czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Próg...
dziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 22:29 Temat postu: Próg...Ktoś wczoraj zapytał mnie czym różni sie zwykły pijaczej od alkoholika?
Ciekawy jestem co też myslicie na temat tego pytania, i kiedy według Was ten cieniutki jednak próg przeraczamy?
Przepraszam lecz chciałbym poznać Wasze prywatne zdanie, więc proszę mi tutaj książek nie kserować, artykułów nie drukować lecz pisać swoim sercem, swoją duszą i oczywiście swoimi rękoma...
pozdrawiam dziadziunio staaw - Sob 15 Gru, 2012 22:38 Według mnie pijaczek pije z braku lepszego zajęcia, ot zamiast zrobić coś pożytecznego lub obejrzeć mecz siedzi w barze...
Alkoholik pije żeby nie oszaleć, dla uspokojenia, aby zapomnieć jakim zerem (wydaje mu się że) jest...
Ja po pierwszym piwie wiedziałem że to idealne lekarstwo na moją depresję, ulotki o skutkach ubocznych nie było...piekna lasiczka - Sob 15 Gru, 2012 22:42 Ja mam malutkie doswiadczenie ale moim zdaniem pijak to ktos kto pije ale jak przestanie to nic mu nie dolega, nie ma glodow, nawrotow, poprostu jest tak jak zawsze. Alkoholik natomiat jak pije to sie zle czuje i jak nie pije to tez sie zle czuje. Ale to tylko moje skormne zdanie leon - Sob 15 Gru, 2012 22:46
piekna lasiczka napisał/a:
Ja mam malutkie doswiadczenie ale moim zdaniem pijak to ktos kto pije ale jak przestanie to nic mu nie dolega, nie ma glodow, nawrotow, poprostu jest tak jak zawsze. Alkoholik natomiat jak pije to sie zle czuje i jak nie pije to tez sie zle czuje. Ale to tylko moje skormne zdanie
I zgadzam sie z Twoim zdaniem prawie w pelni yuraa - Sob 15 Gru, 2012 22:47 mnie kiedyś ktoś spytał podobnie
zastanowiłem sie i wymysliłem:
jak ktoś ma straty , jakiekolwiek straty z powodu picia i mimo to pije dalej ,
mało tego, wierzy że dalsze picie nie spowoduje strat.
ma problem alkoholowyJo-asia - Sob 15 Gru, 2012 22:50 Alkoholik, czyli ja, piłam..bo inaczej czułam, że umieram..dosłownie
Pijak pije bo lubi..pterodaktyll - Sob 15 Gru, 2012 22:53 Ja nie widzę różnicy między pijakiem a alkoholikiem. Jeden i drugi pije ponad miarę a w konsekwencji i tak przeważnie kończą tak samo. Co za różnica czy ktoś mnie nazwie pijakiem czy alkoholikiem? Dla mnie żadna.........staaw - Sob 15 Gru, 2012 22:58
pterodaktyll napisał/a:
i tak przeważnie kończą tak samo
Nie dokońca. Jeden na słowo "zamykamy" grzecznie wychodzi, drugi kupuje butelkę koniaku po cenach "barowych" na zaś...rufio - Sob 15 Gru, 2012 22:59 Pijak pije bo musi
Alkoholik pije bo lubi.
A może odwrotnie ? szymon - Sob 15 Gru, 2012 23:00
Cytat:
A może odwrotnie ?
też moze być, jak kto woli smokooka - Sob 15 Gru, 2012 23:04 Może warto uściślić, kto to w ogóle jest ten pijak?
Ja zgadzam się z Pterkiem, ewentualnie z rozgraniczeniem, że pijak albo nie uświadamia sobie, albo neguje swoją chorobę alkoholową.
pterodaktyll napisał/a:
Ja nie widzę różnicy między pijakiem a alkoholikiem. Jeden i drugi pije ponad miarę a w konsekwencji i tak przeważnie kończą tak samo. Co za różnica czy ktoś mnie nazwie pijakiem czy alkoholikiem? Dla mnie żadna.........
dziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 23:12
smokooka napisał/a:
że pijak albo nie uświadamia sobie
A może więc ta chwila uswiadomienia sobie o powadze problemu, jest progiem którego nie sposób zauważyć?dziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 23:15
rufio napisał/a:
Pijak pije bo musi
Alkoholik pije bo lubi.
A może odwrotnie
Jak zwykle musisz należeć do najwiekszych..Nie pomagasz Przyjacielu lecz oczywiscie nie przeszkadzasz smokooka - Sob 15 Gru, 2012 23:16 Generalnie to żadna różnica.
Dla siebie i pijak i alkoholik jest koneserem, degustatorem czy kimkolwiek, dla otoczenia śmierdzącym menelem, a dla rodziny utrapieniem i katem.
Więc co za różnica?dziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 23:17
szymon napisał/a:
też moze być, jak kto woli
Każdy woli jak chce..ale co Ty o tym myslisz?leon - Sob 15 Gru, 2012 23:20 Pijak to osobnik,ktory lubi chlac,ale nie musi.Alkoholik to taki co musidziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 23:23
smokooka napisał/a:
utrapieniem i katem.
Twoim zdaniem zatem zarówno pijaczyna jak i alkoholik, nie zdają sobie sprawy z tego co robią? w czym siedzą? i z czym mają do czynienia? jak myslisz ile lat można pić i zrzucać odpowiedzialność za to co przecież w końcu musisz dostrzegać... na otaczajacą nas rzeczywistość i mieszkających w niej ludzi? niewidomy..Więc może tak.......... kiedy ślepy zaczyna widzieć?
rufio - Sob 15 Gru, 2012 23:23
dziadziunio napisał/a:
Jak zwykle musisz należeć do najwiekszych..Nie pomagasz Przyjacielu lecz oczywiscie nie przeszkadzasz
Możesz mi to wytłumaczyć - tylko prostymi słowami bez górnopłatów ?staaw - Sob 15 Gru, 2012 23:24 Taki przykład podam...
Po pracy często chodziliśmy na metę wypić piwo czy dwa, pogadać...
Tylko że dla części z nas te dwa piwa było za mało, kończyliśmy drugie za nim inni skończyli pierwsze...
Byliśmy alkoholikami, choć ja o sobie wtedy tak nie myślałem...pterodaktyll - Sob 15 Gru, 2012 23:25 Mnie ta dyskusja przypomina dzielenie włosa na czworo.........tylko celu w tym nie widzę i sensu też ..... smokooka - Sob 15 Gru, 2012 23:26
leon napisał/a:
Pijak to osobnik,ktory lubi chlac,ale nie musi.Alkoholik to taki co musi
pytanie tylko czy ktoś zna taki twór?
