12 KROKÓW - ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
MarMar - Pon 10 Cze, 2013 14:03 Temat postu: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA'' Witam,chciałbym podzielić się z wami moimi odczuciami na temat Mityngów Rocznicowych. W ostatnim czasie byłem na kilku i na każdym scenariusz wygląda tak samo,Mityng trwa około 2 godzin z czego godzina to przedstawianie się, później zabierają głos ludzie, którzy w kółko i to samo mówią na każdym wyjazdowym Mityngu.Dla nich nie ma znaczenia, że mówią nie na temat, ale najważniejsze, że mówią i są widoczni. Dodam, że często osoby, które zabierają głos są popędzane, bo ludzie chcą tańczyć. Dodam jeszcze, że nie dziwię się Nowym, ale starsi w AA chyba zapomnieli po co są Mityngi i w jaki sposób przestali pić. Na koniec przypominam jeden z tekstów AA ,,Trzeźwość która nie rodzi Trzeźwości nie jest trzeźwością ,,
yuraa - Pon 10 Cze, 2013 14:25
no tak to jest jak sie łączy mityng z imprezą
a Tradycja VI mówi
Grupa AA nigdy nie powinna popierać, finansować ani użyczać nazwy AA żadnym pokrewnym ośrodkom ani jakimkolwiek przedsięwzięciom, ażeby problemy finansowe majątkowe lub sprawy ambicjonalne nie odrywały nas od głównego celu.
temat przesuwam
jal - Wto 11 Cze, 2013 06:18
MarMar - obserwuję podobnie.
szymon - Wto 11 Cze, 2013 06:24
mam wrażenie, ze to jakaś kara, rozczarowanie, zawód, kótóry pielęgnujecie w swoim sercu
Maciejka - Wto 11 Cze, 2013 06:28
A obecność na takich spotkaniach jest obowiązkowa???
szymon - Wto 11 Cze, 2013 06:29
nie
Maciejka - Wto 11 Cze, 2013 06:31
Wiem, że nie jest obowiązkowa Jak nie pasi to nie idę, proste.....
szymon - Wto 11 Cze, 2013 06:35
perełka napisał/a: | Jak nie pasi to nie idę, proste..... |
dziękuję, za wyrażenie zdania na ten temat
Jacek - Wto 11 Cze, 2013 10:11
jal napisał/a: | MarMar - obserwuję podobnie. |
ja też
to znaczy byłem w swym życiu na wielu meetingach AA
i tych dużych
i tych małych
a jedyne co zmieniam,,to siebie
reszta mnie nie wadzi
staaw - Nie 02 Cze, 2019 16:52
Mityngu nie było, była impreza z olbrzymim tortem
dromax - Nie 06 Gru, 2020 15:53 Temat postu: Re: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
MarMar napisał/a: | Witam,chciałbym podzielić się z wami moimi odczuciami na temat Mityngów Rocznicowych. |
Dla nowicjusza taki mityng rocznicowy może być bardzo przydatny, pomocny. Ja pamiętam mój pierwszy mityng. To była akurat czyjaś rocznica. Bardzo mi się to podobało i właściwie ten mityng zadecydował, że załapałem o co chodzi w ruchu AA.
Teraz gdy ponad 28 lat abstynencji - uważam się za wyleczonego z alkoholizmu - wspominam tamte czasy z łezką w oku...
jal - Nie 06 Gru, 2020 16:32 Temat postu: Re: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
dromax napisał/a: |
...Dla nowicjusza mityng rocznicowy może być bardzo przydatny, pomocny. Ja pamiętam mój pierwszy mityng. To była akurat czyjaś rocznica. Bardzo mi się to podobało i właściwie ten mityng zadecydował, że załapałem o co chodzi w ruchu AA.
Teraz gdy ponad 28 lat abstynencji - uważam się za wyleczonego z alkoholizmu - wspominam tamte czasy z łezką w oku... |
To obchodzisz rocznice czy nie ?
dromax - Nie 06 Gru, 2020 22:28 Temat postu: Re: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
jal napisał/a: |
To obchodzisz rocznice czy nie ? |
Teraz nie obchodzę - bo jestem już wyleczony!
