To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Wspólnota jest jak Mafia , kto odchodzi ten Ginie

Arcadios - Wto 20 Sie, 2013 20:38
Temat postu: Wspólnota jest jak Mafia , kto odchodzi ten Ginie
nastepne zapicia przyjaciol ze wspolnoty coraz bardziej mnie bola , gdy wracaja po jakims czasie daje rade ale gdy znow ich nie widuje na mitingach zaczynam miec leki o nich siebie bardzo mnie to psychiczne niszczy , a jak wy radzicie sobie gdy dowiadujecie sie o zapiciu przjaciol ze wspolnoty terapii ....
Jo-asia - Wto 20 Sie, 2013 20:40

Arcadios napisał/a:
bardzo mnie to psychiczne niszczy

czy możesz bliżej opisać...co wtedy czujesz?
nie mam doświadczeń..w tym temacie

matiwaldi - Wto 20 Sie, 2013 20:44

Arcadios napisał/a:
a jak wy radzicie sobie gdy dowiadujecie sie o zapiciu przjaciol ze wspolnoty terapii ....



kiedyś bardzo emocjonalnie......
dzisiaj ze spokojem,ale brakiem zrozumienia......

Jędrek - Śro 21 Sie, 2013 06:08

Arcadios napisał/a:
a jak wy radzicie sobie gdy dowiadujecie sie o zapiciu przjaciol ze wspolnoty terapii ....

Jest mi smutno i przykro... i staram sie nie tracić z nimi kontaktu... jakieś tam "subtelne" sygnały wysyłam.... nie wiem, co ja bym czuł w takiej sytuacji... tak sądzę, że ogromne wyrzuty sumienia i wstyd... i możliwe, że bałbym się (ze wstydu) wrócić :(
A między mafią a Wspólnotą AA jest jak na mój gust jedna znacząca różnica: we Wpólnocie AA nikt nikogo nie trzyma na siłę... poza tym jest wiele bardziej zasadniczych różnic. I nigdy mi to porównanie nie pasowało, bo są to poziomy dla mnie tak odległe, że mnie aż razi w uszy jak to słyszę :( (i widzę)...
ale cieszę sie, że wyróżniłeś dużymi literami powiązanie mafii ze śmiercią... Bo Wspólnota AA kojarzy mi się z życiem :)

kubus - Śro 21 Sie, 2013 08:27

Witam po ponad roku nieobecności...
Ja a propos tego tematu. Jest święta prawdą że ten kto odchodzi ginie. Przez ten roku cały czas zapijałem. Nie miałem dłuższej abstynencji niż miesiąc. Zmęczyło mnie to bardzo zarówno fizycznie jak i psychicznie i to chyba jeszcze bardziej. Nie wiem co dalej z sobą robić. Naprawdę chcę przestać pić. Od tygodnia jestem trzeźwy. W środku siebie mam totalny burdel. Tysiące najróżniejszych myśli. Ten kto zapił wie o czym pisze. Mam nadzieje że ta kolejna szansa którą dało mi życie będzie już tą szansą wykorzystaną.

Nachwilę - Śro 21 Sie, 2013 08:36

kubus napisał/a:
Nie wiem co dalej z sobą robić.



Kilka dni temu miałem ten sam dylemat,idę się leczyć,w życiu nie byłem tak optymistycznie naładowany.Nawet nie przeliczam,idę i nic mnie nie powstrzyma,pieprze wybieram siebie,nie ją :mgreen:

Jędrek - Śro 21 Sie, 2013 08:48

kubus napisał/a:
.......Mam nadzieje że ta kolejna szansa którą dało mi życie będzie już tą szansą wykorzystaną.

Podobno "nadzieja matką głupich" .... ale i "nadzieja umiera ostatnia"...
A jan Paweł II mawiał: "Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają"
A inni: "Pukajcie a będzie Wam otworzone", "szukajcie a znajdziecie", "proście a będzie Wam dane"
Ja w połowie 2011r. przełamałem się i poprosiłem o pomoc jednego z weteranów w grupie AA.... Od tego czasu testowałem różne jego sugestie i jestem zadowolony z efektów.
Pomimo mojej małej wiary i spłycania różnych zagadnień program 12 kroków pod okiem kogoś, kto to przeszedł dla mnie działa... i nawet nie myślę o szukaniu innej drogi.
Jak powoli wraca radość i satysfakcja z lat młodzieńczych to mi to odpowiada. Ale muszę działać. Jak się zatrzymuję to się zaczynam cofać z nastrojem.... samopoczuciem.... zadowoloeniem i satysfakcją.
Zapracowałem sobie 19 latami picia na niezłego doła. Teraz musze zapracować na wyjście z niego. Już się przekonałem, że "bez pracy nie ma kołaczy" :) Ale to inny rodzaj pracy jest :) Niestety lenistwo, olewanie, spłycanie tematów i pyskowanie nie pomaga w poprawie mojego nastroju. A wręcz przeciwnie.

