To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - O mnie

Joasia11 - Pon 21 Paź, 2013 17:26
Temat postu: O mnie
Tak siedze i mysle co ja moge napisac....Jestem alkoholiczka, to wiem napewno . Wiem tez, ze odkad mam ta wiedze boli niesamowicie. Picie towarzyszy mi od mlodosci .. W sumie od zawsze alkohol jest w moim zyciu... Ojciec, ojczym , mama..Pozniej tata moich dzieci, jego tata (wspolne mieszkanie)..Tylko kiedys bylo inaczej. Czytalam jedna historie i podobnie, kiedys nie przelknelambym alkoholu dnia nastepnego, kiedys pilam tylko w weekendy i to nie zawsze, kiedys od godz 12 nie myslalam o piwie, kiedys... Teraz mozna powiedziec ze pilam codziennie, teraz zaniedbuje dzieci, teraz patrze w portfel i licze czy starczy na chleb i na ile piw, teraz sie budze i mysle jak sie polozylam. Kiedys sie smialam ze piwko to moj energetyk , energia itp ...teraz placze ze piwko to wladca a ja jego niewolnica ;( ... Jedno jest pewne, teraz juz wiem ze dluzej tak byc nie moze. Tydzien temu pierwszy krok , wizyta w poradnii, przyznanie sie komus i przedewszystkim sobie ze jest problem... Jako ze mam male dzieci jedyna forma pomocy to spotkania 2 razy w tyg grupowe, i po tyg pierwsze spotkanie indywidualne. Nie dotarlam nigdzie :( 6 dni wytrzymalam , to sukces dla mnie.W sobote, wyplata partnera i nerwy bo pijany. Bilam sie z myslami pare godzin , o 18 placzac poszlam do sklepu :( Niedziela to samo :( Dzis znow zaczelam odliczanie, jutro telefon do poradni i moze tym razem sie uda. Czytajac to forum , wiem ze w czwartek pojde na spotkanie. Ale boje sie, bo to wszystko cholernie trudne :( 6 dni abstynencji to byla jedna wielka nerwica, najmniejsza rzecz mnie denerwowala. Teraz jestem madrzejsza o ten weekend, bardziej zdeterminowana, z wieksza swiadomoscia mojej choroby i bledow jakie popelniam na drodze do abstynencji.Tylko czy to wystarczy :( Potrzebuje pomocy , rady jak zaczac walke, jak omijac pokusy, jak zyc z tym wszystkim. Ale wiem , ze jesli znow sie potkne na tej drodze, podniose sie i walczyc bede dalej

Przepraszam , nie jestem dobra w pisaniu ale napisac cos chcialam :)

smokooka - Pon 21 Paź, 2013 17:30

bardzo dobrze napisałaś Asia, nie przepraszaj :pocieszacz: Teoretycznie wystarczy zmienić tylko jedną rzecz - sposób myślenia... Mi w tym pomagają mitingi i terapia no i rozmowy tu na Forum. Jestem alkoholiczką i współuzależnioną. :)
Kryształ - Pon 21 Paź, 2013 17:40
Temat postu: Re: O mnie
Joasia11 napisał/a:
:( Potrzebuje pomocy , rady jak zaczac walke, jak omijac pokusy, jak zyc z tym wszystkim. Ale wiem , ze jesli znow sie potkne na tej drodze, podniose sie i walczyc bede dalej


Jeśli osiągnęłaś już swoje dno to powinno być Ci znacznie łatwiej.Terapie załatwiłaś , to skorzystaj jeszcze z mitingów AA. Znajdź sobie jakieś nowe hobby ,żeby zastąpić czas , który przepijałaś jakimś zajęciem , które Cię będzie nakręcało w pozytywnym tego słowa znaczeniu.Na terapii i w AA oraz tutaj możesz pytać o wszystko.
Cokolwiek by się nie działo to nie sięgaj po ten pierwszy kieliszek.
Powodzenia :D

T76 - Pon 21 Paź, 2013 18:06

Cześć Joanno :)
Dobrze że tu zajrzałaś. Świadczy to o tym, że chcesz coś zmienić w swoim życiu. Początki są trudne....liczy się dni.....każdy dzień to wyzwanie. Ja wszędzie widziałem alkohol. Nie wiem czy go szukałem czy to była złośliwość losu ale wszędzie go widziałem... . Nie piję dziś....140 dzień (wiem bo wczoraj liczyłem :) ) i wcale nie jest łatwo. Jest inaczej niż na początku i problemy są.....że tak powiem głębszej natury. Na tym forum jestem od wczoraj, ale korzystam z pomocy również z innych miejsc w sieci. Korzystam również z dobrodziejstwa mityngów AA które Tobie także polecam. Są bardzo pomocne szczególnie w trudnych dniach i chwilach. Zapoznaj się z HALT. Na początku bez alkoholu to konieczność. W pierwszych dniach bardzo pomagała mi myśl AA żeby nie pić tylko dziś. Bardzo mi się to spodobało i co rano do lustra powtarzam gładkiej już cerze DZIŚ NIE PIJĘ! Na razie działa. Polecam również książkę ,,Życie w trzeźwości" - Co robią anonimowi alkoholicy żeby nie pić. Jest bardzo pomocna i udziela wielu pożytecznych rad. Jeśli podjęłaś decyzję o życiu w trzeźwości nie czekaj.....dzwoń do przychodni. Nie walcz ze sobą......chciej żyć bez alkoholu....Codziennie szukaj plusów nie picia..... I na prawdę....polecam mityngi AA. Wiem co mówię...., bez nich chlał bym już od wielu dni....

Joasia11 - Pon 21 Paź, 2013 18:24

Wlasnie ciagle mnie mysli o alkoholu przesladuja.. Nie ma 15 min- godziny abym nie myslala o piciu, o problemie, o calym temacie :( Wolalabym zyc, i poprostu myslec o czyms innym , nie zapominajac o chorobie. W czwartek ide na pierwszy miting, ale boje sie co do czwartku. Wytrzymam, to wiem napewno....ale wolalabym zeby to juz jutro bylo. Napisalam , ze uleglam w sobote. I mysle intensywnie czemu. Jak to dziala? Nie znalazlam wtedy usprawiedliwienia, wymowki. Stalam w kuchni z mysla ze nie moge, ze zrobie zle ....pozniej stalam w sklepie z taka sama mysla, pijac rowniez bolalo mnie ze robie zle, ale robilam dalej. Jak zrobic , zeby nastepnym razem myslec i robic dobrze? Nie ulatwia mi fakt , ze mieszkam z alkoholikiem. Siedze wlasnie, a za drzwiami w pokoju, w smrodzie spi pijany ktos. Najblizsze kolezanki to byly kolezanki do piwka, ktore teraz sie smieja mowiac ze nie dam rady. Wszystko co do tej pory robilam , mialo zwiazek z piciem i w tym momencie nie wiem co jutro...
zołza - Pon 21 Paź, 2013 18:26

Joasia11 napisał/a:
Potrzebuje pomocy , rady jak zaczac walke, jak omijac pokusy, jak zyc z tym wszystkim. Ale wiem , ze jesli znow sie potkne na tej drodze, podniose sie i walczyc bede dalej


Chcesz zmienić swoje życie. Przeżywac je świadomie i na trzeźwo. Patrzeć na swiat realnie i żyć bez poczucia wstydu i kłamstwa.Pojęłaś najważniejsza decyzje w swoim zyciu. :okok:
Trzymam za Ciebie kciuki. Korzystaj ze wszelkiej pomocy , terapii i AA. Tam otrzymasz wiedze i narzedzia ,które będziesz mogła wykorzystac w trudnych chwilach. Poznasz siebie na nowo-jako trzeźwą i prawdziwa Aśkę. Patrząc w lustro nie bedziesz sie wstydzic swego odbicia . Patrząc w lustro powiesz -Tak zrobiłam to i jestem z siebie dumna :radocha:

T76 - Pon 21 Paź, 2013 18:42

Joasia11 napisał/a:
Wlasnie ciagle mnie mysli o alkoholu przesladuja.. Nie ma 15 min- godziny abym nie myslala o piciu, o problemie, o calym temacie :(

Joasiu. Jesteś chora. Ta choroba nazywa się alkoholizm. Jest podstępna i pokrętna. Dlatego myślisz o tym co odebrałaś swojemu organizmowi... - zajmij się czymś co lubisz, stosuj HALT, nie siedź i nie zamartwiaj się bo to nic nie da. Masz dzieci to zagraj z nimi w coś, obejrzyj bajkę.....teraz masz na to czas bo nie poświęcasz go na piwo, a swojemu dziecku i z tego czerp satysfakcję.
Joasia11 napisał/a:
W czwartek ide na pierwszy miting, ale boje sie co do czwartku. Wytrzymam, to wiem napewno....ale wolalabym zeby to juz jutro bylo.

