Kraj Rad - odzyskiwanie danych z dysku
pietruszka - Sob 09 Lis, 2013 00:04 Temat postu: odzyskiwanie danych z dysku Zdarzyło mi się nieszczęście. Upadł mi przenośny dysk zewnętrzny. Zasilanie działa. Pół godziny później lapek odmówił współpracy. Nie wiem, czy miał na to wpływ podłączony do lapka uszkodzony dysk. Zasilacz do lapka też działa. (Pietruch sprawdził zasilacze). Pech chciał, że stało się to, gdy zabrałam lapka do pracy, by zgrać dane, bo szykowałam się do oddania lapka do naprawy (taśma monitora czy coś tam takiego - nie znam się - technicznie jestem laikiem). Potknęłam się o kabel
Miał ktoś do czynienia z odzyskiwaniem danych? Na dysku miałam kopię danych tego co na laptopie i niestety również niektóre dane w pojedynczym egzemplarzu Najważniejsze dla mnie: archiwum fotografii, skany zdjęć i dokumentów zebranych w czasie spotkań rodzinnych, zapiski genealogiczne (praca ostatnich kilku lat, siedzenia w archiwach, itd), moje różne wypociny literackie... dla mnie rzeczy bezcenne
Może ktoś się na tym zna. Jakiego szukać fachowca, na co zwrócić uwagę, ile to może kosztować?
- zrozpaczona Pietruszka
Halloween - Sob 09 Lis, 2013 00:12
dokładnie nie wiem jak...
ale z cala pewności odzyskasz wszystko...
kiedyś gdzieś czytałem jak to się robi... ale zdążyłem zapomnieć
(sprawdź wszystkie szpilki poloczenia kabla i sam kabel, może to kabel ma żyłę urwana a płyta jest ok)
sa tez firmy naprawiajace plyty(kwestia zaufania)
w kazdym razie upadek z pewnoscia nie rozwalil ci dysku, to wykluczone, poptyaj prawdziwych fachowcow a i sprawdz sam kabej i jego gniazdo w plycie jak i kompie.
(zachaczylas o kabel , on mogl ulec uszkodzeniu)
powodzenia.
Whiplash - Sob 09 Lis, 2013 02:04
Z opisu sądzę, że lapek odżyje, jednak z dyskiem może być pewien problem. Jeśli upadł, to prawdopodobnie głowica uderzyła o talerz i uległa uszkodzeniu (sa cholernie delikatne). Dane oczywiście da się odzyskać w znakomitej większości, jednak koszt może być niewspółmierny do wartości danych. Profesjonalnie i pewnie robi to firma ONTRACK, http://www.krollontrack.p...ane.html#cennik
Wierzę, że są inne firmy, które to potrafią, jednak nie sądzę, by była jakaś lepsza...
Trzymam kciuki za powodzenie
PS.: A co do lapka, to skoro miał i tak iść do naprawy to może właśnie zmarło się tej części, która miała być naprawiona? Możesz spróbować, jeśli masz monitor lub możliwość podłączenia lapka do TV sprawdzić, czy "bebechy" działają czy tylko wyświetlanie padło, czy może jest gorzej.
pietruszka - Nie 10 Lis, 2013 10:46
Lapek działa
Chyba jednak coś było z kablem, Pietruch pogrzebał i jest ok. Tym razem od razu odpalił. (Co prawda trochę się namęczyłam przy włączaniu z ustawieniem darty w BIOSie - wiem, to bateria i z przytrzymaniem monitora, by zaskoczył, ale działa. Ufffff... Wcześniej ni huhuhu... bałam się, czy podłączony uszkodzony twardy dysk nie spowodował jakiegoś zwarcia.)
