czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Strona fizyczna jest już chyba w porządku gorzej z czaszką.
siwy56 - Sob 25 Sty, 2014 20:32 Witam i mam pytanie.Czy to normalne żeby stary chłop siedział w sobotę wieczorem przed compem i mineralną ,a ona stała tam samotnie w sklepie na półce.4 dzień bez picia,a pierwsza sobota.Gdzie oklaski medale wywiady.Na naszych oczach tworzy się historia przynajmniej moja rodzinna.Gdybyście widzieli miny chłopaków z zakładu oczyszczania miasta jak przyjechali do mnie na działkę a tu pojemnik na suche bez jednej flaszki ani puszki sprawdzali grafik .Nazłość im zrobię dzień 5.Narka.smokooka - Sob 25 Sty, 2014 20:36 poczucie humoru piotr7 - Sob 25 Sty, 2014 20:42 Ja opakowania wynosiłem sam , tak w tajemnicy przed sobą zołza - Sob 25 Sty, 2014 20:43
siwy56 napisał/a:
a ona stała tam samotnie w sklepie na półce.4
Nie martw sie o nią i nie uczłowieczaj zimnego szkła - flacha nie czuje i wszystko jej jedno kto ja wypije ( nie bedzie długo dziewica )
Cieszę się ,że to nie Ty ją uratujesz
Cytat:
Czy to normalne żeby stary chłop siedział w sobotę wieczorem przed compem i mineralną
Widzisz jak życie potrafi pozytywnie zaskakiwać ? siwy56 - Sob 25 Sty, 2014 20:56 Smokooka.Nie wiem czy jest takie przysłowie ale jakby co to jesteś świadkiem że ja to wymyśliłem.Lepiej się śmiać jak chlać.smokooka - Sob 25 Sty, 2014 20:59
siwy56 napisał/a:
Lepiej się śmiać jak chlać.
No ba!
siwy56 napisał/a:
jakby co to jesteś świadkiem
no ba!
spoko, masz to u mnie jak w banku, a niech się tylko ktośspróbuje przyczepić!
siwy56 - Sob 25 Sty, 2014 21:07 A tak swoją drogą piszę głupoty bo nie mam nic do roboty a jak chłop nie ma nic do roboty to robi głupotysmokooka - Sob 25 Sty, 2014 21:09 przynajmniej wiadomo skąd się głupie dzieci biorą siwy56 - Sob 25 Sty, 2014 21:22 ,chodziło mi o flaszkę bo ciągnie mnie nie powiem jak. Masakra.piotr7 - Sob 25 Sty, 2014 21:42
Cytat:
,chodziło mi o flaszkę bo ciągnie mnie nie powiem jak. Masakra.
no to się przygotuj na jeszcze większe naciski
pij dużo płynów . jakieś słodycze w okolicy i nie dziw się że taki "stary "facet rąbie czekoladę
na poprawę nastroju , musisz wiedziec że najgorsze ciągoty trwają jakieś 15 min i trochę spokojusiwy56 - Sob 25 Sty, 2014 22:00 Strona fizyczna jest już chyba w porządku gorzej z czaszką.Dlatego piszę głupoty i palę jak wściekły.Woda jest i cukierki też.Telewizor też.Do rana dam radę.Dzięki.piotr7 - Sob 25 Sty, 2014 22:07
siwy56 napisał/a:
gorzej z czaszką
dopiero co też tak miałem i nie potrafiłem do tego posługiwać się kompem
Twoja podświadomość będzie Ci cały czas podtykać powody dla których powinieneś sie napić .
Poczytaj trochę o samym alkoholizmie na fachowych stronach .pietrzyk - Sob 25 Sty, 2014 22:29
siwy56 napisał/a:
Smokooka.Nie wiem czy jest takie przysłowie ale jakby co to jesteś świadkiem że ja to wymyśliłem.Lepiej się śmiać jak chlać.
Witaj;
A mnie w tym momencie takie przyszło skojarzenie do głowy:
Lepiej się uśmiechnąć aniżeli zdechnąć (wiadomo od czego).
Pozdrawiam Matinka - Sob 25 Sty, 2014 23:48
siwy56 napisał/a:
Dziś kupiłem samochód i po raz pierwszy w życiu go nie opije,może będzie chodził?
Zmiany na nowej drodze życia Będzie chodził jak w zegarku!
siwy56 napisał/a:
Czy to normalne żeby stary chłop siedział w sobotę wieczorem przed compem
Jak najbardziej norma
siwy56 napisał/a:
i mineralną ,
Eee...do diabła ze stereotypami!
siwy56 napisał/a:
a ona stała tam samotnie w sklepie na półce.
No, no tylko się nie rozczulaj
siwy56 napisał/a:
4 dzień bez picia,a pierwsza sobota.Gdzie oklaski medale wywiady.
siwy56 napisał/a:
Gdybyście widzieli miny chłopaków z zakładu oczyszczania miasta jak przyjechali do mnie na działkę a tu pojemnik na suche bez jednej flaszki ani puszki sprawdzali grafik .
Dobre, dobre
Wciąż wprawiają mnie w dobry humor wynoszone śmieci, w których nie ma puszek.
siwy56 napisał/a:
Nazłość im zrobię dzień 5
Pozdrawiamsiwy56 - Nie 26 Sty, 2014 01:22 Cześć Matinka.Przypomniałem sobie Powrót taty Mickiewicza lecz do wielu z nas pasują Stepy akermańskie.Zmiany w swoim nędznym życiu planowałem od dawna.Czekałem tylko na okazję,długo czekałem no i przyszła.Na początku stycznia sprzedałem ciężarówkę Ukraińcom. Ci by coś utargować przywieżli ich wódkę no i utargowali.Zostawili 5 litrów i pojechali.Piłem tak długo aż wypiłem wszystko 2 albo 3 dni. Obudziłem się na podłodze i dobrze bo łóżko zostało suche.Wstałem spojrzałem w lustro i już wiedziałem to jest ten dzień.Wiem że za wszystko w życiu trzeba zapłacić no to zapłacę.Ale Ci przynudzam.Mówiłem że zemną niewytrzymacie.Narka.siwy56 - Nie 26 Sty, 2014 03:34 Witam.Nie wiem czy jest to w konwencji tego forum,jeśli nie to niech Wiedżma mnie wychłosta,postanowiłem obejrzeć sobie film i wam go zrecenzować.Padło na Dzień Świstaka,chyba każdy go oglądał.A więc/moja nauczycielka przewróciła by się w grobie Słyszę do dziś jej krzyk:nigdy cholero nie zaczynaj zdania od a więc/.Tak więc oglądam sobie ten film i nagle przyszło mi do głowy że ja też mógłbym napisać scenariusz tylko pod innym tytułem-Dzień Głuptaka-i byłby to film o niebo lepszy bo oparty na autentycznych faktach,jednym słowem film biograficzny ze mną w roli głównej.Wstaję rano o 7 godz i czteropak na śniadanie, obiad flaszka,podwieczorek dwa browary,kolacja ćwiartka.Następny dzień budzę się w swoim łóżku o 7 godz rano,na śniadanie czteropak na obiad flaszka itd .Besceler co.A nie mówiłem że Was zanudzę,chyba że załatwicie mi środki nasenne.Narka.Eila - Nie 26 Sty, 2014 09:36 siwy56, Witaj na forum siwy56 - Nie 26 Sty, 2014 10:13 Cześć Eila .Niezłe motto też muszę sobie jakieś znależć, ale chyba już nie Dzień GłuptakaWiedźma - Nie 26 Sty, 2014 10:38
siwy56 napisał/a:
niech Wiedżma mnie wychłosta
A co to ja jakiś oprawca jestem? zołza - Nie 26 Sty, 2014 10:40
Wiedźma napisał/a:
siwy56 napisał/a:
niech Wiedżma mnie wychłosta
A co to ja jakiś oprawca jestem?
Może o sado-maso tu chodzi? Wiedźma - Nie 26 Sty, 2014 10:54 Myślisz?
zołza - Nie 26 Sty, 2014 11:12 Jak dla mnie bomba
zołza - Nie 26 Sty, 2014 11:22 siwy56,Masz poczucie humoru tak, że mam nadzieję iż Cię nie zbulwersowałam lub nie zaszokowałam To tylko tak na rozluźnienie atmosfery .Pozdrawiam ,tak trzymaj Kami - Nie 26 Sty, 2014 11:31 Nooooo nieźle ......
witaj Siwy piotr7 - Nie 26 Sty, 2014 16:41 Hej Siwy
A dzisiaj Dzień Głuptaka czy telewizja Trwam ?siwy56 - Nie 26 Sty, 2014 18:34 Cześć piotr 7 trwam jak rewolucjoniści ukraińscy na barykadach,jak te osły w ławach poselskich,jak strażniczki lasów polskich trwam i trwać będę do końca świata lecz o jeden dzień krócej.yuraa - Nie 26 Sty, 2014 18:39
siwy56 napisał/a:
trwam i trwać będę do końca świata
silnym się czujesz a dzień piąty dopiero.
jaką strategię opracowaleś na wypadek W ?Kami - Nie 26 Sty, 2014 18:40 i informuj na bieżąco ok ?? siwy56 - Nie 26 Sty, 2014 19:01 Witaj yuraa.Mylisz się mocno wiem ,jestem małym robakiem targanym sprzecznościami ,pokusami a przede wszystkim pragnieniem,a że opisuję swoje problemy na wesoło to jest moja tarcza i oręż .Wiem co chcesz zasugerować prawdopodobnie masz racje,ale być może jestem wyjątkiem od reguły który ją potwierdza.Jeśli się mylę ze skruchą wrócę na Ojczyzny łono.Don kichot - Nie 26 Sty, 2014 19:37
siwy56 napisał/a:
ale być może jestem wyjątkiem od reguły który ją potwierdza.Jeśli się mylę ze skruchą wrócę na Ojczyzny łono.
Wita Cie Don kichot już od 37 miesiecy nie walczący z wiatrakami.
Wiesz kiedyś myślałem podobnie,że jestem właśnie tym co wszystkim udowodni że zerwanie z nałogiem jest możliwe samemu.Walczyłem jak lew a zawsze ten wiatrak dał mi radę.
Jeśli naprawdę chcesz przestać pić to z nowym dniem zapingalaj do ośrodka leczenia uzależeń,na miting lub gdzieś do klubu.
Alkoholik który zostaje sam znajduje się w najgorszym towarzystwie.piotr7 - Nie 26 Sty, 2014 19:43
siwy56 napisał/a:
Jeśli się mylę ze skruchą wrócę na Ojczyzny łono.
Jeżeli masz zamiar naprawić swoje życie ( ale pompatycznie ) to pomyśl poważnie o srodkach pomocowych jak terapia albo mityngi. Wiem , wiem nie jestes gotowy , moze jeszcze zbładzisz , ale szkoda by było zmarnować okazję jaka daje obecny ZAsiwy56 - Nie 26 Sty, 2014 20:19 Wiem że chcecie jak najlepiej.Gotowy na zmiany to ja już dawno byłem.Przemyślę.Dzięki.pterodaktyll - Nie 26 Sty, 2014 20:35
siwy56 napisał/a:
Wiem że chcecie jak najlepiej.
My to sobie możemy.......to Ty masz tych zmian chcieć..........Matinka - Nie 26 Sty, 2014 20:42
siwy56 napisał/a:
trwam jak rewolucjoniści ukraińscy na barykadach,jak te osły w ławach poselskich,jak strażniczki lasów polskich
Hi hi, rzeczywiście wydaje się trwałe niczym beton , ale każdego można złamać...
Ale dobrze, że trwasz już piąty dzień
siwy56 napisał/a:
Wiem co chcesz zasugerować prawdopodobnie masz racje,ale być może jestem wyjątkiem od reguły który ją potwierdza
A o jaki wyjątek chodzi i w jakiej regule?
siwy56 napisał/a:
Jeśli się mylę ze skruchą wrócę na Ojczyzny łono.
piotr7 napisał/a:
szkoda by było zmarnować okazję jaka daje obecny ZA
Ano szkoda by było.
Siwy, a podejmowałeś już jakieś próby zerwania ze świństwem?
Chodzi mi o jakąś dłuższą abstynencję, więcej niż parę dni.Matinka - Nie 26 Sty, 2014 21:09
Don kichot napisał/a:
Wita Cie Don kichot już od 37 miesiecy nie walczący z wiatrakami.
Wiesz kiedyś myślałem podobnie,że jestem właśnie tym co wszystkim udowodni że zerwanie z nałogiem jest możliwe samemu.Walczyłem jak lew a zawsze ten wiatrak dał mi radę.
Don Kichocie, widzę, że już staż masz niebagatelny i na forum też już jesteś parę miesięcy może zechciałbyś się podzielić swoją historią, opowiedzieć o tym jak sam sobie nie radziłeś i jak radziłeś z pomocą innych. Chętnie poczytam Twój wątek
Don kichot napisał/a:
Alkoholik który zostaje sam znajduje się w najgorszym towarzystwie.
Z tym stwierdzeniem bym dyskutowała...
No chyba, że się sam bardzo nie lubi...
Ja nie narzekam na swoje towarzystwo, a nawet sobie cenię Jacek - Pon 27 Sty, 2014 16:49
Don kichot napisał/a:
Alkoholik który zostaje sam znajduje się w najgorszym towarzystwie.
dobre,dobre musze se to zapisaćDon kichot - Pon 27 Sty, 2014 17:36 Matinka,w tym stwierdzeniu chodzi nie tyle o to czy lubi się swoje towarzystwo czy nie.Próbowałaś na dłuższą "metę" wypiąć się na wszystkich i w pełnym zwarciu zwieraczy utrzymać trzeźwość z myślą sam sobie dam radę?
Ja próbowałem choć inni mówili mi że nie da się.Teraz wiem że nie da
co do wątku.pass.z tych czy innych powodów.Broń Boże nie żeby coś nie teges.po prostu nie czuje takiej potrzeby na razie.Jacek - Pon 27 Sty, 2014 19:11
Don kichot napisał/a:
Matinka,w tym stwierdzeniu chodzi nie tyle o to czy lubi się swoje towarzystwo czy nie.Próbowałaś na dłuższą "metę" wypiąć się na wszystkich i w pełnym zwarciu zwieraczy utrzymać trzeźwość z myślą sam sobie dam radę?
no bo widzisz drogi Don kichocie,obawiam siem ze nasza droga koleżanka,właśnie jest na tym etapie sama z tego wyjdępiotr7 - Pon 27 Sty, 2014 19:47 Siwy jesteś gdzieś w okolicy ?
Jak minął dzień ?siwy56 - Pon 27 Sty, 2014 20:14 Nie bardzo mogę pisać bo zajęty jestem ściskaniem zwieraczy.Matinka - Pon 27 Sty, 2014 20:23 Siwy dzięki, pierwszy uśmiech dziś dzięki Tobie.
Dobrze, że chociaż krótką wiadomość przesyłasz w tym trudnym stanie leon - Pon 27 Sty, 2014 21:39
siwy56 napisał/a:
Nie bardzo mogę pisać bo zajęty jestem ściskaniem zwieraczy.
piotr7 - Pon 27 Sty, 2014 21:58
siwy56 napisał/a:
Nie bardzo mogę pisać bo zajęty jestem ściskaniem zwieraczy.
metodą taśmy lepiącejsiwy56 - Pon 27 Sty, 2014 22:03 Ja tylko próbuję sposobu Don kichotaleon - Pon 27 Sty, 2014 22:05
siwy56 napisał/a:
Ja tylko próbuję sposobu Don kichota
melduj,jak ci idzie... pterodaktyll - Pon 27 Sty, 2014 22:05
siwy56 napisał/a:
Ja tylko próbuję sposobu Don kichota
A pamiętasz jak on skończył?siwy56 - Pon 27 Sty, 2014 22:07 Ta metoda jest do d...yMatinka - Pon 27 Sty, 2014 22:41
siwy56 napisał/a:
Ta metoda jest do d...y
Po pewnych wysiłkach można tak chyba podsumować
Zatem spróbuj innej!
Siwy, pozwolę sobie jeszcze odpowiedzieć kolegom pozostając blisko tematu.
Jacek napisał/a:
obawiam siem ze nasza droga koleżanka,właśnie jest na tym etapie
Wprawdzie kolega Jacek niepotrzebnie się obawia, ale zaiste prawdę mówi
Don kichot napisał/a:
Próbowałaś na dłuższą "metę" wypiąć się na wszystkich i w pełnym zwarciu zwieraczy utrzymać trzeźwość z myślą sam sobie dam radę?
Tak to podsumowałeś, że nie wiem od której strony zacząć prostowanie
Aj tam, zaraz „wypiąć na wszystkich”, bez przesady!
Zacznijmy od tego czym jest terapia, Ty byłeś to poznałeś, ja wiem z dostępnych źródeł, ale nie z własnego doświadczenia. Jak się mylę to mnie popraw/poprawcie. To forma pomocy obejmująca różne techniki psychologiczne. Obecnie nie stosuje się środków farmakologicznych (chyba, że ze szczególnych względów) ani elektrowstrząsów ani ergoterapii czyli leczenia pracą. W dużym skrócie mówiąc chodzi o poznanie problemu, uświadomienie i poradzenie sobie z nim. Do tego potrzebna jest wiedza o uzależnieniu, wiedza o sobie i najważniejsze - chęć zmiany siebie. Najdogodniej skorzystać z oferowanej, bezpłatnej pomocy profesjonalnej.
Ja próbuję podobnymi metodami osiągnąć to sama. Mityngi to też nic innego jak forma samopomocy, ale przebiegająca w grupie ludzi z tym samym problemem.
Stanu "zwarcia" doświadcza każdy trzeźwiejący alkoholik, chodzi o to, żeby sobie z tym skutecznie radzić. Myślę (i doświadczam), że trudny jest pierwszy rok (mam nadzieję, że potem jest lepiej…?) kiedy organizm dochodzi do siebie a jednocześnie trwa przebudowa życia.
Wydaje mi się, że znaczna część pracy polega na akceptacji siebie, polubieniu. Jednym do tego bliżej innym dalej.
Don kichot napisał/a:
Alkoholik który zostaje sam znajduje się w najgorszym towarzystwie.
Alkoholik jeśli nie jest to powinien nauczyć się jak być dla siebie dobrym towarzystwem, bo wcześniej czy później zostanie sam ze sobą, a wtedy co? Klops?piotr7 - Pon 27 Sty, 2014 22:47
Matinka napisał/a:
Mityngi to też nic innego jak forma samopomocy,
Nie chciałbym narzucać , ale ja oparłem swoje trzeźwienie na trzech elementach, tj AA terapii i intensywnym czytaniu i troche pisaniu na forum.siwy56 - Pon 27 Sty, 2014 22:58 Matiinka niezawiodłem się na Tobie.siwy56 - Pon 27 Sty, 2014 23:05 Matinka.Jeśli pozwolisz to chętnie przeczytam Twoje wszystkie wypowiedzi.siwy56 - Wto 28 Sty, 2014 02:03 Witam Poczytałem trochę tematu Matinki i wiecie do jakiego zaskakującego doszedłem wniosku .Jesteście ludżmi nawet Yuraa.Narka.smokooka - Wto 28 Sty, 2014 08:53 echyuraa - Wto 28 Sty, 2014 09:15
siwy56 napisał/a:
Jesteście ludżmi nawet Yuraa
poważnie ?Don kichot - Wto 28 Sty, 2014 18:15
Matinka napisał/a:
Ja próbuję podobnymi metodami osiągnąć to sama.
A próbuj, nic mi do tego,powodzenia życzę.(też mi życzono gdy tak właśnie myslałem) a po upadku w 2011 roku przypomniały mi się wszystkie te słowa innych trzeźwiejących. I dotarło do mnie to co było zawarte w myśli-po co masz się męczyć,trudzić przy budowie nowej własnej drogi samemu, skoro jest gotowa szeroka droga którą już tylu szło przed tobą i tylu może iść obok ciebie.Wystarczy wejść.Dotarło i staram się nią dreptać.Ale nie sam,zawsze w towarzystwie podobnych do mnie bo wiem że jak kopnę w krawężnik to w towarzystwie mam się na kim oprzeć a jak pójdę sam?wiadomo,kiedyś się najzwyczajniej wypi@#$e.
Brzmi to poważnie...Hmm...A cóż ja takiego uczyniłam?
Mam nadzieję, że nic nie przeskrobałam...
Ale wiesz, jak to jest z tymi oczekiwaniami
siwy56 napisał/a:
Matinka.Jeśli pozwolisz to chętnie przeczytam Twoje wszystkie wypowiedzi.
Nie, no czytaj.
Chociaż zaczynam się bać
O Ciebie.
siwy56 napisał/a:
Witam Poczytałem trochę tematu Matinki i wiecie do jakiego zaskakującego doszedłem wniosku .Jesteście ludżmi nawet Yuraa.Narka.
Czyżby mój temat był demaskujący? A ja tego nie odkryłam: Yuraa to Yuraa, Pterodaktyll to Pterodaktyll, a Wiedźma to Wiedźma itd.
Ostatnio mam zaległości w swoim temacie, jest też kilka postów, na które chciałabym odpowiedzieć.
A ponieważ mogę trochę marudzić to milczę. Ale zbieram się i wkrótce coś dorzucę.
Moja opowieść jest niedokończona, wydarzenia świeże, doświadczenia nowe…
Za wcześnie na podsumowania czy wnioski.
Jednak powiem nie jest lekko.
Siwy, zastanów się nad terapią i mityngami. Nie odrzucaj z marszu i bez konkretnych powodów tych sposobów, które są jedyne dostępne, wypracowane i przy własnej chęci - skuteczne.
Zwróciłam uwagę na Twoje pierwsze wrażenia z forum:
siwy56 napisał/a:
Fajnie że ktoś się odezwał
siwy56 napisał/a:
Dobrze wiedzieć że jest tam ktoś kto życzliwie się odezwie
siwy56 napisał/a:
Wiem co mnie czeka ale już się nie boję mam na kogo liczyć.
Forum to tylko wsparcie zza monitora, z doskoku, przy okazji… To nie działa tak jak kontakt z żywymi ludźmi. Myślę, że w grupie osób z tym samym problemem znalazłbyś życzliwość i oparcie, to czego obecnie najbardziej potrzebujesz. Opiekę, wskazówki i wiedzę u terapeutów.
To jest szczególnie potrzebne w początkowym okresie abstynencji, kiedy jest niepokój, wątpliwości, złe samopoczucie, dużo pytań w głowie…
O! I kolega Don Kichot uważa podobnie
Jak mija dzień?siwy56 - Wto 28 Sty, 2014 22:06 Siema Panowie i.Panie .Pół godz. temu wpadłem do domu wykąpałem pod prysznicem bo w wannie się bałem i jestem.Zdaje się/kurcze ale gramatyka/że z jednego nałogu wpadłem w drugi to jest z obcowaniem z niezwykle miłymi kulturalnymi dobrze wychowanymi,a ponadto bardzo inteligentnymi ludżmi dzięki którym .mija właśnie 7 dzień odkąd pożegnałem się z polskim i światowym monopolem spirytusowym.Został jaszcze margines a mianowicie piwo domowy wyrób bimbru wina tudzież innych używek oszołamiających, które również ozięble żegnam.A teraz wybaczcie wracam do bardzo interesującego wątku Matinki.Wam też radzę poczytać. Wszystko to napisałem szczerze bez jakiegokolwiek przymusu i z jak najlepszymi intencjami.Narka.piotr7 - Wto 28 Sty, 2014 22:10 siwy56 - Wto 28 Sty, 2014 22:15 Zapomniałem się przedstawić jestem Andrzej miło mi.siwy56 - Wto 28 Sty, 2014 22:52 Może to trochę nieudana metafora .W wannie człowiek się tapla chlapie.a pod prysznicem zmywa z siebie cały jakby tu powiedzieć brud. Chciałem błysnąć i co udało się. Po prostu bałem się utopić.Wiedźma - Wto 28 Sty, 2014 23:13
siwy56 napisał/a:
bałem się utopić.
O, to musisz mieć wielką wannę!
Ja tam bym się w mojej nie utopiła choćbym bardzo chciała.
...a tak poważnie - dla mnie, gdy wychodziłam z ciągów, wanna była wybawieniem (wtedy jeszcze miałam dużą).
Wylegiwałam się w gorącej wodzie i bardzo mi to pomagało.
Do tej pory mi zostało, że jak mi jest z czymkolwiek źle, to włażę do wanny z gorącą wodą -
zanim ostygnie, jestem jak nowo narodzona. I wcale mi się źle nie kojarzy
Podobnie mam z lodami Matinka - Wto 28 Sty, 2014 23:14 Hej Siwy, Witaj Andrzeju
siwy56 napisał/a:
ludżmi dzięki którym .mija właśnie 7 dzień
Ten dzień mija trzeźwy dzięki Tobie! Sam sobie to zawdzięczasz
siwy56 napisał/a:
tudzież innych używek oszołamiających, które również ozięble żegnam
To mi się podoba
siwy56 napisał/a:
wracam do bardzo interesującego wątku
No masz! Może jaka odmiana by się przydała?
Pozdrawia i kłania się Matinka (z którą to silnie identyfikuję się na forum a nie ze swoim bądź co bądź pospolitym imieniem )
Ps. A widział Ty moje przesłanie parę postów wcześniej?leon - Wto 28 Sty, 2014 23:20
siwy56 napisał/a:
7 dzień odkąd pożegnałem się z polskim i światowym monopolem spirytusowym.Został jaszcze margines a mianowicie piwo domowy wyrób bimbru wina tudzież innych używek oszołamiających, które również ozięble żegnam
siwy56 - Wto 28 Sty, 2014 23:22 Wiedżmo u mnie było odwrotnie wchodziłem do wanny z zimną wodą a gdy wychodziłem była gorąca,tak ze mnie parowało.siwy56 - Śro 29 Sty, 2014 00:02 Matiko .Czytam i myślę.Posiadasz dar. inni mówią talent.Świetnie komplikujesz.proste sprawy, świadczy to o głębi duszy.Rozumiem co chcesz powiedzieć w tak subtelny sposób i jak zwykle jest jakieś ale i niech tak na razie zostanie.Muszę skończyć czytać Twój temat.pterodaktyll - Śro 29 Sty, 2014 09:27
siwy56 napisał/a:
Matiko .Czytam i myślę.Posiadasz dar. inni mówią talent.Świetnie komplikujesz.proste sprawy, świadczy to o głębi duszy.
Raczej o czynnych dalej mechanizmach choroby jaką jest alkoholizm. To tak moim zdaniem.......Wiedźma - Śro 29 Sty, 2014 10:04
pterodaktyll napisał/a:
Raczej o czynnych dalej mechanizmach choroby jaką jest alkoholizm. To tak moim zdaniem.......
I nie tylko Twoim zdaniem... siwy56 - Śro 29 Sty, 2014 10:19 Człowieku daj trochę pomarzyć bo lenistwo i marzenia są dżwignią postępu ludzkości .Dzięki nim człowiek wymyślił koło i wylądował na księżycu.I Tu bez aluzji Ikar nie zpi..rzył dy się ze skały,Mickiewicz,Norwid,czy Stachura umarli by z głodu,my mówilibyśmy po rusku lub niemiecku.Człowieku wyluzuj daj pomarzyć.pterodaktyll - Śro 29 Sty, 2014 10:28
siwy56 napisał/a:
.Człowieku wyluzuj daj pomarzyć
A marz sobie ile wlezie Człowieku........tyle tylko, że akurat w takim przypadku jak Twój czy mój, to nie prowadzi do niczego....
siwy56 napisał/a:
lenistwo i marzenia są dżwignią postępu ludzkości .
Mam inne zdanie na ten temat.siwy56 - Śro 29 Sty, 2014 10:35 Peruś nie denerwuj się na wszystko przyjdzie czas .Narka muszę kończyć, rzeczywistość wzywa.pterodaktyll - Śro 29 Sty, 2014 10:46
siwy56 napisał/a:
Peruś nie denerwuj się
Ja??? Ja jestem niespotykanie spokojny Pterodaktyll
siwy56 napisał/a:
na wszystko przyjdzie czas
Czasami może tego czasu zabraknąć...... siwy56 - Śro 29 Sty, 2014 10:53 Na wszystko przyjdzie czas,przyjdzie czas,przyjdzie czas na spacery w letnią nos, ale najpierw wstąp na forum o przeszłości ze mną pomów.Do wieczora .muszę kończyć.Matinka - Śro 29 Sty, 2014 13:54
siwy56 napisał/a:
Świetnie komplikujesz.proste sprawy, świadczy to o głębi duszy.
pterodaktyll napisał/a:
Raczej o czynnych dalej mechanizmach choroby jaką jest alkoholizm
Do tego jestem roztargniona i mam dar gubienia rzeczy
Jak podsumował Ptero:
pterodaktyll napisał/a:
Widzisz to co chcesz zobaczyć.......
Powróćmy jednak do głównego bohatera tematu.
Udanego dnia Siwy! siwy56 - Śro 29 Sty, 2014 19:13 Witaj Matinka.Dziękuję .Miałem faktycznie bardzo udany dzień. Nie będę tu uprawiał krypto reklamy dlatego powiem tylko że spędziłem go na zajęciach związanych z moim nowym/ starym hobby .Matinka - Czw 30 Sty, 2014 09:24 Cześć Siwy!
siwy56 napisał/a:
Miałem faktycznie bardzo udany dzień
Minął szczęśliwie dzień ósmy
siwy56 napisał/a:
powiem tylko że spędziłem go na zajęciach związanych z moim nowym/ starym hobby
Dobry pomysł, zająć uwagę czymś innym, wykorzystać wolny czas, znaleźć to, co sprawia przyjemność Zaciekawiło mnie to hobby, mam nadzieję, że jeszcze o tym pogadamy...
Opuszczam na kilka dni wirtualny świat, trzymaj się Andrzeju, sprawuj dzielnie i melduj na forum!
Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 10:23
Matinka napisał/a:
Dobry pomysł, zająć uwagę czymś innym,
Na początku trzeźwienia? Nie, to pomysł niezbyt dobry.
Ja przez kilka pierwszych miesięcy byłam skoncentrowana głównie na moim uzależnieniu,
co dało jak widać dobre rezultaty - za chwilę minie 8 lat odkąd jestem trzeźwa.
Natomiast wcześniej, przy wielu próbach zaprzestania picia, gdy jednocześnie zajmowałam się moimi pasjami -
trzeźwienie schodziło na dalszy plan i w rezultacie szło się pieprzyć
Moim zdaniem w tak istotnych chwilach życia trzeba dużej rozwagi w ustawianiu priorytetów.
Pasje - fajna rzecz, dają koloryt i radość życia i watro je kultywować (sama mam kilka, więc wiem co mówię)
ale najpierw trzeba zadbać o to, żeby to życie w ogóle utrzymać,
bo sześć stóp pod ziemią to już żadne pasje nie cieszą pterodaktyll - Czw 30 Sty, 2014 14:50
Wiedźma napisał/a:
Na początku trzeźwienia? Nie, to pomysł niezbyt dobry.
Nazwijmy rzeczy po imieniu. To wręcz idiotyczny pomysł żeby tak się rozmieniać na "drobne" na samym początku .....szika - Czw 30 Sty, 2014 14:58 No ja miałam pasje na poczatku - czepiacie się
malowałam paznokcie, czego wczesniej nie robiłam
na głoda pomagało, wzorki, paseczki, kolorki ... nigdy wczesniej ani potem nie miałam takich ładnych paznokci ...
nic to, że do zlewu z naczyniami nie podeszłam przez ponad miesiąc, jakoś rodzina to przetrwała Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 15:14
szika napisał/a:
do zlewu z naczyniami nie podeszłam przez ponad miesiąc,
Znaczy - czas zaoszczędzony na zmywaniu przeznaczyłaś na trzeźwienie! Eila - Czw 30 Sty, 2014 15:46
Matinka napisał/a:
Dobry pomysł, zająć uwagę czymś innym, wykorzystać wolny czas, znaleźć to, co sprawia przyjemność
Dobry pomysł na początek to zająć się swoją chorobą...bo alkoholizm to choroba jest a jakże...a co robimy gdy jesteśmy chorzy??? Idziemy do lekarza (w tym wypadku do specjalisty od uzależnień i na terapię)Bo jak żyję to jeszcze nie widziałam aby ktoś chory sam się uleczył No chyba ,że ktoś jakimś szamanem jest
Tak na poważnie to powiem Ci Droga Matinko ,że ja tak postąpiłam pięć i pół roku temu przestałam pić i zajęłam się swoimi pasjami ,odkrywałam nowe hobby,zaczęłam się uczyć,dbać o siebie rozkwitłam w pełni i....nawet nie dostrzegłam jak zaczęłam pić...a to lampka szampana na sylwestrze,a to za zdrowie młodej pary,u koleżanki na urodzinach itd itd. trwało to cztery lata...co się wydarzyło potem już opisywałam w moim wątku upadek był bolesny i przerażający A jeszcze bęDąc na detoksie już miałam umówioną wizytę z terapeutką ...już wiedziałam...SAMA NIE DAM RADY siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 16:22 Mróz na dworze,śnieg,zawierucha ,a wy na mnie kubeł zimnej wody.Troszkę taktu poproszę.Mego hobby nie da się odłożyć na póżniej , jest to także rodzaj mojej prywatnej terapi.Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 16:23
siwy56 napisał/a:
rodzaj mojej prywatnej terapi.
Zdradź nam co to takiego, to może Ci zezwolimy siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 16:31 Jest to 6 gęb do nakarmienia,24 paznokci do rozczyszczenia,6grzyw do wyczesania iwiele innych rzeczy do zrobienia.Jakby co to zapraszam jutro czyszczę boksy.olga - Czw 30 Sty, 2014 16:33 konie? szika - Czw 30 Sty, 2014 16:34 tez tak pomyślałam Eila - Czw 30 Sty, 2014 16:35
siwy56 napisał/a:
.Mego hobby nie da się odłożyć na póżniej
Pamiętam jak na początku działały na mnie rady - ''alkoholizm musi być na pierwszym miejscu!!!!''
Jest to 6 gęb do nakarmienia,24 paznokci do rozczyszczenia,6grzyw do wyczesania iwiele innych rzeczy do zrobienia.Jakby co to zapraszam jutro czyszczę boksy.
u Augiasza się nająłeś ?siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 16:40 Yuraa jak pisałem ja obornik sprzątam w przeciwieństwie do Augiaszapterodaktyll - Czw 30 Sty, 2014 16:43 Hipoterapia? Słyszałem, że to dobre dla dzieci autystycznych ale, że dla alkoholików, to jeszcze nie słyszałem o takiej terapii
Co na to nasi "ozdrowieńcy"? Jacek - Czw 30 Sty, 2014 16:47
siwy56 napisał/a:
wy na mnie kubeł zimnej wody.Troszkę taktu poproszę.Mego hobby nie da się odłożyć na póżniej
każde się da ,,, nawet twoje
a zrozumiesz gdy już będziesz pewny że nie był to kubeł zimnej wodyWiedźma - Czw 30 Sty, 2014 17:20
pterodaktyll napisał/a:
Co na to nasi "ozdrowieńcy"?
Ozdrowieńcy by pewnie przyklasnęli, ale ja powiem: koniki jak kochają, to poczekają siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 17:21
pterodaktyll napisał/a:
Hipoterapia? Słyszałem, że to dobre dla dzieci autystycznych ale, że dla alkoholików, to jeszcze nie słyszałem o takiej terapii
Co na to nasi "ozdrowieńcy"?
Nie chodzi o hipoterapię, chociaż przyjeżdża do mnie chłopak oczywiście nie sam z porażeniem mózgowym kolegi syn i muszę ci powiedzieć jest to nieszczęście trudne do opisania.Koniki to obowiązek, miłość ,cierpliwość,sumienność,itp nie ma miejsca na picie.Spytasz jak było do tej pory, stały u brata.3 dni temu je przywiozłem.powiesz że to żadna gwarancja i będziesz miał rację dopóki ich nie zobaczysz.Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 17:23
siwy56 napisał/a:
Koniki to obowiązek, miłość ,cierpliwość,sumienność,itp nie ma miejsca na picie.
...ani czasu i uwagi na terapię siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 17:48 Jestem alkoholikiem pod" specjalnym nadzorem"Mówiłem muszę się zastanowić.Za parę dni będę miał test.Ale idzie ku lepszemu mówiąc prawdę,żona na śniadanie daje mi pełną szklankę herbaty,a nie jak do tej pory dwie po pół,pies przestał na mnie warczeć,koniki rżą na mój widok.W niedzielę odwiedzili nas syn z synową i dwiema wnuczkami . Ja ogolony , wnuczki pierw dziadka wyściskały a potem jedna z nich pyta dziadek ty masz dziś imieniny czy idziesz na pogrzeb,kompletnie nie zrozumiałem pytania o co jej chodziło.Klara - Czw 30 Sty, 2014 17:55
idzie ku lepszemu mówiąc prawdę,żona na śniadanie daje mi pełną szklankę herbaty,a nie jak do tej pory dwie po pół,pies przestał na mnie warczeć,koniki rżą na mój widok.W niedzielę odwiedzili nas syn z synową i dwiema wnuczkami . Ja ogolony ,
Czyli już dobrze, tak?
I w związku z tym już nic nie musisz ze swoim alkoholizmem robić? siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 18:03 Pod Waszym specjalnym nadzorem.Myślę że gdybym przypadkiem do Was nie trafił mógłbym mieć'' następną sesję'' z ostatnim zdjęciem na nagrobek.Jacek - Czw 30 Sty, 2014 18:22
siwy56 napisał/a:
wnuczki pierw dziadka wyściskały a potem jedna z nich pyta dziadek ty masz dziś imieniny czy idziesz na pogrzeb,
he he he ,,nie głupie pytanie
siwy56 napisał/a:
kompletnie nie zrozumiałem pytania o co jej chodziło.
zmieniłeś styl życia,lecz nie zachowania,,a może na odwrót
nie jednego by to zmieszałosiwy56 - Czw 30 Sty, 2014 18:30
Wiedźma napisał/a:
siwy56 napisał/a:
idzie ku lepszemu mówiąc prawdę,żona na śniadanie daje mi pełną szklankę herbaty,a nie jak do tej pory dwie po pół,pies przestał na mnie warczeć,koniki rżą na mój widok.W niedzielę odwiedzili nas syn z synową i dwiema wnuczkami . Ja ogolony ,
Czyli już dobrze, tak?
I w związku z tym już nic nie musisz ze swoim alkoholizmem robić?
Wiesz dobrze że tak nie jest.Zrobiłem już sporo ,zmieniłem pracę gdzie do tej pory wóda lała się litrami,rozstałem się z kolegami pijącymi do tej jak ja .z mieniłem miejsce zamieszkania ,znalazłem sobie hobby które zajmuje mi wolny czas,porządkuję sprawy rodzinne itd.Jasne że nie zrobiłem tego w tych parę dni ,świadomie przygotowywałem się do tego dnia nazwijmy go umownie "dniem zero" od dawna.Bardzo dużo czytałem na wiadomy temat.Dobrze jeszcze nie jest i długo nie będzie.Wyznaczyłem swoją drogę którą jak widać konsekwentnie realizuję.zołza - Czw 30 Sty, 2014 18:33
siwy56 napisał/a:
Wyznaczyłem swoją drogę którą jak widać konsekwentnie realizuję.
Czy na tej drodze jest miejsce na terapie lub/i AA ?Jonesy - Czw 30 Sty, 2014 18:40
siwy56 napisał/a:
Pod Waszym specjalnym nadzorem.Myślę że gdybym przypadkiem do Was nie trafił mógłbym mieć'' następną sesję'' z ostatnim zdjęciem na nagrobek.
Nie nie Panie kolego, nie zwalaj odpowiedzialności na nas. My tu na forum nikogo nie nadzorujemy. Dajemy rady i wspieramy się, to tak.
To czy będziesz pił czy nie, to czy będziesz trzeźwiał czy nie - to już tylko i wyłącznie od Ciebie zależy.
Pozwól że chwilowo wstrzymam się z nadmiernym entuzjazmem. Ale masz rację - wydaje Ci się że Ci się że idzie ku lepszemu. Szkoda tylko, że wnosisz to na podstawie tego, że łapy Ci się nie trzęsą jak herbatę pijesz... Zagubiona - Czw 30 Sty, 2014 18:50 Mnie to zastanawia, czy to realizowanie krok po kroku założeń, nie jest gruntem pod poczucie się pewnym siebie i sięgnięcie po alkohol- tak w nagrodę.
