czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Straciłem czujność...
endriu - Pią 27 Gru, 2013 15:44 Temat postu: Straciłem czujność...Poczułem się mocny?
Nie wiem, ale czujność straciłem bo odkąd wpoili mi na terapii, żeby nie chodzić na imprezy gdzie może być alkohol to nie chodziłem na takie.
Zostaliśmy zaproszeni na święta do rodziny brata. Mam tam dwóch bratanków, jednego z nich były urodziny (nastolatkowie). Do tej pory przez ponad 2,5 roku zawoziłem dzieci z żoną i wracałem do domu. Potem jechałem po nich. Tym razem postanowiłem zostać i to był mój błąd.
Jak to mówi Yuraa, inni pili a mnie głowa bolała. Nie myślałem, że po takim okresie niepicia, terapii, AA, jeszcze talk silnie będzie picie innych działało na mnie.
Flaszka krążyła dookoła stołu omijała nasz róg (ja, żona, mama) a ja siedziałem jak zahipnotyzowany, ani be ani me. Czasami coś odburknąłem do żony, zjadłem wszystko co przynieśli. Wiedziałem już co będzie po powrocie do domu... wiedziałem, że wybuchnę i pewnie żonie się dostanie bo pod ręką... chciałem się powstrzymać ale nie dałem rady.
Dostało się żonie i dzieciom przy okazji. Nie była to jakaś wielka awantura ale do końca dnia byłem niemiły dla nich... Oczywiście zwaliłem winę na żonę, że to ona mnie wyciągnęła
Dopiero przed położeniem się spać porozmawiałem z żoną i powiedziałem o co chodzi, że ja nadal nie mogę chodzić na takie imprezy rodzinne gdzie wiem, że będzie alkohol.
Na drugi dzień już było OK
ale w niedzielę przejdę się na miting...yuraa - Pią 27 Gru, 2013 15:54
endriu napisał/a:
Jak to mówi Yuraa, inni pili a mnie głowa bolała
kiedyś nie mogłem tego pojąć aż sprawdzilem na sobie.
no cóż niektóre typy tak mającool - Pią 27 Gru, 2013 16:11
endriu napisał/a:
że ja nadal nie mogę chodzić na takie imprezy rodzinne gdzie wiem, że będzie alkohol.
przesadzasz czasami są sytuacje że nie uniknie się tego ,aczkolwiek zawsze jestem ostrożny Jo-asia - Pią 27 Gru, 2013 16:31
endriu napisał/a:
wpoili mi na terapii
to sformułowanie mnie kojarzy się z piciem
mnie ostrzegali.. że może skończyć się dla mnie.. "głodem"
endriu napisał/a:
Tym razem postanowiłem zostać i to był mój błąd.
czy to błąd?
czy nauka?
endriu napisał/a:
Wiedziałem już co będzie po powrocie do domu... wiedziałem, że wybuchnę i pewnie żonie się dostanie bo pod ręką... chciałem się powstrzymać ale nie dałem rady.
nie chciałeś
chciałeś odreagować
endriu napisał/a:
Poczułem się mocny?
wiesz.. ja nie czuję się mocna.. czuję się normalnie
wczoraj byłam u rodziny, gdzie rok temu w takich okolicznościach.. nie umiałam siebie uspokoić.. tyle, że wtedy bałam się alkoholu..
a wczoraj? ja nie chcę pić.. oni chcą to piją..
nie powiem.. świetnie się bawiłam.. bo też i tak nie było.. głowa mnie nie bolałaJonesy - Pią 27 Gru, 2013 16:32 I takie sytuacje sa też wazne, bo pokazuja Ci w ktorym miejscu jestes. Andrzej, przeciez przestales pic żeby zyc normalnie, a nie zyc po to żeby nie pic - w tym celu to moze do zakonu by trza się udac. Nie napiles się i bardzo dobrze. Nie miales nawrotu i jeszcze lepiej.
Ale jednak cos nie zagralo - po trzech latach i tylu wysilkach terapeutycznych, powinienes już wiedziec jak rozbezpieczac te bomby, żeby bliscy nie cierpieli.
Bo przeciez nie wyrzekniesz się rodziny na zawsze, to nie o to chodzi. Z drugiej strony jednak, jeżeli zal po stracie jest wciaz tak silny, chyba nie ma chwilowo innego wyjscia jak nadal unikac tych sytuacji.
Pogadaj o tym z terapeuta, cos musi nie grac w tym calym mechanizmie.
chociaż kazdy z nas w tej jednakowej chorobie się tak slicznie rozni, że mozna zycie cale spedzic na badaniu i klasyfikowaniu alkoholikow, a się tematu nie zamknie endriu - Pią 27 Gru, 2013 17:50
Jonesy napisał/a:
Pogadaj o tym z terapeuta
w tym sęk, że terapia już mi się skończyła i nie chodzę nawet indywidualnie,
dlatego piszę o tym tutaj, no i przejdę się na miting bo dawno nie byłem
to nie jest żal po stracie ani nawet głód wg mnie
teraz napiszę pewnie coś głupiego ale tak to czułem:
czułem się jakiś taki niemęski przed żoną,
przed pójściem na imprezę bałem się jej przyznać, że takie sytuacje jeszcze na mnie źle działają (przecież mam tyle czasu abstynencji i terapii),
potem jak już źle zadziałała na mnie to wstydziłem się przyznać żonie, że to, że jestem wkurzony to efekt przebywania wśród pijących, wydarłem się na nią a nie powiedziałem dlaczego... obraziłem się na nią jak za czasów gdy piłem...
