To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Muszę nauczyć się żyć od nowa

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 22:00

Dołączam się do tego tematu,bo właśnie wczoraj to do mnie dotarło....Przyznaję jestem alkoholiczką. Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej
Dziubas - Sob 05 Sty, 2013 22:05

Mariola26 napisał/a:
Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej

Jak będziesz "wytrzymywać", to w końcu pękniesz.
Zacznij coś dla siebie robić, idź na miting AA,zgłoś się na terapię.
Inaczej każdy następny dzień będzie coraz bardziej "bolesny",aż w końcu.... BUM.

Enja - Sob 05 Sty, 2013 22:19

Mariola26 napisał/a:
Dołączam się do tego tematu


A nie lepiej założyć własny, tutaj w tym dziale. Łatwiej Cię będzie znaleźć :)

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 22:25
Temat postu: Muszę nauczyć się żyć od nowa
Do tej pory jakoś wiecznie tłumaczyłam swoje picie -jako nagrodę....Ostatnie dni chlania otwarły mi w końcu oczy-jestem alkoholiczką...
yuraa - Sob 05 Sty, 2013 22:29

Mariola26 napisał/a:
Dołączam się do tego tematu,bo właśnie wczoraj to do mnie dotarło....Przyznaję jestem alkoholiczką. Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej

Nie, ten temat juz mocno napięty jest i nalezy do Wampirii.
skoro nie umiesz sama zaloże ci temat w tym samym dziale.

zaraz sie to stanie

emeryt - Sob 05 Sty, 2013 22:31

Witaj Mariola26 :lol2: .I co chcesz teraz robic?? :D
yuraa - Sob 05 Sty, 2013 22:34

no i Ok sama załozyłaś a ja tylko dokleiłem
Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 22:36

Nie umiem się odważyć poprosić o pomoc a sprawa mitingu-przerażanie i strach
Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 22:38

yuraa napisał/a:
no i Ok sama załozyłaś a ja tylko dokleiłem


Dzięki trochę zamotane ale do ogarnięcia ;-)

Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 22:39

Mariola26, w prawdzie ja z innym uzależnieniem ale na swój pierwszy miting to jak jechałam to kilka godzin prędzej byłam przerażona. A już na miejscu, jak się odważyłam i powiedziałam kilka słów o sobie to aż było słychać jak mi kamień z serca spadł i od razu poczułam, że to jest to miejsce, że tam nikt mnie nie oceni, nie wyśmieje itp.
Strach ma wielkie oczy.

yuraa - Sob 05 Sty, 2013 22:40

zamotane tak jak Ty sie zamotałaś w uzależnienie.
a to trzeba pomalutku rozplątywać a nie wytrzymywać.

emeryt - Sob 05 Sty, 2013 22:52

Mariola26.Takie pytanie zadala mi moja Terapeutka na pierwszej dlugiej rozmowie.Kazala mi sie zastanowic i przyjsc z odpowiedzia. :?Jezli chcesz wiedziec co jeszcze uslyszalem to daj znac. :D
Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 22:56

Chcę wszystko wiedzieć-jak pokonać to coś co mnie zaatakowało- przez co już nigdy nie napije się normalnie
Dziubas - Sob 05 Sty, 2013 22:59

Mariola26 napisał/a:
nie napije się normalnie

normalnie to się wodę pije, anie alkohol w wielbłądzich ilościach ;)

Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 23:02

Mariola26 napisał/a:
Chcę wszystko wiedzieć-jak pokonać to coś co mnie zaatakowało- przez co już nigdy nie napije się normalnie

Na moje oko alkoholizm jest nieuleczalny, więc jak chcesz go pokonać to będzie trudno, może raczej nauczyć się z nim żyć?
A nienormalnie planujesz się napić?

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:03

Dobrze powiedziane,alko tak wszedł w moje życie że przychodząc do domu z pracy ostatnio nie wiedziałam co ja mam robić-przecież nie ma alko...Jakie to straszne
rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:07

Nie.anioł napisał/a:
alkoholizm jest nieuleczalny - nienormalnie

Czołgiem zielonooka

emeryt - Sob 05 Sty, 2013 23:09

Powiedziala mi tak:Odpowiedz ma byc sensowna ,nie ,ze polecisz na miting bo to juz dawno powinienes zrobic i pozatym wszedzie o tym pisza.Nie mow ,ze nie masz odwagi bo jak zapijales to strach miales w d...e i po alkohol biegales w nocy w kapciach.Ja chce wiedziec co Ty chcesz z tym zrobic.Wyszedlem i mialem dosc :lol2:
wampirzyca - Sob 05 Sty, 2013 23:11

Mariola26 napisał/a:
Dobrze powiedziane,alko tak wszedł w moje życie że przychodząc do domu z pracy ostatnio nie wiedziałam co ja mam robić-przecież nie ma alko...Jakie to straszne



uwierz mi ze to minie.....

dla mnie pierwszy piątek bez alkoholu był straszny...bo ja piłam w piątki po pracy potem już się doprowadziłam do takiego stanu że nie mogłam w pracy usiedzieć do końca
wbiegałam dosłownie do domu po schodach otwierałam drzwi z trzęsącymi rękoma...żeby jak najszybciej dorwać się do wódy.......ale to minęło i piątek teraz dla mnie to dzień kiedy najcześciej coś dobrego piekę ....wyciszam się .... :)

masz prawo się tak czuć to normalne na tym etapie...ale o tym dowiesz się na terapii...

ja byłam zdziwiona że terapeutka mi tak powiedziała....że mam prawo tak się czuć..bo alkohol był czymś ważnym dla mnie przez długi okres życia....nie odstawisz go tak nagle i nic nie będziesz czuć to niemożliwe...........ale możliwe jest że nauczysz się jak sobie z tym radzić...z tą pustką którą teraz czujesz :pocieszacz:

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:13

Nie.anioł napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Chcę wszystko wiedzieć-jak pokonać to coś co mnie zaatakowało- przez co już nigdy nie napije się normalnie

Na moje oko alkoholizm jest nieuleczalny, więc jak chcesz go pokonać to będzie trudno, może raczej nauczyć się z nim żyć?
A nienormalnie planujesz się napić?


Trochę nie rozumiem chodzi mi tylko o to że jestem alkoholiczką i dlatego już nigdy nie będe sie mogła napić- a właśnie dlaczego?

Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 23:15

Mariola26, to niech Ci wyjaśnią alkoholicy, ja tu z innym nałogiem, więc mogę coś w tej kwestii pomieszać.
rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:16

Mariola26 napisał/a:
Trochę nie rozumiem chodzi mi tylko o to że jestem alkoholiczką i dlatego już nigdy nie będe sie mogła napić- a właśnie dlaczego?

Czy możesz jeszcze raz sformułować trochę inaczej te pytanie ? Trochę się pogubiłem jak ta przedszkolanka.


prsk :lol:

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:19

[quote="rufio"]
Mariola26 napisał/a:
Trochę nie rozumiem chodzi mi tylko o to że jestem alkoholiczką i dlatego już nigdy nie będe sie mogła napić- a właśnie dlaczego?

Czy możesz jeszcze raz sformułować trochę inaczej te pytanie ? Trochę się pogubiłem jak ta przedszkolanka
Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?

wampirzyca - Sob 05 Sty, 2013 23:22

Mariola26 napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?


alkoholik zawsze może się napić po terapii przed terapią...........przecież nikt nie będzie go pilnował przez 24-godziny............

ważne jest to żeby on sam nie chciał już pić.......

leon - Sob 05 Sty, 2013 23:25

Mariola26 napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?

Alkoholizm jest nieodwracalny,nie wyleczysz go.Na terapii mozesz nauczyc sie,jak zyc bez alkoholu...Osoba uzalezniona nigdy juz normalnie nie bedzie pic ;)

rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:27

Mariola26 napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?

No właściwie dlaczego / Ależ może - nikt mu nie będzie smędził , że nie można - nie wypada itp . Alkoholik po uczciwej terapii - znaczy że był uczciwy wobec SIEBIE nie będzie pił nie dlatego , że nie można itp tylko dlatego , że SAM NIE BĘDZIE CHCIAŁ . A dlaczego ? Tego moja Zielonooka dowiesz si na terapii bo ja Ci mogę i trzy dni nawet wierszem a i tak mi nie uwierzysz . A dlaczego nie uwierzysz ? Bo alkoholik przed terapia to takie bydlę , że nie wierzy nikomu a już nie wierzy takiemu po terapii . Reszta potem -no chyba że pitniesz :klotnia:

prsk. :lol:

pterodaktyll - Sob 05 Sty, 2013 23:27

Mariola26 napisał/a:
Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?

Pierwsze słyszę o czymś takim. Jak to nie może? Oczywiście, że może, tylko terapia powoduje, że już nie chce. Oczywiście nie każdy.........

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:27

Wiem głupie pytanie-alkoholik musi uczyć jak żyć bez alko,szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...
pterodaktyll - Sob 05 Sty, 2013 23:29

Mariola26 napisał/a:
,szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Taki twór w ogóle nie istnieje........

rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:30

Mariola26 napisał/a:
szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Jeszcze siedzisz w gównie po szyję a już stawiasz warunki ? Jeżeli tak chcesz podejść do terapii to daj SOBIE SPOKÓJ - NIE ZAJMUJ MIEJSCA OSOBIE KTÓRA NAPRAWDĘ CHCE URATOWAĆ SOBIE ŻYCIE .

pterodaktyll - Sob 05 Sty, 2013 23:30

Mariola26 napisał/a:
-alkoholik musi uczyć jak żyć bez alko,

Dopóki alkoholik nie zastąpi słowa "muszę" słowem "chcę", to ma niewielkie szanse na przeżycie..........

emeryt - Sob 05 Sty, 2013 23:31

Mariola napisala:"Chcę wszystko wiedzieć-jak pokonać to coś co mnie zaatakowało-"Mysle ,ze w zacnym gronie alkoholikow nie ma takiego ,ktory by to pokonal.Ale sa tacy ktorzy z tym szczesliwie zyja leczac to. :hejka:
Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 23:31

Mariola26 napisał/a:
Wiem głupie pytanie-alkoholik musi uczyć jak żyć bez alko,szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Wiesz, nauka kontrolowanego picia pewnie wcale nie byłaby łatwiejsza. A zresztą jak by miała wyglądać? Terapeuta by sie Ciebie pytał czy pijesz zgodnie z grafikiem, czy ja?
Ja w swoim nałogu właśnie muszę się nauczyć kontroli i kilku innych rzeczy i wcale nie jest mi z tym łatwiej.

staaw - Sob 05 Sty, 2013 23:32

Mariola26 napisał/a:
Wiem głupie pytanie-alkoholik musi uczyć jak żyć bez alko,szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Mariolu, uwierz że ja nie chcę dzisiaj pić kontrolowanie...
Picie allkoholu jest dla mnie taką samą abstrakcją, jak dla Ciebie przymus codziennego golenia...

leon - Sob 05 Sty, 2013 23:34

Mariola26 napisał/a:
,szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Czym dluzej probowalem tym gorzej mi szlo kontrolowac picie,az po wieloletnich zmaganiach doszedlem do etapu,ze nawet nie jestem w stanie jednego piwa dokonczyc i automatycznie lece po litra...

wampirzyca - Sob 05 Sty, 2013 23:36

ja próbowałam kontrolować.....nawet przez dwa dni mi się udawało......aby potem na trzeci dzień wynagrodzić sobie z nawiązką....... :roll:
piotr7 - Sob 05 Sty, 2013 23:40

Witaj Mariola26

Dlaczego alkoholik nie może się napić nawet po terapii

ponieważ jest to choroba nieuleczalna
ponieważ będzie z tobą już do końca
ponieważ niezależnie ile czasu będzie trwała twoja abstynencja czy trzezwienie to po jednym kieliszku wrócisz do chlania jak ci, którzy myśleli że już są uleczeni i spróbowali czy mogą pić troszkę

pytanie czy można żyć z tą chorobą na trzezwo,tak można ,znam alkoholików ,którzy są trzezwi ponad kilkanaście i kilkadziesiąt lat

Ja trzezwieję od ponad roku i wierz jest to zupełnie inne życie od tego zapitego

A sposób , mitingi AA najlepiej podparte terapią .

Piotr alkoholik

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:41

rufio napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...

Jeszcze siedzisz w gównie po szyję a już stawiasz warunki ? Jeżeli tak chcesz podejść do terapii to daj SOBIE SPOKÓJ - NIE ZAJMUJ MIEJSCA OSOBIE KTÓRA NAPRAWDĘ CHCE URATOWAĆ SOBIE ŻYCIE .


Ja chcę naprawdę uratować swoje i mojej rodziny życie-nie stawiam warunków,to było tylko luźne pytanie...

rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:44

Cytat:
,to było tylko luźne pytanie...

Akurat :stres:

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:48

wampirzyca napisał/a:
ja próbowałam kontrolować.....nawet przez dwa dni mi się udawało......aby potem na trzeci dzień wynagrodzić sobie z nawiązką....... :roll:


Oj ja sobie nie wynagrodzę -nie pozwolę na to -za bardzo pamiętam ostatnie chlanie

rybenka1 - Sob 05 Sty, 2013 23:48

Mariolka idź na terapię ,mityng . :tak: :tak:
Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 23:49

Mariola26 napisał/a:
wampirzyca napisał/a:
ja próbowałam kontrolować.....nawet przez dwa dni mi się udawało......aby potem na trzeci dzień wynagrodzić sobie z nawiązką....... :roll:


Oj ja sobie nie wynagrodzę -nie pozwolę na to -za bardzo pamiętam ostatnie chlanie


Jakbym słyszała siebie, zanim uznałam swoją bezsilność i ją zaakceptowałam. Na siłe nic nie zdziałasz.

rybenka1 - Sob 05 Sty, 2013 23:51

Ja też pamietam ostatnie moje picie ,i nie chcę wracać do tego co było .Dlatego dziśiaj nie piję .Chcieć to móc :okok:
leon - Sob 05 Sty, 2013 23:52

Mariola26 napisał/a:
Oj ja sobie nie wynagrodzę -nie pozwolę na to

Tez tak mowilem i wyobraz sobie,ze nigdy nie dotrzymalem slowa :skromny:

Mariola26 - Sob 05 Sty, 2013 23:53

Jak w temacie na górze napisałam ja muszę i bardzo chcę nauczyć się żyć od nowa,tyle spraw i rzeczy mi uleciało przy chlaniu-już nie piciu bo piłam na umór....
rufio - Sob 05 Sty, 2013 23:54

No Czubki to nasza Zielonooka ma już bezsenną nockę - jak to przełożyć z polskiego na nasz a z naszego na Jej ? :wysmiewacz: :roll:
Małgoś - Sob 05 Sty, 2013 23:55

Cytat:
szkoda że nie da się nauczyć kontrolowanego picia...


kiedyś może sama dojdziesz do tego, że ten cały alkohol to przereklamowana sprawa

leon - Sob 05 Sty, 2013 23:56

Małgoś napisał/a:
kiedyś może sama dojdziesz do tego, że ten cały alkohol to przereklamowana sprawa

Ciekawy punkt widzenia Malgos :okok:

piotr7 - Sob 05 Sty, 2013 23:57

Proste ,pędz jak najszybciej na miting ,tam będą tacy jak Ty
Małgoś - Nie 06 Sty, 2013 00:00

leon napisał/a:
Ciekawy punkt widzenia Malgos


Noż kurde... :lol2:

Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:00

rufio napisał/a:
No Czubki to nasza Zielonooka ma już bezsenną nockę - jak to przełożyć z polskiego na nasz a z naszego na Jej ? :wysmiewacz: :roll:


To już moja druga bezsenna nocka,wczoraj miałam akcje,jakieś omamy,koszmary-to był mój pierwszy trzeźwy dzień-od nie wiem kiedy..

emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:01

Moye ktos znowu mnie zkrzyczy ,ale musze zapytac.Ty chcesz sie nauczyc zyc bez alkoholu czy tez jak by tu raz pic a raz nie pic .
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:04

Chcę się nauczyć jak żyć bez alkoholu i cieszyć się każdym dniem,żeby moje samopoczucie nie było uzależnione od tego ile wypiłam i czy w ogóle wypiłam
piotr7 - Nie 06 Sty, 2013 00:07

Mariola zaraz inni zaczną pisać o swoich omamach (ulubiony temat forum) :radocha:
rufio - Nie 06 Sty, 2013 00:09

Nauczysz się - nauczysz - skoro nauczyłaś się pić to i nauczysz się nie pić ale przedtem będziesz płakać , klnąć , gryźć ścianę , rwać poduszki i przeklinać soczyście dzień w którym weszłaś na Dekadencje ale jak to przeżyjesz i nie napijesz sie to wtedy będziesz umiała nie pić a żyć bę :> dziesz choby gupia .


prsk :P

leon - Nie 06 Sty, 2013 00:09

piotr7 napisał/a:
Mariola zaraz inni zaczną pisać o swoich omamach (ulubiony temat forum) :radocha:

Ja dzis o swoich ulubionych gadach nie bede opowiadal,chyba,ze Mariolka sobie zazyczy :>

pterodaktyll - Nie 06 Sty, 2013 00:11

Cytat:

Chcę się nauczyć jak żyć bez alkoholu i cieszyć się każdym dniem,żeby moje samopoczucie nie było uzależnione od tego ile wypiłam i czy w ogóle wypiłam

A w jaki sposób chcesz to osiągnąć?

emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:11

No wreszcie dalas dobra odpowiedz .Ja tak powiedzialem a wtedy spytala:No to rozumiem,a teraz powiedz po co tu przyszedles i czego oczekujesz ,bo tu nie szpital i my nie leczymy.I znow wyszedlem cf2423f
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:12

Już myślałam że jestem z tym sama :]
rufio - Nie 06 Sty, 2013 00:14

Optymistka z nabytym pesymizmem :krzyk:
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:14

emeryt napisał/a:
No wreszcie dalas dobra odpowiedz .Ja tak powiedzialem a wtedy spytala:No to rozumiem,a teraz powiedz po co tu przyszedles i czego oczekujesz ,bo tu nie szpital i my nie leczymy.I znow wyszedlem cf2423f


Jak to?

piotr7 - Nie 06 Sty, 2013 00:15

są nas miliony (niestety)
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:16

Im dłużej tu jestem tym mniej rozumiem,i coraz bardziej się boję...
emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:19

A tak to.Na drugi dzien wszedlem i powiedzialem:Chce ,zeby bylo jak dawniej. I uslyszalem:To pakuj sie i idz do monopolwego nie zajmuj miejsca chorym.Pisz prace ,mysl ,jutro odpowiesz"
piotr7 - Nie 06 Sty, 2013 00:20

Mariola dla Ciebie najważniejsze nie napić sie jutro
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:20

Ja będe przeklinać ten dzień w którym przekroczyłam granicę normalnego picia-bo przecież kiedyś piło się okazjonalnie-bez akcji dopijania w domu, w ukryciu...
pterodaktyll - Nie 06 Sty, 2013 00:22

Mariola26 napisał/a:
Ja będe przeklinać ten dzień w którym przekroczyłam granicę normalnego picia-

Po co? Czy to cokolwiek zmieni?

emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:23

Napisalas ,ze sie boisz.Boj sie smierci w meczarniach,a nie zdrowego ,radosnego ,zycia!!!Nikt Cie nie zbije.
emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:28

Napisze jeszcze tylko ,ze trzeci raz powiedzialem:Potrzebuje przewodnika ,ktory wskarze mi droge dalej pojde sam we wlasciwa strone.Ona usmiechnela sie i powiedziala:Witam Panie Krzysztofie bede pana przewodnikiem"Tak bylo nigdy tego nie zapomne.Dzisiaj jezeli widze nowa twarz na mitingu ,ktora stoi niepewnie z boku podchodze sam i zapraszam do srodka. :D
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:31

Ja to boję teraz polożyć spać po wczorajszych akcjach...Dobranoc
leon - Nie 06 Sty, 2013 00:32

Mariola26 napisał/a:
Ja to boję teraz polożyć spać po wczorajszych akcjach...Dobranoc

Kolorowych snow ;)

Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:34

emeryt napisał/a:
Napisze jeszcze tylko ,ze trzeci raz powiedzialem:Potrzebuje przewodnika ,ktory wskarze mi droge dalej pojde sam we wlasciwa strone.Ona usmiechnela sie i powiedziala:Witam Panie Krzysztofie bede pana przewodnikiem"Tak bylo nigdy tego nie zapomne.Dzisiaj jezeli widze nowa twarz na mitingu ,ktora stoi niepewnie z boku podchodze sam i zapraszam do srodka. :D

Cenne wskazówki-dzięki obym ja też trafiła na taka osobę w pierwszym dniu..

Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 00:35

leon napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Ja to boję teraz polożyć spać po wczorajszych akcjach...Dobranoc

Kolorowych snow ;)

Nie chcę żadnych..

emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:36

Pomysl jaki moze byc piekny poranek bez alkoholu.Dobranoc. :skromny:
leon - Nie 06 Sty, 2013 00:36

Mariola26 napisał/a:
Nie chcę żadnych..

Jak sobie Zyczysz :skromny:

emeryt - Nie 06 Sty, 2013 00:44

Dopisze jeszcze ,zeby mnie nie meczylo TO NIE SA RADY,mi nie wolno radzic ja napisalem jak bylo ze mna.To TY wyciagniesz wnioski albo nie.Jezeli pomoglem to milo.Dobranoc. :skromny:
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 15:38

Cudownie było obudzić się rano bez kaca...
leon - Nie 06 Sty, 2013 15:40

Mariola26 napisał/a:
Cudownie było obudzić się rano bez kaca...

Tez lubie to uczucie :)

Franc - Nie 06 Sty, 2013 16:01

Mariola26 napisał/a:
Cudownie było obudzić się rano bez kaca...
Mariola masz okazje tak co rano , nie zmarnuj tego, ale właśnie to ale przygotuj się że będzie czasem nie przyjemnie
Dziubas - Nie 06 Sty, 2013 16:12

Mariola26 napisał/a:
Cudownie było obudzić się rano

Czyli pospałaś, a to już coś :okok:

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:15

Mariola26 napisał/a:
Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej

aż drugi...
nie dopiero, tylko dzień, jeden dzień, tyle wystarczy.
A jak gorzej być nie może, to będzie już tylko lepiej.
pozdro gr
:okok:

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:19

Mariola26 napisał/a:
Wytrzymałam

tu nie trzeba trzymać, wytrzymywać, siłować się, walczyć, zwalczać, zginać, wyginać, dawać radę, okopywać się, podpisywać pakty. Wystawiasz białą chorągiew i ŻYJESZ DALEJ.
:]

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:23

Mariola26 napisał/a:
tłumaczyłam swoje picie -jako nagrodę

cierpienie - picie - ulga (nagroda) = cierpienie - picie - ulga = cierpienie ? ? ? ? ? ? zawsze możesz wybać życie, nie picie.
:okok:

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:25

Mariola26 napisał/a:
Nie umiem się odważyć poprosić o pomoc a sprawa mitingu-przerażanie i strach

Ja też tak miałem.
Ale wybrałem.
AA ;)

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:34

Mariola26 napisał/a:
Chcę się nauczyć jak żyć bez alkoholu i cieszyć się każdym dniem,żeby moje samopoczucie nie było uzależnione od tego ile wypiłam i czy w ogóle wypiłam

Słowo chcę, jest piękne a chcieć to móc.
Może lepiej chcieć niż musieć ? ?
Im dalej pijesz, tym słowo chcę zamienia się w muszę ... :(
zobacz.
chcę pić.
muszę pić.
chcę nie pić ale muszę pić. wyjątek jeden gość nie chciał ale musiał. :D ale nie o tym
chcę przestać pić.
muszę przestać pić.

iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 16:37

Mariola26 napisał/a:
bo przecież kiedyś piło się

piłaś Mariola, samo się nie piło :)

smokooka - Nie 06 Sty, 2013 16:38

Aleś się Greg uwziął, lepszy ode mnie jesteś :rotfl:
iksigregzet - Nie 06 Sty, 2013 19:50

:mgreen:
a jakoś mnie tak dziś naszło, sam sobie dziwię się, skąd mi się to wzięło ...
:shock:

Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 21:06

Trzeci dzień,nie napiłam się,nawet potrafiłam odmówić-jak wielkie było zaskoczenie...To już nigdy?Czy tylko do świąt...Powiedziałam nie mogę bo już nie umiem normalnie pić.Wypiję z Tobą kieliszek a już będą myślała o pół litra.To znajoma 5 minut tylko siedziała bo się nie napiłam....Ale byłam z siebie dumna,byłam szczęśliwa
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 21:09

Dzisiaj czuję się bardzo dobrze-w końcu...Od rana mieszkanie sprzątam :D Tylko jednego nie ogarniam-potrafi mnie wkurzyć byle błahostka...
staaw - Nie 06 Sty, 2013 21:10

Mariola26 napisał/a:
nie mogę bo już nie umiem normalnie pić.Wypiję z Tobą kieliszek a już będą myślała o pół litra.