Żeby nie było- miałam tak w pewnym okresie zrywania ze swoim nałogiem i skończyło się to kolejnym ciągiem Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 18:54
zołza napisał/a:
Czy na tej drodze jest miejsce na terapie lub/i AA ?
Dokładnie o to samo chciałam zapytać.siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 19:28 Przepraszam coś mi komp nawala.Nie anioł.Gdybym chciał pić to po co tyle zachodu.Dla jakiegoś alibi przez 30 lat nic takiego nie było mi potrzebne.siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 19:34
Jonesy napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Pod Waszym specjalnym nadzorem.Myślę że gdybym przypadkiem do Was nie trafił mógłbym mieć'' następną sesję'' z ostatnim zdjęciem na nagrobek.
Nie nie Panie kolego, nie zwalaj odpowiedzialności na nas. My tu na forum nikogo nie nadzorujemy. Dajemy rady i wspieramy się, to tak.
To czy będziesz pił czy nie, to czy będziesz trzeźwiał czy nie - to już tylko i wyłącznie od Ciebie zależy.
Pozwól że chwilowo wstrzymam się z nadmiernym entuzjazmem. Ale masz rację - wydaje Ci się że Ci się że idzie ku lepszemu. Szkoda tylko, że wnosisz to na podstawie tego, że łapy Ci się nie trzęsą jak herbatę pijesz...
Od początku jest to dla mnie jasneZagubiona - Czw 30 Sty, 2014 19:54
siwy56 napisał/a:
Przepraszam coś mi komp nawala.Nie anioł.Gdybym chciał pić to po co tyle zachodu.Dla jakiegoś alibi przez 30 lat nic takiego nie było mi potrzebne.
Tyle, że ja nie mówię o piciu teraz czy nawet o świadomym zapewnianiu sobie alibi. Po prostu odznaczenie kolejnych punktów na liście może prowadzić do uruchomienia mechanizmu i zanim się zorientujesz już będziesz pił "w nagrodę".smokooka - Czw 30 Sty, 2014 20:01 cuudowne hobby!siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 20:14
Nie.anioł napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Przepraszam coś mi komp nawala.Nie anioł.Gdybym chciał pić to po co tyle zachodu.Dla jakiegoś alibi przez 30 lat nic takiego nie było mi potrzebne.
Tyle, że ja nie mówię o piciu teraz czy nawet o świadomym zapewnianiu sobie alibi. Po prostu odznaczenie kolejnych punktów na liście może prowadzić do uruchomienia mechanizmu i zanim się zorientujesz już będziesz pił "w nagrodę".
Wszyscy jesteśmy ludżmi,może tak być.siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 20:19
smokooka napisał/a:
cuudowne hobby!
I nie ma mowy bym z niego zrezygnował dla jakiejś tam flaszki.MILA50 - Czw 30 Sty, 2014 20:44
siwy56 napisał/a:
I nie ma mowy bym z niego zrezygnował dla jakiejś tam flaszki.
tego Tobie życzę abyś dbał o" hobby"...trzeźwy
ja miałam podobne "hobby"-rodzinę a zwłaszcza dzieci i pamiętam ,kiedyś kiedy miałam
trochę ponad 30 lat-pierwsza terapeutka, z którą rozmawiałam usłyszała ode mnie podobne słowa-"nie ma mowy abym zaniedbała w jakiejkolwiek sferze moje dzieci" i naprawdę w to wierzyłam......miałam jednak tylko wiarę w to ,okazało się, że to za mało....niczego nie robiłam w kwestii leczenia alkoholizmu...."hobby"ucierpiało Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 20:44
siwy56 napisał/a:
nie ma mowy bym z niego zrezygnował dla jakiejś tam flaszki.
A czy wiesz JAK zrezygnować z flaszki?siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 20:59 Z tym niema problemu. Czytam właśnie'' Moja opowieść''Guido.Ciekawe.Wiedźma - Czw 30 Sty, 2014 21:10
No to daj Ci Boże zdrowie!siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 21:18 Jezóśku kochany,będę dziękował Ci do kresu dni moich,że gdy rozumy rozdawałeś nie pomyliłeś się i nie dałeś mi rozumu GU...O,bo moje problemy to pikuś.Jacek - Czw 30 Sty, 2014 21:23
siwy56 napisał/a:
I nie ma mowy bym z niego zrezygnował dla jakiejś tam flaszki.
plisssssssss zapisz se te słowa
abyś za jakiś czas mógł odczytać swą zmienność myśli i słowaJanioł - Czw 30 Sty, 2014 22:34
siwy56 napisał/a:
Z tym niema problemu. Czytam właśnie'' Moja opowieść''Guido.Ciekawe.
pogratulować fantazji , od samego czytania tak Ci sie porobiło ? czy to moze literatura sciene - fiction ?siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 22:51 Przepraszam moja wina mięcej nie będęZagubiona - Czw 30 Sty, 2014 22:59 siwy56, widzę, że jesteś bardzo pewny siebie, cóż powodzenia
A tak z dobrego serca- ja bym na Twoim miejscu posłuchała osób, które TRZEŹWIEJĄ dłużej. Ale to Twoje życie i Twoje wybory Janioł - Czw 30 Sty, 2014 23:03
siwy56 napisał/a:
Przepraszam moja wina mięcej nie będę
czytać ?siwy56 - Czw 30 Sty, 2014 23:10 Myślećpiotr7 - Pią 31 Sty, 2014 19:49 Jak tam kolejny piątek ?siwy56 - Pią 31 Sty, 2014 21:50
piotr7 napisał/a:
Jak tam kolejny piątek ?
Chole...e nudny jak o to chodzi.Pewnie wieść gruchnęła o zmianach.Poza tym kowal, obornik.Wiesz jak to jest,jest robota zostajesz sam ,ale nie narzekam trochę pracy nie zaszkodzi.zołza - Pią 31 Sty, 2014 21:52
siwy56 napisał/a:
,ale nie narzekam trochę pracy nie zaszkodzi.
A może nawet pomoże? siwy56 - Czw 06 Lut, 2014 22:40 Witam .Nowe doświadczenie.Urodziny bez gorzały, parę osób niedoinformowanych przyniosło co nieco no i zabrali to co nieco z powrotem.Było miło pięciu chłopa przy zakąsce bez kielicha.Jeden chciał coś mocniejszego zaproponować ale babski klan zaraz mu to wybił z głowy.No i narodziła nam się nowa tradycja.Jeszcze raz dzięki za życzenia .Jeśli chodzi o zdrowie fizycznie jest dobrze tylko pod czaszką trochę szumi, może to normalne no i czekam na ZA .Dzisiaj szesnasty dzień trzeżwego patrzenia na świat ,lekko nie jest ale idzie wytrzymać.PozdrawiamWiedźma - Czw 06 Lut, 2014 22:56
siwy56 napisał/a:
czekam na ZA
Pogięło Cię, chłopie?
Teraz to Ty czekaj na Miesiąc Miodowy! siwy56 - Czw 06 Lut, 2014 23:00 Myślałem o Zespole Abstynenckim,o niczym innym, moich koników przecież nie zostawię.leon - Czw 06 Lut, 2014 23:01
siwy56 napisał/a:
Myślałem o Zespole Abstynenckim,o niczym innym, moich koników przecież nie zostawię.
Wedlug tabelek Wiedzmy jestes od dzis w miesiacu miodowym...,ja tez ponad 100-ny raz...
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=17728#17728siwy56 - Czw 06 Lut, 2014 23:06 Ja mam tylko 25% szarych komórek.Teraz sobie przypominam faktycznie jest coś takiego.Muszę to powiedzieć mojej żonie. Może być ciekawie.leon - Czw 06 Lut, 2014 23:08
siwy56 napisał/a:
Ja mam tylko 25% szarych komórek.Teraz sobie przypominam faktycznie jest coś takiego.Muszę to powiedzieć mojej żonie. Może być ciekawie.
Przeczytaj link,ktory ci wkleilem o fazach zdrowienia... siwy56 - Czw 06 Lut, 2014 23:12 No przecież o tym mówię, a ty o czym myślałeś.Czytałem i sobie przypomniałem.leon - Czw 06 Lut, 2014 23:14
siwy56 napisał/a:
No przecież o tym mówię, a ty o czym myślałeś.Czytałem i sobie przypomniałem.
aha,to ok Wiedźma - Czw 06 Lut, 2014 23:41
siwy56 napisał/a:
Myślałem o Zespole Abstynenckim,o niczym innym
Wiem o czym myślałeś, tylko nie wiem po co
ZA prawdopodobnie masz już za sobą, a przynajmniej ostry ZA siwy56 - Nie 09 Lut, 2014 00:03 Właśnie minął mój 20 dzień niepicia gorzały.Gratulacje Andrzejku.Matinka - Nie 09 Lut, 2014 01:06 Gratulacje! leon - Nie 09 Lut, 2014 01:12 piotr7 - Nie 09 Lut, 2014 09:46 Czyli dzisiaj 21 raz dzisiaj nie pije siwy56 - Nie 09 Lut, 2014 12:31
piotr7 napisał/a:
Czyli dzisiaj 21 raz dzisiaj nie pije
Inaczej mówiąc oczko.Zdaje się że Wiedżma ma racje z tym miesiącem miodowym rozpiera mnie energia,ale jak jest górka to znając życie będzie dołek.Nieboję się jestem przygotowany lecz wszystkiego przewidzieć niemożna.Do AA nie pójdę,mam swoje powody ale czytając fora zainteresowałem się grupą wsparcia.Chciałbym się dowiedzieć co to jest i jak to działa,tak na wszelki wypadek.Wiedźma - Nie 09 Lut, 2014 15:33
siwy56 napisał/a:
jak jest górka to znając życie będzie dołek
Jasne - faza muru siwy56 - Pon 10 Lut, 2014 00:35 Wiecie, mija właśnie 22 dzień odkąd przestałem pić i zastanawiam się dlaczego,dlaczego po 35 latach przestałem.Powiecie co to jest 22 dni ,inni mają 5,10 lat ,a tu pępek się wymądrza i macie rację.Dlaczego przestałem?Przecież było mi dobrze,zarabiałem traciłem i piłem,chodziłem na wesela pogrzeby i piłem, kupowałem sprzedawałem i piłem.Może te moje picie było znośne dla otoczenia bo upijałem się na wesoło/ poza ostatnim razem/.W zasadzie te moje życie picie było udane.To dlaczego?Odpowiedż nie jest jak zwykle taka jednoznaczna:może ze względu na swój wiek,może dlatego że z 18 młodych kiedyś kolegów z którymi zaczynałem tz.dorosłe życie zostało nas trzech,może dlatego że po ostatnim maratonie spojrzałem w lustro i pomyślałem będzie ich dwóch i jak ja w tedy stanę przed Stwórcą ,pijany?Spyta mnie jak minęło ci życie Jędruś i co miałbym Mu odpowiedzieć: niewiem byłem zalany.Jaś - Pon 10 Lut, 2014 08:05 Ja zaczynam dopiero 18ty dzień bez alkoholu.W moim przypadku to dosyć miałem już fizycznego i psychicznego kaca,tego odrętwienia umysłowego,bolu fizycznego po piciu,gdy prosiłem Boga(tak jak go pojmuje) o smierc bo tak zle się czulem.Dosc miałem tej mordy zapijaczonej w lustrze. Dosc miałem chodzenia do pracy jeszcze w stanie wskazującym i kamuflowania tego,pewnie i tak z miernym skutkiem. Zauwazylem ze coraz więcej musze wypic. Już nie starczało 5 piwek wieczorem. Potrafilem po 7 mocnych wsiasc w samochod żeby dokupić jeszcze 3. Miałem już dosyć ze tak mnie poniewiera ,szmaci(alkohol)
Chyba każdy sam musi sobie odpowiedzieć dlaczego probuje przestać pic. U mnie to czesc powodow dla których postanowiłem sprobowac cos z tym zrobić.Mar123 - Pon 10 Lut, 2014 12:00 A nie lepiej zastanowić się, co robić, żeby do picia nie wrócić? A 22 dni to bardzo dużo albo bardzo mało, to zależy od tego, co w tym czasie robiłeś. Dla mnie, po 3 latach, nadal ważny jest każdy trzeźwy dzień. Obyś je zbierał po kolei i doszedł do etapu, gdy przestaniesz je liczyć, a będziesz żył dniem dzisiejszymsiwy56 - Wto 11 Lut, 2014 19:42 Cześć Jaś.Fajnie że piszesz,bo razem łatwiej.Mamy mniej więcej taki sam staż czeżwienia i bardzo podobne problemy.Też jeżdziłem po pijaku,jakieś 7 lat temu powiedziałem sobie więcej nigdy w życiu i słowa dotrzymuję,po prostu nie chcę być mordercą.A z kaca mogę napisać doktorat i się habilitować,ale nigdy więcej nie obudzę się z nim rano.Inną sprawą jest ssanie w dołku no i co niech ssie kiedyś przestanie,chyba,a jak nie to się do tego przyzwyczaję.Korzystam z rad czytanych na forum takich jak:bądż stale czujny"i"trzeżwe minuty składają się na trzeżwe dni,tygodnie i lata"i tego nie da się podważyć i tego się trzymajmy.Z trzeżwym pozdrowieniem Andrzej.GregoRR - Śro 12 Lut, 2014 07:22 siwy56, Dziś wstałem o 4 rano ,bardzo zdołowany(przez nie potrzebne wspomnienia) bez humoru ,ale kiedy przeczytałem twoje posty od razu wszystko mi odeszło
Jesteś wesoły gość tylko trzymaj abstynencje , trzezwiej i będzie super , a co do Mitingów AA też kiedyś miałem"niby" powody żeby tam nie pujść ,ale kiedy się przełamałem i poszedłem wszystko się zmieniło ,a te "niby" powody przestały istnieć.Jaś - Śro 12 Lut, 2014 12:45 Witam.Dzis nadal sie trzymam,to juz 20 dzien bez alko. Tez chyba wpadlem w ten "miesiac miodowy" Mam super nastruj i duzy optymizm,tylko chwilami zachwiany.Wczoraj bylem na moim 3 mitingu AA. Gosc mial 8 rocznice trzezwosci . Wygladal na naprawde szczesliwego. Moze i mi kiedys uda sie osiagnac taki staz.Poki co ciesze sie tymi swoimi 20ma dniami bo od kilkunastu lat nie mialem takiej przerwy. Pozdrawiam.siwy56 - Śro 12 Lut, 2014 19:41 Jaś,Gregor i Mar .Każdy z nas czeżwienie przechodzi i przeżywa inaczej i po swojemu.Ja chlałem 35 lat( co jest chyba niechlubnym rekordem na tym forum)Kiedy powiedziałem sobie koniec z tym i w miarę doszedłem do siebie zrobiłem sobie rachunek sumienia(oj bolało,bolało)Staram się wykreślić to co złe a na dobrym budować przyszłość.No dość ględzenia.Od dziś wziąłem się do roboty i okazało się że mój trzeżwy stan jest niektórym nie na rękę, za dużo widzę tj.skończyły się czasy socjalizmu nadchodzi trzeżwy kapitalizm.Kto się dostosuje ten zostanie,kto nie to nie.A co do picia nie ma mowy coraz bardziej podoba mi się czeżwość, zaczynam czuć się wolnym człowiekiem,a i jeszcze jedno co może być dobrym życiowym mottem,które przeczytałem na forum"Każda droga jest dobra po której idąc nigdy nie zapomnisz że jesteś człowiekiem".Nic dodać, nic ująć.No to trzeżwiejmy razem .siwy56 - Pią 14 Lut, 2014 00:22 Wszystkim Panią z okazji Walentynek duże buziaczki.Andrzej.Wiedźma - Pią 14 Lut, 2014 22:45
siwy56 napisał/a:
czeżwienie
Siwy, pochodzisz z Małopolski...? Wiedźma - Sob 15 Lut, 2014 17:56
I też mówisz czy zamiast trzy?
Bo mam krakowskiego zięcia i on właśnie tak nawija.
Moja córka też już się nauczyła - a ja zawsze myślałam, że to bywa wrodzone a nie nabyte Halloween - Sob 15 Lut, 2014 18:49
zołza napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Moja córka też już się nauczyła - a ja zawsze myślałam, że to bywa wrodzone a nie nabyte
To dobrze o niej świadczy Asymilacja to potęga
potęga?
kiedy i gdzie?
to zwykła zdolność to przyswajania... (nie chce mi się teoryjki pisać...)
zawracanie gitary... uzyskać akceptacje w nowym świecie, bez utraty własnej osobowości... to sztuka.
reszta mnie nie obchodzi.zołza - Sob 15 Lut, 2014 19:20
Halloween napisał/a:
uzyskać akceptacje w nowym świecie, bez utraty własnej osobowości... to sztuka.
reszta mnie nie obchodzi.
Uzyskać akceptacje ? A po co ? Jesteś tym kim jestes wiec reszta powinna sie z tym pogodzić i przyjąć Cie takiego jakim jesteś albo i nie - ich sprawa Natomiast Ty wchodząc w nowe środowisko przynajmniej powinieneś poznać zasady i zwyczaje w nim panujace i uszanować je... Jestes obcy więc albo zaasymilujesz się albo pozostaniesz obcy Halloween - Sob 15 Lut, 2014 19:25
zołza napisał/a:
Halloween napisał/a:
uzyskać akceptacje w nowym świecie, bez utraty własnej osobowości... to sztuka.
reszta mnie nie obchodzi.
Uzyskać akceptacje ? A po co ? Jesteś tym kim jestes wiec reszta powinna sie z tym pogodzić i przyjąć Cie takiego jakim jesteś albo i nie - ich sprawa Natomiast Ty wchodząc w nowe środowisko przynajmniej powinieneś poznać zasady i zwyczaje w nim panujace i uszanować je... Jestes obcy więc albo zaasymilujesz się albo pozostaniesz obcy
no
i tu masz racje
ale tylko tu i nigdzie więcej
asymilując się ... automatycznie akceptuje warunki życia mojego nowego społeczeństwa.
staje się ... jego częścią.
jeżeli tego nie chce ... to mogę i ... powinienem odejść.zołza - Sob 15 Lut, 2014 19:28
Halloween napisał/a:
jeżeli tego nie chce ... to mogę i ... powinienem odejść.
I tu jest meritum sprawy ...Właśnie to miałam na myśli Halloween - Sob 15 Lut, 2014 19:35
zołza napisał/a:
Halloween napisał/a:
jeżeli tego nie chce ... to mogę i ... powinienem odejść.
I tu jest meritum sprawy ...Właśnie to miałam na myśli
poddajesz się?
TY mistrzyni , Ty niepokonana dama tematu?
nie kupuje.
może i są idioci z otwartymi portfelami...
poczekam? zołza - Sob 15 Lut, 2014 19:40
Halloween napisał/a:
poddajesz się?
Ja? Przeciez przyznałeś mi racje w temacie
Osiagnęłam zamierzony cel i satysfakcja gwarantowana siwy56 - Sob 15 Lut, 2014 19:47
Wiedźma napisał/a:
siwy56 napisał/a:
czeżwienie
Siwy, pochodzisz z Małopolski...?
ŹźŹźŹ.Nauczyłem się dla Ciebie Wiedźmo.A pochodzę w połowie z Opatowa a w połowie z Baranowicz .Po wojnie rodzice spotkali się w Gdańsku i zapałali do się wielką dozgonną miłością czego owocem jestem ja i paru braci.To żadna tajemnica ,za kilka lat przeczytacie to w encyklopedii w dziale "Zasłużony w rozwoju trzeźwienia polaków".Wiedźma - Sob 15 Lut, 2014 20:28
siwy56 napisał/a:
ŹźŹźŹ.Nauczyłem się dla Ciebie Wiedźmo.
To naucz się jeszcze TRZ, bo pojechałeś z tym czeźwieniem całkiem po krakowsku!
...sorry, nie mogłam się powstrzymać... siwy56 - Sob 15 Lut, 2014 20:31 Złośliwa,złośliwa,ale pięknie złośliwa.Wiedźma - Sob 15 Lut, 2014 20:32 Hyptopter - Nie 16 Lut, 2014 19:46
Cytat:
w tym miejscu powinno być napisane coś mądrego
No i pięterko wyżej napisałeś. Hyptopter - Nie 16 Lut, 2014 19:54 Dwa lata mieszkałem w akademiku z "Centusiami". Fajne chłopaki to były i sentyment do "CZEba CZEźwieć" (rzadko nam się tak zdarzało) pozostał mi do dziś. Pozdrawiam Małopolskie. siwy56 - Nie 16 Lut, 2014 22:12 yuraa jak zwykle masz rację.piotr7 - Pon 24 Lut, 2014 18:57 Zaglądasz na forum ?
Napisz co u Ciebie słychaćsiwy56 - Pon 24 Lut, 2014 21:08 Coś podobnego .Niespodziewałem się że ktoś jeszcze o mnie pamięta.A trochę się u mnie działo.Parę dni nie było mnie w domu. Przyleciałem wczoraj wieczorem i od rana troszkę pracy,ale przyjemnej,przy konikach.Bestie trochę się stęskniły, w nagrodę dostały marchewkę i jabłuszka.Dziś mija 36 dzień mojej abstynencji jeśli o to chodzi.Było w między czasie dużo pokus ,ale spoko gorzałę skreśliłem z meni i jakoś leci.Niech trochę ochłonę to może te pokusy opiszę .Zdrowie fizyczne Ok tylko we łbie,może dlatego że pusto, cały czas szumi.Jacek - Pon 24 Lut, 2014 21:27
siwy56 napisał/a:
Coś podobnego .Niespodziewałem się że ktoś jeszcze o mnie pamięta
przyjaciół się nie zapomina
siwy56 napisał/a:
Niech trochę ochłonę to może te pokusy opiszę
czekam z niecierpliwością,a nóż się przyda na przyszłośćzołza - Wto 25 Lut, 2014 19:21
siwy56 napisał/a:
Bestie trochę się stęskniły
Ja też siwy56 - Wto 25 Lut, 2014 22:38
zołza napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Bestie trochę się stęskniły
Ja też
Witaj Zołzo gdzie Ci podesłać marchewkę i jabłuszkasiwy56 - Wto 25 Lut, 2014 22:44 Bo Jackowi to jakąś wołowinkęsiwy56 - Wto 25 Lut, 2014 23:34 Czytam tytuły postów na Forum i zastanawiam się dlaczego niektóre są tak sformułowane.Dlaczego np. tytuł-"co powoduje że alkoholik wraca do picia"-(Haroldzik się chyba nie obrazi)nie może brzmieć-"co powoduje że alkoholik NIE wraca do picia"-.Niby chodzi o to samo,a przecież pierwsze pytanie z góry ustawia całą dyskusję w kierunku złych emocji,bo ten chodzi,a tamten nie,ten walczy,a ten nie,ja wiem najlepiej,a wy g....no wiecie,ja mam 25 lat w trzeźwości i wiem dużo lepiej itp.I te drobne NIE tytule spowodowało by łagodniejsze i budujące podejście do tematu,a przynajmniej tak mi się wydaje.Ot takie moje nocne pierdu pierduyuraa - Wto 25 Lut, 2014 23:54
siwy56 napisał/a:
,a przynajmniej tak mi się wydaje.
masz racje wydaje ci się/ nic nie stoi na przeszkodzie bys załozyl temat pod tytułem który będzie Ci pasował.
faza porządkowania innych cię naszła i tyle , to znane zjawisko w ekstremalnych przypadkach ludzie myslą by terapeutą zostać.
po pewnym czasie mija i zaczyna sie układanie siebiesiwy56 - Śro 26 Lut, 2014 00:37
yuraa napisał/a:
siwy56 napisał/a:
,a przynajmniej tak mi się wydaje.
masz racje wydaje ci się/ nic nie stoi na przeszkodzie bys załozyl temat pod tytułem który będzie Ci pasował.
faza porządkowania innych cię naszła i tyle , to znane zjawisko w ekstremalnych przypadkach ludzie myslą by terapeutą zostać.
po pewnym czasie mija i zaczyna się układanie siebie
Ciekawa diagnoza ale niemyślałem o tym w ten sposób, a przynajmniej o terapeutyce o co to nie.Chodziło mi bardziej o to że alkoholizm to nie koniec świata,że i w takiej sytuacji można patrzeć na świat z optymizmem ,cieszyć się życiem, kochać,pracować,bawić się,a nie tylko rozdrapywanie ran i strach i walka i czy wytrzymam i zaciskanie czegoś tam.I od nas zależy co wybierzemy.Znowu chyba truję,ale tak właśnie myślę.piotr7 - Śro 26 Lut, 2014 04:08
siwy56 napisał/a:
alkoholizm to nie koniec świata,że i w takiej sytuacji można patrzeć na świat z optymizmem ,cieszyć się życiem, kochać,pracować,bawić się,a nie tylko
I tu się całkowicie z Tobą zgadzam . Jeżeli znasz mechanizmy , stosujesz się do zasad i nie dojdziesz w pewnym momencie życia do wniosku że możesz już pić w sposób kontrolowany , to można żyć zupełnie normalnie a nawet normalniej.
Cały myk polega na zaakceptowaniu że jestem alkoholikiem i nie istnieje taka siła , która jest w stanie to zmienić .Wiedźma - Śro 26 Lut, 2014 07:57
siwy56 napisał/a:
alkoholizm to nie koniec świata,że i w takiej sytuacji można patrzeć na świat z optymizmem ,cieszyć się życiem, kochać,pracować,bawić się,a nie tylko rozdrapywanie ran i strach i walka i czy wytrzymam i zaciskanie czegoś tam.
Takie myślenie dość często się zdarza alkoholikom przymierzającym się do trzeźwienia.
I niestety, nie rokuje ono dobrze - zwykle prowadzi do rychłego powrotu do picia.
Znacznie bezpieczniej jest na początku skoncentrować się na swoim alkoholizmie i ścisłym przestrzeganiu BHP.
Na cieszenie się życiem przyjdzie czas po zapanowaniu nad chorobą.siwy56 - Śro 26 Lut, 2014 11:23
Wiedźma napisał/a:
siwy56 napisał/a:
alkoholizm to nie koniec świata,że i w takiej sytuacji można patrzeć na świat z optymizmem ,cieszyć się życiem, kochać,pracować,bawić się,a nie tylko rozdrapywanie ran i strach i walka i czy wytrzymam i zaciskanie czegoś tam.
Takie myślenie dość często się zdarza alkoholikom przymierzającym się do trzeźwienia.
I niestety, nie rokuje ono dobrze - zwykle prowadzi do rychłego powrotu do picia.
Znacznie bezpieczniej jest na początku skoncentrować się na swoim alkoholizmie i ścisłym przestrzeganiu BHP.
Na cieszenie się życiem przyjdzie czas po zapanowaniu nad chorobą.
To cała Wiedźma.Nie przytuli,nie pogłaszcze tylko cios między oczy,zmierzony, zważony ,sklasyfikowany i do szuflady.A gdzie chwila zadumy,romantyzmu,marzeń,gdzie łąki zielone i w stawie kaczeńce,gdzie skowronek na niebie,nie szlocham ,nie piję,nie tęsknię do ciebie-gorzało ....Płacz z reguły budzi litość,a śmiech,mówią, to zdrowie ale i skuteczna broń nawet przeciwko gorzale.Tak więc śmiejmy się,a przynajmniej uśmiechajmy,może lepiej nie będzie ale przyjemniej na pewno .Czego i tobie Wiedźmo życzę .Twój prawie na zawsze Andrzejeczek.Jacek - Śro 26 Lut, 2014 14:09
siwy56 napisał/a:
Bo Jackowi to jakąś wołowinkę
może i być ,,chociaż z wołowin to bym wybrał ,taką zawijkę w roladkę
taką krwistą bym nawet rzekł ,jak poniżej
no i jeśli ci bardzo zależy na dostarczeniu ,to jest łokazjo w najbliższą sobotę
Mini zlocikWiedźma - Śro 26 Lut, 2014 15:11 Wiedźmy nie są od głaskania!
I jakie skowronki?
Jeśli już to nietoperze
Prawda, Jacuś?Jacek - Śro 26 Lut, 2014 15:40
Wiedźma napisał/a:
Prawda, Jacuś?
no ale jo nie widzioł tych nietoperzy siwy56 - Śro 26 Lut, 2014 16:19 Jacku z powyższego wnoszę że nasza Wiedźma lubuje się w Batmanie,bo jak ogólnie wiadomo Batman po czesku to netoperek.zołza - Śro 26 Lut, 2014 17:38
siwy56 napisał/a:
Chodziło mi bardziej o to że alkoholizm to nie koniec świata,że i w takiej sytuacji można patrzeć na świat z optymizmem ,cieszyć się życiem, kochać,pracować,bawić się,a nie tylko rozdrapywanie ran i strach i walka i czy wytrzymam i zaciskanie czegoś tam.
Siwy powiedz mi w takim razie jak to sie stało , że przez tyle lat chlałeś i nie wpadłeś wcześniej na to jakie życie jest piękne ( trzeżwe życie) ? siwy56 - Czw 27 Lut, 2014 19:52 Droga Zołzo,z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi(już pisałem o tym),lecz doszedłem do takiego wieku gdzie Najwyższy może powołać mnie w każdej chwili(oby to było jak najpóźniej)i jak mam stanąć przed Nim, nawalony?zołza - Czw 27 Lut, 2014 20:37
siwy56 napisał/a:
z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi(
Bój sie Boga człowieku
i rezygnować z takiej przyjemności ze strachu przed śmiercią ?
Życie choć krótkie tak piękne jest ........ Janioł - Czw 27 Lut, 2014 20:41
siwy56 napisał/a:
Droga Zołzo,z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi
to po cóż przerywać tą Nirwanę ?siwy56 - Czw 27 Lut, 2014 20:56 Chętnie odpowiem,ale pierw muszę konie połapać,poszły w świat do sąsiada.siwy56 - Czw 27 Lut, 2014 21:37
zołza napisał/a:
siwy56 napisał/a:
z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi(
Bój sie Boga człowieku
i rezygnować z takiej przyjemności ze strachu przed śmiercią ?
Życie choć krótkie tak piękne jest ........
Koniki na swoim miejscu.A boję się tylko jednego,tego żeby panbóczek nie odebrał tych szarych komórek które mi pozostałysiwy56 - Czw 27 Lut, 2014 21:40
Janioł napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Droga Zołzo,z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi
to po cóż przerywać tą Nirwanę ?
Nie wiem,może dlatego żeby udowodnić sobie że jest to możliweGuido - Czw 27 Lut, 2014 23:32
siwy56 napisał/a:
Janioł napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Droga Zołzo,z piciem było mi zawsze bardzo dobrze jeśli o to chodzi
to po cóż przerywać tą Nirwanę ?
Nie wiem,może dlatego żeby udowodnić sobie że jest to możliwe
Jak tam? Udowodniłeś już sobie?
Tak nawiasem, jaką metodą przeprowadzasz dowód, może bym skorzystał.siwy56 - Pią 28 Lut, 2014 09:40 Cześć Guido.To ciekawe pytanie bo jak mam przeprowadzić mój dowód na coś czego sam sobie jeszcze nieudowodniłem,,a czy sobie udowodnię będę wiedział dopiero w tedy kiedy będzie już za późno by przeprowadzić Ci jakikolwiek dowód.Janioł - Pią 28 Lut, 2014 09:50
Cytat:
Nie wiem,może dlatego żeby udowodnić sobie że jest to możliwe
masochizm ? my ludzie tak już skonstruowani jesteśmy ( w większości) że lubimy sobie robić dobrze , Ty robisz sobie w drugą stronę więc nie dziw się skąd takie pytaniaGuido - Pią 28 Lut, 2014 13:04
siwy56 napisał/a:
Cześć Guido.To ciekawe pytanie bo jak mam przeprowadzić mój dowód na coś czego sam sobie jeszcze nieudowodniłem,,a czy sobie udowodnię będę wiedział dopiero w tedy kiedy będzie już za późno by przeprowadzić Ci jakikolwiek dowód.
Zadałem to pytanie z lekką ironią, bo nie bardzo rozumiem taką motywację.
Jeśli nie pijesz, bo chcesz sobie udowodnić, że możesz nie pić, to rodzi się pytanie: w którym momencie uznasz, że dowód został przeprowadzony? Za miesiąc? Trzy miesiące? Za rok?
A jeśli po roku staniesz przed lustrem i powiesz sobie: "No to sobie udowodniłem, czyż nie jestem mocny?", to co potem? Wszak nie pijesz po to, by sobie coś udowodnić; więc jeśli już to udowodnisz, stracisz motywację do niepicia, czy tak? Więc co dalej - wrócisz do picia, bo już będziesz wiedział, że możesz nie pić? Czy będziesz szukał innej motywacji?siwy56 - Pią 28 Lut, 2014 22:29 Chyba się nie zrozumieliśmy.siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 16:31 Wczoraj żona wyjechała na parę dni i od razu się zaczęło,dwa telefony od kolegów-może byśmy coś zrobili,ostatnia sobota karnawału itd.-.Oczywiście odmówiłem ale ziarno zostało zasiane.Siedzę sam w domu,do nikogo gęby otworzyć,z nikim się pokłócić, a głupie myśli same chodzą po głowie.Ssie jak cholera ,łeb naparza,serce kołacze.Wyłączyłem telefon.Zabarykadowałem chatę.Brama na klucz.Całe szczęście że do sklepu mam daleko.Byle do jutra.Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie,dość siedzenia na d...pie,i rozejrzę się może za jakąś grupą.Zdecyduję jutro.Ważne żeby przeżyć mój 42 dzień trzeźwo.zołza - Nie 02 Mar, 2014 16:35
siwy56 napisał/a:
Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie,dość siedzenia na d...pie,i rozejrzę się może za jakąś grupą.
A mialo być tak pięknie i prosto
siwy56 napisał/a:
Zdecyduję jutro
A czemu nie dzisiaj ? siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 16:44
zołza napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie,dość siedzenia na d...pie,i rozejrzę się może za jakąś grupą.
A mialo być tak pięknie i prosto
siwy56 napisał/a:
Zdecyduję jutro
A czemu nie dzisiaj ?
Zołza,normalnie ZOŁZA.zołza - Nie 02 Mar, 2014 16:49
siwy56 napisał/a:
a głupie myśli same chodzą po głowie.Ssie jak cholera ,łeb naparza,serce kołacze.Wyłączyłem telefon.Zabarykadowałem chatę.Brama na klucz.Całe szczęście że do sklepu mam daleko.Byle do jutra.Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie,
siwy56 napisał/a:
,normalnie ZOŁZA.
To według Ciebie jest normalne ? Otóż nie Siwy Masz objawy głodu alkoholowego
jak stąd do wietnamu ...siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 17:05 TO to wiem.Mam nadzieje że zaraz przejdzie.A co w niedziele po południu można zrobić.zołza - Nie 02 Mar, 2014 17:12
siwy56 napisał/a:
A co w niedziele po południu można zrobić.
Oderwij myśli od alkoholu- napij się wody , weź chłodny prysznic , ogladnij film , posłuchaj glośnej muzyki , wykonaj parę ćwiczeń gimnastycznych , zadzwoń do kogoś kto nie pije( nawet do żony )
Zostań na forum Ann - Nie 02 Mar, 2014 17:13
siwy56 napisał/a:
.A co w niedziele po południu można zrobić.
posiedz sobie tu z nami. Zawsze to jakieś wyjście. Nie jesteś sam. siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 17:16 Idę pogadać z konikami mam nadzieję że wytrzymają.Odezwę się za godzinę.Na razie dzięki.zołza - Nie 02 Mar, 2014 17:18 A może w miedzyczasie poszukasz w necie AA lub/i jakiś grup wsparcia w Twojej okolicy ? Zobaczysz kiedy i gdzie się spotykają? piotr7 - Nie 02 Mar, 2014 19:08
siwy56 napisał/a:
Odezwę się za godzinę
Mija druga godzina Kami - Nie 02 Mar, 2014 19:12
siwy56 napisał/a:
TO to wiem.Mam nadzieje że zaraz przejdzie.A co w niedziele po południu można zrobić.
nooooo teoretycznie wszystko ...byleby się nie "nawalić" ..... mój narzeczony tak ma ..... każdy weekend zakropiony piwkiem...... ale przecież to tylko piwo, żaden alkohol więc to ja się czepiam nic tylko "walić" po tym głupim łbie siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 19:26 Witam,człowiek jak ma szczęście to i w drewnianym kościele w łeb cegłą dostanie.Zadaje koniom siano a tu znajomi przyjechali koniki obejrzeć oczywiście na rauszu i z wódą.I wiecie co, jak ich zobaczyłem i posłuchałem to mi cały głód przeszedł.Czy ja się kiedyś też tak zachowywałem?Pewnie tak ale jak inni ze mną wytrzymywali,niewiem.Nigdy więcej.yuraa - Nie 02 Mar, 2014 19:28 Siwy wspominaleś gdzieś czy mi się myli że z Trójmiasta jesteś ?piotr7 - Nie 02 Mar, 2014 19:29
siwy56 napisał/a:
Nigdy więcej
Nigdy nie mów nigdy . Dzisiaj nie piję i już .siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 19:29
yuraa napisał/a:
Siwy wspominaleś gdzieś czy mi się myli że z Trójmiasta jesteś ?
Tak dokładnie z GdańskaKami - Nie 02 Mar, 2014 19:31 siwy to podeślij mi tych twoich znajomych ..... przedstawię ich mojemu facetowi siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 19:32
piotr7 napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Nigdy więcej
Nigdy nie mów nigdy . Dzisiaj nie piję i już .
Tego się trzymam.I według zaleceń:bądź czujnyyuraa - Nie 02 Mar, 2014 19:36
siwy56 napisał/a:
Tak dokładnie z Gdańska
i się nudzisz wieczorami ? wiesz w ilu miejscach niepijący się spotykająsiwy56 - Nie 02 Mar, 2014 19:48
yuraa napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Tak dokładnie z Gdańska
i się nudzisz wieczorami ? wiesz w ilu miejscach niepijący się spotykają
Do tej pory to były dla mnie obce klimaty,ale kto wie.Nie jestem rewolucjonistą ,choć już jedną zrobiłem,dojrzewam.Wszystko dzieje się jak na mnie trochę za szybko.W poniedziałek rozejrzę się.Boże następna rewolucja,za co.zołza - Nie 02 Mar, 2014 19:49
siwy56 napisał/a:
Boże następna rewolucja,za co.
siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 19:59
zołza napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Boże następna rewolucja,za co.
Zołza, normalnie kochana Zołzasiwy56 - Nie 02 Mar, 2014 20:00
piotr7 napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Odezwę się za godzinę
Mija druga godzina
Zegarmistrz czy cóśMatinka - Nie 02 Mar, 2014 20:11 Witaj Siwy,
Skoro się nudzisz;-) to dziś Ci napiszę o „ciągotach” i ograniczeniach, różnych, bo każdy jakieś ma.
Kiedy wspomniałeś o swoim zajęciu-zamiłowaniu, o swoich towarzyszach koniach – pomyślałam od razu „o kurcze, ale fajnie!”:-)To jest właśnie to, o czym zawsze marzyłam. Natura tak sprawiła, że ja lgnę do zwierząt a one do mnie. I zapewne zwierzaki byłyby obecne w moim życiu, gdyby ta sama natura nie wyposażyła mnie w silną reakcję alergiczną. Ani nie mogę posiadać zwierząt, ani przebywać w ich towarzystwie, ani nawet w pomieszczeniach, gdzie są czy były. I gdybyś mnie zaprosił na odwiedzenie stajni, to przyjęłabym to z ochotą i radością, ale ciężko bym odchorowała. Z tym ograniczeniem od dzieciństwa nie mogłam się pogodzić, stale znosiłam do domu jakieś znajdy, a potem z bólem serca je wyprowadzałam. Udało mi się jednak założyć hodowlę rybek i patyczaków (nie w tym samym akwarium;-) o innych płazach, gadach, owadach, ślimakach nie wspominając.
