DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - * Wyprowadzajmy się na spacer - wątek dla wszystkich *
szika - Pią 07 Lut, 2014 20:58 Temat postu: * Wyprowadzajmy się na spacer - wątek dla wszystkich * Od jakiegoś czasu nosze się z zamiarem wprowadzenia do moich nawyków zwyczaju wyprowadzania się na spacer:)
Czytam o tym w różnych źródłach, że to jest bardzo zdrowe, pomocne.
W różnych miejscach forum Forumowicze i Moderacja umieszczają linki do stron gdzie jest na ten temat wiele informacji, może zbierzemy je tutaj?
Chciałabym zaprosić Was Kochani do wspólnego motywowania się do tej prostej czynności jak 10 minut dziennie spaceru po świezym powietrzu.
Dlaczego w dziale DDA? Bo tak mi jakoś tutaj to najbardziej pasuje. Spacery to wszak "obowiązkowy" gwóźdź programu gdy byliśmy dziećmi A w dziale poważnym, ponieważ chciałabym abyśmy potraktowali to terapeutycznie a nie na luzaku, ot tak.
Ja mam z tym duży problem. Wiecznie jest coś na "nie". A to nie chce mi się, a to zapominam, a to pogoda nie taka, a to "a po co mi to". Moja podświadomość broni się rękami i nogami przed tą przecież nie wymagającą wysiłku chwilą przyjemności.
Napiszcie Kochane Dziewczyny i Chłopaki z działów współ*, uzaleznionych i DDA co Wy na to?
Może gdy wspólnie sie bedziemy motywować i w grupie uczyć się tego prostego ćwiczenia byłoby nam łatwiej?
margo - Pią 07 Lut, 2014 21:37
A jak ktoś codziennie spaceruje 15 minut na pociąg, 20 minut z dworca na uczelnie... a później z powrotem 20 minut na dworzec i 15 do domu? A i po drodze jeszcze przemieszcza się pomiędzy budynkami uczelnianymi... liczy się?
Don kichot - Pią 07 Lut, 2014 21:40
hmmm,a jak tu zmotywować do spacerów listonosza?
szika - Pią 07 Lut, 2014 21:44
margo napisał/a: | A jak ktoś codziennie spaceruje 15 minut na pociąg |
kiedy własnie ten "dobry" spacer to nie spacer "po coś"...
nie liczy się
ponoć to ma byc spacer - wystarczy 10 minut dziennie - tylko dla spaceru i dla pobycia samemu ze sobą, ma być pełen pozytywnych myśli, nie ze słuchawkami na uszach..
pisała o tym Pawlikowska w "Dżungli podświadomości" ale i wiele innych źródeł podpowiada że warto...
margo - Pią 07 Lut, 2014 21:47
szika napisał/a: | nie ze słuchawkami na uszach.. |
nigdy nie chodzę ze słuchawkami... a będąc w drodze zarówno pieszo jak i w pociągu takie tematy mi chodzą po głowie...
pietruszka - Pią 07 Lut, 2014 22:00
szika napisał/a: | to nie spacer "po coś". |
trudna sprawa... bo we mnie wewnątrz wciąż pojawia się potrzeba tego czegoś dodatkowo... żeby iść dokądś, po coś, dlaczegoś, itd... Szukam powodów do spacerów, nawet powód zdrowie wydaje się błahy... i się zatem motywuję aparatem fotograficznym, zbieraniem grzybów, dojściem dokądś, szukam celu, powodu, by wyjść. Jak już wyjdę, to potrafię - ot tak pochodzić i podumać...
