To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Uczucia.

Tempe - Pon 11 Maj, 2009 20:06
Temat postu: Uczucia.
Podstawową sprawą w leczeniu uzależnień są uczucia.
Wiadomo że trzeba kochać żonę i mówić jej o tym.
Trzeba kochać ojca, matkę, dzieci i siebie.
Trzeba lubić innych ludzi.
Dalej to trochę dla mnie taka abstrakcyjna sprawa.
Może coś więcej ktoś napisze?

Anonymous - Pon 11 Maj, 2009 20:24

trzeba???

nic nie trzeba- jeśli ktoś nie zasługuje na miłość to "TRZEBA" nie wyzwoli tej miłości

Wiedźma - Pon 11 Maj, 2009 20:42

A nawet jeśli ktoś na miłość zasługuje, to żadne TRZEBA jej nie zapewni z urzędu.
Serce nie sługa, nie zna co to pany...
A poza tym co znaczy zasłużyć na miłość? Na szacunek zasłużyć jak najbardziej można, ale na miłość?
Przecież kocha się nie za coś, ale po prostu. A czasem nawet pomimo... :(
Uczucia nie poddają się naszej woli, niestety... A przynajmniej mojej :|

Anonymous - Pon 11 Maj, 2009 20:59

całe życie zasługiwać musiałam na miłość

mojej mamy sławne powiedzenie to "nie kocham Cie bo nie posprzątałaś pokoju"

już nie chcę zasługiwać choć czasem tak się czuję wśród mężczyzn

Flandria - Pon 11 Maj, 2009 21:28

stachst napisał/a:
Podstawową sprawą w leczeniu uzależnień są uczucia.
Wiadomo że trzeba kochać żonę i mówić jej o tym.

ale to chyba o inne uczucia chodzi ...

Alkoholicy chętnie koncentrują uwagę na własnym myśleniu, ograniczając tym samym możliwość rozpoznawania przeżywanych uczuć. Może być to spowodowane dążeniem do odwrócenia uwagi od wyrażania uczuć. Taka postawa często bywa efektem błędnych oddziaływań wychowawczych rodziców, ciotek, babć itp., którzy utrudniali spontaniczne wyrażanie uczuć. Np. mówili do swych pociech: "chłopiec nie płacze, ... nie wypada głośno krzyczeć, ... tylko baby się przytulają" itp. Również wymierzanie kar za przeżywanie niektórych uczuć jest często powodem coraz większych trudności w ich przeżywaniu, a w końcu nawet do wycofywania się z ich przeżywania. Trudności wyrażania uczuć "negatywnych" mogą być spowodowane brakiem bezpiecznego miejsca do wyrażania tych uczuć.

Alkoholicy pod wpływem psychologicznych mechanizmów uzależnienia często nie czują uczuć - początkowo tych o charakterze negatywnym dla nich, a później innych. Czasem muszą się upić, aby takich uczuć nie doświadczyć. Postawa taka może doprowadzić do sytuacji, w której pojawią się trudności w rozpoznawaniu niepokoju, narastającej złości. Dopiero wysoki poziom napięcia emocjonalnego wywołuje często niekontrolowaną reakcję w postaci wybuchu złości, połączonej niejednokrotnie z agresją, a to staje się czasem źródłem poczucia winy.

źródło: http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/106.php

Nie tylko alkoholicy - DDA mają podobny problem
prowadzenie dziennika uczuć pozwoliło mi na większy wgląd w siebie, bardziej siebie rozumiem, w mniejszym stopniu kieruję się emocjami - a jestem gdzieś na początku (a może po środku) drogi terapii

Jagna - Pon 11 Maj, 2009 21:35

Uczucia. Gdy piłam i chyba trochę zanim, odczuwanie opierało się potrzebie silnych emocji- od bandy do bandy.
Wszystko silne - jak złość to wielka, jak smutek-to depresja, jak miłość to na maksa. Żadnych letniości, tylko tak silne uczucia byłam w stanie opisac, nazwać.
Niewiele po środku.
I wszystko natychmiast, bez odroczenia nagrody, radości, sukcesu.
Już. Potrzeowałam duzo wrażeń,mocnych bodźców, nuda i stagnacja mnie nie interesowały.
Momenatmi miałam wrażenie, że nie jestem w stanie nic czuć, że nie wiem co naprawdę czuję, nie rozumiałam samej siebie. A jeśli już to nie lubiłam siebie, użalałam się.
Po terapii moje uczucia odmrażały się, uczyłam się je nazywac, uczyłam się pracować nad emocjami, pozwalałam "być" moim uczuciom, a były coraz wyraźniejsze.
Teraz wydaje mi się wracam do równowagi, jeśli chodzi o uczucia,odczucia i emocje- nie analizuję ich, ale pozwalam być, ale staram się miec wpływ na moje emocje i reakcje.
Uczucia po prostu są, i nie ma złych czy dobrych, każde coś mi mówi o mnie.