Czemu czekasz do czwartku? Jeśli możesz to idź choćby jutro.
Joasia11 napisał/a:
Napisalam , ze uleglam w sobote. I mysle intensywnie czemu. Jak to dziala? Nie znalazlam wtedy usprawiedliwienia, wymowki. Stalam w kuchni z mysla ze nie moge, ze zrobie zle ....pozniej stalam w sklepie z taka sama mysla, pijac rowniez bolalo mnie ze robie zle, ale robilam dalej. Jak zrobic , zeby nastepnym razem myslec i robic dobrze?

Słuchaj...- nie martw się tym co było w sobotę.....następne mądre zdanie .....,,Wczoraj nie zmienisz, jutra nie znasz, liczy się to co dziś." A co jest dziś? DZIŚ NIE PIJESZ! I tylko to się liczy. Jutro to samo. Daj sobie czas i nie pij żeby nie wiem co - jak pisał Kryształ.
Joasia11 napisał/a:
Najblizsze kolezanki to byly kolezanki do piwka, ktore teraz sie smieja mowiac ze nie dam rady. Wszystko co do tej pory robilam , mialo zwiazek z piciem

I teraz jak nie będziesz pić nastąpi naturalna selekcja pseudo - koleżanek od kieliszka od prawdziwych koleżanek. Tak niestety będzie......to powinnaś zaakceptować jeśli chcesz żyć bez alkoholu. A wiesz że z czasem przestaną namawiać do picia? Nie pij a się przekonasz. Nie patrz na koleżanki, patrz na własne życie.
Joasia11 napisał/a:
i w tym momencie nie wiem co jutro...

Dziś nie martw się o jutro..., jutra możesz nie dożyć...Ciesz się że dziś nie piłaś i tym że masz świeży oddech...

Franc - Pon 21 Paź, 2013 18:49

Joasia11 napisał/a:
Ale boje sie, bo to wszystko cholernie trudne
Joasiu czułem dokładnie to samo , ale uwierz mi że to jest do przeżycia z czasem jest coraz lepiej , fajniej i normalniej , nauczysz się siebie na nowo, tak że zacznij zdrowieć, choć na terapie jeśli możesz to na mitingi sama zobaczysz co ci pomaga ale zacznij coś robić szczerze w tym kierunku
yuraa - Pon 21 Paź, 2013 18:54

Joanno
na początek postaraj sie nazywać rzeczy po imieniu.
nie piłaś piwka tylko piwo
to naprawdę ważne
i nie pisz
Joasia11 napisał/a:
moze tym razem sie uda.

uda się jeśli uwierzysz że sie uda

Joasia11 - Pon 21 Paź, 2013 19:16

Dziekuje Wam .... Bardzo sie ciesze, ze tu sie zarejestrowalam i napisalam . Zazdroszcze Wam . Waszej swiadomosci i madrosci w tym temacie:) Yuraaa Uda sie napewno !!!! Ide poczytac z dzieciurkami ksiazeczki, jakis zastrzyk pozytywnej energii mnie dopadl :) Dzis nie pilam , i to sukces :) Milego wieczorku i do jutra :) Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam :)
T76 - Pon 21 Paź, 2013 19:25

Joasia11 napisał/a:
Ide poczytac z dzieciurkami ksiazeczki, jakis zastrzyk pozytywnej energii mnie dopadl :)

I tak trzymaj. Znajdź sens życia bez alkoholu....
Joasia11 napisał/a:
Dzis nie pilam , i to sukces :)

Tak właśnie ma być. A jutro z ranka przed lustrem patrząc na niepodpuchnięte oczka : Dziś nie piję! I podejdź poważnie do sprawy mityngu....
Przyjemnego wieczoru z dzieciaczkami :)

Jacek - Pon 21 Paź, 2013 19:43

cześć Joasiu :)
Joasia11 napisał/a:
W czwartek ide na pierwszy miting, ale boje sie co do czwartku. Wytrzymam, to wiem napewno...

Joasiu,bądź pewna ze tego nie jesteś pewna
nie jednego taka pewność doprowadziła właśnie do zapicia

leon - Pon 21 Paź, 2013 19:58

Czesc :>
rybenka1 - Pon 21 Paź, 2013 21:39

Witaj Joasiu .
szika - Pon 21 Paź, 2013 21:48

witaj Joasiu...
wiem o czym mówisz, miałam na poczatku tak samo... dla mnie kazdy dzień był katorgą... chodziłam na terapię i wszystkie mozliwe mitingi w moim mieście, wtorek, piątek i niedziela... w pozostałe dni chodziłam do klubu trzeźwości... zawsze tam ktos był kto ze mna porozmawiał... czy miałabyś taka możliwośc u siebie?

Joasia11 - Wto 22 Paź, 2013 09:13

Witajcie :) Szika narazie czkam na czwartek.... zobaczymy jak bedzie. Tak mysle ze bardzo by mi zalezalo na jakiejs formie pomocy w weekendy... Mam male dzieci i to troszke ogranicza mnie czasowo. Dalam sobie troszke czasu , zanim otwarcie powiem np mamie i poprosze o pomoc co do opieki w dni ewentualnych mitingow. Poki co oby do czwartku :) I dzis twierdze ze takie forum to cudowna sprawa... Czytam czytam , i mysle...skoro inni moga czemu nie ja ??:) Wczoraj przegladnelam jeszcze pare blogow, i tam tez znalazlam troszke sily na nastepny dzien :) Skoro jestem chora, dowiem sie wszystkiego co moge a bedzie latwiej z nia zyc, prawda ??:) Dzis nie pije i to wiem napewno :) :)
zimna - Wto 22 Paź, 2013 09:22

Witaj Joasiu
Joasia11 napisał/a:
Dzis nie pije

Wystarczy dziś. Tego się trzymaj wstając rano, to naprawdę działa.
Powodzenia.

endriu - Wto 22 Paź, 2013 11:33

Joasia11 napisał/a:
Stalam w kuchni z mysla ze nie moge, ze zrobie zle ....pozniej stalam w sklepie z taka sama mysla, pijac rowniez bolalo mnie ze robie zle, ale robilam dalej.


to się nazywa przymus picia, picie pomimo szkód,
ale tego dowiesz się na terapii, polecam

T76 - Wto 22 Paź, 2013 19:12

Co tam u Ciebie Joasiu?
ant69 - Wto 22 Paź, 2013 21:04

Witaj Joasiu11
rybenka1 - Wto 22 Paź, 2013 21:09

Joasiu :okok: tak trzymaj ,dziś nie piję . :buzki:
Joasia11 - Śro 23 Paź, 2013 06:04

Witajcie:)
Ehhh Jacku wczoraj byl naprawde udany dzien , oczywiscie zaliczony do skcesu :) Taki aktywny, od rana usmiech na twarzy:) Nawet mysli mnie nie przesladowaly, bo wybralam sie na dwor, odwiedziny 2 nie pijacych kolezanek, zakupy.. Duzo mysle... Wyzej napisalam zdanie ....Dalam sobie troszke czasu , zanim otwarcie powiem np mamie i poprosze o pomoc co do opieki w dni ewentualnych mitingow... Ale to glupie, myslac tak dalam sobie 2 drogi.Jak sie bede trzymac to super, jesli ulegne to nic, przeciez nikogo poza soba nie zawiode, nikt mi pytan zadawac nie bedzie. Taka furtka bez stresu na droge picia. Tak wiec powiedzialam o czwartku, ze mam zamiar zrobic cos ze swoim zyciem. Oczywiscie tatus moich dzieci znow pijany, znow smrod w domu....ale znalazlam plus. Motywuje mnie to, bo jesli ja ulegne to dzieci juz nikogo nie beda mialy, a na to nie zasluguja. Zrobie wszystko, zeby byly szczesliwe...i one i ja :) Dzis sa synka urodzinki, dzien aktywny, oczywiscie bez alkoholu:) Jemu ten jeden dzien dedykuje, bo dzis nie pije :) Pozdrawiam serdecznie :)

zimna - Śro 23 Paź, 2013 07:27

Cześć Joasiu,

U mnie dziś piękne słońce, tez dziś nie pije :sun:

ps.
Życzę Twojemu synkowi, wszystkiego najlepszego a przede wszystkim, trzeźwej szczęśliwej mamy. :buzki:

