To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Jestem szczęśliwym alkoholikiem

tomannek - Nie 16 Gru, 2012 17:18
Temat postu: Jestem szczęśliwym alkoholikiem
Cześć.
Tak napisałem w powitalni do jednego z przyjaciół.
Pterodaktyl poprosił o rozwinięcie tematu,Yura pokazał wykres moich wachań nastroju.
No właśnie,dlaczego "szczęśliwym",może dlatego że już nie muszę prowadzić walki z sobą samym i moją chorobą,może dlatego że nie tylko nie piję ale przedewszystki trzeźwo żyję,może dlatego że rozmawiam z ludźmi wyprostowany a nie z pozycji leżącego na ziemi przepraszającego że żyję,może dlatego że rano wstaję uśmiechnięty i pogodzony z sobą,może dlatego że patrząc w lustro nie pluję tylko się uśmiecham,a może dlatego że sąsiad powiedział mi dzień dobry a nie patrzył z odrazą na zasz.......i brudnego,może,może,może
Nalewno dla tego że mimo wszystkich kłopotów i konsemwencji mojej choroby Ja po raz pierwszy w życiu cieszę się tak naprawdę i całym sobą że żyję.
A może to wszystko mi się wydaje,jeśli tak chcę żeby trwało to jak najdłużej.
A co dla was znaczy być szczęśliwym alkoholikiem.

cool - Nie 16 Gru, 2012 17:31

Cytat:
No właśnie,dlaczego "szczęśliwym",może dlatego że już nie muszę prowadzić walki z sobą samym i moją chorobą,może dlatego że nie tylko nie piję ale przedewszystki trzeźwo żyję,może dlatego że rozmawiam z ludźmi wyprostowany a nie z pozycji leżącego na ziemi przepraszającego że żyję,może dlatego że rano wstaję uśmiechnięty i pogodzony z sobą,może dlatego że patrząc w lustro nie pluję tylko się uśmiecham,a może dlatego że sąsiad powiedział mi dzień dobry a nie patrzył z odrazą na zasz.......i brudnego,może,może,może
Nalewno dla tego że mimo wszystkich kłopotów i konsemwencji mojej choroby Ja po raz pierwszy w życiu cieszę się tak naprawdę i całym sobą że żyję.


:okok:

tomannek napisał/a:
A może to wszystko mi się wydaje,jeśli tak chcę żeby trwało to jak najdłużej.


sądzę że że jesteś szczęśliwy ja mam podobnie piszesz z optymizmem :) trzeźwość jast innym życiem teraz wiem że jestem osobą otwartą uśmiechniętą i wiem czego chcę a w realizacji pomaga trzeźwienie a przede wszystkim uczciwość względem siebie i innych :)

rybenka1 - Nie 16 Gru, 2012 17:33

Szczescie to ta chwila która trwa :okok: Zródłem szczęścia jest to co napisałeś Tomanek .Składa śię na to Twoje nastawienie do życia ,czujesz się spełniony ,pogodzony ze sobą .Dajesz i dostajesz ,uśmiech za uśmiech . :buzki:
plusio - Nie 16 Gru, 2012 19:12

a ja jestem nieszczesliwym alkoholikiem i co tera?
rufio - Nie 16 Gru, 2012 19:33

plusio napisał/a:
ja jestem nieszczesliwym alkoholikiem i co tera?