dopiero po jakimś czasie ochłonąłem i ją przeprosiłem,
byłem zły na siebie, że tak się zachowałem ale normalnie się nakręciłem...Jo-asia - Pią 27 Gru, 2013 17:55
endriu napisał/a:
czułem się jakiś taki niemęski przed żoną,
mnie skojarzyło się to..bo co to za facet co to nie pije... często to przy stole słyszałam
męskość.. odwaga, dla mnie, to umiejętność przyznania się do własnych słabości i ograniczeń
to właśnie to spowodowało lawinę.. nakręcenie się
to jedno przekonanie
i poczucie winy w nim.. bo powinienem już.. inaczej reagowaćendriu - Pią 27 Gru, 2013 18:00
Jo-asia napisał/a:
poczucie winy w nim.. bo powinienem już.. inaczej reagować
o, coś takiego czułem...Janioł - Pią 27 Gru, 2013 18:03
endriu napisał/a:
Nie wiem, ale czujność straciłem bo odkąd wpoili mi na terapii, żeby nie chodzić na imprezy gdzie może być alkohol to nie chodziłem na takie.
gdzieś kiedys już o tym pisałem ale przypomnę bo to bardzo mi się wpisuje w Twoje zachowania imienniku, otóż kiedyś na naszej grupie wsparcia mój guru na uwage rzuconą przez kogos że teraz musi być czujny bo źle się czuje i chce mu sie pić , odpowiedział : lepiej bądź po prostu bardziej uważny , czujność to stan ciągłego napięcia i stresu spowodowany wyczekiwaniem na wyimaginowany atak, to ciągłe nerwowe rozglądanie się wokół własnego egona lub ogona i na dłuższą metę samten stan bywa dla alkoholika niebezpieczny....uważności imiennikuendriu - Pią 27 Gru, 2013 18:07
Janioł napisał/a:
lepiej bądź po prostu bardziej uważny
tak to zdecydowanie lepiej brzmi
tak samo lepiej brzmi:
"ostrzegali mnie na terapii"
niż
"wpoili mi na terapii"Jo-asia - Pią 27 Gru, 2013 18:07
endriu napisał/a:
o, coś takiego czułem...
masz jak masz..
czym szybciej to zaakceptujesz, pogodzisz się z tym,
taki jestem.. taką mnie bozia stworzyła
tym szybciej.. puści endriu - Pią 27 Gru, 2013 18:13 przydałoby mi się może jeszcze trochę terapii,
ciekawe czy by mi się jakaś z nfzetu jeszcze należałaZagubiona - Pią 27 Gru, 2013 18:13 Endriu, Endriu, bądź uważniejszy. Ale przede wszystkim zaakceptuj siebie takim jakim jesteś- przecież nie musisz być idealny. Tylko ty sam sobie możesz narzucić idealność w każdym względzie, która zacznie Cię u wierać przy okazji zwiększonego stresu czy napięcia.
Uważaj na siebie
Edit: ups zapomniała,że i tak tego nie przeczytasz, bo mnie ignorujesz endriu - Pią 27 Gru, 2013 18:15 Nie.anioł, jak będziesz dalej taka miła dla mnie to Ci zdejmę tego ignora Zagubiona - Pią 27 Gru, 2013 18:18
endriu napisał/a:
Nie.anioł, jak będziesz dalej taka miła dla mnie to Ci zdejmę tego ignora
A czy ja byłam niemiła? Myślałam, że mam ignora, bo wywołuje u Ciebie głody Jo-asia - Pią 27 Gru, 2013 18:19
endriu napisał/a:
przydałoby mi się może jeszcze trochę terapii,
nie
nie samą terapią człowiek żyje
po żyj.. po doświadczaj i siebie obserwuj.. ucz się endriu - Pią 27 Gru, 2013 18:21
Nie.anioł napisał/a:
A czy ja byłam niemiła? Myślałam, że mam ignora, bo wywołuje u Ciebie głody
właściwie jedno i drugie,
ale zdjąłem tego ignora , tylko nie pisz mi tu o seksiesoundcloud - Pią 27 Gru, 2013 18:22 Teapia to byl twoj azyl. Ale musisz dojrzeć do podejmowania wlasnych decyzji odnosnie tzw trzezwienia. Wiesz, stary, kazdemu zdarza sie jakas wpadka, zly dzien, cos ktos nabroi, nie badz doskonaly i nie win siebie za to, ze taki nie jestes. Masz prawo do wszystkiego.endriu - Pią 27 Gru, 2013 18:25 macie rację Jo-asia, soundcloud, Zagubiona - Pią 27 Gru, 2013 18:26 Poza swoim tematem nigdzie o nim nie pisałam Jo-asia - Pią 27 Gru, 2013 18:27
endriu napisał/a:
macie rację
i tu nie chodzi.. o czyjąś rację
tu, chodzi o Ciebie piotr7 - Pią 27 Gru, 2013 19:43
endriu napisał/a:
czułem się jakiś taki niemęski przed żoną,
Ale kiedy ? Wtedy gdy nie piłeś czy może kiedy Ją opierniczyłeś .
