To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nie potrafię przestać

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 18:28
Temat postu: Nie potrafię przestać
Nie piłam 30 miesięcy. Zaczełam 23 lipca 2012 roku. Od tamtej pory nie potrafię się ogarnąć. Nie mogę przestać pić.
Klara - Sob 10 Sie, 2013 18:38

Boże mój :(
Agusia!!!! :krzyk:
Przecież już raz przestałaś! Idź szybko na jakiś mityng i ogarnij się! :krzyk:
Dzieci są jeszcze z Tobą, czy już Ci je zabrali? :(

Wiedźma - Sob 10 Sie, 2013 18:41

Dobrze, że tu przyszłaś, Agusiu :pocieszacz:
Jak teraz wygląda Twoje życie?
Co się w nim zmieniło przez ten rok picia?

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 18:41

Dzieci nadal ze mną.

A co do mitingów chodzę. naprawdę. Ale gdy na nich siedze to myślę tylko o tym żeby już wyjść i kupić wódkę. To jest jakaś masakra. Nie jest oczywiście tak,że chlam non stop. Mam przerwy. Ale one nic nie znaczą.

Wiedźma - Sob 10 Sie, 2013 18:42

No to pozostaje Ci tylko terapia i to najlepiej zamknięta.
Klara - Sob 10 Sie, 2013 18:43

Powtórz terapię.
Aga, przecież jesteś fajna dziewczyna! Masz adresy, czy ci wrzucić linka?

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 18:47

Mam adresy. Chodzę do lekarza dwa razy w miesiącu.

W moim życiu zmieniło się to że kolejny raz nie mam pracy. Pracowałam do 30 kwietnia ale nie przedłużyli umowy-wcalę się nie dziwię.
Czuję się samotna tak okropnie,że aż boli. Nie potrafię przestać myśleć o piciu, a gdy pije to mam ochotę umrzeć. rok temu najadłam się leków popiłam wódką. |Ledwie mnie odratowali. Wylądowaląm na detoksie w Gdańsku...

Klara - Sob 10 Sie, 2013 18:48

Agusia 31 napisał/a:
Wylądowaląm na detoksie w Gdańsku...

:pocieszacz:
No i nie poszłaś na zamkniętą? :shock:

Jeśli nie pracujesz, to kupując alkohol odejmujesz dzieciom od ust ostatnie pieniądze.
NIE JESTEŚ SAMA! MASZ CHŁOPAKÓW!!!

Jacek - Sob 10 Sie, 2013 18:49

Agusia 31 napisał/a:
Dzieci nadal ze mną.

Agusiu to może być dobrą i mocną motywacją ,aby zaprzestać
u mnie to nastąpiło gdy było za późno,żona zabrała i odeszły

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 18:53

Nie potrafię nawet konkretnie napisać o co mi chodzi. Wmówiłam wszystkim w rodzinie,że ja nie jestem alkoholiczką :cwaniak: I uwierzyli. Bo przecież czasami tylko pije hmmm oni tak myślą. Napiszecie że użalam się nad sobą ale oni myślą że ja jestem taka twarda i wytrzymała. Agnieszka wszystko przetrwa. A wcale tak nie jest. /potrzebuje żeby ktoś czasami powiedział,że nie jestem taka skończona.
cool - Sob 10 Sie, 2013 18:56

Agusia 31 napisał/a:
Czuję się samotna tak okropnie,że aż boli. Nie potrafię przestać myśleć o piciu, a gdy pije to mam ochotę umrzeć.


niestety tak jest :( ja po zapiciu aby przestać ratowałem się oddziałem zamkniętym wtedy dopiero doszedłem do siebie i obsesja picia minęła, ale mimo wszystko warto się czepić jakiego kol wiek powodu aby zaprzestać picia i myślenie racjonalne wróci :) trzymaj się aguś :pocieszacz:

cool - Sob 10 Sie, 2013 19:01

Agusia 31 napisał/a:
Napiszecie że użalam się nad sobą ale oni myślą że ja jestem taka twarda i wytrzymała. Agnieszka wszystko przetrwa.


ok użalasz się trochę :) ale twarda też jesteś ponieważ 30 miesięcy nie pić to już jest coś :) ja do tej pory się motam z pracą ale już wiem że nic nie jest warte abym wrócił ,DO picia nawet mój ślub :)

Wiedźma - Sob 10 Sie, 2013 19:03

Agusia 31 napisał/a:
Chodzę do lekarza dwa razy w miesiącu.

