Powitalnia - Trzymam za Was wszystkich kciuki
CzarnyPłaszcz - Pią 05 Cze, 2009 18:32 Temat postu: Trzymam za Was wszystkich kciuki Mój ojciec pije odkąd pamiętam. Tak na prawdę, chyba nigdy nie dojrzał do odpowiedzialności za rodzinę. Lepiej walnąć pare browarków i mieć wszystko gdzieś. Kiedy moja mama zdecydowała się mówić o nałogu, zaczęła szukać pomocy, w domu zrobiło mu się nie wygodnie. Znalazł sobie inną babkę, która w życiu z alkoholizmem nie miała do czynienia.
Rodzice się rozwiedli, Ojciec mieszkał z babcią przez 2 lata aż w końcu ożenił się ze swoją kochanką.
Zgłosił się do mnie po paru latach, że żałuje, że tęskni, że chce naprawiać stosunki.
Dałem mu szanse, trzymał się jak strzała. Po kilku miesiącach chodziłem do jego nowego domu na obiady.
BAJKA
Było coraz lepiej. Zmienił się nie do poznania. Zrobił się ciepły i tatusiowaty. Jego nowa żona miała już dwie córki, które rozpieszczał i zastępował im zmarłego ojca. W pracy się na niego uwzieli. Wieloletnie podchody polityczne o stanowisko skumulowały się na podłej manipulacji jakoby miał zawalić przez pijaństwo, a on był przecież na silnych lekach bo bardzo bolały go plecy i bark (choroba zawodowa). Wiele wycierpiał, przeszedł przez administracyjne i sądowe piekło i wywalczył zwycięstwo jak bohater. Wrócił do pracy, dyrektora zwolniono.
Mineło pół roku, dostałem telefon, że Ojciec w kiepskim stanie, lekarze stwierdzili upośledzenie ukrwienia mózgu, objawy: zawroty głowy, lekka afazja, wymioty, problemy z ciśnieniem.
Wszyscy się trzęśli a odżywki, a leki z ameryki, a lekarze z Moskwy, zioła, czary mary.
Poprawiło się.
Kamień z serca. Biedny tata.
Rzeczywistość
Przez 5 lat pił w ukryciu. Po szarmandzkich kolacjach i spotkaniach z kochanką wracał do babci po drodze odwiedzając sklep. Koledzy w pracy mieli dosyć krycia jego du**, dyrektor zareagował. Ojciec przekupił lekarza, żeby wszył mu esperal i wystawił zaświadczenie z datą 2 mce wstecz. Kiedy pokazał to przed sądem : niewinny: "nie mógł wtedy być pijany, miał esperal."
Wziął urlop od picia na 3 mce. Potem piwo, i nie było źle. Po trochu, po trochu, skończyło się jazdą po pijaku od krawężnika do krawężnika. Na szczęście nikogo nie zabił. Kochanka (nowa żona) oczywiście myślała że to solówka, że to tak raz. Bo facet musi sie napić. Bo miał stersy w pracy, bo coś.
Kłopoty z ukrwieniem mózgu? - Skutki ostrej jazdy na esperalu.
Ja
Odebrałem telefon 3 dni temu. Babcia - wnusiu przyjeżdżaj. Żona wywaliła go z domu po tym jak pił przez dwa tygodnie. Wrócił do babci a że nie miał na wóde, pchał się do wszystkiego. "Mama daj mi coś bo sie rozlece". Wypił wszystko co miała, w nocy dobierał się zębami do kropel na wątrobę. Wypił Amol. Dostał od lekarza lek nasenny, żeby nie markował. Wytrzeźwiał.
Dzisiaj odstawiłem go z bratem do Izby na detox. Potem zarzeka sie że pójdzie na terapie zamkniętą.
40 lat na to pracował.
Ostatnie 3 dni postarzyły mnie o 3 lata. Powrót do Przeszłości.
Trzymam kciuki za was wszystkich, trzeźwych alkoholików.
Nie dlatego że wam dobrze życzę.
Uważam, że nową metodą leczenia powinno być plucie Wam w twarz i zmuszanie was do mówienia na głos: Dziękuję, zasłużyłem na to.
Trzymam kciuki za to, żebyście wytrzeźwieli, żeby nikogo w życiu już nie skrzywdzić.
Pozdrawiam.
Klara - Pią 05 Cze, 2009 18:52
Na początku należałoby się przywitać. Nie uważasz?
Skoro jednak o tym nie wiesz, zrobię to za Ciebie: Witaj Czarny!
