To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Terapia zamknięta otworzyłam mój umysł i duszę.

Malgosia32 - Czw 19 Gru, 2013 12:36
Temat postu: Terapia zamknięta otworzyłam mój umysł i duszę.
W środę odczytałam na zajęciach moją pracę:Konsekwencje jakie poniosłam w wyniku picia.I pękłam.Całą moją dwuletnią walkę z alkoholem , moje przekonania i sposób myślenia obaliłam pisząc i czytając tą pracę.Dwa lata mówiłam ,że walczę.Bardzo często używałam tego słowa a tu nie można walczyć bo po prostu nigdy się nie wygra.Już nie walczę z nikim i z niczym.Nie walczę już sama ze sobą,ponieważ pogodziłam się i wybaczyłam sobie.Nie walczę już z alkoholem ponieważ uznałam swoją bezsilność wobec niego i poddałam się okazując pokorę wobec choroby ,szacunek i zaufanie wobec terapeutów.Na dzień dzisiejszy jestem w pełni świadoma swojej choroby i zdaję sobie sprawę z tego jaka ciężka praca przede mną .Jestem gotowa zacząć trzeżwieć.Dziękuję Wam wszystkim za Wasze posty ,jedne przyjemne ,drugie mniej,ale każde z nich bardzo cenne i wartościowe.Dzięki waszym postom otworzyłam szerzej oczy i z innego punktu widzenia spojrzałam na swoją chorobę,wyciągnęłam wnioski i zajrzałam w głąb siebie.Dziękuje Wam za wasze wsparcie. :skromny:
endriu - Czw 19 Gru, 2013 14:56

dziwna coś ta terapia zamknięta co można z internetu korzystać
Eila - Czw 19 Gru, 2013 16:11

Malgosia32 napisał/a:
Już nie walczę z nikim i z niczym.Nie walczę już sama ze sobą,ponieważ pogodziłam się i wybaczyłam sobie.Nie walczę już z alkoholem ponieważ uznałam swoją bezsilność wobec niego i poddałam się okazując pokorę wobec choroby ,szacunek i zaufanie wobec terapeutów.



Uffffff......nareszcie :hura:
Małgosiu :pocieszacz: :buziak:

baracca - Czw 19 Gru, 2013 18:58

No to git Małgosia - gratuluję.
No i kolejnych odkryć życzę, bo to otwarcie to dopiero początek.
POwodzenia.

piotr7 - Czw 19 Gru, 2013 19:49

Malgosia32 napisał/a:
wyciągnęłam wnioski i zajrzałam w głąb siebie.


:buziak:

pterodaktyll - Czw 19 Gru, 2013 20:57

endriu napisał/a:
dziwna coś ta terapia zamknięta co można z internetu korzystać

Zapewniam Cie, że jak najbardziej prawdziwa

łysy79 - Pią 20 Gru, 2013 15:27

to tak jak mi:)
ant69 - Nie 22 Gru, 2013 15:42

:okok:
Eila - Nie 29 Gru, 2013 22:36

A co tam Małgoś uciebie słychać????? :buziak:
Malgosia32 - Pon 30 Gru, 2013 19:31

Eila napisał/a:
A co tam Małgoś uciebie słychać????? :buziak:
Hej :) W piątek wracam do domku.Boję się strasznie.Byłam poza domem 9 tygodni.Dużo strachu ,lęku i obawy,ale z drugiej strony nabrałam sił.Sił po to aby zacząć wprowadzać zmiany.Zaplanowałam najbliższe 24h po wyjściu.I tak codziennie aby mnie nie przybiło i nie przytłoczyło.Małymi kroczkami a nawet bardzo małymi tak bym powiedziała.Z drugiej strony dużo nadziei związanej z moim nowym życiem,ale tak na spokojnie bez nadmiaru radości.
ant69 - Pon 30 Gru, 2013 19:50

Malgosia32 napisał/a:
Hej

Hej :)
miło Cię widzieć

leon - Pon 30 Gru, 2013 21:14

Malgosia32 napisał/a:
Eila napisał/a:
A co tam Małgoś uciebie słychać????? :buziak:
Hej :) W piątek wracam do domku.Boję się strasznie.Byłam poza domem 9 tygodni.Dużo strachu ,lęku i obawy,ale z drugiej strony nabrałam sił.Sił po to aby zacząć wprowadzać zmiany.Zaplanowałam najbliższe 24h po wyjściu.I tak codziennie aby mnie nie przybiło i nie przytłoczyło.Małymi kroczkami a nawet bardzo małymi tak bym powiedziała.Z drugiej strony dużo nadziei związanej z moim nowym życiem,ale tak na spokojnie bez nadmiaru radości.

Bedzie dobrze :kciuki: :>

Eila - Wto 31 Gru, 2013 09:16

Malgosia32 napisał/a:
Hej W piątek wracam do domku.Boję się straszni


To normalne ,że odczuwasz strach...ale teraz będzie tylko lepiej ....cieszę się ,że Ci się udało :okok: jesteś wspaniała i wyjątkowa...wykonałaś kawał dobrej roboty :brawo:
Gratuluję i życzę Ci z całego serducha powodzenia i pomyślności na Nowy Rok...niech będzie on dla Ciebie odrodzeniem na nowe trzeżwe życie :tak:

Powodzenia Małgoś :buziak:

Malgosia32 - Nie 05 Sty, 2014 15:29

Eila napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Hej W piątek wracam do domku.Boję się straszni


To normalne ,że odczuwasz strach...ale teraz będzie tylko lepiej ....cieszę się ,że Ci się udało :okok: jesteś wspaniała i wyjątkowa...wykonałaś kawał dobrej roboty :brawo:
Gratuluję i życzę Ci z całego serducha powodzenia i pomyślności na Nowy Rok...niech będzie on dla Ciebie odrodzeniem na nowe trzeżwe życie :tak:

Powodzenia Małgoś :buziak:
Dziękuje:)
Malgosia32 - Nie 05 Sty, 2014 15:52

Witam wszystkich w piątek wróciłam do domku.Bardzo się z tego powodu cieszę.W sobotę był suchy kac i głód alkoholowy dokuczał mi przez cały dzień,poradziłam sobie.Teraz wiem co się ze mną dzieje i i widzę znaki ostrzegawcze,których wcześniej nie widziałam.Wiem ,że wszystko jest w moich rękach i wszystko zależy ode mnie dopóki nie sięgnę po kieliszek.Zaczęłam od sprzątania mieszkania ,ale pomału codziennie po trochu.Wyznaczyłam granice w stosunku co do znajomych.Nie powiem ,że jest mi miło łatwo i przyjemnie bo bym skłamała.Boję się strasznie,dużo we mnie lęku.Od wtorku mam bardzo dużo spraw do załatwienia.Córkę muszę z powrotem zapisać do szkoły,spotkać się z policją,jechać do opieki itp.Bałaganu narobiłam bardzo dużo ,mam co sprzątać.Wiem,że wszystkiego nie ogarnę na raz.Zrobiłam plan działania.Strach ma wielkie oczy,ale takie jest normalne życie.We wtorek jadę do poradni uzależnień,aby podjąć dalsze leczenie.Mam nadzieję,że od razu wejdę na jakąś grupę.W środę miting.Teraz to trzeżwość jest na pierwszym miejscu i dalsze leczenie.I całe swoje życie podporządkuje dla mnie najważniejszym moim potrzebom aby móc się dalej rozwijać czyli dalszej terapii i mitingom AA.Zastanawiam się jak wygląda dalsze leczenie terapeutyczne po terapii podstawowej.Jaki jest program terapeutyczny?Może ktoś z Was wie?Bo w każdym mieście jest inaczej.W Gdańsku po terapii podstawowej są Nawroty.Zresztą dowiem się we wtorek jak pojadę.Pozdrawiam Was wszystkich:)
piotr7 - Nie 05 Sty, 2014 16:11

Małgosiu ja też zaczynałem od sprzątania . Tego fizycznego i w sprawach dotyczących zaszłości. Małymi krokami uporałem się ze wszystkim chociaż czasami trwało to trochę dłużej niż pierwotnie planowałem . Jesteś moim zdaniem na dobrej drodze .
I jeszcze jedno . Czerpię z Twoich postów pozytywną energię płynącą od Ciebie .

Malgosia32 - Nie 05 Sty, 2014 16:22

:)
JaKaJA - Nie 05 Sty, 2014 16:37

Bo sprzątanie na zewnątrz pozwala uporządkować te w środku ;) Ja po powrocie z terapii nie zrobiłam tego,nie zrobiłam NIC i dlatego poległam :bezradny: szybko zapiłam (ok.2 miesięcy) ale po tym,jakby mnie kto w d**** kopnął tak się wystraszyłam. W pół miesiąca zamknełam pensjonat i wróciłam do domu to zmusiło nie do sprzątania-dosłownie przez miesiąc nie robiłam chyba nic innego jak wywalałam,przestawiałam,prałam i układałam. Odstawiłam też wszystkich znajomych bo usiłowali mi wmówić,że oni pić sobie mogą przy mnie jeśli chcą a ja mam pokornie to znosić :shock: wróciłam na terapię nawrotów i odbudowę od 0. Też było we mnie dużo lęku,bardzo dużo,ale minął i strach i panika i smutek z powodu utraty znajomych itp. Diś patrzę na tych ludzi jak na kosmitów-oni zostali tam gdzie byli a ja jestem już o lata świetlne dalej :bezradny: Wspieram i przytulam Cię mocno Małgoś :buziak: endriu a Ty się nie czepiaj bo ja będąc w tym samym ośrodku co Małgosia miałam i laptopa i telefon i odwiedziny i przepustki tyle ile potrzebowałam,grzeczna i pokorna byłam więc mogłam :p :bezradny:
Eila - Nie 05 Sty, 2014 19:01

Malgosia32 napisał/a:
Teraz wiem co się ze mną dzieje i i widzę znaki ostrzegawcze,których wcześniej nie widziałam.


Warto pójść na terapię prawda???? Ta wiedza daje nam poczucie ,że teraz poradzimy sobie ze wszystkim.
Pamiętam jak moja terapeutka powiedziała ,że po terapii będę zupełnie inną osobą...wtedy tego nie rozumiałam ale to co nastąpiło w moim życiu póżniej tylko potwierdziło jej tezę...zmiany ,zmiany ,zmiany i też zaczynałam od sprzątania domu :tak: ta chęć zmian jest niesamowita ...dzisiaj widzę jak dużo zrobiłam i żal mi tych którzy zostali daleko w tyle :bezradny:

Powodzenia Małgoś :buziak:

rybenka1 - Nie 05 Sty, 2014 22:49

Powodzenia Małgosiu :okok: po terapii podstawowej [pół roku ] jest terapia pogłebiona [1 rok]ja na taką chodziłam .Nie wiem jak jest teraz na dzień dzisiejszy ,bo podobno tak słyszałam ,że wiele się zmieniło . :buzki:
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 00:00

Przeżyłam szok.Koleżanka z terapii zapiła po 2 tygodniach.Pamiętam jak wychodziła przed świętami z terapii.Jej ostatnią pracę.Jej plany wyjazdu za granicę do pracy.W końcu po latach pojednała się z rodzicami i zaufali jej.Podali jej rękę tak się z tego cieszyła.Nie mogłam dojść do siebie cały dzień.Czułam wewnętrzny ból.Jakby mi ktoś z najbliższej rodziny umarł.Cały dzień się zachowywałam jakbym żałobę miała.Na niczym nie mogłam się skupić.(wiadomo pojawił się też głód alkoholowy). Dziś miałam bardzo ciężki dzień.Naprawdę bardzo ciężki.Rano dowiedziałam się,że kolejna osoba z terapii zapiła.Dziewczyna 32 lata.Matka dwójki dzieci.Los chciał,że kolega z tej samej terapii znalazł ją leżacą na dworcu.Nie pomogły ani rozmowy przez telefon,ani film ,ani robione wspólnie z córeczką przysmaki galaretka z kurczaka,babeczki itp.Aż w końcu o 21ej poszłam z córką i z psem na długi spacer to troszkę złagodziło,ale tylko na chwilkę.Jestem cała nerwowa ,boję się się na maxa .Chcę mi się jednocześnie krzyczeć i płakać.Cały czas myślę także o wtorku o szkole którą muszę córce załatwić.O policji i czuję ogromny strach .Tak jakby miało się coś strasznego wydarzyć.Nogi mam spięte,tak jakby przykurcz mięśni miała,niepokój jak na kacu taki wewnętrzny ogromny strach.Wiem ,że to są normalne zdrowe uczucia,które zapijałam latami bo były mi nie wygodne.Najchętniej to bym uciekła w jakieś leki uspokajające.Tzn.jak zawsze jeden nałóg zamieniłabym w drugi.Boję się że znowu zacznę się miotać w swoim życiu.Czuję jakby mnie depresja dopadała i w którą najchętniej bym uciekła,ale nie tym razem o nie.We wtorek biegnę do poradni i to szybko.Faza muru nie daje mi o sobie zapomnieć.Myślałam,że tym razem będzie mi trochę lżej,ale niestety jest gorzej niż myślałam.W główce troszkę poukładane,ale stan psychiczny fatalny.Potrzebuję rozmowy!!!!Nie chcę żeby moja córka się martwiła bo dość już się przeze mnie zadręczała ale ona widzi że coś jest nie tak choć ja udaję,że wszystko jest ok.Jej nie oszukam.Siebie samej też nie.Mam po prostu stracha zmierzyć się na trzeżwo z rzeczywistością stąd te uczucia,a tym samym głód alkoholowy.Ratunku.Może ktoś mi coś mądrego optymistycznego napiszę.Proszę o pomoc. :(
pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 00:04

Malgosia32 napisał/a:
Może ktoś mi coś mądrego optymistycznego napiszę.Proszę o pomoc. :(

:laskabije:

Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 00:12

Dlaczego to wszystko tak strasznie boli!!!!!Chyba dziś nie zasnę z tego wszystkiego.Głowa boli mnie.Spróbuję się położyć spać.Dobranoc wszystkim.
Jo-asia - Pon 06 Sty, 2014 00:12

Malgosia32 napisał/a:
Mam po prostu stracha zmierzyć się na trzeżwo z rzeczywistością stąd te uczucia,a tym samym głód alkoholowy.Ratunku.Może ktoś mi coś mądrego optymistycznego napiszę.Proszę o pomoc. :(

jak Cię pocieszyć?
miałam tak samo....
strach, bezsens.. mityngi.. mnie pomogły przeczekać czas do kolejnej terapii

i tak jak piszesz.. ja wiem, pamiętam..nie wierzyłam, że to minie.. minęło :)
jestem z Tobą.. daleko ciałem a myślami obok :buziak:

pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 00:13

Malgosia32 napisał/a:
Dlaczego to wszystko tak strasznie boli!!!!!

Ciesz się, że czujesz a nie jęcz że boli. Ma boleć i jeszcze nie raz mocno zaboli Małgosiu :pocieszacz:

Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 00:15

Co ja w ogóle piszę za bzdury.Ja jestem po prostu na strasznym głodzie alkoholowym...i tyle.
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 00:17

Jo-asia napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Mam po prostu stracha zmierzyć się na trzeżwo z rzeczywistością stąd te uczucia,a tym samym głód alkoholowy.Ratunku.Może ktoś mi coś mądrego optymistycznego napiszę.Proszę o pomoc. :(

jak Cię pocieszyć?
miałam tak samo....
strach, bezsens.. mityngi.. mnie pomogły przeczekać czas do kolejnej terapii

i tak jak piszesz.. ja wiem, pamiętam..nie wierzyłam, że to minie.. minęło :)
jestem z Tobą.. daleko ciałem a myślami obok :buziak:
:) Dziękuje.
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 00:19

Mam nadzięję ,że jutro poczuję się lepiej ,bo dziś psychicznie jestem wykończona i fizycznie także.
pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 00:22

Malgosia32 napisał/a:
Mam nadzięję ,że jutro poczuję się lepiej ,bo dziś psychicznie jestem wykończona i fizycznie także.