No to zgrywam na CD-ki najważniejsze dane i lapka daję do naprawy (bo obluzowana jest ta taśma monitora, czy jak to tam się nazywa, tzw. baterię CMOS mam do wymiany)
Gorzej z twardym dyskiem. Trochę przeraża mnie kwota, po prostu w tej chwili mnie nie stać. Albo poszukam kogoś tańszego, albo... zacznę dokładać pieniądze...:( Chyba najbardziej mi żal tych starych zdjęć, zeskanowanych, otrzymanych od dalekiej rodziny , o której nie miałam pojęcia czasem, od obcych ludzi, dokumentów zdobytych w archiwach, zdjęć z cmentarzy, itd, ot...całej tej pracy genealogicznej z kilku lat. No i zdjęć własnych. Część tego wszystkiego mam na szczęście w lapku, ot choćby z trudem odtworzoną genealogię. Chyba czas podrukować niektóre dokumenty i zdjęcia. Jednak, co tradycyjny zapis, to tradycyjny.
Halloween - Nie 10 Lis, 2013 11:28
sprawdź jeszcze raz czy naprawdę jego połączenie z kompem jest ok i sam kabe( jego uszkodzenie wcale nie musi być widoczne)
to prawda że głowice są wrażliwe ale nie aż tak że byle upadek i głowica się psuje, tym bardziej że to jest dysk zewnętrzny czyli często przenoszony więc na rożnego rodzaju wstrząsy/uderzenia narażony.
jeżeli zahaczyłaś o kabel z taką silą że wszystko na glebę poleciało to kabel mógł oberwać, podłączenie poprzez niego jakiegoś innego dysku nic nie kosztuje a zyskasz przynajmniej pewność że to jednak dysk.
http://www.benchmark.pl/t...nia-danych.html
http://www.alldatarecover...odzonych-dyskow
pietruszka - Nie 10 Lis, 2013 18:33
Dzięki Hall. Ja się kabli nie tykam, ale Pietruch w końcu elektryk (co prawda nie elektronik), ale ma szansę zostać bohaterem w swoim domu, nieprawdaż?
Niestety innego dysku przenośnego na stanie nie posiadam, ale Pietruch ma tam jakieś swoje urządzenia do sprawdzania, może sprawdzi... Właśnie wziął jakieś mierniki z działki...
Jak uda się dysk podłączyć do kompa, to już z oprogramowaniem coś uradzę sama, Zobaczymy, jestem dobrej myśli. Już i tak cała jestem happy, że odzyskałam dostęp do najważniejszych danych na lapku. To naprawdę mnóstwo pracy by kosztowało by odtworzyć niektóre dane.
Jonesy - Pon 11 Lis, 2013 21:23
Hall, sorry, ale głupoty teraz wypisujesz.
Pietruszka zrzuciła dysk, który pracował, czyli był włączony. Czyli talerze się kręciły a głowica sobie stukała. I pierdyknął o glebę. Więc mogło paść wszystko od elektroniki (dziwne zachowanie lapka potem), przez talerze, na głowicy skończywszy. Dla normalnego zjadacza chleba sprawa jest pozamiatana.
Dla standardowego informatyka - sprawa tak samo pozamiatana. Te dyski przenośne, nie daj boże 2.5cala siedzą w obudowie. Którą można tylko rozwalić, tracąc jednocześnie gwarancję. Bez tego to ja się napierdzielałem z dyskiem WD, który upadł mi w identycznej sytuacji jak Pietruszce, około 2 tygodniu i oddałem na gwarancję, dostając poniewczasie zupełnie nowy... Dane poszły w diabły. A po rozwaleniu obudowy (rozwaleniu, bo obudowa jest tak zrobiona że dostać się do dysku można ale złożyć do kupy inaczej niż przy pomocy taśmy macgyvera to już nijak. Ale powiedzmy że rozwalisz obudowę - takie dyski nie mają standardowych gniazd. Ani ata, ani sata. Tylko jakieś takie cholera wie co. Wiem, bo drugi dysk w robocie to już w desperacji rozpirzyłem (zresztą ten nie był mój). I nic. Łatwiej mi było odzyskać 5 TB (!!!) danych ze spalonej macierzy synology, niż dostać do tego dysku.
Podobno są jakieś kabelki którymi do seagateów i samsungów można się dostać. WD dyski jednak tu odpadają.