Co to za lekarz? Co mówi na Twoje picie?

Jacek - Sob 10 Sie, 2013 19:04

Agusia 31 napisał/a:
potrzebuje żeby ktoś czasami powiedział,że nie jestem taka skończona.

no bo nie jesteś :nie:
czasem jeno wpuszczasz w siebie i pozwalasz im się tam żądzić
to te myśli użalające nad sobą
Agusiu wiem że trudno se z tymi myślami poradzić od tak se
ale jeśli ty sama tego nie ruszysz to kto by miał za ciebie to zrobić
dziś Cię tulę :pocieszacz: :buziak:
jutro dam takiego brzydkiego kopa ,jak nic ze sobą nie zrobisz
jeszcze raz
:pocieszacz: :buziak:

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 19:05

Ślub hmmm. Miał się odbyć 3 sierpnia....Oczywiście też nic z niego. Osoba ta pije jest w ciągu hmmm kurcze to tak jak ja. Przeszłam z nim przez piekło wszystko odwołałam. A najgorsze jest to że w takich chwilach za nim tęsknie. Ja jestem nienormalna. Moje zapicie też ma związek z nim. W ciągu roku gdy byliśmy razem on kilka razy zapił. Aż w końcu i ja poszłam w tango....
Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 19:07

Wiedźma napisał/a:
Agusia 31 napisał/a:
Chodzę do lekarza dwa razy w miesiącu.

Co to za lekarz? Co mówi na Twoje picie?




Ten lekarz to psychiatra oczywiście. A co mówi na moje picie. Nie wie,że pije. Powiedzialam mu że ostatni raz piłam w marcu. Na żadnej kolejnej wizycie nie zapytał o to. Więc mu nie powiedzialąm. :wysmiewacz:

Klara - Sob 10 Sie, 2013 19:08

Agusia 31 napisał/a:
Przeszłam z nim przez piekło

Zdaje się, że ludzie przestrzegali Cię przed wiązaniem się z alkoholikiem.
Mylę się? :(

Agusia 31 - Sob 10 Sie, 2013 19:09

Nie mylisz się Klaro. Ale na początku byłam tak bardzo szczęśliwa.
Klara - Sob 10 Sie, 2013 19:10

To już przeszłość. Nie wracaj do tego!
Teraz myśl WYŁĄCZNIE O SOBIE I O DZIECIACH!
Twoje szczęście nie może zależeć od innego człowieka, bo ono zależy tylko od Ciebie :pocieszacz:

cool - Sob 10 Sie, 2013 19:11

Agusia 31 napisał/a:
Ślub hmmm. Miał się odbyć 3 sierpnia....Oczywiście też nic z niego.


przepraszam za ten wpis ale z drugiej strony zależy tylko od nas jak na to spojrzymy i co jest motywatorem do nie picia w trzeźwieniu pomaga optymistyczne spojrzenie mimo przeciwności i cele :)

Agusia 31 napisał/a:
W ciągu roku gdy byliśmy razem on kilka razy zapił. Aż w końcu i ja poszłam w tango....


może warto na to spojrzeć czy druga połowa wspomaga nas w jakiś sposób w trzeźwieniu czy jest zagrożeniem :mysli:

cool - Sob 10 Sie, 2013 19:12

Klara napisał/a:
przed wiązaniem się z alkoholikiem.



:mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli:

Wiedźma - Sob 10 Sie, 2013 19:14

Agusia 31 napisał/a:
Ten lekarz to psychiatra oczywiście. A co mówi na moje picie. Nie wie,że pije. Powiedzialam mu że ostatni raz piłam w marcu. Na żadnej kolejnej wizycie nie zapytał o to. Więc mu nie powiedzialąm. :wysmiewacz:

Więc wizyty u niego nie mają sensu.
Jeśli nie zna prawdy, nie jest w stanie Ci pomóc.
A z resztą to nie psychiatra jest Ci potrzebny tylko terapeuta uzależnień.
Wybierz się do niego czym prędzej.

Klara - Sob 10 Sie, 2013 19:15

nawrocik napisał/a:
:mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli:

Nie bierz do siebie Mietek.
Chodziło o to, że związek dwóch "świeżych" alko nie wróży dobrze.

cool - Sob 10 Sie, 2013 19:17

Klara napisał/a:
nawrocik napisał/a:
:mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli: :mysli:

Nie bierz do siebie Mietek.
Chodziło o to, że związek dwóch "świeżych" alko nie wróży dobrze.



wiem Klaro :) ja odczekałem swoje a z drugą osobą uzależnioną bałbym się tworzyć związek :)

GregoRR - Sob 10 Sie, 2013 19:27

Witam Agusia 31
Byłem w podobnej sytuacji .
Moim zdaniem jesteś normalną osobą tyle że chorą na chorobę alkoholową , jakieś próby samobójcze wielu z nas miało,nie ty pierwsza nie ostatnia.
Ja kiedyś po zapiciu od razu położyłem się na detoks na 10 dni ,po wyjściu z detoksu regularnie chodziłem 2 razy w tygodniu na mitingi , ty możesz iść także na terapię choć ja z niej nie skorzystałem i trzymam się do tej pory tylko dzięki swojej własnej woli, siły wyższej i mitingom.

yuraa - Sob 10 Sie, 2013 19:29

cześć Agusiu
dobrze że jesteś znowu tutaj,
pozbieraj to po co warto sie schylić i startuj od nowa

matiwaldi - Sob 10 Sie, 2013 19:42

cześć 8)
leon - Sob 10 Sie, 2013 19:45

Czesc :>
Jędrek - Sob 10 Sie, 2013 19:59

Agusia 31 napisał/a:
Moje zapicie też ma związek z nim. W ciągu roku gdy byliśmy razem on kilka razy zapił. Aż w końcu i ja poszłam w tango....

Pokusa nie do odparcia...
To lekcja dla..... ale i tak ja bym nie uwierzył, że nie dam rady.
W drugim roku abstynencji pojechałem z kumplami od kieliszka na Mazury... na jacht...na tydzień... Oni pili, a ja strugałem twardziela :)
Żałosne. Po powrocie miałem takie jazdy, że między innymi rozbiłem samochód, bo mi się film na trzeźwo urwał.... a ostrzegali mnie na pogłębionej. Wiedziałem lepiej :(

piotr7 - Sob 10 Sie, 2013 20:01

cześć Aguś
dobrze że wróciłaś

ja też zaczynałem kilka razy

Eila - Sob 10 Sie, 2013 20:16

Witaj Aguś
Ja też nie potrafiłam przestać :( ...teraz kiedy czytam Twój temat bardzo realistycznie widzę siebie ...pięć lat temu wstecz....
Jestem z Tobą :pocieszacz: :buziak:
Trzymaj się :buziak:

MILA50 - Sob 10 Sie, 2013 20:23

Witaj koleżanko,myślałam o Tobie całkiem niedawno :)
dobrze,że jesteś tu znowu....podniesiesz się jeśli zaczniesz nad tym pracować,
ja musiałam na zamkniętej być aby skupić się tylko na sobie a forum to dla mnie
duże wsparcie.

GregoRR - Sob 10 Sie, 2013 20:25

Jędrek napisał/a:
Agusia 31 napisał/a:
Moje zapicie też ma związek z nim. W ciągu roku gdy byliśmy razem on kilka razy zapił. Aż w końcu i ja poszłam w tango....