A na swoim przykładzie - dłuuuugo nie wiedziałam, że muszę, bo jak chciałam to miałam za co kupić, nie poczułam obsesji picia. Potem się okazało, że to już. Może pies pogrzebany siedzi w betoniarce? A ta i tak dotyczy faz choroby alkoholowej, nie faz lubienia picia.leon - Sob 15 Gru, 2012 23:29
smokooka napisał/a:
leon napisał/a:
Pijak to osobnik,ktory lubi chlac,ale nie musi.Alkoholik to taki co musi
pytanie tylko czy ktoś zna taki twór?
A na swoim przykładzie - dłuuuugo nie wiedziałam, że muszę, bo jak chciałam to miałam za co kupić, nie poczułam obsesji picia. Potem się okazało, że to już. Może pies pogrzebany siedzi w betoniarce? A ta i tak dotyczy faz choroby alkoholowej, nie faz lubienia picia.
Moja opinie podtrzymuje,problem w tym,ze trudno wyczuc ten przelomowy moment...smokooka - Sob 15 Gru, 2012 23:32 Czyli jednak pitu pitu i na czworo piekna lasiczka - Sob 15 Gru, 2012 23:34 Moim zdaniem przelomowy moment jest wtedy kiedy musisz pic zeby dobrze sie czuc. Wtedy juz picie nie daje ci takiej przyjemnosci jak kiedys. juz nie pijesz tak ze pijesz i sie dobrze bawisz. Pijesz bo jest ci to potrzebne zeby normalnie sie czuc a jak nie pijesz i w koncu przejdziesz sie na impreze to nie bedziesz mial z tego zadnej radosci, zabawy, nie bedzie tak jak kiedys. Bedzie sie pilo bo wreszcie sie da i pilo dla picia samego w sobie. To jest ta roznica.leon - Sob 15 Gru, 2012 23:34
smokooka napisał/a:
Czyli jednak pitu pitu i na czworo
Pamietam czas,kiedy nie umialem wypic jednego piwa i musialem kontynuowac...To bylo bardzo dawno temu i to byl wlasnie ten przelom dziadziunio - Sob 15 Gru, 2012 23:35
pterodaktyll napisał/a:
Mnie ta dyskusja przypomina dzielenie włosa na czworo.........tylko celu w tym nie widzę i sensu też
Dziwnym jest zatem dla mnie, ze uczestniczysz i to zwawo w uswiadamianiu kogoś kto uswiadomionym nie za bardzo być chce....Temat tamten zatem popierasz a ten ,,ciekawy,, dla mnie i dla innych którzy pomimo póżnej pory wchodzą................. chcesz zgasić....Czemu? pytam z ciekawości staaw - Sob 15 Gru, 2012 23:35
smokooka napisał/a:
Czyli jednak pitu pitu i na czworo
Można też pomyśleć...Jo-asia - Sob 15 Gru, 2012 23:35
smokooka napisał/a:
A ta i tak dotyczy faz choroby alkoholowej, nie faz lubienia picia.
i może to jest właściwa odpowiedź..
bo w pijaku, nie ma tego "czegoś" co z czasem u alkoholika przechodzi w obsesję..co włącza uzależnienie..
dziadziunio napisał/a:
kiedy ślepy zaczyna widzieć?
ja..późno..
niecały rok przed terapią..po 10 latach (podobno) picia..uzależnieniapterodaktyll - Sob 15 Gru, 2012 23:40
dziadziunio napisał/a:
Dziwnym jest zatem dla mnie, ze uczestniczysz i to zwawo w uswiadamianiu kogoś kto uswiadomionym nie za bardzo być chce....Temat tamten zatem popierasz a ten ,,ciekawy,, dla mnie i dla innych którzy pomimo póżnej pory wchodzą................. chcesz zgasić....Czemu? pytam z ciekawości
Napisałem dwa posty w temacie, przy czym w drugim się pożegnałem bo nie widzę sensu tej dyskusji i tyle. Gdzie i kogo ja tak żwawo uświadamiam? Po prostu napisałem co myśle na ten temat. Mogę?olga - Sob 15 Gru, 2012 23:43
dziadziunio napisał/a:
czym różni sie zwykły pijaczej od alkoholika?
powiedziałam kiedyś do mojego eksa "ty pijaku" a on na to: " o przepraszam ja nie jestem pijakiem ja jestem alkoholikiem" (z dumą w głosie to powiedział) szymon - Sob 15 Gru, 2012 23:44 wyobraźmy sobie forum maślane.pl
pytanie: czym się różni masło od masła maślanego? smokooka - Sob 15 Gru, 2012 23:46
szymon napisał/a:
wyobraźmy sobie forum maślane.pl
pytanie: czym się różni masło od masła maślanego?
olga - Sob 15 Gru, 2012 23:47
szymon napisał/a:
czym się różni masło od masła maślanego?
ja uważam że w maśle maślanym jest więcej masła niż w maśle
dobrze myślę? staaw - Sob 15 Gru, 2012 23:50 A ja myślę że w Polsce więcej ludzi nie potrafiło by żyć bez masła niż bez alkoholu.
Jednak przyjemniej jest myśleć że jeżeli my nie umiemy pić, to inni również są o krok od nałogu.
Taka iluzja poprawiająca komfort chorowania na najdziwniejszą chorobę pod słońcem...olga - Sob 15 Gru, 2012 23:52 Według mnie "pijak" to potoczne określenie "alkoholika".leon - Sob 15 Gru, 2012 23:52
olga napisał/a:
Według mnie "pijak" to potoczne określenie "alkoholika".
olga - Sob 15 Gru, 2012 23:56
leon napisał/a:
leon - Sob 15 Gru, 2012 23:58
olga napisał/a:
leon napisał/a:
Powoli stajesz sie expertem od alkoholizmu...Nie myslisz o napisaniu jakiejs ksiazki na temat... rybenka1 - Sob 15 Gru, 2012 23:59 Pijak pije ,bo chce ,alkoholik pije bo musi .Pijak jest w stanie kontrolowac swoje picie ,przerwac picie w dowolnym momenie ,odmówić .Alkoholik już nie .Piijanstwo jest złym nawykiem ,a alkoholizm jest chorobą śmiertelną.leon - Nie 16 Gru, 2012 00:00
rybenka1 napisał/a:
Pijak pije ,bo chce ,alkoholik pije bo musi .Pijak jest w stanie kontrolowac swoje picie ,przerwac picie w dowolnym momenie ,odmówić .Alkoholik już nie .Piijanstwo jest złym nawykiem ,a alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
I to jest pelna odpowiedz Borus - Nie 16 Gru, 2012 00:00
olga napisał/a:
ja uważam że w maśle maślanym jest więcej masła niż w maśle
dobrze myślę?