Ale wiadomo, że najwięcej frajdy jest z takimi, co mają futerko i co nieco rozumu. Więc próbowałam mieć chomiki, myszy, szczury a nawet kota przez miesiąc. Miałam i nie umarłam póki się lekarz nie dowiedział, wtedy było po ptakach:-( Można powiedzieć, że bez zwierząt w domu da się żyć, ale kiedy nie można też odwiedzać rodziny, czy znajomych - właścicieli milusińskich, nie można na wakacjach nocować na kwaterach, gdzie kręcą się czworonogi lub chociaż łapę w pobliżu postawiły… To już się robi nieco – mówiąc ładnie - kłopotliwe, przy tym niezrozumiałe dla innych. Ale to tylko tyle i można sobie z tym radzić.
I po co, na co to wszystko wywlekam? Ano, przede wszystkim Siwy, ciesz się, że możesz z konikami pogadać, przytulić, pogłaskać:-) Choć to naturalnie nie zastąpi kontaktu z ludźmi;-) AA jest całkiem trafionym pomysłem:-) Nie jest bezpiecznie pozostawać samemu z pokusami;-) A grupa, w co po cichu wierzę, może dać ogromne wsparcie. Ty zaś możesz dać coś grupie:-)
Pozostając w temacie, mam też odległe skojarzenie z alkoholem i abstynencją. Czy jest to naszym ograniczeniem? To właśnie zależy od podejścia. Czy traktujemy to jako „dopust boży” czy też naszą wolę trzeźwej egzystencji. Czyli zwykłe „chcę” czy „muszę”.
Kolega z forum Wolny (nota bene skazany na banicję), pisał, że póki postrzegał abstynencję jako ograniczenie, to cały się przeciwko buntował i bardzo cierpiał. Dopiero, kiedy zmienił myślenie, kiedy przyjął to jako swój wolny (cóż za gra słów!;-) wybór to spłynął na niego spokój i pełna akceptacja innego sposobu życia.
Mam podobną filozofię, jednak nie jest ona niewzruszona niczym skała. Czasem zadrży w posadach, wtedy pojawia się żal po stracie i złe samopoczucie. Na szczęście to są chwile, daję im odpór. Zbrojenie żelbetonowe trzyma;-)
Andrzeju, myślę, że już poczułeś smak wolności w życiu bez alko, to jest ta prawdziwa pokusa, o którą warto się starać:-)siwy56 - Nie 02 Mar, 2014 20:59 Cześć Matinka.Jak zwykle pięknie piszesz.Człowiek przychodzi na świat z całym inwentarzem wad i zalet które są od niego niezależne,co zrobić.Jeśli będziesz gdzieś w pobliżu to zapraszam.Mam kilku znajomych płetwonurków,a i skafander kosmonauty też załatwimy,tylko jak colą wypijemy brudzia.Co do tematu abstynencji to w pełni popieram filozofię Wolnego,wóda jak konie są silniejsze od nas i siłowa walka z góry skazana jest na przegraną.Wóda była jest i będzie, my tego nie zmienimy,ale jako ludzie mamy wolny wybór ,ja wybrałem,nikt do tego mnie nie zmuszał ,to był mój wolny wybór,a co do motywacji to już inna sprawa.Matinka - Nie 02 Mar, 2014 21:38
siwy56 napisał/a:
Jeśli będziesz gdzieś w pobliżu to zapraszam.Mam kilku znajomych płetwonurków,a i skafander kosmonauty też załatwimy,tylko jak colą wypijemy brudzia.
Hi hi, nie zdajesz sobie sprawy na jaki podatny grunt takie pomysły padają!
Dzięki! Ze wszystkim damy radę, grunt to pozytywne myślenie a to jest Twoją mocną stroną.
Czas na małą rewolucję...? zołza - Wto 11 Mar, 2014 18:17 siwy56, a kuku
Napisz jak leci ... nadal happy ? siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 18:49
zołza napisał/a:
Napisz jak leci ... nadal happy ?
Happy nie happy,właśnie odwiozłem żonę na lotnisko,chata przez 3 dni wolna i czy w związku z zaistniałą sytuacją Rada Najwyższa Forum mogła by mi dać dyspensę lub urlop na te parę dni.Mógłbym podreperować opinię w środowisku,bo to już 54 dzień chłopaki patrzą z niedowierzaniem i zaczynają robić mi wymówki że ich żony gnębią mówiąc "patrz na Andrzeja a jednak można".zołza - Wto 11 Mar, 2014 19:07
siwy56 napisał/a:
,właśnie odwiozłem żonę na lotnisko,chata przez 3 dni wolna i czy w związku z zaistniałą sytuacją Rada Najwyższa Forum mogła by mi dać dyspensę lub urlop na te parę dni.
A ja glupia myślałam ,że chcesz mnie na ta wolna chatę zaprosić a Ty o dyspensę na picie się starasz Nie ma tak lekko psze pana. O tym sam decydujesz . Ty i Twoje niepicie albo opinia (hi hi ) wśród kolegów - wybór należy do Ciebie
To moje zdanie ale zawsze możesz jeszcze spróbować potargować się z Rada Najwyższą Forum- ja jestem tylko albo aż niepijąca Zołza siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 19:17
zołza napisał/a:
A ja glupia myślałam ,że chcesz mnie na ta wolna chatę zaprosić
Tak ja wiem, dziewczyny do mnie czaru czaru i hyc do stajni .Ot przewrotne istoty.zołza - Wto 11 Mar, 2014 19:22
siwy56 napisał/a:
dziewczyny do mnie czaru czaru i hyc do stajni
Bo koń to koń - a facet to facet siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 19:34
zołza napisał/a:
Bo koń to koń - a facet to facet
Cieszyć się czy płakać.Jak znam życie to to drugie,bo koniki są bezkonkurencyjne.Wysłałbym zdjęcia tylko nie wiem jak.zołza - Wto 11 Mar, 2014 19:39
siwy56 napisał/a:
bo koniki są bezkonkurencyjne.
Zgadzam się
A gdzie masz te fotki? W aparcie czy już na kompie?siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 19:44 Na kompiezołza - Wto 11 Mar, 2014 19:49
siwy56 napisał/a:
Na kompie
wejdź w odpowiedź
zjedź na sam dół tam gdzie pisze dodaj załącznik
nastepnie otwórz plik z fotkami ,które chcesz pokazać
najedź na nie i następnie otwórz
teraz wyslij i już zołza - Wto 11 Mar, 2014 20:12 Albo jeszcze inaczej -wejdź na forum w album
album przyroda
wjedź na opcję -dodaj zdjęcie ( wybierz z kompa które)
i załącz siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 20:21 Nie wchodzą, niby za duży plik, a to tylko małe zdjęcieKlara - Wto 11 Mar, 2014 20:22
Nie wchodzą, niby za duży plik, a to tylko małe zdjęcie
coś nie hallo mozesz przesłać na moja pocztę a ja wkleję
lub poprostu pokombinuj
Albo Klara Pomocy prosimy yuraa - Wto 11 Mar, 2014 20:28 siwy56, jak chcesz nam pokazac zdjęcie to nie musisz wstawiać do albumu
mozesz w temacie
wybierasz sobie darmowy hosting zdjęć np
http://zapodaj.net/ http://fotoo.pl/ http://www.fotosik.pl/
tam są dokładne instrukcje co i jak
potem kopiujesz odpowiedni link i dajesz tutajsiwy56 - Wto 11 Mar, 2014 20:33 Spróbujęzołza - Wto 11 Mar, 2014 20:37
Ale to fajne i proste siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 20:51 Kombinuję.Kompem posługuję się od 2 miesięcy więc to chwilę potrwa chyba że Zołzie prześlę na emejlayuraa - Wto 11 Mar, 2014 21:27
zołza napisał/a:
Ja już potrafię
co takie małe ?
na zapodaju trzeba najpierw zaznaczyć w zielonej kolumnie "na forum"
potem kliknąĆ "przeglądaj" obok, wybrac zdjęcie kliknąc w nie dwa razy poczekac i wybrać odpowiedni kod, ja chyba trzeci od góry wziąłem
skopiowac i wkleic bezpośrednio w polu odpowiedzi tu na forumzołza - Wto 11 Mar, 2014 21:30
yuraa napisał/a:
co takie małe ?
Zrobiłam tak jak Ty - tylko zaznaczylam opcje namniejszą yuraa - Wto 11 Mar, 2014 21:43 aaaa nie pomyślałem że takie wielkie moje wylezie.
zdjęcie jest autorstwa Szymona i był dumny z ekstra ujęcia
no ale jutro zgasnieWiedźma - Wto 11 Mar, 2014 22:53
siwy56 napisał/a:
chata przez 3 dni wolna i czy w związku z zaistniałą sytuacją Rada Najwyższa Forum mogła by mi dać dyspensę lub urlop na te parę dni.
...ppppppprzepraszam...? Kami - Wto 11 Mar, 2014 22:58
yuraa napisał/a:
aaaa nie pomyślałem że takie wielkie moje wylezie.
zdjęcie jest autorstwa Szymona i był dumny z ekstra ujęcia
no ale jutro zgasnie
noooo to się dzis na ciebie napatrzeć trzeba siwy56 - Wto 11 Mar, 2014 23:44
Wiedźma napisał/a:
ppppppprzepraszam.
Nic z tego?Znikąd pomocy,znikąd zrozumienia.Zszargana opinia zostanie ze mną na dłużej.Jak ja się ludziom na oczy pokarzę.I jak tu żyć Wiedźmo,jak żyć,bo iść tam gdzie ksiądz po kolędzie nie chodzi też jest moralnie napiętnowane przez feministki tego forum.Może zapisać się do kółka różańcowego ?to tylko pytanie retoryczne mam nadzieję .siwy56 - Śro 12 Mar, 2014 14:39 Kuc szetlandzki KarusekJras4 - Śro 12 Mar, 2014 15:45 jaki paskudny piessnajper - Śro 12 Mar, 2014 16:09 Nie taki do końca zły, łeb jakby tylko ....jakiś taki za duży. Miałem kiedyś psa był zupełnie nie podobny.Wiedźma - Śro 12 Mar, 2014 16:44
Jras4 napisał/a:
jaki paskudny pies
A to nie koń aby? snajper - Śro 12 Mar, 2014 16:56
Wiedźma napisał/a:
Jras4 napisał/a:
jaki paskudny pies
A to nie koń aby?
Nie nie, koń jest w łaty ale z wielką du...ą i robi ichacha paszczą. Wiedźma - Śro 12 Mar, 2014 17:08
snajper napisał/a:
robi ichacha paszczą.
Ale na zdjęciu nie widać odgłosu paszczy Matinka - Śro 12 Mar, 2014 17:21 Bywa pies podobny do jamnika, albo pudla albo doga...To może być i do konia podobny Ten z czuprynki to raczej naszego Rufiego przypomina...
W każdym razie mam ochotę przytulić owo stworzenie, albo schować do kieszeni .Wiedźma - Śro 12 Mar, 2014 17:28
Matinka napisał/a:
Ten z czuprynki to raczej naszego Rufiego przypomina...
Myślisz, że to może być byczek? snajper - Śro 12 Mar, 2014 17:47
Wiedźma napisał/a:
Matinka napisał/a:
Ten z czuprynki to raczej naszego Rufiego przypomina...
Myślisz, że to może być byczek?
siwy56 - Śro 12 Mar, 2014 18:01 A to według niektórych kozysnajper - Śro 12 Mar, 2014 18:05
siwy56 napisał/a:
A to według niektórych kozy
Rozmawiałem z Bonkiem ale się ośmiał z tych kóz.Wiedźma - Śro 12 Mar, 2014 18:12 A nie mówiłam, że to koń? snajper - Śro 12 Mar, 2014 18:41
Wiedźma napisał/a:
A nie mówiłam, że to koń?
Koń kochana to tak wygląda:snajper - Śro 12 Mar, 2014 18:45 Ale mi się dzisiaj z Wami dobrze. siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 11:41 No to rozdrapujemy rany.Tę klacz o imieniu Bikini sprzedałem po pijaku 4 lata temu i potem z żalu po niej piłem chyba z 1,5 roku.Guido - Czw 13 Mar, 2014 11:46 Czy aby na pewno piłeś z żalu?siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 11:54 Z żalu, Guido,z żalusmokooka - Czw 13 Mar, 2014 11:57 Piękny koń. Kosmiczna pomyłka, aż Cię przytulę biedaku Guido - Czw 13 Mar, 2014 13:10
smokooka napisał/a:
Kosmiczna pomyłka
Czego to człowiek nie zrobi, żeby sobie usprawiedliwić półtoraroczne picie.siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 18:23 Ciąg dalszy rozdrapywania ran.Źrebak Dośka sprzedana i przepita.Jras4 - Czw 13 Mar, 2014 20:02 kon jak kon kady widzi nic nadzwyczajnegoGuido - Czw 13 Mar, 2014 20:38 Siwy, więc ty sprzedawałeś te konie, a potem zapijałeś żal po nich z pieniędzy które za nie dostałeś...
Czyż to nie majstersztyk alkoholiczej obłudy...?Janioł - Czw 13 Mar, 2014 20:57
Cytat:
Czyż to nie majstersztyk alkoholiczej obłudy...?
majstersztyk byłby wtedy gdyby wymówką do picia był żal z powodu przepicia pieniędzy za konia rufio - Czw 13 Mar, 2014 22:04 No w tamtym zdjęciu jest trochę podobieństwa ale kiedy to było ?
Ech czasy
prsk siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 22:11
rufio napisał/a:
No w tamtym zdjęciu jest trochę podobieństwa ale kiedy to było ?
I za to Cię kocham rufio.Zawsze masz u mnie kostkę świeżego pachnącego sianka , kubełek marchewki z jabłkami i miłe towarzystwo .siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 22:16
Jras4 napisał/a:
kon jak kon kady widzi nic nadzwyczajnego
To nie jest koń.To jest mój pierwszy źrebak.A ja jestem kretynem że zamieniłem go na gorzałę.siwy56 - Czw 13 Mar, 2014 22:27
Guido napisał/a:
Siwy, więc ty sprzedawałeś te konie, a potem zapijałeś żal po nich z pieniędzy które za nie dostałeś...
Czyż to nie majstersztyk alkoholiczej obłudy...?
Nie wiem czy to obłuda czy nie.Faktem jest to,że pierwszego konia(czego sobie nie wybaczę)sprzedałem w upojeniu alkoholowym i to nie z powodów finansowych.I tak zacząłem około 4 letni ciąg podczas którego niejednego konia i niejeden samochód poszedł na gorzałę(i nie tylko)To faktpiotr7 - Pią 14 Mar, 2014 07:09
siwy56 napisał/a:
To fakt
Nie pękaj masz w zamian telewizję TrwamJras4 - Pią 14 Mar, 2014 18:46 siwy to tylko koń poco sie tak umartwiaszWiedźma - Pią 14 Mar, 2014 18:57 Jeden o niebie, drugi o chlebie Jras4 - Pią 14 Mar, 2014 19:00 Ewa dla niego niema juz nadziei a konie się szybko kończąJras4 - Pią 14 Mar, 2014 19:11 siwy ciekawe ile za ciebie by dali w ubojni...czy byłbys tańszy od tego konia i ile za ciebie by dni pił ?Jras4 - Pią 14 Mar, 2014 19:23
szika napisał/a:
Irasowi jakob
mi ? ale że cosiwy56 - Pią 14 Mar, 2014 20:02
Jras4 napisał/a:
szika napisał/a:
Irasowi jakob
mi ? ale że co
Chyba ci się temat pomyliłsiwy56 - Pią 14 Mar, 2014 20:37
Jras4 napisał/a:
Ewa dla niego niema juz nadziei a konie się szybko kończą
Czy jest dla mnie nadzieja , nie wiem,ale miło że ktoś się mną przejmuje.Co do koni to nie masz najmniejszego pojęcia ile może taki kosztować.Dziś kupiłem gniadego wałaszka czystej krwi arabka.Przepiękne zwierzę .Niech się troszkę zaaklimatyzuje no i zobaczymy co potrafi
Jras4 napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 19:11
siwy ciekawe ile za ciebie by dali w ubojni
Pewnie coraz więcej bo kiedy przestałem pić zacząłem jeść.rybenka1 - Pią 14 Mar, 2014 21:21 Siwy ja też mam tak samo ,od kiedy przestałam pić zaczełam jeść i to sporo .W tajemnicy Ci powiem ,że przytyłam 12 kilogramów Jedz ,jedz siwy56 - Pią 14 Mar, 2014 21:54
rybenka1 napisał/a:
W tajemnicy Ci powiem ,że przytyłam 12 kilogramów
Będę milczał po grób.Mnie przez 2 miechy ledwie dycha.Jutro test, po 2 miesiącach idę na imprezę,kolega ma imieniny i ciekaw jestem jak to będzie.Po raz pierwszy od daty O idę do ludzi.Świadomie podejmuję, bądź co bądź, to wyzwanie, przecież wieczne ukrywanie się do niczego nie prowadzi.Zobaczymy.Wiedźma - Pią 14 Mar, 2014 22:26 Po co Ci takie eksperymenty, Siwy? To się dobrze nie skończy, możesz być tego pewien.
Ptero słusznie prawi - nawet jeśli się nie napijesz na tej imprezie,
to głód nie da Ci spokoju przez najbliższe dni albo i tygodnie. Lubisz się źle czuć?
Oj wodzi Cię na manowce, wodzi... To klasyka alkoholizmu - jakbyś nie wiedział Ann - Pią 14 Mar, 2014 22:30 Jako żywy przykład, tego jak się telepałam po imprezach plenerowych na początku abstynencji, tj w pierwszych miesiącach - mogę powiedzieć, chłopie! Na kij Ty się chcesz siłować?! Po co, na co? Ja swoje przeżyłam, przecierpiałam, przemordowałam.. bo pić nie piłam, ale patrzyłam i czułam.. a później chorowałam i pić mi się chciało za dwa dni, albo przez kolejny tydzień.
Dziś mając opcję - spotkanie, z kimś kogo nie widziałam dawno, wybieram lokal bezalkoholowy, albo spacer.. ale jeśli imieniny czy inne cuda, życzenia a i owszem.. ale bez patrzenia na alkohol. Zmywam się przed, albo przychodzę w odpowiedniej porze, żeby się nie narażać i sobie krzywdy nie robić.
Ale cóż.. zrobisz jak będziesz chciał yuraa - Pią 14 Mar, 2014 23:02
siwy56 napisał/a:
Jutro test, po 2 miesiącach idę na imprezę,
rzeczywiście
gorzej (coraz) z czaszkąsiwy56 - Pią 14 Mar, 2014 23:04 Jestem zakłopotany bo wiem i czuję że mówicie szczerze i chcecie jak najlepiej .Mam diabelną wprawę w piciu ,z trzeźwieniem żadnej .Chcę i muszę wiedzieć jak to jest,czy dam radę i co będzie dalej.Możecie powiedzieć głupota,arogancja,zarozumialstwo itd,i będziecie mieli rację,ale ja muszę spróbować .Nie będę się ukrywał z powodu głupiej wódy.Od poniedziałku rzucam palenie.Pozdrawiam.yuraa - Pią 14 Mar, 2014 23:12 ja ci powiem , nie moglem pojąc jak mówili doświadczeni w trzeźwieniu że inni będą pić a ja to odchoruję.
poszedłem na taka imprezę nie po dwoch miesiącach a po osmiu czy dziewięciu.
siedziałem inni pili a ja siedziałem widziałem jak kto pije ile pije od razu oceniałem kto jeszcze może a kto juz do leczenia sie kwalifikuje.
dumny byłem że ja juz nie potrzebuje pić.
a za dwa dni mialem takiego kaca że za sam wygląd dostałem tydzień zwolnienia
pani doktor zbadala mnie bardzo dokładnie, rozlozyła ręce i powiedziała
-nie wiem co panu jest ale wygląda pan na bardzo choregosmokooka - Pią 14 Mar, 2014 23:12 Siwy, obawiam się, że robisz wszystko żeby się poskładać... ale dorosły jesteś, sam wybierasz co dla Ciebie dobrerybenka1 - Pią 14 Mar, 2014 23:15 Siwy to ryzykujesz na własne życzenie ,ja piszę z własnego doswiadczenia .Miałam dwa lata trzezwosci i poszłam na wesele ,oj odchorowałam .Jazdy takie miałam ,że masakara ,długo mnie trzymało .Pic mi się chciało ,na poczatek dostało się mojej rodzinie ,potem siebie zamęczałąm sie sama .Sama sobie to zrobiłam ,po co ano po to ,że myślałąm ,że dam radę .Na dzień dzisiejszy wiem i stosuję w życiu ,że mam unikać imprez gdzie jest alkohol ,dla swojego dobra .siwy56 - Pią 14 Mar, 2014 23:18 Po prostu muszę.Jeśli nie spróbuję będę czół się jeszcze gorzej.pterodaktyll - Pią 14 Mar, 2014 23:20
siwy56 napisał/a:
Jestem zakłopotany bo wiem i czuję że mówicie szczerze i chcecie jak najlepiej .
Ale oczywiście uważasz, że jesteś inny i dasz radę. Takich "twardzieli" to ja już na pęczki widziałem jak później na mityngach przeklinali własną głupotę.
siwy56 napisał/a:
.Chcę i muszę wiedzieć jak to jest,czy dam radę i co będzie dalej.
Ja to Ci mogę już teraz powiedzieć, ale po co? I tak mi nie uwierzysz.....
siwy56 napisał/a:
.Nie będę się ukrywał z powodu głupiej wódy
siwy56 napisał/a:
Od poniedziałku rzucam palenie.
Zapomniałeś napisać od którego, ile razy ja takie "śluby" składałem to wie tylko dobry Bóg
Pozdrawiampterodaktyll - Pią 14 Mar, 2014 23:21
siwy56 napisał/a:
Po prostu muszę.Jeśli nie spróbuję będę czół się jeszcze gorzej.
Tak właśnie działa podświadomość alkoholika..........który chce sie napić ale za chińskiego boga się do tego nie przyzna.............dopóki oczywiście się nie napijeWiedźma - Pią 14 Mar, 2014 23:34
siwy56 napisał/a:
Od poniedziałku rzucam palenie
Kolejna kiepska decyzja siwy56 - Pią 14 Mar, 2014 23:41 Może to wiosna podsuwa człowiekowi głupie pomysły.Pomyślę.Ale pomimo wszystko dzięki.pterodaktyll - Pią 14 Mar, 2014 23:43
siwy56 napisał/a:
Może to wiosna podsuwa człowiekowi głupie pomysły.
Raczej nałóg...........siwy56 - Pią 14 Mar, 2014 23:53 Ale konika mam pięknego ,jeśli będzie taki mądry jak jest ładny to będzie dobrze.Narka.rufio - Sob 15 Mar, 2014 06:46
pterodaktyll napisał/a:
Raczej nałóg...........
E tam zaraz nałóg - pesymista - raczej nie umiejętność korzystania z wiedzy i opór przed wykorzystaniem doświadczeń innych starszych " braci i sióstr w wierze " . Jak zaliczy gołym zadkiem asfalt posypany rozbitym szkłem to zrozumie .
prsk Kami - Sob 15 Mar, 2014 07:32 Siwy to, że po pijaku sprzedałeś to oczywiste ( piękna klacz ) na trzeźwo pewnie pomyślał byś dziesięć razy i w konsekwencji zostawił u siebie.
Piłeś bo miałeś nową okazję do picia .... piłeś i piłbyś pewnie z radości gdybyś chciał w rzeczywistości ją sprzedać - jestem baaardzo mądra w teorii i wiem, że każda okazja jest wręcz świetna do napicia !!!!!!
Ważne, że trzeźwiejesz i że świadomie do tego podszedłeś , śledzę Twój wątek i już coraz mniej Twoich wyliczanek dni ile to Ty już nie pijesz !!!!! Brawo !!!!! zołza - Sob 15 Mar, 2014 07:54
yuraa napisał/a:
dumny byłem że ja juz nie potrzebuje pić.
To jest to...
Przerabiałam ten temat kilka razy zanim wpadłam na to o co chodzi. Chodziłam na imprezy bo wypadało , bo znajomi sie obraża , bo mąż nie chce chodzić sam...Bo przecież nie zerwę wszystkich znajomosci i nie zamknę się na klucz w domu tylko dlatego , że nie pije...
Wkraczałam z podniesiona głowa i pewna tego , że nie bede pić a alkohol nie jest mi potrzebny by dobrze sie bawić. Humor zmieniał mi sie bardzo szybko -pomimo, że nikt nie namawiał mnie na picie robiłam się nieprzyjemna , drażliwa ,wszystko mnie wkurzało. Przeszkadzał mi smród wódki , głupie teksty podchmielonego towarzystwa i wszechobecny alkohol. Widziałam wszystko w powiekszonej wersji - widzialam ile kto pije ,kto powinien już dać sobie siana a nawet kto ukradkiem dolewa sobie sam lub pije na boku. Myśle sobie . Jestem uratowana , dosyć , że nie mam ochoty sie napić to jeszcze mnie totalnie odrzuca od wódy , przeszkadzają mi pijacy i co ja wlasciwie tu robię. Koszmar!!!
Pewna siebie i swojej abstynencji wracałam do domu dziekując Bogu , ze jest już po wszystkim . I co ? Wydawało mi sie ,że nic...ale ...nie mogłam zasnąć ,pod powiekami przewijały mi sie obrazy przepełnione wszechobecną wódą i scenkami z imprezy. Mysli krażyły wokół ludzi tam obecnych ( oceniałam kto ma problem z alkoholem ,kto jak wypije przemienia sie w idiote , kto powinien się już leczyć ) Cisnienie krwi rosło a serce kołatało jak szalone. No ale mnie przecież to juz nie dotyczy
Przez kolejnych kilka dni chodziłam jak w amoku. Nerwy w strzepach , reagowałam na wszystko nerwowo i zbyt ostro. Byłam tak rozpieprzona wewnętrznie, że aż rece mi sie trzęsły. I co najśmieszniejsze - nie myślałm by sie napić ale byłam poprostu chora ( bardzo chora) Bez powodu ? MILA50 - Sob 15 Mar, 2014 08:52 Aż tacy jesteśmy w tym alkoholizmie -tacy sami???
Jeden przykład z mojego życia.
Po 2 latach trzeźwienia a nie tylko abstynencji,odmówiłam mojej obecności na weselu,mówiąc do partnera-baw się dobrze,ja n ie jadę bo wiem,że dobrze bym się nie bawiła
-boisz się,że lejce puszczą-
-lejce dobrze trzymam ale świadomość czym jest choroba alko.,jak ona mnie dotyczy
(faza chroniczna )daje gwarancję,że poniosę zbyt wysokie koszty .....po co?
Po co mi to????
Co ja sobie udowodnię?że wytrwałam na imprezie gdzie wszyscy pili?
To raczej rola męczennicy a nie twardzielki!
Twardzielka mówi =nie,bez względu na to jak odbiorą to inni.
Twardzielka dba o siebie.Dość tej uległości dla dobra ogółu...to ja jestem ważna,to ja ma problem i ja go rozwiązuję.
Zadbaj o siebie siwy margo - Sob 15 Mar, 2014 11:54
siwy56 napisał/a:
Ale konika mam pięknego ,jeśli będzie taki mądry jak jest ładny to będzie dobrze.Narka.
A losy tego konia kontra impreza imieninowa... wiszą na włosku... Jras4 - Sob 15 Mar, 2014 12:27
siwy56 napisał/a:
pić zacząłem jeść.
miejimy jednak nadzieje że koń którego nabyłeś da ci jakies pieniądze bys pił dalei ..czy mam pojecie o tym ile kosztuje koń ? nie niemam ale wiem ile kosztuje picie ..Jras4 - Sob 15 Mar, 2014 12:28
Cytat:
Twardzielka mówi
niema mnie tam gdzie pjiąWiedźma - Sob 15 Mar, 2014 12:38
margo napisał/a:
A losy tego konia kontra impreza imieninowa... wiszą na włosku...
margo, BINGO! Matinka - Nie 16 Mar, 2014 23:05 Bikini, Dośka i inne konie - to trudne doświadczenia. Pamiętaj o tym, ale nie rozpamiętuj. Niech faktem stanie się "mądry Polak po szkodzie".
siwy56 napisał/a:
konika mam pięknego ,jeśli będzie taki mądry jak jest ładny to będzie dobrze
Czy już pasuje do niego jakieś imię?
Dedykuję Ci tę piosenkę:
Jeśli chodzi o wyjście na imprezę, to niewiele Ci mogę powiedzieć.
Do oceny własnych doświadczeń brakuje mi perspektywy i zdaje się;-) nie postępuję rozsądnie czyli zgodnie z zasadami trzeźwości - choć ich nie neguję. Zdarzały mi się spotkania alkoholowe, które wywoływały głód, miałam i mam szereg innych sytuacji, które głód powodują - a na które nie mam wpływu. Widok znajomej osoby, pewna muzyka, zapach potrawy, jazda Pekaesem, plecak na ramionach...Wyrobiłam w przeszłości tak wiele skojarzeń z piciem, że trudno wyeliminować z życia takie zdarzenia… jedynie teraz staram się przeżywać je inaczej.
Jak się miewasz?zołza - Sob 29 Mar, 2014 06:56 Gdzie jest piotr7, ? endriu - Sob 29 Mar, 2014 07:27 zołza, w odróżnieniu od Ciebie nie utknął na forumolga - Sob 29 Mar, 2014 08:16
Jaś - Sob 29 Mar, 2014 11:32 Witajcie. Siwy dajesz rade trwac w trzezwosci? Mi minelo już 2 miesiące bez alko.jestem przeszczęśliwy. Staram jednak nie nakrecac się tym sukcesem,bo wiem ze zbytnia pewność siebie może mnie zgubic. Nie sadzilem ze mogę przestać pic,a jednak.... Pozdrawiam all.endriu - Sob 29 Mar, 2014 16:53 Whiplash, masz głoda bo sie złośliwy zrobiłeśsiwy56 - Sob 29 Mar, 2014 23:31 Witam.Troszkę mnie tu nie było,a to dlatego że nie wiedziałem co napisać.Byłem na tych urodzinach kolegi.Impreza jak impreza z tą różnicą że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów do domu wracałem prowadząc.Oczywiście wszyscy z was mieli rację,cały tydzień po czułem się do de....Ale cieszę się,jest to doświadczenie którego do tej pory nie znałem.Kac fizyczny,psychiczny,moralny,zmęczenie fizyczne,psychiczne i to oczywiście bez grama alkoholu,umysł potrafi płatać niezłe figle.Ale nie żałuję,poznaję siebie troszkę z innej strony,jeszcze nie jestem w stanie wyciągnąć wniosków, nie wiem jak,gdzie i po co je sklasyfikować.
Poza tym wszystko w OK. Matinka konik ma na imię Zoran ,zdaje się troszkę za dużo od niego oczekiwałem,ale nie jest najgorzej. Na dzień dzisiejszy fizycznie jestem padnięty,od kilku dni zaiwaniam jak szalony,muszę nadrobić parę lat nieróbstwa .Bolą mnie stawy mięśnie i gnaty, co zrobić smaruję je tylko(śmiejąc się sam z siebie) sokiem pomidorowym.Narka.zołza - Sob 29 Mar, 2014 23:34
siwy56 napisał/a:
Bolą mnie stawy mięśnie i gnaty, co zrobić smaruję je tylko(śmiejąc się sam z siebie) sokiem pomidorowym
A nie słyszaleś o końskiej maści ? - jest najlepsza siwy56 - Sob 29 Mar, 2014 23:38
zołza napisał/a:
A nie słyszaleś o końskiej maści ? - jest najlepsza
Kochana Zołzo,wiedziałem że można na Ciebie liczyć.rybenka1 - Sob 29 Mar, 2014 23:42 Siwy to zastosuj pomaga siwy56 - Sob 29 Mar, 2014 23:44
rybenka1 napisał/a:
Siwy to zastosuj pomaga
Sam?Sam to mus a gdzie przyjemnośćrybenka1 - Sob 29 Mar, 2014 23:47 Postaraj się ,samemu też fajnie siwy56 - Sob 29 Mar, 2014 23:50 Pytałem o przyjemność a nie mussiwy56 - Nie 30 Mar, 2014 00:00 Nawet na Forun człowiek nie może sam na sam z dziewczyną porozmawiać. Wielki brat czuwa rybenka1 - Nie 30 Mar, 2014 00:04 Ja o kąpieli myślałam ,a tu jakieś wizje ,nie teges siwy56 - Nie 30 Mar, 2014 00:14 Kąpiel to woda,woda to rybki,rybki to akwarium,akwarium to pojemnik,pojemnik to wazon,wazon to kwiaty,kwiaty to dziewczyna .To są moje skojarzenia , niektórzy mogą mieć inne,ale to już nie moja sprawa Wiedźma - Nie 30 Mar, 2014 09:45 Rybka lubi pływać?
...chyba mam nawrót... emigrantka - Nie 30 Mar, 2014 10:27 Siwy ! słyszałeś o programie HALT ??
a kapiel to rzecz naturalna chyba ? albo ?
dorabiacie jakieś teorie na kiego ?Whiplash - Nie 30 Mar, 2014 18:14
Wiedźma napisał/a:
...chyba mam nawrót...
I zbanowałeś jedynego diagnostę Jras4 - Nie 30 Mar, 2014 18:24 no jeszcze ja jestem heheWiedźma - Nie 30 Mar, 2014 22:36
Whiplash napisał/a:
zbanowałeś jedynego diagnostę
siwy56 - Nie 30 Mar, 2014 23:20
Whiplash napisał/a:
I zbanowałeś jedynego diagnostę
To ciekawe jak Forum poszerza mój światopogląd.Poznaję nowe słowa np.zbanować.Czy moja polonistka z ogólniaka(lata 70-te) wiedziała by coś na ten temat.Sam domyślałem się ale by to potwierdzić spojrzałem do wikipedji.Zdaje się że za długo piłem sam się banując z pewnych nowych życiowych tematów.
emigrantka napisał/a:
Siwy ! słyszałeś o programie HALT ??
Następne słowo a raczej program HALT i tu także pomogła wikipedia.Trafiłem też na wypowiedź Meszuge na Forum Alkoholizmu w temacie"HALT iProgram24 godz-wersje fakty i mity"w którym między innymi przytacza dekalog Papieża Jana 13.Bardzo ciekawe spojrzenie na program na który się powołujesz.Ja osobiście jestem przeciwny,może ze względu na mój wiek,dorabianiu modnych dziś ideologii do niepicia.Co innego lekarz terapeuta czy AA.Bo jeśli nie wiadomo o co chodzi to......Tak myślę.siwy56 - Pon 31 Mar, 2014 00:05
Jras4 napisał/a:
no jeszcze ja jestem hehe
Jras miałeś być grzeczny!He he he.emigrantka - Wto 01 Kwi, 2014 09:47 siwy56, to powiedz mi co tak właściwie robisz dla swojej trzeźwości ?
oprócz tego ,że nie pijesz i coś tam czytasz na ten temat . siwy56 - Wto 01 Kwi, 2014 22:39
Cytat:
siwy56, to powiedz mi co tak właściwie robisz dla swojej trzeźwości
A dlaczego miałbym dla niej coś robić?Najważniejsze jest to żeby nie pić.Jeśli moja abstynencja jest niezagrożona to nie zamierzam nic zmieniać.To nie znaczy że nie mam głodu ,że nie mam skojarzeń czy snów związanych z alko,mam, ale dopóki żyję ciesząc się z trzeźwości,która sprawia mi niesamowitą radochę nic zmieniać nie będę.Oczywiście liczę się z tym że pewnego dnia czy chwili może dojść do kryzysu i nie będę w stanie sam dłać rady,wtedy lekarz lub inne dostępne lub niedostępne środki.Czysty jestem od 75 dni,wiem to pryszcz,ale dla mnie pijącego bez przerwy kilkadziesiąt lat to szalony sukces,to tak jakby biedak wygrał milion,jeden umrze ze szczęścia,drugi roztrwoni,trzeci będzie tę bańkę pomnażał i szanował.Nigdy w życiu nic nie wygrałem dlatego postaram się tego co mam nie stracić.A tak na marginesie dopiero po przeczytaniu programu HALT i 24 godzin ze zdumieniem dowiedziałem się że całe życie pijane czy teraz trzeźwe żyłem wedle tych przykazań,powiem więcej znam wielu czynnych alkoholików żyjących według właśnie tych zasad i wielu zagorzałych abstynentów którzy według nich nie żyją.Dla jednych trzeźwość jest stanem koniecznym,dla innych męczarnią.jeszcze innym picia zakazuje wiara ,dla mnie to szczęście którego nie poznają ci co nie byli w cugu przez X X X dni.aż chciałoby się krzyknąć"nie zna życia kto nie otarł się o śmierć"Tak więc kończę zawołaniem które powinno kończyć każde spotkanie AA Niech żyją alkoholicy.Wiedźma - Wto 01 Kwi, 2014 23:11
emigrantka napisał/a:
siwy56, to powiedz mi co tak właściwie robisz dla swojej trzeźwości ?
Emigrantko, a co Ty robisz dla swojej trzeźwości?
Bo jeżeli to: http://komudzwonia.pl/vie...ghlight=#695213
nie było niesmacznym żartem primaaprilisowym, to chyba robisz niewiele...
A w takiej sytuacji przepytywanie z tego zagadnienia nowego użytkownika jest nie na miejscu emigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 18:14 Wiedźma, TO co napisałam w tamtym temacie miało miejsce 7 miesięcy temu od tego czasu nie piję, pytasz co robię ?:
-ukończyłam terapię w ośrodku zamkniętym
-uczestniczę w mitingach średnio 2 razy w tygodniu
-udzielam sie w słuzbach AA prowadzę mitingi
-pracuję nad sobą ,powróciłam do Boga
-stale i wciąż jestem gotowa do słania posłania innym alkoholikom
Uważasz że nie mam prawa o to zapytać a KIM Ty jesteś aby mi dawać to prawo albo ograniczać ??Jras4 - Czw 03 Kwi, 2014 18:17 mam wrażenie że jesteś w okrązeniu odcieta od zaopatszenia a zywnośc i amunicja jest na wyczerpaniuemigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 18:22 Jras4, mówisz do mnie ??
Jras4 - Czw 03 Kwi, 2014 18:27 takJras4 - Czw 03 Kwi, 2014 18:28
siwy56 napisał/a:
od 75 dni,wiem to pryszcz,ale dla mnie pijącego bez przerwy kilkadziesiąt lat to szalony sukces,
tego ci zazdroszcze tej determinacjiemigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 18:46
Jras4 napisał/a:
mam wrażenie że jesteś w okrązeniu odcieta od zaopatszenia a zywnośc i amunicja jest na wyczerpaniu
to jest Twoje wrażenie i nie bedę z tym dyskutować
ja puki co czuję się w tym okrążeniu dobrze ,bezpiecznie ,żywności mam pod dostatkiem ,bo przyjaciele z AA nie dadzą mi zginąć
przyjdzie oczywiście czas aby odciąć pępowinę i rzucić się na głębokie wody oceanu do czego
przygotowuję się bardzo sumiennie.Jras4 - Czw 03 Kwi, 2014 18:48
Cytat:
to jest Twoje wrażenie i nie bedę z tym dyskutować
a co złego jest w dyskusji ? czy ja musze miec racje ? nieemigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 18:59 Jras4, tak oczywiście, tylko nie chcę aby kwestia mojego trzeźwienia podlegała dyskusji ,to nie tak że nie chcę słyszeć co robię nie tak ,,lub czego za mało
to fakt niepodwarzalny ''chcę nie pić ''Jras4 - Czw 03 Kwi, 2014 19:08
emigrantka napisał/a:
y ''chcę nie pić ''
czyli mimo pszewagi niepszyjaciela nie poddasz sie ale podejmiesz walke by wyrwać sie z okrązenia i to jest godne podziwuWiedźma - Czw 03 Kwi, 2014 19:08
emigrantka napisał/a:
TO co napisałam w tamtym temacie miało miejsce 7 miesięcy temu od tego czasu nie piję,
Użyłaś zwrotu "ostatnio wróciłam do picia" - nawet Iras wyglądał na przerażonego po przeczytaniu.
emigrantka napisał/a:
Uważasz że nie mam prawa o to zapytać
Prawo zapytać oczywiście masz, ale taktu niewiele.
Rzadko tu bywasz, niewiele piszesz o sobie, a oczekujesz, że ktoś będzie Ci zdawał relacje ze swojego trzeźwienia?
emigrantka napisał/a:
a KIM Ty jesteś aby mi dawać to prawo albo ograniczać ??
Nie wiesz? Jestem tu gospodarzem i jeśli coś mi się nie podoba - mówię o tym.