Pokusa nie do odparcia...
To lekcja dla..... ale i tak ja bym nie uwierzył, że nie dam rady.
W drugim roku abstynencji pojechałem z kumplami od kieliszka na Mazury... na jacht...na tydzień... Oni pili, a ja strugałem twardziela :)
Żałosne. Po powrocie miałem takie jazdy, że między innymi rozbiłem samochód, bo mi się film na trzeźwo urwał.... a ostrzegali mnie na pogłębionej. Wiedziałem lepiej :(


Dokładnie ja po imprezie gdzie alkohol lał się litrami (nie piłem ponad rok i czułem się tak penie,że aż za pewnie ) na drugi dzień noc nie przespana i temperatura jakbym miał grypę , a w dzień chodziłem jak pijany.
I co ?? Od razu wypad na miting , bo nie wiem co by się dalej ze mną mogło stać.

Anonymous - Nie 11 Sie, 2013 08:51

Zastanawiam się skąd te miłe przywitania tym razem(posty do nowych użytkowników pisane są z takim jadem). Klara wali teksty koalko do alkoholiczki (najważniejsza jesteś Ty i dzieci)... Bo zły partner alkoholik, on zapijał to ja też, wymówki. Czyli co dzieci żyły z Tobą pod jednym dachem zachlaną? I jeszcze może Twoim partnerem też na gazie? Jakieś instytucje zostały poinformowane o patologii występującej w Twojej rodzinie? Ktoś powinien się temu przyjrzeć! Szkoda dzieci. Chcesz sobie pić dalej to pij i nie mów, że nie możesz przestać. Pij sobie Ty i Twój wszystkiemu winny partner alkoholik. Przecież posiadasz świadomość pisząc te posty.

Wiedźma a kto to jest ten wspaniały terapeuta uzależnień? To jakiś specjalista medycyny? Terapeutą podobno może być każdy. Znajomy opowiadał, że chodził na terapię, miał rozmowy z terapeutą niby "byłym alkoholikiem" i co się okazało? Terapeuta nagle zaczął pić i było po terapeucie. Terapeuta, weteran AA, 12-sto krokowiec to ta sama osoba, tylko pod inną nazwą. A jeśli babka miała już próbę samobójczą to tutaj potrzebny jest psychiatra!

Klara - Nie 11 Sie, 2013 09:05

PSG-1 napisał/a:
Zastanawiam się

Odpowiem Ci zdaniem, które niedawno wpadło mi w oko, a pasuje do Ciebie jak ulał: "Co fizycy na to, że w pustej głowie panuje ciasnota umysłowa?"

Anonymous - Nie 11 Sie, 2013 09:15

Nie jestem fizykiem. Spytaj ich. Choć nie wiem co fizyka ma wspólnego z biochemią mózgu.

To zdanie raczej pasuje do Ciebie, bo uznałaś za słuszne tylko i wyłącznie swoje poglądy odnośnie pojmowania alkoholizmu jako choroby.Nawet nie rozważysz innej możliwości! To jest ciasnota umysłowa.

MILA50 - Nie 11 Sie, 2013 09:18

PSG-1 napisał/a:
A jeśli babka miała już próbę samobójczą to tutaj potrzebny jest psychiatra!


A co Ty wiesz o próbach samobójczych.....pijących alkoholików?
ja byłam o krok....terapia i pomoc terapeuty uzależnień oraz inni alko. a nie psychiatra
pomogli mi w tym temacie...

Anonymous - Nie 11 Sie, 2013 09:22

MILA50 a powiedz mi, miałaś kiedykolwiek zdiagnozowane coś innego jeszcze poza "alkoholizmem"?
Klara - Nie 11 Sie, 2013 09:25

PSG-1 napisał/a:
uznałaś za słuszne tylko i wyłącznie swoje poglądy odnośnie pojmowania alkoholizmu jako choroby.Nawet nie rozważysz innej możliwości!

Moje "poglądy" są oparte na wieloletnim doświadczeniu.
W tym czasie alkoholik z którym dzieliłam życie rozważał i próbował różnych możliwości, które odbijały się mocno na mojej egzystencji.
Przećwiczyłam wszystko że tak powiem na własnym grzbiecie.