Eila - Śro 23 Paź, 2013 07:46

Joasia11 napisał/a:
Dzis sa synka urodzinki, dzien aktywny, oczywiscie bez alkoholu:)



Cześć Asia :buzki:
Buziaczki dla Twojego synka-widzisz jak pięknie może być????
Spędzaj dni aktywnie ,na powietrzu a zobaczysz ,że poczujesz się lepiej ...zaczniesz dostrzegać te piękne aspekty życia które do tej pory przesłaniał Ci alkohol...
Będzie trudno ,ale dasz radę bo TY TEGO CHCESZ :tak: w Tobie siła
Życzę Tobie i Twojemu synkowi wszystkiego najlepszego.
Jaki piękny dzień dzisiaj mamy :radocha: :sun: :sun: :sun:

T76 - Śro 23 Paź, 2013 10:11

Hej Joasiu. Świetnie że masz satysfakcję z dni bez alkoholu. Szukaj plusów, ale też kontroluj swoje emocje aby nie wpaść w samozachwyt i .......nie wypić piwa bo przecież tak dobrze mi idzie że na jedno mogę sobie pozwolić.... . Uważaj na siebie bo jak pisałem wyżej to podstępna i pokrętna choroba...

Bardzo dobra decyzja z zamknięciem tej furtki do picia. Duży plus dla Ciebie że to wychwyciłaś. Naprawdę widać że chcesz zmienić swoje życie.

Joasia11 napisał/a:
Oczywiscie tatus moich dzieci znow pijany, znow smrod w domu....ale znalazlam plus. Motywuje mnie to, bo jesli ja ulegne to dzieci juz nikogo nie beda mialy

Mężem się na razie nie przejmuj. Ty jesteś najważniejsza. Nie pij dla siebie. Moja żona też popija i wiem że w takim przypadku kiedy nie ma żadnego wsparcia jest ciężej....są chwile zawahania. Rozbrajam je w różny sposób.....żyję z tym, ale wolałbym tego nie oglądać.
Wbijam sobie do głowy że nie piję dla siebie! Moje polepszone kontakty z córką są efektem tego że to Ja dla SIEBIE nie piję. - pomyśl nad tym zdaniem.
Z żoną nie walczę, nie próbuję leczyć....może sama zobaczy że warto nie pić gdy dojrzy jak ja się zmieniam. Na to po cichu liczę. Zajmuję się sobą i swoją chorobą.
Joasia11 napisał/a:
Dzis sa synka urodzinki

Wszystkiego dobrego dla synka :) Fajnego dnia Wam obydwojgu życzę :)

Joasia11 - Śro 23 Paź, 2013 11:08

Witajcie..:) Dziekuje bardzo za mile slowa i zyczenia dla mojego synka :)

T76 napisał/a:
Szukaj plusów, ale też kontroluj swoje emocje aby nie wpaść w samozachwyt i .......nie wypić piwa bo przecież tak dobrze mi idzie że na jedno mogę sobie pozwolić....
Przez takie myslenie nie raz ulegalam , bo prawda jest taka ze podejscia do trzezwosci byly.. Pozniej wymowki typu dobrze idzie, przeciez nie jest tak zle, przeciez inni robia gorzej.. Staram sie z tego wyciagnac wnioski. Nie moge i tyle. Nie chce i koniec!!! Nie po to zrobilam tyle kroczkow, zeby znow popelniac takie same bledy !! I mimo , ze mowie, pisze ze jest super to nie jest...Czuje taka hustawke i wewnetrzny niepokoj , ktory nawet nie wiem czym jest spowodowany, bez konkretnej przyczyny. Ale mam plany ...nie na picie ale zycie. Samozachwyt...jest toszke w tym cos, ale to bardziej duma, bo jestem dumna z kazdej godziny walki, bo walcze co chwila:)
T76 napisał/a:
Mężem się na razie nie przejmuj. Ty jesteś najważniejsza. Nie pij dla siebie.
Ja sie wogle nie przejmuje, przejmowalam sie kiedys i pociagnelam tym samym w dol siebie. Wlasnie przyszlo mi do glowy, ze cecha ktora moim zdaniem byla wada teraz moze stac sie pomocna. Egoizm :)

Najwazniejsza rzecza jaka jescze sprawila te wszystkie kroki... Ja chce zyc!!!!!!

T76 napisał/a:
Moje polepszone kontakty z córką są efektem tego że to Ja dla SIEBIE nie piję
Co moze być piekniejszym plusem , niz to co napisales??:) Mi wczoraj syn tak inaczej niz zawsze powiedzial ze mnie kocha, tak sam z siebie po wyglupach....Pragne zeby chcial mowic tak samo jutro, pojutrze , za rok , za 10 lat :)
Ach wzruszam sie , ide urodzinki dla dzieciarni szykowac:) A pozniej koniecznie na dwor , bo dzien naprawde piekny !!!!!!

T76 - Śro 23 Paź, 2013 14:55

Joasia11 napisał/a:
Nie moge i tyle. Nie chce i koniec!!!

Dobrze że się Joasiu poprawiłaś. Z tym ,,nie mogę" to różnie bywa. Bo przecież możesz....Ty nie chcesz pić. Nie chcesz i już.
Joasia11 napisał/a:
bo walcze co chwila

Nie walcz. Aby zacząć trzeźwieć trzeba uznać swoją bezsilność wobec alkoholu. Jestem chora. Szkodzi mi. Źle na mnie działa i to co napisałaś:
Joasia11 napisał/a:
Ja chce zyc!!!!!!

Joasia11 napisał/a:
Mi wczoraj syn tak inaczej niz zawsze powiedzial ze mnie kocha, tak sam z siebie po wyglupach....

Być może dlatego że poświęciłaś mu więcej czasu który wcześniej zabierał alkohol......Być może dlatego że język Ci się nie plątał........, być może dlatego że nie czuje od Ciebie odoru alkoholu.....- długo by jeszcze wymieniać, ale jest pewne że dziecko to wszystko wyczuwa....więc warto być trzeźwym...
Joasia11 napisał/a:
I mimo , ze mowie, pisze ze jest super to nie jest...Czuje taka hustawke i wewnetrzny niepokoj , ktory nawet nie wiem czym jest spowodowany, bez konkretnej przyczyny.

Jak to nie wiesz czym jest spowodowany Twój wewnętrzny niepokój i huśtawka nastrojów? Odebrałaś organizmowi truciznę do której był przyzwyczajony.......domaga się alkoholu.....- tylko tyle...
Normalna sprawa. Huśtawki nastrojów ustąpią. Zapoznałaś się z HALT? Poczytaj o tym w necie. To ważne w pierwszych dniach bez alkoholu. Naprawdę. Będzie Ci łatwiej. Zapoznanie się z HALT zajmie Ci 2 minuty.... skorzystaj z tego. Po co się męczyć?
Miłego popołudnia Joasiu :)

Joasia11 - Czw 24 Paź, 2013 12:07

Witajcie :)
Minal kolejny, zaczal sie nastepny dzien :) I jest dalej , o dziwo oki. Pisalam oby do czwartku, i nareszcie jest , 16:30 pierwszy miting :) Nie moglam sie doczekac, a teraz sie boje...wstydze...i wiele odczuc ktorch nazwac nie umiem ... Ale pojde :)
Wczoraj byly wspomniane urodzinki....milo i przyjemnie , poza oczywiscie pijanym , !! zasiusianym !! dziadkiem ...(godz 14:00)....Godzina 17 ziejacy tatus....Ach jesli to wszystko co chce osiagnac dojdzie do skutku, juz nigdy nie pozwole na cos takiego.. Niesmak pozostal... 17:01 szybciutko dzieciaczki na dwor, pilka nozna w ruch i bylo super...A pozniej w domku blagania o 5 zl..I dziwie sie, ze bez nerwow nie uleglam, mowiac " pojde nawet sama do sklepu, kupie wszystko, ale alkoholu w tym domu nie bedzie " i nie bylo:) Nagralam filmy na dvd i ladnie , pachnaco do lozeczka... Ten moj spokoj mnie troszke zadziwia i cieszy zarazem...oby nie cisza przed burza...
Ale dzis czwartek , nie pije , miting i wieczor po pewnie pelen roznych mam nadzieje pozytywnych mysli :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie

