DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - DDA nie umie żyć
wrzeciono - Nie 17 Lut, 2013 02:35 Temat postu: DDA nie umie żyć NAPISZĘ JESZCZE RAZ ŻEBY NIE ZAŚMIECAĆ POWITALNI, BO LICZĘ NA JAKĄŚ POMOC. Napiszę o sobie - osobie, która nie umie żyć i przez to jest nieszczęśliwa. Czuję to od kiedy pamiętam, ten cieżar cały czas noszę i myślałam, że wszyscy tak mają, że każdy człowiek doświadcza tego bólu istnienia, tego ciągłego zmęczenia i apatii, że każdy musi się rano przymuszać do rozpoczęcia kolejnego dnia. Od kiedy przeczytałam o tym całym DDa, pomyślałam, a mozę tak nie jest, a może inni tego nie czują, a może można tego nie czuć?
o moich nastrojach (pisałam już to w Powitalni, powtórzę się zatem):
czytam Was już od dłuższego czasu i dojrzewam do czegoś
to "dojrzewam" znaczy wpadam w depresję, przypominam sobie, wypominam sobie, płaczę, zauważam różne rzeczy
dojrzewam do tego żeby powiedzieć BASTA, czas zacząć żyć
jestem DDA książkowym, teraz widzę że prawie wszystkie moje cechy to DDA wynik jest. i te uważane przeze mnie za dobrze i te bardzo złe. cała zbudowana jako DDA, do tego oczywiście dochodzi jeszcze kilka przykrych rzeczy, które mnie spotkały
chyba jestem też współuzależniona bo nadal pomieszkuje od czasu do czasu z alkoholikiem (jestem studentką)
ciągle przestraszona, zamknięta w sobie, bohaterka rodzinna, obrzydliwa perfekcjonistka, smutna i nierozgarnięta (czyt. spóźnialska, bałaganiara, długo śpi, siedzi w nocy itp.)
nie potrafiąca podejmować decyzji i doprowadzać do końća tego co się zaczęło
strach przed bliskością
ostatnio zauważyłam jak bardzo potrafi zniszczyć mnie jedno zdanie obcej osoby które nawet nie jest wymierzone we mnie ja zaś sądzę że ktoś chce mnie obrazić, sprawić mi przykrość
kilka godzin płaczu
potrzeba ciągłych gwałtownych emocji, nie potrafię przebywać z normalnymi ludźmi, bo mnie nudzą
dziś rano poczułam że chciałabym założyć pancerz a tak w ogóle trudno mi wyjść z łóżka.
chciałabym na początek terapię indywidualną, ale adresy znalazłam tylko na te grupowe, pomóżcie gdzie szukać indywidualnej? i czy to naprawdę możliwe aby osoba z taki kompleksami ciągle musząca udowadniać że ma jakieś znaczenie, żebym kiedyś mogła żyć i cieszyć się tym?
WIEM, ŻE CHAOS, ALE JEST GO TERAZ DUŻO W MOJEJ GŁOWIE A WIĘCEJ JESZCZE W DUSZY. PRZEPRASZAM ZA TEN CHAOS. Jako i ciągle za wszystko przepraszam. "Przepraszam, że przepraszam" (- to z Osieckiej )
pietruszka - Nie 17 Lut, 2013 09:52
wrzeciono napisał/a: | hciałabym na początek terapię indywidualną, ale adresy znalazłam tylko na te grupowe, pomóżcie gdzie szukać indywidualnej? |
z reguły osoby uczestniczące w terapii grupowej mają jednocześnie "niejako w pakiecie" indywidualną. Przynajmniej tak jest w przypadku terapii współuzależnienia.
pannamigotka - Nie 17 Lut, 2013 10:03
całkiem możliwe, że w ośrodkach, w których jest grupowa jest też indywidualna, dzwoniłaś?
A opisując siebie opisałaś mnie!