Amen.

P.S.
Moje rozmowy z Autorką wątku wynikają z tego, że nie jest Ona nową userką - to taka uwaga w celu poszerzenia Twoich horyzontów.

Jras4 - Nie 11 Sie, 2013 09:32

MILA50 napisał/a:
psychiatra
on na niczym sie nie zna a juz nap
ewno nie na alko

zołza - Nie 11 Sie, 2013 09:32

MILA50 napisał/a:
A co Ty wiesz o próbach samobójczych.....pijących alkoholików?
ja byłam o krok....


Ja niestety poszłam o krok dalej i zrobiłam to...prawie sie udało...Niestety maz wrócił z wyjazdu wczesniej o dzięń...pogotowie ,reanimacja ,OIOM...i poczucie przeogromnej krzywdy ,ze nawet to mi sie nie udało...Szpitalne leczenie ,później bezpośrednio przewiezli mnie do ośrodka uzależnień -byłam jak kukiełka...poddałam sie bezwiednie kazdej decyzji mojej rodziny...Pierwszych rozmów z psychiatrami i terapeutami nawet nie pamietam,byłam tak spacyfikowana,ze nawet nie mogłam chodzic o wlasnych siłach...Pomógł mi sie otrzasnac nie terapeuta ale "stary" alkoholik ,ktory zapił po 10 latach abstynencji i szczęsliwie dla mnie znalazł sie w ośrodku we własciwym dla mnie czasie...Zawdzieczam mu życie ... Wyrwał mnie z letargu i pokazał drogę :)

MILA50 - Nie 11 Sie, 2013 09:33

PSG-1 napisał/a:
coś innego jeszcze poza "alkoholizmem"?


alkoholizm doprowadza do zmian w osobowości......jak są współwystępujące
zaburzenia to i tak alkoholizm należy leczyć(wychodzić z niego)
a to co jest poza nim(inne zaburzenia psych.)również....
najpierw rzeczy-sprawy najważniejsze...
nie-nie miałam niczego innego poza alko. ale to wystarczyło do utraty
zdr.psychicznego

Anonymous - Nie 11 Sie, 2013 09:42

No bez jaj. Przecież gdyby nie te zmiany osobowości i przeróżne inne zaburzenia to nikt tu nie uzależniłby się od alkoholu. Jest tu ktoś, kto uważa że był poukładanym dobrym i rozsądnym człowiekiem bez problemów przed wypiciem pierwszego piwa? Komu świat wydawał się cudowny i kto był szczęśliwy?


A jeszcze pytanko. Osobiste
Bo ja jestem dokładnie taki sam, jak jeszcze 8 lat temu, gdy nie wiedziałem co to alkohol. Mam dalej te same braki i brak chęci do życia, nic mnie nie cieszy. Gdybym wtedy mając 15 lat poszedł do psychiatry/psychologa ze swoimi problemami, czy zostałby stwierdzony u mnie już alkoholizm? Bo z tego co tu czytam na forum, wszystko na to wskazuje.

MILA50 - Nie 11 Sie, 2013 09:59

PSG-1 napisał/a:
Przecież gdyby nie te zmiany osobowości i przeróżne inne zaburzenia to nikt tu nie uzależniłby się od alkoholu.


no właśnie...bez jaj ;)
jakie zmiany przed wejściem w alko.?...byłam jaka byłam! alkoholizm czynnie
"uprawiany"zmienił mnie!
nie miałam zaburzeń psych.,nie potrafiłam jedynie radzić sobie ze swoimi relacjami
z innymi ludźmi ....miałam krzywy obraz samej siebie....znałam jednak "lekarstwo" na to...