Ale oczywiście możesz się ze mną nie zgadzać i zignorować moją uwagę -
regulaminu nie naruszyłaś, więc tyle mojego co sobie pogadam.
P.S.
emigrantka napisał/a:
-stale i wciąż jestem gotowa do słania posłania innym alkoholikom
Aaaaaa, chyba, że o to chodzi
W takim razie nie przeszkadzam.
emigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 19:10
siwy56 napisał/a:
A dlaczego miałbym dla niej coś robić?Najważniejsze jest to żeby nie pić
Czyli utrzymujesz abstynencję ,życzę Ci abyś się tym znudził i zaczął trzeżwieć.emigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 19:12
Wiedźma napisał/a:
W takim razie nie przeszkadzam
dziekujęemigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 19:17
Jras4 napisał/a:
emigrantka napisał/a:
y ''chcę nie pić ''
czyli mimo pszewagi niepszyjaciela nie poddasz sie ale podejmiesz walke by wyrwać sie z okrązenia i to jest godne podziwu
słuchaj ja własnie się poddałam aby wygrać ,,
walka nigdy do niczego dobrego nie prowadzi ,,
przyznałam się do bezsilności ,,,nie jestem w stanie pokonać tak podstepnego wrogasiwy56 - Czw 03 Kwi, 2014 20:31
emigrantka napisał/a:
-ukończyłam terapię w ośrodku zamkniętym
-uczestniczę w mitingach średnio 2 razy w tygodniu
-udzielam sie w słuzbach AA prowadzę mitingi
-pracuję nad sobą ,powróciłam do Boga
-stale i wciąż jestem gotowa do słania posłania innym alkoholikom
Dla mnie wygląda to imponująco i cieszę się,że się spełniasz trzeźwiejąc i pomagając innym.Ja jestem bardzo skromnym człowiekiem i niejednokrotnie powtarzałem na Forum,że dopóki sam sobie daję radę, jak zaznaczyłaś utrzymywać abstynencję ,nie sięgnę po żadne pomoce bo po co.Dla mnie abstynencja i trzeźwienie to to samo,jedno bez drugiego nie istnieje . Inną sprawą jest to jak dochodzimy do celu.Część z nas wybranych potrzebuje terapii ,AA,Halt,ideologii,lub wsparcia Boga ,inni być medialnym,a jeszcze inni intymność ciszę i spokój.Każda metoda jest dobra.Nie można narzucać swojego zdania innym,i po to jest te Forum by podczas dyskusji wybrać metodę najlepiej do nas pasującą.Tak myślę.siwy56 - Czw 03 Kwi, 2014 20:36 A ja myślałem że to jest poważne Forumemigrantka - Czw 03 Kwi, 2014 20:37
siwy56 napisał/a:
.Nie można narzucać swojego zdania innym
mam tylko nadzieję ,że z niczym się nie narzuciłam
powodzenia zyczę i dobrych wyborówWiedźma - Czw 03 Kwi, 2014 20:47
siwy56 napisał/a:
A ja myślałem że to jest poważne Forum
siwy56 - Sob 05 Kwi, 2014 22:12 Witam.Czytam Wasze posty i z dnia na dzień czuję się coraz bardziej sfrustrowany .A rzecz dotyczy tego że nie wiem jak to nazwać,że nie walczę o swoją trzeźwość,nie chodzę na mitingi ,terapie,AA,nie wciągnęła mnie żadna ideologia czy któryś z programów.Wszyscy coś robią a ja jakoś nie czuję potrzeby. W dalszym ciągu nieustannie z cicha szumi mi pod czaszką, czuję raz większy ,raz mniejszy głód alko,chyba łapie mnie lekko deprecha,a może to przepracowanie,ponieważ staram się nadrobić stracony czas,równocześnie zabijając głupie myśli.Ciąży mi także opinia okolicznych dewotek mówiących o mnie jako człowieku cudownie nawróconym,którego widzą już w roli przynajmniej kościelnego .Chłopaki z mojej paki dzwonią codziennie pytając który to dzień pokuty i ile mi jej zostało.Śmieją się,że jestem przed egzaminem dojrzałości i że nie długo będę miał studniówkę.Poza tym w poprzednim moim życiu wszystko przychodziło mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,no a teraz muszę wypracowywać każdy detal w pocie czoła.Tak więc siedzę i zastanawiam się czy wszystko ze mną jest w porządku.Chyba to zasadne pytanie zważywszy na okoliczności.Jras4 - Nie 06 Kwi, 2014 06:36
siwy56 napisał/a:
głód alko,chyba łapie mnie lekko
nie poprostu zajełes sie innymi a nie soba ..i powiem ci zacznji chodzic na mitingi czy gdzie tam wolisz bo tylko patszec jak sie nachlasz A to ze czytasz co piszą inni to tak w wiekszości to żale i smutki ale pomysl o tym tak ...ciebie to wszystko na raz nie spotkało a to znaczy że nie jest tak zle ..działaj bo tonieszWiedźma - Nie 06 Kwi, 2014 07:57
siwy56 napisał/a:
Chłopaki z mojej paki dzwonią codziennie pytając który to dzień pokuty i ile mi jej zostało.
No właśnie, ile jeszcze zdołasz pojechać na takim patencie? A właściwie bez patentu.
Masz przerwę w piciu, jak większość z nas wielokrotnie zanim przestaliśmy pić.
Ty naprawdę wierzysz w to, że choroba sama minęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki?
Dorosły chłop, a w bajki wierzy Alkoholizm to nie katar, zawsze upomina się o swoje,
dlaczego w Twoim przypadku miałoby być inaczej niż z pozostałymi chorymi?
No bo co zrobisz, Siwy, gdy Cię silny głód dopadnie? - a że dopadnie to pewne, bo taka jest natura tej choroby.
Wiesz jak sobie z nim poradzić? Albo jak nie dopuścić do silnego głodu?
Masz jakiekolwiek narzędzia do zapanowania nad swoim uzależnieniem? Jesteś przygotowany do kryzysu?
Doczekają się koledzy, doczekają... Jras4 - Nie 06 Kwi, 2014 08:25
Wiedźma napisał/a:
w to, że choroba sama minęła
Ewa ja sądze że On prubuje picia a raczej dopiero spróbuje picja kątrolowanego ..i pszekona sie że to wielka fikcjazołza - Nie 06 Kwi, 2014 08:35
Wiedźma napisał/a:
Masz przerwę w piciu, jak większość z nas wielokrotnie zanim przestaliśmy pić.
Hi hi - i znowu Wiedźma była tu przede mną ...
Siwy ...Każdy z nas ma podobne doświadczenia. Alkoholizm to strasznie podstepny nałóg. W Twojej (mojej) głowie robi takie spustoszenie ( mechanizmy uzaleznienia) , że nawet nie zdajesz sobie sprawy , iż każde nasze zachowanie przestaje być nasze a jest poprostu serwowane przez nasz mózg bez naszej wiedzy i wpływu na zachowania . Nie mając tej swiadomości i wiedzy na temat metod jak to zmienić jesteś bezbronny jak mały chłopiec we mgle. Stąd ten nacisk na terapie lub/i AA. Tylko wiedza i druga osoba ,która wie jak to jest może Ci pomóc wytrzeźwieć. Sam sobie nie poradzisz - uwierz w to silny charakter i mocne postanowienie to pikuś w starciu z ta chorobą. Poprostu jesteś bez szans . To tak jakbyś wyszedł na ring mając naprzeciwko siebie Kliczkę i próbował mu dowalić.
Nie wszyscy, tylko Ci którzy pożegnali się z alkoholem,oczywiście świadomie odczuwając taką potrzebę.
siwy56 napisał/a:
W dalszym ciągu nieustannie z cicha szumi mi pod czaszką, czuję raz większy ,raz mniejszy głód alko,chyba łapie mnie lekko deprecha
Jak by to napisał Ptero...."Klasyka gatunku"
siwy56 napisał/a:
zastanawiam się czy wszystko ze mną jest w porządku
Kombinuj, kombinujemigrantka - Pon 07 Kwi, 2014 11:49 siwy56, To powazne forum i jeszcze poważniejsze tematy ,bo mówimy o smiertelnej chorobie ,której nie mozna wyleczyć ,ale można nauczyć się z nią żyć.
Choroba ,która ma nawroty ,i która nie cofa się ,mozna ją zatrzymać ,ale do tego
potrzebna jest świadomość i uczciwość wobec samego siebie.
Odnoszę wrażenie że Twoj tzw ''miesiąc miodowy'' minął ,a po nim faza muru ,
znudzenie życiem ,abstynecją, możesz zacząć mysleć ''a może jedno piwko nie zaszkodzi?'' a to już mysli przyzwalające ,,,
forum to miejsce gdzie dowiesz się ''na sucho'' jak nie pić ,to za mało w trudnych momentach nie wystarczy ,jednak myslę ,że musisz do pewnych rzeczy dojrzeć.
pomyslnosci siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 20:03
Jras4 napisał/a:
.działaj bo toniesz
To prawda
emigrantka napisał/a:
To powazne forum i jeszcze poważniejsze tematy ,bo mówimy o smiertelnej chorobie
Zgadza się.
Tajga napisał/a:
Kombinuj, kombinuj
Masz rację.
Wiedźma napisał/a:
No właśnie, ile jeszcze zdołasz pojechać na takim patencie?
Coś mi się zdaje że niedaleko.
zołza napisał/a:
Każdy z nas ma podobne doświadczenia.
Jak uczyć się to od mistrzów.--------- I teraz powiedźcie czy życie nie jest piękne,przecież to są słowa od serca kierowane do jakiegoś starego(mówię to nie bez kozery,jestem tu najstarszy)pijaka. Niech żyją alkoholicy!Wiedźma - Pon 07 Kwi, 2014 20:16
siwy56 napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
No właśnie, ile jeszcze zdołasz pojechać na takim patencie?
Coś mi się zdaje że niedaleko.
To może jednak warto zacząć coś robić? I to już teraz, póki nie jest za późno...zołza - Pon 07 Kwi, 2014 20:17
siwy56 napisał/a:
Jak uczyć się to od mistrzów.--------- I teraz powiedźcie czy życie nie jest piękne,przecież to są słowa od serca kierowane do jakiegoś starego(mówię to nie bez kozery,jestem tu najstarszy)pijaka. Niech żyją alkoholicy!
Kokietować to my ale nie nas
Wiem , że dotarło to co mialo dotrzeć yuraa - Pon 07 Kwi, 2014 20:20
siwy56 napisał/a:
Chłopaki z mojej paki dzwonią codziennie pytając który to dzień pokuty i ile mi jej zostało.Śmieją się
a ja byłem dzisiaj na pożegnaniu emerytalnym kolegi, 28 lat był moim bezpośrednim przełozonym, było 15 osób .
wyobraź sobie że pili alkohol i nikt mi nie zaproponował kieliszka.
po prostu wypracowałem to sobie przez te 11 lat.
pojadłem , pozartowalismy, powspominalismy , minęła godzina albo trzy butelki.
powiedziałem że inne sprawy mnie wzywają i po prostu wyszedłem.
nikt nie usiłował mnie zatrzymać.
może mam niedobrych kolegów matiwaldi - Pon 07 Kwi, 2014 20:42
yuraa napisał/a:
może mam niedobrych kolegów
to raczej Oni mają wyjątkowego kumpla ........
siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 20:47
matiwaldi napisał/a:
to raczej Oni mają wyjątkowego kumpla
I dobrze o tym wiedzą.siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 21:03
Wiedźma napisał/a:
To może jednak warto zacząć coś robić?
zołza napisał/a:
Wiem , że dotarło to co mialo dotrzeć
Nic dodać nic ująć.Czy pracowałaś moja droga na oddziale geriatrii ,bo znasz mnie jak siwego konia.zołza - Pon 07 Kwi, 2014 21:12
siwy56 napisał/a:
bo znasz mnie jak siwego konia.
Poprostu Cie lubię i chciałabym by Ci sie udało
Ja dzięki alkoholikowi dużo starszemu od Ciebie dzisiaj żyję - On już nie (zapił sie na smierć)
Może chce sie podzielić tym co dostałam?
Nowe życie ...i wiare w ludzi .
A na oddział geriatryczny sa przyjmowani pacjenci ,którzy ukończyki 60 lat . siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 21:30
zołza napisał/a:
Poprostu Cie lubię
Cz te oczy mogą kłamać?Chyba nie......W sobotę pójdęsiwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 21:40
pterodaktyll napisał/a:
Na tą geriatrię?
Wiedziałem że nie wytrzymasz,tylko czekałem. Ludzka zazdrość nie zna granic,tylko ktoś ma odrobinkę powodzenia jest przystojny dobrze urodzony ma te cóś i już huzia na siwego.No cóż takie jest życie.Jestem do tego przyzwyczajony.matiwaldi - Pon 07 Kwi, 2014 21:56
siwy56 napisał/a:
tylko ktoś ma odrobinkę powodzenia jest przystojny dobrze urodzony ma te cóś i już huzia na siwego.
i już Cię lubię
ale pamiętaj,że jak Szymon odszedł,to na tym Forum ja jestem NR 1
Matinka - Pon 07 Kwi, 2014 21:59 Witaj Siwy, skoro taki zgodny jesteś to i ja dorzucę swoje trzy grosze dla równowagi
siwy56 napisał/a:
że nie walczę o swoją trzeźwość
Po pierwsze pamiętaj, że w tej krainie walczy się najwyżej ze zbędnymi kilogramami
A o trzeźwość to możesz się starać, dbać, zabiegać, utrzymywać, pielęgnować i co tam jeszcze?
siwy56 napisał/a:
Poza tym w poprzednim moim życiu wszystko przychodziło mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
Po drugie, jak wspominałeś niedawno, łatwo przychodziło, jeszcze łatwiej odchodziło i to z nawiązką bo z kacem moralnym.
siwy56 napisał/a:
Wszyscy coś robią a ja jakoś nie czuję potrzeby
I po trzecie, potrzeby nie czujesz, ale potrzeba jest .
Te frustracje, deprecha za plecami, irytujące babskie i chłopskie gadanie oraz podstępne głody...
Wymagają wzmocnienia motywacji, zmiany zachowań, wsparcia ludzkiego i różnych chytrych sposobów...To jest właśnie ta jadłodajnia, gdzie serwują darmowe posiłki
Ja tylko podchodzę, zaglądam przez okno i podglądam co tam zajadają, potem szykuję własnym sumptem. Z lepszym lub gorszym skutkiem. Trochę zmarniałam na tej swojej kuchni Nie wiem, co z tego będzie...
Wybierasz się w sobotę...Roztropne podejście siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 22:12
matiwaldi napisał/a:
ale pamiętaj
Jest kilka rodzai pamięci, jeśli pamiętam,jest pamięć dobra wiec krótka ,pamięć wybiórcza,pamięć narodowa,pamięć wzrokowa,pamięć skojarzeniowa i wiele innych.A o czym to ja miałem,wybacz,zapomniałem.siwy56 - Pon 07 Kwi, 2014 22:25
Matinka napisał/a:
Wybierasz się w sobotę...Roztropne podejście
Nie obiecuję,spróbuję.....Dobra postaram się.....Właściwie czemu nie.....Boże za co,za te 35 lat picia?......W niedzielę pójdę do kościoła.......Dam ofiarę.....Przytulę psa.....Ukłonię się sąsiadce.....Za co.zołza - Wto 08 Kwi, 2014 17:17
siwy56 napisał/a:
Nie obiecuję,spróbuję.....Dobra postaram się.....Właściwie czemu nie.....
No właśnie ....Dlaczego nie ? zołza - Wto 08 Kwi, 2014 17:47 Siwy ...do pewnych decyzji trzeba dojrzeć. Ty dojrzewasz we własnym tempie ale dojrzewasz
Owoc ,który dojrzewa w zgodzie z naturą ( bez przyspieszaczy i chemii) jest najsłodszy i najzdrowszy .
Smakuje też najlepiej
Według mnie jesteś gotowy do zerwania siwy56 - Śro 09 Kwi, 2014 22:11 Na krótko przed rzuceniem picia w czasie ciągu trwającego X tygodni w samochodzie syna zauważyłem naklejkę z napisem"Niech żyją motocykliści".Długo nie mogłem, z wiadomych powodów,zrozumieć przesłania tego tekstu.W końcu zaskoczyłem.Prosty tekst w formie życzeń składanych przez kierowców samochodów motocyklistom,aż chciałoby się odpowiedzieć "Niech żyją".....Po zaprzestaniu chlania ,podczas jednej z bezsennej nocy,kiedy pragniesz zdechnąć byle szybko,byle by się to wszystko skończyło,ból,upokorzenie,wyrzuty sumienia,fizyczne i psychiczne upodlenie i myślisz za co, za co się tak męczę i nieodparte wypić.Przeszukuję lodówkę, barek, schowki w domu.w garażu i tysiąc innych miejsc.Tylko puste flaszki.Nie wytrzymam muszę się napić,muszę...nagle błysk świadomości i pusty śmiech,śmiech z samego siebie i tekst naklejki z samochodu syna "Niech żyją alkoholicy"....Niech żyją!!!zołza - Sob 12 Kwi, 2014 06:51
siwy56 napisał/a:
Cz te oczy mogą kłamać?Chyba nie......W sobotę pójdę
zołza - Sob 12 Kwi, 2014 21:07 Nie pękaj pójdziesz w inną sobotę siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 21:11 zołza.siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 21:20 zołza - Sob 12 Kwi, 2014 21:22
siwy56 napisał/a:
zołza.
siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 21:29
zołza napisał/a:
Według mnie jesteś gotowy do zerwania
zołza - Sob 12 Kwi, 2014 21:31 Co się stało ? Pomyliłam się ? Nie jesteś jeszcze gotowy ? Czy też uważasz , że tam nie pasujesz? siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 21:35 Zaraz znowu nas stąd przeniosą
zołza napisał/a:
Co się stało ? Pomyliłam się ? Nie jesteś jeszcze gotowy ?
zołza - Sob 12 Kwi, 2014 21:41
siwy56 napisał/a:
Zaraz znowu nas stąd przeniosą
zołza napisał/a:
Co się stało ? Pomyliłam się ? Nie jesteś jeszcze gotowy ?
Mówimy o mityngu Chyba?
To raczej wątek na temat
Ale rozumiem ,ze nie chcesz o tym pisać siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 22:29
zołza napisał/a:
Mówimy o mitingu Chyba?
O mitingu, mitingu wymyśliła.Tu wszyscy gadają o grupach,mityngach i innych ekstremalnych rozrywkach w sobotnią gorącą noc,a nie można jak chłop z babą o sianiu np.maku albo fajny film ostatnio widziałem.Żartowałem oczywiście miting to bardzo ciekawy i zajmujący temat i bardzo chętnie porozmawiam na ten temat,cóż od czego by tu zacząć......pewnie od tego że pójdę na pewno pójdę, a kiedy?...wkrótce obiecuję choćby z ciekawości ,choćby by mieć to z głowy,bo co to za alkoholik który nic nie robi by trzeźwieć jak wszyscy porządni alkoholicy,to jakiś dekadencki alkoholik yuraa - Sob 12 Kwi, 2014 22:36 oj Siwy widzę że jeszcze lekko i frywolnie do problemu podchodzisz.
a ja tobie powiem
żeby z alkoholizmu żartować trzeba na to zapracowaćpterodaktyll - Sob 12 Kwi, 2014 22:52
siwy56 napisał/a:
pójdę na pewno pójdę, a kiedy?...wkrótce obiecuję choćby z ciekawości ,choćby by mieć to z głowy,
Eeech.........też byłem takim "wesołkiem" i co? Lepiej nie mówić.....zawsze tak samo się to kończyło.....
siwy56 napisał/a:
co to za alkoholik który nic nie robi by trzeźwieć
Czynny alkoholik, który ma przerwę w piciu siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 23:03 Nie bardzo mogę zrozumieć postawę większości społeczeństwa która mówiąc o sprawach ważnych musi popadać w patetyzm ,czy jakąś wzniosłość nieomalże uduchowienie.Podam przykład :katolicy na grobach swych bliskich popadają w smutek,zadumę itp.,a inne nacje czczą swych zmarłych śpiewem ,tańcem ,ucztą.Nie znaczy to że jedni czy drudzy nie szanują swych przodków ,po prostu w inny sposób wyrażają swe uczucia i inaczej je uzewnętrzniają.Mówią dosadniej nie każdy smutas jest mędrcem,a wesołek głupcem. rybenka1 - Sob 12 Kwi, 2014 23:09 Siwy ,ja poszłam z ciekawosci na mój pierwszy meeting ,miałam pół roku trzezwosci .Tak mi się spodobało ,że we Wspólnocie już jestem dosyć długo . Moja trzezwosc przynosi mi same profity ,przyjacioł z branży ,prwdziwych przyjaciół. pterodaktyll - Sob 12 Kwi, 2014 23:20
siwy56 napisał/a:
Nie bardzo mogę zrozumieć postawę większości społeczeństwa
Jak ja rozumiem tok myślenia alkoholika........w końcu sam nim jestem. Ileż to razy żartowałem sobie ze swojego alkoholizmu.....ileż to razy miałem przerwy w piciu (nawet raz ze dwa lata jak pamiętam).
siwy56 napisał/a:
Mówią dosadniej nie każdy smutas jest mędrcem,a wesołek głupcem.
Mówiąc dosadniej...........jeśli komuś się wydaje, że po trzech miesiącach niepicia, już zapanował nad mechanizmami tej choroby, to jest po prostu naiwnym głupcem. Żeby nie było wątpliwości ....piszę o sobie, ja też takim głupcem przez wiele lat byłem...........siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 23:23
rybenka1 napisał/a:
Moja trzezwosc przynosi mi same profity ,przyjacioł z branży ,prwdziwych przyjaciół.
W tym roku będziemy obchodzić 40-to lecie pożycia małżeńskiego z jedyną żoną moją Lidią i nie uwierzycie miłość wyznaliśmy sobie może raz,może dwa bo,nie musimy tego mówić,my Ją wspólnie tworzymy,cieszymy się nią idąc przez życie.Chciałbym przez to powiedzieć że słowa są ważne ale nie najważniejsze.rybenka1 - Sob 12 Kwi, 2014 23:30 Siwy bardzo się cieszę ,ja też mam męża kochanego z którym jestem już 26 lat.kochamy się ,wspieramy ,szanujemy ,jestesmy partnerami .Do tego jeszcze mam wspaniałych przyjaciół z branzy ,ot taka całosc . siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 23:40 [quote="pterodaktyll"]Mówiąc dosadniej...........jeśli komuś się wydaje, że po trzech miesiącach niepicia, już zapanował nad mechanizmami tej choroby, to jest po prostu naiwnym głupcem. Dokładnie tak samo myślę,co nie przeszkadza mi cieszyć się każdym trzeźwym dniem.Zdaję sobie sprawę w jakiej jestem ciekawej sytuacji i położeniu muszę się ,jakby to głupio nie zabrzmiało ,pobawić ,poczuć odrobinkę adrenaliny,czy podołam,zdobyć troszkę doświadczeń w trzeźwieniu wszak robię to pierwszy raz,następny krok to AA wiem to.To też będzie coś nowego,nowe doświadczenie mam nadzieję -pozytywne.Aleścię przycisnęli mnie do zwierzeń dawno se tak niepoklikałem.Tajga - Sob 12 Kwi, 2014 23:45
siwy56 napisał/a:
muszę się ,jakby to głupio nie zabrzmiało ,pobawić ,poczuć odrobinkę adrenaliny,czy podołam,zdobyć troszkę doświadczeń w trzeźwieniu
Musisz??? siwy56 - Sob 12 Kwi, 2014 23:49
rybenka1 napisał/a:
Siwy bardzo się cieszę ,ja też mam męża kochanego z którym jestem już 26 lat.kochamy się ,wspieramy ,szanujemy ,jestesmy partnerami .Do tego jeszcze mam wspaniałych przyjaciół z branzy ,ot taka całosc .
I czy nie mam racji mówiąc że my alkoholicy jesteśmy wybrańcami,bo jesteśmy bogatsi o wiele doświadczeń o których trzeżwiakom nawet się nie śniło.siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 00:03
Tajga napisał/a:
siwy56 napisał/a:
muszę się ,jakby to głupio nie zabrzmiało ,pobawić ,poczuć odrobinkę adrenaliny,czy podołam,zdobyć troszkę doświadczeń w trzeźwieniu
Musisz???
Raz w ogólniaku zawaliłem semestr przez wódę,raz byłem na izdebce przez wódę,raz straciłem cnotę przez wódę,raz byłem tam gdzie ksiądz po kolędzie nie chodzi przez wódę itd.Raz trzeźwieję dla siebie bo chcę.Tajga - Nie 13 Kwi, 2014 00:09
siwy56 napisał/a:
Raz trzeźwieję dla siebie bo chcę.
Nie eksperymentuj za dużo z tą adrenalinką siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 00:14
Tajga napisał/a:
Nie eksperymentuj za dużo z tą adrenalink
Selavi.Ciekawe im człowiek ma więcej lat tym bardziej zależy mu na życiu.Na zdrowy rozum powinno być odwrotnie.matiwaldi - Nie 13 Kwi, 2014 05:21
siwy56 napisał/a:
.... im człowiek ma więcej lat......
a który człowiek........????pterodaktyll - Nie 13 Kwi, 2014 09:35
siwy56 napisał/a:
Zdaję sobie sprawę w jakiej jestem ciekawej sytuacji i położeniu muszę się ,jakby to głupio nie zabrzmiało ,pobawić ,poczuć odrobinkę adrenaliny,czy podołam,zdobyć troszkę doświadczeń w trzeźwieniu
Tak moim zdaniem z niczego sobie sprawy nie zdajesz a juz na pewno nie z tego, że jesteś chory na nieuleczalną chorobę, której bagatelizowanie prowadzi w prostej linii do jej nawrotu. Gorzej.....ta choroba nie toleruje absolutnie żadnego "targowania" się z nią. Adrenalinka.........dobre hehehe......
wygaszam te swoje "mądrości", bo dobrymi radami to piekło jest wybrukowane....niektórzy mówią "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz". W tej chorobie im boleśniejszy upadek, tym większa szansa, że delikwent w końcu jakoś się do kupy pozbiera i zacznie poważnie traktować swój problem.siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 09:59
matiwaldi napisał/a:
a który człowiek........????
Jak to który?Człowiek w bobrze dojrzałym wieku np. ja.Będąc młodzieńcem nie doceniałem wartości życia,szalałem.Obowiązywała żelazna zasada :żyć szybko niekoniecznie długo.Dzisiaj z perspektywy wieku coraz bardziej doceniam jego wartość,zacząłem chodzić do lekarza,przestałem pić,walczę z nałogiem palenia,a nade wszystko zacząłem myśleć czy jest coś dalej,czy droga ze znakiem koniec jest faktycznie naszym końcem, może ?a może nie,kto wie?Wkrótce się o tym przekonam,ale do tego czasu posiedzę sobie przed kompem i postukam w klawiaturkę miło z Wami gawędząc,jeśli pozwolicie. zołza - Nie 13 Kwi, 2014 10:13 "Nikt nie może przejść przez drzwi, które są przeznaczone dla Ciebie! Ale pytanie jest, czy ty będziesz śmiał przejść przez nie, po tym jak je znalazłeś...!? "
James Soulpterodaktyll - Nie 13 Kwi, 2014 10:19
Cytat:
"Nikt nie może przejść przez drzwi, które są przeznaczone dla Ciebie! Ale pytanie jest, czy ty będziesz śmiał przejść przez nie, po tym jak je znalazłeś...!? "
Mam wrażenie, że on na razie jest na etapie wyważania tych "drzwi"siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 10:25
zołza napisał/a:
może przejść przez drzwi
Cześć Zołzo.Ja w niedzielę skoro świt myślę tylko o drzwiach do toalety,a Ty zadajesz mi filozoficzne pytania.Proszę litości.siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 10:26
pterodaktyll napisał/a:
Mam wrażenie, że on na razie jest na etapie wyważania tych "drzwi
Mati plis .Jonesy - Nie 13 Kwi, 2014 10:52
siwy56 napisał/a:
rybenka1 napisał/a:
Siwy bardzo się cieszę ,ja też mam męża kochanego z którym jestem już 26 lat.kochamy się ,wspieramy ,szanujemy ,jestesmy partnerami .Do tego jeszcze mam wspaniałych przyjaciół z branzy ,ot taka całosc .
I czy nie mam racji mówiąc że my alkoholicy jesteśmy wybrańcami,bo jesteśmy bogatsi o wiele doświadczeń o których trzeżwiakom nawet się nie śniło.
Ależ mnie nostalgicznie naszło na wspomnienie o Jorgusiu... Czy innym Wolnym...siwy56 - Nie 13 Kwi, 2014 11:16
Jonesy napisał/a:
Ależ mnie nostalgicznie naszło na wspomnienie o Jorgusiu... Czy innym Wolnym...
Sorki ,jak wiesz jestem tu od niedawna i nie wiem jak ustosunkować się do twojej wypowiedzi ,jeśli jest ona in plus,to zostawię ją ,pozwolisz ,bez komentarza.Dzięki.siwy56 - Wto 29 Kwi, 2014 21:31 Witajcie.Mija mi właśnie 100 dni i nie wiem cieszyć się czy smucić, bo na początku tej drogi gdyby ktoś kazałby mi rzucić picie na 100 dni wyśmiałbym i wysłał go do diabła.I trudno jest mi teraz samemu powiedzieć dlaczego zdecydowałem się na tą nową dla mnie trzeźwą drogę. Wszystkim dookoła mnie z takim ja jakim teraz jestem,jest z pewnością lepiej ,bezpieczniej,stabilniej.Przyzwyczajają się do tego mojego niby stabilnego stanu,.. i dobrze.Czy ich zawiodę?Chyba nie.Dlaczego chyba?Bo tkwi we mnie mały diabełek czy jak by to nazwać,judaszek:sto dni no wystarczy, sprawdziłeś się,udowodniłeś,twardy jesteś,no to co fiku miku do sklepiku....Pewnie szeptał będzie do końca dni moich .....I dobrze bo dopóki słyszał będę ten szept tz. że jestem.... i jestem trzeźwy.A do następnej rocznicy tylko 265 dni. Guido - Śro 30 Kwi, 2014 08:23 Siwy, porzuć przeszłość i nie myśl o przyszłości.
W gruncie rzeczy czas to tylko zakrzywienie przestrzeni.Jędrek - Śro 30 Kwi, 2014 08:47
siwy56 napisał/a:
.....Czy ich zawiodę?...........
A czy zawiedziesz siebie?
Bo jak dziś tak spojrzę wstecz, to często zwracałem uwagę na żonę....dzieci....matkę.... a nie widziałem że mi to zdrowienie jest najbardziej potrzebne.... bo sie męczyłem w swoich wymysłach zamiast żyć spokojnie i szczęśliwie... i mordując się utyskiwałem na innych... na brak zrozumienia...na brak tolerancji... że mi głowę zawracają jak ja tak staram sie nie pić
Dziś to staram sie zostawiać.... ale dalej mnie opadają moje "wspaniałe" pomysły i projekcje i plany....dziś już wiem. Za długo z nimi nie przebywam... głowa mnie od tego pobolewa .... bo najważniejsz jest "teraz".rufio - Śro 30 Kwi, 2014 10:45 100 dni czyli " Napoleon " - normalne myślenie i dylematy czyli jest szansa , że będą z Ciebie ludzie .
prsk rufio - Śro 30 Kwi, 2014 10:49 No może być i tak - ale to już jego brożka ( może nie spotka Wellingtona ).
prsk Guido - Śro 30 Kwi, 2014 11:16
rufio napisał/a:
No może być i tak - ale to już jego brożka ( może nie spotka Wellingtona ).
prsk
Czy "brożka" to taka mała-tyci bródka?rufio - Śro 30 Kwi, 2014 11:42 Może być i tyci bródka ale również niekoniecznie w rzeczy samej cokolwiek jak by to rozumieć - sprawa , problem a może nie uczesanie z samego rana ?!
prsk siwy56 - Śro 30 Kwi, 2014 23:28
Guido napisał/a:
Siwy, porzuć przeszłość i nie myśl o przyszłości.
W gruncie rzeczy czas to tylko zakrzywienie przestrzeni.
Piszesz to w wersji empirycznej,czy poetycko-filozoficznej?Chociaż jedna i druga z pewnością jest warta zastanowienia.siwy56 - Czw 01 Maj, 2014 00:07
Jędrek napisał/a:
a nie widziałem że mi to zdrowienie jest najbardziej potrzebne.
Bez uzdrowienia wszystkich aspektów naszego życia mało prawdopodobna jest trwałe wyrwanie się z zaklętego kręgu nałogu..
rufio napisał/a:
100 dni czyli " Napoleon
Pomimo tych moich 100 dni Napoleon kojarzy mi się nie tylko z małym kapralem,a Wellington to mój koleś.
pterodaktyll napisał/a:
Albo kolejne...... Waterloo...........
Nigdy nie walcz z silniejszym,a gorzała to przeciwnik nie byle jaki.Dzięki Ptero za wsparcie,wiedziałem że można na Ciebie liczyć.Guido - Czw 01 Maj, 2014 07:56
siwy56 napisał/a:
Guido napisał/a:
Siwy, porzuć przeszłość i nie myśl o przyszłości.
W gruncie rzeczy czas to tylko zakrzywienie przestrzeni.
Piszesz to w wersji empirycznej,czy poetycko-filozoficznej?Chociaż jedna i druga z pewnością jest warta zastanowienia.
Piszę to w sensie jak najbardziej dosłownym i realnym.
Od lat traktowałem"bycie tu i teraz" jedynie jako poetycki slogan i metaforę.
Dopiero gdy dostrzegłem w tym autentyczny sposób na zmianę życia i myślenia, coś we mnie zaczęło się zmieniać.pterodaktyll - Czw 01 Maj, 2014 09:08
siwy56 napisał/a:
Nigdy nie walcz z silniejszym,a gorzała to przeciwnik nie byle jaki.
Rozumując w tych kategoriach kolejne Waterloo masz czy prędzej czy później jak w banku (szwajcarskim) niestety
siwy56 napisał/a:
Dzięki Ptero za wsparcie,wiedziałem że można na Ciebie liczyć.
Jak na Zawiszę i pamiętaj, że ja przez to wszystko o czym piszesz, już przechodziłem i stąd moje dywagacje na temat a nie chęć dokopania komukolwiek:mgreen:Wiedźma - Czw 01 Maj, 2014 11:52
pterodaktyll napisał/a:
siwy56 napisał/a:
Nigdy nie walcz z silniejszym,a gorzała to przeciwnik nie byle jaki.
Rozumując w tych kategoriach kolejne Waterloo masz czy prędzej czy później jak w banku (szwajcarskim) niestety
No co Ty mówisz?
Przecie to schodzenie z ringu - zalecane przez terapeutów.
Uważasz, że powinien walczyć z gorzałą? siwy56 - Czw 01 Maj, 2014 15:23
Guido napisał/a:
Piszę to w sensie jak najbardziej dosłownym i realnym.
Guido napisał/a:
Od lat traktowałem"bycie tu i teraz" jedynie jako poetycki slogan i metaforę.
Dopiero gdy dostrzegłem w tym autentyczny sposób na zmianę życia i myślenia, coś we mnie zaczęło się zmieniać.
Staram się , ale nie mogę sobie wyobrazić Ciebie jako pensjonariusza domu opieki społecznej,noclegowni czy domu Brata Alberta,a tam właśnie pomieszkują wyznawcy takiej teorii.
Co innego chwila refleksji,zatrzymanie się w szalonej pogoni za czymś co nazywamy dobrobytem i umiejętność dostrzegania myśli ,zdarzeń obrazów.... jedynych i niepowtarzalnych,które trwają choćby ułamek sekundy i są tu i teraz .....i nigdy już więcej.siwy56 - Czw 01 Maj, 2014 15:30
pterodaktyll napisał/a:
Jak na Zawiszę i pamiętaj, że ja przez to wszystko o czym piszesz, już przechodziłem i stąd moje dywagacje na temat a nie chęć dokopania komukolwiek
I nie zmieniaj się pod żadnym pozorem.
Pterodaktyll jest tylko jeden.pterodaktyll - Czw 01 Maj, 2014 21:43
Wiedźma napisał/a:
No co Ty mówisz?
Przecie to schodzenie z ringu - zalecane przez terapeutów.
To nie to miałem na myśli, tylko traktowanie alkoholu w kategoriach przeciwnika, a chyba żaden terapeuta tego nie zaleca, albo ja może o czymś nie wiem Wiedźma - Czw 01 Maj, 2014 22:07
pterodaktyll napisał/a:
chyba żaden terapeuta tego nie zaleca, albo ja może o czymś nie wiem
Eeeee tam - mój terapeuta rysował na tablicy ring, a na nim maleńkiego jak myszka alkoholika
oraz wielką flachę w roli Gołoty, co miało obrazować przeciwnika tak silnego,
że lepiej nie podejmować z nim walki, bo szansy na wygranie nie ma żadnej.pterodaktyll - Czw 01 Maj, 2014 22:13
Wiedźma napisał/a:
mój terapeuta rysował na tablicy ring, a na nim maleńkiego jak myszka alkoholika
oraz wielką flachę w roli Gołoty, co miało obrazować przeciwnika tak silnego,
że lepiej nie podejmować z nim walki, bo szansy na wygranie nie ma żadnej.
Nie masz wrażenia, że to coś w rodzaju personifikowania alkoholu? Wiedźma - Czw 01 Maj, 2014 22:20
pterodaktyll napisał/a:
Nie masz wrażenia, że to coś w rodzaju personifikowania alkoholu?
Owszem. A to coś złego?
Listy pożegnalne do alkoholu też pisaliśmy w ramach terapii -
to także personifikacja - i co z tego? rufio - Czw 01 Maj, 2014 22:45 My tu gadu-gadu
A Wołodyjowski na rowerze
My tu pitu-pitu
A tam Basieńka na motorze
My tu srutu-tutu
A Kmicic w pepegach .
prsk siwy56 - Czw 01 Maj, 2014 23:15 Cieszę się, że zostałem alkoholikiem.
A Basieńka na motorze.... Boże Wiedźma - Pią 02 Maj, 2014 07:50
siwy56 napisał/a:
Cieszę się, że zostałem alkoholikiem.
A to ciekawe...
Ja tam wolałabym się nie uzależnić zołza - Pią 02 Maj, 2014 08:06
siwy56 napisał/a:
Cieszę się, że zostałem alkoholikiem.
A ja ani trochę dziadziunio - Pią 02 Maj, 2014 09:22
siwy56 napisał/a:
Cieszę się, że zostałem alkoholikiem.
Ani się z tego powodu nie cieszę, ani też z tego powodu nie jestem szczęśliwy...
Gdybym nim jednak nie był... nigdy nie mógłbym w tym uczestniczyć i zobaczyć wszystkiego ,,wzrokiem,, jakim widzę to dziś...
Nie jestem więc już nieszczęśliwy...a to wiele....
Wiedźma - Pią 02 Maj, 2014 09:28 Ja usłyszałam od pewnej terapeutki, że jest szczęśliwa, że została alkoholiczką,
ale akurat ją jestem w stanie zrozumieć - rozpiła się na wiejskich zabawach
i gdyby się nie uzależniła, pewnie resztę życia spędziłaby w swojej rodzinnej wsi
(niczego nie ujmując mieszkańcom wsi, ale zważając, że życie kobiet na wsi pewnie do łatwych nie należy).
Ale ponieważ się uzależniła - szukając pomocy fachowców trafiła do ośrodka w mieście wojewódzkim,
gdzie wpadła na pomysł, aby zostać terapeutką - wykształciła się w tym kierunku, osiedliła w owym mieście
i obecnie wiedzie życie dające jej satysfakcję zawodową i osobistą.
Zapewne mogłaby to wszystko osiągnąć i bez alkoholizmu, ale czy znalazłaby ku temu motywację?
