To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - O to ja -bezsilna wobec alkoholu

kurrara32 - Czw 12 Lut, 2015 17:46
Temat postu: O to ja -bezsilna wobec alkoholu
Witam
Na wstępie może napisze kilka słów o sobie.
Mam 32 lata ,piękną córeczkę i jestem w związku który wisi na włosku .
Mam pracę którą lubię .
21 dni temu nagle się ocknęłam .Na okropnym kacu spojrzałam w lustro na siebie i zobaczyłam trupa emocjonalnego i tchórza .Zakompleksioną ,nieszanującą się ,nie dbającą o siebie malutką namiastkę człowieka .
Powiedziałam koniec .
Przez te 21 dni osiągnęłam więcej w życiu niż przez cały okres 3 letniego chlania .
zaczęłam dbać o siebie .O swoje zdrowie fizyczne jak i psychiczne .O swój wygląd .Realizować postawione cele -na razie te najmniejsze
A dzisiaj po pierwszy mitingu do mnie dotarło że to właśnie od teraz ja jestem ważna i liczy się to co ja czuje ,jakie ja mam pragnienia ,jakie marzenia .
Koniec z poświęcaniem się kosztem własnym .
Do jeszcze niedawna tak robiłam .Rzucałam wszystko aby innym dogodzić .
Zgadzałam się na upokarzanie ,na bez zasadną krytykę ,tolerowałam sytuację których normalna szanująca się kobieta nigdy w życiu by nie zaakceptowała.
Wczoraj podjęłam też ważną decyzję ,dałam mojemu partnerowi i ojcu mojego dziecka wolną rękę ,wolność .Może dla innych błahy może być powód tej decyzji ,ale ja teraz nie przejdę do porządku dziennego nad tym że mój mężczyzna flirtuje z innymi kobietami i na prawdę nie ma tu znaczenia w jaki sposób .To ja powinnam być najważniejsza i nasz rodzina którą do niedawna myślałam że stanowimy ,szczególnie gdy ja również dla niego trzeżwieję .Oczywiście głownie dla siebie i córki
Wyobrażcie sobie ,że kiedyś to bym zadręczała się z tego powodu ,bym się maltretowała psychicznie i zapijała ból wieczorem .
Ale nie teraz .Zaczęłam się szanować .I nie mogę już stracić szacunku do samej siebie .
Byłam taką szarą ,bezwolną ,naiwną kurą domową .
Mimo tego że jestem niestety uzależniona od niego jak na razie finansowo i mieszkaniowo to nie dam sobą pomiatać .
Staram się też sama siebie pokochać .Uczę się tego że mam prawo do tego by być niedoskonała czasami ,i nigdy nie bedę ideałem .I od dzisiaj także nic już nie muszę ,ewentualnie mogę chcieć.
Wczoraj również oddałam w stery moje życie Bogu .Mojej córki również .
Chcę z pokorą wypełniać jego wolę ,nie buntując się przy tym .Mam nadzieje że mi się to uda .

muzyka11111 - Czw 12 Lut, 2015 17:53

Witaj na forum :)
Ciesze sie ze chcesz zmienic swoje zycie.
Marta - wspoluzalezniona.

Mała - Czw 12 Lut, 2015 17:59

:mgreen: Zrobiłaś w swoim życiu rewolucję!
Jak to mówią dziewczyny - głowa do góry i cycki do przodu! :okok:
Dzielna dziewczynka, mocno trzymam za Ciebie kciuki! :kciuki: !

Tosia - Czw 12 Lut, 2015 18:03

kurrara32, Wszystko musi sie udac, jak bedziesz ciezko pracowac nad tym, to nie latwa droga. . ale widze ze juz masz sile . Powodzenia :mgreen:
dziadziunio - Czw 12 Lut, 2015 18:14

Łoooooooooooo..... :szok:
Mocne wejscie i już Ciebie lubię.. :pocieszacz:
Witaj na forum.. c4fscs
Serdecznie Ciebie pozdrawiam sc43545

stanisław - Czw 12 Lut, 2015 20:37

Tosia napisał/a:
kurrara32, Wszystko musi sie udac, jak bedziesz ciezko pracowac nad tym, to nie latwa droga. . ale widze ze juz masz sile . Powodzenia :mgreen:
Witaj A dlaczego ma być trudna
Ann - Czw 12 Lut, 2015 20:39

Fajnie, że jesteś :okok:

kurrara32 napisał/a:
ja również dla niego trzeżwieję .Oczywiście głownie dla siebie i córki

Wszystko ok, ale powiem Ci sama od siebie, bo przekonałam się na własnej skórze.. że jedyną osobą dla której możesz trzeźwieć, jesteś Ty sama. Wszyscy mogą odejść, ale Ty sama zostaniesz ze sobą do końca życia.
Trzymaj się. ;)

pannaJot - Czw 12 Lut, 2015 20:52

Cześć :)
staszek - Czw 12 Lut, 2015 20:54

:) Cześć.
Jeżeli będziesz chciała,to dokonasz te zmiany
w swoim życiu.Czego tobie życzę.Powodzenia
Staszek.

Jacek - Czw 12 Lut, 2015 21:27

cześć :)
zołza - Pią 13 Lut, 2015 07:31

Ann napisał/a:
że jedyną osobą dla której możesz trzeźwieć, jesteś Ty sama. Wszyscy mogą odejść, ale Ty sama zostaniesz ze sobą do końca życia.

Moja krew :okok:
Cześć Kurrara :)
że zapytam nick od trucizny czy koloru? :mysli:

kurrara32 - Pią 13 Lut, 2015 12:00

Hej hej witajcie .Piękny mamy dzisiaj dzień ,taki słoneczny .
Troszkę dzisiaj witaminy D wpadnie .
22 dzień bez alko .
Tak bardzo się cieszę że udało mi się złapać te 22 dni ze swojego życia i kurczę pragnę więcej
Oczywiście życzę sobie i Wam kolejnych 24 h bez chlania .

Staram się być bardzo silna .
Wczoraj udało mi się na spokojnie wypłakać w samotności .Dużą ulgę poczułam .
Nie chcę aby moja córka patrzyła na moje łzy .Dla niej muszę być silna .

Trochę boję się konsekwencji o rozstaniu z partnerem ,ale teraz już nie potrafię być obojętna na to co on wyczynia .
On jest dobrym człowiekiem i bardzo dużo mu zawdzięczam .Takie mam wrażenie że on jest trochę w szoku ,że nagle tak zaczęłam się zmieniać ,że nagle oczekuję czegoś dla siebie ,i nie siedzę cichutko .Ja przez swoje chlanie oczywiście też zalazłam mu za skórę i oczywiście przez to straciłam szacunek u niego jak i do siebie .
Trzeba się otwarcie przyznać ,pozwoliłam mu wejść na głowę .Tam gdzie powinnam reagować to nie reagowałam ...
Przez to że jestem uzależniona od niego finansowo to wytworzyły się w nim zachowania Pana i Władcy a ja byłam lokajem Janem .
Bardzo dużo razy dawał mi do zrozumienia o tym tekstami tego typu :jak Ci się nie podoba to możesz się wyprowadzić ,albo co zrobisz jak nie bede Ci dawał pieniędzy .
Moja mama mówi mi że ja wyolbrzymiam problem z tym jego flirtowaniem z jakąś laską ,ale ja nie potrafię już teraz przejść nad tym do porządku dziennego .Jej zdaniem powinnam siedzieć cicho dla własnej wygody i dla dobra dziecka .
Moja mama właśnie tak robiła ,wiecznie siedziała cicho .Ojciec alkoholik wymyślił sobie rodzinę ,dlatego siłą mnie i mojego brata zabrała od babci która Nas wychowała,nakłamała że babcia Nas już nie chciała.
Tatusiek chciał mieć dzieci przy sobie .I oczywiście konsekwencję jej decyzji odbiły się na Nas .Problemy w szkole ,złe towarzystwo .Ja jako dziewczynka ze wsi dostosowałam się jakoś do panujących trendów w Warszawskiej szkole ,jakoś zostałam zaakceptowana ,ale niestety mój brat nie .Zniszczyli go psychicznie .Nie ukończył nawet gimnazjum.Teraz ma trójkę dzieci i jest alkoholikiem
Moi rodzice w żadnej sferze czy to finansowej czy to emocjonalnej nie zapewnili mi startu w życie .
I wiecie co do matki mam taki ogromny żal ,że nic nie zrobiła a wręcz ułatwiła mojemu ojcu zniszczenie nam dzieciństwa .

Tak jak już pisałam ,teraz to ja jestem najważniejsza i powinnam być również dla mojego partnera .
Oczywiście w głębi serca i duszy liczę na to, że on może przemyśli swoje postępowanie i wszystko będzie można jeszcze naprawić ,ale to on musi zacząć się teraz starać .

Boję się oczywiście tego że zostanę sama z dzieckiem .
Boję się samotności.
Boję się jak ja sobie dam radę .
Ale wiem że nawet jakby się te wszystkie moje obawy spełniły to dam jednak radę .

Chcę aby Bóg naprowadził moje życie na ten właśnie dobry tor ,dlatego przyjmuje wszystko bez buntowania się .
Przepraszam za tak długi post ale chciała się wypisać

Mam nadzieję że Was nie za nudziłam .

Kurara to od trucizny :lol:

Jras4 - Pią 13 Lut, 2015 12:12

Szczeze i odwaznie ..dobry poczatek ... masz wielką szanse . na zmiany szczerośc wobec siebie i problemu to klucz dany ci z nieba do bram sukcesu ..
zołza - Pią 13 Lut, 2015 12:20

kurrara32 napisał/a:
Kurara to od trucizny

No to jak dla mnie jasne i pewnie łatwiejsze . Wierzę , że odczytasz to tak jak napisałam ;)
kurrara32 napisał/a:
Staram się być bardzo silna .

Błąd :uoee: Nie masz być silna :nie: ba - nawet masz prawo pokazać swoją słabość i niedoskonałość ( nawet przed dzieckiem) Powinnaś po prostu być stanowcza i konsekwentna. To Twój atut :okok:
kurrara32 napisał/a:
Bardzo dużo razy dawał mi do zrozumienia o tym tekstami tego typu :jak Ci się nie podoba to możesz się wyprowadzić ,albo co zrobisz jak nie bede Ci dawał pieniędzy .

Jak dla mnie po prostu się bał ... A strach powoduje ataki , szantaż emocjonalny = chęć obniżenia lub nawet zniszczenia Twojego poczucia wartości . Ty pijesz , więc nie masz prawa głosu ! :nerwus:

A tak na marginesie - bardzo podoba mi się to co piszesz . Działaj :)

Mała - Pią 13 Lut, 2015 12:25

kurrara32 napisał/a:
dam jednak radę

I ja też to wiem! :okok: Bo jako matka - chcesz dla swojego dziecka jak najlepiej i radzisz sobie najlepiej, jak to w Twojej sytuacji możliwe :>
kurrara32 napisał/a:
22 dzień bez alko

"I tak trzymaj , nie popuszczaj!" - jak mówi w radiu Krzysiek alkoholik
kurrara32 napisał/a:
do matki mam taki ogromny żal ,że nic nie zrobiła

:( Niestety tak działa współuzależnienie...Moja też taka była - do czasu gdy Tata zginął. Została wtedy sama z 3 małych dzieci. Ja też taka byłam. Tylko na szczęście w tamtym związku nie było dzieci...
kurrara32 napisał/a:
Przepraszam za tak długi post ale chciała się wypisać

:shock: ...Od tego jest forum! I dzięki takim postom - łatwiej jest innym zrozumieć Twoją sytuację :okok:
Dzielnie sobie radzisz - szczerze Ci życzę - następnych 24h! :brawo:
Mała - współuzależniona sc43545

Ann - Pią 13 Lut, 2015 12:32

kurrara32 napisał/a:
Staram się być bardzo silna .
a ja przestaję się mocować... a przynajmniej próbuję.
kurrara32 - Pią 13 Lut, 2015 15:32

wiem że muszę tylko trzeżwieć dla siebie .
Na wczorajszym mitingu poznałam też historie innych alkoholikow .
Ja i moje problemy to pikuś w porównaniu z tym jakie tragedie Ci ludzie przeżyli .
Oczywiście ten pikuś jest moim problem i tylko i wyłącznie ja muszę sobie z nim poradzić .

Trochę obruszył mnie fakt kwestii finansowej omawianej podczas spraw organizacyjnych w czasie mitingu .
Może zle to odebrałam bo przecież tak się również mogło zdarzyć ,ale odniosłam takie wrażenie że również w AA wszystko toczy się wokół pieniędzy .
Mam tylko nadzieję że to moje mylne wrażenie .

Z jednym też nie mogę się zgodzić ,jeden z uczestników opowiadał mi że on jak się zaczął poświęcać dla wszystkich to właśnie odkrył wtedy swoją drogę do trzeżwienia .

U mnie to trochę na odwrót bo ja już nie chcę się poświęcać dla innych swoim kosztem .


Ponadto utożsamiam się również z tym że potrafię pisac w umyśle takie czarne scenariusze ,które są powodem tego że się zaczynam nakręcać ,martwić i tak w kółko i potem zapijanie
Dlatego od teraz przestaje to robić ,trzeba myśleć pozytywnie ,bo przecież raz się jest na górze raz na dole .
Nie warto się katować psychicznie .
Tak jak już pisałam zaczęłam również dbać o moje zdrowie psychiczne i na chwilę obecną to martwię się tylko moją oponką brzuszną .
Trzeba się jej pozbyć do lata .
Jeszcze tylko palenie fajek bym chciała rzucić ,ale to na wszystko przyjdzie czas

kurrara32 - Pią 13 Lut, 2015 17:56

Hej to znowu ja ,potrzebuję kopa w cztery litery .
Nachodzą mnie takie złe myśli ,czarne scenariusze .

Teraz myślę o tym ,że mój właściwie były już wziął auto do pracy (przeważnie tak nie robił bo nie ma gdzie za parkować o godzinie 10 tej pod jego pracą ,ewentualnie parkometr ale to wiąże się z opłatą do 18 mnastej za postój)tylko po to aby pojechać że swoją koleżanką z pracy -ta od flirtu gdzieś po pracy .
Mam ochotę się napić ,byle pozbyć się tych myśli .

stanisław - Pią 13 Lut, 2015 17:59

kurrara32 napisał/a:
Mam ochotę się napić ,byle pozbyć się tych myśli .
I co jak sie napijesz to nie bedziesz mysleć
zołza - Pią 13 Lut, 2015 18:00

kurrara32 napisał/a:
że mój właściwie były już

kurrara32 napisał/a:
tylko po to aby pojechać że swoją koleżanką z pracy

I choćby nawet to co ?
Czy Twoje napicie się coś zmieni... Nie kochana ...nakręci Twój scenariusz dalej :( i dalej i dalej :uoee:

Tajga - Pią 13 Lut, 2015 18:02

I wrócisz do picia, a On i tak był gdzie był, jeżeli był. :(
kurrara32 - Pią 13 Lut, 2015 18:09

Właśnie nic nie zmieni .
Przyrzekłam sobie że wszystko co dobre i złe będę będę przeżywać świadomie ,nie w świecie iluzji ,złudzeń i zaprzeczeń .
Musi cholera poboleć ,potem po swędzieć aby się mogło zagoić .

I tak właśnie powinno być .
Nie na skróty .Nie nie świadomie .

Chwilowa załamka .Już mi się nie chcę pić .Zawsze gdy na chodza mnie takie myśli związane z alkoholem to przypominam sobie siebie i to piekielne uczucie wstydu jak zobaczyłam siebie w lustrze .
Dzięki za przywołanie do porządku .
:kwiatek:

kurrara32 - Pią 13 Lut, 2015 23:53

Za 15 minut walentynki i zacznę 23 dzień bez...Jak to niedawno znajomy trzeźwy alkoholik mnie oswiecil ze jestem teraz w.miesiącu miodowym. Czasie pełnym euforii i bardzo zdradliwym.Pewnie tez tak się czuliscie jak ja?Mam prośbę, wiem ze pewnie znajdę te informacje na forum, ale tak naj, jaką byście mi polecili literaturę odnośnie właśnie alkoholizmu.Proszę o tytuły. Dzięki z góry.
Jędrek - Sob 14 Lut, 2015 10:45

kurrara32 napisał/a:
Jeszcze tylko palenie fajek bym chciała rzucić ,ale to na wszystko przyjdzie czas

A mnie z tych "tylko" zostało: obżeranie się, ograniczenie niecierpliwości (zwłaszcza do matki), ograniczenie pychy, ograniczenie kłótliwości, ograniczenie wybuchów złości, ograniczenie zakupocholizmu (straszną przyjemność mam z kupowania.... a później wyrzuty sumienia, bo debecik znowu :( )... no i co by tu jeszcze "tylko"wyrzucić ze swojego życia???.... o!!! narzucanie swojej woli innym mi się wciska... no parę się uzbierało takich najważniejszych... Bo takie "małe" kłamstewka się wyrywające to tam już mnie tak nie uwierają.... chociaż: "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie."(Jezus Chrystus)

Jędrek - Sob 14 Lut, 2015 10:52

I jeszcze kurde te słodycze mną poniewierają :(
i schuść chce!... tylko

Jo-asia - Sob 14 Lut, 2015 10:55

Jędrek, czy na te....tylko, starczy Ci życia :szok:
A kiedy tu jeszcze żyć :rotfl:

Jędrek - Sob 14 Lut, 2015 11:58

Jo-asia napisał/a:
Jędrek, czy na te....tylko, starczy Ci życia :szok:
A kiedy tu jeszcze żyć :rotfl:

No, bo.... chyba na uporaniu się z tymi słabościami będę spędzał życie....
A podoba mi się jak się zmieniam, więc nie narzekam.... "postęp duchowy, a nie duchowy ideał" :)

Loka - Sob 14 Lut, 2015 14:18

kurrara32 napisał/a:
jaką byście mi polecili literaturę odnośnie właśnie alkoholizmu.Proszę o tytuły.


Też jestem ciekawa.Tak więc dołączam sie do pytania wyżej.

mizule - Sob 14 Lut, 2015 14:52

ja..choć byłam bardzo na nie....polecam literaturę pt mityng. Sama jeszcze tam nie dotarłam, ale wybieram się.
ankao30 - Sob 14 Lut, 2015 15:03

Literatury jest na pewno dużo. Jak szukacie najlepiej takiej napisanej przez alkoholików.
Taką dostałam radę wcześniej.
Ja dziennie czytam Anonimowi Alkoholicy tzw Wielką księgę i Dzienne refleksje.
Książek jest dużo można coś wybrać. A i tu na forum jest fanie rozpisanie co alkoholik powinien wiedzieć. To w nocy przerabiałam kilkakrotnie. Mało spałam.

