To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Terapia uzależnień.

Klara - Pią 13 Gru, 2013 19:00
Temat postu: Terapia uzależnień.
Po długim wahaniu zdobyłam się na założenie tematu w tym dziale mimo iż wielu znamienitych członków społeczności tu skupionej uważa, że garnkotłuki - jak się kiedyś wyraził kolega od czasu do czasu wpadający tu jak burza i w podobnym stylu znikający - nie powinny mieć tu wstępu.
Wyartykułowane to zostało jakiś czas temu, gdy zwróciłam uwagę jednej osóbce, żeby nie słuchała rad że ma sobie radzić sama w sytuacji, gdy ciągle i ciągle wraca do alkoholu, lecz poszła na terapię.
Do dziś jestem poobijana po awanturze, która się wówczas rozpętała.
Jeden z uczestników dyskusji nieustannie domagał się naukowych dowodów na skuteczność terapii uzależnień wraz z podaniem źródeł.
Znalazłam odpowiednią pozycję i zamówiłam. Trochę trwało zanim ją otrzymałam z powodu zawirowań z wysyłką z winy dostawcy, ale dziś nadeszła.
Przypominam, że jest to praca pod redakcją naukową Petera M. Millera "Terapia uzależnień. Metody oparte na dowodach naukowych" z dodatkiem o terapii uzależnień w Polsce.
Gwałtowna dyskusja wywiązała się między osobami uważającymi się za wyleczone z uzależnienia dla których użyłam zapożyczonego określenia "ozdrowieńcy", a zwolennikami terapii.
Wracając do książki.
Oczywiście nie zdążyłam jej poczytać z racji moich garnkotłukowych obowiązków, ale ją pobieżnie przejrzałam i wpadły mi w oko dwa fragmenty:
Streszczenie do rozdziału pt. „Czy terapia jest koniecznością? Samowyleczenia a system lecznictwa”.
Oto cytat fragmentu: Wyniki badań nad samowyleczeniami uzależnienia wskazują, że osoby doświadczające poważnych problemów alkoholowych mają duże szanse na samodzielne ich przezwyciężenie. wyniki amerykańskich badań ilościowych realizowanych na próbie osób uzależnionych wskazują, że około 25% osób spełniających kryteria diagnostyczne DSM-IV wychodzi z uzależnienia bez udziału pomocy terapeutycznej, decydując się na abstynencję lub picie umiarkowane W procesie podejmowania decyzji o zmianie zachowania nałogowego istotną rolę na poziomie indywidualnym odgrywa ocena poznawcza własnej sytuacji oraz bilans plusów i minusów zaprzestania lub ograniczenia picia. Każda indywidualna zmiana zachowania nałogowego odbywa się w specyficznym kontekście społecznym; odniesienie sukcesu jest znacznie bardziej prawdopodobne, jeśli towarzyszy mu zmiana stylu życia na taki, w którym zachowania ryzykowne tracą atrakcyjność i gdy jednostka może liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół.”
(…)
„Ciągle brakuje też prospektywnych badań lingitudinalnych z grupami kontrolnymi oraz badań łączących metody ilościowe z jakościowymi”.
Fragment z rozdziału pt. „Leczenie osób uzależnionych od alkoholu w Polsce”.
„W 1994 r. Instytut Psychologii Zdrowia rozpoczął na zlecenie PARPA program badawczy monitorowania i oceny efektów terapii prowadzonej w ponad trzydziestu polskich placówkach odwykowych realizujących strategiczno – strukturalny (integracyjny) model psychoterapii uzależnień. Badaniami objęto wszystkich pacjentów uzależnionych od alkoholu rozpoczynających udział w programie terapeutycznym. Pomiary robione były przy przyjęciu, przy wypisie, a następnie w 6, 12 i 24 miesiącu po wypisie, niezależnie od tego, czy pacjenci ukończyli podstawowy program terapii, czy przerwali leczenie (…)

kas25 - Pią 13 Gru, 2013 19:18

Klara napisał/a:
Do dziś jestem poobijana po awanturze


Klara czasem nie przesadzasz?