:okok:
Zmień tylko NIE MOGĘ na NIE CHCIĘ i poćwicz przed lustrem wymowę słowa ALKOHOLICZKA...

Z tą dumą bym nie przesadzał, królestwa upadały przez pychę władców...

Franc - Nie 06 Sty, 2013 21:17

Mariola26 napisał/a:
Tylko jednego nie ogarniam-potrafi mnie wkurzyć byle błahostka...
To normalne , taki psikus ze strony mózgownicy :cwaniak:
Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 21:31

Przemknęła mi przez głowę taka myśl-skoro idzie mi tak dobrze to nie picie to może okazjonalnie to będę mogła...Boję się tej myśli czemu mi się czepiła..
Janusz - Nie 06 Sty, 2013 21:37

Grunt to trzeźwieć i cieszyć się z każdego trzeźwego dnia. A nerwy to nasza "wada wrodzona" od pierwszego dnia trzeźwości :) ale da się z tym żyć :)
Janusz - Nie 06 Sty, 2013 21:38

Mariola powiem tak... Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi
staaw - Nie 06 Sty, 2013 21:40

Mariola26 napisał/a:
Przemknęła mi przez głowę taka myśl-skoro idzie mi tak dobrze to nie picie to może okazjonalnie to będę mogła...Boję się tej myśli czemu mi się czepiła..

Bo sama mówisz że NIE MOŻESZ PIĆ, a zakazane kusi...

Zacznij mówić CHCĘ BYĆ TRZEŹWA...

Jakby to dla Ciebie głupio nie brzmiało, ale działa...
No i mityngi do bólu, nawet kilka razy dziennie...

Franc - Nie 06 Sty, 2013 21:45

Mariola26 napisał/a:
Przemknęła mi przez głowę taka myśl-skoro idzie mi tak dobrze to nie picie to może okazjonalnie to będę mogła
Dziewczyno o tym zapomni na pewno cczxc
pterodaktyll - Nie 06 Sty, 2013 21:51

Mariola26 napisał/a:
Trzeci dzień,nie napiłam się
Mariola26 napisał/a:
Przemknęła mi przez głowę taka myśl-skoro idzie mi tak dobrze to nie picie to może okazjonalnie to będę mogła

widzisz co z Tobą robi ta choroba?

Mariola26 - Nie 06 Sty, 2013 22:13

Podstępna żmija ...Obym wytrwała z takimi myślami....
Zagubiona - Nie 06 Sty, 2013 22:15

Mariola26 napisał/a:
Podstępna żmija ...Obym wytrwała z takimi myślami....

Ale Ty nie masz wytrwać tylko chcieć! Na siłę to się tylko umęczysz i efekt będzie mizerny. Im prędzej się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.

Eila - Nie 06 Sty, 2013 22:27

Mariola26 napisał/a:
Obym wytrwała z takimi myślami....


Trzeba się nauczyć z nimi żyć ...bo pojawiać się one będą jeszcze dłuuuugo :tak:
a może zawsze :mysli:

Ważne aby w momencie pojawienia się takowej myśli -zatrzymać się ..pomyśleć a kiedy właśnie jesteśmy blisko alkoholu uciekać jak najdalej...wyjść i zrobić coś innego
Ja siadam i mówię sama do siebie
-Wiem że jeden kieliszek wywoła falę ,której nie jestem w stanie zatrzymać
-Przypominam sobie te wszystkie okropne rzeczy które robiłam po alkoholu...
i po paru minutach jestem w stanie się pozbierać,ale prawie zawsze po takim wydarzeniu mam suchego kaca i czuję się potwornie bywa że przez kilka dni...ale cóż taka to choroba :bezradny:

Nie jestem odpowiedzialna za to zachorowałam



Ale już za to czy się napiję -TAK :nono:

Dominik - Nie 06 Sty, 2013 23:49

Mnie jak dopadają myśli napicia to odrazu przypomina mi sie ostatni detoks i to co nawyczynialem jak piłem... i jakos pragnienie odchodzi.... I BIEGNE NA MITYNG!
Dominik - Pon 07 Sty, 2013 00:08

"Dlaczego alkoholik po terapii nie może już się napic?" Pseudo doktor Dominik Ci to wyjaśni ze strony medycznej...
W naszym organiźmie jest coś takiego jak endorfiny, które odpowiadają za złe i dobre samopoczucie. Kiedy piłemy endorfiny znacznie sie "powiekszają" i czujemy przypływ euforii, energi, błogostanu itd. kiedy przestajemy pić natepuje efekt odwortny - zle samopoczucie itd... Alkoholik podczas tego stanu sięga po kielicha i klinuje by znów czuć sie lepiej. Dlugotrwale spożywanie alkoholu powoduje to, że te endorfiny wpływają na wachania nastroju. Gdy alkoholik odstawia alkohol na dłuższy czas to te jego emocje szaleją! dlatego czujesz się teraz zle, masz huśtawki nastrojów itd. Wielu terapeutów powiedziało mi, że po ok. 1 roku czasu abstynencji poziom endorfin w organiźmie się wynormuje. A Twoim zadaniem teraz jest nauczenie sie jak radzić sobie własnie w tych sytuacjach kiedy te nastroje w Tobie szaleją. Dla mnie najlepszym sposobem na to jest rozmowa z drugim alkoholikiem. Staram się nie rozmowiać o tym z osobami nieuzależnionymi bo mogą mnie nie zrozumieć.
I pamiętaj, że każde następne sięgnięcie po kieliszek na nowo uruchomi cały ten zakichany mechanizm. Wiec NIE MOŻESZ SIĘ JUŻ NAPIĆ! NIGDY!
Myśle ze za to co napisałem nie zostane zaraz opierniczony przez tutejszy zarząd bo zdarza mi się pisać tam gdzie nie potrzeba :skromny:

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 00:14

Ja już wiem że chcę być sobą-chcę być trzeźwa, ale ta świadomość że już nigdy nie mogę się napić nie dociera do mnie...
leon - Pon 07 Sty, 2013 00:15

Bardzo ladnie napisales Dominik ;)
Dominik - Pon 07 Sty, 2013 00:18

leon napisał/a:
Bardzo ladnie napisales Dominik ;)


Ja pierdziele ktoś mnie pochwalił!!!!!!!!!!! :lol2: Odrazu mi endorfiny podskoczyły :hura:

Dominik - Pon 07 Sty, 2013 00:22

Mariola26 napisał/a:
Ja już wiem że chcę być sobą-chcę być trzeźwa, ale ta świadomość że już nigdy nie mogę się napić nie dociera do mnie...

Dla mnie też nie. Dlatego wiecznie zapijałem bo nie umiałem( i nie do końca jeszcze umiem) pogodzic sie z tym, że w moim wieku już nie moge się napić. Tak na prawde to ja nie znam trzeźwego życia, bo od 13-tego roku życia chlałem i ćpałem. Teraz dopiero UCZĘ się żyć.[/u]

leon - Pon 07 Sty, 2013 00:27

Mariola26 napisał/a:
ale ta świadomość że już nigdy nie mogę się napić nie dociera do mnie...

Czym dluzej bedziesz pic,jako osoba uzalezniona tym bardziej choroba bedzie sie rozwijac...ja kiedys moglem wypic kilka piw i odpuscic,natomiast po ponad 30-tu latach chlania,jak juz wspomnialem nawet piwa jednego nie dopije i musze po litra leciec..,jezeli nie jestes jeszcze na moim etapie to pijac dalej do tego dojdziesz..ja na drugi dzien zamiast sniadania pije nastepnego litra lub wiecej,itd...

smokooka - Pon 07 Sty, 2013 08:15

Mariola, alkoholizm to choroba postępująca, znaczy to tyle, że z każdym piciem schodzisz w dół po schodach, a droga powrotna staje się coraz mniej widoczna, coraz dłuższa i coraz trudniejsza. Im głębiej się zapadasz tym trudniej realizować będzie zdrowienie.
Myślenie o utrzymaniu abstynencji warto przestawić w tryb "dziś nie piję" zamiast "nigdy się nie napiję" dlatego, że osiągalne i wyobrażalne cele są przede wszystkim satysfakcjonujące, łatwiejsze do osiągnięcia, nie przerażają. Takie "dziś" powtarzane sobie codziennie ma wtedy znacznie większą szansę stać się tym "nigdy" bezboleśnie, bez poczucia niemożności.

A o tym wszystkim wielokrotnie się przekonasz idąc na miting... idąc do terapeuty w ośrodku leczenia uzależnień...
Samo się nic nie zrobi, przekonasz się.

yuraa - Pon 07 Sty, 2013 08:42

Dominik napisał/a:
Wiec NIE MOŻESZ SIĘ JUŻ NAPIĆ! NIGDY!
Myśle ze za to co napisałem nie zostane zaraz opierniczony przez tutejszy zarząd

opierniczać Cie nie będę ale opowiem fragment swojej historii.
będąc kilkumiesiecznym trzeźwikiem wracalem samochodem z mityngu autem starego aowca
i sie żaliłem jak to przej.... jest żyć i już sie nigdy nie napić.
zawrócił auto dodał gazu i zajechał pod najblizszy monoplowy, wyjął z portfela 20 zł
-masz, idź kup se flaszkę i nie pierd.... ze nie możesz.
chcesz ?

endriu - Pon 07 Sty, 2013 08:55

he, he, yuraa, dobre...
i poszedłeś?

JaKaJA - Pon 07 Sty, 2013 08:57

Bo cała sztuczka polega na tym by zacząć mysleć i żyć nie jak NIE MOGĘ ale NIE CHCĘ bo do niczego jest mi to już nie potrzebne! Ja już nie potrzebuję alkoholu by bawić się,śmiać,mówić o trudnych rzeczach,płakać.....przeżywam wszystko pełniej bo nic nie zmienia moich myśli i uczuć. Tak pokochałam moje trzeźwe zycie,że już ani nie chcę ani nie potrzebuję inaczej! I jestem wielka szczęściarą bo jeszcze trochę młodości na trzeźwo przeżyję ;) :rotfl: :rotfl: :rotfl:
yuraa - Pon 07 Sty, 2013 09:05

endriu napisał/a:
i poszedłeś?

jasne po colę i ;)

Dominik - Pon 07 Sty, 2013 10:11

yuraa napisał/a:
Dominik napisał/a:
Wiec NIE MOŻESZ SIĘ JUŻ NAPIĆ! NIGDY!
Myśle ze za to co napisałem nie zostane zaraz opierniczony przez tutejszy zarząd

opierniczać Cie nie będę ale opowiem fragment swojej historii.
będąc kilkumiesiecznym trzeźwikiem wracalem samochodem z mityngu autem starego aowca
i sie żaliłem jak to przej.... jest żyć i już sie nigdy nie napić.
zawrócił auto dodał gazu i zajechał pod najblizszy monoplowy, wyjął z portfela 20 zł
-masz, idź kup se flaszkę i nie pierd.... ze nie możesz.
chcesz ?


No masz racje, użyłem niewłaściwego słowa. możesz mnie ukarać.... groch czy pejcze? :lol2:

Eila - Pon 07 Sty, 2013 10:21

Kiedy zdałam sobie sprawę ,że już NIGDY nie będę mogła się napić w początkowym okresie wywołało u mnie falę destrukcyjnych myśli.Myślałam sobie -jaka to ja jestem nieszczęśliwa ,do końca życia będę chodzącym dziwolągiem z ograniczeniami itd itd......
Aż poszłam na terapię i i moje myślenie zmieniło się diametralnie....


Teraz myślę MOGĘ WSZYSTKO!!!!! :lol2: jeśli zechcę...nie mogę tylko pić :bezradny: to takie malutkie ograniczenie że wogóle o tym nie myślę :tak:
Po prostu -nie piję -i tyle.
Od kiedy myślę w ten sposób jestem szczęśliwą normalną kobietą :tak:

Whiplash - Pon 07 Sty, 2013 14:55

JaKaJA napisał/a:
Bo cała sztuczka polega na tym by zacząć mysleć i żyć nie jak NIE MOGĘ ale NIE CHCĘ bo do niczego jest mi to już nie potrzebne!


Kiedyś miałem takie zdanie w sygnaturce... "Nie wystarczy nie chcieć pić. Trzeba jeszcze chcieć być trzeźwym." Przypominam, że nasza podświadomość pomija początkowe "nie" a wtedy z "nie chcę pić" bardzo szybko przechodzimy do "chcę pić"

Borus - Pon 07 Sty, 2013 15:27

Whiplash napisał/a:
Przypominam, że nasza podświadomość pomija początkowe "nie"

Być może, ale dla mnie "nie", to jest "nie"...
żadne "być może tak"... :)

Whiplash - Pon 07 Sty, 2013 15:52

Borus, dla mnie też, ale niekoniecznie dla naszej podświadomości :)
Borus - Pon 07 Sty, 2013 16:08

Whiplash, Może dla waszej... :)
Whiplash - Pon 07 Sty, 2013 17:04

Nie będę się sprzeczał. Pozostaje mi tylko pogratulować władzy absolutnej nad własną podświadomością.
smokooka - Pon 07 Sty, 2013 17:06

Mariola, jak jest?
Borus - Pon 07 Sty, 2013 17:52

:luzik:
Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 19:38

Trwam w trzeźwości na razie miting dałam na boczny tor..Wymyślam sobie zadania w domu,praca do 17 a jakoś o tym nie myśle...
Enja - Pon 07 Sty, 2013 19:42

Mariola26 napisał/a:
na razie miting dałam na boczny tor.


:smieje:

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 19:50

Enja napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
na razie miting dałam na boczny tor.


:smieje:

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.


Dzięki za szczerość tylko po co mam ściemniać -nie potrafię tam iść,przygotowuje się do tej myśli...

Małgoś - Pon 07 Sty, 2013 19:52

Enja napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
na razie miting dałam na boczny tor.


:smieje:

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.


Dziwne... bo ja czytając takie teksty mam tak samo 8)

Mariolka, Ty koniecznie chcesz zapić bo uciekasz jak diabeł od wody święconej :p

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 20:00

Ok rozumiem nie znam się, już to przeżyliście-przeżywacie ...ale jak już zacznę chodzić na te mitingi to one uchronią mnie przed napiciem się? przecież to ode mnie zależy
Enja - Pon 07 Sty, 2013 20:04

Mariola26 napisał/a:
przecież to ode mnie zależy


to dlaczego piłaś ciągiem co najmniej kilka dni, skoro to od Ciebie zależało. Chciałaś tak :szok:

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 20:09

Nie chciałam tego to sie działo poza mną ,jak chlałam nie byłam sobą ,nie myślałam
Małgoś - Pon 07 Sty, 2013 20:10

Mariola26 napisał/a:
Nie chciałam tego to sie działo poza mną ,jak chlałam nie byłam sobą ,nie myślałam


Bo jesteś chora...
Nie kombinuj więc jak łysy koń pod górkę

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 20:39

Nie wiem jakoś tak sobie ułożyłam w głowie że jak już zacznie ciągnąć to od razu tam pójdę,nawet bliska znajoma mi obiecała że jak chcę to pójdzie tam ze mną-chciałabym takiego wsparcia żeby tylko tam ktoś ze mną poszedł a dalej już pójdę sama...
Małgoś - Pon 07 Sty, 2013 20:44

Enja napisał/a:
dlaczego piłaś ciągiem co najmniej kilka dni, skoro to od Ciebie zależało. Chciałaś tak?


Mariola, przeczytaj bardzo dokładnie to co Enja Ci napisała...

Mariola26 napisał/a:
jakoś tak sobie ułożyłam w głowie że jak już zacznie ciągnąć to od razu tam pójdę


Czas pokaże... :roll:
Ja obstawiam raczej opcje, że polecisz ale do monopolu

Enja - Pon 07 Sty, 2013 20:49

Mariola26 napisał/a:
jak już zacznie ciągnąć


Małgoś napisał/a:
polecisz ale do monopolu


muszę się zgodzić 8|

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 20:51

Ciekawe czy takie powtarzanie zapijesz,pójdziesz do monopolowego to jest jakaś wasza taktyka?
Enja - Pon 07 Sty, 2013 20:54

Mariola26 napisał/a:
to jest jakaś wasza taktyka?


Nie, to nasze... MOJE doświadczenie

leon - Pon 07 Sty, 2013 20:56

Mariola26 napisał/a:
Ciekawe czy takie powtarzanie zapijesz,pójdziesz do monopolowego to jest jakaś wasza taktyka?

Zadna taktyka,wiedza empiryczna alkoholika :>

Zagubiona - Pon 07 Sty, 2013 20:57

Mariola26, powiem Ci tak jak mi powiedziano przed moim pierwszym mitingiem.
"Znasz kogoś kto sam w domu wyleczył się z raka? Nie? Masz takie same szanse sama. Teraz już wiesz i co? Nic nie zrobisz?"
Zarówno alkoholizm jak i seksoholizm w skrajnych przypadkach (wg. mnie nawet nie tak bardzo skrajnych) są śmiertelną chorobą.

Tajga - Pon 07 Sty, 2013 20:57

Mariola26 napisał/a:
Ciekawe czy takie powtarzanie zapijesz,pójdziesz do monopolowego to jest jakaś wasza taktyka?

To są nasze doświadczenia, bo My tam wszędzie byliśmy, i tak samo robiliśmy,
mówiliśmy, jak jeszcze piliśmy.

Sorki userzy za liczbę mnogą :(

Małgoś - Pon 07 Sty, 2013 21:02

Mariola26 napisał/a:
Ciekawe czy takie powtarzanie zapijesz,pójdziesz do monopolowego to jest jakaś wasza taktyka?


A co Ci będziemy słodzić?
Głaskać i klepać - "będzie dobrze"?
Nie będzie....
tu nie ma siłaczy, uwierz.... szkoda zachodu

Jak mój osobisty alko był na zamkniętej, opowiadał o dziewczynie w Twoim wieku. Przerwała terapię... a po kilku dniach dowiedzieli się że ona już nie żyje. Chlała tak ostro, jakby nadrabiała "stracony czas" Zapiła się, nie udało się jej uratować.

Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 21:03

Za często to powtarzacie i tak zapijesz...Wiem że macie rację - osiągnęłam ostatnio takie dno że nawet jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię-bo chcę być trzeźwa dla dziecka,męża i siebie...
Enja - Pon 07 Sty, 2013 21:08

Mariola26 napisał/a:
jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię


nikt Cię nie będzie zmuszał, sama się napijesz.

Dziewczyno, nie pijesz 3 dni. Był tu niedawno taki kolega - nie pił 7 dni (z przerwą na lampkę szampana ;) ) zarzekał się, że nie zamierza pić i po dwóch dniach napisał:

Cytat:
idę po flaszkę


nie on pierwszy i nie ostatni :bezradny:

Małgoś - Pon 07 Sty, 2013 21:15

Mariola26 napisał/a:
Za często to powtarzacie i tak zapijesz...Wiem że macie rację - osiągnęłam ostatnio takie dno że nawet jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię-bo chcę być trzeźwa dla dziecka,męża i siebie...


Teraz jesteś na początkowym etapie oczyszczania organizmu.
Ale już niedługo pojawią się huśtawki nastroju (delikatnie mówiąc). Będzie cię tak nosiło jakbyś petardę w tyłku miała. Sorki, nie gniewaj się przypadkiem.
I co wtedy zrobisz? Znasz dobry, sprawdzony sposób na wyciszenie?
Gdybyś znała nie sięgałabyś po alko.

Janusz - Pon 07 Sty, 2013 21:16

Nie , po prostu wiemy z doświadczenia (w większości swojego) że samemu nikt sobie nie poradzi. Mi żona mówiła , matka mówiła.... wszyscy chyba mówili a jak nie mówili to spojrzenie twierdziło że ich zdaniem jestem alkoholikiem a ja co na to? Oni wszyscy byli nienormalni tylko ja normalny. Ale kiedy w końcu żona nie wytrzymała i odeszła to dopiero dotarło do mnie że to jednak ze mną coś jest nie tak i muszę ciszej z tym zrobić o ile chce mieć jeszcze rodzinę. Od razu następnego dnia poprosiłem kolegę o pomoc , który na tamten dzień miał 10 lat trzeźwości. Zaprowadził mnie na mityng i po pierwszym mityngu wiedziałem że dzięki tym ludziom przestanę pić , bo sam sobie bym napewno nie poradził
Mariola26 - Pon 07 Sty, 2013 21:20

Ja to nie dlatego piszę że to tak dużo 4 dni ale widzę po sobie że to i tak mój mały sukces a Wy piszecie że to i tak nic ok może macie rację - ale wasze powtarzanie że i tak zachleje nie pomaga tylko mnie wkurza.Już nie można się cieszyć,jestem z siebie dumna bo nie pamiętam kiedy NIE PIŁAM z własnej woli
Janusz - Pon 07 Sty, 2013 21:25

pewnie że jest to sukces , ale to że koledzy mówią że zapijesz nie mówią tego po to żeby Cię zniechęcić , ale dlatego żebyś nie bała się , nie wstydzila się prosić o pomoc , czyli iść na mityng lub terapię lub i tu i tu , do ludzi którzy znają ten problem i wiedzą jak pomóc
Enja - Pon 07 Sty, 2013 21:27

Mariola26, 4 dni to dużo, każdy dzień jest ważny, każde 24 godziny, godzina, 5 minut.

Ja po ostatnim piciu, po 4 dniach byłam zapisana na grupę wstępną przed dzienną grupą (pon-pt 8-16 o ile dobrze pamiętam 8 tyg). Bo ja już wtedy dosięgnęłam swojego dna.

Dominik - Pon 07 Sty, 2013 22:22

A jak na mityngu Ci sie nie spodoba to w kazdej chwili mozesz wyjsc. Dla mnie mityngi to jedyna droga. Na poczatku też sie bałem a teraz sobie nie wyobrazam nie isc przynajmniej kilka razy w tygodniu:) to jest super sprawa. Nic nie musisz mowic tylko słuchac. I to wystarczy na poczatek. Bez mityngu nie ma szans. Musisz ją sobie dać. Zuch dziewczyna jesteś ze masz 3 czy 4 dni trzeźwości. To juz jest coś. Teraz postaw kroczek dalej. Ja nawet bym Cie z checią sam zaprowadził .U mnie jest tak super luks grupa:):):) kobitki też są:) A może zaprzyjażnisz się na mityngu z jakąś kobitką. bedzie Ci 70 % lepiej mieć kogoś takiego.
Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 00:38

Szukam po forum ale nie mogę znaleźć- jakie są fazy po ostawieniu alko,chciałabym wstępnie wiedzieć co sie będzie ze mną działo bo to dobre samopoczucie to nie wiem-cisza przed burzą? Najgorsze są tylko wieczory-bezsenność,jakieś lęki i chore jazdy.Normalnie boje się zasnąć a do pracy trzeba wstać..
Wiedźma - Wto 08 Sty, 2013 00:58

Fazy powrotu do zdrowia
Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 08:27

Chcę być trzeźwa dzisiaj,jutro i pojutrze.Chcę odczuwać radość,smutek,złość,żal nie otępiona wódą-nienawidzę jej, zabrała mi tyle radości z małych,przyziemnych spraw,czynności...
Whiplash - Wto 08 Sty, 2013 09:16

Mariola26 napisał/a:
Chcę być trzeźwa dzisiaj,jutro i pojutrze.

:brawo: Uwierz mi, wystarczy dzisiaj... Przez najbliższe 24 h... nieustannie :) :luzik:

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 09:56

Małgoś napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Za często to powtarzacie i tak zapijesz...Wiem że macie rację - osiągnęłam ostatnio takie dno że nawet jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię-bo chcę być trzeźwa dla dziecka,męża i siebie...


Teraz jesteś na początkowym etapie oczyszczania organizmu.
Ale już niedługo pojawią się huśtawki nastroju (delikatnie mówiąc). Będzie cię tak nosiło jakbyś petardę w tyłku miała. Sorki, nie gniewaj się przypadkiem.
I co wtedy zrobisz? Znasz dobry, sprawdzony sposób na wyciszenie?
Gdybyś znała nie sięgałabyś po alko.


