ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - chelton - mój problem
chelton - Wto 14 Sty, 2014 13:08 Temat postu: chelton - mój problem Syn alkoholika. Jak już wcześniej pisałem, lat 36.
Mój schemat picia: pięć dni trzeźwi, trzy zalany. picie głównie w weekendy. Innymi słowy - pijak weekendowy. Pijany 156 dni w roku.
Obecnie chcę zerwać z alkoholem i schematem pijanych weekendów. Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem.
Whiplash - Wto 14 Sty, 2014 13:10
chelton napisał/a: | pięć dni trzeźwi, trzy zalany |
długi tydzień masz
chelton napisał/a: | Obecnie chcę zerwać z alkoholem i schematem pijanych weekendów. Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem. |
No to powodzenia
W razie byś nie znalazł, to zaglądnij tu:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271
chelton - Wto 14 Sty, 2014 13:22
Zapomniałem dodać, że jestem trzeźwy od 24 grudnia 2013 r. lecz każdy kolejny weekend bardziej kusi. Obym wytrzymał!
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 13:27
Idz do poradni uzaleznien.. terapia plus grupa ulatwia Ci ta meczarnie
chelton - Wto 14 Sty, 2014 13:36
Joasia11 napisał/a: | Idz do poradni uzaleznien.. terapia plus grupa ulatwia Ci ta meczarnie |
Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ...
matiwaldi - Wto 14 Sty, 2014 13:38
chelton napisał/a: | Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem. |
chelton napisał/a: | Na razie nie chce korzystać z terapii. |
to szukasz pomocy,czy akceptacji dla swoich decyzji.........???
chelton - Wto 14 Sty, 2014 13:41
Pomocy w wytrwaniu w abstynencji ... to na początek. Co będzie później? Nie wiem.
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 13:44
Chelton ja jestem na poczatku drogi , w wytrwaniu w abstynencji pomaga mi tylko i wylacznie kontakt z innymi alkoholikami. Jak dojdziesz do innego sposobu daj znac, ja szukalam i nie znalazlam
Whiplash - Wto 14 Sty, 2014 13:47
chelton napisał/a: | nie chce korzystać z terapii. |
chelton napisał/a: | Co będzie później? Nie wiem. |
A ja wiem...
matiwaldi - Wto 14 Sty, 2014 13:50
chelton napisał/a: | Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ... |
to może napisze inaczej.....
próbowałeś skorzystać,że nabyłeś nie chęci do korzystania ....???
czy tylko tak wiesz,że nie chcesz .......
chelton - Wto 14 Sty, 2014 13:56
Jak na razie nie byłem na żadnej terapii. Korzystam tylko z porad, wyczytanych na tym forum.
Po prostu, jak na razie i oby jak najdłużej, nie pije alkoholu i stosuję HALT.
matiwaldi - Wto 14 Sty, 2014 14:02
chelton napisał/a: | Po prostu........ |
acha.......jak tak po prostu to OK
trzymam kciuki ,za łagodną zimę !!!
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 14:02
Ja tak tez robilam , starczalo na 3 dni Sprobuj nikt Cie tam nie zje, a moze dowiesz sie czegos wiecej o sobie, niekoniecznie w kontekscie alkoholu?
chelton - Wto 14 Sty, 2014 14:08
Czego miałbym się dowiedzieć o sobie, czego już bym nie wiedział?
matiwaldi - Wto 14 Sty, 2014 14:10
chelton napisał/a: | Czego miałbym się dowiedzieć się o sobie, czego już bym nie wiedział? |
jak nie pić .........
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 14:12
Ulalala ja sie dowiedziałam np ze bardzo duzo o sobie nie wiem
chelton - Wto 14 Sty, 2014 14:12
matiwaldi napisał/a: | chelton napisał/a: | Czego miałbym się dowiedzieć się o sobie, czego już bym nie wiedział? |
jak nie pić ......... |
To akurat jest proste ... wystarczy nie lać do gęby alkoholu. Chyba, że miałeś na myśli powody dla których się sięga po alkohol. Tu zakładam, że mógłbym się czegoś ciekawego dowiedzieć.
chelton - Wto 14 Sty, 2014 14:15
Joasia11 napisał/a: | Ulalala ja sie dowiedziałam np ze bardzo duzo o sobie nie wiem |
I jak się czułaś dowiedziawszy się tego wszystkiego o sobie czego nie wiedziałaś? Zaskoczenie? Zdziwienie? Smutek? Strach? Przygnębienie?
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 14:19
Ja cały czas tego szukam, odpowiedzi.... Poprostu na dzien dzisiejszy widze rzeczy np z młodości ktore nie sa normalne tak jak mi sie wydawało. Moje wybory zyciowe nie sa zwykłymi błedami, gdzies jest drugie dno.. Tak samo alkohol , po cos on mi był tylko po co? Nie wiem, ale mam nadzieje ze dane bedzie mi sie dowiedziec, po to wlasnie mi terapia
chelton - Wto 14 Sty, 2014 14:22
Joasia11 napisał/a: | ... Tak samo alkohol , po cos on mi był tylko po co? ... |
To pytanie uważam za zasadnicze. Często je sobie powtarzam, ale jak do tej pory również nie znalazłem odpowiedzi.
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 14:30
No własnie, i po to jest terapia np grupa albo mitingi pozwalaja Ci sie poczuc, ze nie tylko Ty tak masz, ze nie jestes sam , nie tylko Tobie jest ciezko. Pokazuje ze alkoholizm moze dotknac kazdego, sasiadke z bloku, pana ze sklepu.
Whiplash - Wto 14 Sty, 2014 14:30
chelton napisał/a: | Zaskoczenie? Zdziwienie? Smutek? Strach? Przygnębienie? |
Radość, oświecenie, zdziwienie, zadowolenie, i znowu radość... Tak przynajmniej u mnie... Jak szedłem na terapię to nie wróżyłem powodzenia ani sobie, ani jej... Bardzo miło zaskoczony jestem już ponad 6 lat
chelton - Wto 14 Sty, 2014 14:41
Joasia11 napisał/a: | No własnie, i po to jest terapia np grupa albo mitingi pozwalaja Ci sie poczuc, ze nie tylko Ty tak masz, ze nie jestes sam , nie tylko Tobie jest ciezko. Pokazuje ze alkoholizm moze dotknac kazdego, sasiadke z bloku, pana ze sklepu. |
Z tego akurat doskonale zdaję sobie sprawę. Wiem, że to nie tylko mój problem.
Jednym wyda się to oczywiste innym dziwne ale z samym niewlewaniem w siebie alkoholu mam mniejszy problem niż z wyrzuceniem z siebie natrętnych myśli "usprawiedliwiających" picie alkoholu. Zbliża się weekend i myślę: a dlaczego się nie napić? Męczy mnie to, lecz jak do tej pory zawsze pojawia się ta druga myśl. Ta która mówi: tylko nie *pi***l tego co już osiągnąłeś. Dużo tego nie ma ale nie *pi***l tego.
Jonesy - Wto 14 Sty, 2014 14:45
Wiesz, nikt Ci nie powie dlaczego Ty pijesz czy piłeś. Sam sobie musisz na to pytanie odpowiedzieć. Tak samo jak sam musisz sobie odpowiedzieć czy tak szczerze naprawdę nie chcesz pić, ze wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami?
Co my tutaj możemy? Podać Ci adresy i godziny mitingów, ośrodków, może grup wsparcia. Ale Ty tego nie chcesz, bo się wstydzisz. Książkę Ci podsunąć? Można jakąś, czemu nie. Ale jaką? Nie wiem, bo szczerze żadnej nie czytałem. Samemu będzie Ci ciężko. Przede wszystkim dlatego że na początku akurat sobie ufać za bardzo nie możesz, co jest paradoksem niby, ale u alkoholików wszystko takie pokręcone właśnie. Na początku dobrze jest zaufać komuś, kto zna problem, kogo nie oszukasz i nie zmanipulujesz, tak jak możesz oszukać siebie (ja po pierwszym mitingu stwierdziłem na przykład że ze mną jest jeszcze całkiem dobrze i inni to dopiero mają przesrane). Poza tym to już nawet jakbyś miał nogę obciętą, to w towarzystwie drugiego inwalidy raźniej, bo on Cię zrozumie. Poznasz ludzi z problemami, będziesz mógł zawsze zadzwonić, pogadać gdy coś Cię napadnie.
Forum nie jest złe, ale to raczej działania doraźne.
Chelton, to twoje życie. Od Ciebie zależy jak bardzo Ci zależy. Czy chcesz zrobić wszystko co można, czy też chcesz się bawić w półśrodki.
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 14:47
Nie jestes wyjatkowy )) Ja ostatnio, na wlasnie zyczenie nakrecilam sie na picie... 2 dni meczarni i wojny z sama soba, poszlam na miting. Wychodzac nie dosc ze mysli i checi odeszly, to jeszcze wrocila jakas tam radosc Sprobuj tylko, a moze Tobie akurat tez pomoze w tym , aby przezyc ten jeden dzien bez katowania umyslu
rufio - Wto 14 Sty, 2014 14:54
Epidemia , dur brzuszny , cholera i tyfus z tymi Zosiami- samosiami ? Co drugi - ja chciem ale siam bo siam zacząłem to i siam skończę .
prsk
chelton - Wto 14 Sty, 2014 15:06
rufio napisał/a: | Epidemia , dur brzuszny , cholera i tyfus z tymi Zosiami- samosiami ? Co drugi - ja chciem ale siam bo siam zacząłem to i siam skończę .
prsk |
Jest w tym coś bardzo złego, że nie idę po schemacie?
Whiplash - Wto 14 Sty, 2014 15:07
chelton napisał/a: | Jest w tym coś bardzo złego, że nie idę po schemacie? |
jak dla kogo...
Joasia11 - Wto 14 Sty, 2014 15:10
Nie jest nic w tym złego jestes tu, piszesz to znaczy ze widzisz problem... Najlatwiej jest sie uczyc na bledach innych, ale nasze wlasne chyba bardziej do nas trafiaja Ja Ci życze powodzenia
rufio - Wto 14 Sty, 2014 15:21
Co w tym złego ? Dla mnie nic - moje złe już było .Każde zadanie zawsze sie zaczyna od jakiejś reguły i zasady jak się opanuje podstawy to można już wariacje na temat - Po co się męczyć nie lepiej jak dzisiejsi studenci ściągnąć gotowce ?
prsk
Jonesy - Wto 14 Sty, 2014 15:23
chelton napisał/a: | rufio napisał/a: | Epidemia , dur brzuszny , cholera i tyfus z tymi Zosiami- samosiami ? Co drugi - ja chciem ale siam bo siam zacząłem to i siam skończę .
prsk |
Jest w tym coś bardzo złego, że nie idę po schemacie? |
Teraz to się wstydzisz jak masz trzeźwieć. Ciekawe czy Ci było wstyd jak piłeś...
Halibut - Wto 14 Sty, 2014 15:40
chelton napisał/a: | rufio napisał/a: Epidemia , dur brzuszny , cholera i tyfus z tymi Zosiami- samosiami ? Co drugi - ja chciem ale siam bo siam zacząłem to i siam skończę .
prsk
Jest w tym coś bardzo złego, że nie idę po schemacie? |
Oczywiście, że nie ma w ty nic złego.
Zyskujesz - możliwość wypracowania własnej drogi i indywidualnego rozwiązania, przez to bardziej dopasowanego do ciebie i może lepszego.
Ryzykujesz - wyważanie otwartych drzwi i popełnianie licznych błędów, najprawdopodobniej znacznie dłuższą drogę, na której możesz utknąć z uwagi na ograniczony czas, jaki daje nam życie i postępująca choroba.
Wybór należy do Ciebie.
chelton - Wto 14 Sty, 2014 15:56
Jonesy:
Wstyd? Nie, nigdy. Wyrzuty sumienia, że się znów schlałem miewałem, natomiast uczucia wstydu nie.
Ann - Wto 14 Sty, 2014 16:16
chelton napisał/a: | Czego miałbym się dowiedzieć o sobie, czego już bym nie wiedział? | Chłopieeee... jakich ja się rzeczy o sobie dowiaduję teraz każdego dnia jak ja siebie poznaję.. jakbym z nowym człowiekiem zaczęła żyć.. dlatego często mówię, że teraz są dwie Anki.. prawdziwa (nowa dla mnie) i stara, pokręcona zakłamana.
Człowieku.. można się zdziwić.. wierz mi na słowo.
Sama to ja ostatnie 5 lat nie piłam. Codziennie mówiłam sobie, że nie piję... już nigdy.. no chyba, że cośtamcośtam.
Samo niewlewanie w siebie alkoholu, to nie to samo co trzeźwienie.
Witaj - tu Ania alkoholiczka.
soundcloud - Wto 14 Sty, 2014 16:23
Ja tam sie niczego nie dowiedzialem o sobie. Ale radze ta 2 miesieczna podstawowa przebyc bo to zniweluje wlasnie te twoje checi napicia sie.
Jonesy - Wto 14 Sty, 2014 18:00
chelton napisał/a: | Jonesy:
Wstyd? Nie, nigdy. Wyrzuty sumienia, że się znów schlałem miewałem, natomiast uczucia wstydu nie. |
To wtedy sie nie wstydziłeś, a teraz jak masz się leczyć to wstyd cię dopadł? Ot niezły paradoks.
pterodaktyll - Wto 14 Sty, 2014 19:50
chelton napisał/a: | Pijany 156 dni w roku. |
Nieźle.....
chelton napisał/a: | Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem. |
chelton napisał/a: | Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ... |
Nic tu po mnie. Dzień dobry i zarazem do widzenia, po kolejnym pijanym weekendzie, może wtedy zaczniesz coś rozumieć......
yuraa - Wto 14 Sty, 2014 20:12
Cytat: | chelton napisał/a:
Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem.
chelton napisał/a:
Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ... |
to ja to widze tak,
powiedzmy wisisz nad przepaścią i ktos ci rzuca linę
a ty patrzysz lina jest czerwona i mówisz
-czerwona ku*** czerwona nie będę sie po czerwonej wspinał,
po zielonej to tak ale nie po czerwonej
Jonesy - Wto 14 Sty, 2014 20:16
yuraa napisał/a: | Cytat: | chelton napisał/a:
Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem.
chelton napisał/a:
Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ... |
to ja to widze tak,
powiedzmy wisisz nad przepaścią i ktos ci rzuca linę
a ty patrzysz lina jest czerwona i mówisz
-czerwona ku*** czerwona nie będę sie po czerwonej wspinał,
po zielonej to tak ale nie po czerwonej |
Mistrz
piotr7 - Wto 14 Sty, 2014 20:16
pterodaktyll napisał/a: |
Nic tu po mnie. Dzień dobry i zarazem do widzenia, po kolejnym pijanym weekendzie, może wtedy zaczniesz coś rozumieć...... |
Ptero nie skreślaj człowieka może mu się uda .
( zobaczymy niebawem )
chelton - Śro 15 Sty, 2014 10:31
Po waszych wpisach sądzę, że powinienem skorzystać z jakiejś formy terapii, ponieważ to rozwiązanie jest najbardziej optymalne.
W związku z tym mam pytanie. Czy istnieją mitingi AA "świeckie"? Bez odwoływania się do jakiś niestworzonych sił wyższych, boga i tym podobnych bzdur?