Myślę sobie, czy to nie tak jak z odpoczywaniem w ogóle. Kiedyś przezywałam męki w wolną sobotę czy niedzielę, gdy nie: sprzątałam, nie robiłam zaległego prania, nie gotowałam na zapas, nie rwałam chwatów na działce i tysiąca stu jeden rzeczy jednocześnie... Dobijało mnie poczucie winy, gdy nie robiłam czegoś produktywnego... Teraz na szczęście to się zmieniło...
ale spacery... hmmm... od razu myślę, co można zrobić "dodatkowo"...
szika - Pią 07 Lut, 2014 22:14
no dobra może rzeczywiście niech ten spacer bedzie "po coś"
sama nie wiem, ciekawa jestem Waszych opinii..
znalazłam fotkę: to "Planeta dobrych myśli" Beaty Pawlikowskiej
Borus - Pią 07 Lut, 2014 22:15
Spacer dla spaceru jest jak taniec...
czyli zawracanie głowy nogami...
szika - Pią 07 Lut, 2014 22:19
pietruszka, aparat fotograficzny dobry pomysł
pietruszka - Pią 07 Lut, 2014 22:22
Borus napisał/a: | Spacer dla spaceru jest jak taniec... |
to mi wpadł w oko taki spacer (i to może być powód spaceru )
Mar123 - Sob 08 Lut, 2014 09:00
Fajny temat dla mnie, dlatego coś tu napiszę. Jeszcze dwa lata temu jeździłem wszędzie rowerem, bo miałem kłopot z nogami, pójście gdzieś zabierało mi za dużo czasu. Ale jeździłem tylko właśnie "po coś", na zakupy itp. W lecie tamtego roku zacząłem jeździć inaczej, dalsze trasy, bez limitu czasowego, tylko miałem upatrzoną wcześniej trasę do przejechania.
A co do spacerów, to kupiłem sobie na jesieni kijki i wieczorkiem z nimi chodzę. Celem jest dla mnie przejście wyznaczonej trasy, choć bywa, że w trakcie spaceru ja zmieniam, skracam lub wydłużam zaeżnie od tego, jak sięczuję. Czasem po drodze wpadnędo kogośznajomego, chwilępogadać i ruszam dalej. Na razie dobieram trasy tak do 7km, chodzę po mieście, dzięki temu widzę też, co się zmieniło: ktoś postawił dom, gdzie był wcześniej pusty plac, ktoś wyburzył stary, albo droga poprawiona. Aparat mam w telefonie, więc fotki teżpstrykam. Zarejestrowałem sięteż na stronęEndomondo, gdzie mogę rejestrować swoje przejażdżki i spacery, albo zaplanować nowątrasę. Polecam, tylko trzeba mieć GPS w telefonie.
Mała - Sob 08 Lut, 2014 09:28
Borus
Mar123 - i chyba o to właśnie chodzi - nie konkretny punkt, w którym mamy sprawę do załatwienia (sklep, urząd, pociąg), ale wyjście dla relaksu. Wsłuchanie w samego siebie. W moim wypadku - "wyprowadzam się na spacer" z dodatkową motywacją w postaci dwójki Maluchów. I w głębi serca (wiem, jestem wyrodną Matką ) - robię to dla siebie. I chce mi się . A że przy okazji biorę ? Po prostu łączę przyjemne z... Przyjemnym!
wolny - Sob 08 Lut, 2014 09:51
Ja tam ze swoimi pieskami latam (chodzę ) na spacery juz ponad 6 lat i gdyby nie to,. to pewnikiem bym nawet nie zauważył że nad głową mi gwiazdy świecą wieczorami
Mała - Sob 08 Lut, 2014 10:03
I o to właśnie chodzi! Przyjemne z Przyjemnym
wolny - Sob 08 Lut, 2014 10:40
mala3440, Piłaś????? No czy byłaś lub jesteś uzależniona od alkohola??? Bo jeżeli nie to trudno ci będzie dostrzec , to co doświadcza trzeźwiejący człowiek, nie masz odnośnika takiego jak te gwiazdy przed oczami a te na niebie ,.. co nie oznacza że ja jakiś lepszy jestem pod tym względem,. chodzi mi jedynie o różnice w postrzeganiu,.. tak że nie bierz tego do siebie co ja tu wypisuje
szika - Sob 08 Lut, 2014 10:43
mala3440 napisał/a: | z dodatkową motywacją w postaci dwójki Maluchów. |
gdy moje dzieci były małe spacery były dla mnie super wazne... bez względu na pogodę, no chyba że bardzo lało, albo mocno dmuchało - wychodziliśmy wspólnie, razem, całą rodziną... tęsknię za tamtymi laty... potem jak dzieci miały po nascie lat już nie chciały tych spacerów - wolały towarzystwo rówiesników..