Moim zdaniem faceta ( męskiego ) można poznać po tym że dokonuje właściwych wyborów i je realizuje . Bolało przy stole ? Można wstać , pobawić się z dziećmi itd.
A gdzie jest napisane że na takich imprezach trzeba siedzieć do końca.
Ale może to nawet dobrze że Ci sie to przytrafiło , zawsze to nauka na przyszłośćszymon - Pią 27 Gru, 2013 20:58
endriu napisał/a:
dlatego piszę o tym tutaj
bardzo dobrze, tylko chłopaki z wielkimi jajami potrafią o tym pisać
nie to, że masz tam fizycznie duże jajka, ale tak w przenośni to piszę
nie ma się co oszukiwać, dużo pracy włożyłeś w siebie, jeszcze troszkę trzeba popracować
budujące jest to, że Ty chcesz, że interesuje Cię to, że chcesz być lepszy... no i z każdym dniem stajesz się taki...
ale proszę Cię... jak będziesz opisywał na forum takie historie, to połowę ludzi Cię wyśmieje, 1/4 zlekceważy, 1/4 coś tam, cos tam
sam wiesz, że nie dostaniesz tutaj wskazówki jak żyć, takiej idealnej dla Ciebie, wiesz o tym?
nie ma jednego rozwiązanie na wyjście z tego Twojego labiryntu!
dla jednych skuteczne będzie rozwiązanie A, dla Ciebie w takiej samej sytuacji może być skuteczny plan B
myśle, że niektórych podpowiedzi nie rozumiesz, nie kumasz bazy
postępujesz wg ustalonego schematu, jaki dostałeś na terapii
a terapia nie wytycza ścieżki - wiesz o tym
daj Ci tylko skromne narzędzia, malutkie podpowiedzi, wskazóweczki tyci, tyci
mówili na terapii tak? że nie dla wszystkich plan A może być skuteczny?
że to Ty jesteś polonistą i powinieneś znać cały alfabet?
w zależności od Twojej wyjątkowej sytuacji, Twojego wyjątkowego problemu... stosujesz plan A, C, F, H, P lub Ź
wyobrażasz sobie w ogóle spotkanie z kolega, który pije piwo a Ty pijesz kawe?
czy jakiekolwiek podobne? alkohol + Ty?
przecież Ty się chłopie zajedziesz do końca życia, jak będziesz na paluszkach chodził
za determinację dostajesz ode mnie 10/10
ale to jest tylko punktacja internetowa
proponuje zadzwonić do tego gościa co Ci rok temu namiary podałem,
może on Ci coś nasunie, może Cię pokrzepi rufio - Pią 27 Gru, 2013 22:48 Endriu Ty to pisałeś poważnie ? endriu - Sob 28 Gru, 2013 07:46
rufio napisał/a:
Endriu Ty to pisałeś poważnie ?
jak najbardziejendriu - Sob 28 Gru, 2013 07:50
szymon napisał/a:
jak będziesz opisywał na forum takie historie, to połowę ludzi Cię wyśmieje, 1/4 zlekceważy, 1/4 coś tam, cos tam
mam tego świadomość, ale nie piszę tego po to żeby otrzymać rady, tylko piszę to dla siebie, mam taką potrzebę, jak chodziłem na terapię to mogłem o tym gadać na tam, teraz nie mam gdzie, na mitingu nie zawsze mi to wychodzi, mam stresa...endriu - Sob 28 Gru, 2013 07:56
szymon napisał/a:
wyobrażasz sobie w ogóle spotkanie z kolega, który pije piwo a Ty pijesz kawe?
nie wyobrażam sobie
szymon napisał/a:
proponuje zadzwonić do tego gościa co Ci rok temu namiary podałem
skasowałem już ten numer, raczej nie będę się pchał w nowego terapeutę, jak coś to mam numer do swojej terapetki, do której mogę iść prywatnie...szymon - Sob 28 Gru, 2013 12:02 szalenie Ci współczuję i Twoim bliskim też baracca - Sob 28 Gru, 2013 12:59
endriu napisał/a:
raczej nie będę się pchał w nowego terapeutę
Najlepiej nie pchaj się w ogóle nigdzie, bo rzeczywistość ewidentnie Ci szkodzi.
