ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Jak radzic sobie z głodem? jak go rozpoznać?
lola1212 - Pon 23 Cze, 2014 09:17 Temat postu: Jak radzic sobie z głodem? jak go rozpoznać? Hej mam taką prośbę o rady i sugestie związane z tym co cennego możecie napisać o głodzie i sposobach wyłapywania go. U mnie wygląda to tak, że obserwuję siebie, jednak kiedy mnie dopada i wiem, że to głód, choć nie mam jeszcze chęci wypicia, to jest to stan na tyle silny, że nie mogę funkcjonowac- zero koncentracji, irytacja, tysiąc myśli, muszę to odespać, ale dzień mam z głowy, zanim dojdę do siebie od wczesnej irytacji, po odespanie to jakieś 9h. Na co dzień obserwuję siebie, jednak boję się, że ten stan w którym to widzę- bo już się nauczyłam, że to głód- wcześniej nie łączyłam tego... to już bardzo późno i mam taki lęk, że jakaś gorsza sytuacja, nie będę mogła sobie komfortowo odespać i jak ja sobie poradzę kiedy już włączą mi się myśli o piciu- jak ten stan to jest fizyczna i psychiczna mordęga, wczoraj mnie właśnie tak dopadło, a teraz trochę mam stresów przed sobą. Proszę o wskazówki. Pozdrawiam wszystkich:)
Wiedźma - Pon 23 Cze, 2014 09:24
A dzienniczek głodu prowadzi?
endriu - Pon 23 Cze, 2014 18:32
ja szedłem na miting jak miałem głoda
zołza - Pon 23 Cze, 2014 18:59
lola1212 napisał/a: | Na co dzień obserwuję siebie, jednak boję się, że ten stan w którym to widzę- bo już się nauczyłam, że to głód- wcześniej nie łączyłam tego... |
Lola Ja na Twoim miejscu skoncentrowałabym sie na sytuacjach , w których pojawia sie głód. Czy te sytuacje są do siebe podobne i czy istnieje możliwosć troszkę je zmodyfikować a przynajmiej oswoić wcześniej - ja określam to przeżyć na sucho ( fachowo zwie sie to wizualizacją ). Określiłabym też uczucia w których głód pojawia się najsilniejszy czy to jest złość , czy smutek ,czy żal lub poczucie osamotnienia. Te uczucia trzeba nazwać - określić - wtedy nie są w stanie zapanować nad Tobą) I oczywiście należałoby sie przygladnąć wyzwalaczom (uczucia to wyzwalacze wewnetrzne a sytuacje , miejsca , ludzie ( to jak zapewne wiesz ) wyzwalacze zewnętrzne. Cżęść sytuacji może można by było uniknąć . Inne oswoić. Czasami nie taki diabeł straszny jak go malują ( może nie warto wychodzić przed szereg i zastanawiać sie co bedzie) Jesteś bardzo świadoma siebie i czuję , że sobie poradzisz .
Serdecznie pozdrawiam
zołza - Pon 23 Cze, 2014 20:04
Bardziej fachowe porady znajdziesz tu http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=4404#4404
lola1212 - Wto 24 Cze, 2014 10:09
Dziękuję serdecznie w ten sposób na sprawe jeszcze nie patrzyłąm, tzn zapiusuje uczucia w dzienniczku- ale z tymi uczuciami truidno, a nie szukałam wspólnego mianownika dla tych głodów, tylko już koncentrowałam sie na tym jak go przejść, a wcześniej widzę po sobie jakieś rozbicie, że coś się dzieje, ale nie próbowałam dociec i nazwać tego, dziękuję, bo to bardzo odkrywcze dla mnie:))))))) biorę się za notatki i może odgrzebię jakiegoś chochoła co mi się ukrywa:) bardzo serdecznie dziękuję i miłego dnia wszystkim życzę:)
lola1212 - Wto 24 Cze, 2014 15:40
OK, dzięki, właśnie mam taki dziwny stan, bo w nd miałam nasilenie, poirytowanie, zero koncentracji itp. Odespałam, wzięłam się za obowiązki, lepiej, ale ciągle odczuwam napięcie (idę dziś na mityng), natomiast niesamowicie emocjonalnie reaguje, dziś, wczoraj na sytuację związaną z kolegą z terapii, jesteśmy w kontakcie, on nie za wiele robi ze sobą, ale jakoś miał priorytety w głowie, a teraz pakuje się w sytuacje, które świadczą o być może nawrocie, co mogłam powiedziałam mu, ale nie chcę nic narzucać, ale nie umiem się zdystansować, wściekłość mam na niego straszną i ciągle mam to w głowie- co jakby uświadamia mi, że coś ze mną się dzieje.. Bo tak, niby dobrze i niby siebie obserwuję, ale coś mi na tyle głowy się dzieje, coś mnie niepokoi, nie wiem, czy to głodowe, czy to normalne, bo jednak jest więź i lęk. Pozdrawiam:) Dziękuję za odpowiedzi:)
zołza - Wto 24 Cze, 2014 16:47
lola1212 napisał/a: | ale nie umiem się zdystansować, wściekłość mam na niego straszną i ciągle mam to w głowie- co jakby uświadamia mi, że coś ze mną się dzieje. |
To jasna odpowiedź na Twój stan. Czujesz sie za niego odpowiedzialna( niestety - zupełnie niepotrzebnie bo nie potrafisz mu pomóc - i dobrze o tym wiesz ) Każdy jest kowalem swego losu Lola. Kolega jest ważny ale to Ty jesteś najważniejsza. Powiinnaś zmienić priorytety - najpierw zadbać o siebie i swój spokója moze kiedyś ( tylko nadal "może" zacząć troszczyć się o trzeźwośc innych )
Halibut - Wto 24 Cze, 2014 22:39
endriu,
Nie poznaje Cię.
Od kiedy jesteś taki grzeczny i ugodowy.
Gdzie się podział pewny siebie, lejący na wszystko prawdziwy mężczyzna.
Nie bojący się prostego wulgarnego stereotypu.
No i ten awatar, przypominasz pszczółkę Maje.
Kurna - gdzie Twój pyszny kapelusz i dumny, pewny, męski wzrok.
Zmiany, zmiany, zmiany.
lola1212 - Wto 24 Cze, 2014 23:13
Dzięki za odpowiedź, racja dobrze wiem, byłam na mityngu i rozjaśniło mi się trochę w głowie, najpierw dojdę do ładu ze sobą, poza tym jak usłyszałam, można i sobie i komuś zrobić krzywdę, na tak wczesnym etapie, poznałam fajną osobę, a już dłuższy czas myślałam o sponsorce, może coś z tego będzie, tak się złożyło,że po raz pierwszy nawiązałam taki kontakt z osobą z aa, umówiłyśmy się na spotkanie, a więc praca nad sobą i krokami, ciekawe jak te drogi się układają, jestem już spokojniejsza i czuję, że w razie głodu mam też konkretne wsparcie na miejscu, dużo pomogło mi też pisanie do Was, dziękuję:)
lola1212 - Śro 25 Cze, 2014 07:46
Miłego dnia życzę wszystkim:)))
|
|