To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - czy wejsc na program

Arcadios - Pią 21 Cze, 2013 20:50
Temat postu: czy wejsc na program
mam dylemat abstynencji 5 miesiecy , terapia , czeste mitingi i pytanie kolaczące sie po mojej glowie czy warto wejsc na program ,cvzy nie za wczesnie ,czy dam rade, jak wybrac sponsora i czy bede wstanie wszytko mu przkazac czy poradze sobie z piatym krokiem... czy moze lepiej dac sobie czas trzezwiec skonczyc terapie a potem program -jak to bylo u was ile czasu potrzebowaliscie - bede wdzieczny za kazda opinie -pozdrawiam wszystkich serdecznie
endriu - Pią 21 Cze, 2013 20:58

ja kroków ze sponsorem nie robiłem
chodzę na mitingi 2 lata i w każdym miesiącu jest inny krok i sobie słucham
ale żebym jakoś przerabiał i to jeszcze pisemnie to nie, może coś tam do podświadomości trafia...

ale myślę, że na kroki jest zawsze dobry czas, na pewno pierwszy możesz już robić... :tak:

zołza - Pią 21 Cze, 2013 21:03

Arcadios napisał/a:
mam dylemat abstynencji 5 miesiecy , terapia , czeste mitingi


Czy aby nie chcesz zaliczyć zbyt dużo naraz i zastapić intensywne picie natychmiastowym trzeźwieniem ? To nie szkoła ;)nie nadrobisz oblanego sprawdzianu . :nono: Powoli i spokojnie :) Nie nakręć się za bardzo . Krok za krokiem :)

Gratuluję :okok:

yuraa - Pią 21 Cze, 2013 21:06

To Ty decydujesz
ja kiedy miałem kilka miesięcy po prostu chciałem przeżywać kolejne dni na trzexwo.
gdzie mi tam było myslec o piątym kroku jak pierwszego dobrze nie rozumiałem.
będziesz gotowy to bedziesz wiedział że jesteś gotowy.

ja miałem okolo 30 miesięcy, kiedy na zlocie regionu z pewną ŚP alkoholiczką przegadalismy kilka godzin, nigdy nikomu ani wcześniej ani później nie powiedziałem tego co jej wtedy.

sponsora nigdy nie miałem, nie szukałem, nie szukam

Dziubas - Pią 21 Cze, 2013 21:08

Arcadios, ja zaczynałem po roku, ale uważam, że im wcześniej tym lepiej.
Dużo mniej "jazd" bym przeżył, gdybym wcześniej poprosił o sponsora.
Jeżeli nie znajdziesz "odpowiedniego" możesz spróbować warsztatów, też fajna, rozwojowa sprawa :okok:

Gdzieś usłyszałem, a może przeczytałem : "Myśl o zmianach jest początkiem zmian" ;)

piotr7 - Pią 21 Cze, 2013 21:13

Myślę tak samo jak Zołza

Małymi krokami, kontrolując emocje ,powoli do przodu.

Ja nie miałem sponsora i na dzień dzisiejszy wiem że nie był mi potrzebny.

Ale każdy ma swoją drogę trzezwienia .Spotkałem się też z takimi opiniami że komuś tam sponsor nie pomógł a właściwie prawie zaszkodził .Musisz to oczywiście ocenić sam .

rybenka1 - Pią 21 Cze, 2013 21:15

Arcadios ,ja teraz mam sponsorkę i pracuję nad programem ,po 53 miesiacach trzezwosci.Kazdy ma swój czas ,jesli czujesz ,że chcesz miec sponsora ,to do roboty . :luzik:
Arcadios - Pią 21 Cze, 2013 21:32

rybenka1 napisał/a:
Arcadios ,ja teraz mam sponsorkę i pracuję nad programem ,po 53 miesiacach trzezwosci.Kazdy ma swój czas ,jesli czujesz ,że chcesz miec sponsora ,to do roboty . :luzik:


własnie nie czuje tego za bardzo ,tez na jednych mitingach sa kroki ,podobaja mi sie te mitingi ale z gotowoscia jeszcze licho ,slyszlem glosy by isc za ciosem trudna decyzja

cool - Pią 21 Cze, 2013 21:48

Arcadios napisał/a:
własnie nie czuje tego za bardzo ,tez na jednych mitingach sa kroki ,podobaja mi sie te mitingi ale z gotowoscia jeszcze licho ,


ja mam podobnie widocznie nie dorosłem ,z potrzebą sponsora ,choć mam świadomość że taka osoba jest mi potrzebna ale też wiem że tej osobie muszę ufać :) :) :) :)

Jo-asia - Pią 21 Cze, 2013 21:56

Ja od pierwszego mityngu...chciałam...
a to nie miałam odwagi..
potem czasu..
potem terapeuta mówił...za dużo na raz..
teraz już mi się nie spieszy...będzie czas będzie sponsor

Arcadios - Pią 21 Cze, 2013 22:09

Jo-asia napisał/a:
Ja od pierwszego mityngu...chciałam...
a to nie miałam odwagi..
teraz już mi się nie spieszy...będzie czas będzie sponsor


tylko jo-asiu kiedy wyczuc ten czas -dobry czas na sponsora- kogo wybrac mialem kilka typow ale teraz jak blizej ich poznalem to nie zaluje ze nie poprosilem -ciezki wybor a chcialbym to zrobic na 100 %

Jo-asia - Pią 21 Cze, 2013 22:16

Arcadios napisał/a:
tylko jo-asiu kiedy wyczuc ten czas -dobry czas na sponsora- kogo wybrac mialem kilka typow ale teraz jak blizej ich poznalem to nie zaluje ze nie poprosilem -ciezki wybor a chcialbym to zrobic na 100 %

zaufaj sobie....
nic na siłę...że inni....że już czas...że szkoda czasu
to przyjdzie i będziesz to wiedział
i spotkasz taką osobę, i żałować nie będziesz

pracujesz...nad sobą to widać
daj czas czasowi...

rybenka1 - Pią 21 Cze, 2013 22:28

Arcadios ,jesli tego nie czujesz ,nie potrzebujesz ,daj sobie czas .Ja na poczatku mojej trzezwosci skupiłam sie na niej ,potem doszły mityngi ,doswiadczenia innych alkoholików :okok: warsztaty ,PRO .Pracujesz nad sobą codziennie i już sa efekty tej pracy . :okok:
Jacek - Pią 21 Cze, 2013 22:32

Arcadios napisał/a:
czy dam rade

Dasz :tak:
w tych twoich pytaniach,widzę silne pragnienie bycia trzeźwym
i cokolwiek wybierzesz dasz se radę ,,tylko pilnuj aby nie opadła ta siła pragnienia o bycie trzeźwym

Jędrek - Sob 22 Cze, 2013 19:28
Temat postu: Re: czy wejsc na program
Arcadios napisał/a:
mam dylemat abstynencji 5 miesiecy , terapia , czeste mitingi i pytanie kolaczące sie po mojej glowie czy warto wejsc na program ,cvzy nie za wczesnie ,czy dam rade, jak wybrac sponsora i czy bede wstanie wszytko mu przkazac czy poradze sobie z piatym krokiem... czy moze lepiej dac sobie czas trzezwiec skonczyc terapie a potem program -jak to bylo u was ile czasu potrzebowaliscie - bede wdzieczny za kazda opinie -pozdrawiam wszystkich serdecznie