PS czytalam conieco o HALT, ale musze jeszcze konkretniejszyh rzeczy poszukac bo nie wiem czy to co znalazlam jest w pelnie ok :)

yuraa - Czw 24 Paź, 2013 12:11

Joasia11 napisał/a:
a teraz sie boje...wstydze...i wiele odczuc ktorch nazwac nie umiem ... Ale pojde :)

no , pamiętaj obiecałaś :)
ni nam , sobie.
to bardzo ważne w powrocie do normalnosci
robic to co się mówi

a co do wstydu i lęku pomysl że ludzie których tam spotkasz też kiedyś szli pierwszy raz

T76 - Czw 24 Paź, 2013 14:02

Nie bój się. Nic Ci nie grozi na mityngu. Słuchaj, słuchaj, słuchaj, czerp to co dobre dla Ciebie i wyciągaj wnioski :)
yuraa napisał/a:
no , pamiętaj obiecałaś :)

Tak jest. Obiecałaś :)

P.S. I koniecznie odezwij się po mityngu co i jak :) Podejdź do tego bezstresowo bo nie ma się czym martwić, naprawdę.

endriu - Czw 24 Paź, 2013 17:03

czekam na relację :okok:
T76 - Czw 24 Paź, 2013 19:19

endriu napisał/a:
czekam na relację :okok:

I ja i ja :mysli:

ant69 - Czw 24 Paź, 2013 21:43

i???
endriu - Czw 24 Paź, 2013 22:12

ja po pierwszym mitingu przechodziłem koło knajpy (wiadomo Kraków), i miałem ochotę do nie wejść...
Joasia11 - Pią 25 Paź, 2013 06:31

Witajcie :)
No i po czwartku :) Jak wrocilam, zjadlam porzadna kolacje to jz nawet sil nie mialam aby wejsc...
No i trafilam , ale tak naprawde nie wiem jak to opisac...Pierwsze 15 min to siedzialam ze lzami, strasznie glupio mi bylo...a przeciez ludzie byli tacy sami jak ja....Pozniej juz troszke lepiej... Ja jeste w gruncie rzeczy bardzo wstydliwa, w pierwszych kontaktach i strasznie nie lubie byc gdzies nowa...No ale trafilam , Pani prowadzaca strasznie mila , jak mowila to az sie w sercu cieplo roblo , a w uszach slychac nie slowa a muzyke hehe...No powaznie:) Ludzie przerozni , ale to akurat mnie nie zdziwilo.. Dostalam dzienniczek objawow, jakies broszurki z poradami co ciekawa lektura sie okazalo..Ide w poniedzialek , bedzie lepiej. Teraz bylo troszke chaotycznie, zadanie gdzie robilam z inna babka to nawet slowa nie moglam powiedziec (a chcialam) hehe... duzo madrych rzeczy, np o mechanizmach Pani mowila....czasem tylko zamiast suchac , skupilam sie na jednym pktcie i przeaczalam nastepne rzeczy..:/ Ogolnie jestem zadowolona, i wiem jak juz w poniedzialek pojde ( bo pojde!! ) bez ugietych nog i lez w oczach , bedzie calkiem inaczej :) No i zapisalam sie ponownie na indywidualne spotkanie:) Wracajac kupilam sobie kubek !! Taki do kawy czy herbaty, bo nie mialam a teraz przyda sie napewno :) Dzis nie pije bo chce (nie musze:) ) pozalatwiac pare spraw hihi :) Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za kazde slowo, to forum i ludzie naprawde jest potrzebne, po czwartku jeszcze bardziej jestem tego pewna:) Milego dnia :)

T76 - Pią 25 Paź, 2013 06:49

Wiesz co Joasiu....nie wiem czemu, ale wydawało mi się że Ty wczoraj na mityng idziesz a nie na terapię......Poprzestawiało mi się coś :)

W każdym razie super że poszłaś. Naprawdę się cieszę bo czuję że bardzo chcesz zmienić swoje życie :okok: Gratuluję Ci z całego serca :)
Dziś nie piję - Jacek :)

Joasia11 - Pią 25 Paź, 2013 07:42

Bo szlam na terapie, zle to nazwalam chyba :) nie znam sie jeszcze na nazewnictwie :) To terapia motywacyjna :) A czym sie rozni miting od terapi?
Tajga - Pią 25 Paź, 2013 07:57

Joasia11 napisał/a:
Dzis nie pije bo chce (nie musze:) ) pozalatwiac pare spraw hihi :)

Co by było gdybyś nie chciała pozałatwiać tych paru spraw? :mysli:

Joasia11 - Pią 25 Paź, 2013 08:01

Tajga napisał/a:
Joasia11 napisał/a:
Dzis nie pije bo chce (nie musze:) ) pozalatwiac pare spraw hihi :)

Co by było gdybyś nie chciała pozałatwiać tych paru spraw? :mysli:
zapewne czekalabym na ostatnia chwile albo nie zalatwilabym ich wogle :) Nie wiem co by bylo, wazne dla mnie co jest :) Pozdrawiam
Tajga - Pią 25 Paź, 2013 08:10

Napisałaś że nie pijesz bo...musisz coś załatwić.
Na prawdę nie rozumiesz o co mi chodzi? ;)

T76 - Pią 25 Paź, 2013 08:50

Tajdze chodzi o to że napisałaś Joasiu:
Joasia11 napisał/a:
Dzis nie pije bo chce (nie musze:) ) pozalatwiac pare spraw

Z tego zdania wynika że dziś nie pijesz tylko dlatego że masz jakieś sprawy do załatwienia. :D

zimna - Pią 25 Paź, 2013 11:32

Ej tam czepiają się :okok: , mi bardzo miło czyta się Twoje posty, robisz to co dziś możesz zrobić, konkretnie - mówisz zrobisz, słuchasz i wyciągasz wnioski ....to nieczęste :p . Mam nadzieje, że kiedy przyjdą gorsze chwile, bo przyjdą :luzik: , zwrócisz się o pomoc gdzie tylko będziesz mogła. Terapia to podstawa, indywidualne spotkania, AA, drugi alkoholik a jeszcze lepiej alkoholiczka. Już teraz buduj zaplecze na gorsze chwile. Pamiętaj nie jesteś sama, wiele z nas wyszło z tego a było naprawdę w ciemnej du*** a teraz całkiem fajnie żyje, niektórzy nawet dopiero teraz zaczęli żyć naprawdę. Powodzenia :) .
matiwaldi - Pią 25 Paź, 2013 11:47

zimna napisał/a:
Już teraz buduj zaplecze na gorsze chwile.
:okok:
Joasia11 - Pią 25 Paź, 2013 16:39

Ja nie jestem jeszcze wprawiona w pisaniu... Dopiero poznaje roznice miedzy slowami ktore roznia sie literka itp :) :) Wytlumacze o co mi chodzilo : Wczoraj na tej terapi bylo zadanie 7 rzeczy ktore chce zrobic , na 7 dni tygodnia... Poprzedzajace Dzis nie pije bo chce..... :) Ja napisalam dzis jedna moja rzecz, i to mialam na mysli a rozumiem ze troszke dziwnie wyszlo :) To moj taki plan byl ktory zrealizowalam :) kroczek ciupenki do przodu .. Zimna dziekuje za mile slowa, jakie dziwne to dla mnie , ze slowa plynace z internetu naprawde potrafia uradowac, wywolac usmiech...Staram sie czytac wszystko co piszecie ze zrozumieniem i pamietac...Teraz przede mna pierwszy jak dla mnie trudny test , weekend..Juz teraz troszke bardziej niz w ost dniach hmm ssie... Dam rade, ale dalej dla mnie niepojetne jest to jakie silne dzialanie ma ten cholerny alkohol.. Tak czy siak dzis nie pije i dobrze mi z tym :)
bunia - Pią 25 Paź, 2013 17:58