MILA50 - Nie 11 Sie, 2013 10:01

PSG-1 napisał/a:
Mam dalej te same braki i brak chęci do życia, nic mnie nie cieszy



a ten stan możesz odmienić podejmując np. terapię.....mnie pomogła :)

cool - Nie 11 Sie, 2013 10:06

PSG-1 napisał/a:
Mam dalej te same braki i brak chęci do życia, nic mnie nie cieszy.



zawsze jest możliwość zmienienia tego stanu ale sami musimy spojrzeć na życie z optymizmem mimo przeszkód i bez alko , :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: i cele do których dążę pomagają mi :)

matiwaldi - Nie 11 Sie, 2013 12:06

PSG-1 napisał/a:
Terapeuta, weteran AA, 12-sto krokowiec to ta sama osoba, tylko pod inną nazwą.



to niby tak samo jak ja i Ty .......niby obaj jesteśmy alkoholikami ......a jednak nie tacy sami..............

piotr7 - Nie 11 Sie, 2013 12:08

[quote="PSG-1"]No bez jaj. Przecież gdyby nie te zmiany osobowości i przeróżne inne zaburzenia to nikt tu nie uzależniłby się od alkoholu. Jest tu ktoś, kto uważa że był poukładanym dobrym i rozsądnym człowiekiem bez problemów przed wypiciem pierwszego piwa? Komu świat wydawał się cudowny i kto był szczęśliwy?



Tak ja taki byłem , a pierwsze doświadczenia z alkoholem to był w liceum rodzaj inicjacji na imprezach czy pózniej przy okazji grania muzy albo prowadzenia dyskotek .
I w tamtym okresie nie miałem jeszcze problemu.

A to że inaczej mówimy do kogoś kto ma świadomość swojego problemu to chyba oczywiste

Wiedźma - Nie 11 Sie, 2013 13:00

PSG, znów Cię nosi? :roll:
Agusia 31 - Nie 11 Sie, 2013 13:39

Witam...Dziękuje za miłe przyjcie mnie do waszego grona ponownie....Nie pije i zaczynam od nowa. Wiem co muszę robić żeby nie zapić, ale czy tak będzie czas pokaże. Dziś caly dzień siedzę w domu. Za jakiś czas pójdę tylko do sklepu uzupełnić lodówkę w jedzenie nie w alko. Trochę się boję ,ale wezmę dzieciaki z sobą.
Młodszy syn jest u mojej siostry a starsza pociecha dziś po 5 tygodniach wróciła z wojaży z ojcem .Ale wydoroślał. Już jest mojego wzrostu....

PSG-1 Jeszcze tym razem żadne służby nie zainteresowały się patologią u mnie w domu. Masz trochę racji jadąc ze mną jak ze sz....Ale powiem Ci ja za moje zapicie i picie winię tylko siebie. Nie mojego byłego już partnera. Wiążąc się z nim popełniłam błąd i płacę za ten błąd. Nie dbałam o siebie.

Agusia 31 - Nie 11 Sie, 2013 13:43

zołza napisał/a:
MILA50 napisał/a:
A co Ty wiesz o próbach samobójczych.....pijących alkoholików?
ja byłam o krok....


Ja niestety poszłam o krok dalej i zrobiłam to...prawie sie udało...Niestety maz wrócił z wyjazdu wczesniej o dzięń...pogotowie ,reanimacja ,OIOM...i poczucie przeogromnej krzywdy ,ze nawet to mi sie nie udało...Szpitalne leczenie ,później bezpośrednio przewiezli mnie do ośrodka uzależnień -byłam jak kukiełka...poddałam sie bezwiednie kazdej decyzji mojej rodziny...Pierwszych rozmów z psychiatrami i terapeutami nawet nie pamietam,byłam tak spacyfikowana,ze nawet nie mogłam chodzic o wlasnych siłach...Pomógł mi sie otrzasnac nie terapeuta ale "stary" alkoholik ,ktory zapił po 10 latach abstynencji i szczęsliwie dla mnie znalazł sie w ośrodku we własciwym dla mnie czasie...Zawdzieczam mu życie ... Wyrwał mnie z letargu i pokazał drogę :)




Pamiętam to okropne uczucie gdy się obudziłąm i co???? Żyję...Byłam okropnie zła. Też uważałąm,że nie potrafię nawet się zabić...

zołza - Nie 11 Sie, 2013 13:48

Agusia 31 napisał/a:
Pamiętam to okropne uczucie gdy się obudziłąm i co???? Żyję...Byłam okropnie zła. Też uważałąm,że nie potrafię nawet się zabić...