Klara - Sob 14 Lut, 2015 15:05

http://www.empik.com/reha...,6242,ksiazka-p
http://merlin.pl/Uzalezni...t/1,268273.html
http://www.akuracik.com/x_C_POCZATEK__LL_10.html

yuraa - Sob 14 Lut, 2015 17:47


rozprowadzana jedynie wewnątrz AA, ale naprawdę polecam wszystkim początkującym

kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 21:12

Hej. 23 dzień bez. Super co:-)Dziękuję za inf.odnośnie literatury.Dzisiaj jestem niby wkurzona a jednak nie wkurzona. Dziecko mi się rozchorowalo.Biedna malutka.Powracając do.tego mojego bliżej nie określonego może wkurzenia to ziryrowalo mnie zach.ojca mojej córki -chociaż jestem do tego przecież przyzwyczajona
Cd.w następnym poście bo zaraz wszystko co napisałam zniknie bo znowu będę musiała się logować.. wrrreeeee

Klara - Sob 14 Lut, 2015 21:16

kurrara32 napisał/a:
znowu będę musiała się logować.. wrrreeeee

Co zrobić, żeby się ciągle nie logować:
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=858

kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 21:20

Cd.....oczywiście jak wrócił z pracy to odrazu komputer i gra.Córka cały dzień o tatę pytała. To zapytałam się go czy on ją w ogóle kocha...Chyba coś go tam ruszyło bo poświęcił jej 5 minut,i to dokładnie tyle ile ja chciałam zwracając mu uwagę, no tylko niestety nie załapał że to tak w przenośni. Nie chciałam dalej dyskutować przy dziecku.
Jestem bardzo spokojna w środku-zrobiłam z Panem Bogiem dila -on daje mi spokój na serduchu a ja jemu całe moje życie
Cd.kolejny post

kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 21:27

Cd...no i chyba moja pijacka podświadomośc zaczyna działać bo szukam czegoś aby nie być spokojna. Czarne scenariusze, zdrady itp.Chociaż marnie jej się to udaje bo mimo tego że szukam to znowu jestem spokojna.Popieprzona trochę jestem, ale jednocześnie ładna,zgrabna i powabna. A tak abstrahując od tematyki forum to schudłam 4 kg w 3 tyg
:rotfl:

kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 21:31

A i jeszcze jedno z czym walczę i walczylam. Ojciec mojego dziecka jara trawę jak smok. Przypuszczam że to właśnie powoduje to, że nie dociera do niego rzeczywistośc i to co się dzieje. Nie żyje w realu, kamufluje tym problemy
zołza - Sob 14 Lut, 2015 21:35

kurrara32, wyluzuj deczko :mgreen: strzelasz jak karabin maszynowy ;)
kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 21:51

Przepraszam :oops:
kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 22:25

Łatwo powiedzieć uporządkuj. Szczerze to najchętniej bym razem z córką się wyprowadziła. Nie mam niestety gdzie.Jeszcze rok dwa i będę miała gdzie, ale nie dzisiaj. Z drugiej strony chciałbym aby dało się Nas naprawić,, abyśmy byli rodziną. Ale z każdym dniem będzie coraz trudniej.I jest córka, i dlatego jest mi tak ciężko. Tak sobie myślę że może faktycznie dla niej powinnam odpuścić i wsadzić swoje ja w
...I wl

Thomasson - Sob 14 Lut, 2015 22:48

kurrara32 napisał/a:
Ojciec mojego dziecka jara trawę jak smok.
Jara trawę czyli narkotyzuje się. Jak smok czyli dużo. Narko - odurzyć. Mania - szaleństwo. Dlatego
kurrara32 napisał/a:
nie dociera do niego rzeczywistośc
I co w związku z tym?
kurrara32 - Sob 14 Lut, 2015 23:09

Nic.No bo przecież nic nie zrobię. Po co ja się w ogóle tym przejmuje. Ja się skupić musze na sobie.
kurrara32 - Nie 15 Lut, 2015 19:14

Dzisiaj 25 dzień bez i cały dzień płacze. Szkoda mi córki bo na to patrzy. W ogóle jako możliwe ze.można nas nie kochać
zołza - Nie 15 Lut, 2015 19:26

kurrara32 napisał/a:
W ogóle jako możliwe ze.można nas nie kochać

Same siebie musicie pokochać dziewczyny ...najbardziej na świecie . I nikt nie jest Wam do tego potrzebny. :pocieszacz:

kurrara32 - Pon 16 Lut, 2015 07:33

Hej 26 dzień bez alko :brawo: Psychicznie źle bo ciągle płacze, tyle lat świadomie nie płakałam to teraz w hurtowo.
Wczoraj przez jeden dzień zaznalam tyle upokorzeń ze strony ojca mojego dziecka.,że chyba nikt by nie wytrzymał. A przeczytałam ze trzeźwidący alkoholik powinien nauczyć się nie okazywać tego ze ktoś mu zrobił przykrość. Tez zastanawiam się czy to ze tak jest mi smutno nie jest symptomem zblizajacego glodu alkoholowego. Albo po prostu jest mi przykro tak jak milionom ludzi którzy nie mają problemu z alkoholem. Tak czy siak narazie nie mam potrzeby na picia się a nawet jak przyjdzie to się nie dam

stanisław - Pon 16 Lut, 2015 07:50

kurrara32 napisał/a:
A przeczytałam ze trzeźwidący alkoholik powinien nauczyć się nie okazywać tego ze ktoś mu zrobił przykrość
A gdzie to przeczytałaś
adania - Pon 16 Lut, 2015 07:53

kurrara32 napisał/a:
. A przeczytałam ze trzeźwidący alkoholik powinien nauczyć się nie okazywać tego ze ktoś mu zrobił przykrość.


A co to? coś bardzo mylnego. To Ty jesteś najważniejsza, powinnaś okazać asertywnie, bez narastajacych emocji, spokojnie że zostałaś skrzywdzona i jest Ci przykro. W takiej sytuacji nie pozwolisz siebie tak traktować. Tego się nauczyłam na terapii.

kurrara32 - Pon 16 Lut, 2015 08:33

+ Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby:
1. zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego ani nie pochwalę się tym
2. dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty
3. nie okażę nikomu, że moje uczucia zostały zranione

Przeczytałam to w zaleceniach dla trzeżwiejących alkoholików .
Pkt.3
Może to ja żle interpretuję ????

Wiedźma - Pon 16 Lut, 2015 10:06

kurrara32 napisał/a:
Przeczytałam to w zaleceniach dla trzeżwiejących alkoholików .
Pkt.3
Może to ja żle interpretuję ????

:zdziwko:
Cytat:
Zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików
(...)
3. Pamiętaj o tym, że wypicie piwa lub szampana bezalkoholowego jest tak samo niebezpieczne jak pierwszy kieliszek alkoholu.
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=59883#59883
zołza - Pon 16 Lut, 2015 10:09

Wiedźma to punkcik z programu "24 godzin" :)
Wiedźma - Pon 16 Lut, 2015 10:11

zołza napisał/a:
Wiedźma to punkcik z programu "24 godzin" :)

Aha, no rzeczywiście, jest tam coś takiego.

zołza - Pon 16 Lut, 2015 10:24

kurrara32 napisał/a:
3. nie okażę nikomu, że moje uczucia zostały zranione

kurrara32 napisał/a:
Może to ja żle interpretuję ????

W programie 24 godzin chodzi o rozwój osobisty ...o prace nad samym sobą .
Trochę wyrwałaś to zdanie z kontekstu...No ale przecież masz prawo nie wiedzieć. :pocieszacz: Spróbuj tak :)
- Właśnie dzisiaj chcę spróbować przeżyć ten dzień dobrze i nie od razu załatwić w nim problemy całego mojego życia. Spróbuję przeżyć go tak, jak nie miałbym jeszcze odwagi żyć przez resztę mojego życia.
- Właśnie dzisiaj chcę być szczęśliwy. Zakładam, że prawdą jest stwierdzenie: najczęściej ludzie są na tyle szczęśliwi na ile postanowią nimi być.
- Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystko do moich własnych życzeń. Chcę sprostać mojemu losowi jakikolwiek on będzie.
- Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć mój umysł. Chcę poznawać rzeczy godne poznawania. Chcę nauczyć się czegoś użytecznego. Chcę czytać coś wymagającego wysiłku, myślenia, skupienia.
- Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby:
1. zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego ani nie pochwalę się tym,
2. dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty,
3. nie okażę nikomu, że moje uczucia zostały zranione.
- Właśnie dzisiaj chcę mieć plan postępowania; mogę nie trzymać się go ściśle, lecz spróbuję uchronić się od pochopności i niezdecydowania.
- Właśnie dzisiaj znajdę spokojną chwilę dla siebie i spróbuję się odprężyć. Spojrzę wtedy na moje życie z lepszej perspektywy.
- Właśnie dzisiaj chcę pozbyć się obaw i cieszyć się tym co piękne. Ufam, że dając z siebie dużo światu, dużo przez to zyskuję.
- Właśnie dzisiaj chcę być zgodny z otoczeniem. Chcę dobrze wyglądać być odpowiednio ubrany, mówić spokojnym tonem, być uprzejmym, nie krytykować niczego, nie wyszukiwać "dziury w całym" i nie zmieniać nikogo z wyjątkiem samego siebie.
Jakoś to się zwie :mysli: inaczej nazywane przez terapeutów , inaczej przez AA - ale chodzi o to samo :luzik:

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 10:33

Witajcie
Co prawda nie chciałam się tu wtrącać choć czytam dziennie kurrara32,
zołza,

Zaskoczyłam się jak wiesz nie robię terapii ale program AA, w dziennych sugestiach mam to właśnie tak rozpisane, może niektóre punkty lekko zmienione ale większość słowo w słowo, w pozostałych też o to samo chodzi. No i TYLKO DZIŚ.
Nie wiedziałam że to z programu 24h.
Oj bardzo się cieszę od tego zaczynałam i kontynuuje dziennie. :buzki:

zołza - Pon 16 Lut, 2015 10:44

ankao30 napisał/a:
No i TYLKO DZIŚ.
Nie wiedziałam że to z programu 24h.

Ja dostałam ten program na terapii ...od mojej indywidualnej terapeutki. :)
Na jednej stronie był program HALT a na drugiej właśnie ten " 24 godziny " Oaza spokoju " Dziś ! :okok:

pterodaktyll - Pon 16 Lut, 2015 10:47

zołza napisał/a:
Jakoś to się zwie :mysli: inaczej nazywane przez terapeutów , inaczej przez AA - ale chodzi o to samo

.....Jak sobie wymyślisz tak będziesz miał......

zołza - Pon 16 Lut, 2015 10:52

pterodaktyll napisał/a:
.....Jak sobie wymyślisz tak będziesz miał......

Dokładnie :mgreen:

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 12:13

zołza,

Wiesz pisałam Ci pw ale napiszę jeszcze raz Wszystkim. Bo ja wcześniej myślałam że coś może tracę, że program to nic w porównaniu do terapii. Teraz mam 100% pewność.

Wiesz myślałam że odkrywam coś czego inni na terapii nie odkrywają.
Byłam pewna, że pracują ale jakoś inaczej.
Teraz widzę wszystko jedno jak byle uczciwie bo to te same narzędzia.
Jeszcze bardziej uświadomiłam sobie że dobrze wybrałam.

A tabelki i nie tylko też robię. :lol2:

yuraa - Pon 16 Lut, 2015 12:31

OK :) najważniejsza jest Twoja trzeźwość .
jak sie solidnie za nią weźmiesz to uzyskasz. a srodki do celu ? wiele jest, tylko mądrze wybrać.

kiedyś miałem taki podpis
postanowiłem być trzeźwy i szanuję swoją decyzję

zołza - Pon 16 Lut, 2015 12:46

ankao30 napisał/a:
Bo ja wcześniej myślałam że coś może tracę,

Dla mnie zrozumienie samej siebie i swojego postępowania było ścianą przez która nie potrafiłam się przebić. I tu i teraz potrzebowałam terapii /wiedzy . Dla mnie przerobienie mechanizmów działających w chorobie alkoholowej otworzyło mi oczy i pozwoliło złapać haust powietrza. Już mogłam oddychać. Wiedziałam ,że nie wszystko co robiłam było zależne ode mnie , że alkoholizm zżerał mnie od środka , że nie jestem tak do końca zła ale "jedynie" chora. Dlatego ja bym bez terapii nie przeżyła . Zapiłabym sie z rozpaczy i niewiedzy dlaczego tak sie ze mną dzieje na śmierć. Zresztą - niedużo brakowało 8| Ty znalazłaś swoją drogę w AA - i jak Cie czytam to aż mi się serce raduje. Droga nie jest jedna ...ale trzeźwość tak :)
Tak jak napisałam Ci w PW ...Nie można siedzieć na du*** , płakać i czekać na cud . Samo nic nie przychodzi :buziak:

kurrara32 - Pon 16 Lut, 2015 16:11

..Nie można siedzieć na du*** , płakać i czekać na cud . Samo nic nie przychodzi

Zgadzam się z tym stwierdzeniem ,ale są takie sytuację w życiu ,ze w danej chwili w danym momencie nic się nie jest w stanie zrobić .
Warto mierzyć swoje siły na zamiary bo potem porażka cholernie może boleć .


Zołzo kochana ten program 24 h brzmi wspaniale ,ale on się tyczy moim skromnym zdaniem bardziej doświadczonych trzeżwiejących alkoholików.
Nie które punkty mi nie pasują np ten - Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystko do moich własnych życzeń. Chcę sprostać mojemu losowi jakikolwiek on będzie.

Właśnie przez cały okres mojego chlania ,w moim związku tak robiłam ,akceptowałam tak mój los ,tylko co z tego że mi było żle ,dostosowywałam się do życzeń wszystkich ,a siebie miałam gdzieś

rufio - Pon 16 Lut, 2015 16:16

Nieraz nic nie robienie jest najlepszym rozwiązaniem - nic na siłe a rozwiazanie przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie np . podczas dumania w światyni lub robienia kanapek


prsk :bezradny:

Marc-elus - Pon 16 Lut, 2015 16:24

kurrara32 napisał/a:
A przeczytałam ze trzeźwidący alkoholik powinien nauczyć się nie okazywać tego ze ktoś mu zrobił przykrość.

Oczywiście, alkoholik powinien robić za podnóżek, w ramach tego co zrobił wcześniej.
Proponuje:
-biczowanie siebie nago
-kąpiel w świńskim gównie
-skok do Wisły - najlepiej ze spalonego mostu

Odpokutuj swój alkoholizm - może pójdziesz od razu do Nieba? :D

To wszystko żarty....

zołza - Pon 16 Lut, 2015 16:31

kurrara32 napisał/a:
Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystko do moich własnych życzeń.

To według mnie znaczy , że powinnaś zobaczyć iż Twój partner to po prostu ćpun i człowiek który ma inne priorytety niż Ty i dziecko :bezradny: nie zmienisz tego choćbyś go na rękach nosiła...On się nie zmieni ale Ty możesz zacząć postrzegać go takim jakim jest i mając tą świadomość pogodzić się z zaistniałą sytuacją ... czyli ,że nie masz na niego wpływu więc zacznę żyć tak jakby go nie było. Dla Siebie . I dla Dziecka .
Przepraszam że to napisałam ...Pewnie nie jesteś jeszcze gotowa na te słowa :pocieszacz:
Usiłuje tylko Ci wyjaśnić ,że te same słowa tak naprawdę mogą mieć różne znaczenia :tak:
Spoko :idzie:

szika - Pon 16 Lut, 2015 17:56

ankao30 napisał/a:
(...)ja wcześniej myślałam że coś może tracę, że program to nic w porównaniu do terapii. Teraz mam 100% pewność.
(...) myślałam że odkrywam coś czego inni na terapii nie odkrywają.
Byłam pewna, że pracują ale jakoś inaczej.
Teraz widzę wszystko jedno jak byle uczciwie bo to te same narzędzia.
Jeszcze bardziej uświadomiłam sobie że dobrze wybrałam

wybacz, ale według mnie to nie do końca jest świadomy wybór.. świadomie wybrać to np zrezygnowac z czegos co poznałam, obejrzałam, porównałam itd.. na ten moment jest to wybór, gdzie jako kryterium sa same iluzje... myślałam, byłam pewna itd... dopóki nie sprawdzisz będą to tylko niestety iluzje..
tu Koleżanka młodsza stażem abstynencji własnie o tym pisze...
kurrara32 napisał/a:
brzmi wspaniale ,ale on się tyczy moim skromnym zdaniem bardziej doświadczonych trzeżwiejących alkoholików.

Kurrara bardzo fajnie mi się Ciebie czyta... nie to, że mam cos do programu, ale widzę, że już dostrzegłaś, że bez rzetelnej wiedzy i podstaw łatwo o przeinterpretowanie, niejasne zrozumienie..
ja nie piję już trochę i dziś z perspektywy lat i doswiadczeń szczerze mówiąc nie za bardzo rokuję tym, którzy jedynie na "naukach" sponsora chcą opierać swoje trzeźwienie...
moja terapeutka kiedyś uzyła fajnego porównania :)
terapia to jak restauracja, gdzie jest mnóstwo jedzenia - bardzo dobrego i smacznego - i wszystko za darmo.. tylko wejśc i jeść do syta... niektórzy jednak pozostają głodni, często z nosem przy szybie i za żadne skarby wejśc nie chcą... ale cóż... ich wybór...

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 18:48

szika napisał/a:
świadomie wybrać to np zrezygnowac z czegos co poznałam

szika, Masz rację i to bardzo.

Źle to ujęłam, nie mam porównania i broń Boże, żeby negować czy terapia jest potrzebna, czy nie. Nie miałam tego na myśli i mam nadzieję, że nikt tak tego nie odczytał.
Ja nie miałam wyjścia, bardzo coś chciałam robić nie wiedziałam jak zacząć, jak pogodzić. To tylko ja.
szika napisał/a:
dopóki nie sprawdzisz będą to tylko niestety iluzje.


Tak fakt, żyję i żyłam w iluzjach. Szukam i myślę. Cieszę się że coś robię. Cokolwiek to mi daję radość i wiarę, że można. Poznałam tu i w realu wiele osób trzeźwiejących, którzy różne drogi wybrali nie jedną i nie tą samą i widzę, że można każdy inaczej ale można.

Dziś mnie tylko jak pisałam zaskoczył program 24h bo myślałam, że jak to? ja to robię a nie jestem na terapii. Wiem terapie dużo biorą z AA i AA dużo bierze z terapii.
szika napisał/a:
tylko wejśc i jeść do syta... niektórzy jednak pozostają głodni, często z nosem przy szybie i za żadne skarby wejśc nie chcą


Tu to ładnie ujęłaś zgadzam się w pełni. Tylko ja na razie jem jeszcze nie skończyłam i nie wiem czy nie będę chcieć dokładki. :lol2:

kurrara32 - Pon 16 Lut, 2015 19:16

'To według mnie znaczy , że powinnaś zobaczyć iż Twój partner to po prostu ćpun i człowiek który ma inne priorytety niż Ty i dziecko :bezradny: nie zmienisz tego choćbyś go na rękach nosiła...On się nie zmieni ale Ty możesz zacząć postrzegać go takim jakim jest i mając tą świadomość pogodzić się z zaistniałą sytuacją ... czyli ,że nie masz na niego wpływu więc zacznę żyć tak jakby go nie było. Dla Siebie . I dla Dziecka"

Boże Zołzo tak strasznie boli ta prawda .Aż rozrywa od środka.
Tak bardzo dużo do mnie dociera teraz ,jak juz jestem świadoma -trzeżwa .
I ta prawda jest cholernie bolesna .
:beczy:
:beczy:
Żyłam w świecie iluzji i zaprzeczeń ,
Rzeczywistość jest okropna .
Nic nie poradzę ,muszę stawić czoła wszystkiemu ,

szika - Pon 16 Lut, 2015 19:21

Aniu ja Cie nie chce zniechęcać ani tez oceniać... zauwaz, że sie u Ciebie nie wypowiadam, albo bardzo mało i nie to, że uwazam się za lepszą, ja poprostu nie potrafię, nie wiem co napisać, nie znajduję u siebie niczego co mogłoby być przydatne dla Ciebie w mojej ocenie... tutaj zacytowałam Twój post, bo bardzo "rzuciły mie się na oczy" te iluzoryczne przekonania..
ja jestem zatwardziałą zwolenniczką trzeźwienia dwutorowego czyli terapii i AA jednocześnie... uwazam, że gruntowna praca terapeutyczna połączona ze wsparciem w ruchu Aowskim daje doskonałe, wszechstronne szanse na przebudowanie swojego życia z pijanego na trzeźwe, zdrowe.. opieram to na własnym doświadczeniu i jak dzis myslę, że miałabym nie mieć terapii, że miałabym oprzeć sie wyłącznie na AA to wiem, że byłabym jeszcze w czarnej d*** ie.. kulałabym nadal zupełnie tak jakbym nie miała jednej nogi...nie wiem nawet czy byłabym nadal trzeźwa... ale to ja, innym może to wystarcza.. mnie nie...
ankao30 napisał/a:
Tylko ja na razie jem jeszcze nie skończyłam i nie wiem czy nie będę chcieć dokładki.

nie Aniu... Ty jeszcze nie spróbowałas nawet, nie znasz smaku, zapachu.. na razie możesz sobie tylko wyobrazać jak to jest... Ty jesz w innej restauracji...

kurrara32 - Pon 16 Lut, 2015 21:26

Bardzo się boje ze on i jego rodzina beda chcieli mi odebrać córkę
Oni są bogaci, wszystko za pieniądze można.

