czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
Do poczytania, do przemyślenia... - Posłanie do Nadwrażliwych
szika - Czw 19 Gru, 2013 23:41 Temat postu: Posłanie do Nadwrażliwych
Posłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Kazimierz Dąbrowski
źródło:
http://adonai.pl/perelki/duchowe/?id=13Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 07:44 Znam ten tekst ale żeby to osiągnąc to trzeba czsem niexle sie napracowac poprzyglądać sobie , potrafić odróżnic cechy temperamentu od innych szkodliwych a to bywa czasem bardzo trudne. W tym miejscu polecam książkę ; Intowertyzm to zaleta chyba Olsenów.szika - Pią 20 Gru, 2013 08:22 Ponieważ ja jestem takim nadwrazliwcem, a jestem na etapie pokochania wszystkich moich cech i uczuć, to jak to przeczytałam to mi sie tak ciepło zrobiło że nie tylko ja kocham swoją nadwrażliwośc, ale nawet ktoś moją nadwrazliwośc pozdrawia
Mnóstwo ludzi ma dużą wrazliwośc, wielu nadmierną, która nieraz przez wiele lat uprzykrza tak na prawde życie, to tak może tym Nadwrażliwcom równiez żeby cieplej sie zrobiło - po to wkleiłam Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:26 Z nadwrażliowści można korzystac i cieszyć sie nią wcale nie musi nam uprzykrzac zycia . Przeciwnie dzięki niej więcej się widzi szerzej i nieraz głębiej zołza - Pią 20 Gru, 2013 08:29
perełka napisał/a:
Przeciwnie dzięki niej więcej się widzi szerzej i nieraz głębiej
Tylko po co ? Świata nie zbawisz a jedynie a rany na duszy odniesiesz... Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:32 Po to żeby dobrze czuć się sama se soba i miec pewnośc , ze ani świat nie awriował ani ja . Wszystko jest na swoim miejscu i takie jak ma byc.Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:33 To takie bogactwo własnej duszy lub serca jak kto woli to jest dla samego siebie a jeśli inni na tym skorzystają to jeszcze fajniej. Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:40 Odkąd odkryłam , że należę do grupy nadwrazliwych i to jest mój temperament , ze nie wcale nie ma potrzeby tego zmieniac ale nad tym popracowac w celu oddzielenia cech szkodliwych od tych naturalnych to zaczęłąm fascynować się soba i innymi ludźmi, przestałam im udowadniac , ze nie jestem wielbładem i lepiej się czuć we wąłsnej skórze i mama jedną córkę też nadwrażliwą i jest super.zołza - Pią 20 Gru, 2013 08:42
perełka napisał/a:
a jeśli inni na tym skorzystają to jeszcze fajniej.
A gdy nie chcą korzystać z Twojej empatii ,pomocy ? Uważaja ,ze nie masz prawa narzucać im swojej wrazliwosci i posłania ? Stajesz się przewrażliwionym intruzem,ktory burzy spokój ich jestestwa i ingeruje w ich życie. To co widzi osoba przewrazliwiona -jest niewidzialne dla osób przyjmujacych życie takim jakie jest . Oni nie chcą tego widziec lub czuć .Tak im dobrze Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:47 A gdy nie chca z tego korzystać to tez jest w porządku i tu właśnie pomaga to oddzielenie cech temperamenru od cech do popracowania. Jeśli mam postawę ja ok. - ty ok. to nie mam potrzeby nieśc ani posłania ani czegokolwiek . W lot się wychwytuje jakie potrzeby ma inny człowiek i czego tak naprawdę chce w rozmowie. Starczy słuchać zeby słyszeć bo mozan słuchac i nie słyszeć. Jeśli jest tak granica , wyczucie i dobry kontakt zae sobą to nie ma potrzeby narzucania komukolwiek czegokolwiek i czegoś nieść, to jest taka zgoda na byćie sobą i na bycie innym ludziom takimi jakimi są. Ja m,am czasem z tym problemy ale coraz mniejsze.Jo-asia - Pią 20 Gru, 2013 08:52
perełka napisał/a:
Jeśli mam postawę ja ok. - ty ok. to nie mam potrzeby nieśc ani posłania ani czegokolwiek . W lot się wychwytuje jakie potrzeby ma inny człowiek i czego tak naprawdę chce w rozmowie. Starczy słuchać zeby słyszeć bo mozan słuchac i nie słyszeć. Jeśli jest tak granica , wyczucie i dobry kontakt zae sobą to nie ma potrzeby narzucania komukolwiek czegokolwiek i czegoś nieść, to jest taka zgoda na byćie sobą i na bycie innym ludziom takimi jakimi są.