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 10:41
Ja nie mam pojecie, podejzewam ze nie.... Ja nie bylam wychowywana w duchu jakiejkolwiek wiary, nie praktykoalo sie. Jestem katoliczka, ale na nazewnictwie sie konczy. I mi nie przeszkadzaja rozne formuly, bo 1. cały miting nie opiera sie na wierze 2. slucham kazdego i staram sie wszystkiego, w glowie zapada narazie to co chce zapamietac 3. Sa ludzie, a to nie sila wyzsza czy Bóg, ich obecnosc, slowa daja mi jakies takie niewidzialne oparcie. Nie przeszkadza mi świeca, czy wspolna modlitwa. Nie czuje pewnych rzeczy, ale tez nie neguje i nie zapieram sie ze nie chce poczuc. Biore to co teraz mi potrzebne. A terapia, osrodek uzaleznien ... tam przeciez nie ma takich odniesien, wiec zacznij od tej strony moze??
soundcloud - Śro 15 Sty, 2014 10:52
Czytalem 12 krokow dla nie wierzacych
Ale o mityng swiecki raczej trudno. Na mityng kazdy mozr prxyjsc. Wiec sa normalni i sa tex nawiedzeni. Na terapi tez sie mowi o sile wyzszej. Ale ja w bzury tez nie wierze
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 10:53
chelton napisał/a: | Bez odwoływania się do jakiś niestworzonych sił wyższych, boga i tym podobnych bzdur? |
Siła wyższa nie musi być niestworzona... Siłę tę możesz znaleźć w sobie.
Ann - Śro 15 Sty, 2014 10:57
"Bóg jakkolwiek go pojmujemy"
Komu przeszkadza słowo Bóg w modlitwie o pogodę ducha, może go pominąć lub zamienić na inne słowo.
Whiplash napisał/a: | Siła wyższa nie musi być niestworzona... Siłę tę możesz znaleźć w sobie. | podzielam to zdanie.
Jędrek - Śro 15 Sty, 2014 11:04
chelton napisał/a: | Czego miałbym się dowiedzieć o sobie, czego już bym nie wiedział? |
na przykład tego czego nie wiesz
chelton - Śro 15 Sty, 2014 11:37
Czyli jest dość duże prawdopodobieństwo, że na mitingu będę osamotniony w swoich przekonaniach. Ktoś wspominał: świeca, modlitwy. Domniemywam, że wszystko odbywa się w jakimś "sekciarskim" duchu. To nie dla mnie. Już prędzej skorzystam z rady Joasi11.
matiwaldi - Śro 15 Sty, 2014 11:42
soundcloud napisał/a: | Czytalem 12 krokow dla nie wierzacych |
a mógłbyś przytoczyć .....
pannaJot - Śro 15 Sty, 2014 11:44
chelton napisał/a: | Czyli jest dość duże prawdopodobieństwo, że na mitingu będę osamotniony w swoich przekonaniach. Ktoś wspominał: świeca, modlitwy. Domniemywam, że wszystko odbywa się w jakimś "sekciarskim" duchu. To nie dla mnie. Już prędzej skorzystam z rady Joasi11. |
Nie wierzę w boga, a mimo to nie czuję się osamotniona w swoich ani przekonaniach ani samotna wśród ludzi
chelton - Śro 15 Sty, 2014 11:44
Również poproszę o link do świeckich 12 kroków. Chętnie się zapoznam.
soundcloud - Śro 15 Sty, 2014 11:46
Nie do konca. W aa nadchodza duze zmiany bo wchodza nowe pokolenia ktorym formula aa sie nie podoba. I duzo na mityngach takich co nie wierza w nic ale chodza bo nie ma innych. Mnie tez toprzeraza to czymanie sie za recr i mowienie modlitwy, czytanie ns glos po kolei krokow itp. To przera
soundcloud - Śro 15 Sty, 2014 11:47
Jak bede w domu to posxukam ale chyba latwo w googlach znalezc.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 11:47
pannaJot napisał/a: | chelton napisał/a: | Czyli jest dość duże prawdopodobieństwo, że na mitingu będę osamotniony w swoich przekonaniach. Ktoś wspominał: świeca, modlitwy. Domniemywam, że wszystko odbywa się w jakimś "sekciarskim" duchu. To nie dla mnie. Już prędzej skorzystam z rady Joasi11. |
Nie wierzę w boga, a mimo to nie czuję się osamotniona w swoich ani przekonaniach ani samotna wśród ludzi |
Chodzi o to, że jak znajdę się w takiej sekciarskiej scenerii, to nie wytrzymam. Albo wyjdę i po moim mitingu albo skomentuje to w nie do końca miłych słowach, które na pewno kogoś obrażą i też po mitingu. Wolę tego uniknąć.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 11:51
soundcloud napisał/a: | Nie do konca. W aa nadchodza duze zmiany bo wchodza nowe pokolenia ktorym formula aa sie nie podoba. I duzo na mityngach takich co nie wierza w nic ale chodza bo nie ma innych. Mnie tez toprzeraza to czymanie sie za recr i mowienie modlitwy, czytanie ns glos po kolei krokow itp. To przera |
To już wiem, że na pewno tam nie trafię! Dzięki za ostrzeżenie!
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 11:54
Chelton zacznij od terapi w takim razie ) A ja bym Ci naprawde polecala , isc na 5 mitingow, tak na przymus nawet Bo ja rozumiem co piszesz, nie Ty jeden masz takie nastawienie, bo slyszalam podobne zdania. Ale przeciez to tam nie jest najwazniejsze, tylko ludzie. Czasem sa takie mitingi ze wzrok wbije, wpadam w zadume a czasem nasmieje sie strasznie razem z innymi oczywiscie Jesli mi sie nie podoba trzymanie za ręcę, to przez ten jeden szczegol (2 min z 2 godz) nie wyobrazam sobie nie chodzic, i nie uslyszec wielu madrych rzeczy, wielu pouczajacych histori, nie poznac fajnych ludzi , zwlaszcza ze moje otoczenie do niedawna jest pijace baaa chlejace
Klara - Śro 15 Sty, 2014 11:56
Przecież to jest "Modlitwa o pogodę ducha"!
Boże, użycz mi pogody ducha
Abym godził się z tym
Czego nie mogę zmienić
Odwagi
Abym zmieniał to
Co mogę zmienić
I mądrości
Abym odróżniał jedno od drugiego
Uniwersalne przesłanie dla każdego!
Całość: http://grupawdrodze.blogs...gode-ducha.html
chelton - Śro 15 Sty, 2014 11:57
Joasia11: Rozumiem, że w OTU również dowiem się tych wszystkich, mądrych rzeczy, o których piszesz?
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 11:59
Hmmm oczywiscie ze tak , ale od innej strony moim zdaniem, tez zalezy pewnie jaki rodzaj terapi wybierzesz Wazne zebys cos robil w tym kierunku, cos co Ci pomoze w trzezwieniu i OTU jest do tego jak najlepszym miejscem
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 12:00
Na moim pierwszym mityngu ktos mi powiedzial, ze sila wyzsza niech bedzie dla mnie grupa na poczatek. Skoro jest grupa ludzi, ktorych jest wiecej niz mnie i ktorzy nie pija, to sa oni sila wieksza niz ja sam. Ja sam nie moglem przestac pic, a oni mogli. Sluchaj ich, rob to co robia oni, a wtedy jest szansa ze i Ty przestaniesz pic. Ot cala filozofia. Reszta przyszla z czasem;)
Acha, i najwazniejsza sprawa- TO DZIALA, w przeciwienstwie do moich indianskich metod typu "od jutra nie pije", "robie miesiac przerwy" czy "od teraz to bede tylko w sobote pil po pare piwek max i nic wiecej"
Takie kretactwo i szukanie 100 wymowek zanim sie w ogole zacznie jest 1 z mechanizmow choroby, to tak na marginesie
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:02
Klara napisał/a: | Przecież to jest "Modlitwa o pogodę ducha"!
Boże, użycz mi pogody ducha
Abym godził się z tym
Czego nie mogę zmienić
Odwagi
Abym zmieniał to
Co mogę zmienić
I mądrości
Abym odróżniał jedno od drugiego
Uniwersalne przesłanie dla każdego!
Całość: http://grupawdrodze.blogs...gode-ducha.html |
Boże, użycz mi ... wybacz ale to bzdury!
Pogoda ducha w moim systemie wartości wynika ze szczęścia zbudowanego na braku problemów łącznie z innymi przymiotami, które to szczęście w moim odczuciu definiują.
Problemem jest właśnie mój problem z alkoholem. Bóg go za mnie nie rozwiąże. Ergo - nie użyczy mi pogody ducha.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:07
Masakra napisał/a: | ... a wtedy jest szansa ze i Ty przestaniesz pic. ... |
Ale ja przestałem pić. W kręgu zainteresowanych - jak się nie dawno dowiedziałem - nazywa się to "jechaniem na d***". Sęk w tym aby pozbyć się natrętnych myśli, które mogą doprowadzić do zapicia.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:09
yuraa napisał/a: | Cytat: | chelton napisał/a:
Szukam pomocy, gdyż sam nie potrafię zerwać z nałogiem.
chelton napisał/a:
Na razie nie chce korzystać z terapii.
Tzn. poradni uzależnień, AA, etc ... |
to ja to widze tak,
powiedzmy wisisz nad przepaścią i ktos ci rzuca linę
a ty patrzysz lina jest czerwona i mówisz
-czerwona ku*** czerwona nie będę sie po czerwonej wspinał,
po zielonej to tak ale nie po czerwonej |
Słusznie! Jako człowiek prawicy za czerwoną line nie chwycę. Ale jest też jeszcze inny powód - idę na rekord!
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:13
MOJA GŁOWO, MÓJ ROZUMKU, MOJE SERDUCHO*, użyczcie mi pogody ducha
Abym godził się z tym
Czego nie mogę zmienić
Odwagi
Abym zmieniał to
Co mogę zmienić
I mądrości
Abym odróżniał jedno od drugiego
W zasadzie to samo...
*niepotrzebne skreślić
zimna - Śro 15 Sty, 2014 12:14
chelton napisał/a: | Problemem jest właśnie mój problem z alkoholem. Bóg go za mnie nie rozwiąże. Ergo - nie użyczy mi pogody ducha. |
I to jest jakaś postawa, zdefiniowawszy problem możesz poszukać rozwiązań. Jest kilka opcji , rozważasz, szukasz optymalnego rozwiązania. Podejmujesz decyzje realizujesz, proste.
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:18
Każde narzędzie będzie tylko tak skuteczne jak zechce tego użytkownik... Jeśli zechce aby działał miting - zadziała - i nie będą miały znaczenie drobiazgi jak trzymanie za ręce, świeczka, modlitwa... Jeśli nie zechce - to i wszywkę zapije... choć to (podobno) śmiercią grozi... A więc najpierw samego siebie trzeba przekonać że sie chce, a później to już z górki
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 12:18
chelton napisał/a: | Masakra napisał/a: | ... a wtedy jest szansa ze i Ty przestaniesz pic. ... |
Ale ja przestałem pić. W kręgu zainteresowanych - jak się nie dawno dowiedziałem - nazywa się to "jechaniem na d***". Sęk w tym aby pozbyć się natrętnych myśli, które mogą doprowadzić do zapicia. | Jezeli chodzi Ci przede wszystkim o to, to terapia w tym Ci pomoze, grupa motywacyjna..Tam jest duzo teorii, zero modlitwy Ja zaczelam wlasnie od tego wczesniej, jak juz pierwsze tygodnie(3-4) minely, to juz mi sie nie chcialo, juz tyle wiedzialam, teoria w jednym paluszku (tak mi sie wtedy wydawalo:D ) Tydzien i zapicie , w tak glupi sposob ze masakra No ale teraz, za drugim razem tez inaczej bym do calego tematu podeszla, i jak zacznie mi sie nie chciec to tym bardziej bede szła
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:24
Poprawcie mnie jeśli źle rozumuje.
Cel - nie pić i wytrzeźwieć
Droga do celu - Mitingi AA (jak dla mnie odpada) lub alternatywa np. OTU
Wybór należy do mnie.
zimna - Śro 15 Sty, 2014 12:29
Whiplash napisał/a: | MOJA GŁOWO, MÓJ ROZUMKU, MOJE SERDUCHO*, użyczcie mi pogody ducha (...)W zasadzie to samo...
*niepotrzebne skreślić | No nie do końca , jeżeli dobrze zrozumiałam to żeby chelton uzyskał pogodę ducha, muszą być spełnione określone warunki, między innymi brak problemów, a że problemem jest alkohol osiągnięcie jej jest na dziś niemożliwe. Paradoksalnie jeżeli założymy (zgodnie z szeroką opinią) że aby trzeźwieć niezbędna jest pogoda ducha sytuacja, staje się patowa.
Bardzo ciekawe, taki przekład bezpośredniego wpływu światopoglądu na zdrowie.
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:30
chelton napisał/a: | Cel - nie pić i wytrzeźwieć |
Szczęście nie jest celem, jest środkiem transportu
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:32
zimna napisał/a: | No nie do końca , jeżeli dobrze zrozumiałam to żeby chelton uzyskał pogodę ducha, muszą być spełnione określone warunki, między innymi brak problemów, a że problemem jest alkohol osiągnięcie jej jest na dziś niemożliwe. Paradoksalnie jeżeli założymy (zgodnie z szeroką opinią) że aby trzeźwieć niezbędna jest pogoda ducha sytuacja, staje się patowa. |
Widzisz zimna, pogoda ducha, to nie to samo co szczęście, radość itp. To raczej siła i motywacja do działania - do takiego działania, o jakie prosimy w dalszej części - zmieniać co możemy, akceptować czego nie zmienimy i odróżniać jedno od drugiego. (oczywiście moim zdaniem )
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:32
zimna napisał/a: | Whiplash napisał/a: | MOJA GŁOWO, MÓJ ROZUMKU, MOJE SERDUCHO*, użyczcie mi pogody ducha (...)W zasadzie to samo...
*niepotrzebne skreślić | No nie do końca , jeżeli dobrze zrozumiałam to żeby chelton uzyskał pogodę ducha, muszą być spełnione określone warunki, między innymi brak problemów, a że problemem jest alkohol osiągnięcie jej jest na dziś niemożliwe. Paradoksalnie jeżeli założymy (zgodnie z szeroką opinią) że aby trzeźwieć niezbędna jest pogoda ducha sytuacja, staje się patowa.
Bardzo ciekawe, taki przekład bezpośredniego wpływu światopoglądu na zdrowie. |
Świetne spostrzeżenie! Paragraf 22 w czystej postaci
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 12:34
Zgadza sie Moze sie myle, ale ja to widze tak jak z grypa, jednym pomaga paracetamol drugim ibuprofen ( na goraczke) a jeszcze trzecim polaczenie jednego i drugiego
chelton - Śro 15 Sty, 2014 12:35
Whiplash napisał/a: | zimna napisał/a: | No nie do końca , jeżeli dobrze zrozumiałam to żeby chelton uzyskał pogodę ducha, muszą być spełnione określone warunki, między innymi brak problemów, a że problemem jest alkohol osiągnięcie jej jest na dziś niemożliwe. Paradoksalnie jeżeli założymy (zgodnie z szeroką opinią) że aby trzeźwieć niezbędna jest pogoda ducha sytuacja, staje się patowa. |
Widzisz zimna, pogoda ducha, to nie to samo co szczęście, radość itp. To raczej siła i motywacja do działania - do takiego działania, o jakie prosimy w dalszej części - zmieniać co możemy, akceptować czego nie zmienimy i odróżniać jedno od drugiego. (oczywiście moim zdaniem ) |
Co mogę zmienić? Mogę przestać wlewać do gęby alkohol i jak na razie mi się udaje wytrzymać. Natomiast nie mogę pozbyć się natrętnych myśli. Mam je zaakceptować?