Zdecydowanie tak... olga - Nie 16 Gru, 2012 00:01
leon napisał/a:
Nie myslisz o napisaniu jakiejs ksiazki na temat.
olga - Nie 16 Gru, 2012 00:02
leon napisał/a:
olga napisał/a:
Według mnie "pijak" to potoczne określenie "alkoholika".
leon napisał/a:
rybenka1 napisał/a:
Pijak pije ,bo chce ,alkoholik pije bo musi .Pijak jest w stanie kontrolowac swoje picie ,przerwac picie w dowolnym momenie ,odmówić .Alkoholik już nie .Piijanstwo jest złym nawykiem ,a alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
I to jest pelna odpowiedz
leon - Nie 16 Gru, 2012 00:04
olga napisał/a:
:glupek:
dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 00:05
szymon napisał/a:
wyobraźmy sobie forum maślane.pl
pytanie: czym się różni masło od masła maślanego
I Ty takze mnie nie zaskoczyłeś... smokooka - Nie 16 Gru, 2012 00:06 No moi drodzy, zupełnie nie rozumiecie powagi sytuacji. Pić czy się alkoholizować? Oto jest pytanie!
Dziadziunio potrzebuje pofilozofować naszymi opiniami zresztą, a Wy tylko jaja se robita!!!
edit:
pterodaktyll - Nie 16 Gru, 2012 00:08
smokooka napisał/a:
Wy tylko jaja se robita!!!
Nie bierz życia zbyt poważnie bo i tak nie wyjdziesz z tego żywa Dobrej nocki leon - Nie 16 Gru, 2012 00:08
smokooka napisał/a:
No moi drodzy, zupełnie nie rozumiecie powagi sytuacji. Pić czy się alkoholizować? Oto jest pytanie!
Dziadziunio potrzebuje pofilozofować naszymi opiniami zresztą, a Wy tylko jaja se robita!!!
Ja jestem smiertelnie powazny,uwazam,iz Mamy juz wiele konstruktywnych odpowiedzi na nurtujace nas pytanie rybenka1 - Nie 16 Gru, 2012 00:11 Ja też jestem całkiem poważna i pisząc nie robiłam se jaj z nikogo i niczego . NANA - Nie 16 Gru, 2012 00:12
rybenka1 napisał/a:
Pijak pije ,bo chce ,alkoholik pije bo musi .Pijak jest w stanie kontrolowac swoje picie ,przerwac picie w dowolnym momenie ,odmówić .Alkoholik już nie .Piijanstwo jest złym nawykiem ,a alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
nic dodać ... dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 00:13 Zagadzam się z Wami i ja takze jestem poważny może nie śmiertelnie, ale poważnie...
Pijak pije ,bo chce ,alkoholik pije bo musi .Pijak jest w stanie kontrolowac swoje picie ,przerwac picie w dowolnym momenie ,odmówić .Alkoholik już nie .Piijanstwo jest złym nawykiem ,a alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
A może jest tak, że ani jeden ani drugi nie potrafi już odmówić, przerwać zatrzymać...Lecz jeden nadal potrafi za wszystkie swoje niepowodzenia, pijaństwo i konsekwencje z tym związane obwiniać wszystkich dookoła i zbieg przypadkowych zbiegów przypadków a drugi już tego jednak nie potrafii?
Znaczy nadal potrafi w sposób mniej lub reż bardziej zakamuflowany manipulować otaczającymi go ludzmi lecz siebie zmanipulować już za nic nie potrafii...
Takie pijaństwo już bez kurtyny, pięknych słów i niesamowitych zdarzeń?
miłego, pozdrawiam dziadziunio Tajga - Nie 16 Gru, 2012 19:16
dziadziunio napisał/a:
Ktoś wczoraj zapytał mnie czym różni sie zwykły pijaczej od alkoholika?
Ciekawy jestem co też myslicie na temat tego pytania, i kiedy według Was ten cieniutki jednak próg przeraczamy?
Dziadzuniu, moim zdaniem alkoholik to dawny pijaczek...
"Który przez nierozwagę przeoczył chwilę podczas której
wbrew zamysłom Boskim, ze zwykłego pijaczka
przepoczwarzył się w kogoś kto chciał zamordować całe
swoje wewnętrzne człowieczeństwo".
To pytanie jest tak dziecinnie naiwne...że aż dziwne na tym forum.
A może pomyliłeś fora? dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 19:26
Tajga napisał/a:
To pytanie jest tak dziecinnie naiwne...że aż dziwne na tym forum.
A może pomyliłeś fora?
Jestem w pełni przekonany, że jestem na odpowiednim forum i nic mi się nie pomyliło...
miłego... Tajga - Nie 16 Gru, 2012 19:38
dziadziunio napisał/a:
Jestem w pełni przekonany, że jestem na odpowiednim forum i nic mi się nie pomyliło...
Aha
Jak Ciebie jeszcze raz ten ktoś zapyta, o różnicę
między pijakiem, a alkoholikiem....nie filozofuj tylko mu powiedz.
Pijak, to ktoś kto ma spore szanse "awansować" na alkoholika.
W drugą stronę nie da rady
Tak mu powiedz,
Może zrozumie? endriu - Nie 16 Gru, 2012 19:55 tu to dopiero jest masło maślane Tajga - Nie 16 Gru, 2012 20:02
endriu napisał/a:
tu to dopiero jest masło maślane
Endriu jak skończysz terapię to, i Ty pojmiesz.
I błyśniesz czymś, nie tylko bryką pod kościołem leon - Nie 16 Gru, 2012 20:03
Tajga napisał/a:
endriu napisał/a:
tu to dopiero jest masło maślane
Endriu jak skończysz terapię to, i Ty pojmiesz.
I błyśniesz czymś, nie tylko bryką pod kościołem
endriu - Nie 16 Gru, 2012 20:04 Tajga, nie mówiłem o Twoim poście tylko o rozważaniach dziadka Tajga - Nie 16 Gru, 2012 20:10
endriu napisał/a:
Tajga, nie mówiłem o Twoim poście tylko o rozważaniach dziadka
To cofam to co napisałam.
Bzzzzzzzz zamazane.
Myślałam że to do mnie, i się dziwiłam gdzie to masło dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 20:32
endriu napisał/a:
nie mówiłem o Twoim poście tylko o rozważaniach dziadka
Dziadek jak dziadek..Beret skopany ma całkowicie...Zapomniałem także dlaczego alkoholik zapija? i dlaczego ja zapiłem?
Dlatego, że mu(mi) się chlać chce?
Dlatego, ze popełnia(niłem) błedy zaniedbując program halt?
Dlatego, ze zapomniał(em), że jest alkoholikiem?
Dlatego, że nie przyznał(em) się do swojej bezsilności?
Dlatego, ze tak funkcjonuje jego(moje) wewnetrzne poczucie własnej wartości?
A może wszystkiego po trochu?
Jak Endriu myślisz dlaczego tak się stało? dlaczego tak sie dzieje?
endriu - Nie 16 Gru, 2012 20:49 ja nie zapiłem to nie wiemdziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 20:51
endriu napisał/a:
ja nie zapiłem to nie wiem
Chodzisz na mitingi?endriu - Nie 16 Gru, 2012 20:52 chodzędziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 20:59 Ok..
Chodząc słyszeć musisz wypowiedzi innych na temat o który powyzej zapytałem..
Nie pytałem Ciebie o Twoje zapicie którego nie było, lecz o Twoje na ten temat zdanie..