Cały myślę o tych słowach a ostatnie 2 zdania-aż się boję co będzie dalej....Co mnie może czekać jak będę w jakiejś stresującej sytuacji-jak ja wtedy postąpię-druga ja-ta gorsza.....

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:04

A kiedy Ty właściwie masz jakies spotkanie z terapeutą czy w ogóle podjęłaś jakieś kroki żeby się zabezpieczyć?
smokooka - Wto 08 Sty, 2013 10:06

Mariola26 napisał/a:
Co mnie może czekać jak będę w jakiejś stresującej sytuacji-jak ja wtedy postąpię-druga ja-ta gorsza.....


Ja nabieram siły, mądrości i doświadczenia, oraz ogłady, wzorców i spokoju dzięki mitingom Al-anon, AA, oraz dzięki terapii. Sama to mogłabym się w tyłek podrapać w kolejce w monopolowym o 6 rano.
Niepostrzeżenie zbliża się moja rocznica, odkąd zmieniłam zasady panujące w domu, panujące we mnie, odkąd nie budzę się w innym wymiarze, z bólem głowy i ogólnym trzęsieniem w środku. Nie zamieniłabym tych 358 dni z tym strachem, wstydem, że idę po pomoc dla siebie. Życie w strachu, że będę w takim współuzależnieniu w jakim byłam, życie w strachu, że piję i robię ze swoim życiem cyrk, życie w strachu, że nie umiem pogodzić się ze swoim dzieciństwem i rodzicami to dopiero byłby koszmar.
Krok pierwszy AA
Przyznałam, że jestem bezsilna wobec alkoholu, i że przestałam kierować własnym życiem.
Stopień pierwszy Al-anon
Przyznałam, że jestem bezsilna wobec alkoholu (swoich bliskich) i że nie jestem w stanie kierować swoim życiem.

Życie w martiksie już mam nadzieję nie wróci, bo robię wszystko co dostępne, żeby nauczyć się żyć na nowo, nauczyć się radzić sobie z emocjami i zwykłym, REALNYM
codziennym życiem.

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 10:07

Na razie działam sama...Wiem zaraz będzie lawina śmiechu...
pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:16

Mariola26 napisał/a:
Na razie działam sama...Wiem zaraz będzie lawina śmiechu...

Dlaczego lawina śmiechu. Mogę Ci tylko współczuć bo niejednokrotnie sam próbowałem trzeźwieć bez niczyjej pomocy. Nie muszę Ci chyba dodawać jak to się kończyło za każdym razem, a prób tych było, że ho ho..........aż sam sie sobie dzisiaj czasem dziwie jak mi się udało przeżyć te "eksperymenty" na własnym organizmie.......

Zagubiona - Wto 08 Sty, 2013 10:24

Mariola26 napisał/a:
Na razie działam sama...Wiem zaraz będzie lawina śmiechu...

Tu się nie ma z czego śmiać. Sama, bez pomocy na tzw. d*** (to nie jest złośliwe) to ja Ci już teraz współczuję takiej szarpaniny, która prawdopodobnie skończy się pod monopolowym, czego Ci nie życzę ale jestem realistką.

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:26

smokooka napisał/a:
358 dni

Smoczyca, to Ty zaraz będziesz ten jednoroczniak :mgreen:
Jak ten czas leci........ :okok:

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 10:29

Może to głupie co powiem ale chcę się przekonać jak to jest na tym 'd***' i wtedy zwrócić się o pomoc..
smokooka - Wto 08 Sty, 2013 10:30

pterodaktyll napisał/a:
Smoczyca, to Ty zaraz będziesz ten jednoroczniak
Jak ten czas leci........


Dużo na to wskazuje :) :mgreen: i jak to spoko przelatuje czas kiedy się go w ogóle dostrzega :)

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:33

Mariola26 napisał/a:
chcę się przekonać jak to jest na tym 'd***'

Masz jakiś powód żeby tak zrobić, poza oczywiście zostawieniem sobie "furtki do picia"?
Mariola26 napisał/a:
Może to głupie

Rzeczywiście ale nie mnie to osądzać bo sam robiłem podobne głupoty, to jeden z mechanizmów tej choroby właśnie
Mariola26 napisał/a:
wtedy zwrócić się o pomoc..

Obawiam się że możesz nie zdążyć i............powtórka z "rozrywki"
Po co Ci to wszystko?

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:34

smokooka napisał/a:
jak to spoko przelatuje czas kiedy się go w ogóle dostrzega

Też już coś wiem na ten temat ;)

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 10:37

Sama chlałam to sama chce sobie pomóc...A forum bardzo mi w tym pomaga bo tylko tu mogę o tym wszystkim porozmawiać nie wstydząc się.
pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 10:43

Mariola26 napisał/a:
Sama chlałam to sama chce sobie pomóc...

Tyle tylko, ze nie bardzo wiesz jak to zrobić......
Mariola26 napisał/a:
forum bardzo mi w tym pomaga

W to nie wątpię ale forum nie zastąpi Ci fachowców od uzależnień. Może być co najwyżej dodatkową pomocą a nie głównym sposobem leczenia. Zwracam Ci uwagę, że to jest choroba postępująca, nieodwracalna a w konsekwencji, nie leczona, również śmiertelna. Tu nie ma żartów, tu stawką jest Twoje zdrowie i życie.........a ja przypadkiem doskonale wiem co mówię. Domyśl się skąd to wszystko wiem...........

JaKaJA - Wto 08 Sty, 2013 10:49

Mariolka po co wywarzasz drzwi kiedy wystarczy nacisnąć klamkę? :bezradny:
Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 11:00

Mam wewnętrzną blokadę przed wszelkimi psychologami itp.,jako nastolatka popijałam jak miałam doła , szkolny psycholog wysłał mnie na terapię-byłam na pierwszym spotkaniu-a na drugie nikt nie przyszedł.
Jo-asia - Wto 08 Sty, 2013 11:12

Mariola26 napisał/a:
Mam wewnętrzną blokadę przed wszelkimi psychologami itp.,jako nastolatka popijałam jak miałam doła , szkolny psycholog wysłał mnie na terapię-byłam na pierwszym spotkaniu-a na drugie nikt nie przyszedł.

matko, jak przeszłość potrafi umęczyć.. :pocieszacz:
i choć coś działo się wieki temu..ma dla mnie teraz takie samo znaczenie..
tamci ludzie...może nawet o tym nie pamiętają..może nawet wersja tego zdarzenia jest zupełnie inna niż ja ją widzę..widziałam..pamiętam
i co? to ma TERAZ mieć wpływ na moje życie..czy nieżycie :bezradny:

cóż, ja też musiałam to poczuć na własnej skórze..aby dotarło..

Dziubas - Wto 08 Sty, 2013 11:14

Mariola26 napisał/a:
Mam wewnętrzną blokadę przed wszelkimi psychologami itp


Jesssuuu, jak ta choroba się broni :szok:

Idź między "swoich", posłuchasz, dowiesz się jak zmieniali swoje życie żeby być trzeźwi.

smokooka - Wto 08 Sty, 2013 11:19

Mariola26 napisał/a:
a na drugie nikt nie przyszedł.


Cóż Cię obchodzi "nikt"??? Ty jesteś ważna i to jak sobie TY poradzisz z chorobą. Skąd wiesz, że "nikt"? Przecież TY pewnie poszłaś, skoro to wiesz...

JaKaJA - Wto 08 Sty, 2013 11:22

:bezradny: więc powodzenia życzę :roll:
pannamigotka - Wto 08 Sty, 2013 11:31

Mariolka, czytałam Cię w piwnicy i aż tu zajrzałam spytać: Która to już ostatnia szansa? :evil2"
Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 11:48

pannamigotka napisał/a:
Mariolka, czytałam Cię w piwnicy i aż tu zajrzałam spytać: Która to już ostatnia szansa? :evil2"


Dla mnie pierwsza i ostatnia-wcześniej piłam ale nic nie zawalałam,teraz stoczyłam się tak że wszystko olałam.Po ostatnim razie prawie straciłabym pracę-dostałam szansę od bardzo ważnej mi osoby-NIE MOGĘ JEJ ZAWIEŹĆ

pannamigotka - Wto 08 Sty, 2013 11:58

Mariola26 napisał/a:
pannamigotka napisał/a:
Mariolka, czytałam Cię w piwnicy i aż tu zajrzałam spytać: Która to już ostatnia szansa? :evil2"


Dla mnie pierwsza i ostatnia-wcześniej piłam ale nic nie zawalałam,teraz stoczyłam się tak że wszystko olałam.Po ostatnim razie prawie straciłabym pracę-dostałam szansę od bardzo ważnej mi osoby-NIE MOGĘ JEJ ZAWIEŹĆ


Pytam, ponieważ ja jako osoba współuzależniona swego czasu dawałam te ostatnie szansy i dawałam...
I za którym razem jak mówiłam 'to już ostatnia szansa' to stanęłam obok i usłyszałam, jak kretyńsko to brzmi w ustach kogoś, kto mówił to już kilkanaście czy kilkadziesiąt razy...

Z szefostwem jest inna sprawa, chyba że taki szef sam jest osobą współuzależnioną (też znam taki przypadek, gdzie pracownik chlał, zawalał, a szefowa dzwoniła do niego i tak dalej, ale to była osoba z rodziny alkoholowej).

Powiem Ci jedną rzecz ode mnie- bez terapii i mityngów zawalisz tę ostatnią szansę, zapijesz i będziesz bezrobotna.
Piszę to nie dlatego, żeby Cię zdołować czy zdenerwować, ale dlatego, że sama swoje przeszłam z alkoholikiem i wiem, jak kończą się takie obietnice bez żadnej pomocy z zewnątrz, bez zmiany w samym alkoholiku (zmiany zachowania, mówienia, bez zmiany przyjaciół, często pracy, która jest nieodpowiednia). Weź to pod uwagę i uznaj swoją bezsilność, poproś kogoś o pomoc (specjalistę od spraw uzależnień w ośrodku lub trzeźwiejących alkoholików na mityngu). Sama sobie nie poradzisz... Pozdrawiam ciepło :buzki:

yuraa - Wto 08 Sty, 2013 12:47

Mariola26 napisał/a:
Po ostatnim razie prawie straciłabym pracę

to tak jak ja.
przelozony zawezwal mnie na rozmowę i powiedział.
jest pan fachowcem ale pana wypier.....ę z roboty przy następnym piciu.
no i poszedlem szukać pomocy bo sam sobie juz tyle razy obiecywałem i za każdym razem kicha z tego była

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 19:07

Zapoznałam się z pewną stronką znalazłam tam odpowiedzi dot. mityngów AA
Dzisiaj już gorzej czuję i wiem że już muszę tam iść,kupując papierosy w monopolowym zestresowałam się i rozsadza mi głowę...

cool - Wto 08 Sty, 2013 19:14

Mariola26 napisał/a:
Zapoznałam się z pewną stronką znalazłam tam odpowiedzi dot. mityngów AA


:okok:

Cytat:
kupując papierosy w monopolowym zestresowałam się i rozsadza mi głowę...
_________________


na początku ma prawo tak być ale to mija każdy głód

pannamigotka - Wto 08 Sty, 2013 19:59

Mariola26 napisał/a:
,kupując papierosy w monopolowym.


chyba powinnaś przez jakiś czas unikac miejsc, w których zaopatrywałaś się w alkohol.

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 20:13

Mariola26 napisał/a:
-dostałam szansę od bardzo ważnej mi osoby-NIE MOGĘ JEJ ZAWIEŹĆ

Może się założymy.......... ;)

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 20:31

pterodaktyll napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
-dostałam szansę od bardzo ważnej mi osoby-NIE MOGĘ JEJ ZAWIEŹĆ

Może się założymy.......... ;)


Wiem ja mówię nie a ta podstępna choroba i tak mnie do tego zmusi żeby się napić. Jutro o 18 stawiam się na mityngu...

pterodaktyll - Wto 08 Sty, 2013 20:33

Mariola26 napisał/a:
Jutro o 18 stawiam się na mityngu..

Żebyś Ty wiedziała ile razy ja zaczynałem "od jutra". ho ho ho......

cool - Wto 08 Sty, 2013 20:34

Mariola26 napisał/a:
Wiem ja mówię nie a ta podstępna choroba i tak mnie do tego zmusi żeby się napić. Jutro o 18 stawiam się na mityngu...


alko .samo nie zmusza ,złe myślenie Mariolu to chyba bardziej przymus picia (głowa) ;)

Zagubiona - Wto 08 Sty, 2013 20:38

pterodaktyll napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
-dostałam szansę od bardzo ważnej mi osoby-NIE MOGĘ JEJ ZAWIEŹĆ

Może się założymy.......... ;)

Ty to potrafisz podtrzymać koleżankę na duchu :wysmiewacz:

A tak poważnie- zdrowienie dla kogoś śmierdzi mi porażką. Zdrowieć chcemy dla siebie. Jestem zdania, że jak dla kogoś zrezygnujemy z nałogu to i przez tego kogoś do tego nałogu wrócimy, pod byle pretekstem.

smokooka - Wto 08 Sty, 2013 20:45

Mariola26 napisał/a:
Jutro o 18 stawiam się na mityngu..


Mam nadzieję, że to dzięki doświadczeniu, jakie nabyłaś dziś w monopolowym. Tak czy siak, dobrze, że to ogłosiłaś, czuj się jakbyś szła tam ze mną za rękę :)

Mariola26 - Wto 08 Sty, 2013 20:56

smokooka napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Jutro o 18 stawiam się na mityngu..


Mam nadzieję, że to dzięki doświadczeniu, jakie nabyłaś dziś w monopolowym. Tak czy siak, dobrze, że to ogłosiłaś, czuj się jakbyś szła tam ze mną za rękę :)

Ogólnie ten dzień był cięższy od poprzednich,już w pracy myślałam o napiciu się,źle się czułam,chciałam do domu-przytulić się do męża ...Jak jest za dużo czasu na myślenie to też nie dobrze-złe myśli zabijają mnie.

smokooka - Wto 08 Sty, 2013 21:01

Mariola26 napisał/a:
Jak jest za dużo czasu na myślenie


Wewnętrzne wyzwalacze... może o to chodzić, dowiesz się też co to takiego. Dla mnie to na przykład muzyka, skojarzenia, klimat. Tylko obce nowe, kawałki z innych nurtów nich dotychczas ulubione są dla mnie bezpieczne, przy starych wpadam w kanał.

pannamigotka - Wto 08 Sty, 2013 21:02

Mariola, podoba mi się Twoja sygnaturka. Dobra decyzja z mityngiem. Kopniak w tyłek na szczęście ode mnie :evil2"
PannaAnna - Śro 09 Sty, 2013 12:50

Mariola26 napisał/a:
Jutro o 18 stawiam się na mityngu..


:okok:

A ja za godzine i 40 min mam swoje pierwsze spotanie z terapeutka :shock:


Jestem ze zdenerwowania bliska omdlenia :? Ale ide w koncu chyba mnie nie zjedza fsdf43t

Trzymam za Ciebie kciuki :)

pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2013 13:24

PannaAnna napisał/a:
w koncu chyba mnie nie zjedza fsdf43t

Nie, najpierw posolą :p
PannaAnna napisał/a:
za godzine i 40 min mam swoje pierwsze spotanie z terapeutka :shock:

:brawo: :brawo: :brawo: :okok:

PannaAnna - Śro 09 Sty, 2013 13:50

fsdf43t

Uffff no to lece bo mam byc w przychoni troche wczesnie, trzymajci kciuki plissssss :stres:

pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2013 13:53

PannaAnna napisał/a:
trzymajci kciuki plissssss

OK :)

smokooka - Śro 09 Sty, 2013 13:55

PannaAnna napisał/a:
trzymajci kciuki plissssss


Spoko Panieneczko :) :kciuki:

Borus - Śro 09 Sty, 2013 16:31

:okok:
PannaAnna - Śro 09 Sty, 2013 17:24

Dziekuje jak nie wiem co za wsparcie :D podzialalo, nie zjedli nawet nie solili fsdf43t

Czuje sie o niebo, co ja mowie o caaaaaale nieba lepiej, spadlo ze mnie 100ton fsdf43t , ale tez czuje sie ogromnie zmeczona, takze dzis juz tylko kolacja, oklad z moich cudownych kotow i ulubiony dicovery id fsdf43t

Co do spotkania to narazie bede sie spotykala z p. Ela co tydzien indywidualnie, a potem ewentualnie pomyslimy o grupie, ehh bardzo sie ciesze tak naprawde, a juz dawno tak nie bylo :|

Dziekuje :D

smokooka - Śro 09 Sty, 2013 17:25

:brawo: Panienko Anusiu!!! :hura: :buziak:
pterodaktyll - Śro 09 Sty, 2013 17:30

PannaAnna napisał/a:
nawet nie solili fsdf43t

to na pewno........pieprzyli :rotfl:

yuraa - Śro 09 Sty, 2013 17:33

ciesze się :)
jak widac najtrudniej pokonać swoje lęki i blędne często wyobrażenia

piotr7 - Śro 09 Sty, 2013 17:38

Jakiś pokręcony jestem ,nie bałem się, ba nie wstydziłem nawet jak szedłem na miting i na terapię
Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 11:46

4 pierwsze dni nie picia-dni euforii i energii,teraz mam etap nic mi się nie chcę -jak dać radę?
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 12:01

Mariola26, a jak z mitingami, terapią ? Byłaś, idziesz?
Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 12:03

Wiedziałam że będzie to pytanie -nie będę wymyślać ciekawej wymówki-nie miałam czasu i specjalnie się nie postarałam żeby go mieć.
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 12:37

Mariola26 napisał/a:
-jak dać radę?

Najprostsza droga:
1. zarejestrować się do terapeuty (w najbliższym ośrodku),
2. zapieprzać na miting AA, lub/i do klubu abstynenta.

Na terapii dostaniesz "narzędzia" do radzenia sobie w życiu bez %.
Na mitingu będziesz mogła posłuchać doświadczeń,jak inni sobie radzą, a i podzielić się tym, co Ciebie aktualnie gryzie.

Przeżywanie tego okresu w samotności, bez wsparcia, to straszna męka.
Pomóż sobie!!

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 12:42

Wiem,wiem....Nie chce mi się poznawać nowych ludzi,otwierać się przed nimi-obcymi.Ja nawet przed rodziną się nie umiem otworzyć.Ja jestem wylewna tylko po alko-beznadzieja...
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 12:49

Mariola26 napisał/a:
Ja nawet przed rodziną się nie umiem otworzyć

Przed bliskimi jest najtrudniej, szczególnie gdy nie potrafi się nazwać swoich emocji .
Na mitingu nie musisz nic mówić, otwierać się, na to przyjdzie czas. Gdy poczujesz taką potrzebę,otwarcia się, to samo z Ciebie "popłynie".

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 12:51

Tu masz najważniejsze informacje jak sobie radzić,przeczytaj: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=59883#59883
Leniwy Lew - Czw 10 Sty, 2013 13:30

Mariola26 napisał/a:
Wiem,wiem....Nie chce mi się poznawać nowych ludzi,otwierać się przed nimi-obcymi.Ja nawet przed rodziną się nie umiem otworzyć.Ja jestem wylewna tylko po alko-beznadzieja...


Hej,

bez terapii nie dasz rady. Próbowałem parę razy w ciągu ostatnich kilku lat. W międzyczasie pozbyłem się firmy, dziewczyny i kawałka zdrowia...zrobisz jak zechcesz, ja żałuje, że nie poszedłem od razu. Poza tym po przełamaniu wstydu (nieuzasadnionego), na terapii jest nawet fajnie - dzieje się jak w najlepszym serialu na Polsacie:)

Pozdro

LL

yuraa - Czw 10 Sty, 2013 13:47

Mariola26 napisał/a:
nie miałam czasu

he he moje ulubione słowa w okresie picia.
nie mam czasu.
na picie , bycie pijanym i leczenie skutków picia traciłem mnóstwo czasu ale na zadbanie o swoje zdrowie nie miałem czasu.

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 14:43

Dziubas napisał/a:
Przeżywanie tego okresu w samotności, bez wsparcia, to straszna męka.

Niekoniecznie. :evil2"

Leniwy Lew napisał/a:
bez terapii nie dasz rady


Mnie też tak mówili. :/
Mylili się. 8)

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 15:06

pastel napisał/a:
Dziubas napisał/a:
Przeżywanie tego okresu w samotności, bez wsparcia, to straszna męka.

Niekoniecznie. :evil2"

Leniwy Lew napisał/a:
bez terapii nie dasz rady


Mnie też tak mówili. :/
Mylili się. 8)


Podzielisz się z koleżanką jakimś doświadczeniem z tamtego okresu,czy tylko tak... zaakcentować swoją "odmienność" wpadłeś? :P

Zagubiona - Czw 10 Sty, 2013 15:21

Mariola26 napisał/a:
4 pierwsze dni nie picia-dni euforii i energii,teraz mam etap nic mi się nie chcę -jak dać radę?

Tu już wszystko zostało powiedziane jak możesz sobie pomóc, tylko, że Ty i tak robisz po swojemu, więc tak naprawdę to wcale nie chcesz sobie pomóc.

I nie pocieszę Cię- bez wsparcia, mityngów, terapii czy pracy nad sobą (do wyboru do koloru) nie szybko będzie lepiej.

Może tak teraz dla odmiany posłuchasz tych bardziej doświadczonych i niepijących alkoholików, zamiast się siłować.

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 15:36

Dziubas napisał/a:
Podzielisz się z koleżanką jakimś doświadczeniem z tamtego okresu

O takich doświadczeniach piszesz?:
Dziubas napisał/a:
1. zarejestrować się do terapeuty (w najbliższym ośrodku),
2. zapieprzać na miting AA, lub/i do klubu abstynenta.

Tak to i ja potrafię:
1. Zdobywać wiedzę nt. alkoholizmu i tematów związanych z uzależnieniem.
2. Obserwować, myśleć, analizować, wyciągać wnioski, szukać prawdy o sobie i poznawać siebie.

Dziubas napisał/a:
czy tylko tak... zaakcentować swoją "odmienność" wpadłeś?

Ten cytat to 'beztroska' czy coś Cię kłuje? :evil2"
P.S. Pisz za siebie przyjacielu to nie będę się odzywał - zauważ, że do tej pory nie reagowałem na 14 stron tej nagonki na terapię/AA. :figielek:

Pede.

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 15:56

pastel napisał/a:
nagonki na terapię/AA.

A o czym mam pisać? O "elektrowstrząsach i hipnozie"? :P

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 16:14

Dziubas napisał/a:
A o czym mam pisać? O "elektrowstrząsach i hipnozie"?

A pisz o czym chcesz - skuteczność taka sama. :dokuczacz: :rotfl:

Żeby przestać pić trzeba tego realnie chcieć. Drugorzędną sprawą jest to, czy klient pójdzie na terapię, do AA, da się zahipnotyzować czy też podłączy się pod 220V. :mgreen:

Pede.

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 16:25

pastel napisał/a:
Żeby przestać pić trzeba tego realnie chcieć.

OK.
A żeby zmienić swoje życie,uzupełnić emocjonalne braki,nauczyć "zdrowych" relacji z otoczeniem, to też wystarczy"chcieć", czy raczej do "szkoły" pójść ? ;)

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 16:29

To że jeszcze nie wybrałam formy pomocy-miting,poradnia nie znaczy że ja nie chce nie pić.Na razie się trzymam -nie chleje przecież i cały czas myślę i analizuję.Jestem już zmęczona sobą - na pewno pójdę do poradni jak mnie głód przyciśnie..Ja tak mam - 2 osobowości w sobie
smokooka - Czw 10 Sty, 2013 16:35

Mariola26 napisał/a:
na pewno pójdę do poradni jak mnie głód przyciśnie.



No, pójdziesz. Zapisać się na za miesiąc, tydzień, Bóg jeden wie ile przyjdzie czekać na wizytę. Głód - a jak zamierzasz sobie z nim poradzić w oczekiwaniu na wizytę w poradni? Znasz jakieś metody?

Janioł - Czw 10 Sty, 2013 16:35

Mariola26 napisał/a:
..Ja tak mam - 2 osobowości w sobie
trele morele , każdy pijak tak mówi , to się nazywa mechanizm rozdwojonego ja
Pastel - Czw 10 Sty, 2013 17:42

Dziubas napisał/a:
OK.
A żeby zmienić swoje życie,uzupełnić emocjonalne braki,nauczyć "zdrowych" relacji z otoczeniem, to też wystarczy"chcieć", czy raczej do "szkoły" pójść ?


