DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - powielanie schematów
Anonymous - Śro 20 Maj, 2009 10:17 Temat postu: powielanie schematów Tak sobie ostatnio często myślę o moim życiu i zastanawiam się czy nie powielam jakiegoś schematu z życia moich rodziców.
czy zauważyliście u siebie tez takie powielanie? jak ja to mówię: historia się powtarza, moi rodzice się rozwiedli ja też, mój brat też- mój ojciec alkoholik ja też, matka czasem krzyczała jak byłam mała- teraz ja się nadzieram jak wybuchnę to koniec ekspresyjne wyrażanie uczuć
mogę zmienić ten schemat? mogę go przerwać na moim pokoleniu?
sabatka - Śro 20 Maj, 2009 10:19
ja też sie własnie zastanawiałam czy to możliwe że wybrałam sobie alko na męża dlatego że miałam ojca aklo, chociaż mnie nie wychowywał???
A;) - Śro 20 Maj, 2009 11:01
Na terapii robiłyśmy genogram. To co tam zobaczyłam jasno mi pokazało, że tak właśnie jest. Te same zachowania powtarzały sie pokoleniami. Przeraziło mnie to wtedy..... jakbym nie miała szans wyrwać się z jakiegoś odgórnie ustalonego "porządku". I wtedy własnie terapeutka powiedziała mi dla mnie bardzo ważne słowa: to Ty zaczęłaś to zmieniać
Słowa te towarzyszą mi od tamtej pory i dają siłę wprowadzać kolejne zmiany. Jednocześnie pomogło mi to zobaczyć, że wiele zachowań, myśli, uczuć przyjęłam za swoje.... choć tak naprawdę to zbiorowisko czyichś przekonań. Odkąd to wiem, częściej umiem to nazwać i mam szanse to zmieniać.... wyrzucać nie moje i zastępować je moimi własnymi myślami, uczuciami. Nie jest to łatwe, ale ..... daje satysfakcje
Jacek - Śro 20 Maj, 2009 11:04
utopia napisał/a: | myślę o moim życiu |
moi rodzice nie byli uzależnieni od alkoholu--ja tak
moi się rozwiedli --ja walczyłem,aby do tego nie doszło
to raczej nie w genach a w rozumowaniu,przysposabianiu,i naszej obserwacji
która gdzieś tam utkwi w nas
w naszej podświadomości
katleja - Śro 20 Maj, 2009 11:46 Temat postu: Re: powielanie schematów
utopia napisał/a: | Tak sobie ostatnio często myślę o moim życiu i zastanawiam się czy nie powielam jakiegoś schematu z życia moich rodziców.
czy zauważyliście u siebie tez takie powielanie? jak ja to mówię: historia się powtarza, moi rodzice się rozwiedli ja też, mój brat też- mój ojciec alkoholik ja też, matka czasem krzyczała jak byłam mała- teraz ja się nadzieram jak wybuchnę to koniec ekspresyjne wyrażanie uczuć
mogę zmienić ten schemat? mogę go przerwać na moim pokoleniu? |
wiem że powielam schemat. Wiązę sie z alkoholikami, osobami niedostepnymi. Nie umiem odchodzic od mezczyzn sklonnych do przemocy. Mam problemy z wywiazywaniem sie z obowiazkow, z chodzeniem do pracy (matka cale zycie byla bezrobotna, ojca zwykle nie bylo w domu, a jak byl to bil. ). tez krzycze, bywa ze zaciskam piesci i mam ochote komus przylozyc z calych sil, gdy nie uznaje on moich racji ;/ ale tez mysle ze to nie geny, ale po prostu tak mnie wychowano, wpojono mi to i choc nie podobalo mi sie, to podswiadomie nasiaklam takim zyciem i trudno mi realizowac inne
pracuje nad soba. nie mam faceta, za to mam swoje mieszkanie, ucze sie o nie dbac, ucze sie wezwac fachowca do pomocy - w domu rodzinnym jak cos sie zepsulo, to juz tak zostawalo, nikt nic nie reperowal . musze przy tym przelamywac moj lek przed obcymi. koncze studia. staram sie prowadzic kalendarz i pisac co mam do zrobienia i powoli to realizowac.