Wiedźma - Pią 13 Gru, 2013 19:22

A to ciekawe... :mysli:
Byłam przekonana, że terapia zamknięta ma wyższą skuteczność niż dochodząca...
A tu niespodzianka. Ciekawe od czego to zależy?

kas25 - Pią 13 Gru, 2013 19:22

Klara napisał/a:
odniesienie sukcesu jest znacznie bardziej prawdopodobne, jeśli towarzyszy mu zmiana stylu życia na taki, w którym zachowania ryzykowne tracą atrakcyjność i gdy jednostka może liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół.”


z tym się zgodzę, ale reszta to same ogólniki :) na dodatek mało wiarygodne
"brak informacji o pacjencie traktowany jest jako równoznaczny z powrotem do picia" :)

Wiedźma - Pią 13 Gru, 2013 19:23

Cytat:
Klara czasem nie przesadzasz?

Myślę, że jeżeli Klara czuje się poobijana, to nie przesadza,
bo to jest jej subiektywne odczucie i jej poobijana głowa (czy po czym tam oberwała) :pocieszacz:

Whiplash - Pią 13 Gru, 2013 19:29

kas25 napisał/a:
ale reszta to same ogólniki na dodatek mało wiarygodne
"brak informacji o pacjencie traktowany jest jako równoznaczny z powrotem do picia"


Kasiu, a jakie to ma dla CIEBIE znaczenie? :mysli:

kas25 - Pią 13 Gru, 2013 19:41

Whiplash napisał/a:
Kasiu, a jakie to ma dla CIEBIE znaczenie?


dla mnie? żadne. nie lubię takiego pitolenia. mają wyniki ale nie mają.

endriu - Pią 13 Gru, 2013 19:46

Wiedźma napisał/a:
Byłam przekonana, że terapia zamknięta ma wyższą skuteczność niż dochodząca...

Wg mnie terapia dochodząca jest trudniejsza bo równocześnie żyję w normalnym świecie i zmagam się ze wszystkimi trudnościami i radościami. Ukończyć taką może tylko ten kto naprawdę chce przestać pić
Natomiast, terapia zamknięta to takie sanatorium moim zdaniem, odizolowanie na kilka tygodni od świata, nie pić jakiś czas w super wizolowanych warunkach, podleczyć się a potem zderzając się nagle z rzeczywistością, zapić. Ale nie byłem na zamkniętej to może się mylę...

NANA - Pią 13 Gru, 2013 19:58

endriu napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Byłam przekonana, że terapia zamknięta ma wyższą skuteczność niż dochodząca...

Wg mnie terapia dochodząca jest trudniejsza bo równocześnie żyję w normalnym świecie i zmagam się ze wszystkimi trudnościami i radościami. Ukończyć taką może tylko ten kto naprawdę chce przestać pić
Natomiast, terapia zamknięta to takie sanatorium moim zdaniem, odizolowanie na kilka tygodni od świata, nie pić jakiś czas w super wizolowanych warunkach, podleczyć się a potem zderzając się nagle z rzeczywistością, zapić. Ale nie byłem na zamkniętej to może się mylę...


I tu się z Tobą Endriu zgadzam .... :)

jolkajolka - Pią 13 Gru, 2013 20:02

Muszę przyznać,że też mnie te wyniki zaskoczyły. Zawsze myślałam,że skuteczniejsza jest terapia zamknięta, a tu taki myk... :)
snajper - Pią 13 Gru, 2013 20:15

Ja się lingitudinalnie obserwuję oczywiście i świat tyż, ale interesuje mnie co innego, żałuję właściwie, że nie mogłem uczestniczyć w dyskusji na tema wyleczenia z alkoholizmu, bo chętnie bym posłuchał bełkotu wyleczonych.
Dziubas - Pią 13 Gru, 2013 20:17

Klara napisał/a:
Do dziś jestem poobijana po awanturze, która się wówczas rozpętała.
:zemdlal:
endriu - Pią 13 Gru, 2013 20:18

szukaj w śmietniku albo trollowni, niejaki Pastel, Wolny i ktoś tam jeszcze, nie pamiętam (chyba Dziubas :p )
Klara - Pią 13 Gru, 2013 20:29

longitudinalny = długookresowy

http://sjp.pl/longitudinalny

Nie zamieściłam słownika. Przepraszam.