Wróć do trykania łbem w mur i nie wtykaj więcej paluchów między drzwi.endriu - Sob 28 Gru, 2013 13:32
szymon napisał/a:
szalenie Ci współczuję i Twoim bliskim też
oj szymon, demonizujesz, to było jedno zdarzenie, które zadziałało na mnie źle na kilka godzin, 99% mojego życia i moich bliskich jest super, jest ok, jest normalne...
jestem na forum alko i o tym piszę...
o czym mam pisać? że byłem w obi i kupiłem fajerwerków za 320zł?endriu - Sob 28 Gru, 2013 13:36
baracca napisał/a:
rzeczywistość ewidentnie Ci szkodzi
kolego baracca, o co Ci chodzi z tą rzeczywistością?
to że Ty żyjesz w świecie wirtualnym nie znaczy że wszyscy tak mają, ja sobie świetnie w rzeczywistości radę daję,
jeden mały błąd nie nie oznacza u mnie od razu zapicia
może Ty tak masz...baracca - Sob 28 Gru, 2013 13:53
endriu napisał/a:
ja sobie świetnie w rzeczywistości radę daję
Po czym indziesz na imprezę, gdzie jest alkohol i odbijasz sobie swoją krzywdę na najbliższym otoczeniu.
Śnij dalej...
Znasz takie powiedzenie lekarzu, lecz się sam?
Zanim zaczniesz dawać rady innym sam się doprowadź do porządku, bo potem mażesz się na forum.endriu - Sob 28 Gru, 2013 14:00 ja nie daję rad innym, piszę o swoich doświadczeniach,
w przeciwieństwie do Ciebie baracca, :
baracca napisał/a:
sam się doprowadź do porządku
i nie mażę się, tylko przyznaję się do błędu aby na przyszłość takich nie popełniać...
nie każdy łapie w lot wszystkie zalecenia z terapii jak Ty baracca,
Ty jesteś heros trzeźwienia normalnierufio - Sob 28 Gru, 2013 14:48
endriu napisał/a:
przyznaję się do błędu aby na przyszłość takich nie popełniać..
Gdzie znajduje się ten błąd ?
Realnie , namacalnie miałeś kontakt z alkoholem i zonk !Nie za bardzo wiem jak to traktować ( te Twoje wynurzenia) . Coś tu jest nie teges albo z Tobą albo z twą terapią .Nic na dalsze poczekam .
prsk wolny - Sob 28 Gru, 2013 14:51 Chłopaki,. nie ma co siem tu ten tego ,..po co?? i tak wszystko wychodzi na to że najistotniejsze są nasze związki z innym ludźmi, więc pozostawcie swoje animozje na rzecz pojednania i pokoju,..każdy popełnia błędy po to tylko aby mógł je naprawić, a jak kto to czyni to jego sprawa , czy to warte jest aż nerwowości????? endriu - Sob 28 Gru, 2013 18:34
rufio napisał/a:
Gdzie znajduje się ten błąd ?
w tym, że zamiast po przyjściu do domu przyznać się żonie, że mną trzepnęło, porozmawiać z nią, to próbowałem to ukryć, a potem jak już wybuchnąłem to się na nią wydarłem...
nie tego mnie uczyli na terapii...
mniejszy błąd to, że w ogóle poszedłem na przyjęcie, być może chciałem się sprawdzić,
bo ileż można unikać wszystkich przyjęć rodzinnych.szika - Sob 28 Gru, 2013 18:40 endriu a przeprosił Ty Żonę?endriu - Sob 28 Gru, 2013 18:45 pisałem wcześniej że przeprosiłem rufio - Sob 28 Gru, 2013 18:46 Ty idąc na przyjęcie świąteczne szedłeś na sprawdzian czy tez spędzić czas z rodziną ? Jeżeli Ty będziesz za każdym razem wychodził w gości z podświadomością , że sprawdzę się w klimatach tych co pija to NIGDY " nie zaznasz spokoju ". Jak Ty sobie to wyobrażasz ? Te Twoje dalsze życie ? Od *ku**** do *ku**** ? Od pyskówki do pyskówki ? To ,że przeprosiłeś żonę to ładnie ale mało istotne - Czy żona musi przeżywać stres z tego powodu , że TWOJA KONSTRUKCJA PSYCHICZNO-TERAPEUTYCZNA JEST DO BANI ?szika - Sob 28 Gru, 2013 18:47
endriu napisał/a:
pisałem wcześniej że przeprosiłem
to sorki, przeoczyłam... grzeczny chłopczyk endriu - Sob 28 Gru, 2013 18:53
rufio napisał/a:
Ty idąc na przyjęcie świąteczne szedłeś na sprawdzian czy tez spędzić czas z rodziną ?
szczerze mówiąc to nie lubię tam chodzić i szedłem tylko dla towarzystwa żonie i żeby mama się nie obraziła i chyba dlatego tak wyszło, powiedziałem, że więcej tam nie pójdę na imprezę,
do bratanków tak ale w innym terminie, zresztą dzisiaj był u mnie jeden i naprawiałem mu kompa i sobie pogadaliśmy... Jonesy - Sob 28 Gru, 2013 22:14 jak po trzech latach abstynencji i dwóch latach terapeutyzowania się nie umiesz sobie poradzić z *ku**** po kontakcie z alkoholem, to Endriu, kiedyś to Tomoe pisała o oślim ogonie.
Ja nie jestem w tym momencie złośliwy, w twojej konkretnej sytuacji, moje przytyki mogłyby być niesmaczne i nie na miejscu. Nie wiem, ty tego nie widzisz? A dodatkowo, to masz zamiar każdy głód wyhamowywać na rodzinie? Bo z tego co kojarzę to swego czasu już twoja żona z pierogami też miała bliski kontakt gdy ty miałeś nerwa...