dokładnie tak
zołza napisał/a:
Świata nie zbawisz a jedynie a rany na duszy odniesiesz...
wręcz przeciwnie.. właśnie wtedy przestaje boleć.. dotykać zołza - Pią 20 Gru, 2013 08:52 Ok Perełka Tylko czasami tak łatwo przekroczyć tą granicę (gdziekolwiek ona jest) A wtedy wyrządza sie więcej krzywdy niż daje współczucia i pomocy. A to juz nie halo Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:53 Więcej nas jest na forum Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:54
zołza napisał/a:
Ok Perełka Tylko czasami tak łatwo przekroczyć tą granicę (gdziekolwiek ona jest) A wtedy wyrządza sie więcej krzywdy niż daje współczucia i pomocy. A to juz nie halo
Wlaśnie zołza w tym rzecz cała co się zrobi ze swoją nadwrażliowścia i w jakim celu i sposób się z niej korzysta. zołza - Pią 20 Gru, 2013 08:54
Jo-asia napisał/a:
wręcz przeciwnie.. właśnie wtedy przestaje boleć.. dotykać
Więc gdzie tu nadwrażliwość ?Jo-asia - Pią 20 Gru, 2013 08:55
zołza napisał/a:
A wtedy wyrządza sie więcej krzywdy niż daje współczucia i pomocy. A to juz nie halo
nie...
ta krzywda.. widocznie komuś jest potrzebna, nie wiem.. może żeby coś zmienić, czegoś się nauczyć
wszystko jest ok... bez wyjątku Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 08:57
zołza napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
wręcz przeciwnie.. właśnie wtedy przestaje boleć.. dotykać
Więc gdzie tu nadwrażliwość ?
Jak to jest ? co nas dotyka to nas dotyczy , w tym mieiscu boli to znaczy , ze jest to moja rana , moje zranienie, Jak mam granice to nie będzie mnie boleć a dojrze barwy i glębie i uslyszę inną osobe nie uciszając siebie . Moż eAsia lepiej to wytłumaczy jak tak to rozumiem.zołza - Pią 20 Gru, 2013 08:59
Jo-asia napisał/a:
nie...
ta krzywda.. widocznie komuś jest potrzebna, nie wiem.. może żeby coś zmienić, czegoś się nauczyć
Nie nam o tym decydować Jo-asiu zołza - Pią 20 Gru, 2013 09:05
perełka napisał/a:
a dojrze barwy i glębie i uslyszę inną osobe nie uciszając siebie
Nadal nasuwa mi sie tylko jedno pytanie- po co Ci to potrzebne?
Nie umiem zrozumiec ludzi ,ktorzy przyjmuja każdy kopot,sprawe tak jakby walił sie świat,pzeżywają to ,roztrzasaja na milion przypadków,drążą tematy ,ktore na przykład dla mnie sa mało istotne,mało ważne. Coś sie stało i juz ...Ot tak poprostu-po co do tego wracać ( to juz było) Ale ja jestem chyba z innej bajki Jo-asia - Pią 20 Gru, 2013 09:06
zołza napisał/a:
Więc gdzie tu nadwrażliwość ?
taa, tu mnie masz
odniosłam te słowa do tego co pisała perełka...
ja swoją nadwrażliwość.. właśnie tak "przepoczwarzyłam".. że nadal jest.."nad"
tylko, służy mi zołza - Pią 20 Gru, 2013 09:17
Jo-asia napisał/a:
że nadal jest.."nad"
tylko, służy mi
Skoro Ci służy to ok
Bałam sie,ze ludzie nadwrażliwi czuja zbyt mocno,widzą coś czego naprawde nie ma i na dodatek cierpia przez to. Skoro jednak dla nich to jest dobre to cieszyć sie tylko ,że istnieją. Byle tylko szanowali granice innych ( moje ) Jo-asia - Pią 20 Gru, 2013 09:29
zołza napisał/a:
mocno,widzą coś czego naprawde nie ma
coś w tym jest..
