ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - abstynencja to nie wszystko ?
Anonymous - Wto 19 Maj, 2009 09:10 Temat postu: abstynencja to nie wszystko ? tak mnie naszło ostatnio, że nie picia jest dla mnie już łatwe, nie mam głodów alkoholowych, alkohol nie jest tym o czym myślę, nie boję się chodzić po sklepach, ani uczestniczyć w imprezach gdzie ktoś tam pije. Nie mam chęci picia, lecz to jest dla mnie proste już teraz- nie pić, gorzej ze zmianą sposobu myślenia, życia, nie wpadania w emocjonalne pułapki.
Ciekawa jestem Waszego zdania:
Czy nadal mam problem z niepiciem?
Czy zmieniam swoje życie?
Czy abstynencja łączy się jednocześnie ze zmianą siebie?
pterodaktyll - Wto 19 Maj, 2009 09:13
Trzy razy tak alkoholika znak
wolf - Wto 19 Maj, 2009 09:17
utopia napisał/a: | ani uczestniczyć w imprezach gdzie ktoś tam pije. |
bo masz juz pewien zasob------------------bezpiecznikow wypracowanych
ja jeszczenie mam .................i trzymam sie imprez z alko w tle z daleka
nie dlatego ,ze:
mi zal
mnie trzesie
mi sie wypic chce..................ale jest to cos takiego , niedopowiedzianego. mysle sobie , ze to jest zalezne od intensywnosci picia alkoholu w pewnych sytuacjach / nie chodzi z kim sie pilo, ale ile /----------ja na przyklad lubilem napic sie jak swinia i rozwalic impreze.................taki jakis wewnetrzny impuls.
jakas konfrontacja konieczna dla ..............udowodnienia sobie kim jestem
czyli pijacki wid
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 09:19
utopia napisał/a: | że nie picia jest dla mnie już łatwe |
u mnie to wystąpiło w momencie gdy zdałem sobie sprawę że "do końca życia ani kropelki"
Jagna - Wto 19 Maj, 2009 09:26
utopia napisał/a: | Czy nadal mam problem z niepiciem?
Czy zmieniam swoje życie?
Czy abstynencja łączy się jednocześnie ze zmianą siebie? |
Dobry temat. Sama często nad tym myślę.
Na pierwsze pytanie odpowiem, że nie.
Nie mam juz problemu z niepiciem, jest dla mnie teraz stanem normalnym, nie napinam się, nie powstrzymuję.
Tak mam.
Ani zakupy w sklepie, ani imprezy okolicznościowe nie sa już dla mnie trudnością. Przyjełam do siebie, że jestem osobą niepijącą i alkohol sobie jest, był i będzie, ale ja go nie uzywam.
I nie męczy mnie to.
Czy zmieniam swoje życie?
Tu jeszcze mam sobie wiele do zarzucenia, że boję sie podejmowania decyzji, własnie tych ważnych życiowych.
Jednak w wielu sferach jednak zmieniam i zmieniłam juz to swoje zycie.
Jest mi z tym dobrze.
Chce dokonywac kolejnych zmian.
Usłyszałam, że nie ma złych decyzji.
Ważne, żeby podejmować decyzje i wybierać, nie tkwić w miejscu.
Pracuję nad tym
Abstynencja to był start do moich zmian. Reszta dzieje się teraz, równolegle z tym, że jestem trzeźwa. Wiele pomogły mi mitingi, staram pracowac się na programie 12 Kroków, bardzo wiele znaczą w moim życiu.
Czasami mam doła, że nie idę dalej, ale z drugiej strony program 12 Kroków jest dany na całe życie, nie muszę go wykonać byle szybciej i zaliczony.
Zmieniłam się.
Nie wybucham tak często złością, wlaściwie to już wcale tego nie robię.
Pracuje nad asertywnością, z coraz lepszym skutkiem.
Nauczyłam się nie oceniać innych, jeszcze się potykam tutaj, ale...sa juz postępy.
Nauczyłam się szanować siebie samą i akceptować ze swoimi wadami, a było w tej kwestii bardzo źle.
I uczciowść wobec siebie, to coś chyba najważniejszego co odkryłam w tym procesie tzreźwienia.
wolf - Wto 19 Maj, 2009 09:32
aloe nuda....................nie potraficuie . / lub nie chcecie / pi8sac wlasnymi slowam,i ?
Jagna - Wto 19 Maj, 2009 09:47
Proszę pisz Wolfie
wolf - Wto 19 Maj, 2009 09:51
Jagna napisał/a: | Proszę pisz Wolfie |
po co?..............skoro nawet konie fryzyjskie nie znajduja u Was zainteresowania.
potrzebujesz, moich dyrsymalow, dla udowodnienia swoich teorii?
nie dam Ci tej szansy..............sam sobie jestem alkoholkiem, jak wszyscy z nas zreszta !
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 09:52
wolf napisał/a: | ..nie potraficuie . / lub nie chcecie / pi8sac wlasnymi slowam,i ? |
i tym się od nas wyróżniasz
i my to widzimy,ale czy zaraz musisz to podkreślać,aby nas dołować
wolf - Wto 19 Maj, 2009 09:54
Jacek napisał/a: | aby nas dołować |
nigdy nie mialem takiegop zamiaru !!!!!