tak więc Mała zazdraszczam Ci
szika - Sob 08 Lut, 2014 11:02
Mar123 napisał/a: | A co do spacerów, to kupiłem sobie na jesieni kijki i wieczorkiem z nimi chodzę. |
Mar123 bardzo bym chciała się tak zmotywowac aby regularnie spacerować...
jeszcze niedawno spacerowałam bez problemu sama, ale któregoś dnia przeżyłam mały koszmar... poszłam trochę dalej od zabudowań ... podjechał do mnie młodzieniec BMW - na bank był albo naćpany, albo pijany i zaczepiał mnie... wystraszył mnie tak, że teraz boję sie odejść gdzieś dalej sama... było to parę lat temu ale lęk pozostał...
żeby chodzić wśród ludzi musiałabym jechać do miasta samochodem.. a to już nie to
no i mam trochę kłopot z tym spacerowaniem... zostaje mi kółeczko wokół bloków - w zasadzie niewielka przestrzeń...
Jacek - Sob 08 Lut, 2014 11:55
szika napisał/a: | Moja podświadomość broni się rękami i nogami przed tą przecież nie wymagającą wysiłku chwilą przyjemności.
Napiszcie Kochane Dziewczyny i Chłopaki z działów współ*, uzaleznionych i DDA co Wy na to? |
to świetny sposób,na pobycie sam ze sobą ,, można wtenczas na wieczornym spacerku w spokoju skupić się,na tym co przeżyłem w ciągu dnia
na takie spacerki,wyprowadza mnie moja psiurka ,są obowiązkowe trzy
ranny,w pośpiechu,popołudniowy to już zgiełk i hałas ulicznego ruchu
ale ten wieczorny jest super
mam też,takowy w porze poranka ,,gdy to sunę do pracy
nie mam czasu na kawkę ,szybkie golenie,drugie śniadanko do plecaka,spacerek z psiurką
i teraz ten czas przebycia z domu do pracy ,,tu nadkładam 5-10 minut dodatkowo
aby spokojnie w rozmyślaniu przebyć tę drogę ,, często w tych rozmyślaniach,,rozmawiam z Bogiem
margo - Sob 08 Lut, 2014 14:54
A ja dziś byłam na spacerze nad jeziorem! Widziałam kilka dzięciołów i chodziłam po zamarzniętym jeziorze zaraz przy brzegu
Jacek - Sob 08 Lut, 2014 16:21
margo napisał/a: | A ja dziś byłam na spacerze nad jeziorem! (...) i chodziłam po zamarzniętym jeziorze zaraz przy brzegu |
to gdzie Ty była???
przeca w wielkopolsce wiosna jest
margo - Sob 08 Lut, 2014 17:21
Jacek napisał/a: | to gdzie Ty była |
W Poznaniu! To jezioro płytkie, więc zamarzło pewnie całe
smokooka - Sob 08 Lut, 2014 17:33
W związku z tym tematem dziś poszłam się przejść zamiast podjeżdżania kilka przystanków autobusem. Cel co prawda był, kierunek określony i myśli wokół określonego tematu, ale jednak uważam że to spacer był, bo wcześniej nieplanowany, spontan
Mała - Sob 08 Lut, 2014 18:17
I o to chodziło smoczku!