ja widzę coś.. czego inni nie dostrzegają
kiedyś, mnie to zabijało.. dosłownie
dziś, jest odwrotnie
tak mi się skojarzyło,
warto wiedzieć jakie się ma "wady", nie po to aby się ich pozbyć a po to aby nadać im inne znaczenie
zołza, szika - Pią 20 Gru, 2013 09:52 Wydaje mi się, że Tobie Zołzo chodzi o to aby te nadwrazliwość zachowac dla siebie a innym dawać tylko tyle ile oni wyraźnie zechcą, czy tak?
Ja to tak rozumiem, wrazliwośc to np artysta, malarz, poeta, ten czyta, ogląda i podziwia kto chce, ale artysta nie wpycha się ludziom ze swoją wrazliwością.
Czy to miałas na myśli?zołza - Pią 20 Gru, 2013 09:59
szika napisał/a:
Wydaje mi się, że Tobie Zołzo chodzi o to aby te nadwrazliwość zachowac dla siebie a innym dawać tylko tyle ile oni wyraźnie zechcą, czy tak?
Dokładnie o to mi chodzi Szika Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 10:02 Zołza powórzę za Joasią potrzebne mi to żeby mi slużylo i tyle. Mi nasuwa się inne pytanie ; Po co inni chcą zmienaić nadwrazliwych tylko dlatego , ze ich nie rozumieja i dlaczego to inni mają się zmieniac a nie kazdy sam ma pracowac nad sobą?Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 10:14 Stawiając to pytanie mialam na myśli np ; niektórych psychologów bo z doświadczenia wiem , ze nieraz mają sami problem z odróżnieniem czy to zaburzenie powiedzmy ze spektrum autyzmu czy po prostu nadwrażliwość, temperament i widzą co chcą widzieć a nie to co jest. Ludzie mają podobnie , bo ja nie rozumiem sposobu przezywania tamtej osoby to ona musi to zmienić a dlaczego musi coś zmieniac w końcu to jej sposób przężywania i mnie nic do tego? Skoro jej z tym dobrze to po co ja mam na siłę w niej coś zmieniac tylko dlatego , ze tego nie rozumiem albo mam inaczej?zołza - Pią 20 Gru, 2013 10:16
perełka napisał/a:
Po co inni chcą zmienaić nadwrazliwych tylko dlatego , ze ich nie rozumieja i dlaczego to inni mają się zmieniac
Ja nikogo nie chce zmienieniać Ale też nie chcę by inni próbowali zmieniać mnie
Każdy ma prawo zyć tak jak chce . To jego działka i jego życie Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 10:17
zołza napisał/a:
Ja nikogo nie chce zmienieniać Ale też nie chcę by inni próbowali zmieniać mnie
Każdy ma prawo zyć tak jak chce . To jego działka i jego życie
Zołza ja niczego takiego nie napisałam , napisałam tylko co zaobserwowałam w swoim zyciu , otoczeniu. zołza - Pią 20 Gru, 2013 10:19 Takie malutkie podsumowanie z mojej strony
Maciejka - Pią 20 Gru, 2013 10:20 Tak tylko , ze mi nie chodzi o opowiadanie o swoich problemach tylko życie na co dzień szika - Sob 21 Gru, 2013 08:56 Zołzo tu akurat z tym rysunkiem to myślę, że to jest czyjes przekonanie, że tak własnie jest. Bardzo przypominają mi te słowa przekonania mojego eks - agresora. Świat jest zły, ludzie sa źli, trzeba sie bronić, nic nikomu o sobie nie mówic, bo NA PEWNO bedzie to wykorzystane przeciwko tobie.
Ja tak nie uważam. Wydaje mi się, że Ty Zołzo również się do ludzi z powyższego przekonania nie zaliczasz, postrzegam Cię jako zainteresowaną tym co innym sie przydarza, no i jakoś nie wyczuwam u Ciebie radości z powodu czyichs cierpień.