Jędrek - Pon 16 Lut, 2015 22:48

kurrara32 napisał/a:
Oni są bogaci, wszystko za pieniądze można.

Czyżby?

kurrara32 - Wto 17 Lut, 2015 10:03

Ale jestem strasznie chora,Gorączka poniżej 38,9 nie spada. Ale sobie odporność obniżyła przez ten stres. Oczywiście sama z córką zostałam i nie wiem jak dam radę
zołza - Wto 17 Lut, 2015 10:07

kurrara32 napisał/a:
nie wiem jak dam radę

Dasz :pocieszacz:
Spróbuj dostać się do lekarza .A jak na razie leki p/gorączkowe :)

kurrara32 - Wto 17 Lut, 2015 13:31

Dzisiaj mi powiedział że on nie chce być ze mną,chce sam być ze sobą i szkoda mu dziecka .
Wszystko tak obrócił że ja jestem winna wszystkiemu .
Nie wiem co mam robić .Strasznie się czuję .
Jak ja mam zburzyć swiat dziecka .
Dlaczego mnie to spotkało?

zołza - Wto 17 Lut, 2015 13:40

kurrara32 napisał/a:
Jak ja mam zburzyć swiat dziecka .


Myślisz , że córeczka nie widziała/nie czuła co się dzieje ?. Niestety mylisz się :(
Kurrara ...przyszedł czas aby ponieść wszelakie konsekwencje swojego życia/picia/wyboru. :bezradny: To wszystko co się teraz dzieje jest tylko kolejnym etapem Twojego życia. Musisz przez to przejść ...a największą bronią jaką w tej chwili możesz mieć jest Trzeźwość . Trzeźwa matka i trzeźwa , dorosła , odpowiedzialna kobieta ;) .

kurrara32 - Wto 17 Lut, 2015 14:10

Wiem. Jest mi bardzo źle. On ma kogoś, dlatego tak jest, on jest w stanie poświęcić wszystko dla własnego ja
Wolałabym dostać po mordzie niż czuć to co teraz czuję.

Jonesy - Wto 17 Lut, 2015 14:11

kurrara32 napisał/a:
Dzisiaj mi powiedział że on nie chce być ze mną,chce sam być ze sobą i szkoda mu dziecka .
Wszystko tak obrócił że ja jestem winna wszystkiemu .
Nie wiem co mam robić .Strasznie się czuję .
Jak ja mam zburzyć swiat dziecka .
Dlaczego mnie to spotkało?


Mi żona też powiedziała ostatnio, że gdyby nie dzieci już dawno poszłaby w diabły. Że jest ze mną tylko przez wzgląd na nie. Ja też czułem że jestem winien. Też czułem że jak będe się starał na 1005% to na pewno się uda. Że muszę popracować nad sobą. Próbowałem i próbowałem, byłem miły, opiekuńczy, byłem zazdrosny, prowokowałem kłótnie, łasiłem się, az w końcu frustracja była zbyt wielka i skończyłem w niedzielę jak skończyłem. Zrobiłem z siebie debila i pajaca. Zresztą myślę że przez ostatnie pół roku robiłem. Myślałem że w jakikolwiek sposób uda mi się wplynac na jej decyzje. Tylko że wtedy to już nie byłyby jej decyzje, jej wolna wola. Byłem durniem.
Teraz wiem przynajmniej, ze nic co zrobię nie zmieni tego co czuje i co robi moja żona. że mam swoje życie którym muszę się zająć, bo jak sam nad sobą nie będę pracował żeby wyjśc na prostą, to karawana pojedzie dalej i nikt nawet nie zauważy ze ja leżę ryjem w piasku.
Trzeźwiej dla siebie. Dbaj o siebie. Zabezpiecz siebie i dziecko. A cała reszta się ułoży. Nie wiem jak, ale jakoś na pewno.
Powodzenia.

kurrara32 - Wto 17 Lut, 2015 14:21

My nie jestesmy małzeństwem ,więc troch trudniej o podział majątku .
Nie mam cholera jasna gdzie śię wyprowadzić ,i nie stać mnie na wynajęcię mieszkania.Chwału Bogu ,że się nie zgodziłam rzucić pracy ,tak jak on chciał bo dopiro by było .
Czuję się jakoś irracjonalnie ,niby jest mi tak żle ale czuje spokój ,tak jak bym była przekonana w 100 % że wszystko będzię dobrze .
Dziwnie ,też tak mieliście kiedyś w zyciu ?

zołza - Wto 17 Lut, 2015 14:36

kurrara32 napisał/a:
ale czuje spokój ,tak jak bym była przekonana w 100 % że wszystko będzię dobrze .


Bo stało się :( a Ty podświadomie wiedziałaś wcześniej , że to nieuniknione i że to jedyne wyście z tej sytuacji :bezradny:
Będzie dobrze ...nie Ty pierwsza i zapewne nie ostatnia ;)

kurrara32 - Wto 17 Lut, 2015 16:42

Pewnie masz rację. Jestem zmęczona, chwała Bogu ze moja mama przyjechała bo mogę się położyć
Swoją drogą tak się zastanawiam na ile trzeba być wyrachowanym aby pchac się z buciorami w czyjeś życie. Ja wierzę również że wszystko zostanie wyrównane.

kurrara32 - Śro 18 Lut, 2015 09:16

Henas w hej.Dzisiaj to już jestem tak spokojna ze u llllaaa.Oczywiście wszystko w trzeźwości. Juz dosyć tego. Mam córeczkę której musze sama wszystko zapewnić. Chce iść na terapię bo przez moją angine zostaka przełożona.Potem biorę się za naukę, musze się lepiej wykształcić, potem znajdę lepsza prace, lepiej płatna, pomyślę jeszcze o jakiś kursach. Musze jej zapewnić start w życie, a wszystko można osiągnąć gdy tylko się chce. Dosyć tej bezczynnosci. Tyle mnie jeszcze czeka fajnych chwil.w życiu,
kurrara32 - Śro 18 Lut, 2015 16:33

Witam ponownie.Przestałam pić i strasznie dużo się zaczęło dziać w moim życiu, tak w krótkim czasie. Bo przecież nawet miesiąc nie minął. Ja nie wiem czy nie alkoholik by sobie z tym poradził. Tak myślę że jednak mam chody u tego na górze :skromny: Na 99 procent gdyby nie choroba to bym się nachlala, a teraz się ciesze ze mam tą angine bo po przemysleniu wiem ze bardzo bym się wtedy źle czuła
Ja to nie wiem jak ja to wszystko spokojnie mogę przyjmować, jeszcze wywnioskowalam ze on wczoraj musiał przespać siw z ta kobieta. I nie czuje nic .Może coś ze mną nie tak?

adania - Śro 18 Lut, 2015 16:58

wczoraj
kurrara32 napisał/a:

Wolałabym dostać po mordzie niż czuć to co teraz czuję.


dzisiaj
Cytat:
I nie czuje nic .Może coś ze mną nie tak?


wielce prawdopodobne ze tak szybko się nie odkochałaś, niestety.
Po prostu dzisiaj zadziałał mechanizm obronny, bo masz do czynienia z traumą.
Nie czujesz nic, jak to napisałaś, czyli żadnych uczuć ani radosci, ani smutku z tego powodu.
Moze to lepsze, ja byłam na prochach jak się rozstawałam z mezem :/

Tosia - Śro 18 Lut, 2015 16:58

kurrara32, Przestalas pic i zaczelas wiecej dostrzegac. .. sc43545
kurrara32 - Pią 20 Lut, 2015 14:20

Witam .Kolejny dzień bez alko .
Byłam wczoraj na mitingu który cały przepłakałam.Nie wiem co mi się stało ,od rana jak zaczęłam płakać tak płakałam do wieczora .Aż mi głupio było między tymi ludżmi .
Chyba to stres dał o sobie znać i to z całym impetem .
Podszedł do mnie wczoraj jeden z uczestników mitingu ,i wziął ode mnie nr tel i potem mi mówi ze zadzwoni to może pójdziemy do kina .Poczułam się dość niezręcznie i poczułam taką jakąś niechęć .
Może ja go żle odebrałam ale na randki to ja na prawdę nie mam głowy .
Mieliście kiedyś podobna sytuację ?

dziadziunio - Pią 20 Lut, 2015 14:40

kurrara32 napisał/a:
Mieliście kiedyś podobna sytuację ?


Aby Ciebie trochę po tym płaczu uśmiechnąć, to mnie jeszcze nigdy nie prosił chłopak do kina...i jego szczęście..
To oczywiscie żart..
Ja takze nie wiem co o tym mysleć?
Ja nie daję nr telefonu kazdemu kto go odemnie chce..wybieram...selekcjonuję..
poznaję ludzi i dopiero wtedy i to bardzo rzadko daję...
tak mam...
:pocieszacz:

ankao30 - Pią 20 Lut, 2015 15:20

kurrara32 napisał/a:
Może ja go żle odebrałam ale na randki to ja na prawdę nie mam głowy .
Mieliście kiedyś podobna sytuację ?


Hej ja osobiście nie miałam takiej sytuacji, też biegam często na mityngi. Może żartował, ale nic nie wiadomo nigdy nie wiem na kogo wpadnę. Oczywiście tel już dawałam raczej kobietom, ale na początku facetom dokładnie dwóm też, nie po to by się umawiać, ale pomogli mi i wiem, że mogę zadzwonić i tylko tak pogadać.
Choć jak pisałam raczej mam kontakt z kobietami.

kurrara32 - Pią 20 Lut, 2015 16:41

Może żle go odebrałam,ale po co z kinem wyskoczył .Właśnie o tym kinie powiedział już po fakcie jak dostał numer .
Zresztą nie ważne .
Na 3.03 przesunęłam termin terapii ze względu na to całe moje i córki chorowanie .
Jeszcze chyba nie jestem gotowa aby chodzić na mitingi ,albo lepiej ,pochodzę na kilka różnych -może gdzieś będzię mi dobrze i znajdę swoje miejsce .

Janioł - Pią 20 Lut, 2015 20:17

Cytat:

Witam .Kolejny dzień bez alko .
a ten alko to kto ?
kurrara32 - Nie 22 Lut, 2015 10:56

Witajcie .
Janiele alko. to bardzo bardzo prosty skrót myślowy . :lol:

Trzymam się jakoś kolejny dzień w trzeżwości .
Wczoraj poszłam do sklepu i chciałam kupić sobie piwo bezalkoholowe ale jednak doszłam do wniosku że to zły pomysł.
Jest mi na prawdę bardzo ciężko,stres ,nerwy -wszystko mnie zżera od środka .
Tak bardzo mnie boli ,ta sytuacja z moim partnerem .Te jego despotyczne zachowania .
Ja nie wiem czy ja wytrzymam mieszkając z nim .Na prawdę nie mogę się wyprowadzić ,nie mam gdzie .A dla komfortu dziecka muszę się poświęcić .
Może nie potrzebnie wtedy tak mocno zareagowałam na to jego flirtowanie .
Już sama zaczęłam sie obwiniać za wszystko .
No niezbyt okres sprzyja zachowaniu trzeżwosci ale nie dam się ,muszę dać radę .
Albo marnie skończę .

Janioł - Nie 22 Lut, 2015 12:13

kurrara32 napisał/a:

Janiele alko. to bardzo bardzo prosty skrót myślowy . :lol:
a dla mnie to jest to samo co winko, piwko stąd te pytanie , gdzieś kiedyś na terapi mówili mi że takie mówienie czy też pisanie o alkoholu to działanie mechanizmów
kurrara32 - Nie 22 Lut, 2015 12:27

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja tez juz sama nie czy te moje paranoję czasami to nie te mechanizmy alkoholizmu.Raz jestem spokojna,raz nachodzi mnie taka fala jakby bólu psychicznego.Ciężko mi bardzo z tym być. Potem się uspokajam i znowu. Nie wiem czy te moje natretne myśli to przypadkiem właśnie są spowodowane głodem alkoholowym.
Loka - Nie 22 Lut, 2015 16:33

Witaj kurrara32

Cytat:
Tak bardzo mnie boli ,ta sytuacja z moim partnerem .Te jego despotyczne zachowania .


Musisz się w końcu przełamać i pokazać mu,że jesteś silną kobietą która doskonale radzi sobie w życiu.

To TY musisz wiedzieć czego chcesz,a czego TY absolutnie nie chcesz.

Podstawowa zmiana powinna zaistnieć w Tobie.

Jeżeli Twój partner zauważy ze nie jesteś bezbronną,podporządkowaną małą dziewczynka którą może manipulować i która w sposób stanowczy stawia granice,przeciwstawia się,to może coś drgnie...i On zacznie tracić grunt pod nogami, kontrolę nad Tobą i swoja władczość .....
Czy mówiłaś mu, że Cię to krzywdzi?naświetliłaś problem?
Może warto wyjaśnić, jakie uczucia żywi jedna strona do drugiej?
Zawsze można postawić sprawę na ostrzu noża. Pytanie tylko czy warto.

Dobrze, że nie pijesz. Dużo siły Ci życzę i dawaj nam znać co i jak.

zołza - Nie 22 Lut, 2015 17:19

kurrara32 napisał/a:
Raz jestem spokojna,raz nachodzi mnie taka fala jakby bólu psychicznego.Ciężko mi bardzo z tym być. Potem się uspokajam i znowu.


Taka huśtawka emocjonalna to norma w alkoholiźmie ( przynajmniej na początku) - tak sobie nasz mózg radzi z brakiem alkoholu . Wcześniej metoda była prosta. Nerwy -> uspokajacz - alkohol , stres -> ulga -alkohol , nawet radość , szczęście by zwiększyć doznania -> alkohol . Praca na sobą ( terapia) pozwala nam poznać metody jak sobie radzić z tymi emocjami bez alkoholu. Przede wszystkim chodzi o to by je nazwać , poznać...jakie stany je powodują i co możemy z tym zrobić ( jak rozbroić zanim nami zawładną ) ;)

kurrara32 - Pon 23 Lut, 2015 12:27

Witam w były słoneczny poniedziałek .Jakoś słoneczko się schowało .
Dzięki Loka i Zołza za rady .
Rozmawiałam wczoraj z mamą i z ciociami -mam bardzo zżytą rodzinę .
Dokładnie radziły to samo co Ty Loka .
Zacznę żyć po prostu swoim życiem .Zacznę je w końcu mieć .
Muszę mu pokazać że nigdy więcej już nie dam się sobą manipulować.
Będę twardą kobietą .
Najgorsze są tylko moje uczucia czuję się zdradzona,oszukana,zawiedziona .
Po prostu nie mogę zrozumieć jak można nawet bez mrugnięcia okiem ,od tak po prostu dla obcej kobiety wszystko rzucić.Na szczęście wydaję mi się ,że nazwijmy ją ona -okazała się mądrzejsza .Takie mam wrażenie że ona po prostu nie chce nic więcej od niego oprócz platonicznej znajomości .
Obym się nie myliła.
Ciężko mi radzić sobie z tymi moimi emocjami .Siedzi mi taka gula w serduchu i uwiera.
Wyobrażam sobie najgorsze rzeczy ,znowu te czarne scenariusze i tak w kółko .
Pocieszam się tym że za rok o tej porze mogę się smiać z tego co teraz przeżywam .

Nie piję i pić nie będę .Za dużo już osiągnęłam abym miała to wszystko zaprzepaścić

adania - Pon 23 Lut, 2015 12:35

kurrara32 napisał/a:

Pocieszam się tym że za rok o tej porze mogę się smiać z tego co teraz przeżywam .



Nie, śmiac sie nie będziesz, tak podejrzewam, zostanie w pamieci.
Ale spojrzysz na to być może z ulgą, ze to był Twój początek stwania na nogi. Z ulgą, ze jesteś silną kobietą, matką. Dla swojego dziecka.

Cytat:
Nie piję i pić nie będę .Za dużo już osiągnęłam abym miała to wszystko zaprzepaścić


Trzymaj się tego :okok:

kurrara32 - Śro 25 Lut, 2015 14:13

Witam .Kolejny dzień w trzeżwości .Pozdrawiam :rotfl:
adania - Śro 25 Lut, 2015 14:26

I niech tak zostanie :radocha:
kurrara32 - Czw 26 Lut, 2015 00:13

Juz nawet nie liczę który dzień mojej trzeźwości jest.Ponad miesiąc na pewno. Ja to chyba jestem jakaś samo masochistka. Siedzę w tym wszystkim znowu się poświęcam i znowu boli.Mój partner niby se mną rozmawia, niby się interesuje a jest taki chłód z jego strony, udaje że jest mi to obojętne ale nie jest. Właściwie to jesteśmy razem tylko dla dobra małej.Pisze do tamtej.Mam nadzieje ze jak się dzisiaj obudze to będzie mi to obojętne. Tak bardzo bym chciała.
Klara - Czw 26 Lut, 2015 08:08

kurrara32 napisał/a:
a jest taki chłód z jego strony,

kurrara32 napisał/a:
Właściwie to jesteśmy razem tylko dla dobra małej.

Uważasz, że przebywanie w takim emocjonalnym chłodzie jest dobre dla dziecka, dla jego rozwoju?

kurrara32 - Czw 26 Lut, 2015 12:41

Hej .Jestem po mitingu i trochę mi lżej .Muszę zacząć myślec optymistycznie bo zwariuje.Emocjonalny chłód jest między Nami dla córki jest ciepły i kochany ,ja też dla ćórki jestem ciepła i bardzo mocno ją kocham .
kurrara32 - Pią 27 Lut, 2015 10:52

Witajcie .Wczoraj normalnie myślałam że napije sie alkoholu .Byłam u koleżanki i ona oczywiście wyciągneła wino Tak mnie korciło ,myśli że chociaż na chwilę bede się dobrze czuć ,przecież znowu od jutra mogę nie pić itp.powiedziałam jej że jestem alkoholiczką ,i nie napije się z nią wina .Powiedziałą że mnie podziwia ,bo ona by nie dala rady na trzeżwo przeżywać tego co ja .
To powiedziałam jej ,że chwilowa ulga niczego nie rozwiąże ,moje napicie się problemów też nie rozwiąże .Nie pije dla siebie i dobrze się z tym czuję i nie chce już zaczynać wszystkiego od nowa .Taka jestem z siebie dumna, że już miesiąc w trzeżwości żyję .Przynajmniej tego mi nikt nie zabierze ,mojego małego sukcesiku .
Doszłam do wniosku że te moje natrętne myśli czasami i ten ucisk w sercu to właśnie powoduję choroba alkoholowa.Zaczyna się to wieczorami mniej więcej o tej porze jak wcześniej piłam ,i jak wstaje rano mam takie poczucie jakbym poprzedniego dnia właśnie coś wypiła ,taki jakby kac .Przewanie jak wstaję rano to jestem spokojna ,potem po południu zaczynam się powoli nakręcać a wieczorem się już tak żle czuję ze mam ochotę aby się już to wszystko skończyło .
Już we wtorek terapia ,mam nadzieję że nauczę się tych wszystkich mechanizmów i mam nadzieje ,że nauczę się być obojętna na niektóre sprawy .

Tosia - Pią 27 Lut, 2015 11:16

kurrara32 napisał/a:
że już miesiąc w trzeżwości żyję

Gratuluje Cu tego miesiąca , trudne.. ciężkie ale do wykonania. Pozdrawiam serdecznie .
24h bez alkoholu

kurrara32 - Pon 02 Mar, 2015 09:56

Witajcie .Nadal trzeżwa .Czasami to mi sie nie chce wierzyć że to potrafię .Jutro terapia .Bardzo się cieszę .Mam nadzieje że uda mi się poukładać myśli .

