czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Kłamstwo i manipulacja
Jo-asia - Czw 23 Sie, 2012 08:45 Temat postu: Kłamstwo i manipulacjaPamiętam, akceptacja tego, że jestem alkoholiczką nie przysporzyła mi problemu.
Na jednym z mityngów, ktoś zamienił słowo alkoholik na kłamcę.
Jak mnie to dotknęło, rozzłościło
Ja, nigdy - jestem taka szczera, prawdomówna, uczciwa
ja tylko niekiedy nie mówię wszystkiego
Wtedy to było do dla mnie, nie do przyjęcia.
Z czasem, wiem, że to święta prawda.
Tylko jak to zmienić, niekiedy prawda jest taka "trudna"
Dziwne, tak się zastanawiam kogo okłamuje teraz na trzeźwo
wychodzi na to, że męża i ciut w pracy
czy, to ważne kogo?
czy ważne, po co? Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 10:03 Do odkłamania siebie najlepiej się nadaje program 12 kroków.
Terapie terapiami, ale - jak to mówi pewien terapeutyczny żarcik: "na terapiach wszyscy kłamią, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo nikt nikomu nie wierzy."
Program AA robisz dobrowolnie - dla siebie, z własnego wyboru. Sponsor też jest z twojego własnego wyboru, więc skoro sobie go wybierasz - to rozumiem że z zaufaniem.
Jedyny warunke żeby program zadziałał: do programu trzeba podejść uczciwie, bo on wymaga "bezwzględnej uczciwości wobec samego siebie". Bez tego ani huhu!
Moja pierwsza sponsorka w AA, zanim jeszcze przystąpiłyśmy do pracy nad pierwszym krokiem, kazała mi napisać pracę o uczciwości. Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 10:54
Tomoe napisał/a:
Do odkłamania siebie najlepiej się nadaje program 12 kroków.
Terapie terapiami, ale - jak to mówi pewien terapeutyczny żarcik: "na terapiach wszyscy kłamią, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo nikt nikomu nie wierzy."
A to mnie zadziwiłaś.
Myślałem że rzetelnie podejście można realizować na terapii, czy w AA, to zależy od człowieka.
Natomiast nierzetelnemu nie pomoże terapia, ale Program 12Kroków też nie.....
Wniosek: chodzi o rzetelność, a nie to gdzie się "ją realizuje".Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 13:42 Chodzi o bezwzględną uczciwość wobec samego siebie.
Terapia - kiedy na to patrzę patrzę z perspektywy czasu - mniej sprzyja osiągnięciu tego stanu.
Na terapii więcej jest kombinatorstwa.
Na terapii jest podział wyraźny podział na uczniów i nauczyciela, przy czym nauczyciel jest narzucony z góry, nie możesz sobie go wybrać.
Na terapii nie wszyscy są dobrowolnie etc...
Ale to oczywiście tylko moje przemyślenia na podstawie moich doświadczeń i porównań. Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 14:59
Tomoe napisał/a:
Na terapii nie wszyscy są dobrowolnie etc...
To chyba jest najważniejszy powód.
"Bo rodzina marudzi więc jestem", Ci z nakazem sądowym, itd.....
W AA nie wydają zaświadczeń, nie kwitują obecności(no, chyba że terapeuta dał do podpisu), można uogólnić że prawie zawsze chodzą Ci co chcą... czyli chcą coś ze sobą zrobić.
No ale od tej liczby odejmij tych którzy chodząc do AA w ten sposób uwierzytelniają swoje iluzje....Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 15:26
Marc-elus napisał/a:
W AA nie wydają zaświadczeń, nie kwitują obecności(no
kwitują
Mój K. miał obowiązkowe mitingi w trakcie wyjść na miasto gdy był na zamkniętej.
A ja osobiście widziałam kolejkę waniających delikwentów ustawionych po podpis (po mitingu) Byli, udzielali się nawet a czuć było od nich alkohol Jędrek - Czw 23 Sie, 2012 15:27
Jo-asia napisał/a:
ziwne, tak się zastanawiam kogo okłamuje teraz na trzeźwo
wychodzi na to, że męża i ciut w pracy
Tam kogoś....