Tak sie podroczyłas z nami - przyznaj się zołza - Sob 21 Gru, 2013 10:20
szika napisał/a:
Tak sie podroczyłas z nami - przyznaj się
Tylko troszkę Szika
Niestety miałam do czynienia z bliskimi mi osobami ,które należały jak mniemam do osób nadwrażliwych. To co na początku odbierałam jako chęć pomocy i pozytywnego zainteresowania moja osobą przekształciło sie w coś w rodzaju kontroli mojego życia,myśli,uczuć ( bo czy ty nie widzisz tego,ze to jest złe, ze sprawiasz komus ból, ze ktoś przez ciebie cierpi, zobacz jak to wpływa na ciebie zastanów sie,a może dałabyś coś wiecej z siebie, źle wygladasz może jesteś chora, może mogę ci jakos pomóc,może chcesz pogadac? itp itd - to bylo strasznie męczące). Musialam postawić granice - i postawiłam
Kota tez można zaglaskać na śmierć zołza - Sob 21 Gru, 2013 10:55 Jeszcze coś dodam
Pewnie jestem mało empatyczn ale nie wczuwam sie w sytuacje innych,nie zastanawiam sie co oni czują ,co myślą ,jak zareagują. ( bo nie można wejść w uczucia innego człowieka)
Jestem szczera ,mówie co czuje lub widzę - reaguje tak ,jak uważam za stosowne. Może dlatego tez odbierana jestem jako zołza bo nie przebieram ani w słowach ani w czynach i co w sercu to i na języku...Jednego jestem pewna - nikogo nie chce ranić I gdy ktos zwróci sie do mnie o pomoc- nie zawiodę Maciejka - Sob 21 Gru, 2013 12:33 Zolza to nie jest nadwrażliowśc to wspóluzależnienie. Nadwrażliwośc to np; żle się znosi pewien rodzaj hałasu, dla innych normalny , to taka większa czułośc na ból , psychiczny tez , ból zeba jak zje sie miód, wrażliwośc zwiękaszona na światło jak nic nie dolega, a psychicznie silniejsze przeżywanie emocji, dostrzeganie małych problemów , które sa mniejsze ale bolące, dokuczające to nie am nic wspólnego z nadkontrolą , nadopiekunczościa, nadodpowiedzialnością. zołza - Sob 21 Gru, 2013 12:35
perełka napisał/a:
to nie jest nadwrażliowśc to wspóluzależnienie
to nie dotyczy ludzi ,którzy ze mną mieszkają szika - Sob 21 Gru, 2013 12:39
zołza napisał/a:
Kota tez można zaglaskać na śmierć
doskonale to rozumiem, a jak dodać do tego złość zawsze gdy coś nie po mysli "opiekuna" to równa się = mój eks wiem o czym mówisz Maciejka - Sob 21 Gru, 2013 12:40 To fajnie że nie dotyczy niemniej to co opisałas wyżej z nadwrażliwością nie ma nic wspólnego. Mój tato ani babka czy matka nie pili alkoholu a wykazywali zachowania wspoluzaleznieniowe to nie ma znaczenia czy jest kontakt z alkolikiem czy nie takie zachowania są w rożnych rodzinach a ludzi nadwrażliwych jest wcale nie tak wielu znacznie mniej jak współuzaleznionych.zołza - Sob 21 Gru, 2013 12:44
Dzieki Perła Maciejka - Sob 21 Gru, 2013 12:52 I co sie chowasz ,, wylaź , nic sie nie stało . Mogłam cię zapytać o co ci biega gdzieś tam czulam , ze masz jakieś nieprzyjemne doświadczenia.