Piątym od razu? Proponuję zacząć po kolei, jak po drabinie...stopień po stopniu :)
To proces, rozwój.... Jak w podstawówce... pierwsza klasa, druga klasa... nie od razu pierwiastki... może cyferki poznać trza na początek :)
Mi ponad dwa lata temu program zaczął zmieniać życie... pierwsze co zauważyłem, że po paru tygodniach wykonywania zaleceń sponsora zaczęły odpuszczać lęki.... pierwszy krok zakończyłem niezłym nawrotem, ale pokazało mi to, że wcale nie jest tak dobrze jak sądziłem....a spokój wewnętrzy, stabilność emocjonalną i pogodę ducha poczułem praktykując codziennie trzeci krok.... Kurde i miło jest.
Ja zwlekałem dwa lata, ale wyszła mi bokiem depresja, doły, rozdrażnienia, napięcie i lęki..... dojrzałem aby poprosić o pomoc i nie żałuję. Cały czas spotykam się ze sponsorem i to dla mnie bardzo miłe i pouczające spotkania....

Jędrek - Sob 22 Cze, 2013 19:37

piotr7 napisał/a:
Ja nie miałem sponsora i na dzień dzisiejszy wiem że nie był mi potrzebny.

Dziwne... Jak można wiedzieć coś czego się nie spróbowało?.......
To tak jakbym ja powiedział że latanie samolotem jest do du**....
Po pierwsze nigdy nie latałem
Po drugie boję się i kiedyś powiedziałem że nigdy nie polecę :)
A dziś widzę z mojego punktu odniesienia, po tych wszystkich przykładach jak sponsor mnie prostował w moim zakłamaniu i nieporadności....Nie doszedł bym sam tu gdzie jestem.
A dwa lata temu pomimo tego, że byłem dumny z tego że nie piję już dwa lata, to dopiero dziś widzę jak się mordowałem potwornie..... Nie ma żadnego porównania. I teraz szczerze nie chcę do tego wracać.... Wtedy byłem o krok od zapicia....

endriu - Sob 22 Cze, 2013 19:47

Jędrek napisał/a:
piotr7 napisał/a:
Ja nie miałem sponsora i na dzień dzisiejszy wiem że nie był mi potrzebny.

Dziwne... Jak można wiedzieć coś czego się nie spróbowało?.......


tak Jędrek, coraz więcej tu Zosi Samosi

Jacek - Sob 22 Cze, 2013 20:08

Jędrek napisał/a:
Piątym od razu?

a dlaczego by nie ???
ja zacząłem swą trzeźwość w ostatnich dniach października,na grupę AA-owską trafiłem gdzieś w listopadzie
i specjalnie dla mnie ,nie cofnęli się do kroku pierwszego
a że tam postawiłem moją stopę,to tak jak bym przyznał się do kroku pierwszego
tak naprawdę ,to nie kroki zrobiły zemnie trzeźwego
wtenczas słabo je rozumiałem ,a i dziś coś wnoszą

piotr7 - Sob 22 Cze, 2013 21:17

endriu napisał/a:
Jędrek napisał/a:
piotr7 napisał/a:
Ja nie miałem sponsora i na dzień dzisiejszy wiem że nie był mi potrzebny.

Dziwne... Jak można wiedzieć coś czego się nie spróbowało?.......


tak Jędrek, coraz więcej tu Zosi Samosi


Ano tak mili panowie jestem z moją grupą od ponad pięciu lat i wierzcie mi potrafię porównać trzezwienie moje i kilku ze stażem kilkunastoletnim.Ciekawe czy podobałby się wam lot zakończony upadkiem (to w temacie porównań)

Endriu jestem jeżeli tego nie doczytałeś po rocznej terapii po której się nie nakręcam :lol2:

Arcadios - Sob 22 Cze, 2013 22:31

Jędrek napisał/a:
Piątym od razu?
troche mnie chyba nie zrozumiales nie od razu piaty ,ale slyszalem ze najtrudniejszy ,ale dzieki za reszte wypowiedzi
Jędrek - Nie 23 Cze, 2013 04:38

