To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Czy picie uprzykrza innym życie?

pannamigotka - Wto 13 Lis, 2012 16:28
Temat postu: Czy picie uprzykrza innym życie?
Dora napisał/a:
Nikt nie zmusiłby mnie do leczenia, żaden sąd, jeślibym sama tego nie chciała :evil2"

Ale pijąc uprzykrzasz życie nie tylko sobie, ale też swoim dzieciom, mężowi, pracodawcom, sąsiadom, ludziom, z którymi musisz rozmawiać, z którymi jeździsz komunikacją miejską. W zasadzie większość czynnych alkoholików powoduje przykrości ludziom dookoła, a jeśli mowa o dzieciach to dochodzi tu demoralizacja, ciągłe przykrości, wstyd i cierpienie, brak możliwości zdrowego rozwoju, czerpanie złych wzorców.
Nawet sąsiad alkoholik to przekleństwo- brud, wracanie o różnej porze, nieprzyjemne zapachy, awantury itp
Ja mojemu dałam ultimatum- chcesz ze mną żyć- idź się leczyć. Mnie nie interesowało, czy on tego chce czy nie. Chcąc ze mną mieszkać i razem wychowywać dziecko MA SIĘ LECZYĆ. Gdyby nie rozpoczął leczenia to zgłosiłabym go, to moje pełne prawo. Moja terapeutka, namawiała mnie do zgłoszenia go, ale uprzedził mnie. Jego leczenie poprawia nasze życie. On tam przede wszystkim zyskuje WIEDZĘ o swojej chorobie, dowiaduje się, co robić, gdy pojawi się głód, co robić, aby pojawiał się rzadziej itp
Moja terapeutka powiedziała, że mieli w przychodni alkoholików, którzy przychodzili sami, podejmowali terapię ze szczerymi chęciami i albo się już zapili, albo piją nadal, a mieli takich, co byli zmuszeni przez sąd i okazało się, że 'załapali' i są trzeźwi do dziś. Dlatego uważam, że terapia zawsze ma sens. Gdyby mój chłop cierpiał na inną chorobę, również zrobiłabym WSZYSTKO, żeby podjął leczenie.

Dora - Wto 13 Lis, 2012 16:41

Nie zgadzam się, a zresztą i tak nie wiesz o mnie nic :roll: Ciekawi mnie skąd taki zajadły upór w nawracaniu mnie Panno Migotko :mgreen: Czyżby wyrzuty sumienia spać nie dawały ? Trzeba sie usprawiedliwić choćby przed samą sobą atakując mnie, i liczyć na poparcie i rozgrzeszenie innych współuzależnionych :P
pietruszka - Wto 13 Lis, 2012 17:01

pannamigotka napisał/a:
Dora napisał/a:
Nikt nie zmusiłby mnie do leczenia, żaden sąd, jeślibym sama tego nie chciała :evil2"

Ale pijąc uprzykrzasz życie nie tylko sobie, ale też swoim dzieciom, mężowi, pracodawcom, sąsiadom, ludziom, z którymi musisz rozmawiać, z którymi jeździsz komunikacją miejską. W zasadzie większość czynnych alkoholików powoduje przykrości ludziom dookoła, a jeśli mowa o dzieciach to dochodzi tu demoralizacja, ciągłe przykrości, wstyd i cierpienie, brak możliwości zdrowego rozwoju, czerpanie złych wzorców.
Dora napisał/a:
Nie zgadzam się, a zresztą i tak nie wiesz o mnie nic :roll: Ciekawi mnie skąd taki zajadły upór w nawracaniu mnie Panno Migotko :mgreen:

Dora, nie bierz tak wszystkiego do siebie osobiście... Tym bardziej, że przecież Ty już, zdaje się, nie pijesz? :roll:

Wiedźma - Wto 13 Lis, 2012 17:08

pietruszka napisał/a:
Tym bardziej, że przecież Ty już, zdaje się, nie pijesz? :roll:

Właśnie - daje się zaobserwować, że trzeźwi alkoholicy jakoś nie mają problemów z współuzależnionymi.
No może poza Irasem, ale on jest poza wszelkimi konkursami :lol:

Dora - Wto 13 Lis, 2012 17:09

Coś taka ciekawa Pietruszko ? To moja prywatna sprawa, i napewno nie będę o tym dyskutować ze współuzależnioną, czyli wrogiem okazuje się :wysmiewacz: Wogóle znikam z tego tematu, bo mnie szalenie irytuje i jeszcze troche a wybuchnę i napiszę stanowczo za dużo ! A miałam dbać o swój spokój ducha, okazuje się jednak że to nie takie proste :[
pannamigotka - Wto 13 Lis, 2012 17:11

Dora napisał/a:
Nie zgadzam się, a zresztą i tak nie wiesz o mnie nic :roll: Ciekawi mnie skąd taki zajadły upór w nawracaniu mnie Panno Migotko :mgreen: Czyżby wyrzuty sumienia spać nie dawały ?

upór w nawracaniu Ciebie?
szczerze, nawet Cię nie kojarzę, czytam ten konkretny wątek i Twój egoizm mnie uderzył, jakoby Twoje picie było tylko Twoją sprawą, nie kojarzę Cię z innych wątków. Na dział Alkoholizm zaglądam bardzo rzadko.