Wiedźma - Pon 07 Gru, 2020 00:27
dromax napisał/a: | jestem już wyleczony! |
Gratulacje...
jal - Pon 07 Gru, 2020 06:43 Temat postu: Re: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
dromax napisał/a: | jal napisał/a: |
To obchodzisz rocznice czy nie ? |
Teraz nie obchodzę - bo jestem już wyleczony! |
Czyli obchodzisz ale z boku... skoro jesteś wyleczony to możesz pić kontrolowanie?
Wiedźma - Pon 07 Gru, 2020 07:16
dromax napisał/a: | uważam się za wyleczonego z alkoholizmu |
Podasz, Dromcio, swoją definicję wyleczenia?
staaw - Pon 07 Gru, 2020 12:04 Temat postu: Re: ''Pseudo Mityngi Rocznicowe AA''
jal napisał/a: | dromax napisał/a: | jal napisał/a: |
To obchodzisz rocznice czy nie ? |
Teraz nie obchodzę - bo jestem już wyleczony! | skoro jesteś wyleczony to możesz pić kontrolowanie? |
Takie myślenie przypomina mi szaleńca który wyleczył siniaka na kolanie po to by dalej w nie napier... młotkiem...
Dla mnie życie na trzeźwo było zbyt straszne na długo zanim wypiłem pierwszy kieliszek.
Wyleczony to taki który jest w stanie na trzeźwo znosić losu wściekłego pociski i strzały, za oręż chwycić, odeprzeć atak...
Chory wypije i pójdzie spać z nadzieją że same sobie pójdą...
Whiplash - Pon 07 Gru, 2020 12:53
A ja myślę, że aby zdać sobie sprawę z istoty "wyzdrowienia" należy odpowiedzieć sobie na czym polega choroba.
Istotą tej choroby jest więc psychiczne i fizyczne uzależnienie od środka narkotycznego jakim jest alkohol.
Uzależnienie psychiczne polega na potrzebie picia alkoholu dla poprawy samopoczucia.
Uzależnienie fizyczne objawia się wzrostem tolerancji na alkohol, utratą kontroli nad wypijanym alkoholem (niemożność przerwania picia w z góry zaplanowanym momencie) oraz palimpsestami i występującym Alkoholowym Zespołem Abstynencyjnym po odstawieniu alkoholu.
Co w powyższej definicji istotne, to jednym z objawów jest utrata kontroli.
Wyzdrowienie natomiast to ustąpienie wszystkich objawów.
Raczej więc, niezupełnie chodzi o młotek i kolano
pterodaktyll - Pon 07 Gru, 2020 12:57
Whiplash napisał/a: | Raczej więc, niezupełnie chodzi o młotek i kolano |
Myślę, że bardziej chodzi o głowę i o ten młotek
staaw - Pon 07 Gru, 2020 13:15
Whiplash napisał/a: |
Uzależnienie psychiczne polega na potrzebie picia alkoholu dla poprawy samopoczucia.
|
Ja właśnie o tej poprawie... Wyzdrowienie rozumiem przez stan kiedy niczego nie muszę poprawiać ani alkoholem ani żadną inną substancją czy zachowaniem.
Rozumiem dla czego mam gorszy nastrój i szukam rozwiązań które zamiast maskować problem, rozwiązują go.
W WK jest właściwie nie "wyzdrowieliśmy" a "Siła wyższa przywróciła nam równowagę psychiczną" czy jak kto rozumie słowo "sanity". (ale nuudy, wałkowane było 100E5000x na wszystkich alkoforach)
Fizycznie nie jestem w stanie wypić szklanki piwa, by nie wpaść w ciąg...
