To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Dzisiejsza rocznica kolejna samotna?

emilo1 - Pią 22 Mar, 2013 22:23
Temat postu: Dzisiejsza rocznica kolejna samotna?
Ten tekst pokazuje samotność jaka może i pewnie często ogarnia alkoholika.
"Dzisiaj 26 października zaczął się dziesiąty rok katorgi. Uczciwie jednak powiedzmy, że ósmy bowiem dwa pierwsze należały jednak do tych wymarzonych. Ostatnie 5 lat bez odezwy od jej strony ani co najgorsze od strony dziecka. Ciężko mi pisać nawet o tym więc nie będę się rozpisywał. Powiem tylko co teraz czuję.

Dat nie zapisuję, one same mi przychodzą niezapomniane z magią tak istotną, że jak dla mnie przerażającą. Nie czuję już złości ba chyba nawet żadnego żalu. Tak jakby to nie był mój świat. W oddali ten sen o mojej rodzinie. Przypisuję teraz jakby do złudzeń i opętania jakie mną władało przez te lata. Lekki stres wypisując te słowa tak, że trochę w brzuchu ściska jak myślę, mam teraz. Gdyby ktoś mnie zapytał co do niej czuję to po prostu pewnie uniknąłbym konkretnej wypowiedzi. Sam czasem nie wiem ale gdy mnie nawiedzi we śnie to jednak serce mi mocniej bije z jakby małej tęsknoty. Tych pięknych chwil na tyle było, że wystarczy aby wywołać łzy nawet i to te radosne. Jednak teraz powodują smutek. Nie da się ukryć, że także zawód i niespełnienie. Byłem może zbyt pewny siebie, że żeniąc się już nic tak naprawdę nam nie przeszkodzi. A jednak to inny typ człowieka i inaczej czującego. Różnimy się bardzo w sposobie wyrażania uczuć i postrzegania życia codziennego. Ja dzisiaj niemal osiągnąłem perfekcyjnie swój cel jakim było tak to nazwę „życie sztuką i ponad podziały, dzień za dniem nowy sen” Taki jestem, bezmonotonny i uparty.

Nie potrafię pracować w jednym miejscu ani też w jednym bywać i jedną rzeczą się tylko zajmować. Cały czas tworzę. Lecz nasuwa się tutaj pytanie – po co? Z tego wszystkiego nic nie masz! No tak zdawałoby się dla obserwatorów lecz wręcz przeciwnie – mam. Wartości dla mnie nieco są inne niż powszechny standard i nawet „płaczę” z innych powodów. Skomplikowane i wiem o tym.

Wspominam moją żonę dobrze. Zawsze podobał mi się jej „reumatyzm” twórczy. Ciągle coś chciała nowego wymyślić ale tak na prawdę gdzieś tam tylko myślami pobłądziła nieporadnie aż czasem śmiesznie. Przykładów może nie podam bo są zbyt osobiste. Daleko gdzieś tam w moim sercu utkwiły i myślę, że ta nasza prywatność nadal tylko dla nas jest z tym, że w tym innym świecie o którym marzyliśmy, który zapewne gdzieś czeka. Być może po śmierci staniemy obok siebie i będzie…

Teraz jednak zostały tylko wspomnienia i żal. Nie mogę patrzyć, czuć i chcieć tej miłości. Co najgorsze pragnę jej pomimo tego żalu.

Dzisiaj ta rocznica i pewnie ja tylko pamiętam. Ona na pewno nie i na pewno nikt inny kto był świadkiem tamtych wydarzeń. Przez tyle lat sam zresztą dałem zapomnieniu innym o nas. Po co te rany pielęgnować, można by rzec – ucieczka.

Jest jeszcze jedna osoba o której dzisiaj myślę. Najistotniejsze jest to, że ni jak jest związana z nami. Nawet wtedy jej nie znałem. Utkwiła mi w sercu i wiem gdyby była wtedy gdy poznałem żonę to ją właśnie bym wybrał. Ułożyłoby się to akurat pewne. Mówią wiem, że nic tak na prawdę nie jest pewne ale wbrew temu jestem przekonany.

Gdy już byłem całkowicie na dnie właśnie ta osoba uwierzyła we mnie jako jedyna i do tej pory wierzy. Nie rozmawiam z nią bo nie chcę po prostu mieszać w jej świecie. M swój wyrafinowany lecz piękny ten świat. Co mnie martwi to to, że błądzi po nim wciąż szukając tego co ma cały czas obok – wystarczy tylko jeden gest. I pewnie ze mną jest podobnie. Nie mam tej miłości i być może już nie będę miał innej. Los jest podobno ukartowany. Jeśli to prawda to aż boję się (pozytywnie) tego co mnie czeka. Powrót Anety (bo o niej mowa teraz) jest wydaje się w sferze tylko moich głębokich marzeń. Ale nie mogę więcej wiedzieć a już na pewno nie wiem co czasem myśli i czuje teraz. Ja wspominam ją jak nikogo innego. Te wszystkie chwile jakie razem spędziliśmy to było to właśnie czego zawsze pragnąłem i wydaje się, że ona też. Sama potwierdzała.

Ktoś obserwujący i czytający te moje zapiski powie, że niestabilny jestem itd. Jest w błędzie bo właśnie wiem czego tak na prawdę chcę.

Uspokajam się „dziką” rosyjską muzyką już całą noc. Jakoś ostatnio przypadła mi do gustu i może też ten „swojski” klimat przywołuje dzisiaj rozmyślania. Jedno w tej danej chwili jest dla mnie pewne i dziwne – nie czuję, że tęsknię i nie czuję tego bólu. Jest jakby nie istniał. Jedyna rzecz jaką czuję to to, że coś dzisiaj mnie spotka niespodziewanego…

Takie uczucia jeszcze mnie nie myliły…
"
źródło http://www.poezja.asib.pl...kolejna-samotna

staaw - Sob 23 Mar, 2013 04:49

Emilu, jeżeli tekst jest Twojego autorstwa nie musisz podawać linku...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group