Joasia11 napisał/a:
Tak czy siak dzis nie pije i dobrze mi z tym :)


....i tak trzymaj ;)

endriu - Pią 25 Paź, 2013 18:56

Joasia11, koniecznie sprawdź czym się różni miting AA od terapii :okok:
ant69 - Pią 25 Paź, 2013 21:32

:brawo: trzymam kciuki... pisz często :okok:
Joasia11 - Nie 27 Paź, 2013 21:54

Dobry wieczor :)
I juz konczy sie weekend, ktorego sie obawialam ...:) Sobota chwilami ciezka, najciezszy chyba dzien w tym tygodniu..Ale bez tragedii, jakos dalam rade, zjadlam obiad i sie polozylam spac popoludniu....wieczor juz lepszy :) I mozna sobote spedzic bez % ....:)
Niedziela....oj brak slow... Przede wszystkim WIELKIE podziekowania i usciski dla Tajgi, ktora zabrala mnie na moj pierwszy miting :) Kurcze, wdzieczna bede do konca zycia ..i slow nie znajde aby opisac ta wdziecznosc tak naprawde. Dziekuje :buzki:
Chcialabym sensownie powiedziec jak bylo...i tu tez nie znam odpowiednich slow..Dla mnie bylo cudownie, wiele sympatii, usmiechow, ludzie tacy inni, tacy prawdziwi..Bez skrepowania, wstydu mowiacy...oj tez bym tak kiedys chciala ...Kurcze, niby nic nadzwyczajnego mogloby sie wydawac, a jednak wracajac czulam takie...szczescie? nie wiem , napewno pozytywne uczucie ktore dalej czuje, i chce jeszcze hehe:) Dostalam broszurke/gazetke , a z tylu podpisy, wiele cieplych slow...czytajac to normalnie hmm wzruszylam sie..Nigdy cos podobnego mnie nie spotkalo. Jestem szczesliwa, bo gdyby bylo gorzej to moze bym juz nie poszla? moze bym poszla raz, ze zlym nastawieniem? A tak , ja nie moge sie doczekac niedzieli normalnie !!!!:) Nie wiem , moze to co pisze, jest glupiutkie, ale inaczej wyrazic nie umialam....:)
Jutro okazjonalnie praca i zaraz po terapia..to juz 2 raz.. Dla takich dni i przezyc jak w ten weekend warto byc trzezwym, a jak sobie pomysle ze to dopiero poczatek...ehhh..Dzis nie pilam i czuje sie znakomicie :) Pozdrawiam cieplutko i zycze spokojnej nocy :)

rybenka1 - Nie 27 Paź, 2013 21:56

Joasiu ,jak fajnie się Ciebie czyta ,tyle optymizmu ,tak trzymaj :okok: :brawo: :buziak:
Eila - Nie 27 Paź, 2013 22:14

Asiu jak przeczytałam Twój post to zaraz mi się jakoś tak cieplutko na sercu zrobiło :skromny:
Cieszę się że Ty się cieszysz :hura:
Rób swoje krok po kroku a zobaczysz ,że wszystko będzie okey.
Miłych snów Joasiu :papa:

Pastel - Nie 27 Paź, 2013 23:18

Joasia11 napisał/a:
Dla mnie bylo cudownie, wiele sympatii, usmiechow, ludzie tacy inni, tacy prawdziwi..Bez skrepowania, wstydu mowiacy...oj tez bym tak kiedys chciala ...Kurcze, niby nic nadzwyczajnego mogloby sie wydawac, a jednak wracajac czulam takie...szczescie? nie wiem , napewno pozytywne uczucie ktore dalej czuje, i chce jeszcze hehe:) Dostalam broszurke/gazetke , a z tylu podpisy, wiele cieplych slow...czytajac to normalnie hmm wzruszylam sie..Nigdy cos podobnego mnie nie spotkalo. Jestem szczesliwa, bo gdyby bylo gorzej to moze bym juz nie poszla?

To się AA-owcy spisali. :brawo: :okok:

T76 - Pon 28 Paź, 2013 09:48

Brawo Joasia ! Byle tak dalej. Wyczuwam u ciebie determinację i radość z życia bez alkoholu. Trzymaj się i życzę Ci pogody ducha :) :brawo:
T76 - Wto 29 Paź, 2013 12:29

I odzywaj się bo jestem ciekaw co u Ciebie ...:)
T76 - Wto 29 Paź, 2013 19:42

No.....żebyśmy nie zapeszyli tą radością....... :mysli:
Joasia11 - Wto 29 Paź, 2013 22:54

Witajcie :) Nic i nikt nie zapeszy :) Dzis nie pilam bo po co ??:P Mialam zabiegane 2 dni , wczoraj praca potem terapia, dzis tez okazjonalnie praca od rana do wieczora...:) Jakas chyba depresyjka jesienna mnie lapie :) Taka mala chandra ktora naszczescie nie prowadzi do durnych mysli ....:) Ja czasem pracuje w restauracji/ pubie i alkohol tam jest na wyciagniecie reki...i nawet nie ciagnelo z czego sie ciesze..Wiem , ze powinnam unikac miejsc , ludzi , sytuacji...ale pracowac trzeba. W kazdym razie daje rade tylko zmeczona jestem i ciesze sie , ze narazie znow na wolnym :) Rybeńka, Eila , Jacku jak tu nie byc opstymista, jak tu nie odczuwac radosci ??:) To taki piekny stan.. Rano wstaje i mysle , jejus jak Ty fajnie wygladasz hihi :) Wychodzac z domu , mam glowe do gory, a nie na dol ze wstydu przed otoczeniam , nawet jesli powodu do wstydu nie bylo :) Jestem szczesliwa, mimo ze nie wszystko jest piekne:) Ale nawet rzeczy nie zbyt fajne, lepiej odbieram w stanie takim jaki jest :) Wczoraj wlasnie mialam druga terapie..Bylo lepiej niz za pierwszym razem , i naprawde bardzo fajnie babeczka mowila... Cokolwiek by sie dzialo, to byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac, jaka podjelam w ostatnich latach. Cokolwiek sie stanie , nie poddam sie. Jesli popelnie bledy, ulegne...wyciagne wnioski i dalej walczyc o siebie bede :) Tak wlasnie mysle , ze minely natretne mysli o calym temacie alkoholu, w jakims % zaczyna to byc codziennoscia "jestem alkoholiczka"...I nawet sie tego nie wstydze :) Kazdego dnia jestem z siebie dumna (aj ten narcyzm hihi). Pozdrawiam wszystkich i sciskam :) :buzki:
rybenka1 - Wto 29 Paź, 2013 23:06

Joasiu :okok: fajnie ,żyj po prostu żyj ,rób swoje ,patrz do lustra i usmiechaj się do siebie .Fajnie być tak nastawionym optymistycznie tak trzzymaj . :okok: :brawo: Ja uwielbiam ten stan kiedy wstaje rano ,patrzę do lustra i się usmiecham sama do siebie.Tylko dzisiaj bedę szcześliwa ,o ile tak sobie postanowię . :buzki:
T76 - Śro 30 Paź, 2013 08:21

Joasia11 napisał/a:
Rano wstaje i mysle , jejus jak Ty fajnie wygladasz hihi :) Wychodzac z domu , mam glowe do gory, a nie na dol ze wstydu przed otoczeniam , nawet jesli powodu do wstydu nie bylo :) Jestem szczesliwa, mimo ze nie wszystko jest piekne:) Ale nawet rzeczy nie zbyt fajne, lepiej odbieram w stanie takim jaki jest :)

I o tym pamiętaj Joasiu. Każdego dnia :okok:
A jak Cię będzie ciągnęło do alkoholu to przypomnij sobie kaca, wory pod oczami i odór alkoholu jaki Cię otaczał. Być może skutecznie odgoni to chęć napicia się.