Ptero, o młotku i głowie też jest w WK...
pterodaktyll - Pon 07 Gru, 2020 14:14
staaw napisał/a: | Ptero, o młotku i głowie też jest w WK |
Nie czytałem.....studiuję ino Dobrą Księgę
Whiplash - Pon 07 Gru, 2020 14:46
staaw napisał/a: | Ja właśnie o tej poprawie... |
Wyzdrowienie to ustąpienie wszystkich objawów, a nie akurat objawu konieczności poprawiania samopoczucia. To tylko jeden z wielu.
staaw - Pon 07 Gru, 2020 14:51
Whiplash napisał/a: | staaw napisał/a: | Ja właśnie o tej poprawie... |
Wyzdrowienie to ustąpienie wszystkich objawów, a nie akurat objawu konieczności poprawiania samopoczucia. To tylko jeden z wielu. |
Wiem... Tak możemy do rana mówić o tym samym różnymi językami
Zaproponuję coś innego: jak byś to przetłumaczył na polski?
Cytat: | The Story ofHow Many Thousands of Men and WomenHave Recovered from Alcoholism |
staaw - Pon 07 Gru, 2020 14:58
I to:
Cytat: | Came to believe that a Power greater than ourselves could restore us to sanity. |
W obu przypadkach jest to tłumaczone (zgadzam się że nieszczęśliwie) jako wyzdrowienie i jedynie w tych ramach mogę mówić o wyzdrowieniu, rekowerowaniu czy sanitowaniu.
I w takim znaczeniu używam słowa zdrowie, bo nie znam lepszego zamiennika...
Whiplash - Wto 08 Gru, 2020 09:00
To, że ktoś napisał o wyzdrowieniu, nawet w największej księdze, nic nie zmienia.
W Piśmie Świętym też są zapisy, z których najpierw korzystało się jak z prawdy objawionej, a później trzeba się ludziom tłumaczyć, że to fikcja literacka, że oko za oko, to tak naprawdę taka ściema itp. itd. (nie czepiaj się przykładu, nie chce mi się po prostu szukać dokładniejszych ale wiesz o co chodzi).
Ja w życiu trzymam się kurczowo logiki, bo to pomaga w znakomitej większości przypadków. Wiem, że nie zawsze, bo logika jest bezwzględna i ma w du*** uczucia, ale to tak jak z takim jedym skrótem. Codziennie jadę do pracy i objeżdżam nieco dłuższą drogą skrzyżowanie ze światłami. I raz na 10 przypadków trafiłbym na zielone i byłbym szybciej. Ale i tak wolę 9 razy być szybciej a raz wolniej a nie odwrotnie. Podobnie z logiką. 9 razy pomoże a raz zaszkodzi.
Z powyższego wynoszę to, że nie można być trochę zdrowym, trochę chorym, trochę w ciąży itp. To są rzeczy zerojedynkowe. A skoro wśród objawów choroby znajduje się utrata kontroli - przeto wśród objawów zdrowia widzę potrzebę umiejętności kontrolowania.
To, że istnieją ludzie, którzy są zdrowi i nie kontrolują (gdyż są po prostu abstynentami) nie wyklucza, że kontrolowaliby, gdyby zaczęli pić. Podobnie też, to, że są ludzie nigdy nie pijący, nie wyklucza iż są oni alkoholikami, tylko jeszcze nie spróbowali alkoholu. Alkoholizm przypominam nie jest chorobą opartą wyłącznie na piciu, ale przede wszystkim jest chorobą emocji. Jeśli więc jakiś abstynent będzie miał problem ze swymi emocjami i spróbuje alkoholu - wróżę mu świetlaną przyszłość alkoholika...
Podsumowując: mówienie o "wyzdrowieniu" w kontekście utraty przymusu picia jest (moim zdaniem) niedopowiedzeniem na poziomie:
- Co mi się stało?
- Ma pan niewielkie zadrapanie na nodze.
- Mogę zobaczyć?
- Niestety, noga jedzie w innej karetce.
dromax - Nie 13 Gru, 2020 23:41
Wiedźma napisał/a: | dromax napisał/a: | uważam się za wyleczonego z alkoholizmu |
Podasz, Dromcio, swoją definicję wyleczenia? |
Zaczął się 29 rok mojej abstynencji od alkoholu oraz 3 rok abstynencji od nikotyny. To wszystko zostało najpierw wymodlone i wyproszone u Boga czy to bezpośrednio czy to przez pośrednictwo Matki Bożej albo świętych.