Podejrzewam, że niekoniecznie, skoro swój alkoholizm błogosławi jako czynnik pozwalający się jej zrealizować w życiu... Jacek - Pią 02 Maj, 2014 09:45
Wiedźma napisał/a:
Ja usłyszałam od pewnej terapeutki, że jest szczęśliwa, że została alkoholiczką,
ale akurat ją jestem w stanie zrozumieć - rozpiła się na wiejskich zabawach
i gdyby się nie uzależniła, pewnie resztę życia spędziłaby w swojej rodzinnej wsi
(.... ,...., )
Zapewne mogłaby to wszystko osiągnąć i bez alkoholizmu, ale czy znalazłaby ku temu motywację?
i to jest "to" gdzie odgrywa się w każdym przypadku
jedynie co się zmienia to "treść" wydarzeń
dlatego sam "program trzeźwień" to nie wszystko ,, i sam w sobie nie uszczęśliwia
jedynie daje radość ze się potrafiło wyjść (zatrzymać) uzależnienie
dopiero zmiana stylu życia ,potrafi zauważyć ze coś dokonujemy
co zarazem daje odczuć ze dzięki czemuś to nastąpiło,czyli w tym wypadku,był to alkoholizm (wpadka w uzależnienie)
i tu jak najbardziej można uznać stwierdzenie - "jestem szczęśliwym alkoholikiem"Wiedźma - Pią 02 Maj, 2014 09:56
Jacek napisał/a:
"jestem szczęśliwym alkoholikiem"
Ale powiedzenie "jestem szczęśliwym alkoholikiem"
to jednak nie to samo co: "Jestem szczęśliwy, że zostałem alkoholikiem"
Ja w tej chwili też mogę o sobie powiedzieć, że jestem szczęśliwą alkoholiczką,
jestem znacznie szczęśliwsza niż w czasie, zanim alkoholiczką zostałam.
Ale to nie alkoholizm dał mi szczęście, choć to właśnie on zmusił mnie do zmiany mojego życia na... szczęśliwe
Jednak zdecydowanie wolałabym mniej bolesną motywację - wolę marchewkę zamiast kija Jacek - Pią 02 Maj, 2014 11:39
Wiedźma napisał/a:
Ale powiedzenie "jestem szczęśliwym alkoholikiem"
to jednak nie to samo co: "Jestem szczęśliwy, że zostałem alkoholikiem"
no fakt
wszystkiego to ja nie potrafię łobjaśnić
kto to może wiedzieć co tam w innych głowach czy myślach siedzi
ale również mimo tych dwu różnych zdań, to jednak odczucie znaczenia to samo
ktoś pomyśli,,jak można być "szczęśliwym alkoholikiem"
inny ktoś zrozumie że to normalne ,, "Jestem szczęśliwy, że zostałem alkoholikiem" bo już nim nie jest
ale także może być o identycznym znaczeniu,, bo gdy bym nim nie pozostał - to nigdy bym nie odkrył tych czy tamtych możliwości,,na które spojrzenie pozwoliło mnie spojrzeć po przez bycie i zostanie alkoholikiem
ja jednak podkreślam ze mówię o odczuciach i przeżyciach własnych dziadziunio - Pią 02 Maj, 2014 16:17
Wiedźma napisał/a:
wolę marchewkę zamiast kija
Gdybym był gryzoniem a nie ssakiem byłaby to prawda. Każda jednak położona marchewka była powodem bym jeszcze bardziej zaczynał ssać. Po pewnym czasie pod momi drzwiami leżało parę tirów marchwi których ani nie potrafiłem jeść ani przerobić też na sok. W moim przypadku tylko kij i kija tego podczas mojej drogi zawsze i od zawsze tytlko i ciagle się domagałem. Gdybym nie uczęszczał na mitingi mógłbym powiedzieć, ze tylko ja tak miałem..lecz tak nie jest....
Umysł trzeba mieć, by skubać sobie marchew i lepszy kij niż stosy naci pod drzwiami..
Teraz także ,wolę, ale wolę mam od nie tak dawna..
miłego. pozdrawiam siwy56 - Sob 03 Maj, 2014 21:25 Witam.Widzę,że jesteście zdziwieni,że ktoś może być szczęśliwy,iż został alkoholikiem.
Cytat:
A ja ani trochę
Masz racje i trudno się z Tobą nie zgodzić.
pterodaktyll napisał/a:
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Jak zwykle sarkazm ale oczywiście masz racje.
Jacek napisał/a:
no fakt
wszystkiego to ja nie potrafię łobjaśnić
Ale czuję że czujesz o co chodzi.
Dziadziunio oczywiście też ma racje.
Wiedźma napisał/a:
Ale ponieważ się uzależniła - szukając pomocy fachowców trafiła do ośrodka w mieście wojewódzkim,
gdzie wpadła na pomysł, aby zostać terapeutką - wykształciła się w tym kierunku, osiedliła w owym mieście
i obecnie wiedzie życie dające jej satysfakcję zawodową i osobistą
Myślę że niepijący terapeuta ma coś z księdza uczącego rodzinę sposobu współżycia.Oboje są teoretykami,a to za mało by być autorytetem w swej dziedzinie.Tak że podejrzewam ,że Twoja terapeutka jest doskonałym fachowcem i niestety na brak pacjentów narzekać nie będzie.
W latach swej młodości widząc pijanego śpiącego na ławce myślałem,ale lumpisko jak mu nie wstyd .W późniejszych latach to był nasz człowiek,tylko lekko przeholował.Dziś widzę cały zespół nieszczęść:rodzinę,frustracje,nieprzespane noce,awantury,brakiem pieniędzy na wszystko,strachem przed kolejnym dniem,dzieci wstydzące się własnej biedy,itd.,itd .
Po prostu mój alkoholizm otworzył mi oczy,być może uwrażliwił mnie na wiele spraw i problemów dotychczas mi nieznanych i pozwala cieszyć się ze zwykłej codzienności,takiej jak radości rozbitka stawiającego, po tygodniach dryfowania, stopę na stałym lądzie ,mogącego napić się zwykłej wody,popatrzeć na zieleń,która dla większości ludzi jest czymś normalnym,której w codzienności życia nawet nie zauważamy.siwy56 - Sob 03 Maj, 2014 21:59
pterodaktyll napisał/a:
Eeee tam......mnie to tylko może jeszcze facet w ciąży zdziwić
Wiem ale to takie moje
rufio napisał/a:
gadu-gadu,pitu-pitu ,srutu-tutu
rufio - Sob 03 Maj, 2014 22:25 [quote="siwy56"]Wiem ale to takie moje
rufio napisał/a:
gadu-gadu,pitu-pitu ,srutu-tutu
Jesteś pewien , ze to dotyczy Ciebie ?siwy56 - Sob 03 Maj, 2014 22:28
rufio napisał/a:
Jesteś pewien , ze to dotyczy Ciebie ?
Nie ale podoba mi się.Jras4 - Sob 03 Maj, 2014 22:41 jeśli nie jesteście łajdakami dla których liczy sie tylko własna skura ..pujdziecie ze mnąsiwy56 - Sob 03 Maj, 2014 22:45
Jras4 napisał/a:
jeśli nie jesteście łajdakami dla których liczy sie tylko własna skura ..pujdziecie ze mną
Możesz coś bliżej.Jras4 - Sob 03 Maj, 2014 22:46 krocz zemna pszez swiat i głoś słowo AAsiwy56 - Sob 03 Maj, 2014 23:14
Jras4 napisał/a:
krocz zemna pszez swiat i głoś słowo AA
Chętnie ale widzę tu parę problemów:
Jeśli mam z Tobą kroczyć to gdzieś musielibyśmy się spotkać
Gdzie mielibyśmy kroczyć.Wschód odpada-nie mam wizy
Nigdy nie byłem na AA to nie bardzo wiem co głosić
Mam koniki,kto się nimi zajmie
A tak nawisem mówiąc bez samochodu tracę orientację w terenie
Po za tym orator ze mnie żaden
No i najważniejsze 5-ciu minut nie wytrzymam bez żartów,co dyskwalifikuje mnie do pełnienia poważnych misji.Sorki.jolkajolka - Nie 04 Maj, 2014 07:17 Ja poszłam jak gdyby o krok dalej. Tak jak piszecie,alkoholizm uwrażliwił mnie na to,co sie dzieje wokoło mnie,pozwolił jak gdyby wyostrzyć zmysły. A walka z uzaleznieniem mojego syna pomogła mi w nauczeniu się jak żyć z ludżmi w harmonii. Dzięki synowi trafiłam na półroczne kursy asertywności i komunikacji międzyludzkiej,na które prywatnie nie byłoby mnie stać. Zresztą pewnie nigdy nie wpadłabym na to,żeby się z własnej woli na coś takiego zapisać. Tak,że dzięki uzależnieniom,moje życie stało się dużo lepsze. To też jakiś paradoks jest... Jo-asia - Nie 04 Maj, 2014 08:23
jolkajolka napisał/a:
Tak,że dzięki uzależnieniom,moje życie stało się dużo lepsze. To też jakiś paradoks jest...
dla mnie nie...
jak to pisano wyżej..wcześniej o kiju i marchewce
ja tak jakoś skonstruowana jestem, że ten kij mi bliższy
wolę marchewkę.. tylko, że ona nie działa na mnie
nawet jestem.. świadoma, gdzie leży marchewka a i tak czekam na.. kij
jakaś masochistka ze mnie? rybenka1 - Nie 04 Maj, 2014 14:10 To ,że jestem alkoholiczką nie przyniosło mi chwały ,upadłam i podniosłam się .Bóg odebrał i obsesję picia ,współpracuję z Siłą wyższą.Moje trzezwienie ,praca nad sobą ,przynosi mi same profity.to trzezwosc daje mi radosc ,radosc zycia ,najwiekszym darem jest radosc z trzwienia.Te zmiany które zachodzą we mnie ,widzę ja i inni ludzie ,moi najbliżsi są moim lustrem.Dzieki mojej trzezwosci jestem szczęśliwą ,szczęśliwą alkoholiczką .dziadziunio - Nie 04 Maj, 2014 18:30
rybenka1 napisał/a:
obsesję picia
Od ponad sześciu lat piszę na alkoholowych forach..Piszę i pisałem zawsze tylko i wyłącznie dla jednego takiego jak i ja popaprańca. Obsesja picia, przymus picia, wieczna dolewka zawsze mnie pociągała a granice pomiędzy nimi zawsze były dla mnie wielką niewiadomą. Dopiero tutaj u Was zrozumiałem na czym to polega i co tym steruje. Dzięki temu, ze tam byłem wiem czemu ludzie popełniają tzw samobujstwa rozszerzone..Więc miało to wszystko jakiś sens...
i tak powinno być. buziole
pozdrawiam dziadziunio Maksy - Nie 04 Maj, 2014 18:44 obsesję picia miałem jak piłem,
a nie wtedy gdy już podjąłem decyzje o zaprzestaniu picia i leczeniu
rybenka1 napisał/a:
Bóg odebrał i obsesję picia
odebrać - kojarzy mi się z zabraniem czegoś fajnego, dobrego, a obsesja picia czymś takim chyba nie jest?
rybenka1 napisał/a:
jestem szczęśliwą ,szczęśliwą alkoholiczką
terapka chyba się lekko zdziwiła gdybym jej tak powiedział.
Ja jestem szczęśliwym człowiekiem. Tajga - Nie 04 Maj, 2014 18:51
Maksy napisał/a:
terapka chyba się lekko zdziwiła gdybym jej tak powiedział.
Na tym etapie na jakim jesteś, to na pewno by się zdziwiła
Maksy napisał/a:
Ja jestem szczęśliwym człowiekiem.
Pierwsze nie wyklucza drugiego, ewentualnie drugie pierwszego siwy56 - Nie 04 Maj, 2014 19:01 Nie spodziewałem się że jest nas aż tak wielu "szczęśliwych alkoholików",ale nie zapominajmy ilu ludzi wokół nas jest zadowolonych i szczęśliwych naszym szczęściem i to też jest piękne.jolkajolka - Nie 04 Maj, 2014 20:42
siwy56 napisał/a:
nie zapominajmy ilu ludzi wokół nas jest zadowolonych i szczęśliwych naszym szczęściem i to też jest piękne.
O! I to jest to, o czym do tej pory wcale nie myslałam.A jakże prawdziwe.
Dzięki siwy56 - Pon 05 Maj, 2014 18:51 Dziś miałem raczej niezbyt miły incydent,ktoś dał mi jednoznacznie i protekcjonalnie do zrozumienia iż wie, że jestem alkoholikiem.Nigdy tego faktu nie starałem się ukrywać,wręcz przeciwnie i gdybym pił nadal w/w incydent miałbym w głębokim poważaniu i dziś nie czuję się urażony ,a jednak..... Klara - Pon 05 Maj, 2014 19:17
siwy56 napisał/a:
ktoś dał mi jednoznacznie i protekcjonalnie do zrozumienia iż wie, że jestem alkoholikiem. (...) nie czuję się urażony ,a jednak.....
To znaczy, że nie jesteś już alkoholikiem? Tajga - Pon 05 Maj, 2014 19:44 Sądzę że siwy raczej sam chciał powiedzieć kiedy będzie gotowy.
O swoim alkoholizmie oczywiście siwy56 - Pon 05 Maj, 2014 20:20
Tajga napisał/a:
Sądzę że siwy raczej sam chciał powiedzieć kiedy będzie gotowy.
Klara napisał/a:
To znaczy, że nie jesteś już alkoholikiem?
Nie o to chodzi.Jestem alkoholikiem i to szczęśliwym alkoholikiem,a więc nie chodzi mi o to że ktoś mnie tak nazwał,czy nazywa,lecz w jaki sposób to powiedział i w jakim kontekście.Coś mniej więcej:chlałeś całe życie i przestań na starość się wygłupiać bo nie wypada i może ci to jeszcze zaszkodzić,a może jestem przewrażliwiony. Klara - Pon 05 Maj, 2014 20:33
siwy56 napisał/a:
Coś mniej więcej:chlałeś całe życie i przestań na starość się wygłupiać bo nie wypada i może ci to jeszcze zaszkodzić
Aha, czyli była to forma namówienia na wspólne "wesołe spędzenie czasu"?
Dobrze zrozumiałam przekaz?siwy56 - Pon 05 Maj, 2014 20:41
Klara napisał/a:
Aha, czyli była to forma namówienia na wspólne "wesołe spędzenie czasu"?
No tak prawie.Była to żona jednego z moich szklanych kolegów.Abstynentka całkowita.I zrozum tu kobiety. Klara - Pon 05 Maj, 2014 20:54
siwy56 napisał/a:
Była to żona jednego z moich szklanych kolegów.Abstynentka całkowita.I zrozum tu kobiety.
Pewnie chciała Cię dotknąć, żeby odreagować swój żal
Mógłbyś przyjąć to ze zrozumieniem, bo żal żony alkoholika jest niezmierzony i obejmuje wszystkich "szklanych kolegów".siwy56 - Pon 05 Maj, 2014 21:08
Klara napisał/a:
Mógłbyś przyjąć to ze zrozumieniem, bo żal żony alkoholika jest niezmierzony i obejmuje wszystkich "szklanych kolegów".
No tak ,o tym nie pomyślałem.
A swoją drogą i tak zupełnie na marginesie,jeśli będę miał jakąś sprawę sądową to pozwolisz że poproszę Cię na adwokata bo wyciągasz logiczne wnioski i bronisz tą kobietę jak lwica,a może to feministyczna solidarność siwy56 - Pon 05 Maj, 2014 21:15 A swoją drogą
Klara napisał/a:
żal żony alkoholika jest niezmierzony i obejmuje wszystkich "szklanych kolegów".
przecież to już chyba..... poezja Klara - Wto 06 Maj, 2014 06:55
siwy56 napisał/a:
bronisz tą kobietę jak lwica,a może to feministyczna solidarność
Nie miałam zamiaru bronić, a wyjaśnić możliwe przyczyny zachowania drugiej strony, a ta "solidarność" wynika z tego, że na własnej skórze doświadczyłam tych wszystkich negatywnych uczuć związanych z problemem alkoholowym bliskiej osoby i wiem jak bardzo korci, żeby wykrzyczeć tym wszystkim "winowajcom" cały swój ból.zołza - Wto 06 Maj, 2014 16:58
siwy56 napisał/a:
.Coś mniej więcej:chlałeś całe życie i przestań na starość się wygłupiać bo nie wypada i może ci to jeszcze zaszkodzić,
Kobieta ma problem Siwy . ... Włożyła Cię do szufladeczki z napisem " Pijak" a Ty nie pijesz i mało tego chodzisz z podniesiona głową . Jak mogłeś jej i jej mężowi to zrobić ...Zostałeś przecież oskarżony i skazany przez znajomych . Nie pijesz i uważasz się za lepszego ? To przecież obraza majestatu . A jej mąż ? Dlaczego tego nie robi ? Czy to ona nie potrafi go zmienić?
Uśmiechnij się najpiękniejszym że swoich uśmiechów , powiedz jej , że jak patrzysz na nią na trzeźwo to jest jakaś taka inna , widzisz ja wyraźniej ( bez podtekstów ) , życz jej miłego dnia . I odejdź pewnym krokiem . Przecież jestes dumny z tego , że nie pijesz i nikt nie ma prawa Ci tego odbierać siwy56 - Sob 10 Maj, 2014 17:58 Dowiedziałem się ostatnio,że cichą wielbicielką Naszego Forum jest moja córeczka Ala ,która za pracą opuściła swój rodzinny dom jakiś czas temu wstępując w szeregi służb mundurowych.Ciekawe co pociąga ją do czytania Dekadencji ,mając na uwadze Jej całkowitą abstynencję.Może przedstawi nam swój punkt widzenia problemu od strony córki starego alkoholika.zołza - Sob 10 Maj, 2014 18:23
siwy56 napisał/a:
Może przedstawi nam swój punkt widzenia problemu
To anonimowe forum , nie powinieneś płoszyć dziewczyny/kobiety i wzywać jej do odpowiedzi siwy56 - Sob 10 Maj, 2014 18:30
zołza napisał/a:
To anonimowe forum , nie powinieneś płoszyć dziewczyny/kobiety i wzywać jej do odpowiedzi
To wolna i samodzielnie myśląca osoba,mam nadzieję,,i jeśli poczuje taką potrzebę to chętnie posłucham co ma do powiedzenia w temacie.Wiedźma - Sob 10 Maj, 2014 18:37
siwy56 napisał/a:
Ciekawe co pociąga ją do czytania Dekadencji ,mając na uwadze Jej całkowitą abstynencję
DDA...?
Pozdrawiam Alę siwy56 - Sob 10 Maj, 2014 18:41
Wiedźma napisał/a:
DDA...?
Z dobrze poinformowanych źródeł na razie czyta Forum a gdzie i czy zobaczymy.siwy56 - Pią 16 Maj, 2014 22:53 Mija właśnie 4 miesiąc odkąd trzeźwo zacząłem patrzeć na świat.Ci z Was Którzy mają paroletni staż powiedzą pryszcz ,ale dla mnie to szmat czasu w którym swoje życie przewróciłem do góry nogami.Trochę mnie to kosztowało i kosztować będzie:zmiana stylu życia,zmiana zajęcia,znajomych,hierarchii wartości,a nade wszystko zmiana sposobu myślenia. Nigdy, rzecz jasna,nic nie jest tylko czarno- białe i nie będę porównywał tych dwóch rodzajów mego życia,bo chodź jedno wynika z drugiego, są po prostu diametralnie różne.Tego poprzedniego nie chciałbym całkowicie wykreślać ze swej pamięci:moja Lidzia,pierwszy samochód,narodziny córki,pierwsze mieszkanie,pierwszy syn itd.,itd.Tych szczęśliwych chwil w brew pozorom było bardzo dużo i trzeba o nich pamiętać,by stały się fundamentem nowego trzeźwego życia.
A tak na marginesie,czy ja przypadkiem nie piszę bzdur,a może abstynencja jeszcze mi trochę przeszkadza?,ale wydaje się, że innej jak trzeźwej drogi już nie chcę.matiwaldi - Pią 16 Maj, 2014 22:55
siwy56 napisał/a:
Mija właśnie 4 miesiąc odkąd trzeźwo zacząłem patrzeć na świat.
siwy56 - Pią 16 Maj, 2014 23:06
matiwaldi napisał/a:
Dzięki, ale te brawa Wam się należą ,całej Dekadencji.staszek - Sob 17 Maj, 2014 05:36 Gratuluję i dalszej wytrwałości. Borus - Sob 17 Maj, 2014 06:14 Wiedźma - Sob 17 Maj, 2014 06:30
siwy56 napisał/a:
Ci z Was Którzy mają paroletni staż powiedzą pryszcz
Eeeee tam, wcale nie.
Właśnie te pierwsze małe jubileusze najbardziej cieszą i mają największe znaczenie,
bo właśnie na początku trzeźwienia dokonuje się życiowych rewolucji
i każdy drobny sukces jest faktycznie wielkim osiągnięciem.
Później, gdy już wszystko się ustabilizuje - jakoś leci i rok w tę czy w tę nie stanowi...
Gratuluję, Siwy!
...a jak tam Twoje rewolucje? siwy56 - Sob 17 Maj, 2014 06:46 Oj,widzę,że wielu z Was,tak jak ja z resztą,z jednego nałogu wpadłem w drugi,bo jak to inaczej nazwać,kiedy człowiek w sobotę rano skoro świt wstaje i zamiast dokończyć pracę doktorską,lub pokochać się z sąsiadem/ką,czy też zaplanować spektakularną ucieczkę z Putinem do Częstochowy ,to nie......wstajemy i włączamy co ......NETA.siwy56 - Sob 17 Maj, 2014 06:58
Wiedźma napisał/a:
..a jak tam Twoje rewolucje?
Pracuję nad tym tematem.Adres mam,godziny też i gdyby znalazła się taka życzliwa powiedzmy promotorka w odpowiednim wieku to kto wie.Alcia nie czytaj tego tata tylko żartuje.
A tak na poważnie wszystko jest,tylko brak decyzji,widać rewolucjonista ze mnie żaden inaczej mówiąc do d.....y,ale serce mam złote i myśl szczerą Wiedźma - Sob 17 Maj, 2014 07:22
siwy56 napisał/a:
Pracuję nad tym tematem.
Aha Jacek - Sob 17 Maj, 2014 07:51
siwy56 napisał/a:
...wstajemy i włączamy co ......NETA.
o neuu zostań zadowolonym nabywcą psiurki,a ci siem to zmieni Jacek - Sob 17 Maj, 2014 07:54
siwy56 napisał/a:
Mija właśnie 4 miesiąc odkąd trzeźwo zacząłem patrzeć na świat.Ci z Was Którzy mają paroletni staż powiedzą pryszcz
pffitam co za pryszcz
żartuje
brawo Matinka - Sob 17 Maj, 2014 22:15 Jakby powiedział jeden z tutejszych mentorów – żaden to wyczyn ani powód do chwały, kiedy alkoholik powraca do normalności. Mam inne podejście do sprawy, ale nie będę tego teraz i tutaj rozwijać.
Dlatego, ze swojej strony gratuluję Ci tego czasu bez alkoholu, doceniam włożony trud i chwalę za zmiany .
Siwy, Andrzeju!
Jednak podzielę się też swoimi refleksjami, których nie napisałam przy okazji poprzedniej Twojej rocznicy.
siwy56 napisał/a:
Witajcie.Mija mi właśnie 100 dni i nie wiem cieszyć się czy smucić, bo na początku tej drogi gdyby ktoś kazałby mi rzucić picie na 100 dni wyśmiałbym i wysłał go do diabła.I trudno jest mi teraz samemu powiedzieć dlaczego zdecydowałem się na tą nową dla mnie trzeźwą drogę. Wszystkim dookoła mnie z takim ja jakim teraz jestem,jest z pewnością lepiej ,bezpieczniej,stabilniej.Przyzwyczajają się do tego mojego niby stabilnego stanu,.. i dobrze.Czy ich zawiodę?Chyba nie.Dlaczego chyba?Bo tkwi we mnie mały diabełek czy jak by to nazwać,judaszek:sto dni no wystarczy, sprawdziłeś się,udowodniłeś,twardy jesteś,no to co fiku miku do sklepiku....Pewnie szeptał będzie do końca dni moich .....I dobrze bo dopóki słyszał będę ten szept tz. że jestem.... i jestem trzeźwy.A do następnej rocznicy tylko 265 dni.
Napisałeś to niespełna trzy tygodnie temu, coś mnie w tym zaniepokoiło, zwróciło uwagę, coś zagrało nie tym dźwiękiem… (oczywiście w moich, wytarganych alkoholem uszach;-)
Wydało mi się mocno odległe od Twoich niektórych wspomnień, które sam przywołałeś z okresu picia. A były to raczej trudne doświadczenia. Więc czemu takie lekkie, powierzchowne, wręcz bagatelne podsumowanie? Skąd pytanie „dlaczego zdecydowałem się na tą nową dla mnie trzeźwą drogę?”, a gdzie Twoje miejsce w tym całym trzeźwieniu? „Wszystkim dookoła mnie z takim ja jakim teraz jestem, jest z pewnością lepiej ,bezpieczniej, stabilniej. Przyzwyczajają się do tego mojego niby stabilnego stanu,.. i dobrze. Czy ich zawiodę?”
Do tego te podszepty: „sprawdziłeś się, udowodniłeś, twardy jesteś” – takie całkiem wydają się realne;-)
Może użyte słowa nie pochodziły z głębi Ciebie, może pamięć za krótka, może daleko Ci do świadomości uzależnienia, może nie jesteś uzależniony? Ja tego nie wiem i nie mnie potrzebna odpowiedź. Zupełnie jakbym czytała, że zapisałeś się na kurs tańca – żona zadowolona, koledzy się śmieją, a Ty sam nie wiesz, co w tym wszystkim robisz…
rybenka1 - Sob 17 Maj, 2014 22:31 Siwy ,serdecznie gratuluję pterodaktyll - Sob 17 Maj, 2014 23:03
Matinka napisał/a:
Mam inne podejście do sprawy, ale nie będę tego teraz i tutaj rozwijać.
A ja się jednak trochę rozwinę, tak ku przestrodze a może i nauce innym. Traktowanie trzeźwienia w kategoriach sukcesów i osiągania kolejnych odcinków czasowych typu 100 dni, pół roku czy rok, czy ileś tam trzeźwości powoduje, że podświadomie oczekujemy za to jakieś nagrody, którą zresztą sami sobie najczęściej fundujemy. Nasza podświadomość zaś "wykształcona" długotrwałym chlaniem, zna tylko jeden sposób "nagradzania się". Zaprzestając picia odbieramy sobie tą możliwość "nagrody" więc owa podświadomość "szaleje" i nie daje nam spokoju, domagając się tej "nagrody". Stąd min. oczywiście głody, nawroty i co tam jeszcze niesie nasza choroba. Powrót do normalności wg.mnie nie jest żadnym sukcesem i traktowanie tego wszystkiego w kategorii "odniosłem sukces bo wytrzymałem tyle a tyle bez alkoholu" jest moim zdaniem nieporozumieniem, bo oprócz sukcesu można odnieść również porażkę, a przyjmując trzeźwość jako stan naturalny unikamy tej podświadomej "walki" o kolejny "sukces" i....... tej wersji będę się trzymał Maksy - Nie 18 Maj, 2014 17:32 a ja lubiłem chodzić na rocznicowe mitingi, było bardzo miło i lepsze ciastka
piszę w czasie przeszłym bo dawno nie byłem...siwy56 - Wto 20 Maj, 2014 23:10
Matinka napisał/a:
coś mnie w tym zaniepokoiło, zwróciło uwagę, coś zagrało nie tym
dźwiękiem
Matinka napisał/a:
A były to raczej trudne doświadczenia. Więc czemu takie lekkie, powierzchowne, wręcz bagatelne podsumowanie?
Niewątpliwie jest w tym odrobinę prawdy,jednak każdy z nas jest inny,czasem niezależnie od siebie przeżywamy jednocześnie frustracje i deprywację,doświadcza wzloty i upadki ,sukcesy i porażki,rozczarowania,wpędzamy lub ocieramy się o depresję .Emocje i uczucia targają mami codziennie i na każdym kroku i z różnym nasileniem przechodząc czasem w rutynę lub w zobojętnienie,czasem skrzętnie ukrywamy je by nie odbiegać zbytnio od stereotypów narzuconych nam przez cywilizację.Jest to mała część tz.głębi duszy,czy jak to inni nazywają wrażliwości.I pośród tego całego umysłowo-filozoficznego bałaganu ja z bożej łaski alkoholik.Zagubiony.Praktycznie z zerowym doświadczeniem w trzeźwieniu.Sam.Targany sprzecznościami.Czujący na przemian zagubienie,niepokój,smutek,niepewność,nierzadko strach.Wiem muszę sobie z tym wszystkim sam poradzić po to by uratować resztę swego człowieczeństwa ,a otuchy dodaje mi Dekadencja i świadomość że nie jestem pierwszy i ostatni tz.zawrócony.
pterodaktyll napisał/a:
A ja się jednak trochę rozwinę,
Ja tam rozwijać się nie będę.Dość jestem rozwinięty,stwierdzam to za każdym razem kiedy stanę na wadze.
pterodaktyll napisał/a:
Traktowanie trzeźwienia w kategoriach sukcesów i osiągania kolejnych odcinków czasowych typu 100 dni, pół roku czy rok, czy ileś tam trzeźwości powoduje, że podświadomie oczekujemy za to jakieś nagrody, którą zresztą sami sobie najczęściej fundujemy. Nasza podświadomość zaś "wykształcona" długotrwałym chlaniem, zna tylko jeden sposób "nagradzania się
Ilość dni bez gorzały traktuję tylko jako statystykę,a nagrodą jest mi bycie trzeźwym i tak jak Ty uważam,że:
pterodaktyll napisał/a:
przyjmując trzeźwość jako stan naturalny unikamy tej podświadomej "walki" o kolejny "sukces
i tej wersji ja również trzymał się będę.
rybenka1 napisał/a:
Siwy ,serdecznie gratuluję
Dzięki za Twój optymizm i radość życia.
Jacek napisał/a:
o neuu zostań zadowoloym nabywcą psiurki
Jestem szczęśliwym właścicielem trzech piesków sześciu koników,w tym dwóch kucy,dwóch kotów i od czasu do czasu towarzysko odwiedza nas kózka sąsiadów,nie licząc oczywiście dziczyzny:lisów, saren dzików czy jeleni z bażantami na czele.Matinka - Czw 22 Maj, 2014 21:25 Andrzeju, dzięki Ci za te słowa, wprawdzie napisałeś dyplomatycznie napisałeś "My" skrywając się między wierszami
siwy56 napisał/a:
każdy z nas jest inny,czasem niezależnie od siebie przeżywamy
a przy tym to wszystko, "wypisz, wymaluj" pasuje do mnie
siwy56 napisał/a:
przeżywamy jednocześnie frustracje i deprywację,doświadcza wzloty i upadki ,sukcesy i porażki,rozczarowania,wpędzamy lub ocieramy się o depresję .Emocje i uczucia targają mami codziennie i na każdym kroku i z różnym nasileniem przechodząc czasem w rutynę lub w zobojętnienie,czasem skrzętnie ukrywamy je by nie odbiegać zbytnio od stereotypów narzuconych nam przez cywilizację.Jest to mała część tz.głębi duszy,czy jak to inni nazywają wrażliwości.I pośród tego całego umysłowo-filozoficznego bałaganu ja z bożej łaski alkoholik.Zagubiony.Praktycznie z zerowym doświadczeniem w trzeźwieniu.Sam.Targany sprzecznościami.Czujący na przemian zagubienie,niepokój,smutek,niepewność,nierzadko strach.
Właśnie taka jestem, targana skrajnymi emocjami, doświadczająca wzlotów i upadków, stroniąca a zarazem potrzebująca ludzi, zagubiona. Nie panująca nad tym żywiołem, który rozgrywa się wewnątrz. Ulegająca falom nastroju, nie mając na nie większego wpływu. Utrzymująca się na powierzchni dzięki motywacji, która wynika z uczciwego i dogłębnego przyjrzenia się przeszłości (ewidentna przewaga strat, szkód); świadomości uzależnienia; wspierana plusami abstynencji; i dryfująca w kierunku nadziei, że trzeźwe życie będzie lepsze.
Drętwo mi się pisze, bo tymczasem zniosło mnie w kierunku Morza Martwego i nie widzę nic na horyzoncie, wokół pustka i tylko staram się by się z tego wykaraskać – to pochłania całą moją energię.
Jak sam widzisz i czujesz, nie jest łatwo samotnym żeglarzom.
Chroni Cię Twój optymizm, poczucie humoru, dystans do siebie, wsparcie bliskich i obecność przystani!
Pomyślnych wiatrów Siwy! siwy56 - Czw 22 Maj, 2014 22:28 http://youtu.be/drJNAFwRQHssiwy56 - Pią 23 Maj, 2014 22:40 Zawstydzasz mnie Matinko zmuszając do doszukiwania w głębi duszy czegoś co nazywa się idealizmem i bezkompromisową wiarę w człowieka takiego jakim jest,a nie jakim chciałby być postrzegany przez otoczenie.Każdy z nas miał jakieś ideały,marzenia które rozmyły się gdzieś w wódzie kojącej troski ,łagodzącej wydawało by się skutki upadków.Myślę,że każdy trzeźwiejący alkoholik,świadomie czy też nie,wypracował swój sposób na zapełnienie pustki po procentowym dopingu.I właśnie od Ciebie dowiedziałem się że ja również mam coś takiego
Matinka napisał/a:
Chroni Cię Twój optymizm
Wśród tak fajnych alkoholików i alkoholiczek pesymizm byłby zbrodnią.
Matinka napisał/a:
poczucie humoru
Gdybyśmy mogli porozmawiać przed moim cudownym nawróceniem,tobyś dowiedziała się co to jest prawdziwe poczucie humoru.Do dziś większość moich znajomych leżących już w trumnie jakoś dziwnie i głupio się uśmiecha,zważywszy na powagę sytuacji
Matinka napisał/a:
dystans do siebie
A co ma czuć do siebie prawie 60-letni siwy facet w okularach,ze sporą nadwagą wśród trzeźwego nienaćpanego,wysportowanego i młodego Tusko-społeczeństwa,jak nie spory dystans,by nie wpaść w kompleksy lub co gorsza jeszcze jaką inną cholerę(moja Lidzia nie wie że piszę ten temat)
Matinka napisał/a:
wsparcie bliskich
Mam nadzieję że i Ty zgodzisz się oczywiście bez przymusu i z własnej woli dołączyć do ich grona,a tam ,co masz dołączać,przecież jesteś wśród nich.
Matinka napisał/a:
obecność przystani!
Czasem nie zdajemy sobie sprawy że ją od dawna mamy dopóki komornik do drzwi nie zastuka (taki żarcik)
Matinka napisał/a:
Drętwo mi się pisze, bo tymczasem zniosło mnie w kierunku Morza
Martwego
Mała dygresja-w przeciwieństwie do gorzały w Morzu Martwym utopić się nie sposób.
Matinka napisał/a:
i nie widzę nic na horyzoncie, wokół pustka
Zabierz mnie choć na krótko od swej oazy spokoju, a szybko przewartościujesz opinię o swym położeniu(taki...co...żarcik)
Tak nawiasem,gdyby ktoś wymyślił kompas ,specjalny kompas dla trzeźwiejących ,ulżyłby wielu z Nas.Kompas, który nie tylko wskazuje drogę,ale również pokazuje sposób,....a z drugiej strony czy byłoby tak ciekawie. siwy56 - Sob 24 Maj, 2014 22:13 Kumoszek i Mokasynsmokooka - Sob 24 Maj, 2014 22:20 Cuuudowne! i Twoje gospodarstwo widać z pociągu jak się dojeżdża do Trójmiasta siwy56 - Sob 24 Maj, 2014 22:26 Na to wychodzi,choć dawno pociągiem nie jechałem.A tu próbuję wstawiać zdjęcia ale coś mi to słabo idzie. zołza - Nie 25 Maj, 2014 10:19
Są naprawde piękne Siwy Wiedźma - Nie 25 Maj, 2014 15:28 Matinka - Nie 25 Maj, 2014 17:19 Witaj Siwy,
A zacznę sobie tak formalnie.
Nie mam intencji nikogo zawstydzać, ani zakłopotać, ani, nie daj Bóg, jakiej przykrości zrobić… Ale to tak na wszelki wypadek się wyjaśniam, bo mam nadzieję, że nic takiego nie odczułeś.
Teraz wpadnę w ton lekko belferski.
Nie chcę się też wymądrzać, bo siedząc po uszy w alkoholizmie jednak niewiele wiem na temat.
Istotna refleksja, która uformowała się w czasie mojej abstynencji i którą mogę się podzielić brzmi dość banalnie i jest mało precyzyjna.
W tym całym bałaganie emocjonalnym, o którym napisałeś, wśród wielu skrajności, pokus, wyzwalaczy, zmiennych nastrojów, diabelskich podszeptów, żalu po stracie itp. ważne jest wypracowanie sobie takiego przekonania co do swojego wyboru tj. trzeźwego życia, że oprze się ono tym wszystkim zawirowaniom. Po co teraz tak żyję i dlaczego, musi z głowy pochodzić i w niej się głęboko utrwalić. Odświeżam to sobie co jakiś czas.
Do licha! Trochę boję się tego letniego sezonu! Już czuję, że robi się trudniej…
A teraz mniej poważnie…
siwy56 napisał/a:
Gdybyśmy mogli porozmawiać przed moim cudownym nawróceniem,tobyś dowiedziała się co to jest prawdziwe poczucie humoru.Do dziś większość moich znajomych leżących już w trumnie jakoś dziwnie i głupio się uśmiecha,zważywszy na powagę sytuacji
Zważywszy na powagę sytuacji, wstyd się przyznać, ale nieźle mnie to rozbawiło
siwy56 napisał/a:
Mała dygresja-w przeciwieństwie do gorzały w Morzu Martwym utopić się nie sposób.
Nie wiem czemu, Morze Martwe przyszło mi do głowy. Nawet nie pamiętałam o tej piosence Budki Suflera, przypadkowo wpisującą się w temat… W każdym razie rzeczywiście, utopić się w nim nie da, życia też w nim nie ma.
A Mokasyn i Kumoszek to esencja życia!
siwy56 napisał/a:
Mam nadzieję że i Ty zgodzisz się oczywiście bez przymusu i z własnej woli dołączyć do ich grona,a tam ,co masz dołączać,przecież jesteś wśród nich.
siwy56 - Nie 25 Maj, 2014 21:46 Kiedy rozdygotam się emocjonalnie/patrz:wkurzę się/ kłopotami życia codziennego,włącza mi się ssanie,wówczas uruchamiam kompa i czytam Forum,a tu miód na me serce:Pięć Sopranów Dekadencji:
smokooka napisał/a:
Cuuudowne!
zołza napisał/a:
Są naprawde piękne
Wiedźma
Klip z najpiękniejszymi stworzeniami świata
Matinka napisał/a:
to esencja życia!
Klara napisał/a:
Jakieś czary....
Wiedźma napisał/a:
No ba!
Sory,rzadko mi się to zdarza ale z tego wszystkiego zapomniałem języka w gębie.Wiedźma - Nie 25 Maj, 2014 22:15
siwy56 napisał/a:
zapomniałem języka w gębie.
siwy56 - Śro 28 Maj, 2014 00:28 Cześć Matinko
Matinka napisał/a:
ton lekko belferski.
Myślę że jako osoba lubiąca fotografię i fotografowanie, naciskasz pierw na wyzwalacz aparatu,a dopiero później zastanawiasz się nad tym co i jak udało Ci się uchwycić i sama jesteś zaskoczona wielością znaczeń swych fotografii,ich głębią i symboliką .Podobnie jest z Twoją" Kocią Opowieścią"z którą nie jeden z nas się utożsamia
Pewnego dnia ja również stanąłem na swym progu mając za plecami hektolitry bagażu alkoholika,a przed sobą..... Ziemię Obiecaną i zrobiłem(wydawało się,a dziś jestem pewien) krok we właściwą,kolorową stronę.
Na skutki uboczne nie trzeba było długo czekać,no cóż za wszystko w życiu trzeba płacić.No i płacę tym całym bałaganem emocjonalnym itd.
Matinka napisał/a:
ważne jest wypracowanie sobie takiego przekonania co do swojego wyboru tj. trzeźwego życia, że oprze się ono tym wszystkim zawirowaniom. Po co teraz tak żyję i dlaczego, musi z głowy pochodzić i w niej się głęboko utrwalić. Odświeżam to sobie co jakiś czas
Z pewnością i niewątpliwie masz rację.
Ja ze swej strony dodam jeszcze dlaczego:
Bo chcę.