Wystarczy żebyś sobie tylko przypomniała ostatnie swoje pijaństwo i spytała samą siebie czy chcesz do tego wrócić a potem popatrz na tą małą istotkę, którą masz pod opieką i zadaj sobie pytanie czy chcesz........? Lepiej nie skończę..... Zadzwoń rano jak będzie dalej tak źle .....Roxy...

Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 07:01

Ja doskonale pamiętam moje ostatnie pijaństwo.Nie zrobiłabym tego córce.To nie jest tak.Ja zdaję sobie sprawę z tego co się ze mną dzieje.Pierwszy raz jestem tak świadoma.Nie zagapię się.Jestem pewna swoich przekonań.Było mi bardzo ciężko dlatego też pisałam wszystko co mi leżało wczoraj na sercu.Nie chcę niczego dusić w sobie.Wywalam z siebie na bieżąco wszystko co mnie męczy.Głośno o tym mówię.Nie sięgnęłabym po alkohol.Widzę jak inni odpadają po drodze dlatego tak to przeżywam,bo zżyłam się z tymi ludzmi i po porostu jest mi przykro.Z drugiej strony wiem,że "co mnie dotyka to mnie dotyczy"i wiem także że skupianie się i zajmowanie innymi to odwrócenie uwagi od siebie i swojej choroby.
zołza - Pon 06 Sty, 2014 08:40

Malgosia32, :) Czytam Twoj wątek od poczatku. Byłam obok Ciebie gdy piłas,gdy znalazłaś sie na detoksie, później gdy tak bardzo walczyłaś by nie zastac na oddziale leczenia uzależnień...Czytałam o Twojej chorobie w trakcie pobytu na oddziale i słyszałam krzyk rozpaczy i bólu ,który przemawiał gdy było Ci bardzo źle. Bardzo sie cieszyłam i kibicowałam gdy powoli docierało do Ciebie , ze to jedyne wyjscie by przestac pić . Obserwowałam jak otwierasz sie na terapie i jak czerpiesz z niej pełnymi garsciami. Jak otwierasz swoje serce i uwalniasz uczucia w pisanym wątku. Moje serce rosło. Twoja pisanina poprawiała mi nastrój i przynosila ulgę. Mówiłam sobie a jednak da sie ...Z kłębków nerwów i rozpaczy wyłania sie kobieta - odradza sie jak feniks z popiołów i znowu żyje ,błyszczy. To wspaniałe uczucie. Teraz odnosze sie do sytuacji która obecnie jest Twoim udziałem. Życie jest takie jakie jest. Toczy sie własnym rytmem i rządzi własnymi prawami. Sa chwile szczęscia ale sa też chwile rozpaczy i zawirowań . Dołków , które pojawiaja sie jak grzyby po deszczu na naszej drodze życia. Tylko my teraz je widzimy , czujemy niebezpieczeństwo i wiemy, że można (a nawet trzeba) je obejść. Patrzymy pod nogi i stąpajmy ostrożnie by kolejny raz nie utyłać sie w bagnie. Trzymam za Ciebie kciuki i mocno sciskam. Dasz radę !!! :)
cool - Pon 06 Sty, 2014 09:05

Malgosia32 napisał/a:
Widzę jak inni odpadają po drodze dlatego tak to przeżywam,bo zżyłam się z tymi ludzmi i po porostu jest mi przykro.


hej :) to normalne ,w tym momencie Małgosiu ważne abyś zadbała o siebie nie masz wpływu na inne osoby , znam ten ból jak znajomi zapijają , ale to niepotrzebne skupianie uwagi z czasem to mija niestety czasami musimy być egoistami w naszej chorobie pozdrawiam :)

endriu - Pon 06 Sty, 2014 09:23

ja po terapii nie utrzymuję żadnych kontaktów z innymi uczestnikami terapii, jak miałem jakieś numery tel. to pokasowałem, po co ma mnie ktoś ciągnąć w dół, po co mam wiedzieć, że ktoś zapił, jedyny kontakt z alkoholikami mam w AA,
cool - Pon 06 Sty, 2014 09:28

Cytat:
po co ma mnie ktoś ciągnąć w dół, po co mam wiedzieć, że ktoś zapił, jedyny kontakt z alkoholikami mam w AA,


hej a nie wziąłeś po uwagę że nie którzy dają rade i spotkanie takich ludzi po latach podbudowuje ,że inni też dali rade wykorzystać wiedze z trapi ;-) pozdrowionka

endriu - Pon 06 Sty, 2014 09:30

cool napisał/a:
hej a nie wziąłeś po uwagę że nie którzy dają rade

owszem ale od tego są spotkania rocznicowe w ośrodku pod kierunkiem terapeutów...

cool - Pon 06 Sty, 2014 09:34

masz racje , tyle że nie wszędzie takie są :)
endriu - Pon 06 Sty, 2014 09:40

u mnie są i byłem 2 razy :)
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 11:50

Dziękuje Tobie Zołza i Nawrocik za wsparcie dużo to dla mnie znaczy.Tobie też endriu :) Dobrze że mam Was moich wirtualnych znajomych.W nas siła.Bez wsparcia człowiek nie ma szansy sam trzeżwieć.Dobrze jest mieć obok siebie bratnie dusze :)
zołza - Pon 06 Sty, 2014 12:09

Malgosia32 napisał/a:
Dobrze jest mieć obok siebie bratnie dusze


Po to tu jesteśmy ;)

JaKaJA - Pon 06 Sty, 2014 14:13

Tak niestety już jest,że niewielu po terapii zachowuje trwałą trzeźwość :bezradny: po podstawowej ja i wielu innych zapiłam,niestety niewielu się podniosło 8| po nawrotach już lepiej ale nadal "odpadali" 8| najbardziej przeżyłam zapicia ludzi na ter. pogłębionej zaczynaliśmy w dużym,prawie 20 osobowym gronie-ukończylismy ją w 5 osób 8| od tego czasu ( ponad rok) nie pije i nie zapiła JEDNA osoba :szok: smutne,straszne ale dowodzi temu jak podstępna i przewrotna to choroba 8| Wspieram Cię mocno Małgoś :buziak:
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 15:03

Byłam na spacerze z córką i z psem.Wróciłyśmy całe w błocie.Bo na peryferiach miasta jeszcze w niektórych miejscach dróg asfaltowych nie ma.Spacer był bardzo miły,ale ja myślami gdzie indziej.Przeraża mnie to wszystko.Ten gnój ,który narobiłam.Miałam posprzątać w domu i częściowo to zrobiłam,ale nie mogę za nic konkretnie się zabrać.Coś zaczynam i nie kończę.Wszystko mnie przeraża.Na terapii miałam już tak wszystko poukładane w głowie.A teraz znowu chaos.Jutro tyle spraw do ogarnięcia... :( Przydałby mi się kopniak w d..ę...
Malgosia32 - Pon 06 Sty, 2014 16:16

Zadzwoniłam do kolegi z terapii.Trochę lepiej.Wypłakałam się i poczułam ulgę.
endriu - Pon 06 Sty, 2014 16:20

Malgosia32 napisał/a:
Zadzwoniłam do kolegi z terapii

gratuluję mądrej decyzji :glupek:

Wiedźma - Pon 06 Sty, 2014 16:51

Malgosia32 napisał/a:
Przeraża mnie to wszystko.Ten gnój ,który narobiłam.Miałam posprzątać w domu i częściowo to zrobiłam,ale nie mogę za nic konkretnie się zabrać.Coś zaczynam i nie kończę.Wszystko mnie przeraża.Na terapii miałam już tak wszystko poukładane w głowie.A teraz znowu chaos.Jutro tyle spraw do ogarnięcia... :(


Myślę, że to całkiem naturalne - w ośrodku byłaś odizolowana od codzienności, mogłaś skoncentrować się na sobie i swoim problemie.
Teraz nagle zostałaś pozbawiona klosza ochronnego, niczym noworodek opuszczający bezpieczne łono matki,
który musi się nauczyć funkcjonować w całkiem nowych warunkach.
Dla Ciebie też są to nowe warunki, mimo że wróciłaś tam gdzie byłaś wcześniej.
Ale wcześniej to miejsce jawiło Ci się na tyle nieprzyjazne, że musiałaś znieczulać się alkoholem, by móc w nim żyć.
Teraz te wszystkie bolesne elementy dopadają Cię na żywca, a Twoim zadaniem jest stawić temu czoła -
musisz poukładać sobie od nowa wiele spraw, niektóre zmienić od podstaw, przepracować wszystko to,
co wcześniej doprowadzało Cię do sięgania po alkohol. Dużo trudnej i często bolesnej pracy przed Tobą,
teraz jest pora na wprowadzenie w życie tego wszystkiego czego nauczyłaś się teoretycznie na terapii.
Nic dziwnego zatem, że Cię to przeraża, to po prostu konfrontacja z rzeczywistością :pocieszacz:

Jonesy - Pon 06 Sty, 2014 17:07

endriu napisał/a:
ja po terapii nie utrzymuję żadnych kontaktów z innymi uczestnikami terapii, jak miałem jakieś numery tel. to pokasowałem, po co ma mnie ktoś ciągnąć w dół, po co mam wiedzieć, że ktoś zapił, jedyny kontakt z alkoholikami mam w AA,


Mnie własnie odwiedził kolega z grupy. Zajechał z małżonką na kawę odwiedzić mnie pod nowym adresem. Dlaczego miałby mnie ktokolwiek ciągnąć w dół? To ja decyduję z kim rozmawiam a z kim nie. A wielu moich znajomych z grupy to niezwykle wartościowi i zacni ludzie. Ja Andrzej trzeźwieję po to by żyć, a nie żyję po to by trzeźwieć.

rybenka1 - Pon 06 Sty, 2014 17:52

endriu napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Zadzwoniłam do kolegi z terapii

gratuluję mądrej decyzji :glupek:
Endriu :bezradny: Małgosiu :okok: rozmowa z drugą osobą :okok: Ja do dzisiaj mam przyjaciołkę i przyjaciół własnie z terapii.Spotykamy sie ,u nich ,u mnie ,wspolne grilowanie ,wspaniali ludzie .Przyjażn która trwa i mogę na nich liczyc ,a Oni na mnie .Małgosiu :buziak:
krystian12345 - Pon 06 Sty, 2014 18:51

Chyba nie ma na to recepty. Ja z nikim z terapii nie utrzymuje bliższych kontaktów. Tak tylko od czas, a spędziłem z niektórymi rok. To zależy od człowieka.
endriu - Pon 06 Sty, 2014 19:03

krystian12345 napisał/a:
To zależy od człowieka

masz rację krystian12345,
ale ja akurat może źle trafiłem i jak mi pijany współterapeutowany dzwonił o 2 w nocy to od tego czasu nie utrzymuję już żadnych kontaktów prywatnych poza ośrodkiem...

piotr7 - Pon 06 Sty, 2014 19:09

Na mnie wszystkie przypadki zapić wśród znajomych alkoholików działają motywująco .
Przypominają o zagrożeniach . Ale traktuję je również analitycznie , dlaczego ktoś nie utrzymał trzeźwości , na co muszę zwracać uwagę żeby nie pójść w ich ślady .

krystian12345 - Pon 06 Sty, 2014 19:22

Mi jest smutno jak ktoś pije, ale prawda też przypomina jak to jest.
rufio - Wto 07 Sty, 2014 13:13

Jestem 6 lat po terapii , do dzisiaj spotykam się z 4 osobnikami - wtedy kiedy im lub mnie pasuje - bez zobowiązań .
Przypadki zapić były , są i będą nikt z nas nie ma na to wpływu - wyłączając z tego samego siebie - trudno widocznie delikwent żył po to by trzeźwieć i za mało wytrzeźwiał aby żyć . Zapił /ła jego/jej sprawa - pozbiera się dobrze - nie pozbiera - nie moja strata ani mój zysk . Jeżeli poprosi o pomoc - proszę bardzo - nie - przejdę obok .


prsk :(

Malgosia32 - Wto 07 Sty, 2014 22:37

Warto jest się zatrzymać i pomyśleć.Co jest ważne,a co nie.Co pomaga a co zagraża.Jak nie wiadomo co zrobić to najlepiej nic nie robić.Nic pochopnie.Przemyśleć,przeanalizować na spokojnie i dopiero wtedy podjąć decyzje.
Malgosia32 - Wto 07 Sty, 2014 22:39

Już się nie śpieszę i nie biegam w koło.
pterodaktyll - Wto 07 Sty, 2014 22:46

Malgosia32 napisał/a:
Już się nie śpieszę i nie biegam w koło.

I słusznie. Co Ty, latawica jakaś jesteś?
pomalutku aż do skutku.........czyli daj czas czasowi ;)

Malgosia32 - Wto 07 Sty, 2014 22:48

:skromny:
Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 16:01

:( w zawieszeniu...
endriu - Śro 08 Sty, 2014 16:37

to się odwieś :lol2:
Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 21:23

Dziś cały dzień przeleżałam w łóżku.Nic mi się nie chciało,nawet siły nie miałam na forum nic napisać.Ogarnęła mnie apatia i zobojętnienie.Wiedziałam co się ze mną dzieje,ale nie mogłam się przemóc.W końcu o 17-tej zwlekłam swoje"zwłoki" z łóżka bo inaczej tego nazwać nie można.Wykąpałam się i pojechałam na miting.Wbrew sobie,bo wszystko było za tym,abym tam nie dotarła.Nie jechały 2 autobusy,na drugi też musiałam czekać długo,ale w końcu dotarłam.Dawno się tak nie czułam jak dzisiaj.Coś strasznego.Nie mogłam po prostu się ruszyć.Coś mnie zablokowało.Teraz jest trochę lepiej,ale nie mogę zatrzymać tych negatywnych myśli.Pomóżcie!!!Może ktoś coś mądrego mi tutaj doradzi...Potrzebuję pomocy i bardzo proszę o pomoc :(
'

Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 21:24

endriu napisał/a:
to się odwieś :lol2:
Może byś mi coś doradził :(
Jo-asia - Śro 08 Sty, 2014 21:26

Malgosia32 napisał/a:
nie mogę zatrzymać tych negatywnych myśli.

a co to za myśli.. o czym?

JaKaJA - Śro 08 Sty, 2014 21:31

Małgoś to co się z Tobą dzieje jest całkiem normalne i dobrze,że na siłę dowlokłaś się na ten meeting :buziak: zawsze tak rób ! ja im gorzej się czuje,tym więcej czasu poswięcam samej sobie-maseczki,wanna,malowanie pazurów,czytanie,jedzenie czy co tam jeszcze mi przyjdzie do głowy no i melisa-hektolitry melisy+ magnez i witaminaB6 do dziś ją pije i biorę suplementy zawsze gdy coś się dzieje ,a no i telefon-mój masz jakby co ;) :buziak:
Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 21:32

Zadzwoniłam dziś do poradni aby dalej kontynuować leczenie po terapii podstawowej.Czekam na telefon.Sama sobie nie poradzę.Wczoraj byłam w innej poradni na grupie wsparcia,dziś na mitingu.Wszystko wydaje mi się szare,trudne i bezsensu.Nie mam już siły się tak męczyć psychicznie.Popadłam w stare mechanizmy i nie wiem jak mam z tego wyjść.Cieszę się że byłam dzisiaj na mitingu.Znowu tylko utrzymuję abstynencje a nietrzeżwieje.Dlaczego zawsze mnie po paru miesiącach abstynencji dopada taki stan?
Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 21:34

JaKaJA napisał/a:
Małgoś to co się z Tobą dzieje jest całkiem normalne i dobrze,że na siłę dowlokłaś się na ten meeting :buziak: zawsze tak rób ! ja im gorzej się czuje,tym więcej czasu poswięcam samej sobie-maseczki,wanna,malowanie pazurów,czytanie,jedzenie czy co tam jeszcze mi przyjdzie do głowy no i melisa-hektolitry melisy+ magnez i witaminaB6 do dziś ją pije i biorę suplementy zawsze gdy coś się dzieje ,a no i telefon-mój masz jakby co ;) :buziak:
Jestem przerażona swoim samopoczuciem,załamka:(
JaKaJA - Śro 08 Sty, 2014 21:45

Malgosia32 napisał/a:
Znowu tylko utrzymuję abstynencje a nietrzeżwieje.Dlaczego zawsze mnie po paru miesiącach abstynencji dopada taki stan?
Małgoś starym mechanizmem jest to,ze chcesz już,natychmiast,teraz :nerwus: a to tak nie działa :bezradny: jesteś typem potrzebującego haju (jak ja :skromny: ) zatem zanim uporasz się z tym,ze go nie ma i MIE MUSI być byś czuła się dobrze trochę wody upłynie :bezradny: jeśli faktycznie jestes tak podobna do mnie jak myslę,to przyda Ci się znalezienie konstruktywnego hobby-potrzebujesz działania,ale takiego jakie nie nakręca,dla mnie to było rękodzielnictwo w szerokim zakresie-robiłam WSZYSTKO by tylko odciągnąć sie od głupot a jednocześnie wyciszyć . Ja miałam jak ty-i niezbędne dla mnie było pójście do psychiatry bo ta sunisoida góra-dół była tak silna,że aż niebezpieczna :uoee: i tak jeszcze mi przyszło do głowy bys zbadała hormony ,przedewszystkim tarczycy bo Twoja (podobnie jak moja) szpupłość chyba nie do końca jest poprostu urodą-mnie rozwala tarczyca właśnie i jak mam "rzut" tarczycy z rzutem alko to nie ma co zbierać -rzeczy straszne się dzieją :oops: :evil: :zalamka:
matiwaldi - Śro 08 Sty, 2014 22:10

Malgosia32 napisał/a:
Jestem przerażona swoim samopoczuciem



może będę się powtarzał ,ale co tam.....

