ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - sama świadomość nie wystarcza
wolny - Czw 09 Maj, 2013 13:26
baracca napisał/a: | Czy nie wystarczy po prostu świadomość, że jesteś chora, bez dorabiania do tego jakiejś ideologii? |
A dlaczego sądzisz że ona ma świadomość że jest chora , a może ona ma świadomość że jest zdrowa i nie chce zachorować co???
A jeśli chodzi o akceptacje to tu kolego tylko ze względu na to że cie szanuje powiem tak zastanów sie nawet i milion razy zanim wprowadzisz kogoś w błąd myślowy czyli fałsz w najprostszym ujęciu !!! Bo ten jeden błąd może kogoś kosztować utratę życia,.. nawet !!!
baracca - Czw 09 Maj, 2013 13:59
wolny napisał/a: | A jeśli chodzi o akceptacje to tu kolego tylko ze względu na to że cie szanuje |
Miło mi
wolny napisał/a: | powiem tak zastanów sie nawet i milion razy zanim wprowadzisz kogoś w błąd myślowy czyli fałsz w najprostszym ujęciu !!! |
Intrygujecie mnie tow. wolny. Możecie rozwinąć o co chodzi z tym błędem myślowym?
grzesiek - Czw 09 Maj, 2013 14:32
baracca - sama świadomość że jest się chorym nie wystarcza. Każdy chory,walczy z chorobą by ją pokonać ,wyleczyć np. katar,zapalenie płuc, nawet rak.
Alkoholizm jest chorobą nie uleczalną,nożna ją jedynie zahamować po przez trzeźwość.
AKCEPTUJĄC alkoholizm, znaczy poddać się chorobie,przestać z nią walczyć.Walcząc zawsze chcesz udowodnić ,że jesteś silniejszy,a po spożyciu alkoholu i tak choroba obali cię na glebę,więc lepiej się nie siłować ,tylko poddać ,czyli uznać jej wyższość,zaakceptować ją i zahamowywać,po przez rozwój abstynencji ,a następnie trzeźwienie.
wolny - Czw 09 Maj, 2013 14:47
baracca napisał/a: | Intrygujecie mnie tow. wolny. |
Wy se tu tow. nie szukajcie kolego baracca, ja wam powiem co was intryguje jak wy chcecie , baracca,.. wy po prostu nie chcecie nic pojąć baracca i tyle wam powiem
wolny - Czw 09 Maj, 2013 14:51
Wy baracca lepiej se poczytajcie wykładu kolegi Piotra to może coś sie i wam zrozumie !!
baracca - Czw 09 Maj, 2013 15:42
grzesiek napisał/a: | baracca - sama świadomość że jest się chorym nie wystarcza. Każdy chory,walczy z chorobą by ją pokonać ,wyleczyć np. katar,zapalenie płuc, nawet rak.
Alkoholizm jest chorobą nie uleczalną |
Znam jeszcze kilka innych chorób, które są nieuleczalne, a które można tylko zahamować poprzez przestrzeganie zaleceń lekarza i przyjmowanie leków.
Czy trzeba je jakoś akceptować albo nienawidzić? Wystarczy przyjąć fakt do wiadomości i przestrzegać zaleceń. I już.
grzesiek napisał/a: | mnożna ją jedynie zahamować po przez trzeźwość. |
No to tak jak pisałem w innym temacie*:
baracca napisał/a: |
Cytat: | Obecnie nie są znane skuteczne metody leczenia uzależnienia psychicznego od substancji chemicznych. Możliwe jest zatrzymanie kompulsywnych zachowań. |
Czyli pozostaje odstawienie |
grzesiek napisał/a: | AKCEPTUJĄC alkoholizm, znaczy poddać się chorobie,przestać z nią walczyć. |
A co tu jest do walczenia albo akceptowania?
Stwierdzono uzależnienie. Fakt? - fakt!
Należy odstawić alkohol. Fakt? - fakt!
Można się z tym zgadzać albo nie, ale jest to jedyny uznany sposób "leczenia" "choroby".