Bo jestem człowiekiem,jak się zdaje.
Mam wolę.
Mam siłę
Mam marzenia i wiarę w ich spełnienie
myśli i słowo ,którego na nowo uczę się dotrzymywać,
a,przede wszystkim mam nadzieję na lepsze jutro.
Matinka napisał/a:
Nie mam intencji nikogo zawstydzać, ani zakłopotać, ani, nie daj Bóg, jakiej przykrości zrobić… Ale to tak na wszelki wypadek się wyjaśniam, bo mam nadzieję, że nic takiego nie odczułeś.
Jest taka piosenka Kabaretu Starszych Panów:
Matinka - Śro 28 Maj, 2014 20:15 Rozumiem, że tolerujesz męki i tortury, ale w wykonaniu czy też w stylu uroczej Ireny Kwiatkowskiej
O, tak dobrze to nie będzie!
Reprymenda nr 1. Kto nie śpi po nocach, tylko posty pisze?
Trzeźwiejący alkoholik powinien trzymać się kurczowo zaleceń programu HALT, czyli unikać takich stanów jak:
HUNGRY - głodny
ANGRY - rozgniewany
LONELY - samotny
TIRED - zmęczony
I choć nie ma tam nic o spaniu, to własnoręcznie dopisuję zalecenie, że ma być wyspany!
Jak się nie wyśpię w nocy to dosypiam w ciągu dnia na stole i jakoś się wyrównuje;-)
siwy56 napisał/a:
Mam wolę.
Mam siłę
Mam marzenia i wiarę w ich spełnienie
myśli i słowo ,którego na nowo uczę się dotrzymywać,
a,przede wszystkim mam nadzieję na lepsze jutro.
Wola i dane słowo uzależnionego to najbardziej niepewne rzeczy na świecie.
Ale trzeba to uściślić, tzw. silna wola nie występuje w połączeniu z alkoholem, natomiast w procesie trzeźwienia, moim zdaniem, ulega odbudowie, nie samoistnie, ale na skutek pracy nad sobą. I uważam, że jest to ten element nad którym warto pracować. Mam jednak świadomość, że w zetknięciu z procentami, w moim przypadku, może być niewystarczająca, żeby powstrzymać ciąg i wpadnięcie w bagno.
Jest też coś takiego jak wola bycia trzeźwym niezwykle ważna i pomocna przy pokonywaniu trudności czy w zetknięciu z wyzwalaczami. Do tego wiara, nadzieja, marzenia – są dźwignią, nadają sens. U mnie te ostatnie uległy nadwątleniu, dlatego nie jest dobrze. Można jeszcze dorzucić pasję, hobby, zainteresowania jako czynniki motywujące i wzmacniające, choć przy naturze podatnej na uzależnienia stanowią jednocześnie element ryzyka i trzeba je mieć na oku. Postrzegam to też u siebie.
siwy56 napisał/a:
Myślę że jako osoba lubiąca fotografię i fotografowanie, naciskasz pierw na wyzwalacz aparatu,a dopiero później zastanawiasz się nad tym co i jak udało Ci się uchwycić i sama jesteś zaskoczona wielością znaczeń swych fotografii,ich głębią i symboliką .Podobnie jest z Twoją" Kocią Opowieścią"z którą nie jeden z nas się utożsamia
Ta „Kocia opowieść” to był taki drobiażdżek, który przypadkiem sobie zaistniał. Czasem, żeby coś wyrazić posługuję się różnymi formami. Miło, że i Ty znalazłeś tam coś swojego:-)
A ze zdjęciami to jest tak, jak mówisz, najwięcej ciekawostek wychodzi przy oglądaniu i obróbce. Pstrykam intuicyjnie, widząc coś wartego utrwalenia ale dopiero na monitorze, a czasem po kombinowaniu programem powstaje jakiś „twór co mówi”. Do każdego coś innego
Pstrykanie jest dla mnie przyjemnością jednak niewiele ma wspólnego z warsztatem fotografa.
Najwięcej zdjęć ma dla mnie znaczenie dokumentacyjne (przy tym też sentymentalne).Jo-asia - Czw 29 Maj, 2014 10:53
Matinka napisał/a:
Do tego wiara, nadzieja, marzenia – są dźwignią, nadają sens.
marzenia...te, które upadają
wszystko zależy od siły przywiązania..znaczenia ich dla mnie
sposobu..możliwości zamiany ich na inne
i choć wiem, że to tylko ode mnie zależy..to prawdopodobnie kwestia czasu, też
i pozostaje nadzieja, że powoli.. mnie ta obsesja opuści siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 22:22 Cz ktoś wie jak pozbyć się stresu?Tajga - Sob 31 Maj, 2014 22:26
siwy56 napisał/a:
Cz ktoś wie jak pozbyć się stresu?
Przeczekać siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 22:29 Realizuję pewien swój projekt związany ze sporym ryzykiemsiwy56 - Sob 31 Maj, 2014 22:33 No i dopadł mnie po prostu stres,niepokój który poprzednio neutralizowałem w wiadomy sposóbTajga - Sob 31 Maj, 2014 22:38 Co ma być to i tak będzie, bez względu co zrobisz i jak bardzo będziesz to przeżywał siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 22:41 Co racja to racja i o tym dobrze wiem,ale ssanie ,niepokój i drżenie serca trudno opanować,chyba wezmę jakieś prochy ,może pomoże.Tajga - Sob 31 Maj, 2014 22:45 Sobie mleka zagrzej i wypij, lepiej pomoże niż prochyWiedźma - Sob 31 Maj, 2014 22:46 Prochy to też znieczulacz, podobnie jak alkohol - odradzam.
Tajga napisał/a:
Sobie mleka zagrzej i wypij
Albo melisy zaparz, kąpiel gorącą weź, wysiłek fizyczny też jest dobry na stres...
A co z konną jazdą? Nie pomaga Ci?siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 22:49 Dzięki.Boję się ,że po blisko pół roku nieróbstwa intelektualnego związanego także z chłodną i nomen omen trzeźwą kalkulacją zatraciłem zdolność realistycznej oceny przedsięwzięcia.siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 23:02 Pewnie macie rację.No to zobaczymy za parę dni ,czy jestem jeszcze coś wart.Ale nerw jest, nie ma ryzyka nie ma zabawy.Selawi.siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 23:06 Dzięki nie będę Was tu trzymał do rana wytrzymam a potem się zobaczy może nie taki diabeł strasznyWiedźma - Sob 31 Maj, 2014 23:12
siwy56 napisał/a:
potem się zobaczy może nie taki diabeł straszny
To zależy o którym diable mówisz, bo jeśli o tym, co to był w kuflu na dnie to Cię zmartwię - straszny on Tajga - Sob 31 Maj, 2014 23:18
siwy56 napisał/a:
wytrzymam
Byle do czwartku później odpuści.siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 23:21 Ate - Sob 31 Maj, 2014 23:24 nie daj siesiwy56 - Sob 31 Maj, 2014 23:30 Co Wy dziewczyny chłopów nie macie?Do łóżek.siwy56 - Sob 31 Maj, 2014 23:36 Kto śpi nie grzeszy a kto nie grzeszy nich żałuje. Kami - Nie 01 Cze, 2014 08:28 [quote]Kto śpi nie grzeszy a kto nie grzeszy nich żałuje.
no to mam nadzieję, że grzeszyłeś tej nocy i rozładowałeś napięcie a szczegóły nie bedziemy pytać hihizołza - Czw 05 Cze, 2014 20:59 Przypominam , że mamy czwartek siwy56 - Czw 05 Cze, 2014 21:06 Wiedźma - Czw 05 Cze, 2014 22:08
zołza napisał/a:
Przypominam , że mamy czwartek
No widzisz co narobiłaś! Za późno przypomniałaś!zołza - Pią 06 Cze, 2014 16:55
Wiedźma napisał/a:
Za późno przypomniałaś!
siwy56 - Śro 11 Cze, 2014 23:12
Matinka napisał/a:
Trzeźwiejący alkoholik powinien trzymać się kurczowo zaleceń programu HALT, czyli unikać takich stanów jak:
HUNGRY - głodny
Trochę Was zaskoczę być może,lubię zaskakiwać,ale przyznam się szczerze...uwielbiam gotować,gotuję oczywiście sporadycznie i troszkę niekonwencjonalnie ,ponieważ nie kieruję się żadnymi ścisłymi przepisami zaczerpniętymi np.z Książki Kucharskiej czy netu,dlatego dania moje są jedyne i niepowtarzalne(jestem znany ze swej skromności).Lubię przyrządzać np.gulasz którego głównym składnikiem jest młoda wołowinka a reszta zupełnie dowolna:cebula,papryka słodka i ostra,koniecznie pomidory,czosnek i oczywiście przyprawy,przyprawy i jeszcze raz przyprawy do smaku i zapachu.
Bo bez przypraw wiadomo każde danie jest mdłe i niesmaczne i trudno po zjedzeniu czegoś takiego o dobre samopoczucie i pogodę ducha.Także sólmy,słodźmy i pieprzmy(a nie pieprzmy) te nasze życie by w przyszłości nie żałować ,że nie znamy JEGO smaku.
Wszystkiego smacznego,czego Wam i sobie życzę. dziadziunio - Czw 12 Cze, 2014 09:31 Jak ja Tobie zazdroszczę. Kiedyś także tak się swietnie bawiłem, gotowałem odkrywałem i miałem frajdę. Dziś jest mała i wszystko pod nią, chwilami tylko jak mam czas ugotuję coś w dwóch garach i wtedy jak i Ty swietnie się bawię..
miłego, pozdrawiam Krzysztof smokooka - Czw 12 Cze, 2014 21:51 dziadziuniu, taaakich zbiorów!!!
siwy56 - Czw 12 Cze, 2014 22:53
dziadziunio napisał/a:
Jak ja Tobie zazdroszczę. Kiedyś także tak się swietnie bawiłem, gotowałem odkrywałem i miałem frajdę. Dziś jest mała i wszystko pod nią, chwilami tylko jak mam czas ugotuję coś w dwóch garach i wtedy jak i Ty swietnie się bawię..
miłego, pozdrawiam Krzysztof
Witam,też jestem szczęśliwym dziadkiem,.dwóch wnuczek Oli i Ali a w lipcu będzie jeszcze Zuzia .......To może dla tego Krzysztofie w temacie dostaliśmy zdjęcie grzybów chyba prawdziwków,dobrze że nie jakiś starych kapci,bo na fotkę z rydzami nie ma co liczyć
Chyba że Zołza złapie wenę i z tych grzybów coś uppppitrasi dziadziunio - Pią 13 Cze, 2014 08:08 Piękne zdjęcie. Tak ,,grupowo,, rosnace prawdziwki zbierałem tylko raz w życiu. Nie padało bardzo długo poszedłem z psem na spacer i szliśmy scieżką w okół jeziora. Na ściezce tej właśnie tak rosły a wodę czerpały widocznie z jeziora. Wróciłem do domu wziąłem wiadro i wychodzac wracałem po parunastu minutach z pełnym wiadrem prawdziwków i czerwonych kozaków i tak wiele razy. Na mitingu w niedzielę zarażę naszych zdjeciami prawdziwków. Zabierają mnie na grzybowe wyprawy i zawsze nie mam pojecia dlaczego? w samochodzie sto lat trzezwości i ja, aż głupio się odzywać...
Dobrze mi z nimi..
Na temat gotowania pod wpływem można specjalną stronę kulinarną założyć .
Pozdrawiam Was serdecznie zołza - Pią 13 Cze, 2014 20:20
siwy56 napisał/a:
Chyba że Zołza złapie wenę i z tych grzybów coś uppppitrasi
Maślaki duszone z cebulą na maśle,
Mają smak, co długo w ustach nie zagaśnie.
Do tego łycha smietany 30 % i natka pietruszki - to wymóg konieczny
Siwy jak spróbuje to rozkosz poczuje siwy56 - Pią 20 Cze, 2014 23:57 ΔWitajcie.Dziś mija 5-ty miesiąc kiedy uczę się na nowo żyć po trzeźwemu. Kiepsko mi to idzie,bo niby wszystko jest OK,ale jest jakieś....ale i gdybym chciał sprecyzować czy zdiagnozować mój stan lub go określić ,to nie potrafię.Może to prawidłowość,może podgryza mnie jakaś deprecha,a może i tu powiem rzecz dla wielu kontrowersyjną,dopadło mnie;zmęczenie trzeźwością,które można porównać np.do stanu organizmu poddawanego olbrzymim przeciążeniom ,który nagle przechodzi w stan spoczynku,...lub nurka wyciągniętego bez dekompresji na powierzchnię wody.Oczywiście ,ktoś może mi zarzucić ,ze próbuję zrobić sobie furtkę lub alibi czy tam coś w tym rodzaju.Nic z tego.Tamten rozdział jest definitywnie zamknięty.
I to tylko tyle refleksji po 216000 minutach bez alko.
zołza napisał/a:
Maślaki duszone z cebulą na maśle,
Mają smak, co długo w ustach nie zagaśnie.
Do tego łycha smietany 30 % i natka pietruszki - to wymóg konieczny
matiwaldi - Sob 21 Cze, 2014 05:21
Cytat:
I to tylko tyle refleksji po 216000 minutach bez alko.
zołza - Sob 21 Cze, 2014 06:55
siwy56 napisał/a:
Kiepsko mi to idzie,bo niby wszystko jest OK,ale jest jakieś....
Siwy
Specjalnie dla Ciebie ( tak jakoś mi sie skojarzyło)
endriu - Sob 21 Cze, 2014 16:44
matiwaldi napisał/a:
Cytat:
I to tylko tyle refleksji po 216000 minutach bez alko.
216000/60=3600h
3600/24=150dni tj 5 miesięcy, kapujesz?siwy56 - Sob 05 Lip, 2014 22:48 Godzina 2,tel od syna i alarm to już teraz,zaczęło się,Zuzia chce zobaczyć świat.Szpital,badania,godz 5 i mam piękną trzecią wnuczkę.Mama zmęczona,czuje się dobrze.Radość.Godz 7- MMS ze zdjęciem nowej obywatelki świata.Piękna,najpiękniejsza.
Nie bardzo wiedząc co z sobą zrobić ,a pogoda zapowiada się bardzo ładnie,odpalam ciągnik i jadę robić sianokosy.Łąkę mam dość daleko.Jadę powoli polnymi drogami rozmyślając nad ostatnimi wydarzeniami życia rodzinnego,nad synem,synową i ich trzema fantastycznymi córkami.Będzie im ciężko,ale damy radę.Jadę pomału,dookoła dojrzewające zboże,najdalej za dwa tygodnie żniwa.Pogoda cudowna,ptaki,sarny zające.Dojeżdżam do łąki,a tam na jej skraju sielski obrazek, jakby wyjęty z przedwojennej pocztówki:duży koc,pośrodku parasol,dwójka dzieci biegająca po trawie i dwie panie przy małym dymiącym gilu.Wszyscy ubrani na biało,dzieci w czapeczkach z czerwonymi wstążeczkami .Poczułem się jak intruz burzący harmonijny obraz swym huczącym ciągnikiem.Panie uśmiechnęły się,przeprosiły za aneksję skrawka łąki i wręczyły mi tekturową tackę z cudownie pachnącym szaszłykiem.Po krótkiej rozmowie okazało się iż były to mama z córką i dwojgiem jej dzieci:Frankiem i ZUZIĄ.
Przypadek czy też zbieg okoliczności a może coś więcej?
O to taki tam jeden dzień z życia czasem szczęśliwego alkoholika.
J jak tu pić?Nawet nie wypada.rybenka1 - Sob 05 Lip, 2014 22:54 Gratuluję wnuczki dla synowej i syna też gratulacje .Kami - Nie 06 Lip, 2014 06:39
siwy56 napisał/a:
O to taki tam jeden dzień z życia czasem szczęśliwego alkoholika.
J jak tu pić?Nawet nie wypada.
gratulacjeyuraa - Nie 06 Lip, 2014 09:03 Gratulacje Siwy.
moje Oliwka i Filipek nigdy nie widziały dziadka w zmienionym stanie świadomości
czego i Tobie zyczęzołza - Nie 06 Lip, 2014 09:45
siwy56 napisał/a:
Piękna,najpiękniejsza.
siwy56 napisał/a:
O to taki tam jeden dzień z życia czasem szczęśliwego alkoholika.
Zuzanna ma szczęście - będziesz wspaniałym dziadziusiem
Gratuluję wnuczki dla synowej i syna też gratulacje .
Kami napisał/a:
:okok: gratulacje
yuraa napisał/a:
Gratulacje Siwy.
zołza napisał/a:
Gratuluje Wam
Wiedźma napisał/a:
Gratulacje, Siwy dziadku!
Jeszcze pół roku temu byłaby świetna okazja wypicia za zdrowie i co by się dobrze chowało,a dziś eeee ....dziadek na dobrą drogę zeszedł i cieszy się po nowemu i świadomie i nikt nazajutrz nie musi mu nic przypominać .
Wszystkim dziękuję za gratulacje i życzenia bo choć zasługa ma pośrednia to przecież jednak niemała.
Zuzia z mamą od wczoraj w domu ,mają się dobrze.Zuzia 3.20 kg ,51 cm włosy ciemne oczy piwne po mamie.
Będzie kogo rozpieszczać siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:21 Witam.Przyznaję, że mam problem,a jak problem to do kogo się z nim zwrócić ,do Was.Już go nakreślam.Przychodzi dziś do mnie niby z wizytą znajoma,jakaś taka zgaszona i po dłuższej rozmowie przełamuje się i z wielkim jakby zażenowaniem ,czy wręcz wstydem wyjaśnia powód swej wizyty.Brat jej 36-o letni facet ,mąż,ojciec rodziny,mieszkający z ich rodzicami nie jest w stanie samodzielnie przestać pić .Jest w ciągu od paru dobrych lat.Ma zaawansowaną cukrzycę,chore nerki,doszły problemy z odbytem.Z jej opowiadania wynika, że to dusza człowiek miły, kulturalny, pomocny lecz słaby psychicznie,myślę -pogodzony z" własnym losem" i tym co wkrótce może nastąpić.Bliscy tego nieszczęśnika są załamani pogarszającym się stanem jego zdrowiem,a jednocześnie bezsilni wobec niemożliwości w porozumieniu się z nim w sprawie chociażby ograniczenia picia ,czy podjęcia próby leczenia.Przyszła po radę,nie po poradę, wiedząc że ja od jakiegoś czasu nic tę tego,a ja nie potrafię jej pomóc ,bo po prostu nie mam wiedzy i praktyki, bo początek mego "trzeźwienia"był oparty na innych przesłankach,bo nawet nie wiem jak to powinno modelowo wyglądać. Stąd moja prośba, a zarazem pytanie,czy można komuś pomóc w wypadku kiedy ten ktoś tej pomocy nie chce,a jak tak to w jaki sposób i od czego zacząć?pterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:27
siwy56 napisał/a:
,czy można komuś pomóc w wypadku kiedy ten ktoś tej pomocy nie chce,
Nie ma takiej możliwości niestety..........sorryzołza - Pon 14 Lip, 2014 22:30
siwy56 napisał/a:
a zarazem pytanie,czy można komuś pomóc w wypadku kiedy ten ktoś tej pomocy nie chce,a jak tak to w jaki sposób i od czego zacząć?
Musza podjąć tą decyzję za niego . Zgłosić sprawę do sądu o nakaz przymusowego leczenia. To bardzo trudna decyzja dla całej rodziny ale może zadecydować o tym czy ich brat , maż , ojciec będzie żył czy będą bezczynnie patrzeć jak bedzie umierał pterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:33
zołza napisał/a:
Musza podjąć tą decyzję za niego . Zgłosić sprawę do sądu o nakaz przymusowego leczenia.
Nooo...głównie w celu uspokojenia swojego własnego sumienia.siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:35
pterodaktyll napisał/a:
Nie ma takiej możliwości niestety..........sorry
To smutne,wręcz tragiczne,bo to dobry chłopak i znam jego rodziców,porządni ludzie.To może im jakoś pomóc doradzić,pokazać drogę?pterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:38
siwy56 napisał/a:
może im jakoś pomóc doradzić,pokazać drogę?
Widzisz Siwy.........jest pewien sposób ale drastyczny i bolesny dla wszystkich, słyszałes o tzw. "twardej miłości"?Wiedźma - Pon 14 Lip, 2014 22:38 Z tego co gdzieś tam słyszałam, to zdarzają się wytrzeźwienia w wyniku leczenia przymusowego -
w końcu nigdy nie wiadomo co do kogo może trafić i kiedy alkoholika nawiedzi zechcenie.
Jednak liczyć na coś takiego to jakby liczyło się na cud siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:40
pterodaktyll napisał/a:
Widzisz Siwy.........jest pewien sposób ale drastyczny i bolesny dla wszystkich, słyszałes o tzw. "twardej miłości
Szczerze mówiąc to samo jej doradziłem.Na razie nie przyjmuje do wiadomości.pterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:42
siwy56 napisał/a:
.Na razie nie przyjmuje do wiadomości.
No to beznadziejna sprawa, sam wiesz, że alkoholik nie przestanie pić, mając ten "komfort picia" siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:45
Wiedźma napisał/a:
Jednak liczyć na coś takiego to jakby liczyło się na cud
Ja w cuda nie wierzę,ale dla moich bliskich ja jestem ich, jakby to głupio nie zabrzmiało ,cudem.Także pewnie trzeba w nie wierzyć .Wiedźma - Pon 14 Lip, 2014 22:46
siwy56 napisał/a:
pewnie trzeba w nie wierzyć .
Wierzyć sobie można, ale liczyć na nie lepiej nie siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:48 A może dla nich jakieś konsultacje z psychologiem.pterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:49
siwy56 napisał/a:
może dla nich jakieś konsultacje z psychologiem.
Może lepiej z terapeutą dla współuzależnionychsiwy56 - Pon 14 Lip, 2014 22:53
pterodaktyll napisał/a:
Może lepiej z terapeutą dla współuzależnionych
Jutro spróbuję ich przekonać zawsze to lepiej jak nicpterodaktyll - Pon 14 Lip, 2014 22:56
siwy56 napisał/a:
spróbuję ich przekonać zawsze to lepiej jak nic
Może......siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 23:03 Dziękizołza - Pon 14 Lip, 2014 23:04 A ja nadal uważam , że najpierw powinni ratować ludzkie życie - nawet za cenę przymusowego zamknięcia go w ośrodku. Wtedy beda mieć czas roztrząsać co jest dobre a co złe a człek przynamniej będzie miał 6 tygodni na to by zastanowić się na trzeźwo co dalej ma ze sobą zrobić pietruszka - Pon 14 Lip, 2014 23:09 dawno nie było na forum dromaxa - to był spec od tzw. interwencji...siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 23:11
zołza napisał/a:
A ja nadal uważam , że najpierw powinni ratować ludzkie życie - nawet za cenę przymusowego zamknięcia go w ośrodku
Niewątpliwie masz rację,ale to są starsi ludzie.W głowie im się nie mieści z synem do sądu,wykluczone,żona także się nie zgodzi.Myślę że zacząć i to szybko trzeba pomóc właśnie Ich podejście do kochanego ,biednego,skrzywdzonego przez Boga i ludzi syneczka.siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 23:12
pietruszka napisał/a:
dawno nie było na forum dromaxa - to był spec od tzw. interwencji..
Co by to nie znaczyło nie wiem o co chodzipietruszka - Pon 14 Lip, 2014 23:23
Tylko do tego rodzina musi być przygotowana... a i tak pewności żadnej nie ma... ale moim zdaniem to jedno z najbardziej sensownych działań wobec alkoholika. Niestety niewielu terapeutów jest rzeczywiście gotowych do przygotowania rodziny do działania Ewa Woydylło swojego czasu przygotowała sztukę - taki instruktaż, jak przeprowadzać interwencję.siwy56 - Pon 14 Lip, 2014 23:48
pietruszka napisał/a:
interwencja kryzysowa, poczytaj choćby tutaj:
Dzięki poczytam.....A swoją drogą żeby do mnie starego pijaka,którego do niedawna palcami dewoty wytykały,a hejnaliści spod sklepów za wzór i ostoję finansową mieli,którego pleban jako najcenniejsze trofeum upatrzył,....przychodzić do takiego po radę w sprawach zgoła mi zupełnie w temacie nie znaną?W głowie się nie mieści.Musi desperaci Halloween - Wto 15 Lip, 2014 00:54
siwy56 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Może lepiej z terapeutą dla współuzależnionych
Jutro spróbuję ich przekonać zawsze to lepiej jak nic
nie czytuje żadnych innych Twoich wynurzeń. Ale załamujesz kolego.
ja trzymam się kurczowo życia, po tygod/miesiącach zdychania , wale w worek, trenuje jak idiota... bo chce żyć. nie pozwolę żeby ktoś obracał mojego trupa.
a to co Ty robisz... ok, może uskładasz na ładny znicz...
mi nie zależy, nie mam tu przyjaciół.
H.szymon - Wto 15 Lip, 2014 06:27
siwy56 napisał/a:
W głowie się nie mieści
mi też się nie mieści, pamiętaj zawsze jedno: Ty jesteś najważniejszy!
a pomoc, dobre rady, miłosierdzie może Ci się odbić czkawką
dobrze jest pomagać, jak druga strona umie lub chce przyjąć pomocpterodaktyll - Wto 15 Lip, 2014 08:52
Halloween napisał/a:
nie czytuje żadnych innych Twoich wynurzeń.
Bo i nie do Ciebie są skierowane, co Ty wiesz o tej chorobie? Wiesz coś czy tylko tyle co wyczytasz na forum?
Halloween napisał/a:
załamujesz kolego.
Alkoholizm to nie grypa, którą leczy doktor i kochająca rodzinka. To śmiertelna choroba i do tego niewyleczalna. Problem w tym, że nie można zmusić do leczenia nikogo, kto nie chce się leczyć. Widziałem na odwyku i później też wielu takich, których zgłaszano i doprowadzano na leczenie. Wszyscy po wyjściu zachlali na nowo, więc nie pisz jak nie wiesz o czym piszesz. Miejsce, które zajmie ktoś, kto nie ma zamiaru się leczyć, może być potrzebne komu innemu kto naprawdę chce stanąć na nogi.
Halloween napisał/a:
to co Ty robisz... ok, może uskładasz na ładny znicz...
Wypraszam sobie takie oceny mojej osoby. ani mnie znasz ani Twój kolega jestem i nie życzę sobie takich wycieczek osobistych.
Halloween napisał/a:
, nie mam tu przyjaciół.
Pisząc takie "mądrości" na pewno ich w ten sposób nie zyskasz a na pewno nie w mojej osobie.Jonesy - Wto 15 Lip, 2014 09:18
Halloween napisał/a:
siwy56 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Może lepiej z terapeutą dla współuzależnionych
Jutro spróbuję ich przekonać zawsze to lepiej jak nic
nie czytuje żadnych innych Twoich wynurzeń. Ale załamujesz kolego.
ja trzymam się kurczowo życia, po tygod/miesiącach zdychania , wale w worek, trenuje jak idiota... bo chce żyć. nie pozwolę żeby ktoś obracał mojego trupa.
a to co Ty robisz... ok, może uskładasz na ładny znicz...
mi nie zależy, nie mam tu przyjaciół.
H.
Już nawet nie wnikam do kogo to pisałeś Halloween, ale jak do Ptera to należy Ci się czerwień, a jak do Siwego, to myślę że mimo wszystko powinieneś poczytać pozostałe "wynurzenia" - dowiedziałbyś się wtedy o jakiego rodzaju sytuacji mówimy i nie ośmieszał się głupkowatymi komentarzami.
Proponuję zabierać głos w dyskusji dopiero wtedy, gdy będziemy pewni na 100% że dotyczy on (głos) tej konkretnej dyskusji. Ostatnie zdanie kieruję do wszystkich.Jo-asia - Wto 15 Lip, 2014 09:36 siwy, kibicuję Ci z boczku po cichu,
cieszą mnie Twoje wpisy,
zaniepokoiło mnie jedno
siwy56 napisał/a:
przychodzić do takiego po radę w sprawach zgoła mi zupełnie w temacie nie znaną?W głowie się nie mieści.Musi desperaci
może to moje?
mam nadzieję, że to nie ukryta pochwała dla siebie.. bo to tylko krok do pychy
i takie sytuacje...znaczy pomaganie, może Cię raz dwa wciągnąć i ściągnąć
nie mam przykładu, z mojego życia.. mój kolega z terapii.. w taki właśnie sposób pchał się w kłopoty, całe życie w swoich oczach czuł się nic nie wart, a tu nagle wszyscy go o pomoc zaczynali prosić...dzięki temu czuł się ważny, wartościowy... i gdy kolejny raz, po takiej interwencji..prawie zapił, odechciało mu się na dobre
także, tego...dbaj o siebie Jonesy - Wto 15 Lip, 2014 09:52
zołza napisał/a:
Jonesy napisał/a:
ale jak do Ptera to należy Ci się czerwień
Jak jasno wynika nie do Ptera
Najwyraźniej jasno nie wynika, bo post został zgłoszony i jest to moja reakcja jako moderatora, na to zgłoszenie. Jak zauważyłaś zapewne póki co bez czerwonej kartki a jedynie z ostrzeżeniem.
zołza napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Proponuję zabierać głos w dyskusji dopiero wtedy, gdy będziemy pewni na 100% że dotyczy on (głos) tej konkretnej dyskusji.
A ja proponuje byś jako moderator dawał temu przykład
Zauważ że jako użytkownik nie zabrałem głosu w dyskusji, a to co napisałem jako moderator, odnosiło się do spraw technicznych a także było reakcją na wspomniane wcześniej zgłoszenie postu.
zołza napisał/a:
Jonesy napisał/a:
i nie ośmieszał się głupkowatymi komentarzami.
A ocenę jeżeli mogłbyś zatrzymaj dla siebie
Mógłbym, ale zabieranie głosu w dyskusji po przeczytaniu jednego i to ostatniego posta, w dodatku zabieranie głosu który nic do tej dyskusji nie wnosi oprócz zamieszania i prowokowania zadymy, jest nie fajne.Jonesy - Wto 15 Lip, 2014 09:56
Jo-asia napisał/a:
siwy56 napisał/a:
przychodzić do takiego po radę w sprawach zgoła mi zupełnie w temacie nie znaną?W głowie się nie mieści.Musi desperaci
może to moje? ?
Może jednak nie, bo ja podobne odczucia miałem, czytając posty siwego. Co nie oznacza że nie jest z niego dusza-człowiek. Mimo wszystko jednak póki co bardziej skupiłbym się na sobie a nie na przerabianiu 12 kroku... Rodzinie wystarczy garść informacji o interwencji kryzysowej i możliwości konsultacji z terapeutą. Reszta zależy od nich.siwy56 - Wto 15 Lip, 2014 22:22
Jo-asia napisał/a:
mam nadzieję, że to nie ukryta pochwała dla siebie.. bo to tylko krok do pychy
Skłamałbym gdybym powiedział ,że temat prośby znajomej nie podłechtał mego ego,ale trwało to tylko ułamek sekundy,jedną chwilę, następnie przyszła konsternacja:przecież ja na ten temacie jestem zielony.Obiecałem że się rozejrzę i stąd moje pytanie na Forum.A co do samozadowolenia czy pychy.....?Ja jeszcze dokładnie nie wiem czy sam z sobą sobie daję radę o reszcie nie wspominając.Jo-asia - Śro 16 Lip, 2014 12:41
siwy56 napisał/a:
przecież ja na ten temacie jestem zielony
ja nie koloryzuję...mówie, po prostu...nie wiem
a tak przy okazji, może warto by o taką wiedzę się..jakoś...postarać
może to, wskazówka dla Ciebie ... no wiesz, taki zbieg okoliczności
trzym się siwy56 - Nie 20 Lip, 2014 22:43 A.Było by mi umknęło, dziś mija pół roku odkąd po trzeźwemu przynudzam Wam na Forum.Ale to tylko dane statystyczne,po za tym dzień jak co dzień , roboty ful ,gorąco jak diabli,Melka meczy ,konie rżą,komary wściekle rypią ,a sobota tuż,tuż. yuraa - Nie 20 Lip, 2014 23:05 pół roku to pół roku
kiedyś nie wyobrażałem sobie takiej abstynencji
Gratulacje SiwyWiedźma - Nie 20 Lip, 2014 23:08 Gratulacje! Borus - Pon 21 Lip, 2014 05:11 Gratuluję... szymon - Pon 21 Lip, 2014 05:16 no no no... Ann - Pon 21 Lip, 2014 07:20 zołza - Pon 21 Lip, 2014 07:23
siwy56 napisał/a:
, dziś mija pół roku odkąd po trzeźwemu przynudzam Wam na Forum.
Przynudzaj ile wlezie Cieszę się Siwy olga - Pon 21 Lip, 2014 07:25 siwy przynudza bardzo sympatycznie matiwaldi - Pon 21 Lip, 2014 07:26 smokooka - Pon 21 Lip, 2014 08:00 Świetnie Siwy! Ciepło i przyjemnie jakoś tak siwy56 - Pon 21 Lip, 2014 10:17 Dzięki.Dla wszystkich pozytywnie zakręconych za słonecznego dziś Gdańska Siwy
http://youtu.be/YzrPTYtAonopietruszka - Pon 21 Lip, 2014 10:29
olga napisał/a:
siwy przynudza bardzo sympatycznie
no fakt, nawet czasem do "Alkoholizmu" aż zaglądam yuraa - Śro 30 Lip, 2014 22:32 siwy56, a co tak zacichłeś ?Whiplash - Śro 30 Lip, 2014 22:39
dziwisz sie ...? na zlocie zobaczył z jakim czubeczkami ma do czynienie i wszystko jasne ......zrobił i tyle Go będziemy czytać ....... Whiplash - Czw 31 Lip, 2014 01:09
matiwaldi napisał/a:
dziwisz sie ...? na zlocie zobaczył z jakim czubeczkami ma do czynienie i wszystko jasne ......zrobił i tyle Go będziemy czytać .......
A taki dobry placek był... pietruszka - Czw 31 Lip, 2014 18:16
matiwaldi napisał/a:
zobaczył
jeszcze te wszystkie czubki zapowiedziały, ze chcą do niego na zlot pojechać... siwy56 - Pią 01 Sie, 2014 09:21
Whiplash napisał/a:
yuraa napisał/a:
siwy56, a co tak zacichłeś ?
Wystraszył się?
matiwaldi napisał/a:
dziwisz sie ...? na zlocie zobaczył z jakim czubeczkami ma do czynienie i wszystko jasne ......zrobił i tyle Go będziemy czytać .......
pietruszka napisał/a:
jeszcze te wszystkie czubki zapowiedziały, ze chcą do niego na zlot pojechać...
I tak na biednego ,kąsanego przez komary,gzy,zołzy(nie mylić z Tą zołzą),przypiekany przez słoneczko( nie mylić z Tym słoneczkiem),styranego trzeźwością siwego.
Roboty narobiło mi się co do jasnej cholery ,tyram od świtu do zmierzchu.
Małolaty ,dziewczyny przychodzące pojeździć ,okulawiły mi konia ,weterynarz,rentgen i dwie noce nieprzespane,całe szczęście że nogi całe,w między czasie nawalił mi opryskiwacz ,kosiarka,dwie pompy, ciągnik a żniwa tuż,tuż.Wczoraj wieczorem mówię basta, wsiadłem w samochód i do sklepu, zrobiłem zakupy i w drodze powrotnej przypomniałem sobie po co pojechałem.Po prostu zapomniałem kupić flaszki ,jednak skleroza czasem się przydaja smokooka - Pią 01 Sie, 2014 09:41 No to sklerozy Ci życzę, takiej pojawiającej się we właściwych momentach, inaczej mógłbyś zapomnieć zasiać i co ze żniwami na przyszły rok? Ani flaszka ani butelka mleka nie rozwiążą żadnych problemów. Dobrze że jesteś yuraa - Pią 01 Sie, 2014 10:00
siwy56 napisał/a:
Po prostu zapomniałem kupić flaszki ,jednak skleroza czasem się przydaja
to jak ten chłop co orać jechał
dwa razy sprawdzał ; papierosy są zapałki są flaszka jest mozna jechać
zajechał na pole idzie za ciągnik a tam pługa nie ma endriu - Pią 01 Sie, 2014 15:34 przyHALTuj Siwy endriu - Czw 07 Sie, 2014 21:33 oj, widzę, że Siwemu Licheń nie posłużył... yuraa - Czw 07 Sie, 2014 21:37 żniwa są
aalbo sianokosyWiedźma - Czw 07 Sie, 2014 21:51 Siwyyyyyy!!!!!!
Coś z kozą nie tak? Alicja76 - Pią 08 Sie, 2014 19:33 To potężne, potężne sianokosy - największe w całej północnej Polsce, siano wszędzie a koza ma się bardzo dobrze - z tego co mi wiadomo. smokooka - Pią 08 Sie, 2014 19:37 Hej Ala! Wiedźma - Pią 08 Sie, 2014 19:57 Czyli z tatą wszystko dobrze, Alicjo?siwy56 - Pią 08 Sie, 2014 21:37 Z tatą wszystko gra tylko komp mi padł.Piszę z komórki.Ciekawe czego jeszcze się będę musiał się w swym życiu nauczyć? margo - Pią 08 Sie, 2014 21:52
siwy56 napisał/a:
Piszę z komórki
Z komórki? No! Brawo Człowiek całe życie się uczy smokooka - Pią 08 Sie, 2014 21:54 z komórki? w sensie kurnika, czy innego gospodarczego budynku? Dobrze że jesteś Andrzej zołza - Sob 09 Sie, 2014 07:06
siwy56 napisał/a:
.Ciekawe czego jeszcze się będę musiał się w swym życiu nauczyć?
Jeszcze wiele wyzwań przed Tobą ale wiedzialam , że z Ciebie zdolny facet jest
Idziesz jak burza Wiedźma - Sob 09 Sie, 2014 07:20
siwy56 napisał/a:
Z tatą wszystko gra
Kamień z serca... Alicja76 - Nie 10 Sie, 2014 14:00 Wiem z pewnego źródła że oprócz sianokosów doszło też malowanie całego mieszkania - innymi słowy wszechstronność w każdym calu. Wiedźma - Sob 30 Sie, 2014 21:51 Coś długie te żniwa latoś... margo - Sob 30 Sie, 2014 22:53 Tez wlasnie sie zastanawialam juz pare dni temu... pterodaktyll - Sob 30 Sie, 2014 22:57
Wiedźma napisał/a:
Coś długie te żniwa latoś..
margo napisał/a:
wlasnie sie zastanawialam juz pare dni temu..
Urodzaj był to i żniwa długie... Wiedźma - Sob 30 Sie, 2014 23:02 No i jeszcze te... no... dożżżżżżżżżynki! Matinka - Nie 31 Sie, 2014 08:51 Siwy, Andrzeju, co tam słychać u Ciebie?
koka - Nie 31 Sie, 2014 10:59 Witaj Siwy, spędziłam kawałek dzisiejszej nocy na czytaniu Twojego wątku, skończyłam na dożynkach . Fajny facet z Ciebie, odezwij się, cokolwiek by się nie działo siwy56 - Pon 01 Wrz, 2014 22:49 Witam.Do jutra jeszcze jestem bez kompa.Jak do tej pory ludzie radzili sobie bez tego pudła-nie mam pojęcia.Doprowadziłem paru speców do czarnej rozpaczy nie mogących go naprawić.U mnie wszystko gra:stawy ,oskrzela,płuca.Poza oczywiście paroma burzami,trzęsieniem ziemi i paroma innymi kataklizmami,mówię Wam nuda.Może jutro coś więcej bo jak dla mnie to robią za małe te komórki.smokooka - Wto 02 Wrz, 2014 08:35 Andrzej, serdeczności dla Was margo - Wto 02 Wrz, 2014 09:15
siwy56 napisał/a:
U mnie wszystko gra:stawy ,oskrzela,płuca.
A czaszka?
Wracaj szybko siwy56 - Wto 02 Wrz, 2014 21:16 "Sie macie ludzie"tak witał się mój idol z lat młodzieńczych,śp. Hichard.
Parę osób domyśla się o kim tu mówię.Żył jak chciał potem jak ....musiał i wielu z nas takich jak On "autsajderów" zastanawiało się czy gdyby w porę dostał pomocną dłoń, żyłby dalej.