"....najczęstszą przyczyną porażki jest strach przed porażką ....." *

im więcej myślisz,że nie dasz rady,tym bardziej rady sobie nie dasz......

zacznij może od afirmacji :

Jestem mądrą kobietą i chcę nie pić !!! dam sobie radę !!!


i tak co godzinę .......


* Antek de Mello

Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 22:33

Jo-asia napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
nie mogę zatrzymać tych negatywnych myśli.

a co to za myśli.. o czym?
Jestem ze wszystkim na nie ,że nic mi sie nie uda,ze jestem do d....ze jedyne co potrafiłam to tylko pić dosłownie wszystko co złe... :(
Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 22:37

matiwaldi napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Jestem przerażona swoim samopoczuciem
dziękuje będę próbowała wszystkiego.


może będę się powtarzał ,ale co tam.....

"....najczęstszą przyczyną porażki jest strach przed porażką ....." *

im więcej myślisz,że nie dasz rady,tym bardziej rady sobie nie dasz......

zacznij może od afirmacji :

Jestem mądrą kobietą i chcę nie pić !!! dam sobie radę !!!


i tak co godzinę .......


* Antek de Mello

Malgosia32 - Śro 08 Sty, 2014 22:40

JaKaJa dziękuje Ci za wsparcie dużo to dla mnie znaczy:)
soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 23:13

Mati wybacz ale w tej afirmacji jest bardzo powazny blad. Jestem madra kobieta i chce byc trzezwa
Tak jest lepiej. Jak mowisz nie pic to tak jakbys mowil pic.ha. Mozg nie rozumie slowa nie.

matiwaldi - Śro 08 Sty, 2014 23:20

soundcloud napisał/a:
Jestem madra kobieta i chce byc trzezwa .........Tak jest lepiej.



tak,zgadzam się z Tobą !!!

soundcloud - Śro 08 Sty, 2014 23:30

W ogole malgos przestan sie uzalac. Jestes juz dorosla. Ogarnij sie. Tak naprawde to to jest twoja pierwsza lekcja prawdziwego zycia. Jak przezyjesz ten stan na trzezwo wiele sie nauczysz. Pewien etap zamkniesz a otworzysz nowy. Wiec nie pekaj bo kazdy to przezywal. Nie da sie byc trzezwym nie stawiajac czola rzeczywistosci.
JaKaJA - Czw 09 Sty, 2014 08:31

Małgosia a Ty byś chciała bezboleśnie co?? ;) znam to,znam....Mała Małgosia uswiadomiła sobie co nabroiła i to boli i to straszy i to ciągnie w dół i najlepiej to się schować 8| Nie zatrzymuj sie nad tym,jeśli czujesz,że musisz-wypisz to i spal a potem powiedz sobie,że teraz będzie inaczej i idz z małą na spacer :pocieszacz: mnie bardzo pomagało skupianie się na córce i robótkach . Nie dowalaj sobie :buziak: skup się na tym co możesz jeszcze zrobić i zrób to :pocieszacz:
soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 08:35

endriu, ja jeszcze mam 31, hehe
endriu - Czw 09 Sty, 2014 08:37

Ja nie wiem jak można po tylu przejściach, takim upodleniu się, jeszcze myśleć o piciu...
soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 08:52

To wszystkiego jeszcze nie widziales. Sa tacy co z tego nie wychodzą. Moj ojciec przerabial takie schematy 30 lat. Picie, nie picie, picie, nie picie, poznej juz terapie, zas picie, pozniej zamkniete, zas picie, pozniej pshyhiatryk jeden, drugi, trzeci, az se pierdzielna spryskiwacz do szyb na kacu i czesc.
soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 08:54

Nauczyciel fizyki, dyrektor szkoły, radny, inteligetny z duzym autorytetem czlowiek. Najlepszy czlowiek na swiecie to byl moj stary.
rejek - Czw 09 Sty, 2014 08:54

JaKaJA napisał/a:
przyda Ci się znalezienie konstruktywnego hobby-potrzebujesz działania,ale takiego jakie nie nakręca

Mi pomagało na takie doły zrobienie czegos konstruktywnego ,chocby małego,ale zakonczonego sukcesem .
Facet ma moze łatwiej (tzn taki co ma jakies tam zdolności manualne -bo znam takich co nie robią nic sami) zawsze jest coś do zrobienia w domu czy w samochodzie ,takie rzeczy które odkładałem "na potem" jak piłem.Takie rzeczy naprawiałem jak miałem doła.
U mnie chyba działało to tak że wydawało mi się że wszyscy maja alkoholika ,czyli mnie za takie zero,co sie do niczego nie nadaje -a tu prosze coś potrafię ,coś zrobiłem i działa ,czyli nie jestem taki do końca do du** .
Moja psycha tego potrzebowała i fajnie mi po tym było .
Nie wiem co dziewczyna mogłaby robić ale na pewno coś takiego znajdziesz co ci podniesie nastrój.
Pozatym masz dwie rece zdrowe,masz dwie nogi zdrowe,głowę w miare zdrowa,widocznie Coś Tam tak chciało ze jest z tobą OK i możesz coś ze soba zrobić to sie ciesz .
Niektórzy po wodzie i bez niej tak dobrze nie mają i co mają powiedzieć ?Z czego sie cieszyć?
Cnyba tobie wzieli prawko -jak myle osoby to sie nie liczy-nie żyję na forum :wysmiewacz: ? To zobacz co ci kolesie z Kamienia i z Łodzi mają powiedzieć ?
Ciesz sie ze nie jestes na ich miejscu .
Pozdro Rejas

Malgosia32 - Czw 09 Sty, 2014 09:58

Tak mi zabrali prawko.Wiem ,że dobrze się stało.Endriu to nie chodzi o to ,że ja się chce napić.Chodzi o to ,że nie mogę ruszyć z miejsca.Ogarnęła mnie straszna dolina.Wszystko mnie przeraża.W szpitalu byłam pod płaszczykiem ochronnym i tam mi się wydawało, ze mam plan działania.A jak wyszłam ,ze szpitala to wszystko mnie przytłoczyło.
Jonesy - Czw 09 Sty, 2014 10:26

Szukaj wsparcia, tam gdzie jest ono pewne - we wspólnocie AA.
Postaraj się może też o sponsora.
I przede wszystkim zacznij coś robić. Obojętnie co, od najprostszych prac, ale nie zalegaj w łóżku, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

endriu - Czw 09 Sty, 2014 10:35

Malgosia32 napisał/a:
Ogarnęła mnie straszna dolina.Wszystko mnie przeraża.

to przechodzi, mi przeszło po pół roku ale miałem szczęście bo mi się wszystko układało w domu i w pracy
nie którym mija po 2 latach... :pocieszacz:

soundcloud - Czw 09 Sty, 2014 16:51

To proste, musisz sie nauczyc funkcjonowac w swiecie, czego nie umiesz. Nauczyc sie przezywania złosci, frustracji, gniewu, ale tez i pozytywnych emocji. Ja bym powiedzial, ze to nie przechodzi samo ot tak, to jest raczej zbieranie doswiadczenia. Trza zyc i uczyc sie, pomału, bez pospiechu.
Endriu o co ci chodzi z tym moim wiekiem?

JaKaJA - Czw 09 Sty, 2014 17:39

Małgosiu kazdego dnia rano powtarzaj sobie,ze poradzisz sobie,ze dasz radę,że dzis nie pijesz !!! planuj czas-na godzinki i jak poczujesz,ze już coraz leiej sobie radzisz-wydłużaj. Nie rzucaj się na naprawianie wszystkiego od razu,pomalusiu,maleńkimi kroczkami -jednego dnia mała sprawa,jak czujesz się lepiej-większa. Daj sobie prawo do gorszego samooczucia ale nie zatrzymuj się na nim,nie dowalaj sobie,nie rozpamiętuj. Jeśli potrzebujesz mityngów-chodz na nie nawet codziennie,jeśli potrzebujesz ruchu-jak najwięcej wychodz na spacery,jeśli służy Ci objadanie się słodyczami-jedz je-ja pochłaniałam 1kg.lodów dziennie -codziennie :skromny: :mniam: i najważniejsze-zawsze pamietaj,że nie jesteś sama :pocieszacz:
piotr7 - Czw 09 Sty, 2014 18:25

rejek napisał/a:
Moja psycha tego potrzebowała i fajnie mi po tym było


I oto właśnie chodzi by ten trudny początkowy okres łączyć z czymś pozytywnym .
To jest prosty mechanizm opisany przez Pawłowa .
A do Ciebie Małgoś , skończyłaś już sprzątać ?To zrób to jeszcze raz ale lepiej .
Zmuś się do aktywności .Zostaw tamto życie za sobą i myśl o jutrze .

JaKaJA - Czw 09 Sty, 2014 18:45

Bo życie nie znosi pustki a po odstawieniu pojawia sie wielka,ziejąca otchłanią czarna d.... j67j6 i trzeba ją czymś zaełnić ;)
zimna - Czw 09 Sty, 2014 18:47

Malgosia32 napisał/a:
Ogarnęła mnie straszna dolina.Wszystko mnie przeraża.

Po jakiś trzech miesiącach abstynencji przyszedł czas gdy budziłam się z łzami i zasypiałam plącząc . Gdyby zapytano mnie o powód nie potrafiłabym go podać. Przyszedł taki dzień, że gdy już usiadłam do biurka otworzyłam kalendarz, poczułam zalewającą niemoc, która całkowicie mnie pochłonęła... nie potrafię jej opisać, nie mogłam zebrać sił by włączyć komputer, wykonanie telefonu było poza moimi możliwościami - pomyślałam żeby do kogoś zadzwonić o pomoc ale ruszenie ręka po telefon lezący przede mną było niewykonalne. Dla mnie to był przełom. Totalna bezsilność. Zrozumiałam a potem uwierzyłam że tylko Siła Większa niż ja sama może przywrócić mi zdrowie...Dzieliłam dzień na godziny, które wytrwam (i nie o alko chodzi ale o przerwanie kolejnej godziny, nastepnej). Wykonanie podstawowych obowiązków. Później wydłużałam czas ... Zżerałam tabliczkę czekolady dziennie, chodziłam na mitingi słuchałam innych alkoholików,. Wiedziałam jedno, że wybieram życie. Dla mnie ten czas był przełomowy, poznałam alkoholików którzy mi pomogli, słuchałam czerpałam z ich doświadczeń, zaczęłam się modlić , z każdym dniem było lepiej. Myślę dziś, że to cierpienie ,było mi potrzebne. :mysli: Ale mam nadzieje, że nigdy tego już nie doświadczę, chyba to jedna z ostatnich rzeczy których się boje... Nie życze tego nikomu 8|
Podobnych stanów doświadczało wielu moich znajomych niektórzy zaczęli wspomagać się farmakologicznie (i ci piją - nie twierdze że tak jest zawsze, ja mam takie doświadczenie, takich ludzi poznałam) ... Ale wszyscy którzy przez to przeszli dziś są trzeźwi i uśmiechnięci... to mija. Stany depresyjne nawet silne, mogą się pojawić są w tej sytuacji normalne , ale pamiętaj że to nie jest obiektywne , Twoje postrzeganie jest chore, Twój umysł zawodzi nie możesz mu ufać , trzeba się poddać po raz drugi ogłosić bezsilność, przyznać że nie kierujesz własnym życiem.
Powodzenia :)

matiwaldi - Czw 09 Sty, 2014 19:28

Jestem mądrą kobietą i chcę być trzeźwa !!! dam sobie radę !!!
Malgosia32 - Czw 09 Sty, 2014 22:01

Tak jestem mądrą kobietą i dziś dałam sobie radę.Emocje targały mną na prawo i lewo,wyłam z rozpaczy,ale poradziłam sobie.Dopiero lekko zaczęło mi przechodzić,dziękuje Sile Wyższej za pomoc,ale tez i sobie :) Dzisiejszego dnia nigdy nie zapomnę.Całkowita niemoc.Sami wiecie jak to jest.Chcę się podzielić moją radością jaką jest to,że dałam radę.Endriu masz rację jak po takim upodleniu można jeszcze myśleć o piciu?Ja tego nie wiem,ale wiem natomiast jak z powodu tego upodlenia przez rozpamiętywanie można się poczuć,sama sobie zrobiłam przez to kuku.Więc tak posłuchałam mojego osobistego terapeuty przyjaciela,któremu dziś wyłam do słuchawki i zrobiłam wszystko wbrew sobie samej.Co prawda nie poszłam biegać,ale wzięłam kąpiel.Zadzwoniłam do poradni i powiedziałam wprost:Potrzebuję pomocy bo sama sobie nie dam rady.I zadziałało jutro o 7:45 mam się stawić w poradni na wizytę z panią terapeutką w celu dalszej kontynuacji leczenia. :) Potem obdzwoniłam parę znajomych z AA.Pojechałam do miasta, poprosiłam córkę aby dojechała do mnie.Byłam na strasznych lękach,żle się czułam ,ale na siłę chodziłam z nią po sklepach i oglądałam wystawy sklepowe.W końcu zaczęłam oszczędząć kupiłam córce piękne rękawiczki z przeceny za jedyne 9.90zł. :) Już nie oglądam ciuchów z górnej półki i wcale ich nie chce.Było miło.Potem poszłyśmy na obiad.Nie byłam dziś w stanie sama nic ugotować.Wracając do domu przypomniałam sobie posta JaKaJa i zaszłam do apteki kupując magnes,melisę,cynk i inne suplementy potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu.Dalej żle się czułam,ale zaczęłam sprzątać dalej jak to kolega napisał jeszcze raz dokładniej.Zadzwoniłam do koleżanki ze środowego mitingu, która dała mi swój telefon i umówiłyśmy się na jutro na kolejny miting.Zjadłam obfitą kolację i opiłam się wodą.Teraz czuję się lepiej.W sumie to jestem stabilna tak bym powiedziała.I wiecie co?To cholernie cieszy,jak człowiek sobie z czymś trudnym poradzi.Wiem ,że piszę tutaj te swoje posty o wszystkim i o niczym,ale to mi też pomaga bardzo.Wy również bardzo mi pomagacie,wasze zwrotne posty za co Wam bardzo dziękuje.Teraz już się nie denerwuję jak kiedys,gdy pisaliście mi posty,wiem,że chcecie dobrze i wiecie o czym piszecie.W końcu to zrozumiałam.I czytam każdy Wasz post z duża uwagą,wyciągam wnioski i dzięki Wam widzę co się ze mną dzieje .Dziękuje Wam wszystkim :kwiatek:
pterodaktyll - Czw 09 Sty, 2014 22:16

No i sama widzisz jakie to proste..............jeśli tylko się chce, tak naprawdę się chce... ;)
Malgosia32 - Czw 09 Sty, 2014 22:21

Tak się cieszę z jutrzejszego spotkania z panią terapeutką.Wiem,że terapia nic za mnie nie zrobi,ale kontynuacja leczenia jest mi potrzebna w dalszym moim rozwoju-trzeżwieniu.Umówiłam się też z panią z opieki społecznej na spotkanie i poprosiłam ją o pomoc jaką jest przydzielenie mi mediatora rodzinnego w ramach pomocy.Nauczyłam się już prosić o pomoc i głośno mówić jeśli tej pomocy potrzebuje.Wsparcie jest bardzo ważne teraz o tym wiem.Najłatwiej i najszybciej jest sięgnąć po kieliszek,ale po co?Po to by nie mieć wpływu na swoje życie,żeby po raz kolejny się upodlić,zdychać i wrócić w to samo miejsce co zawsze.O NIE!!!! DZIĘKUJE ZA TAMTO ŻYCIE,BO TO NIE BYŁO ŻYCIE!!!Tam dla mnie nic już nie ma oprócz śmierci.A ja chcę żyć. :) Teraz wiem ,że idę do przodu.Małymi kroczkami.Wiem,że będzie łatwiej i głęboko w to wierzę. :skromny.I jestem ze swoją córką.Teraz wiem chociaż ,że żyje ,bo czuję:ból,radość,smutek,żal a wcześniej nic nie czułam.Wiem,że z czasem będzie łatwiej i marzę o tych dniach.
Malgosia32 - Czw 09 Sty, 2014 22:28

Ale takich dni jak dzisiaj to ja już nie chcę.Ten dzień był dla mnie koszmarem.Zmęczył mnie psychicznie strasznie.Chciałabym jeszcze tylko aby sen mi się wyregulował.Bo mam problemy z zasypianiem.Zasypiam i wstaję na potwornych lękach.W szpitalu było już tak dobrze zasypiałam rozlużniona i to bez żadnych leków.
pterodaktyll - Czw 09 Sty, 2014 22:31

Malgosia32 napisał/a:
Ale takich dni jak dzisiaj to ja już nie chcę.