Edit:
[quote="snajper:]chętnie bym posłuchał bełkotu wyleczonych.[/quote]
Nie zawsze jest to bełkot, ale jeśli chcesz, to szukaj postów: Pastela, wolnego, Staawa, Dziubasa...

Dziubas - Pią 13 Gru, 2013 20:30

Wiedźma napisał/a:
Byłam przekonana, że terapia zamknięta ma wyższą skuteczność niż dochodząca...

Weźcie na rozum. Kto najczęściej trafia na zamkniętą? Ludziska z nakazu. Więc wcale nie chcący przestać, to i statystyki o kant du** roztrzaskać :p
Do szanownego userstwa nim się znowu "wojna" rozpęta.
Cała ta gadanina o wyleczonych bez terapii i innej pomocy opiera się ( w moim przypadku) na znajomości takich osób. Nie były nigdy na terapii, nawet nie postawili nogi w ośrodku leczenia uzależnień. Nie uczęszczali na żadne mityngi AA, ani do klubów abstynenta, grup samopomocowych i innych tego typu przybytków.
Do całej tej tabelki, jaki innych badań podchodzę bardzo sceptycznie,chociażby dlatego, ze jestem w takich badaniach traktowany jako pijący :mgreen: , więc... :bezradny:

staszek - Pią 13 Gru, 2013 20:35

Nie zniechęcajcie mnie do terapi zamknietej.Twierdzenie źe dochodząca jest skuteczniejsza,nie jest wiarygodne.Moim zdaniem jeźeli ktoś sie decyduje na terapie z własnej woli chcąc zrobić ze sobą porzadek,to nie ma znaczenia czy to bedzie zamknięta czy dochodzaca.Ja uwaźam źe więcej czasu jest na refleksje i zakodowanie,oraz oczyszczenie podswiadomości na terapi zamkniętej.Dlatego zdecydowałem się isć.
Dziubas - Pią 13 Gru, 2013 20:37

staszek napisał/a:
Nie zniechęcajcie mnie do terapi zamknietej.Twierdzenie źe dochodząca jest skuteczniejsza,nie jest wiarygodne.Moim zdaniem jeźeli ktoś sie decyduje na terapie z własnej woli chcąc zrobić ze sobą porzadek,to nie ma znaczenia czy to bedzie zamknięta czy dochodzaca.Ja uwaźam źe więcej czasu jest na refleksje i zakodowanie,oraz oczyszczenie podswiadomości na terapi zamkniętej.Dlatego zdecydowałem się isć.

Dokładnie Stasiu :okok:

Klara - Pią 13 Gru, 2013 20:38

Staszek, ta tabela nie jest zamieszczona w celu zniechęcenia, a dla zamknięcia ust tym, którzy uparcie twierdzą, że skuteczność terapii jest jednocyfrowa.
Okazuje się, że jest znacznie lepiej i tego się trzymaj.

olga - Pią 13 Gru, 2013 20:39

staszek, :okok:

jesli ktos chce cos zmienic w swoim zyciu na lepsze to bedzie sie chwytal kazdego sposobu, ktory daje mu na to szanse

staszek - Pią 13 Gru, 2013 20:52

Jeżeli podchodzę powaźnie źeby coś w tym swoim życiu zmienić,to tylko Ja sam mogę to uczynić,a nie źadna siła wyźsza.A jeśli ktoś idzie na terapie z przymusu czy nakazu to może 10 terapi przejsc i się go nie zmieni.
Dziubas - Pią 13 Gru, 2013 20:55

Klara napisał/a:
ta tabela nie jest zamieszczona w celu zniechęcenia, a dla zamknięcia ust tym, którzy uparcie twierdzą, że skuteczność terapii jest jednocyfrowa.