No to się leczę... albo nie.
BTW: jak nazwiemy człowieka, który po zdiagnozowaniu choroby nie przestrzega zaleceń i nie przyjmuje leków przepisanych przez lekarza?
grzesiek napisał/a: | Walcząc zawsze chcesz udowodnić ,że jesteś silniejszy,a po spożyciu alkoholu |
Skoro:
1.jesteś uzależniony;
2.nie są znane skuteczne metody leczenia uzależnienia
3.jedyną metodą leczenia jest zatrzymanie kompulsywnych zachowań
to po co pić alkohol?...
Skoro ktoś potrzebuje walczyć z czymś co jest nie do pokonania to niewątpliwie dowodzi to ogromnego hartu ducha, heroizmu i męstwa, ale przede wszystkim - nieinteligentnego podejścia do życia (oględnie mówiąc).
grzesiek napisał/a: | i tak choroba obali cię na glebę |
Zaraz tam choroba. Gorzała cię obali, a nie jakaś choroba...
wolny napisał/a: | Wy baracca lepiej se poczytajcie wykładu kolegi Piotra to może coś sie i wam zrozumie !! |
A jakiś link wolny podeślecie?
*George Villant i Naturalna historia alkoholizmu w temacie niewyleczalności. Wiadomo, że nic nie wiadomo.
wolny - Czw 09 Maj, 2013 16:07
baracca, Wy baracca za duże żeście sie naczytali liretatury na tematy alkoholowe i siem wam wszystko pokiełbasiło, bo podchodzicie do tematu jak do regulaminu wojskowego czyli:
dlaczego żołnierzu kolba karabinu jest z drzewa orzechowego ?
Abo bo twarde , wytrzymałe i ttd >>
Nie,..żołnierzu , kolba karabinu jest z drzewa orzechowego bo tak mówi regulamin!!
ulena - Czw 09 Maj, 2013 16:11
wolny napisał/a: | Nie,..żołnierzu , kolba karabinu jest z drzewa orzechowego bo tak mówi regulamin!! |
baracca - Czw 09 Maj, 2013 17:27
wolny napisał/a: | baracca, Wy baracca za duże żeście sie naczytali liretatury na tematy alkoholowe i siem wam wszystko pokiełbasiło, bo podchodzicie do tematu jak do regulaminu wojskowego |
Wiesz wolny, rzecz nie w tym co się czyta tylko jak się korzysta z dostarczonej wiedzy.
Stosując ten sam Полевой устав można skończyć jak Soso w 41-ym z lufą Guderiana w du*** a można i w Berlinie.
Nie przeczę - po odstawieniu gorzały zacząłem grzebać w poszukiwaniu wiedzy alkoholowej, i nie tylko zresztą. Ale przede wszystkim włączyłem myślenie i logikę. Po to między innymi wytrzeźwiałem żeby zacząć myśleć.
A prawa logiki są niezmienne. Jeśli już traktujemy wyleczenie/zaleczenie alkoholizmu w kategoriach picia alkoholu i braku kontroli to sprawa jest prosta jak drut - nie należy pić alkoholu. I to wszystko. Może ci się podobać albo nie - co za różnica...
Czy muszę akceptować chorobę?, identyfikować się z nią? Mam i już. Po co dorabiać sobie filozofię...
ant69 - Czw 09 Maj, 2013 17:34
baracca napisał/a: | Po co dorabiać sobie filozofię.. |
TO mi się podoba... a nie jakieś "d***" fleków
pterodaktyll - Czw 09 Maj, 2013 19:52
baracca napisał/a: | Czy muszę akceptować chorobę?, |
Niekoniecznie, wystarczy jak zaakceptujesz jej konsekwencje, które dotyczą wszystkich uzależnionych, bez względu na to czy sami siebie uznają się za zdrowych czy też nie
Luc - Czw 09 Maj, 2013 20:26
Niezaakceptować swojej choroby i jeszcze o niej zapomnieć. A wiemy przecież co sie dzieje jak zapominamy kim jesteśmy.