Bóg cofnął u mnie procesy chorobowe i pozwolił mi wrócić do całkowicie normalnego funkcjonowania.
Oczywiście nie oznacza to jakiegoś tzw. "picia kontrolowanego". Mnie to po prostu nie kręci i nie interesuje. Mnie pasjonuje styl życia abstynencki bez jakichkolwiek nałogów. To właśnie mnie kreci!
Moja droga zaczęła się od wizyty u psychologa klinicznego, która to psycholożka zaproponowała mi mityng AA. I stał się CUD! Załapałem kwestię. A potem powrót do źródeł wiary, do Boga...itd.
pietruszka - Pon 14 Gru, 2020 16:24
Whiplash napisał/a: | Wyzdrowienie |
ech... z punktu widzenia osoby nieuzależnionej, to... jak na dłoni widać, żeście uzależnieni, że Wam się chce tyle marnować czasu i energii na rozkminianie tego tematu. To by było nawet śmieszne, gdyby nie świadomość, że to choroba śmiertelna i... gdyby nie osobiste doświadczenie, jak ta choroba p*y też życie innym.
Ale taka współczesna analogia mi przyszła do głowy.
Osoba zdrowa nie miała kontaktu z wirusem
Osoba ozdrowiała wytworzyła przeciwciała i w kółko nap**a wszystkim dookoła o swoim doświadczeniu.
i jeszcze biegnie. by swym osoczem zbawić świat.
------------
Sorry... nie mogłam się powstrzymać, ale to tak... wygląda z zewnątrz...
Wiedźma - Pon 14 Gru, 2020 17:19
dromax napisał/a: | wrócić do całkowicie normalnego funkcjonowania.
Oczywiście nie oznacza to jakiegoś tzw. "picia kontrolowanego". Mnie to po prostu nie kręci i nie interesuje. Mnie pasjonuje styl życia abstynencki bez jakichkolwiek nałogów. |
Łiiiii, tam...
W takim razie to ja tez jestem wyleczona
pietruszka napisał/a: | jak na dłoni widać, żeście uzależnieni, że Wam się chce tyle marnować czasu i energii na rozkminianie tego tematu. |
...a nawet chce nam się uczestniczyć w tym forum
pterodaktyll - Pon 14 Gru, 2020 17:53
Wiedźma napisał/a: | W takim razie to ja tez jestem wyleczona |
To ja siem tyż dołanczam
jal - Pon 14 Gru, 2020 18:14
Ja też funkcjonuje że kurde...
Wiedźma - Wto 15 Gru, 2020 01:27
Normalnie forum ozdrowieńców!
LaPD76 - Sob 08 Maj, 2021 00:48
Cytat: | Normalnie forum ozdrowieńców! |
No tak skoro co nie którzy już są tak bardzo zdrowi emocjonalnie to po jakiego grzyba siedzą i non stop piszą na tym forum.
Ps. pokaż mi jak żyjesz i funkcjonujesz po za aa terapiami itp... to ci powiem czy czy jesteś zdrowy - oczywiście to tylko taka tam... przenośnia bo nie jestem ani psychologiem, ani psychiatrą, ani jakimś tam tgz. przewodnikiem duchownym itp...
dromax - Sob 23 Kwi, 2022 16:18
Whiplash napisał/a: |
Uzależnienie psychiczne polega na potrzebie picia alkoholu dla poprawy samopoczucia.
Uzależnienie fizyczne objawia się wzrostem tolerancji na alkohol, utratą kontroli nad wypijanym alkoholem (niemożność przerwania picia w z góry zaplanowanym momencie) oraz palimpsestami i występującym Alkoholowym Zespołem Abstynencyjnym po odstawieniu alkoholu.
|
I właśnie o to chodzi...Nie mam już teraz takich objawów. A więc stwierdziłem całkowite ozdrowienie z choroby alkoholowej...