Arcadios napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Piątym od razu?
troche mnie chyba nie zrozumiales nie od razu piaty ,ale slyszalem ze najtrudniejszy ,ale dzieki za reszte wypowiedzi

Jak szedłem do podstawówki to nie wiedziałem co to pierwiastki. Angażowałem się (przy pomocy babci mnie pilnującej :) )w to co było do zrobienia na bieżąco i nie przejmowałem się co będzie w szóstej klasie.... A wręcz zazdrościłem starszym chłopakom paru rzeczy.... :)

Jędrek - Nie 23 Cze, 2013 04:46

piotr7 napisał/a:
Ciekawe czy podobałby się wam lot zakończony upadkiem

Nie będę spekulował, czy mój lot zakończy się upadkiem... albo oceniał powodzenie innych :) Bo jak siądę i zacznę się nad tym zastanawiać, to znajdę z tysiąc powodów, żeby olać program i tego nie robić. I znajdę na pewno osoby, które mówią że są na programie, a ich funkcjonowanie mi się nie podoba.... "Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie." Po to działam, żeby nie dopuszczać do siebie wątpliwości, które wciskają mi się notorycznie w chory mózg. I wybieram to, co po przetestowaniu na sobie mi pomaga, albo to co mi się podoba, albo to co uważam za słuszne.... albo ostatnio to co mi mówi "intuicja"- to jest najfajniejsze. Najważniejszy jest dla mnie rozwój. Mam dość siedzenia na du***, oceniania innych i narzekania.
A ostatnio taka trzeźwa myśl mi wpadła przypadkiem: „Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”... no więc kurna chcę zmienić te bzdety we łbie i korzystam z doświadczenia starszych stażem starając się mieć otwarty umysł.

Jędrek - Nie 23 Cze, 2013 05:07

No i właśnie przeczytałem takie coś:
„Rozwój duchowy osiągany przez stosowanie Dwunastu Kroków AA plus pomoc dobrego sponsora wystarczają zwykle do ujawnienia najgłębszych przyczyn naszych wad i braków - przynajmniej w takim stopniu, w jakim jest nam to, na co dzień potrzebne w praktyce. Mimo to, powinniśmy być wdzięczni naszym przyjaciołom z dziedziny psychiatrii za to, że z takim naciskiem podkreślają konieczność tropienia w sobie fałszywych motywacji działania, których jakże często wcale nie jesteśmy świadomi." (Jak to widzi Bill)

grzesiek - Nie 23 Cze, 2013 07:36

Podobniee jak Jacek na miting trafiłem w październiku na czas kroku 10,ale wtedy nie progrAm był istotny. Nikt nie powiedział zekroki należy przepracować po kolei.Co do sponsora to jest różnie,czasami bierze na siebiie zbyt wiele i tak. Też wymaga,co może zniechęcać. Można czyta c krok,opisać swoje przemyślenia a następnie porównać je do opracowań w Internecie. Wątpliwości rozwiązać na mitingu.
Jo-asia - Nie 23 Cze, 2013 08:48

Jędrek napisał/a:
przyczyn naszych wad i braków

i co jest ich przyczyną
piotr7 napisał/a:
Ciekawe czy podobałby się wam lot zakończony upadkiem
?
a czy tylko to co mi się podoba...musi...może być dobre dla mnie?
Jędrek napisał/a:
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”

ja znam tylko jedne sposoby...schematy i ich rezultaty

chcąc zmian....prowokując je...wiem tylko tyle...że raczej będzie inaczej....tylko raczej
poszerzam wtedy swój zasób doświadczeń...i dzięki temu się rozwijam...i wzrastam
:)

Jacek - Nie 23 Cze, 2013 10:45

Arcadios napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Piątym od razu?
troche mnie chyba nie zrozumiales nie od razu piaty ,ale slyszalem ze najtrudniejszy

eee,a tu to bym przyjął wersję Jędrusia - nie skacz od razu do pierwiastków
ja tam słyszałem że najtrudniejszym jest pierwszy krok ,,a reszta idzie jakoś sama

pterodaktyll - Nie 23 Cze, 2013 11:11

Jacek napisał/a:
ja tam słyszałem że najtrudniejszym jest pierwszy krok ,,a reszta idzie jakoś sama