Ja w trzecim roku abstynencji mówiąc o sobie, że jestem alkoholikiem nie uznałem swojej bezsilności....chociaż sądziłem że uznałem.
Wyszło, że sie 2,5 roku zakłamywałem po pół roku pracy z osobą którą wybrałem na tzw. sponsora.
Uczę się jak być uczciwym wobec siebie....uczę się siebie.... nakogoś przyjdzie czas później.
"Kochaj bliźniego samego jak siebie samego".... a ja napewno siebie nie kocham. Dopiero zaczynam się lubić. Dlaczego?? Jeszcze nie wiem.... spekuluję, sprawdzam, kombinuję i próbuję zrozumieć.Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 15:38
Małgoś napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
W AA nie wydają zaświadczeń, nie kwitują obecności(no
kwitują
Mój K. miał obowiązkowe mitingi w trakcie wyjść na miasto gdy był na zamkniętej.
A ja osobiście widziałam kolejkę waniających delikwentów ustawionych po podpis (po mitingu) Byli, udzielali się nawet a czuć było od nich alkohol
No przecież napisałem:
Marc-elus napisał/a:
chyba że terapeuta dał do podpisu
Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 15:40
Marc-elus napisał/a:
No ale od tej liczby odejmij tych którzy chodząc do AA w ten sposób uwierzytelniają swoje iluzje....
Odróżnijmy w ogóle pojęcie "chodzenie do AA" od pracy nad programem zdrowienia z alkoholizmu w AA. Bo ja o tym drugim mówiłam.
Co do "kwitowania" - potwierdzić obecność na mityngu można. Niektóre grupy mają nawet pieczątki. Natomiast nie wydają żadnych zaświadczeń.
Te pieczatki do kwitowania obecności ostatnio się rozpowszechniły, bo prawo nam się amerykanizuje i sądy maja kierować delikwentów do AA. Więc grupy w całej Polsce miały się zadeklarować czy chca mieć pieczatki i kwitować obecność tych skierowanych przez sąd, czy nie chcą.
Część grup chce, część nie chce.
Ale to tylko dygresja, choc niewątpliwie mieści się w temacie o kłamstwie i manipulacji. Tajga - Czw 23 Sie, 2012 15:43
Małgoś napisał/a:
A ja osobiście widziałam kolejkę waniających delikwentów ustawionych po podpis (po mitingu)
Pierwsze słyszę!
I nie widziałam takiego czegoś, może moim regionie tego się nie praktykuje.Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:04 Ja też nie słyszałam o takiej praktyce Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 16:07 A ja sam po taki podpis chodziłem.
Mając "techniczną" 3tygodniową przerwę w terapii grupowej, terapeutka poprosiła o chodzenie w tym czasie na mitingi, i dała kartkę "do podpisu". W ciągu trzech tygodni miałem być co najmniej pięć razy na mitingu.Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:09 Mój K. tak miał na zamkniętej, że musiał chodzić na mitingi, w tym celu miał wychodne na miasto... No i chodzili tam grupą i tak też ustawiali się w kolejce.Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:09 Ale to sie kłóci z ideologią AA, moim zdaniem Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 16:11
Tomoe napisał/a:
Bo ja o tym drugim mówiłam
Równie dobrze, poważna praca na terapii, bardzo dobrze "uczy" "odkłamania", jak to określiłaś w pierwszym postcie.
Moim zdaniem nie.
Jak już napisałam, AA nikomu nie wydaje żadnych zaświadczeń.
Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prowadzący podpisał alkoholikowi na kartce, że ten był obecny na mityngu.
Oczywiście pod warunkiem, że prowadzący zadba o swoja anonimowość i uzyje tylko imienia.