Ann - Śro 30 Paź, 2013 08:50

Joasia11 napisał/a:
Mialam zabiegane 2 dni , wczoraj praca potem terapia, dzis tez okazjonalnie praca od rana do wieczora...:)
Joasia11 napisał/a:
W kazdym razie daje rade tylko zmeczona jestem
Kochana, ja na samym początku, rzuciłam się w wir pracy, zajęć dodatkowych itd.. do tego stopnia, że miałam zajęty każdy dzień i każdą chwilę. Wszyscy mnie ostrzegali i upominali, że 'zapracowuję' swój alkoholizm. Ale co tam jak mnie z tym było dobrze :beba: bo nie miałam czasu na myślenie o piciu. Ale szybko przyszło przemęczenie, złość, samotność (mimo, że wciąż byłam między ludźmi). Dopiero jak przyszedł dzień, kiedy usiadłam (bo już nie miałam sił gonić), uderzyło we mnie wszystko na nowo.. i wówczas zrozumiałam, że to nie o to chodzi. Owszem, trzeba mieć zajęcie, trzeba mieć pracę.. ale wszystko trzeba wyważyć. HALT - o tym musiałam sobie ciągle przypominać. :)

Joasia11 napisał/a:
Rano wstaje i mysle , jejus jak Ty fajnie wygladasz hihi :)
grg45 fajne uczucie, znam je ;) :brawo:

Joasia11 napisał/a:
Cokolwiek by sie dzialo, to byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac, jaka podjelam w ostatnich latach.
:kwiatek: :brawo:
Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 22:51

Nie dałam rady :( Jest mi tak przykro bo mialo bys ladniej...nie docenilam przeciwnika :( Ula przepraszam :( Twoja pomoc byla bezcenna a jednak....:( Na wlasne zyczenie zawalilam wszystko co budowalam i dostalam... Jest mi zle :( Łapie sie wszystkiego ale pare dni znow to samo :( Zaraz jesli ktos napisze, ze bierz sie za siebie , AA to wiem ze ma racje...Mi poprostu wstyd!! Nie pojde na grupowa bo wstyd, nie pojde do P. Iwonki wstyd, miting? Zaspa? Wstyd :( I tak w kolko :( Ja chce zyc, ale wyzwalacze mam w domu ... jaka na to rada :( Nie prosze o krytyke, tylko o ludzkie wskazowki
Dziubas - Pon 23 Gru, 2013 22:54

Joasia11 napisał/a:
Mi poprostu wstyd!! Nie pojde na grupowa bo wstyd, nie pojde do P. Iwonki wstyd, miting? Zaspa? Wstyd

Właśnie powinnaś iść w te wszystkie miejsca i powiedzieć otwarcie co się stało,odkłamać się.

Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:02

Wiem , to jedyne wyjscie... poprostu sie boje, ze znow nie wyjdzie i czekam na moment kiedy sama wytrzymam, a nie wytrzymuje wiec bledne kolo :( Nie chce isc do osrodka gdzie liczba prob sie wyczerpie
rybenka1 - Pon 23 Gru, 2013 23:03

Joasiu ,nie ma się czego wstydzić :pocieszacz: na meetingu dostaniesz ,naładujesz się siłą i nadzieją i wiarą w siebie .Dasz radę :buziak: Rozmowa z drugim alkoholikiem to jest to czego Ci potrzeba ,dzielenie się swoim doaswiadczeniem ,przezyciami. :buziak:
pterodaktyll - Pon 23 Gru, 2013 23:05

Joasia11 napisał/a:
Nie prosze o krytyke, tylko o ludzkie wskazowki

Dziubas napisał/a:
Właśnie powinnaś iść w te wszystkie miejsca i powiedzieć otwarcie co się stało,odkłamać się.

Własnie dostałas ta najbardziej ludzką wskazówkę.....

pterodaktyll - Pon 23 Gru, 2013 23:06

Joasia11 napisał/a:
Nie chce isc do osrodka gdzie liczba prob sie wyczerpie

Poczytaj sobie tematy Malgosi32...........

Tajga - Pon 23 Gru, 2013 23:07

Joasia11 napisał/a:
Ula przepraszam

Za co mnie przepraszasz?
Mówiłam Ci że tak się może zdarzyć, bo tak się zdarza :bezradny:
To za piękne by było gdyby każdy kto pójdzie na pierwszy miting w życiu nie zapił.
I ja zapiłam, i inni też, ale wykazałaś się odwagą i rozsądkiem pisząc o tym na forum.
Joasia11 napisał/a:
miting? Zaspa?

Ja Ci dm wstyd 4gg4g w niedzielę idziemy na miting, podniesiesz rękę, i dostaniesz brawa za odwagę.
Posłuchasz jak to z innymi było, i jak to ze mną bywało.
Nikt nie mówił że będzie łatwo.

Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:09

Rybeńka ja juz teraz wiem :( (( mi wstyd przed wszystkimi, nawet tymi ktorymi nie powinnam..Mialam okres nie picia ponad miesiac...zawalilam :( zwalajac na depresje jesienna, a terapeutka mowila ze to nie depresja tylko alko :( olalam ...... Kurka a patrzac wyzej bylo tak pieknie :( Ja to pokonam , a jak nie bede umiala uciszyc...boje sie, bo na ten dzien nie mam tej radosci jaka mialam na poczatku postu ;( Najgorsze chorubsko , to wiem.....
szymon - Pon 23 Gru, 2013 23:23

a jakbyś na przyrodzeniu miała mega pryszczora to też bys się wstydziła iść do lekarza?
czy czekałabyś aż to urośnie, że chodzić by się nie dało?

idziesz, opowiadasz co Ci dolega i już...
ale widze, ze to nie Twój czas (jasnowidztwo)

rybenka1 - Pon 23 Gru, 2013 23:27

Joasiu ,szczerosc ,przyznałaś się ,że zapiłaś i tu już :brawo: tak jak Tajga napisała tam też dostaniesz :brawo: Dobrze ,że jesteś :buziak:
Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:33

Szymon, kazda minuta moze byc akurat tym czasem.... Moze masz racje, moze nie moj czas.. Glupio zabrzmi , ale wbralam zly czas. Wiem , gromy moga pojsc ... Ja jak chlop budowlany, energia brala sie z piwa..Okres swiateczny no kurka poszedl w las:( Walcze z Pijakiem za sciana, i wiem ze to samo tworze, pijak dalej gorszy ... Potrzebuje pomocy i tyle:(
pterodaktyll - Pon 23 Gru, 2013 23:35

Joasia11 napisał/a:
Potrzebuje pomocy i tyle:(

To Ty na początek musisz chcieć sama sobie pomóc. Wtedy dopiero będziesz w stanie przyjąć tę pomoc od innych....

Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:38

Ale ja chce!!!! Mozesz pisac wiecej, moze myslec inaczej.....ja jestem na samym poczateczku drogi, i ja chce!!!!!!! Moze za jakis czas napisze, ze miales racje..W tym momencie ja chce, chce od 2-3 miesiecy, odkad umysl wie ze jestem alkoholiczka
pterodaktyll - Pon 23 Gru, 2013 23:41

Joasia11 napisał/a:
Ale ja chce!!!!

Joasia11 napisał/a:
. poprostu sie boje, ze znow nie wyjdzie i czekam na moment kiedy sama wytrzymam, a nie wytrzymuje wiec bledne kolo :( Nie chce isc do osrodka gdzie liczba prob sie wyczerpie

N o to jak chcesz?
Znowu sama?

Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:46

Nie :( Sama rady nie dam, to juz wiem :(
rybenka1 - Pon 23 Gru, 2013 23:47

Joasiu nie bój się ,ja też się bałam strasznie ,na terapii sami faceci ja sama.Pózniej doszły dwie dziewczyny.Tak się bałam ,wstyd ,ale byli tam tacy sami jak ja ,dostałam zrozumienie i wsparcie .Najtrudniejszy pierwszy krok :pocieszacz: :buziak:
pterodaktyll - Pon 23 Gru, 2013 23:48

Joasia11 napisał/a:
Sama rady nie dam, to juz wiem :(

No to zrób to co Ci tu wszyscy radzą..........

rybenka1 - Pon 23 Gru, 2013 23:52

Joasiu działaj :okok:
Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:52

Rybeńka to tez mam w glowie....ze moze za starzy , ze moze lepsza mlodsza grupa...To sa moje brednie!! powody dla ktorych rezgnuje!!! Napisalam tu teraz, mimo wstydu, ze moze ktos bedzie to czytal u swojego poczatku, i zrozumie , ze najpiekniejszy miesiac moze zamienic sie w ten sam koszmar
Joasia11 - Pon 23 Gru, 2013 23:56

Dla mnie najwaniejsze pytanie.. Jak sobie radzic z nerwami?? Co zrobic?? To moj najwiekszy problem.... Poprotu sie dre z byle powodu :(
rybenka1 - Wto 24 Gru, 2013 00:03