Myślałeś że trzeźwiejesz po to aby żyć i aby rodzina była z tego powodu szczęśliwa. Jak będa musieli chodzić na paluszkach co każdy twój atak, to tak samo prawie jakbyś pił chyba endriu - Nie 29 Gru, 2013 08:26 dziękuję za uwagi
trochę rozdmuchałem mały głodzik do prawie nawrotu
ale może chciałem mieć swój temat na pierwszej stronie i dać parę punktów pomocowych bo nudno było
ale już jest OK, nie podniecajcie się
jeden *ku**** na pół roku może się przytrafić...rufio - Nie 29 Gru, 2013 13:28
endriu napisał/a:
chciałem mieć swój temat na pierwszej stronie i dać parę punktów pomocowych bo nudno było
I tu leży lub wisi esensja tego tematu - nie możesz przeżyć aby nie być w centrum uwagi ? Kuriozum .
prsk Zagubiona - Nie 29 Gru, 2013 13:33
endriu napisał/a:
dziękuję za uwagi
trochę rozdmuchałem mały głodzik do prawie nawrotu
ale może chciałem mieć swój temat na pierwszej stronie i dać parę punktów pomocowych bo nudno było
Ja za to bardzo nie lubię jak ktoś się mną bawi, a Ty się zabawiłeś.
Facet po 40-tce, a zachowuje się jak małe znudzone dziecko!Estera - Nie 29 Gru, 2013 13:39 a moim zdaniem endriu chciał się podzielić szczerze swoim doświadczeniem, a reakcje spowodowały, że postanowił zbagatelizować na koniec sprawę, żeby dłużej niż to konieczne nie ciągnąć tematu.
ale oczywiście mogę się mylić leon - Nie 29 Gru, 2013 18:56
Estera napisał/a:
a moim zdaniem endriu chciał się podzielić szczerze swoim doświadczeniem, a reakcje spowodowały, że postanowił zbagatelizować na koniec sprawę, żeby dłużej niż to konieczne nie ciągnąć tematu.
ale oczywiście mogę się mylić
Tez tak mysle... Zagubiona - Nie 29 Gru, 2013 19:05
leon napisał/a:
Estera napisał/a:
a moim zdaniem endriu chciał się podzielić szczerze swoim doświadczeniem, a reakcje spowodowały, że postanowił zbagatelizować na koniec sprawę, żeby dłużej niż to konieczne nie ciągnąć tematu.
ale oczywiście mogę się mylić
Tez tak mysle...
Tyle, że ja nie siedzę w Jego głowie i w Jego myślach. Za to mogę przeczytać co napisał i wyrazić swoje niezadowolenie z powodu w jaki się zabawił.leon - Nie 29 Gru, 2013 19:08
Nie.anioł napisał/a:
leon napisał/a:
Estera napisał/a:
a moim zdaniem endriu chciał się podzielić szczerze swoim doświadczeniem, a reakcje spowodowały, że postanowił zbagatelizować na koniec sprawę, żeby dłużej niż to konieczne nie ciągnąć tematu.
ale oczywiście mogę się mylić
Tez tak mysle...
Tyle, że ja nie siedzę w Jego głowie i w Jego myślach. Za to mogę przeczytać co napisał i wyrazić swoje niezadowolenie z powodu w jaki się zabawił.
Ja wyrazilem swoje mysli i nie odnosilem sie do twoich,gdyz sa rozne...,moje sa zbiezne do autorki postu do ktorego sie odnioslem,jesli nie zrozumialas intencji mojej... Halloween - Nie 29 Gru, 2013 19:09 Specjalny znawca tematu nie jestem.
Ale potrafię odróżnić rozczarowanie od cynizmu.
Estera ma całkowitą racje, ostatni post autora tematu jest tyko próbą,
zamknięcia potoku wypowiedzi... zresztą jeżeli szukał jakiegoś zrozumienia to w większości nadesłanych się go nie mógł doszukać.
Sposób jakiego użył by swój cel osiągnąć, jest całkiem dobry, aż dziwi nawet jak można było to opatrzne zrozumieć i poczuć się wykorzystanym/ą ? Tu nic takiego nie miało miejsca.
Ot po prostu dość odważna i szczera wypowiedz na forum, miedzy innymi do takich spraw stworzonym.
A dla osób czytających ze zdziwieniem ten post... to co napisałem nie jest żadną próbą zlikwidowania tego co było pomiędzy mną autorem tematu.
Jedno nie ma z drugim nic wspólnego, zwykle pisze to co myślę i tu i teraz myślę to co napisałem.
I pal licho sympatie czy antypatie, tu nie chodzi tylko o autora ale również o jego rodzinę, wiec myślę że to już jest wystarczającym powodem żeby trzymać kciuki.
No to wystarczy, mam mój obowiązkowy dobry uczynek na rok 2013.
A myślałem już że nie zdarzę. endriu - Nie 29 Gru, 2013 19:26
Nie.anioł napisał/a:
Ja za to bardzo nie lubię jak ktoś się mną bawi, a Ty się zabawiłeś.