Ale żyjemy ... :) i Ty i ja ... ;) I cos z tym życiem musimy zrobić :pocieszacz: nalepiej wykorzystać to- co w nim najlepsze ;)

Jacek - Nie 11 Sie, 2013 15:51

Agusia 31 napisał/a:
Wiem co muszę robić żeby nie zapić

trzymam :kciuki: aby się powiodło

JaKaJA - Nie 11 Sie, 2013 21:00

Aga jeśli będziesz chciała się leczyć daj znać-terapia zamknięta w Gdańsku to najlepsze co możesz w tej chwili zrobić . Dobrze,że jestes tu znowu ale wiesz też sama,że to zbyt mało-w razie "W" wal śmiało na pw. :buziak:
Agusia 31 - Pon 12 Sie, 2013 00:32

I co i miękka du** ze mnie. nie dałam rady
szymon - Pon 12 Sie, 2013 05:36

Agusia 31 napisał/a:
Wiem co muszę robić żeby nie zapić
Agusia 31 napisał/a:
nie dałam rady


odbiorą Ci dzieci, będzie Ci łatwiej wtedy

matiwaldi - Pon 12 Sie, 2013 06:11

szymon napisał/a:
Agusia 31 napisał/a:
Wiem co muszę robić żeby nie zapić
Agusia 31 napisał/a:
nie dałam rady


odbiorą Ci dzieci, będzie Ci łatwiej wtedy




brutalne,ale.............prawdopodobne .........prawdziwe.........
ech........

Wiedźma - Pon 12 Sie, 2013 06:39

No sama widzisz :/
Załatwiaj terapię i to jak najszybciej.

ant69 - Pon 12 Sie, 2013 06:43

Dzięki Agusia...
dziś nie piję dzięki takim wpisom jak Twoje

Halibut - Wto 13 Sie, 2013 08:20

PSG-1 napisał/a:
No bez jaj. Przecież gdyby nie te zmiany osobowości i przeróżne inne zaburzenia to nikt tu nie uzależniłby się od alkoholu. Jest tu ktoś, kto uważa że był poukładanym dobrym i rozsądnym człowiekiem bez problemów przed wypiciem pierwszego piwa? Komu świat wydawał się cudowny i kto był szczęśliwy?


A jeszcze pytanko. Osobiste
Bo ja jestem dokładnie taki sam, jak jeszcze 8 lat temu, gdy nie wiedziałem co to alkohol. Mam dalej te same braki i brak chęci do życia, nic mnie nie cieszy. Gdybym wtedy mając 15 lat poszedł do psychiatry/psychologa ze swoimi problemami, czy zostałby stwierdzony u mnie już alkoholizm? Bo z tego co tu czytam na forum, wszystko na to wskazuje.


Widzisz bracie, bystry jesteś, jeżeli znasz już prawdziwą przyczynę swojego picia i problemów, to wiesz już czym się powinieneś zająć.

JaKaJA - Wto 13 Sie, 2013 09:46

Aga dlaczego tak siebie nienawidzisz? siebie i swoich dzieci? 8| drogę znasz,wiesz co robić jak zapragniesz żyć daj znac ,dziś moge Ci tylko współczuć i podziękować Bogu,że jestem tu gdzie jestem bo Ty nic więcej nie chcesz :bezradny: 8|
Agusia 31 - Śro 14 Sie, 2013 21:54

Cóż mam napisać....nie jest łatwo..... Wiem ze nie dam rady przestac sama ale terapia? moja rodzinka mysli ze wszystko jest ok


Dlaczego tak siebie nienawidzę????bo nie mam za co się kochac

szymon - Śro 14 Sie, 2013 22:00

Agusia 31 napisał/a:
moja rodzinka mysli ze wszystko jest ok


moja tez myślała i później wszystko rozp*****łem :]
zależy Ci kobieto na zdaniu rodziny?
rodzina ma problem?
Ty wiesz co trzeba zrobić, ale tego nie robisz - why?