Miłego dnia

zołza - Pon 02 Mar, 2015 10:13

kurrara32 napisał/a:
.Nadal trzeżwa .Czasami to mi sie nie chce wierzyć że to potrafię .Jutro terapia .Bardzo się cieszę .Mam nadzieje że uda mi się poukładać myśli .

Też się cieszę - razem z Tobą. :)
Trzymam kciuki :pocieszacz:

kurrara32 - Śro 04 Mar, 2015 12:22

Witajcie .
Wczoraj zaczęłam terapię .
Tak bardzo się cieszę .Fajna babeczka prowadzi i tak mi łatwo przed nią było się otworzyć .
Bardzo jej zależy abym uczestniczyła w terapii grupowej 2 razy w tygodniu ,ale niestety na chwilę obecną ciężko mi w pracy się zamienić .Może z biegiem czasu coś się wyklaruje.
W domu zaczyna być dobrze.
Coraz lepiej .Otworzyłam się w końcu i odważyłam się zapytać ,porozmawiać...Dużo się wyjaśniło i zupełnie inaczej niż ja tą całą sytuację postrzegałam.
Doszłam do wniosku ,że ja jestem wrakiem emocjonalnym .To właśnie zrobił ze mnie alkohol.
Wyolbrzymiam problemy ,przejmuję się za bardzo wszystkim ,czarne scenariusze ...,posądzenia o zdradę .wieczny lęk i strach -przed odrzuceniem ,glupia duma ,pycha
i tylko nakręcanie się na cierpienie .
Bardzo mi zależy na tym aby się nauczyć od początku kontroli nad swoimi emocjami ,chcę nauczyć się normalnie żyć .
Tak bardzo bym chciała już to umieć ,a ja dopiero pełzam ...

rufio - Śro 04 Mar, 2015 12:33

kurrara32 napisał/a:
ja dopiero pełzam ...

Tak powstało życie .


prsk :okok:

Ann - Czw 05 Mar, 2015 03:14

:okok:
ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 07:06

kurrara32,

Ja też dopiero pełzam. Widzę z każdym dniem że jest lepiej. Początek oj też miałam straszny huśtawki mocne. Powoli wiem że wszystko dojdzie do normy.
Ktoś napisał daj czas czasowi i zawsze o tym pamiętam. Co do rzeczywistości dużo dostrzegam inaczej niż jest. Staram stanąć z boku i zobaczyć obraz. Na terapii na pewno pomogą inaczej postrzegać wszystko.
Miłego dnia :kwiatek:

kurrara32 - Pią 06 Mar, 2015 23:20

Dobry wieczór. Jest pięknie w trzeźwości. Życzę sobie i Wam kolejnych 24 h w tym blogim, pięknym stanie.Od jutra zaczynam szkole tzn w kierunku aby zrobić maturę. Pojechałam odebrać tylko świadectwa a rozmowa z Panią sekretarka i dyrektorem szkoły sprawiły że odrazu podjęłam decyzję. Właściwie będę w liceum, ale nie zdecydowałam się na kurs eksternistyczny gdyż sama tak szybko nie dam rady po tylu latach przerwy z nauką. Wszystko powoli stopniowo byle do celu.
W domu coraz lepiej, taki spokój
Bardzo często się modlę, i proszę o pomoc w radzeniu sobie z własnymi uczuciami, z wadami i proszę o pogodę ducha i rozsądek
Musze się nauczyć pokory i ja pielęgnować.
córeczka zdrowa, boje się tylko o to ze mało czasu będę jej teraz poświęcać, ale za to ten który zostanie będzie dla niej o wiele bardziej ważny i tylko Nasz

Jo-asia - Sob 07 Mar, 2015 09:31

kurrara32 napisał/a:
ze mało czasu będę jej teraz poświęcać

w pierwszym roku nie picia, bardzo mocno koncentrowałam się na sobie...na terapii, na tym aby nie pić
kiedyś w rozmowie z synem..usłyszałam
"mało Cię w domu, jednak jak jesteś..to jesteś. Kiedyś byłaś...a jakby Cie nie było":)
wszystkiego dobrego :)

point - Sob 07 Mar, 2015 16:51

Jo-asia napisał/a:
"mało Cię w domu, jednak jak jesteś..to jesteś. Kiedyś byłaś...a jakby Cie nie było":)

Jo-asia, fsdf43t - to miał być mój tekst fsdf43t Masz mądrego, wrażliwego Dziecia.

Ja rok temu, kiedy latałam na meetingi, usłyszałam od partnera, że mnie nie ma, on się musi zająć dzieckiem, że myślami gdzie indziej, że kradnę nam czas. I przestałam chodzić.
I popłynęłam... A nas już nie ma fsdf43t

kurrara32 - Nie 08 Mar, 2015 23:56

Witam.Weekend zlecial na zajęciach. Zmęczona jestem Kręgosłup daje się strasznie we znaki.Musze przypomnieć sobie podstawy wszystkiego. Dam radę. Po pd spędzone z córką, fajnie ale też intensywnie.Jaka ona cudowna. W związku dobrze ale nie tak całkowicie ufam,ograniczone mam do niego zaufanie.Tłumacze sobie ze wszystko wskazuje na to ze mnie kocha, ale jest właśnie to Ale. Tak jak pisałam uczę się dopiero radzić z własnymi uczuciami. Określać je.Czasami to mi się wydaje ze ja za dużo kombinuje.
Najbardziej się ciesze ze w końcu robie tyle rzeczy tylko dla siebie.

kurrara32 - Pon 09 Mar, 2015 23:26

Za chwilę koniec dzisiejszego dnia.Kolejny wtorek i o mało znowu doprowadzilabym do kłótni. Poszło o prezent urodzinowy dla naszej koleżanki. Wyprowadzilo mnie z równowagi to ze on tak strasznie zabiegał o to aby kupić ten przedmiot bo przecież obiecał.I nie wiem czy to zazdrość. Zazdrość o to ze ktoś oprócz mnie i córki jest dla niego tak ważny. Na szczęście ugryzlam się po pierwszym zdaniu w język.I wyszłam.I tak sobie spojrzałam z boku na ta sytuacje.I nie powinnam tak reagować.
Ale czasami wraca do mnie to uczucie niepokoju, odtracenia... Tylko żeby to nie był jakiś nawrót do złego nie

kurrara32 - Pon 16 Mar, 2015 12:22

Witajcie .
Cały czas w stanie trzeżwości fizycznej ,ale cos mi się wydaję że myślenie alkoholowe coraz częściej do mnie powraca.\
Mam problem z postrzeganiem tego co jest moim normalnym mysleniem a tym złym.
Chodzi mi o to że nie wiem czy np.ciagły brak zaufania do partnera jest spowodowany sytuacją która miała miejsce prawie miesiąc temu czy po prostu moja podświadomosć szuka czegoś abym się złe czuła.
Czasami ogarnia mnie takie uczucię niepokoju ,strach o to co bedzie dalej .
Nadinterpretuję wszystko ,boje się że jak teraz jest dobrze to zaraz znowu bedzie żle .
Boję się j,ak mi się coś nie podoba powiedzieć o tym bo nie wiem czy nie wyolbrzymiam problemu .
Az mi się płakać się chce .
I właśnie ciągła huśtawka emocjonalna .
Strasznie to wszystko jest popieprzone .

Thomasson - Pon 16 Mar, 2015 17:08

kurrara32 napisał/a:
Az mi się płakać się chce
:pocieszacz:
kurrara32 napisał/a:
Mam problem z postrzeganiem tego co jest moim normalnym mysleniem a tym złym.
Jeśli zauważasz taki problem to już jest spore osiągnięcie :okok: A z tą huśtawką i tym wszystkim co popieprzone to sama jesteś? Czy masz wsparcie kogoś doświadczonego (psychologa, sponsorki itp)? Bo samo utrzymywanie abstynencji fizycznej może pogłębiać takie problemy.
kurrara32 - Pon 16 Mar, 2015 19:16

chodzę na terapię ,już przez dwa tygodnie nie byłam na mitingu może to przez to .
Potrafię już na szczęście sama sobie tłumaczyć nie które stany emocjonalne ,staram się wyciszać ,modlić ,analizować dany niepokój z każdej strony ,tłumaczyć sobie że mimo wszystko dam sobie radę ,mimo każdej nie przeciwności losu i że jutro czy pojutrze już będzie lepiej.Tłumaczę sobie że to pijacka podświadomość się dobija i robi wszystko abym cierpiała -na razie to pomaga ,to uczucie niepokoju ,jakby bólu znika .
Bardzo wzrosło moje poczucie własnej wartości ,ale czasami przychodzą jakieś takie myśli czy ja w ogóle jestem kochana ,potrzebna ,czy sie podobam ,czy jestem wartościowa -odganiam je jak tylko sie pojawią .
No bo przecież mimo tego że jestem chora no bo jestem alkoholiczką ,to przecież jestem piękna,mądrą ,zaradną kobietą i super mamą .Przecież mam córke która mnie kocha bezwarunkowo i Tego na Górze .Mam rodzinę która mnie wspiera ,którzy mnie kochają i tyle już osiągnęłam właśnie dzięki temu że jestem trzeżwa .

W związku tak jak pisałam stosuję metodę ograniczonego zaufania ,oczywiście bardzo bym chciała ufać partnerowi bezgranicznie ale jak na razie jest to ponad moje siły .
Oczywiście zmieniłam stosunek ,staram się nie być zazdrosna,nie wymuszam,nie zmuszam ,nie narzucam się .
Jednocześnie jak mam ochote to idę i się do niego przytulam ,pozbyłam się już tego leku przed odrzuceniem,jeszcze miesiąc temu panicznie sie bałam tak robić gdyż wmawiałam sobie że zostanę odtrącona .A teraz już się tego nie boję .

Najbardziej pragnę aby mi się te emocje uczucia uporządkowały ,żebym nauczyła się nie które stany kontrolować .I żeby czasami tak nie bolało ,żebym właśnie to mogła zgnieść w zarodku jak tylko się będzię pojawiało

zołza - Pon 16 Mar, 2015 19:48

kurrara32 napisał/a:
oczywiście bardzo bym chciała ufać partnerowi bezgranicznie ale jak na razie jest to ponad moje siły .

No nie przesadzajmy kochana :rotfl:
kurrara32 napisał/a:
ednocześnie jak mam ochote to idę i się do niego przytulam ,pozbyłam się już tego leku przed odrzuceniem,jeszcze miesiąc temu panicznie sie bałam tak robić gdyż wmawiałam sobie że zostanę odtrącona .A teraz już się tego nie boję .

I to działa w dwie strony. Pozytywnie działa :tak:

Thomasson - Wto 17 Mar, 2015 06:44

kurrara32 napisał/a:
staram się wyciszać
kurrara32 napisał/a:
aby mi się te emocje uczucia uporządkowały
kurrara32 napisał/a:
ale czasami przychodzą jakieś takie myśli czy ja w ogóle jestem kochana
Dla mnie wyciszanie (medytacja) to stan w którym utwierdzam się że jest ok, że mam wszystko co potrzebne, i że nie muszę aż tak bardzo skupiać się na sobie. O każdej porze dnia mogę zbliżyć się do rytmu serca, wyciszyć się.
kurrara32 napisał/a:
Najbardziej pragnę aby mi się te emocje uczucia uporządkowały ,żebym nauczyła się nie które stany kontrolować
Zanim zaczniesz kontrolować najpierw spróbuj obserwować.
Jędrek - Śro 18 Mar, 2015 08:49

kurrara32 napisał/a:
Czasami ogarnia mnie takie uczucię niepokoju ,strach o to co bedzie dalej .
Nadinterpretuję wszystko ,boje się że jak teraz jest dobrze to zaraz znowu bedzie żle .

"Przyszłość jest niewiadomą"
.... bardzo często sobie puszczałem spekulacje z gatunku "a co będzie jak...."... zwłaszcza natury finansowej ... jak mnie zwolnią, jak braknie mi kasy....
Nigdy się moje obawy nie spełniły jak do tej pory. Na jedzenie mam, na spłaty kredytów mam, dach nad głową mam.....
po kilku latach obawy i lęki zasadniczo znikły.... czasem się pojawiają myśli .... takie malutkie spekulacje... ale ich nie roztrząsam, bo zmieniły by się prawdopodobnie w paraliżujące lęki...
Mój sponsor mawia:"Lęk o brak pieniędzy jest straszniejszy od samego braku pieniędzy" he he

kurrara32 - Nie 22 Mar, 2015 00:37

Hej musze się wygadac a właściwie wypisać. Jak wiecie nie mam do partnera zaufania pełnego.Do wczoraj myślałam że on nie jest wylewny jeżeli chodzi o komplementy, kwiatki itp.ale jak przeczytałam jego smsa znowu do tej samej koleżanki z pracy o tym jak ślicznie wygląda i ze aż za to kwiatek jej by kupił to po prostu, no Kuzwa przykro mi się zrobiło.I to nie żadne pijackie myślenie, każdej kobiecie na moim miejscu by było przykro.On doskonale wyczuł moja zmianę nastroju i powiedział ze wie o co chodzi i jeszcze się mnie pyta czy ja go kocham.zero tłumaczenia się, przepraszam itp.Tylko się przymilal. Ja przez chwile przeszłam nad tym smsem bez emocji, nawet trochę mnie to zdziwiło ze mnie tak to obeszło no oprócz tego że trochę przykro, ale teraz mam taką hustawke i tak mna to trzepnelo, że aż się boje. Bo przecież jestem ładna kobieta, mądra dobra i powinnam być doceniana przez partnera a tego nie dostaje. Znowu wracam stara ja, koniec z poświęceniem. Wszystko znowu zaczynam robić dla siebie. Tylko. Nie dam mu się wyręczac mną w jego sprawach.A wiecie co mnie najbardziej ruszyło,to ze zablokował telefon. Ok rozumiem ze naruszył jego prywatność, ale ta blokada dala mi znac ze on ma to w d....jak ja się czuję i nie zamierza zaprzestać doceniać walorów koleżanki.
ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 07:17

kurrara32, Witaj

Zastanawiałam się nad tym co napisałaś. Parę lat temu miałam podobną sytuację może nie z telefonem choć ja chora w swych przekonaniach też go sprawdzałam miałam z Internetem. Czułam podobnie wielką zazdrość sama już wiem jak to wygląda. Gdzieś podświadomie mnie to męczyło choć już wiem po latach że bezpodstawnie, ale to znów ja tak miałam. Nakręciłam się że aż strach. Ale pomogło mi powiedzenie mojej babci jak facet chce cię zdradzić to to zrobi choćby nie wiem jak go sprawdzała wyjdzie ze śmieciami i to zrobi. Uświadomiłam sobie że nie mam na to wpływu. Od niedawna jeszcze coś sobie uświadomiłam, że bardzo lubię się użalać nad sobą i wyolbrzymiać wiele rzeczy. Jestem egoistką i czułam wiecznie żal że otoczenie a szczególnie to bliskie nie spełnia moich oczekiwań, że nie są tacy jak sobie marzę jakbym chciała i tu powstawał mój dyskomfort niespełnionych oczekiwań. Ja ale to znów ja odpóściłam, nie sprawdzam co będzie to będzie. Myślę obecnie tylko o sobie by być trzeźwą i pogodzoną że sobą, choć najbliżsi powoli to zauważają i może kiedyś uda mi się stworzyć takie relacje o których marzę. Ale to czas pokaże teraz najważniejsza jestem ja. :mysli:

Miłej niedzieli.

kurrara32 - Nie 22 Mar, 2015 07:56

Anka masz rację. Te moje wczorajsze a właściwie dzisiejsze wypociny to było pijackie myślenie. Dzisiaj rano sobie na spokojnie wszystko przemyslalam i po pierwsze nie powinnam spr telefonu to i tak nic nie da, a tylko niepotrzebnie się nakrecac,po drugie co z tego ze walnął komplement koleżance, przecież chciał być uprzejmy, mi też koledzy walą komplementy i przecież to nie wiąże się ze zdrada.Szkoda mojego czasu, nerwów na przejmowanie się takimi rzeczami.Musze być ponad to.Kolejnych 24 h życzę
ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 07:58

kurrara32,

:brawo:

Loka - Nie 22 Mar, 2015 12:42

kurrara32 napisał/a:
to było pijackie myślenie.


Bez przesady,czy my juz nie myślimy samodzielnie?
Ja to widzę inaczej.

kurrara32 napisał/a:
po drugie co z tego ze walnął komplement koleżance,


Sama go tłumaczysz i takim postępowaniem dajesz mu pozwolenie na dalsze smsy które ewidentnie przybierają formę flirtu.

Cytat:
znowu do tej samej koleżanki z pracy o tym jak ślicznie wygląda i ze aż za to kwiatek jej by kupił


Nie rozumiem ,jeżeli jakieś zachowanie Ci przeszkadza,rani Cie dlaczego masz udawać ze jest inaczej?

Piszą do siebie ,bo ewidentnie myślą o sobie też poz pracą.

Gdzie są dla Ciebie granice lojalności,uczciwości szacunku?

Jeżeli mu wspomniałaś ze nie życzysz sobie takich zażyłych kontaktów z koleżanka z pracy,a on nadal to kontynuuje to jak to nazwać???

Jesteś młoda nie wyrażaj zgody na takie traktowanie.

Związek to praca dwojga ludzi,a ja mam wrażenie ze cała odpowiedzialność za powodzenie waszej przyszłości wzięłaś na siebie.

Może warto zastanowić sie głębiej co sie dzieje w waszym związku ,dlaczego tak sie dzieje?Czy warto coś zmienić,jeśli tak to jak?

Może dopadła was rutyna,nuda ,monotonia?

Postaraj sie o odrobinę pikanterii :skromny:


Życzę powodzenia .Pozdrawiam. :kwiatek:

adania - Nie 22 Mar, 2015 12:48

wmaiasz sobie ze wymyślasz pretensje, a ja powody widzę jak na gołej dłoni. No ale to Twoje życie. Przecież on może wysyłać sms-y do innych dziewczyn, bo sama napisałaś ze Ty też dostajesz komplementy. Sms-ami?
kurrara32 - Nie 22 Mar, 2015 17:11

Ja mam straszny mętlik w głowie. Nie zgadzam się na takie smsy tylko on ma to gdzieś, jak rozmawiam na tentemat to on mmówi ze wracam ja stara jak piłam.I się zamykam. I znowu mam mętlik w głowie. Czasami mam wrażenie ze on chce trzymać dwie sroki za ogon. Wszystko robie aby było dobrze łącznie z pikanteria a po prostu czuje się nie kochana i ze to wszystko jest udawane. Tak się właśnie czuje i płakać mi się chce. Nieam juz siły o to zabiegać
kurrara32 - Nie 22 Mar, 2015 23:31

Woooow przecież pisałam ze jestem popieprzona. Nie wiedziałeś? Masz rację!
rufio - Nie 22 Mar, 2015 23:45

E tam znam bardziej "synchronicznych " :wysmiewacz:
kurrara32 - Wto 24 Mar, 2015 13:55

Hej hej hej .
Jest dobrze ,rzekłabym bardzo dobrze .
Jeden kolega tutaj miał rację ,najlepiej olać i to na prawdę działa .
W końcu mój kochany chłopak je mi z ręki .
Jedno jest pewne z facetami to trzeba prosto rozmawiać i nie czekać aż się domyślą bo to nigdy nie nastąpi .
Mam nadzieje że od teraz będzie już dobrze i tak jak ustaliliśmy na zasadach partnerstwa .I jeszcze jedno ,to jest najważniejsze dla mnie ,powiedział że zrobi wszystko co jest w jego mocy abym znowu mu ufała i nie dopuści do takich sytuacji aby nadwyrężać moje zaufanie .
Oby- bo takie sytuacje sprawiają,że bardzo żle się czuję a to ma wpływ na to że może pojawić się głód alkoholowy i jeszcze ten cholerny nawrót którego tak się bardzo boję .
Dlatego trzymam się wszystkim co się da tych 24 h .
Miłego dnia i dziękuję za to ,że macie ochotę czytać te moje wypociny

ankao30 - Wto 24 Mar, 2015 14:02

kurrara32 napisał/a:
Miłego dnia i dziękuję za to ,że macie ochotę czytać te moje wypociny


Miłego lubię czytać ;)

rufio - Wto 24 Mar, 2015 16:52

kurrara32 napisał/a:
Jedno jest pewne z facetami to trzeba prosto rozmawiać i nie czekać aż się domyślą bo to nigdy nie nastąpi .