Dziwne jest, że terapeuci w takie potwierdzenia wierzą. Pewnie dopytują co było "na kazaniu". Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 16:14
Tomoe napisał/a:
Dziwne jest, że terapeuci w takie potwierdzenia wierzą. Pewnie dopytują co było "na kazaniu".
Eeeetam, przecież jak kłamie to sam siebie karze....
Mnie akurat o nic nie pytano. yuraa - Czw 23 Sie, 2012 16:14 u mnie widziałem takie podpisywanie tylko w ośrodku terapii.
i podpisu z pieczątka udzielala pani z recepcji osrodka.
facet wychodził z mityngu i musiał przejśc obok recepcji innej drogi nie było.
a na normalnych mityngach w mieście takiej praktyki nie spotkałemTomoe - Czw 23 Sie, 2012 16:18 I nawet nie było u was w regionie dyskusji o pieczątkach, Yuraa?
Bo u nas była ożywiona dyskusja. I w grupach, i w intergrupach, i w regionie.
Zdaje się że z inicjatywy BSK to wyszło.
I grupy się deklarowały, czy chcą mieć pieczątki i potwierdzać obecność osób kierowanych przez sąd, czy nie chcą.Tajga - Czw 23 Sie, 2012 16:20 U nas to tylko kapelusz stale wałkują, o pieczątkach nic Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 16:25 A to przykład, zaczerpnięty przeze mnie przed chwilą ze strony internetowej Regionu Bałtyckiego AA :
"PONIŻSZE GRUPY AA POTWIERDZAJĄ PIECZĄTKĄ OBECNOŚĆ NA MITYNGACH:
- SIEKIERA 1 (wtorek)
- RODZINA (środa)
- UJEŚCISKO (środa)
- ALTERNATYWA–23 (środa)
- SAMI SWOI (czwartek)
- CREDO (czwartek)
- EDEN (piątek)
- PEREŁKA (sobota)
- RADUNIA (sobota)
- EXODUS (niedziela)"Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:25 Toż to sie samemu mozna podpisać imieniem terapeuty Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 16:29 No proszę jaki ładny przykład, że alkoholizm to choroba zakłamania.
Mówiłam że terapia sprzyja takim postawom?
Jak alkoholikowi coś każesz zrobić, to jest bardzo duża szansa że cię oszuka! Dziubas - Czw 23 Sie, 2012 16:30
Tomoe napisał/a:
że cię oszuka!
i sięleon - Czw 23 Sie, 2012 16:32
Dora napisał/a:
Toż to sie samemu mozna podpisać imieniem terapeuty
no pewnie kkk - Czw 23 Sie, 2012 16:33 Ja też nie widzę nic złego w potwierdzaniu pieczątką grupy obecności na mitingu grupy AA. Grupa AA "Młodzi Duchem" z Łodzi w której spotkaniach uczestniczę regularnie nie miała nic przeciwko aby wyrobić takową pieczątkę i potwierdzać obecność na mitingu. Tak na marginesie - brałam udział w mitingu informacyjnym dla kuratorów w Łodzi, dla nich a w zasadzie dla sądu taka pieczątka to jedyne wiarygodne źródło tego że ów podopieczny był na mitingu. A przecież chcemy współpracować, wychodzić na zewnątrz. Po co mamy Komisję Informacji Publicznej.. .?Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:34 Po co te podpisy ? Na AA chodzi sie z potrzeby serca, nie z przymusu Tajga - Czw 23 Sie, 2012 16:39
Tomoe napisał/a:
A to przykład, zaczerpnięty przeze mnie przed chwilą ze strony internetowej Regionu Bałtyckiego AA :
Tomoeczko teraz wiem, dlaczego nic nie wiem.
Na TE grupy nie chodzę, bo są albo w soboty, albo bardzo daleko ode mnie.
Na "niektórych" liderami są "krwawiący diakoni", więc i mi nie po drodze do nich.