Nic - ten stan zależy od Ciebie - skoro jest Ci tak dobrze to ... dobrze .


prsk :D

ulena - Nie 16 Gru, 2012 19:42

Tomanek i bardzo dobrze, że jesteś szczęśliwym alkoholikiem . Ja po pierwszym szoku dzis cieszę się swoją trzeżwością, cieszę się swoim działaniem w społeczeństwie, cieszę się tym ,że kłamstwo i manipulowanie innymi i sobą nie jest nagminne(owszem czasem się jeszcze zdarza ale bardzo szybko się reflektuję i potrafię naprawić to co dopiero popsułam lub nawet jeszcze popsuć nie zdążę ), cieszę się tym że zaczynam życ uczciwie, cieszę się tym że mam dużo prawdziwych przyjaciół a najbardziej cieszę się swoją trzeźwością . To wszystko określa mnie jako szczęśliwego alkoholika. :radocha: :radocha: :lol2: :lol2: :rotfl: :rotfl:
plusio - Nie 16 Gru, 2012 20:23

nie jest mi z tym dobrze, przeca to mnie zabija co dzien kiedy wstaje, wiec nie rob z siebie takiego fizjologa, bo sa rzeczy na swiecie co ci sie nie snily.
ulena - Nie 16 Gru, 2012 20:33

plusio napisał/a:
, przeca to mnie zabija

zabija gdy pijesz

szymon - Nie 16 Gru, 2012 20:33

plusio napisał/a:
bo sa rzeczy na swiecie co ci sie nie snily.


każdy ma swój krzyż, każdy ma swoje szczęście

piekna lasiczka - Nie 16 Gru, 2012 20:51

fajnie ze tak piszecie :) daje to duzo nadzieji nowym osoba na forum takim jak ja :)

Tomannek po jakim czasie przyszlo to szczescie? Ile trzeba zeby odzyskac siebie ? :)

endriu - Nie 16 Gru, 2012 20:53

2 lata
piekna lasiczka - Nie 16 Gru, 2012 20:56

2 lata meczarni i koszmaru? Wczesniej szczescia nie bedzie ? :( Nawet tak troszke troszke? ;) Moze chociaz lepiej sie mozna poczuc po kilku miesiacach?
piekna lasiczka - Nie 16 Gru, 2012 20:58

ile tez takie szczescie mozna utrzymac? do pierwszego kryzysu?
endriu - Nie 16 Gru, 2012 20:58

po 1 roku troszkę, troszkę
ale to żadna męczarnia znowu, tylko praca na terapii i mitingi

pterodaktyll - Nie 16 Gru, 2012 21:00

Cytat:

2 lata meczarni i koszmaru? Wczesniej szczescia nie bedzie ? :( Nawet tak troszke troszke? ;) Moze chociaz lepiej sie mozna poczuc po kilku miesiacach?

Tyle czytałaś podobno o tym alkoholizmie i nie wiesz takich podstawowych rzeczy?

piekna lasiczka - Nie 16 Gru, 2012 21:00

endriu napisał/a:
po 1 roku troszkę, troszkę
ale to żadna męczarnia znowu, tylko praca na terapii i mitingi


nie meczarnia ale tez nie szczescie i bycie soba :(

piekna lasiczka - Nie 16 Gru, 2012 21:02

pterodaktyll napisał/a:

Tyle czytałaś podobno o tym alkoholizmie i nie wiesz takich podstawowych rzeczy?


Sa pytanie i kwestie co do ktorych chcialabym poznac opinie osob ktorym sie udalo... Nie na wszystko potrafie znalesc odpowiedz w internecie a jak nawet znajde to nie do konca to pasuje do tego co ja czuje :( wiec pytam ;)

staaw - Nie 16 Gru, 2012 21:04

piekna lasiczka napisał/a:
endriu napisał/a:
po 1 roku troszkę, troszkę
ale to żadna męczarnia znowu, tylko praca na terapii i mitingi

nie meczarnia ale tez nie szczescie i bycie soba :(

Wyobrażasz sobie życie w nieustającym orgazmie?
Szczęście MUSI być perełką w szarym życiu, inaczej kto by je zauważył?

pterodaktyll - Nie 16 Gru, 2012 21:05

Idź wreszcie na tą terapie i nie szukaj dziury w całym bo niczemu ani nikomu (a najbardziej Tobie) to nie służy.
To jest opinia osoby, której (jak na razie) się udało, głównie dzięki terapii zresztą :)

staaw - Nie 16 Gru, 2012 21:06

piekna lasiczka napisał/a:
Sa pytanie i kwestie co do ktorych chcialabym poznac opinie osob ktorym sie udalo...