Żeby głowice zmienić, należy zakupić drugi, identyczny model takiego dysku (a nie są to standardowe dyski).
Więc pozostaje Ontrack. A oni wiedzą to wszystko co wcześniej napisałem. Dlatego cena jest jaka jest.
Aha, jeszcze jedna rzecz. Dajesz takiej firmie Ontrack dysk 500Gb powiedzmy i mówisz, że chcesz odzyskać 500 Mb tylko zdjęć. Tylko tyle i nic więcej. Niestety, bulisz za 500Gb. I w tym momencie robi się niefajnie.
Reasumując - przenośny dysk zewnętrzny spadł w czasie pracy? Przykro mi.
Ale hej, nigdy nie twierdziłem że jestem informatykiem z górnej półki, ani że jestem nieomylny. Różne cuda się zdarzały. No i może Pietruszka ma dysk przenośny zwykły w dedykowanej obudowie. Wtedy można zawalczyć. Ale na pewno nie upierałbym się przy stwierdzeniu "bez problemu wszystko odzyskasz".
Whiplash - Pon 11 Lis, 2013 21:29
Jonesy napisał/a: | Więc pozostaje Ontrack. |
Mądrego to i miło posłuchać
Zacytowałem najneutralniejszy fragment, ale zgadzam się z całą wypowiedzią w 100%.
Jonesy - Pon 11 Lis, 2013 21:38
Whiplash napisał/a: |
Zacytowałem najneutralniejszy fragment, ale zgadzam się z całą wypowiedzią w 100%. |
Doświadczenie zdobyte w przeróżnych, najczęściej niemiłych i smutnych sytuacjach... Są dyski z których dane uda się odzyskać bez problemu, są takie przy których trzeba się napracować (poprzekładać talerze lub głowicę (małe szanse na powodzenie ale zawsze) poprzekładać elektronikę lub przelutować to i owo, zadziałać programami), są też i takie (te najmłodsze dyski, które są stosunkowo tanie i dlatego też zapewne "jednorazowego" użytku) że czasu traciłem kupę, a siana żadnego nie widziałem (bo klient stwierdził, że on płaci za odzyskane dane a nie za nieudolne próby odzyskania... )
Wolę szczerość od dawania złudnych nadziei.
szymon - Pon 11 Lis, 2013 22:06
Jonesy napisał/a: | Różne cuda się zdarzały |
dawno, dawno temu... była taka seria WD 40GB a już ich nie produkowali i nie było na stanie w magazynach... a jako, ze rasowy inż jestem to zawinąłem w ręcznik tydzień przed końcem gwarancji i *j**** nim o ścianę, w ramach gwarancji dostałem 80GB i mam go do tej pory
pietruszka - Pon 11 Lis, 2013 22:09
Jonesy napisał/a: | z dyskiem WD, który upadł mi w identycznej sytuacji jak Pietruszce |
mój dysk to ten model:
http://www.komputronik.pl...ck_USB_2_0.html
Na razie jeszcze Pietruch nie grzebał w nim. Tyle, że na pewno gniazdo USB jest luźne,
pewnie drugie zasilania też, bo kontrolka miga tylko przy podłączaniu, potem nic... Oczywiście komp go nie widzi. Jeszcze tli się we mnie nadzieja, że to tylko właśnie kabelki, gniazdo...
Co do lapka - myślę, że mogłam po prostu w pracy... wyrwać gniazdko ze ściany (no a raczej poluzować kabelki), stąd brak zasilania. Niestety już wiem, że chociaż część danych mam w lapku, niektórych danych jednak nie... Dużo zgrywałam na przenośny... Nauczka, że najlepiej mieć dla takich strategicznych danych nie tylko dwa, ale i trzy kopie.
No i nauczka... nie podłączać komputera ani innych urządzeń tam, gdzie nie ma możliwości przeprowadzania kabli tak, by nie leżały w przejściu. I nie zrywać się jak oparzona, gdy ktoś mnie poprosi o podanie czegoś... wrrr...