Ale że z Edenu mi nie powiedzieli? tam to lubię wpadać Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:40
Dora napisał/a:
Po co te podpisy ?
by zwiększyć potencjalną średnią statystyczną... ozdrowieńców
bo ile jest? 2% czy coś koło tego... Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:46 Acha... Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 16:49
To ktoś mniej więcej taki:
"W moich czasach", "jak JA zaczynałem trzeźwieć", "co Ty tam wiesz, za krótko jesteś w AA"
Te zwierza trzymają się razem na boku, kombinują co by tu jeszcze spieprzyć, a jeden u Nas to nawet stwierdził że jest wyleczony z alkoholizmu....
mają tak około 20 lat trzeźwienia?
Uczęszczania?
Krwawiący diakon nie zadaje się z pospólstwem no ogólnie to dziwni ludzie
Są i normalni "szpetni dwudziestoletni". Marc-elus - Czw 23 Sie, 2012 17:01 Znam takich "krwawych diakonów", ale nie z AA.... Tajga - Czw 23 Sie, 2012 17:02
Marc-elus napisał/a:
Znam takich "krwawych diakonów"
W każdym razie zakaumałeś?
yuraa - Czw 23 Sie, 2012 17:03
Tajga napisał/a:
"W moich czasach", "jak JA zaczynałem trzeźwieć", "co Ty tam wiesz, za krótko jesteś w AA"
no i jest przekonany że bez niego całe AA a co najmniej grupa się zawaliTajga - Czw 23 Sie, 2012 17:05
yuraa napisał/a:
no i jest przekonany że bez niego całe AA a co najmniej grupa się zawali
OCZYWIŚCIE.
I zawsze prowadzi miting, i z nonszalancją proponuje nowemu swoje
usługi w zakresie sponsorowania, i opowiada później, że znowu "jestem sponsorem".
To biedni ludzie są yuraa - Czw 23 Sie, 2012 17:08
Tajga napisał/a:
I zawsze prowadzi miting
tak u nas są grupy znane nie ze swojej nazwy( ktorą maja) ale jako grupa np Leszka albo WieśkaTajga - Czw 23 Sie, 2012 17:12
yuraa napisał/a:
tak u nas są grupy znane nie ze swojej nazwy( ktorą maja) ale jako grupa np Leszka albo Wieśka
U Nas też
I klucze zawsze trzyma,otwiera, ale czajników nie nastawi, bo by mu ręce odpadłyleon - Czw 23 Sie, 2012 17:20
Tajga napisał/a:
I klucze zawsze trzyma,otwiera, ale czajników nie nastawi, bo by mu ręce odpadły
stanisław - Czw 23 Sie, 2012 17:50 Kiedyś lubiłm tu zaglądać bo temat wyczerpany był do końca , a dzisiaj co z niego zostało. już po 4 postach jest co innego. A temat jest piekny . Bo jak tu ktoś napisał niepicie jest proste trzeba zmienić całe swoje życie .JaKaJA - Czw 23 Sie, 2012 18:32
Tomoe napisał/a:
A to przykład, zaczerpnięty przeze mnie przed chwilą ze strony internetowej Regionu Bałtyckiego AA :
"PONIŻSZE GRUPY AA POTWIERDZAJĄ PIECZĄTKĄ OBECNOŚĆ NA MITYNGACH:
To pomówienia!!!
ALternatywa-nie daje pieczatek!
Perełka-nie daje pieczatek!!!
co do reszty nie wiem,nie chadzam ale w życiu nie słyszałam o takich "praktykach"
z w/w jedynie Eden i exodus o to "podejrzewam" bo to w szpitalu gdzie odwyk i detoks jest ale nie pamiętam
Oj jak Ja uwilbiałam słuchać tych "krwawych" ale od pierwszego dnia na mityngu traktowałam ich jako "folklor" (Bogu Dzięki ) tylko czasem krew mi się gotowała w zyłach,jak przychodził "świerzak" ledwo otrzeźwiały a Ci Mu takie *p**** gadali Jak: wyleczyłem sie, nie jestem alkoholikiem ale osoba uczuloną na % , terapia zrobi Ci kiesiel z mózgu-nie chodz tam itd. a najbardziej mnie zalała nerwica,jakbyłam na jednej rocznicy i wszedł "zbłąkany" na mityng -na takim głodzie że masakra a ktoś Mu pojechał: dobra,dobra,przyjdz za tydzień bo dziś tu impreze rocznicową mamy więcej tam nie poszłam Dora - Czw 23 Sie, 2012 18:33 Ale co Stanisławie jest niewyczerpane ? To dodaj coś od siebie, podyskutujemy... Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 19:45
JaKaJA napisał/a:
To pomówienia!!!