Nie musisz odpowiadać..zrozumiem..
pozdrawiam endriu - Nie 16 Gru, 2012 21:03 jak kiedyś zapiję to dlatego...
dziadziunio napisał/a:
..., ze tak funkcjonuje jego(moje) wewnetrzne poczucie własnej wartości?
dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 21:05 Byłeś na terapii?
Przepraszam, że tak się Ciebie wypytuję.....Nic w tym nie ma....znaczy żadnych podtekstów...
endriu - Nie 16 Gru, 2012 21:06 byłem i jestem
wiem o czym chcesz do mnie gadać, pracuję nad tym...dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 21:11 Myślę, ze nie wiesz..
Wielu by Tobie napisało, że siedzisz( działeś) na typowym d***...
Lecz jestem zaskoczony, że masz aż tak dobry wgląd w siebie...
Wytrzymam.......... i zakładu pomiędzy nami nie było...
ciepło Ciebie pozdrawiam, miłego wieczorka.kj100pn - Pon 17 Gru, 2012 09:11 Wg tego co piszecie siebie moge sklasyfikować jako pijaka.
Moge pić, nic mi nie jest, nie wpadam w ciąg, nie nadrabiam zaległości, moge nie pić też nic mi nie jest ale co z tego. Awans z pijaka na alkoholika przychodzi w sposób niezauważalny z resztą jeden i drugi pijąc szkodzi sobie i swojemu zdrowiu.
Dla mnie różnicy nie ma żadnej zarówno pijak jak i alkoholik nie powinni dotykać procentów.dziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 09:59
kj100pn napisał/a:
Moge pić, nic mi nie jest, nie wpadam w ciąg, nie nadrabiam zaległości, moge nie pić też nic mi nie jest ale co z tego.
Nie chcę wchodzić w to głębiej gdyż to nie jest mój problem..Jakby tak jednak było nie marnowałbyś czasu wchodzac na fora alkoholowe, nie szukałbyś potwierdzenia, że nim nie jesteś..i nie przekonywałbyś nas o szkodliwości picia alkoholu..Coś więc przytrafiło się w Twoim zyciu, że tutaj przebywasz i piszesz, czytając o tym o czym tutaj piszemy....
Szkodliwa to jest i kapusta w nadmiarze...
pozdrawiam ciepło jal - Pon 17 Gru, 2012 11:30
kj100pn napisał/a:
Wg tego co piszecie siebie moge sklasyfikować jako pijaka.
Moge pić, nic mi nie jest, nie wpadam w ciąg, nie nadrabiam zaległości, moge nie pić też nic mi nie jest ale co z tego. Awans z pijaka na alkoholika przychodzi w sposób niezauważalny z resztą jeden i drugi pijąc szkodzi sobie i swojemu zdrowiu.
Dla mnie różnicy nie ma żadnej zarówno pijak jak i alkoholik nie powinni dotykać procentów.
Moge pić, nic mi nie jest, nie wpadam w ciąg, nie nadrabiam zaległości, moge nie pić też nic mi nie jest ale co z tego.
Nie chcę wchodzić w to głębiej gdyż to nie jest mój problem..Jakby tak jednak było nie marnowałbyś czasu wchodzac na fora alkoholowe, nie szukałbyś potwierdzenia, że nim nie jesteś..i nie przekonywałbyś nas o szkodliwości picia alkoholu..Coś więc przytrafiło się w Twoim zyciu, że tutaj przebywasz i piszesz, czytając o tym o czym tutaj piszemy....
Szkodliwa to jest i kapusta w nadmiarze...
pozdrawiam ciepło
Wchodząc na to forum początkowo zastanawiałem się dokąd zaszedłem, jednak dalsza moja dywagacja nie ma sensu, jeśli szukanie potwierdzenia że nie jestem alko ma jedynie utwierdzić mnie w przekonaniu że jestem jeszcze zdrowy i moge pić to bez sensu.
Na chwilę obecną pracuję nad sobą żeby tego uniknąć. A szkodliwość picia alkoholu to dla wszystkich oczywistość jak 2+2 obojętnie czy alkoholik czy nie alkoholikdziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 15:20 Matenatyce trudno jest zaprzeczyć..Skoro tak piszesz, tak jest...
Chylę kapelusza i zazdroszczę, szybkiej reakcji....zdrowo zazdroszczę..
pozdrawiam ciepło. dziadziunio dromax - Pon 17 Gru, 2012 15:38 Temat postu: Re: Próg...
dziadziunio napisał/a:
Ktoś wczoraj zapytał mnie czym różni sie zwykły pijaczej od alkoholika?
Ciekawy jestem co też myslicie na temat tego pytania, i kiedy według Was ten cieniutki jednak próg przeraczamy?
Przepraszam lecz chciałbym poznać Wasze prywatne zdanie, więc proszę mi tutaj książek nie kserować, artykułów nie drukować lecz pisać swoim sercem, swoją duszą i oczywiście swoimi rękoma...
pozdrawiam dziadziunio
Pijak to po prostu potoczna czy nawet archaiczna nazwa alkoholika. Pijak to nikt inny jak po prostu alkoholik. Można domniemać, że pojęcie "alkoholik" pojawilo się dopiero na początku XX wieku, gdy zaczeła rozwijać się psychologia w tym psychologia kliniczna.
Jeśli zajrzymy do BIBLII to tam nie ma z kolei slowa "alkoholik". A jednak Słowo Boże w wielu miejscach mówi o alkoholiźmie:
Czym sam się brzydzisz, nie czyń tego nikomu! Nie pij wina aż do upicia się i niech pijaństwo nie idzie z tobą w drogę!
(Tob 4,15)
Pijaństwo powiększa szał głupiego na jego zgubę, osłabia siły i sprowadza rany.
(Syr 31,30)
Bo pijak i żarłok jest w nędzy, ospałość chodzi w łachmanach.
(Prz 23,21)
...zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
(Ga 5,21)
Pan rozlał w nich ducha obłędu; oni zwiedli Egipt na błędną drogę, w każdym jego dziele, podobnie jak pijak wymiotujący schodzi ze swej drogi.
(Iz 19,14) dziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 20:46 I oto zjawił się Ten który to pytał mnie o różnicę....
Chciał widocznie pokserować biblię i uswiadomić, że wiek swoje prawa ma i tylko z tej przyczyny alkoholików i pijaków nie wkłada się razem jak Jaśka Muzykanta do pieca...