Aniołku nie zabawiłem się,
napisałem szczerze o kontakcie z pijącymi alkohol
ale napisałem też, że sobie z tym poradziłem,
mogłem w ogóle o tym nie pisać ale po to jest to forum, żeby się takimi nawet pierdółkami dzielić,
a że dawno nic poważnego nie pisałem tylko same głupoty w śmietniku i trollowni to postanowiłem coś o sobie napisać, ale widzę że to nie ma sensu, lepiej szlajać się dalej po śmietniku i trollowni i tam dyrdymalić...Zagubiona - Nie 29 Gru, 2013 19:36 Andrzej, a nie szło rano napisać- że sobie poradziłeś z sytuacją i nie chcesz tego dążyć, zamiast pisać że założyłeś temat, co nudno na forum?
Jeśli opacznie Cię zrozumiałam to przepraszam tak to poczułam ale to akurat już mój problem, a nie Twój szika - Nie 29 Gru, 2013 19:44 Endriu to nie są pierdółki ani drobnostki, to poważna sprawa... nawet jesli sam zaśmiewasz swoje problemy i bagatelizujesz to ja uwazam, że dobrze że napisałes... trochę sam sobie na opinię zapracowałes właśnie szlajając się i zwracając na siebie uwagę w sposób taki, że duzo osób może teraz Cie lekcewazyć ... jednak nie zniechęcaj się i spróbuj pociagnąć chociaz jeden powazny temat dla siebie samego...
Inni będą Cie szanować tak jak Ty sam się szanujesz - to pewnie wiesz...
zatem daj sobie szacunek i pisz - masz do tego prawo... nie patrz co inni...endriu - Nie 29 Gru, 2013 19:56 zołza, szkoda, że wygasiłaś bo bym Ci dał punkta ant69 - Nie 29 Gru, 2013 19:59
Jonesy napisał/a:
jak po trzech latach abstynencji i dwóch latach terapeutyzowania się nie umiesz sobie poradzić z *ku**** po kontakcie z alkoholem, to Endriu, kiedyś to Tomoe pisała o oślim ogonie.
Ja nie jestem w tym momencie złośliwy, w twojej konkretnej sytuacji, moje przytyki mogłyby być niesmaczne i nie na miejscu. Nie wiem, ty tego nie widzisz? A dodatkowo, to masz zamiar każdy głód wyhamowywać na rodzinie? Bo z tego co kojarzę to swego czasu już twoja żona z pierogami też miała bliski kontakt gdy ty miałeś nerwa...
Myślałeś że trzeźwiejesz po to aby żyć i aby rodzina była z tego powodu szczęśliwa. Jak będa musieli chodzić na paluszkach co każdy twój atak, to tak samo prawie jakbyś pił chyba
Moim skromnym zdaniem takie odpowiedzi jak ta (i to w dodatku napisana przez "moderatora") na konkretny problem, zgłoszony do dyskusji przez forumowicza jest kpiną samą w sobie.
Uważam też że w tej wypowiedzi Jonesy naruszył regulaminendriu - Nie 29 Gru, 2013 20:01 a ja Jonesowi za ten post dałem punkt pomocowy bo mi bardzo pomógł ant69 - Nie 29 Gru, 2013 20:02 Ja endriu, piszę w swoim imieniu...
i nie dla punktów
endriu - Nie 29 Gru, 2013 20:10 ant69, to teraz Cię nie rozumiem bo Jonesy to pisał do mnie a nie do Ciebiezołza - Nie 29 Gru, 2013 20:37
endriu napisał/a:
zołza, szkoda, że wygasiłaś bo bym Ci dał punkta
Nic straconego endriu Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć ant69 - Nie 29 Gru, 2013 21:13
endriu napisał/a:
ant69, to teraz Cię nie rozumiem bo Jonesy to pisał do mnie a nie do Ciebie
To nie był PW i mogłem wyrazić moje zdanie (?) i nie napisałem do kogoś, tylko "piszę w swoim imieniu..." tyle w temacie (dla mnie)Jonesy - Nie 29 Gru, 2013 21:40
ant69 napisał/a:
Jonesy napisał/a:
jak po trzech latach abstynencji i dwóch latach terapeutyzowania się nie umiesz sobie poradzić z *ku**** po kontakcie z alkoholem, to Endriu, kiedyś to Tomoe pisała o oślim ogonie.
Ja nie jestem w tym momencie złośliwy, w twojej konkretnej sytuacji, moje przytyki mogłyby być niesmaczne i nie na miejscu. Nie wiem, ty tego nie widzisz? A dodatkowo, to masz zamiar każdy głód wyhamowywać na rodzinie? Bo z tego co kojarzę to swego czasu już twoja żona z pierogami też miała bliski kontakt gdy ty miałeś nerwa...
Myślałeś że trzeźwiejesz po to aby żyć i aby rodzina była z tego powodu szczęśliwa. Jak będa musieli chodzić na paluszkach co każdy twój atak, to tak samo prawie jakbyś pił chyba
Moim skromnym zdaniem takie odpowiedzi jak ta (i to w dodatku napisana przez "moderatora") na konkretny problem, zgłoszony do dyskusji przez forumowicza jest kpiną samą w sobie.