Jak sobie wymyślisz, tak będziesz miała....
Malgosia32 napisał/a:
.Ten dzień był dla mnie koszmarem

Nie masz przypadkiem wrażenia, że na własne życzenie?
;)

JaKaJA - Pią 10 Sty, 2014 11:56

Małgoś najważniejsze,ze sobie poradziłaś :okok: Na kłopoty ze snem kuiłam sobie ziołowe tabletki z m.inn. z melisą i melatoniną o oczywistej nazwie ;) (zapytaj w atece) kosztują niewiele a działają znakomicie,czasem tylko muszę połknąć dwie,ale śpię jak dziecie ;) Masz racje,ze nie potrzebujesz NIC z górnej półki,ani Ty ani Twoja Mała-kiedy bedziesz spokojna,trzeźwa i poukładasz te swoje życie zobaczysz,ze tanie jeansy leżą równie dobrze a chleb z domowym smalcem smakuje wysmienicie :rotfl: Wiesz,kiedy ja podjełam decyzję,ze JA i moja trzeźwość jest najważniejsza okazało się,ze mam dość sił,kreatywnosci i pracowitości by wynająć mieszkanie i utrzymać wszystko sama -nie umieramy z głodu ,długi mam takie,że wiem iż je ogarnę ,robie to co kocham i mam z tego masę satysfakcji a,że nie stać mnie na buty za 400 :bezradny: o cóż mi one? kupię za 70,przerobię i są równie piękne :lol2: Będzie dobrze Małgoś,zobaczysz tylko nie wolno Ci sie poddać !! :buziak: :buziak:
cool - Pią 10 Sty, 2014 18:26

trzymaj się Małgorzato :)
Malgosia32 - Pią 10 Sty, 2014 23:19

Byłam dziś rano w poradni.Podpisałam 2 kontrakty terapeutyczne:grupa konstruktywnych zachowań i nawroty.Położyłam w pokoju na stole i podziwiałam je.I nie chodzi mi o kolejny papierek,tylko o wiedzę jaką tam pochłonę i korzyści jakie z tego weżmę,aby móc poprawić swój komfort życia-mojego nowego trzeżwego życia.Potem pól dnia załatwiania zaległych spraw.Powrót do domu i chęć na odpoczynek.A dziś miting i umówiłam się z koleżanką.Nie pójdę przecież dziś czuję sie lepiej...byłam przecież w środę,zresztą taka brzydka pogoda...tak pomyślałam w pierwszej chwili.W drugiej chwili hej koleżanko bierz no nogi za pas i dawaj na ten miting.To był jeden z najlepszych mitingów na których byłam od dwóch lat.Z uwagą słuchałam każdego mówce i zdałam sobie dopiero sprawę,dotarło do mojej otępiałej przez alkohol głowy,że inni mieli tak samo.I nie poczułam się przez to ani lepsza ani gorsza,tylko uświadomiłam sobie jaką bezcenną wartość są mitingi i wiedza,wiedza z życia i doświadczenie jakie przekazują mi koledzy ze społeczności,dzieląc się w ten sposób i pomagając innym uzależnionym.To był moment przełomowy.Wracając do domu już wiedziałam,że to jest ten czas,ta chwila w moim życiu w której muszę podjąć decyzję.To poprzez brak podjęcia tej decyzji miotałam się sama ze sobą przez co moje emocje szalały jak opętane góra dól.Do tej pory żyłam cudzym życiem ,nie swoim.Żyłam swoim chorym myśleniem marzeniowo-życzeniowym.Chorą obsesją posiadania dóbr materialnych:auta,drogich rzeczy i pieniędzy.Nawet otworzyłam firmę ,której tak naprawdę nie chciałam,myślałam,że ona da mi prestiż.Co ja sobie myślałam w tej chorej głowie.Moja koleżanka też ma taki salon więc i ja chciałam w swoim pijackim amoku,ale ona to kocha i swoją ciężką pracą zasłużyła i zapracowała sobie na takich rozwój .Ja natomiast nie.Przez to stałam się próżna, zgorzkniała i cyniczna.To nie jest moje życie tylko kogoś,komu chciałam je podebrać.Osiągałam to dzięki innym nie dzięki sobie. W tym nie było ani mojej pracy,ani mojego serca ani pieniędzy.Opierałam się na nieswoich możliwościach i finansach.Dlatego to nie może się udać.Bo to po prostu nie jest moje.Nie ma to żadnej wartości.Wszystko co osiągnęłam jest puste bez znaczenia.Myślałam,że tak wygląda szczęście.Myliłam się i to jak bardzo.Szczęście jest wtedy,gdy jesteśmy zgodni sami ze sobą ,gdy mamy przy sobie kochane osoby i cieszymy się z ich osiągnięć i sukcesów,gdy możemy dawać drugiej osobie coś z siebie.Dbać i pielęgnować swoją rodzinę poprzez miłość,To jest najważniejsza cnota i bogactwo.Miałam kiedyś to wszystko ale zapijałam to przez lata i zapomniałam kim jestem.Teraz już wiem kim jestem i kim chcę być i jak żyć.Mogę dziś iść spać spokojnie.Żądza pieniądza przesłoniła mi najbardziej cenne i najbardziej wartościowe rzeczy,ale wzbogaciła o kolejne doświadczenie ,które widocznie musiało nastąpić w moim życiu,abym w końcu zrozumiała co tak naprawdę jest dla mnie ważne.Jestem dzisiaj spokojna.Nawet powiedziałabym szczęśliwa,bo mam to co najważniejsze i najbardziej cenne i najmniej materialne miłość.
Malgosia32 - Pią 10 Sty, 2014 23:39

cool napisał/a:
trzymaj się Małgorzato :)
Dzięki nawrocik Ciebie to ja już długo nie widziałam. :)
Jras4 - Pią 10 Sty, 2014 23:40

co tu sie dzieje ?
Jras4 - Pią 10 Sty, 2014 23:46

pytam w temacie i to jest powazne pytanie co tu sie dzieje
Malgosia32 - Pią 10 Sty, 2014 23:47

Prestiż to ja mam... Zniszczonych wartości,straconej godności, zabranych ambicji i odebrania sobie miłości do bliżniego.To mi dały pieniądze....czyli zabrały wszystko.
Jras4 - Pią 10 Sty, 2014 23:49

Malgosia32 napisał/a:
To mi dały pieniądze.
kurde pieniądze masz je ? ja za pieniądze to bym nawet matke zarabał aby tylko ktoś za nią zapłacił
cool - Sob 11 Sty, 2014 08:35

Malgosia32 napisał/a:
cool napisał/a:
trzymaj się Małgorzato :)
Dzięki nawrocik Ciebie to ja już długo nie widziałam. :)


to fakt :) wczoraj przez lenistwo nie poszedłem na miting , :( ale na następny muszę wpaść ,bo chyba kombinuje :) pozdrawiam

Klara - Sob 11 Sty, 2014 09:06

Jras4 napisał/a:
ja za pieniądze to bym nawet matke zarabał aby tylko ktoś za nią zapłacił

dfgth6
Ty pomyśl najpierw zanim coś napiszesz!!!!! :glupek2:

JaKaJA - Sob 11 Sty, 2014 09:26

23r jak dobrze to czytać Małgoś :buziak: :okok:
endriu - Sob 11 Sty, 2014 09:36

Malgosia32 napisał/a:
Byłam dziś rano w poradni.Podpisałam 2 kontrakty terapeutyczne:grupa konstruktywnych zachowań i nawroty.Położyłam w pokoju na stole i podziwiałam je.I nie chodzi mi o kolejny papierek,tylko o wiedzę jaką tam pochłonę i korzyści jakie z tego weżmę,aby móc poprawić swój komfort życia-mojego nowego trzeżwego życia.Potem pól dnia załatwiania zaległych spraw.Powrót do domu i chęć na odpoczynek.A dziś miting i umówiłam się z koleżanką.Nie pójdę przecież dziś czuję sie lepiej...byłam przecież w środę,zresztą taka brzydka pogoda...tak pomyślałam w pierwszej chwili.W drugiej chwili hej koleżanko bierz no nogi za pas i dawaj na ten miting.To był jeden z najlepszych mitingów na których byłam od dwóch lat.Z uwagą słuchałam każdego mówce i zdałam sobie dopiero sprawę,dotarło do mojej otępiałej przez alkohol głowy,że inni mieli tak samo.I nie poczułam się przez to ani lepsza ani gorsza,tylko uświadomiłam sobie jaką bezcenną wartość są mitingi i wiedza,wiedza z życia i doświadczenie jakie przekazują mi koledzy ze społeczności,dzieląc się w ten sposób i pomagając innym uzależnionym.To był moment przełomowy.Wracając do domu już wiedziałam,że to jest ten czas,ta chwila w moim życiu w której muszę podjąć decyzję.To poprzez brak podjęcia tej decyzji miotałam się sama ze sobą przez co moje emocje szalały jak opętane góra dól.Do tej pory żyłam cudzym życiem ,nie swoim.Żyłam swoim chorym myśleniem marzeniowo-życzeniowym.Chorą obsesją posiadania dóbr materialnych:auta,drogich rzeczy i pieniędzy.Nawet otworzyłam firmę ,której tak naprawdę nie chciałam,myślałam,że ona da mi prestiż.Co ja sobie myślałam w tej chorej głowie.Moja koleżanka też ma taki salon więc i ja chciałam w swoim pijackim amoku,ale ona to kocha i swoją ciężką pracą zasłużyła i zapracowała sobie na takich rozwój .Ja natomiast nie.Przez to stałam się próżna, zgorzkniała i cyniczna.To nie jest moje życie tylko kogoś,komu chciałam je podebrać.Osiągałam to dzięki innym nie dzięki sobie. W tym nie było ani mojej pracy,ani mojego serca ani pieniędzy.Opierałam się na nieswoich możliwościach i finansach.Dlatego to nie może się udać.Bo to po prostu nie jest moje.Nie ma to żadnej wartości.Wszystko co osiągnęłam jest puste bez znaczenia.Myślałam,że tak wygląda szczęście.Myliłam się i to jak bardzo.Szczęście jest wtedy,gdy jesteśmy zgodni sami ze sobą ,gdy mamy przy sobie kochane osoby i cieszymy się z ich osiągnięć i sukcesów,gdy możemy dawać drugiej osobie coś z siebie.Dbać i pielęgnować swoją rodzinę poprzez miłość,To jest najważniejsza cnota i bogactwo.Miałam kiedyś to wszystko ale zapijałam to przez lata i zapomniałam kim jestem.Teraz już wiem kim jestem i kim chcę być i jak żyć.Mogę dziś iść spać spokojnie.Żądza pieniądza przesłoniła mi najbardziej cenne i najbardziej wartościowe rzeczy,ale wzbogaciła o kolejne doświadczenie ,które widocznie musiało nastąpić w moim życiu,abym w końcu zrozumiała co tak naprawdę jest dla mnie ważne.Jestem dzisiaj spokojna.Nawet powiedziałabym szczęśliwa,bo mam to co najważniejsze i najbardziej cenne i najmniej materialne miłość.


piękny post Małgosiu :okok:

krystian12345 - Sob 11 Sty, 2014 13:11

Ja też mam własną działalność. Czy kocham to co robię? Hmmm? Czasami nawet nie nawidze bo wydaję mi się że mnie to przerasta. Wiem natomiast jedno. Jest to moje źródło utrzymania daje mi niezależność i to co najważniejsze to to, że mam rodzine na utrzymaniu. Jeżeli mi idzie i nie gonie zera to czuje się preztiżowo. A to że prowadzenie firmy nie koniecznie idzie w parze z programem HALT itp. Życie ;)
Malgosia32 - Sob 11 Sty, 2014 16:32

Podjęłam dziś decyzje.Była to bardzo trudna rozmowa.Trudna, ale nie dla mnie.Ja byłam nadzwyczaj spokojna i opanowana.Był płacz i łzy,ale nie z mojej strony.Z mojej strony była szczerość i konkretne decyzje,które oparłam na mocnych argumentach.Postawiłam na trzeżwość przede wszystkim.Po tej rozmowie czułam jak uwalniam się z oplątanych mnie łańcuchów.Jak coraz mniej się dusze.Nie obyło się również bez prób manipulacji i szantażów emocjonalnych,ale już nie z mojej strony.Byłam pewna tego co mówię i głośno wyraziłam co czuję ,jakie mam zdanie i jakie rozwiązanie.Poczułam wielką ulgę.Wzięłam głęboki oddech i poszłam na bardzo długi spacer,mimo stanu grypowego jaki mnie dopadł.I wiecie co Wam powiem?Nic się nie zmieniło ,świat dalej jest taki sam jak był.Swiat się nie zmienia i rządzi się takimi samymi prawami jak zawsze.To ja się zmieniam i podejmuje decyzje w swoim życiu.Idąc polną ścieżką obserwowałam niebo,uśmiechałam się sama do siebie i powtarzałam sobie:Życie jest piękne,daj tylko sobie szanse na to życie.Daj sobie szanse,abyś w końcu zaczęła żyć i czuła to.Dawno nie było mi tak dobrze samej ze sobą.Dziś wiem ,że mam swoją własną wewnętrzną zgodę na to żeby żyć i być szczęśliwą.Kurczę ja naprawdę uwierzyłam .Uwierzyłam w siebie.Mój stan emocjonalny również jest w normie.Emocje mi nie skoczyły,nie mam głodu i kurcze czuję się dobrze i tak się da:)Trzeba tylko zadbać o siebie.Sama siebie wiecznie wpędzałam w kozi róg.Jak dobrze jest jak małe rzeczy cieszą i to jak cieszą.Każdego dnia uczę się i robię postępy.Poznaje na nowo siebie i życie wokoło.Jestem w końcu sobą i tak jest mi dobrze.
cool - Sob 11 Sty, 2014 16:57

Malgosia32 napisał/a:
Była to bardzo trudna rozmowa.Trudna, ale nie dla mnie.Ja byłam nadzwyczaj spokojna i opanowana.Był płacz i łzy,ale nie z mojej strony.Z mojej strony była szczerość i konkretne decyzje,które oparłam na mocnych argumentach.


konkretne argumenty :okok:

Malgosia32 - Sob 11 Sty, 2014 21:29

Dziś również był dobry dzień.Nie ma to jak miło spędzony wieczór w doborowym towarzystwie.Odwiedził mnie mój dobry przyjaciel.Wzajemne zwykłe relacje między ludzkie,wymiana zdań,poglądów i dobra rozmowa jest bardzo pozytywną siłą jaką daje każdej ze stron takie spotkanie.Dzięki innym ludziom zaczynamy z innej strony patrzeć na sprawy,wydarzenia i sytuacje. Bardzo się cieszę z tej wizyty.Ja powoli zaczynam trzeżwieć,a on w szybkim tempie zaczyna wyglądać coraz młodziej.Kurcze ta trzeżwość służy wszystkim na dobre i to jeszcze jak. :) :okok:
Malgosia32 - Sob 11 Sty, 2014 21:49

Tobie to szczególnie nie dość,że przystojny to jeszcze fajnie ubrany i coraz młodszy.Zastanawiam się w czym tkwi Twój sekret? :mysli: :)
Malgosia32 - Sob 11 Sty, 2014 21:51

Albo w kim :lol2:
pterodaktyll - Sob 11 Sty, 2014 21:52

Malgosia32 napisał/a:
Tobie to szczególnie nie dość,że przystojny to jeszcze fajnie ubrany i coraz młodszy.Zastanawiam się w czym tkwi Twój sekret?