Nie wiem jak komu - mnie wystarczyło. W moim przypadku razem z tą chęcią na zaprzestanie picia przyszedł głód wiedzy na temat mojego uzależnienia. Co się ze mną dzieje, dlaczego, w jakich momentach, co zrobić by to zmienić itd. Obserwowałem siebie i zmieniałem to, co powodowało problemy.
Z czasem weszło mi to w nawyk i teraz jak coś idzie nie tak to idę na spacer, przechodzę koło baru, ale wejście do niego po to, by się napić wydaje mi się absurdalne. Jeszcze rok temu nie było innej opcji (tzn. była tylko ja jej nie znałem) jak wejść i się porządnie upierd...ć.
Podczas takiego spaceru (choć nie musi to być akurat spacer) rozmyślam, analizuję i staram się znaleźć rozwiązanie mojego problemu. Potrafię też spojrzeć na siebie krytycznie. W rezultacie z 'problemu' robi się 'sprawa do rozwiązania'. Zatem trzeba działać, a nie iść chlać - na chlanie nie ma czasu!

Kiedyś picie było dla mnie jedyną możliwą opcją w wielu sytuacjach - teraz picie stało się... bezsensowne. Od kilku miesięcy nie czuję nawet potrzeby abstynencji - to, że nie piję jest dla mnie czymś normalnym. I dlatego nie piję - bo to naturalne; nie muszę się powstrzymywać by nie wypić. Ja się już nie powstrzymuję - robiłem to przez pierwsze 2-3 miesiące od zaprzestania spożywania alkoholu, bo nie potrafiłem/nie znałem innych rozwiązań. Tych rozwiązań musiałem się nauczyć.

Ale żebym z tym musiał chodzić do 'szkoły'? Nieee - dla mnie to strata czasu - ja wolę się zajmować moimi problemami, a nie problemami innych. :skromny:

Mariola26 napisał/a:
Jestem już zmęczona sobą


Po kilku dniach?! Oby to zmęczenie nie znalazło sobie 'jedynego znanego sposobu' na odreagowanie. Ja raczej nie bywałem zmęczony - wychodzenie z alkoholizmu w moim przypadku mógłbym uznać raczej za fascynujące - wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o sobie samym. :)

szymon - Czw 10 Sty, 2013 17:45

pastel napisał/a:
nie piję - bo to naturalne


i pierwotne i tak ładnie powiedziane

wampirzyca - Czw 10 Sty, 2013 17:49

naturalne nie pić :mysli: nie jest wcale............naturalne nie pić alkoholu to napewno tak............... :)
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 17:51

pastel napisał/a:
wychodzenie z alkoholizmu w moim przypadku mógłbym uznać raczej za fascynujące - wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o sobie samym.

:okok: Widzisz Pastel, jak chcesz to potrafisz napisać coś o sobie i o swojej drodze, a nie tylko :"placebo, nocebo" :mgreen:

pastel napisał/a:
ja wolę się zajmować moimi problemami, a nie problemami innych.
To tak jak ja, z tym że ja je konfrontuje z innymi, taka drobna różnica ;)
Pastel - Czw 10 Sty, 2013 18:09

Dziubas napisał/a:
jak chcesz to potrafisz napisać coś o sobie i o swojej drodze


Co do tego co piszę i jak piszę to najlepiej jak zacytuję klasyka:

Myślicie, że zamierzam Wam dopomóc? Nie. Po stokroć nie. Nie spodziewajcie się, aby to, co mówię, pomogło komukolwiek. Mam jednak nadzieję, że tym, co powiem, również nikomu nie zaszkodzę. Jeśli moje rozważania miałyby wyrządzić ci jakąś szkodę – to przyczyna tej szkody tkwi w tobie. Jeśli udałoby się w czymś tobie dopomóc – to sam tego dokonałeś. Naprawdę, to ty sam sobie pomogłeś. Nie ja. Czy uważasz, że ludzie są w stanie ci pomóc? Jeśli tak myślisz, to jesteś w błędzie. Czy sądzisz, że ludzie dadzą ci oparcie? Wierz mi, nie mogą ci tego dostarczyć.

Kto to powiedział? :>

EDIT: Tylko bez wujka gógla. :nerwus:

Pede.

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 18:14

De Mello "Przebudzenie"
i bez wujka :P

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 18:17

Dziubas napisał/a:
De Mello "Przebudzenie"


:brawo:

leon - Czw 10 Sty, 2013 18:18

pastel napisał/a:
:brawo:

Dla wujka G :rotfl:

szymon - Czw 10 Sty, 2013 18:19

chlopaki chrupaki :p

to takie "ojcze nasz", TERAZ czas na "wierze w boga" ;)

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 18:21

leon napisał/a:
Dla wojka G

:nie:
Jestem świeżo po lekturze :mgreen:

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 18:22

szymon napisał/a:
TERAZ czas na "wierze w boga"

Alleluja Bracie :hura:





:mgreen:

leon - Czw 10 Sty, 2013 18:26

Dziubas napisał/a:
:nie:
Jestem świeżo po lekturze :mgreen:

Aaaa,to zwracam honor :mgreen:

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 18:28

szymon napisał/a:
TERAZ czas na "wierze w boga"


Mówisz - masz:

"Niektórych z nas budzą bardzo twarde doświadczenia życiowe. Cierpimy tak bardzo, że się budzimy. Ale ludzie wciąż na nowo zderzają się z życiem. I kontynuują swój lunatyczny marsz. Nie budzą się nigdy. Nawet nie podejrzewają, że może być jakaś inna droga.Do głowy im nie przyjdzie, że może istnieć coś lepszego. A jednak, jeśli nawet nie zderzyłeś się wystarczająco z życiem i nie nacierpiałeś się dostatecznie, masz jeszcze jedną drogę prowadzącą do przebudzenia. Po prostu naucz się słuchać. Nie znaczy to, że musisz się ze mną zgadzać. To nie byłoby słuchanie. Wierz mi, tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia to, czy zgadzasz się ze mną czy nie. A to dlatego, że zgoda i niezgoda odnoszą się do słów, koncepcji, teorii. Nie mają nic wspólnego z prawdą. Prawdy nie da się wyrazić słowami. Prawdę dostrzega się nagle, jako skutek przyjęcia określonej postawy. A więc możesz się nie zgadzać ze mną, a jednak dostrzec prawdę. Konieczna jest tu tylko otwartość, chęć odkrywania czegoś nowego. I to tylko jest ważne, a nie to, czy zgadzasz się ze mną lub nie.
W końcu to, co tu przekazuję, to – nie da się ukryć – teorie. Żadna teoria nie pokrywa się całkowicie z rzeczywistością. A więc mogę ci mówić nie o samej prawdzie, ale o przeszkodach w dotarciu do niej. Potrafię to opisać. Nie mogę natomiast opisać prawdy. Nikt nie może tego dokonać. Jedyne, co mogę opisać, to błąd – abyś mógł go porzucić. Jedyne, co mogę dla ciebie zrobić, to rzucić wyzwanie twej wierze i systemowi wierzeń, które cię unieszczęśliwiają. Jedyne, co mogę dla ciebie zrobić, to pomóc ci oduczyć się.
Oto na czym polega uczenie się duchowości: oduczanie się prawie wszystkiego, czego cię nauczono. Jest to chęć oduczania się, umiejętność słuchania. "

To również z "Przebudzenia".

Podkreślenia moje. 8) :dokuczacz:

Pede.

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 19:19

Małgoś napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Za często to powtarzacie i tak zapijesz...Wiem że macie rację - osiągnęłam ostatnio takie dno że nawet jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię-bo chcę być trzeźwa dla dziecka,męża i siebie...


Teraz jesteś na początkowym etapie oczyszczania organizmu.
Ale już niedługo pojawią się huśtawki nastroju (delikatnie mówiąc). Będzie cię tak nosiło jakbyś petardę w tyłku miała. Sorki, nie gniewaj się przypadkiem.
I co wtedy zrobisz? Znasz dobry, sprawdzony sposób na wyciszenie?
Gdybyś znała nie sięgałabyś po alko.


Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka,jak poczytałam troche postów uspokoiłam się...Już wiem co powinna zrobić..Boję się żeby nie było długich terminów ...

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 19:21

Mariola26 napisał/a:
.Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka

Zaparz sobie melisy, najlepiej dużo, to tak na teraz.

Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 19:22

Mariola26 napisał/a:
.Boję się żeby nie było długich terminów ..

Nie bój się na zapas, złap za tel. i... do dzieła

Małgoś - Czw 10 Sty, 2013 20:20

Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia


Ja tylko uprzedzałam co byś się przygotowała odpowiednio psychicznie :pocieszacz:
bo Ty (Twoja podświadomość) znasz jeden sposób na rozładowanie...

Zaparz ziólka, idź pobiegać, wywalaj nadmiar energii np szorując wannę, podłogę etc, pij duuuuuużo wody, jedz lody (jeśli lubisz) i w ogóle nie dopuszczaj do ssania w żołądku.
A jeszcze lepiej gdybyś mogła porozmawiać z trzeźwym alko. On Cie zrozumie i to też dało by ci dużą ulgę.

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 22:02

Małgoś napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia


Ja tylko uprzedzałam co byś się przygotowała odpowiednio psychicznie :pocieszacz:
bo Ty (Twoja podświadomość) znasz jeden sposób na rozładowanie...

Zaparz ziólka, idź pobiegać, wywalaj nadmiar energii np szorując wannę, podłogę etc, pij duuuuuużo wody, jedz lody (jeśli lubisz) i w ogóle nie dopuszczaj do ssania w żołądku.
A jeszcze lepiej gdybyś mogła porozmawiać z trzeźwym alko. On Cie zrozumie i to też dało by ci dużą ulgę.


Szkoda że człowiek zanim uwierzy to musi sam się sparzyć..
Przyszłam z pracy z godzinę płakałam tak sobie ,,,ogarnęłam mieszkanie i płakałam-ale w końcu przeszło.Znalazłam Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w moim mieście

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 22:03

Co najważniejsze nie pocieszyłam się alko...
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 22:03

Mariola26 napisał/a:
Znalazłam Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w moim mieście

I?
Jutro dzwonisz?

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 22:04

Mariola26 napisał/a:
Znalazłam Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w moim mieście

Mam nadzieję, że jutro będzie czynne..........

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 22:05

Będzie na pewno :) tylko żebym tam dotarła ...
matiwaldi - Czw 10 Sty, 2013 22:06

Mariola26 napisał/a:
Co najważniejsze nie pocieszyłam się alko...
:okok:
Dziubas - Czw 10 Sty, 2013 22:08

Mariola26 napisał/a:
tylko żebym tam dotarła ...

No... to już w Twoich rękach.
Trzymam kciuki :okok:

leon - Czw 10 Sty, 2013 22:09

Mariola26 napisał/a:
:) tylko żebym tam dotarła ...

Trzymam :kciuki:

Małgoś - Czw 10 Sty, 2013 22:09

Mariola26 napisał/a:
Przyszłam z pracy z godzinę płakałam tak sobie ,,,ogarnęłam mieszkanie i płakałam-ale w końcu przeszło


Zawsze przechodzi...
nie wolno się tylko poddawać fsdf43t

Mariola26 napisał/a:
Znalazłam Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w moim mieście

:okok:

Enja - Czw 10 Sty, 2013 22:17

Mariola26 napisał/a:
tylko żebym tam dotarła ...


też trzymam :kciuki: i napisz potem :tak:

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 22:25

Mariola26 napisał/a:
tylko żebym tam dotarła ...

Zwróć uwagę na to co piszesz. Nie piszesz "pójdę" tylko "żebym dotarła". Wiesz co to oznacza w tym przypadku? Twoja podświadomość alkoholowa już zaczęła się "buntować" przeciwko temu pomysłowi i w tej chwili nie jest wcale pewne, że rzeczywiście jutro tam pójdziesz. Proponuję Ci żebyś sama sobie powiedziała "jutro CHCĘ iść do tej poradni, bo ja tego POTRZEBUJĘ" o ile rzeczywiście chcesz tam naprawdę iść..............

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 22:27

Na pewno chociaż zadzwonię -tylko co ja mam powiedzieć-dzień dobry chciałabym umówić się na terapie?...
Czarny - Czw 10 Sty, 2013 22:33

Mariola26 napisał/a:
Na pewno chociaż zadzwonię -tylko co ja mam powiedzieć-dzień dobry chciałabym umówić się na terapie?...
Wystaeczy :D Dalej już pomogą :D
Małgoś - Czw 10 Sty, 2013 22:38

Mariola26 napisał/a:
Na pewno chociaż zadzwonię -tylko co ja mam powiedzieć-dzień dobry chciałabym umówić się na terapie?...


Tak :tak:
Albo, dzwonisz i mówisz że czujesz że masz problem i chcesz o tym porozmawiać.
Oni tam są DLA CIEBIE.

Enja - Czw 10 Sty, 2013 22:46

pterodaktyll napisał/a:
Twoja podświadomość alkoholowa już zaczęła się "buntować" przeciwko temu pomysłowi


Ptero ma rację.

Najpierw chciałaś tam dotrzeć, a teraz
Mariola26 napisał/a:
Na pewno chociaż zadzwonię


dziewczyno, idź albo zadzwoń ale wreszcie to ZRÓB

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 22:49

Mariola26 napisał/a:
tylko co ja mam powiedzieć-dzień dobry chciałabym umówić się na terapie?...

Nie!!!.."Ratunku!! Proszę pomóżcie mi!!!" Tak będzie najwłaściwiej, ale stawiam funty przeciwko orzechom, że co najwyżej zadzwonisz a i to nie jest takie pewne

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 22:58

Więcej takich tekstów to na pewno zadzwonię żeby Wam udowodnić-a to akurat jest jak najbardziej pozytyw tej naszej konwersacji :) a czemu zmieniłam zdanie-przyziemna sprawa pracuje od 9 i nie zdarzę tam podjechać umówić się ..a w pracy dużo czasu na myślenie i nie tylko...
pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 23:00

Mariola26 napisał/a:
Więcej takich tekstów to na pewno zadzwonię żeby Wam udowodnić-

Na początek i taka motywacja wystarczy ale coś nie za bardzo w to wierzę. Za wiele razy sam sobą w ten sposób manipulowałem. Do jutra jeszcze kawał czasu .....

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 23:04

Ja powiem tak, wstyd mi za siebie -chlać umiała a zadzwonić po pomoc to nie umie...Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano ...
Enja - Czw 10 Sty, 2013 23:05

Mariola26 napisał/a:
Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano


A to co znowu !!!!!!! :boisie:

leon - Czw 10 Sty, 2013 23:08

Mariola26 napisał/a:
Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano ...

Cos czuje,ze bardzo jestescie sobie bliscy z alko i trudno sie wam rozstac :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 23:08

Mariola26 napisał/a:
.Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano ...

Z pewną dozą nieśmiałości ośmielę się powiedzieć, że Twoja podświadomość "zaprze się" wszystkimi łapami przeciwko robieniu z tym problemem czegokolwiek, motywując, że jeszcze nie jest tak źle i o ile zdecydowanie nie powiesz sobie JA CHCĘ TO ZROBIĆ, to masz prawie jak w banku, że nic nie zrobisz..........

rufio - Czw 10 Sty, 2013 23:08

Centrum tak zwane pracuje od 8 do 20 .Soboty również - w Twoim przypadku nie jest problemem to zrobić tylko - chcieć to zrobić - .
Chcę jeść - robisz kanapkę
Chcę spać - idziesz do łóżka
Chcę nie pić - i tu jest problem słówko - nie - tego słówka podświadomość często nie słyszy .
Chcę być trzeźwa - tak brzmi lepiej - czytelniej .
A ośrodek - no cóż masz przekrój wielu przypadków i trafił Ci się również ewenement - masz wybór - co dalej ?

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 23:08

Enja napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano


A to co znowu !!!!!!! :boisie:


Przepraszam taki typ-mój charakter jest tak nieprzewidywalny że sama nie nadążam :roll:

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 23:10

Mariola26 napisał/a:
taki typ-mój charakter jest tak nieprzewidywalny

Jest dokładnie tak samo nieprzewidywalny jak mój w okresie picia i wielu, wielu mnie podobnych. Nie jesteś żadnym wyjątkiem. To są jak najbardziej typowe objawy choroby alkoholowej.

Jo-asia - Czw 10 Sty, 2013 23:10

Mariola26 napisał/a:
Ja powiem tak, wstyd mi za siebie -chlać umiała a zadzwonić po pomoc to nie umie...Zobaczymy jakie będzie moje myślenie rano ...

ja też się wstydziłam, bałam,
teraz się z tego śmieję...WARTO było i nie żałuję
zapakuj wstyd do plecaka i idź do tej poradni czy zadzwoń...zrób to..nie pożałujesz :)

Enja - Czw 10 Sty, 2013 23:11

Mariola26 napisał/a:
mój charakter jest tak nieprzewidywalny


to nie charakter tylko alkoholizm :P chłopaki Ci już wyżej napisali

Jutro wieczorem czekam na relację :tak:

Zagubiona - Czw 10 Sty, 2013 23:12

Mariolka mam coś specjalnie dla Ciebie fsdf43t Przygotowałam Ci małe zestawienie Twoich wypowiedzi z ostatnich dni. Przeczytaj je uważnie...

Mariola26 napisał/a:
Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej


Mariola26 napisał/a:
Dobrze powiedziane,alko tak wszedł w moje życie że przychodząc do domu z pracy ostatnio nie wiedziałam co ja mam robić-przecież nie ma alko...Jakie to straszne


Mariola26 napisał/a:
Chcę się nauczyć jak żyć bez alkoholu i cieszyć się każdym dniem,żeby moje samopoczucie nie było uzależnione od tego ile wypiłam i czy w ogóle wypiłam


Mariola26 napisał/a:
Trzeci dzień,nie napiłam się


Mariola26 napisał/a:
Tylko jednego nie ogarniam-potrafi mnie wkurzyć byle błahostka...


Mariola26 napisał/a:
Przemknęła mi przez głowę taka myśl-skoro idzie mi tak dobrze to nie picie to może okazjonalnie to będę mogła...


Mariola26 napisał/a:
Dzisiaj już gorzej czuję i wiem że już muszę tam iść,kupując papierosy w monopolowym zestresowałam się i rozsadza mi głowę...


Mariola26 napisał/a:
Wiem ja mówię nie a ta podstępna choroba i tak mnie do tego zmusi żeby się napić. Jutro o 18 stawiam się na mityngu...


Mariola26 napisał/a:
Ogólnie ten dzień był cięższy od poprzednich,już w pracy myślałam o napiciu się,źle się czułam


Mariola26 napisał/a:
4 pierwsze dni nie picia-dni euforii i energii,teraz mam etap nic mi się nie chcę -jak dać radę?


Mariola26 napisał/a:
Wiedziałam że będzie to pytanie -nie będę wymyślać ciekawej wymówki-nie miałam czasu i specjalnie się nie postarałam żeby go mieć.


... a teraz odpowiedz sobie, czy naprawdę wierzysz, że sama dasz radę? Czy nie lepiej pokonać strach , bo chyba nie wstyd (bo wstyd to kraść, a nie prosić o pomoc) i udać się po pomoc?

Mariola26 - Czw 10 Sty, 2013 23:18

Fajne zestawienie :) biorę się do roboty-za stara jestem żeby się tyle dni wymigiwać.Dzięki Wam ludziska bo dzięki Wam nie napiłam się przez ostatni tydzień.Dobranoc
smokooka - Czw 10 Sty, 2013 23:18

Nie.anioł napisał/a:
Przygotowałam Ci małe zestawienie Twoich wypowiedzi


Nie.Aniołku, napracowałaś się, brawo :brawo: ja bym już nie miała wątpliwości. Gdyby komuś chciało się nade mną pochylić i tyle czasu spędzić na wybieraniu wypowiedzi z 19 stron to ja choćby dla głupiego udowodnienia, że nie jestem niemądra bym ruszyła tyłek i na miting i do terapeuty.

Enja - Czw 10 Sty, 2013 23:19

Mariola, dobranoc...... i do jutra :tak:
leon - Czw 10 Sty, 2013 23:19

Mariola26 napisał/a:
Dobranoc

milych snow ;)

Zagubiona - Czw 10 Sty, 2013 23:20

Mariola26 napisał/a:
Fajne zestawienie :) biorę się do roboty-za stara jestem żeby się tyle dni wymigiwać.Dzięki Wam ludziska bo dzięki Wam nie napiłam się przez ostatni tydzień.Dobranoc

Cieszę się, że się spodobało ale bardziej ucieszy mnie jak wyciągniesz z tego prawidłowe wnioski.

Dobranoc :]

Zagubiona - Czw 10 Sty, 2013 23:22

smokooka napisał/a:
Nie.Aniołku, napracowałaś się, brawo :brawo: ja bym już nie miała wątpliwości. Gdyby komuś chciało się nade mną pochylić i tyle czasu spędzić na wybieraniu wypowiedzi z 19 stron to ja choćby dla głupiego udowodnienia, że nie jestem niemądra bym ruszyła tyłek i na miting i do terapeuty.

Planowałam to zrobić już w pracy ale z komórki to jakieś tortury były :boisie:

pterodaktyll - Czw 10 Sty, 2013 23:22

Nie.anioł napisał/a:
bardziej ucieszy mnie jak wyciągniesz z tego prawidłowe wnioski.

Jakoś niespecjalnie w to wierzę..........

Zagubiona - Czw 10 Sty, 2013 23:26

pterodaktyll napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
bardziej ucieszy mnie jak wyciągniesz z tego prawidłowe wnioski.

Jakoś niespecjalnie w to wierzę..........


Zobaczymy jutro. Ja chcę wierzyć, że jednak wyciągnie wnioski, no ale tu nie moje chcenie się liczy :bezradny:

smokooka - Czw 10 Sty, 2013 23:27

pterodaktyll napisał/a:
Jakoś niespecjalnie w to wierzę..........


pod płaszczykiem czy w rajstopach?





A nie, w rajstopach to jak coś drgnie :rotfl:

Pastel - Czw 10 Sty, 2013 23:56

Dziubas
Nie znałem.

:zmeczony:

Pastel - Pią 11 Sty, 2013 01:58

Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka


Niesamowita jest potęga autosugestii... :bezradny:

Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 10:04

pastel napisał/a:
Niesamowita jest potęga autosugestii...

Tak, ta automanipulacja :szok: , warto te "zdolności" wykorzystać w drugą stronę :mgreen:

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 10:38

Nie.anioł napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Fajne zestawienie :) biorę się do roboty-za stara jestem żeby się tyle dni wymigiwać.Dzięki Wam ludziska bo dzięki Wam nie napiłam się przez ostatni tydzień.Dobranoc

Cieszę się, że się spodobało ale bardziej ucieszy mnie jak wyciągniesz z tego prawidłowe wnioski.

Dobranoc :]


Dla wszystkich co we mnie nie wierzyli-umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15

smokooka - Pią 11 Sty, 2013 10:40

Mariola26 napisał/a:
umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15


Ha! :brawo:

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 10:41

pastel napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka


Niesamowita jest potęga autosugestii... :bezradny:


To nie jest śmieszne ! :nerwus:

Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 10:51

Mariola26 napisał/a:
pastel napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka


Niesamowita jest potęga autosugestii... :bezradny:


To nie jest śmieszne ! :nerwus:

Też nikt się nie śmieje :P
Jestem "mistrzem manipulacji" (cytując Praptaka), więc na początku wykorzystałem te umiejętności zastępując chciejstwo picia chceniem trzeźwienia, siem udało :mgreen:

Zagubiona - Pią 11 Sty, 2013 10:52

Mariola26 napisał/a:
umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15

Brawo :brawo: Teraz zostaje tylko pójść i być szczerą.

