WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Terapia dla współuzależnionych - pytanie
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 09:35 Temat postu: Terapia dla współuzależnionych - pytanie Ostatnio, spotkałem się ze znajomymi z terapii.
Trzech na czterech alkoholików stwierdziło, że ich żony/partnerki wykorzystują "ich terapie", w różnych sposobnościach, dla podparcia, przeforsowania, swojego "status quo" skrzywdzonych.
"Nie masz racji, manipulujesz...."
"Znowu zachowujesz się jak pijany itd."
Dodam, że tych trzech jest trzeźwych od jakiś 2lat. Moim zdaniem, są zadowoleni ze stanu w jakim są....
Mi to wygląda na manipulowanie, wpędzanie w poczucie winy, żeby osiągnąć własny cel.
Jak to jest?
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 09:45
A po co wyciągać sprawy z obcych domów? Nie dojdziesz kto ma rację, kto wykorzystuje, a kto jest wykorzystywany, nie dowiesz się czy to gra, czy realna rzeczywistość. Chyba, że z nimi mieszkasz i jesteś wprowadzony we wszystkie sprawy...
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 09:50
smokooka napisał/a: | A po co wyciągać sprawy z obcych domów? |
Prawda, jest bezwzględna... piszę to jako winny.
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 09:53
Marc-elus napisał/a: | piszę to jako winny | cokolwiek to znaczy trzech na czterech, trzech trzeźwych od 2 lat, coś mi się widzi, że Ciebie to nie dotyczy, więc jednak z obcych domów.
A nie prościej napisać co Ciebie boli u Ciebie? Zamiast manipulować?
pterodaktyll - Śro 20 Lut, 2013 09:55
smokooka napisał/a: | nie prościej napisać co Ciebie boli u Ciebie? Zamiast manipulować? |
Jesteś niemożliwa .........
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 09:58
smokooka napisał/a: | trzech trzeźwych od 2 lat, coś mi się widzi, że Ciebie to nie dotyczy, więc jednak z obcych domów. |
Ja nie rozumuje w kwestii "2-3lata"
Nie łapię się w tych regionach.
smokooka napisał/a: | A nie prościej napisać co Ciebie boli u Ciebie? Zamiast manipulować? |
Nie lepiej. Powiedz, czy manipulacja jest zarezerwowana dla alkoholików?
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 10:02
Marc-elus napisał/a: | Powiedz, czy manipulacja jest zarezerwowana dla alkoholików? |
NIE
Niestety, nic nie jest takie proste, manipulują wszyscy, wszędzie, umiejętnie, lub nie. Manipulacja bywa dobrym narzędziem, bywa złym. Pytanie czy chce się w to grać, ulegać?
Mi to pachnie tematem zastępczym Marcel, pomyśl co się dzieje u Ciebie, że łazisz boczkiem, boczkiem?
Janioł - Śro 20 Lut, 2013 10:05
Cytat: | czy manipulacja jest zarezerwowana dla alkoholików? | dla każdego , nawet ucza tego , socjotechniki i inne takie , wystarczy poobserwować dzieciaki one sa vice mistrzami świata ( po alkoholikach) to powszechna choroba w dzisiejszym świecie ale i nie tylko , lęk i inne fobie prowadzą do tego że manipulujemy czasami nawet nieświadomie , tak po prostu czujemy pod skóra ze jak zrobimy taki tak choć to trochę uwiera to osiągniemy korzyść choćby w postaci przyznania nam racji
Jo-asia - Śro 20 Lut, 2013 10:28
Marc-elus napisał/a: | Ja nie rozumuje w kwestii "2-3lata"
Nie łapię się w tych regionach. |
zastanowiło mnie to
ja rozumiem fazy zdrowienia...mogą przebiegać podobnie u alkoholików..w podobnym czasie, bo są fizjologicznym procesem
tak myślenie?... no cóż, tu jestem zdania, że wszystko jest sprawą indywidualną
ja szukając rozwiązania..u innych...nie pytam się o staż trzeźwienia..nie zaczynam od tego...ile ja nie piję
tak mi się...tylko....jakoś....chciało tym podzielić
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 10:53
smokooka napisał/a: | Mi to pachnie tematem zastępczym Marcel, pomyśl co się dzieje u Ciebie, że łazisz boczkiem, boczkiem? |
Boczkiem, boczkiem, urocze....