I ja się pod tym podpiszę jeśli można

endriu - Pon 24 Cze, 2013 13:41

piotr7 napisał/a:
Endriu jestem jeżeli tego nie doczytałeś po rocznej terapii po której się nie nakręcam :lol2:


to super :okok: , nie doczytałem :D

krystian12345 - Wto 25 Cze, 2013 15:57

W programie AA dla mnie najbardziej enigmatycznym pojeciem jest tajemnicza siła wyzsza od nas samych. :mysli:
endriu - Wto 25 Cze, 2013 15:59

jak nie uwierzysz w Siłę Wyższą to nie wytrzeźwiejesz krystek
leon - Wto 25 Cze, 2013 16:01

krystian12345 napisał/a:
W programie AA dla mnie najbardziej enigmatycznym pojeciem jest tajemnicza siła wyzsza od nas samych. :mysli:

Ludzie od wiekow tworzyli sobie tajemne moce w swiecie,ktorego nie rozumieja,po to chyba zeby miec sie czego bac :mysli: :rotfl:

leon - Wto 25 Cze, 2013 16:02

endriu napisał/a:
jak nie uwierzysz w Siłę Wyższą to nie wytrzeźwiejesz krystek

Dobre :smieje: :>

krystian12345 - Wto 25 Cze, 2013 16:08

endriu napisał/a:
jak nie uwierzysz w Siłę Wyższą to nie wytrzeźwiejesz krystek


Uwierzyc w siłę wyzsza. Powódź, churagan, sztorm, trzesienie ziemi. Wierze w to. Czy to oznacza że wytrzezwieje.

Dziubas - Wto 25 Cze, 2013 16:12

krystian12345 napisał/a:
endriu napisał/a:
jak nie uwierzysz w Siłę Wyższą to nie wytrzeźwiejesz krystek


Uwierzyc w siłę wyzsza. Powódź, churagan, sztorm, trzesienie ziemi. Wierze w to. Czy to oznacza że wytrzezwieje.

Jasne Krystian.
Masz duże szanse na bycie (a może już jesteś)
trzeźwiejszym od tego co szafuje tymi teoriami ;)

zołza - Wto 25 Cze, 2013 16:21

leon napisał/a:
Ludzie od wiekow tworzyli sobie tajemne moce w swiecie,ktorego nie rozumieja,po to chyba zeby miec sie czego bac


Czytałam kiedyś ciekawy artykuł , tłumaczący zjaiwsko ludzkiego mózgu i konieczności wiary. Nasz mózg nie mogąc przefiltrować i poradzić sobie z niektórymi zjawiskami nas otaczającymi ,z sytuacjami ,które zaskakują i nie umiemy ich wytłumaczyć metodami naukowym stworzył coś stylu czarnej dziury , której upycha rzeczy niezrozumiałe dla człowieka. Stąd wiara pradawnych w bóstwa Coś co istnieje i nie da się wytłumaczyć skad się wzięło wzbudza strach i obdarzone jest przez ludzi tajemnicą i możliwościami nadprzyrodzonymi...Suma sumarum podsumowanie było takie ...NAWET JAK BY BÓG NIE ISTNIAŁ -LUDZIE BY GO WYMYŚLILI :)

leon - Wto 25 Cze, 2013 16:28

zołza napisał/a:
...NAWET JAK BY BÓG NIE ISTNIAŁ -LUDZIE BY GO WYMYŚLILI :)

Tego nie wiem,czy istnieje,ale ludzie i tak sobie zawsze wymyslali cos w co wierzyli,pewnie aby wypelnic ta mistyczna dziure :evil:

krystian12345 - Wto 25 Cze, 2013 16:32

W stwierdzeniu siła wyższa, to raczej ludzie wymyślili brak Boga, który istnieje.
leon - Wto 25 Cze, 2013 16:34

krystian12345 napisał/a:
endriu napisał/a:
jak nie uwierzysz w Siłę Wyższą to nie wytrzeźwiejesz krystek


Uwierzyc w siłę wyzsza. Powódź, churagan, sztorm, trzesienie ziemi. Wierze w to. Czy to oznacza że wytrzezwieje.