smokooka napisał/a: | uważam że to spacer był, bo wcześniej nieplanowany, spontan |
wolny - piłam, przyznaje...rano - mleko zamiast herbaty
a gwiazdy przed oczami widziałam w zimie co roku - bo miałam śliskie buty
A ja z chłopakami też się "wyprowadziłam" Piękne słonko, śliczne niebo, a ja - ze starszym Maluchem robiliśmy zawody - rajd po kałużach!
smokooka - Sob 08 Lut, 2014 18:28
http://jak-biegac.pl/10-000-krokow-dziennie - tytuł artykułu może być mylący, baaardzo dużo tam o chodzeniu i jego zaletach - myślałam, że tylko zegarki z krokomierzem są na świecie i drogawe, a tu nawet za parę złotych można coś znaleźć, trzeba kupić krokomierz i zdać sobie sprawę z tego ile w ogóle kroków dziennie się robi
szika - Sob 08 Lut, 2014 18:40
smokooka, Smoczku super sprawa cieszę się, że znalazły sie osoby zainteresowane spacerami
ja na razie nic... dzis umyłam własnoręcznie auto (z odkurzaniem) -choc to nie spacer ale tez pobycie na świezym powietrzu jak by nie było... a i nie powiem, wygoniłam się na tę myjnię trochę na siłę... i jestem z siebie zadowolona
MILA50 - Sob 08 Lut, 2014 22:45
a ja nie mam auta(nawet prawa jazdy nie mam ) zatem tylko spaceruję,maszeruję
albo czasami kobieco podbiegam....odstawcie swoje autka, kiedy jest to możliwe a spacery wejdą w krew
wampirkowa - Sob 08 Lut, 2014 22:56
Ja tez nie mam autka prawka też nie mam i nie będę miała więc tylko maszerowanie
wampirkowa - Sob 08 Lut, 2014 23:00
fajnie mieć motywator w postaci dzieciaczków, ale samemu pójść bez dzieciaczków, to jest sukces wziąść swe 4 literki i pójść na kilkukilometrowy spacer
wampirkowa - Sob 08 Lut, 2014 23:03
nio i jakbym miała autko to już chyba nie żyła albo ważyła uu jak słoniątko albo wielorybiątko. Więc dobrze że go nie mam.
margo - Sob 08 Lut, 2014 23:31
ja mam prawo jazdy od 4 lat... ale samochodu brak
wampirkowa - Sob 08 Lut, 2014 23:35
no ja ze względu na retinopatię cukrzycową, nie dostanę prawka, nie wolno mi
ech no cóż za dużo tego mam, niestety.
zołza - Nie 09 Lut, 2014 09:12
wampirkowa, Gdzie byłaś ?
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 09:21
a byłam kawałek od siebie, trochę przeszłości.
Musiałam załatwić pewną sprawę związaną z przeprowadzką,
już do końca, i martwiłam się nerwami bo ja wszystko strasznie przeżywam.
Byłam w Skoczowie, załatwiałam formalności.
więc nerwowo, miałam zajść na cmentarz ale nie miałam odwagi, nie chce tam iść sama.
no cóż chyba nie ten czas.
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 09:23
ale byłam zmęczona, psychicznie a to się przeniosło na fizyczne zmęczenie wczoraj usnełam jak dziecko, ale koszmarki znowu były. więc nie służy mi to.
zołza - Nie 09 Lut, 2014 09:28
Ja często tak reaguję na stres...to chyba reakcja obronna mojego organizmu. Trzymam się w pionie a po fakcie padam na łóźko i śpie kilka godzin. Dziwne ale prawdziwe
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 09:35
no Jak co tez się trzymam bo muszę, a potem zmęczona jak po ciężkiej harówce,
no tak mam
Ale dzięki, że pytasz, i że ktoś sie interesuje, to miłe uczucie,
zołza - Nie 09 Lut, 2014 09:38
wampirkowa, Mówiłam , że mam Cie na oku
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 09:56
Jejciu ja jeszcze chyba śpię pisze nie w tym wątku ech ech ech
na oku
kurcze szpiegujesz mnie
zołza - Nie 09 Lut, 2014 10:02
wampirkowa napisał/a: | na oku
kurcze szpiegujesz mnie |
Raczej obserwuję i czytam. Ale bez podtekstów z dużą dozą sympatii i niegroźnie
wampirkowa napisał/a: | pisze nie w tym wątku |
Masz rację - ewakuujmy się stąd
Mała - Nie 09 Lut, 2014 10:07
...I na spacer!