ALternatywa-nie daje pieczatek!
Perełka-nie daje pieczatek!!!
co do reszty nie wiem,nie chadzam ale w życiu nie słyszałam o takich "praktykach"
No przecież sobie tego z palca nie wyssałam, tylko wzięłam z oficjalnego aowskiego komunikatu. Służby regionu pomawiają te grupy bez porozumienia z nimi czy kto je pomawia?
Może ty akurat tego nie widziałaś ani nie słyszałaś,bo może w twojej obecności nie było takiego przypadku, żeby ktoś komuś potwierdzał obecność na mityngu.
Ale jeśli ty czegoś nie widziałaś ani nie słyszałaś, to nie oznacza że to coś w ogóle nie istnieje.
Proszę, tu masz stronę internetową intergrupy gdańskiej, gdzie pod spisem mityngów są wymienione grupy potwierdzające pieczątkami obecność na mityngach.
http://gdanska.aa.wizytowka.pl/
Napisz do intergrupy, że to pomówienie JaKaJA - Czw 23 Sie, 2012 19:59 tomoe nie zauwazyłaś tego po słowie "pomówienia" ? to był żart
Dora znowu zaczynasz ?
proszę ja Ciebie.....
może bezpieczniej będzie jak nie będziemy do siebie i o sobie pisać co?Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:01
Tomoe napisał/a:
Ale jeśli ty czegoś nie widziałaś ani nie słyszałaś, to nie oznacza że to coś w ogóle nie istnieje.
Zadzwonię do ludzi i sprawdzę aż to.Tomoe - Czw 23 Sie, 2012 20:03 Powołałam się na źródło informacji, bo rozumiem, że słowo "pomówienie" było żartem, ale reszta na żart nie wyglądała... Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:03 Jaka, ja też myślę że obustronne milczenie będzie najlepszym rozwiązaniem JaKaJA - Czw 23 Sie, 2012 20:12 Dora odnosząc się do tego co napisałaś w piwnicy nie zamierzam przestać reagować na Twoje zaczepki, tak jak i nie zamierzam przemilczeć faktu,że po raz kolejny wywlekasz sprawy z pamiętników w miejscach gdzie nie powinno być mowy o tematach jakie są tam poruszane.!!!
Po raz pierwszy i ostatni GRZECZNIE piszę o tym abyś przestała odnosić się do mojej osoby lub do czgokolwiek co pisałam w działach zamkniętych tego forum!!!!!Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:18
Tomoe napisał/a:
Powołałam się na źródło informacji,
Zadzwoniłam, na EDENIE dają pieczątki.
To prawda jest.Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:19 Żadnych spraw z pamiętników nie wywlekałam I nie prowokuj mnie, po prostu ignorujmy się, skoro nie możemy się polubić I współżycie stanie się prostsze Jo-asia - Czw 23 Sie, 2012 21:11 A co się stało z tematem?
Jędrek napisał/a:
"Kochaj bliźniego samego jak siebie samego".... a ja napewno siebie nie kocham. Dopiero zaczynam się lubić. Dlaczego?? Jeszcze nie wiem.... spekuluję, sprawdzam, kombinuję i próbuję zrozumieć.
Szczęściarz z Ciebie
ja siebie jeszcze nie lubię, a za coś ciągle karzę i coś mi się zdaje, że te kłamstwa mi w tym pomagają
dają mi kolejny dowód na to, jaka ze mnie nic nie warta....