NIGDY
!!!
Jagna - Wto 19 Maj, 2009 09:57
wolf napisał/a: | nigdy nie mialem takiegop zamiaru !!!!!
NIGDY
!!! |
A jednak Ci się udało.
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 10:04
wolf napisał/a: | nigdy nie mialem takiegop zamiaru !!!!! |
to jest gra pod świadomości i starych nawyków
wolf napisał/a: | ja na przyklad lubilem napic sie jak swinia i rozwalic impreze |
wolf - Wto 19 Maj, 2009 10:08
Jagna napisał/a: | A jednak Ci się udało. |
jestes atrakcuyjna kobita-to dosc wyrozniajace, na tle innych pijakow, wiec, nie placz
wolf - Wto 19 Maj, 2009 10:09
Jacek napisał/a: | to jest gra pod świadomości i starych nawyków |
wyjasnicj jesli umiesz.................albop zamilcz
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 10:12
wolf napisał/a: |
jestes atrakcuyjna kobita |
o tak
ja nawet powiem "piękna i mądra"
wolf - Wto 19 Maj, 2009 10:14
Jacek napisał/a: | ja nawet powiem "piękna i mądra" |
bos glupi ...............nie zwracaj na nia uwagi.....................sama Cie zgwa;lci
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 10:21
wolf napisał/a: | Jacek napisał/a:
to jest gra pod świadomości i starych nawyków
wyjasnicj jesli umiesz.................albop zamilcz |
Wolfie czas zajrzeć w siebie
to taka nasza ludzka natura,być lepszym od innych (i to w sobie widzimy)
ale inni widzą to samo lecz pod siebie
dla tego wiem że nie chciałeś nas dołować ale dla siebie poczuć wyższość
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 10:24
wolf napisał/a: |
bos glupi |
wiem--dlatego lubię się uczyć (szkoda tylko że tak późno)
wolf napisał/a: | sama Cie zgwa;lci |
mówisz poważnie
w obecnej chwili to moje marzenie
Jagna - Wto 19 Maj, 2009 10:24
wolf napisał/a: | nie zwracaj na nia uwagi.....................sama Cie zgwa;lci |
Wolfie, czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl ?
wolf - Wto 19 Maj, 2009 10:38
Jagna napisał/a: | Wolfie, czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl |
a niby jak ? ..............................czy wygladam na gwqlcicielke?
Halibut - Wto 19 Maj, 2009 10:40
Słuchajcie ten temat mnie interesuje, poradźcie zbłąkanej duszy czy jest coś takiego jak psychiczne predyspozycje do alkoholizmu, czy może jakieś przeżycia trauma, często piszecie o niedojrzałości emocjonalnej, co się we mnie zmieni jak przestanę pić, czy zmieni się na skutek zaprzestania picia, czy dopiero zaprzestanie picia umożliwi mi świadome zmiany.
Abstynencja to nie wszystko, czyli co praca nad sobą, w jakim kierunku, czego teraz nie dostrzegam, dlaczego błądzę. Jaki dziwny mechanizm powoduje, że sięgam po alkohol, nie mówię o uzależnieniu fizycznym, bo takie mam w bardzo małym stopniu, tak mi się wydaje.
Z pomocą Utopi znalazłem numer telefonu do dobrej kliniki w moim mieście, już sobie poukładałem w głowie swoją indywidualną terapie i co numer telefonu mam w notesie, witryna przeglądnięta dziesiątki razy a ja codziennie sobie mówię no Hali dzisiaj nie da rady kupa zajęć zadzwonisz jutro, a najdziwniejsze w tym wszystkim, że tak naprawdę to mi z tym dobrze. A ten numer telefonu to jak hamulec bezpieczeństwa mnie uspokaja. Słuchaj Hali nie ma się, czego bać jak będzie źle zadzwonisz i po sprawie.
Hali
wolf - Wto 19 Maj, 2009 10:42
Halibut napisał/a: | Słuchajcie ten temat mnie interesuje, |
abstynencje to nie wszystko ?.................Hali!!!!
ja to znam z autopsji..............znam od samego dna.
i pierd....dpo------le..........od pewnego czasu
z bepoieczenstwa
Anonymous - Wto 19 Maj, 2009 10:57
Halibut napisał/a: | Słuchaj Hali nie ma się, czego bać jak będzie źle zadzwonisz i po sprawie.
|
gorzej jak nie zdążysz
Jagna - Wto 19 Maj, 2009 11:12
Halibut napisał/a: | poradźcie zbłąkanej duszy czy jest coś takiego jak psychiczne predyspozycje do alkoholizmu, czy może jakieś przeżycia trauma, |
Predyspozycje są. Ale czynników powodujących, że jedni zapadaja na alkoholizm a inni nie, jest kilka conajmniej- biologiczne( genteyczne), psychiczne, społeczne(środowiskowe)...