Jasne ja słońce - po jaka cholerę mam/my się domyślać skoro i tak to nie będzie to co Wy macie na myśli .
Chłop jest prosty
Dla mnie /chłopa - nie tzn - nie
Tak tzn tak
Nie chce to znaczy nie chcę itp itd i inne *p****
Wystarczy , że Wy jesteście sfiksowane na punkcie domyśleń , niedopowiedzeń i rozróżniania 1700 kolorów .

prsk

adania - Wto 24 Mar, 2015 16:56

A co to ma znaczyć?
To jest porada jak być trzeźwym, jak sobie radzić z nawrotami?

rufio - Wto 24 Mar, 2015 17:02

Oczywiście Adanio na przykładzie wyjaśnień facetowi można też zrozumieć nieskomplikowanych zasad i zaleceń co do nawrotów i głodów .Bo jak bedziesz umiala wytłumaczyć swemu to i bedziesz umiała pojąć co wartości innych wyjaśnień


prsk

adania - Wto 24 Mar, 2015 17:04

ja mam faceta trzeźwego, A Ty się zachowałeś nieładnie i po chamsku.
Janioł - Wto 24 Mar, 2015 17:06



ze specjalną dydykacją dla kurrary

rufio - Wto 24 Mar, 2015 17:09

Co do cholery ma posiadanie trzeźwego faceta do mojej odpowiedzi na fragment postu Kurrary - która miała dylemat ze swoim facetem i korzystając z podpowiedzi sprawę wyjaśniła . I sądząc z tonu wypowiedzi jest zadowolona .I gdzie do diabła jest ulokowane moje chamstwo i nieładność.

Powiem jeszcze jedno - nieraz jest łatwiej wytłumaczyć i podpowiedzieć początkującemu trzeźwiakowi jak i co zrobic z głodem i strachem przed zapiciem niz niejednemu facetowi zasadę działania pralki - programy piorące .

prsk

adania - Wto 24 Mar, 2015 17:12

rufio napisał/a:
I gdzie do diabła jest ulokowane moje chamstwo i nieładność.


Przeczytaj jeszcze raz siebie -ze zrozumieniem co piszesz.

adania - Wto 24 Mar, 2015 17:29

eh przecież nie karzę Ci się domyślać co ja pomyślałam, tylko to co Ty napisałeś.

Cytat:
po jaka cholerę mam/my się domyślać skoro i tak to nie będzie to co Wy macie na myśli .

no właśnie, nie wiem czemu wrzuciłeś wszystkie kobiety do jednego worka pisząc do kurary???

Cytat:
Wystarczy , że Wy jesteście sfiksowane

epitet

Cytat:
sfiksowane na punkcie domyśleń , niedopowiedzeń i rozróżniania 1700 kolorów .


nadinterpretacja, gdzie kurara (my) pisze o kolorach???

Janioł - Wto 24 Mar, 2015 17:31

ze specjalną dedykacją dla adanii
adania - Wto 24 Mar, 2015 17:39

znam to.
prosze bardzo jak można z humorem mówić o różnicach, a nie my! wy! oni!(fiksujecie brrrr)

ankao30 - Wto 24 Mar, 2015 17:40

adania,

No fakt ja też jestem jakaś inna dziś kumpel pochwalił koleżankę że ma ładną kurtkę. No ja powiedziała mu tak też mi się podoba taka zielona. A on szok to nie zielony tylko pistacjowy. Zamurowało mnie :wysmiewacz:

I jak tu być mądrym :bezradny: pół dnia zastanawiałam się jaki to odcień pistacji muszę go zapytać. :wysmiewacz:

Miłego wieczoru zaraz uciekam na mityng :kwiatek:

adania - Wto 24 Mar, 2015 17:41

trzy głębokie wdechy
już mi przeszło, więcej na ten temat nie napiszę.

dziadziunio - Wto 24 Mar, 2015 19:45

rufio napisał/a:
rozróżniania 1700 kolorów .


Rufio dziękuję. Mała ma niebieskie kozaki, ja widze niebieski i tesciowa niebieski a moja mówi, ze to szary. Ja daltonista widać, ale tesciowa?..teścowa tyż facet..
Przypuszczałem to juz od dawna :bezradny:

rufio - Wto 24 Mar, 2015 19:57

Nikt z Was nie jest daltonista tylko patrzycie z rożnych perspektyw 34dd
kurrara32 - Śro 25 Mar, 2015 12:16

Dzień dobry .Uśmiałam się troszkę .
Rufio masz rację ,oczywiście odnoszę się do tego na swoim przykładzie i obserwacji moich koleżanek ,ciotek -kobiet w moim otoczeniu ,że niestety ale kobiety na prawdę i w tym ja oczywiście przez niedopowiedzenia utrudniamy sobie życie .Sam mój partner powiedział ,ze jak mu wszystko prosto wyłożyłam tzn.co mi się nie podoba,czego oczekuję ,jakie mam obawy itp to on w końcu jest świadomy i wie jak działać żeby było dobrze .Powiedział że przez te kilka dni to on się sam męczył bo nie wiedział o co mi chodzi .

Taka jest prawda ,że ja się uczę się jako trzeżwiejącą alkoholiczka być w związku .
Mimo tego że tyle lat jesteśmy razem to przez picie na prawdę dużo nie widziałam,nie doceniałam,nie dbałam i sama nie do końca wiem czy kochałam .A teraz czuje się tak jakbym co dopiero się zakochała,motylki w brzuchu,zależy mi bardzo mocno i jestem pewna tego że z wzajemnością .
Nie chce nawet myśleć o tym co by było gdybym nadal piła.Zostałabym sama .

Dziękuję Bogu za to wszystko i nawet co może być śmieszne za to że jestem alkoholiczką .

Kolejnych 24 h życzę i udanego dnia .Piękna dzisiaj pogoda.

Tajga - Śro 25 Mar, 2015 12:23

kurrara32 napisał/a:
Dziękuję Bogu za to wszystko i nawet co może być śmieszne za to że jestem alkoholiczką .

Mnie to nie śmieszy, ja też dziękuję :)

kurrara32 - Wto 31 Mar, 2015 09:54

Witajcie .
Nawet nie wiem kiedy minęło ponad 2 miesiące mojej trzeżwości .
Szczęśliwa jestem .Kto by przypuszczał ,że tak niewiele trzeba :)
Z okazji zbliżających się świąt chciałabym Wam złozyć życzenia:
A więc :Zdrowych ,rodzinnych Świąt Wielkanocnych .Smacznego jajeczka .
Szczęścia i bardzo dużo uśmiechu .
Mokrego Lanego Poniedziałku ale też bez przesady bo ma być zimno
Dzięki że jesteście .
I kolejnych 24 h
Pozdrawiam serdecznie

Loka - Czw 02 Kwi, 2015 08:10

kurrara32 napisał/a:
Nawet nie wiem kiedy minęło ponad 2 miesiące mojej trzeżwości .
Szczęśliwa jestem .Kto by przypuszczał ,że tak niewiele trzeba

kolejnych,dni,miesięcy,lat
kurrara32 napisał/a:
Dziękuję Bogu za to wszystko i nawet co może być śmieszne za to że jestem alkoholiczką .

Czy Bóg zaplanował dla Ciebie alkoholizm?

rufio - Czw 02 Kwi, 2015 09:23

Loka napisał/a:
Czy Bóg zaplanował dla Ciebie alkoholizm?

Jak to mówią katolicy
" Nie zbadane są dzieła i wyroki opatrzności " Więc kto wie ?


prsk :mysli:

smokooka - Czw 02 Kwi, 2015 09:55

Loka napisał/a:
Czy Bóg zaplanował dla Ciebie alkoholizm?
a niby dlaczego Bóg miałby dla kogoś coś planować? Dał życie, obdarzył każdego wolną wolą, umarł na krzyżu za odkupienie grzechów, a resztą zajmuje się każdy z osobna zgodnie ze swoją wolną wolą. Dobrowolna jest też wiara w Boga i nie ma po co z tym dyskutować :)
kurrara32 - Wto 21 Kwi, 2015 12:21

Witajcie .
Juz przeszło 3 miesiące zyje w trzezwości .Dumna jstem z siebie ale oczywiście pokorna wobec alkoholu.
Bardzo duzo ostanio mam obowiązków ,w pracy musze dłużej zostawać ,potem dom córka ,szkoła w wekendy jakieś zajęcia w tygodniu .Przez to wszystko a właściwie z braku czasu zaniedbałam terapię i mitingi .Wczoraj się o tym boleśnie przekonałam jak bardzo .
Miałam chyba nawrót .Z drobnego problemu ,zrobiłam wielką sprawę i wlaściwie podświadomie szukałam powodu aby się napić .Znowu powróciło gnebienie siebie samej od środka ,ucieczka w jakieś ciche miejsce aby sama zostać ze sobą takie jakby alienowanie się ,stałam się samomasochistką ,wszechobecne fochy wokół bliskich aby pokazać to jak ja bardzo cierpię i te myśli a co mi tam jak się napije ,tyle się starałam a jestem niedoceniana więc mogę itp .Na szczęście przyszło jakies opamiętanie ,na początku sama sobie tłumaczyłam ze najpierw nie napije się przez pietnaście minut ,potem przez godzinę ,potem przez 2 itp aż w końcuy nastał wieczór ,i powoli powoli ta chęć sięgnięcia po alkohol zaczeła się odsuwać .
Po przebudzeniu dzisiaj obudziłam sie normalnie jak na kacu ,ale na szczęście bez tego cięzaru w środku .
Takie to są właśnie skutki jak człowiek się poczuję zbyt pewnie .

adania - Wto 21 Kwi, 2015 12:25

kurrara32 napisał/a:
najpierw nie napije się przez pietnaście minut ,potem przez godzinę ,potem przez 2 itp aż w końcuy nastał wieczór


Brawo, uczysz się trzeźwości.
Te głody mają pomimo niebezpieczenstwa dobrą stronę. Nie zapominamy, ze jesteśmy chorzy, nie rośniemy w pychę, ze ''wygraliśmy'' bo nigdy nie wygramy.

pieknypies - Czw 07 Maj, 2015 14:13

To nic strasznego przyznać się, że mamy problem alkoholowy. To sto razy lepsze rozwiązanie niż ukrywanie problemu. W takich sytuacjach najlepiej jest skorzystać z pomocy fachowców. Niestety samemu nic nie zrobimy. Ostatnio taki problem rozwiązywałem. Mojej przyjaciółki mąż był alkoholikiem. Ale znalazłem ośrodek (***) do którego wysłaliśmy go i zaczął leczenie. Dobrze, że zrozumiał swój problem. W tym ośrodku z pewnością jemu pomogą.





Edit-
usunęłam nieregulaminowy link
:gdera:

szymon - Czw 07 Maj, 2015 14:15

pieknypies napisał/a:
Mojej przyjaciółki mąż był alkoholikiem


a co umarł? :roll:

matiwaldi - Czw 07 Maj, 2015 14:21

szymon napisał/a:
a co umarł?


A SKĄD .......
odbył terapię w REKLAMOWANYM przez pienknegopsa prywatnym ośrodku i już znowu może walić bez konsekwencji ......
tak to jest po takim prywatnym ośrodku .....
ech ,nic nie kumasz Szymon ....... :mgreen:

8)

szymon - Czw 07 Maj, 2015 14:23

a pani Darina nie ma certyfikatu PARPA :lol:
matiwaldi - Czw 07 Maj, 2015 14:45

szymon napisał/a:
pani Darina nie ma certyfikatu PARPA


ale ma za to duże potrzeby.......
8)

kurrara32 - Pon 25 Maj, 2015 13:39

Witajcie kochani .
U mnie juz ponad 5 miesięcy zycia w trzeżwości .Jestem w tym szczęśliwa .
Pozdrawiam Was serdecznie

kurrara32 - Pon 06 Lip, 2015 22:30

Hej wstyd się przyznać .W wekend zalamalam się i wypilam poł piwa.Byłam taka zła znalazłam sobie powód .Aby choć na chwilę się lepiej poczuć .I co nic Wyrzuty sumienia jak cholera i strach przed tym ze znowu będę ta Stara ,beznadziejną na dnie osoba .Tyle osiagnelam i mam tyle planów .Tyle celów do osiągnięcia i boję się ze znowu dam się pokonać nałogowi.Znowu wszystko od początku .Ta bezsilność jest straszna
yuraa - Pon 06 Lip, 2015 22:38

kurrara32 napisał/a:
Hej wstyd się przyznać

wcale nie wstyd, lepiej sie przyznać niż zakopać w dziurze i topić się w alkoholu.

Janioł - Pon 06 Lip, 2015 22:40

kurrara32 napisał/a:
Ta bezsilność jest straszna
wobec czego ?
kurrara32 - Pon 06 Lip, 2015 22:55

Bezsilność wobec alkoholu .Tego nałogu .Tej choroby.Człowiek non stop musi być przygotowany na to ze czai się ten alkoholizm na mnie .Nie można sobie odpuścić w pracy nad sobą i unikaniu i pokonywaniu każdej pokusy.Niby pół piwa nawet nie poczułam ale te wyrzuty takie jak być co najmniej jakąś wielko krzywdę zrobiła .I to właśnie na tym polega na tym abym zmusiła się do zapięcia tych wyrzutów i tworzy się błędne koło.Ja to tak postrzegam
Janioł - Pon 06 Lip, 2015 23:06

kurrara32 napisał/a:
Człowiek non stop musi być przygotowany na to ze czai się ten alkoholizm na mnie
On się nie czai ......nie ma takiej mocy , a spytałem bo odniosłem wrażenie że chodzi o besilnośc wobec tego że nie możesz pić kontrolowanie ....taki żal , ale w tym się zgadzam w 100%
kurrara32 napisał/a:
Nie można sobie odpuścić w pracy nad sobą i unikaniu i pokonywaniu każdej pokusy.

yuraa - Pon 06 Lip, 2015 23:12

to Ty w ciągłym strachu i napięciu żyjesz, wciąż ataku oczekujesz.
a po co sie tak męczysz ?
męczy Cie bezsilność ? to zamień to słowo na uczulenie.
jestem uczulona na alkohol i w związku z tym omijam go.

kurrara32 - Wto 07 Lip, 2015 10:42

Dzieki serdeczne za wysłuchanie .
Nie wiem czy dobrze mysle ale tak odnosze wrazenie ze jest jeden czynnik który powoduje to ze czuje sie zle i wtedy napada mnie głód .
Tylko0 nie jest to takie proste aby to wyeliminowac ale chyba bede musiala podjac juz konkretne konsekwente decyzje bo to chodzi o moje zycie i przyszlosc mojej córki .
Juz chyba wszystko zrobilam aby bylo dobrze ale nigdy nie bedzie ,nie bedzie normalnie ,bezpiecznie ,bez niespodzianek ...nie mam sily juz nawet o tym pisac .
Dzieki jeszcze raz .

zołza - Wto 07 Lip, 2015 12:00

kurrara32 napisał/a:
Niby pół piwa nawet nie poczułam ale te wyrzuty takie jak być co najmniej jakąś wielko krzywdę zrobiła

Niby pół piwa :mgreen: toć to nawet efektów nie można oczekiwać :bezradny: ...sprawdzasz ile możesz wypić bez "po alkoholowych konsekwencji?" Koleny raz będzie jedno, dwa , trzy .... - bo alkohol ma zadziałać - po to go pijemy/piliśmy. A tu myk- zero ulgi i wyluzowania jeno kac moralny . Tylko po co ? :mysli:

Janioł - Wto 07 Lip, 2015 22:57

kurrara32 napisał/a:
Juz chyba wszystko zrobilam aby bylo dobrze
no chyba nie ...jednak
kurrara32 napisał/a:
ale nigdy nie bedzie ,nie bedzie normalnie ,bezpiecznie
bzdura
kurrara32 - Śro 08 Lip, 2015 12:40

Hej
Jeniołku cytujesz fragmenty mojej wypowiedzi a nie wiesz tak na prawdę o co chodzi bo o tym nie pisałam i nie mam ochoty na forum nad tym się rozwodzić .

No cóż ,uleglam ,upadałam ale znowu sie podnoszę i się podniosę i może kiedyś znowu ulegne pokusie -nie wiem .Ucze sie i uczyc sie bede mojej choroby i tego jak z nią zyć ,akceptowac i przewidywac ,rozpoznawać ataki glodu .
Tak to juz sobie jest .

Dzieki kochani

Janioł - Śro 08 Lip, 2015 13:13

kurrara32 napisał/a:
Hej
Jeniołku cytujesz fragmenty mojej wypowiedzi a nie wiesz tak na prawdę o co chodzi bo o tym nie pisałam i nie mam ochoty na forum nad tym się rozwodzić .
ha ...ha....ha to ironiczny śmiech z mojej strony
Ann - Śro 08 Lip, 2015 15:19

kurrara32, a Ty tak sama? Czy korzystasz z jakiś form pomocy?
kurrara32 - Czw 09 Lip, 2015 13:37

Hej
skończyłam terapię indywidualną ,niestety grupowa była w takich godzinach że nie mogłam uczestniczyć .Zupełnie jakby zakładano że alkoholik nie pracuję ,nie ma obowiązków domowych,nie uczy się i nie ma hobby ,pasji .Obdzwoniłam trochę ośrodków i niestety nie udało mi sie pogodzić pracy ,domu i jeszcze kursów .
Od wrzesnia bede chodzić prywatnie bo to jedyna perspektywa na chwilę obecną

Ponadto mitingi ...
Forum
Literatura

szymon - Czw 09 Lip, 2015 13:56

kurrara32 napisał/a:
Zupełnie jakby zakładano że alkoholik nie pracuję ,nie ma obowiązków domowych,nie uczy się i nie ma hobby ,pasji



uuu, te hobby i pasje to najważniejsze :p

wiesz jak ja zrobiłem?
1. bardzo, bardzo poprosiłem, żeby zmienili mi godziny pracy
wcześniej na zmiany, teraz mam wolne popołudnia
2. obowiązki domowe, nauka, dodatkowe prace, fuchy - chyba każdy to ma, nawet nie alkoholicy
3. pasje, hobby i kursy fsdf43t fsdf43t a jakie?

wiesz... wszystko kwestią priorytetów, nie kiedy jednak, choroba przesłania gęstą mgłą ten najważniejszy priorytet :mysli:

kurrara32 - Czw 09 Lip, 2015 15:45

Szymonie masz rację .Każdy ma swoje priorytety .

Ja przez swoj alkoholizm nie mam zamiaru z czegokolwiek rezygnować (oczywiście logiczne jest to że zrezygnowałam a z alkoholu )i nie mam zamiaru mniej zarabiać i tyle .Swojego życia nałogowi znowu nie przyporządkuje .

Whiplash - Czw 09 Lip, 2015 20:55

kurrara32 napisał/a:
Swojego życia nałogowi znowu nie przyporządkuje .