A co do tego czy bardziej kłamie się na terapii czy na mityngach, chyba to nie ma znaczenia jeśli inni kłamią a jeżeli chodzi o mnie, to nie mam takiego problemu bo na mityngach się w ogóle nie odzywam a na terapii nie przyszło mi to do głowy (narazie )Jędrek - Pią 24 Sie, 2012 03:28
Jo-asia napisał/a:
A co do tego czy bardziej kłamie się na terapii czy na mityngach, chyba to nie ma znaczenia jeśli inni kłamią
"... z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny..."sabatka - Pią 24 Sie, 2012 08:37 to jaki jest sens wogóle chodzić gdziekolwiek skoro i tak wszyscy kłamią??Jędrek - Pią 24 Sie, 2012 15:24
sabatka napisał/a:
to jaki jest sens wogóle chodzić gdziekolwiek skoro i tak wszyscy kłamią??
ja tam uważam, że nikt wokół mnie nie kłamie.
Jedni myślą inaczej niż ja...
Inni słuchają plotek...
Ktoś coś poprzekręca...
ktoś się przejęzyczy....
niektórzy lubią pomarudzić..
inni mają bujną wyobraźnię
Nie znam kłamców szczerze powiedziawszy....
Nawet żona na dzień dzisiejszy nie jest zakłamaną suką, tylko wymyśla niestworzone rzeczy Mój wróg numer jeden się zmienił?????? Nie sądzę Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 16:00
Jędrek napisał/a:
ja tam uważam, że nikt wokół mnie nie kłamie.
pewnie dlatego, że sam nie kłamiesz
sabatka napisał/a:
to jaki jest sens wogóle chodzić gdziekolwiek skoro i tak wszyscy kłamią??
nie mam wpływu na innych,
zastanawia mnie, dlaczego ja sama sobie na to pozwalam rufio - Pią 24 Sie, 2012 19:20 Kłamstwo pomaga przeżyć kolejny dzień
Kłamstwo jest jak poduszka - łagodzi upadek
Kłamstwo pomaga zrozumieć innych
Kłamstwo jest częścią prawdy i również świata
Kłamstw jest tyle ilu żyjących
Kłamstwem jest uśmiech w ponury dzień
Kłamstwo pomaga przeżyć smutek
A Prawda ?
Prawda jest tylko jedna - moja .pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 21:06
rufio napisał/a:
A Prawda ?
Prawda jest tylko jedna - moja .
A figę, jest jeszcze moja prawda i..........g***o prawda rufio - Pią 24 Sie, 2012 21:10 Tak - to nie jest moja prawda tylko - każdy kto czyta - dochodzi do tego samego wniosku Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 21:50
rufio napisał/a:
Kłamstwo pomaga przeżyć smutek
pomaga, ale czy na długo
czy chwilę potem go nie pogłębia i wraca "rykoszetem" szymon - Pią 24 Sie, 2012 21:59 tylko prawda Cię wyzwoli Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 09:24
szymon napisał/a:
tylko prawda Cię wyzwoli
tak jest szymon - Sob 25 Sie, 2012 09:41 + = Janioł - Sob 25 Sie, 2012 09:42 a ja myślałem że tylko Ptero pamięta jeszcze czasy pisma obrazkowego Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 09:54
piotrAA82 - Sob 25 Sie, 2012 14:03 Witam
Nie ma sensu rozpatrywać tego czy ktoś kto chodzi na terapię, czy mityngi kłamie. Bo to jest tylko i wyłącznie jego sprawa i on poniesie konsekwencje swojego kłamstwa. Każde kłamstwo ma bardzo krótkie nogi i prędzej czy później wychodzi na jaw. Ja staram się, choć nierzadko mi to nie wychodzi być uczciwy wobec siebie samego, i wobec innych. Wtedy czuję ten spokój ducha, a jak coś sobie przykładowo zaplanuję i staram się zrobić to na skróty lub wcale tego nie robię to automatycznie ten spokój gdzieś znika.