Jonesy - Śro 15 Sty, 2014 12:36
chelton napisał/a: | Poprawcie mnie jeśli źle rozumuje.
Cel - nie pić i wytrzeźwieć
Droga do celu - Mitingi AA (jak dla mnie odpada) lub alternatywa np. OTU
Wybór należy do mnie. |
według tego co napisałeś, to jak celem jest nie pić i wytrzeźwieć, to dróg do celu jest wiele. Najlepiej to nie kupować i nie spożywać alkoholu
Jeżeli zaś twoim celem jest dobrze życie bez nałogu alkoholowego, to drogą do tego celu będzie trzeźwość i praca nad sobą, a sposobem na to jest po pierwsze szczera chęć zaprzestania picia i po drugie towarzystwo drugiego trzeźwego alkoholika. I obojętnie czy na mitingu aa, czy na grupie wsparcia czy na grupie terapeutycznej, czy spotykając się w klubie abstynenta. Jakikolwiek kontakt. Bo tylko drugi trzeźwiejący alkoholik powie ci prosto w twarz, że wisząc w przepaści szczasz na czerwoną linę i rozglądasz się za zieloną bo fajniejsza.
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:37
chelton napisał/a: | Co mogę zmienić? |
Podobno trzeba zmienić tylko jedną rzecz... całe swoje życie...
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 12:39
Jonesy napisał/a: | Jeżeli zaś twoim celem jest dobrze życie bez nałogu alkoholowego, to drogą do tego celu będzie trzeźwość i praca nad sobą, a sposobem na to jest po pierwsze szczera chęć zaprzestania picia i po drugie towarzystwo drugiego trzeźwego alkoholika. I obojętnie czy na mitingu aa, czy na grupie wsparcia czy na grupie terapeutycznej, czy spotykając się w klubie abstynenta. Jakikolwiek kontakt. Bo tylko drugi trzeźwiejący alkoholik powie ci prosto w twarz, że wisząc w przepaści szczasz na czerwoną linę i rozglądasz się za zieloną bo fajniejsza. |
Indy, jak Ty ładnie umiałeś napisać to co ja
zimna - Śro 15 Sty, 2014 12:55
Whiplash napisał/a: | Widzisz zimna, pogoda ducha, to nie to samo co szczęście |
Ja to doskonale wiem Wypłoszku , odnosiłam się do.
chelton napisał/a: | Pogoda ducha w moim systemie wartości wynika ze szczęścia |
Chelton tak serio to spójrz, ile scenariuszy sobie nakręciłeś co będzie tu co bedzie tam , pójdę na miting bedzie tak , zachowam się tak, co to będzie, co to będzie i powiem Ci to też typowe jest .
Będzie co mam być i nie masz na to wpływu a nie dowiesz się jak nie pójdziesz i nie doświadczysz. Jesteś dorosłym mężczyzną poradzisz sobie .
Na terapii tez nie ze wszystkim i wszystkimi będzie ci po drodze, o to jestem spokojna
Szukaj rozwiązań a nie przeszkód i przynajmniej na początku miej ograniczone zaufanie do siebie, zaufaj innym alkoholikom.
Powodzenia
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 13:04
Cytat: | Chelton tak serio to spójrz, ile scenariuszy sobie nakręciłeś co będzie tu co bedzie tam , pójdę na miting bedzie tak , zachowam się tak, co to będzie, co to będzie i powiem Ci to też typowe jest | Takie podejscie spowoowalo u mnie po ponad miesiacu zapicie. Tak dzisiaj mi sie wydaje, za duzo myslalam co i jak zrobie. A jak juz zrobilam , oczekiwalam chyba ze za dotknieciem magicznej rozczki problem zniknie. Wtedy rowniez mowilam sobie ze moim problemem jest tylko picie
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 13:29
chelton napisał/a: | Ale ja przestałem pić |
chelton napisał/a: | że jestem trzeźwy od 24 grudnia 2013 r |
Nie rob sobie zartow z powaznej rozmowy. Tego typu przerw w piciu to ja (i pewnie Ty tez) mialem tysiace. Zwazywszy na to, ze juz Ci ciezko wytrzymac. To bardzo dobrze, ze o tym mowisz i przyznajesz sie do tego przed samym soba.
chelton napisał/a: | W kręgu zainteresowanych - jak się nie dawno dowiedziałem - nazywa się to "jechaniem na d***" |
W kregu zainteresowanych, to ja jechalem na d*** 2x po pol roku (oczywiscie kazdy okres zkaonczony powrotem do chlania) i powiem, ze byl to najgorszy okres w moim zyciu.
I tutaj dochodzimy do meritum problemu- bo jak sie niedlugo dowiesz (o ile podejmiesz odpowiednie kroki) Twoim problemem wcale nie jest alkohol:) ale to juz glebiej w las...
Narazie odpowiedz osbie na pytanie czy chcesz w ogole zyc, bo rzeczy trzeba nazywac po imieniu. Ja chorujac na smiertelna chorobe, ktora jest alkoholizm wiem, ze jedynym wyjsciem dla mnie jest leczenie. Choroby maja to do siebie, ze trzeba je leczyc;) wiec jesli nie na wiare, to na logike- Jesli choruje na smeirtelna chorobe i jej nie lecze, to po prostu umre...
Leczenia zas nie zaczyna sie od pojscia do lekarza z rozczeniowa postawa i slowami "ale uprzedzam ja tych lekow x nie bede bral bo mi sie opakowanie nie podoba, a w ogole to slyszalem, ze one gorzkie ponoc sa"
Reszta to Twoj wybor Ja dopoki robilem po swojemu i stawialem warunki to pilem.
Odkad sie poddalem i zaczalem robic to co mi mowili ci co juz nie pija iles tam lat, a przede wszystkim sa szczesliwi, zaczalem trzezwiec nieprzerwanie do dzis wiec cos w tym jest
Powodzenia
matiwaldi - Śro 15 Sty, 2014 13:33
Masakra napisał/a: | Leczenia zas nie zaczyna sie od pojscia do lekarza z rozczeniowa postawa i slowami "ale uprzedzam ja tych lekow x nie bede bral bo mi sie opakowanie nie podoba, a w ogole to slyszalem, ze one gorzkie ponoc sa" |
chelton - Śro 15 Sty, 2014 13:59
Masakra napisał/a: |
Leczenia zas nie zaczyna sie od pojscia do lekarza z rozczeniowa postawa i slowami "ale uprzedzam ja tych lekow x nie bede bral bo mi sie opakowanie nie podoba, a w ogole to slyszalem, ze one gorzkie ponoc sa"
|
Całe szczęście, że istnieją zamienniki ... Jest alternatywa!
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 14:03
chelton napisał/a: | Jest alternatywa |
Oczywiscie, zawsze mozna przeciez sobie umrzec;) Nigdzie w koncu nie jest napisane, ze swiat beze mnie sie zawali. Istnial na dlugo zanim tu przyszedlem i bedzie istnial dlugo po mnie.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 14:07
Sztuką nie jest umrzeć. Sztuką jest żyć!
Pisząc o alternatywie jaką są zamienniki, to wolę OTU niż AA. Przesądzone. Teraz postaram się ogarnąć w temacie.
Jak wspominałem. Z krótkiej charakterystyki wnioskuję, że mitingi AA to sekciarstwo. Jak będę chciał popatrzeć na świeczkę i potrzymać się za ręce podczas modlitw, to pójdę do kościoła. Tam będzie weselej bo pośpiewać można.
Czy korzystanie z pomocy OTU wyłączy mnie z życia zawodowego? Tzn. Muszę iść na urlop lub chorobowe?
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 14:09
chelton napisał/a: | to wolę OTU niż AA. Przesądzone. |
A ja wole kalamarnice od slimakow. Mimo, iz ani 1 ani drugich nie jadlem
Skadinad terapia tez jest dobra droga takze obys tylko na nia dotarl... Trzymam kciuki
Ann - Śro 15 Sty, 2014 14:30
chelton napisał/a: | że mitingi AA to sekciarstwo | jestem w sekcie
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 14:32
Cytat: | Czy korzystanie z pomocy OTU wyłączy mnie z życia zawodowego? | Zależy jaka terapie Ci zasugeruja... Terapia intensywna, dzienna od np 8-14 poniedzialek-piatek i tak przez chyba 8 tyg (ale moge sie mylić:) ), i terapia w trybie ambulatoryjnym 2x grupa terapeutyczna oraz 1x sesja indywidualna w tygodniu przez 4 miesiące ... Grupy terapeutyczne sa w godzinach popoludniowych , a indywidualna pewnie by byla dostosowana do Twoich mozliwosci
chelton - Śro 15 Sty, 2014 14:40
Postaram się ogarnąć temat ale będzie ciężko. Rzadko wracam z pracy przed 18, to po pierwsze. Po drugie z tego co się już zorientowałem będę musiał dojechać jeszcze do miejscowości oddalonej od mojego miejsca zamieszkania o 30 km.
Może mają takie spotkania po 19. Fajnie by było.
endriu - Śro 15 Sty, 2014 14:42
chelton, trzymałeś kiedyś kogoś w życiu za rękę
albo ktoś Cię trzymał? dłużej niż 2 sekundy na przywitanie?
Joasia11 - Śro 15 Sty, 2014 14:45
chelton napisał/a: | Postaram się ogarnąć temat ale będzie ciężko. Rzadko wracam z pracy przed 18, to po pierwsze. Po drugie z tego co się już zorientowałem będę musiał dojechać jeszcze do miejscowości oddalonej od mojego miejsca zamieszkania o 30 km.
Może mają takie spotkania po 19. Fajnie by było. | Oj gdzieś juz cos słyszałam podobnego W godzinach wieczornych tylko miting
Klara - Śro 15 Sty, 2014 14:51
Masakra napisał/a: | Odkad sie poddalem i zaczalem robic to co mi mowili ci co juz nie pija iles tam lat, a przede wszystkim sa szczesliwi, zaczalem trzezwiec nieprzerwanie do dzis wiec cos w tym jest |
Jakże Ty się broniłeś rękami, nogami i zębami.... oj!
Gdybyś sobie Chelton poszukał jego wątki (chyba dwa), byłaby to dla Ciebie niezmiernie pouczająca lektura.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 14:55
endriu: bywało
Joasia11: czyli w zasadzie zostają mi tylko mitingi?
endriu - Śro 15 Sty, 2014 15:12
trzymanie się za ręce na mitingu mnie uspokaja, to jest miód na serce moje
to jest siła....
siła wyższa
chelton - Śro 15 Sty, 2014 15:23
A jak radzić sobie z pokusami? Np. w sklepie gdy alkohol kłuje w oczy albo na przyjęciu biznesowym gdy ktoś namawia na picie.
Są jakieś skuteczne sposoby?
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 15:36
chelton napisał/a: | czyli w zasadzie zostają mi tylko mitingi? |
na razie to Ty się targujesz ze soba z nami a niczego jeszcze nie spróbowałeś.
mój brat też mówił do AA nie pojde bo tam coś o bogu pi****ą i nie poszedl.
w wieku 44 lat zapił sie na śmierć .
Tradycja trzecia AA mówi:
jedynym warunkiem przynależności do AA jest pragnienie zaprzestania picia.
nic nigdzie nie pisze że musisz uwierzyć i sie modlić.
Kroki mówią: Uwierzyliśmy, Powierzyliśmy, Wyznaliśmy , czy tam Dązyliśmy do więzi z Bogiem.
Oni, autorzy tej wersji kroków tak zrobili .
ja osobiście uwierzyłem że AA może mi pomóc i jak narazie nie piję , 11 sylwestrów zdaje sie minąło.
aaa, zaczynałem od terapii w OTU , podpisałem kontrakt terapeutyczny
tu zobacz mój post o tym http://www.komudzwonia.pl...p=272952#272952
jednym z warunków kontraktu było uczestnictwo w spotkaniach AA.
no więc poszedłem i nie żaluję
masz tu tą inną wersję 12 Kroków
Amerykański psycholog B. F. Skinner sformułował tzw. humanistyczną wersję kroków:
1. Przyznajemy, ze wszystkie nasze wysiłki, aby przestać pić alkohol, zawiodły.
2. Doszliśmy do przekonania, że musimy się zwrócić do kogoś o pomoc.
3. Poprosiliśmy o pomoc inne osoby, zarówno kobiety, jak i mężczyzn, szczególnie te, które borykają się z tym samym problemem.
4. Sporządziliśmy listę sytuacji, w których picie alkoholu jest najbardziej prawdopodobne.
5. Poprosiliśmy naszych przyjaciół, aby pomogli nam unikać takich sytuacji.
6. Jesteśmy gotowi przyjąć pomoc, którą nam ofiarują.
7. Szczerze wierzymy, że oni nam pomogą.
8. Sporządziliśmy listę wszystkich osób, wobec których zawiniliśmy i którym mamy zamiar zadośćuczynić.
9. Zrobimy wszystko, aby zadośćuczynić tym osobom w taki sposób, aby ich nie zranić.
10. Nadal będziemy sporządzać listy skrzywdzonych osób i uaktualniać je w miarę potrzeby.
11. Jesteśmy głęboko wdzięczni za to, co nasi przyjaciele zrobili i nadal dla nas robią.
12. My sami, z kolei, jesteśmy gotowi pomóc innym, którzy zwrócą się do nas, w taki sam sposób.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 15:46
Jak dla mnie wersja humanistyczna jest do przyjęcia. Tylko po co, skoro nie ma humanistycznych mitingów AA.
Na razie obcykam tematykę OTU.
Ponawiam pytanie:
A jak radzić sobie z pokusami? Np. w sklepie gdy alkohol kłuje w oczy albo na przyjęciu biznesowym gdy ktoś namawia na picie.
Są jakieś skuteczne sposoby?
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 15:48
Klara napisał/a: | Jakże Ty się broniłeś rękami, nogami i zębami.... oj |
A jakzeby inaczej a zebami to najbardziej, w koncu szczekoscisk mam jak bulldog ale dzieki Bogu w koncu posluchalem madrzejszych ludzi i dzis dzieki temu zyje i to nawet calkiem nie najgorzej
chelton napisał/a: | A jak radzić sobie z pokusami? Np. w sklepie gdy alkohol kłuje w oczy albo na przyjęciu biznesowym gdy ktoś namawia na picie. |
To nie pokusy tylko glody alkoholowe. O mechanizmie ich powstawania, sposobami radzenia sobie z nimi i rozpoznawaniu ich objawow ucza na terapii. Nie da sie tego tak w 1 poscie opisac bo jest to kwestia rozlegla i dosc indywidualna. W sumie to jak poznasz i usuniesz przyczyne ich powstawania to bedziesz mial mniej wiecej spokoj:)
Mi personalnie pomaga sprawianie sobie malych przyjemnosci typu zjedzenie czegos slodkiego, goraca kapiel. Najskuteczniejszym rozwiazaniem jest zawsze rozmowa z drugim niepijacym alkoholikiem (tych pelno w aa). Szybko przekonasz sie co to prawdziwa przyjazn:) Generalnie lepiej nie byc samemu, ani juz tym bardziej w towarzystwie w ktorym piles. To tak na poczatek
chelton - Śro 15 Sty, 2014 15:59
Czytam forum i wychodzi na to, że nie tyle chodzi o abstynencje (choć jest ogromnie ważna), lecz o trzeźwienie, a co za tym idzie trzeźwe myślenie. Jak zdefiniować trzeźwe myślenie?