Bylbym ostrozny z wprowadzaniem w zycie zlotych mysli endriu,bo czytajac co pisze moge podejrzewac,ze stal sie ofiara przedawkowania w tym wypadku,chyba przegial z terapiami/terapeltkami,a jak wiadomo wszystko w nadmiarze szkodzi :>

Janioł - Wto 25 Cze, 2013 16:38

krystian12345 napisał/a:
enigmatycznym pojeciem jest tajemnicza siła wyzsza od nas samych. :mysli:
najprościej rzecz ujmując wiedza i doświadczenie wszystkich uczestników mityngu jest siłą większa od mojej ...i już ( wersja dla ateistów) dla mnie o tyle przydatna gdyż na początku mojego trzeźwienia nie było mi po drodze z Panem Bogiem
Marc-elus - Wto 25 Cze, 2013 16:39

zołza napisał/a:
Nasz mózg nie mogąc przefiltrować i poradzić sobie z niektórymi zjawiskami nas otaczającymi ,z sytuacjami ,które zaskakują i nie umiemy ich wytłumaczyć metodami naukowym stworzył coś stylu czarnej dziury , której upycha rzeczy niezrozumiałe dla człowieka.

Twórca tej teorii to rzeczywiście miał czarną dziurę....
Umysł, napotykając na coś niezrozumiałego, szuka wytłumaczenia przy pomocy znanej mu wiedzy i doświadczenia.
Wyobraźnia, odpowiedzialna za "kreacje", pozwala wysnuwać wnioski które są niewytłumaczalne biorąc pod uwagę wiedzę. Nie mylmy tego z intuicją, ona nie odpowiada ze zdolności poznawcze, inaczej kobiety byłyby lepszymi naukowcami.
Bóg - to nie współgra z poznawaniem niezrozumiałego. Absolutu nie poznasz, to niemożliwe.
Nie ma sensu mieszać dwóch systemów(Boga i Nauki), nie bądźmy Pewexami. :D

zołza - Wto 25 Cze, 2013 16:39

krystian12345 napisał/a:
W stwierdzeniu siła wyższa, to raczej ludzie wymyślili brak Boga, który istnieje.


Nie neguje Twoich przekonań -istnieje Bóg ,czy nie istnieje ,istnieje siła wyższa a może jej nie ma ?
Nie chcę prowadzić żadnej dysputy na ten temat...Każdy wierzy lub chce w coś wierzyć. Inaczej jaki byłby sens życia . :bezradny:

zaba.55 - Wto 25 Cze, 2013 16:42

W Siłę Wyższą ciężko mi uwierzyć ale w nadświadomość już owszem, czemu nie.
Właśnie wpadłam na pomysł by ją zaprząc do pługa i niech mi pomoże wytrzeźwieć.

krystian12345 - Wto 25 Cze, 2013 16:43

Janioł napisał/a:
krystian12345 napisał/a:
enigmatycznym pojeciem jest tajemnicza siła wyzsza od nas samych. :mysli:
najprościej rzecz ujmując wiedza i doświadczenie wszystkich uczestników mityngu jest siłą większa od mojej ...i już ( wersja dla ateistów) dla mnie o tyle przydatna gdyż na początku mojego trzeźwienia nie było mi po drodze z Panem Bogiem


Teraz rozumiem i dzięki. Ja przerobilem wersje chrzescijanska 12 kroków. Siła wyzsza w tym wypadku to Jezus Chrystus :)

krystian12345 - Wto 25 Cze, 2013 16:44

zołza napisał/a:
krystian12345 napisał/a:
W stwierdzeniu siła wyższa, to raczej ludzie wymyślili brak Boga, który istnieje.


