To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Chaos w emocjach podczas odstawienia alkoholu

ricoJG - Czw 07 Mar, 2013 07:33
Temat postu: Chaos w emocjach podczas odstawienia alkoholu
Cześć wszystkim !!!
Stany emocjonalne które ujawniają się we mnie podczas odstawienia alkoholu przypominają mi totalnego roolercostera. Od lęków (głównie takich związanych z realnymi zagrożeniami aczkolwiek od błahych do poważnych) do euforii, pełnej szczęśliwości. Trochę to wszystko skomplikowane dla mnie, bo zaczynam łapać się, że poświęcam się analizowaniu różnych aspektów i zdarzeń z mojego życia. Czasem są to poważne sprawy z przeszłości, a czasem maksymalne błahostki. Zaczynam łapać się na tym że brakuje mi takiego wyhamowania w emocjach, że to czasami nakręca się tak szybko, szybko, a czasami ślimaczą się te emocje i przemyślenia we mnie. Podzielcie się proszę swoimi przemyśleniami w tym temacie, kiedy jeśli mieliście podobne objawy podczas trzeźwienia, jak sobie z tym radziliście, co pomogło, czego unikaliście, jaką rolę odgrywają wtedy najbliżsi....Z góry dzięki za przemyślenia w tym temacie.

wolny - Czw 07 Mar, 2013 07:41

Ja tam nie wiem ale zaraz zaraz a ile ty nie pijesz bo nie kojaże ? Zresztą zaraz przybędzie kawaleria to ci doradzą,.. co i jak,.. bo ja to oszołom jestem, lepiej nie będę doradzał !!! cg45g cg45g
szymon - Czw 07 Mar, 2013 07:47

ricoJG napisał/a:
jak sobie z tym radziliście, co pomogło, czego unikaliście, jaką rolę odgrywają wtedy najbliżsi...


cieżko było na początku, pomogła mi chęć dowiedzenia się, dlaczego właśnie tak się dzieje...
np takie FAZY zdrowienia... poczytałem trochę, posłuchałem innych na terapii ... pomyślałem sobie - ja pierdziu! przecież mam tak samo jak "oni"

dużo mi dało opowiadanie o wszystkim (prawie) tutaj na forum, podpowiadaczy było i jest coraz więcej, także chwała im :okok:
wizyty prywatne z terapuetą uzależnień to druga połowa w zasługach

w rodzinie nie miałem wsparcia na poczatku, poniewaz rodzina nie kumała wtedy alkoholizmu, teraz też nie kuma ale się przyzwyczaili do "nowego" i zapomnieli o "starym" szymku

jal - Czw 07 Mar, 2013 07:51

rico... na początku drogi miewałem też różne nieadekwatne odreagowywanie swoich emocji - przeważnie chore!
Fundamentem mojej zmiany było AA i różne terapie... miałem kiedyś czas na chlanie,teraz postanowiłem znaleźć go na zdrowienie (trzeźwienie) - nie ma nic za darmo!

Powodzenia :)

ricoJG - Czw 07 Mar, 2013 08:01

W tej kwestii akurat nie ma co dyskutować, skoro poświeciło się tyle i tyle czasu na włażenie w alkohol to od razu się z tego nie wyjdzie. To nie magia jakaś i pstryk albo cudowna tabletka i zdrowiejemy. Wiem że alkohol blokuje skutecznie wyrażanie emocji na trzeźwo u mnie, dopiero po wypiciu stawałem się taki że mówiłem o tym co we mnie siedziało tylko że było to często wyciąganie spraw np. sprzed tygodnia, które na trzeźwo w ogóle nie przechodziły do wyrażania ich na bieżąco. Teraz zanim spróbuję robić to właśnie na bieżąco muszę zmierzyć się z tą huśtawką emocjonalną we mnie. Na razie cieszę się że jestem tu na Dekadencji i jest to dla mnie ważne bo to czuje. Choć moja kobieta uważa że ja tu wchodzę i ona stwierdza że ja na razie to się "dobrze bawię".....
staaw - Czw 07 Mar, 2013 09:02

Rico, a o dzienniczku uczuć słyszałeś?
Ja prowadzę (właściwie teraz nieregularnie) go jako arkusz excella zaszyfrowany kilkunasto literowym hasłem.