Czy możesz wyjaśnić o jakich wyrzutach sumienia mówisz? Na szczęście z wyrzutów sumienia wyleczyła mnie moja terapeutka, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Nie tyczyły one jednak Ciebie ;)

Dora - Wto 13 Lis, 2012 17:12

Wiedźma napisał/a:
Właśnie - daje się zaobserwować, że trzeźwi alkoholicy jakoś nie mają problemów z współuzależnionymi.
Może Ty ! Ja mam problem, gdy ktoś mi na siłę takie *p**** wciska i jeszce oskarża mnie o chlanie, głoda lub nawrót ! Wtedy robie sie bardzo problematyczna, anty i mam napady wśiekłości.. Sorki, bo musze policzyć do tysiąca :nerwus: :[
Dora - Wto 13 Lis, 2012 17:13

Wybacz Migotko - liczę ! Nie przeszkadzaj z łaski swojej :plask:
pietruszka - Wto 13 Lis, 2012 17:14

Dora napisał/a:
Wogóle znikam z tego tematu,

Który raz? Faktycznie Doro, może nie wchodź tutaj, skoro Ciebie to tak irytuje... Zadbaj o swój spokój...

pannamigotka - Wto 13 Lis, 2012 17:14

Dora napisał/a:
ze współuzależnioną, czyli wrogiem okazuje się [

Dla mnie też do niedawna alkoholik to był wróg. Odkąd zaczęłam uczęszczać na al-anon poznałam trzeźwych alkoholików- i nie mam z nimi żadnego problemu, są to zarówno mężczyźni jak i kobiety. Ale to są osoby, które dłuuuuuuugo nie piją, mają trzeźwy umysł i do picia nie planują wrócić. Można w nich szukać oparcia, doświadczenia, ogromnej wiedzy, którą posiadają. Jeśli chodzi o czynnych alkoholików- rzeczywiście od pewnego czasu od nich stronię i wyczuwam na odległość, szczególnie wyczulona jestem na pijane myślenie. Nie lubię, unikam, boję się.

Tajga - Wto 13 Lis, 2012 17:14

pannamigotka napisał/a:
Ale pijąc uprzykrzasz życie nie tylko sobie, ale też swoim dzieciom, mężowi, pracodawcom, sąsiadom, ludziom, z którymi musisz rozmawiać, z którymi jeździsz komunikacją miejską.

Jaką wiedzę masz na temat Doroty, żeby tak pisać???
pannamigotka napisał/a:
W zasadzie większość czynnych alkoholików powoduje przykrości ludziom

Jaka większość? Prowadzisz jakąś statystykę?
pannamigotka napisał/a:
Nawet sąsiad alkoholik to przekleństwo- brud, wracanie o różnej porze, nieprzyjemne zapachy, awantury itp

Jestem sąsiadką swoich sąsiadów, i zapewniam Ciebie, nawet nie wiedzieli że piję.
Źle zrozumiałaś co Dorota ma na myśli.

Dora - Wto 13 Lis, 2012 17:15

Liczę, nie piszcie do mnie :krzyk:
pannamigotka - Wto 13 Lis, 2012 17:16

Dora napisał/a:
Wybacz Migotko - liczę ! Nie przeszkadzaj z łaski swojej :plask:

A to przepraszam :milczek:

Dora - Wto 13 Lis, 2012 17:16

Dziękuje Tajgo, to nie było do Ciebie. Usiłuję się uspokoić nie rzucając bluzgami, bo właśnie wyszłam z siebie :buziak:
Wiedźma - Wto 13 Lis, 2012 17:19

Dora napisał/a:
Liczę, nie piszcie do mnie :krzyk:

Masz liczydło, co by się nie pomylić :)

Janioł - Śro 14 Lis, 2012 07:42

Dora napisał/a:
To moja prywatna sprawa, i napewno nie będę o tym dyskutować ze współuzależnioną,
Dora napisał/a:
Liczę, nie piszcie do mnie


to po co tu jesteś ? zacznij pisać bloga , zablokuj komentarze jest szansa, choć minimalna że zaczniesz sie zgadzać ze sobą i nie będzie powodu do :
Dora napisał/a:
Usiłuję się uspokoić nie rzucając bluzgami, bo właśnie wyszłam z siebie

Dora - Śro 14 Lis, 2012 07:50

Janioł, proponuję ignora w dalszym ciągu, bo ja na pewno więcej na żadnego Twojego posta nie odpiszę ! Unikam Cię jak mogę, a Ty za mną łazisz, zakochałeś się, czy może Cię fascynuję ?
Janioł - Śro 14 Lis, 2012 07:58

Dora napisał/a:
czy może Cię fascynuję ?
ZDECYDOWANIE TO !!!
fascynuje mnie jak długo po zaprzestaniu picia można prezentowac pijane myślenie i tylko tyle i nie robię tego z małpiej złośliwości .
Cytat:
a Ty za mną łazisz, zakochałeś się, czy może Cię fascynuję ?
nie pochlebiaj sobie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group