To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Uzależnienie - najbardziej demokratyczna z dysfunkcji

Jonesy - Nie 02 Lut, 2014 21:47
Temat postu: Uzależnienie - najbardziej demokratyczna z dysfunkcji
http://www.filmweb.pl/new...C5%BCyje-102322

Lecą jak te ćmy do światła za sławą i pieniędzmi, tylko po to, żeby się we własnym blasku spalić... Lepiej już być szarakiem, przynajmniej ma się wieksze szanse na przeżycie...

Jacek - Nie 02 Lut, 2014 21:57

Jonesy napisał/a:
Lecą jak te ćmy do światła za sławą i pieniędzmi, tylko po to, żeby się we własnym blasku spalić... Lepiej już być szarakiem, przynajmniej ma się wieksze szanse na przeżycie...

no cóż :szok: obawiam się ze rzecz leży w czymś innym
gdyż o szarakach się tyle nie pisze,a gdy by i ... to dopiero by się zrobiło kolorowo od jakich to używek testują

Jonesy - Nie 02 Lut, 2014 22:01

Pewnie tak Jacku, chodzi mi o to, że znam wielu "szaraków" którzy żyją spokojnie jak Bóg przykazał, a nie znam praktycznie żadnej gwiazdy, gwiazdki czy celebryty którzy by szli przez życie bezproblemowo.
leon - Nie 02 Lut, 2014 22:44

Jonesy napisał/a:
Lepiej już być szarakiem, przynajmniej ma się wieksze szanse na przeżycie...
Dosc niefortunnego okreslenia uzytles moim zdaniem,bo sprowadza ono zycie czlowieka do jak najdluzszej wegetacji w celu osiagniecia jak najlepszego wyniku na nagrobku(dlugosc tej wegetacji mam na mysli) i ogladania tego zycie w telewizji,czy innych srodkach masowego przekazu...Nie bylo mi dane miec wielkiej kasy,jak w materiale wklejonym,ale zawsze staralem sie dotknac prawdziwego zycia,czuc je a nie isc na latwizne w celu wspomnianej juz dlugoletniej wegetacji i nie zamienilbym mojego zycia na rzadne inne... :>
Jonesy - Nie 02 Lut, 2014 23:09

Źle się wyraziłem i stąd nieporozumienia.
Chodziło mi głównie o to, że gwiazdorzy tak naprawdę mają ostro przechlapane. Według mnie oczywiście.
I że cieszę się że jestem tych pokus jakie ich tykają, pozbawiony. Broń Boże nie chodzi mi o to, że chwalę zwykłe szare życie, chociaż w sumie, czy jest coś w nim złego?
Moje natomiast jest na tyle bogate w zdarzenia, na ile w miarę możliwości oczywiście (bo zdarzają się wypadki losowe), sam pozwalam.
Przykładowo nie pojadę w sobotę do Poznania, żeby na Starym Rynku iść zażyć "nocnego życia" na dyskotekach, bo jest mi to najnormalniej w świecie do niczego nie potrzebne, a kiedys nie widziałem bez tego szansy na "normalny weekend"...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group