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 16:05
chelton napisał/a: | Jak zdefiniować trzeźwe myślenie |
Trzezwe myslenie a raczej trzezwe zycie to... po prostu normalne zycie Radosci i smutki dnia codziennego, obowiazki, smiech, lzy, radosc, gniew, zapach wiosny, stanie w kolejce w supermarkecie, dlugie rozmowy, gwiazdy na niebie itp itd a wszystko to realne i nie znieksztalcone przez alkohol. Generalne zalozenie jest takie ze masz zyc i starac sie byc w zyciu szczesliwy, nie raniac przy tym innych. Sam przyznasz ze niezly uklad
endriu - Śro 15 Sty, 2014 17:56
chelton napisał/a: | Jak zdefiniować trzeźwe myślenie? |
czyli normalne życie
przychodzę z pracy, trochę zmęczony, trochę gorszy dzień miałem to sobie leżę oglądam TV, zjem coś słodkiego, leniuchuję (jak dzisiaj)
w inny, lepszy dzień, fajnie się czuję, idę polować na kreta, posprzątać coś, albo jak zła pogoda, zmontować filmiki córki i wysłać na youtube,
a nie kombinuję jak przemycić flaszkę przed żoną, schować się, zachlać się, zrobić awanturę a na koniec zwiać z domu do.... *******
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:14
Przyznam się do czegoś, tyko się nie śmiejcie - jak tak teraz analizuje swój problem, to wychodzi, że ja zwykły pijak jestem.
Koledzy i koleżanki, wiele mi daje ta rozmowa. Dziękuje!
Masakra: uzależnienie w przypadku C2H5OH, to bardziej kwestia fizyczna, czy psychiczna. Pytam ponieważ poza urwanymi filmami żadnych innych, fizycznych objawów nie miałem jak np. efekt odstawienny, majaki, drżenie rąk, etc ... Może się mylę ale u mnie to chyba w większości kwestia psychiczna.
Co do towarzystwa, to wszyscy pijący są już w odstawce. Sami mnie wykluczyli.
Wiedźma - Śro 15 Sty, 2014 18:25
chelton napisał/a: | wychodzi, że ja zwykły pijak jestem. |
Eila - Śro 15 Sty, 2014 18:28
chelton napisał/a: | Jak zdefiniować trzeźwe myślenie? |
Hej
Chcesz wiedzieć coś o swojej chorobie??? To idż do specjalisty
Niezwykle trudno jest przekazać wiedzę którą zdobywało się przez miesiące....w jednym poście..poza tym przekaz możebyć błędny.
Mam wrażenie ,że jesteś tu tylko po to aby przekonać się ,że z Tobą to jeszcze wcale nie jest tak żle i w ogóle to może ja alkoholikiem nie jestem itd. itd.Mechanizm iluzji i zaprzeczeń działa właśnie wtedy gdy nie pijesz...u Ciebie jak widać działa doskonale
Jonesy - Śro 15 Sty, 2014 18:32
chelton napisał/a: | Jak dla mnie wersja humanistyczna jest do przyjęcia. Tylko po co, skoro nie ma humanistycznych mitingów AA. |
Ale to ty myślisz że co, na tradycyjnych mitingach aa dyskutuje się o Bogu i Bogurodzicę spiewa? A na humanistycznych porusza się kwestie finansowe i problem głodu na świecie milordzie? Ludzie mówią o swoich problemach, o tym co ich boli, o tym ze w sklepie ich gorzoła kłuje w oczy, o tym ze na spotkaniu biznesowym ich namawiają do picia. Tego typu problemy się porusza.
chelton napisał/a: |
A jak radzić sobie z pokusami? Np. w sklepie gdy alkohol kłuje w oczy albo na przyjęciu biznesowym gdy ktoś namawia na picie.
Są jakieś skuteczne sposoby? |
Powiedzieć Ci jak ja sobie radziłem na początku? W sklepie po prostu odwracałem oczy od półek z alko. Zresztą, mam to raczej do tej pory. Nie mam pojecia na przykład ile kosztuje teraz piwo, a wtedy znałem ceny wiekszości, żeby się ekonomicznie zmieścić w kwocie jaka mialem w portfelu. A na imprezy nie chodziłem. I skutkowało. Do czasu az zachciało mi się jechać na zlot modelarzy i polazłem z kolegami do knajpy. Chociaz wszyscy wiedzieli o moim problemie i mieli mi pomóc. Ja byłem pewien swojej silnej woli. A piłem jak maly dzidziuś mleko... Tyle mi wyszło z silnej woli i próbowania się.
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 18:32
chelton napisał/a: | to bardziej kwestia fizyczna, czy psychiczna | ?
ja mówię choroba ciała i obsesja duszy (umysłu)
byłem na takim etapie że kaców prawie nie miałem, zadnych trzęsących się rąk, potów śmierdzących, majaków.
a potem wątroba powiedziała dość i zaczęła się tragedia.
wiesz że mozna mieć ZA przez tydzień , przez tydzień być jak galareta, bać się dzwonka telefonu i kroków na schodach, śnić koszmar którego opis zajął by kilka godzin a po przebudzeniu stwierdzić że minęła minuta. nie iwedzieć jaki jest dzień tygodnia rano czy wieczór, zastanawiac się jak jest miesiąc.
chcesz sprawdzić ?
Jonesy - Śro 15 Sty, 2014 18:35
yuraa napisał/a: | chelton napisał/a: | to bardziej kwestia fizyczna, czy psychiczna | ?
ja mówię choroba ciała i obsesja duszy (umysłu)
byłem na takim etapie że kaców prawie nie miałem, zadnych trzęsących się rąk, potów śmierdzących, majaków.
a potem wątroba powiedziała dość i zaczęła się tragedia.
wiesz że mozna mieć ZA przez tydzień , przez tydzień być jak galareta, bać się dzwonka telefonu i kroków na schodach, śnić koszmar którego opis zajął by kilka godzin a po przebudzeniu stwierdzić że minęła minuta. nie iwedzieć jaki jest dzień tygodnia rano czy wieczór, zastanawiac się jak jest miesiąc.
chcesz sprawdzić ? |
No ja chwała Bogu tego uniknąłem. Ale po tym co na mitingach i na grupie się nasłuchałem to mi w zupełności wystarczy.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:36
Eila napisał/a: | chelton napisał/a: | Jak zdefiniować trzeźwe myślenie? |
Hej
Chcesz wiedzieć coś o swojej chorobie??? To idż do specjalisty
Niezwykle trudno jest przekazać wiedzę którą zdobywało się przez miesiące....w jednym poście..poza tym przekaz możebyć błędny.
Mam wrażenie ,że jesteś tu tylko po to aby przekonać się ,że z Tobą to jeszcze wcale nie jest tak żle i w ogóle to może ja alkoholikiem nie jestem itd. itd.Mechanizm iluzji i zaprzeczeń działa właśnie wtedy gdy nie pijesz...u Ciebie jak widać działa doskonale
|
Nie zgodzę się z Tobą. W mojej ocenie piszesz bzdury. Doskonale zdaje sobie sprawę z powagi mojego problemu. Jest on poważny i jestem na tyle zdeterminowany, by stawić mu czoła.
Co do iluzji, to dawały mi ją stany upojenia. Reszta, to rzeczywistość.
matiwaldi - Śro 15 Sty, 2014 18:41
chelton napisał/a: | Czy korzystanie z pomocy OTU wyłączy mnie z życia zawodowego? Tzn. Muszę iść na urlop lub chorobowe? |
chelton napisał/a: | Postaram się ogarnąć temat ale będzie ciężko. Rzadko wracam z pracy przed 18, to po pierwsze. Po drugie z tego co się już zorientowałem będę musiał dojechać jeszcze do miejscowości oddalonej od mojego miejsca zamieszkania o 30 km.
Może mają takie spotkania po 19. Fajnie by było. |
jak terapia przeszkadza Ci w pracy i nie znajdziesz takiej po 19 ,to poszukaj takiej weekendowej ......
w sobotę się spotkacie ,pogadacie,potem wieczorem kolacyjka z tańcami ,a w niedzielę detoks......
chyba mi odbiło ,ale nie mogłem się powstrzymać .....
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:43
Jonesy: Jakby ci to na przykładzie wytłumaczyć? Mogę nie kraść, bo zabrania mi tego prawo lub 7 przykazanie dekalogu. Nie kradnę jednak z tego pierwszego powodu. Tak mi bardziej pasuje światopoglądowo.
Na miting AA gdzie gdzie większość siłę wyższą zapewne utożsamia z bogiem, przy oprawie świeczek i całej tej reszty sekciarskiego charakteru raczej nie pójdę ... bo ... wizja humanistycznej wersji mitingu AA przemawia do mnie bardziej ... ot światopogląd.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:46
matiwaldi napisał/a: | chelton napisał/a: | Czy korzystanie z pomocy OTU wyłączy mnie z życia zawodowego? Tzn. Muszę iść na urlop lub chorobowe? |
chelton napisał/a: | Postaram się ogarnąć temat ale będzie ciężko. Rzadko wracam z pracy przed 18, to po pierwsze. Po drugie z tego co się już zorientowałem będę musiał dojechać jeszcze do miejscowości oddalonej od mojego miejsca zamieszkania o 30 km.
Może mają takie spotkania po 19. Fajnie by było. |
jak terapia przeszkadza Ci w pracy i nie znajdziesz takiej po 19 ,to poszukaj takiej weekendowej ......
w sobotę się spotkacie ,pogadacie,potem wieczorem kolacyjka z tańcami ,a w niedzielę detoks......
chyba mi odbiło ,ale nie mogłem się powstrzymać ..... |
Zapiłeś, czy nie było na mitingu AA komu wytłumaczyć tobie słowa tolerancja? A może tłumaczyli, tylko nie słuchałeś.
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 18:49
chelton napisał/a: | całej tej reszty sekciarskiego charakteru |
a mnie to sformułowanie drażni i wk***ia nawet.
byłeś choć raz ?
nie byleś a oceniasz.
idź zobacz a dopiero się wypowiadaj
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:53
yuraa napisał/a: | chelton napisał/a: | całej tej reszty sekciarskiego charakteru |
a mnie to sformułowanie drażni i wk***ia nawet.
byłeś choć raz ?
nie byleś a oceniasz.
idź zobacz a dopiero się wypowiadaj |
Byłeś w Nowym Jorku?
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:54
matiwaldi napisał/a: | chelton napisał/a: | A może tłumaczyli, tylko nie słuchałeś. |
noooo fakt....dłubałem w nosie........ |
A co mogłeś robić jak świeczka zgasła ...
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 18:55
chelton napisał/a: | czy nie było na mitingu AA komu wytłumaczyć tobie słowa tolerancja? |
na mtyngu AA nikt nikomu nic nie tłumaczy, nikt nie ocenia wypowiedzi innych.
każdy mówi tylko o swoich doświadczeniach poglądach i przeżyciach.
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 18:56
chelton napisał/a: | Byłeś w Nowym Jorku? |
nikt tam na mnie nie czeka to nie bylem
chelton - Śro 15 Sty, 2014 18:58
yuraa napisał/a: | chelton napisał/a: | czy nie było na mitingu AA komu wytłumaczyć tobie słowa tolerancja? |
na mtyngu AA nikt nikomu nic nie tłumaczy, nikt nie ocenia wypowiedzi innych.
każdy mówi tylko o swoich doświadczeniach poglądach i przeżyciach. |
Moja wypowiedź była intencjonalna. Nie lubię jak ktoś tak odpowiada. Drażnią gościa moje posty, to niech ich nie czyta. Po co zaraz wyskakiwać z sarkazmem. Mógłbym się zacząć nabijać z niego na 1001 możliwych sposobów ale nie po to tu jestem. On zdaj się też nie.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:00
yuraa napisał/a: | chelton napisał/a: | Byłeś w Nowym Jorku? |
nikt tam na mnie nie czeka to nie bylem |
No widzisz. Jednak jak sądzę z oceną czy statua wolności ci się podoba nie miałbyś specjalnych problemów.
matiwaldi - Śro 15 Sty, 2014 19:01
chelton napisał/a: | Drażnią gościa moje posty, to niech ich nie czyta. |
nie drażnią ,a śmieszą .....ale OK !
JEŻELI CIĘ URAZIŁEM PRZEPRASZAM !!!!
nie będę więcej pisał do Ciebie
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:05
matiwaldi napisał/a: | chelton napisał/a: | Drażnią gościa moje posty, to niech ich nie czyta. |
nie drażnią ,a śmieszą .....ale OK !
JEŻELI CIĘ URAZIŁEM PRZEPRASZAM !!!!
nie będę więcej pisał do Ciebie |
Nie przepraszaj. Nie oczekuje tego.
Jakiekolwiek emocje budzą w Tobie moje wpisy jeśli ci nie odpowiadają nie czytaj ich i tyle.
rufio - Śro 15 Sty, 2014 19:07
Trzeźwe myślenie ?
Kiedy przestaje zadawać się takie pytania o trzeźwe myślenie .
Po prostu się myśli .
prsk
Jonesy - Śro 15 Sty, 2014 19:13
No to masz pecha przyjacielu po prostu.
Tak bardzo chciałeś nie pić, a tu same kłody pod nogi:
-sekciarskie mitingi,
-terapie w czasie jak pracujesz,
-zła wola forumowiczów,
-rzucające się w oczy wystawy sklepowe,
-i inne które jeszcze wymyślisz.
Ale zrobiłeś co mogłeś. Po prostu no nie da się i już. Trudno, czasem tak bywa...
NANA - Śro 15 Sty, 2014 19:15
matiwaldi napisał/a: | chelton napisał/a: | A może tłumaczyli, tylko nie słuchałeś. |
noooo fakt....dłubałem w nosie........ |
zołza - Śro 15 Sty, 2014 19:17
Oj tam pozwólcie chłopakowi wyrzucić z siebie złe emocje i żale.
Ktos musi być winien temu ,że On nie może już pić
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:22
zołza napisał/a: | Oj tam pozwólcie chłopakowi wyrzucić z siebie złe emocje i żale.
Ktos musi być winien temu ,że On nie może już pić |
Poprawka! Ja nie chcę już pić, a nie że nie mogę
zołza - Śro 15 Sty, 2014 19:23
chelton napisał/a: | Ja nie chcę już pić, a nie że nie mogę |
Racja nie chcesz ale i przestać nie możesz
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:25
zołza napisał/a: | chelton napisał/a: | Ja nie chcę już pić, a nie że nie mogę |
Racja nie chcesz ale i przestać nie możesz |
Jak na razie nie piję i oby tak dalej. Jedni się tu z tego śmieją, bo to nawet nie miesiąc, ale ja to uważam za swój malutki sukces i cieszę się z tego.
Eila - Śro 15 Sty, 2014 19:32
chelton napisał/a: | Nie zgodzę się z Tobą. W mojej ocenie piszesz bzdury |
Nie zamierzam z Tobą na ten temat polemizować...bo przecież Ty jesteś mądrzejszy
A z resztą jak napisałeś w tytule tematu...To Twój problem.
Powodzenia
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:32
soundcloud napisał/a: | chelton, jestes gosc. Inteligetna bestia z ciebie. Damy rade. ino nie pij |
No taki jest plan ... i oby wyszło. Tego sobie życzę i wszystkim na tym forum.
zołza - Śro 15 Sty, 2014 19:32
chelton napisał/a: | Jak na razie nie piję i oby tak dalej. Jedni się tu z tego śmieją, bo to nawet nie miesiąc, ale ja to uważam za swój malutki sukces i cieszę się z tego. |
To bardzo ważne i naprawde już COŚ - ja na początku gdy zauważyłam ,ze mam problem z piciem też robilam sobie takie przerwy ( miesiąc, dwa- raz nawet wytrzymałam 5 miesiecy ). Jaka ja byłam z siebie dumna myślałam i nawet wierzyłam ,że już wszystko będzie dobrze. że udowodniłam sobie i światu iż alkoholizm mnie nie dotyczy
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:41
Jonesy napisał/a: | No to masz pecha przyjacielu po prostu.