Niedojrzałość emocjonalna, albo innymi słowy brak umiejetności radzenia sobie z uczuciami i emocjami. to najkrocej skłonność do poadania w uzaleznienie, taka predyspozycja psyche.
Potrzeba mocnych doznań, nieradzenie sobie z problemami i sięganie wtedy po "coś" co daje nam ulgę, kopa, odwagę, uśmierzenie, zapomnienie.
Hali , łap za ten telefon i zrób to, szkoda każdej chwili, mówię Ci to ja, która jeszcze w listopadzie 2007 nie wyobrażała sobie rozstania alkoholem, myslałam sobie, że innym sie udaje ale mnie na pewno nie, bo nie dam rady:)
A jestem sobie tutaj trzeźwa i za parę dni skończę 18 miesięcy abstynencji.
Ktos mi powiedział, że to moja kolejna pełnoletność
Teraz szkoda mi każdej straconej chwili przez alkohol. Nie , nie żałuje. Jednego tylko, że tak późno chwyciłam za telefon. Ja byłam na terapii prywatnej, zamknietej.
Wszędzie sie da wyjść z tego, tylko trzeba chociaż trochę chcieć
yuraa - Wto 19 Maj, 2009 11:30
Halibut napisał/a: | mówię no Hali dzisiaj nie da rady kupa zajęć zadzwonisz jutro, |
jak piłem to moim ulubionym słowem było jutro, pewnie ze strachu przed zmianą.
a jako ciekawostke podam że w jednym pubie napisane nad barem; jutro piwo za darmo, zapraszamy
Flandria - Wto 19 Maj, 2009 13:55
yuraa napisał/a: | jak piłem to moim ulubionym słowem było jutro, pewnie ze strachu przed zmianą |
swoją drogą - to będzie straszna zmiana Hali - wyschniesz, płetwy Ci odpadną ... masakra - to będzie pewnie koniec Halibuta
ale może tak jak u Ptera wyrosną Ci skrzydła ? i zostaniesz .. orłem ?
Ate - Wto 19 Maj, 2009 14:22
Cytat: | Czy nadal mam problem z niepiciem?
Czy zmieniam swoje życie?
Czy abstynencja łączy się jednocześnie ze zmianą siebie?
_________________ | tez 3 razy tak
Przy ogromnym stresie wlacza sie jeszcze czasami ta mysl, jak odruch Pawlowa, dobrze, ze ma sie mozliwosc zmieniania toku wlasnych mysli, w sytuacjach krytycznych ( na szczescie coraz rzadszych) lapie sie tej mozliwosci i w myslach "przeskakuje" na inny temat.
Moje zycie zmienilo sie i zmienia nadal ,diametralnie. Nie zlapalm jeszcze swojego rytmu, mysle ze robie za duzo, za szybko, za wiele chce, za lapczywie sie na to trzezwe zycie rzucilam. Pracuje nad tym
Zmienia sie zycie zmieniam sie ja, zreszta kazdy sie zmienia, nikt z nas nie jest taki sam jak np rok temu, moim celem jest, aby te zmiany nastepowaly w kierunku pozytywnym.
Halibut - Wto 19 Maj, 2009 14:25
Flandra napisał/a: | zostaniesz .. orłem |
Hmmmmm to bardzo kusząca perspektywa, muszę to dobrze przemyśleć.
Flandra napisał/a: | to będzie straszna zmiana Hali - wyschniesz, płetwy Ci odpadną |
Trochę się boję tego etapu przemiany, to chyba musi bardzo boleć.
Hali..
Ate - Wto 19 Maj, 2009 14:28
Zmiany bola, ale warto, Hali, ja dopiero teraz czuje ze zyje naprawde, istnialam w jakims letargu od jednego do drugiego pijanstwa, marnowalam swoje zycie... Hali, jeszcze masz szanse zaprzestac pic, wykorzystaj to
Flandria - Wto 19 Maj, 2009 14:32
Halibut napisał/a: | to chyba musi bardzo boleć |
musi to na Rusi, w Polsce jak kto chce
Halibut - Wto 19 Maj, 2009 14:34
Ate napisał/a: | zmieniania toku wlasnych mysli, |
Posiadłem tę wspaniałą umiejętność, kiedy mam doła i katuję się złymi myślami, potrafię przełączyć się na pozytywne budzące poczucie bezpieczeństwa myślenie.
To kwestia techniki.
Świadomość tej umiejętności powoduje, że w życiu czuję się bardziej bezpiecznie. Oczywiście nie wiem jak by było w sytuacjach ekstremalnych.
Hali
Flandria - Wto 19 Maj, 2009 14:36
Halibut napisał/a: | Posiadłem tę wspaniałą umiejętność, kiedy mam doła i katuję się złymi myślami, potrafię przełączyć się na pozytywne budzące poczucie bezpieczeństwa myślenie.
To kwestia techniki. |
a to nie jest przypadkiem tłumienie uczuć ?
w efekcie - czegoś Ci brakuje, ale nie wiesz czego ?