Pastel - Pią 11 Sty, 2013 13:24

Mariola26 napisał/a:
pastel napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Ktoś mówił o petardzie w tyłku...Normalnie nosi mnie już pół dnia,za chwile rozwali mnie od środka


Niesamowita jest potęga autosugestii... :bezradny:


To nie jest śmieszne ! :nerwus:


Jasne, że nie jest - nie ma być. Naczytałaś się, że będzie źle, uwierzyłaś w to.... i dlatego jest źle. Tu nie ma nic do śmiechu - ja nad tym ubolewam.
:beczy:

Dziubas napisał/a:
warto te "zdolności" wykorzystać w drugą stronę


Zgadza się. Trzeba co prawda umieć to robić, ale efekty są piorunujące. :okok:

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 13:32

pastel, nabijasz się ze mnie że się naczytałam -uwierzyłam w to dlatego się tak czułam-widzę że masz mnie za głupiutką nie doświadczoną dziewczynkę.Myślisz że ja nie wiem co to jest głód?Tylko nie myślałam że alkoholowy może być podobny do głodu po odstawienia prochów.Myślałam do tej pory ze po prostu się nie napije i to nie wpłynie na moje zachowanie i samopoczucie
Eila - Pią 11 Sty, 2013 14:14

Mariola26 napisał/a:
Dla wszystkich co we mnie nie wierzyli-umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15


:brawo:

Ja na swoją pierwszą wizytę u terapeuty biegłam jak na skrzydłach.
Tego samego dnia kiedy wyszłam z detoksu już miałam nagraną wizytę :tak:
Już wiedziałam że bez terapii nie dam rady(zapiłam po czterech latach)
Więc nie zmarnuj tej szansy proszę :prosi:
Masz szansę zaoszczędzić sobie parę ładnych lat życia-naprawdę warto :tak:

Pozdrawiam

Ela alkoholiczka :buzki:

Pastel - Pią 11 Sty, 2013 14:22

Mariola26 napisał/a:
pastel, nabijasz się ze mnie


:?
Toż napisałem, że się nie nabijam, a jest mi przykro z tego powodu. :bezradny:

Mariola26 napisał/a:
widzę że masz mnie za głupiutką nie doświadczoną dziewczynkę


:?
A co Ty taka zakompleksiona?

Mariola26 napisał/a:
Myślałam do tej pory ze po prostu się nie napije i to nie wpłynie na moje zachowanie i samopoczucie

...do momentu, w którym Ci napisali, że wpłynie. I zaczęły się 'jazdy'. :beczy:

Wyluzuj się trochę - ja nie piszę do Ciebie by się z Ciebie nabijać, ani by Ci radzić - chciałbym jedynie byś myślała samodzielnie.

Mogłabyś opisać swoje picie w ciągu ostatniego roku? Ilość, częstotliwość itp.?

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 14:34

Ja myślę samodzielnie -aleś się uczepił tego że przeczytałam i tak mi się od razu stało.Długo się czułam *j****,wczoraj miałam taki dzień i tyle.Właściwie w ciągu ostatniego roku to piłam prawie codziennie-z nudów,nie pracowałam i siedziałam z dzieckiem w domu-a wieczorami chlałam.Ostatnie pól roku codziennie jakiś alkohol-do nieprzytomności...
smokooka - Pią 11 Sty, 2013 14:37

Mariola26 napisał/a:
Długo się czułam *j****,


Mariola, nie oszukuj samej siebie, wróć do tego co powyciągała Ci Nie.Aniołka wczoraj z Twoich wypowiedzi....

Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 14:46

Mariola26 napisał/a:
Ja myślę samodzielnie

Oczywiście,myślisz, a myśl napędza myśl ;)
Spróbuj myśleć pozytywnie,np. "wszystko kiedyś minie". I jak lepiej?
A teraz włącz działanie do tych myśli, np."wszystko kiedyś minie, wlączę się w ten proces,zadziałam,wtedy minie szybciej. Przecież tego chcę" ;)

pterodaktyll - Pią 11 Sty, 2013 14:54

Mariola26 napisał/a:
Dla wszystkich co we mnie nie wierzyli-umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15

Pogadamy we wtorek. Ja jestem dalej sceptykiem, pożyjemy, zobaczymy. To przecież Twoje zdrowie i życie i od Ciebie zależy co z nim dalej zrobisz :)

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 14:59

Znowu swoje -wybrałam leczenie bo chce się zmienić.Znalazłam się na forum bo dotarło do mnie że mam problem z chlaniem- szukałam wskazówek co powinnam zrobić.A Twoje dogadywanie zmusiło mnie do tego że przestałam przekładać tą decyzję i rano od razu tam zadzwoniłam.Pozdrawiam pterodaktyll, ;)
Whiplash - Pią 11 Sty, 2013 15:10

Mariola26 napisał/a:
Znowu swoje

Nie unoś się... Rzuć okiem na wątek np.: kas25,

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=4739
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5402
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=6634

to zobaczysz ile razy niektórzy potrafią latać na mitingi, a wtedy zrozumiesz skąd sceptycyzm Praptaka... Powodzenia :kciuki:

Pastel - Pią 11 Sty, 2013 15:12

Dziubas napisał/a:
Oczywiście,myślisz, a myśl napędza myśl
Spróbuj myśleć pozytywnie,np. "wszystko kiedyś minie". I jak lepiej?
A teraz włącz działanie do tych myśli, np."wszystko kiedyś minie, wlączę się w ten proces,zadziałam,wtedy minie szybciej. Przecież tego chcę"


Lepiej bym tego nie ujął. Dzięki Dziubas!

Pede.

pterodaktyll - Pią 11 Sty, 2013 15:18

Mariola26 napisał/a:
Twoje dogadywanie zmusiło mnie do tego że przestałam przekładać tą decyzję i rano od razu tam zadzwoniłam

Zawsze twierdzę, że cel uświęca środki :mgreen:
I tej wersji będę się trzymał............to niby kiedy idziesz na to spotkanie? :mgreen:
Mariola26 napisał/a:
.Pozdrawiam pterodaktyll,

Pozdrawiam Cię Mariolu26 równie serdecznie i przypominam, że we wtorek............ale to już sama wiesz :p

wampirzyca - Pią 11 Sty, 2013 15:34

ja też podchodzę sceptycznie ...ponieważ tyle osób się już pojawiło na tym forum odkąd ja tu jestem...a nie wiele zagrzało miejsca....przychodzą na chwilkę odchodzą...i tak naprawdę nie wiadomo co u nich słychać..... :bezradny:
Dziubas - Pią 11 Sty, 2013 15:37

wampirzyca napisał/a:
tak naprawdę nie wiadomo co u nich słychać...

Wyzdrowieli :p (cokolwiek by...itd.)

Mariola26 - Pią 11 Sty, 2013 16:35

Whiplash napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Znowu swoje

Nie unoś się... Rzuć okiem na wątek np.: kas25,

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=4739
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5402
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=6634

to zobaczysz ile razy niektórzy potrafią latać na mitingi, a wtedy zrozumiesz skąd sceptycyzm Praptaka... Powodzenia :kciuki:


Nie wiem czy ta historia ma mi niby pomóc czy utwierdzić w przekonaniu że i tak mi się nie uda.Dziewczyna w moim wieku ale na tyle młoda że jeszcze jej imprezy w głowie- i jak wtedy ma się niby młody człowiek leczyć...Różnica między nami jest taka że ja oprócz siebie mam jeszcze dla kogo trzeźwieć-córka i mąż.To najważniejsze co mam,posiadam w życiu-nie mogę ich stracić bo są sensem mojego życia.

leon - Pią 11 Sty, 2013 16:54

Mariola26 napisał/a:
Dla wszystkich co we mnie nie wierzyli-umówiona na rozmowę z psychoterapeutą wtorek godz.10:15

:okok:

leon - Pią 11 Sty, 2013 16:57

Dziubas napisał/a:
Wyzdrowieli :p

Tez slyszalem,ze to sie zdarza :>

Whiplash - Pon 14 Sty, 2013 09:51

Mariola26 napisał/a:
Nie wiem czy ta historia ma mi niby pomóc czy utwierdzić w przekonaniu że i tak mi się nie uda


Myślę, że jeśli nie pomoże, to chociaż

Whiplash napisał/a:
zrozumiesz skąd sceptycyzm Praptaka

pannamigotka - Wto 15 Sty, 2013 21:29

Czy ja dobrze pamiętam, że miałaś dziś mieć pierwsze spotkanie? Jak tam?
Dominik - Wto 15 Sty, 2013 22:09

No własnie, pisz tu predko.
pterodaktyll - Wto 15 Sty, 2013 22:12

pannamigotka napisał/a:
Czy ja dobrze pamiętam, że miałaś dziś mieć pierwsze spotkanie? Jak tam?
Dominik napisał/a:
No własnie, pisz tu predko.


He, he, he...........

smokooka - Wto 15 Sty, 2013 22:18

Jeśli Marioli nie ma, to może w piwnicy znajdziecie :figielek:
Mariola26 - Wto 15 Sty, 2013 22:24

Byłam na wstępnej rozmowie z panią psycholog,nic z niej nie wynikło-za dużo oczekiwałam niestety.Za tydzień spotkanie z terapeutą na diagnozę.
smokooka - Śro 16 Sty, 2013 15:43

Mariola, to prezent dla Ciebie :)



Mariola26 - Śro 16 Sty, 2013 15:55

To długa droga przede mną i duuuużo pracy żebym w to uwierzyła,zrozumiała i ogarnęła.
Na to jaka jestem i w jakiej jestem sytuacji długo pracowałam,zresztą nie tylko ja bo i moi rodzice-za co ich nienawidzę ale o tym w wątku o DDD.
Dziękówka :>

smokooka - Śro 16 Sty, 2013 16:01

Mariola26 napisał/a:
długa droga przede mną


Ja już wierzę, że to się uda :)

I właśnie dlatego warto poddać się terapii, żeby to wszystko zrozumieć, ogarnąć i być szczęśliwą, niezależnie od piekła jakie się przeżyło :)


staaw - Śro 16 Sty, 2013 16:10

Mariola26 napisał/a:
moi rodzice-za co ich nienawidzę

Mariolu, ni da się trzeźwieć i nienawidzić.
Ja na początku zamieniłem nienawiść na żal i rozgoryczenie.
Teraz nie jestem pewien... albo akceptacja albo obojętność.

Mariola26 - Czw 17 Sty, 2013 14:17

Cytat:
albo akceptacja albo obojętność.

Ja w miarę upływu lat przybliżam się do tej obojętności -
nic mi nie da przeżywanie na nowo przeszłości i użalanie się jakie miałam ciężkie dzieciństwo- to nic nie zmieni ,już się przekonałam.
Nawet mamie nie potrafię powiedzieć co było źle i co mogło być inaczej,gdyby nie była tak zaślepiona na to co się dzieje w domu-to nic nie da a wywoła niepotrzebną burzę.
Teraz wiem że wszystko zależy ode mnie i mojego podejścia do życia-że alkohol nie pomaga a jedynie dokłada kolejnych problemów-w moim przypadku uzależnienie się.
Podejmuję tą walkę z chorobą,ze sobą i z podejściem mojego męża do terapii,w ogóle do chodzenia do psychologa-to dla niego śmieszne ,bo tego nie rozumie.Każdy 'normalny człowiek',który nie ma problemu z alko nie rozumie alkoholików i potępia NAS.
Mam żal największy do siebie że się UZALEŻNIŁAM,że alkohol zawładnął moim życiem....

smokooka - Czw 17 Sty, 2013 14:44

Mariola26 napisał/a:
Mam żal największy do siebie że się UZALEŻNIŁAM,


Ja Mariola też mam jeszcze do siebie resztki żalu, że byłam sobie obojętna, nazywam to grzechem zaniechania, jednak to choroba, a czasu nie cofnę. Gdybym mogła go cofnąć, co bym zrobiła? Nie piłabym? Nie zagłuszałabym emocji, wspomnień i nie rozbawiałabym się przy piciu? Jestem pewna, że byłoby tak samo, więc mój żal powoli odpływa ode mnie. Po co mi on?
Po co Tobie ten żal?

Mariola26 - Czw 17 Sty, 2013 14:57

Cytat:
Po co Tobie ten żal?

To wszystko jest świeże,wspomnienia co zrobiłam po pijaku,co mogło się stać-to wszystko teraz do mnie dociera.Jak czytam artykuły typu-matka pijana a dziecku stała się krzywda-ogarnia mnie wielka złość na siebie,żal,strach i nienawiść do siebie-taka wielka że chętnie przecięłabym najważniejszą żyłę-żeby sobie ulżyć,dać upust tym emocjom,które mnie gnębią...

smokooka - Czw 17 Sty, 2013 15:02

Mariola26 napisał/a:
artykuły typu-matka pijana a dziecku stała się krzywda


Doświadczaj cudzym doświadczeniem, bierz to dla siebie, jak swoje i tym bardziej idź się leczyć i wspomagać AA.
Mariola26 napisał/a:
chętnie przecięłabym najważniejszą żyłę-żeby sobie ulżyć,dać upust tym emocjom,
Widzę, że masz tendencje do samookaleczania, a to te same mechanizmy uzależnieniowe.... Już wiesz, co trzeba zrobić, aby z tego wyjść. Masz duże szanse oszczędzić najpiękniejsze lata swojego życia, już się obudziłaś, teraz tylko nie zaśnij znowu.
Tajga - Czw 17 Sty, 2013 15:07

Mariola26 napisał/a:
To wszystko jest świeże,wspomnienia co zrobiłam po pijaku

Każdy alkoholik który zaczyna trzeźwieć wraca do takich wspomnień.
Coś zrobił nie tak, coś go ominęło, coś zawalił,
tylko czy takie rozpamiętywanie jest Nam potrzebne?
To wszystko już BYŁO, i teraz żyjemy od nowa, bez oglądania się za siebie.
Dłubanie sobie w świeżych ranach nie służy niczemu, i nikomu.

smokooka - Czw 17 Sty, 2013 15:10

Mariola26 napisał/a:
wielka złość na siebie


A złość akurat nie jest czymś złym, to bardzo energetyczne uczucie, którego potencjał można wykorzystać pozytywnie, zmiana myślenia o niej spowoduje, że zamiast się bezproduktywnie wściekać i na siebie "jechać" możesz zebrać się do kupy i podjąć najważniejsze kroki, żeby już jej nie czuć do siebie, do przeszłości. Złość niesie ze sobą ładunek siły fizycznej i rozjaśnienie umysłu, jeśli w złości postawisz sobie konkretny cel (posprzątać dom, iść do lekarza, na miting, postanowić coś i opracować plan działania) to z łatwością go wykonasz, będziesz mieć satysfakcję i ulgę. I coś sensownego zrobisz i posuniesz się o kolejny krok do przodu.
Jeśli w złości będziesz się na sobie wyżywać wrócisz do picia, zaczniesz się ciąć, zrobisz coś głupiego i cofającego od głównego celu.
TY NIE JESTEŚ NICZEMU WINNA. Ty po prostu nie nauczyłaś się pewnych rzeczy, których możesz nauczyć się TERAZ.

Mariola26 - Czw 17 Sty, 2013 15:15

Szkoda że nie da się zresetować mózgu i zacząć wszystko od nowa.Trzyma mnie w pionie tylko świadomość że po 3 latach(lepiej późno niż wcale) opamiętałam się i nie doprowadziłam do żadnej tragedii.Wcześniej bałam się iść na leczenie-bałam się że jak dowiedzą się że jestem matką i pije -to zajmą się moją córcią w ramach pomocy ...Ale teraz do mnie dotarło że lepiej to wszystko będzie zrozumiane że będę lecząca się alkoholiczką-matką.Przeraża mnie ogrom tego wszystkiego co mam w głowie,przez tyle lat trochę się tego nazbierało-już 'kipi' i nie daje mi normalnie żyć.Nawet jak coś się zmienia w moim życiu-od pół roku praca,córka w przedszkolu to ja się nie zmieniam-dalej te same emocje,nawracające problemy.Chcę się odciąć,zacząć pracę nad sobą.Jestem odpowiedzialna za moją księżniczkę,dom-rodzinę,dlatego nie mogę być rozchwiana emocjonalnie-muszę być silna żeby chronić siebie i córkę przed złem tego świata(trochę zabrzmiało górnolotnie)Jestem dla małej wsparciem i przykładem -nie mogę jej zawieść :)
smokooka - Czw 17 Sty, 2013 15:17

Mariola26 napisał/a:
Chcę się odciąć,zacząć pracę nad sobą.Jestem odpowiedzialna za moją księżniczkę,dom-rodzinę,dlatego nie mogę być rozchwiana emocjonalnie-muszę być silna żeby chronić siebie i córkę przed złem tego świata(trochę zabrzmiało górnolotnie)Jestem dla małej wsparciem i przykładem -nie mogę jej zawieść



:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:


I nie zabrzmiało górnolotnie, pejoratywnie, przesadnie, to o to chodzi! :)

smokooka - Czw 17 Sty, 2013 15:18

Mariola26 napisał/a:
Szkoda że nie da się zresetować mózgu i zacząć wszystko od nowa.


No resetu nie ma :bezradny: ale zacząć wszystko od nowa można :tak:

Mariola26 - Czw 17 Sty, 2013 15:24

Od razu mi lepiej po wylewie tych negatywnych emocji,lżej na duszy.
Dużo daje nazwanie-napisanie czy wypowiedzenie swoich odczuć i emocji.
Samo myślenie tego w główce nie daje takiego efektu...

smokooka - Czw 17 Sty, 2013 15:26

Mariola26 napisał/a:
Od razu mi lepiej po wylewie tych negatywnych emocji,lżej na duszy.
Dużo daje nazwanie-napisanie czy wypowiedzenie swoich odczuć i emocji.
Samo myślenie tego w główce nie daje takiego efektu...



No i znowu :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:


Kochana, jak w takim tempie będziesz się zmieniała to Twoje życie będzie "jak nowe" :)

rufio - Czw 17 Sty, 2013 15:43

Zielonooka Ty nic nie musisz !
Ty chcesz ! Ty chcesz być dobra matka , żoną , sąsiadką itp, itd .
Słowo i uczucie - muszę - prowadzi do napięć , nerwów i rozwolnienia . Niby to jest to samo a jak brzmi .
Musisz to Ty
- oddychać
- jeść - pić
- mrugać
- WC
Resztę to możesz - CHCIEĆ lub ewentualnie POWINNAŚ .

prsk. :lol:

Mariola26 - Czw 17 Sty, 2013 16:01

rufio napisał/a:
Zielonooka Ty nic nie musisz !
Ty chcesz ! Ty chcesz być dobra matka , żoną , sąsiadką itp, itd .
Słowo i uczucie - muszę - prowadzi do napięć , nerwów i rozwolnienia . Niby to jest to samo a jak brzmi .
Musisz to Ty
- oddychać
- jeść - pić
- mrugać
- WC
Resztę to możesz - CHCIEĆ lub ewentualnie POWINNAŚ .


Ale ja sama sobie narzuciłam ten rygor,muszę bo za bardzo się rozbestwię i znowu będę się przed sobą tłumaczyła -mogę sobie wszystko olać-dlaczego wszystko ma być na mojej głowie.A ma być, podjęłam odpowiedzialność za dziecko jak już rozwijało się po serduchem-świadoma decyzja=świadoma odpowiedzialność

rufio - Czw 17 Sty, 2013 16:08

Mariola26 napisał/a:
-świadoma decyzja=świadoma odpowiedzialność

I tam nie ma słowa - muszę - brzmi podobnie ale wydźwięk ma inny - prowadzi do tego samego .
Chcę być świadoma mej decyzji - może jestem upierdliwy z tym słowem ale w tych słowach - muszę - musisz - masz nakaz - podświadomość staje okoniem i szuka furtki aby ten nakaz obejść .

Mariola26 - Pią 18 Sty, 2013 08:12

Niech Ci będzie faktycznie CHCĘ brzmi sto razy lepiej,nie jest tak przytłaczające jak MUSZĘ,więc chcę i potrafię chronić moją rodzinę przed swoją chorobą i resztą świata.
P.S Podoba mi się ten pseudonim zielonooka-faktycznie takowy kolor oczu mam-Ty pewnie z tej reklamy
Mariola O-kocim spojrzeniu.
Pozdrawiam :lol2:

smokooka - Pią 18 Sty, 2013 08:17

Mariola26 napisał/a:
Podoba mi się ten pseudonim zielonooka-faktycznie takowy kolor oczu mam


W piwnicy, jak Rufio to powiedział, to myślałam, że to do mnie i nic nie zrozumiałam :rotfl: Ja też mam zielone oczy i mój avatar też :lol2:

Mariola26 - Pią 18 Sty, 2013 08:22

Cytat:
W piwnicy, jak Rufio to powiedział, to myślałam, że to do mnie i nic nie zrozumiałam :rotfl: Ja też mam zielone oczy i mój avatar też :lol2:

smokooka, też bym bardziej myślała że to o Ciebie chodzi,bo masz taki avatar -ja nie mam żadnego przecież ;)

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 12:20

Jutro spotkanie z terapeutą na diagnozę,powiedzcie jak wygląda takie spotkanie?
Czuję się taka pusta i wypalona w środku że nie wiem już nic,nie mogę się odnaleźć
to trzeźwienie męczy mnie psychicznie i fizycznie.
Jeszcze do tego szefowa robi problemy-jeszcze jak usłyszała że to co tydzień tak będę chodzić do lekarza....
Nie zależy mi już na tej pracy ale myśl o tym męczy mnie,nie mogę się skupić,
jeszcze do tego zmienił się stosunek szefowej do mnie -jakbym
była jakaś gorsza...

pterodaktyll - Nie 20 Sty, 2013 12:53

Mariola26 napisał/a:
Jutro spotkanie z terapeutą na diagnozę,powiedzcie jak wygląda takie spotkanie?

Jak bym Ci powiedział to byś uciekła..........normalnie "żywym ogniem" przypalają :p

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 13:57

Chyba nic nie zrozumiałam -bo chce mi się niemiłosiernie pić,już nie mogę wytrzymać.
Zajmuję się obowiązkami domowymi,nawet ciasto piekę czego nie robiłam od kiedy chleje-
ale to nic nie daję moje myśli krążą wokół alko,w głowie mi się kręci-czuję jakby
alkohol mnie uspokoił i dał ukojenie.

staaw - Nie 20 Sty, 2013 14:02

Możesz się napić...
Pamiętaj tylko że jutro będziesz miała kaca i moralniaka, może raczej jakiś mityng lub ploty z niepijącą koleżanką?

szymon - Nie 20 Sty, 2013 14:11

Mariola26 napisał/a:
czuję jakby
alkohol mnie uspokoił i dał ukojenie


alkohol tego Ci nigdy nie da!
alkohol "wyłączy" na pewien czas Twoją świadomość i przez krótki czas poczujesz ulgę, bo nie bedziesz zauważała rzeczywistości, taką jaką ona jest...

jak już sie napijesz (lepiej nie), jak już troszkę przetrzeźwiejesz, to weź kartkę papieru i napisz na niej jakie są Twoje odczucia, co tam w środku Ci się burzy, co sie wali wtedy...

tą karteczkę sobie skseruj, powieś na lustrze, na lodówce, na drzwiach wyjściowych (od środka :p ) na monitorze, w szafce z bielizną...
może to Ci będzie przypominać, jak się czuje tyle co, prze-trzeźwiała świnia, hrum, hrum :uoee:

pterodaktyll - Nie 20 Sty, 2013 14:18

Mariola26 napisał/a:
myśli krążą wokół alko,w głowie mi się kręci-czuję jakby
alkohol mnie uspokoił i dał ukojenie.

Najlepiej sobie poprzypominaj jak to Ci ten alkohol dawał "ukojenie" i jak się z tym "ukojeniem" później czułaś, kiedy już przetrzeźwiałaś

wampirzyca - Nie 20 Sty, 2013 14:20

Mariola26 napisał/a:
Ja chcę naprawdę uratować swoje i mojej rodziny życie-nie stawiam warunków


]Oj ja sobie nie wynagrodzę -nie pozwolę na to -za bardzo pamiętam ostatnie chlanie[/quote]

Mariola26 napisał/a:
Jak w temacie na górze napisałam ja muszę i bardzo chcę nauczyć się żyć od nowa,tyle spraw i rzeczy mi uleciało przy chlaniu-już nie piciu bo piłam na umór....
..............itd...

potem będzie jeszcze gorzej..... :/

wampirzyca - Nie 20 Sty, 2013 14:25

Mariola26 napisał/a:
osiągnęłam ostatnio takie dno że nawet jakby ktoś mnie zmuszał do napicia się to tego nie zrobię-bo chcę być trzeźwa


i to na zakończenie.............

Dziubas - Nie 20 Sty, 2013 14:30

Mariola26 napisał/a:
Chyba nic nie zrozumiałam -bo chce mi się niemiłosiernie pić,już nie mogę wytrzymać.