No cóż ,ja się modlę ,Boże uzycz mi pogody Ducha .....mnie pomaga .Głęboko oddycham tak przeponowo ,pomaga ,słucham muzyki .Kazdemu co innego pomaga ,poszukaj co dla ciebie bedzie dobre ,pomoze rozłądowac emocje . :buzki:
endriu - Wto 24 Gru, 2013 08:38

Joasia11, widzę u Ciebie dużo pokory a to bardzo dużo, dasz radę :okok:
Joasia11 - Śro 25 Gru, 2013 00:46

Ja jestem pogodzona z tym co jest, wiem ze jestem chora i ani na minute nie zapominam.... Dziekuje endriu, mam nadzieje ze dam rade, i wierze ze dam..... Poprostu wyciagnac wnioski z błedow innych prob... Nie wiem , moze tak... Od pierwszego postu tutaj szukam drogi, wszystko pamietam... Nawet na chwile obecna nie moge sie nadziwic jak to wszystko ciezkie jest i naprawde podziwiam ludzi, ktoz zyja, ciesza sie po terpiach, z wieloletnia abstynencja... Wesołych Świąt :* *
Joasia11 - Pią 10 Sty, 2014 09:19

O mnie cz. 2 ....
Witajcie, mam na imie Asia i jestem alkoholiczka... Nie pije 9 dzien z czego jestem dumna. Jest to moja druga hmmm proba . Pierwsza po ponad miesiacach poszla do kosza, ale na dzien dzisiejszy mysle ze tak musialo byc. Pozniej miesiac kabinowania, a moze tak a moze siak. Przyszedl dzien, ze doszlo do mnie ze jedyne co dalo mi szanse, co mnie trzymalo to leczenie, i ze moge dostac pomoc jeśli tylko wyciagne po nia reke. Wracajac 9 dni temu z osrodka, wiedzac ze minie pare dni do nastepnej wizyty, wyjelam kartke, znalazlam najblizszy miting i jak wstalam poszlam tam sama ( co wczesniej bylo nie mozliwe, bo sie wstydzilam). Było oczywiscie cudownie, i szkoda ze wczesniej tak nie postapilam . Teraz staram sie codziennie chodzic na mitingi, daje mi to wiele, bardzo duzo. Teraz niczego nie jestem pewna, nie jest tez pieknie i kolorowo, wieczorami dopada mnie lęk ze znow sie nie uda, noce to natłok myśli i bezsennosc. Tylko teraz juz wiem , ze to kiedys minie i tym razem jeśli znow zacznie mi sie nie chciec, mam działac podwojnie. Pozdrawiam wszystkich :)

Jacek - Pią 10 Sty, 2014 09:58

Joasia11 napisał/a:
Pierwsza po ponad miesiacach poszla do kosza

neuu :nie:
jeśli wyciągasz z tego wnioski na teraz

endriu - Pią 10 Sty, 2014 16:39

Joasia11, chodź codziennie na mitingi do końca stycznia
i zapisz się na terapię

Jras4 - Pią 10 Sty, 2014 16:43

Joasia11 napisał/a:
... Nie pije 9 dzien
to podobnie jak ja liczba zblizona
endriu - Pią 10 Sty, 2014 16:52

Jras4, co Ci?
leon - Pią 10 Sty, 2014 17:16

Joasia11 napisał/a:
Nie pije 9 dzien z czego jestem dumna.

:brawo: :>

Joasia11 - Sob 11 Sty, 2014 09:19

Jacek napisał/a:
Joasia11 napisał/a:
Pierwsza po ponad miesiacach poszla do kosza

neuu :nie:
jeśli wyciągasz z tego wnioski na teraz

Wnioski jakieś wyciagnełam, jeden najwazniejszy to to ze dla mnie nie ma innej drogi poza leczeniem mitingami. Poza tym mam ciut większą swiadomosc np to ze teraz jest fajnie, super to nie bez przyczyny ( faza miesiąca miodowego ), jeśli pozniej złapie mnie chandra to tez nie wina wielkiej depresji itp tylko nastepne skutki uboczne po odstawieniu.
Za pierwszym razem stosowalam sie do tego co chcialam, co bylo dla mnie wygodne i teraz wiem ze to glupota. A ogolnie, z mniejszym zapalem podchodze i juz nie planuje, nie rozmyslam co bedzie potem , jak bedzie fajnie co zmienie. Najwazniejsze zeby tu i teraz nie pić, isc na miting i polozyc sie spac. Reszta z czasem tez bedzie sie ukladala. No i terapia , bardzo mi na niej zalezy, w poniedzialek zaczynam. I wlasnie mitingi duzo mi daly, mam swiadomosc tego jak bardzo potrzebna mi terapia, zaczynam dostrzegac powolutku ze pewne rzeczy w moim zyciu, w mlodosci wcale nie byly takie normalne jak zawsze myslalam, wrecz mogly miec zły wpływ na pozniejsze zycie. No i wazna nauka jeszcze z pierwszej proby... na 100 % wiem , ze alkohol nie jest dla mnie, ze nie da sie kontrolowac jego wypicia, i tak jak przed pierwsza terapia, tak jak i po przerwaniu działa na mnie tak samo a nawet gorzej. Najgorszy jest ten strach, codziennie lęk co dalej, ze ja nie wytrzymam. Wczoraj chyba jeden z gorszych dni był, ssanie, wrecz czucie w ustach smaku...paranoja :( Dzisiaj miting, bedzie lepiej ;)

endriu - Sob 11 Sty, 2014 09:31

Joasia11, bardzo mądrze piszesz,
tylko przed zapiciem też tak pisałaś, pochwaliłem Cię, coś o pokorze pisałem
trzeba jeszcze działać...
pozdrawiam

Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 09:22

No i nastał 13 dzien ..Ciągnie sie niesamowicie. Pierwsza wizyte u terapeutki mialam w poniedzialek, i szczerze przyznam jestem zla. Nie wiem czy na siebie , czy na nia, czy ogolnie.... Łapią mnie doły, lęki wieczorne naszczescie spac juz lepiej spie bez potrzeby wspomagania sie tabletkami. Ale przyblize moja zlosc albo bardziej zawod po pierwszym sporkaniu . Szłam tam z lekka pewnoscia siebie, co powiem , o czym , po co i dlaczego. Ogolne załozenie było byc szczerym i powiedziec o swoich dotychczasowych obserwacjach itp itd. No i tak tez zrobilam, wywewnetrzniam sie, powiedzialam o roznych dramatcznych, przykrych zdarzeniach losowych z młodości, ze reakcja na nie byla conajmniej dziwna i szukam odpowiedzi czemu tak. Powiedzialam ze całe moje zycie krecilo sie wokol alkoholu, ze w rodzinie przemocy fizycznej i (chyba) psychicznej tez nie bylo, ale alkohol towarzyszyl zawsze. Ze na dzien dzisiejszy DDA to tez ja. Ze moje wybory w pozniejszym zyciu nie wynikaly z glupoty ( bo za taka sie nie uwazam) ale z innych, głebszych nieznanych mi jeszcze przyczyn. No sumujac powiedzialam ze wiem, ze bardzo potrzebuje terapii, ze bez niej nic nie bedzie oki. Zaznaczylam tez, ze MoIM zdaniem, w ostatniej chwili zorientowalam sie ze mam duzy problem z alkoholem z soba. Nie mialam kuratorow, nie chodzilam po dziecko do szkoły po alkoholu ( raz jedyny po 2 piwach co rowniez bylo powodem do opamietania), ze po ulicy nie zataczalam sie,dzieci czyste, zadbane i ze pewnie to wszystko mialoby miejsce gdybym nic z tym nie robila. Na co ona mi , ze widzi dla mnie intensywna terapie, codzienna. Z racji ze mam male dzieci, ich ojciec alkoholik i nie w glowie mu leczenie, na dzienna nie mam mozliwosci isc (a chcialam isc). I mozna by powiedziec, ze znajduje przyczyny, wykrety. Tak nie jest, bo analizowalam sytuacje pod tym katem, nie mam babc , dziadkow do pomocy. Albo pracuja, albo nie zyja albo pija! Nie pracuje, wiec nie stac mnie na zlobek dla syna. Na to ona ze sa osrodki ze z dziecmi moglabym isc sie leczyc. Czyli juz jakby oddzial zamkniety (moge pomylic nazwy). No jak ja mam fundowac dziecia takie cos? Mlodszy ma szkole, ma kolegow, wczesniej zmienial miejsca zamieszkania, wiec cokolwiek by mialo byc, nie chce mu fundowac nastepnych przygod. No to czas dobiegl do konca, Pani terapeutka zastanowi sie co ze mna zrobic, i po tygodniu na nastepnym spotkaniu mi powie!!! I teraz juz nie wiem co mam myslec? Byłam zła na siebie za zbytnia szczerość, ale pozniej przemyslalam, i jednak nie zaluje. Myśle ze tym przyspieszylam o jakis czas postep w ewentualnej terapi. Ale przez to spotkanie poprostu jakies zwatpienie mnie dopadlo. Ja chce sie leczyc a tu dalej nic.. ( 3 tyg trwa odkad sie zglosilam). Mi tez nie chodzi, i nie spodziewam sie ze w krotkim czasie wszystko w glowie, duszy sie ulozy. Ja jestem swiadoma i nastawiona ze terapia moze trwac dlugo, rok, dwa nie wiem, nie chce nic przyspieszac, ale chcialabym juz cos poprostu zaczac. Chodze na mitingi dalej, dalej slucham, dalej zawsze z jakas perelka w glowie wychodze ale rozmowa z terapeutka sprawila ze z nutka rezygnacji to robie. Moze to objawy po odstawieniu, przeciez tak malo czasu minelo. Wkurzam sie ze niektorzy maja sponsorow ( z podobnie krotka abstynencja), ze maja z kim pogadac, ze ktos sie o nich martwi. Wkurzam sie, mimo ze wiem ze nie bylabym na cos takiego gotowa. Cokolwiek bedzie , wiem ze nie moge sie napic, ze dalej musze (chce) uczeszczac na mitingi, ze musze przeczekac cierpliwie. Tylko ten lęk, hustawki nastrojow ajjj, to nie pomaga.
zimna - Śro 15 Sty, 2014 10:44