Flandria - Wto 19 Maj, 2009 14:41
wycofuję to tłumienie uczuć
zła jestem i głupoty piszę
Halibut - Wto 19 Maj, 2009 14:42
Miałem na myśli coś bliższego technice relaksacyjnej.
A poza tym ja jakoś tak pozytywnie do życia jestem nastawiony, tak już mam.
Jak napisała Ate łapczywy życia.
Hali
Halibut - Wto 19 Maj, 2009 14:46
Flandra napisał/a: | zła jestem i głupoty piszę |
Spokojnie Flądro, dużo wtym racji, przecież to w jakimś sensie ucieczka czy ominięcie problemu.
Hali
Ate - Wto 19 Maj, 2009 15:04
Halibut napisał/a: | pominięcie problemu. | oczywiscie ,nic innego, takie natychmistowe wyjsce awaryjne, ale ja w chwili gdy nachodza mnie jakies glupie mysli typu : teraz i tak wszystko starcone , nic tylko sie upic, musze , dla wlasnego dobra zmienic tok myslenia. Halibut napisał/a: | łapczywy życia.
| ja bym chciala wiecej, jeszcze i jeszcze
escada81 - Wto 19 Maj, 2009 18:31
utopia napisał/a: | Czy nadal mam problem z niepiciem?
Czy zmieniam swoje życie?
Czy abstynencja łączy się jednocześnie ze zmianą siebie? |
Na pierwsze pytanie niestety jeszcze muszę odpowiedzieć tak, chociaż mam nadzieję, że to się kiedyś skończy...że nie będzie napadów głodu, że nie będę miała problemu z przebywaniem na imprezach i z ludźmi pijącymi - nie nakręcając się...i że nie pozbędę się innych negatywnych uczuć jakie wywołuje u mnie sam widok alkoholu...
Czy zmieniam swoje życie...myślę, że tak, może nie są to jeszcze aż tak widoczne czy odczuwalne zmiany, ale są ...
No i pytanie trzecie...tutaj zachodzą u mnie największe zmiany, i to wydaje mi się, że są pozytywne i mogę powiedzieć że jestem z nich bardzo zadowolona, myślę że duży wpływ na sposób mojego myślenia i podejścia do życia ma fakt że powoli się godzę z moją chorobą i że zaczynam rozumieć samą siebie i to na trzeźwo...a to już chyba coś...
Chociaż dopiero co wkraczam na drogę trzeźwienia, a ta droga jest długa i kręta, to czuję się coraz bardziej pewna i gotowa do zmian...szkoda tylko, że to wszystko tak powoli się dzieje...ale jak to się mówi...Daj Czas Czasowi...
Jacek - Wto 19 Maj, 2009 19:34
Halibut napisał/a: | co się we mnie zmieni jak przestanę pić |
ktokolwiek i co cokolwiek Tobie napisze -doradzi
to i tak Ty to odczujesz na swój sposób --jakikolwiek by nie był
ale z pewnością na lepsze
Ksenia34 - Wto 19 Maj, 2009 20:21
Ja na przyklad latalam dzis z dzieciakami,za pilka i tak sie ubawilam smialam sie jak dziecko,dawno tak sie nie smialam szczerze,i to sie u mnie zmienilo,ze chce robic rzeczy ktorych dawno nie robilam.Niby mysle ze nic sie nie zmienia,a tu cos takiego.
katleja - Śro 20 Maj, 2009 11:48 Temat postu: Re: abstynencja to nie wszystko ? Czy nadal mam problem z niepiciem? nie
Czy zmieniam swoje życie? tak
Czy abstynencja łączy się jednocześnie ze zmianą siebie? tak
czy wpadam w pulapke piszac ze nie mam problemu z niepiciem? ale naprawde nie mam, nie chce mi sie ani cpac ani pic. za to korci do zakupoholizmu, ale staram sie trzymac w ryzach
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 12:19
podobno tak czasem bywa- że zachowania stare nas pchają w inne uzależnienie- wielu alkoholików zostaje seksoholikami lub hazardzistami- to tylko zamiana uzależnienia a schemat ten sam
Ate - Śro 20 Maj, 2009 14:03
katleja napisał/a: | za to korci do zakupoholizmu | no to tak jak mnie odkad przestalam pic wpadlam w nalog kupowania, jak to sie nie zmieni pojde z torbami
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 14:14
Ate napisał/a: | odkad przestalam pic wpadlam w nalog kupowania, jak to sie nie zmieni pojde z torbami |
samo się nie zmieni
katleja - Śro 20 Maj, 2009 14:48
ehhh
ja w ogóle zauważyłam u siebie bardzo wiele zaburzeń, które nasilają się na zmiany, towrząc razem pełen obraz mojego uzależnienia
1. przede wszystkim narkotyki,
2."mocne drugie miejsce" alkohol,
3. właśnie zakupy, puszczam na nie majątek, a 90% rzeczy potem nie noszę i nie używam. Gdy ćpałam, nie kupowałam nawet biletów ani gumy do żucia, gdy przestałam notorycznie kupuję, najpierw to było leczenie doła, a teraz już i bez doła, czuję przymus kupowania i działa to na mnie jak narkotyk, np. kupię jedną nieplanowaną rzecz, i już puszczają hamulce, kupuję kolejną kolejną i puszczam cała kasę jaką mam przy sobie. Dopóki nie kupię nic, jest OK, ale kupię jedną i już lecę bez kontroli.