Nie znam NIKOGO komu się udało... :bezradny:

cool - Nie 16 Gru, 2012 21:08

staaw napisał/a:
piekna lasiczka napisał/a:
Sa pytanie i kwestie co do ktorych chcialabym poznac opinie osob ktorym sie udalo...

Nie znam NIKOGO komu się udało... :bezradny:


mi zapracować :rotfl:

rufio - Nie 16 Gru, 2012 21:10

staaw napisał/a:
Nie znam NIKOGO komu się udało... :bezradny:
_________________

A to co za ryboptakogad?

Tajga - Nie 16 Gru, 2012 21:10

piekna lasiczka napisał/a:
Sa pytanie i kwestie co do ktorych chcialabym poznac opinie osob ktorym sie udalo..

Uściślij mi, co UDAŁO?

Jacek - Nie 16 Gru, 2012 22:17

tomannek napisał/a:
A co dla was znaczy być szczęśliwym alkoholikiem.

jak dla mnie, szczęśliwym alkoholikiem - to być wolnym
a komu jak komu,ale alkoholikowi cheba nie trza tego tłumaczenia

Jacek - Nie 16 Gru, 2012 22:26

piekna lasiczka napisał/a:
po jakim czasie przyszlo to szczescie?

z wiosną moja droga,z wiosną ,gdy pierwsze zasiewy
latem gdy letni deszczyk pada
jesienią jak listki opadają
a zimą gdy cały świat biały puch okryje
echhh 23r zima to pikna pora

Jo-asia - Nie 16 Gru, 2012 22:43

piekna lasiczka napisał/a:
po jakim czasie przyszlo to szczescie? Ile trzeba zeby odzyskac siebie ?

to Ty decydujesz, po jakim czasie do Ciebie przyjdzie..
to Ty decydujesz, czy i kiedy Siebie odzyskasz..

postaw pierwszy krok..zaufaj..i bądź szczęśliwa szczęściem a nie marz o czymś, o co Sama nie chcesz..próbujesz sięgnąć..

to Ty decydujesz

mnie..ja..dużo wiem, już o sobie..a nie piję od 9 miesięcy i tak, jestem szczęśliwa..bo trzeźwa

dziadziunio - Nie 16 Gru, 2012 23:01

Jo-asia napisał/a:
ja..dużo wiem, już o sobie..
Origami przynosi jednak efekty..Aśka co Ty tam tak gnieciesz z tych kartek, ze tak dobrze Tobie idzie?
gratuluję :pocieszacz:

plusio - Pon 17 Gru, 2012 07:06

a czy ty piekna jestes taka glupia czy sie zgrywasz? ze myslisz ze cos sie samo zrobi? Ze szczescie samo przyjdzie do biednej bidulki, co???? To klupnij sie tam gdzie powinnas bo samo nic sie nie zrobi. MOze i minac 10 lat a bedzie tak samo. Picie to najmniejszy problem, po 2 miesiacach juz w glowie masz wszystko na swoim miejscu, poziom neuroprzekaznikow wyrownany. Dlatego przychodzi faza muru, bo co, euforia, ze jestes trzezwa mija i co zostaje. Ten sam syf, to samo denne zycie co zawsze. Wiec sie nie ludz9 fajne takie fora, wszyscy cie klepia po pleckach nie?), a prawda jest zalosnie inna. Szkoda slow
jal - Pon 17 Gru, 2012 07:55

Wpierw byłem szczęśliwy,że nie piję ,potem szczęśliwym alkoholikiem a teraz szczęśliwym człowiekiem :)
smokooka - Pon 17 Gru, 2012 08:05

plusio napisał/a:
po 2 miesiacach juz w glowie masz wszystko na swoim miejscu, poziom neuroprzekaznikow wyrownany


U mnie na terapiach mówi się, że przynajmniej po roku.

dziadziunio - Pon 17 Gru, 2012 08:31

Byłem dzis rano w netto..Przedemną stał facet i płacił za zakupy, miał wszystko miał też flaszkę i piwo..Nie potrafił wbić pin kodu do maszynki, a ja stałem za nim i byłem przez tą chwilę szczęśliwy, że poranek taki jak on miał dzisiaj już dawno mi się nie zdarzył...............