Agusia 31 napisał/a:
Dlaczego tak siebie nienawidzę????

to dobry początek do zmiany :)
sama Ty nienawidzisz, nie siebie prawdziwej, tej kobiety, która jest w najgłębszym miejscu samej siebie
ale swojego postępowania, swojego zachowania, swojego myślenia
tego nienawidzisz? bo to zasadnicza różnica :cacy2:

rybenka1 - Śro 14 Sie, 2013 22:05

Aguś ,to zacznij działać ,użalanie tu nic nie pomoże ,terapia ,zacznij od siebie .Wiesz ,ja też się tylko użalałam ,nienawidziałm siebie ,teraz jest inaczej ,bo zaczełam coś z sobą robic.Na poczatek terapia ,a potem reszta. :buziak: Uwierz w siebie ,bo fajna dziewczyna z Ciebie :buzki:
zołza - Śro 14 Sie, 2013 22:07

Agusia 31 napisał/a:
Dlaczego tak siebie nienawidzę????bo nie mam za co się kochac


Aga - znasz teze,ze nie kocha sie za coś lecz pomimo czegos....?Gdy sie kocha -wybacza sie...wiec wybacz sobie a miłośc przyjdzie sama...Walcz o siebie i dla siebie. Nie pozwól by to rodzina decydowała o tym kim jestes i jaka jestes... :)

Agusia 31 - Czw 15 Sie, 2013 22:34

Podjełam decyzję idę na odwyk...rozmawiałam z moim tatą z chłopcami zostanie
staaw - Czw 15 Sie, 2013 22:35

Powodzenia... :pocieszacz:
Jacek - Czw 15 Sie, 2013 22:42

Agusia 31 napisał/a:
Podjełam decyzję idę na odwyk.

postaraj się tam jak najwięcej dla siebie wyciągnąć :okok:

zołza - Czw 15 Sie, 2013 22:46

To najlepsza decyzja jaka mogłaś podjąć :okok: Trzymam kciuki :pocieszacz:
leon - Czw 15 Sie, 2013 22:51

Agusia 31 napisał/a:
Podjełam decyzję idę na odwyk...rozmawiałam z moim tatą z chłopcami zostanie

Powodzenia

Wiedźma - Czw 15 Sie, 2013 23:06

Dobra decyzja! :okok:
Będę Ci kibicować.

matiwaldi - Czw 15 Sie, 2013 23:35

:kciuki: :kciuki: :kciuki:
8)

Halloween - Pią 16 Sie, 2013 00:10

matiwaldi napisał/a:
:kciuki: :kciuki: :kciuki:
8)


Wiedźma napisał/a:
Dobra decyzja! :okok:
Będę Ci kibicować.


podłączam się pod inne wypowiedzi

załączam twoje wypowiedzi

Wiedźma napisał/a:
Dobra decyzja! :okok:
Będę Ci kibicować.


zaspales?

czy chciałeś zaspać?

Klara - Pią 16 Sie, 2013 07:46

Agusia 31 napisał/a:
idę na odwyk.

Oj, to dobrze, ufff....
Trzymaj się Agusia! :kciuki:

Tajga - Pią 16 Sie, 2013 08:13

Agusia 31 napisał/a:
Podjełam decyzję idę na odwyk

:pocieszacz:

Eila - Pią 16 Sie, 2013 08:15

Agusia 31 napisał/a:
Podjełam decyzję idę na odwyk.


:pocieszacz: Dobra decyzja
Jestem zTobą :pocieszacz:

Borus - Pią 16 Sie, 2013 09:23

Agusiu :okok:
MILA50 - Pią 16 Sie, 2013 09:24

Agusia 31 napisał/a:
Podjełam decyzję idę na odwyk.


powodzenia...no i trzymaj się.. :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group