Walczę z tym przez : limit wypłat , nie noszę kart płatniczych przy sobie - jak już dojde do domu , nie bedzie mi się chciało wychodzić po zakupy, noszę małe kwoty przy sobie, planuję, ile mogę wydać tygodniowo i jeśli wydam więcej to "obcinam" sobie z następnego tygodnia. Ale i tak ciągle przyliczam zakupowe wpadki. Do tego dochodzą zakupy przez internet. Ale dziś dzielnie powyłaczałam allegro i inne strony, nie wydając nawet złotówki
4. Czwarta rzecz to odżywianie. Zaczęłam się odchudzać, mając 14 lat, chociaż wazyłam 46 kg przy 170 cm wzrostu. Potem moja waga maksymalnie wynosiła 70, najmniej 42. Paradoksalnie, cpając tyłam, bo nie byłam w stanie pilnować anorektycznej diety. Do dziś mam zaburzenia odżywiania. Walczę z nimi szykując już rano posiłki, które biorę do pracy, nieduże, ale nie zbyt małe, jem 3 posiłki w regularnych odstępach czasu. Też przyliczam wpadki, np. potrafię kupić 3-4 opakowania ciastek i wepchnąć je w siebie, bo już nie nazwę tego jedzeniem. Albo podrywa mnie w nocy i nie zasnę dopóki dosłownie nie opróżnię lodówki, potrafie jesc nawet zamrożone rzeczy z zamrażalnika, w ogóle ich nie przyrządzajac , tylko w siebie wrzucam
5. Tatuaże - mam wszędzie. Nie robię już nowych, ani nie poprawiam starych od roku. Chyba mi przeszło
6. Kolczyki - niedawno w przypływie weny zrobiłam sobie kolejną dziurkę w nosie ;/ taki substytut sznytów, bo nie chlastam się od lat.
7. Faceci. Związki na jedną noc, bez ładu i składu. Od roku seksualna abstynencja. Chcę zbudować zdrowy, normalny związek, nie zależy mi na samym sexie, choć wiadomo, że mi go brakuje
8. Lenistwo... masakra, straszna moja cecha, a kiedyś taka nie byłam. Zawsze byłam porządna, skrupulatna, a teraz opieprzam się, do niczego zebrać się nie mogę, i tak mam zaburzenia koncentracji i pamięci, a w połaczeniu z lenistwem powoduje to opieprzanie sie przez cały rok, a potem paranoję przed sesją, co zwiększa moją i tak stale aktywną życiową paranoję.
9. Papierosy - nie palę od soboty
Mam nadzieję, że stopniowo znikną moje destrukcyjne zachowania.
Ate - Śro 20 Maj, 2009 18:48
utopia napisał/a: | samo się nie zmieni | Co masz na mysli Utopia? mam isc na terapie ????
Ate - Śro 20 Maj, 2009 18:49
katleja napisał/a: | 4. Czwarta rzecz to odżywianie. Zaczęłam się odchudzać, mając 14 lat, chociaż wazyłam 46 kg przy 170 cm wzrostu. Potem moja waga maksymalnie wynosiła 70, najmniej 42. Paradoksalnie, cpając tyłam, bo nie byłam w stanie pilnować anorektycznej diety. Do dziś mam zaburzenia odżywiania. Walczę z nimi szykując już rano posiłki, które biorę do pracy, nieduże, ale nie zbyt małe, jem 3 posiłki w regularnych odstępach czasu. Też przyliczam wpadki, np. potrafię kupić 3-4 opakowania ciastek i wepchnąć je w siebie, bo już nie nazwę tego jedzeniem. Albo podrywa mnie w nocy i nie zasnę dopóki dosłownie nie opróżnię lodówki, potrafie jesc nawet zamrożone rzeczy z zamrażalnika, w ogóle ich nie przyrządzajac , tylko w siebie wrzucam
|
Wiedźma - Śro 20 Maj, 2009 19:07
Ate napisał/a: | utopia napisał/a: | samo się nie zmieni | Co masz na mysli Utopia? mam isc na terapie ???? |
Albo na mityng AZ
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:30
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:33
Wiedźma napisał/a: | mityng AZ |
a co to jest ten miting AZ?
Flandria - Śro 20 Maj, 2009 19:34
pewnie miting Anonimowych Zakupoholików
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:35
Flandra napisał/a: | pewnie miting Anonimowych Zakupoholików |
Może i byłabym zainteresowana
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:36
no tego to sie domyslilam, ale bylampewna, ze Wiedzma , skoro posiada takie wielkie i dobre serce bedzie mi wspolczuc a tu smichy chichy
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:38
Ate napisał/a: | a tu smichy chichy |
Ate....no a czego sie spodziewałaś u czubeczków
Wiedźma - Śro 20 Maj, 2009 19:39
Cytat: | a tu smichy chichy |
A co, mam płakać?