szika - Nie 09 Lut, 2014 10:14
mala3440 napisał/a: | ...I na spacer! |
dzisiaj to koniecznie i bezwzględnie
u nas piękna pogoda, słoneczko świeci
dziś stanę na rzęsach żeby pójść... obiecuję sobie oczywiście
Jacek - Nie 09 Lut, 2014 10:55
MILA50 napisał/a: | wampirkowa napisał/a: | Ja tez nie mam autka prawka też nie mam i nie będę miała więc tylko maszerowanie |
no to jedziemy na tym samym wózku-koleżanko,niech nam zazdraszczają |
a jak kto ma prawko,,a nima autka,,to tyż do tego klubu może należeć???
MILA50 napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
efekt jest ten sam
z przykrością przyznaję rację |
nie zgadzam siem z tym stwierdzeniem
pyry mniem przywożą ,a do piwnicy to wnoszą na nogach również właściciele autek
a pozatym,to ich więcej boli główka,od drapania po portfelu
Mar123 - Nie 09 Lut, 2014 11:14
szika napisał/a: | Mar123 bardzo bym chciała się tak zmotywowac aby regularnie spacerować... |
Też bym tak chciał, ale jeszcze nieraz ciężko mi się ruszyć, znajduję sobie różne wymówki, żeby nie iść, więc spaceruję nieregularnie. Kolejny spacer dopiero jutro, dziś nie pójdę. (chyba). Prawka też nie mam, autka tak samo, więc zostaje rower albo nogi bo na rękach chodzić nie umiem
szika - Nie 09 Lut, 2014 11:22
słuchajcie! IDĘ
dziś mam zamiar zmęczyć się do upadłego, umordować, ubłocić, po łąkach itp...
to zbieram się... wyganiam... wypędzam na powietrze... wynocha Zuźka z domu!!!!
smokooka - Nie 09 Lut, 2014 20:39
I jak spacery? Szika wróciłaś? Wampirkowa? Hej towarzystwo?! Ja ciut pospacerowałam z mężusiem, po mieście dziś, piękna ale i rześka pogoda była, u mnie pod miastem ptaszki wiosennie trelą że szok
pannaJot - Nie 09 Lut, 2014 20:41
I ja byłam dzisiaj na spacerze. A potem jeszcze poszłam pobiegać...A co
pterodaktyll - Nie 09 Lut, 2014 20:48
To ja też się pochwalę, a co........trzy dni forsownego jeżdżenia na nartach
http://zajazd-rudziewicz.pl/stoki-narciarskie/
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 21:37
ja byłam na spacerze, miło choć śpieszyłam się do domu na skoki i fajnie bo ma złoty medal.
super
ja tylko spacer z moją wagą bieganie i zmoimi chorobami odpada,
a ja zawsze zazdroszczę tym, którzy umieją uprawiać jakieś sporty, niestety mnie jako dziecko wszyscy olewali i jakoś nikt nie myślał by mnie czegokolwiek nauczyć, a najlepszą przyjemnością moją było jedzenie teraz muszę znaleźć coś innego a to trudne.
szika - Nie 09 Lut, 2014 21:38
byłam
byliśmy razem z moim W.
daleko, daleko wzdłuż Odry przez trawy, knieje, krzaki, wśród kopców kretów... było tych kopców caaaałe mnóstwo głodne chyba, pobudziły się i wyłażą...stadko saren była też okazja zobaczyć
gdyby nie deszcze to jeszcze byśmy łazili, do auta dotarliśmy w ostatniej chwili przed ulewą... a gdy wyruszaliśmy świeciło piękne słońce...