Sorki...przyglądam się tej tabelce z różnych stron i nie widzę tam informacji jaki procent podejmujących terapię ją ukończył :mysli:




Wiem,wiem, czepiam się

Szymon88 - Pią 13 Gru, 2013 20:55

A ja nie ufam statystykom.
NANA - Pią 13 Gru, 2013 21:06

staszek napisał/a:
Nie zniechęcajcie mnie do terapi zamknietej.Twierdzenie źe dochodząca jest skuteczniejsza,nie jest wiarygodne.Moim zdaniem jeźeli ktoś sie decyduje na terapie z własnej woli chcąc zrobić ze sobą porzadek,to nie ma znaczenia czy to bedzie zamknięta czy dochodzaca.Ja uwaźam źe więcej czasu jest na refleksje i zakodowanie,oraz oczyszczenie podswiadomości na terapi zamkniętej.Dlatego zdecydowałem się isć.



Staszku .. to nie jest tak ... Moim zdaniem , kazda z terapii ma swoje plusy , tylko tak jak powyżej napisał Endriu .. tam masz 8 czy 6 tygodni , nie wiem nie byłam . Natomiast dochodząca , to nie tygodnie , lecz miesiące .. Tu zderzasz się z rzeczywistością i wyzwalaczmi , a to dopiero jest "sztuka"życia na gorąco . Ja mocno cierpiałam , ale jak na dzień dzisiejszy trwam właśnie dzięki terapii dochodzącej , dzięki temu , ze zderzałam się z tym wszystkim na codzień .

Staszku , to jest Twój wybór i słuchaj swojego Ja ... tak zdecydowałeś i trzymaj się własnej decyzji ..
Przekonasz się sam , i wtedy pogadamy ... :) Ja trzymam za Twoją decyzję i powodzenie :kciuki:

Klara - Pią 13 Gru, 2013 21:09

Szymon88 napisał/a:
A ja nie ufam statystykom.

To wprawdzie niewiele zmieni i 100% i tak nie da, ale zajrzałam raz jeszcze do książki, żeby sprawdzić, czy może ja się nie pomyliłam i zauważyłam drobne przekłamanie z mojej strony: wśród pacjentów ambulatoryjnych którzy przerwali terapię pełna abstynencja po 12 miesiącach wynosi 8,7%, a po 24 miesiącach - 10,4%

szymon - Pią 13 Gru, 2013 21:11

u mnie skuteczność to 100% - komu łyso? :mgreen:
Janioł - Pią 13 Gru, 2013 21:11

szymon napisał/a:
komu łyso? :mgreen:
łysym ?
szymon - Pią 13 Gru, 2013 21:14

Wiedźma napisał/a:
Byłam przekonana, że terapia zamknięta ma wyższą skuteczność niż dochodząca...
A tu niespodzianka. Ciekawe od czego to zależy?


juz Ci matka spiesze z wyjaśnieniem
na zamkniętej opiekują się Tobą czy chcesz czy nie
na "otwartej" sama się sobą opiekujesz
KPW?
odbiór :takjest:

Janioł - Pią 13 Gru, 2013 21:16

szymon napisał/a:

juz Ci matka spiesze z wyjaśnieniem
to ja dodam że zamknięta to izolacja i bezpieczeństwo pod kloszem sztuka trzeżwieć bez klosza im szybciej tym lepiej
szymon - Pią 13 Gru, 2013 21:29

nawet nie mam potrzeby argumentować tego, czy terapia jest skuteczna, czy nie jest

bulwersuje mnie to, że osoby które były na terapii a teraz przeczytały dwa demowywatory o przebudzeniu i obecności pi****ą jak potłuczeni

dziękuję wszystkim za uwagę :dyga:

piotr7 - Pią 13 Gru, 2013 21:30

Przy porównaniu terapii musimy pamiętać że są prowadzone najczęściej w różnych miejscach oraz przez inny zestaw terapeutów . Możliwe że ci ambulatoryjni , "miejscy " są lepszymi fachowcami . Np terapia w jakimś psychiatryku gdzieś w dalekim małym miasteczku i ośrodek przy szpitalu wojewódzkim .
baracca - Pią 13 Gru, 2013 21:35

szymon napisał/a:
bulwersuje mnie to

Ale dajesz sobie z tym jakoś radę czy ciężko jest?...
:lol:

szymon - Pią 13 Gru, 2013 21:37

jak widać na załączonym obrazku :amasz:
baracca - Pią 13 Gru, 2013 21:39

Uuuuu... szymon, wzburzenie Ci nie służy.
:lol:

piotr7 - Pią 13 Gru, 2013 21:53

baracca napisał/a:
Uuuuu... szymon, wzburzenie Ci nie służy.