Nie o to mi chodziło.
A co Ci pachnie, temu nie jestem winien.
Jo-asia - Śro 20 Lut, 2013 10:59
Marc-elus napisał/a: | Trzech na czterech alkoholików stwierdziło, że ich żony/partnerki wykorzystują "ich terapie", w różnych sposobnościach, dla podparcia, przeforsowania, swojego "status quo" skrzywdzonych.
"Nie masz racji, manipulujesz...."
"Znowu zachowujesz się jak pijany itd." |
zaznaczam nie piję dopiero 11 miesięcy
żony mają prawo tak mówić, każdy ma prawo do swoich uczuć..myśli
ja alkoholiczka, mam prawo się z nimi nie zgodzić
jeśli jednak, bolą mnie takie słowa...mówię bolą..czuje ukłucie w serduszku...złość...to jest to dla mnie sygnał, że mam gdzieś problem JA, mam coś nie przepracowane i sama o sobie tak właśnie myślę
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 11:05
Marc-elus napisał/a: | A co Ci pachnie, temu nie jestem winien | poprzednio też się wypierałeś.
ale skoro się wypierasz, to ładnie pachniesz
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 11:11
smokooka napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | A co Ci pachnie, temu nie jestem winien | poprzednio też się wypierałeś.
ale skoro się wypierasz, to ładnie pachniesz |
Powiedz mi, czego się wypierałem?
Moim zdaniem, jestem najbardziej uczciwym alko na tym forum.(oklaski ).
Opisałem każde zapicie, dogłębnie, prawie do porzygania się.....
Ja nie z tych, co się wypierają.....
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 11:14
może mam coś z pamięcią, ale kiedy pisano Ci o tematach zastępczych to się denerwowałeś, odwracałeś uwagę, obrażałeś, a potem miałeś dopiero okazję Marc-elus napisał/a: | Opisałem każde zapicie, dogłębnie, prawie do porzygania się.....
|
przykro mi Marcel, ale tak pamiętam, obym się myliła. A teraz spadam, bo moja postawa za to zaczyna zalatywać współuzależnieniem.
pterodaktyll - Śro 20 Lut, 2013 11:16
smokooka napisał/a: | moja postawa za to zaczyna zalatywać współuzależnieniem. |
Znaczy się nie pachnie?
smokooka - Śro 20 Lut, 2013 11:19
Współuzależnienie nie pachnie, nawet nie będę rozwijać fantazji, z czym mi się kojarzy zapach współuzależnienia
pietruszka - Śro 20 Lut, 2013 11:58
No jak żona się zmienia, to też bywa to niewygodne dla alkoholika...
I każdy ma swoje tempo zdrowienia, także rozliczania się ze sobą, ze swoją przeszłością, bagażem krzywd...
Nie znam tych kobiet, nie znam ich mężów... Wiem jedynie po sobie, że niełatwo "zaczynać od początku", ba... gorzej... to jest budowanie na gruzach... I nigdy nie wiadomo, gdzie tąpnie, gdzie się rozsypie... a gdzie zawali...
Dzisiaj też wiem, ze samo niepicie i sama terapia alkoholizmu, czy współuzależnienia to czasem za mało by odbudować związek, oparty o alkoholizm jednego partnera.
pannamigotka - Śro 20 Lut, 2013 13:28
pietruszka napisał/a: |
Dzisiaj też wiem, ze samo niepicie i sama terapia alkoholizmu, czy współuzależnienia to czasem za mało by odbudować związek, oparty o alkoholizm jednego partnera. |
Dlatego wiele związków rozpada się nie wtedy, gdy partner pije, a wtedy, gdy trzeźwieje. Okazuje się, że nie ma alkoholu, które było spoiwem, czymś, wokół czego wszystko się kręciło.
pannamigotka - Śro 20 Lut, 2013 13:35 Temat postu: Re: Terapia dla współuzależnionych - pytanie
Marc-elus napisał/a: | .