Myśle że trzeba zaakceptować poznać i pokochać to choróbsko,być w zgodzie a nie szarpać sie z tym. Jeśli coś z tej trzeźwości ma być.. a nie chwilowa abstynencja na pare miechów.
zołza - Czw 09 Maj, 2013 20:39
Myśle że trzeba zaakceptować poznać i pokochać to choróbsko,być w zgodzie a nie szarpać sie z tym. Jeśli coś z tej trzeźwości ma być.. a nie chwilowa abstynencja na pare miechów.
Pokochać chorobe ,to raczej niemożliwe . Jak można pokochać coś co nas gnębi ?
Pogodzić sie z nią można ,tak jak z alergią ,wiesz ,że jestes uczolony na pyłki -więc ich unikasz .
baracca - Czw 09 Maj, 2013 21:31
Luc napisał/a: | Niezaakceptować swojej choroby i jeszcze o niej zapomnieć. |
No tak, syndrom krótkiej pamięci
Luc napisał/a: | A wiemy przecież co sie dzieje jak zapominamy kim jesteśmy. |
My?
Ja jestem przede wszystkim człowiekiem, a dopiero potem jest cała reszta funkcji oraz etykietek, nie wiem jak Ty. Więc trudno by mi było o tym zapomnieć.
Luc napisał/a: | Myśle że trzeba zaakceptować |
Skoro uznałeś własną bezsilność to musisz jeszcze coś akceptować?
No ale jeśli masz taką wewnętrzną potrzebę to cóż... akceptuj.
Jak najbardziej.
Hm... na to bym w życiu nie wpadł. Możesz mi napisać co tam jest do kochania?
Chcesz z własnej słabości zrobić cnotę? Może się jeszcze będziesz na ulicy chwalił?
pterodaktyll napisał/a: | wystarczy jak zaakceptujesz jej konsekwencje |
A czym się różni akceptacja choroby od akceptacji konsekwencji? Czy to nie to samo? Ona jest, ma określoną naturę i... konsekwencje. To występuje w zestawie.
To tak jakbyś czuł potrzebę akceptowania, że konsekwencją 2+2 jest 4.
Czy Ci się podoba czy nie 2+2=4. I tak samo jest z alkoholizmem.
zołza napisał/a: | wiesz ,że jestes uczolony na pyłki -więc ich unikasz . |
Urocze porównanie zołzo
pterodaktyll - Czw 09 Maj, 2013 21:45
baracca napisał/a: | Czy Ci się podoba czy nie 2+2=4. I tak samo jest z alkoholizmem. |
Jestem nieco innego zdania ale pozostań przy swoim skoro tak to widzisz. Ahaaa. Świat naprawdę nie jest biało-czarny, choć swego czasu postrzegałem go właśnie tak jak ty teraz.........
Luc - Czw 09 Maj, 2013 21:53
A co nas gnębi:) mnie nic nie gnębi,to że nie pije mnie nie gnębi ( no chyba że wróce do starego toku myślenia na głodzie) jestem zdrowym szczęśliwym człowiekiem,doświadczam cudnych spraw w ostatnich latach,marzenia najskrytsze czasami sie spełniają.
Barraca jeżeli uznałeś sie za bezsilnego to to jest równoznaczne z uznaniem sie i akceptowaniem siebie jako alkoholika.
Bardziej miałem na myśli kochać siebie samego i akceptować takim jakim jest a nie sam alkoholizm kochać.
baracca - Czw 09 Maj, 2013 21:57
pterodaktyll napisał/a: | Świat naprawdę nie jest biało-czarny |
Świat jest bardzo kolorowy, ale obowiązuje w nim logika i konsekwencja.