Jeszcze sama siebie zadziwisz 23r

Janioł - Czw 09 Lip, 2015 23:03

kurrara32 napisał/a:
Swojego życia nałogowi znowu nie przyporządkuje .
a to przypadkiem już nie nastąpiło ?
Janioł - Czw 09 Lip, 2015 23:04

kurrara32 napisał/a:
Zupełnie jakby zakładano że alkoholik nie pracuję
może wziąc L4 na ten przykład
Janioł - Pią 10 Lip, 2015 02:43

"O to ja bezsilna wobec alkoholu " - to tytuł tego wątku , a jak on się ma do
kurrara32 napisał/a:
Swojego życia nałogowi znowu nie przyporządkuje .
?
kurrara32 - Sob 11 Lip, 2015 05:31

Witajcie.Odbija mi ostatnio .Myślę strasznie naiwnie i głupio.Od tyg siedzi mi tylko w głowie alkohol i myśli typu tego przecież nic się nie stanie jak się na pije .Pierwszy raz mam coś takiego tak intensywnie .Byłam wczoraj na mityngu to troszkę mi przeszło ....brrr
Co zrobić aby znowu nie myśleć jak alkoholik?

rufio - Sob 11 Lip, 2015 06:14

Kurara "Co zrobić aby znowu nie myśleć jak alkoholik?"

Nie myśleć ześ alkoholik .


prsk

ankao30 - Sob 11 Lip, 2015 09:09

Jeśli alkohol zabija miliony komórek w mózgu, jak to się stało że nigdy nie zabił tej jednej która wywoływała moją chęć picia? :mysli:


kurrara32 napisał/a:
Odbija mi ostatnio


Mi też, ale inaczej niż wcześniej.

kurrara32 napisał/a:
Od tyg siedzi mi tylko w głowie alkohol


No tu też zmiana, nie mam już tych myśli od kilku miesięcy, w tej chwili myślę co mam dziś zrobić i ile kilometrów zrobię.

kurrara32 napisał/a:
nic się nie stanie jak się na pije


No w sumie nic, świat dalej będzie, ale czy Ty będziesz w tym świecie, czy innym. :bezradny:

Miłego. :kwiatek:

Ps. Chodzisz na mityngi, to słuchaj, bo można żyć spokojnie bez tego chorego myślenia.

Janioł - Sob 11 Lip, 2015 17:02

Cytat:
Co zrobić aby znowu nie myśleć jak alkoholik?
nie ma takiej opcji , alkoholikiem jest się do końca życia, żeby nie myśleć o alkoholu bo chyba to masz na myśli trzeba mieć swoje sposoby na radzenie sobie z głodami alkoholowymi ale również dobre są pogaduchy z innymi alkoholikami, wspomniane już mityngi orz kontakt z terapeutą uzależnień
Ann - Sob 11 Lip, 2015 17:20

kurrara32, zaakceptuj albo przynajmniej dąż do akceptacji faktu ze jestes alkoholiczka i jak alkoholik bedziesz myslec do konca zycia. Zdabac wiedze .. Wybuduj fundament i buduj dalej.
Matinka - Nie 12 Lip, 2015 21:33

rufio napisał/a:
Kurara "Co zrobić aby znowu nie myśleć jak alkoholik?"

Nie myśleć ześ alkoholik .

prsk

Jak ja rozumiem te słowa Rufia? Ano tak, żeby się nie nakręcać w poczuciu, że alkohol jest mi potrzebny, że jest dobry, znakomity na każdą bolączkę bo jest to mit i fałsz. Według mnie taka iluzja powstaje w głowie w sytuacjach dyskomfortu, jakiegoś problemu. Wtedy odzywa się stary nawyk a jeszcze jest wzmacniany idealizowaniem alkoholu.
kurrara32 napisał/a:
Od tyg siedzi mi tylko w głowie alkohol i myśli typu tego przecież nic się nie stanie jak się na pije
To tak jakby dorzucać drew do ogniska. A to trzeba wygaszać od pierwszej iskry.
kurrara32 napisał/a:
Byłam wczoraj na mityngu to troszkę mi przeszło ....brrr

Na przykład w ten sposób. Ja ze sobą rozmawiam, przypominam sobie jak to było przy piciu.
Wiem, że nie mam kontroli nad piciem, wiem, że mi to szkodzi, wiem, że nie chcę funkcjonować pod wpływem. To wszystko uczciwie sobie wyciągam a na przeciwwagę kładę plusy abstynencji. Wiem i czuję, jakie to ważne, jak sobie w głowie poukładam. Chociaż to przekonanie wielokrotnie zdarzało mi się odbudowywać. Bywały też takie chwile, że rozsądne argumenty nie trafiały i musiałam się fizycznie odciąć od pokusy. Coś pijąc, zjadając, wychodząc na spacer, coś robiąc, spotykając się z kimś, nawet kładąc się spać. Udawało mi się taką "chęć" skutecznie oddalić.

rufio - Pon 13 Lip, 2015 08:03

Janiele opowiadacie farmazony to , że diagnoza " alkoholik " nie oznacza, że masz życ , myślec i zachowywać sie jak alkoholik .
To że ktos jest gruby, łysy czy też Janielski nie oznacza , ze będzie :
-gruby - jedzący , śliniący i ociekający tłuszczem
-Łysy - to co już nie może używać kosmetyków i chodzący tylko w czapce ?
Janielski - nie tworzy niebiańskiego krajobrazu i nie używa tylko grzecznych słów
:nerwus:
Matinka to bardzo dobrze ujęła - czapki z głów - człowiek jest w swej budowie tak elastyczny i potrafiący przystosować się do każdej okoliczności , ze zawsze znajdzie swa niszę . Tylko wykazać trzeba i intencje i inwencję .
'Jestem jaki jestem "


prsk :hejka:

Janioł - Pon 13 Lip, 2015 08:30

rufio napisał/a:
Janiele opowiadacie farmazony to , że diagnoza " alkoholik " nie oznacza, że masz życ , myślec i zachowywać sie jak alkoholik
tzn. według Ciebie : wolno chodzić na imprezy alkoholowe , pracować w monopolowym , jeść torty ze spirytusem I pić ?
rufio - Pon 13 Lip, 2015 08:37

Janiele to sa skrajności - oczywiście sa pewne niezmienne zasady których nie przekraczać ale nie dajmy się zwariować .Jaz racji swej pracy mam kontakt z tymi " przyjemnościami " ale nie przechodzę na przejściu dla pieszych na czerwonym .Żyj pełnia życia z 5% procentowym zapasem bezpieczeństwa . Po tylu latach życia z ta " skazą " nauczyłem się i robie to bezwiednie A na poczatku - tak - ortodoksyjnie przestrzegałem zasad .Tzw odruch Pawłowa - i mozna życ .
Janioł - Pon 13 Lip, 2015 09:40

kurrara32 napisał/a:
Ja przez swoj alkoholizm nie mam zamiaru z czegokolwiek rezygnować
rufio napisał/a:
Janiele to sa skrajności - oczywiście sa pewne niezmienne zasady których nie przekraczać
I ja właśnie w imię tych zasad ;)
Loka - Wto 14 Lip, 2015 08:58

Ann napisał/a:
i jak alkoholik bedziesz myslec do konca zycia.


Dziwne ,czyli dziś myślisz jak alkoholik,jutro,za tydzień ,za dziesięć lat i jako 80 letnia staruszka nadal będziesz myśleć jak alkoholik??????
To smutne.

Whiplash - Wto 14 Lip, 2015 09:02

Loka napisał/a:
Dziwne ,czyli dziś myślisz jak alkoholik,jutro,za tydzień ,za dziesięć lat i jako 80 letnia staruszka nadal będziesz myśleć jak alkoholik??????
To smutne.


:nie: To wcale nie smutne :) Mi tam się dobrze myśli jak alkoholik :beba: :mgreen:

Janioł - Wto 14 Lip, 2015 09:18

Loka napisał/a:
To smutne.
to niezbędne by byc trzeżwym , mnie się kiedys wydawało że już nie muszę ....zapiłem po prawie 12 latach
MILA50 - Wto 14 Lip, 2015 11:47

Loka napisał/a:
To smutne.


dla mnie też 8|
pamiętać o tym,że jestem od alkoholu uzależniona a myśleć jak alkoholik to dla mnie
różne klimaty.....no ale to ja tak mam :)

Whiplash - Wto 14 Lip, 2015 12:41

MILA50 napisał/a:
pamiętać o tym,że jestem od alkoholu uzależniona

A ja nie pamiętam :beba: bo i po co? ceewd
A myślę jak alkoholik, bo jestem alkoholikiem :bezradny: to jak mam myśleć?

rufio - Wto 14 Lip, 2015 12:49

A po co myśleć ? Nie lepiej po prostu żyć ?! Tak po swojemu bez zastanawiania się - czy mogę czy też nie .Do bani dyskusja to świadczy o tym , ktoś nie do końca pojął o co w tym chodzi. Tyle

prsk

Halibut - Śro 15 Lip, 2015 12:51

Niektórzy widzą to tak:

Jednym z elementów uzależnienia od alkoholu jest obsesja alkoholowa. Obsesja posiada dwa bieguny, w każdym z nich mówimy o tej samej obsesji, czyli dysfunkcyjnej relacji z alkoholem. Bieguny te są zmienne w zależności od sytuacji i wyborów. Mówiąc obrazowo jeden biegun to miłość i pożądanie (to każdy zauważa u czynnego alkoholika). Drugi biegun to nienawiść i lęk. Jeżeli dana osoba znajduje się na drugim biegunie obsesji wówczas obsesyjnie myśli o alkoholu, ale nie w trybie pożądania i miłości, ale w trybie nienawiści i lęku. Dalej jest w relacji z obsesją alkoholową, ciągle przeżywane obawy i lęki powodują, że alkohol wysuwa się na pierwszy plan, tym razem, jako poważne zagrożenie dla życia i integralności psychicznej. Strach przed cukierkami, imprezami itp. Tak naprawdę niewiele trzeba żeby biegun obsesji odwrócił się na tryb pożądania i miłości, bo obsesja ciągle trwa. Oczywiście to nie znaczy, że osoby niebędące już w obsesji alkoholowej i niepijące powinny wchodzić w sytuacje dla siebie ryzykowne. Powinny w sposób zdroworozsądkowy unikać ich, ale wtedy odbywa się to naturalnie i bez niepotrzebnych emocji. Następuje harmonijna akceptacja ograniczeń i ułomności, które są następstwem uzależnienia. Nie są one już wtedy postrzegane, jako ograniczenia czy ewidentne braki. Natomiast osoba będąca na biegunie nienawiści i lęku dalej żyje w relacji z alkoholem i najczęściej zaczyna utożsamiać się z problemem alkoholowym uważając, że jest alkoholikiem (człowiekiem nieuleczalnie chorym - w domyśle niemogącym funkcjonować w pełni bez ograniczeń) i to wywiera na jej życiu piętno. Zaczyna żyć dniami trzeźwości i obsesyjnie walczyć z wszelkimi przejawami alkoholizmu, głód itd. Wtedy treść jej życia stanowi trzeźwość a nie życie samo w sobie. A w końcu trzeźwość bez leków przed alkoholem to dopiero podstawa żeby normalnie żyć.

szika - Śro 15 Lip, 2015 13:12

wydaje mi sie ze brakło tu ustalenia co to oznacza myśleć jak alkoholik..
ja na przykład jak piłam to myślałam całkiem inaczej niż teraz gdy nie piję..
moim zdaniem trzeźwienie to przede wszystkim praca nad zmianą sposobu myslenia..
podam przykład:
gdy piłam to myslałam, że piję dlatego, że ten świat jest nie do wytrzymania na trzeźwo, bo męża mam jakiegos niewydarzonego, bo kasy brakuje, bo w ogóle to ja jestem taka do du**y, że właściwie to nic tylko się napić..
tak myślałam wtedy..
dziś myslę inaczej.. zmieniło mi się..

Jo-asia - Śro 15 Lip, 2015 14:09

Halibut napisał/a:
Wtedy treść jej życia stanowi trzeźwość a nie życie samo w sobie.

szika napisał/a:
tak myślałam wtedy..
dziś myslę inaczej.. zmieniło mi się..

u podstawy życia dla trzeźwości, leżało podważanie zaufania do siebie
opierało się na.. namierzaniu "oszusta" (manipulanta, który dąży do tego aby pić)
dla życia... żyjesz, tak jak sama tego chcesz
opierając się na ciekawości.. czego jeszcze nie wiem o sobie, co mam dla siebie ;)

szika - Śro 15 Lip, 2015 16:18

dokładnie - nie zmienia się tylko to, że jestem alkoholiczką.. natomiast cała reszta, cała ja, moje zycie, moje relacje itd itp. - zmieniają się...
tak więc Kurraro.. może będzie to dla Ciebie pocieszające... nie musi być tak, że do końca zycia będziesz myślec jak pijący alkoholik.. bo chyba takiego miałas tu na myśli? :pocieszacz:
podejrzewam, że JUŻ tak nie myślisz :) JUŻ są zmiany w Tobie ;)

kurrara32 - Czw 17 Gru, 2015 19:08

Witajcie.Przegralam. Znowu pije .Mam tak straszne wyrzuty sumienia i to poczucie bezsilności ze nigdy z tego nie wyjdę.Płacze z tej bezsilności i zastanawiam się jak ja się w tą chorobę wpakowalam.Mam wszystko .Męża który już teraz bezemnie żyć nie może a ja mu pijackie sceny zazdrosci urzadzam .Idiotka .Mam pracę .Piękna córkę .Piękny dom.Nie martwię się o pieniądze a to wszystko zaraz stracę jak się nie ogarne. A wrocilam do piciambo zaczęłam się budzić rano bez żadnej chęci .bez motywacji .bez celu .taka rutyna.Nic mnie nie cieszyło .I znalazłam sposób wpadając w objęcia alkoholu.Jestem tak zła na siebie .Potrzebuje Waszej pomocy .Dzisiaj pierwszy dzień mojej trzeźwości .Najbardziej sie boje tego czwartego lub piatego dnia bo wtedy sie poddaje i siegam po wino .Wtedy jest juz tak zle .Dlatego badzcie ze mną.Lecę znowu na terapię .
zimna - Czw 17 Gru, 2015 19:22

No przecież wiesz, idziesz na terapie.
Warto dowiedzieć sie skoro
kurrara32 napisał/a:
Mam wszystko .Męża który już teraz bezemnie żyć nie może a ja mu pijackie sceny zazdrosci urzadzam .Idiotka .Mam pracę .Piękna córkę .Piękny dom

to dlaczego
kurrara32 napisał/a:
zaczęłam się budzić rano bez żadnej chęci .bez motywacji .bez celu .taka rutyna.Nic mnie nie cieszyło

Jak już będziesz wiedziała, nie będziesz potrzebować alkoholu.
Kiedyś byłam w tym samym punkcie. I już mnie tam nie ma :)
Powodzenia :)

zołza - Czw 17 Gru, 2015 19:59

Ehhhh :zalamka: który to już raz ? Przykre to ,że nadal nie potrafimy uczyć się ani na własnych , ani na cudzych błędach a mechanizmy zasłaniają nam jak choroba nami manipuluje. :bezradny:
A miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle - szkoda. :( U mnie zapicie ( a raczej powrót do picia ) było bardzo potrzebne - uwierzyłam ,że na prawdę jestem alkoholiczką czy przyznam się do tego czy też nie :skromny: Każdy upadek czyni nas silniejszym - więc padłaś, powstań i do przodu . :okok:

ankao30 - Czw 17 Gru, 2015 21:37

kurrara32 napisał/a:
Lecę znowu na terapię .


Może również do tego znów mityng.


Wiesz, w tym roku byłam pięć razy na miesięcznicy jednej osoby. Zrozumiałam wtedy sens słów z WK;
"Nasze zachowanie prowadzące do pierwszego kieliszka jest tak absurdalne i niezrozumiałe jak człowieka, który- dla kawału- przekracza ulicę na czerwonym świetle. Doznaje dreszczu emocji, kiedy prześlizguje się wśród szybko pędzących samochodów. Sprawia mu to przez parę lat frajdę, mimo przyjaznych ostrzeżeń. Do tego momentu można go nazwać nierozsądnym, mającym głupie pomysły facetem. Ale gdy przysłowiowe szczęście go opuści i zostanie kilkakrotnie potrącony przez samochód, to należałoby oczekiwać, że normalny człowiek zaprzestanie takich praktyk. Następny wypadek kończy się pękniętą czaszką i szpitalem. Krótko po wyjściu ze szpitala wpada pod trolejbus i łamie ramię. Przysięga wówczas, że już ostatecznie zrezygnował z zabawiania się ruchem ulicznym. Mimo to po kilku tygodniach wpada znów pod rozpędzony samochód, który łamie mu obie nogi. I tak w ciągu wielu lat, pomimo ponawianych przyrzeczeń, zachowanie się tego człowieka na ulicy nie ulega zmianie. W końcu nie jest w stanie kontynuować pracy, żona uzyskuje rozwód, a on sam wystawia się na pośmiewisko. Próbuje wszelkich sposobów, aby wybić sobie z głowy ów nałóg zabawy w ruchu ulicznym. Leczy się w zakładach psychiatrycznych w nadziei, że tam przywrócą mu rozsądek. Ale w dniu wyjścia na wolność ponownie przebiega ulicę przed rozpędzonym samochodem, który łamie mu kręgosłup."
Taka to choroba, lecz jest sposób.

Początki trudne, każdą chwilę siedziałam tu i czytałam innych. No i działałam i działam. O mityngach nie zapominam oraz trzeźwieję dla siebie, nie dla innych tylko dla siebie.

Janioł - Pią 18 Gru, 2015 08:33

kurrara32 napisał/a:
A wrocilam do piciambo zaczęłam się budzić rano bez żadnej chęci .bez motywacji .bez celu .taka rutyna.Nic mnie nie cieszyło .
bo jesteś alkoholiczką I prawdopodobnie nic nie zrobiłaś z motywacją do trzeżwienia
yuraa - Pią 18 Gru, 2015 09:47

to proste jak sznurek w kieszeni
napiłaś się bo chciałaś sie napić.

endriu - Pią 18 Gru, 2015 13:07

kurrara32, dopóki nie poniosłem konsekwencji picia to tak sobie piłem ja Ty,
myślę, że dopóki nie osiągniesz dna (każdy ma je różne i swoje) to będziesz tak piła bo masz komfort. Mi dno pomogła osiągnąć żona.

kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 19:00

Mam nadzieje ,mając na przestrodze Wasze rady i doświadczenia nie będzie mi dane osiągnąć dna, chociaż wydaje mi się ze samo to ze budzę się z niesamowitym wyrzutami sumienia i wspomnieniami pirackich jazd jest samo w sobie dnem.Nie dopuszcze do tego aby stracić męża oraz córkę.
Chodziłam na m itingi ale chyba jeszcze nie odnalazłam swojej grupy .Co róż zmieniłam miejsca .Jakoś nie potrafiłam się odnaleźć .To źle prawda?
Cieszę się ze jest to forum .Tak mi lżej .Najgorsze jest to ze nie mam siły i jakby motywacji .Robię wszystko bo muszę a nie chce .I ten pośpiech wieczny .

margo - Pią 18 Gru, 2015 19:01

A terapia? :mysli:
kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 19:33

Terapia obowiązkowa.Wszystko po kolei od Nowa.Terapia indywidialna,potem grupowa i m itingi w międzyczasie.Już nie będę się buntować i mówić ze mi ciężko zgrać terapię z pracą czy z domem .Jak trzeba będzie dni terapi będą dniami wolnymi od pracy a dziecko najwyżej odbierze niania która po prostu zatrudnię.Najpierw ja muszę wyjść na prostą i resztą świata musi poczekać .
margo - Pią 18 Gru, 2015 19:35

kurrara32 napisał/a:
resztą świata musi poczekać


zabrzmiało groźnie...

kurrara32 napisał/a:
.Najpierw ja muszę wyjść na prostą


ale to jak najbardziej w porządku :okok:

Trzymam kciuki, bierz się do pracy :)

ankao30 - Pią 18 Gru, 2015 19:45

I tego się trzymaj.
Najpierw Ty.