Jonesy - Pon 11 Lis, 2013 22:09
szymon napisał/a: | Jonesy napisał/a: | Różne cuda się zdarzały |
dawno, dawno temu... była taka seria WD 40GB a już ich nie produkowali i nie było na stanie w magazynach... a jako, ze rasowy inż jestem to zawinąłem w ręcznik tydzień przed końcem gwarancji i *j**** nim o ścianę, w ramach gwarancji dostałem 80GB i mam go do tej pory |
I nawet miał ten nowy dysk dokładnie tyle samo i takie same dane jak ten *j**** o ścianę (czyli zero null)
I tym sposobem udowodniłeś że zwykła reklamacja pozwala odzyskać 100% danych z uszkodzonego dysku twardego
Jonesy - Pon 11 Lis, 2013 22:17
No, to nie smuć się tak mocno. Jest też dobra wiadomośc:
Jonesy napisał/a: |
Bez tego to ja się *p***d*łem z dyskiem WD, który upadł mi w identycznej sytuacji jak Pietruszce, około 2 tygodniu i oddałem na gwarancję, dostając poniewczasie zupełnie nowy...
|
Chociaż pewnie wolałabyś znowu za ten dysk zapłacić i mieć wszystkie dane...
pietruszka - Pon 11 Lis, 2013 22:26
Jonesy napisał/a: | Chociaż pewnie wolałabyś znowu za ten dysk zapłacić i mieć wszystkie dane... |
w marcu będzie trzy lata od zakupu, więc po gwarancji... i w sumie... też bardziej mnie dane interesują...
szymon - Pon 11 Lis, 2013 22:32
bezprzewodowy se kup teraz
Jonesy - Pon 11 Lis, 2013 22:37
pietruszka napisał/a: | Jonesy napisał/a: | Chociaż pewnie wolałabyś znowu za ten dysk zapłacić i mieć wszystkie dane... |
w marcu będzie trzy lata od zakupu, więc po gwarancji... i w sumie... też bardziej mnie dane interesują... |
Spoko spoko Pietruszka. Nie wiadomo, może jeszcze będę musiał "informatycznego kinola" opuścić... I zejść z tego tronu co go sobie postawiłem.
Lepiej Pietruszko bądźmy przez chwilę "mamnadziejami" i "bądźmydobrejmyślami"... I zobaczymy co z tego wyjdzie. Może do tego czasu Halloween przypomni sobie co zapomniał o tym co gdzieś kiedyś poczytał o połączeniu kabelków i Ci doradzi, bo wiesz, niewykluczone, że to co ja Ci napisałem, to tylko taka pozerka była (chociaż byłoby to działanie podświadome wtedy, niezamierzone. Ale w końcu alkoholikiem jestem, to kto wie co tam mi we łbie siedzi)
pietruszka - Pon 11 Lis, 2013 22:37
szymon napisał/a: | bezprzewodowy se kup teraz | dowcipniś...
ale pewnie to przemyślę, tylko dużo droższe są... (ale jak doliczyć koszt odzysku danych to nawet tanio wychodzą )
szymon - Pon 11 Lis, 2013 22:42
pietruszka napisał/a: | dowcipniś... |
troche... ale w firmie mamy taki jako "łącznik" danych i sprawdza się... leży koło routera i czeka na polecenia
Wiedźma - Wto 12 Lis, 2013 01:15
Przepychankę wypieprzyłam tam gdzie jej miejsce: popsuliśmy koleżance temat
...co ten robot - całkiem oszalał?
endriu - Wto 12 Lis, 2013 09:14
ja sobie co jakiś czas zgrywam wszystko na DVD (2 kopie) i trzymam w dwóch różnych miejscach (praca, dom) jak jedno spali to będzie w drugim miejscu...
Trzeba trzeźwo myśleć tylko... (żart)
olga - Wto 12 Lis, 2013 10:16
esaneta napisał/a: | czasami uczeń przerasta mistrza |
nooo i mistrz coby na znaczeniu we własnych oczach nie stracił powinien uczniowi utrzec noska
|
|