"Nie masz racji, manipulujesz...."
"Znowu zachowujesz się jak pijany itd."
Mi to wygląda na manipulowanie, wpędzanie w poczucie winy, żeby osiągnąć własny cel.
Jak to jest? |
Moim zdaniem się mylisz.
Kiedy mój alkoholik mną manipulował w obrzydliwy sposób zanim rozpoczęłam terapię, to płakałam, zamykałam się, bałam się, byłam agresywna- niepotrzebne skreślić w zależności od sposobu manipulacji.
Po rozpoczęciu mityngów Al-Anon i terapii wychwytuję pierwsze oznaki jakiejkolwiek manipulacji, wiem, że to OBJAW choroby, nie denerwuję się, ale też na to nie pozwalam i mówię, coś podobnego, jak w pierwszym przykładzie. Mój alko się wkurza, że manipulacja nie wyszła, ale nie próbuje dalej i jakoś specjalnie do mnie pretensji nie ma, bo to ja mam rację.
Co do drugiego zachowania też nie wiem, gdzie tu manipulacja. Jak mąż trzeźwy od 5 lat (mąż znajomej) leży na kanapie, bełkocze pijacko i jest agresywny- to jak to inaczej nazwać- to jest stwierdzenie faktu.
Kobieta, która kiedyś się bała i siedziała cicho, albo nie radziła sobie z agresją i w takich sytuacjach darła się/ biła teraz radzi sobie z tym 1 spokojnym zdaniem. Nie wiem, co Ci nie pasuje w tych sytuacjach, może napiszesz w końcu, co Ci w Twoim związku nie pasuje i podaj konkretną sytuację, będzie łatwiej ;P
Marc-elus - Śro 20 Lut, 2013 14:26
pietruszka napisał/a: | No jak żona się zmienia, to też bywa to niewygodne dla alkoholika...
I każdy ma swoje tempo zdrowienia, także rozliczania się ze sobą, ze swoją przeszłością, bagażem krzywd...
Nie znam tych kobiet, nie znam ich mężów... Wiem jedynie po sobie, że niełatwo "zaczynać od początku", ba... gorzej... to jest budowanie na gruzach... I nigdy nie wiadomo, gdzie tąpnie, gdzie się rozsypie... a gdzie zawali...
Dzisiaj też wiem, ze samo niepicie i sama terapia alkoholizmu, czy współuzależnienia to czasem za mało by odbudować związek, oparty o alkoholizm jednego partnera. |
Twój autorytet, Pietrucho, sam świadczy za siebie.
Nie mówisz: tak.
Nie mówisz: nie.
Kłaniam się, tak głęboko, jak potrafię.
migotka napisał/a: | Co do drugiego zachowania też nie wiem, gdzie tu manipulacja. Jak mąż trzeźwy od 5 lat (mąż znajomej) leży na kanapie, bełkocze pijacko i jest agresywny- to jak to inaczej nazwać- to jest stwierdzenie faktu.
Kobieta, która kiedyś się bała i siedziała cicho, albo nie radziła sobie z agresją i w takich sytuacjach darła się/ biła teraz radzi sobie z tym 1 spokojnym zdaniem. Nie wiem, co Ci nie pasuje w tych sytuacjach, może napiszesz w końcu, co Ci w Twoim związku nie pasuje i podaj konkretną sytuację, będzie łatwiej ;P |
Ale film.... zastanów się nad sobą.
pannamigotka - Śro 20 Lut, 2013 14:37
Marc-elus napisał/a: | zastanów się nad sobą. |
no właśnie, cieszę się, że załapałeś
|
|