Też jestem zakupoholiczką, ale póki co tylko potencjalną,
bo z kasą u mnie cinko i nie moge siem zrealizować
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:41
Wiedźma napisał/a: | Też jestem zakupoholiczką, ale póki co tylko potencjalną, | sa na top sposoby kupowanie na aukcjach, wyprzedaze, zamiany Jestem dobra w tej materii
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:41
Wiedźma napisał/a: | bo z kasą u mnie cinko i nie moge siem zrealizować |
to tak jak ja
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:42
Dziewczyny to moze niech odezwe sie ta ktora zakupoholiczka nie jest
I tym oto sposobem zapadla grobowa cisza , na wieki
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:44
ale robimy offtopa i kto zaczął, sama adminka
Ula - Śro 20 Maj, 2009 19:46 Temat postu: .. Ja nie jestem zakupoholiczka
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:47
Ula napisał/a: | Ja nie jestem zakupoholiczka | cud, cud, cud!
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 19:47
Ula napisał/a: | Ja nie jestem zakupoholiczka |
Ate i co teraz?
Flandria - Śro 20 Maj, 2009 19:48
Ate napisał/a: | Dziewczyny to moze niech odezwe sie ta ktora zakupoholiczka nie jest
I tym oto sposobem zapadla grobowa cisza , na wieki |
tralala
ja nie jestem zakupoholiczką
chociaż jakiś czas temu miałam duże, że tak powiem, skłonności
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:49
Bebetka napisał/a: | Ate i co teraz? | teraz slogan, ze wyjatek potwierdza regule
Ate - Śro 20 Maj, 2009 19:53
Flandra napisał/a: | ja nie jestem zakupoholiczką | przepraszam ,wyjatki
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 20:18
Ate napisał/a: | utopia napisał/a:
samo się nie zmieni
Co masz na mysli Utopia? mam isc na terapie ???? |
hahaha nie- choć może
chodzi mi o to że tylko Ty to możesz zmienić- samo się nic nie zmieni
Ate - Śro 20 Maj, 2009 20:19
utopia napisał/a: | chodzi mi o to że tylko Ty to możesz zmienić- samo się nic nie zmieni | zmieniam, szukam tanszych ciuchow
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 20:20
tak jak kiedyś pewnie tańszego alkoholu a ja tańszych fajek system jest ten sam Atuś
Ate - Śro 20 Maj, 2009 20:22
nie, alkohol kupowalam zawsze ten sam
zreszta nie wiem, moze te zakupy bo zaczelam dbac o siebie, zalezy mi na tym zeby lepiej wygladac czy to sie nazywa racjonalizacja nalogu?
Flandria - Śro 20 Maj, 2009 20:25
dla mnie zakupoholizm to kupowanie rzeczy często niepotrzebnych, dla samej przyjemności kupowania ...
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 20:26
nie wiem Atuś- Ty musisz wiedzieć czy przekracza to już granice rozsądku - ja nie mam z tym problemu- mnie zakupy denerwują te sklepy pełne ludzi brrr
Ate - Śro 20 Maj, 2009 20:27
utopia napisał/a: | mnie zakupy denerwują te sklepy pełne ludzi brrr | wiesz mozan sobie kupowac o 12ej w nocy nie wychodzac z domu
Wiedźma - Śro 20 Maj, 2009 20:28
Ate napisał/a: | Wiedźma napisał/a: | Też jestem zakupoholiczką, ale póki co tylko potencjalną, | sa na top sposoby kupowanie na aukcjach, wyprzedaze, zamiany Jestem dobra w tej materii |
Tylko mi tu bez takich instrukcji! Wolę nie umieć...
Bebetka napisał/a: | ale robimy offtopa i kto zaczął, sama adminka |
Ale mi siem dostanie od Jagny...
Ate - Śro 20 Maj, 2009 20:28
Flandra napisał/a: | dla mnie zakupoholizm to kupowanie rzeczy często niepotrzebnych, dla samej przyjemności kupowania . | ale jesli idziemy takim tokiem myslenia, to mase przedmiotow ma sie przeciez dla przyjemnosci, spokojnie mozna by sie bez nich obejsc Mysle, ze to plynna granica, i dlatego tak latwo ja przekroczyc.
Jacek - Śro 20 Maj, 2009 20:32
Wiedźma napisał/a: | Ale mi siem dostanie od Jagny |
biedny misio
Flandria - Śro 20 Maj, 2009 20:40
Atuś - co innego kupowanie dla przyjemności kupowania, a co innego kupowanie dla przyjemności używania, posiadania itd
Jagna - Śro 20 Maj, 2009 20:48
Zakupoholizm? Nie ...podobnie jak Utopia nie znosze centrów handlowych, przymierzania, łażenia po sklepach, tłumów ludzi. Jak już jadę staram się kupic wszystko co akurat potrzebuję i na długo mam spokój. Allegro bardzo rzadko, raczej sprzęt AGD.
Ale mam jedną słabość, zawsze ją miałam - perfumy.