Jestem żoną alkoholika który zapił się przed kilkoma miesiącami.
Tak jak Ty, miałam kiedyś okres złości na wszystkich alkoholików, a najbardziej złościłam się na tych, którzy przestali pić. Uważałam że niesprawiedliwe jest to, że jednym dane jest przestać, a inni brną dalej i dalej.
Jednak nigdy nie posunęłam się do tego, żeby obrażać Bogu ducha winnych ludzi.
Jeżeli jesteś zły na ojca, powiedz mu to.
Radzę Ci też rozejrzenie się za terapią dla Dorosłych Dzieci Alkoholików i odcięcie się od życia ojca. Niech żyje swoim życiem, a Ty zajmij się sobą.
Anonymous - Pią 05 Cze, 2009 18:59
CzarnyPłaszcz napisał/a: | Uważam, że nową metodą leczenia powinno być plucie Wam w twarz |
proponuje iśc na terapie dla współuzależnionych
pewnie nie wiesz że mogłeś odmówić- nie musiałeś jechać do ojca po telefonie babci, nie musiałeś odwozić ojca na detox- wiele rzeczy nie musiałeś, złość minie wraz ze śmiercią ojca, lub nie- mi nie minęła - sama rok po śmierci ojca który zmarł na alkoholizm zaczęła pić, dzisiaj nie piję już cztery i pół roku- nie pije w ukryciu, skończyłam terapię, chodzę na meetingi AA - staram się być innym człowiekiem , wierze że człowiek może się zmienić
CzarnyPłaszcz - Pią 05 Cze, 2009 20:00
Oh, gdzie moje maniery.
Witam wszystkich.
Co do nie musienia:
Dla Ojca, nie kiwnąłbym palcem. Babcia to co innego, ta kobieta mnie wychowała.
Zdjąłem jej ciężar z głowy na najbliższe 8 tygodni.
Ona wie, że nie powinna go przyjąć ale miłość matki do dziecka jest potężniejsza niż wszystko na tym świecie.
Gdybym dostał telefon, że ojciec śpi na ulicy, poszedłbym na basen i do kina.
Babcia ma 82 lata i ciężkie doświadczenia na barkach. Przeżyła piekło wojny i wywózkę
na roboty do Niemiec. Potem koszmar komunizmu i przesłuchania UBcji.
Nie pozwolę, żeby dostała zawału przez pijaka.
Co do obrażania Bogu ducha winnych:
Wyrażam jedynie swoją opinię na temat skuteczności metod leczenia.
Inni alkoholicy i ich problemy mnie nie obchodzą bardziej niż zeszłoroczny śnieg.
Co do terapii:
Oczywiście że pójdę. Znowu. Bo mam za sobą 4 lata terapii.
Trzymam kciuki i życzę sukcesów w dochodzeniu do trzeźwości w imieniu wszystkich ludzi którym alkoholicy mogą zatruć, życie.
Zamierzam regularnie czytać to forum i wspierać wszystkich którzy będą tego potrzebowali. Chce tylko jasno określić moją motywację.
rufio - Pią 05 Cze, 2009 20:03
CzarnyPłaszcz napisał/a: | mam za sobą 4 lata terapii. |
Czynnej czy biernej ? WITAJ
CzarnyPłaszcz - Pią 05 Cze, 2009 20:04
a jakie to ma teraz znaczenie?
Jacek - Pią 05 Cze, 2009 20:04
cześć Czarny Płaszczyku
CzarnyPłaszcz napisał/a: | Uważam, że nową metodą leczenia powinno być plucie Wam w twarz |
podejrzewam że jest w tobie złość,a jednocześnie nie zdajesz sobie sprawy że masz rację
bo wygląda to tak jak mówisz,bo to już dawno ktoś odkrył,tyle że nie dosłownie pluć w twarz - pluć w twarz to tak w przenośni,a wyglądać powinno tak
utopia napisał/a: | pewnie nie wiesz że mogłeś odmówić- nie musiałeś jechać do ojca po telefonie babci, |
i jeszcze
utopia napisał/a: | nie musiałeś odwozić ojca na detox |
utopia napisał/a: | - wiele rzeczy nie musiałeś |
i w ten sposób gdy byś tego nie zrobił to tak jak byś mu napluł w twarz
i taki sposób może go zrównoważyć do myślenia o nie piciu
bo jeśli Ty jemu podajesz rękę i za nią prowadzasz
to jemu się wydaje że robi dobrze i po co ma myśleć,aby się zmienić
rufio - Pią 05 Cze, 2009 20:04
CzarnyPłaszcz napisał/a: | temat skuteczności metod leczenia. |
W tym szaleństwie jest tylko jedno rozwiązanie
- Trzeba chciec i to obie strony
rufio - Pią 05 Cze, 2009 20:06
CzarnyPłaszcz napisał/a: | jakie to ma teraz znaczenie? |
Ano ma - jad ci jeszcze pozostal i żal i smutek - coś nie do końca przerobiłes te klimaty - A może nie chcesz zrozumiec do końca - ale to już inna bajka .