Jacek - Pon 11 Maj, 2009 21:53

stachst napisał/a:
Podstawową sprawą w leczeniu uzależnień są uczucia.
Wiadomo że trzeba kochać żonę i mówić jej o tym.
Trzeba kochać ojca, matkę, dzieci i siebie.
Trzeba lubić innych ludzi.
Dalej to trochę dla mnie taka abstrakcyjna sprawa.
Może coś więcej ktoś napisze?

trzeba kochać Jacki :skromny:
można dodawać :wysmiewacz:

Jacek - Pon 11 Maj, 2009 22:03

Flandra napisał/a:
stachst napisał/a:
Podstawową sprawą w leczeniu uzależnień są uczucia.
Wiadomo że trzeba kochać żonę i mówić jej o tym.

ale to chyba o inne uczucia chodzi

Floandruś,między innymi i o te chodzi
tyleż że uczucia mają być "uczuciami"
i to że żonę się kocha a czasem na nią boczy (z dystansem)
a nie że się wmawia że się kocha
i to jest podstawa uczuć które należy odróżniać

Jacek - Pon 11 Maj, 2009 22:11

utopia napisał/a:
całe życie zasługiwać musiałam na miłość

Asiu a może to było w Tobie,to oczekiwanie
czy naprawdę nie było ciepłych słów
Flandra napisał/a:
tylko baby się przytulają

jak ja nie cierpiałem jak mnie mamuś przytulała,a najczęściej przy jej koleżankach
ale co tam dziś do odmiany ja bardzo lubię tulić się do kobiet :skromny:

Anonymous - Pon 11 Maj, 2009 22:43

Jacek napisał/a:
utopia napisał/a:
całe życie zasługiwać musiałam na miłość

Asiu a może to było w Tobie,to oczekiwanie
czy naprawdę nie było ciepłych słów


utopia napisał/a:
mojej mamy sławne powiedzenie to "nie kocham Cie bo nie posprzątałaś pokoju"

sabatka - Wto 12 Maj, 2009 08:20

a może ty ich kovhasz wszystkich tylko to ukryłeś przed sobą tak głęboko żee musisz sobie przypomnieć "jak to się robi"?
Tempe - Czw 14 Maj, 2009 19:59

sabatka napisał/a:
a może ty ich kovhasz wszystkich tylko to ukryłeś przed sobą tak głęboko żee musisz sobie przypomnieć "jak to się robi"?


Coś koło tego.
Za wszystkie posty o uczuciach bardzo dziękuję.
Przydały się Wasze spostrzeżenia.

Ate - Nie 17 Maj, 2009 10:20

Jagna napisał/a:
Uczucia. Gdy piłam i chyba trochę zanim, odczuwanie opierało się potrzebie silnych emocji- od bandy do bandy.
Wszystko silne - jak złość to wielka, jak smutek-to depresja, jak miłość to na maksa. Żadnych letniości, tylko tak silne uczucia byłam w stanie opisac, nazwać.
Niewiele po środku.
I wszystko natychmiast, bez odroczenia nagrody, radości, sukcesu.
i ja dochodze do wniosku ze chyba tak wlasnie mam teraz , mimo ze nie pije 8|
ysae - Czw 25 Paź, 2012 12:11

Jesli mowa o uczuciach w zdrowieniu to ja wyjde od tego, ze moje uzaleznienie wynika z nieradzenia sobie z uczuciami, nieswadomosci, tego, co czuje, dzielenia uczuc na dobre/zle, przymusu zrobienia z nieciekawym uczuciem czegos szybko i na skroty, wywolywanie fajnego uczucia szybko i na skroty, czyli za pomoca uzaleznienia.
piotrAA82 - Czw 25 Paź, 2012 19:38

Nie ma alkoholika który radziłby sobie ze swoimi uczuciami. Przecież dlatego piliśmy, żeby jak nam się błędnie wydawało móc sobie z nimi poradzić. Teraz potrzeba od nowa się nauczyć radzić sobie z nimi ale nie używając już alkoholu. Łatwe to na pewno nie jest a do tego potrzeba sporo czasu. Bardzo powoli jest to do nauczenia. Poczucie wstydu i agresja to moja bolączka w obecnej chwili, ale już jest o wiele lepiej niż było jeszcze 3 miesiące temu. Są lepsze i gorsze dni, ale coraz więcej na szczęście jest tych lepszych, coraz większą satysfakcję osiągam dzięki temu, że trzeźwieję. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group