Enja - Nie 17 Lut, 2013 16:23
Wrzeciono, ja też jestem "książkowe DDA" - tylko w moim wypadku "niewidzialne dziecko". Poza tym mogę podpisać się pod wszystkim co piszesz o sobie.
Co do terapii, to ja akurat mam odwrotnie - chciałam na grupową, ale okazało się, że najpierw muszę zacząć od indywidualnej i dopiero później będą równolegle - grupowa i wspierająco - indywidualna.
Nie wiem skąd jesteś, więc trudno Ci pomóc w szukaniu terapii.
wrzeciono napisał/a: | czy to naprawdę możliwe aby osoba z taki kompleksami ciągle musząca udowadniać że ma jakieś znaczenie, żebym kiedyś mogła żyć i cieszyć się tym? |
gdybym w to nie wierzyła, pozostałoby mi tylko położyć się i umrzeć. Jestem pewnie ze dwa razy starsza od Ciebie, ale podjęłam walkę o swoje życie.
Jak będziesz chciała, pisz na priw.
wrzeciono - Pon 18 Lut, 2013 01:12
odzywam się po raz kolejny, dziś trochę lepiej się czuję, boję się czy aby nie wmówię sobie, że "sobie poradzę sama" i nie zrezygnuje z tej terapii ;/ chyba działa u DDA trochę podobny sytem zaprzeczeń jak u alkoholików.
jestem z Poznania, może możecie coś polecić taam ?
Enja - Pon 18 Lut, 2013 19:04
wrzeciono napisał/a: | "sobie poradzę sama" |
Ja Ci napiszę jak sobie "poradziłam". Najpierw 10 lat piłam - ostatnie 4 lata bardzo ostro. Inaczej nie umiałam poradzić sobie z problemami. Potem, po terapii odwykowej wpakowałam się w destrukcyjną (dla mnie) relację damsko-męską. Kolejne 10 lat, po których nie wiedziałam, czy moje życie w ogóle ma jeszcze sens. Teraz zabieram się za terapię, żeby przeżyć resztę życia z sensem.
Tylko, że jak ja byłam w Twoim wieku o DDA zupełnie nie miałam pojęcia, depresja to była taka fanaberia i tak naprawdę nie było żadnej pomocy, którą Ty teraz możesz otrzymać.
Enja - Pon 18 Lut, 2013 23:13
Ja nie z Poznania, to nic Ci konkretnego nie doradzę. Ale tu masz sporo adresów w Poznaniu: http://www.parpa.pl/index...id=70&Itemid=10 może znajdziesz coś, co będzie Ci pasowało
wrzeciono - Wto 05 Mar, 2013 09:39
Z listy adresów Enjo którą mi tu podesłałaś (a w Niezbędniku jest, ale to zauważyłam po niewczasie) udało mi się znaleźć i pójść na spotkanie rozpoznawcze z psychoterapeutką. Rozpoczynam terapię!
Kobieta bardzo bardzo młoda - nie wiem czy będę miała do niej zaufanie i do jej kompetencji, spotkania co 2 tygodnie. Boję się głównie tego że ona taka młoda ;/ chyba świeżo po studiach.
timpane - Pią 20 Wrz, 2013 05:47
gdybym w to nie wierzyła, pozostałoby mi tylko położyć się i umrzeć. Jestem pewnie ze dwa razy starsza od Ciebie, ale podjęłam walkę o swoje życie.
Jak będziesz chciała, pisz na priw.
olga - Pią 20 Wrz, 2013 05:53
timpane, witaj
yuraa - Pią 20 Wrz, 2013 10:00
hej timpane,
to mnie zastanowiło
timpane napisał/a: | Jestem pewnie ze dwa razy starsza od Ciebie, |
Wiek: 26
bruce741 - Wto 10 Gru, 2013 13:38
Nie wiem skąd jesteś, więc trudno Ci pomóc w szukaniu terapii.
Wiedźma - Wto 10 Gru, 2013 14:27
|
|