Uważam też że w tej wypowiedzi Jonesy naruszył regulamin
Dziwne, nie dostałem powiadomienia że zgłosiłeś mój post moderacji. Może Yuraa dostał...
Ale być może nie zgłosiłeś nic, ponieważ tak naprawdę napisałem merytorycznie w odpowiedzi na konkretny problem Andrzeja. Mamy swoją przeszłość i różnie między nami bywało, ale gdy do czynienia mam z problemami typowo alkoholowymi a nie pyskówką na forum, animozje odkładam na bok, bo jesteśmy chyba zjednoczeni w tym samym problemie.
Mam nadzieję nie że usiłujesz tej sytuacji przemanipulować w próbę sprowokowania mnie do jakieś nerwowej reakcji. Bez sensu. Uwierz mi, że jeżeli zgłosisz post i będzie to zasadne, dostanę czerwień bez żadnej dyskusji.
Ps. Dodatkowo, z uwagi na moją i Andrzeja "przeszłość' na forum, od czasu jak zostałem moderatorem, w tym konkretnym przypadku każdy post adresowany do niego czytam po kilka razy, żeby w żaden sposób nie być podejrzanym o nadużywanie swojej funkcji. Każdy powinien być traktowany równorzędnie.ant69 - Nie 29 Gru, 2013 22:05
Jonesy napisał/a:
Ale być może nie zgłosiłeś nic,
Napisz mi moderatorze jak zgłosić post moderatora do moderatora?
...i uwierz mi...
mam poważniejsze sprawy na głowie niż zaczepki na forumant69 - Nie 29 Gru, 2013 22:05 ... zresztą, nic mi nie pisz...
bo się śmiesznie robiendriu - Pon 30 Gru, 2013 12:40 ant69, przetrzeźwiałeś już trochę?
z tego co piszesz to chyba nie
endriu, zajmij sie sobą post zgłoszono
kartkę wlepiono
endriu - Pon 30 Gru, 2013 21:03 biedny misiu poszedł się pożalić?
ant69, , nie płacz już...piotr7 - Pon 30 Gru, 2013 21:14 trzeba pić magnez to wtedy wszystko samo do kupyendriu - Pon 30 Gru, 2013 21:15 czemu wygaszacie posty?endriu - Pon 30 Gru, 2013 21:18
zołza napisał/a:
Może przykrości nie chcą Ci sprawić ?
ja jestem tak zahartowany, że mi niczym nie sprawią przykrości, mogą mnie nawet od debili zwyzywać, nigdy nie zgłaszam postów, a dzisiaj już mi się od chamów dostało
znaczy się, że ja cham...leon - Pon 30 Gru, 2013 21:18
endriu napisał/a:
biedny misiu poszedł się pożalić?
ant69, , nie płacz już...
Nieladnie kolego tak blizniemu po zapiciu dokuczac,boj sie boga endriu... endriu - Pon 30 Gru, 2013 21:22 zołza, za wygaszone posty też można punkty dostać, sprawdziłem to Na Tobie, wczorajszego postu Twojego już nie ma a punkt został endriu - Pon 30 Gru, 2013 21:29
leon napisał/a:
Nieladnie kolego tak blizniemu po zapiciu dokuczac
czasami trzeba kopa dać żeby się opamiętał i nabrał pokoryleon - Pon 30 Gru, 2013 21:33
endriu napisał/a:
leon napisał/a:
Nieladnie kolego tak blizniemu po zapiciu dokuczac
czasami trzeba kopa dać żeby się opamiętał i nabrał pokory
Moze nie zawsze Twoja intencja jest wlasciwie odbierana...endriu - Czw 02 Sty, 2014 12:38 "...wierzę w cuda, bo sam jestem cudem"
Ot, ładne zdanie.
Zła poezja.endriu - Czw 02 Sty, 2014 12:58 co Ty chłopie poezji w 12 krokach chcesz szukać?Guido - Czw 02 Sty, 2014 13:22
endriu napisał/a:
co Ty chłopie poezji w 12 krokach chcesz szukać?
Nie, nie chcę szukać poezji.
Ja tylko nie ufam okrągłym zdaniom, wolę konkret.
To ładne, co zacytowałeś, ale co mają powiedzieć ci, którzy:
1 - nie wierzą w cuda;
2 - nie uważają samych siebie za cuda?rufio - Czw 02 Sty, 2014 14:13
Guido napisał/a:
1 - nie wierzą w cuda;
2 - nie uważają samych siebie za cuda?
Stracili czujność( a może jej nigdy nie mieli ) i są w nawrocie endriu - Czw 02 Sty, 2014 17:35 rufio, coś nie w humorku na Nowy Rok
weź się poluzuj bo pękniesz rufio - Czw 02 Sty, 2014 22:10
endriu napisał/a:
rufio, coś nie w humorku na Nowy Rok
weź się poluzuj bo pękniesz
No Endriu jak myślisz?
Nawrót czy głodzik ?
prsk matiwaldi - Czw 02 Sty, 2014 22:12
Cytat:
No Endriu jak myślisz?