Nie neguje Twoich przekonań -istnieje Bóg ,czy nie istnieje ,istnieje siła wyższa a może jej nie ma ?
Nie chcę prowadzić żadnej dysputy na ten temat...Każdy wierzy lub chce w coś wierzyć. Inaczej jaki byłby sens życia . :bezradny:


Dokładnie ;)

yuraa - Wto 25 Cze, 2013 17:16

zaba.55 napisał/a:
W Siłę Wyższą ciężko mi uwierzyć

przyszłaś zabo wczoraj na forum, zdaje się że dałas sie przekonac do tego co tu Tobie pisalismy.
w tym wypadku
przekonać znaczy uwierzyć
uwierzyc w sumę doswiadczeń uczestnikow forum,
na dzień dzisiejszy forum możesz uznać za swoja Siłę Wyzszą.
z czasem mozesz poszukac sobie innej

ant69 - Wto 25 Cze, 2013 19:07

Janioł napisał/a:
wiedza i doświadczenie wszystkich uczestników mityngu jest siłą większa od mojej ...i już


Tak jest! i TY to czarno na białym napisałeś
:brawo:

ant69 - Wto 25 Cze, 2013 19:08

zaba.55 napisał/a:
by ją zaprząc do pługa i niech mi pomoże wytrzeźwieć.

o Ty leniuszku :nono:

Janioł - Wto 25 Cze, 2013 23:27

krystian12345 napisał/a:
Siła wyzsza w tym wypadku to Jezus Chrystus
teraz też to wiem i czuje ale na początku drogi przez gardło mi nie chciało przejść
Jędrek - Śro 26 Cze, 2013 06:41

zaba.55 napisał/a:
Właśnie wpadłam na pomysł by ją zaprząc do pługa i niech mi pomoże wytrzeźwieć.

A ja się właśnie zaprzęgam do pługa. Kierowanie pozostawiam Sile Wyższej.

krystian12345 - Śro 26 Cze, 2013 06:49

Janioł napisał/a:
krystian12345 napisał/a:
Siła wyzsza w tym wypadku to Jezus Chrystus
teraz też to wiem i czuje ale na początku drogi przez gardło mi nie chciało przejść


Dlaczego?

Janioł - Śro 26 Cze, 2013 22:29

krystian12345 napisał/a:
Dlaczego?
Ano ze mną tak to było że moi rodzice do najbardziej religijnych nie należeli i nie przykładali wagi do moich postępów i edukacji w tej dziedzinie , chrzest komunia a i owszem ale na bierzmowanie determinacji już brakło ten sakrament przyjąłem w tym roku czyli po 32 latach od czasu kiedy robili to moi ówcześni rówieśnicy. Po dziadkach zostało mi to że Pan Bóg to jest wielki karzący i wszelkie zło jakie mnie dotyka , dotyka mnie bo grzeszę i tak też postrzegałem mój alkoholizm, Pan Bóg sprawił że czułem się jak szmata i ostatni łotr pod czystym niebem normalności a na dodatek nie chciał bym wygrał parę milionów totka które według mnie rozwiązałyby moje problemy . I tak tkwiłem w tym postrzeganiu wiary raz będąc bliżej raz dalej wiary i duchowości jednak jedno było niezmienne na kacu i wtedy kiedy piłem ,Bóg był moim srogim katem a nie sprzymierzeńcem , nie mogłem sobie tego w żaden sposób poukładać i choć chodziłem do kościoła , próbowałem neokatechumenatu i nic , dopiero wizyta u magicznych braciszków w Zakroczymiu w właściwie trzy kreski na zwykłej kartce papieru namalowane prze Brata Marka pokazały mi moje miejsce i to jak to ja sam sobie odcinałem drogi do wiary i Boga . Teraz jestem katolikiem i nazywam moją siłę wyższą – Panem Bogiem i dalej to jest dla mnie proces dochodzenia do wiary i wiem że to długi i mozolny cykl ze wszystkimi wzlotami i upadkami bo nie na darmo przyjąłem na bierzmowaniu imię Tomasz.
Po pierwszym mityngu moje myśli były mniej więcej takie : co to za pieprzona sekta trzymająca się za ręce i modląca się w blasku świec do Pana Boga który ich w to bagno wprowadził.