Flandria - Czw 21 Maj, 2009 12:20
ja sobie ostatnio wymyśliłam coś takiego:
wyobrażam sobie rozmowę z moją mają (albo babcią, ojcem itd)
pytam ją o różne rzeczy - ona odpowiada (wszystko dzieje się w wyobraźni)
dzięki temu tak trochę wiem, ile mam w sobie jej nakazów itp - łatwiej mi się do tego zdystansować i słuchać samej siebie
tak mi się wydaje, że żeby nie powielać schematów trzeba się ciągle siebie pytać - czy ja tego chcę ? czy mnie to odpowiada itd
katleja - Czw 21 Maj, 2009 12:31
Flandra napisał/a: | ja sobie ostatnio wymyśliłam coś takiego:
wyobrażam sobie rozmowę z moją mają (albo babcią, ojcem itd)
pytam ją o różne rzeczy - ona odpowiada (wszystko dzieje się w wyobraźni)
dzięki temu tak trochę wiem, ile mam w sobie jej nakazów itp - łatwiej mi się do tego zdystansować i słuchać samej siebie
tak mi się wydaje, że żeby nie powielać schematów trzeba się ciągle siebie pytać - czy ja tego chcę ? czy mnie to odpowiada itd |
wlasnie teraz jest mi trudno uwolnic sie spod ich "wirtualnej kurateli". mam zamiar wziac 2-mies. bezplatnego urlopu i wyjechac na porzadne wakacje, bo mam problemy ze zdrowiem. ale juz slysze w glowie ich wszystkich - nie, a co z praca, a to nie wypada przeciez bla bla bla musze samą siebie przekonać, że zasłużyłam sobei na te wakacje
Flandria - Czw 21 Maj, 2009 12:40
jedz - zasłużyłaś na pewno
A;) - Pią 22 Maj, 2009 13:47
Tak przy tym temacie wspomnę o książce Louisy Hay "Uwolnić swoje życie". Jeśli chcecie "popracować" nad tymi wszystkimi nieswoimi "głosami" to polecam. Mi osobiście bardzo pomaga w tej "pracy".
katleja - Pią 22 Maj, 2009 16:04
ja teraz czytam "Koniec wpółuzależnienia" i "Toksyczni rodzice". pomagają
katleja - Śro 10 Cze, 2009 10:59
Flandra napisał/a: | jedz - zasłużyłaś na pewno |
wiesz, dawno temu, gdy tylko napisałaś to, ja odpisałam, że to właśnie chciałam usłyszeć... i zaraz sama ten post usunęłam! Sama się zmitygowałam, ukarałam. Ale w myśl zasady "boję sie, ale to zrobiE" zaczęłam powoli prowadzić do tego, żeby jednak te wakacje mieć.
Dogadałam się z właścicielem mieszkania, że mniej zapłacę za wynajem, znalazłam lokum na wakacje, zaplanowałam wyjazd, jeszcze parę rzeczy przede mną się piętrzy, ale to zrobię, choć za każdym razem kiedy robi ekrok do przodu mam ochotę zrobić kolejny do tyłu
Flandria - Śro 10 Cze, 2009 11:07
katleja napisał/a: | odpisałam, że to właśnie chciałam usłyszeć... i zaraz sama ten post usunęłam |
widziałam
katleja napisał/a: | choć za każdym razem kiedy robi ekrok do przodu mam ochotę zrobić kolejny do tyłu |
nie robisz nic złego ...
to tylko wakacje - każdy potrzebuje odpoczynku
przecież nawet więźniowie dostają przepustki !
każdy się boi w obliczu czegoś nowego - wakacje to chyba dla Ciebie nowość, więc to naturalne, że czujesz lęk
ostatnio ktoś mi powiedział, że nie boją się tylko psychopaci ...
nadal podtrzymuję, że NA PEWNO ZASŁUŻYŁAŚ NA TEN WYJAZD
sabatka - Śro 10 Cze, 2009 11:08
nie mij poczucia winy. zasłużyłaś sobie przecież
katleja - Pon 15 Cze, 2009 15:06
mimo paniki powiedziałam w pracy, że wyjeżdżam - pracę oczywiście mam poniżej kwalifikacji i średnio mnie satysfakcjonującą. A więc już teraz nic nie stoi na przeszkodzie i pierwszego lipca aż do końca sierpnia będę się relaksować a potem znajdę pracę która będzie mi dawać więcej zadowolenia ;D yes yes yes sama się boję swojego szczęścia!!
