WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Kontrola
ysae - Czw 01 Lis, 2012 17:04 Temat postu: Kontrola Byla w odwiedziny moja rodzina.
Normalnie fizycznie mnie bolalo jak nalewali do kieliszkow z czubem.
Nie moge zniesc tych ilosci, tego traktowania wina jakby to byla woda.
Ja pije puszke piwa przez 3 godziny.
Nienawidze jak bliski mi czlowiek uchlewa sie na umor.
Mowi, ze to przyjemnosc.
A ja to lykam, wierze, ze on panuje nad tym.
Bateria flaszek jak w sklepie i wszystko jest wychlewane. Ale nie ma strat.
No i oczywiscie nie udalo mi sie utrzymac buzi na klodke. Nawet nie probowalam.
Robilam uszczypliwe uwagi. Kontrolowalam. Nie godzilam sie.
Zapuszczalam zurawia do tych kieliszkow, liczylam flaszki.
Nie pomaga, ze kiedy ktos wobec mnie tak postepuje to jakby mnie przypalal zelazem.
Najgorsze, co mi mozna zrobic, to wydzielac moja substancje, kontrolowac, pouczac, nakazywac, apelowac, wyrazac niezrozumienie i dezaprobate....
A sama to robie.
Małgoś - Czw 01 Lis, 2012 23:26
ysae napisał/a: | Najgorsze, co mi mozna zrobic, to wydzielac moja substancje, kontrolowac, pouczac, nakazywac, apelowac, wyrazac niezrozumienie i dezaprobate....
A sama to robie. |
Czyli wiesz gdzie leży pies pogrzebany...
ysae - Pią 02 Lis, 2012 11:22
Niby tak. Ale dodatkowy problem polega na tym, ze ja kompletnie nie umiem traktowac innych tak, jak sama chcialabym byc traktowana. Mimo, ze widze jak wiele nieszczesc sie z tego bierze. Jesli nie wszystkie...
Najgorsza jest ta nadzieja polaczona z oczekiwaniem, ze zdarzy sie cud i
nastepnym razem nie beda pili...
endriu - Pią 02 Lis, 2012 11:39
po co chodzisz na takie imprezy?
piotrAA82 - Pią 02 Lis, 2012 11:43
Trochę to jest dziwne o czym piszesz. Z jednej strony wiesz jaka jest Twoja reakcja na alkohol, a tak na dobrą sprawę kto Cię zmusza żebyś siedziała z nimi. Igrasz z ogniem i to bardzo. Sama fundujesz sobie głody alkoholowe. U mnie była rodzina i też pili, ale ja powiedziałem że nie mam zamiaru z nimi siedzieć, bo dla mnie trzeźwość jest ważniejsza, i nikt nie zmusi mnie do tego abym siedział i robił coś co ma destrukcyjny wpływ na moje trzeźwienie. Mną też targałyby podobne uczucia jak Tobą Ysae jeślibym przyglądał się jak rodzina pije, liczyłbym im kieliszki wypijane, wole sobie darować takie "przyjemności". Plusem jest że są to ludzie którzy nie mają problemów z alkoholem i rozumieją moje zachowanie i nie starają się mnie w jakikolwiek sposób krytykować.
ysae - Pią 02 Lis, 2012 13:57
piotrAA82, Zwroc uwage, ze watek umiescilam w dziale "wpoluzaleznienie", to moze bedzie mniej dziwne.
Moje niezrozumienie bliskich poglebia wlasnie fakt, ze praktycznie nie pije alkoholu.
piotrAA82 - Pią 02 Lis, 2012 14:25
Widzę, ale jako osoba współuzależniona też nie najlepiej się przecież czujesz przebywając wśród nich, czyli pijących alkohol i to powoduje, że jesteś nieszczęśliwa. Masz prawo tak się czuć, ale możesz tego uniknąć i to w prosty sposób. Przepraszam bo cały czas myślałem że jesteś osobą uzależnioną a nie współuzależnioną.
Sporo pisałaś w dziale alkoholizm, więc pewnie przez to sobie tak pomyślałem.
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 22:15
ysae napisał/a: | Najgorsza jest ta nadzieja polaczona z oczekiwaniem, ze zdarzy sie cud i
nastepnym razem nie beda pili... |
Nie...
Najgorsza jest nadzieja, że Ty tym razem zachowasz się inaczej
Wiem że to trudne, bo wiesz jak chciałabyś się zachować, jak powinnaś... ale wiesz też że teraz to tylko pobożne życzenia bo jak co do czego to robisz to co potrafisz, i to jak potrafisz. Pocieszające jest może, że oni mają dokładnie tak samo...
Małgoś - Pią 02 Lis, 2012 22:18
piotrAA82 napisał/a: | Sporo pisałaś w dziale alkoholizm, więc pewnie przez to sobie tak pomyślałem. |
To jakby o mnie
Nie wiem dlaczego, ale bardziej "czuję" jak alkoholik niż wspól
|
|