Może to nawrót :P

Czarny - Sob 14 Gru, 2013 00:00

staszek napisał/a:
.Ja uwaźam źe więcej czasu jest na refleksje i zakodowanie,oraz oczyszczenie podswiadomości na terapi zamkniętej.Dlatego zdecydowałem się isć.

Też tak uważam, a co do tego że te osiem tygodni jak było w moim przypadku to takie komfortowe, bo pod kloszem, może to i fakt. Ale dzięki temu pozwoliło mi przerwać te moje cykliczne picie dwa tygodnie picia i dwa niepicia(tak w przybliżeniu). Tyle że stacjonarna dla mnie była startem do dalszego zdrowienia. Korzystałem w sumie z terapii dwa lata. czyli ten okres ośmiu tygodni, dla mnie bardzo ważny, jednak jeśli o rozpiętość czasową to raczej znikomy. Dalej korzystając z terapii jednak normalnie funkcjonowałem, już nie było tego parasola, tylko normalne realne życie. Natomiast jestem pewien że sama terapia stacjonarna, a potem nic, to zdecydowanie za mało. I nie twierdzę tu że to musi dalej być terapia, są również inne możliwości, byle z nich korzystać.

MILA50 - Sob 14 Gru, 2013 06:04

Czarny napisał/a:
Korzystałem w sumie z terapii dwa lata


Taki właśnie jest" planowy"zakres terapii,zamknięta to wstęp, po jej ukończeniu nadal kontynuuje się terapię w grupach wsparcia,z terapeutą indywidualnie,uczestnicząc w AA...
cały cykl to 2 lata pracy przy wsparciu ww.-ja zrobiłam jedynie 8 tyg.zamkniętej i nie mam np."dyplomu ukończenia 2-letniej terapii" :beczy:

Jo-asia - Sob 14 Gru, 2013 09:12

MILA50 napisał/a:
"dyplomu ukończenia 2-letniej terapii" :beczy:

zawsze jeszcze.. możesz go zdobyć ;)

moim zdaniem skuteczność zamkniętej jest mniejsza.. z powodu właśnie tych z nakazu
jak patrzę.. na dziewczyny które ze mną były (byłam na zamkniętej), te z własnej woli...tylko o jednej nie wiem co się z nią dzieje a reszta nie pije
ja na dochodzącej bym nie podołała.. dziś to wiem, piłam codziennie wieczorami i tak robiłabym to nadal.. i może.. chodziła na terapię
zgadzam się też z tym, że po niej potrzebowałam wsparcia.. dla mnie rok, był on konieczny aby dopełnić.. obrazu siebie
była tam ze mną osoba, po dwóch dochodzących i dopiero po tej trzeciej zamkniętej.. "zaskoczyła"

tu i tu.. potrzebna.. własna "chęć"
cudem.. terapeucie może się udać, ją wzbudzić

to widać w czasie terapii, widziałam jak terapeuci wiedzieli, że ktoś "nie pękł", starali się rozwalić.. tę osłonę (zbroję), próbowałam nawet pomóc..ja.. po roku ta osoba znów była na terapii.. :bezradny:

Czarny - Sob 14 Gru, 2013 09:41

MILA50 napisał/a:
-ja zrobiłam jedynie 8 tyg.zamkniętej i nie mam np."dyplomu ukończenia 2-letniej terapii"
To podobnie jak ja. Bo już były wakacje i nie spotkałem się z indywidualną i takie tam przeszkody...ale czy ja wiem do czego ten dyplom dwuletniej by mi się miał przydać. Tej ośmiotygodniowej to mam.
Dla mnie dyplomem jest to że nie pije.