:kciuki:

smokooka - Pią 18 Gru, 2015 20:07

Kurraro a czy terapia już wie że na nią idziesz?
kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 20:34

Tak wie😊Terminy odległe .3 tyg to dla mnie trochę długo.Postaram się coś znaleźć szybciej chociaż co nagle to po diable.Zobaczymy może będę miała szczęście jutro.😊Jestem obstawiona lekturami i artykulami na wieczor, zajmę myśli .
Ann - Pią 18 Gru, 2015 20:45

kurrara32 napisał/a:
Mam nadzieje ,mając na przestrodze Wasze rady i doświadczenia nie będzie mi dane osiągnąć dna
a ja Ci tego dna życzę możliwie najszybciej. Ze szczerego serca.
pterodaktyll - Pią 18 Gru, 2015 20:47

kurrara32 napisał/a:
Mam nadzieje ,mając na przestrodze Wasze rady i doświadczenia nie będzie mi dane osiągnąć dna,

Ja zaś mam nadzieję, że będzie dokładnie na odwrót. Jak chcesz się odbić "w górę" nie osiągnąwszy uprzednio tego "dna" :p

endriu - Pią 18 Gru, 2015 21:06

kurrara32, a masz plan niepicia na święta i sylwestra?
kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 21:07

To co mam pić i pić stracić wszystko po to aby się odbić i nie pić?Nie rozumiem .Chyba lepiej się uczyć na czyiś błędach i swoich.Nie dopuścić do tego aby się stoczyć całkowicie .Po to jest profilaktyka .Takie właśnie forum .Terapia .Mitingi. Lektury .Ludzie którzy pomagają i wspierają.
kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 21:13

endriu napisał/a:
kurrara32, a masz plan niepicia na święta i sylwestra?

Wiesz bardzo bym chciala abym zawsze miała tak silną wolę jak teraz,w tej minucie .Bardzo .Wiem ze będę wszystko robić aby nie pić .Będę z całych sił sie starać .Mam nadzieję ze program 24h mi w tym pomoże .

kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 21:14

endriu napisał/a:
kurrara32, a masz plan niepicia na święta i sylwestra?

Wiesz bardzo bym chciala abym zawsze miała tak silną wolę jak teraz,w tej minucie .Bardzo .Wiem ze będę wszystko robić aby nie pić .Będę z całych sił sie starać .Mam nadzieję ze program 24h mi w tym pomoże .

ankao30 - Pią 18 Gru, 2015 21:16

kurrara32, Czytałaś o grze ulicznej to co pisałam.
Niby wszystko się wie a jednak dalej to samo.
Choć można, ale czy się chce. :bezradny:
Zadaj sobie pytanie i uczciwie, sobie sama odpowiedz, czy zrobisz wszystko by nie pić?
:mysli:
Niby proste, a jednak. :bezradny:

ankao30 - Pią 18 Gru, 2015 21:18

kurrara32, Też miałam silną wolę, nawet czasem do wieczora moja wola wytrzymała ;)
pterodaktyll - Pią 18 Gru, 2015 21:18

kurrara32 napisał/a:
To co mam pić i pić stracić wszystko po to aby się odbić i nie pić?

A potrafisz odpowiedzieć na pytanie do czego Ci ta trzeźwość potrzebna? Po co chcesz trzeźwieć?

pterodaktyll - Pią 18 Gru, 2015 21:19

kurrara32 napisał/a:
z bardzo bym chciala abym zawsze miała tak silną wolę jak teraz,w tej minucie

Jako alkoholik informuję Cię uprzejmie, że silnej woli nie masz i już nie będziesz miała....

ankao30 - Pią 18 Gru, 2015 21:23

pterodaktyll napisał/a:
kurrara32 napisał/a:
z bardzo bym chciala abym zawsze miała tak silną wolę jak teraz,w tej minucie

Jako alkoholik informuję Cię uprzejmie, że silnej woli nie masz i już nie będziesz miała....


No jak nie ma. Ja dziennie miałam rano. Wieczorem gdzieś znikała, ale następnego dnia rano przed lustrem znów miałam.

pterodaktyll - Pią 18 Gru, 2015 21:25

Cytat:
No jak nie ma. Ja dziennie miałam rano. Wieczorem gdzieś znikała, ale następnego dnia rano przed lustrem znów miałam.
_________________

Nie o take wole mi chodzi :mgreen:

kurrara32 - Pią 18 Gru, 2015 21:43

Ok rozumiem przesłanie .Jak dziecko we mgle znowu się poruszam.Cofnelam się do punktu wyjścia.
A dlaczego nie chce pić?Bo to mnie niszczy .Robi ze mnie innego człowieka- złego .Jestem zbyt ważna dla samej siebie.Jestem wartościowym dobrym człowiekiem a picie powoduje ze widzę siebie inaczej.Powoduje to ze czuję się nic nie warta .Brzydka .Oblesna. A to jest nie prawda.Nie mogę pić bo dojdzie do tego ze w końcu uwierzę w to ze zerem jestem a wtedy to już pewnie będę pić aby tak nie myśleć i koło sie zamknie .

yuraa - Pią 18 Gru, 2015 23:30

kurrara32 napisał/a:
Nie mogę pić

ja pamietam , że dopóki po każdym piciu powtarzałem że nie moge pić
po jakimś czasie dłuższym czy coraz krótszym piłem znowu.,
dopiero jak zrozumiałem że mogę pić ale wcale nie muszę
naprawdę przestałem i dziś to ja decyduję czy chcę czy nie chcę się napić.
Kurraro kto decyduje o Twoim piciu ?

pterodaktyll - Pią 18 Gru, 2015 23:35

yuraa napisał/a:
Kurraro kto decyduje o Twoim piciu ?

Oczywiście podświadomość ;)
kurrara32 napisał/a:
.Nie mogę pić

Patrzaj narodzie jak sobie podświadomość ładnie to picie "programuje" :mgreen:

kurrara32 - Sob 19 Gru, 2015 00:26

Mam nadzieje ze w końcu zrozumiem to co Wy
Będę wiedziała tyle co Wy .Chcę pracować nad tym .Bardzo mocno.Na chwilę obecną wiem jedno .Alkohol =Destrukcja.Wybór należy do mnie .Tylko do mnie .Jestem bezsilna .Nigdy przenigdy nie wygram z tą chorobą i tak na prawdę nie powinnam z nią walczyć .Muszę się nauczyć z nią żyć .Zakceptowac fakt ze już zawsze będę alkoholiczka Tylko bardzo bym chciala już teraz wiedziec jak mam nie dbać zaskoczyć .Dzisiaj poczułam w sobie nadzieje .Chęć do działania a już bardzo długo czułam się bardzo źle

margo - Sob 19 Gru, 2015 00:28

Poczytaj może tu, na początek :)

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271

kurrara32 - Sob 19 Gru, 2015 00:37

Przeczytane od deski do deski.Kilka ważnych dla mnie tekstów spisanych żeby były zawsze pod ręką .Takie moje relikwie .Jak najszybciej chce zacząć terapię.Nawet prywatnie .Pewnie nie trzeba długo będzie czekać .Wysłałam maile do kilku lecznic .Najbardziej mi zależy na terapii grupowej bo nigdy jej nie zaczęłam .Miałam problemy z powodzeniem spraw zawodowych z terminami terapi.A nie przepraszam raz mi się udało dotrzeć .
Janioł - Sob 19 Gru, 2015 07:08

kurrara32 napisał/a:
Wiesz bardzo bym chciala abym zawsze miała tak silną wolę jak teraz,w tej minucie
SILNA WOLA nie ma nic wspólnego z trzeźwieniem no może z nie piciem tal ale wtedy to nazywa się d*** I jest bardzo niezdrowy
Ann - Sob 19 Gru, 2015 07:53

Z tą silną wolą to jest tak jak na tym filmiku ma Youtube. :beba:
Ja akurat jedyna wolę jaka mam to wolną.

kurrara32 - Wto 22 Gru, 2015 21:55

Witajcie.6 dzień trzeźwości ale tylko fizycznej bo psychicznie to masakra.Jeszcze takiej huśtawki emocjonalnej to nie miałam.Pojawił się brak poczucia bezpieczeństwa .Straszna niska samoocena.
Chodzę wiecznie smutna i właściwie ze łzami w oczach .Pojawił się znowu brak zaufania w zwiazku
Strach ze może jestem nie kochana .Nie potrzebna.
Najchętniej to bym uciekła juz tylko po to aby nigdy nue byc zraniona.Wszystko widze w czarnych barwach .
Byłam na miting na którym znowu się zryczalam i wcale mi lżej nie było.Błagam poradzić coś jak ja mam uspokoić te emocje .Naprowadzcie mnie na odpowiedni tok myślenia bo ja zwariujec.

yuraa - Wto 22 Gru, 2015 22:08

czekać cierpliwie, tu nie ma pstryk i jasność nastaje.
kurrara32 napisał/a:
.6 dzień trzeźwości

mnie ponad dwa tygodnie nosiło, fizycznie trzeźwy a psychicznie masakra

pterodaktyll - Wto 22 Gru, 2015 22:15

kurrara32 napisał/a:
Błagam poradzić coś jak ja mam uspokoić te emocje .

Niektórzy mawiają 100 mityngów w 100 dni...........

kurrara32 - Wto 22 Gru, 2015 22:39

Jutro też mam zamiar iść na miting.Doskwiera mi samotność .Mąż w pracy całe dnie .Głupieje po prostu jak nic.Mam ochotę sobie walnąć pysk za to ze się wpakowalam w to alkoholowe dno.Tak zla jestem na siebie ze...Mam nadzieję ze niebawem mi się rozjaśni umysł .Chcę odzyskać kontrole na samą sobą.
staszek - Wto 22 Gru, 2015 23:08

kurrara32 napisał/a:
.Chcę odzyskać kontrole na samą sobą.


`Jak mówi 1 krok,uznasz bezsilność wobec alkoholu odzyskasz kontrole nad
swoim życiem.Czego tobie życzę. :)

Janioł - Śro 23 Gru, 2015 04:03

a tak całkiem serio to proponuje być przeczytała swój wątek w całości jeszcze raz od dechy do dechy ......
kurrara32 - Śro 23 Gru, 2015 06:20

Przeczytałam nie raz.Dużo się zmieniło w tym czasie i na prawde te pół roku było dobre.Dużo osiegnelam i bach wszystko poszło....I trzeba zaczynać od Nowa .Nie będę już narzekać .Ciągle jecze i udaje meczennice jakbym co najmniej tragedię życiową przeżyła.Głupia baba ze mnie .A przecież tak nie jest .
endriu - Śro 23 Gru, 2015 07:37

jak się nudzisz to siedź na forum, czytaj i pisz
trzymam kciuki, 24h.... :)

ankao30 - Śro 23 Gru, 2015 07:55

Pierwsze dwa tygodnie dla mnie również były straszne.
Tylko dziś, mityngi i przebywanie na forum praktycznie 24h dużo mi dawało.
Mityngi i dzienne rozmowy z innymi alkoholikami pomogły mi przetrwać ten trudny czas. Oj pamiętam jak doba rozciąga się na 48h, w nocy czytałam tu i nie tylko wszystko co powinnam wiedzieć o chorobie, myślałam wtedy, że oszalaje, huśtawka, lęki okropne. W ciągu dnia strach w pracy, w domu, trzęsace ręce, poty na całym ciele.

Ale wiesz, wszystko mija, nawet najdłuższa żmija :)


Ps. Warto pamiętać ten czas, w chwilach gdy poczujesz, że może jesteś zdrowa, przypomnij sobie, co teraz przychodzisz.

Miłego dnia :kwiatek:

kurrara32 - Pią 01 Sty, 2016 00:39

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.Spełnienia marzeń zawsze w trzeźwości.
Dzisiaj zaczyna się mój 15 dzień trzeźwości fizycznej i psychicznej również .Sylwester z córeczką i z dziadkami z dala od pokus.
Udanej dalszej zabawy Sylwestrowej.

endriu - Pią 01 Sty, 2016 09:03

brawo kurrara32, :brawo:
kurrara32 - Pią 01 Sty, 2016 10:34

No cóż ,u mnie przed chwilą wszelkie nadzieje na udany Nowy Rok prysnely.Znalazłam właśnie w papierosach u meza prezerwatywe .Wiadomo co myślę więc nie będę się rozpisywać.Trochę jestem z szokowana bo przecież między nami istna sielanka więc nie rozumiem ...
ankao30 - Pią 01 Sty, 2016 10:41

kurrara32,
Nie wiem co myślisz, ale wiem, że moja chora głowa już by tworzyła, dałabym mi tysiąc scenariuszy. Już bym robiła projekcję filmu i na pewno horroru.
Ale jedno wiem, że nie mam już żadnego powodu do picia, choć mogę zrobić ich milion.
Tylko po co.

Zrozumiałam sens dla siebie trzeźwieć.

kurrara32 - Pią 01 Sty, 2016 11:16

Ale to przecież nie jest powód do picia .Zresztą intuicja mi podpowiada żeby się nie martwic .Porozmawiam z mężem jak wstanie bo rano dopiero z pracy wrocil .I ta paczka papierosów ...są z Rosji lub Ukrainy a on takich nie pali no chyba ze nie miał wyjścia i kupił bo nic innego nie było .Na spokojnie to z nim wyjaśnię .Kocham trzeźwość nic już zapisać nie będę 😊
ankao30 - Pią 01 Sty, 2016 11:24

Też kocham trzeźwość, tylko nie wiem czy ona kocha mnie.
Dlatego cały czas pracuję nad tym związkiem. :)


Cieszę się, że tak myślisz, bo fakt, to nie powód.

Miłego dnia :kwiatek:

Borus - Pią 01 Sty, 2016 12:53

kurrara32 napisał/a:
.I ta paczka papierosów ...są z Rosji lub Ukrainy a on takich nie pali

Może to nie jego papierosy? :mysli:

i właściwie czego szukałaś? :mysli:

Wiedz, że nadmiar informacji
powoduje chaos... :mgreen:

staszek - Pią 01 Sty, 2016 14:01

Borus napisał/a:
i właściwie czego szukałaś?

Nie pomaga to w trzeżwieniu,kontrola męża.

kurrara32 - Pią 01 Sty, 2016 19:42

Ja nie wiem co to za teorię spiskowe z tym szukaniem.Nie grzebie w meza osobistych rzeczach .Paczka leżała na blacie a chciałam spróbować innego papierosa .Na początku trochę mnie z szokowalo odkrycie ale na spokojnie przemyslalam sprawę i faktycznie to nie jego paczka.A zreszta on wie ze z mojej strony obowiazuje wobec niego zasada ograniczonego zaufania po sytacji z przed roku więc mam prawo poczuć się zdezorientowana jak znajduje prezerwatywe prawda .
Jras4 - Sob 02 Sty, 2016 09:34

kurrara32 napisał/a:
bo przecież między nami istna sielanka
kurrara32 napisał/a:
.Nie grzebie w meza osobistych rzeczach .Paczka leżała na blacie a chciałam spróbować

taka sielanka a tu nagle
kurrara32 napisał/a:
asada ograniczonego zaufania po sytacji z przed roku więc mam prawo poczuć się zdezorientowana jak znajduje prezerwatywe prawda .

kurrara32 - Sob 02 Sty, 2016 17:52

Wiecie co ja to facetów nie zrozumiem nigdy .Może mi ktoś wytłumaczyć po co mój mąż mówi mi ze dostał od panienki notabene mojeJ ex najlepszej przyjaciółki z ktora mnie zdradzil życzenia NoworocZne.I oczywiście ta informacja podzialała na mnie jak płachta na byka.Po co on mnie chce denerwować .Przecież wie ze ja teraz chce mieć spokój .I jeszcze go przeprosilam za to ze mam jakieś podejrzenia to mnie odtracil.Super .Dobrze ze mam wiadro melisy.Ja boje się tego ze on znowu może mnie zdradzić i czasami to mam ochotę uciec aby broń Boże coś takiego sie nie stało znowu.
endriu - Sob 02 Sty, 2016 18:14

jest taka zasad, że jak raz zdradził to już będzie zdradzał,
piszę to na podstawie swoich doświadczeń,
a opowiedział Ci o życzeniach bo go wkurzyłaś kontrolowaniem...

zołza - Sob 02 Sty, 2016 18:19

Kurrara ...spalasz się w tym układzie. Bo to już nie małżeństwo jeno jakiś chory związek ( chyba jednak nie wybaczyłaś mu tej zdrady) Oczywiście to wyłącznie moje zdanie . On prowokuje , Ty w to wchodzisz - jak ćma , która dotąd zbliża się do ognia aż spali się - bo taka jej natura :(
Jras4 - Sob 02 Sty, 2016 18:22

kurrara32 napisał/a:
r .Dobrze ze mam wiadro melisy.
odrzuć zazdrośc to takie infantylne a co do facetów poco ci zrozumieć ? jak zechce to pujdzie zebyś nawet z gołom d*** chodziła tak juz jest jak ktos taki jest nic go nie zatszyma daj sobie spokuj sama a nie czekasz ze on ci go da
kurrara32 - Sob 02 Sty, 2016 19:04

Dać sobie sama spokój ..Próbuje z całych sił .Jestem już trochę zmęczona .Macie racje nic nie zrobię jak ma mnie zdradzić to zdradzi i po co się udreczac .Głupia to ja czasami jestem.Szkoda mojego zycia bo tak szczerze to wzglednej mlodosci fizycznej to mi moze z 7 lat zostalo .Za 11 dni 33 lata polecą. Biegnę zaraz na miting .Wrócę olsniona .Mam nadzieję .
Ann - Sob 02 Sty, 2016 20:31

kurrara32, ja w tym nie widzę związku.. tylko szarpaninę.
Ale słowa:
kurrara32 napisał/a:
podzialała na mnie jak płachta na byka.Po co on mnie chce denerwować .Przecież wie ze ja teraz chce mieć spokój .
wieją mi szantażem na kilometr :bezradny:
niepokorna - Sob 02 Sty, 2016 20:44

kurrara32 napisał/a:
Dać sobie sama spokój ..Próbuje z całych sił .Jestem już trochę zmęczona .Macie racje nic nie zrobię jak ma mnie zdradzić to zdradzi i po co się udreczac .Głupia to ja czasami jestem.Szkoda mojego zycia bo tak szczerze to wzglednej mlodosci fizycznej to mi moze z 7 lat zostalo .Za 11 dni 33 lata polecą

moje małżeństwo mniej więcej też zaczeło się rozjeżdzać jak miałam 33 lata tylko mój związek się rozjeżdżal bo zmieniły nam się priorytety Ja Syn On Praca .Męczyliśmy się ze sobą jeszcze pare lat ze wzgłedu na syna .Jednak jak skończył 13 lat rozwiedliśmy się .On ma żone( prawą ręke w swojej pracy ) podejżewałam że miał z nią romans od jakiegoś czasu (wyjazdy integracyjne) ale to nie robiło na mnie wrażenia bo juz nie chciałam z nim być .On jest szczęsliwy ma zdrową córeczke a ja jakbym niezaczeła pić to też byłoby wszystko ok. Teraz mam 43 i po nieudanym zwiazku który zakończył się we wrześniu niemam zamiaru być sama .

Jonesy - Sob 02 Sty, 2016 20:58

kurrara32 napisał/a:
Wiecie co ja to facetów nie zrozumiem nigdy .Może mi ktoś wytłumaczyć po co mój mąż mówi mi ze dostał od panienki notabene mojeJ ex najlepszej przyjaciółki z ktora mnie zdradzil życzenia NoworocZne.I oczywiście ta informacja podzialała na mnie jak płachta na byka.Po co on mnie chce denerwować .Przecież wie ze ja teraz chce mieć spokój .I jeszcze go przeprosilam za to ze mam jakieś podejrzenia to mnie odtracil.Super .Dobrze ze mam wiadro melisy.Ja boje się tego ze on znowu może mnie zdradzić i czasami to mam ochotę uciec aby broń Boże coś takiego sie nie stało znowu.