To przecież proste......odwróciłem czas :mgreen:

Malgosia32 - Sob 11 Sty, 2014 21:57

Jestem w stanie już uwierzyć we wszystko :)
pterodaktyll - Sob 11 Sty, 2014 22:04

Malgosia32 napisał/a:
Jestem w stanie już uwierzyć we wszystko

Nie bądź łatwowierna... :mgreen: ..... ;)

rufio - Sob 11 Sty, 2014 23:53

Gad to prawie jak Ibisz :lol2: :figielek:
JaKaJA - Nie 12 Sty, 2014 00:13

Brawo Małgosiu :brawo:
Bądz tylko ostrożna i bardzo uwazaj na siebie :buzki:

Eila - Nie 12 Sty, 2014 10:56

Malgosia32 napisał/a:
Kurcze ta trzeżwość służy wszystkim na dobre i to jeszcze jak.


Pamiętam zdziwienie ludzi którzy zobaczyli mnie po jakimś czasie gdy już nie piłam
Mówili..
-To ty?????
-Wyglądasz jakoś inaczej :mysli: i mówisz inaczej :mysli:
-Coś się stało????
-Byłaś u kosmetyczki :glupek:

A ja tylko uśmiechałam się tajemniczo :skromny:
To wspaniałe uczucie Małgoś :tak: ...narodzić się po raz drugi :kwiatek:

Malgosia32 - Nie 12 Sty, 2014 20:38

Dziś był ciężki dzień w sumie noc także .Budziłam się na jakiś lękach i ten wewnętrzny strach.Zmęczona jestem dzisiaj bardzo psychicznie.Dużo stresu związanego z jutrzejszym dniem.Muszę jechać do firmy ogarnąć wszystko i przygotować się na kontrolę z urzędu pracy w związku z moją dotacją.Denerwuje się także bo mam zaległe klientki z grupona,które muszę obsłużyć i dużo niemiłych emailów związanych z moją nieobecnością w salonie.I one mają racje.Ja z kolei mam stracha ,żeby stawić czoła rzeczywistości w pracy.Muszę się jakoś ogarnąć.Najgorsze jest to ,że jeszcze tak do końca nie wiem na czym stoję.Jutro się wiele rzeczy powinno wyjaśnić.Jestem rozdarta wewnętrznie,ponieważ moja córka widzi,że zachodzą zmiany w naszym życiu i niekoniecznie korzystne dla niej .Nie mam pieniędzy,żeby dalej opłacać szkołę tańca,która jest jej pasją.Niestety na dzień dzisiejszy nie mam tych 100zł,aby zapłacić za zajęcia.Ona niby rozumie,ale zachowuje się tak jakby miała żal.Wiem,że w wielu sprawach nawaliłam i mam tego pełną świadomość,ale niestety chcąc zmienić swoje życie muszę z pewnych rzeczy zrezygnować.I tak mam już zaległości w zusie za ubezpieczenie w tym miesiącu,nieopłaconą księgową i parę innych długów.Wiem,że to wszystko przez moje picie,ale nie mogę wiecznie o tym myśleć bo to mnie ściąga w dół.
Malgosia32 - Wto 14 Sty, 2014 07:57

Wczoraj był dobry dzień.Pojechałam do pracy posprzątać w firmie.Wszyscy przywitali mnie życzliwie.Dziś jadę na terapię-grupę konstruktywnych zachowań,a potem dalej do pracy.Muszę pozałatwiać parę jeszcze innych spraw,ale to na spokojnie.Jestem zadowolona z przebiegu ostatnich dni. :skromny:
JaKaJA - Wto 14 Sty, 2014 08:38

:buziak:
pterodaktyll - Wto 14 Sty, 2014 21:40

Malgosia32 napisał/a:
.Jestem zadowolona z przebiegu ostatnich dni.

Tak trzymaj Małgosiu :)

krystian12345 - Wto 14 Sty, 2014 21:45

Dobrze jak jest dobrze ;)
wampirzyca - Śro 15 Sty, 2014 12:29

Malgosia32 napisał/a:
.Żyłam swoim chorym myśleniem marzeniowo-życzeniowym.Chorą obsesją posiadania dóbr materialnych:auta,drogich rzeczy i pieniędzy.Nawet otworzyłam firmę ,której tak naprawdę nie chciałam,myślałam,że ona da mi prestiż.Co ja sobie myślałam w tej chorej głowie.Moja koleżanka też ma taki salon więc i ja chciałam w swoim pijackim amoku,ale ona to kocha i swoją ciężką pracą zasłużyła i zapracowała sobie na takich rozwój .Ja natomiast nie.Przez to stałam się próżna, zgorzkniała i cyniczna.To nie jest moje życie tylko kogoś,komu chciałam je podebrać.Osiągałam to dzięki innym nie dzięki sobie. W tym nie było ani mojej pracy,ani mojego serca ani pieniędzy.Opierałam się na nieswoich możliwościach i finansach.Dlatego to nie może się udać.Bo to po prostu nie jest moje.Nie ma to żadnej wartości.Wszystko co osiągnęłam jest puste bez znaczenia.Myślałam,że tak wygląda szczęście.Myliłam się i to jak bardzo.Szczęście jest wtedy,gdy jesteśmy zgodni sami ze sobą ,gdy mamy przy sobie kochane osoby i cieszymy się z ich osiągnięć i sukcesów,gdy możemy dawać drugiej osobie coś z siebie.Dbać i pielęgnować swoją rodzinę poprzez miłość,To jest najważniejsza cnota i bogactwo.Miałam kiedyś to wszystko ale zapijałam to przez lata i zapomniałam kim jestem.Teraz już wiem kim jestem i kim chcę być i jak żyć.Mogę dziś iść spać spokojnie.Żądza pieniądza przesłoniła mi najbardziej cenne i najbardziej wartościowe rzeczy,ale wzbogaciła o kolejne doświadczenie ,które widocznie musiało nastąpić w moim życiu,abym w końcu zrozumiała co tak naprawdę jest dla mnie ważne.Jestem dzisiaj spokojna.Nawet powiedziałabym szczęśliwa,bo mam to co najważniejsze i najbardziej cenne i najmniej materialne miłość.


dziękuję ci za te słowa :buziak: ....wiele mi dały do myślenia....bo to cała ja ...

Malgosia32 - Śro 15 Sty, 2014 14:37

Nie ma co wampirzyco :) Wolałabym,żeby to nie było moje życie ale niestety takie było.Pozdrawiam Cię serdecznie. :buziak:
Malgosia32 - Pią 17 Sty, 2014 21:28

Miałam bardzo ciężki tydzień.Psychicznie i fizycznie jestem wykończona.Pomogły mi bardzo przetrwać te trudne chwile mitingi.Byłam 3 razy w tym tygodniu dzisiaj i także.Ludzie są bardzo życzliwi i to się czuje.Choć nie można dawać tam rad to zawsze można liczyć na dobre słowo.Dusze się w środku z pewną sprawą ale nie mam siły napisać i boję się ,że jeszcze bardziej mnie przytłoczy.Została mi modlitwa o Pogodę Ducha.Ona też bardzo pomaga.Cieszę się także że jest to forum.Najchętniej to bym się komuś w rękaw wypłakała.Jutro będzie nowy dzień.Kolejny dzień trzeżwości i to będzie dobry dzień.
pterodaktyll - Pią 17 Sty, 2014 21:42

Malgosia32 napisał/a:
Jutro będzie nowy dzień.Kolejny dzień trzeżwości i to będzie dobry dzień.

I jak sobie wymyślisz, tak będziesz miała (by Marek ;) )

Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 16:22

Dziś mam imieniny.Moje trzeżwe imieniny :) Zrobiłam sobie prezent i postanowiłam nic nie robić. :) :skromny:
Eila - Sob 18 Sty, 2014 16:26

Malgosia32 napisał/a:
Dziś mam imieniny.Moje trzeżwe imieniny


Życzę Ci Małgoś aby było tak do końca świata i jeden dzień dłużej :buziak: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 16:26

W sumie to coś zrobiłam.Ubrałam się ładnie i pomalowałam,a żeby nie czuć się tak samotnie w tym dniu to zadzwoniłam do mojego przyjaciela i pogadałam sobie z nim troszkę.Oczywiście informując go,że mam dziś imieniny hehehe,a on złożył mi piękne życzenia :kwiatek: .
Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 16:27

Eila napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Dziś mam imieniny.Moje trzeżwe imieniny


Życzę Ci Małgoś aby było tak do końca świata i jeden dzień dłużej :buziak: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Dziękuje Ci bardzo :)
Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 16:30

Trochę to egoistyczne tak pisać o swoim Święcie,ale tak sobie pomyślałam ,że skoro nikt mi dziś nie złożył życzeń to sama się o to upomnę. :skromny: Bo od Was to są bardzo bezpieczne życzenia :)
Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 16:38

A tak serio to z trzeżwością mi do twarzy.Dziś usłyszałam ,że ładnie wyglądam,że cera mi się poprawiła i że bardzo się zmieniłam z wyglądu i z zachowania,choć niektórym to nie na rękę.Ja też zaczęłam się sobie podobać,nie to żebym w samouwielbienie popadała.Narcyzem także nie jestem.Po prostu miło mi jest rano wstawać patrzeć w lustro i nie widzieć zmęczenia na twarz,sinych worów pod oczami,czerwonych białek i nieprzyjemnego wyziewu z buzi.Coraz bardziej mi się to podoba. :) Kolega dziś mi powiedział ,że jestem ładna,a ja mu na to:i co z tego ,że ładna jak byłam głupia i pusta.Teraz jestem po prostu zadbana i mądra.Mądra ponieważ idę dobrą drogą. :)
BARBARA - Sob 18 Sty, 2014 16:41

Wszystkiego najlepszego Małgosiu :kwiatek:
Borus - Sob 18 Sty, 2014 16:56

Wszystkiego dobrego, Małgosiu... :kwiatek: :)
Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 18:35

Dziękuje wszystkim:)
piotr7 - Sob 18 Sty, 2014 18:43

Wszystkiego Najlepszego Małgosiu
:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

zołza - Sob 18 Sty, 2014 18:45

I jeszcze ode mnie :) Wszystkiego najlepszego Małgośka g6jyfn g6jyfn g6jyfn
adamm - Sob 18 Sty, 2014 18:52

Cześć Małgosia. Najpierw pozwól, że się przywitam - Adam i jestem alkoholikiem.
Ja także chciałem złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia z okazji imienin, trzeźwych kolejnych 24H i ....... (w miejsce kropek wstaw czego Ci brakuje - Ty lepiej wiesz). Pozdrawiam :buziak:

NANA - Sob 18 Sty, 2014 18:59

Małgosiu .. :*

:roza: Wszystkiego Najlepszego :roza:

.. :roza: :roza: :roza: :roza: :roza:

yuraa - Sob 18 Sty, 2014 19:20

Najlepszego solenizantko :)
endriu - Sob 18 Sty, 2014 19:28

Wszystkiego najlepszego Małgosiu :)
cool - Sob 18 Sty, 2014 19:40

Wszystkiego najlepszego Małgosiu wytrwałości i dużo pogody ducha :)
pannaJot - Sob 18 Sty, 2014 19:44

Małgosia a ja pożyczę ci spokoju.... :kwiatek:
Malgosia32 - Sob 18 Sty, 2014 20:39

Dziękuje Wam jeszcze raz wszystkim.Dobrze ,że jesteście.W nas siła.Jak dobrze jest wiedzieć gdzie jest swoje miejsce w przyrodzie :) Cieszę się z każdego dnia.A jak mi jest bardzo żle to przypominam sobie te dni w których jest dobrze.Dziś jest dobrze.I tylko dziś jestem trzeżwa :) Ważne jest dla mnie to ,że w Was także mam wsparcie :)
leon - Sob 18 Sty, 2014 21:44

Wszystkiego dobrego :kwiatek: :>
rybenka1 - Sob 18 Sty, 2014 23:12

Małgosiu ,życzę Ci wytrwałosci i pogody ducha. :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :buzki:
smokooka - Sob 18 Sty, 2014 23:28

Małgoniu, Pogody Duszka, 24 godzin i spokojnej pokory, a poza tym zdrowia i wszystkiego co najfajniesze! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Malgosia32 - Pon 20 Sty, 2014 09:24

Dziś idę pierwszy dzień do pracy po tak długiej przerwie.Boję się i to bardzo,że coś mi nie wyjdzie,że zacznę się denerwować a przy tym zaczną mi się trząść ręce.Jak zwykle widzę wszystko w czarnych barwach.Ciężko jest mi zmienić sposób myślenia i to największa moja bolączka.Może dlatego ,że moje poczucie wartości równe jest zeru.No nic muszę się zbierać.
smokooka - Pon 20 Sty, 2014 09:26

Małgosia, więcej wiary w siebie, nie wiem czy to ta sama praca, ale jak pamiętam Twoją radość i satysfakcję poprzednim razem to jestem pewna że umiesz ją wykrzesać z siebie na nowo.
Malgosia32 - Pon 20 Sty, 2014 22:08

Dziś był bardzo zły dzień.Emocje,emocje i jeszcze raz emocje.Jestem załamana.Nie moge sobie poradzić ze swoim stanem ,codziennymi lękami przed wszystkim.Mam już momentami myśli samobójcze a wcale ich nie chce.Jest mi bardzo żle.Na terapii indywidualnej dziś terapeutka tyle rzeczy mi uświadomiła i to mnie przybiło.Jestem na nią wściekła a nie powinnam.Chce mi się wyć.Pomóżcie.Nic nie robię oprócz użalania się nad sobą.Moja córka zasługuje na inne życie jakiego ja nie potrafię jej dać,bo sama nie potrafię poradzic sobie ze swoim.Czemu jest mi tak żle i tak mnie to boli?POMÓŻCIE PROSZĘ :beczy:
Jras4 - Pon 20 Sty, 2014 22:10

bo szukkasz nie wiadomo czego zamiast skupić sie na tym co realnie masz lub możesz mieć
Malgosia32 - Pon 20 Sty, 2014 22:13

Kocham moją córkę najbardziej na świecie i nie chcę już jej więcej krzywdzić.Jak ona ma żyć w takim chaosie gdzie jej matka jest niestabilna pod każdym względem emocjonalnym,finansowym.Nie daję sobie po prostu rady.Jestem zmęczona ,zła ,smutna i zapłakana.Mam po prostu dość tych stanów.Dziś jest mi bardzo ciężko naprawdę.
rybenka1 - Pon 20 Sty, 2014 22:19

Małgosiu ,czasem jest ciężko ,dasz radę ,ja w sytuacjach kiedy mi było cięzko modliłam się . :pocieszacz: :buziak: jutro bedzie nowy dzień ,sprobuj ,jutro bedzie lepszy dzień .
Jras4 - Pon 20 Sty, 2014 22:23

a jak sie powiesisz to curce sie polepszy ?
myslisz tylko o sobie ..mi zle .. mi to mi tamto .
wez sie za siebie bo samo sie nie naprawi

pterodaktyll - Pon 20 Sty, 2014 22:24

Malgosia32 napisał/a:
.Nie daję sobie po prostu rady.

