HydePark - Jaka fajna niemotka
zimna - Pią 12 Paź, 2012 11:54 Temat postu: Jaka fajna niemotka Piątek .
Nie wiem, może to jesienna melancholia, ale doskwiera mi ten piątek, ale i poprzedni był podobny.
I myślę sobie, że te moje piątki są do siebie podobne. Ale dlaczego?
W piątek od rana mam czas, tak sie jakoś zawsze dziwnie składa, że wszystko zrobiłam na zapas, załatwiłam ,a nawet jak nie, to zakładam z góry, ze w piątek tego nie zrobię.
Zero spotkań....przekładam, nie oddzwaniam, – dlaczego? Nie istnieje żadna atrakcja, która by mnie zachęciła do piątkowej aktywności—PIĄTEK DNIEM NICOŚCI
Na piątek czekałam kiedyś z utęsknieniem, wszystko załatwione, zapięte do czwartkowego wieczora.
W domu też wszystko ogarnięte, wszyscy zadowoleni, dziecko zaopiekowanie, pies wyczesany - uszy stoją.
Wracałam do domu biegusem i......Tak, dalej już też wiadomo....i sobota też „zorganizowana” .....Męki w łóżku.
Czas zmienić stary nawyk. To niesamowite ile tego we mnie, jest jestem pooblepiana, zauważę jedna sprawę, za chwile wychodzi kolejna, mechanizmy myślenia, działania, nie-działania, odczuwania i nie-odczuwania, zapominania, zamrażania.
Jak badacz, odkrywca nieznanych lądów, zanurzam się w sobie.... czy istnieje gdzieś kres?
I takie tam *p****
Hejo
aazazello - Pią 12 Paź, 2012 12:49
zimna napisał/a: | Wracałam do domu biegusem i......Tak, dalej już też wiadomo....i sobota też „zorganizowana” .....Męki w łóżku.
Czas zmienić stary nawyk. To niesamowite ile tego we mnie, jest jestem pooblepiana, zauważę jedna sprawę, za chwile wychodzi kolejna, mechanizmy myślenia, działania, nie-działania, odczuwania i nie-odczuwania, zapominania, zamrażania.
Jak badacz, odkrywca nieznanych lądów, zanurzam się w sobie.... czy istnieje gdzieś kres? |
Obawiam się, że nie do końca zrozumiałem, to co napisałaś.
Z jednej strony nie jest dobrze, bo piątek, sobota zorganizowane, nudne rutynowe życie, ale masz wówczas czas na podróże w głąb siebie i to co odkrywasz wprawia ciebie z jednej strony w zakłopotanie a z drugiej strony zdumiewa ciebie głębia twojego życia wewnętrznego? Tak?
zimna - Sob 13 Paź, 2012 14:34
aazazello napisał/a: | Obawiam się, że nie do końca zrozumiałem, to co napisałaś. |
Ojtam ojtam
...Zadziwia mnie ilość warstw, które uważałam, za w naturalny sposób stanowiące " mnie", oddzielające to mnie od reszty czyli "nie mnie" ciągle poznaje kolejne ale widzę, ze i ja ... już nie ta sama. Tyle .
I, nie powinnam tym zaprzątać uwagi, tylko puścić ale, z jakąś ...czułością się z tym żegnam
aazazello - Pon 15 Paź, 2012 11:06
zimna napisał/a: | oddzielające to mnie od reszty czyli "nie mnie" |
A to jest proste
Krótka historia narodzin filozofii.
Człowiek pierwotny załatwił dużą potrzebę fizjologiczną. Patrzy na to, co z niego wyszło zadziwiony i zastanawia się: czy to jeszcze ja, czy już nie ja.
Żeglarz - Pon 15 Paź, 2012 12:30
aazazello napisał/a: | zimna napisał/a:
oddzielające to mnie od reszty czyli "nie mnie"
A to jest proste
Krótka historia narodzin filozofii.
Człowiek pierwotny załatwił dużą potrzebę fizjologiczną. Patrzy na to, co z niego wyszło zadziwiony i zastanawia się: czy to jeszcze ja, czy już nie ja. |
zimna - Wto 16 Paź, 2012 06:54
Tak, to faktycznie wiele wyjaśnia.
Finezja, poczucie piękna, dobry smak i wyrafinowanie -są wynikiem dalszego procesu ewolucji, co ciekawe nie na skalę masowa. Dlaczego tylko część populacji wyewoluowała. Mało tego proces trwa dalej, a jednostek opornych nie ubywa.
aazazello - Wto 16 Paź, 2012 09:12
zimna napisał/a: | Finezja, poczucie piękna, dobry smak i wyrafinowanie -są wynikiem dalszego procesu ewolucji |
Tak, ale zadziwiające, że w owym wysublimowanym procesie ewolucji owym subtelnym istotom rosną banany w końcówce przewodu pokarmowego, powodujące usztywnienie ciała i co jeszcze bardziej zdumiewające uniemożliwiające przepływ impulsów elektrycznych poruszających mięśnie otoczenia ust w górę a zmiany w mózgu powodują, że uznają iż cały świat kręci się wokół owych bananów, więc wszystko odbierają osobiście. Interesujące, ale na szczęście na dekadencji takich nie ma.
Czy poczucie piękna zawsze idzie w parze z dobrym smakiem i wyrafinowaniem? Czy Guernica Picassa spełnia kryteria poczucia piękna, dobrego smaku i wyrafinowania? Czy jeśli jest wyrafinowany musi być również finezyjny? Czy masło jest zawsze maślane?
Jakie kryteria spełniają fotografie Saudka, filmy Scorsese, powieści Millera, muzyka Wagnera?
zimna napisał/a: | Mało tego proces trwa dalej, a jednostek opornych nie ubywa |
Cóż, matka natura nie pyta. Matka działa.
|
|