Mariola26, przestań o tym myśleć, wyłącz to.
To myślenie o tym Cię dobija.
Tak samo jak to :
Mariola26 napisał/a:
jeszcze do tego zmienił się stosunek szefowej do mnie -jakbym
była jakaś gorsza...
.. to Twoje myśli, a nie jej stosunek się zmieniły, bo...
Mariola26 napisał/a:
Nie zależy mi już na tej pracy ale myśl o tym męczy mnie

estella - Nie 20 Sty, 2013 15:51

To wszystko już BYŁO, i teraz żyjemy od nowa, bez oglądania się za siebie.
Dłubanie sobie w świeżych ranach nie służy niczemu, i nikomu.

święte słowa mam nadzieję że je wszyscy kiedyś weźmiemy do siebie.

staaw - Nie 20 Sty, 2013 15:55

estella napisał/a:
To wszystko już BYŁO, i teraz żyjemy od nowa, bez oglądania się za siebie.
Dłubanie sobie w świeżych ranach nie służy niczemu, i nikomu.

święte słowa mam nadzieję że je wszyscy kiedyś weźmiemy do siebie.

Ja wziąłem już dawno, jednak kiedy to publicznie wypowiadam AlKaida dziwnie nerwowa się robi... :bezradny:

estella - Nie 20 Sty, 2013 15:58

Olej wszystko-wiem że są wspomnienia-ja z nimi 3 rok walczę. Ale teraz przyszła pora na walkę z czymś innym. Każdego dnia pomyśl o 5 dobrych rzeczach które masz w sobie i powtarzaj je wieczorem! To pomaga-a najlepiej napisz je na kartce i przeczytaj głośno-usłysz jak to mówisz.
Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 16:06

estella napisał/a:
Każdego dnia pomyśl o 5 dobrych rzeczach które masz w sobie i powtarzaj je wieczorem! To pomaga-a najlepiej napisz je na kartce i przeczytaj głośno-usłysz jak to mówisz.


Najpierw to trzeba o sobie mieć dobre zdanie-jak takiego nie mam,
bo przez chlanie nienawidzę siebie ,przez moją przeszłość i za to że
nie potrafię sobie z nią poradzić...

staaw - Nie 20 Sty, 2013 16:10

Mariolu.... Półtora roku zajęło mi pokochanie siebie.
Później zacząłem trzeźwieć...

estella - Nie 20 Sty, 2013 16:11

ale ja też tak mam! Pomyśl ile Ty nie pijesz już a ja to jestem na razie nic - w porównaniu do Ciebie.Wiesz co tak naprawdę skłania mnie do wyjścia z tego g***a? To że mam wiele dzieci niepełnosprawnych które mnie kochają-nie rodzina, bo jej nie mam, nie chłopak, bo cham za***isty, ale te dzieci, które na codzień wołają mnie żebym z nimi była. Szkoda mi ich. Napewno są setki rzeczy które zrobiłaś dobrze! Wiesz jak ja bym się napia aż mi się płakać chce ale wytrzymamy razem.
estella - Nie 20 Sty, 2013 16:31

Mariolu bądź silna i nie daj się-życie jest jedno-więc zapomnijmy o tym całym złu które było-pamiętajmy dobro- a szczęście samo przyjdzie. Jesteś wielka-mam w Tobie wzór!
Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 16:37

estella napisał/a:
Jesteś wielka-mam w Tobie wzór!

Jezu nie mów tak bo się zaczerwienie,a może pomyliłaś osoby :]
Z resztą fajnie takie coś usłyszeć,bo głupio było KOGOŚ zawieść - KTO we mnie wierzy...

estella - Nie 20 Sty, 2013 16:54

wierzę z całego serca! Jesteś dla mnie wzorem, tym razem to ja jestem zerem....w innych miejscach a jednak spotykamy się... Mariolka nie pij dla mnie a ja dla Ciebie nie nie wypiję....
staaw - Nie 20 Sty, 2013 16:58

estella napisał/a:
Mariolka nie pij dla mnie a ja dla Ciebie nie nie wypiję....

Już gdzieś czytałem takie słowa.... skończyło się jak zawsze... :bezradny:

szymon - Nie 20 Sty, 2013 17:00

staaw napisał/a:
Już gdzieś czytałem takie słowa....


jak ślepy wiódł kulawego? :mysli:

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 17:07

Chłopaki wiecie co ...?Już umówiłam się z koleżanką na flaszkę.
Wy się nabijacie z nas a ja z Was.
P.S Dzięki że jesteście i coś odpisujecie -przynajmniej chęć napicia,
oddala się ode mnie...

Enja - Nie 20 Sty, 2013 17:16

Mariola, spokojnie :pocieszacz:

jeśli możesz, wyjdź na krótki spacer, albo zrób sobie ciepłe, słodkie kakao :)

szymon - Nie 20 Sty, 2013 17:30

Mariola26 napisał/a:
Już umówiłam się z koleżanką na flaszkę.
Wy się nabijacie z nas a ja z Was.


ani mnie to ziębi ani parzy,
nie możesz się ze mnie nabijać, tak jak ja nie mogę się nad Tobą litować

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 18:15

szymon napisał/a:
nie możesz się ze mnie nabijać, tak jak ja nie mogę się nad Tobą litować

Jak najbardziej masz rację,z alkoholikami trzeba ostro,a już tym bardziej się nad nimi litować-
a czasami daje przyzwolenie,alkoholik czuję jakby nikomu nie zależało-
z drugiej strony a komu ma zależeć jak nie właśnie ALKOHOLIKOWI...

szymon - Nie 20 Sty, 2013 18:30

Mariola26 napisał/a:
z drugiej strony a komu ma zależeć jak nie właśnie ALKOHOLIKOWI...


doskonale to ujęłaś :okok:
komu ma zależeć jak nie Tobie?

PS
ja jak tu wszedłem, dostałem i kopniaki i mnóstwo pocieszania od koleżanek współ...
tak było: "ło jesu, biedny szymuś, choć przytulę Cię do serduszka..."
i takie tam podobne :beba:
a koledzy alkoholiki piali ze mnie, ze biedny miś jestem

a koleżanka musi się nauczyć żyć od nowa?
koleżanka jakby chciała, to by nie musiała
umówiłaś się na flaszkę? po co to komunikujesz, myślisz, ze po takim wpisie odezwie sie połowe forum, by Cię ratować? Staśkowi już przeszło :p
to Twoja sprawa, przypomina mi to rozwydrzoną gówniarę z liceum :mysli:

chcesz zmienić swoje życie, to je zmieniaj,
pasuje Ci flaszka, to se wypij
kto podejmuje decyzje? ja czy Ty?

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 18:33

szymon napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
z drugiej strony a komu ma zależeć jak nie właśnie ALKOHOLIKOWI...


doskonale to ujęłaś :okok:
komu ma zależeć jak nie Tobie?

PS
ja jak tu wszedłem, dostałem i kopniaki i mnóstwo pocieszania od koleżanek współ...
tak było: "ło jesu, biedny szymuś, choć przytulę Cię do serduszka..."
i takie tam podobne :beba:
a koledzy alkoholiki piali ze mnie, ze biedny miś jestem

a koleżanka musi się nauczyć żyć od nowa?
koleżanka jakby chciała, to by nie musiała
umówiłaś się na flaszkę? po co to komunikujesz, myślisz, ze po takim wpisie odezwie sie połowe forum, by Cię ratować? Staśkowi już przeszło :p
to Twoja sprawa, przypomina mi to rozwydrzoną gówniarę z liceum :mysli:

chcesz zmienić swoje życie, to je zmieniaj,
pasuje Ci flaszka, to se wypij
kto podejmuje decyzje? ja czy Ty?



Źle mnie zrozumiałeś panie kolego chodziło mi że się umówiłam na flaszkę z estellą.
Napisałam to po tekście że ślepy kulawego prowadzi...

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 18:36

Bez takich tekstów proszę,jak źle się odebrało to co napisałam -to trzeba wyjaśnić ....
jakby chciała się napić nie ogłaszałabym to na forum-nie jestem
gówniarą i mam swoje lata-w sensie że myślę inaczej...

szymon - Nie 20 Sty, 2013 18:51

Mariola26 napisał/a:
nie jestem gówniarą


nie napisałem, że JESTEŚ gówniarą,
tylko, że "to wszystko" przypomina rozwydrzoną gówniarę - proszę, czytaj ze zrozumieniem

i jak to Wielki Wódz Wikingów raczył pisać - "dobrych wyborów życzę"

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 19:08

szymon napisał/a:
umówiłaś się na flaszkę? po co to komunikujesz, myślisz, ze po takim wpisie odezwie sie połowe forum, by Cię ratować? Staśkowi już przeszło :p
to Twoja sprawa, przypomina mi to rozwydrzoną gówniarę z liceum :mysli:

chcesz zmienić swoje życie, to je zmieniaj,
pasuje Ci flaszka, to se wypij
kto podejmuje decyzje? ja czy Ty?


szymon, uraziłeś mnie tymi oskarżeniami ale już mi się nie chcę tłumaczyć o co mi chodziło...

Dziubas - Nie 20 Sty, 2013 19:39

Mariola26 napisał/a:
szymon, uraziłeś mnie tymi oskarżeniami

To nie Szymek Cię uraził, tylko Ty poczułaś się urażona :P taki niuansik :mgreen:

smokooka - Nie 20 Sty, 2013 22:28

Mariola, " Tuiterazowi podkradam" link dla Ciebie, http://www.aa.org.pl/aa5.htm warto zrobić sobie ten test, ja zrobiłam przed chwilą i jeszcze wygrzebałam jakieś iluzje ze swojej głowy :)
Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 22:33

smokooka,
W moim przypadku wszystko na TAK....

smokooka - Nie 20 Sty, 2013 22:35

No to teges, sama wiesz co mam na myśli, tak?











I w kłopotach z mężem też pomoże AA

Mariola26 - Nie 20 Sty, 2013 22:39

Przebiegło mi to przez głowę...
A co do mitingów warto by się odważyć tam chodzić,bo weekendy są dla mnie straszne -
rozmowy z alkoholikami pomagają mi MEGA BARDZO..

smokooka - Nie 20 Sty, 2013 22:46

A ile osób dzięki AA, w tym oczywiście ja, zmieniło swoje życie diametralnie w całkiem krótkim czasie i MEGA satysfakcjonująco?
kozlowski - Pon 21 Sty, 2013 10:03

Smooka chyba nikt, albo komus szczescie dopisalo, napewno latami sie dochodzi do czegokolwiek (klątwy sie nie da zrzucic), ale do AA nie trza odwagi, idziesz i tyle. Ale nie spodoba ci sie na pewno. Jestes mloda, nikomu mlodemu to nie moze sie spodobac.
Jędrek - Pon 21 Sty, 2013 11:22

kozlowski napisał/a:
Jestes mloda, nikomu mlodemu to nie moze sie spodobac.

No.
Przesądzone.

Mariola26 - Pon 21 Sty, 2013 11:33

Panie kozlowski proszę do mnie nie pisać a takie rady to sobie wsadź :P -wiesz gdzie.
A przesadne palenie trawy prowadzi do zaniku szarych komórek i bezpłodności :P

estella - Pon 21 Sty, 2013 19:39

Hej Mariolu jak u Ciebie? Ci Panowie to dość cięte języki mają-ale co tam nie ma co się stresować:) niech sobie poużywają. Miłego wieczoru-ja zakuwam ostro bo mam sesję i muszę trochę w książkach posiedzieć.
Mariola26 - Pon 21 Sty, 2013 20:19

estella,
Przekonałam się że z nami alkoholikami trzeba ostro,na mnie to podziałało
pozytywnie ,bo już działam w kwestii terapii i byłam na wstępnej rozmowie
z psychologiem.Życzę samych sukcesów :kciuki:

kozlowski - Wto 22 Sty, 2013 03:34

mariola, mariola...., co usta slodkie masz...., jak cola. Hehe

Z alkoholikami to trzeba raczej delikatnie, bo moga sie obrazic i uciec

Jędrek - Wto 22 Sty, 2013 07:13

kozlowski napisał/a:
Z alkoholikami to trzeba raczej delikatnie, bo moga sie obrazic i uciec

Ci co się obrażają niech.... uciekają :P

estella - Wto 22 Sty, 2013 19:22

Hej:) ostro, ostro-ale ja właśnie odwrotnie mam w skutkach...do mnie tylko ciepłem i dobrym słowem można przemówić. Krytyka owszem-al jak na codzień Cię krytykują to właśnie wtedy tracisz wszystko i szukasz dobrego słowa-słowa, że się uda...
Mariola26 - Czw 24 Sty, 2013 22:21

Kompletna załamka -spotkanie z terapeutką na diagnozę przesunięte z poniedziałku na jutro..
Dzisiaj dostałam wiadomość od rejestracji że pani terapeutka na zwolnieniu do 31 stycznia.
Dalej stoję w miejscu.

Dziubas - Czw 24 Sty, 2013 22:25

Mariola26 napisał/a:
Dalej stoję w miejscu.

Idź do poradni i powiedz, że musisz z kimś porozmawiać,bo nie wyrabiasz. Powinno zadziałać :)

Mariola26 - Czw 24 Sty, 2013 22:39

Jutro jak będę znowu dzwonić o termin zapytam czy nie może mnie wziąć inny terapeuta na diagnozę i dalsze leczenie.Nie wiem może oni sprawdzają jak mi zależy..Normalnie myślałam o tym czy nagle się nie okaże że znowu nic...
Dziubas - Czw 24 Sty, 2013 22:42

Przejdź się tam osobiście ;)
pterodaktyll - Czw 24 Sty, 2013 22:45

Dziubas napisał/a:
Przejdź się tam osobiście

Dziubas ma całkowitą rację.......

Mariola26 - Czw 24 Sty, 2013 22:47

W sumie racja w pracy zaklepane że później przyjdę...
Ale z drugiej strony mam się prosić?Nie żebym rezygnowała,
2 tygodnie już czekam - taka nakręcona byłam...
NIE ROZUMIEM...

Dziubas - Czw 24 Sty, 2013 22:55

Mariola26 napisał/a:
Ale z drugiej strony mam się prosić?

Tytuł wątku :" Muszę nauczyć się żyć od nowa".

Potraktuj to jak naukę, naukę proszenia o pomoc dla siebie ;)

pterodaktyll - Czw 24 Sty, 2013 22:58

Mariola26 napisał/a:
mam się prosić?

Dokładnie tak. Albo Ci na czymś zależy i jak trzeba to prosisz albo Ci nie zależy ..............

rybenka1 - Czw 24 Sty, 2013 23:33

Dziubas napisał/a:
Przejdź się tam osobiście ;)
:tak: mnie powiedziei ,ze za tydzień zadzwonią i nic .Po tygodniu sama poszłam . :tak:
smokooka - Pią 25 Sty, 2013 07:32

Święta racja, sama sobie udowodnisz, czy Ci zależy, czy nie :)
Paweł71 - Pią 25 Sty, 2013 08:06

Kiedy parę lat temu dowlokłem się w końcu na oddział detoxu bo nie potrafiłem sam przestać pić nawet na kilka dni, lekarz dyżurny chciał mnie odesłać z kwitkiem tłumacząc się brakiem łóżek. Kazał mi przyjść za 2-3 dni,(czytaj - popić jeszcze kilka dni). Przez moment ucieszyłem się z tego a mój chory umysł podpowiadał "jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze możesz popić". Ja jednak byłem już tak zdeterminowany i wykończony, że powiedziałem, że się nie ruszę stamtąd. Użyłem mocnych argumentów. Zgodnie z prawdą powiedziałem, że mam myśli samobójcze. To działa na lekarzy jak płachta na byka. Miejsce natychmiast się znalazło i zostałem przyjęty. Może użyłem drastycznego sposobu ale cel osiągnąłem. Musiałem jednak o to zawalczyć najlepiej jak potrafiłem w tamtym momencie. Wszelkie trudności jakie pojawiają się w podjęciu leczenia to woda na młyn dla choroby, a chory umysł zinterpretuje to na korzyść picia. Przynajmniej u mnie tak było.
Jędrek - Pią 25 Sty, 2013 08:45

Mariola26 napisał/a:
Kompletna załamka -spotkanie z terapeutką na diagnozę przesunięte z poniedziałku na jutro..........Dalej stoję w miejscu.

Czekając można coś zrobić. Co z mityngami AA??

ant69 - Pią 25 Sty, 2013 08:53

Doskonale Cię Pawle rozumiem. Zrobiłem podobnie. Pojechałem na detoks spakowany i pomimo braku miejsc rozsiadłem się w poczekalni i oznajmiłem że się stąd nie ruszę. Z perspektywy czasu to wydaje mi się to trochę śmieszne... ale wtedy uratowałem swoje życie.
Mariola26 - Pią 25 Sty, 2013 13:09

Jędrek napisał/a:
Czekając można coś zrobić. Co z mityngami AA??

Dzisiaj o 18 będziesz?

PannaAnna - Pią 25 Sty, 2013 15:07

Mariola26 napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Czekając można coś zrobić. Co z mityngami AA??

Dzisiaj o 18 będziesz?


Ooo ja tez przezylam swoj pierwszy raz z dekadentem :mgreen:


I za co mu zreszta ogromnie wdzieczna jestem :)

MAriola naprawde szczerze polecam mitingi oprocz cieplego przyjecia i poczucia wspolnoty, co bylo dla mnie wtedy tak bardzo wazne, nadal jest :> dostalam tez wsparcie, numer telefonu pod ktory zawsze moge zadzwonic, dzwonilam i zawsze zostalam wysluchana ba dostaje wsparcie nawet nie dzwoniac :)

Polecam Mariolu naprawde tym bardziej, ze musisz czekac na rozpoczecie terapii, jak mam o tyle lepiej ze trafilam na jakas piekielna przychodnie :mgreen: bo jestem juz od dwoch tygodni na terapii , a pierwsza rozmowe mialam 9.01

Jędrek - Pią 25 Sty, 2013 15:47

Mariola26 napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Czekając można coś zrobić. Co z mityngami AA??

Dzisiaj o 18 będziesz?

Bendem.
Dzisiaj spikerka na otwartym.

Mariola26 - Pią 01 Lut, 2013 08:41

Dzisiaj o 13 w końcu pierwsze spotkanie z terapeutką na diagnozę-co moim skromnym zdaniem
to kpina chyba ja wiem najlepiej czy jestem alkoholiczką ale skoro takie są procedury to
jakoś to ogarnę ,czekam już 2 tygodnie.To najgorszy okres w moim życiu-szarpę się z sobą,zmuszam
się czasami do życia,nie wytrzymuję już ze swoją głową.Najgorzej odbija się to na mojej
rodzinie,ile razy mi przemknęło przez głowę napiję się to się uspokoję,a ile razy -chce się upić-
nie myśleć nie czuć...Ale ...
Podjęłam decyzję i nie cofnę się ,nie chcę wszystkiego zaczynać od nowa,będzie trudniej i dojdą
wyrzuty sumienia które pewnie będę musiała zagłuszyć znowu alko.
Nienawidzę siebie za to ,przez to myślenie.Ale Jestem też trochę dumna z siebie że uczę się i szukam
innych sposobów na skołatane nerwy ,choć czasem kompletnie mi to nie wychodzi-tylko
krzyczę i krzyczę jakbym chciała ten ból wyrzucić z siebie tym sposobem.
Boję się tej terapii,nie umiem mówić o swoich uczuciach,nie umiem ich czasami
nazwać,chociaż niszczą mnie od środka -chce je wyrzucić a nie zagłuszać całe życie...

rufio - Pią 01 Lut, 2013 08:46

Mariola26 napisał/a:
,nie umiem mówić o swoich uczuciach,nie umiem ich czasami
nazwać,chociaż niszczą mnie od środka -chce je wyrzucić a nie zagłuszać całe życie...

Dlatego
Mariola26 napisał/a:
spotkanie z terapeutką na diagnozę

Trzeba znaleźć odpowiedni kluczyk . I nie mów , że kpina .

Mariola26 - Pią 01 Lut, 2013 08:56

rufio napisał/a:
Trzeba znaleźć odpowiedni kluczyk

Nie myślałam o tym w ten sposób ,dzięki pomogło mi to w myśleniu...

smokooka - Pią 01 Lut, 2013 09:09

Mariola, ta diagnoza to zestaw pytań, a z odpowiedzi na nie terapeutka będzie bardzo dużo konkretnych rzeczy wiedziała o Twoim przypadku. Jest jej to potrzebne do pracy z Tobą, to nie kpina. Nie ma co się buńczuczyć, znacznie lepiej jest zapoznać się z pokorą i ją z siebie wyciągać, choćby bardzo się chowała po trzewiach.
Zagubiona - Pią 01 Lut, 2013 10:24

Mariola26, jedna prośba- przestań siebie nienawidzić, zaakceptuj swoją słabość zamiast tego. Będzi Ci zdecydowanie lżej.
Mariola26 - Pią 01 Lut, 2013 23:45

:roll:
Enja - Pią 01 Lut, 2013 23:46

eee tam... nikt

mówisz i masz :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

:buziak:

rybenka1 - Pią 01 Lut, 2013 23:51

Mariolka ,nie bój sie ,strach ma wielkie oczy .Bedzie dobrze :okok: :pocieszacz: :buziak:
Jo-asia - Pią 01 Lut, 2013 23:53

Mariola26, :pocieszacz:
ja - Sob 02 Lut, 2013 00:02

:buzki: :buzki: :buziak:
Mariola26 - Sob 02 Lut, 2013 00:07

Aż cieplej na duszy ...Sama w domu cały tydzień i cały następny będę(razem z córcią 3latka :) )
i mi smutno ,nie ma się z kim pokłócić,pogadać o niczym i co najważniejsze psytulić :)

ewa29 - Sob 02 Lut, 2013 00:35

Mariola26 napisał/a:
Aż cieplej na duszy ...Sama w domu cały tydzień i cały następny będę(razem z córcią 3latka :) )

To fajnie macie mnóstwo czasu dla siebie :)
Mariola26 napisał/a:
i mi smutno ,nie ma się z kim pokłócić

A nie lepiej odstawić kłótnie a
Mariola26 napisał/a:
pogadać o niczym i co najważniejsze psytulić :)

dzieci lubią gdy im się poświęca swoją uwagę ,wtedy czują się kochane i potrzebne :)

Życzę Mariola wszystkiego co najlepsze i obyś odnalazła w sobie jak najwięcej pozytywnych uczuć i potrafiła cieszyć się każdym dniem każdą chwilą :)
Pozdrawiam cieplutko :buziak: :kwiatek: :buzki: :buzki:

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 07:01

Mariola26 napisał/a:
Dołączam się do tego tematu,bo właśnie wczoraj to do mnie dotarło....Przyznaję jestem alkoholiczką. Wytrzymałam dopiero drugi dzień-i nie czuje się lepiej tylko gorzej

dziwne by bylo , gdyby bylo odwrotnie. nie wiem skad taka w naszej naturze naiwnosc, ze wystarczy to i owo i juz natychmiast liczymy na cudowne odmiany...oczywiscie na nasza korzysc :D
sam to kiedys przechodzilem i wyrznalem w miedzyczasie wiele razy o glebe, nim pojalem ,ze jak chce sie na nowo nauczyc lazic, to powinienem zaczac od raczkowania i pieluch

Mariola26 - Sob 02 Lut, 2013 12:38

Co za beznadziejny dzisiaj dzień mam,jak nie muszę się nigdzie śpieszyć
to nie mogę się odnaleźć,nie wiem za co mam się brać,choć wiem że tyle jest do zrobienia
w domu.Czego bym się nie dotknęła ,nie wychodzi mi i wkurza mnie.Rozdrażnienie osiąga
punkt kulminacyjny...Wyjść, zostawić wszystko-uciec.Nie myśleć,nie musieć,nie czuć...
Czuję się jak na kacu,głowa boli,suchość w ustach i cała się trzęsę.
Czuję się wypłukana z uczuć,nie umiem się śmiać tak naprawdę,nie umiem płakać
i przyznać się do bezsilności(pogodzić się z nią),cały czas chce udowadniać że jestem
silna i dam sobie radę ze wszystkim.Mam taki natłok myśli że nie mogę się na niczym skupić,
cały czas mnie dręczy myśl że trzeba coś zrobić ale mi się nie chce....

staaw - Sob 02 Lut, 2013 12:43

To zacznij od poniedziałku...
Dzisiaj popraw urodę (o ile można poprawić ideał) i rób TYLKO TO NA CO MASZ OCHOTĘ...
Sam wiem jakie to trudne bez praktyki...