Czasami nie kupie sobie ciucha, ale wymarzone perfumy i owszem. Ale zawsze to lubiłam.
Klara - Śro 20 Maj, 2009 21:03
Jagna napisał/a: | Jak już jadę staram się kupic wszystko co akurat potrzebuję i na długo mam spokój. |
Robię tak samo, ale mam zawsze pełną lodówkę i zamrażarkę. Kiedyś w jakiejś audycji usłyszałam że takie robienie zapasów nazywa się "chora lodówka". Wówczas postanowiłam kupować jedzenie na bieżąco, ale niestety - nie wychodzi.
Środki czystości też muszę mieć w zapasie. Gdy napoczynam jedno opakowanie, drugie czeka w pogotowiu. To też chyba nie jest zdrowe, prawda?
Bebetka - Śro 20 Maj, 2009 21:07
Klara napisał/a: | To też chyba nie jest zdrowe, prawda? |
Czy ja wiem? Mi został podobny nawyk z dawnych trudnych czasów..... Lubie mieć w zapasie ale raczej dotyczy to chemii i kosmetyków.
Anonymous - Czw 21 Maj, 2009 09:15
Klaruś- a może przyczyna tych ZAPASÓW jest inna- pamiętasz czasy kiedy niczego nie było sklepach i po prostu kupujesz zapasy z tej przyczyny- moja mama robi to samo- ma wielką zamrażalkę i zawsze jest pełna- na strychu trzyma góry niepotrzebnych rzeczy bo- może się przydać- i faktycznie wiele rzeczy się kiedyś tam komuś przydaje- nie można wszystkiego rozpatrywać w kategoriach choroby- czasem to są nasze przywary nic więcej
katleja - Czw 21 Maj, 2009 09:59
Flandra napisał/a: | dla mnie zakupoholizm to kupowanie rzeczy często niepotrzebnych, dla samej przyjemności kupowania ... |
ja czesto odczuwam przymus kupienia czegokolwiek, chociaz niczego nie potrzebuję. wiąze sie to tez z zaburzeniami odzywiania, kupuje tony slodyczy, hektolitry bites smietany w tubce itp. a potem placze, ze tyje i nie mieszcze sie w setki swoich kupionych w zakupowym szale ubran
katleja - Czw 21 Maj, 2009 10:00
[quote="Klara"] Jagna napisał/a: |
Środki czystości też muszę mieć w zapasie. Gdy napoczynam jedno opakowanie, drugie czeka w pogotowiu. To też chyba nie jest zdrowe, prawda? |
ja też tak zawsze mam, inaczej sie denerwuje, ze to otwarte się skończy i zostane bez niczego
katleja - Czw 21 Maj, 2009 10:42
Ate napisał/a: | katleja napisał/a: | 4. Czwarta rzecz to odżywianie. Zaczęłam się odchudzać, mając 14 lat, chociaż wazyłam 46 kg przy 170 cm wzrostu. Potem moja waga maksymalnie wynosiła 70, najmniej 42. Paradoksalnie, cpając tyłam, bo nie byłam w stanie pilnować anorektycznej diety. Do dziś mam zaburzenia odżywiania. Walczę z nimi szykując już rano posiłki, które biorę do pracy, nieduże, ale nie zbyt małe, jem 3 posiłki w regularnych odstępach czasu. Też przyliczam wpadki, np. potrafię kupić 3-4 opakowania ciastek i wepchnąć je w siebie, bo już nie nazwę tego jedzeniem. Albo podrywa mnie w nocy i nie zasnę dopóki dosłownie nie opróżnię lodówki, potrafie jesc nawet zamrożone rzeczy z zamrażalnika, w ogóle ich nie przyrządzajac , tylko w siebie wrzucam
| |
wiesz, to już jest maleńki ułamek zaburzeń, przez jakie przeszłam
Klara - Czw 21 Maj, 2009 14:51
katleja napisał/a: | sie denerwuje, ze to otwarte się skończy i zostane bez niczego |
Otóż to, dokładnie tak to należało powiedzieć
utopia napisał/a: | nie można wszystkiego rozpatrywać w kategoriach choroby- czasem to są nasze przywary nic więcej |
Toteż nie szukam lekarstwa na to, tylko próbuję jakoś zaradzić i nic - jestem uzależniona od pełnej zamrażarki
Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy, mam tak jak Twoja mama.
Czasem niektóre rzeczy usuwam i wtedy - krótko po wyrzuceniu - okazuje się że właśnie coś takiego by mi się przydało.