Klara - Pon 15 Cze, 2009 15:12
Gratuluję Katlejo
Życzę Ci miłego wypoczynku
Flandria - Pon 15 Cze, 2009 15:16
super
Jagna - Pon 15 Cze, 2009 15:45
Gratulacje Katlejo, wyjeżdżaj i wypoczywaj
katleja - Nie 13 Wrz, 2009 09:14
Klara napisał/a: | Gratuluję Katlejo
Życzę Ci miłego wypoczynku |
było zaiste świetnie, teraz chcę utzrymać tamten stan ducha z wakacji i wyluzować, bo od powrotu do polski ciągle mam jakieś spięcie, że nie mam pracy, że to, że tamto.. a przecież mm na życie wpływ w ograniczonym zakresie!
Jacek - Nie 13 Wrz, 2009 09:41
katleja napisał/a: | przecież mm na życie wpływ w ograniczonym zakresie! |
co kryje się w słowie ograniczony zakres ???
Klara - Nie 13 Wrz, 2009 09:47
katleja napisał/a: | że nie mam pracy, że to, że tamto |
Witaj po wypoczynku Katlejo
Teraz, z nowymi siłami szybko uda Ci się znaleźć pracę
Może na początek - jakąkolwiek, a później będziesz się rozglądała za lepszą?
Wiedźma - Nie 13 Wrz, 2009 10:13
Cześć Katlejo!
A już myślałam, że zapomniałaś o nas...
Fajnie, że znów jesteś
katleja - Sob 03 Paź, 2009 06:38
Jacek napisał/a: | katleja napisał/a: | przecież mm na życie wpływ w ograniczonym zakresie! |
co kryje się w słowie ograniczony zakres ??? |
hej ograniczony wpływ na życie oznacza, że nie mam wpływu np. na to, że dopadnie mnie choroba nowotworowa, albo wypadek. Ale też oznacza moją skłonność do kontroli wszystkiego. A przecież z pracy i tak mogą mnie wyrzucić, mogę stracić mieszkanie, jeśli wszystko będę robić dobrze, i tak może stać się źle. Choć piszę już krok 4, ciągle na nowo uczę się przechodzenia bezsilności z kroku 1. I godzenie się z tym czego nie mogę zmienić.
Klara napisał/a: | katleja napisał/a: | że nie mam pracy, że to, że tamto |
Witaj po wypoczynku Katlejo
Teraz, z nowymi siłami szybko uda Ci się znaleźć pracę
Może na początek - jakąkolwiek, a później będziesz się rozglądała za lepszą? |
no właśnie właśnie szukam i powiem - szału nie ma. NIKT nie odpowiedział na moje CV, wiem że rekrutacja nie trwa z dnia na dzień, ale... no nic, będę szukać dalej. Boję się np. pracy w barze z uwagi na alkoholowe opary - sama raczej nie wypiję, ale znając życie zaraz "przygrucham" sobie jakąś zapijaczoną mendę. Już lepiej chyba w restauracji. ale to jest błędne koło- w barach nie chcą mnie zatrudnić, bo za wysokie kwalifikacje, na lepsze stanowiska brak mi doświadczenia. Dramat.
Wiedźma napisał/a: | Cześć Katlejo!
A już myślałam, że zapomniałaś o nas...
Fajnie, że znów jesteś |
oczywiście, że nie zapominam takich Osób się nie zapomina!
Klara - Sob 03 Paź, 2009 08:17
katleja napisał/a: | Boję się np. pracy w barze (...) Już lepiej chyba w restauracji. |
Czy tylko branża restauracyjno - barowa wchodzi w rachubę?
Może lepiej dla Ciebie byłoby, gdybyś się przekwalifikowała?
Jacek - Sob 03 Paź, 2009 13:39
katleja napisał/a: | Choć piszę już krok 4, ciągle na nowo uczę się przechodzenia bezsilności z kroku 1. I godzenie się z tym czego nie mogę zmienić. |
nic złego w powtażaniu kroków - to utrwala i ciągle przypomina
gorzej jest uznać że się już zaliczyło
a z doświadczenia wiem że każda nowa przerubka odkrywa coś nowego
|
|