To daj sobie trochę czasu.......nie od razu Rzym zbudowano :pocieszacz:

Malgosia32 - Wto 21 Sty, 2014 07:05

Jras4 napisał/a:
a jak sie powiesisz to curce sie polepszy ?
myslisz tylko o sobie ..mi zle .. mi to mi tamto .
wez sie za siebie bo samo sie nie naprawi
Tak wiem,że się nie polepszy .Mi tylko takie myśli chwilami do głowy przychodzą.Staram się jak mogę stawiać codziennie czoła rzeczywistości,ale momentami tak się właśnie czuję.Nic na to nie poradzę.Przecież specjalnie nie chcę tak się czuć.Bo kto chciałby czuć się żle lub mieć takie myślenie?Ale tak jest więc pisze jak jest a nie jakbym chciała żeby było.
bunia - Wto 21 Sty, 2014 13:42

Cześć Małgoś ,a chodzisz na terapie lub mitingi ?
JaKaJA - Wto 21 Sty, 2014 16:17

A mówiła Pani o tych stanach terapeutce???? psychiatra małgoś i to szybko!!!! :buziak:
Malgosia32 - Wto 21 Sty, 2014 20:18

Cześć JaKaJA.Tak mówiłam .Jutro mam na 17:15 do psychiatry.Wiesz dużo ostatnio się dzieje w moim życiu,niekoniecznie dobrych rzeczy.To nie jest tak ,że chce uciec w psychotropy,ale jestem po prostu tak już zmęczona tymi lękami i tak mi one przeszkadzają w życiu codziennym,że nie mogę normalnie funkcjonować.Strasznie się czuje.A jak są lepsze dni to po prostu staram się nimi cieszyć i koduję je bardzo głęboko w pamięci.Wiem,że będzie lepiej i głęboko w to wierzę.Widzę zresztą po innych trzeżwiejących alkoholikach i zresztą zawsze powtarzają na mitingach,terapii,że to minie i jak nic nie pomaga to trzeba to przetrwać i tak robię.Wcześniej nigdy nie mówiłam nikomu ani na mitingach ani na terapii jak żle się czuje i zawsze dusiłam wszystko w sobie aż w końcu zapijałam.Teraz wyrzucam wszystko z siebie na bieżąco.Pomagam sobie jak umiem.
Malgosia32 - Wto 21 Sty, 2014 20:20

bunia napisał/a:
Cześć Małgoś ,a chodzisz na terapie lub mitingi ?
Tak chodzę dwa razy w tygodniu na konstruktywne zachowania i nawroty.Na mitingi także uczęszczam regularnie,ale są takie dni w których nic nie pomaga.
JaKaJA - Wto 21 Sty, 2014 20:34

Malgosia32 napisał/a:
Wiesz dużo ostatnio się dzieje w moim życiu,niekoniecznie dobrych rzeczy.To nie jest tak ,że chce uciec w psychotropy,ale jestem po prostu tak już zmęczona tymi lękami i tak mi one przeszkadzają w życiu codziennym,że nie mogę normalnie funkcjonować.Strasznie się czuje.
wiem Małgoś i dlatego to napisałam -nie zawsze leki to ucieczka,nie daj sobie tego wmówić! jeśli idziesz do lekarza poleconego przez terapeutkę to możesz spokojnie sie wspomóc,uwazaj tylko na jełopów nie mających pojęcia o uzaleznieniach przepisujących jak leci leki-ja trafiłam na takiego i to nie raz :uoee: dzięki Bogu zanim cokolwiek wezmę sprawdzam na forach i pytam terapki czy to mogę brać ,dziś już sporadycznie biorę nawet Hydr****** co jest najbardziej bezpieczne dla nas-alkoholików ale był czas,że bez tego byłoby różnie :uoee: trzymaj się kochana :buziak:
Malgosia32 - Wto 21 Sty, 2014 21:36

:buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak:
Malgosia32 - Śro 22 Sty, 2014 20:24

Byłam dzisiaj w pracy,a potem u psychiatry.Porozmawiałam sobie z Panią doktor,ponieważ chciała mnie do szpitala położyć,ale ja jej wytłumaczyłam,że na lęk przed konsekwencjami i życiem nie kładzie się nikogo do szpitala.W końcu się dogadałyśmy.Następna wizyta za tydzień.Rano znalazłam fajne forum o alkoholizmie i depresji alkoholowej.Były tam opisane fajne wskazówki jak sobie radzić z obniżonym nastrojem i takimi stanami w których obecnie ja jestem.Muzyka relaksacyjna,albo jakiś sport,taniec.Więc wpadłam na pomysł,że zapiszę się na zumbe bo to jest taniec dzięki któremu poprawia się samopoczucie i daje on dużo szczęścia a to jest mi bardzo potrzebne.Kolejna działanie aby sobie pomoc.I wiecie co to jest bardzo dobry pomysł.Będę tańczyć :rotfl: i też będę szczęśliwa,a ja lubię tańczyć. :) A tak poza tym będę miała blisko bo to jest w szkole tańca w której mam swój salon kosmetyczny.I kosztuje 100zł na miesiąc.Cieszę się z tego. :)
Eila - Śro 22 Sty, 2014 21:46

Malgosia32 napisał/a:
.Będę tańczyć
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
...i to jest bardzo dobry pomysł :radocha:
Ja tańczę taniec towarzyski od 6 lat ...tak jak Ty teraz szukałam sposobu na życie i taniec okazał się strzałem w dziesiątkę!!!! Teraz to moja pasja bez której nie wyobrażam sobie życia...po takich zajęciach wszelkie smutki znikają a jestem uśmiechnięta i radosna jak skowronek :lol2: to naprawdę działa!!!! Polecam dfg56s dfg56s dfg56s dfg56s

Małgoś tak trzymaj :buziak:

Malgosia32 - Czw 23 Sty, 2014 21:38

Byłam dziś 330km od domu.Musiałam załatwić pewną swoją ważną sprawę z przeszłości.Dużo emocji z tym związanych mi towarzyszyło,ale poradziłam sobie.Najgorsze są takie dni w których ja mam dużo nerwów wynikających z zaistniałej sytuacji,ale dziś było inaczej.Choć było dla mnie dużo niemiłych i wywołujących strach i lęk informacji,to postarałam się nie rozkręcać w sobie.Powiem wam,że najtrudniejszą dla mnie rzeczą jest zmiana myślenia.I ciężko mi jest mimo mojej pracy to zmienić.Może jakaś porada moi drodzy?Będę bardzo wdzięczna. :) Wiem ,że każdy ma inaczej ,ale wasze wskazówki są dla mnie bardzo cenne. :) I z góry za nie bardzo dziękuje. :)
pterodaktyll - Czw 23 Sty, 2014 21:40

Malgosia32 napisał/a:
.Może jakaś porada moi drodzy?Będę bardzo wdzięczna.

Wyśpij się ;)

Sprawa OK?

JaKaJA - Czw 23 Sty, 2014 22:27

Gosiu dużo jeszcze pracy trzeba włożyć by myśleć inaczej-nie jest tak,że pstryk i już wszystko samo sie układa :bezradny: Jestes na dobrej drodze ;) Ja też tańczyłam salsę ale niestety nie dla mnie-zbyt mocno mnie nakręcała ,dziś wiem,że nic co podkreca i daje adrenaline nie dla mnie -sama w sobie mam jej dość ;) jedno co mi słuzyło to Aikido ,ale tez dopiero po jakimś czasie bo na początku agresja mi skakała a tu się nie da tak-to nie kravmaga ;) :p daj sobie czas kochana i pomalusiu-krok po kroczku :buziak:
Malgosia32 - Pią 24 Sty, 2014 21:53

Dziś miałam ciężki dzień.Wyszedł mi stres związany z wczorajszym dniem.Cały dzień myślałam o wszystkim i o niczym,wahania nastroju.niepokój,lęk-czyli typowy głód alkoholowy.Poszłam na miting i zrobiło mi się lżej.Został mi podarowany bezcenny prezent-miedziana moneta z modlitwą w języku angielskim "O Pogodę Ducha".Mam ją zawsze nosić przy sobie,a po roku przekazać dalej.Wspaniale się poczułam dostając ją.Poczułam się dobrze,że nie jestem sama,że mam przyjaciół.Wzruszyłam się na maxa.Oglądałam ją i podziwiałam przez cały miting i uśmiechałam się do siebie.Ten mężczyzna nawet nie wie ile to dla mnie znaczy.Do teraz ją oglądam.Symbol mojego rozpoczętego trzeżwienia.Jak ważne jest być rozumianym przez innych ludzi,akceptowanym,szanowanym i nieocenianym.Jest to bezcenne.Cieszę się ,że dzisiaj poszłam na miting,chociaż bardzo mi się nie chciało ponieważ byłam zmęczona wczorajszym dniem.Wiem jedno w grupie siła.Niewidzialna moc i więż między wszystkimi ludzmi ze wspólnoty. :)
rybenka1 - Pią 24 Sty, 2014 23:23

Małgosiu :buziak: ,a bedzie lepiej ,dzień po dniu ,daj sobie czas . :buziak:
Malgosia32 - Pon 27 Sty, 2014 08:34

Dziś już wiem,że alkohol nigdy nie będzie mi obojętny.Nigdy w jego towarzystwie nie będę czuła się bezpiecznie.Wczoraj byłam z córeczką w kinie na filmie w 3D.Przed nami usiadła trójka chłopaków w wieku około 28 lat.Zapach perfum przeplatający się z zmieszaną wonią alkoholu.Na dodatek mieli przy sobie siatki z alkoholem i co pół godziny strzelali kapslami otwierając go.Czułam ten smród,który nie pozwalał skupić mi się na filmie.Potem w autobusie wracając dwie starsze Panie z dansingu też pod wpływem alkoholu omawiały sobie wszystkie imprezy dla seniorów jakie są w mieście i na które będą chodziły.Mówiąc przy tam jakie "napoje"będą kupowały-siedziały za nami."Co mnie dotyka to mnie dotyczy",powiedział kiedyś mój przyjaciel.I to święta prawda.Teraz widzę jakie to u mnie wszystko świeże .Noc oczywiście ciężka.Śniło mi się ,że zapiłam i nie poszłam na terapię bo bałam się ,że jak dmuchnę w alkomat to coś wykażę.I tak całą noc ,budziłam się ten sen wracał.Wstałam i miałam kaca.Teraz wiem że to sen,ale jak się obudziłam to miałam taki strach i lęk w sobie jakby to naprawdę się stało.Wiem,że to głód alkoholowy.W sumie to cały czas jestem na głodzie- alkohol,leki.Teraz to przynajmniej widzę.Cieszę się bo dziś mam indywidualną terapię i na pewno obgadam to z Panią terapeutką.Widzę także jak podstępna i przebiegła jest ta choroba.Po raz pierwszy w życiu strasznie się boję.Cieszę się ,że mam wsparcie w AA,na terapii,u psychiatry i znajomych trzeżwiejących alkoholików.Dziś wiem,że bez udziału innych nie miałabym żadnej szansy.Nie raz byłam taka mądra,że sama dam radę.Guzik prawda.Sama to ja mogę w nosie sobie podłubać.I taka jest prawda.Rano jak wstałam pomodliłam się i podziękowałam Bogu.Modlitwa bardzo dużo mi pomaga.Szukam sponsorki na mitingu,ponieważ chcę zacząć przerabiać kroki.Czuję i mam taką wewnętrzną potrzebę.
JaKaJA - Pon 27 Sty, 2014 10:35

:buziak: :pocieszacz: uważaj na siebie :buzki: mnie pomagała mysl,że to ma prawo się dziać (gwałtowne reakcje,głody,suche kace itd) bo moja głowa wciąż nie przyzwyczaiła się do tego,że ja nie piję to jak z treningiem-trzeba godzin,kilometrów i hektolitrów potu wylać-przyzwyczaić ciało do takiego wysiłku,mieśnie do wydajniejszej pracy itd. by przebiec maraton :bezradny: Ja dopiero po ponad roku przestałam gwałtownie reagować na sytuacje alkoholowe ale do dzis one nie pozostaja obojetne ( i nigdy nie bedą ) bo jestem alkoholiczką -akceptacja tego faktu też pomaga ;) :buziak: Ja nigdy nie miałam i mieć nie bedę sponsorki bo uważam,że ślepy kulawego zbyt daleko nie zaprowadzi nawet po 20 latach trzeźwienia to jest człowiek jaki sam ze sobą ma problemy ,od tego mam terapeutów i psychologów i dla mnie jest to najbezpieczniejsze :bezradny: Buziaki kochana :buziak:
Malgosia32 - Pon 27 Sty, 2014 17:16

Jestem na takim głodzie alkoholowym,że nic nie pomaga. :beczy: Na terapii dowiedziałam się to co za każdym razem,że jestem w fazie muru,o czym doskonale wiem.Pani terapeutka zaproponowała mi czy nie chciałabym chodzić do szpitala na oddział dzienny.Ja jej na to,że dopiero wyszłam z terapii podstawowej zamkniętej ze szpitala.Ile razy można robić podstawową terapię?To by byłam moja 4 terapia podstawowa.Teraz chodzę i tak już na dwie nawroty i konstruktywne zachowania.I tak moje całe życie obecnie kręci się wokół terapii i dalszego leczenia.Załamałam się trochę,myślałam ,że ona bardziej mi dziś pomoże.Mam dziś straszny dzień.Wszystko na nie.Cokolwiek bym nie zrobiła,cokolwiek bym nie pomyślała i tak jest żle. :beczy:Wiadomo do czego mnie takie nastawienie i myślenie sprowadza.Do tego co zawsze.Czyli do chlania.
szika - Pon 27 Sty, 2014 18:13

Małgoś pomysl o tym szpitalu... to może być dobry pomysł i ratunek dla Ciebie... zwłaszcza, że tyle razy Ci się nie udało... głody alkoholowe, nawroty z czasem będa coraz rzadsze, słabsze... teraz wazne aby opanowac sytuację...
jesli masz możliwośc to skorzystaj, ja bym skorzystała... ważny jest kazdy dzień, kazda godzina i nie zniechęcaj się...
nie ma co mysleć o tym co Ci sie nie udało, wtedy tak było, dziś możesz inaczej...
a może mitingi? ja chodziłam nawet codziennie wszedzie gdzie mitingi były, nawet jeździłam do miast wojewódzkich jak trzeba było dojechac... byle sie nie napić... a kluby trzeźwościowe? masz mozliwość pójść? tak sie nie napijesz...

pterodaktyll - Pon 27 Sty, 2014 20:14

Malgosia32 napisał/a:
Jestem na takim głodzie alkoholowym,że nic nie pomaga.

Weź sobie z łaski swojej przypomnij swoje ostatnie "wyczyny" pod "wpływem" i od razu Ci ten głód przejdzie, chyba, że chcesz mieć kolejną "powtórkę z rozrywki". Chcesz Małgosiu?

smokooka - Pon 27 Sty, 2014 20:31

Malgosia32 napisał/a:
że nic nie pomaga.
jak to nic nie pomaga, a co próbowałaś? głód to chwila Małgośka. Chwila, a oszukiwanie siebie prowadzi do picia.
mIśka - Pon 27 Sty, 2014 22:42

Malgosia32 napisał/a:

że na lęk przed konsekwencjami i życiem nie kładzie się nikogo do szpitala.


Kiedy ja poszłam do szpitala, żeby utrzymać abstynencję (tak po pół roku niepicia) na pierwszym obchodzie kiedy powiedziałam, że się boję ... życia - on stwierdził, że w takim razie jestem w dobrym miejscu (oddział detoksykacyjny)
Malgosia32 napisał/a:

Pani terapeutka zaproponowała mi czy nie chciałabym chodzić do szpitala na oddział dzienny.

wszystko jest lepsze od powrotu do picia
Malgosia32 napisał/a:

Ile razy można robić podstawową terapię?