Janioł - Śro 21 Sie, 2013 11:44

Larwa napisał/a:

Chciałabym (chociaż nie wiem czy jest sens, ale raz się żyje), spytać Was, drodzy alkoholicy. Co Wy w tym widzicie? Co to daje? Czy ni jest ważne cierpienie bliskich osób, przez Was? Nie widzicie, że pod wpływem, zamieniacie się w zupełnie innych ludzi? W kreatury, nie panujące nad swoim ciałem, zachowaniem. Po co to wszystko?

co mi dawało picie ?
wszystko kiedy piłem nic kiedy nie pije , dla wódki i picia kradłem , oszukiwałem, krzywdziłem najbliższych, robiłem rzeczy do ktorych sie wstyd przyznać ale się przyznałem i teraz staram się nie kłamać , oszukiwać nie kradnę bo mam normalne życie i już

Tajga - Śro 21 Sie, 2013 11:55

Arcadios napisał/a:
jak wy radzicie sobie gdy dowiadujecie sie o zapiciu przjaciol ze wspolnoty terapii ....

Wspólnota jest jest jak mafia, ale nie oznacza to że od razu trzeba zginąć.
Kiedyś na innym forum założyłam też taki wątek, ale w kontekście...
"Wspólnota jest jak mafia, nie pozwala o sobie zapomnieć".
Kiedy przystąpiłam do Ruchu spodobało mi się bardzo, ale tylko przez kilka spotkań, później już mi się nie podobało, i odeszłam, ale nie zapomniałam o nich.
Długo udawało mi się wytrzymać w abstynencji, nie mylić z trzeźwieniem i bummm.
Bez kontaktu z drugim alkoholikiem zaczęłam robić doświadczenia na sobie pracując nad piciem kontrolowanym, nawet nieźle mi szło przez dwa dni.
I dwa tygodnie gdzieś mi się schowały, ktoś mi ukradł kartki z kalendarza. :(
Raczej bym się zapiła na śmierć ale zadzwonił właśnie jakiś drugi alkoholik, posłuchał mnie ( podobno jeden wielki bełkot) i zaprosił na miting.

Pokornie wróciłam do trzeźwiaków, i trwam w takim pokornym stanie do chwili obecnej.

Wracając do Twojego pytania, to mówiąc szczerze...zależy KTO zapije.
Jeżeli jest to ktoś nowy, raczkujący, nie robi to na mnie żadnego wrażenia.
Zdarza się że popłynie ktoś z kim znam się bardzo długo, wtedy to jest smutne i jest to dla mnie wielka lekcja pokory wobec tej choroby.
W listopadzie będzie rok jak zmarł mój PRZYJACIEL z AA, mądry, wspaniały człowiek.
Kiedy ja miałam dwa dni trzeźwe, On miał 6 razy po 365 dni.
Był dla mnie wzorem, i jego celne uwagi powalały mnie na kolana.
Poplątało mu się w życiu osobistym, i sięgnął po alkohol.
Terapia, mitingi, znowu zapił, znowu terapia, i znowu, i nie ma go.
Nie pozwalał sobie pomóc.
Nadal mam jego numer w telefonie :(

I jest jeszcze kategoria " dyżurnych zapijaczy", to tu już nie ma o czym mówić :bezradny:

Arcadios - Nie 25 Sie, 2013 17:30

Jo-asia napisał/a:
czy możesz bliżej opisać...co wtedy czujesz?

strach przd moim zapiciem , bezsenne noce , po uslyszeniu ze ktos zapil -ktos w ktorego glosie czulem sile i pewne stapanie na drodze trzezwosci , a ja z moim podejsciem luznym wesolym i lekkim -a potem z glodami takimi ze ledwo z nimi sobie radze huśtawka nastrojów - zwatpieniem w AA i terapie a potem powrot do pionu - normalny szal

Jo-asia - Nie 25 Sie, 2013 17:49

Arcadios napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
czy możesz bliżej opisać...co wtedy czujesz?

strach przd moim zapiciem , bezsenne noce , po uslyszeniu ze ktos zapil -ktos w ktorego glosie czulem sile i pewne stapanie na drodze trzezwosci , a ja z moim podejsciem luznym wesolym i lekkim -a potem z glodami takimi ze ledwo z nimi sobie radze huśtawka nastrojów - zwatpieniem w AA i terapie a potem powrot do pionu - normalny szal

czy chcesz pić?
czy wiesz co robić aby nie zapić?

ja słucham z dużą uwagą...ludzi co zapili
słucham i staram się zrozumieć...czemu zapili
wychwycić to..co według nich...oni wtedy przegapili

AA nie jest lekarstwem, jest receptą...dla mnie a czy znajdę aptekę, czy wykupię leki a potem czy je zażyję i czy będę systematyczna...to ja już sama muszę o to zadbać :)

to, że jesteś wesoły i niepewny....to bardzo dobrze,
przynajmniej na początku, dla mnie strach był pomocny :)
a wesołości mi zawsze brakowało ;)

Jędrek - Pon 26 Sie, 2013 07:00

Arcadios napisał/a:
strach przd moim zapiciem , bezsenne noce , po uslyszeniu ze ktos zapil -ktos w ktorego glosie czulem sile

Ano.
Dlatego ja rozdzielam na Siłę większą ode mnie i Siłę Wyższą......
Siłą Większą była dla mnie, jest i będzie grupa AA i trzeźwiejący alkoholicy.... no ale to tylko ludzie.... a błądzić jest rzeczą ludzką... więc szukam kontaktu z Siłą Wyższą, w której wielu ma oparcie i czerpie siłę do życia i działania. Wielu nie tylko w AA :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group