To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Z papierkiem czy bez ?

rufio - Śro 06 Maj, 2009 13:52
Temat postu: Z papierkiem czy bez ?
Mi to jest obojetne czy mam państwowe czy kościelne pozwolenie na zycie we dwoje .Nie ma dla mnie zadnej różnicy .Nawet w niektórych przypadkach - wolny zwiazek jest bardziej pragmatyczny niz z papirkiem .W pierwszym przypadku pozostaje 5 % niepewności - bardziej sie staraja obie strony - nie ma poczucia własnosci .Chociaz nie twierdze rygorystycznie ze zalegalizowany związek nie jest wart pracy .Dla niektórych węzeł swiadczy o prawie własności i moge robic co chce bo i tak jestes moja/mój .I nic na to nie poradzisz .Wolne maja to do siebie że zawsze moge zamknąc drzwi z drugiej strony .
Chodzi i to aby znależć sia na tej samej kładce i iśc w tym samym kierunku .Patrzez na to samo i widziec cos innego i podzielić sie tym co widze a zawsze cos wspólnego s.ie znajdzie .Słuchac i słyszec sie jednoczesnie . A czy to jest wolne czy tez mamy certyfikat - jest to obojetne .Znam takich którzy przez 30 lat zyli razem bez legalizacji i byli szczęsliwi - przyszlo im do głowy aby dostac certyfikat - bo - mieszkanie - konto - spadek - dzieci i takie tam i co ? Niecały rok i już ich nie ma .Dlaczego ?Tu odpowiedzi poszukajcie sami .

Klara - Śro 06 Maj, 2009 14:13

Jakby to ująć....
Wydaje mi się że ci którzy mieszkają ze sobą "na próbę" robią dobrze. Jeżeli ta próba trwa do końca życia i stanowi o jego dobrej jakości - tym lepiej.
Natomiast z dystansem podchodzę do takich sytuacji, gdy ktoś rozwala związek dlatego, że akurat spotkał nowszy model i postanowił sobie zmienić.
Jeżeli z takich związków nie ma dzieci, to pół biedy. Gorzej jak zaczynają być dzieci moje, twoje i nasze.... :?

Dodam że moje rozważania są czysto teoretyczne, bo sama mam tak dość, że nie chcę ŻADNEGO ZWIĄZKU sdgwz

Flandria - Śro 06 Maj, 2009 18:42

ja byłam w dosyć długim związku "nieformalnym", nie była mi potrzebna obrączka na palcu, ani jakiś papierek itd, a i tak czułam się bardzo silnie związana z tą osobą - na tyle silnie, że nie potrafiłam tego skutecznie zakończyć przez kilka lat :/
nawet cieszę się, że nie wzieliśmy ślubu, bo nie wiem czy dałabym radę przebrnąc przez rozwód itp ...

miałam i mam takie podejście, że ślub jest przydatny w momencie, gdy pojawiają się dzieci, taki formalny związek więcej wtedy upraszcza (tak mi się wydaje - nie byłam w takiej sytuacji)

taki ósmy - Śro 06 Maj, 2009 19:29

Klara napisał/a:
Natomiast z dystansem podchodzę do takich sytuacji, gdy ktoś rozwala związek dlatego, że akurat spotkał nowszy model i postanowił sobie zmienić.

Brawo Klaruś, brawo !!
Widzę, że masz równie zdrowy i silny moralny kręgosłup, jak i ja :roll:

Jras4 - Śro 06 Maj, 2009 19:39

Cytat:
Jakby to ująć....
To proste naziwij jch tak jak mnie i jusz załatwione ....Co sie bendziesz pszejmować innymi ..
Wiedźma - Śro 06 Maj, 2009 19:48

Iras, czyżbyś szukał zaczepki?
Ledwie wróciłeś z kwarantanny i już Cię klawiatura świerzbi?
Proszę Cię - zaniechaj :|

pterodaktyll - Śro 06 Maj, 2009 20:39

Klara napisał/a:
chcę ŻADNEGO ZWIĄZKU
:brawo:
Flandria - Śro 06 Maj, 2009 20:48

lepiej być samemu niż z kimś niewłaściwym :)

ale jak się znajdzie bratnią duszę ... :skromny:

pterodaktyll - Śro 06 Maj, 2009 21:05

Flandra napisał/a:
ale jak się znajdzie bratnią duszę ...

Szczęściu trzeba czasem pomóc :lol:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group