Tak bardzo chciałeś nie pić, a tu same kłody pod nogi:
-sekciarskie mitingi,
-terapie w czasie jak pracujesz,
-zła wola forumowiczów,
-rzucające się w oczy wystawy sklepowe,
-i inne które jeszcze wymyślisz.
Ale zrobiłeś co mogłeś. Po prostu no nie da się i już. Trudno, czasem tak bywa... |
Jeszcze nie zacząłem a już twierdzisz, że zrobiłem wszystko? Eeee ... dopiero rozkminiam temat. Jednak w jednym się zgodzę ... jest sporo kłód. Kilka z nich udało ci się wyłapać.
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:45
zołza napisał/a: | chelton napisał/a: | Jak na razie nie piję i oby tak dalej. Jedni się tu z tego śmieją, bo to nawet nie miesiąc, ale ja to uważam za swój malutki sukces i cieszę się z tego. |
To bardzo ważne i naprawde już COŚ - ja na początku gdy zauważyłam ,ze mam problem z piciem też robilam sobie takie przerwy ( miesiąc, dwa- raz nawet wytrzymałam 5 miesiecy ). Jaka ja byłam z siebie dumna myślałam i nawet wierzyłam ,że już wszystko będzie dobrze. że udowodniłam sobie i światu iż alkoholizm mnie nie dotyczy |
Nie odpowiem Tobie jak będzie. Nie wiem tego. Nikt tego nie wie (choć niektórzy na tym forum są wszechwiedzący, czekam tylko na wszechmoc). Nie mam podstaw aby nie wierzyć w to co piszecie. Choć bardzo chciałbym abyście się w jednym mylili. Że można to g***o rzucić bez mitingów AA. Czy mi się uda? Patrz początek wypowiedzi ... nie wiem ...
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 19:45
chelton, uwazasz się za innego alkoholika niż wszyscy ?
chelton - Śro 15 Sty, 2014 19:47
yuraa napisał/a: | chelton, uwazasz się za innego alkoholika niż wszyscy ? |
Wszyscy alkoholicy są tacy sami. Różni nas tylko schemat sięgania po alkohol.
Eila - Śro 15 Sty, 2014 19:49
chelton napisał/a: | Że można to g***o rzucić bez mitingów AA |
Ja nigdy nie byłam na mitingu ...po prostu nie czułam takiej potrzeby...ale nie wykluczam że kiedyś gdy będę w potrzebie...
yuraa - Śro 15 Sty, 2014 19:51
chelton napisał/a: | Choć bardzo chciałbym abyście się w jednym mylili. Że można to g***o rzucić bez mitingów AA |
pewnie że można, są na Naszym Forum ludzie co nie chodza na spotkania AA.
ale w jakiś tam sposób utrzymują kontakt z innymi niepijacymi.
bo jak to mówia
musisz zrobić to sam ale nie dasz rady samotnie
zołza - Śro 15 Sty, 2014 19:54
chelton napisał/a: | Że można to g***o rzucić bez mitingów AA. |
Powiem ,że ja doprowadziłam sie do takiego stanu , że sama juz nie dalam rady( wiedzialam,że nie dam rady) . Wyladowałam na detoksie ,poźniej w psychiatryku a jeszcze poźniej na odwyku. Mnie to naprawde pomogło. Przynajmniej wiem...a mitingi ? Nie mam zdania- nie chodzę
Masakra - Śro 15 Sty, 2014 19:59
chelton napisał/a: | Masakra: uzależnienie w przypadku C2H5OH, to bardziej kwestia fizyczna, czy psychiczna |
Rozne sa teorie i rozne zdania na ten temat. Z reszta co za roznice Ci robi czy umrzesz z powodu uzaleznienia psychicznego czy fizycznego? A propos myslenia jednak jest 1 bardzo dobra rada- Odrzuc wszystko co Ci Twoj leb podpowiada, bo Twoja glowa jest chora. To przez swoje myslenie znalazles sie w tym miejscu, w ktorym teraz jestes i nie dzieki swojemu mysleniu z tego wyjdziesz. Ilekroc przyjdzie Ci do glowy jakis autorski pomysl natychmiast o nim zapomnij. Poczuj sie przez chwile jak w PRLu, kiedy to inni za Ciebie mysleli, a Ty tylko sluchaj i rob to co Ci mowia ludzie, ktorzy nie pija.
Co do granicy uzaleznienia to mi powiedzieli tak "Niewazne ile piles, co piles, gdzie piles i z kim piles. Jesli z powodu picia miales problemy na plaszczyznie, zawodowej, osobistej, rodzinnej badz emocjonalnej, a mimo to dalej pijesz, to najprawdopodobniej przekroczyles granice. PEWNYM jest natomiast, ze jesli ja przekroczyles, problem sam nie zniknie" Co mi za roznica czy to leb czy cialo jest uzaleznione jesli obiecywalem sobie setki razy ze od jutra przestaje albo ograniczam, albo pije samo piwo, albo tylko w weekendy. Po prostu jestem uzalezniony od alkoholu. W koncu sie przyznalem i juz. Lba mi nikt nie ucial, rece tez nadal dwie, a za to jaka ulga, ze juz nie musze tracic sily na udowadnianie innym, a przede wszystkim samemu sobie, ze ze mna jeszcze nie jest zle, bo sasiad spod 5ki pije wiecej.
chelton napisał/a: | Różni nas tylko schemat sięgania po alkohol |
Wlasnie schemat jest dokladnie taki sami
Ale za to pelno tutaj takich jak Ty. Panow i pan pod tytulem "sam sprobuje" Jesli przesledziszp oczatkowe watki kazdego usera, zauwazysz "dziwne" podobienstwo. Z reszta ja tez bylem takim samym "innym alkoholikiem" Chyba nie musze dodawac, ze sie nie udalo. Ani mi, ani im... Z reszta skoro ma sie udac Tobie, dlaczego do tej pory Ci sie nie udalo? np ostatnim razem? albo przed? albo przed przed... albo...? Przeciez mialem nigdy wiecej sie nie napic, a znow budze sie w ta cholerna niedziele, jak w dniu swistaka z poczuciem zawodu i bezsilnosci
Jonesy - Śro 15 Sty, 2014 20:04
Masakra napisał/a: | [Po prostu jestem uzalezniony od alkoholu. W koncu sie przyznalem i juz. Lba mi nikt nie ucial, rece tez nadal dwie, a za to jaka ulga, ze juz nie musze tracic sily na udowadnianie innym, a przede wszystkim samemu sobie, ze ze mna jeszcze nie jest zle, bo sasiad spod 5ki pije wiecej. |
Bardzo dobrze napisane!!!
krystian12345 - Śro 15 Sty, 2014 21:05
ktoś tam napisał/a: | Że można to g***o rzucić bez mitingów AA |
Można i nie można, zależy jaką drogę trzeźwienia obierzesz. Ja osobiście na mityngu nie byłem już kilka lat, ale mam inne spodkania na które uczęsczam tydzień w tydzień już 3 i pół roku. Lecz znam ludzi którzy nie mogą żyć bez AA. Podziwiam ich i popieram bo jest to ok. Zamykasz sobie ścieżkę która może okazać się pomocna.
krystian12345 - Śro 15 Sty, 2014 21:11
chelton napisał/a: | (choć niektórzy na tym forum są wszechwiedzący, czekam tylko na wszechmoc) |
Powinieneś być bardziej konkretny i napisać kto w twojej opini jest wszechwiedzący. Bo chciałbym wiedzieć czy może ja też jako uczestnik forum.
Whiplash - Śro 15 Sty, 2014 21:52
chelton napisał/a: | Że można to g***o rzucić bez mitingów AA |
Ja tam myślę, że można, ale za dobrym przykładem nie jestem. Ja raz na mitingu byłem. Niespecjalnie mi się podobało ale nie mówię, że jeszcze kiedyś nie zajrzę. Obecnie jedyną formą kontaktu z drugim alkoholikiem jest dla mnie to forum, ale w razie potrzeby wiem gdzie szukać wsparcia. Między innymi dzięki forum oraz przebytej terapii.
Ann - Śro 15 Sty, 2014 22:04
Czytam to wszystko.. i osobiście myślę jedno, na swoim przykładzie: można, zarówno przy pomocy AA, przy pomocy tego czy innego forum, przy pomocy kontaktu z innym alkoholikiem, dzięki terapii.. ile ludzi tyle dróg. Jedna choroba wiele pomysłów i świadectw. Ja chodzę na grupę AA, podpieram się forum, telefonem do przyjaciół alkoholików.. jeszcze pół roku temu całkowicie wykluczałam terapię.. a teraz jestem coraz bliżej do podjęcia decyzji, że chcę ją przejść.
Także chelton, masz cały wachlarz możliwości. Jedno czego jestem pewna ja jako Anka alkoholiczka - nie udało mi się nigdy przestać samej.. a nawet jeśli danego dnia nie umoczyłam pyska, to tylko dlatego, że zachowałam wymuszoną dla siebie na sobie abstynencję.. ale to nie było trzeźwienie.. to nie było życie na nowo.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 10:32
Czyli można poradzić sobie z problemem alko bez AA. Przynajmniej niektórzy to potwierdzają.
W związku z powyższym nie rozumiem ktytyki takiej opcji a tym bardziej zakładania z góry niepowodzenia.
Dziwne...
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 10:42
chelton napisał/a: | W związku z powyższym nie rozumiem ktytyki takiej opcji a tym bardziej zakładania z góry niepowodzenia.
|
Tu raczej chodzi o krytykę odrzucania czegokolwiek z góry. Skąd możesz wiedzieć, że Ci nie pasuje, skoro nie spróbowałeś.
PS.: Rozumiem przykład ze statuą wolności, ale nie wiem, czy np. jakbym zobaczył ją z bliska albo nawet na nią wlazł nie spodobałaby mi się, czy też nie zbrzydłaby mi...
matiwaldi - Czw 16 Sty, 2014 10:45
co prawda miałem się nie odzywać ,ale cóż .....
chelton napisał/a: | Dziwne.. |
bo widzisz nikt nie krytykował trzeźwienia bez AA, a raczej Twoje do tego zagadnienia podejście .....można się nie zgadzać z poglądami rozmówców ,ale nie można odbierać Im prawa do własnego zdania,a Twoja ocena była manifestacją negacji,czegoś,czego nie sprawdziłeś ........
chęć zrozumienia innych nazywam pokorą , nie muszę się zgadzać ,nie muszę akceptować ,ale nie mogę przekreślać ...... takie moje zdanie w temacie .
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 11:32
chelton napisał/a: | Czyli można poradzić sobie z problemem alko bez AA |
Ja nie potrafilem i miliony innych tez... ale gratuluje interpretacji. Na pocieszenie dodam Ci, ze nikt Cie na sile tu wcale ciagnal na terapie czy meeting nie bedzie. To Twoje zycie i masz prawo sobie je koncertowo spieprzyc. Chcesz, probuj sam- Twoja brocha
A moze Ty nie jestes wcale alkoholikiem? Sprobuj zatem to kontrolowac, pamietajac o tym czego sie tutaj dowiedziales
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:37
matiwaldi napisał/a: | co prawda miałem się nie odzywać ,ale cóż .....
chelton napisał/a: | Dziwne.. |
bo widzisz nikt nie krytykował trzeźwienia bez AA, a raczej Twoje do tego zagadnienia podejście .....można się nie zgadzać z poglądami rozmówców ,ale nie można odbierać Im prawa do własnego zdania,a Twoja ocena była manifestacją negacji,czegoś,czego nie sprawdziłeś ........
chęć zrozumienia innych nazywam pokorą , nie muszę się zgadzać ,nie muszę akceptować ,ale nie mogę przekreślać ...... takie moje zdanie w temacie . |
A jak to się ma do Twojego sarkastycznego wpisu z wczoraj?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:41
pterodaktyll napisał/a: | matiwaldi napisał/a: | co prawda miałem się nie odzywać ,ale cóż .. |
A ja jestem konsekwentny....
Kolega jeszcze miesiąca nie trzeźwieje, a już stawia warunki, rozsądza, grymasi, itd. Widać na kilometr, że jeszcze nie pizgnął o te swoje "dno"
wygaszam jakby co |
Uważam, że aby zrozumieć, iż tonę, nie potrzeba mi dotykać stopami dna.
Jeśli ktoś uważa inaczej niech sobie spokojnie opada na dno i później próbuje wypłynąć. Tylko niech się w połowie drogi na górę nie zdziwi jak tlenu nie wystarczy.
Tyle odnośnie metaforycznego przekazywania tego, co sądzę o przysłowiowym "dnie".
Jeśli ktoś nie łapię, to chętnie wytłumaczę na przykładzie.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:47
Masakra napisał/a: | chelton napisał/a: | Czyli można poradzić sobie z problemem alko bez AA |
Ja nie potrafilem i miliony innych tez... ale gratuluje interpretacji. Na pocieszenie dodam Ci, ze nikt Cie na sile tu wcale ciagnal na terapie czy meeting nie bedzie. To Twoje zycie i masz prawo sobie je koncertowo spieprzyc. Chcesz, probuj sam- Twoja brocha
A moze Ty nie jestes wcale alkoholikiem? Sprobuj zatem to kontrolowac, pamietajac o tym czego sie tutaj dowiedziales |
Lub koncertowo naprawić. Sądzę, że mi się uda, bo mam tu na forum mądrych doradców.
Nie wiem, czy jestem alkoholikiem. Oceni to specjalista z OTU, do którego niebawem zamierzam się wybrać. Zobaczymy jak "mnie przetestuje".
pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 11:48
Zwróciłeś jednemu z userów uwagę na popełniane błędy. Więc jeśli ktoś nie ŁAPIE to wytłumacz po co Tobie te popisy znajomości języka. Próbujesz się w ten sposób dowartościować?
szika - Czw 16 Sty, 2014 11:49
Cześć chelton,
jesli mogę...
jakiej pomocy oczekujesz na tym forum? czego potrzebujesz od ludzi tutaj? po co tu jestes?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:53
pannaJot napisał/a: | Zwróciłeś jednemu z userów uwagę na popełniane błędy. Więc jeśli ktoś nie ŁAPIE to wytłumacz po co Tobie te popisy znajomości języka. Próbujesz się w ten sposób dowartościować? |
Taki styl epistolarnego wyrażania myśli.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 11:56
Tiaaa.... Cytat: | Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami... |
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:56
szika napisał/a: | Cześć chelton,
jesli mogę...
jakiej pomocy oczekujesz na tym forum? czego potrzebujesz od ludzi tutaj? po co tu jestes? |
Przeczytaj wątek od początku. Jasno artykułowałem z czym mam problem i czego oczekuje.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 11:58
Whiplash napisał/a: | Tiaaa.... Cytat: | Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami... |
|
Lepiej bym tego nie ujął, ale chyba nie uważasz, że to mój tekst ... bez jaj!
szika - Czw 16 Sty, 2014 12:00
że szukasz pomocy to wiem, czytałam... ale tak konkretnie JAKIEJ pomocy?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:02
szika napisał/a: | że szukasz pomocy to wiem, czytałam... ale tak konkretnie JAKIEJ pomocy? |
szika: Konkretnie już pisałem. Porady jak radzić sobie z pokusami - najogólniej rzecz ujmując.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 12:04
chelton napisał/a: | Porady jak radzić sobie z pokusami |
Ja mam jedną. Zmień system wartości. Jak alkohol zrównasz z, dajmy na to, gó***m, to dopóki nie zostaniesz muchą, pokusy nie powinieneś zaznać.