Mariola26 - Sob 02 Lut, 2013 12:44

Do tego wszystkiego dochodzi ciągły niepokój i kołatanie serca.Nie umiem się zrelaksować,
odpocząć i nie przejmować się niczym-choć nawet finansowo spoko,papiery o mieszkanie poskładane,dziecko zdrowe-nie mam czym się stresować, bieżące sprawy toczą się dobrym
biegiem.A co mnie tak uciska ,naciska i denerwuje od środka ...?

yuraa - Sob 02 Lut, 2013 12:45

Mariola26 napisał/a:
beznadziejny dzisiaj dzień mam

mam jeszcze gorzej, na imieniny teściowej jedziemy i wszystko mnie irytuje od rana.


PS. ta pani w avatarze to Simone Simons ?

Mariola26 - Sob 02 Lut, 2013 12:49

yuraa napisał/a:
ta pani w avatarze to Simone Simons ?

Nie mam pojęcia kto to ...fota mi się spodobała,a to że ma słuchawki to znaczy
że słucha muzyki-a muza teraz pomaga mi w ciężkich chwilach -zakładam słuchawki
nikogo nie słyszę,czasami nawet siebie ....

yuraa - Sob 02 Lut, 2013 12:59

moim zdaniem to ona
https://www.google.pl/sea...iw=1525&bih=725

szymon - Sob 02 Lut, 2013 13:00

yuraa napisał/a:
na imieniny teściowej jedziemy i wszystko mnie irytuje od rana.



nie kłam, bo przepełnione moje szambo, w sobotnie popołudnie, na 100% Cię nie irytuje :uoee:

czyli nie wszystko !

Mariola26 - Sob 02 Lut, 2013 13:20

yuraa napisał/a:
moim zdaniem to ona

Też sprawdzałam jak zasugerowałeś że ona ,nawet wiek zbliżony do mojego,
dobrze wybrałam ,a nie świadomie :lol2:

wampirzyca - Sob 02 Lut, 2013 13:39

jeśli to cie pocieszy to też tak mam.......często..nic mi się nie chce... :glupek:

wtedy na siłę dosłownie na siłę wstaję i zabieram się za porzadki ...tak jak dziś...wysprzątałam mieszkanie...upiekłam rogaliki....a teraz piję kawkę i sobie je jem.... zv4v


aha mnie pomaga zimny prysznic....spróbuj....działa odstresowująco...i pojawia się lepsze samopoczucie.... :buziak:

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 13:58

a moze to prozaiczna depresja
prozaiczna w znaczeniu takiej oczywistości ,ze sie jej nie bierze pod uwage- tylko nadaje jej symbolike: nawrotu, przewrotu, głodu itp
a to sie przeciez leczy, lub terapiuje-pod warunkiem dobrej i profesjonalnej diagnozy w realu

endriu - Sob 02 Lut, 2013 14:00

szymon napisał/a:
przepełnione moje szambo, w sobotnie popołudnie

wypuść sąsiadom na działkę :wysmiewacz:

yuraa napisał/a:
na imieniny teściowej jedziemy i wszystko mnie irytuje od rana.

głód

yuraa - Sob 02 Lut, 2013 14:02

endriu napisał/a:
głód

dzięki Endriu
przeciwnik nazwany- wiem co robić ;)

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 14:05

endriu napisał/a:
[wypuść sąsiadom na działkę :wysmiewacz:

[

nawrót

Jędrek - Sob 02 Lut, 2013 14:20

Mariola26 napisał/a:
cały czas mnie dręczy myśl że trzeba coś zrobić ale mi się nie chce....

Skoro tak, to może Ci dobrze....
Mnie rozkładało lenistwo... puszczałem sobie coś i leżałem....
Do tej pory ciężko u mnie z czytaniem- cały czas wolę słuchać.... słuchać.
Kiedyś to były Audycje trzeźwościowe, albo Krzyśkowe z Anty Radia, często Nowy Testament, później Wielka Księga, audycje różnych księży.....różne różności- co wpadło. Szukałem i dalej szukam :)
Mniej leżę :)

wampirzyca - Sob 02 Lut, 2013 14:55

u mnie to akurat zdiagnozowana anemia.... :blee: najlepiej to bym spała cały czas...ale leki biorę to mam nadzieję że minie..wrr
wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 14:58

wampirzyca napisał/a:
u mnie to akurat zdiagnozowana anemia.... :blee: najlepiej to bym spała cały czas...ale leki biorę to mam nadzieję że minie..wrr

tak mialem przez pierwszy tydzien na odwyku..mialem oslabiony i wyczrpany fizycznie organizm
"odpaslem" sie na szpitalnej diecie w koncu :D

ps- kurde. strasznie przestawiam litery jak pisze- na opak...i wychodza kalambury bzdury

wampirzyca - Sob 02 Lut, 2013 15:01

no tak ale ja nie piję trochę więcej niż tydzień....a anemię mam dopiero teraz....

dietę musze stosować lekkostrawną i dlatego.....ale koleżance off topa nie chcę robić .... :buzki:

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 15:03

offtopy to nie wtopy...mozna gorzej wtopić w realu
na przykład na trawnikach zamiast sniegu psich gowien wiecej niz petów

pterodaktyll - Sob 02 Lut, 2013 15:14

endriu napisał/a:
yuraa napisał/a:
na imieniny teściowej jedziemy i wszystko mnie irytuje od rana.

głód

No pewnie, przeca dopiero na przyjęciu się naje :p

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 15:29

ja na przyklad dzis caly dzien sie lenie z premedytacja
ledwo poszedlem do rossamana po krem i po pieczywo na parterze w sklepie w moim budynku. ledwo poszedlem na darmowy zaaproszony obiad, ledwo go zjadlem,ledwo klepie w klawiature
ledwo wysylam esemesy
ledwo
ledwo
lubie co jakis czas swojego lenia, nawet go dopieszczam slodyczami i dobrą muzyka
hey :)
nie ten gif fkleilem

pterodaktyll - Sob 02 Lut, 2013 15:43

wolfdariusz napisał/a:
ja na przyklad dzis caly dzien sie lenie z premedytacja

Jacy my podobni :mgreen:

wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 16:26

pterodaktyll napisał/a:
wolfdariusz napisał/a:
ja na przyklad dzis caly dzien sie lenie z premedytacja

Jacy my podobni :mgreen:

mialem isc na basen. ale jak sobie pomyslalem ,ze trzeba wejsc do wody i machac nogami, to oblal mnie pot, dopadlo zwatpienie i uwierzyłem w to co mowia w modlitwie o pogode ducha :
"....odwagi, abym zmieniał to,
co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Pozwól mi co dzień
Żyć tylko jednym dniem
i czerpać radość z chwili, która trwa;..."
:D

pterodaktyll - Sob 02 Lut, 2013 16:31

wolfdariusz napisał/a:
mialem isc na basen. ale jak sobie pomyslalem ,ze trzeba wejsc do wody i machac nogami, to oblal mnie pot, dopadlo zwatpienie

No to się nieco różnimy. Ja na ten basen dzisiaj pójdę, chociaż to wcale nie znaczy, że pływać tam będę. Jest jeszcze od groma innych rzeczy, które tam można robić nie przemęczając się zbytnio :mgreen:

smokooka - Nie 03 Lut, 2013 20:14


smokooka - Wto 05 Lut, 2013 23:21


Eila - Śro 06 Lut, 2013 10:57

Witaj Mariolka :buzki:

Jak się dzisiaj miewasz??? :pocieszacz:

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 11:58

Eila napisał/a:
Jak się dzisiaj miewasz???

Złamałam się w niedzielę ,złamałam się wczoraj...
Czuję się słabsza przez to o wiele,rano moralniak, a wieczorem
czuję przymus napicia się...Nie wiem co się dzieje,tak
dobrze mi szło ,te głody jakoś ogarniałam i dalej szłam do
przodu...a teraz to gorzej się czuje niż miesiąc temu.
Wtedy byłam zdeterminowana do nie picia...

szymon - Śro 06 Lut, 2013 13:02

mówią, że 24h najważniejsze... że dzisiaj nie piję

dwa lata temu, jak sie tu zarejestrowałem, nie piłem jakoś 2 miesiące - bo se powiedziałem "bo nie"
no i tak głowa mi robiła, ze namawiała mnie do wypicia,
nie rozumiałem tego 24h, nie rozumiałem tego, że to "dla siebie się robi"
ja te 24h dzieliłem na godzina po godzinie, w każdej nie chciałem pić
łatwiej dla mojej głowy było opanować jedną godzinę czy 15min, niż cały długaśny dzień :uoee:
jak juz nie wytrzymywałem sam ze sobą, to cegły nosiłem, piłem duzo wody gazowanej, jadłem witamine B6 w podwójnej ilosci, prasowałem skarpetki i czytałem wszystko na forum, by zająć swoją głowę, swoje myśli...

jak miałem gorzej, to dzwoniłęm do takiego jednego staawa, on mnie słuchał, a całe to "zło" przechodziło na niego :p
pomagało mi wtedy wszystko co robiłem, bo BARDZO chciałem coś tam... coś tam...
TERAZ chcę jeszcze bardziej i bardziej, bo podoba mi sie tak

chciej zmienić swoje życie :pocieszacz:

Eila - Śro 06 Lut, 2013 13:35

Mariola26 napisał/a:
Wtedy byłam zdeterminowana do nie picia...


No a teraz to jest wszystko za aby się napić prawda????

Nie daj się Mariolka nie poddawaj
Musisz czymś zająć głowę musisz wypełnić swój czas tak aby nie myśleć o napiciu się.
Tylko Ty możesz to zrobić jeśli chcesz....
Chodzisz na terapię???? mityngi???
Któraś z dziewczyn oferowała pomoc-może skorzystasz????
Nic się samo nie zrobi -wszystko w Twoich rękach.
Pisz więcej ,obecność na forum też pomaga
Będzie dobrze :pocieszacz: :tak:

Janioł - Śro 06 Lut, 2013 14:56

Mariola26 napisał/a:
Wtedy byłam zdeterminowana do nie picia...
a wystarczyłoby mieć determinację do tego by nie chcieć pić
Zagubiona - Śro 06 Lut, 2013 15:22

Mariola26 napisał/a:
Wtedy byłam zdeterminowana do nie picia...

Zmień myślenie. Nie skupiaj się na tym czego NIE CHCESZ tylko na tym czego CHCESZ. Pozytywna motywacja jest skuteczniejsza, bo ludzki mózg jest na tyle sprytny, że podświadomość omija slowko NIE i wtedy zaczynają się cyrki.
Przestaw więc myślenie z jestem zdeterminowana, żeby nie pić, na chcę być trzeźwa.

Wiedźma - Śro 06 Lut, 2013 16:51

Mariola26 w stopce napisał/a:
_________________
04.01.13 zaczęłam wszystko od początku

To się chyba przeterminowało...? :mysli:

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 16:54

Racja...
Eila - Śro 06 Lut, 2013 17:38

Wiedźma napisał/a:
To się chyba przeterminowało...?



Oj tam oj tam :beba:
06.02.13-też fajnie wygląda-prawda Mariolka????
Głowa do góry i do roboty :pocieszacz:

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 17:40

Eila,
dzięki ...wszyscy we mnie wierzą oprócz mnie samej....

smokooka - Śro 06 Lut, 2013 17:42

Mariola26 napisał/a:
Eila,
dzięki ...wszyscy we mnie wierzą oprócz mnie samej....


Oto właśnie odkryłaś siłę grupy kochana, a to spostrzeżenie z cytatu to dość istotny krok do przodu. Jak jedna osoba mówi Ci że masz ogon - to przewidziało jej się, jak mówią to już trzy osoby - przynajmniej sprawdź :) może się okazać że go masz :)

Janioł - Śro 06 Lut, 2013 17:44

Mariola26 napisał/a:
wszyscy we mnie wierzą oprócz mnie samej....
wszyscy nawet ilu by ich nie było nie wytrzeźwieją za Ciebie nawet jak mocno w to uwierzą , do roboty tzn. terapia, AA i forum
Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 18:18

Posypałam się ale się pozbieram ,dzisiaj nie wychodziłam z domu i nie wyjdę.
Ale za kolorowo nie widzę przyszłości...Jutro w końcu spotkanie z terapeutą,
w piątek pójdę na miting,i w du*** mam co mamusia na to powie,mieszka z
nami to niech zostanie z wnuczką.Ciężko jej będzie ogarnąć że jej córka jest
alkoholiczką i chodzić będzie na spotkania AA.Nie mam z kim rozmawiać,a
z mamą to już kompletnie...

smokooka - Śro 06 Lut, 2013 18:27

Mariola26 napisał/a:
Nie mam z kim rozmawiać,


Droczysz się, łobuziaro :rotfl:

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 18:31

smokooka, a tam się droczę Ty pewnie masz już dość mojego przynudzania,
nie chce psuć czyjegoś zdrowienia , poza tym widzisz jak to jest-można pić flaszkę
i pisać na forum,tyle chociaż że ja nigdy nie udaję tylko się sama przyznaję...
Głupio się zachowałam ...

smokooka - Śro 06 Lut, 2013 18:34

Nie mam dość żadnego przynudzania, nie wpędzaj się w niepotrzebne nikomu poczucie winy. Głupio się zachowałaś, fakt, ale na bazie takich doświadczeń właśnie możesz ze swoim życiem zrobić co tylko chcesz. Myślę oczywiście o tym, co dobrego możesz zrobić, mimo, że kompletnie sobie tego nie wyobrażasz. Ale tak jak z biegiem dni było coraz gorzej, to jeśli przekonasz samą siebie, to z biegiem dni może być też coraz lepiej :)
wampirzyca - Śro 06 Lut, 2013 18:34

Mariola26 napisał/a:
można pić flaszkę
i pisać na forum,tyle chociaż że ja nigdy nie udaję tylko się sama przyznaję...


można i owszem nikt tego nie sprawdzi.........tylko jakoś dziwnym trafem to zawsze wyłazi....wcześniej czy póżniej....

Janioł - Śro 06 Lut, 2013 18:53

Mariola26 napisał/a:
Ciężko jej będzie ogarnąć że jej córka jest
alkoholiczką i chodzić będzie na spotkania
nie masz większych problemów ?
smokooka - Śro 06 Lut, 2013 20:33


pterodaktyll - Śro 06 Lut, 2013 21:28

Mariola26 napisał/a:
wszyscy we mnie wierzą

Ja nie........

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 21:47

pterodaktyll,
dzięki za szczerość,trochę przykrą....

staaw - Śro 06 Lut, 2013 21:51

Mariola26 napisał/a:
pterodaktyll,
dzięki za szczerość,trochę przykrą....

To zrób na złość skamielinie i nie pij więcej... :p

Mariola26 - Śro 06 Lut, 2013 21:54

Od samego początku udowadniałam właśnie pterodaktylkowi :) ,że potrafię
i chcę,zawiodłam ale naprawię wszystko...

staaw - Śro 06 Lut, 2013 22:01

Może za bardzo patrzysz na innych?
To co teraz robisz ja robiłem przez rok dziesięć lat później niż Ty... nie popełniaj moich błędów...

pterodaktyll - Śro 06 Lut, 2013 22:02

Mariola26 napisał/a:
Od samego początku udowadniałam właśnie pterodaktylkowi :) ,że potrafię

Udowodnij przede wszystkim sobie, że tego naprawdę chcesz

wampirzyca - Śro 06 Lut, 2013 22:03

Mariola26 napisał/a:
zawiodłam ale naprawię wszystko...


z całą sympatią jaką żywię do Ciebie....zawiodłaś siebie a nie kogoś innego...to ty poniesiesz konsekwencje...ja liżę rany do teraz ....po co ci to....po co ci kolejne upadki....ucz się na naszych błędach ....a nie na swoich kolejnych coraz bardziej dotkliwych :buziak:

pannamigotka - Śro 06 Lut, 2013 22:16

Mariola26 napisał/a:

i chcę,zawiodłam ale naprawię wszystko...


Skąd ja to znam...

Oczywiście z najgorszego okresu chlania, z najczarniejszej dziury. Po każdym zapiciu słyszałam takie piosenki, albo i nawet ładniejsze. I też skrajności- wszyscy są be, z nikim nie mogę, wszyscy coś tam... i potem obietnice. Gra na uczuciach.

Mariolu, skończ z obietnicami, z udowadnianiem, z obwinianiem całego świata, daj już spokój mamie, zajmij się sobą. Zacznij solidną terapię i miej świadomość, że trzeźwienie to proces. Forum Ci nie pomoże w trzeźwieniu . Może (ale wcale nie musi) Ci pomóc wspólnota AA i terapia (może zamknięta na początek? o tym zdecyduje terapeuta), ale wytrzeźwieć musisz sama i uporać się z samą sobą (bo całkiem możliwe, że alkohol to tylko środek na uśmierzenie bólu i maskuje prawdziwe problemy), sama musisz pokonać swoje demony, czego Ci życzę.

leon - Śro 06 Lut, 2013 22:30

pterodaktyll napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
wszyscy we mnie wierzą

Ja nie........
Ja tez nie,mowie to na podstawie moich doswiadczen,jak i obserwacji wielu kumpli pijakow z mojej dzielnicy...Pespektywa zaprzestania picia w tak mlodym wieku,czyli zero imprezek jest po prostu przytlaczajaca.
Jo-asia - Śro 06 Lut, 2013 22:31

Mariola26, początki nigdy nie są łatwe..
spójrz na dziecko, które się uczy chodzić..robi to najpierw na czworakach..potem podpierając się..
pierwsze kroki stawia, trzymając kogoś starszego..silniejszego za rękę, aż wreszcie samo robi kroczek..
wiele razy po drodze upada..nabija guza..siniaków..
cały czas idzie jednak krok dalej..uczy się i nie poddaje..
nikt nie nauczy się za niego..
inni mogą pomóc, ale też tylko wtedy, gdy dziecko tego chce
tak wyglądały..wyglądają moje kroki..w nie piciu..w drodze do trzeźwości

szymon - Śro 06 Lut, 2013 22:41

leon napisał/a:
Pespektywa zaprzestania picia w tak mlodym wieku,czyli zero imprezek jest po prostu przytlaczajaca.


wiek, sytuacja, pozycja zawodowa, finansowa, dziecie, brak dzieci, chlop, brak chlopa, baba, brak baby, rozwod, sepracja, smierc, wypadek, przyjaciele, brak przyjaciol, lekarz, gornik, murarz, itd ect itp...

NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z PODJĘCIEM DECYZJI O ZMIANIE SWOJEGO ŻYCIA

ja chcialem i chce - tak było i jest u mnie

leon - Śro 06 Lut, 2013 22:44

szymon napisał/a:
ja chcialem i chce - tak było i jest u mnie

Tobie sie udalo i wyrazy uznanie z mojej strony,lecz pozwolisz,ze pozostane przy swoim pogladzie.

szymon - Śro 06 Lut, 2013 22:44

leon napisał/a:
Tobie sie udalo


wcale nie udaje :p

leon - Śro 06 Lut, 2013 22:46

szymon napisał/a:
leon napisał/a:
Tobie sie udalo


wcale nie udaje :p

Wierze w Twoja szczerosc :>

Pastel - Czw 07 Lut, 2013 03:20

Mariola26 napisał/a:
zawiodłam ale naprawię wszystko...

Przykro mi, ale nawet taki heretyk jak ja w to nie wierzy... :bezradny:
Choć zawsze gdzieś tli się nadzieja... :/

smokooka - Czw 07 Lut, 2013 09:04

http://kobieta.wp.pl/kat,...l?ticaid=110059
smokooka - Czw 07 Lut, 2013 09:12


Mariola26 - Czw 07 Lut, 2013 16:35

Początki nigdy nie są łatwe,wiem ale....Spotkanie po diagnozie
-ciężko było rozmowa się nie kleiła,znaczy nie umiałam się zebrać
w sobie żeby wszystko powiedzieć.Nie wiedziałam czasami co mam
mówić,czekałam na pytania-rzadko się pojawiały...
No nie wiem może początki są drętwe,później jakoś zaczęłam opowiadać.
Dlaczego taka złość i żal we mnie do rodziców,do siebie...
A diagnoza-uzależnienie mieszane-narkotyki i alko.
Przez to jestem rozchwiana emocjonalnie...
Jutro do lekarza po skierowanie na terapię dzienną,od poniedziałku
zaczynam.Terapeutka mnie tylko ostrzegła że może być ciężko,czy jestem
teraz na to gotowa...Jestem jak nie teraz ...to kiedy?...to nigdy

Eila - Czw 07 Lut, 2013 16:42

Mariola26 napisał/a:
Początki nigdy nie są łatwe,wiem ale...


Mariola26 napisał/a:
może być ciężko,

Póżniej będzie już tylko lepiej Mariolka :tak:

A te najcięższe chwile najbardziej mnie oczyściły....po wyrzuceniu tego z siebie poczułam się jak nowo narodzona :tak:

Warto podjąć ten trud Mariolka uwierz mi warto....Powodzenia Trzymam kciuki za Ciebie :buzki:

wampirzyca - Sob 09 Lut, 2013 16:10

co tam u Ciebie Mariolka :)
endriu - Sob 09 Lut, 2013 17:16

Mariola26 napisał/a:
Jutro do lekarza po skierowanie na terapię dzienną


:szok: terapia uzależnień jest bez skierowań przecież...

Mariola26 - Sob 09 Lut, 2013 17:20

Od poniedziałku zaczynam psychoterapię grupową-
terapię dzienną ,przez 6 tygodni po 6 godzin codziennie
i trzeba tam mieć skierowanie od terapeutki i lekarza rodzinnego...

endriu - Sob 09 Lut, 2013 17:22

od lekarza rodzinnego na pewno nie, coś kręcisz
Mariola26 - Sob 09 Lut, 2013 17:23

Jak chcesz zrobię Ci zdjęcie tych dwóch świstków...
Janioł - Sob 09 Lut, 2013 17:25

Cytat:

od lekarza rodzinnego na pewno nie, coś kręcisz
endriu przed przystapieniem na terapie jest potrzebne zaświadczenie lekarskie że można w takowej uczestniczyć, jak lekarz jest w ośrodku to załatwia się to na miejscu ,jak nie trzeba udać się do rodzinnego
endriu - Sob 09 Lut, 2013 17:28

może..., u mnie w ośrodku jest lekarz to pewnie tak to załatwili za mnie bo ja żadnych skierowań nie miałem
Czarny - Sob 09 Lut, 2013 17:28

endriu napisał/a:
od lekarza rodzinnego na pewno nie, coś kręcisz
Na terapię stacjonarną i na terapię dzienną jest potrzebne takie skierowanie. Mnie w 2010 r było potrzebne, a obecnie kolega się wybiera na dzienną od poniedziałku i również musiał od rodzinnego takowe dostarczyć. Wymogi FOZu
yuraa - Sob 09 Lut, 2013 18:36

Czarny napisał/a:
Na terapię stacjonarną i na terapię dzienną jest potrzebne takie skierowanie

ciekawe, ja byłem na terapii 2003 i nie trzeba było
powiem nawet ze moja pani dr. (Olesya ma na imię :) )
to nawet nie wie że mam zaliczone kursa abstynenckie

Borus - Sob 09 Lut, 2013 18:46

yuraa napisał/a:
ciekawe, ja byłem na terapii 2003 i nie trzeba było


A NFZ już był?

W 2007 na zamkniętą skierowanie musiałem mieć... :)

Mariola26 - Sob 09 Lut, 2013 18:50

Ale się uczepili...co było i jak było 10 lat temu?
Mariola26 - Sob 09 Lut, 2013 18:52

Tak już z Wami jest co nie napiszę to podejrzane...
Janioł - Sob 09 Lut, 2013 18:53

Mariola26 napisał/a:
Tak już z Wami jest co nie napiszę to podejrzane...
się nie ma co irytować , kto by wierzył alkoholikowi ? ;)
yuraa - Sob 09 Lut, 2013 18:55

Borus napisał/a:
A NFZ już był?

ano racja , zachodniopomorska kasa chorych wtedy jeszcze

Dziubas - Sob 09 Lut, 2013 18:58

Mariola26 napisał/a:
Tak już z Wami jest co nie napiszę to podejrzane...

Nie przejmuj się.
Zaraz zaczną rozkminiać, czy w Australii to trzeba mieć skierowanie, czy nie?

pannamigotka - Sob 09 Lut, 2013 21:18

Mariola26 napisał/a:
Ale się uczepili...co było i jak było 10 lat temu?