W tym artykule tez jest mało info na temat nadwrażliowści . To prawda jak nad tym pracowac to lepiej zyc ze sobą w zgodzie i z innymi ale jak mi kiedyś an terapii terapka powiedziala i potwierdził inny terapeuta niektórzy tacy się rodzą ale temperament jest nam dany i zadany to zarowno zadanie jak i szansa.szika - Sob 21 Gru, 2013 12:52 Ja o sobie jako o nadwrażliwcu powiedziałabym, że wiele uczuć, które inni wypierają, tłumią, albo wcale nie odczuwają ja odczuwam ze zdwojoną siłą... to jest z jednej strony fajne, ekscytujące - w przypadku uczuć przyjemnych, aczkolwiek te przykre potrafią opanować, ogarnąć, zawładnąć za mocno... myślę, że dzięki terapii i pracy nad sobą można to "nad-" zmniejszyć do poziomu łatwiejszego do zniesienia Maciejka - Sob 21 Gru, 2013 12:54 Nie mytśl tylko pracuj z wlasnego doświadczenia wiem , ze tak właśnie jest i działa. Nadwrażliowśc jest dla osoby nadwrażliwej a otoczenia jak na tym skorzysta to kolejny powód do Maciejka - Sob 21 Gru, 2013 13:00 Coś wam jeszcze powiem;
W moje rodzinie pochodzenia na 14 osob nadwrażliwe było 2 ja i siostra u mnie na 6 osób tez 2 ja io jedna z córek reszta jest rożnie wrażliwa a i jeszcze u ojca na 9 rodzeństwa z nadwrażliych to widze niezyjacego już wujka i jednąz icotek reszta jest mniej wrażliwa.szika - Nie 22 Gru, 2013 09:04 Może to i nadwrazliwośc ale zryczałam się jak bóbr, obejrzyjcie ...
szika - Nie 22 Gru, 2013 09:11 a w trakcie trwania filmiku youtube umieszcza reklamę "wakacje we Włoszech od 300 euro"... zołza - Nie 22 Gru, 2013 09:12
szika napisał/a:
obejrzyjcie ...
szika napisał/a:
Może to i nadwrazliwośc ale zryczałam się jak bóbr
Raczej tak Znam ludzi ,którzy bez stroju Mikołaja robią to częściej niż raz w roku Bez kamer i oklasków szika - Nie 22 Gru, 2013 09:20 Zołzuniu Kochana wiem, ze to dla filmu i nie chodzi o tego mikołaja
ja mam problemy ze bordowe rękawiczki mi nie pasują do torebki, albo, że córka nie chce nosić kozaków skórzanych za 3 stówy
w moim miescie nie widać takiej nędzy, więcej jej jest w dużych miastach, na dworcach, a nas ci ludzie są bardziej ukryci, bo na pewno są... ja nie wiem czy taki człowiek nawet potrafi odczuwać jakąkolwiek radość, co on czuje gdy dostaje ciepłe robocze spodnie albo buty szika - Nie 22 Gru, 2013 09:23 no i to, że to przeciez prawdziwi ludzie, a posłużyli tu do filmu jak statyści aby ktoś mógł się sfilmować jako ten wielki szlachetny dobry...zołza - Nie 22 Gru, 2013 09:47
szika napisał/a:
czy taki człowiek nawet potrafi odczuwać jakąkolwiek radość, co on czuje gdy dostaje ciepłe robocze spodnie albo buty
Uwierz mi ze odczuwa
Opowiem Ci historię.
W mojej miejscowości mieszka bezdomny mężczyzna. Nie wiem ile ma lat i nie znam jego historii. Jeden jedyny raz powiedział tylko,że był najemnikiem w Serbii. Gościu jest kompletnie zdewastowany psychicznie,zachowuje sie jak zaszczute ranne zwierze...Ucieka od ludzi i nie patrzy nikomu w oczy.
Cztery lata temu zołza na haju jak ta lala czując moc i dobre serce bijace w sobie założyła sie ze znajomymi,ze gościa rozpracuje Idąc po kolejna flaszkę schowana w piwnicy natknęła sie na stos szmat pod kaloryferem. Szmaty nagle poruszyły sie i przerazony mężczyzna stanał przede mna na bacznosc. Nie wiem kto sie bardziej bał - ja czy on . Ale uspokoiłam bijące serce i powiedziałam,ze chce tylko przejśc obok. Grzecznie odsunał sie i zapytał czy nie mam papierosa.Dałam mu fajkę.