Dziś miting i będzie fajowy dzień...
:papa2:

jubel - Pon 17 Gru, 2012 16:06

cześć wszystkim piszącym. jestem tu nowy i pierwszy raz wypowiadam się. do tematu "jestem szczęśliwym alkoholikiem" nasunęła mi się myśl że szczęśliwy alkoholik to ten który potrafi czuć się zwykłym człowiekiem spokojnie szanującym swoje ograniczenia, a także wiele innych ludzkich spraw
leon - Pon 17 Gru, 2012 16:07

Czesc jubel
jubel - Pon 17 Gru, 2012 16:15

witaj Leon. dzięki za przywitanie. .....Ładne zdjęcie.
leon - Pon 17 Gru, 2012 16:19

jubel napisał/a:
witaj Leon. dzięki za przywitanie. .....Ładne zdjęcie.

Dzieki,zazwyczaj witamy sie w powitalni na gorze,jesli wyrazasz taka chec ;)

Janusz - Pon 17 Gru, 2012 21:19

Powiem tak... Gdy przestałem pić , chyba przez pierwsze dwa lata nie opuściłem żadnego mityngu , z otwartą buzia słuchałem wypowiedzi innych i jak karp lykalem wszystko co się dało . Za czasów mojego picia dla mnie białe było białe a czarne było czarne. Jednak dziś wiem że biel i czerń mają odcienie i umiem to postrzegać. Największym szokiem było to gdy żona powiedziała mi teraz ma męża takiego o jakim marzyła i że jest szczęśliwa że ma męża alkoholika , trzezwego alkoholika. Mam troje dzieci , gdy urodziła się pierwsza córka chlalem tydzień . Dwa lata później urodził się syn , chlalem kilka dni. Ogólnie mało co pamiętam gdy byli mali , gdy dorastali itd. Gdy nie piłem już trzy lata urodziło się trzecie dziecko , śliczna córeczka której daliśmy na imię Maria. Gdy była niemowlakiem , trzymając ją na rękach powiedziałem "ty mnie pijanego nie zobaczysz" i mam nadzieję że Bóg da i dotrzymam słowa jej i sobie. Dużo mógłbym opowiadać jakie zmiany zaszły w moim życiu przez 9 lat mojej trzeźwości , ale powiem krótko... czy można być nieszczęśliwym alkoholikiem gdy naprawdę człowiek chce się zmieniać?
Jędrek - Wto 18 Gru, 2012 08:30

piekna lasiczka napisał/a:
po jakim czasie przyszlo to szczescie?

Ja kiedys słyszałem takie stwierdzenie: "Szczęście jest obok- trzeba tylko je zauważyć"
Ja sie uczę cieszyc małymi rzeczami....zrezygnowałem z dużych wymagań, bo wpędzały mnie w zawody z reguły.....Tak więc żyje sobie spokojnie, bez nerw i jest mi dobrze.... i tak myślę, że chyba to mogę nazwać szczęściem :)

piekna lasiczka - Wto 18 Gru, 2012 20:51

plusio napisał/a:
Picie to najmniejszy problem, po 2 miesiacach juz w glowie masz wszystko na swoim miejscu, poziom neuroprzekaznikow wyrownany. Dlatego przychodzi faza muru, bo co, euforia, ze jestes trzezwa mija