Dromax jesteś wielki staaw - Pon 17 Gru, 2012 20:52 Tak mi się przypomniało co ja kiedyś odpowiedziałem na postawione pytanie:
Pijak sobotę przechla a w poniedziałek pracuje, alkoholik leczy kaca piwem...endriu - Pon 17 Gru, 2012 21:02 są jeszcze weekendowi alkoholicy jubel - Pon 17 Gru, 2012 21:14 Mieszkali w jednym np. blokowcu i pijak i alkoholik. mieli bardzo podobne mieszkania: tj: łóżko stół krzesła etc, ale była jedna różnica. Pijak to ten który JESZCZE to dobro ma, a alkoholik to ten który JUŻ ma. Pozdrawiam dziadunia.Wiedźma - Pon 17 Gru, 2012 21:37 Pijak mógłby przestać pić, gdyby chciał,
alkoholik chciałby przestać pić, gdyby mógł... smokooka - Pon 17 Gru, 2012 21:38
jubel napisał/a:
Mieszkali w jednym np. blokowcu i pijak i alkoholik. mieli bardzo podobne mieszkania: tj: łóżko stół krzesła etc, ale była jedna różnica. Pijak to ten który JESZCZE to dobro ma, a alkoholik to ten który JUŻ ma.
Tylko co pomiędzy jeszcze a już?Wiedźma - Pon 17 Gru, 2012 21:50
smokooka napisał/a:
Tylko co pomiędzy jeszcze a już?
Dno? smokooka - Pon 17 Gru, 2012 21:52
Wiedźma napisał/a:
smokooka napisał/a:
Tylko co pomiędzy jeszcze a już?
Dno?
Mogłam zapytać "kto" jest pomiędzy..
Bo wychodzi, że pijak - dno - alkoholikWiedźma - Pon 17 Gru, 2012 21:56 Raczej miałam na myśli:
pijak - dno - trzeźwy alkoholikstaaw - Pon 17 Gru, 2012 21:56
smokooka napisał/a:
Bo wychodzi, że pijak - dno - alkoholik
Mi wychodzi podobnie i zgadzam się z tym twierdzeniem...
A czy alkoholik wytrzeźwieje, to już inna inszość, czasem może już nie móc... dziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 22:57
Świetnie to sobie wykombinowałaś
Dno...Byłem osobiscie na wszystkich jego poziomach..z wyjątkiem jednego bezdomność...i ze skopanym beretem wciąż mnie tam ciągnie
A jezeli brac pod uwagę skopane beretki to obie formy takie zapewne prawie,ze na starcie sami sobie fundują...
więc mi się wydaje, ze ...
Pijaczek staje się alkoholikiem w chwili gdy zaczyna odczuwać ból....alkoholizm przecież boli, ma boleć i ból ten prowadzić ma do bydlęcego wręcz upodlenia..
Bez bólu nie ma alkoholizmu i w alkoholizmie nie ma już miejsca na pijaństwo..
Alkohol nie smakuje a kac moralny towarzyszy zarówno po jak i przed..
Jaki sens? a kto widział jakikolwiek sens u bezsensownego alkoholika...
Tak czy innaczej i jeden i drugi ma uposledzoną kontrolę co sprowadza sie do wspólnego mianownika. Pijak to początkujący alkoholik który jeszcze może wyzdrowieć ale nie powinien pićstaaw - Pon 17 Gru, 2012 23:05 Jako alkoholik chciałem przestać pić tylko ciągle alkohol mi dawał więcej niż odbierał, pijakiem chyba nigdy nie byłem...
Od początku wolałem pić w samotności uśmierzając ból istnienia...dziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 23:13
staaw napisał/a:
ból istnienia...
I o tym pisałem dziadziunio - Śro 19 Gru, 2012 01:06 A tutaj co taka cisza?..Żadnych nowych przemyśleń?, żadnych nowych wniosków?
A może tusza? może wzrost?
A moze to swoiste narastajace dziwne poczucie własnej wartości?, jest chwilą gdy jeden przechodzi w postać drugiego?
pozdrawiam. dobranoc.. jubel - Śro 19 Gru, 2012 18:34 alkoholik który zapił to nadal pijak. jedynie dawka cierpień jest ciut większa.Tajga - Śro 19 Gru, 2012 18:35
jubel napisał/a:
alkoholik który zapił to nadal pijak
dziadziunio - Śro 19 Gru, 2012 18:45
jubel napisał/a:
alkoholik który zapił to nadal pijak. jedynie dawka cierpień jest ciut większa
Podobnie jak idiota stojący twarzą do wiatru, lub też obracając sie do niego plecami..Zawsze bez różnicy z której strony wieje, zawsze bedzie tylko idiotą na wietrze.......
miłego, pozdrawiam dziadziunio losowynick - Śro 19 Gru, 2012 20:47 Alkoholik niepijący to taki który sika tylko z wiatrem, pijak to taki który sika ciągle pod wiatr mimo oczywistej szkodliwości tego, ale w razie czego mówi że to deszcz pada, wyciera się i dalej robi to samo pterodaktyll - Śro 19 Gru, 2012 21:40 Coraz "głębsze" te przemyślenia........ leon - Śro 19 Gru, 2012 21:41
pterodaktyll napisał/a:
Coraz "głębsze" te przemyślenia........
Bo i temat gleboki dziadziunio - Śro 19 Gru, 2012 22:00 się uśmiałem.. głębiej nie ma już co schodzić
proszę zamknąć temat..
pozdrawiam Jo-asia - Czw 20 Gru, 2012 12:30
dziadziunio napisał/a:
A może tusza? może wzrost?
A moze to swoiste narastajace dziwne poczucie własnej wartości?, jest chwilą gdy jeden przechodzi w postać drugiego?
dla mnie, progiem była chwila, gdy pomyślałam, że teraz to ja muszę..powinnam wziąć na siebie wszystko..kontrolować..decydować..i że to ode mnie wszystko zależy..
chciałam zbawiać..
zabrać robotę..Jemu..
dziwne, pamiętam to zdarzenie..uczucia..myśli, gdy to nastąpiło..Tajga - Czw 20 Gru, 2012 13:33
dziadziunio napisał/a:
A moze to swoiste narastajace dziwne poczucie własnej wartości?, jest chwilą gdy jeden przechodzi w postać drugiego?
Alkoholik jest "dwu osobowościowy".
"Pierwszy", cichy, zamknięty w sobie, bez poczucia własnej wartości
zepchnięty gdzieś na szary koniec.
"Drugi", przebojowy, krzykliwy, rozpychający się łokciami przez życie.
Żeby ten drugi mógł zaistnieć, ten "Pierwszy" musi się usnąć w cień.
Czasami ten biedny "Pierwszy" bierze górę,ucisza "Drugiego".
Jednak "Drugi" czeka na chwilę słabości "Pierwszego", czeka cierpliwie.
To ciężka praca, uciszyć "Drugiego", praca nad sobą, swoimi zachowaniami,
myślami.
Uciszyłam swojego "Drugiego", ale go nie zabiłam.
Zawsze będzie mi towarzyszył, daj Boże, żeby tylko we wspomnieniach.dziadziunio - Czw 20 Gru, 2012 17:27
Tajga napisał/a:
Uciszyłam swojego "Drugiego", ale go nie zabiłam.
Niewykonalne....znaczy wykonalne lecz tylko i wyłącznie, razem z żywicielem...
Tajga - Czw 20 Gru, 2012 17:34
dziadziunio napisał/a:
Niewykonalne..