EDIT: Jak robocik nie poprawił to ja też nie
szika - Czw 16 Sty, 2014 12:15
chelton napisał/a: | Porady jak radzić sobie z pokusami |
a za jakimi pokusami? ja mam rózne pokusy i przyznaję - czasami im ulegam... ale jakoś nie jestem z tego powodu nieszczęsliwa i nie szukam pomocy...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:21
Whiplash napisał/a: | chelton napisał/a: | Porady jak radzić sobie z pokusami |
Ja mam jedną. Zmień system wartości. Jak alkohol zrównasz z, dajmy na to, gó***m, to dopóki nie zostaniesz muchą, pokusy nie powinieneś zaznać.
EDIT: Jak robocik nie poprawił to ja też nie |
Ciekawe spostrzeżenie. Nigdy w ten sposób na to nie spojrzałem. Tylko jest jedno ale ... Jeśli alkohol zrównam z gó***m, to abstrahując od tego czy zostanę muchą, będę żył w szambie. Uznasz, że wizja dość przerażająca.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:23
szika napisał/a: | chelton napisał/a: | Porady jak radzić sobie z pokusami |
a za jakimi pokusami? ja mam rózne pokusy i przyznaję - czasami im ulegam... ale jakoś nie jestem z tego powodu nieszczęsliwa i nie szukam pomocy... |
szika: Przepraszam, ale urodziłaś się dziś? A na jakim forum jesteśmy?
szika - Czw 16 Sty, 2014 12:27
hmmm... jak wpisałam sobie w google hasło "jak nie ulegac pokusom" to mi się wyswietliła cała lista stron, porad, analiz psychologicznych i medycznych....
próbowałeś tak szukać?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:30
szika napisał/a: | hmmm... jak wpisałam sobie w google hasło "jak nie ulegac pokusom" to mi się wyswietliła cała lista stron, porad, analiz psychologicznych i medycznych....
próbowałeś tak szukać? |
Bywało, ale wiesz jak jest. Google to ocean informacji.
szika - Czw 16 Sty, 2014 12:32
chelton napisał/a: | szika: Przepraszam, ale urodziłaś się dziś? A na jakim forum jesteśmy? |
aaaaa!!!! czyli jednak chodzi Ci o pokusy związane z alkoholem, tak? rozumiem...
no szkoda, że kazałes mi sie domyslać a nie wyraziłeś tego wprost...
ja jak mam z czymś problem to nie mam kłopotu z wyrażaniem na czym problem polega, co jest jego istotą..
tylko nie rozumiem po co tu zajrzałeś własnie i jak Ci mówią porządni Alkoholicy jak nie ulegać to Ty szukasz jednak innej alternatywy...
czy ja dobrze rozumiem, że chciałbyś tu znaleźć osoby, które same sobie poradziły z pokusami? są tu takie osoby, znajdziesz na pewno...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:41
szika napisał/a: | chelton napisał/a: | szika: Przepraszam, ale urodziłaś się dziś? A na jakim forum jesteśmy? |
aaaaa!!!! czyli jednak chodzi Ci o pokusy związane z alkoholem, tak? rozumiem...
no szkoda, że kazałes mi sie domyslać a nie wyraziłeś tego wprost...
ja jak mam z czymś problem to nie mam kłopotu z wyrażaniem na czym problem polega, co jest jego istotą..
tylko nie rozumiem po co tu zajrzałeś własnie i jak Ci mówią porządni Alkoholicy jak nie ulegać to Ty szukasz jednak innej alternatywy...
czy ja dobrze rozumiem, że chciałbyś tu znaleźć osoby, które same sobie poradziły z pokusami? są tu takie osoby, znajdziesz na pewno... |
Też, jednak zeszło to na plan drugi. Tok prowadzonej dyskusji nakierował mnie na tory wiodące w zupełnie innym kierunku. W chwili obecnej większego znaczenia nadarło "dlaczego" a nie "jak", co nie oznacza, że plan drugi przestał być dla mnie ważny.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 12:42
chelton napisał/a: | Ciekawe spostrzeżenie. Nigdy w ten sposób na to nie spojrzałem. Tylko jest jedno ale ... Jeśli alkohol zrównam z gó***m, to abstrahując od tego czy zostanę muchą, będę żył w szambie. Uznasz, że wizja dość przerażająca. |
Mi też jak piłem to się wydawało, że alkohol i pijący są wszędzie... Teraz jakoś nie zauważam... Po prostu nie zwracam uwagi na g***o... A jeśli gdzieś śmierdzi to się z tamtąd oddalam.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:44
Wracając do meritum sprawy rozumiem (poprawić natychmiast jeśli się mylę), że zdecydowana większość alkoholików zapija swoje problemy zamiast je rozwiązywać. Zgadza się?
szika - Czw 16 Sty, 2014 12:45
chelton napisał/a: | czy ja dobrze rozumiem, że chciałbyś tu znaleźć osoby, które same sobie poradziły z pokusami? są tu takie osoby, znajdziesz na pewno...
Też, jednak zeszło to na plan drugi. |
słabo uszczelniasz granice?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:46
Whiplash napisał/a: | chelton napisał/a: | Ciekawe spostrzeżenie. Nigdy w ten sposób na to nie spojrzałem. Tylko jest jedno ale ... Jeśli alkohol zrównam z gó***m, to abstrahując od tego czy zostanę muchą, będę żył w szambie. Uznasz, że wizja dość przerażająca. |
Mi też jak piłem to się wydawało, że alkohol i pijący są wszędzie... Teraz jakoś nie zauważam... Po prostu nie zwracam uwagi na g***o... A jeśli gdzieś śmierdzi to się z tamtąd oddalam. |
Zgrabnie ujęte.
Zaczynam powoli łapać, ale jako ex palacz postrzegam to przez pryzmat nikotyny. Podejrzewam, że mechanizm może być podobny.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:48
szika napisał/a: | chelton napisał/a: | czy ja dobrze rozumiem, że chciałbyś tu znaleźć osoby, które same sobie poradziły z pokusami? są tu takie osoby, znajdziesz na pewno...
Też, jednak zeszło to na plan drugi. |
słabo uszczelniasz granice? |
Tzn.?
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 12:49
chelton napisał/a: | eż, jednak zeszło to na plan drugi. Tok prowadzonej dyskusji nakierował mnie na tory wiodące w zupełnie innym kierunku. W chwili obecnej większego znaczenia nadarło "dlaczego" a nie "jak", co nie oznacza, że plan drugi przestał być dla mnie ważny. |
Dobrze, że szukasz odpowiedzi... Źle, że nie chcesz uwierzyć jeśli już je znajdziesz, a nie pasują do Twego światopoglądu. Zacznij od terapii, jak ja chodziłem to też w kontrakcie miałem "systematyczne uczęszczanie na spotkania AA". Raz więc byłem, moim zdaniem wystarczająco systematycznie jak dla mnie. Zasadniczo nie traafiłem na odpowiednich ludzi, rzeczywiście spotkanie przypominało sektę (z opowieści tylko wiem jak sekta wygląda ) ale nie wykluczam (szczególnie po sygnalach od innych podobnych mi), że jeszcze do AA zajrzę. Tym bardziej, ze po zakończeniu terapii jako-taki kontakt z drugim Żywym alkoholikiem (moim zdaniem niezbędny w trzeźwieniu) skończył się. Jeśli więc poczuję potrzebę, to nie omieszkam skorzystać, z tej, lub innej formy kontaktu (jak wcześniej pisał zdaje się Indiana - są Grupy Wsparcia, Kluby Abstynenta, i być może inne organizacje mogące pomóc w takim właśnie kontakcie)
chelton - Czw 16 Sty, 2014 12:52
Whiplash, Czy kontakty forumowe, takie jak tu, też się liczą z terapeutycznego punktu widzenia?
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 12:55
chelton napisał/a: | Zaczynam powoli łapać, ale jako ex palacz postrzegam to przez pryzmat nikotyny. Podejrzewam, że mechanizm może być podobny.
|
Ale tylko podobny. Po 8 zdaje się latach palenia rzuciłem w 1 dzień, bez pomocy, bez niczego. Po prostu wypaliłem ostatniego papierosa w moim życiu. Nie twierdzę, że z alkoholem tak się nie da, ale nie znam NIKOGO kto poradziłby sobie w taki właśnie sposób. Więc co do zasady - mechanizmy są podobne, co do skuteczności różnych metod obawiam się, że nikotyna tak nie uzależnia
chelton napisał/a: | Wracając do meritum sprawy rozumiem (poprawić natychmiast jeśli się mylę), że zdecydowana większość alkoholików zapija swoje problemy zamiast je rozwiązywać. Zgadza się? |
Nie wiem jak jest u większości, ale ja tam niewiele zapijałem... najczęściej to kaca... Także myślę, że jest różnie.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 13:00
chelton napisał/a: | Whiplash, Czy kontakty forumowe, takie jak tu, też się liczą z terapeutycznego punktu widzenia?
|
Dziwne pytaniie... Nie wiem co o znaczy
chelton napisał/a: | się liczą z terapeutycznego punktu widzenia |
jako taki kontakt z żywym człowiekiem, spojrzenie na siebie przez lustro zachowań innych, uważam za niezbędny. I moim zdaniem kontakt przez forum to jest duuużo za mało. Dość powiedzieć, że na forum trafisz zarówno na przypadki rzeczywiste, jak i fikcyjne... Umieć odróżnić ziarno od plew jest trudno... A do OTU raczej dla kawału nikt nie trafia.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 13:06
Whiplash, Sugerujesz, że na tym forum są ludzie podający się za alkoholików tylko po to, by sobie jaja robić?
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 13:23
chelton napisał/a: | Whiplash, Sugerujesz, że na tym forum są ludzie podający się za alkoholików tylko po to, by sobie jaja robić?
|
Raczej sugeruję, że nie możesz tego ani wykluczyć, ani ocenić...
Jonesy - Czw 16 Sty, 2014 13:24
chelton napisał/a: | Whiplash, Sugerujesz, że na tym forum są ludzie podający się za alkoholików tylko po to, by sobie jaja robić? |
Nie, ale pojawiają się przypadki:
- nieudokumentowanego ozdrowienia,
- zmiany zdania co do uzależnienia własnego po upływie pewnego czasu,
- poszukiwaczy świętego graala alkoholików (sposobu na kontrolowane picie),
- frustratów i ludzi toksycznych, dowartościowujących się pokazywaniem jak to oni świetnie trzeźwieją a jak ty nie (największym moim koszmarem, jakie miałem na początku bytności na forum, było usłyszeć/przeczytać pytanie "a co dziś zrobiłeś dla swojej trzeźwości"...)
chelton - Czw 16 Sty, 2014 13:26
Ciąg dalszy pytań.
Zauważyłem, że alkoholicy w pewnym stadium choroby stają się infantylni.
Tylko mi się wydaje?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 13:28
Jonesy, nie jestem oblatany w temacie ale przyjmuję do wiadomości. Jest to kolejna rzecz, na która otworzyliście mi oczy.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 13:33
chelton napisał/a: | Zauważyłem, że alkoholicy w pewnym stadium choroby stają się infantylni.
Tylko mi się wydaje? |
To zależy co przez to rozumiesz ja tam nigdy nie dorosłem
chelton - Czw 16 Sty, 2014 13:36
Whiplash napisał/a: | chelton napisał/a: | Zauważyłem, że alkoholicy w pewnym stadium choroby stają się infantylni.
Tylko mi się wydaje? |
To zależy co przez to rozumiesz ja tam nigdy nie dorosłem |
Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty.
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 13:42
chelton napisał/a: | Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. |
Wróćmy do początku...
1. Alkoholizm to choroba ciała i duszy (a więc emocji) - nie dziw się, że zdarzają się zjawiska emocjonalne o jakim się fizjologom nie śniło
2. yuraa napisał/a: | chelton, uwazasz się za innego alkoholika niż wszyscy ?
|
chelton napisał/a: | Wszyscy alkoholicy są tacy sami |
Jonesy - Czw 16 Sty, 2014 13:45
chelton napisał/a: | Jonesy, nie jestem oblatany w temacie ale przyjmuję do wiadomości. Jest to kolejna rzecz, na która otworzyliście mi oczy. |
Wiesz, to jest tak. Ale jest to moje zdanie, a nie ogółu. Przychodzisz na forum, masz jakiegoś kaca moralnego, wyrzuty sumienia. Chcesz coś zrobić, bo czujesz że pijesz za dużo, czasem organizm też się odzywa.
Jakiś czas nie pijesz, myślisz o terapii, mitingach i leczeniu.
I zaczynasz czytać różne posty.
I Twój chory umysł, a masz chory umysł jako alkoholik, wychwytuje podświadomie sygnały o ozdrowieńcach, o tym że nie pijesz za dużo, że jeszcze nie jest źle, że można się wyleczyć, że można kontrolować. I jak trafisz na odpowiednie posty, to najczęściej jest pozamiatane. Stwierdzisz że tobie jest wcale nie tak źle, organizm w międzyczasie Ci się zregeneruje, wspomnienie o tym podłym samopoczuciu wyblaknie i resztę sobie dopowiedz.
Do tego dojdą jeszcze posty użytkowników twierdzących że już wyzdrowieli i okazyjnie piją i w ogóle narobi Ci się bigos w głowie. A jak do tego bym Ci powiedział, że znam przypadki ludzi, którzy po 12-15 latach zapili i piją na nowo?
Alkoholizm to nie jest prosta choroba jakby się wydawało. Ale na początku lepiej się skupić na podstawach.
Czy to prawda co piszę? Chłopie ja miałem tak samo po pierwszym mitingu - stwierdziłem że Ci starzy aowcy to dopiero nachlali w życiu, oni mają straty jak w Hiroszimie, a ja to w sumie nawet nie piłem za ostro. Moja żona jak jej o tym powiedziałem to zdębiała, a ja na szczęście parę dni później już byłem u terapeutki i mnie naprostowała. Nie, nie trafiłem na terapię, ale trzymam się regularnie grupy wsparcia, którą terapeutka prowadzi.
Tak to wygląda.
Każdy na swój sposób chce Ci pomóc, nikt nie chce Ci zaszkodzić. Po prostu, trochę wyraźniej wszystko widzimy w temacie alkoholizmu, niż Ty sam. Ale poczekaj, przetrzeźwiej jakiś rok i też zobaczysz rzeczy inaczej.
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 13:46
chelton napisał/a: | Whiplash napisał/a: | chelton napisał/a: | Zauważyłem, że alkoholicy w pewnym stadium choroby stają się infantylni.
Tylko mi się wydaje? |
To zależy co przez to rozumiesz ja tam nigdy nie dorosłem |
Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. | Ja na to ostatnio zwrocilam uwage, zachowanie na poziomie 15 lat u siebi oczywiscie
chelton - Czw 16 Sty, 2014 14:23
Może, źle to ująłem ... to nie do końca jest infantylność. To raczej rozbicie emocjonalne a infantylność, to jedna z kilku manifestacji.
Alkoholicy, których znam potrafią momentalnie przejść ze stanu dziecięcej euforii do stanu graniczącego z ciężką psychozą maniakalno-depresyją.