Nie wiem, jak było 10 lat temu bo wtedy to maturę pisałam, a nie interesowałam się odwykami :shock: ale teraz z pewnością takowe jest potrzebne. Wolałabym nie wiedzieć...

wampirzyca - Sob 09 Lut, 2013 22:05

ja się nie czepiam ...wierzę ci Mariolko....poprostu ja umówiłam się do ośrodka przeprowadzili ze mną wywiad potem podpisałam kontrakt.i chodziłam 3 razy w tygodniu na 17..i nie musiałam mieć żadnych świstków od lekarza rodzinnego...ale może teraz jest inaczej :)
smokooka - Sob 09 Lut, 2013 22:06

Cytat:
co się czepiacie, ja poszedłem po 2 miesiącach niepicia na pierwszą wizytę diagnozującą a na miting jak już byłem na terapii po 3 miesiącach niepicia...


Mariola, to napisał osobnik, który tak Cię wnerwił, nie bierz z niego przykładu to wszystko się będzie układało :) a czepia się nie tylko Ciebie, więc wyluzuj, podziel na osiemdziesiąt i już będziesz wiedziała co zrobić :mgreen:

smokooka - Sob 09 Lut, 2013 22:08

Podejrzewam, że dzienna jest inaczej traktowana (podobnie do stacjonarnej - mój Jarek też na taką musiał iść do rodzinnego po skierowanie 4 lata temu) niż popołudniowe spotkania 2-3 razy w tygodniu i tyle, stąd różnice w wymaganiach NFZetu
Mariola26 - Wto 12 Lut, 2013 17:02

Strasznie się cieszę że zarejestrowałam się na tym forum,
moje życie nabrało tempa,a dzięki ludziom z tego forum,
podjęłam ważne kroki w swoim życiu,czego nie
potrafiłam zrobić przez ostatnie lata...
Drugi dzień na dziennej -zmęczona ale spokojniejsza...
Za chwile lecę na miting,jakąś radość czuję-taką
uczciwą i prawdziwą....Pozdrawiam...

rufio - Wto 12 Lut, 2013 17:17

Co tu się dzieje ? :wysmiewacz: :szok:
pterodaktyll - Wto 12 Lut, 2013 17:33

rufio napisał/a:
Co tu się dzieje ?

Kolejny neofita nam przybywa :mgreen: .... :brawo:

smokooka - Wto 12 Lut, 2013 17:39

Mariola26 napisał/a:
jakąś radość czuję-taką
uczciwą i prawdziwą...


To NOWE nadchodzi kochanieńka, :tak: :brawo:

rejek - Wto 12 Lut, 2013 19:09

pterodaktyll napisał/a:

Kolejny neofita nam przybywa :mgreen: .... :brawo:


Raczej dywersant społeczny co to nie chce budżetu wspierać via Polmos..
...ładnie...ładnie.... :[

pterodaktyll - Wto 12 Lut, 2013 19:30

rejek napisał/a:
Raczej dywersant społeczny co to nie chce budżetu wspierać via Polmos..

Ja też jestem przeciwnikiem monopoli i zwolennikiem wolnego rynku (cokolwiek miałoby to znaczyć) :mgreen:

Jędrek - Wto 12 Lut, 2013 21:18

Mariola26 napisał/a:
Za chwile lecę na miting,jakąś radość czuję-taką
uczciwą i prawdziwą....Pozdrawiam...

No skoro musisz się nauczyć żyć od nowa to pewnie podjęłąś decyzję, że jesteś gotowa zrobić wszystko aby to osiągnąć....
To się nie dziwię że się cieszysz :)
Nawet do tych alkoholików odważyłaś się iść....
Dobrych wyborów

Mariola26 - Wto 12 Lut, 2013 21:44

Czuję że mogę i chcę zrobić wszystko.Dużo rzeczy nie rozumiem,
ale w miarę pracy nad tym wszystkim będę trzeźwieć
i rozumieć.Jestem pod wielkim wrażeniem,dlatego jeszcze nic
nie mówiłam na mitingu a miłe przyjęcie dodało mi odwagi...
w dążeniu do celu.A ta świadomość że innym się udało,'choć mieli
gorzej jest strasznie motywująca...

Jędrek - Wto 12 Lut, 2013 21:47

Mariola26 napisał/a:
A ta świadomość że innym się udało,'choć mieli
gorzej jest strasznie motywująca...

jeżeli sie nie stanie furtką do dalszego picia....
Bo ja jeszcze tak nie upadłem nisko...... :(
Jestem lepszym alkoholikiem... itd itp :)

Tajga - Wto 12 Lut, 2013 21:48

Mariola26 napisał/a:
Czuję że mogę i chcę zrobić wszystko.

Może pora na zmianę tytułu wątku? ;)
CHCĘ nauczyć się żyć od nowa... :)

Jędrek - Wto 12 Lut, 2013 21:52

Tajga napisał/a:
CHCĘ nauczyć się żyć od nowa...

Albo "IDĘ NA CAŁOŚĆ"

Mariola26 - Wto 12 Lut, 2013 21:54

Jędrek napisał/a:
jeżeli sie nie stanie furtką do dalszego picia....
Bo ja jeszcze tak nie upadłem nisko...... :(
Jestem lepszym alkoholikiem... itd itp :)

Ja osiągnęłam swoje dno jak każdy z AA ...
ja nie czuję się lepszym alkoholikiem,może źle się
wyraziłam...ciężko mi mówić...jestem takim
samym alkoholikiem jak reszta i nie ważne czy piłam
3 lata czy 30 ...

Jędrek - Wto 12 Lut, 2013 22:01

Mariola26 napisał/a:
ja nie czuję się lepszym alkoholikiem,może źle się
wyraziłam...ciężko mi mówić...jestem takim

ok. Ty sobie stawiasz diagnozę i Ty wiesz najlepiej :)
A praca na programie Ci pokazuje czy się nie zakłamujesz.

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:01

Dziwnie się czuję po dzisiejszej terapii..
mam mieszane uczucia...oglądaliśmy film "Stracony weekend"
ile tam się lało alkoholu,poczułam pić mi się chcę...
powiedziałam terapeutce że się boję,że mam chęć napicia się...
wracając do domu,po odświeżonym umyśle pomyślałam sobie,
przecież nie napiję się przez głupi film,przecież w filmie to była woda :)
i tak się napiłam wody :skromny:

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:07

Mam mętlik w głowie bo rozmawiałam z paniami na temat mitingów-
są na nie,nie chcą chodzić bo się raz źraziły i jeszcze jedno nie uznają SW ,
uważają że każdy alkoholik wychodząc z nałogu wchodzi w drugi i to jest AA.
Jakieś zaprzeczenie,jestem świeżakiem i powiedziałam w AA będę się uczyła życia
i tyle.Sama terapia to teoria a gdzie praktyka ?
Chyba przestanę uczestniczyć w rozmowach ,na przerwach ....

Jędrek - Śro 13 Lut, 2013 20:21

Mariola26 napisał/a:
Mam mętlik w głowie bo rozmawiałam z paniami na temat mitingów-
są na nie,nie chcą chodzić bo się raz źraziły i jeszcze jedno nie uznają SW ,
uważają że każdy alkoholik wychodząc z nałogu wchodzi w drugi i to jest AA

Wątpliwości zawsze są. Pozostaje mój wybór:
1. chcę sobie wymyślać preteksty do zrażania się- ja robiłem to poad dwa lata i się mordowałem na d***;
2. chcę spędzić godnie i pogodnie resztę danego mi życia
Ja wybrałem drugie po przetestowaniu pierwszego. Nie chcę sie użalać nad sobą i wymyślać tysięcy powodów do narzekania jakie to ciężkie jest trzeźwienie.... gdy sie w nic nie wierzy.

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 20:21

Mariola26 napisał/a:
Sama terapia to teoria a gdzie praktyka


Nie słuchaj głupich bab, tylko własnego serca Mariolcia. Dobrze to napisałaś - sama terapia to teoria (choć nie wyłącznie, ale dociera i rozgrzebuje różne sprawy, które dzięki temu mogą się zabliźnić, ale to raczej indywidualna jeśli chodzi o moje doświadczenie) a mitingi jak Ci kiedyś napisałam to jak rehabilitacja, przynoszą mi ulgę, zrozumienie, poczucie, że nie jestem gorsza, ani lepsza. Tam czuję się na swoim miejscu. Jak już zasmakowałaś takiego spotkania - mitingu AA i od pierwszego razu Ci się spodobało - nie słuchaj głupich bab. Uzależnienie od AA owszem - niektórzy tak mają, latają kilkanaście lat codziennie na mitingi. Znam takiego gościa, masakra. Czy to jednak dotyczy którejkolwiek głupiej baby albo Ciebie? Nie. Więc co one mogą wiedzieć na ten temat? Pogarda dla rozwoju duchowego niestety może i często prowadzi do chlania. A Ty czego chcesz?

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 20:25

Cytat:
nie uznają SW

A czy Ty uznajesz Siłę Wyższą? Czy masz swoją, czy Jej ufasz? Albo czy jesteś gotowa ją znaleźć i się z Nią zaprzyjaźnić? Nie musisz odpowiadać oczywiście, sobie zadaj te pytania, a nie zajmuj się głupimi babami ;)

yuraa - Śro 13 Lut, 2013 20:25

jak chodziłem na terapię uważnie obserwowałem i słuchałem.
i tych co wybrzydzali z AA i tych co chodzili.
po kilku miesiącach wiedziałem z kim mi po drodze

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:33

Ja swoje zdanie wyrobiłam sobie już wczoraj,długo myślałam o tym,powiedziałam
dzisiaj na terapii-wczoraj miałam najważniejszy dzień w swoim trzeźwieniu-
poszłam na miting.Pójście do ośrodka nie było takie trudne jak na miting.
Czułam się tam lepiej niż w domu nawet,bo w domu nie mówię
o swoim alko,tylko mąż wie że się leczę...
Dzisiaj też na terapii byli mitingowcy -opowiadali o sobie ,o wspólnocie..
Było widać tą wrogość tych pań,do nich.Mnie utwierdzili w tym że chcę należeć
do wspólnoty AA ale dziewczyn niestety nie przekonali...

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 20:36

Mariola26 napisał/a:
ale dziewczyn niestety nie przekonali...


ich sprawa, skoro już są ekspertkami od sposobów na trzeźwienie :szok: :roll:

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:43

Jędrek napisał/a:
2. chcę spędzić godnie i pogodnie resztę danego mi życia


Takie jest moje podejście do mojego trzeźwienia,bo wiem że się
zatraciłam i mnie nie ma.Swój spokój znajdę tam gdzie AA

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 20:45

Mariola26 napisał/a:
Swój spokój znajdę tam gdzie AA


I daj Ci Siło Wyższa ten spokój i to AA - oby Ci po drodze było zawsze. Amen. Dziecinko kochana :)

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:52

smokooka napisał/a:
I daj Ci Siło Wyższa ten spokój i to AA - oby Ci po drodze było zawsze. Amen. Dziecinko kochana :)


Zrobię wszystko żeby mi było po drodze..nawet teściową ściągnęłam na
piątek żeby iść :)

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 20:55

Zapomniałabym to do kobit..
Chodzicie na kobiecy AA,usłyszałam od współleczących się że są lepsze ???

pterodaktyll - Śro 13 Lut, 2013 20:59

Mariola26 napisał/a:
Chodzicie na kobiecy AA,usłyszałam od współleczących się że są lepsze ???

Na grupę, na którą najczęściej chodzę przychodzi młoda kobieta i twierdzi, że najlepiej sie czuje w towarzystwie facetów i to przeważnie w starszym wieku. Nie ma reguły na to co jest lepsze. Ważna jest chęć trzeźwienia a nie skład personalny na mityngu

Mariola26 - Śro 13 Lut, 2013 21:02

pterodaktyll,
też tak myślę..i jeszcze powiedziałam tej osobie że fajny jest taki
mieszany,koedukacyjny się mówi?
Nie wiem czemu jeszcze ale tak czuję :skromny:
pewnie dlatego że nie znam innego :wysmiewacz:

pterodaktyll - Śro 13 Lut, 2013 21:05

Mariola26 napisał/a:
mieszany,koedukacyjny się mówi?

Sie mówi :mgreen:
Mariola26 napisał/a:
pewnie dlatego że nie znam innego

No to się przejdź na inny mityng. będziesz miała porównanie ;)

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 21:09

W życiu nie byłam na kobiecym, bo są gdzieś daleko ode mnie, szczerze mówiąc nie wybieram się chyba, zresztą nic mi nie zastąpi ogromnego Przyjaciela, k którym na misia się witamy a ja wielka baba ginę w jego objęciach :wysmiewacz:
zimna - Śro 13 Lut, 2013 23:34

Mariola26 napisał/a:
Chodzicie na kobiecy AA,usłyszałam od współleczących się że są lepsze ???

Tak ja chodzę, staram sie regularnie i tak uważam, że są "lepsze" :mysli:
Ale nie zawsze tak myślałam. Droga do kobiecości, do kobiet to bardzo ważny element kobiecego trzeźwienia. Jednak wiem, że sa takie dziewczyny, które cale lata są na to zamknięte- poodcinane. Wiele alkoholiczek ma problem mniej lub bardziej uświadomiony, ze swoją kobiecością, z relacjami z innymi kobietami . Zdrowienie tych relacji, to fantastyczne odkrycie, ja poczułam jakbym wróciła do domu, z dalekiej podróży. Od tego czasu trzeźwieje wśród kobiet ale nie tylko z kobietami.
Każdy ma swoją drogę, nie wiem co tam dla Ciebie przygotowane, ale gorąco polecam, spróbuj :)

pterodaktyll - Śro 13 Lut, 2013 23:39

zimna napisał/a:
trzeźwieje wśród kobiet

Może i ja bym tak spróbował........... :mysli:

smokooka - Śro 13 Lut, 2013 23:43

Zimna, zachwiałaś moim leniwym uporem, dziękuję. To co napisałaś do mnie trafia. A od dwóch spotkań indywidualnych pracujemy właśnie nad moją kobiecością...
zimna - Czw 14 Lut, 2013 08:49

54rerrer
Polecam na Poznańskiej w sobotę o 16 Remedium, ja niestety rzadko tam bywam, bo w sobotę zawsze coś, gdzieś i kawał drogi specjalnie muszę jechać :uoee: Chciałabym częściej, to duży miting i ma moc. :)

smokooka - Czw 14 Lut, 2013 08:53

Zimna :serce: Ziomalko!
zimna - Czw 14 Lut, 2013 09:27

98l9i :buzki:
Mariola26 - Czw 14 Lut, 2013 21:56

Czy psychika ludzka ma jakieś granice?
Mnie się wydaję że ja przekroczyłam wszystkie swoje
granicę..Czasem nie mam wpływu na to co myślę,
a co najgorsze mówię...Czy ranienie ludzi to jest
sposób alkoholika na życie? Czy zdołam naprawić
wszystkie wyrządzone krzywdy? Przecież słowo
przepraszam jest niczym w ustach alkoholika...to za
mało...

Janioł - Czw 14 Lut, 2013 22:06

Mariola26 napisał/a:
Przecież słowo
przepraszam jest niczym w ustach alkoholika...to za
mało...
ale dobrze od tego zacząć
Jędrek - Czw 14 Lut, 2013 22:16

Mariola26 napisał/a:
Czy psychika ludzka ma jakieś granice?
Mnie się wydaję że ja przekroczyłam wszystkie swoje
granicę....

Granice wyznacza mi Siła Wyższa. Ja jej nie przekroczyłem pomimo, że wylądowałem na Oddziale Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego po zapiciu psychotropów. Można by rzec że pod wpływem leków uspokajających i jakiś tam prawie mnie nie było.... tylko jadłem i spałem :( Ale stan prawie że obłędu pokazał mi moją bezsilność do alkoholu....
Podobno Bóg nikogo nie obarczy ciężarem ponad jego siły. Mnie jak dotąd nie obarczył uważam.

rybenka1 - Czw 14 Lut, 2013 22:22

Janioł napisał/a:
Mariola26 napisał/a:
Przecież słowo
przepraszam jest niczym w ustach alkoholika...to za
mało...
ale dobrze od tego zacząć
też tak można .Kiedyś ja też na poczatku mojego trzeźwienia ,przepraszałam jak szalona,a to tylko słowa były .Wydawało mi się ,że te słowo magiczne wszystko załatwi ,naprawi .Zrozumiałm ,dopiero później ,ze moim postepowaniem ,czynami ,pokazałąm ,jak się zmieniłam zmieniam .Odbudowałam zaufanie moich najbliższych ,a z tym było najtrudniej ,ale udało mi się .Moją cięzką pracą nad sobą ,tego Ci zyczę Mariolcia z całego serca . :buzki:
Jędrek - Czw 14 Lut, 2013 22:30

Mariola26 napisał/a:
Czy ranienie ludzi to jest
sposób alkoholika na życie?

to choroba jest, a co z niej wynika... jest przykre. Da się to zmienić. Najpierw trzeba przestać pić, reszta przyjdzie z biegiem.... dobrych wyborów.

pannamigotka - Czw 14 Lut, 2013 23:32

Mariola26 napisał/a:
Czy ranienie ludzi to jest
sposób alkoholika na życie? Czy zdołam naprawić
wszystkie wyrządzone krzywdy? Przecież słowo
przepraszam jest niczym w ustach alkoholika...to za
mało...


W ustach czynnego alkoholika to rzeczywiście NIC. Ale jeśli zaczniesz trzeźwieć, minie X czasu i najpierw pójdą w ruch czyny, a dopiero potem słowa, które rzeczywiście są prawdziwe, to z czasem nie tyle naprawisz krzywdy, co zaczniesz normalnie funkcjonować i przestaniesz ranić. Ja tak to widzę. Do tego potrzebny jest czas i dużo pracy nad sobą- nie wystarczy nie pić. Ostatnio gdzieś usłyszałam, że osoba współuzależniona ma pełne prawo odczuwać lęki i brak zaufania przez mniej więcej taki okres od momentu rozpoczęcia trzeźwienia, jaki alkoholik pił. I wtedy to dopiero się normuje.

Mariola26 - Pią 15 Lut, 2013 06:33

Miesiąc temu miałam podejście do mojego
trzeźwienia jako do wielkiego osiągnięcia-pytałam
męża czemu mnie nie pochwalisz za to że
się staram.Teraz zrozumiałam, za co mąż
ma mnie chwalić ,za to że jest normalnie,
czy za to należą się jakieś laury...
Musiałam 2 razy zapić żeby to do mnie dotarło..
Zrozumiałam też że to do niczego nie prowadzi
bo wtedy będę za bardzo pewna siebie co mnie zgubi.
9 dzień trzeźwienia,po terapii zauważam że się
trochę uspokoiłam ale mam swoje głupie
pieprzenie i narzekanie...Zmienię to,w swoim czasie
na pewno...Już nie mogę się doczekać kiedy znajdę
się wśród swoich-wieczorem miting :)

yeti - Pią 15 Lut, 2013 10:11

Mariola26 napisał/a:
Musiałam 2 razy zapić żeby to do mnie dotarło..
Zrozumiałam też że to do niczego nie prowadzi

Witaj Mariolka,Krzysiek alkoholik ,ktory usiłuje wejść na ta wyboista drogę w trzexwosci.Historia moja jest dla nas alkoholików banalna.Dwa i pól roku w trzeźwosci (zacząłem od 2009r)potem okazało się,ze w tym trzeźwym zyciu nie umiem nawet "raczkować"a ja zaczałem z radosci mojej trzeźwosci 2,5 roku po 30 latah chlania,no odebrałem to jako wielki sukces więc zacząlem BIEGAĆ cieszyłem sie jak dziecka ja juz zdrowy,ani AA ani Bóg nie sa mi potrzebne i co?maleńki kamyczek leżacy na mojej drodze zwalił mnie z nóg-POLEGŁEM .Wstałem ponownie ten sam blad tak dwa razy teraz zrozumiałem ,ze sam nie nauczę sie chodzic,a o bieganiu to nawet mowy nie ma .Razem z moim terapeutą a na niegho wybrałem BOGA UCZĘ SIĘ chodzić powolutku patrzę pod nogi i słucham tych ,którzy to co ja pojalem zrozumieli wcześniej i teraz stąpają pewnym krokiem w swoim zyciu.Ale miej wiare i swiadomość,ze nie jestes sama takich nas tu jest więcej pozdrawiam dzikus bieszczadzki :brawo:

wolny - Pią 15 Lut, 2013 10:33

Mariola26 Twój mąż to mądry gościu jest i tyle, po co ma cie chwalić aby móc cie manipulować ?? on tego nie chce,.. on chce normalnej Marioli,.. a nie podwładnej!!!! :okok:
yeti - Pią 15 Lut, 2013 11:06

wolny napisał/a:
on chce normalnej Marioli,

Do normalności w trzeźwym zyciu to tla alkoholika daleka droga,niemal przez mękę ,ale postaw sobie w miejsce alkoholu ,który zrobił lukę w twojej osobowości inny cel,jakieś zadanie,zainteresowanie bo ta luke trzeba czymś wypełnić.Wolny ma rację,ja rowniez oczekiwałem specjalnych wyrożnień ,zachwytow bo przecież ja już 2,5 roku nie piję ale z tą luką pozostałą po odstawieniu alkoholu nic nie robiłem .Teraz pracuję by ją zapełnić ,pracuję nad samym sobą bo zasada jest twarda jak chcesz by się wokół Ciebie pozmienialo ,to najpierw zmien siebie :radocha:

rybenka1 - Pon 18 Lut, 2013 21:21

Mariolka co u Ciebie słychac :krzyk:
ewa29 - Nie 24 Lut, 2013 17:12

Mariolka co u Ciebie??? Nie odzywasz się coś się stało??? :mysli:
yuraa - Nie 24 Lut, 2013 18:47

Mariolka :krzyk:

nikt nic nie pisze w dziale alkoholizm, tylko tematy o poszkodowanych sie kręcą

pterodaktyll - Nie 24 Lut, 2013 19:14

yuraa napisał/a:
nikt nic nie pisze w dziale alkoholizm,

Wszyscy wytrzeźwieli? :mysli:
yuraa napisał/a:
tematy o poszkodowanych sie kręcą

Rzekłbym nawet, że się już nieźle pozakręcały.... ;)

staaw - Nie 24 Lut, 2013 19:24

pterodaktyll napisał/a:
yuraa napisał/a:
nikt nic nie pisze w dziale alkoholizm,

Wszyscy wytrzeźwieli?

Siedzą we współuzależnieniu... :p

szymon - Nie 24 Lut, 2013 19:25

yuraa napisał/a:
nikt nic nie pisze w dziale alkoholizm


no to powiedz mi, jak jesteś taki mądry, dlaczego kroków jest akurat 12? :tupie:








PS ptero będziesz miał przesyłkę :p

esaneta - Nie 24 Lut, 2013 19:38

pterodaktyll napisał/a:
yuraa napisał/a:
nikt nic nie pisze w dziale alkoholizm,

Wszyscy wytrzeźwieli? :mysli:
yuraa napisał/a:
tematy o poszkodowanych sie kręcą

Rzekłbym nawet, że się już nieźle pozakręcały.... ;)
ja się nie zakręciłam, ja spałam :]
pterodaktyll - Nie 24 Lut, 2013 19:43

staaw napisał/a:
Siedzą we współuzależnieniu...

No tak.......życie bez jakichś nałogów byłoby nie do zniesienia :rotfl:

pterodaktyll - Nie 24 Lut, 2013 19:45

esaneta napisał/a:
ja się nie zakręciłam, ja spałam

Będziesz musiała to udowodnić, inaczej nie masz alibi :bezradny:

esaneta - Nie 24 Lut, 2013 19:48

winni niech się tlumaczą :beba:
pterodaktyll - Nie 24 Lut, 2013 19:49

esaneta napisał/a:
winni niech się tlumaczą

Żartowałem ;)

esaneta - Nie 24 Lut, 2013 19:52

przeciez wiem :]
Dziubas - Nie 24 Lut, 2013 21:41

szymon napisał/a:
dlaczego kroków jest akurat 12?

moją teorię znasz :p

yuraa - Nie 24 Lut, 2013 21:44

jest bo jest , po co o tym mysleć jak i tak zostanie 12
szymon - Nie 24 Lut, 2013 21:57

pytam sie normalnie, to normalnie odpowiedz :[

nie chce 13 i 14 ... tylko dlaczego akurat tyle jest :skromny:

ja - Nie 24 Lut, 2013 22:15

yuraa napisał/a:
tylko tematy o poszkodowanych sie kręcą

Kurcze, jak to teraz przeczytałam to pomyślałam, że się wcale nie czuję poszkodowaną. Bo to słowo mi się kojarzy z czymś niezawinionym a jak wiemy współ. troszkę do swej sytuacji się przyczyniają.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group