Nawrót czy głodzik ?
endriu - Wto 07 Sty, 2014 20:18
perełka napisał/a:
Szkoda ,ze na terapii nie uczą ogłady czy obycia czy jak to tam się nazywa
Kochana Perełko, terapia, która uczy ogłady dopiero przede mną...
właśnie się dowiedziałem, że się mam w maju dowiadywać, będą zapisy na wrzesień
szkoda, że się przesunęło bo miała się zacząć teraz od stycznia ale chętnych nie było, żeby stworzyć grupę...
perełka napisał/a:
o Matko to jeszcze ci mało i tak na doktora startujesz
tutaj Ci Szanowna Perełko odpowiem
to ma być terapia nie związana z uzależnieniem bo to mam ogarnięte
zołza napisał/a:
zapisz mnie in blanco - byleś tylko Ty mial szanse ją zacząć
dać Ci namiary na PW? mogę jeździć po Ciebie, zawiozę, odwiozę... endriu - Wto 07 Sty, 2014 20:50 to coś na temat
bo chyba straciłem czujność... wagową
ile powinien ważyć 44 letni facet o wzroście 180 cm?zimna - Wto 07 Sty, 2014 20:52 80 kgendriu - Wto 07 Sty, 2014 20:55 o k... to trochę przesadziłem w te święta
żona, mama, córka mnie chcą utuczyć
jak piłem mieściłem się w normie... zołza - Wto 07 Sty, 2014 21:05
endriu napisał/a:
ile powinien ważyć 44 letni facet o wzroście 180 cm?
Bardzo proszę
endriu - Wto 07 Sty, 2014 21:10 a wiek to nie ma znaczenia?
myślałem, że dostane jakieś fory z tego powodu
28
matiwaldi
trzeba się wziąć za siebie
od jutra zimna - Wto 07 Sty, 2014 21:12
endriu napisał/a:
mieściłem się w normie
Najlepiej zapytaj żony jakiego ciebie lubi, porównaj do wagi w jakiej najlepiej się czujesz, skoryguj, urealnij cele i rusz tyłek.
ps.
Uwazaj jak teraz sie zapuścisz to juz po Tobie Maciejka - Śro 08 Sty, 2014 09:54 Andrzejku dla ciebie endriu - Śro 08 Sty, 2014 16:57 perełka, piosenka z 2001 roku, moje rekordy w pisaniu smsów...Maciejka - Śro 08 Sty, 2014 17:09 Cieszę się , ze trafiłam , chciałes smska prosze jest smsek Halloween - Śro 08 Sty, 2014 17:13 działa jak sms z maszyny parowej
ale to nic
uratuje sytuacje
endriu to dla ciebie i komórka też będzie
No to szukaj ładnej trasy biegowej. Ja godzinę temu znalazłem ładną 7.4km traskę w mojej nowej lokalizacji endriu - Czw 09 Sty, 2014 08:18 7.4km? to chyba rowerem...
a teraz zima, od wiosny się wezmę Jonesy - Czw 09 Sty, 2014 09:16
endriu napisał/a:
7.4km? to chyba rowerem...
a teraz zima, od wiosny się wezmę
Przyjmując że jedziesz rowerkiem jakiś kilometr w 2 minuty, to 7.4km robisz w 16 minut. No dajmy na to 20 minut dla zaokrąglenia. Podczas gdy podobno, dopiero po 30 lub 40 minutach umiarkowanego wysiłku zaczynasz spalać tłuszcz... Więc co robiłbyś przez kolejne 20 minut?
A tak, te 7.4 km to akurat na 55minut do godzinki truchtu.
... tylko jeszcze muszę zacząć
Halloween każdy polak to wybitnej klasy sportowiec teoretyczny. Tudzież również budowlaniec oraz lekarz. Zasadniczo również prawnik.endriu - Czw 09 Sty, 2014 10:32 dana dan dana DanaM
jadę w twoje rejony dzisiaj
pomacham Ci jak będę przejeżdżał endriu - Pią 17 Sty, 2014 13:37 ale macie problemy ,
ja to mam prawdziwy dylemat na jutro
jechać na koncert córki czy na mecz syna
w tym samym czasie są pterodaktyll - Pią 17 Sty, 2014 13:47
endriu napisał/a:
ja to mam prawdziwy dylemat na jutro
jechać na koncert córki czy na mecz syna
w tym samym czasie są
Ja bym pojechał na koncert....... Whiplash - Pią 17 Sty, 2014 13:49 Chyba, że uda Ci się być i tu i tu... może koncert skończy się zanim skończy się mecz? smokooka - Pią 17 Sty, 2014 13:59 Endriu, najpierw przeanalizowałabym czy nie było podobnej sytuacji w przeszłości, że musiałeś wybrać jedno. Potem wybrałabym sprawiedliwie żeby dzieciom nie było przykro.
No i jeszcze możesz po prostu zgarnąć dzieci i z nimi ustalić gryplan żeby żadne nie czuło się pokrzywdzone Twoją nieobecnością.
Jak pójdziesz do syna to żeby córka była pewna, że w podobnej sytuacji na przyszłość pójdziesz do niej i odwrotnie.
No ale fakt, niełatwa sprawa. Z żoną też możecie ustalić które gdzie idzie, ale to nie to samo.