Ja miałam dwie (bez zapicia w międzyczasie). Drugą dzięki jakiejś abstynencji odbierałam zupełnie inaczej i zyskałam nieporównywalnie więcej niż na pierwszej.
Malgosia32 napisał/a:

To by byłam moja 4 terapia podstawowa.


Faktycznie chyba warto coś zmieniać w swoim życiu.

Malgosia32 napisał/a:
Wiadomo do czego mnie takie nastawienie i myślenie sprowadza.Do tego co zawsze.Czyli do chlania.

:nunu2: Uważaj na siebie :pocieszacz:

mIśka - Pon 27 Sty, 2014 22:51

pterodaktyll napisał/a:

Weź sobie z łaski swojej przypomnij swoje ostatnie "wyczyny" pod "wpływem" i od razu Ci ten głód przejdzie


W czasie tegorocznego kryzysu oprócz wymienionych w innym wątku rozwiązań, czytałam też sobie kilka moich prac. Działają jak kubeł zimnej wody. Brrrr :panic:

mIśka - Pon 27 Sty, 2014 22:59

Malgosia32 napisał/a:
I tak moje całe życie obecnie kręci się wokół terapii i dalszego leczenia.


Kiedyś na rysunkach "ślimaczków" ktoś mi tłumaczył, że tyle energii potrzebne było do picia , tyle może być później do niepicia. :bezradny: :pocieszacz: Nie jesteś sama, korzystaj ze wsparcia innych ile wlezie ;)

Malgosia32 - Wto 28 Sty, 2014 07:59

we4ed Wiem,że macie wszyscy racje.
olga - Wto 28 Sty, 2014 08:03

:pocieszacz:
Eila - Wto 28 Sty, 2014 11:55

Malgosia32 napisał/a:
.I tak moje całe życie obecnie kręci się wokół terapii i dalszego leczenia


Taki czas w Twoim życiu Małgoś...jeżeli trzeba ...idż do tego szpitala...nie targuj się z chorobą...nie użalaj ..po prostu zrób co Ci radzi terapeutka....wszystko jest lepsze od chlania
Malgosia32 napisał/a:
Załamałam się trochę,myślałam ,że ona bardziej mi dziś pomoże.Mam dziś straszny dzień.Wszystko na nie.Cokolwiek bym nie zrobiła,cokolwiek bym nie pomyślała i tak jest żle.


Jak tu ktoś mądry mówi-''Jak będziesz myślała -tak będziesz miała'' :tak:

A na zumbie Ty była??? :buziak:

JaKaJA - Wto 28 Sty, 2014 17:31

Małgoś jak będziesz się nakręcać na NIE to tak bedzie :bezradny: faza muru minie ale nie pielęgnuj tego stanu :buziak: no chyba,ze chcesz chlac dalej c44vc :uoee:
krystian12345 - Wto 28 Sty, 2014 18:43

Głód zawsze mija w taki czy inny sposób. Taka jest jego zaleta. A potem już tylko lepiej.
pterodaktyll - Wto 28 Sty, 2014 22:31

:okok: ......... :brawo: ...... :buzki:
Malgosia32 - Wto 28 Sty, 2014 22:38

A na zumbie Ty była??? :buziak: [/quote]Tak byłam dziś dfg56s dfg56s dfg56s i było super. :buziak:
Malgosia32 - Wto 28 Sty, 2014 22:40

I to jest Święta prawda.Wszystko mija,najdłuższy głód ,najdłuższa żmija :) Coś podobnego mi kiedyś mój przyjaciel pisał :)
Malgosia32 - Wto 28 Sty, 2014 22:49

I macie wszyscy racje i JaKaJA i Ptero i Eila.Prawda jest taka, że złamałam zasady.Czyli nie zrobiłam planowania na każdy dzień,a to mi bardzo pomagało.Rozkręcałam się na maxa z tym"nie"i "użalaniem" i efekty były takie jakie być musiały -wielki głód alkoholowy i to przez samą siebie :wysmiewacz: Kto nie trzyma się zasad ten cierpi.Teraz to mi się chce śmiać z samej siebie :wysmiewacz:Dziś miałam zaplanowany cały dzień i mimo przykrych paru wydarzeń uważam go za bardzo udany.Praca,odpoczynek,czas spędzony z córeczką i zumba na zakończenie dnia.Jutro to będą zakwasy.I na dobranoc telefon do przyjaciela na dobre podsumowanie dnia :) 54rerrer
JaKaJA - Śro 29 Sty, 2014 16:08

no :mgreen: ja nawet jak mi się nie chce wystawiać nosa z łóżka (a miewam wciąż takie dni) to zmuszam sie do działania,choćby to było przestawianie kubków w szafce lub (jak ostatnio) mega pożądki z wywalaniem wszystkiego jak leci :wysmiewacz: i to mi bardzo pomaga,pierwsze ruchy są na nie (po co,nie chce mi się,to bez sensu itd) ale za chwilę zapominam,że mi się nie chciało i mam satysfakcję,ze coś poukładałam,uporządkowałam,zrobiłam . Trzymaj się Małgoś :buziak: obyś jaknajwiecej takich dni nazbierała ;)
smokooka - Śro 29 Sty, 2014 18:12

JaKaJA napisał/a:
z wywalaniem wszystkiego
Aguś, ja to muszę Ci adres podać, bo to nie pierwsze Twoje porządki z wywalaniem wszystkiego :lol2: :lol2: kurde, może bym się dorobiła albo chociaż sama miała mega zajęcie z przestawianiem gratów i wywalaniem wszystkiego. U siebie już wszystko wywaliłam a ostatnią "kupę" do przejrzenia i postanowienia odkładam sobie jak najlepszy rarytas na później i później. Koszty wysyłki zwracam :mgreen:
pterodaktyll - Śro 29 Sty, 2014 18:19

smokooka napisał/a:
Aguś, ja to muszę Ci adres podać, bo to nie pierwsze Twoje porządki z wywalaniem wszystkiego

I pewnie nie ostatnie :mgreen:

olga - Śro 29 Sty, 2014 18:29

JaKaJA napisał/a:
z wywalaniem wszystkiego jak leci

noooo :roll: ja tez wywalam wszystko jak leci a później mam kłopot
robiłam porządki w papierach, wywalałam wszystko co uznałam za niepotrzebne, wyrzuciłam całą korespondencje z sądu a do sprawy musiałam dołączyć postanowienie o rozdzielności, którego nie mam i dopiero musiałam się zwrócić o odpis
a jak tu sie zwrócić jak sygnatury nie ma bo wyrzuciłam :mgreen: kobitka te sygnature znalazła ale trudno mi było przypomniec sobie termin tej sprawy

Malgosia32 - Śro 29 Sty, 2014 22:15

Jak dobrze,że jesteście :kwiatek:
Malgosia32 - Czw 30 Sty, 2014 22:24

:)
pterodaktyll - Czw 30 Sty, 2014 22:48

;)
JaKaJA - Pią 31 Sty, 2014 09:08

smokooka napisał/a:
Aguś, ja to muszę Ci adres podać, bo to nie pierwsze Twoje porządki z wywalaniem wszystkiego
mówisz i masz ;)
pterodaktyll napisał/a:
I pewnie nie ostatnie
jasnowidz ? :mysli:
Ja muszę tak robić bo moja praca to po częsci zbieractwo-koralików,szmatek,wełenek,farb,ciuchów itd. więc gdybym raz na jakiś czas nie robiła tego utonełabym w tym . Mam ambitny plan by skupic sie na dwu,trzech "twórstwach" i tylko to zbierać,ale to nie takie proste gdy chce się jeszcze i malować i zajmować się pirografią i decupage i setką innych rzeczy :bezradny: same ciuchy do malowane i przerabianie to dwa wieszaki sklepowe i karton w kolejce :p :mgreen: ale tak pozatym to świetny sposób na oczyszczanie nie tylko wnętrz i szaf ale i siebie -to taki trening na to by nie zatrzymywać nic co już jest nie potrzebne,stare,przeterminowane,szkodliwe.... mnie świetnie robi na psyche ;) :buziak:

Malgosia32 - Pią 31 Sty, 2014 23:56

Byłam dzisiaj w kinie na filmie "Pod mocnym aniołem"...zostawię ten film bez komentarza... we4ed .Dziękuję Sile Wyższej za to,że pozwoliła mi wyjść z obsesji picia.Jestem wdzięczna za każdy dzień trzeżwości.Kocham życie i darze je miłością do wszystkiego co w nim jest.
Malgosia32 - Sob 08 Lut, 2014 22:43

Witam wszystkich :) Nie było mnie parę dni ponieważ wyjechałam razem z córką.Musiałam w spokoju przemyśleć pewne sprawy związane z moim życiem,spojrzeć na moje problemy z innej strony i podjąć pewne decyzje.Dobrze jest wyjechać i móc zobaczyć swoje życie z innej perspektywy.Cieszę się ponieważ mogłam zobaczyć jak wiele zmieniłam już w swoim życiu,a wydawało mi się,że niewiele tych zmian.Teraz widzę jak idę na przód małymi kroczkami,ale są one bardzo widoczne.
pterodaktyll - Sob 08 Lut, 2014 22:45

Malgosia32 napisał/a:
.Dobrze jest wyjechać i móc zobaczyć swoje życie z innej perspektywy

A nie mówiłem? :mgreen:

JaKaJA - Czw 13 Lut, 2014 11:39

co tam u Ciebie Małgos? odzywaj się :*
Malgosia32 - Czw 13 Lut, 2014 19:26

Dziś był straszny dzień.Wczoraj również.Wróciłam do starych schematów i zachowań.Teraz widzę jak głęboko i mocno zakorzenione są we mnie moje mechanizmy,a do tego moja podswiadomość....sami wiecie co ze mną robi.Wczoraj i dziś byłam w mojej podświadomości tak bliska zapicia.Wiem,że nawaliłam.Nie stosowałam się ostatnimi czasy do zasad,programu halt.W sumie to sama jestem sobie winna,chyba specjalnie złamałam wszystkie zasady,tylko po to aby móc się z tej"pseudo"rozpaczy"napić,ale nie napiłam się.To byłby koniec wszystkiego.Przeszłam już najgorsze szpital,detox.Przecież ja do cholery wiem co mam robić.Wiem również co mogę a czego mi nie wolno.Momentami zachowuje się jak małe dziecko niby wiem ,że nie wolno a i tak robię swoje,ale nie tym razem.Wiem,że Wam również było ciężko na początku i że nie jestem w tym sama.Przydałby się porządny kopniak w d**ę cczxc albo wstrząs.No nic.Dosyć z tym użalaniem się nad swoim losem,który zresztą sama gotuję sobie na własne życzenie.Przecież i tak będzie tak jak będę chciała....Czyli dziś nie piję i tylko dziś. :)
Mar123 - Pią 14 Lut, 2014 09:25

Malgosia32 napisał/a:
Przeszłam już najgorsze szpital,detox


Dla mnie to nie było najgorsze, ani nawet złe. Przecież od tego zaczęło się moje zdrowienie i cieszę się, że tam wylądowałem. Gdyby nie pobyt na detoksie, pewnie piłbym dalej. A najgorsze chwile miałem pod koniec picia, gdy już prawie straciłem nadzieję, że coś może mi pomóc.

Malgosia32 - Sob 15 Lut, 2014 20:14

Dziś w Olsztynie powstała kobieca grupa "WENUS"tak ją wspólnie nazwałyśmy. :)
Jras4 - Sob 15 Lut, 2014 23:58

Malgosia32 napisał/a:
zachowuje się jak małe dziecko
a ile nie pjiesz ?
Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 18:30

Wiedźma napisał/a:
:buahaha:
Czy to Cię śmieszy droga Wiedzmo?:)Wiadomo ,że AA jest wspólnotą mężczyzn i kobiet:)
Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 18:31

Jras4 napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
zachowuje się jak małe dziecko
a ile nie pjiesz ?
Bardzo krótko.Parę miesięcy.
Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 18:36

Bardzo się cieszę z każdego dnia abstynencji.Codziennie odkrywam coś nowego.Czuję,jak rozwijam w sobie siłę ducha.Dziękuję Bogu,że zabrał ode mnie tą obsesje picia.Jestem wdzięczna za wszystkie osoby jakie stają na mojej drodze życia.To dzięki ich wsparciu czuję się coraz lepiej.Dzięki mitingom,terapii,AA zaczynam czuć ,że żyję.Modlitwa bardzo dużo mi pomaga we4ed .
ant69 - Nie 16 Lut, 2014 19:21

:brawo:
Wiedźma - Nie 16 Lut, 2014 19:30

Malgosia32 napisał/a:
Czy to Cię śmieszy droga Wiedzmo?

Rozśmieszyła mnie reakcja Ptera na tę wiadomość :rotfl:

rybenka1 - Nie 16 Lut, 2014 19:41

Małgosiu ,dla Ciebie -12 nagród za TRZEZWE ŻYCIE .
1. Nadzieja zamiast rozpaczy.
2. Wiara w miejsce zamętu
3. Odwaga zamiast lęku
4.Spokój umysłu w miejsce zamętu .
5.Szacunek dla siebie zamiast pogardy .
6.Zaufanie do siebie w miejsce bezradnosci.
7.Szacunek innych ludzi zamiast litosci i potepienia .
8.Czyste sumienie zamiast poczucia winy .
9.Prawdziwa przyjazn w miejsce samotnosci .
10.Jasny wzór zycia w miejsce bezcelowej egzystencji .
11.Akceptacja rodziny w miejsce smutku i lęku .
12 .Swoboda wolnego życia zamiast niewoli i nałogu .

Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 19:47

Dziękuje kochana rybenko.Wspaniała jest ta nagroda i tak zaczyna się dziać w moim życiu:)
Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 19:49

Wiedźma napisał/a:
Malgosia32 napisał/a:
Czy to Cię śmieszy droga Wiedzmo?

Rozśmieszyła mnie reakcja Ptera na tę wiadomość :rotfl:
Wiedzmo a mam pytanie czy na ten wyjazd do Lichenia jest jeszcze szansa się zapisac? :)
pterodaktyll - Nie 16 Lut, 2014 19:53

Malgosia32 napisał/a:
czy na ten wyjazd do Lichenia jest jeszcze szansa się zapisac?

