To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Jak mam żyć i postępować mając w domu alkoholika czynnego:(

różyczka - Czw 15 Sie, 2013 23:17
Temat postu: Jak mam żyć i postępować mając w domu alkoholika czynnego:(
Witam :) :hejka: Mam na imię Aga, jestem w związku z alkoholikiem czynnym. Mieszkamy razem od 3lat, natomiast zauważyłam od 1,5roku ,że jego picie mi przeszkadza i uwiera :nerwus: . Mam córkę 9letnią, ale nie z tego związku. To tyle o mnie, jak na początek. Trochę nie bardzo wiem jak się tutaj poruszać, co więcej napisać o sobie :oops: .Pierwszy raz jestem na tym forum :) Mam nadzieję ,że zostanę tu z Wami na dłużej :)

Pozdrawiam bez wyjątków :kwiatek:

Maciejka - Pią 16 Sie, 2013 05:56

Witaj :) i czytaj na początek niezb ednik współuzależnionej
Mała - Pią 16 Sie, 2013 08:08

Perełka ma rację, zajrzyj tutaj Różyczko :)
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026

Zrobiłaś już pierwszy krok - jesteś tu :okok: Najważniejsza dla Ciebie musisz być teraz TY i Twoja Córeczka

Jacek - Pią 16 Sie, 2013 08:58

różyczka napisał/a:
zauważyłam od 1,5roku ,że jego picie mi przeszkadza i uwiera :nerwus:

no i pewnie trudno ci się rozstać z nim
Kwiatuszku,wiem coś o tym,no i najlepszym wyjściem dla ciebie jest właśnie pozbycie się ze swego życia jego
bo inaczej już to będzie cię uwierać,co kol-wiek z tym nie zrobisz
ja akurat znam te historię od drugiej strony,od strony alkoholika
ale właśnie we mnie coś pękło nie gdy żona mnie straszyła odejściem czy rozwodem
ale właśnie gdy puściła to po wielu latach w czyn i odeszła
a Ty chcesz tego doświadczaś po przez płynący czas wieloletni na próbach po których w końcu i tak dojdziesz że rozstanie jest najlepszym wyjściem
i to możliwe dla obu stron
bo dla Ciebie na pewno ,a jeśli i jemu będzie zależało na Tobie to i jemu coś zaświta
ja dziś jestem z moją żoną ,a to że mnie po latach przygarnęła,to dbam abym nie powrócił do chlania

różyczka - Pią 16 Sie, 2013 17:40

Witam,dziękuję za powitanie i słowa wsparcia. O niezbędniku współuzależnionych, poczytam.

Tak Jacku, masz rację,jest mi ciężko rozstać się z moim partnerem bo go kocham i nie wiem za co. Poznałam go w najtrudniejszej chwili mojego życia, gdy umarli moi rodzice, więc on mi podał rękę.Wtedy nie wiedziałam, że tak pije. Mój partner, ma dziecko z byłego związku.Często tam chodzi sugerując ,że idzie do dziecka. Wychodzi o 9 a wraca o 20-stej,w dodatku pijany. Ma też pracę, jest sanitariuszem w szpitalu. Jest dobrym pracownikiem.Jak jest wypity jest agresywny, ale nie zawsze. Jak przychodzi pod wpływem włącza głośną muzykę, nawet o 2 w nocy. Wspomnę że mieszkam u niego. Czy jest możliwe, że on tyle czasu spędza u syna a nie ze swoją byłą :mysli: Nie wiem co mogę jeszcze napisać bo dużo tego by było i nie ma się czym chwalić :( Dziękuję za odpowiedzi,w zasadzie to nie znałam tego problemu wcześniej, chociaż mój tata pił,natomiast był spokojnym człowiekiem pomimo procentów. Nie bardzo radzę sobie z życiem, z tym związkiem :zalamka:

szymon - Pią 16 Sie, 2013 17:44

cześć młoda ;)
różyczka - Pią 16 Sie, 2013 17:46

szymon napisał/a:
cześć młoda ;)


Cześć szymon :) ,no nie taka młoda ;)

szymon - Pią 16 Sie, 2013 17:54

to pokaż :mgreen:
nie no, trochę żartuję ;)

a tak naprawdę, to co Ci najbardziej przeszkadza u mena?
to ze przychodzi nawalony czy to, że spędza czas niewiadomo gdzie, a Ty się zastanawiasz czy przypadkiem nie odnawia kontaktów z byłą czy moze chleje po kątach?
bo tak za bradzo nie zakapowałem :roll:

Jacek - Pią 16 Sie, 2013 20:32

różyczka napisał/a:
w zasadzie to nie znałam tego problemu wcześniej, chociaż mój tata pił,natomiast był spokojnym

widzisz Różyczko,,,ja też
piłem po za domem,a gdy wracałem szedłem spać,,czasem jeno grzecznie ale swe mądrości miałem do po opowiadania , które mnie i tak zmogły w sen
wtenczas mnie się zdawało że nie robię szkód,ale zrozumiałem że jednak tak,lecz dopiero zrozumiałem gdy przestałem nadużywać alkoholu
no bo gdy piłem to od rana do wieczora mnie nie było,a zarazem nie było męża,ojca,syna
więc po co taki potrzebny
a na dodatek nie dotrzymywałem słowa,gdy miałem przyjść trzeźwy aby zostać z dziećmi
no i wypłaty bardzo chude przynosiłem,alb i wcale
przeto dziś rozumiem jakie było zachowanie nie fer co do współuzależnionych
i wiem że to była moja zasługa że one się takowymi stały
dziś za to mogę Cię przed tym ostrzec,ale czy wysłuchasz to już Twoja decyzja

pannamigotka - Nie 18 Sie, 2013 19:23

cześć, Różyczko fsdf43t

fajnie, że jesteś


pisz, co u Ciebie

Nachwilę - Nie 18 Sie, 2013 20:21

Sądzę że "terroryści"mają jakieś ukryte żale i marne poczucie dominacji nad partnerem i dziećmi.Dla mnie nie jest to mężczyzna,nawet jaki by święty był na trzeźwo,wiem jedno że taki stan rzeczy będzie się pogłębiał.
ewa29 - Wto 03 Wrz, 2013 22:08

Witaj Aga :) Co u Ciebie, pisz, nie zamykaj się na świat i ludzi :szok: Tutaj nie gryzą, tylko kopniaki co najwyżej możesz dostać hihi :wysmiewacz: Wracaj Aga, to lepsze niż patrzeć na pijanego K. Tu możesz się wygadać, czekam Aga :)
ewa29 - Śro 29 Sty, 2014 00:14

Hej Aga :) nadal sie nie odzywasz, moze jednak opowiesz co u ciebie?... :buzki:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group