"Drugi" siedzi cicho, a ja nie piję dziadziunio - Czw 20 Gru, 2012 17:39
Tajga napisał/a:
"Drugi" siedzi cicho
Jesteś tego pewna?
Tajga - Czw 20 Gru, 2012 17:43
dziadziunio napisał/a:
Jesteś tego pewna?
Jeszcze jak!!! dziadziunio - Czw 20 Gru, 2012 18:38 gratuluję
......... ...........Tajga - Czw 20 Gru, 2012 19:43 Też Ci tego życzę dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 08:55 W moim przypadku jest to kompletnie niewykonalne..Ludzie tak długo nie żyją.....Obserwując siebie widziałem wielokrotnie jak wychodził i tak jak i słoma z butów świadcząca o czyimś pochodzeniu tak i on świadczy o mojej przeszłości..Obserując innych, słuchając ich wypowiedzi nie czuję sie jednak samotny czy też odosobniony w moim z nim wewnetrznym wspólnym przebywaniu..Myślę, że ja za jakieś trzysta trzysta piędziesiat lat mógłbym coś takiego jak Ty o sobie napisać....
I Wiesz aż się boję Ciebie zapytać ile masz lat? lub też o zgrozo, skąd Ty teraz piszesz?
Usmiechu życzę i wszystkiego dobrego w ten podobno ostatni dzień naszego wspólnego ze sobą przebywania..buziole.dziadziunio Tajga - Pią 21 Gru, 2012 09:42
dziadziunio napisał/a:
I Wiesz aż się boję Ciebie zapytać ile masz lat? lub też o zgrozo, skąd Ty teraz piszesz?
Na forum pytać kobietę o wiek???
To nie ładnie
Z Trójmiasta piszę dziadziuniu.
dziadziunio napisał/a:
Obserwując siebie widziałem wielokrotnie jak wychodził i tak jak i słoma z butów świadcząca o czyimś pochodzeniu tak i on świadczy o mojej przeszłości..Obserując innych, słuchając ich wypowiedzi nie czuję sie jednak samotny czy też odosobniony w moim z nim wewnetrznym wspólnym przebywaniu..
Gdybyś tylko szedł prosta drogą to by Ci się udało.
Obserwując Ciebie, Twoje zawiłe ( wybacz) posty dochodzę do wniosku
że lubisz sobie na tę drogę nawalić zapory, kamienie, ciernie,kopać doły...
i wtedy dopiero się przez to przedzierasz.
Ranisz, siadasz na du**sko, wstajesz i znowu marsz na barykady.
Zdaje się, że u Meszuge wyczytałam sobie takie zdanie :
"Jak Ci złoty zegarek wpadnie do szamba, to nie rozmyślaj jak on tam się dostał,
tylko co zrobić, żeby go stamtąd wydostać" dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 10:49
Tajga napisał/a:
Gdybyś tylko szedł prosta drogą to by Ci się udało.
Obserwując Ciebie, Twoje zawiłe ( wybacz) posty dochodzę do wniosku
że lubisz sobie na tę drogę nawalić zapory, kamienie, ciernie,kopać doły...
i wtedy dopiero się przez to przedzierasz.
Ranisz, siadasz na du**sko, wstajesz i znowu marsz na barykady.
Zdaje się, że u Meszuge wyczytałam sobie takie zdanie :
"Jak Ci złoty zegarek wpadnie do szamba, to nie rozmyślaj jak on tam się dostał,
tylko co zrobić, żeby go stamtąd wydostać"
Lecz dzięki temu mogę dziś porozmawiać np. o uczuciach i o wielu innych barykadach których nie zdobywając docenić bym myślę nie potrofił ani też ich w moim życiu znaczeczenia zwyczajnie zauważyć..Mozna sobie przypiąć medal z cyfrą która myślę wogóle nie swiadczy o wewnętrznym stanie spokojnego postrzegania..można nią świecić, leczyć wprowadzając innych na prostą drogę która w pewnej chwili aż tak prostą przecież nie jest...Prostym kijaszkiem to nawet zegarka z szamba nie wydostaniesz............... i....................... nie wszystko co złote musi być dla Wszystkich wartosciowym...
przecież o tym Wiesz...
Lecz dzięki temu mogę dziś porozmawiać np. o uczuciach i o wielu innych barykadach których nie zdobywając docenić bym myślę nie potrofił ani też ich w moim życiu znaczeczenia zwyczajnie zauważyć..
Sugerujesz, że JA idąc prostą drogą, bez zawijania mózgu
na lewą stronę, nie potrafię rozmawiać o uczuciach?
Per aspera ad astra? staaw - Pią 21 Gru, 2012 12:46
Tajga napisał/a:
Na forum pytać kobietę o wiek???
To nie ładnie
Czasem pozwala uniknąć kłopotów... dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 13:01
Tajga napisał/a:
Sugerujesz
Nie Tajga, niczego nie sugeruję..piszę o sobie, broniąc wyborów jakich na swojej drodze dokonuję...
Nie mam wyboru.. .i reprentuje 88% alkoholowej braci ...w wyborach tych słusznych oczywiście nie macie szans...
Miłego aazazello - Pią 21 Gru, 2012 13:09
dziadziunio napisał/a:
reprentuje 88% alkoholowej braci ...w wyborach tych słusznych oczywiście nie macie szans...
Wybrałeś siebie przez aklamację? Jo-asia - Pią 21 Gru, 2012 13:13
dziadziunio napisał/a:
Nie mam wyboru..
a może "taki właśnie jest, mój wybór"..może, wtedy łatwiej z nim żyć..prościej realizować..
chyba, że nie ma być prościej..dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 13:31
Jo-asia napisał/a:
a może "taki właśnie jest, mój wybór"..może, wtedy łatwiej z nim żyć..prościej realizować..
chyba, że nie ma być prościej..
Tyle ostatnio pisałaś o braku wpływu na przebieg wypadków...I roli czegoś, Kogoś kto tym kieruje...
aazazello napisał/a:
Wybrałeś siebie przez aklamację
Ale tutaj to już procenty a więc i fakty..
Jo-asia - Pią 21 Gru, 2012 13:53
dziadziunio napisał/a:
Tyle ostatnio pisałaś o braku wpływu na przebieg wypadków...I roli czegoś, Kogoś kto tym kieruje...
tak, a jak się to ma do wyborów?
wyboru dokonuję ja..godzę się z efektami..skutkami..
dokonując błędne wybory, zawsze mogę je naprawić..lub też zmienić zdanie..Tajga - Pią 21 Gru, 2012 14:39
dziadziunio napisał/a:
Nie mam wyboru.. .i reprentuje 88% alkoholowej braci ...w wyborach tych słusznych oczywiście nie macie szans...
Ale o co chodzi?
Tak z chłopskiego, na nasze proszę. pterodaktyll - Pią 21 Gru, 2012 16:42
Tajga napisał/a:
dziadziunio napisał/a:
Nie mam wyboru.. .i reprentuje 88% alkoholowej braci ...w wyborach tych słusznych oczywiście nie macie szans...