Własnie pici to cały problem :/ Mi sie jakos poziom neuroprzekaznikow nie wyrownal :/ po 8 tygodniach... Nie mam fazy szczescia, fazy muru... Caly czas mam faze taka jak w pierwszy dzien kiedy przestalam pic.


plusio napisał/a:
i co zostaje. Ten sam syf, to samo denne zycie co zawsze. Wiec sie nie ludz9 fajne takie fora, wszyscy cie klepia po pleckach nie?), a prawda jest zalosnie inna. Szkoda slow


Ale zycie jest wspaniale. Niesamowite. Wcale nie jest denne. Jakbym tylko mogla sie poczuc tak samo jak kiedys to juz bym smigala na rowerku, juz planowala wyprawy, wyrabiala kondycje, biegala i wogole wogole robila to wszystko co kiedys. Ale nie czuje sie soba i nie moge. Wiec picie jest najwiekszym problemem dla mnie bo mi zabiera moje zycie. A jak tylko dojde do siebie to jest tyle rzeczy ktore chcialabym robic ze az nie moge ich policzyc :)

piekna lasiczka - Wto 18 Gru, 2012 20:59

Jędrek napisał/a:

Ja kiedys słyszałem takie stwierdzenie: "Szczęście jest obok- trzeba tylko je zauważyć"


Trzeba być sobą żeby z niego skorzystać i móc się nim cieszyć...

Jędrek napisał/a:

Ja sie uczę cieszyc małymi rzeczami....zrezygnowałem z dużych wymagań, bo wpędzały mnie w zawody z reguły.....Tak więc żyje sobie spokojnie, bez nerw i jest mi dobrze.... i tak myślę, że chyba to mogę nazwać szczęściem :)


Ale życie to same "wielkie rzeczy". Ciągle ciągle i ciągle. Nie unikniemy tego :( Poza tym większość rzeczy które są fajne, ciekawe i niesamowite wymaga od nas wyrzeczeń, nic nie przychodzi samo co jest warte zainteresowania. Spokojne życie jest "spokojne" ;) Ja potrzebuje duuuuzoooo wrazeń ;) wyzwan ;) musi sie cos dziac ;) duzo ludzi na okolo ;) ma byc szalenstwo i ma byc dziko ;) I mysle ze moze tak byc bez alkoholu... Kiedys tak bylo u mnie, tak zylam i bylam szczesliwa (zaczelam pic dopiero w wieku 22 lat)... I to chyba jest to cale szczescie. Szczesciem dla mnie w tej chwili byloby nawet to gdybym mogla sie czymkolwiek martwic... a nie moge bo sie tak czuje ze nawet martwienie sie zostalo mi odebrane...

Jędrek - Wto 18 Gru, 2012 21:32

piekna lasiczka napisał/a:

Ale życie to same "wielkie rzeczy". ..... Spokojne życie jest "spokojne" ;) Ja potrzebuje duuuuzoooo wrazeń ;) wyzwan ;) musi sie cos dziac ;) duzo ludzi na okolo ;) ma byc szalenstwo i ma byc dziko ;) ...

A ja słyszałem, że nie karmi sie wyścigowych koni samym cukrem... to nagroda na którą każdy z nich ma zapracować....
19 lat podbijałem się w euforyczne stany... Jak odstawiłem alkohol okazało sie że jestem w depresji.... du**.... jedna wielka.
Więc postanowiłem wypracować sobie stan pogody ducha niezmąconej.... takiej o jakiej słyszę na mityngach AA....mam dość huśtawek od depresji do euforii i odwrotnie :(

Jędrek - Wto 27 Gru, 2016 14:31

Jędrek napisał/a:
Więc postanowiłem wypracować sobie stan pogody ducha niezmąconej.... takiej o jakiej słyszę na mityngach AA....mam dość huśtawek od depresji do euforii i odwrotnie :(

Pracuję dalej... mąci moją pogodę ducha od czasu do czasu coś...
Ale więcej we mnie optymizmu, radości i satysfakcji :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group