co prawda nie było okazji do afirmacji, bo gadaliśmy o wszystkim i o niczym...
fajnie było...
pterodaktyll napisał/a: | jeżdżenia na nartach |
na narty mieliśmy jechać ale w Zieleńcu dzisiaj deszcze... ja to mam pecha.. w sobote, w poniedziałek piękne słońce, a w niedziele deszcz... no bo przeciez ja miałam wolny dzień...
szika - Nie 09 Lut, 2014 21:39
wampirkowa napisał/a: | niestety mnie jako dziecko wszyscy olewali i jakoś nikt nie myślał by mnie czegokolwiek nauczyć |
Wampirko ja miałam tak samo... na nartach nauczyłam sie jeździć mając chyba 36 lat...
wampirkowa - Nie 09 Lut, 2014 21:45
ech u mnie narty rower łyżwy, basen, rolki maskara to jakaś,
no cóż muszę się i z tym pogodzić., tak jak z innymi wieloma sprawami.
ale to boli poprostu boli, bo zabrano mi wiele fajnych rzeczy,
sorki ale kurcze znikam do swego wątku
MILA50 - Nie 09 Lut, 2014 22:25
Jacek napisał/a: | ,a nima autka,,to tyż do tego klubu |
oczywiście,że tyż-przecież spaceruje ,no nie?
Linka - Pon 10 Lut, 2014 08:25
wampirkowa napisał/a: | ech u mnie narty rower łyżwy, basen, rolki maskara to jakaś,
no cóż muszę się i z tym pogodzić., tak jak z innymi wieloma sprawami.
ale to boli poprostu boli, bo zabrano mi wiele fajnych rzeczy,
sorki ale kurcze znikam do swego wątku |
oj wampirko, z tego powyżej ja tylko na rowerze umiem jeździć..
od niedawna dla przyjemności, od zawsze z konieczności
a wychowałam się w zwyczajnej rodzinie, tyle tylko, że na wsi,
a tu ani czasu, ani pieniędzy na rozrywki nie było.
Mnie już to nie boli, nie jestem wyjątkiem, żyłam tak jak moi koledzy, koleżanki.
Mała - Pon 10 Lut, 2014 10:09
wampirkowa napisał/a: | ale to boli poprostu boli, bo zabrano mi wiele fajnych rzeczy, |
Linka napisał/a: | Mnie już to nie boli, nie jestem wyjątkiem |
Jezszcze wszystko przed Nami!
Rowerek - jako dziecko pożyczałam. Kocham jazdę na nim, ale narazie mnie na swój mnie nie stać.
Rolki? - pożyczyłam od siostrzenicy...Po urodzeniu 1 syna - miałam 36lat i trzymałam się wózka, żeby się nie wyłożyć
Łyżwy? pod pałacem kultury - wypożyczone...Mało się wtedy nie zabiłam
Basen? - kałuża przed domem
A co miałam od zawsze? Auto-buty z napędem na własne dwie nogi
A więc dyla na spacerek
wampirkowa - Pon 10 Lut, 2014 11:08
no niestety mnie nikt z tych rzeczy nie nauczył, zawsze był ważniejszy alkohol, a że nie miałam rodzonej mamy to jakoś nikt nie widział by cokolwiek mnie nuaczyć czy pokazać, zawsze sama.
Ann - Pon 10 Lut, 2014 11:56
Spacery fajna sprawa. Jak miałam niecały miesiąc abstynencji wyprowadziłam się na pierwszy spacer. Wariat wypuszczony po latach z psychiatryka. trawa jest zielona i pięknie pachnie! Chodnik jest równy chyba nowy. Ziemia pachnie.
Staram się wyprowadzac sie na spacer. Lubię spacery z moim. Szczegolnie jego wariactwa.