Czasem odnoszę wrażenie, że łatwiej jest schować się za alkoholizmem, walczyć z wiatrakami i podnosić się po kolejnym zapiciu - bo to w końcu choroba - niż przyjrzeć się sobie dokładnie i zastanowić się co tak naprawdę się we mnie popsuło...
szymon - Czw 09 Maj, 2013 22:07
baracca napisał/a: | Czasem odnoszę wrażenie, że łatwiej jest schować się za alkoholizmem, walczyć z wiatrakami i podnosić się po kolejnym zapiciu - bo to w końcu choroba - niż przyjrzeć się sobie dokładnie i zastanowić się co tak naprawdę się we mnie popsuło... |
zrób sobie test
nie wiem jak szybko biegasz, ale rozbiegnij się najszybciej jak umiesz
biegnij ile sił, tak szybko jak usain bolt
i przywal z całej siły w ścianę z główki
jak się zagoi to jeszcze raz wal, ale tak wiesz... żeby ściana pękła
i do skutku...
puenta:
nie wali się głową w mur, bo później boli
Luc - Czw 09 Maj, 2013 22:07
"Hm... na to bym w życiu nie wpadł. Możesz mi napisać co tam jest do kochania?
Chcesz z własnej słabości zrobić cnotę? Może się jeszcze będziesz na ulicy chwalił?"
Trzeźwość to jest moja siła i cnota. I jestem zdrowiejącym silnym człowiekiem.A nie jakimś schorowanym.
Słabości miałem kiedyś,strachy,bałem sie byle kogo,zapijałem wstyd strach,lęk.Obecnie funkcjonuje i żyje sobie fajnie bez picia alkoholu,na trzeźwo.
pterodaktyll - Czw 09 Maj, 2013 22:13
baracca napisał/a: | Czasem odnoszę wrażenie, że łatwiej jest schować się za alkoholizmem, walczyć z wiatrakami i podnosić się po kolejnym zapiciu |
To jest nielogiczne co piszesz. Na czym, Twoim zdaniem, polega to chowanie się za alkoholizmem?
Luc - Czw 09 Maj, 2013 22:38
"Czasem odnoszę wrażenie, że łatwiej jest schować się za alkoholizmem, walczyć z wiatrakami i podnosić się po kolejnym zapiciu - bo to w końcu choroba - niż przyjrzeć się sobie dokładnie i zastanowić się co tak naprawdę się we mnie popsuło..."
Mnie by sie tak nie chciało zapijać. Znudziło mi sie picie,praktykowałem to na różne sposoby i jest to zwyczajnie nudne jak sobie przypominam.No i skutkuje śmiercią,odsiadką i niestety krzywdą bliskich.
baracca - Czw 09 Maj, 2013 22:42
Luc napisał/a: | Barraca jeżeli uznałeś sie za bezsilnego to to jest równoznaczne z uznaniem sie i akceptowaniem siebie jako alkoholika. |
No tak, tylko to jest proste stwierdzenie faktu - utraciłem kontrolę. Faktu, który się zadział, niezależnie od tego czy mi z tym do twarzy czy nie. Z faktami się nie dyskutuje. Kiedy słyszę stwierdzenie "wiem, że jestem alkoholikiem tylko tego nie akceptuję" to mi się dziwnie robi...
Chociaż... może to własnie pijane myślenie?
Luc napisał/a: | Bardziej miałem na myśli kochać siebie samego i akceptować takim jakim jest a nie sam alkoholizm kochać. |
A jeśli tak to co innego
Luc napisał/a: | I jestem zdrowiejącym silnym człowiekiem.A nie jakimś schorowanym.
Słabości miałem kiedyś,strachy,bałem sie byle kogo,zapijałem wstyd strach,lęk.Obecnie funkcjonuje i żyje sobie fajnie bez picia alkoholu,na trzeźwo. |
szymon napisał/a: |
puenta:
nie wali się głową w mur, bo później boli |
Dlaczego zatem tak słabo to działa?
pterodaktyll napisał/a: | Na czym, Twoim zdaniem, polega to chowanie się za alkoholizmem? |
Dlaczego jestem alkoholikiem? - bo piję. Dlaczego piję? - bo jetem alkoholikiem. A wszystko co ponadto to mechanizmy.