Niosąc wódke z piwnicy usiadłam obok niego i dałam mu flaszke do ręki. Wyciagnął jakis jednorazowy kubek nalał sobie i wypił. Nic nie mówił lecz spojrzał na mnie tak ,że zdecydowałam sie odezwac. Powiedziałam,ze chciałabym by jutro przyszedł na obiad. Oczywiscie byłam pewna ,ze tego nie zrobi. . . Jakież było moje zdziwienie gdy na drugi dzień zobaczyłam go szwendajacego sie koło mojego bloku. Strach,wstyd,niepewnośc. Nie wiedziałam co mam zrobic. Wyszłam po niego i zaprosiłam do domu...Nie było obiadu ale była jajecznica na szybko. Czułam sie podle.
Nie rozmawialiśmy...Za tydzień była wigilia -zadzwonił do drzwi. Był czysty i trzeźwy. Spędził ja z moja rodzina a potem wyszedł. Uśmiechał sie. Przychodzi co roku. Mam nadzieje,ze w tym roku tez sie odnajdzie szika - Nie 22 Gru, 2013 10:04 zołza, no i zryczałam się znowu ... matiwaldi - Nie 22 Gru, 2013 10:07
Cytat:
Mam nadzieje,ze w tym roku tez sie odnajdzie
zołza - Nie 22 Gru, 2013 10:07
szika napisał/a:
zołza, no i zryczałam się znowu ...
To miały być radosne ,świąteczne klimaty Szika szika - Nie 22 Gru, 2013 10:14 kiedyś za poradą pewnej trenerki koaczingowej z Wrocławia udałam się do pani numerolog... to było wtedy gdy ciagle jeszcze szukałam sposobu na mojego eks... jak to zrobić żeby dobrze z nim zyć... pani zobaczyła w tych tam swoich obliczeniach że w przyszłości będe się zajmowała działalnością charytatywną...
trudno mi w to uwierzyć, w ogóle nie wiem jak by miało do tego dojść, ja się biedy potwornie boję
czuję tak wielki, paraliżujący wręcz lęk, że czuję się całkowicie bezradna jakby ktoś zachęcał mnie do skoku w przepaść...zołza - Nie 22 Gru, 2013 10:22
szika napisał/a:
potwornie boję
Nie pamietam kto ale na forum jest jedna osoba ,która ma świetne (jak dla mnie powiedzonko)
"Bój sie i rób..." pisze a ja się całkowicie z nia zgadzam szika - Nie 22 Gru, 2013 11:22
zołza napisał/a:
Ja gaduła ?
wreście tak ociupinkę Maciejka - Nie 29 Gru, 2013 13:23 Jest taka fajna ksiązka o nadwraźliwości i jak sobie znia radzić niestety nie pamiętam autora gdzieś na półce lezy jak córka przywiozła z internatu; Byc nadrażliwym i przetrwać- to tytułEila - Śro 01 Sty, 2014 22:03
zołza napisał/a:
.Za tydzień była wigilia -zadzwonił do drzwi. Był czysty i trzeźwy. Spędził ja z moja rodzina a potem wyszedł. Uśmiechał sie. Przychodzi co roku. Mam nadzieje,ze w tym roku tez sie odnajdzie
Ty wcale nie jesteś Zołza Ty jesteś Aniołem w ludzkiej postaci...wzruszyłam się do łez...i ....jest mi lżej zołza - Śro 01 Sty, 2014 22:15
Eila napisał/a:
Ty wcale nie jesteś Zołza
Zdziwiłabyś się Matinka - Śro 01 Sty, 2014 23:06
zołza napisał/a:
Nie rozmawialiśmy...Za tydzień była wigilia -zadzwonił do drzwi. Był czysty i trzeźwy. Spędził ja z moja rodzina a potem wyszedł. Uśmiechał sie. Przychodzi co roku. Mam nadzieje,ze w tym roku tez sie odnajdzie
Zołzo, a na tej Wigilii miałaś gościa?zołza - Czw 02 Sty, 2014 08:31
Matinka napisał/a:
Zołzo, a na tej Wigilii miałaś gościa?
Niestety nie pojawił się. Jego miejsce przy stole w tym roku stało puste