To może też być definicja, o którą prosiła WIEDŹMA...
Wiedźma - Sob 23 Kwi, 2022 20:21
dromax napisał/a: | Nie mam już teraz takich objawów. |
A próbowałeś?
Zakładam, że nie, skoro postanowiłeś zostać abstynentem.
Ale zakładam też, że gdybyś spróbował, to byś te objawy miał.
Te objawy nie występują w stanie trzeźwości tylko w stanie po alkoholu.
Jakież więc to wyzdrowienie?
staaw - Nie 24 Kwi, 2022 10:48
Wiedźma napisał/a: |
Ale zakładam też, że gdybyś spróbował, to byś te objawy miał.
Te objawy nie występują w stanie trzeźwości tylko w stanie po alkoholu.
|
Dokładnie.
Jako że spodziewam się odpowiedzi typu "alkohol nie jest mi potrzebny", proponuję kurację ziółkami wzmacniającymi na spirytusie.
Samo zdrowie i wzmacnia odporność, niestety substancje zawarte w tych ziółkach rozkładają się pod wpływem temperatury i trzeba je wyciągać z roślin spirytusem.
Więc nie używam, bo to tylko dla zdrowych
dromax - Pon 25 Kwi, 2022 10:23
Wiedźma napisał/a: |
Zakładam, że nie, skoro postanowiłeś zostać abstynentem.
Ale zakładam też, że gdybyś spróbował, to byś te objawy miał.
Te objawy nie występują w stanie trzeźwości tylko w stanie po alkoholu.
Jakież więc to wyzdrowienie? |
Przecież wcześniej pisałem, że styl życia abstynencki to rewelacja! To nie jest tak, że ja postanowiłem...mnie to pasjonuje! Mnie się takie życie podoba!
Uwielbiam życie bez alkoholu! To może nawet rodzaj HOBBY!
Wiedźma - Pon 25 Kwi, 2022 11:58
Ja mam dokładne tak samo jak Ty, Dromaxie.
A jednak nie uważam się za osobę wyleczoną z alkoholizmu.
Byłabym wyleczona, gdybym zdołała napić się okazjonalnie bez konsekwencji właściwych dla uzależnionego organizmu.
Nie chcę tego sprawdzać (bo z góry znam wynik takiego eksperymentu) - więc czuję się zdrowa.
Ale nie wyleczona.
staaw - Pon 25 Kwi, 2022 17:39
Wiedźma napisał/a: | czuję się zdrowa.
Ale nie wyleczona. |
Dokładnie tak jak ja
dromax - Pon 25 Kwi, 2022 21:32
Wiedźma napisał/a: | Ja mam dokładne tak samo jak Ty, Dromaxie.
A jednak nie uważam się za osobę wyleczoną z alkoholizmu.
Byłabym wyleczona, gdybym zdołała napić się okazjonalnie bez konsekwencji właściwych dla uzależnionego organizmu.
Nie chcę tego sprawdzać (bo z góry znam wynik takiego eksperymentu) - więc czuję się zdrowa.
Ale nie wyleczona. |
Super! Gratulacje! Twój punkt widzenia przyjmuję...
Ja mógłbym wypić jakiś alkohol (raczej wino niż wódkę) - ale nie chcę. Nie mam takiej potrzeby. To tak jak z nikotyną. Mam 4 lata abstynencji nikotynowej i nie mam potrzeby zapalić.
Zarówno temat alkoholowy jak i nikotynowy został dokładnie omodlony i wymodlony. Przecież to BÓG mnie wyzwolił z tych uzależnień.
Wiedźma - Pon 25 Kwi, 2022 23:09
Ja rzuciłam papierosy 12 tat temu, po czterech latach trzeźwości.
Mój mąż pali przy mnie, ale raczej mi to nie przeszkadza. Nie ciągnie mnie do palenia, podobnie jak do alkoholu,
ale wiem, ze gdybym zapaliła jednego - pewnie by się skończyło powrotem do palenia. Toteż nie sięgam. Bez żalu
|
|