Się najpierw zapisz a potem będziemy się zastanawiać ;)

Wiedźma - Nie 16 Lut, 2014 20:37

Malgosia32 napisał/a:
Wiedzmo

Ja Ci na to nie odpowiem, nie jestem organizatorem zlotu.
Z tego co wiem, to zaliczki już zostały zapłacone, ale czy da się Ciebie wkręcić - trzeba spróbować.
Dopisz się do listy w temacie zlotowym, jak radzi Ptero: http://komudzwonia.pl/vie...p=684767#684767

Malgosia32 - Nie 16 Lut, 2014 20:38

Dziękuje już to zrobiłam:)
Malgosia32 - Pon 17 Lut, 2014 21:05

Sprzątałam dzisiaj szafę z obuwiem i znalazłam luzem jedną tabletkę silnie uzależniającą, którą brałam latami.Od paru miesięcy jestem czysta również od leków.Wyrzuciłam ją bez zastanowienia do wc i spłukałam wodę.Cały dzień za mną chodziła myśl o tej tabletce,ponieważ ostatnio nie mogę spać z powodu silnego lęku.Przez myśl przeszło mi ,że teraz ona to by mi pomogła,ale z drugiej strony od razu wyparłam tą myśl.Za dobrze jeszcze pamiętam zespół odstawienny po lekach-to był koszmar.Nikt by się przecież nie dowiedział można by było pomyśleć,ale ja bym sama siebie oszukała.No i oczywiście złamała w ten sposób abstynencje.Dopiero teraz widzę,że od leków też jestem na maxa uzależniona.Wcześniej tego nie widziałam.Jestem jednocześnie na podwójnym głodzie.Ale radzę sobie.Czasami lepiej,czasami oporniej mi to idzie.Dziś wiem i głęboko wierzę w to,że z czasem będzie łatwiej .Po burzy zawsze wychodzi słońce .To jest zgodne z prawami natury, :)
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 14:29

Wczoraj miałam dobry dzień.Przyjechała do mnie koleżanka, która jest także alkoholiczką.Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy bardzo długo.Było mi bardzo miło.Tak się ciesze z moich nowych znajomych.Teraz czuję,że nie jestem sama.W sumie to nigdy nie byłam sama.Jak piłam to byłam pełna pychy w stronę pseudo"życia na poziomie","pieniędzy"i jakieś pijanej hierarchii wartości.Kupowałam sobie znajomych,bo myślałam,że w ten sposób będą mnie lubili...Dziękuje Panu Bogu,że ten etap życia mam już za sobą jak również wiele innych...Ostatnio też byłam pełna pychy w drugą zaś stronę. Samo użalania się nad sobą,jaka to ja biedna jak mi to żle jak mi to niedobrze...Jak piłam było mi żle jak nie pije również było mi żle.Teraz jest inaczej.Wszystko co się ze mną dzieje to skutek wieloletniego picia.Wszystko to miałam na swoje własne życzenie.I wszystko co się obecnie dzieje i mogłoby się zadziać również byłoby na moje własne życzenie.To ja jestem jedynym głównym sprawcą swojego obecnego samopoczucia i stanu psychicznego.Cieszę się również ,że wiele rzeczy zaczynam rozumieć i choć dużo czasu jeszcze musi upłynąć zanim wszystko się unormalizuje to z dnia na dzień czuję się coraz lepiej.Dziękuję wszystkim ludziom,którzy wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i są dla mnie wsparciem w trudnych chwilach :kwiatek:
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 14:31

Wiadomo a Tobie Ptero najbardziej jestem wdzięczna za pomoc.Szczególnie jak byłam na terapii i chciałam z niej uciekać.Dziękuje :kwiatek:
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 21:20

Byłam dziś na mitingu.Bardzo się cieszę jak widzę na nim osoby bliskie mojemu sercu.Cieszę się również jak widzę nowe twarze :)Nie wyobrażam sobie utrzymywania abstynencji oraz trzeżwienia bez mitingów.Mitingi jak ktoś dzisiaj powiedział to taka tabletka ,która pozwala na zahamowanie choroby.Bez niej choroba będzie się podstępnie i niewidocznie rozwijała.Każdy miting to potężna kopalnia wiedzy i doświadczenia innych trzezwiejących alkoholików.Z każdego mitingu biorę coś dla siebie. :)
pterodaktyll - Śro 19 Lut, 2014 21:23

Nie ma nic "gorszego" od alkoholika, który postanowił naprawdę wytrzeźwieć :mgreen: ...... ;)
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 21:24

Moje relacje z córeczką są fantastyczne 4g5
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 21:27

54rerrer 54rerrer 54rerrer 54rerrer
Malgosia32 - Śro 19 Lut, 2014 21:55

pterodaktyll napisał/a:
Nie ma nic "gorszego" od alkoholika, który postanowił naprawdę wytrzeźwieć :mgreen: ...... ;)
I nie wyobrażam sobie trzezwego życia bez C :buziak: iebie
pterodaktyll - Śro 19 Lut, 2014 21:57

Malgosia32 napisał/a:
nie wyobrażam sobie trzezwego życia bez C :buziak: iebie

Musisz bardziej uruchomić wyobraźnię :mgreen: Popracujemy nad tym ;)

Malgosia32 - Pią 21 Lut, 2014 23:17

Trzezwienie to długoletni proces.Jednym zajmuje kilka lat,innym kilkanaście.Każdy ma swoją indywidualną drogę zdrowienia.Tu niczego nie da się przyśpieszyć.Głównym elementem na który składa się trzezwienie jest prawda i szczerość w stosunku co do samego siebie i do innych.Zmiana w zachowaniu,myśleniu i postrzeganiu świata zewnętrznego.Podejmowanie decyzji,dokonywanie wyborów i ponoszenie konsekwencji w związku z tym.Jest do długa droga przez ,którą każdy trzezwiejący alkoholik musi przejść.Dzięki Panu Bogu nie przechodzimy tej drogi sami,na naszej drodze stają wspaniali ludzie z mitingów,grup terapeutycznych,przyjaciół z różnego rodzaju grup wsparcia i wielu innych ludzi.Ja jestem dopiero w łonie drogi do trzezwienia,a już czuję jak mój chory umysł i ciało zaczyna zdrowieć.Piękne jest to jak widzę ile wspaniałych i wartościowych rzeczy dzieje się w moim życiu.Jak każdy dzień daje mi radość . :)
Malgosia32 - Pią 21 Lut, 2014 23:32

Dziś już wiem,że nawroty choroby są w nią wpisane.Zapicia natomiast nie.Zapicia są wtedy kiedy żle odrobię lekcje.Kiedy nie zadbam o siebie.W moim przypadku były również dlatego, ponieważ nie uznawałam swojej bezsilności wobec alkoholu przez co przez półtora roku szarpałam się ze sobą wewnętrznie i tym samym doprowadzałam do zapić.Dziś wiem i uznałam swoją bezsilność wobec alkoholu.Wiem również,że przestałam kierować własnym życiem.Bardzo chcę żyć i chcę być trzeżwa.
pterodaktyll - Pią 21 Lut, 2014 23:33

Malgosia32 napisał/a:
.Bardzo chcę żyć i chcę być trzeżwa.

Chcieć to móc Małgosiu..... ;)

Malgosia32 - Pią 21 Lut, 2014 23:36

Widzę,że oko wielkiego brata czuwa hehe ;) :)
pterodaktyll - Pią 21 Lut, 2014 23:37

Malgosia32 napisał/a:
Widzę,że oko wielkiego brata czuwa hehe

Cóż to byłby za wielki brat gdyby nie czuwał...... ;)

Malgosia32 - Pią 21 Lut, 2014 23:40

grg45 Już nie widzę w lustrze tego potwora.
pterodaktyll - Pią 21 Lut, 2014 23:42

Którego, bo zdaje się ostatnio było ich trochę..... :mysli:
JaKaJA - Pią 21 Lut, 2014 23:45

On tam jest Małgoś (ten potwór) i będzie zawsze,ale tylko od Ciebie zależy czy bedzie malusi jak szczurek (jakiego też nie nalezy lekceważyć ) i niegroźny,puki go nie drażnisz, czy tak wielki,że strach sie bać ;) Trzeźwiej kochana z lekkościa w serduchu :buziak:
Wiedźma - Sob 22 Lut, 2014 07:58

:lustro:
Malgosia32 - Sob 22 Lut, 2014 23:56

Właśnie wróciłam ze szpitala.Odmówiłam przyjęcia na oddział ponieważ nie miałam z kim mojej córeczki zostawić.Trafiłam do szpitala w którym parę miesięcy temu jeszcze leżałam na oddziale ratunkowym przywiązana do łóżka.Trafiłam na ten sam personel co parę miesięcy temu.Czułam wstyd i zażenowanie,było mi bardzo głupio,ponieważ wtedy byłam pijana kompletnie i strasznie ich potraktowałam.Chciałam przeprosić tą Panią,ale jak zeszłam z innego oddziału z powrotem na dół to jej już nie było.Cały czas o tym myślę...Trudno może jeszcze kiedyś będzie okazja.Dostałam leczenie w domu,ale jak się nie poprawi w ciągu dwóch dni to wtedy do szpitala muszę się położyć.Teraz widzę ile życzliwych osób jest wokół mnie.Pomogł mi kolega z wcześniejszej terapii,był ze mną cały czas w szpitalu i cierpliwie czekał,przywióżł mnie tam bo ja bym sama nie była w stanie dojechać,odwiózł mnie do domu i na dodatek wykupił mi leki bo na nie nie miałam pieniędzy,tyle dostałam tych leków.Mam całkowity zakaz opuszczania domu nawet na balkon nie mogę wyjść przez 10 dni.Córeczka także zaoferowała mi pomoc w formie chodzenia po zakupy.Mam wspaniałe osoby wokół siebie ,pomagające mi bezinteresownie,a dzieję się to wszystko tak dlatego ponieważ nie pije.I mimo tej choroby jestem bardzo szczęśliwa.Nie wiem jak poradzę sobie 10dni bez mitingów i terapii,oczywiście psychicznie,ale mam wsparcie i są telefony.
JaKaJA - Nie 23 Lut, 2014 17:36

:mysli: a tak właściwie to co się stało? :mysli:
Eila - Nie 23 Lut, 2014 19:02

Malgosia32 napisał/a:
Właśnie wróciłam ze szpitala


Małgoś co się stało????
Zdrówka Ci życzę :buziak:

pterodaktyll - Nie 23 Lut, 2014 20:19

JaKaJA napisał/a:
tak właściwie to co się stało?

Eila napisał/a:
Małgoś co się stało????

:nosze:
Małgosia ma ostre zapalenie zatok czołowych i w związku z tym przebywa w szpitalu. Wszystkich serdecznie pozdrawia. :lewatywa:
Dr. Ptero-Daktyll :mgreen:

rybenka1 - Nie 23 Lut, 2014 20:21

Małgosiu :pocieszacz: :buziak: zdrowia życzę . :buziak:
Wiedźma - Nie 23 Lut, 2014 20:22

Łoj... :(
No to pozdrowienia dla Małgosi. Przekaż, Ptero.

JaKaJA - Nie 23 Lut, 2014 21:29

:uoee: dzięki za informacje,bo się zmartwiłam trochę 8|
pterodaktyll - Nie 23 Lut, 2014 21:34

Wiedźma napisał/a:
pozdrowienia dla Małgosi. Przekaż, Ptero.

Nie omieszkam, nie omieszkam NWK ;)

Malgosia32 - Sob 01 Mar, 2014 14:33

Witam wszystkich moich przyjaciół. :) Dziękuje wszystkim za pozdrowienia.Jestem już w domku :)
Wiedźma - Sob 01 Mar, 2014 21:25

No i jak się czujesz, Małgosiu?
Malgosia32 - Sob 01 Mar, 2014 21:37

Wiedźma napisał/a:
No i jak się czujesz, Małgosiu?
Dobrze kochana wiedzmo :) Byłam dziś na mitingu i od razu mi lepiej :) [/u]
JaKaJA - Sob 01 Mar, 2014 21:44

:buziak: :buziak: :buziak:
Wiedźma - Sob 01 Mar, 2014 21:47

No to cieszę się, że zdrówko już dopisuje :okok:
Choroba na początku trzeźwienia może być o tyle niebezpieczna,
że w podświadomości alkoholika ciągle jeszcze tkwi stary kod,
że najlepszym lekarstwem na wszelkie dolegliwości jest - wiadomo co :flacha:
W tym czasie trzeba się szczególnie mieć na baczności, żeby nas ona, ta podświadomość,
nie wyprowadziła na manowce. Jak z tym było u Ciebie? Nie przychodziły głupie myśli? :nunu:

Malgosia32 - Nie 02 Mar, 2014 09:19

Wczoraj na mitingu pracowaliśmy nad pierwszym krokiem.Bezsilność.Czym jest dla mnie bezsilność?Dla mnie bezsilność oznacza to,że gdy sięgnę po pierwszy kieliszek to ja nie wiem gdzie będę piła,jak długo będę piła,z kim będę piła i kiedy skończę pić.Bardzo dużo czasu zajęło mi uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu.Miałam obsesje chęci napicia się,ponieważ gdzieś tam bardzo głęboko w podziemiach mojej podświadomości nie do końca uznawałam swoją bezsilność.Człowiek przy zdrowych zmysłach ponosząc coraz to większe i tragiczniejsze konsekwencje swojego picia nie myślałby już o napiciu się.Ja natomiast myślałam.Opętanie mojego umysłu bo tak to nazywam.Pełna pychy i egoizmu taka byłam.Teraz już nie jestem.Nie chcę już krzywdzić innych ludzi,a w szczególności mojej córeczki.Chcę aby moja córka była ze mnie dumna,żeby miała we mnie oparcie,czuła się bezpiecznie i zawsze mogła na mnie liczyć.Strach w oczach mojego dziecka oraz rozpaczliwy niemy krzyk stoi mi ciągle przed oczyma.Co mogłabym jeszcze zrobić pod wpływem alkoholu?Jaką szmatą się jeszcze okazać?Co zrobić i powiedzieć swojemu własnemu dziecku?Do jakiej tragedii jeszcze doprowadzić?Tego mogłabym się dowiedzieć sięgając po pierwszy kieliszek.I to jest właśnie moja bezsilność wobec alkoholu.
smokooka - Nie 02 Mar, 2014 12:58

Małgosiu, a dlaczego w marcu pracujecie nad pierwszym krokiem na mitingu?
Malgosia32 - Nie 02 Mar, 2014 14:03

Wiesz,nie odpowiem Ci na to pytanie.Teraz dopiero sama się nad tym zastanowiłam?
piotr7 - Nie 02 Mar, 2014 19:21

Widocznie grupa doszła do wniosku że ktoś tego potrzebuje . W mojej też tak czasem robiliśmy .
yuraa - Nie 02 Mar, 2014 19:25

w moich stronach jest na niektórych grupach zwyczaj że jak pojawia sie nowicjusz to krok pierwszy ma pierwszeństwo
Malgosia32 - Nie 02 Mar, 2014 21:43

No i chyba o to chodziło.Ten pierwszy krok był potrzebny :)
pterodaktyll - Nie 02 Mar, 2014 21:47

Malgosia32 napisał/a:
Ten pierwszy krok był potrzebny




;)

smokooka - Pon 03 Mar, 2014 10:01

aha :) oki - u mnie się nie zdarzyło więc pytałam
JaKaJA - Wto 04 Mar, 2014 22:38

wiesz, kiedy zaakceptujesz swój alkoholizm jak to, że jesteś biała i mieszkasz w Polsce-będzie Ci łatwiej :bezradny: :buziak:
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:06

No właśnie całkowita akceptacja :kwiatek:
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:07

Ptero Ty mnie rozbrajasz momentami :)
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:08

pterodaktyll napisał/a:
Jak jutro? ;) Idziemy? :mgreen:
Wiadomo ,że idziemy:)Z Tobą zawsze.
pterodaktyll - Wto 04 Mar, 2014 23:09

Malgosia32 napisał/a:
Ptero Ty mnie rozbrajasz momentami

A co Ty? Bomba jakaś jesteś? :mysli: No chyba, że Sexbomba :mgreen:

Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:10

Mogę się chwile spóznić ,bo psychiatrę mam na 17:40,ale będę na pewno. :)
pterodaktyll - Wto 04 Mar, 2014 23:12

Zadzwonię jak będę jechał, najwyżej Cię podbiorę po drodze :)
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:12

He, he trafiłeś w setno sprawy.Dziś byłam jak bomba zegarowa,ale minęło.Wszystko mija.Najdłuższy głód,najdłuższa żmija :) Jak ktoś mi tak zawsze mówił ;)
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:13

O to super :) .Będe czekała na telefon :rotfl:
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:15

Mam Ci tyle do opowiedzenia:)Dużo pozytywnych rzeczy się ostatnio dzieje.Dobrze jak jest dobrze. :)
pterodaktyll - Wto 04 Mar, 2014 23:17

Malgosia32 napisał/a:
.Dobrze jak jest dobrze.
:buziak:
Malgosia32 - Wto 04 Mar, 2014 23:17

Idę już spać bo jak to mówi program halt nie można być zmęczonym.Dobranoc wszystkim.Modlitwa i lulu we4ed
Malgosia32 - Nie 09 Mar, 2014 11:28

Mamy dzisiaj piękny dzień.Byłam z psem na spacerku koło jeziora :) Było bardzo fajnie.Jak to wspaniałe uczucie:)Jest dobry dzień dzisiaj:)
Malgosia32 - Wto 11 Mar, 2014 06:31

http://www.youtube.com/wa...o&feature=share
Malgosia32 - Sob 29 Mar, 2014 23:58

Dawno mnie tu nie było.Więc zajrzałam na chwilkę przed snem.Nawet nie wiem o czym napisać,więc życze wszystkim dobrej nocki:)
ant69 - Nie 30 Mar, 2014 00:25

dobranoc

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group