Anonymous - Czw 21 Maj, 2009 14:55
Klara napisał/a: | Czasem niektóre rzeczy usuwam i wtedy - krótko po wyrzuceniu - okazuje się że właśnie coś takiego by mi się przydało. |
ty wiesz ze ja tez tak mam- a potem się wkurzam ze nie trzeba było wyrzucać- paranoja albo chichot losu
Flandria - Czw 21 Maj, 2009 16:34
katleja napisał/a: | inaczej sie denerwuje, ze to otwarte się skończy i zostane bez niczego |
ja z kolei często zostaję "bez niczego"
często kończy mi się cukier, krem do twarzy, tonik itd itd
a czasem nawet mimo to nie chce mi się iść do sklepu po nowy i jest ... zabawnie
głównie w przypadku cukru - następuje przeszukiwanie całego domu w poszukiwaniu jakiejkolwiek cukierniczki z jakąkolwiek zawartością cukru
Ksenia34 - Czw 21 Maj, 2009 19:02
teraz jak tak sobie czytam,to tez kupuje duzo kosmetykow,tak na zapas.a perfumy to moja slabosc,dochodzi do tego ze mam pelno i uzywam niektore a niektore wietrzeja ze starosci albo poprostu oddaje mamie,a ta sie cieszy bo ma markowe.Teraz sobie obiecalam ze kupie dwa ulubione wierne i bede je miala. ,tylko czy mi sie to uda,zawsze kupuje na bezclowym a niedlugo lece.
Jagna - Czw 21 Maj, 2009 22:23
Ksenia...kompromis. Kup sobie 3 ulubione i basta Ja sobie taki szlaban zrobilam i narazie sie trzymam, az sie ktorys skonczy. Inaczej to z torbami pojdziemy
Ksenia34 - Czw 21 Maj, 2009 23:33
Kurcze tylko mam problem ktore wybrac,jeden to Allure sensuelle,a potem to nie wiem co wybrac.
kiwi - Pią 16 Lut, 2018 13:06
Utopia kiedys tu napisala : " Czy abstynencja laczy sie jednoczesnie ze zmiana siebie ?
Ja odpowiem : i tak i nie
Czy zmieniam swoje zycie ?
Ja odpowiem : i tak i nie
Czy nadal mam problem z niepiciem ?
Ja odpowiem; Nie mam problemu z niepiciem ......ale choroba alkoholowa ,zwlaszcza u kobiet ....dalej jest choroba wstydliwa .
Teraz bedac tydzien w malym miasteczku , w srodowisku dawnych znajomych ,zauwazylam jak bardzo jest ta choroba wstydliwa. Niby duzo wiedza na ten temat ,ale lepiej zamilczec .....jak nie rozmawiamy na ten temat ,to tematu nie ma.
Ja tam nie bede nikogo nawracac na dobra trzezwa droge, ale zona mu pije juz od lat . Cale miasto wie , oni udaja ze nikt nic nie wie. Zaklamuja sytuacje , bo sa na wysokiej polce spolecznej w tym miasteczku.
Dalam mu adresy i telefony ,gdzie w tym miescie sa poradnie uzaleznien i adres terapii uzaleznien w Czarnym Borze . Dalam buziaka ,zyczylam dla nich wszystkiego dobrego i wyjechalam .
Bardzo dbam o to .....nie zyj zyciem innych !!!!!!
wolny89 - Pon 07 Maj, 2018 11:06
Czym innym jest abstynencja przed, a czym innym po. Kwestia wolnej woli i świadomego wyboru. Abstynent po detoksie nigdy nie będzie w stanie zapomnieć o swoim nałogu, a abstynencja będzie takim wymuszonym przypominaczem. Abstynencja abstynencji nierówna i mówię to jak wolny89 po detoksie alkoholowym w ośrodku Oaza - abstynent wymuszony.
jal - Nie 02 Gru, 2018 08:31
Bez abstynencji nie ma trzeźwienia lub jak kto woli zdrowienia z alko... każdy dzień bez alkoholu jest fajny ale świadomie przeżyty Fajniejszy.
Można nie pić długie lata a mieć myślenie alkoholowe... co wcale nie znaczy,że mi się chce chlać lub,że mnie drażnią stoiska z alko i reklamy.
Myślenie alkoholowe - to myślenie o sobie,innych i świecie w taki sam sposób jak wtedy gdy się piło,mimo,że obecnie się nie spożywa.
Stąd hasło "pijany na sucho".
Samo nie ustępuje ja skorzystałem z wielu terapii i AA aby je zmienić - jestem nadal w trakcie.
Wiedźma - Nie 02 Gru, 2018 09:47
jal napisał/a: | jestem nadal w trakcie. |
Ano właśnie - ponad ćwierć wieku trzeźwości, pewnie dlatego osiągnięte,
że nie osiadłeś na laurach i nie zaprzestałeś pracy nad utrzymaniem tego stanu.
Jestem dość sceptyczna wobec sztandarowego AA-owskiego twierdzenia, że trzeźwienie jest nieustającym procesem,
tym niemniej uważam, że raz osiągniętą trzeźwość należy pielęgnować przez resztę życia.
Toć alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, więc trzeba się przed nim nieustannie mieć na baczności.
dromax - Nie 06 Sty, 2019 21:19
Wiedźma napisał/a: | Toć alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, więc trzeba się przed nim nieustannie mieć na baczności. |
Tak do tej pory twierdzono...ale czy w świetle dzisiejszej wiedzy na pewno tak jest? To nie jest dzisiaj ani takie pewne ani oczywiste...Amerykanie znaleźli sposoby wyjścia z alkoholizmu w inny sposób niż AA.
CUDOWNY LEK
sposób
|
|