Ale o co chodzi?
Tak z chłopskiego, na nasze proszę.
No, że nie macie szans w następnych wyborach, to oczywista oczywistość Tajga - Pią 21 Gru, 2012 16:46
pterodaktyll napisał/a:
nie macie szans
Kto???
Tak się już zagubiłam w tych postach, że mogę
nawet uwierzyć że białe jest czarne, a czarne błękitne.
I zostanę Zagubioną numer 122 pterodaktyll - Pią 21 Gru, 2012 16:58
Tajga napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
nie macie szans
Kto???
O to już musisz spytać dziadziunia, przeca ja w jego głowie nie siedzę leon - Pią 21 Gru, 2012 17:01
Tajga napisał/a:
zostanę Zagubioną numer 122
Nie martw sie Ziomalka,ja Cie rozumiem yuraa - Pią 21 Gru, 2012 17:03 tu bez odpowiedniej komisji nie da sie nic pojąć
Tajga - Pią 21 Gru, 2012 17:11
pterodaktyll napisał/a:
O to już musisz spytać dziadziunia, przeca ja w jego głowie nie siedzę
Musisz coś wiedzieć, napisałeś przecież że nie mamy szans....
kto u na co?
Na zrozumienie, czy na wybory, czy jak???? Linka - Pią 21 Gru, 2012 20:57
Tajga napisał/a:
Kto???
Tak się już zagubiłam w tych postach, że mogę
nawet uwierzyć że białe jest czarne, a czarne błękitne.
I zostanę Zagubioną numer 122
czytam posty dziadziunia chyba już 2 lata, może trochę dłużej
zawsze i wszędzie poznam jego styl, ale nie zawsze rozumiem...
myślałam, że to dlatego, że nieterapeutyzowana jestem
edit:
sprawdziłam, to już co najmniej 4 lata
wtedy naprawdę nic nie rozumiałam leon - Pią 21 Gru, 2012 21:02
Linka napisał/a:
czytam posty dziadziunia chyba już 2 lata, może trochę dłużej
zawsze i wszędzie poznam jego styl, ale nie zawsze rozumiem...
myślałam, że to dlatego, że nieterapeutyzowana jestem
Mnie tez ciezko wchodza posty dziadziunia,ale czasami warto poczytac dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 22:38
leon napisał/a:
Mnie tez ciezko wchodza posty dziadziunia,ale czasami warto poczytac
Dzięki Leon, to bardzo miłe..
Zawsze i od zawsze mojego forumowego pisania pewny byłem, ze każdy myśli tak jak i ja....Piszę od ręki.... czytam i odpisuję, dawniej na wielkich emocjach często kopałem tylko po to aby kopanym nie być i na to nie pozwalać...Dziś piszę, piszę kazdego dnia chociaż po jednym poscie...Piszę i jestem pewny, ze jest chociaż jeden równie *p****..lony jak i ja i on predzej czy też póżniej zrozumie mojej bazgraniny sens...wyciągając wnioski i skracając swoją agonię...
Ja piszę wiec dla jednego, jednej która zrozumie i nada sens temu co przejść w swoim życiu musiałem...
Jest taka userka o nicku Ewas...U mnie pod każdym postem jest o zwykłym pijaczku i alkoholiku u niej brzmi to tak...
Jeżeli nie rozumiesz o czym mówię, nie mówię widocznie tego do Ciebie...
I o tym pisałem chyba w pierwszym. lub też w drugim poscie tutaj u Was...
u niej brzmi to tak...
Jeżeli nie rozumiesz o czym mówię, nie mówię widocznie tego do Ciebie..
No cóż, w historii pełno jest tych "wołających na puszczy", lub co gorsza, rzucających "perły przed wieprze".. Nic nowego..........rybenka1 - Pią 21 Gru, 2012 22:57
pterodaktyll napisał/a:
dziadziunio napisał/a:
u niej brzmi to tak...
Jeżeli nie rozumiesz o czym mówię, nie mówię widocznie tego do Ciebie..
No cóż, w historii pełno jest tych "wołających na puszczy", lub co gorsza, rzucających "perły przed wieprze".. Nic nowego..........
U mnie brzmi tak ,jeśli nie słyszy po raz kolejny ,odpuszczam . szymon - Pią 21 Gru, 2012 23:01 o co chodzi w tym wątku?
dziadziunio - Pią 21 Gru, 2012 23:19
pterodaktyll napisał/a:
No cóż, w historii pełno jest tych "wołających na puszczy", lub co gorsza, rzucających "perły przed wieprze".. Nic nowego..........
Ptero spoko..Nie uwazam się za kogoś wyjątkowego i nikogo nie chciałem w tamtym poscie obrazić..Piszę u siebie, rzadko wchodząc w inne watki..Tak już mam i napisałem czemu tak sie dzieje..
Tajga zaisynuowała, ze zbyt bardzo komplikuję i, ze w pełni poskromiła wewnętrzną przeszkodę i z dnia na dzień stała sie nowym człowiekiem..Napisałem, że moim zdaniem jest to nie osiagalne a już napewno nie dla mnie gdyż ja będe mógł tak napisać za trzysta a może wiecej i lat..
Nie pytam wiec jej już o wiek gdyż po tym co napisałem pewny jestem, ze musiałaby ich mieć co najmniej trzysta osiemdziesiąt i z tego powodu pewny jestem, ze pisać mogłaby już tylko i wyłącznie z zaswiatów...
Napisała o swojej prostej drodze i moich kretych sciezkach..więc wiedząc i znając statystyczne przekazy liczba prostych oceniana jest na około 12%, więc ja jako zwykły kręty znajduję się w przeważającej gdyż 88% większości...Taka przewaga nie dawała by żadnych szans w zbliżających ani następnych też wyborach...
Proste jak sznurek...w czym problem?
pozdrawiam dziadziunio Tajga - Sob 22 Gru, 2012 07:26
dziadziunio napisał/a:
Tajga zaisynuowała, ze zbyt bardzo komplikuję i, ze w pełni poskromiła wewnętrzną przeszkodę i z dnia na dzień stała sie nowym człowiekiem..
Tak napisała?
To jakiś ewenement ta Tajga, muszę jej zapytać
jak Jej się udało "z dnia na dzień"
dziadziunio napisał/a:
Proste jak sznurek...w czym problem?
Teraz jakby coś drgnęło ale nie przestawaj tak pisać jak teraz, plisss
Pozdrawiam Dziadziuniu dziadziunio - Sob 22 Gru, 2012 09:55
Tajga napisał/a:
Teraz jakby coś drgnęło
Tak mi się coś zdaje, ze użalacie się tu Państwo nad sobą.Pomyślcie tylko jaki ja jestem biedny.......Nikt mnie nie rozumie w normalnie postrzeganej rzeczywistości i jakby tego było jeszcze mało nie rozumiany jestem posród świata alkoholowego zwidu i alkoholowej braci...