łysy79 - Śro 18 Gru, 2013 20:09

ja na terapii byłem ponad 5 lat temu,od tamtej pory próbuję nie pić,napisałem próbuję bo 2 razy po drodze zapiłem,ale uważam że mi osobiście terapia bardzo pomogła,nie chodzę na mitingi ,radze sobie sam nie licząc spotkań z przyjaciółmi raz do roku w Częstochowie fsdf43t ,i tam można powiedzieć że bywam na mitingach ,ale to tylko tam.Terapia,najlepiej zamknięta jest najlepszym początkiem pożegnania się z alkoholem,i przywitania z trzeźwością oraz zaakceptowania choroby.
Klara - Pon 03 Lut, 2014 14:58

Terapia uzależnień.
Rozdział 14
Czy terapia jest koniecznością?
Samowyleczenia a system lecznictwa.

Rozważania w tym artykule są niezwykle ogólne i moim zdaniem zupełnie nie współgrają z podtytułem książki „Metody oparte na badaniach naukowych.”
Mowa jest w nim o tym, że zmiana zachowania nałogowego może przebiegać również poza kontekstem specjalistycznego programu uzależnienia.
Jako przykład podawane są wyniki amerykańskich badań ilościowych realizowanych na próbie osób uzależnionych. Wskazują one, że około 25% osób wychodzi z uzależnienia bez udziału pomocy terapeutycznej decydując się na abstynencję lub picie kontrolowane.
Mowa jest o tym, że każda indywidualna zmiana zachowania nałogowego odbywa się w specyficznym kontekście społecznym. Odniesienie sukcesu jest znacznie bardziej prawdopodobne jeśli towarzyszy mu zmiana stylu życia na taki, w którym zachowania ryzykowne tracą atrakcyjność i gdy jednostka może liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół.
W próbie wzięły udział 4422 osoby z których ¼ kiedykolwiek szukała profesjonalnej pomocy w związku z problemami alkoholowymi. Około połowa wyzdrowień polegała na ograniczeniu picia do poziomu niskiego ryzyka, a nie na zaprzestaniu picia.
Moje wątpliwości dotyczące tych badań biorą się stąd, że opierały się one na rekrutacji chętnych poprzez ogłoszenia w mediach, następnie kontakt telefoniczny w czasie którego można było podać kontakt z osobą bliską co również miało pomagać w selekcji.
Oznaczałoby to, że badano osoby, które uważały się za wyleczone.
Ważną informacją w konkluzji jest ta, że WIĘKSZĄ SZANSĘ NA NATURALNE WYZDROWIENIE MAJĄ OSOBY O MNIEJSZYM STOPNIU ZAAWANSOWANIA PROBLEMÓW.
Dodaje się przy tym, że terapeuci uzależnień odgrywają istotną rolę w procesie zdrowienia: mogą wspierać proces samowyleczenie przez stosowanie minimalnych interwencji i/lub kierowanie indywidualnym procesem oceny sytuacji klienta. Terapeuci mogą asystować w procesie samowyleczenia pomagając w wyznaczaniu realistycznych celów zmiany, dzięki czemu pacjent uniknie „syndromu fałszywej nadziei”.
Jedynym konkretem w tym rozdziale jest przykład, że spośród 17 samowyleczonych uczestników badanych w latach 1988, 1992 i 2002, 4 osoby doznały nawrotu w roku 1992 a i one ponownie ograniczyły picie w momencie ponownego badania w roku 2002.

No i w podsumowaniu następująca informacja:
„Potrzebne są dalsze badania empiryczne, które pozwolą ocenić czy strategie laickie (unikanie miejsc, w których się piło, zmiana miejsca pracy lub zamieszkania, zmiana trasy dojazdowej, unikanie widoku bodźców związanych z używaniem substancji, porzucenie kręgu towarzyskiego, rozwijanie zainteresowań i poszukiwanie atrakcyjnych sposobów spędzania czasu wolnego) mogą znaleźć zastosowania w warunkach profesjonalnych. Aby to było możliwe, konieczne będzie stworzenie platformy do stałego dialogu między badaczami a terapeutami (…)”
Określenie „system laicki” jest tu używane w celu odróżnienia od profesjonalnego systemu wsparcia.

Zainteresowanych szczegółami odsyłam do pracy Petera M. Millera „Terapia uzależnień. Metody oparte na dowodach naukowych”.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group