Oczywiście nie śmiem tu porównywać się z nikim, ale czasem zadaję sobie pytanie :kim byłbym teraz gdybym przez te wszystkie lata nie pił ,a gdzie bym dziś był gdybym w swoim czasie nie trafił na Dekadencję i ludzi w niej piszących....wszystkich....,bez wyjątku.
Sie Macie Ludzie. Jo-asia - Wto 02 Wrz, 2014 21:21 Dobrze, że Jesteś margo - Wto 02 Wrz, 2014 21:27 Sie Masz Matinka - Wto 02 Wrz, 2014 21:39 Hej Siwy!
Napisałam przed chwilą powitalny post do Ciebie, ale go wcięło - sam wiesz, jak to jest z tą złośliwością rzeczy martwych . Nie było tam jednak nic specjalnie mądrego , więc straty nie ma. Natomiast powtórzę - fajnie, że jesteś! siwy56 - Czw 04 Wrz, 2014 21:30 Witajcie.Jedna litera a zmienia cały kontekst miało być Richard a nie Hichard........ Richard Riedel ale to tylko w sprawie formalnej.Wiedźma - Czw 04 Wrz, 2014 22:06
siwy56 napisał/a:
miało być Richard a nie Hichard........ Richard Riedel
Tak też właśnie mi się wydawało... Guido - Czw 04 Wrz, 2014 23:13 A ja już przewertowałem całego Googla w poszukiwaniu Hicharda i stwierdziłem, że równie dobrze mógłbym poszukiwać straconego czasu...zołza - Sob 06 Wrz, 2014 08:45
Cytat:
Jedna litera a zmienia cały kontekst miało być Richard a nie Hichard........ Richard Riedel ale to tylko w sprawie formalnej.
Przekombinowałeś Andrzejku czyż nie prościej było Ryśka nazwać po prostu po imieniu? Nazywanie rzeczy takimi jakie są i widzenie ich takimi jakimi są - to najlepsza z możliwych i znanych mi metod na prawdę .... i nie pozostawia już miejsca na pomyłkę , błędne skojarzenia czy niedomówienia . Rysiek to Rysiek ... a Richard to kto?
Taka myśl mi sie nasunęła ... i wcale o Riedla mi nie chodziło siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 21:53
zołza napisał/a:
czyż nie prościej było Ryśka nazwać po prostu po imieniu
Widać nie byłaś na śląskich familblokach.
zołza napisał/a:
Rysiek to Rysiek ... a Richard to kto?
Jeśli nie łapiesz to i tak Cię kocham.
zołza napisał/a:
Taka myśl mi sie nasunęła ... i wcale o Riedla mi nie chodziło
I dobrze kombinujesz wziąłem mały urlop z trzeżwością ale tylko na tydzień.zołza - Sob 06 Wrz, 2014 22:04
siwy56 napisał/a:
Jeśli nie łapiesz to i tak Cię kocham.
siwy56 napisał/a:
I dobrze kombinujesz wziąłem mały urlop z trzeżwością ale tylko na tydzień.
Niestety ale właśnie to jest najgorsze , że łapię dośc szybko temat
I wprost ciśnie mi sie na usta ... A mówiłam !!! Nie posluchałeś Wiedźma - Sob 06 Wrz, 2014 22:06
siwy56 napisał/a:
wziąłem mały urlop z trzeżwością
Czy urlop od trzeźwości? siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 22:11
zołza napisał/a:
A mówiłam !!! Nie posluchałeś
Za to nas kochacie. siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 22:14
Wiedźma napisał/a:
Czy urlop od trzeźwości?
Oj tam tylko tydzień zołza - Sob 06 Wrz, 2014 22:19
siwy56 napisał/a:
Za to nas kochacie.
Dobrze odreaguj śmiechem ... To też metoda
A Zołzy nie kochaja za coś ...kochają albo i nie Wiedźma - Sob 06 Wrz, 2014 22:19
siwy56 napisał/a:
Oj tam tylko tydzień
Nie bagatelizuj tak tego
I co teraz zamierzasz z tym zrobić?siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 22:24 A co można zrobić z sentymentalną pożegnalną podróżą .Pamiętać i wspominać. Wiedźma - Sob 06 Wrz, 2014 22:28
siwy56 napisał/a:
Pamiętać i wspominać.
A co na przyszłość?zołza - Sob 06 Wrz, 2014 22:31
siwy56 napisał/a:
.Pamiętać i wspominać.
Albo załapać sie na kolejny pociąg ... tylko nie wskakując do niego w biegu ale spokojnie kupić bilet, rozsiąśc się wygodnie i udać się w podroż , która sie nigdy nie kończy siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 22:34 Spróbuję .Obiecuję. siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 22:38
zołza napisał/a:
Albo załapać sie na kolejny pociąg ... tylko nie wskakując do niego w biegu ale spokojnie kupić bilet, rozsiąśc się wygodnie i udać się w podroż , która sie nigdy nie kończy
siwy56 napisał/a:
Spróbuję .Obiecuję.
To było doWiedźmy,siwy56 - Sob 06 Wrz, 2014 23:08 Psia krew... wyję.Że tak dusza może boleć,niech to.Wiedźma - Nie 07 Wrz, 2014 06:55
siwy56 napisał/a:
Że tak dusza może boleć
A może, może... Jeszcze bardziej może...
A wiesz dlaczego? Bo domaga się ukojenia. Wiesz jakiego
I tak się będzie domagała, bolała i wywierała na Tobie naciski,
dopóki naprawdę nie zrobisz czegoś ze swoim alkoholizmem smokooka - Nie 07 Wrz, 2014 12:33 Siwy dym! No szkoda, szkoda, ale mówią że szkoda to jak krowa w studnię nasra. Fakt, niewiele można wtedy już poradzić. A Ty wiesz jak poradzić sobie?yuraa - Nie 07 Wrz, 2014 13:42
siwy56 napisał/a:
wziąłem mały urlop z trzeżwością ale tylko na tydzień.
dobrze że wróciłeś, ale mam wrażenie że minimalizujesz sprawę.Wiedźma - Nie 07 Wrz, 2014 14:45
yuraa napisał/a:
mam wrażenie że minimalizujesz sprawę.
No niby tak, ale jednak wyje...
A czemu dziś się nie odzywasz, Siwy? Czyżby przedłużenie urlopu? Conradus78 - Nie 07 Wrz, 2014 19:29 Momento, ja tu czegoś nie jarzę... Czy mógłbyś jakoś tak nieco jaśniej, czy Twój 'urlop z trzeźwością' oznacza jakieś warsztaty terapeutyczne czy coś w tym rodzaju, czy po prostu zwyczajne, tyle że eufemistycznie ujęte picie. W tym pierwszym przypadku gratulacje, w drugim - nie ma się za bardzi czym chwalić. W pierwszym - podziel się z nami doświadczeniem, bo chętnie wysłucham czegoś nowego, w drugim nie wciskaj zminimalizowanego kitu, że tak na prawde to nic się nie stało, bo w to nikt, włącznie z Tobą nie uwierzy.siwy56 - Nie 07 Wrz, 2014 20:31
Conradus78 napisał/a:
Momento, ja tu czegoś nie jarzę.
Nie kop synku siwego bo się spocisz,tak uczą teraz w szkołach .Za moich czasów było :pomóż staruszkowi przejść przez jezdnię siwy56 - Nie 07 Wrz, 2014 20:40
yuraa napisał/a:
mam wrażenie że minimalizujesz sprawę.
Wiesz dobrze że tak nie jest, bo inaczej przydzwonił byś mi między oczy,uszy, mam nadzieje że nie między nogi Tajga - Nie 07 Wrz, 2014 20:40
Conradus78 napisał/a:
nie wciskaj zminimalizowanego kitu, że tak na prawde to nic się nie stało, bo w to nikt, włącznie z Tobą nie uwierzy.
A co tak naprawdę się stało?
Zapił, to zapił, "jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz", tak to chyba Boguś Kobiela powtarzał?
Conradusie, ilu znasz takich którzy zakręcili butelkę, i tak trwają bez wpadki?siwy56 - Nie 07 Wrz, 2014 21:29
Wiedźma napisał/a:
No niby tak, ale jednak wyje..
Nie wyjem odchudzam się .
I tu autentyk przez 4 miesiące schudłem 20 kg Wiedźma - Śro 10 Wrz, 2014 05:49 Jak tam dusza, Siwy? siwy56 - Śro 10 Wrz, 2014 09:51
pterodaktyll napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Jak tam dusza, Siwy?
.....
W tem temacie wszystko gra.Ale można to też sparafrazować zasłyszaną w TV fraszką:
Złapałem sobiem jeża ,do kieszenim schował,
oj com się skur.......syna potem nawyjmował pterodaktyll - Śro 10 Wrz, 2014 10:07
siwy56 napisał/a:
Złapałem sobiem jeża ,do kieszenim schował,
oj com się skur.......syna potem nawyjmował
Raz na rynku zaczepiano,
by wódeczkę kupić tanio,
taniej jasna rzecz niż w sklepie,
czy to znaczy, że tu lepiej?
Pod kościołem zbierał datki
drobne grosze na swe dziatki,
ale potem trochę zwlekał,
kupił wódkę zamiast mleka…
Wódka jest dla ludzi przecież,
co tam pisać pewnie wiecie,
byle zmierzyć jak lekarstwo,
bo wers pierwszy będzie łgarstwem
Conradus78 - Śro 10 Wrz, 2014 13:48 Super fraszki dzis tu czytam,
Więc też nawet nie zapytam,
Gdy wyzwolą we mnie głód,
To popłynę wprost na wschód.siwy56 - Czw 11 Wrz, 2014 21:32 Witajcie......Temat dzisiejszego wypracowania domowego "Urlop"
Mój tz."urlop" podyktowany był względami czysto pragmatycznymi tj.od blisko 35 lat mój organizm i umysł cały czas pracował głównie na dopingu alko.Wszelkie decyzje życiowe podejmowałem na tak zwanej fazie,a często na trzech.I tu nagle stop.Tydzień,miesiąc bez wódy.Euforia.Daję radę żyć na trzeźwo,jest dobrze.Strona fizyczna OK,gorzej z głową,ciągle coś w niej szumi i pustka,zero,brak koncepcji.Mija następny miesiąc,a we łbie dalej nic nie kiełkuje tzn. coś ,ale może,nie to nie to,tamto za duże ryzyko itd. Mija 5 m-c pustka i lekkie zaniepokojenie,6-7 m-c to samo ,a czas leci.Myślę i jest coraz gorzej .W końcu ryzyk fizyk,starą metodą......Planowano 3 dni,troszkę się przedłużyło,ale plan,realny plan powstał.Spisany na kartce(trochę się namęczyłem żeby go rozszyfrować)ale podoba mi się.Od dwóch tygodni realizuję go ,punkt po punkcie.Myślę ,że za około 2 m-c powinien przynieść pierwsze efekty.Najważniejsze jest to, że jest cel,jest perspektywa , jest praca,może będą i pieniądze.No zobaczymy.Na razie tyram od świtu do zmierzchu.Jak trochę podgonię to pokażę .Roboty na parę lat.Myślę że zdążę. smokooka - Czw 11 Wrz, 2014 21:35 Oj Andrzejku, Andrzejku. Czego to głodny wódy mózg nie wymyśli!pterodaktyll - Czw 11 Wrz, 2014 21:37
siwy56 napisał/a:
tyram od świtu do zmierzchu
siwy56 napisał/a:
Jak trochę podgonię to pokażę
smokooka napisał/a:
Oj Andrzejku, Andrzejku. Czego to głodny wódy mózg nie wymyśli!
dokładnie tak.........smokooka - Czw 11 Wrz, 2014 21:42 i taki świetny plan działania to tylko na fazie może powstać - fakt! Kurna! Fajny chłop z Ciebie, *j**** fajny, dobry, wrażliwy i kurna gupi!siwy56 - Czw 11 Wrz, 2014 21:51 Zdaje się że nie dodałem ,że było to 4 czy 5 dni w połowie sierpnia od tego czasu zero,tylko praca.smokooka - Czw 11 Wrz, 2014 21:55 zdaje się, że nie widzisz Andrzej problemu w tym, żeby od czasu do czasu, kilka razy co parę miesięcy chlapnąć sobie dla kurażu a potem nadal żyć przykładnie.siwy56 - Czw 11 Wrz, 2014 22:08
smokooka napisał/a:
i kurna gupi!
Ostatnio sporo schudłem,teraz wiem z czego mi ubyło. Wiedźma - Czw 11 Wrz, 2014 22:24 Tyś się po prostu wyłożył na fazie muru. Szkoda, że się do niej wcześniej nie przygotowałeś Guido - Pią 12 Wrz, 2014 07:53 Grunt to znaleźć porządne, racjonalne i przekonujące uzasadnienie dla swojego chlejstwa.
Nawet na karteczce argumenty spisać, czemu warto się schlać, a czemu nie warto nie chlać.
Dla niepoznaki argumenty ubiera się w rodzaj szyfru, trele morele, żeby się sumienie w porę nie zorientowało.
Też mam chory mózg, ale jak czytam takie brednie.... Wrrr...Tajga - Pią 12 Wrz, 2014 08:36
Guido napisał/a:
Też mam chory mózg
Każdy ma inny ten swój mózg, jeden szybciej załapie,
u innego trwa to dłużej
A jeszcze bez pomocy fachowej
Siwy, to kiedy na ten miting idziemy?
Pytam TUTAJ bo trelek morelek przez telefon to już się nasłuchałam, to na ambit wjeżdżam
Wybaczysz?zołza - Sob 13 Wrz, 2014 16:23
siwy56 napisał/a:
.Tydzień,miesiąc bez wódy.Euforia.Daję radę żyć na trzeźwo,jest dobrze.Strona fizyczna OK,gorzej z głową,ciągle coś w niej szumi i pustka,zero,brak koncepcji.Mija następny miesiąc,a we łbie dalej nic nie kiełkuje tzn. coś ,ale może,nie to nie to,tamto za duże ryzyko itd. Mija 5 m-c pustka i lekkie zaniepokojenie,6-7 m-c to samo ,a czas leci.Myślę i jest coraz gorzej .W końcu ryzyk fizyk,starą metodą......
Brawo Po prostu brawo ...przynajmniej podjaleś jakas konkretną decyzję ( oczywiście nie skomentuję jak ja to widzę) a nie miotasz się jak lew w klatce. Bo skoro alkohol całe życie miał na Ciebie , Twoje życie i finanse tak pozytywny wpływ to czemuż by rezygnować z czegoś co nie przynosi profitów. Tylko idiota by to robił
Trzeźwy mózg przewiduje , liczy realnie zyski i straty. Pijany ....mówi a co mi tam- będzie co ma być Najwyżej upiję się ze smutku lub z radości ...Powód i wytlumaczenie zawsze się znajdzie . Prawda Siwy ?
Aha Pozdrów żonę i Alicję tylko może nie całuj i nie przytulaj tej maleńkiej wnusi ...dzieci nie znoszą odoru alkoholu ani zapachu zbyt mocnej wody kolońskiej Przemas - Sob 13 Wrz, 2014 20:15
Tajga napisał/a:
Siwy, to kiedy na ten miting idziemy?
Pomyślałem sobie ,że ten Siwy to ma fajnie, mnie nikt nie zapraszał na wspólne pójście na miting
chodziłem sobie sam i zawsze kogoś znajomego spotkałem a to z terapii a to z innych mitingów
dziś nie oczekuję że ktos zaprosi mnie tak jak Ciebie Siwy, ale myślę że to bardzo miłe i masz fajniesiwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 11:26 Piję bo chcę.Nie muszę ,ale chcę.Czy mi z tym dobrze ?Nie.Mam to wszystko w d....e.yuraa - Sob 20 Wrz, 2014 11:35
siwy56 napisał/a:
Mam to wszystko w d....e.
aha a otoczenie ?
zołza - Sob 20 Wrz, 2014 11:51
siwy56 napisał/a:
Piję bo chcę.Nie muszę ,ale chcę.Czy mi z tym dobrze ?Nie.
No To też jakiś wybór siwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 11:54
yuraa napisał/a:
aha a otoczenie ?
yuraa .Jesteś wspaniałym facetem(jak głupio by to nie zabrzmiało)moglibyśmy przegadać pewnie nie jedną noc,mogę nie pić dla Ciebie, Wiedźmy,Zołzy i wielu innych ,dla całej Dekadencji,ale jak tu już ktoś pięknie powiedział do końca żyć na dypościsku?siwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 12:28 zołza, Słońce życia mego.Być wolnym ,bogatym ,szczęśliwym,radosnym,któż tego nie chce.Wierzyć w co się chce wierzyć ,w miłość w wierność dozgonną( trochę przegięłem ale?)Każdemu wolno .Ten kto raz wzleciał w niebo ,ten o niebie śnił będzie wiecznie, zaprawdę powiadam wam( rzekł siwy)zołza - Sob 20 Wrz, 2014 12:34 Czy możesz Andrzej jaśniej ... ? Co to ma wspólnego z Twoja decyzją o dalszym piciu?
siwy56 napisał/a:
Ten kto raz wzleciał w niebo ,ten o niebie śnił będzie wiecznie
Gdzie tu niebo ?Wiedźma - Sob 20 Wrz, 2014 12:38
siwy56 napisał/a:
do końca żyć na dypościsku?
A kto Ci każe wybierać d***? Są inne opcje...siwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 12:39
zołza napisał/a:
Gdzie tu niebo ?
Kto to może wiedzieć?Chociaż znam takie jedno niebo,byłem tam parę razy i to nie sam.siwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 12:45
Wiedźma napisał/a:
A kto Ci każe wybierać d***? Są inne opcje
To prawda.....Ty masz S... ja konie.Jo-asia - Sob 20 Wrz, 2014 12:51 Co się stało?margo - Sob 20 Wrz, 2014 16:49
siwy56 napisał/a:
ja konie
a ja się powtórzę już... ale długo je jeszcze będziesz miał? olga - Sob 20 Wrz, 2014 16:55 a zlot? smokooka - Sob 20 Wrz, 2014 17:07 ech, szkoda straszna, dobry chłopak był Tajga - Sob 20 Wrz, 2014 19:07
siwy56 napisał/a:
Piję bo chcę.Nie muszę ,ale chcę
Andrzej, jakbyś tylko chciał, to byś pił okazjonalnie.
Pijesz bo musisz, pijesz bo się boisz wyhamować, pijesz bo jesteś alkoholikiem w ciągu.
Nie jesteś w tym ani jedyny, ani wyjątkowy.
Ty nazywasz to niebem, ja nazywam to dnem
Pomiędzy jest normalne fajne życie.
TRZEŹWE.siwy56 - Sob 20 Wrz, 2014 21:30
Jo-asia napisał/a:
Co się stało?
Pisz słońce pisz,....... nawet nie wiesz ilu ludziom pomagasz.Jo-asia - Sob 20 Wrz, 2014 21:55
siwy56 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
Co się stało?
Pisz słońce pisz,....... nawet nie wiesz ilu ludziom pomagasz.
A Tobie...mogę pomóc?siwy56 - Nie 21 Wrz, 2014 17:17
Jo-asia napisał/a:
A Tobie...mogę pomóc?
Jestem ślepy,kulawy garbaty,garbem w którym nie jedno by się znalazło:troszkę złości,mało mądrości ,deko miłości.
Zazdroszczę ludziom,którzy wiedzą,są pewni,gdzie iść,którą drogą.
Ja nie wiem.Idę,jadę,lecę,czasem pędzę.
Krętom ścieżką przez ogródek idzie sobie krasnoludek,
dokąd pędzisz mój malutki
wódki k..... szukam wódki.
Cel.......pal!!!
I ja w tym całym zgiełku i bałaganie.
Niby zwykłe cztery słowa
Jo-asia napisał/a:
A Tobie...mogę pomóc?
Wstrząs!
Jak daleko odeszliśmy od siebie w pogoni za........
kiedy zwyczajne ludzkie słowa wypowiedziane w prosty,bezinteresowny sposób zabrzmiały jak grom z jasnego nieba.Ann - Nie 21 Wrz, 2014 17:56
siwy56 napisał/a:
wódki k..... szukam wódki.
Cel.......pal!!!
i tu masz siwy całą esencję.
siwy56 napisał/a:
Ja nie wiem.Idę,jadę,lecę,czasem pędzę.
Zatrzymaj się i żyj. Chciałoby się rzec.
Zatrzymaj się, wylej na łeb kubeł lodowatej wody, strzel się w pysk, spójrz sobie w oczy i zapytaj siebie samego: czego chcesz od życia!
Wysamosiowałeś
Mnie zawsze samosiowanie doprowadza do dziwnych stanów.
Ale tak to jest jak się nie umie poprosić o pomoc i schylić karczycha.
Wracaj do samego siebie siwy, bo od siebie się teraz oddalasz
Czeka na Ciebie wspaniały facet, trochę strapiony, siedzący na zimnym kamieniu, popalający z nerwów faję za fają.. siwiejący z tęsknoty.. i wzdycha mówiąc pod nosem: gdzież ten prawdziwy ja znów się podział?smokooka - Nie 21 Wrz, 2014 18:04
Ann napisał/a:
Czeka na Ciebie wspaniały facet, trochę strapiony, siedzący na zimnym kamieniu, popalający z nerwów faję za fają.. siwiejący z tęsknoty.. i wzdycha
właśnie tak to widzę Brawo Ania
Andrzej, ja czekam aż wrócisz Jras4 - Nie 21 Wrz, 2014 18:07 o rozstaniach cos wiem ..znam sie na tymsiwy56 - Pon 22 Wrz, 2014 01:19
Ann napisał/a:
Zatrzymaj się i żyj
Smakowałaś kiedyś chleb,zwykły chleb ale bez soli?
Ann napisał/a:
czego chcesz od życia!
Dobre pytanie.Ty młoda piękna kobieta zadajesz takie pytanie facetowi no ,powiedzmy po ,grubo po pięćdziesiątce ...resztę pomińmy.
Ann napisał/a:
Wysamosiowałeś
Muszę wziąć korepetycje ,tylko gdzie znajdę tak słodkościowotwórcze usta....Zosi
Ann napisał/a:
schylić karczycha.
Jak schylasz karczycho,to coś tam innego wystawiasz na strzał.
Ann napisał/a:
Wracaj do samego siebie siwy
I tu mam problem....psia krew.....Ann - Pon 22 Wrz, 2014 07:08
siwy56 napisał/a:
Smakowałaś kiedyś chleb,zwykły chleb ale bez soli?
Tak, ale co w związku z tym?
siwy56 napisał/a:
Dobre pytanie.Ty młoda piękna kobieta zadajesz takie pytanie facetowi no ,powiedzmy po ,grubo po pięćdziesiątce ...resztę pomińmy.
Ja nie zadaje go Tobie, tylko proponuję byś sam sobie je zadał.
siwy56 napisał/a:
Muszę wziąć korepetycje ,tylko gdzie znajdę
resztę zdania pomińmy bo jest nieistotna. Wiesz gdzie znajdziesz. We wspólnocie lub na terapii, tam znajdziesz POMOC.
siwy56 napisał/a:
Jak schylasz karczycho,to coś tam innego wystawiasz na strzał.
Ty już się sam po tym wystawionym mocno pierzesz. Wystarczająco mocno, a uwierz, że nikt nie zamierza Cię tam dodatkowo lać... ale widzę, że Ty mocno po drugiej stronie barykady jesteś siwy a taki fajny z Ciebie facet szkoda.
Ja, nie umiałam sama przestać pić
aby to zrobić...musiałam się dać zamknąć
piszę...musiałam, bo wtedy to był mus
bałam się...jak nigdy w życiu
tak trafiłam na detox i terapię zamkniętą
to była moja najlepsza decyzja
Przed czymś uciekasz, boisz się wziąć odpowiedzialność..bez alkoholu
boisz się stanąć twarzą w twarz z sobą..z innymi
czujesz się nic nie wart..a może wart jedynie śmierci?
nie dopuszczasz do siebie tych myśli...obwiniasz wszystkich i wszystko wokoło
po to Ci alkohol? on mi w tym pomagał
tak...masz?
bo, ja tak miałam...
poczułam też..rękę anioła na barku
wskrzesił małą iskierkę..i pomógł mi.....zdecydować
Nie zapiłam. Kiedyś myślałam, że jeśli mnie to spotka..to już nie wrócę, drugi raz, nie wiem..nie wyobrażałam sobie wtedy, że mogę kolejny raz znaleźć w sobie tyle siły aby to zrobić
Dziś nawet o tym nie myślę
siwy56 napisał/a:
grom z jasnego nieba.
oby Cię trafił....
no chyba, że nie chcesz.....przecież to Twoje życie Wiedźma - Pon 22 Wrz, 2014 13:01
siwy56 napisał/a:
Jak schylasz karczycho,to coś tam innego wystawiasz na strzał.
Ale Ty pieprzysz, Siwy!
Wolisz dać sobie odstrzelić siwy łeb?
...akurat w przypadku alkoholizmu pokora jest sprzymierzeńcem...zołza - Pon 22 Wrz, 2014 18:30
siwy56 napisał/a:
Piję bo chcę.Nie muszę ,ale chcę.Czy mi z tym dobrze ?Nie.Mam to wszystko w d....e.
siwy56 napisał/a:
Jestem ślepy,kulawy garbaty,garbem w którym nie jedno by się znalazło:troszkę złości,mało mądrości ,deko miłości.
Zastanowiły mnie te słowa... Siwy ... Ty poprostu pękłeś.... Przerosło Cię normalne , zwykle . trzeźwe życie - bez zbyt wielkich wzlotów i upadków . Monotonia i codzienność . A miało być tak pięknie ...i co nic , du** , nul ... Oczekiwania , chęć odebrania dywidendów za abstynencję ....Tyle z siebie dałeś , tyle wytrzymałeś a nikt tego nie widzi , nie docenia , nie ma burzy oklasków i nie słychać fanfar , nie grają werble ...
Cóż zrobiłeś ? To co umiałes zrobić ... zacząleś sie nad sobą użalać i poszukaleś pocieszycielki- butelki Ale to też nie było /nie jest? TO czego szukasz ,chcesz - prawda?
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam to co chciałes przekazać ...ale wedlug mnie Ty wcale nie wybrałeś . Nawet taki stan ma swoją nazwę i nosi w alkoholiźmie miano :
Efektu sufitowego , który pojawia się praktycznie u każdego abstynenta. Człowiek znajduje się na życiowym zakręcie, wszystko zaczyna go denerwować, jest apatyczny, poirytowany, zły, sfrustrowany, nie dostrzega plusów własnego działania, czasem nie czuje się wspierany przez bliskich i słabnie. Abstynencja staje się ciężarem nie do udźwignięcia i pojawia się pokusa, by powrócić do nałogu. Efekt sufitowy dopada też osoby, które już długo wytrwały w niepiciu. Zaczyna ich nudzić chodzenie do grup Anonimowych Alkoholików. Mają wrażenie, że nikt nie ma świadomości ich problemów i że nikt nie wie, jak bardzo oni cierpią.
. Efekt ten pojawia się wraz ze spadkiem motywacji i poczuciem bezsensu własnych starań, by uniezależnić się od alkoholu. Na początku nałogowiec jest pełen wiary w to, że mu się uda, że wygra z chorobą alkoholową, że ma dla kogo walczyć. Cieszy się każdym dniem trzeźwości. Każda odmowa picia to dla niego osobisty sukces i triumf nad nałogiem. Z czasem jednak silna wola wytrwania w niepiciu maleje. Pojawiają się trudności, wątpliwości, pokusa, by sięgnąć do łatwego „uspokajacza”, jakim jest etanol. Chory zaczyna spoczywać na laurach, stopniowo rodzi się w nim błędne przekonanie, że już umie kontrolować swoje zachowanie, że potrafi zapanować nad chorobą. I wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że nałogowiec może powrócić do picia. ( Cierpiałkowska L., Psychologia uzależnień – alkoholizm )siwy56 - Pon 22 Wrz, 2014 20:17 Dzięki Wam. Jakoś tak ....miło,...ciepło.....,nieomal zapomniałem jakie to przyjemne.Ale zdaje się to działa w obydwie strony ,dlatego proszę nie dawajcie mi powodów Jo-asia - Czw 25 Wrz, 2014 08:27
siwy56 napisał/a:
zdaje się to działa w obydwie strony
działa..działa, siwy
w moją, z całą pewnością
dzięki Tobie, zaglądam w siebie i doceniam.. to co mam
z wdzięcznością.. dzielę się moimi rozważaniami
zawinęłam z innego wątku...
siwy56 napisał/a:
Miałem dziewięć m-c trzeźwości
aby się narodzić zdrowym..bez obciążeń..ciąża musi być donoszona
ja na forum weszłam, gdy nie piłam 5 miesięcy
Ci co to pamiętają...pamiętają także, moje "rozwalenie"
fizycznie, było idealnie...reszta, porażka
siwy56 napisał/a:
z każdym dniem fizycznie czułem się coraz lepiej, psychicznie ok,ale intelektualnie, twórczo porażka.
wielu twórców..pisarzy i malarzy, tworzyło najlepsze dzieła pod wpływem alkoholu
ja, pierwszy raz w życiu pisałam pracę (licencjat)..dla mnie było to jak pisanie książki, pijąc przy tym
problem w tym, że na drugi dzień, nie pamiętałam co pisałam....mimo to, skończyłam
Twórczy, kreatywny...to cechy, o które zawsze byłam zazdrosna..pijąc
Z drugiej strony, alkohol pozbawiał mnie hamulców...wydawało mi się, że więcej już z siebie nie wyciągnę.
Chciałam wrócić..choć do tego stanu, co wywoływał we mnie alkohol.
A dziś, zaskakuję samą siebie. Zaskakuje mnie, odbiór mnie. Bo to co pisze, jaka jestem...jest naturalne i nie wymuszone.
I strasznie mi ciepło na sercu, gdy...taka ja...pomagam innym, coś dotknąć, zrozumieć. Gdy ludziom przy mnie jest spokojnie. Choć to nie jest moim priorytetem.
W najśmielszych oczekiwaniach, nie marzyłam o tym. To się dzieje...samo.
siwy56 napisał/a:
Może za długo piłem a za krótko trzeźwiałem?
nie wiem, czy czas ma tu swoje do powiedzenia
teoretycznie, tak
praktycznie...wydaje mi się, że wiedza. Wiedza, co się ze mną dzieje. I wykorzystywanie jej przeze mnie.
Jest jeszcze jeden aspekt. Na który, chcę zwrócić uwagę.
Te wszystkie zmiany są we mnie...są mną. Zewnętrzny świat, daje mi doświadczać tych samych problemów, co kiedyś.
To mój odbiór ich, zmienił się. Nie, gaśnie we mnie pewność..że i na zewnątrz, będzie tak jak w moim sercu Jo-asia - Czw 25 Wrz, 2014 09:34 i jeszcze o jednym
siwy56 napisał/a:
zadajesz takie pytanie facetowi no ,powiedzmy po ,grubo po pięćdziesiątce ...resztę pomińmy.
na moich pierwszych mityngach...zazdrościłam, tym co mieli po dwadzieścia lat trzeźwości..myślac, mnie to już nie spotka
na którymś z kolejnych..usłyszałam 60-latka, który nie zabiera sobie prawa...być jeszcze dwadzieścia lat trzeźwy...a dopiero co przestał pić
to i ja mogę dożyć...pomyślałam
dziś słyszę jak młodzi (dwudziestolatkowie)...patrzą w inną stronę, całe życie nie pić?
Nie ma różnicy..ile się ma lat.
Młodzi mają mniejszy bagaż...za to, lęk przed..dłuższą przyszłością.
Ja mam większy bagaż..za to mniej przyszłości (do stracenia ) przed sobą Ann - Czw 25 Wrz, 2014 10:14
Jo-asia napisał/a:
Nie ma różnicy..ile się ma lat.
tu się z Tobą zgadzam
Jo-asia napisał/a:
Młodzi mają mniejszy bagaż...
tu bym dyskutowała, bo każdy ma swoje doświadczenia i nie da się porównywać, dla kogoś jedna sytuacja będzie mało znacząca a dla drugiego będzie jego własnym największym piekłem, bo jej doświadczył zbyt mocno.
Jo-asia napisał/a:
za to, lęk przed..dłuższą przyszłością.
tu znów się zgodzę
dlatego tylko 24h mnie interesują i często sobie to przypominam
Guido - Czw 25 Wrz, 2014 11:44
Jo-asia napisał/a:
Młodzi mają mniejszy bagaż...za to, lęk przed..dłuższą przyszłością.
Czy to nie piękna ironia?siwy56 - Pon 29 Wrz, 2014 02:42 Mam piękną katastrofę.Ale zdaje się pisałem to już jakiś czas temu.Mam też piękny nowy wydaje się fresk na białej ścianie z soku pomidorowego.A parę dni temu skończyłem malowanie,niech to szlak.Konie chyba są wszystkie no i Melka też obecna,także bez większych strat natury materialnej,jeszcze z niewysoko podniesionym czołem,z mocno poturbowanym sumieniem,mogę ((jak dożyję)rano przystąpić do wysłuchania kazania i modlić się oby było długie obfitujące w dramatyczne zwroty niekoniecznie pikantne,bo ciszy wróżącej coś gorszego nie przeżyję......na sucho....chyba Skrzetuski - Pon 29 Wrz, 2014 07:15 siwy56, a dopiero Cię tak córka chwaliła...
weź się chłopie opanuj, weź się za siebie, weź odpowiedzialność za siebie...
jeździsz na zloty, Licheń itp a zachowujesz się jak dziecko
WSTYD! Taki stary a taki głupi...
ile jeszcze masz zamiar pić? co za d***...
Weź się rozpędź i walni łepetyną w tą ścianę świeżo zchewtowaną
ku*** mać
Skrzetuski, za epitety pod adresem Siwego mam podstawy przypuszczać że pod tym nickem kryje się stary bywalec forum Klara - Pon 29 Wrz, 2014 07:18
siwy56 napisał/a:
ciszy wróżącej coś gorszego nie przeżyję......na sucho
Konie chyba są wszystkie no i Melka też obecna,także bez większych strat natury materialnej
ścianę pomalujesz ponownie,czółko nieco wyżej podniesiesz i ...........no właśnie....
wszystko znowu będzie w porzo.......znowu będziesz pisał jak to cudnie jest być trzeźwym..
lubię Ciebie i napiszę.....ja w wieku 53 lat!,zważ,że kobietą jestem !zobaczyłam "piekło z ludźmi co nimi już duchowo nie byli"....nie idź dalej w
siwy56 napisał/a:
mogę ((jak dożyję)rano przystąpić do wysłuchania kazania
nie masz czasu na kazania!życie ucieka...Siwy!Jo-asia - Pon 29 Wrz, 2014 08:32 Rusz du**sko
słowa, tu już nic..nie pomogą Ann - Pon 29 Wrz, 2014 08:50 A ja powiem inaczej: rób se co chcesz i patrz końca dtstgseete - Pon 29 Wrz, 2014 09:05 Zwrocilem uwage na barwnosc opisu - mozna by rzec, ze brakuje tylko rymow...
To takie jakby pogwizdywanie w ciemnosciach dla dodania se otuchy, prawda?
Wspolczuje Ci i trzymam kciuki.siwy56 - Pon 29 Wrz, 2014 11:29 Kim jesteś panie Skrzetuski,by oceniać moje życie,czy jesteś zaszczanym małolatem przyłapanym na kradzieży papierosów pijanemu,śpiącemu na ławce w parku,czy może jesteś pajacem dostającym od żony po łbie brudnymi zasyfionymi wystającymi ze zlewu garami,a może frustratem nie potrafiącym znaleźć własnej drogi w życiu.
Wszyscy na tym Forum mają prawo mnie oceniać,bo są to moi przyjaciele,których znam z których zdaniem się liczę,ale nie ty i nie jest w stanie obrazić mnie nikt twojego pokroju,bo w przeciwieństwie do Ciebie wchodząc gdzieś pierwszy raz przedstawiam sie i witam i nie formułuję wyroków w temacie o którym nie mam zielonego pojęcia .
Chciało by się powiedzieć panie Skrzetuski.Ann - Pon 29 Wrz, 2014 11:41
siwy56 napisał/a:
Kim jesteś panie Skrzetuski
a mnie tak po cichu przeszło przez myśl, że może to Alicja.. Tajga - Pon 29 Wrz, 2014 11:48
Ann napisał/a:
a mnie tak po cichu przeszło przez myśl
Endriuszka? siwy56 - Pon 29 Wrz, 2014 11:49
Ann napisał/a:
a mnie tak po cichu przeszło przez myśl, że może to Alicja..
To wykluczone,znam Ją.Znam też ten sposób narracji.... pana S.Ann - Pon 29 Wrz, 2014 11:54
Tajga napisał/a:
Endriuszka?
ano racja może być w tym Twa olga - Pon 29 Wrz, 2014 12:10 stawiam na EndriuSkrzetuski - Pon 29 Wrz, 2014 14:51 Siwy ogarnij się bo widzę że Ci gul skoczył,
spokojnie,
musisz przyjąć z pokorą na bary moje słowa
i więcej nie pij chłopie bo Cię te konie kiedyś stratują
albo dostaniesz kopa i nie wstaniesz jużsmokooka - Pon 29 Wrz, 2014 15:21
olga napisał/a:
stawiam na Endriu
a Endriu stawia na żel do włosów i poprawia lakierem siwy56 - Pią 03 Paź, 2014 07:05 Chwila z życia alkoholofila.
Pomału życie rodzinne wraca do normy.Kończą się ciche dni,w ich miejsce wkraczają monologi :
"spróbuj jeszcze raz,a odejdę,rzucę wszystko w diabły i odejdę,pamiętaj jeszcze raz....."
Dacie wiarę ilem się musiał nagimnastykować by nie parsknąć śmiechem z groteskowości usłyszanej groźby ?Bo skąd w tej drobnej osobie,wprawną dłonią siekającą nożem pomidory tyle pewności i wiary że nie siedzi we mnie diabełek mały,który szepnie:korzystaj sie nadarza : .Przed głośnym zadaniem takiego pytania powstrzymał mnie jeno instynkt samozachowawczy,w przeciwnym wypadku nóż w/w spłynąłby niewątpliwie niewinną krwią moją.Zapytałem tylko cichutko ,a kto by duszko mną się opiekował?
"KONIE !!!! usłyszałem"KONIE!!!!"
Ciekawe dlaczego nie psy ,koty czy pomoc domowa mówiąca z pięknym akcentem wschodnich narodów słowiańskich.
No cóż wychodzi na to,że przed laty mezalians popełniłem,ja niewątpliwie z szlacheckiego rodu będąc,mieszczkę pojąłem. Trudno,ale co w tym wszystkim konie zawiniły. Guido - Pią 03 Paź, 2014 08:07
siwy56 napisał/a:
a kto by duszko mną się opiekował?
Siwy, toś Ty zwykły manipulant i alkoholowy sabotażysta...Ann - Pią 03 Paź, 2014 08:29
Guido napisał/a:
Siwy, toś Ty zwykły manipulant i alkoholowy sabotażysta...
siwy56 napisał/a:
"spróbuj jeszcze raz,a odejdę,rzucę wszystko w diabły i odejdę,pamiętaj jeszcze raz....."
współczuję jej
siwy56 napisał/a:
nagimnastykować by nie parsknąć śmiechem z groteskowości usłyszanej groźby
współczuję Twojego gburowatego podejścia.
siwy56 napisał/a:
kto by duszko mną się opiekował?
znaczy, prał, sprzątał, gotował, michę pod nos podstawiał, czasem kobietą był dla Ciebie kiedy Tobie się zachce być facetem.. no któż będzie tak bezlitośnie zakochany w takim jak Ty..? Kto wymiociny sprzątnie, kto da czystą koszulę, kiedy litrami wypitego alkoholu przepocisz swoją aktualnie noszoną, kto?
Pamietaj tylko, że konie tego nie potrafią zapewnić.. koń najwyżej może Ci nasrać na łeb jak zaśniesz w stajni.
jeśli trza, z pokorą przyjmę krawacik czerwonyGuido - Pią 03 Paź, 2014 08:53
siwy56 napisał/a:
Przed głośnym zadaniem takiego pytania powstrzymał mnie jeno instynkt samozachowawczy
Nie instynkt samozachowawczy, lecz strach przed utratą komfortu.