Bardziej pomaga mi lista wdzięczności (rzeczy za które jestem wdzięczny Bogu że znalazłem siłę by je osiągnąć)...

szymon - Czw 07 Mar, 2013 09:13

staaw napisał/a:
lista wdzięczności


super pomysł

staaw - Czw 07 Mar, 2013 09:17

szymon napisał/a:
staaw napisał/a:
lista wdzięczności

super pomysł

To akurat pomysł pewnej Samurajki, skąd Ona to wytrzasnęła nie wiem...

Klara - Czw 07 Mar, 2013 09:24

staaw napisał/a:
skąd Ona to wytrzasnęła nie wiem...

http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=2985

Słoneczko - Czw 07 Mar, 2013 09:55

Klara napisał/a:
staaw napisał/a:
skąd Ona to wytrzasnęła nie wiem...

http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=2985
Dzienniczek wdzięczności... hm... wg. mnie to i mi jest potrzebny taki dzienniczek :tak: może w końcu przestanę sie z negatywnymi emocjami zmagać, a wdzięcznością mogę sobie poprawić i nastrój i cieszyć się tym co jest tu i teraz :skromny: i... pogodzę się szybciej z całokształtem sytuacji :)
Klaro dziękuję za ten link :buziak:
Staaw dziękuje za pomysł :buziak:

ricoJG - Czw 07 Mar, 2013 10:36

Hmm, dzienniczek uczuć to na razie nie za bardzo, bo jak sobie pomyślę że wpisuje np. Uczucie - Lęk i przez 30 minut próbuję go zdefiniować to jestem po 15 minutach zmuszony wpisać kolejne uczucie Złość (bo siedzę przez 15 minut i nie zidentyfikowałem problemu) a po kolejnych 15 żal (bo żałuje że straciłem 15 minut).... choć akurat taka myśl mi zaświtała że w tym dzienniczku będą się tworzyły dziury. I może oto chodzi aby móc potem w całokształcie przyjrzeć się tym "dziurom" i spróbować w całokształcie je zdefiniować....Dzienniczek wdzięczności hmmm ... nie wiem czy "cukrowanie" za dokonane i otrzymane wdzięczności nie wpędzi mnie za bardzo w samouwielbienie. Jeśli już dzienniczek wdzięczności to równocześnie i dzienniczek niewdzięczności żeby tak za bardzo się nie nakręcać.... :mysli:
Jędrek - Czw 07 Mar, 2013 12:26

ricoJG napisał/a:
Stany emocjonalne które ujawniają się we mnie podczas odstawienia alkoholu przypominają mi totalnego roolercostera. Od lęków (głównie takich związanych z realnymi zagrożeniami aczkolwiek od błahych do poważnych) do euforii, pełnej szczęśliwości.

Jak odstawiłem to było zaskoczenie co się dzieje, dlaczego mnie to spotyka....później wyrzuty sumienia.... lęki mnie przytłaczały po zapiciu leków uspokajających i nasennych....euforii nie było, bo wpadłem w depresję....
ricoJG napisał/a:
Zaczynam łapać się na tym że brakuje mi takiego wyhamowania w emocjach, że to czasami nakręca się tak szybko, szybko

po sześciu tygodniach terapii dziennej zacząłem odpadać od rzeczywistości: wymysły, teorie spiskowe, głosy, zwidy.....wkręciłem się tak, że o mało co nie oszalałem... więc kupiłem sobie reklamówkę browarów i zahamowałem tę emocjonalną kołomyję.... niestety na drugi dzień zaczęła się jazda po zapiciu psychotropów... no i Oddział Zamknięty w Szpitalu Psychiatrycznym :(