pterodaktyll - Pią 05 Cze, 2009 21:45
CzarnyPłaszcz napisał/a: | Inni alkoholicy i ich problemy mnie nie obchodzą bardziej niż zeszłoroczny śnieg. |
Witam Cię dosyć niechętnie na forum. Wygląda mi na to, że musisz się jeszcze wiele nauczyć. Może przebywanie tutaj pozwoli Ci na bardziej wszechstronne spojrzenie na problem alkoholizmu, czego serdecznie Ci życzę.
pterodaktyll - Pią 05 Cze, 2009 21:58
Cytat: | Uważam, że nową metodą leczenia powinno być plucie Wam w twarz i zmuszanie was do mówienia na głos: Dziękuję, zasłużyłem na to. |
Wiesz Czarny coś za bardzo przypomina mi to pewną epokę, która na szczęście dawno się skończyła i mam nadzieję, że już nigdy nie powróci
sabatka - Pon 08 Cze, 2009 09:03
witaj czarny jestem żoną alko, który się leczy. od tego czasu już nie mam ochoty mu pluć w twarz, ale czasami zrobiłabym coś gorszego nawet.
komiwojażer - Pon 08 Cze, 2009 12:15
Hmm,oberwałem rykoszetem-wprawdzie nieco z inną historią,ale jestem podobnym ojcem-syn i córka.
Jagna - Pon 08 Cze, 2009 12:19
Witaj Komiwojażer
Ja także jestem niepijąca alkoholiczką, witaj na forum!
komiwojażer - Pon 08 Cze, 2009 12:25
Hej,Jagna-szybka jesteś.Ale ja nie piję ze 4-5 dni.Ale wkurzyłem się,bo ostatnie 2 tyg. były koszmarne.Przeszedłem samego siebie-oczywiście jeżeli chodz o imprezowanie.Potrzebuję takich portali.
czarna róża - Sob 14 Lis, 2009 19:58
Czarny płaszcz a ja twoją złośc rozumiem..i masz do niej prawo,cholerne prawo,nie musimy odpowiadac za ich błędy ale to i tak uderza w nas,dda mają ten sam problem z emocjami co alkoholicy ,ja rozumiem że to co napisałeś wkurzyło niektórych ..bo trzeba grzecznie bo trzeba z szacunkiem..wszyscy tacy mądrzy kiedy trzeżwieją...ojciec mnie w czerwcu dusił ,wzywałam policje,założyłam niebieską karte,a to i tak jedna wielka fikcja,kiedy nie pije jest ok,jak wpada w swoje ciągi to nie potrafie tego nie przeżywac,mnie uratuje juz tylko wyprowadzka i do niej dąże ..byle do wiosny i będę wolna.Chce jeszcze powiedziec że bardzo podziwiam i cenie trzeżwiejących alkoholików,stają się porządnymi ludzmi z zasadami,w końcu 12 kroków zobowiązuje...natomiast do pijących alkoholików mam złośc,bo kiedy obok kogoś takiego przechodzę to zawsze myśle ile dziś osób przez ciebie płakało?
Flandria - Nie 15 Lis, 2009 01:16
czarna róża napisał/a: | ojciec mnie w czerwcu dusił ,wzywałam policje,założyłam niebieską karte,a to i tak jedna wielka fikcja |
masakra
przykro mi
czarna róża napisał/a: | byle do wiosny i będę wolna |
powodzenia
kkk - Śro 18 Lis, 2009 14:04
CzarnyPłaszcz napisał/a: | Ona wie, że nie powinna go przyjąć ale miłość matki do dziecka jest potężniejsza niż wszystko na tym świecie. |
Nie powinna... a jednak to robi...słuszne jest powiedzenie; że czasem najlepszą formą pomocy jest brak pomocy
Dziś rozumiem mojego terapeutę który czesto powtarza ze ciezko jest pomagać współuzaleznionym matką...one w imię miłości czasem robią zbyt wiele
|
|