Rolki? łyżwy? No way! Nie w tym życiu. Ale rower a i owszem. Od kiedy nie piję zrobiłam nim do zimy więcej km niż przez całe życie. Lubię to. Nawet specjalny strój zakupiłam
Linka - Pon 10 Lut, 2014 12:06
wampirkowa napisał/a: | no niestety mnie nikt z tych rzeczy nie nauczył, |
własnie próbuję Ci powiedzieć, ze mnie też nikt nie nauczył aktywnie wypoczywać
wszystko, czego nauczyłam się od rodziców związane było z pracą , z obowiązkami..
ba, ja nawet na spacerze z rodzicami chyba nigdy nie byłam
jeździć na rowerze(dużym, męskim) nauczyłam się sama z pomocą koleżanek, siostry,
a ponieważ uwielbiałam owoce, to nauczyłam się chodzić po drzewach..
pływać się nie nauczyłam, bo pobliski staw akurat wysechł
na łyżwach trochę jeździłam...na hokejówkach, bo tylko takie były w szkole
bunia - Pon 10 Lut, 2014 12:14
Ann napisał/a: | Nawet specjalny strój zakupiłam |
..na rower ten strój ,czy na spacery ?
Ann - Pon 10 Lut, 2014 12:22
bunia napisał/a: | Ann napisał/a: | Nawet specjalny strój zakupiłam |
..na rower ten strój ,czy na spacery ? | no rower oddychający taki szpecjalistyczny... na początku, całą kasę którą wydawałam na alkohol, a która nagle była u mnie w portfelu, zaczęłam wydawać właśnie na wszystko co związane z rowerem, przegląd roweru, czyszczenie, nowe gumy, zapinka, kieszonki, oświetlenie itd. I jeździłam, jeździłam, jeździłam... 25 km najmniej.
Mała - Pon 10 Lut, 2014 19:34
Tak mnie zmobilizowaliście, że biere mietłe i lece na spacerek...
Ann - Nie 16 Lut, 2014 19:05
Wyprowadziłam się na spacer dziś..
Ciemno, ciepło..
Nie musiałam się stroić..
Włożyłam słuchawki do uszu, włączyłam muzykę.. i szłam powoli..
Pięknie pachnie ziemia, powietrze jest dziś czyste, niezadymione. Sama przyjemność.
To było fajne
zołza - Nie 16 Lut, 2014 19:19
Ann napisał/a: | Pięknie pachnie ziemia, powietrze jest dziś czyste, niezadymione. Sama przyjemność. |
Ty czujesz
Ann - Nie 16 Lut, 2014 19:22
zołza napisał/a: | Ty czujesz | Dziwne prawda?
zołza - Nie 16 Lut, 2014 19:24
Ann napisał/a: | Dziwne prawda? |
A jeszcze dziwniejsze , że Ci to sprawia przyjemność ...Takie nic a cieszy
Ann - Nie 16 Lut, 2014 19:27
zołza napisał/a: | A jeszcze dziwniejsze , że Ci to sprawia przyjemność ...Takie nic a cieszy |
Słoneczko - Wto 08 Lip, 2014 21:09
szika napisał/a: | Ja mam z tym duży problem. Wiecznie jest coś na "nie". A to nie chce mi się, a to zapominam, a to pogoda nie taka, a to "a po co mi to". Moja podświadomość broni się rękami i nogami przed tą przecież nie wymagającą wysiłku chwilą przyjemności. | ja sie przemogłam odkąd podjęłam terapię na oddziale dziennym ( t.j. bardzo niedawno)
Zabierałam sie na spacer dzień w dzień sama dla siebie.
Początki były koszmarne, ale z tygodnia na tydzień zaczynało mi sie to podobać
W moim życiu wiecznie zwalałam na coś winę,
aby tylko wymigać sie od wyjścia wyjść na spacer.
Sama ze sobą, o rany to było grzechem na tamten czas to egoizm, jak można samemu isć sobie gdzieś Miałam ci ja myślenie powalone
|
|