Wóda robi takie spustoszenie we łbie?
szika - Czw 16 Sty, 2014 14:33
chelton napisał/a: | momentalnie przejść ze stanu dziecięcej euforii do stanu graniczącego z ciężką psychozą maniakalno-depresyją |
a Ty tak nie masz?
tak jestesmy dziwnie "zrobieni" przez naturę, że u innych często szybko widzimy nieprzystosowania, destrukcje, a u siebie niekoniecznie...
co do tych zmian nastroju to w uzaleznieniu normalne - emocje reguluje substancja chemiczna a nie rzeczywistość, zatem w konfrontacji alkoholik ucieka w swój wyimaginowany świat...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 14:35
szika napisał/a: | chelton napisał/a: | momentalnie przejść ze stanu dziecięcej euforii do stanu graniczącego z ciężką psychozą maniakalno-depresyją |
a Ty tak nie masz?
tak jestesmy dziwnie "zrobieni" przez naturę, że u innych często szybko widzimy nieprzystosowania, destrukcje, a u siebie niekoniecznie...
co do tych zmian nastroju to w uzaleznieniu normalne - emocje reguluje substancja chemiczna a nie rzeczywistość, zatem w konfrontacji alkoholik ucieka w swój wyimaginowany świat... |
Nie mogę być sędzią we własnej ocenie, ale jak do tej pory nikt mi nie zarzucił chwiejności emocjonalnej.
Szkoda, że w swej iluzji alkoholicy nie są bardziej stabilni. Rozumiałbym taki schemat gdzie alkohol wyzwala zachowanie A, a trzeźwość zachowanie B. Jednak w momencie gdzie pijany w ciągu kilku sekund potrafi przejść z jednej skrajności w drugą, jest już to dla mnie niezrozumiałe.
Klara - Czw 16 Sty, 2014 14:55
chelton napisał/a: | Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. |
Gdy mnie na terapii uczyli o rozwoju choroby alkoholowej dowiedziałam się, że rozwój emocjonalny zatrzymuje się wtedy, gdy człowiek zaczyna pić.
Jeśli początek ma miejsce często mniej więcej w wieku 14 lat, to nie ma nic dziwnego w tym, że dorosły człowiek często zachowuje się jak czternastolatek.
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:15
chelton napisał/a: | Lub koncertowo naprawić |
To dlaczego do tej pory tego nie zrobiles? Przeciez ostatnim razem tez mialo sie udac... i przed ostatnim. Wlasnie problem polega na tym, ze jako alkoholik, w pewnym momencie nie moge juz utrzymac trzezwosci mimo ze naprawde tego chce i obiecuje na wszystkie skarby ziemi i zapieram sie rekoma i nogami. Nie moge bo po prostu nie wiem jak. Tego z kolei ucza na terapii. Bez wzgledu na to co myslisz to prawda jest taka, ze ilekroc probowalem sam (nawet z calych sil, modlitw i samozaparcia) to i tak wracalem do picia. Odkad poszedlem na terapie i aa nie pije.
chelton napisał/a: | Sądzę, że mi się uda, bo mam tu na forum mądrych doradców |
Jak kazdy z nas Ja tez sadzilem, ba nawet probowalem bo nikt nie byl mnie w stanie przekonac Oczywiscie du** wyszla z tego. Poza tym Twoje zycie nie odbywa sie na forum tylko w realu
chelton napisał/a: | Nie wiem, czy jestem alkoholikiem. Oceni to specjalista z OTU |
Zaden specjalista nie powie Ci ze jestes alkoholikiem. To Ty sam decydujesz o tym. Inni moga Ci wskazac na pewnie niepokojace sygnaly, co niniejszym czynia
szika napisał/a: | jakiej pomocy oczekujesz na tym forum? czego potrzebujesz od ludzi tutaj? |
Jak to czego Tak jak kazdy alkoholik- Informacji, ze da sobie rade sam i ze nie jest jeszcze tak zle Wszystko co piszemy ewidentnie olewa probujac szukac interpretacji dajacych mu furtke do braku podjecia leczenia
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 15:17
Klara napisał/a: | chelton napisał/a: | Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. |
Gdy mnie na terapii uczyli o rozwoju choroby alkoholowej dowiedziałam się, że rozwój emocjonalny zatrzymuje się wtedy, gdy człowiek zaczyna pić.
Jeśli początek ma miejsce często mniej więcej w wieku 14 lat, to nie ma nic dziwnego w tym, że dorosły człowiek często zachowuje się jak czternastolatek. | To co napisałaś, zaczynam obserwować u siebie właśnie... cofam sie duzo w tył, duzo analizuje własnie młodość i własnie w wieku 15-16 lat zaczelam pić, od tego momentu mam wrazenie ze w zchowaniu nic a nic sie nie zmieniło, od tego czasu tez nic nie szło jak powinno ( tu myśle ze już wtedy nie kierowałam swoim życiem wogole) teraz kiedy probuje żyć normalnie, mam wrazenie jakbym spała te wszystkie lata. Ja zawsze mowilam ze mentalnie na 18 latach sie zatrzymalam , i byłam z tego dumna wręcz...teraz to wcale nie jest fajne
szika - Czw 16 Sty, 2014 15:24
chelton napisał/a: | Nie mogę być sędzią we własnej ocenie |
możesz
przecież sam czujesz i widzisz jakie masz emocje i zachowania...
to nie jest tak, że to inni wiedzą lepiej...
zadaj sobie pytanie: "czy nie czułem się nigdy upokorzony, sparterowany, powalony na kolana przez picie? czy nie czułem się jak nic, jak zero, jak byle co?"
teraz tak pokombinowałam trochę, ale mniej więcej takie pytania sobie zadawałam gdy mój przesiaknięty jeszcze alkoholem mózg minimalizował straty jakie poniosłam przez picie...
Klara - Czw 16 Sty, 2014 15:34
Joasia11 napisał/a: | teraz to wcale nie jest fajne |
Joasiu, masz szansę, żeby to nadrobić.
Gorzej było u mojego męża i wielu innych alkoholików z długim stażem, którzy w wieku 40 - 50 lat zachowują się jak dzieciaki
chelton - Czw 16 Sty, 2014 15:41
Masakra, dlaczego do tej pory tego nie zrobiłem? Ponieważ nie byłem dostatecznie zdeterminowany.
Jak to czego Tak jak kazdy alkoholik- Informacji, ze da sobie rade sam i ze nie jest jeszcze tak zle Wszystko co piszemy ewidentnie olewa probujac szukac interpretacji dajacych mu furtke do braku podjecia leczenia
Nigdy nie stwierdziłem, że nie skorzystam z terapii, jednak będzie to w OTU
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:46
Zdeterminowany? do czego niby?
Ja jak szedlem na pierwszy meeting to bylem spocony jak szczur, roztrzesiony po ostrym chlaniu, wystraszony i zbity jak pies, a mimo to szedlem cale miasto w 30 stopniowym upale i mialem juz w nosie czy ktos mnie zna czy nie zna. Szedlem i pytalem na ulicy ludzi gdzie odbywa sie meeting aa, bo nie znalem dokladnego adresu. Wchodzac na meeting nie obchodzilo mnie czy ktos tam bedzie sie modlil, tanczyl czy nawet jadl odchody, bo jakby mi kazali wtedy tez je jesc, to bym zjadl bez wahania bo tak sie balem dalszego picia.
Widzisz subtelne roznice? I moze dlatego, ze tak wlasnie szedlem i juz nie stawialem warunkow, to dzis nie pije
chelton - Czw 16 Sty, 2014 15:47
Joasia11 napisał/a: | Klara napisał/a: | chelton napisał/a: | Np. poziom emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. |
Gdy mnie na terapii uczyli o rozwoju choroby alkoholowej dowiedziałam się, że rozwój emocjonalny zatrzymuje się wtedy, gdy człowiek zaczyna pić.
Jeśli początek ma miejsce często mniej więcej w wieku 14 lat, to nie ma nic dziwnego w tym, że dorosły człowiek często zachowuje się jak czternastolatek. | To co napisałaś, zaczynam obserwować u siebie właśnie... cofam sie duzo w tył, duzo analizuje własnie młodość i własnie w wieku 15-16 lat zaczelam pić, od tego momentu mam wrazenie ze w zchowaniu nic a nic sie nie zmieniło, od tego czasu tez nic nie szło jak powinno ( tu myśle ze już wtedy nie kierowałam swoim życiem wogole) teraz kiedy probuje żyć normalnie, mam wrazenie jakbym spała te wszystkie lata. Ja zawsze mowilam ze mentalnie na 18 latach sie zatrzymalam , i byłam z tego dumna wręcz...teraz to wcale nie jest fajne |
Trochę naciągana teoria. Znam alkoholika, który uzależnił się po 30-stce jako dojrzały facet. Przed uzależnieniem mało co pił. Okazjonalnie. A dziś? Szkoda gadać. Emocjonalny wrak. Potrafi płakać podczas oglądania kreskówki.
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 15:49
Klara napisał/a: | Joasia11 napisał/a: | teraz to wcale nie jest fajne |
Joasiu, masz szansę, żeby to nadrobić.
Gorzej było u mojego męża i wielu innych alkoholików z długim stażem, którzy w wieku 40 - 50 lat zachowują się jak dzieciaki | Mam ta szanse, i bardzo chcialabym ja wykorzystac... Na jakim etapie może to sie zaczac zmieniac? rozumiem ze nie z dnia na dzien.
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:51
chelton napisał/a: | Nigdy nie stwierdziłem, że nie skorzystam z terapii, |
to naprawde swietnie z Twojej strony. Tylko Ty nadal mylisz pojecia... To nie mi zalezy zebys Ty poszedl gdziekolwiek i nikomu tym zadnej laski nie robisz. Z taka postawa jak prezentujesz zycze Ci jednak powodzenia, na pewno bedzie Ci potrzebne
chelton - Czw 16 Sty, 2014 15:51
Masakra napisał/a: | Zdeterminowany? do czego niby?
Ja jak szedlem na pierwszy meeting to bylem spocony jak szczur, roztrzesiony po ostrym chlaniu, wystraszony i zbity jak pies, a mimo to szedlem cale miasto w 30 stopniowym upale i mialem juz w nosie czy ktos mnie zna czy nie zna. Szedlem i pytalem na ulicy ludzi gdzie odbywa sie meeting aa, bo nie znalem dokladnego adresu. Wchodzac na meeting nie obchodzilo mnie czy ktos tam bedzie sie modlil, tanczyl czy nawet jadl odchody, bo jakby mi kazali wtedy tez je jesc, to bym zjadl bez wahania bo tak sie balem dalszego picia.
Widzisz subtelne roznice? I moze dlatego, ze tak wlasnie szedlem i juz nie stawialem warunkow, to dzis nie pije |
Kace miewałem, a i owszem, ale nie takie. Współczuję.
Jeśli robi tobie to różnicę, to zamienię słowo determinacja na dojrzałość.
Dojrzałem do tej decyzji. Nie chce już pić alkoholu. Życzę sobie tego, tobie i wszystkim abyśmy wytrzymali w swoich postanowieniach.
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 15:52
Chelton ja mam na myśli nie chwile obecna ( bo rozwalaja mnie przerozne emocje), ale zachowanie w przeciagu wielu wielu lat. Skomplikowane jest to wszystko na dzien dzisiejszy dla mnie, i przeraza strasznie ehhhh
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:54
chelton napisał/a: | Jeśli robi tobie to różnicę, to zamienię słowo determinacja na dojrzałość. | Ja bym znalazl jeszcze z 10 zamiennikow tego slowa zeby zagluszyc sumienie, ktore podpowiada mi ze cos jest nie tak. Tylko ciagle pozostaje moje pytanie, dlaczego do tej pory tego nie zrobiles. Dajmy na to ostatnim razem. Przeciez nie mowiles sobie "to jest moj przedostatni raz kiedy probuje sam i teraz naprawde juz przestane" mowiles ze to jest ostatni raz. Wczesniejsze razy tez byly ostatnie. Tak samo u mnie, u Ciebie i uwszystkich
chelton - Czw 16 Sty, 2014 15:55
Masakra napisał/a: | chelton napisał/a: | Nigdy nie stwierdziłem, że nie skorzystam z terapii, |
to naprawde swietnie z Twojej strony. Tylko Ty nadal mylisz pojecia... To nie mi zalezy zebys Ty poszedl gdziekolwiek i nikomu tym zadnej laski nie robisz. Z taka postawa jak prezentujesz zycze Ci jednak powodzenia, na pewno bedzie Ci potrzebne |
Masakra ale ja całkowicie się z tobą zgadzam. Nikomu nie robię łaski i cokolwiek postanowię będzie to moja i nikogo decyzja. Czy przegram? Ty już obstawiłeś, a czas to zweryfikuje.
Pamiętaj volenti non fit iniuria !!!
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:57
chelton napisał/a: | Ty już obstawiłeś, a czas to zweryfikuje |
Ja nie lubie zakladow, bo hazard tez uzaleznia. Zauwaz, ze ja pisalem glownie o sobie, a nie o Tobie. Ja Ciebie nie znam ani tym bardziej nie wiem czy jestes alkoholikiem. Jakby Ci sie jednak jakims cudem nie udalo, to zastanow sie czy moze warto jeszcze raz wszystko przeczytac. Powodzenia
chelton - Czw 16 Sty, 2014 15:58
Masakra napisał/a: | chelton napisał/a: | Jeśli robi tobie to różnicę, to zamienię słowo determinacja na dojrzałość. | Ja bym znalazl jeszcze z 10 zamiennikow tego slowa zeby zagluszyc sumienie, ktore podpowiada mi ze cos jest nie tak. Tylko ciagle pozostaje moje pytanie, dlaczego do tej pory tego nie zrobiles. Dajmy na to ostatnim razem. Przeciez nie mowiles sobie "to jest moj przedostatni raz kiedy probuje sam i teraz naprawde juz przestane" mowiles ze to jest ostatni raz. Wczesniejsze razy tez byly ostatnie. Tak samo u mnie, u Ciebie i uwszystkich |
Jakby to ująć abyś zrozumiał - bo nie chciałem tego zrobić dlatego nie wyszło.
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 15:59
Dziekuje, zrozumialem
Klara - Czw 16 Sty, 2014 16:08
Joasia11 napisał/a: | Mam ta szanse, i bardzo chcialabym ja wykorzystac... Na jakim etapie może to sie zaczac zmieniac? rozumiem ze nie z dnia na dzien. |
Joasiu, ja jestem (tylko ) współuzależniona, ale z tego co mówią i piszą doświadczeni alkoholicy wynika, że do formy dochodzi się mniej więcej tak długo, jak długo się piło.
Wiadomo oczywiście, że każdy ma swoje tempo i u jednych ten proces jest krótszy, u innych dłuższy.
olga - Czw 16 Sty, 2014 16:11
Joasia11 napisał/a: | Ja zawsze mowilam ze mentalnie na 18 latach sie zatrzymalam , i byłam z tego dumna wręcz...teraz to wcale nie jest fajne |
cos w tym jest i chyba nie tylko alkoholicy tak maja...........ja jeszcze trzy, cztery lata temu mowilam, ze czuje sie jakbym miala 25 lat, w ciagu tym trzech czy czterech lat postarzalam sie o 18 lat ...........chyba dojrzalam
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 16:11
Joasia11 napisał/a: | .teraz to wcale nie jest fajne |
Ty juz zrobilas pierwszy najtrudniejszy krok wiec juz jestes BOHATEREM. Reszta przyjdzie z czasem. Moze i przepilas te 10 czy 15 lat, ktorych nie pamietasz. Co z tego? skoro teraz masz przed soba z 50 cudownych lat:) Lepiej sie skupic na tym. Nikt nie jest idealny i kazdy ma swoja droge. Twoja widac miala byc taka. Samo to ze dostrzegasz te rzeczy to juz bardzo duzo. Tak wiec glowa do gory, bedzie dobrze
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 17:09
Masakra napisał/a: | Moze i przepilas te 10 czy 15 lat, ktorych nie pamietasz. Co z tego? skoro teraz masz przed soba z 50 cudownych lat:) | Tak to sobie tez probuje tłumaczyc... Masakra napisał/a: | Samo to ze dostrzegasz te rzeczy to juz bardzo duzo |
Samo tez nie przyszło Trzeba było duzo szukac, kabinowac, schodzic na swoje własne sciezki, aby wrocic na ta właściwa Ale pewnie wielu z nas i to przechodziło. Tak sobie myśle, ze jezeli przetrzymam, postaram sie, zrobie wszystko aby nastepne 15 lat przezyc calkiem inaczej, to bede dziekowala "Sile wyzszej" za to moje chorobsko. Obserwuje alkoholikow, nie pijacych wiele wiele lat, i wydaje mi sie , ze sa szczesliwsi niz nie jeden "zdrowy" czlowiek
chelton - Czw 16 Sty, 2014 17:52
Znów prośba do moderatora.