I choroba alkoholowa! Bo to ona za mnie piła...
Kompletny brak głębszej refleksji i sprowadzenie całego zjawiska to kwestii piję alkohol / nie piję go. A jeśli coś wyjdzie przy okazji - no tak, choroba...
szymon - Czw 09 Maj, 2013 22:44
baracca napisał/a: | Dlaczego zatem tak słabo to działa? |
bo musi odpowiednio zaboleć, u mnie zadziałało za trzecim razem
pterodaktyll - Czw 09 Maj, 2013 22:46
baracca napisał/a: | Dlaczego jestem alkoholikiem? - bo piję. Dlaczego piję? - bo jetem alkoholikiem. |
To już Saint-Exupery wymyślił: "...........dlaczego pijesz? Piję, żeby zapomnieć..........o czym zapomnieć?.....o tym, że piję....."
Luc - Czw 09 Maj, 2013 23:41
No tak, tylko to jest proste stwierdzenie faktu - utraciłem kontrolę. Faktu, który się zadział, niezależnie od tego czy mi z tym do twarzy czy nie. Z faktami się nie dyskutuje. Kiedy słyszę stwierdzenie "wiem, że jestem alkoholikiem tylko tego nie akceptuję" to mi się dziwnie robi...
Chociaż... może to własnie pijane myślenie?
Na przykład ktoś przychodzi 1 raz na terapie,zdaje sobie sprawe że jest alkoholikiem ale ma problem zaakceptować to że ta choroba bedzie towarzyszyć do końca życia.
tak to rozumiem, no bo jak ktoś wie że jest a nie akceptuje to chyba niezbyt wie że jest..raczej skłonny uważać że nie jest:)
To co napisałem w pierwszym zdaniu ma sens i chyba zawsze sie zdarza wśród osób będących 1 raz na terapii.
Ja sie swoim alkoholizmem nie przejmuje i nie gnębi mnie. Ciesze sie że mam ręce i nogi,nie mam raka, mam troche lat przed sobą itp. Ludzie miewają wieksze zmartwienia niż problemy emocjonalne i zalecenie abstynencji do końca życia.
Dziubas - Pią 10 Maj, 2013 06:29
baracca napisał/a: | Czy Ci się podoba czy nie 2+2=4 |
A skąd to wiesz?
Bo tak Cię uczono?
Z całą resztę jest podobnie
piotr7 - Pią 10 Maj, 2013 06:38
Z faktu że ktoś kogoś uczy nie wynika prosta konsekwencja że go nauczył
baracca - Pią 10 Maj, 2013 07:41
Dziubas napisał/a: | baracca napisał/a: | Czy Ci się podoba czy nie 2+2=4 |
A skąd to wiesz?
Bo tak Cię uczono? |
Bo to udowodnione empirycznie
Dziubas - Pią 10 Maj, 2013 08:06
baracca, bardziej mi o samą naukę chodziło, o wiedzę,
o jej nabywanie i o korzystanie z tej wiedzy.
dla jednego będzie to:
alkoholizm=choroba=śmiertelna=nieuleczalna
dla drugiego to równanie będzie bardziej złożone:
alkoholizm=choroba, choroba+leczenie=zdrowie
Adek - Pią 10 Maj, 2013 08:08
Ile to jest 2 miesiące picia dodać 2 miesiące trzeźwienia?
To są pewnie 4 miesiące alkoholika, ale jakby nie w tych samych jednostkach
Luc - Pią 10 Maj, 2013 08:30
A jak sie raz na 1000 zdarzy że 2+2=5 to zaraz z tego zrobią pomnik,dowód,coś do naśladowania.
Bo przykładowo zdarzy sie taki cud że zaawansowany chory zaczyna zdrowieć bez pomocy bez żadnej terapii, i wtedy grupka innych stawia mu pomnik i jest dowodem że może jednak można przestać pić bez leczenia no i używa ktoś taki przypadku takiego jako święty dowód że można nie jechać na terapie i bedzie dobrze.