szymon - Śro 26 Cze, 2013 22:35

dobry post Panie Anioł
jeszcze niedawno nie lubiłem określenia Siła Wyższa
każdy dzień przekonuje mnie, ze bez Niej nawet bym nie piernął
niesamowita jest moc w Istnieniu

krystian12345 - Czw 27 Cze, 2013 21:47

Dlaczego uważacie że Bóg jest sprawcą nałogu? Ja uważam że nie. Skoro ma nas z tego uleczyć, wyzwolić.
krystian12345 - Czw 27 Cze, 2013 21:49

Dzięki Janioł za wyczerpującą odpowiedź. Nie spodziewałem się :)
Janioł - Czw 27 Cze, 2013 21:55

krystian12345 napisał/a:
Dlaczego uważacie że Bóg jest sprawcą nałogu?
kiedy piłem zawsze zadawałem sobie pytanie dlaczego Pan Bóg pozwolił na to
yuraa - Czw 27 Cze, 2013 21:56

krystian12345 napisał/a:
Dlaczego uważacie że Bóg jest sprawcą nałogu?

ja tu nic takiego nie wyczytałem.
Bóg tak jak go pojmuję dał mi wolna wolę i to ja sam wybrałem taka a nie inną ściezke życia.
jak dziecko któremu ojciec kupił rowerek, na początku biega za rowerkiem ten rodzic.
a potem kiedy już młody opanuje sztuke nie ma żadnego wpływu na szybkośc i trasę jazdy.
może mówić tylko po alejkach, nie wjeżdzaj na ulicę ale to dzieciak ma kierownicę

krystian12345 - Czw 27 Cze, 2013 22:01

Cytat:
Boga który ich w to bagno wprowadził


A to?

szymon - Czw 27 Cze, 2013 22:07

krystian12345 napisał/a:
Bóg jest sprawcą nałogu?


Bóg? nie wyobrażam go sobie jako Boga z broda, a jako potężną moc, czy Siłę wyższą...
trudno to opisać, jak ja to rozumiem :roll:
nazwijmy Go kosmiczną energią :mgreen:
tak więc, ta energia ma tyle do mojego nałogu, co mazurek w Boże Narodzenie

alkoholik lubi sobie wymyślać Siły Wyższe, Bogi inne, medale dopisywać i chwalić się jaki to on nie jest teraz... bo pięć lat temu chlał i bił wszystkich na około
jakoś dowartościować się trzeba :lol:

Bez tego "boga" czy siły wyższej, energii kosmicznej... nie wpadłbym na to,
by przestać, by obudzić się, by przekonać się, że jestem malutką częścią całości
i to jest za***iste w tym wszystkim, bo to zaczyna pracować, jak trybka z zegarku


wypadek: odcieło chłopu noge... Bóg jest sprawcą? proszę Cię... :mgreen: :glupek:

yuraa - Czw 27 Cze, 2013 22:08

przeczytałeś całe zdanie czy tylko ostatni wers ?
wyrywasz z kontekstu jak jeden polityk ZChN kiedyś
z pieknego tekstu Dżemu
Cytat:
Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie
Nie ma Boga, nie

usłyszał tylko że facet śpiewa: niema Boga i polecial do prokuratury


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group