Joasia11 napisał/a:
Byłam zła na siebie za zbytnia szczerość,

Nie rozumiem dlaczego, co według Ciebie spowodowała twoja szczerość?

Jaka forma leczenia była by dla ciebie najlepsza, masz jaka pomysł jak pogodzić terapie i dzieci, dom? Moze jednak jest ktoś na kogo możesz liczyć, kto może ci pomóc?

Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 11:02

zimna napisał/a:
Joasia11 napisał/a:
Byłam zła na siebie za zbytnia szczerość,

Nie rozumiem dlaczego, co według Ciebie spowodowała twoja szczerość?

Jaka forma leczenia była by dla ciebie najlepsza, masz jaka pomysł jak pogodzić terapie i dzieci, dom? Moze jednak jest ktoś na kogo możesz liczyć, kto może ci pomóc?


Nie wiem, rozne mysli mialam po wyjsciu.. Np. ze moglam powiedziec, tak jak 2 miesiace temu zaczynajac inna, ze pije i tyle, bez szczegolow, i cos juz by sie ruszylo a nie znow czekac na decyzje itp. Pozniej pomyslalam , ze kurka a jak to dojdzie, te moje historie gdzies do opieki spolecznej? Ale to sobie jakos wytlumaczylam, ze przeciez to sa moje decyzje co do leczenia, ze widze to, ze sie staram, wiec nawet jak dojdzie, to co? Tu akurat zadzialala TV bo rozne ostatnio wariacje sie dzieja w Polsce. Ja teraz mam problemy zeby docierac na mitingi, popoludniami wczesnymi zazwyczaj jakis lekarz, zalatwianie spraw wlasnie socjalnch, ciagle cos. Jestem w programie z Mops, i odwiedzam placowke 3 razy w tyg. Pomijajac juz to nie ma takich osob. Moge na niektorych liczyc, ale one maja prace, dzieci swoje, badz zdrowie nie pozwala. Zalozylam sobie (nie wiem czy dobrze czy zle, ale cos musialam postanowic), ze skoro nie ma opcji aby moc uczeszczac na terapie intensywna, to terapia raz w tygodniu, 2 razy grupa i dopelnienie tego mitingami jest jakims wyjsciem. A narazie czekam na nastepne spotkanie z terapeutka

zimna - Śro 15 Sty, 2014 11:14

Ja chodziłam na "dochodzącą" :) różnie, dwa trzy razy w tygodniu, zależy od grupy, kolejność i przerwy pomiędzy grupami zawsze były indywidualnie ustalane, dostosowane dla każdego pacjenta. Podobnie spotkania z terapeuta.
endriu - Śro 15 Sty, 2014 15:06

Joasia11, a dzieci do szkoły czy przedszkola a Ty na terapię rano codzienną ? tak się nie da?
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 09:25

endriu napisał/a:
Joasia11, a dzieci do szkoły czy przedszkola a Ty na terapię rano codzienną ? tak się nie da?
Nie ma takiej opcji, ja nie pracuje wlasnie z tego powodu ze mam niespelna 3 letnie dziecko. Dlatego tez terapia na samym poczatku juz nie wchodzila w gre, chodz na wszelkie sposoby kabinowalam gdzie i jak bym mogla "upchnąć" synka. W innym wątku jest debata mitingi czy terapia, narazie dopelnieniem ewentualnej cotygodniowej terapi sa dla mnie mitingi. Staram sie uczestniczyc, sluchac, wyciagac wnioski. One mi naprawde duzo daja. Moze w moim wypadku ta droga bedzie dobra? Zreszta ja jestem nastawiona, ze jesli bedzie mi dana terapia raz na tydzien, to przez godzine dac z siebie wszystko, pracowac na soba, bo zaczynam dostrzegac jak bardzo emocjonalnie rozwalonym czlowiekiem jestem. Szczerze, az sie boje co z czasem jeszcze odkryje, bo do tej pory widze ze nie jest dobrze, stracone 15 lat tak naprawde
endriu - Czw 16 Sty, 2014 16:47

to jak za 3 lata dziecko pójdzie do szkoły to idź na terapię
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 17:01

Jeśli Pani terapeutka uzna ze jednak terapia plus grupa , to jak najbardziej tam bede chodzic, bo ja bez terapi nie pociagne dlugo.
endriu - Czw 16 Sty, 2014 17:17

grupa terapeutyczna dała mi najwięcej,
terapię indywidualną to o tyłek rozbić...

Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 17:33

Ja na grupe miesiac uczeszczalam, nie było źle... wiecej teraz dały mi mitingi, ale pewnie dlatego ze tez inne mam podejscie niz wtedy kiedy na grupe chodzilam. A tak zapytam odrazu, co wiecej moze dac terapia indywidualna, robiona z uczciwoscia, zaangazowaniem czy z czasem program 12 krokow, robiony powoli, małymi kroczkami ?? Czy program sie wyklucza bez uprzedniej terapi? Odrazu zaznaczam ze nic nie chce kabinowac :D
endriu - Czw 16 Sty, 2014 18:15

program się nie wyklucza bez terapii
różnie ludzie mają, jednym wystarcza AA bez terapii, innym sama terapia, innym równolegle jedno i drugie,
ja nie poszedłbym nigdy na AA gdyby nie terapia
też się wstydziłem i myślałem, że w tym AA to już jakaś masakra musi być, sami degeneraci... aj przecież wykształcony to co będę z pijakami jakimiś w AA gadał :glupek:

ale na terapii nauczyłem sie pokory, tam terapki sprowadziły mnie na ziemię, i poznałem tam też innych alkoholików którzy już byli na mitingach i poszedłem z nimi na pierwszy miting AA i to było najlepsze co zrobiłem w życiu...

Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 22:05

Ja rownolegle poszlam , najpierw OTU po paru dniach miting, jakos wtedy nie zastanawialam sie co mnie spotka, cieszylam sie ze cos robie :) po szybkim zapiciu, czekajac (dalej czekam) na ponowna terapie, wiedzialam ze jesli znow na miting nie wroce, to nie dam rady przetrwac paru dni ( bo przeciez rozne drogi probowalam bez skutku) Narazie sie sprawdza. I tak pomyslalam , ze przeciez 12 krokow tez jakby nie patrzec jest jakiegos rodzaju terapia

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group