Przestańcie już....wesołych świąt Wszystkim, wyjatkowo opanowanej Tajdze zwłaszcza..
Mikołaj przez zapomnienie, zapewne także mnie pominie
miłego dnia..pozdrawiam dziadziunio Tajga - Sob 22 Gru, 2012 12:50
dziadziunio napisał/a:
wyjatkowo opanowanej Tajdze zwłaszcza..
No teraz to już przesadziłeś
Tobie również życzę wszystkiego najlepszego,
i zrozumienia też Jo-asia - Sob 22 Gru, 2012 16:03
dziadziunio napisał/a:
Pomyślcie tylko jaki ja jestem biedny.......Nikt mnie nie rozumie w normalnie postrzeganej rzeczywistości i jakby tego było jeszcze mało nie rozumiany jestem posród świata alkoholowego zwidu i alkoholowej braci...
nie jesteś sam.. dziadziunio - Nie 23 Gru, 2012 00:29
Jo-asia napisał/a:
nie jesteś sam..
Wiesz Aśka tylko, że ja już nie płaczę i się tego nie boję...Mało tego... to mnie po prostu podkręca...
Staję na granicy odrzucenia i nie cykam już gdyż chcę być odrzuconym...
Czy Ktoś potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego?
pozdrawiam pterodaktyll - Nie 23 Gru, 2012 00:34
dziadziunio napisał/a:
Staję na granicy odrzucenia i nie cykam już gdyż chcę być odrzuconym...
Czy Ktoś potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego?
Twoja podświadomość alkoholowa upomina się o Ciebie. Tak myślę.............dziadziunio - Nie 23 Gru, 2012 01:00
pterodaktyll napisał/a:
Twoja podświadomość alkoholowa upomina się o Ciebie
Ptero, a co to Twoim zdaniem znaczy?
Bez podtekstów...
ciepło pozdrawiam i kończę robić rybę po Grecku..
Sałatkę już mam, sos tatarski również, bigos chodzi..
Chciałbym wiedzieć co mnie czeka? a nie po to abym się z Toba spierać zacząć, zaczynać chciał...staaw - Nie 23 Gru, 2012 02:05
dziadziunio napisał/a:
Chciałbym wiedzieć co mnie czeka?
Tego nawet w szklanej kuli nie zobaczysz, ciemna strona mocy przyszłość zakrywa.
Jednak kiedy ja mówiłem że jestem jak czopek, to jest mały, podły i do du**, prędzej czy później chlałem jak bosman...
Mam jak na razie tylko 40 lat, ale już uważam że zrobiłem conajmniej tyle by bez obrzydzenia spojrzeć w lustro...
A MIAŁEM się czego wstydzić w pijackich czasach. (zwróć proszę uwagę iż używam czasu przeszłego)pterodaktyll - Nie 23 Gru, 2012 09:42
dziadziunio napisał/a:
Ptero, a co to Twoim zdaniem znaczy?
To znaczy, że naszymi działaniami w blisko 70% kieruje właśnie podświadomość i to ona powoduje, owe głody i nawroty, bo przecież na poziomie świadomym tego nie chcesz, wiedząc, że nie jest to dla Ciebie dobre. Twoja podświadomość natomiast, "wykształcona" latami picia, również domaga się się tego co dla niej jest "dobre", a ponieważ masz zakodowany na tym poziomie tylko jeden sposób odreagowywania absolutnie wszystkiego, więc jeśli nie potrafisz jej w jakiś sposób zneutralizować, prędzej czy później ........... MILA50 - Nie 23 Gru, 2012 21:28
dziadziunio napisał/a:
to mnie po prostu podkręca...
Staję na granicy odrzucenia i nie cykam już gdyż chcę być odrzuconym...
Może nie lubisz siebie,tego prawdziwego...sobie tylko znanego,stworzyłeś kiedyś kogoś
ale on też nie halo...no to niech odrzucą i tego niwiadomokogo...jednego moim zdaniem
unikasz....wglądu w SIEBIE....masz niechęć do zmian tych,które sobie moim zd. w pełni uświadamiasz a z jakiegoś powodu nie chcesz wprowadzać.... dziadziunio - Nie 23 Gru, 2012 23:33
MILA50 napisał/a:
masz niechęć do zmian tych,które sobie moim zd. w pełni uświadamiasz a z jakiegoś powodu nie chcesz wprowadzać....
Myślę, że każdy kto był już na granicy..Każdy kto prosić stwórcę miał siłę już tylko o jedno...Nie potrafi już tworzyć marzeń, robić przyszłościowych planów i potrafi tylko żyć dniem dzisiejszym gdyż jutra w każdej chwili już przecież być nie musi...Jak sie z tego wyrwać i jak zacząć planować coś.... co nadal nie ma przecież żadnego sensu?..
miłego. dziadziunio rybenka1 - Pon 24 Gru, 2012 00:01 Dziadziunio ja to wszystko przerobiłam na własnej skórze ,wszystko co robie ma sens Mam marzenia i wiele z tych marzeń się spełniło planuję kazdy dzień ja juz nawet zaplanowałam co ,gdzie pojade ,kogo odwiedzę w Nowym Roku . chcieć to móc ,a to jest sens tego do czego dąże co jest mim piorytetem .Pozdrawiam . dziadziunio - Pon 24 Gru, 2012 00:15
rybenka1 napisał/a:
Dziadziunio ja to wszystko przerobiłam na własnej skórze ,wszystko co robie ma sens Mam marzenia i wiele z tych marzeń się spełniło planuję kazdy dzień ja juz nawet zaplanowałam co ,gdzie pojade ,kogo odwiedzę w Nowym Roku . chcieć to móc ,a to jest sens tego do czego dąże co jest mim piorytetem
I jak Was nie kochać?
Rybeńka wierzę i zaczynam już snuć plany..
Wesołych świąt i miłych wspomnień z czekających Ciebie odwiedzin w nowym jakze kolorowym roku...
dobrej nocy rybenka1 - Pon 24 Gru, 2012 00:22 Dziadziunio ,i to ma sens ten tok myslenia zajefany jest . dziadziunio - Pon 24 Gru, 2012 00:35
rybenka1 napisał/a:
U mnie brzmi tak ,jeśli nie słyszy po raz kolejny ,odpuszczam .
a jednak, nie jest aż tak zle.....
dobrej nocy rybenka1 - Pon 24 Gru, 2012 00:37 Bedzie co raz lepiej damy radę dziadziunio - Pon 24 Gru, 2012 00:39 Buziole smokooka - Pią 28 Gru, 2012 08:52 A ja takie dziś przypadkiem znalazłam:
dziadziunio - Sob 29 Gru, 2012 00:55
smokooka napisał/a:
A ja takie dziś przypadkiem znalazłam:
No i trzeba było tak od początku..Tyle rozważań, tyle receptur, tyle definicji a tutaj czarno na białym i wszystko jasne...
pozdrawiam ciepło dziadziunio