Jo-asia - Czw 07 Mar, 2013 13:13

ricoJG napisał/a:
dzienniczek uczuć to na razie nie za bardzo, bo jak sobie pomyślę że wpisuje np. Uczucie - Lęk i przez 30 minut próbuję go zdefiniować to jestem po 15 minutach zmuszony wpisać kolejne uczucie Złość (bo siedzę przez 15 minut i nie zidentyfikowałem problemu) a po kolejnych 15 żal (bo żałuje że straciłem 15 minut).... choć akurat taka myśl mi zaświtała że w tym dzienniczku będą się tworzyły dziury

wpisz - sytuację i uczucie i zostaw

a czas na roztrząsanie też sobie ustaliłam......potem odstawiałam i po czasie okazywało się, że rozwiązanie samo przychodziło
czym dłużej myślałam...wkręcałam się, tym było gorzej....z perspektywy łatwiej o ocenę i wnioski

wolny - Czw 07 Mar, 2013 14:31

Jo-asia, masz racje , a najlepiej to nic nie robić ! na prawdę !! sytuacje i uczucia to chmurki ,przemijają,.. to po co je ruszać,.. niech sobie płyną aż odpłyną i na tym koniec.
Przecież nie jesteś ani swoim uczuciem ani sytuacją ,. co może jesteś swoją złością ??? Nie??? a może radością?? też nie,.. ty to ty,.. a uczucia to uczucia ,.. no chyba że się mylę ,no bo mnie to raczej wierzyć nie można hihihiih :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

ricoJG - Czw 07 Mar, 2013 20:32

A co doradzicie w przypadku założenia dzienniczka uczuć i poświęcaniu mu np. 15 minut przed pójściem spać albo np. wpisach z dnia poprzedniego rano po przebudzeniu też np. 15 minut ale takie najważniejsze uczucia tylko. Bo w głowie mam na dzień dzisiejszy tyle emocji że chyba dzień bym zarwał i książka by z tego powstała jak "Saga o ludziach Lodu" albo jakiś tasiemiec "moda na Sukces" bo po prostu za dużo tego we mnie jest....
staaw - Czw 07 Mar, 2013 20:41

Ja w miarę upływu czasu miałem coraz mniej do wpisywania.
Dzienniczek służył mi właśnie do analizy uczuć które mnie nakręcały.
Jeżeli wiem jaka sytuacja mnie nakręca, unikam jej i już kilka linijek mniej do wpisania...

Jo-asia - Czw 07 Mar, 2013 23:35

ricoJG napisał/a:
A co doradzicie w przypadku założenia dzienniczka uczuć i poświęcaniu mu np. 15 minut przed pójściem spać

dokładnie tak właśnie robiłam :)

ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 08:22

No i założyłem dzienniczek - postanowiłem go prowadzić w formie takiego małego pamiętnika. Wypełniam wieczorem, a jeśli coś się jeszcze zadzieje to rano dopisuje szybciutko to co pojawiło się po zdarzeniu i to co towarzyszy mi rano odnośnie całości dnia poprzedniego. Na razie fakt jest tego trochę, ale sam wpis zajął mi około 15 minut, tyle postaram się na to poświęcać. Powiem wam pierwszy wpis, przelanie tego na papier i jakoś tak luźniej na duszy. Tam poszły sprawy bardzo ważne, nawet dotyczące mojej przyszłości w związku i życiu, ale tak widocznie ma być. Przyjąłem formę opisową zdarzenia, najpierw okoliczności, potem pojawiające się uczucia wypisuje z CapsLockiem a potem wnioski (jeśli od razu się nasuwają). Czas pokaże co z tego wyniknie...
Jo-asia - Pią 08 Mar, 2013 08:26

ricoJG, :okok:
jakoś tak pozytywnie odbieram Twój post....mam wrażenie, że dobrze Ci to zrobiło :)

Arcadios - Pią 08 Mar, 2013 11:11

ricoJG napisał/a:
brakuje mi takiego wyhamowania w emocjach, że to czasami nakręca się tak szybko, szybko, a czasami ślimaczą się te emocje i przemyślenia we mnie.
,
czesc ja pisze dzienniczek uczuc ,dzienniczek glodu alko ,i dodatkowo swoj pamienik pomaga -moza jakas ksiazke z tego sklecę
ale narazie mitingi terapia dzienniczki
musisz znalezc sobie jakies zajecie cos co kiedys lubiles, a zapomniales sie tym cieszyc :papa2: to pomaqga
powodzenia

ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 19:26

Dzięki Jo-asiu :tak: . Dziś akurat miałem czas i jakoś w miarę szybko na bieżąco porobiłem wpisy do dzienniczka. Nawet to sprawnie poszło, choć od czasu do czasu pojawia się taki cichy lęk gdzieś w tle ale to jest raczej takie dalekie echo czegoś niepokojącego. Co do tego co napisał Arcadios to zgoda w 100% - w przyszłym tygodniu mam umówione spotkanie z kumpelka z licealnych czasów, grywało się wtedy nagminnie w siatkę czy kosza. Trochę się boje bo miałem wielokrotną kontuzję skręcenia stawu skokowego, ale może jak dobrze zabezpieczę nogę (wysoki but 3/4 i usztywniacz) to może jeszcze wrócę do czegoś co naprawdę kochałem ...
staaw - Pią 08 Mar, 2013 19:34

ricoJG napisał/a:
Trochę się boje bo miałem wielokrotną kontuzję skręcenia stawu skokowego, ale może jak dobrze zabezpieczę nogę (wysoki but 3/4 i usztywniacz) to może jeszcze wrócę do czegoś co naprawdę kochałem ...

Możesz na przykład trenerem zostać...
(Michael Jordan się znalazł...) :rotfl:

ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 19:44

A gzie tam od razu Majkel, spokojnie, do Majkela to mi trochę brakuje ale taki Scottie Pippen to może bym był.... :rotfl:
Trenerem byłem piłkarskim ale po spełnionym obowiązku trenerskim w B-klasie moje niedziele kończyły się tak jak to się kończy większość meczy w tej klasie rozgrywkowej.
Na boisku pękały kości a po meczu browary :szok:

endriu - Pią 08 Mar, 2013 19:52

ja chodze w góry
I rower, w zimie treningowy, a niedlugo górski

staaw - Pią 08 Mar, 2013 19:56

Jakbyś miał wodny to byśmy pogadali...
ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 20:05

W góry też chodzę. Z młodą i dzieciakami, zawsze na szkolne rajdy mnie berbecie wkręcają bo się właziło zawsze w te największe dziury w Karkonoszach :)
Stasiu w kosza byłem naprawdę niezły, jeszcze teraz bym Ci tak "zakręcił", że trybiki by Ci się w twoim Perpetum Mobile zatarły .... :radocha:

ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 20:28

No z dzieciakami to po trzeźwemu i nawet nie na kacu w góry łaziłem. Z tym że potem jak zaczynał się normalny tydzień pracy to też miałem kłopoty nie tylko z zamkami ale i ze schodami w domu ... :szok:
staaw - Pią 08 Mar, 2013 20:35

Dobra... To poważny temat więc palne małe kazanie zanim nas do śmieci wywalą...

Widzisz drogi Rico, od wszelkich dzienniczków, mądrych książek czy innych wynalazków wolę pogadać na forum o tym co lubię.
Wszelkie głody i inne nawroty idą sobie w p...du...
To jest moim zdaniem najlepszy sposób na radzenie sobie z chaosem w emocjach podczas odstawienia alkoholu.
Mniej o alkoholu a więcej o życiu...

ricoJG - Pią 08 Mar, 2013 23:11

Widzisz Stasiu, ja oprócz pogadania o tym co lubię pójdę jeszcze za głosem Arka i zacznę jeszcze robić to co lubię .... ;) . I też może wtedy odstawie dzienniczki, terapeutów ale jedno wiem na pewno na dzień dzisiejszy forum też nie odstawie bo jest to na dzień dzisiejszy taka dawka mocy której nie dostaje nawet od swojej kobiety.... :luzik:
staaw - Pią 08 Mar, 2013 23:19

ricoJG napisał/a:
I też może wtedy odstawie dzienniczki, terapeutów

Nie miałem na myśli odstawienia, tylko zdrową równowagę...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group