Wątek przestaje być moim wątkiem.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 17:55
Mam kolejne pytanie do forumowiczów. Czy w waszej ocenie trzeźwiejący alkoholik, wzorowo wypełniający postanawiania AA, etc. jest kimś wygranym czy przegranym w swojej chorobie?
endriu - Czw 16 Sty, 2014 17:56
prace jakąś piszesz?
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 18:03
a ja mam pytanie do Ciebie- Kiedy idziesz na ta terapie do otu i jakie kroki juz poczyniles w tym kierunku?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 18:03
Moje pytani podyktowane jest relatywnością oceny, ponieważ:
1) trzeźwiejący alkoholik może być wielkim wygranym, gdyż pomimo osiągnięcia swoistego dna podjął leczenie i wyszedł na prostą;
lub
2) trzeźwiejący alkoholik może być wielkim przegranym, gdyż nie zauważył zbliżającej katastrofy, nie przedsięwziął odpowiednich kroków i doprowadził się do psychicznej i fizycznej ruiny;
Jak z tym jest?
Jonesy - Czw 16 Sty, 2014 18:05
chelton napisał/a: | Znów prośba do moderatora.
Wątek przestaje być moim wątkiem. |
Nie przestaje, nie przestaje. Wpisy są akuratnie dosyć na miejscu i na rzucony przez Ciebie temat. Dyskusja nie polega na tym, że Ty pytasz a reszta forum Ci odpowiada...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 18:06
Jonesy napisał/a: | chelton napisał/a: | Znów prośba do moderatora.
Wątek przestaje być moim wątkiem. |
Nie przestaje, nie przestaje. Wpisy są akuratnie dosyć na miejscu i na rzucony przez Ciebie temat. Dyskusja nie polega na tym, że Ty pytasz a reszta forum Ci odpowiada... |
Ok! Zdaje się na Twoją moderatorską wiedzę.
Jak w reklamie - Ty tu rządzisz!
NANA - Czw 16 Sty, 2014 18:10
endriu napisał/a: | prace jakąś piszesz? |
Też odniosłam , takie wrażenie ...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 18:13
NANA napisał/a: | endriu napisał/a: | prace jakąś piszesz? |
Też odniosłam , takie wrażenie ... |
Ludzie skąd ten pomysł?
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 18:43
mi bardziej wyglada na jakas prowokacje:)
To powiesz chelton jakie kroki juz poczyniles zeby zaczac terapie i kiedy zaczynasz?
chelton - Czw 16 Sty, 2014 18:53
A mógłbym uzyskać najpierw odpowiedź na wcześniej zadane pytanie?
Wasze domniemania, to dla mnie zabawa. Niektóre są śmieszne, a niektóre ciekawe.
Przecież, kto pyta nie błądzi, a w walce z tym uzależnieniem na błędy nie ma miejsca.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 18:59
W gotowości pewnie uszykowane są dla mnie dwa warianty.
Pierwszy, dostanę bana i nici z moich dociekań.
Drugi, forumowy ostracyzm, co skutkować będzie jak w wariancie pierwszym.
Masakra - Czw 16 Sty, 2014 19:22
jesli zachowujesz sie jak troll, to Cie ludzie tak pozniej traktuja. Co wiec w tym dziwnego? Forum nie polega na tym ze Ty sobie pytasz a wszyscy Ci grzecznie odpowiadaja. Poza tym Twoja odpowiedz nie jest dla mnie zadna nagroda, bo jak juz mowilem, to nie mi na Twoim leczeniu zalezy. Pytanie zadalem tylko po to, bo sam tez planowalem pojscie na terapie, a jak sie tylko troche rany zagoily, to odkladalem to na potym i to potym to bylo kolejne zapicie. Z mojej strony to koniec rozmowy z Toba, bo na ten czas nie widze dalszego sensu kontynuacji. Wszystko, co chcialem Ci powiedziec juz Ci powiedzialem takze baw sie chlopie
chelton - Czw 16 Sty, 2014 19:30
Chciałym tyko uzyskać odpowiedź na to ostatnie pytanie. O nic wiecej was nie poproszę.
Możemy się tak umówić?
Proszę.
pannaJot - Czw 16 Sty, 2014 19:46
Sprawdź na sobie która opcję na tworzenie siebie wybierzesz.
Już jesteś bohaterem, błyszczysz elokwencją, inteligencją, trudnymi słowami etc. Zastanawiam sie czy już powinniśmy budować ci pomnik i padać do nóg czy też jeszcze poczekać aż wyśmiejesz i zlekceważysz innych bo myślą inaczej. Widzisz ile ludzie ci naprodukowali odpowiedzi? Czytaj...Może coś dotrze
piotr7 - Czw 16 Sty, 2014 19:58
chelton napisał/a: | Potrafi płakać podczas oglądania kreskówki. |
Jak dobra kreskówka to czemu nie ?
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 20:18
chelton napisał/a: | Chciałym tyko uzyskać odpowiedź na to ostatnie pytanie. O nic wiecej was nie poproszę.
Możemy się tak umówić?
|
Twoim ostatnim pytaniem jest, "Możemy się tak umówić?"
Niniejszym odpowiadam: Możemy.
A teraz też zaczynam być ciekaw co zrobiłeś w kierunku terapii, bo zdajesz się unikać tematu jak ognia...
krystian12345 - Czw 16 Sty, 2014 20:35
Whiplash napisał/a: | Twoim ostatnim pytaniem jest, "Możemy się tak umówić?"
Niniejszym odpowiadam: Możemy.
A teraz też zaczynam być ciekaw co zrobiłeś w kierunku terapii, bo zdajesz się unikać tematu jak ognia... |
Ja w to wchodzę. Właśnie...., to jak z tą terapią???
Matinka - Czw 16 Sty, 2014 20:42
Cześć!
chelton napisał/a: | Możemy się tak umówić? |
Jasne, że możemy! Z nami jak z dziećmi
Tobie potrzebna jest dawka podstawowej wiedzy, wtedy będziesz potrafił postawić właściwe pytania. Czyli nie "jak?" "dlaczego?" ale "co to jest alkoholizm?".
yuraa - Czw 16 Sty, 2014 21:17
chelton napisał/a: | Mam kolejne pytanie do forumowiczów. Czy w waszej ocenie trzeźwiejący alkoholik, wzorowo wypełniający postanawiania AA, etc. jest kimś wygranym czy przegranym w swojej chorobie? |
pytanie jest dziwne co najmniej.
raz że nie podejmuje się oceniać żadnego alkoholika nawet siebie
dwa , nie znam nikogo wzorowo wypełniajacego postanowienia AA.
a po trzecie co to znaczy wygrany/przegrany w chorobie ?
Whiplash - Czw 16 Sty, 2014 21:21
Że Ci się chciało to przeanalizować...
Ale ja mam podobne odczucie, dlatego wolę usłyszeć, co chelton działa...
chelton - Czw 16 Sty, 2014 21:49
A więc trzeźwiejący alkoholik przegrał z alkoholem czy wygrał?
Abstrahując od tego, czy wypełnia wzorowo postanowienia AA.
PS. Słowo "alkohol" można zamienić na słowo "choroba". Jest mi bez różnicy.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 21:50
yuraa napisał/a: | chelton napisał/a: | Mam kolejne pytanie do forumowiczów. Czy w waszej ocenie trzeźwiejący alkoholik, wzorowo wypełniający postanawiania AA, etc. jest kimś wygranym czy przegranym w swojej chorobie? |
pytanie jest dziwne co najmniej.
raz że nie podejmuje się oceniać żadnego alkoholika nawet siebie
dwa , nie znam nikogo wzorowo wypełniajacego postanowienia AA.
a po trzecie co to znaczy wygrany/przegrany w chorobie ? |
Aż trudno uwierzyć, że ty zadałeś to pytanie.
chelton - Czw 16 Sty, 2014 21:54
pannaJot napisał/a: | Sprawdź na sobie która opcję na tworzenie siebie wybierzesz.
Już jesteś bohaterem, błyszczysz elokwencją, inteligencją, trudnymi słowami etc. Zastanawiam sie czy już powinniśmy budować ci pomnik i padać do nóg czy też jeszcze poczekać aż wyśmiejesz i zlekceważysz innych bo myślą inaczej. Widzisz ile ludzie ci naprodukowali odpowiedzi? Czytaj...Może coś dotrze |
Gdybym mógł, to bym sam przed sobą klękał !!!
A tak poważnie, to przesadzasz. W tematyce alko na forum są bardziej doświadczone osoby, a co za tym idzie mądrzejsze. Jakkolwiek to definiować.
Joasia11 - Czw 16 Sty, 2014 22:01
Jak mozna wygrac z choroba ktora jest smiertelna ??:) I tu nawet ja widze brak samych podstaw z terapii, spotkań aa etc
smokooka - Czw 16 Sty, 2014 22:09
Dobry wieczór, trzy dni - szesnaście stron, chcę zapytać o efekty - Cheltonie, jakieś postanowienia, jakieś działania podjąłeś? Pytam, bo chcę poznać Cię a tylu stron nie przebrnę z braku czasu. Pozdrawiam
chelton - Pią 17 Sty, 2014 09:27
Chciałbym wszystkim podziękować za udzielone mi odpowiedzi, które pomogły skonstruować potrzebne mi wnioski, choć nie na wszystkie pytania uzyskałem odpowiedź. Jednakże i tak otrzymałem więcej niż przypuszczałem parę dni temu, gdy zakładałem tu konto.
Jeśli ktoś czuje się urażony moimi wypowiedziami i zadawanymi pytaniami, to proszę przyjąć przeprosiny.
Jesteście tu na forum wspaniałą społecznością, która się wzajemnie wspiera i sobie pomaga. Tak trzymajcie a wszystko będzie dobrze, choć zapewne nie muszę Wam tego przypominać. Szczerze życzę długich lat w trzeźwości oraz realizacji wszystkich dwunastu kroków, a także szczęścia jakkolwiek każdy z Was je pojmuje.
Specjalne podziękowania dla Joasia11, Masakra, Whiplash – za udzielenie najbardziej wyczerpujących odpowiedzi.
Żadnych podziękowań – Eeee, to sobie podaruje.
Specjalne przeprosiny dla matiwaldi – za uwagi personalne, których tu być nie powinno.
Żegnajcie,
Chelton
PS.1. Dla zainteresowanych
Z terapeutą z otu będę rozmawiał w najbliższym czasie, w celu uzyskania kolejnych odpowiedzi oraz omówienia programu 12 kroków od strony merytorycznej (są to pytania, których tu na forum nie mogę zadać, ponieważ osób z chorobą alkoholową o pewne sprawy nie należy pytać). Po rozmowie z terapeutą z otu udaje się na miting AA, na którym będę wyłącznie w charakterze „wolnego słuchacza”, „obserwatora”.
Informuję o tym, bo tak się „umówiliśmy”, choć w tej chwili zarówno dla mnie jak i dla Was jest to absolutnie bez znaczenia.
PS.2. Dla administratora konta
Proszę, jeśli to możliwe o likwidację mojego konta na portalu komudzwonia.pl. Konto potrzebne mi było tylko i wyłącznie do wyciągnięcia wniosków opartych o zadawane pytania i uzyskiwane na nie odpowiedzi. Nie będzie mi już potrzebne, a wpisy w moim temacie uważam za potencjalnie szkodliwe, więc sądzę, że moje konto i mój temat powinny ulec likwidacji.
Whiplash - Pią 17 Sty, 2014 09:33
chelton napisał/a: | Specjalne podziękowania |
yuraa - Pią 17 Sty, 2014 10:01
konkretnie i naukowo
rozpoznanie przeciwnika
poznanie sposobów walki
opracowanie taktyki
i do ataku
powodzenia ,
weź tylko pod uwagę że tam gdzie zaczyna się uzależnienie kończy się wszelka logika
Wiedźma - Pią 17 Sty, 2014 10:21
chelton napisał/a: | Dla administratora konta
Proszę, jeśli to możliwe o likwidację mojego konta na portalu komudzwonia.pl. Konto potrzebne mi było tylko i wyłącznie do wyciągnięcia wniosków opartych o zadawane pytania i uzyskiwane na nie odpowiedzi. Nie będzie mi już potrzebne, a wpisy w moim temacie uważam za potencjalnie szkodliwe, więc sądzę, że moje konto i mój temat powinny ulec likwidacji. |
Nie, nie jest to możliwe, ponieważ z reguły nie usuwam kont użytkowników z przyczyn organizacyjno-technicznych.
Jeżeli zdecydowałeś się opuścić nasze forum, to przecież wystarczy przestać się tu logować.
Ewentualnie - jeśli się upierasz przy nieodwracalności Twojej decyzji - mogę Twoje konto zdezaktywować.
Co do potencjalnej szkodliwości wpisów pozwolisz, że ocenią to moderatorzy
i oni zdecydują czy je ukryć czy zostawić na forum.
Masakra - Pią 17 Sty, 2014 13:06
chelton napisał/a: | Z terapeutą z otu będę rozmawiał w najbliższym czasie, |
Czyli nie poczyniles zadnych krokow. Tylko masz zamiar kiedys tam w jakims czasie cos tam zrobic. Szczerze to takiej odpowiedzi sie spodziewalem. Tylko widzisz dla alkoholika nie ma takiego pojecia jak w najblizszym czasie. Albo ide TERAZ, albo dalej chleje. Na poczatku, zwlaszcza po ostrym przepiciu, kiedy narozrabialem, jestem bardziej podatny na to co mowia inni, bo kieruje mna poczucie winy i lek. Z czasem jak rany sie goja, ja jako alkoholik, zaczynam coraz mniej sluchac i robic po swojemu, co zawsze konczy sie w 1 sposob
chelton napisał/a: | z otu udaje się na miting AA, na którym będę wyłącznie w charakterze „wolnego słuchacza”, „obserwatora”. |
Spokojnie, mielismy tu juz goscia co go Jezus mial wyleczyc samoistnie, pod spodem jest dziewczyna co juz 3ci rok idzie na terapie, takze wytrzymamy i alkoholowego wolnego sluchacza Obys tylko cos uslyszal
Btw, odchodzac z forum tracisz swoj jedyny na dzien dzisiejszy kontakt z trzezwymi alkoholikami . Zgadnij jakie masz szanse na utrzymanie trzezwosci ale czego to ta choroba nie podpowie do tego lba, zeby tylko nie preszkadzac jej sie rozwijac. W koncu teraz jakos tak mniej komfortowo byloby sie napic
Eila - Pią 17 Sty, 2014 14:14
chelton napisał/a: | Żegnajcie,
Chelton |
|
|