Bo gdyby, nie daj Boże, miast Cię pochlastać brzytewką, faktycznie sobie poszła? Co wtedy?smokooka - Pią 03 Paź, 2014 11:15 a to nie sama prawda o tym jak rozumuje alkoholik? W tym konkretnym okresie powrotu na łono rodziny oczywiście, nie to żeby od razu każdy i na zawsze?Tajga - Pią 03 Paź, 2014 12:25
siwy56 napisał/a:
No cóż wychodzi na to,że przed laty mezalians popełniłem,ja niewątpliwie z szlacheckiego rodu będąc,mieszczkę pojąłem.
Pan władca pomału zakręca butelkę, a tu nie ma fanfar, nie ma hołdów.
No jak ta mieszczka śmie grozić?????
siwy56 napisał/a:
ale co w tym wszystkim konie zawiniły.
Koń jaki jest, każdy widzi.
Zobacz i Ty Siwy, zobacz w lustrze, nie w stajni.Jonesy - Pią 03 Paź, 2014 12:47 Siwy, jest takie dosyć znane ludowe porzekadło:
"stary a..."
resztę sobie dopowiedz.
No już taki z Ciebie szlachcic malowany na zagrodzie... Bylebyś tylko z tej zagrody nie zleciał i girami się nie zakrył...pterodaktyll - Pią 03 Paź, 2014 13:52
siwy56 napisał/a:
Dacie wiarę ilem się musiał nagimnastykować by nie parsknąć śmiechem z groteskowości usłyszanej groźby
Damy wiarę, samiśmy się kiedyś z tego w kułak śmiali, niestety do czasu.........
siwy56 napisał/a:
mezalians popełniłem,ja niewątpliwie z szlacheckiego rodu będąc,mieszczkę pojąłem.
Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie, a Ty mieszczkę za zonę odważyłeś się wziąć?
siwy56 napisał/a:
co w tym wszystkim konie zawiniły.
A czy konie to słyszą?
Wprost "urocza" jest ta nasza choroba....Whiplash - Pią 03 Paź, 2014 14:30 Tylko koni, tylko koni żaaaal siwy56 - Nie 05 Paź, 2014 00:35
Jonesy napisał/a:
Siwy, jest takie dosyć znane ludowe porzekadło:
"stary a..."
resztę sobie dopowiedz.
Stary ale jary. Klara - Nie 05 Paź, 2014 08:12
Jonesy napisał/a:
"stary a..."
resztę sobie dopowiedz.
siwy56 napisał/a:
Stary ale jary.
Siwy, zaśmiewasz ogromny problem.
Na tym forum to brzmi żałośnie siwy56 - Nie 05 Paź, 2014 15:30
Klara napisał/a:
Siwy, zaśmiewasz ogromny problem.
Na tym forum to brzmi żałośnie
Chcesz na poważnie ,proszę
Powiedz mi droga Klaro,gdzie jest napisane że trzeźwienie na wesoło jest gorsze od trzeźwienia na smutno.
Jonesy napisał/a:
Siwy, jest takie dosyć znane ludowe porzekadło:
"stary a..."
resztę sobie dopowiedz.
To nie masz na tyle odwagi by samemu je dokończyć?Myślisz że,jak g...wno zawiniesz w papierek to przestanie śmierdzieć ,.Parę postów wyżej ,przed tobą niejaki endriu miał na to odwagę może i Ty spróbuj panie moderatorze,tylko On wydaje się pisał to szczerze.
Guido napisał/a:
Siwy, toś Ty zwykły manipulant i alkoholowy sabotażysta...
Już w pierwszym swoim poście przedstawiłeś się pięknie i opisałeś celnie swą osobowość ustawiając się w roli nadforumowicza zawłaszczając rolę sędziego ,dobrze że nie kata.Ale lubię czytać Twoje posty,niezmiennie pozwalają mi kontrolować dystans między Twoim geniuszem a moją głupotą.
dtstgseete napisał/a:
Zwrocilem uwage na barwnosc opisu - mozna by rzec, ze brakuje tylko rymow...
To takie jakby pogwizdywanie w ciemnosciach dla dodania se otuchy, prawda?
Wspolczuje Ci i trzymam kciuki.
Spoko i dzięki
pterodaktyll napisał/a:
Wprost "urocza" jest ta nasza choroba....
Co chwilę udowadniasz że nie jesteś tu przypadkiem.
Whiplash napisał/a:
Tylko koni, tylko koni żaaaal
Może i na mnie przyszedł czas by zdjąć z ramienia cygańską mą duszę.
Schylając się po kamień niech pierw każdy z nas pierw zrobi rachunek sumienia.
Mówiłem że po trzeźwemu i na poważnie jestem nie do wytrzymania.Klara - Nie 05 Paź, 2014 16:04
siwy56 napisał/a:
trzeźwienie na wesoło jest gorsze od trzeźwienia na smutno.
A to Ty TRZEŹWIEJESZ?
Jeśli wykonujesz to w dotychczasowy sposób, to nie mam złudzeń - jest to przerwa między ciągami taka, jaką miałeś jakiś czas temu.
Te "śmieszne" teksty o żonie, o dbaniu o Ciebie (!?), mimo wszystko są jak żarciki przy kielichu, gdy koledzy przerzucają się wspomnieniami o niedawnych przejściach.
Powtarzam - to nie jest śmieszne, jak Ci się wydaje, lecz żałosne siwy56 - Nie 05 Paź, 2014 16:35
Klara napisał/a:
A to Ty TRZEŹWIEJESZ?
Jeśli wykonujesz to w dotychczasowy sposób, to nie mam złudzeń - jest to przerwa między ciągami taka, jaką miałeś jakiś czas temu
Rozumiem to Pani moderator
Klara napisał/a:
Te "śmieszne" teksty o żonie, o dbaniu o Ciebie (!?), mimo wszystko są jak żarciki przy kielichu, gdy koledzy przerzucają się wspomnieniami o niedawnych przejściach.
Powtarzam - to nie jest śmieszne, jak Ci się wydaje, lecz żałosne
i współczuję.pterodaktyll - Nie 05 Paź, 2014 17:09
siwy56 napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Wprost "urocza" jest ta nasza choroba....
Co chwilę udowadniasz że nie jesteś tu przypadkiem.
To chyba oczywista oczywistość. Co do roboty na forum miałby ktoś, kto nie ma tego problemu.
siwy56 napisał/a:
gdzie jest napisane że trzeźwienie na wesoło jest gorsze od trzeźwienia na smutno.
Na nagrobkach tych wszystkich, którzy "trzeźwieli" na wesoło
a tak poważniej........alkoholizm jest chorobą niewyleczalną a nie leczony prowadzi do śmierci. Jeśli dla Ciebie jest to powód do śmiechu, to:
szymon - Nie 05 Paź, 2014 17:17
Klara napisał/a:
Te "śmieszne" teksty o żonie, o dbaniu o Ciebie (!?)
przykre ale co mam zrobić, napisać posta, po którym zostanę obsmarowany?
przykre i tylezołza - Nie 05 Paź, 2014 17:50 Dżem - A jednak czegoś żal
Autsajder (1993)
Pomyślcie chłopcy, co nam zostało
świadkami byliśmy jak padło świata pół
Pamiętać, zapomnieć, śmiać się czy grać
a jednak czegoś nam żal, czegoś nam żal
czegoś żal...?
Znów popłynęły nasze wspomnienia
gdzieś tam po czwartej pustej butelce
coraz to głębiej, głębiej do dna
Śmiać się czy płakać, śmiać się czy grać
śmiać się czy grać..śmiać się czy grać..?Jonesy - Nie 05 Paź, 2014 18:13 Siwy, mnie tam naprawdę nie interesuje jak Ty sobie popijasz, ale mam prośbę,
nie nazywaj tego trzeźwieniem, bo ubliżasz wszystkim mniej lub bardziej skutecznie trzeźwiejącym, miej odwagę nazwać to własciwym określeniem. Endriu którego wspominam na przykład ma jaja na tyle duże że w co drugim poście (o ile jest merytoryczny) nawija o uzależnieniu od sexu i o tym że mu nie wychodzi uporanie się z tym nałogiem. Chociaż w tłumaczeniu swoich upadków ma fantazję niemal taką samą jak Ty.siwy56 - Nie 05 Paź, 2014 18:32 Był czas kiedy postawiliście mnie na nogi,za co dzięki ,ale nasze drogi delikatnie mówiąc rozchodzą się.
Proszę Wiedźmo o wykreślenie mnie z listy Dekadencji.
Żegnam siwy.smokooka - Nie 05 Paź, 2014 18:35 Andrzej, tak po przyjacielsku powiem, że szkoda że to się tak dzieje z Tobą. Źle się dzieje. A te obrazy stanu to nic innego jak zanik alkoholu we krwi i związane z tym fochy. Ale cóż, każdy sobie pieprzy życie jak umie. Naprawdę szkoda. Fajny z Ciebie facet jak nie pijesz.Wiedźma - Nie 05 Paź, 2014 20:27
siwy56 napisał/a:
Proszę Wiedźmo o wykreślenie mnie z listy Dekadencji.
Czegoś takiego nie praktykujemy na Dekadencji Guido - Pon 06 Paź, 2014 08:03 Siwy, czemuż Ty się szarpiesz jak mały piesek, któremu chcą zabrać kość?
Po co się tak odgryzasz, czy w obronie ochłapów i resztek specyficznie, "alkoholikowo" rozumianej godności i miłości własnej?
Możesz sobie mnie oceniać jak Ci się podoba, podobnie innych, jeśli poprawi Ci to na chwilę samopoczucie... Chociaż to miło, że chociaż na chwilę odsłoniłeś nagą pierś i odrzuciłeś zbroję. Ja nigdy nie kupiłem tej Twojej błazenady, zbytnio kojarzyła mi się z tymi wszystkimi estradowymi klaunami, którzy rozweselaniem gawiedzi skrywali dramaty rozgrywające się w ich sercach (George Carlin, ostatnio Robin Williams...)
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Twoje zapicie nie wywołało szczególnej reakcji ze strony forumowiczów, w przeciwieństwie do bzdur, jakimi ostatnio nas uraczyłeś, świadczącymi najlepiej o tym jak pijany jest Twój umysł.Jo-asia - Pon 06 Paź, 2014 09:12
siwy56 napisał/a:
Mówiłem że po trzeźwemu i na poważnie jestem nie do wytrzymania.
miałam się nie odzywać, nie pisać
bo co bym nie zrobiła i tak....to Ty, zrobisz co chcesz
nie widziałam Cię "na oczy"...a cholera, tak mi przykro
nie wiem skąd się to bierze...
Ty to wywołałeś...to u Ciebie...Tobie, to zostawię
czuję złość.....i bezsilność
a z drugiej strony, tli się nadzieja....że możesz to zmienić
z jednej strony...czuję zgodę, pij dalej, odrzucaj ręce.. aż "piźniesz o zol" sam, i wtedy świadomie wybierzesz, życie lub śmierć
a z drugiej....krzyczę..po co Ci to picie ja mogę.. to i Ty możesz
dobra...zostawiam to
trzym się siwy
nie wiesz, kim jesteś....nie wiesz, bo gdybyś wiedział...w życiu ani kropli alkoholu, do ust byś nie wziąłsiwy56 - Nie 19 Paź, 2014 16:45 K... Jak boli .....nieMatinka - Nie 19 Paź, 2014 16:52 Witaj Andrzeju zwany Siwym
Co słychać u Ciebie?yuraa - Nie 19 Paź, 2014 16:57 du** boli czy dusza ?siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:03 Matinka szczęście Ty moje ,nie licząc innych szczęść. 40 godz chyba to początek nomen omen ,może .siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:05
yuraa napisał/a:
du** boli czy dusza ?
Wszystko z sumieniem włącznieMatinka - Nie 19 Paź, 2014 17:06 To dobrze Siwy, to dobrze
Jak już tyle masz to i dalej dasz radę Matinka - Nie 19 Paź, 2014 17:09 Trudne są pierwsze godziny, pierwsze dni, a potem miesiąc miodowy Cię czeka
Dbaj o siebie!staaw - Nie 19 Paź, 2014 17:10 Cóż Siwy...
Tym razem przeżyłeś, miejmy nadzieję że wyszedłeś mocniejszy...
(Może trzeba zmienić metody?)siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:15
staaw napisał/a:
Tym razem przeżyłeś
Psia mać...... może szkoda
Matinka napisał/a:
Trudne są pierwsze godziny, pierwsze dni, a potem miesiąc miodowy Cię czeka
Dziewcze lube me zmień awatora cały czas masz pod górkęMatinka - Nie 19 Paź, 2014 17:24
siwy56 napisał/a:
Dziewcze lube me zmień awatora cały czas masz pod górkę
Wiesz, mi to pod górkę się podoba.
A i z górki jest czasem
Dobrze, że jesteś, chyba Cię myślami wywołałam...zołza - Nie 19 Paź, 2014 17:28
siwy56 napisał/a:
K... Jak boli .....nie
siwy56 napisał/a:
Wszystko z sumieniem włącznie
Ze spuszczona głową powoli ... wraca Siwy z pijackiej niewoli .
Huczą gromy ,ciągną obce wojska ...
A nad nami złota jesień polska.
Usiadł Siwy zmęczony u drogi...opatruje obolałe nogi
Spocznij żołnierzu siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:31
Matinka napisał/a:
Wiesz, mi to pod górkę się podoba
Zdycham jak......pies,ale raz już zdychałem,poradzę sobie,mam nadzieję,......ale kieckę masz seksi siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:34
zołza napisał/a:
Ze spuszczona głową powoli ... wraca Siwy z pijackiej niewoli
A jak to było z tym okienkiem,bo żem ułan to niektóre zołzy wiedzą Matinka - Nie 19 Paź, 2014 17:35
siwy56 napisał/a:
ale kieckę masz seksi
Wnoszę, że nie jest z Tobą tak źle.
Zmysły dobrze funkcjonują , wyliżesz się z tego.zołza - Nie 19 Paź, 2014 17:41
siwy56 napisał/a:
A jak to było z tym okienkiem
Czyżbyś to miał na myśli ?
Nie domykajmy drzwi, zostawmy uchylone usta
Może nadejdą sny, zapełni się godzina pusta
Nie domykajmy drzwi, może niebieski motyl wleci
Czekajmy na ten świt, może nadzieja nas oświeci
Nie domykajmy drzwi, zawróćmy porzucone słowa
Nie domykajmy drzwi, może zaczniemy żyć od nowa... https://www.youtube.com/watch?v=igH0xOqbutosiwy56 - Nie 19 Paź, 2014 17:58
zołza napisał/a:
Czyżbyś to miał na myśli ?
siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 18:05
Matinka napisał/a:
Zmysły dobrze funkcjonują
Pamiętam ,pamiętam. Masz alergię na wszystko co włochate .Strzygę się już golę i depiluję zołza - Nie 19 Paź, 2014 18:45 Pierwsze koty za ploty , gęsta atmosfera Twojego picia i powrotu rozładowana żartem
A teraz...no własnie ...Co teraz ??? siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 19:03
zołza napisał/a:
A teraz...no własnie ...Co teraz ??
W przyszłym miesiącu Lidzia jedzie na 3 tygodnie do sanatorium Wiedźma - Nie 19 Paź, 2014 19:04 A co to ma do rzeczy?siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 19:19
Wiedźma napisał/a:
A co to ma do rzeczy?
No niby nic......ale?siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 19:40
zołza napisał/a:
Fuck !!!
Słabo znam hiszpański więc spojrzałem do słownika siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 23:26 Po co mi to trzeźwienie?Zdycham jak pies.Do rana daleko.K.....mać. Dam radę. Muszę.K.... jak boli.
Wyję ,nie wypiję 46 godzmatiwaldi - Nie 19 Paź, 2014 23:30
siwy56 napisał/a:
nie wypiję 46 godz
a potem.......???
siwy56 napisał/a:
Po co mi to trzeźwienie?
to teraz spróbuj innego......
siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 23:37
matiwaldi napisał/a:
to teraz spróbuj innego....
Dobrze że jesteś.Z resztą dam radę.matiwaldi - Nie 19 Paź, 2014 23:38 a jak się leczysz..?siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 23:43
matiwaldi napisał/a:
a jak się leczysz..?
A tak normalnie .Wino kobiety i śpiew. A na serio woda papierosy w strasznych ilościach rachunek sumienia nie koniecznie.matiwaldi - Nie 19 Paź, 2014 23:45 humor fajna rzecz ,ale pomaga minimalizować straty........
a tak poważnie chcesz przestać....?siwy56 - Nie 19 Paź, 2014 23:47 Mówmatiwaldi - Nie 19 Paź, 2014 23:52 co mam mówić .....?
żadne moje rady nic nie dadzą .... wszystko w Twoich rękach (głowie).........
zapytałem,bo Cie lubię ,a nie dla zaspokojenia mojej ciekawości ....
siwy56 - Pon 20 Paź, 2014 00:00
matiwaldi napisał/a:
co mam mówić .....?
Wiem k...m.....ale i tak dobrze że jesteś. A ja dam radę,muszę.Guido - Pon 20 Paź, 2014 07:50
siwy56 napisał/a:
muszę.
"Muszę" to młode muchy.pterodaktyll - Pon 20 Paź, 2014 10:02
siwy56 napisał/a:
Po co mi to trzeźwienie?
To jest dobre pytanie, ale odpowiedzieć na nie musisz sobie sam............
siwy56 napisał/a:
Zdycham jak pies
siwy56 napisał/a:
.K.... jak boli.
Wyję
siwy56 napisał/a:
rachunek sumienia nie koniecznie.
W tym stanie to niebezpiecznie jest robić jakikolwiek rachunek a co dopiero sumienia....siwy56 - Pon 20 Paź, 2014 18:43
W tym stanie to niebezpiecznie jest robić jakikolwiek rachunek a co dopiero sumienia...
Mój rachunek sumienia zacząłem dostrzegać w lodówce.
Co ta kobieta chce przez tą pasztetową powiedzieć. siwy56 - Pon 20 Paź, 2014 20:10
matiwaldi napisał/a:
może "mam kłopot z zębami i muszę miękkie jeść "
Jeśli już ....to posługujmy się jenzykiem medialnoliterackim mientkie Waldi mientkie ...sie mówi.
Wiem co brałem i nie podzielę sie .........bo...... nie mam siwy56 - Pon 20 Paź, 2014 23:34
Jo-asia napisał/a:
dobra...zostawiam to
trzym się siwy
to cios poniżej ......Guido - Wto 21 Paź, 2014 08:47
Czego się po mnie spodziewasz? Żartuję sobie tylko, tak jak Ty. I tak sobie żartujemy obydwaj, miło jest, wesoło, sympatycznie... Żarciki się sypią, okolicznościowe, do śmiechu, a jak wszystkim wiadomo - dobry żart tynfa wart!
Bo to życie jest warte jedynie żartu. No chyba że ktoś sądzi inaczej...yuraa - Wto 21 Paź, 2014 16:47 i jak tam Siwy ?
dajesz radę czy wirus jabola nadal górą ?Wiedźma - Wto 21 Paź, 2014 18:20
yuraa napisał/a:
wirus jabola
Jo-asia - Wto 21 Paź, 2014 18:34
siwy56 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
dobra...zostawiam to
trzym się siwy
to cios poniżej ......
boli? ma boleć
jest coś, co może pomóc... telefon do przyjaciela i na ten przykład, mityngmatiwaldi - Wto 21 Paź, 2014 18:45
Jo-asia napisał/a:
telefon do przyjaciela
to skuteczniejsze przed......a nie po ........
choć zawsze lepsze niż kolejna flacha ...........
siwy56 - Wto 21 Paź, 2014 18:54 Potrzebuję pożyczyć parę groszy na wysoki %,pod zastaw daję me słowo matiwaldi - Wto 21 Paź, 2014 18:59
siwy56 napisał/a:
Potrzebuję pożyczyć parę groszy na wysoki %,pod zastaw daję me słowo
dobry żart ........
a jeżeli poważnie to napisałeś ,to zupełnie nie rozumiesz gdzie piszesz .......
smutne to............ siwy56 - Wto 21 Paź, 2014 19:04
matiwaldi napisał/a:
a jeżeli poważnie to napisałeś ,to zupełnie nie rozumiesz gdzie piszesz .......
smutne to............
Mati proszę ....znamy się już parę miesięcy przecież ...Tajga - Wto 21 Paź, 2014 19:32 siwy56, obiecałeś Tajga - Wto 21 Paź, 2014 19:37 zołza, nie wiesz CO mi obiecał.
Pierwsze skojarzenie....."nie będę dzisiaj pił"????
Na to jestem za stara alkoholiczka siwy56 - Wto 21 Paź, 2014 19:44
Tajga napisał/a:
siwy56, obiecałeś
39 lat temu też dałem słowo i do dziś, tak w ogólnych zarysach , słowa dotrzymuję. Tajga - Wto 21 Paź, 2014 19:46
siwy56 napisał/a:
w ogólnych zarysach
siwy56 - Wto 21 Paź, 2014 19:53 Stańczyk nie jednego króla przeżył, kto wie co przyniesie nowy dzień? matiwaldi - Wto 21 Paź, 2014 20:04
siwy56 napisał/a:
znamy się już parę miesięcy przecież ...
czyli jednak żart......
a ja już zyski liczyłem......... ech....... Whiplash - Śro 22 Paź, 2014 10:19 siwy56 - Nie 02 Lis, 2014 19:12
Tajga napisał/a:
siwy56, obiecałeś
"Jak się nie ma co się lubi,to nie lubi się i tego co się ma"To cytat z" Eleganckiej piosenki o szczęściu" pana A. Poniedzielskiego.
Prosta parafraza znanego przysłowia,ale tkwi w nim troszkę prawdy, bo czy można lubić tylko namiastkę czegoś czego pragnie ,o czym się marzy?
"Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma".
Lubiłem być wstawiony,pijany,zalany,.....to czy mogę polubić trzeźwość?
Odpowiedź jest prosta:jak nie spróbujesz,to się nie dowiesz.
No to próbuję,...znowu próbuję,.........dziś....12 dzień.
Whiplash, Dzięki za siwego konia. Jo-asia - Nie 02 Lis, 2014 19:15
siwy56 napisał/a:
No to próbuję,...znowu próbuję,.........dziś....12 dzień.
Matinka - Nie 02 Lis, 2014 20:36 Cześć Andrzeju! Miałam już pytać, czy czas działa na Twoją korzyść, teraz już wiem, że działa
Gdyby picie było takie fajne, to nie byłoby sensu nic zmieniać.
Według mnie to cała sprawa polega na prawdzie i szczerości, jak się to wszystko widzi.
Nie cierpię, że nie piję. Przeciwnie budzę się i odczuwam ulgę, że nie mam kaca. Mam wrażenie, że ostatnio częściej odczuwam satysfakcję, że nie ma w moim życiu alkoholu.
Marna to pociecha przy moich problemach, ale jest. Tak mi się wszystko układa, że wciąż spadam, ale z głupią i przekorną chęcią zachowania świadomości tego lotu Ikara.
Pisz częściej, mów, opowiadaj, może będzie Ci tak łatwiej...siwy56 - Pon 03 Lis, 2014 23:28
Matinka napisał/a:
. Tak mi się wszystko układa, że wciąż spadam
Gdzie? .....złapię Cię.Na pewno Matinka - Wto 04 Lis, 2014 10:27 No hej! Miłe to! Dziękuję
Chętnie bym skorzystała z tej asekuracji, ale się nie da...
Po pierwsze kierunek lotu, prędkość i lądowisko są nieznane.
Po drugie pozwól mi gruchnąć skoro tak ma być.
Te sprawy muszę załatwić sama. To doświadczenie jest potrzebne, albo jeszcze inaczej, skoro tak sobie wymyśliłam, to chcę doświadczyć tego w całości.
Jakby Doktor Daktyl pytał, to po to mi właśnie ta cała trzeźwość.
Jest jeszcze opcja, że wyrosną mi skrzydła, też szkoda byłoby stracić taką okazję
Ale bądźmy w kontakcie, to pomaga siwy56 - Śro 12 Lis, 2014 18:15 Od 4 dni robię za Kevina.......nie żebym się skarżył ,co to to nie,...bo to telefony,internet,....niby świat się kurczy,niby globalna wioska,ale istnieje coś takiego jak tęsknota,tęsknota za osobą z którą przeżyło się x lat,tęsknota za tym porannym świergotem po dwóch paczkach caro dziennie,...za tym:jeszcze tego nie zrobiłeś?,rusz się do cholery,na co czekasz(jak by nie wiedziała że za księcia się wydała)itp.,itd.
Lodówka pełna,karta z limitem 5 dych dziennie,nic tylko żyć,....a jednak człek tęskni i to wprost proporcjonalnie do liczby niepozmywanych,piętrzących się w zlewie naczyń. esaneta - Śro 12 Lis, 2014 21:36
siwy56 napisał/a:
człek tęskni i to wprost proporcjonalnie do liczby niepozmywanych,piętrzących się w zlewie naczyń.
kup sobie zmywarkę, szybciej minie
Cześć Siwy, jak Ci tam, lepiej już? zołza - Czw 13 Lis, 2014 09:50 Siwy który to już dzień ?siwy56 - Czw 13 Lis, 2014 10:14
esaneta napisał/a:
kup sobie zmywarkę
Dom postawiłem,drzewo zasadziłem,ożeniłem się,spłodziłem umówmy się dwóch synów i jedną córkę(chyba kolejność mi się pomyliła),przeżyłem kilka ustrojowych zmian,mam parę blizn po starciach nie tylko w kuflotekach,dorobiłem się siwizny nie tylko na skroniach,morale moje upadało niejednokrotnie ale zawsze wracało do pionu i potem znowu upadało(cholera,coś ostatnio dawno nie upadło)przemierzyłem pieszo,konno i z innymi sierotkami mnóstwo km. na których spotkałem wiele,wiele ciekawych osobowości przy okazji poszerzając swe lingwistyczne horyzonty.Wydawało by się,że jestem człowiekiem spełnionym i mógłbym odejść na tz. Wieczną Wachtę.Ale nie,nie mam jeszcze zmywarki.Szlak by trafił ten postęp i jego parytety.Sputniki latają ,Hofman wywalony z PIS-u,Niemcy przegrali z nami mecz,a ja nie mam zmywarki.Kupiłbym tylko czy rozszyfrowywanie instrukcji w moim wieku mnie nie zabije?siwy56 - Czw 13 Lis, 2014 10:35
zołza napisał/a:
Siwy który to już dzień
Zołzo moja Zołzo,gdybyś wiedziała gdzie mieszkam?A mieszkam na Żuławach,przynajmniej metr poniżej poziomu morza,a więc w ciągłej i nieustającej depresji.Budzisz się i już jesteś w depresji.Kładziesz się z góry skazany na depresję.Ale jest w tym wszystkim jeden plus Nie mam pod górę 23 dzień.zołza - Czw 13 Lis, 2014 10:58
siwy56 napisał/a:
Zołzo moja Zołzo,
Oj siwy ... mój niereformowalny ulubieńcu
- Po pierwsze - ciesze się , że nie pijesz juz 23 dni ( to takie nic a cieszy)
- Po drugie - zazdroszczę Ci tej depresji( to znaczy tej związanej z miejscem zamieszkania) bo to tak proste jest by z niej wyjść ...wyjechac na powierzchnię , zmienic od czasu do czasu poziom - patrzenia... Inni nie mają tak prosto - muszą ciagle pod górkę
- Po trzecie - wyciągnąłeś juz jakieś wnioski ( i nie mam na mysli zakupu zmywarki) siwy56 - Czw 13 Lis, 2014 11:43
zołza napisał/a:
Oj siwy ... mój niereformowalny ulubieńcu
A co mówi na ten temat Internetowy słownik synonimów języka polskiego .
Synonimy do słowa ulubieniec:
autorytet, beniaminek, bożek, bożyszcze, Bóg, bóstwo, cielec, dziecko szczęścia, faworyt, fetysz, heros, ideał, idol, kochanek, marzenie, mistrz, najmłodsze dziecko, oczko w głowie, pieszczoch, pieszczoszek, półbóg, pupil, pupilek, szczęściarz, szczęśliwiec, świętość, totem, w czepku urodzony, wcielenie wszelkich cnót, wybraniec, wyrocznia, wzór
Jakby się głęboko zastanowić .....coś w tym jest. point - Pią 14 Lis, 2014 09:51
siwy56 napisał/a:
autorytet, beniaminek, bożek, bożyszcze, Bóg, bóstwo, cielec, dziecko szczęścia, faworyt, fetysz, heros, ideał, idol, kochanek, marzenie, mistrz, najmłodsze dziecko, oczko w głowie, pieszczoch, pieszczoszek, półbóg, pupil, pupilek, szczęściarz, szczęśliwiec, świętość, totem, w czepku urodzony, wcielenie wszelkich cnót, wybraniec, wyrocznia, wzór
Niezły rozstrzał siwy56 - Pią 14 Lis, 2014 10:20
point napisał/a:
Niezły rozstrzał
Po co mi to było,po co.Zdechłbym sobie spokojnie gdzieś pod płotem,nawet tego nieświadom,jak najzwyklejszy żurek,jak zwykły menel obdarty z czci i wiary,.....ale szczęśliwy w swej nieświadomości .Nie ....... musiało mnie ponieść,kliknąć..... Dekadencja....,i zaczęło się.....włączyło.....dawno nie używane ....zwoje....sumienie.....chęć...może z czasem coś jeszcze.Jest jeszcze jedno pytanie -co nas różni od w/w czy tylko ilość promili we krwi,czy może to że w nas tkwi jeszcze odrobina nadziei.
I to jest dopiero
point napisał/a:
Niezły rozstrzał
Guido - Pią 14 Lis, 2014 11:12
siwy56 napisał/a:
co nas różni od w/w (...) w nas tkwi jeszcze odrobina nadziei.
Tzn. w kim?
Wciąż tylko: my, wy, oni...
A św. Jerzy od Trzeźwości wyraźnie naucza, że jesteśmy jednością...siwy56 - Pią 14 Lis, 2014 13:53
Guido napisał/a:
Tzn. w kim?
Wciąż tylko: my, wy, oni...
A św. Jerzy od Trzeźwości wyraźnie naucza, że jesteśmy jednością...
Cześć Guido przyjacielu mój.
Cieszę się że Cię widzę.
Łeb naparza mnie jak cholera,nie mogę jeść ani spać ,man od 3-4 dni suchego kaca,by nie myśleć o szkle walę w klawiaturę pisząc głupoty.Głód zagląda do mego puebla i to nie ten organoleptyczny,raczej psychofizyczny,a Ty zadajesz mi filozoficzne pytania.I dobrze,dobrze bo widzę,że od jakiegoś czasu poszukujesz czegoś co jest na wyciągnięcie ręki.Uwierz Guido,to tak niewiele,a życie nabierze innego sensu.Sam osobiście nie jestem fanatykiem żadnej wiary,choć w mętnych wodach mej podświadomości pływa z pewnością małe ziarenko,które tylko czeka na sprzyjające warunki.
Ludzie zabierzcie mi gitarę....co ja plotę?Guido - Pon 17 Lis, 2014 11:38 Hej Siwy.
Pytanie wcale nie było filozoficzne - lub też było, skoro wszystkie pytania są w gruncie rzeczy filozoficzne.
Mówiłeś o jakichś "onych", więc zapytałem kogo masz na myśli.
Czyżbyś wartościował?Matinka - Nie 30 Lis, 2014 22:17 Witaj Siwy
Wszystkiego najlepszego!
I co tam u Ciebie słychać?Jonesy - Pon 01 Gru, 2014 08:28
Tylko Koni, tylko Koni, Tylko Koni, koooooooniiiiii żal!!!!rybenka1 - Pon 01 Gru, 2014 20:51 Tak mi się przypomniało ,szczęśliwi ludzie nie są złośliwi i zazdrośni . Tosia - Pon 01 Gru, 2014 20:53 rybenka1, bardzo mi sie podoba co napisalac Whiplash - Pon 01 Gru, 2014 21:29
rybenka1 napisał/a:
Tak mi się przypomniało ,szczęśliwi ludzie nie są złośliwi i zazdrośni .
A co to ma do rzeczy? Tosia - Pon 01 Gru, 2014 21:51 Moim i tylko moim zdaniem tyczylo sie, moich ulubionych zlosliwych userow siwy56 - Śro 03 Gru, 2014 00:26 Witajcie.
Dzięki Matinka za życzenia.
Mam pracownika Romka,mieszka u mnie tj.w budynku gospodarczym ma swój pokój.Nasz stosunek pracodawca-pracownik jest dość luźny:jak Romek chce to pracuje,jak nie to nie.Raptem Romka straciłem z oczu.Mija jeden,drugi,trzeci dzień,w końcu idę sprawdzić co się dzieje,a Romek leży w łóżku na wznak blady, z szeroko otwartymi oczami i buzią.Myślę....trup....jak nic...trup.Podbiegam.....szarpię,tłukąc po zarośniętej gębie.Zrazu drgnęły powieki,myślę,jest dobrze.Romek krzyczę,co się stało?
Jjjjjak cccoo k---wa w TOTKA trójkkke trafffiłeem
Romek to jednak ma szczęście bo jak by 4 trafił. Wiedźma - Śro 03 Gru, 2014 08:36 Więc o Romku już wiemy
A co u Ciebie, Siwy?siwy56 - Śro 03 Gru, 2014 09:56
Wiedźma napisał/a:
Więc o Romku już wiemy
A co u Ciebie, Siwy?
Wszystko OK.
W przeciwieństwie do Romka nie mam szczęścia w grach liczbowych czy karcianych,ale nie narzekam ,bo jak głosi przysłowie, kto nie ma szczęścia w kartach ten ma je gdzie indziej Wiedźma - Śro 03 Gru, 2014 17:38
siwy56 napisał/a:
W przeciwieństwie do Romka nie mam szczęścia w grach liczbowych
Mam przez to rozumieć, że nie pijesz, tak? siwy56 - Śro 03 Gru, 2014 18:51
Wiedźma napisał/a:
Mam przez to rozumieć, że nie pijesz, tak?
Nie ,lekko nie jest ale, nie .Pierw trzeba się potknąć przewrócić nabić guza.....,zresztą ciekaw byłem jak to jest.Teraz wiem,no i muszę mieć chwilę na zastanowienie się którą drogę wybrać,drogę do trzeźwości oczywiście,moją drogę.zołza - Śro 03 Gru, 2014 18:55
Łgać mogę wszędzie
tylko nie w Domu i na Dekadencji
po co
gdybym chciał coś zaszklić.....kłamać nie muszę. Wiedźma - Śro 03 Gru, 2014 19:38 Ależ ja Ci wierzę dziadziunio - Śro 03 Gru, 2014 19:41 Ja tyż..
zołza - Śro 03 Gru, 2014 19:42 I ja też wierzę Janioł - Śro 03 Gru, 2014 20:41
siwy56 napisał/a:
kto nie ma szczęścia w kartach ten ma je gdzie indziej
w piciu ?siwy56 - Pią 05 Gru, 2014 00:43
Wiedźma napisał/a:
Ależ ja Ci wierzę
dziadziunio napisał/a:
Ja tyż..
zołza napisał/a:
I ja też wierzę
Ja też zaczynam coraz częściej odzyskiwać w siebie wiarę,
a przynajmniej mocno się staram,
a co z tego wyjdzie,
zobaczymy.siwy56 - Czw 25 Gru, 2014 00:19 Od niepamiętnych czasów moje pierwsze święta bez %-,dzieci,wnuczki,choinka,kolacja, kolędy, prezenty i jakoś nawet nie zauważyłem że mi czegoś brak.Planowaliśmy z Lidzią iść na Pasterkę,lecz odezwała Jej się niedoleczona onegdaj rwa kulszowa,a sam nie pójdę bo jest u nas taki niepisany zwyczaj(zdaje się pochodzi on z czasów kiedy zimy były mroźne ,a śniegu po pas), po mszy chłopaki wyciągają z za pazuchy co kto przyniósł na rozgrzewkę no i łubu-dubu z gwinta,a czasem, wierzcie mi, potrafi być tego dużo.Pan Bóczek długo na mnie czeka i myślę że jeden dzień nie sprawi Mu wielkiej różnicy.Wszystkiego najlepszego Dekadencjo. yuraa - Czw 25 Gru, 2014 01:43 dobrze że się odezwałeś
kiedyś jeszcze za pijackich czasów przeżyłem swięta na trzeźwo,
taki dumny z tego byłem że nawaliłem sie trzy dni po .
tak mi sie przypomniałorybenka1 - Czw 25 Gru, 2014 23:24 Siwy pogodnych Świątsiwy56 - Pią 26 Gru, 2014 00:36
yuraa napisał/a:
dobrze że się odezwałeś
Też się cieszę.
rybenka1 napisał/a:
Siwy pogodnych Świąt
Dziękuję i wzajemnie.
Lidzi prawdopodobnie wyskoczył dysk i pracuję jako pielęgniarka.
Cierpi biedactwo podwójnie :
jedno to ból
drugie, musi leżeć,a to nie takie proste przy Jej aktywnym stylu bycia.
W sobotę odbieramy prześwietlenie i prawdopodobnie będzie diagnoza.
Pozdrawiam świątecznie.Matinka - Pią 26 Gru, 2014 10:02 Siwy miło Cię widzieć
Wszystkiego dobrego, zdrowia dla Ciebie i bliskich!siwy56 - Pon 16 Mar, 2015 00:43 Witajcie
Wiosna tuż, tuż i to już jest optymistyczne.
Dawno mnie tu nie było.Po prostu nic się u mnie nie działo.
Dzień do dnia podobny :trochę zmartwień ,trochę pracy.Nudy.
Dzisiaj rano zadzwoniła do mnie sąsiadka z pytaniem,czy nie pogniewam się jeśli odwiedzi mnie z grupą harcerzy by obejrzeć koniki.No co miałem powiedzieć:
ależ oczywiście,nie ma problemu,ale w duszy troszkę mi zgrzytnęło,bawić cudze dzieci,a z drugiej strony stosunki dobrosąsiedzkie wymagają poświęceń.
No i zaskoczenie.
Po pół godz. zjawia się ośmiu chłopa w moro w wieku 18-22 lat.
Na twarzach uśmiech,,szczerość, w oczach iskierki.
Chłonęli wszystko co im opowiadałem o konikach.
Oczywiście karmienie,sprzątanie czyszczenie i nauka jazdy,każdy z nich pierwszy raz,ale dali radę.
Szczerze mówiąc tych ośmiu przywróciło mi wiarę w młodzież i przypomniało mi młodość.
Przecież też ,dawno temu ,ale taki właśnie byłem:z pierwszym meszkiem na twarzy,z pryszczami na nosie,chudy,wesoły,szczery,prostolinijny, nieskażony......zołza - Pon 16 Mar, 2015 06:58
siwy56 napisał/a:
Szczerze mówiąc tych ośmiu przywróciło mi wiarę
Może to życie Siwy wcale nie jest takie złe jak nam się wydaje?
Dobrze , że czasami tu zaglądasz Loka - Pon 16 Mar, 2015 07:42
siwy56 napisał/a:
Na twarzach uśmiech,,szczerość, w oczach iskierki.
Też tak mam,z końmi łączy mnie jakaś szczególnie silna więż.Poczucie wolności gdy jezdzi sie w terenie,odwagi ,pewności siebie ,samodzielności,znikają smutki i pojawia sie ogromne wyciszenie.
"w grzywie wiatr,a w kopytach magia"
Przeczytałam Twój wpis,jakiś spokój mnie opanował i uśmiech zagościł-dziękuję.
Dzisiaj będzie dobry dzień,pozdrawiam.siwy56 - Wto 17 Mar, 2015 22:25
zołza napisał/a:
Może to życie Siwy wcale nie jest takie złe jak nam się wydaje?
Czasem,zdawałoby się,grzecznościowy zwrot w niektórych sytuacjach nabiera całkiem innego znaczenia
Loka napisał/a:
Też tak mam,z końmi łączy mnie jakaś szczególnie silna więż.Poczucie wolności gdy jezdzi sie w terenie,odwagi ,pewności siebie ,samodzielności,znikają smutki i pojawia sie ogromne wyciszenie.
"w grzywie wiatr,a w kopytach magia"
Badania tego nie potwierdzają,ale prawdopodobnie każdy z nas na tym świecie ma brata bliźniaka,,choć większość o tym nie wie.
Wiesz o czym mówię,prawda?