Albo ktoś tam np ja, nie byłem kiedyś aż dwa lata na mityngu a jednak trzymam sie. No to w końcu jak jest,trzeba chodzić czy nie trzeba...
Ludzie są przeróżni i nic nie jest czarno-białe i jasne matematycznie.
Wczoraj napisałem jakie to cudne i zdrowe jest trzeźwe życie i to też jest tylko połowa prawdy bo są też ogromne problemy nieszczęścia życiowe i różne zdarzenia w ciągu tych lat trzeźwych. No ale finalnie w efekcie jednak jest ogólnie pięknie i dobrze.
szymon - Pią 10 Maj, 2013 16:13
Luc napisał/a: | Albo ktoś tam np ja, nie byłem kiedyś aż dwa lata na mityngu a jednak trzymam sie. |
składam najszczersze gratulacje
Luc - Pią 10 Maj, 2013 16:32
Dziękuje serdecznie
wolny - Pią 10 Maj, 2013 16:42
szymon, noo! i to mnie siem podobuje taki szacunek na całe pare !!! Chyba wróciłeś z siłowni albo będziesz szedł dopiero !!!
wolny - Nie 12 Maj, 2013 12:42
Dlaczego tak trudno pojąc różnice pomiędzy krytyką czynności wykonywanych przez daną Istotę ludzką,. od bezpośrednią oceną danej Istoty . Przecież to są dwie różne rzeczy !!!
Na przekład krytyka czyich zachować czy myśli nie jest absolutnie bezpośrednią oceną człowieka , nie jest atakiem na niego samego !! Tylko na to co czyni w umyśle lub w świecie fizycznym ! Jak mówię tańczysz jak patałach,.. to nie mówię jesteś patałachem !!! To jest chyba wielka różnica ???? Pisze o tym bo to jest o świadomości i albo ją mamy albo żyjemy w nieświadomości ?!
wolny - Nie 12 Maj, 2013 17:24
Dziubas, No ja rozróżniam dwa stany Istnienia,... w świadomości i nieświadomości,. albo może jest jeszcze stan pośredni,.. ale tego nie wiem?? A zresztą,. ja tam nic nie wiem
wolny - Nie 12 Maj, 2013 18:15
szymon, Może ,. może ,może,...Prosze o konkrety ???
wolny - Nie 12 Maj, 2013 18:28
szymon, Zdradzę ci pewien sekret wiesz co,..? doszedłem do wniosku,. że jednak jakby nie alkohol ,. narkotyki , środki antydepresyjne , przeciwbólowe,. uspakajające i inne tego typu uzdatniacze życia,..to ludziska już dawno bu się wytłukli na ament
matiwaldi - Nie 12 Maj, 2013 18:50
wolny napisał/a: | Dlaczego tak trudno pojąc różnice pomiędzy krytyką czynności wykonywanych przez daną Istotę ludzką,. od bezpośrednią oceną danej Istoty . Przecież to są dwie różne rzeczy !!!
Na przekład krytyka czyich zachować czy myśli nie jest absolutnie bezpośrednią oceną człowieka , nie jest atakiem na niego samego !! Tylko na to co czyni w umyśle lub w świecie fizycznym ! Jak mówię tańczysz jak patałach,.. to nie mówię jesteś patałachem !!! To jest chyba wielka różnica ???? |
czyli jak Ci wolny powiem pieprzysz.....to nie znaczy,że jesteś pieprznięty ...tak ?
wolny napisał/a: | A zresztą,. ja tam nic nie wiem |
wolny napisał/a: | dradzę ci pewien sekret wiesz co,..? doszedłem do wniosku,. że jednak jakby nie alkohol ,. narkotyki , środki antydepresyjne , przeciwbólowe,. uspakajające i inne tego typu uzdatniacze życia,..to ludziska już dawno bu się wytłukli na ament |
pieprzysz ........
wolny - Pon 20 Maj, 2013 10:21
... T R O L L E
|
|