Ann napisał/a:
kurrara32, ja w tym nie widzę związku.. tylko szarpaninę.
Ale słowa:
kurrara32 napisał/a:
podzialała na mnie jak płachta na byka.Po co on mnie chce denerwować .Przecież wie ze ja teraz chce mieć spokój .
wieją mi szantażem na kilometr :bezradny:


endriu napisał/a:
jest taka zasad, że jak raz zdradził to już będzie zdradzał,
piszę to na podstawie swoich doświadczeń,
a opowiedział Ci o życzeniach bo go wkurzyłaś kontrolowaniem...


Poważnie? Naprawdę? A może, ale tylko może, i też Endriu, napiszę to na podstawie swoich doświadczeń... Może po prostu chciał powiedzieć prawdę, żeby nie było jakiś niejasności? Czy to jego wina że dostał smsa z życzeniami? No chyba nie. Mógł nic nie mówić i ściemniać, a powiedział prawdę.

I poważnie Endriu, jak ktoś zdradzał to już będzie zdradzał? Może pokażesz tego posta żonie? Może powinna dla swojego dobra to przeczytać i przemyśleć?

Ludzie, odrobina zdrowego rozsądku nie zaszkodzi, prawda? Tym bardziej że alkoholizm to podobno choroba emocji...

rufio - Sob 02 Sty, 2016 21:16

[quote="kurrara32]Szkoda mojego zycia bo tak szczerze to wzglednej mlodosci fizycznej to mi moze z 7 lat zostalo .Za 11 dni 33 lata polecą[/quote]

Dobre dzięki już od dawna nikt mnie tak nie rozbawił . :rotfl:


endriu napisał/a:
jest taka zasad, że jak raz zdradził to już będzie zdradzał,
piszę to na podstawie swoich doświadczeń,
a opowiedział Ci o życzeniach bo go wkurzyłaś kontrolowaniem...[/quote]

Autorytet potwierdził . :glupek2:

Tylko czy przemyślałes dobrze ? Nie kazdy jest taki jak Ty .

Kurraro troche więcej myślenia a mniej impulsu

kurrara32 - Sob 02 Sty, 2016 22:48

Ja to już nie mogę myśleć bo mi się zwoje przegrzeją w mózgu i resztki szarych komórek z dymem pójdą. Wściekła jestem teraz .Bo dlaczego ja mam być w porządku.Dlaczego ja sobie jakiejś zdrady nie nagram od tak dla samej zemsty .Wredne ale może mi się lepiej zrobi.
Jras4 - Sob 02 Sty, 2016 23:11

kurrara32 napisał/a:
Dlaczego ja sobie jakiejś zdrady nie nagram od tak dla samej zemsty
\było odrazu mówic czego chcesz
Jonesy - Sob 02 Sty, 2016 23:29

kurrara32 napisał/a:
Ja to już nie mogę myśleć bo mi się zwoje przegrzeją w mózgu i resztki szarych komórek z dymem pójdą. Wściekła jestem teraz .Bo dlaczego ja mam być w porządku.Dlaczego ja sobie jakiejś zdrady nie nagram od tak dla samej zemsty .Wredne ale może mi się lepiej zrobi.


Spróbuj może z Endriu. W sumie jest pewniakiem, z tego co sam twierdzi :bezradny:

Kami - Nie 03 Sty, 2016 00:00

kurrara32 napisał/a:
Dlaczego ja sobie jakiejś zdrady nie nagram od tak dla samej zemsty .

oby Ci się wtedy chciało kochać a nie wyć ..... wątpię by to był dobry pomysł ..... :mysli:

kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 00:41

Wiem ze nie dobry pomysł .Wiem też ze ja bym tak nie potrafiła.Jestem dobra po prostu .Wyrzuty sumienia to by mnie zjadły. Tak palnełam :glupek2:Ide spać zanim coś jeszcze głupszego wymyślę .Dzięki za doprowadzenie do pionu . :kwiatek:
Migotka - Nie 03 Sty, 2016 10:59

Witaj Kurrara! Mam nadzieję, że mogę dołączyć do was :D .
Poczytałam Twój wątek i tak się zastanawiam czy chęć zemsty na facecie to dobry bodziec do zdrady? Ty jesteś dla siebie najważniejsza. Czy potrafiłabyś sobie rano spojrzeć w twarz w lustrze? Żeby nie było - Ja nie jestem przeciwna zdradzie ale, przynajmniej Ja, potrzebowałabym większej motywacji niż sama chęć zemsty.

endriu - Nie 03 Sty, 2016 13:10

Do Jonesy i rufio,

nie wiem dlaczego się oburzacie,
zasada jest znana od dawna i w moim przypadku potwierdziła się,
na forum piszemy o swoich doświadczeniach,

u Was może jest inaczej, nie neguję tego.
Może napiszecie jak to z Wami było, może coś dla siebie wyciągnę z tego...

kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 15:22

Dzisiaj to kaplica całkowita.Ja po prostu chce aby on na mnie uwagę zwracał żeby brał udział w życiu swojego dziecka.Żeby mnie zauwazal. Ciągle słyszę ze w telewizji takie fajne lafiryndy .Ostatnio nawet powiedział ze potrzebny mu chyba nowy romansik aby mnie zmotywować tylko nie wiem do czego .Nie ufam mu .Ciągle łazi z tel przy tyłku .Mój leży i mam go gdzieś .Wie przecież ze ja zaraz będę miała podejrzenia bo sam je prowokuje.Boję się tego ze jak tamta małpa na pisała to będzie miał zachętę do tego aby np.odpisać lub flirtowac .Wstał sobie dzisiaj o 15 i wychodzi to mu kazała wziąć małą bo przecież ja całe dnie po pracy z nią siedzę to on mi na to no i co z tego .Czuję się bezsilna .Wiem ze krzyki nic nie pomogą .Nic do niego nie dociera .Sam dolewa oliwy do ognia i przez to ja św tak n akrecam ze już chyba nic tego nie odkreci .Nie wiem co mam robić
endriu - Nie 03 Sty, 2016 15:26

zajmij się sobą :pocieszacz:
ankao30 - Nie 03 Sty, 2016 16:00

kurrara32,

Oj jak Cię czytam, mam wrażenie, że czytam to co pisałaś dziesięć miesięcy temu.
Oczekiwania- rozczarowania on,on,on.

Niestety by się coś zmieniło, trzeba zacząć od siebie.

Robisz coś dla siebie?

kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 16:38

Nic już dla siebie nie robię.Przestałam i wiem ze to jest błąd.Ale znowu zacznę mieć swoje własne życie.Jakoś to poukladam .Teraz terapia .Zabieg małej .Więc skupię się na tych najważniejszych rzeczach .Terapia jest dla mnie .I to jest priorytet .
ankao30 - Nie 03 Sty, 2016 16:40

kurrara32,

Terapia, :brawo:

Kiedy?

Ann - Nie 03 Sty, 2016 18:38

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Otella
:mysli:

:bezradny:

Jo-asia - Nie 03 Sty, 2016 18:45

kurrara32 napisał/a:
Nic już dla siebie nie robię.Przestałam i wiem ze to jest błąd.Ale znowu zacznę mieć swoje własne życie.Jakoś to poukladam .Teraz terapia .Zabieg małej .Więc skupię się na tych najważniejszych rzeczach .Terapia jest dla mnie .I to jest priorytet .

i to jest dobry kierunek
Zdradzasz sama siebie. Twój partner, Twoje lustro pokazuje Ci to.
Zadbaj o siebie, uszanuj siebie.. a wtedy sprawy rozwiążą się bez dylematu z Twojej strony.

kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 19:02

Terapia od 11 nas tego .Ann też się nad tym zastanawiałam ale zostal wykluczony podczas pierwszej terapii przez psychiatrę.
zołza - Nie 03 Sty, 2016 19:06

kurrara32, a współuzależnienie? :mysli:
kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 19:19

Mój ojciec pił.Teraz nie pije i jest kochanym dziadkiem .Wiesz mój mąż jest takim manipulatorem .
Nie rozmawia.Nie powie co mu leży na sercu tylko stroi fochy.Nie odzywa się .I tym mnie wykańcza.Bo przecież ja nie wróżka .Skąd mam wiedzieć o co chodzi jak on nie mówi.

zołza - Nie 03 Sty, 2016 19:38

kurrara32 napisał/a:
Mój ojciec pił.Teraz nie pije i jest kochanym dziadkiem .

Miałam na myśli Twojego partnera ...o ile sobie dobrze przypominam to chyba był/jest narkomanem :(

kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 21:47

Palił trawkę już nie pali .Mnie to nigdy nie kręciło.Więc o wspoluzaleznieniu nie ma mowy.Nie wiem czego tu się doszukiwać .Problem jest w tym ze nie mogę mu zaufać chociaż bardzo się starałam .A on durny jeszcze robi tak nie wiem czy świadomie czy nie ze prowokuje u mnie niepewność.Zamiast powiedzieć po prostu nie martw się .Nie pomyślałem ze to tak wygląda itp.to on jeszcze się obraża .A doskonale wie bo tłumaczył to terapeuta ze to nie jest taka prosta sprawa i każda moja niepewność powinna być z jego strony natychmiast rozwijana i gramy w otwarte karty.Nie wiem czy ktoś z Was kiedyś został zdradzony.To bardzo boli .I chyba zawsze będzie się pamiętać.Ja chciałam odejść.On błagał.Zarzekal się ze kocha.Przepraszał.Był ślub.Sielanka.Potem stagnacja.Rutyna.Ja zaczęłam znowu wszystko przedstawiać nad własne ja i powrót do picia.Teraz opamiętania znowu terapia wkrótce i znowu problem z ta moja n ieufnoscia.
kurrara32 - Nie 03 Sty, 2016 21:52

Ja Wam pisze to co ja czuję .Jakie myśli mnie nachodzą.Ale to wszystko rozgrywa się we mnie.Ja mu nie daje poznać ze jestem zazdrosna .Powiedziałam mu co myślę .Nawet przeprosilam jeżeli moje podejrzenia go rania i są bezpodstawne .I to on teraz powinien coś zrobić aby mnie uspokoić a robi na odwrót. Ja udaje obojetnosc .I jestem zimna.Robie to co on
Klara - Nie 03 Sty, 2016 21:57

kurrara32 napisał/a:
Mnie to nigdy nie kręciło.Więc o wspoluzaleznieniu nie ma mowy.

Współuzależnienie nie polega na tym, że druga osoba jest także uzależniona od tej samej substancji, a na tym, że żyje życiem drugiego człowieka, że swoje nastroje uzależnia od jego zachowań, że nadmiernie kontroluje i nieustannie myśli o jego zachowaniach.
Może na wszelki wypadek sprawdź, czy masz jakieś cechy osoby współuzależnionej: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=83172#83172

pieknypies - Wto 05 Sty, 2016 14:36

Klara napisał/a:
kurrara32 napisał/a:
Mnie to nigdy nie kręciło.Więc o wspoluzaleznieniu nie ma mowy.

Współuzależnienie nie polega na tym, że druga osoba jest także uzależniona od tej samej substancji, a na tym, że żyje życiem drugiego człowieka, że swoje nastroje uzależnia od jego zachowań, że nadmiernie kontroluje i nieustannie myśli o jego zachowaniach.
Może na wszelki wypadek sprawdź, czy masz jakieś cechy osoby współuzależnionej: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=83172#83172


Niekiedy wspoluzaleznienie przejawia sie tez tlumaczniem uzaleznionego, chronienie go.

smokooka - Wto 05 Sty, 2016 14:38

pieknypies, a skąd takie pobudzenie u ciebie?
dziadziunio - Wto 05 Sty, 2016 22:37

kurrara32 napisał/a:
Ja udaje obojetnosc .I jestem zimna.Robie to co on


zv4v
A po co?

kurrara32 - Śro 06 Sty, 2016 00:15

Osiągnęłam dno.Dzisiaj maz powiedział ze nie jest w stanie ze mną wytrzymać .Że mam 2 alternatywy .Udajemy szczęśliwy związek albo wyprowadzam się z córką i się rozstajemy definitywnie.Argumenty takie ze się zatrzymalam .ze nie widzi w nic mojego zaangażowania .Nie jestem dobra Panią domu.2 sprawa jak on wraca z pracy to ja od niego coś chce.Ze dzwonie z poerdolami do jego pracy.Ze jestem zazdrosna.Opcja udawania jest otwarta bo.może będzie kiedyś dobrze .I wiecie ja mu na wszystko przytaknelam .I nie mam argumentów na swoją obronę .Nie wiem co się ze mną dzieje .Potraktował mnie jak rzecz przeterminowana.
kurrara32 - Śro 06 Sty, 2016 01:55

Siedzę i płacze .Nie chcę późno dzwonić do mamy aby się wypłakać.Przez chwilę miałam ochotę się napić .Nawet nakrecilam sobie akcję ze mam przeciez powód żeby się napić .Ale nie odwazylam sie.Nie chce juz pic .Wypilam z 2 litry coli i mi przeszło oraz dzięki modlitwie .Uspokoilam się i powiedziałam mu ze wolę 2 wyjście czyli całkowite rozstanie gdyż po pierwsze psychicznie nie dam rady udawać i się wykoncze a na zdrowiu jeszcze mi zalezy a o drugie on bedzie szczesliwszy.Zniose ta kare z pokora tylko co ja corcebpowiem .
ankao30 - Śro 06 Sty, 2016 08:57

kurrara32 napisał/a:
Zniose ta kare z pokora tylko co ja corcebpowiem .



Może to nie kara. Może czas na zmiany i życie trzeźwe, choć niełatwe ale trzeźwe.

Wiem jedno, że musiałam na kilka miesięcy odstawić najbliższy na bok, by powrócić inna, z inną świadomością.
Jak coś chcesz zmienić, zacznij od siebie.

Miłego

kurrara32 - Śro 06 Sty, 2016 09:25

Tak sobie jeszcze raz nad tym pomyślałam i jednak z połową argumentów z jego strony sie nie zgadzam.Ale czuje ze bez niego moje życie będzie spokojniejsze i lepsze.Faktycznie miałam te wybuchu zazdrosci a wiecie do czego maz się przyznał ze po prostu robił mi na złość .On robił to z premedytacją ja sie nakrecilam i wybuchalam .Tylko jaki sens tego ze on tak robił?Na to nie umiał odpowiedzieć .Ze dzwonie z glupotami do niego do pracy -dla niego głupoty dla mnie ważne sprawy.Ze to dzieckiem mecze .Aha i miał być chrzest małej i on teraz twierdzi ze on ma wazniejsze sprawy na glowie i nie bedzie bral udzialu w calej tej szopce .No zesz k.....Aha i jeszcze ma problem z wzieciem wolnego.To ze córką będzie w szpitalu to nie powód.Aha i ze jak się r ozstajemy definitywnie to ja mam powiedzieć i wytłumaczyć córce dlaczego tak się stało.
zołza - Śro 06 Sty, 2016 11:45

On zrobił , on nie zrobił , on powiedział , on uznał ...Gdzie Ty jesteś w tym związku ? Przyprawił Ci rogi z najlepszą przyjaciółką a Ty nadal tańczysz jak on Ci zagra . Przykro to czytać :(
Gdzie z Twojej strony jakaś konsekwencja ?

dziadziunio - Śro 06 Sty, 2016 12:44

Czy aby jesteś pewna, że świat opisywany przez Ciebie, odpowiada w pełni temu który Ciebie otacza?
Nie zawsze to co widzimy i sposób w jaki na to patrzymy, jest wykładnią tego co nas otacza.
Może jakaś chwila zastanowienia i próba spojrzenia na to w inny niż poprzednio sprawdzony sposób, pomoże, pozwoli, przywoła do porządku...
:bezradny:

kurrara32 - Śro 06 Sty, 2016 15:21

Wiesz na początku faktycznie uznałam moja winę za wszystko.Dopiero rodzice znajomi i rodzina uświadomili mi dzisiaj jak to wygląda.Z ich perspektywy.Co widzą.A widzą wiecznie nieszczęśliwa kobietę która kiedyś miała marzenia pasje chęć życia a od momentu zwiazku Z tym człowiekiem stałam się alkoholiczka smutna i bez chęci życia osoba .Od początku ten człowiek mnie niszczył .Manipulowal. Jak tylko nie pasowało mu to ze zaczynam wymagać szacunku zaangażowania albo uwagi .Ze też potrzebuje zaspokojenia moich potrzeb to właśnie robił tak jak wczoraj walił podobne teksty i wymuszal we mnie poczucie winy .Ja odchodzilam on błagał ja wracałam .Sielanka przez rok dwa potem znowu to samo .I wtedy zaczęłam pić .Bo stwierdziłam ze muszę jakoś dać radę przetrzymać czas bo on się przecież zmieni.I tak sobie przetrzymwalam i ustelowalam ze wszystkim aż do czasu ze sobie uświadomiłam ze jestem chora i przestałam na szczęście ta jego zdrada była w tym okresie co ja zaczęłam trzezwiec bo inaczej pewnie bym zapiła się z bólu.Potem znowu wrócił ija znowu zaczęłam robić wszystko dla niego nie wymagajac nic dla siebie .Dopadło mnie poczucie niesprawiedliwości .I znowu kolejny etap .Ten co jest teraz .Nie chcę być już z tym człowiekiem. Widać argumenty wysuwa takie bo nie ma odwagi mi powiedziec ze nie chce ze mną być .Przecież nie będę z kims kto mnie nie chce.On chce abyśmy udawali związek przed dzieckiem i to jest opcją otwartą bo przecież on nie wyklucza tego ze za pracuje na to żeby z nim być.No ludzie to nie jest normalne.
zołza - Śro 06 Sty, 2016 15:33

kurrara32 napisał/a:
za pracuje na to żeby z nim być


Jak trzeba zapracować na miłość , szacunek , bycie z kimś kto nie poniża , nie zdradza ? :mysli:
Sorki ale ja nie rozumiem ...zwyczajnie nie pojmuję dlaczego to robisz ( i nie mów ,że dla dobra dziecka)
Dziewczyno zawalcz o siebie i o swoją godność :pocieszacz:

dziadziunio - Śro 06 Sty, 2016 15:39

Cytat:
Dziewczyno zawalcz o siebie i o swoją godność


Zołza jak zawsze ma pełną rację. Szkoda marnować zycia, i czasu który można przeznaczyć na rozwój swój i dziecka..
Powodzenia :pocieszacz:

kurrara32 - Śro 06 Sty, 2016 15:47

Macie racje.Ma ja moja rodzina .Muszę z tym raz na zawsze skończyć bo nie starczy mi życia ...
kurrara32 - Pią 08 Sty, 2016 23:29

Wszystko mi się skasowało...
Matinka - Pią 08 Sty, 2016 23:57

Wiem, że to irytujące.
Ale spokojnie, rób kopie tekstu - w trakcie jak piszesz, wtedy nawet jak Cię wyrzuci, to będziesz mogła wkleić.

kurrara32 - Nie 10 Sty, 2016 20:22

Ja chyba dzisiaj pierwszy raz doświadczyłam głodu alkoholowego fizycznego .Na prawdę coś strasznego .Ściągnięty żołądek bol wszystkiego .I ta nie odparła chęć napięcia sie .Ja już nie odróżniam co jest rzeczywistością a co moimi urojeniami .Przez ta cała sytuację życiową jestem ciągle przygnebiona .Poradzić jak sobie radzić jak jeszcze raz coś takiego będzie
zołza - Nie 10 Sty, 2016 20:26

Stosujesz program HALT?

HUNGRY - głodny
ANGRY - rozgniewany
LONELY - samotny
TIRED - zmęczony

kurrara32 - Nie 10 Sty, 2016 20:54

Bardzo bym chciala ale po pierwsze jesc nie mogę bo jestem przygnebiona zawsze tak miałam .Zmęczona owszem cała ta sytuacja .Rozgniewana także .Samotna...mam corke i rodzinę .
Wiem źle robię sama na siebie bat bije .Ja nawet nie wiem jak ja to przetrzymalam .Tylko myślałam ze mogę się na pic ale nie chce bo to tylko pogorszy sprawę .Ze wybiorę pijackie życie i będę tchórzem i ze to minie ten ból głodu .Jak już dobrze ze po wszystkim na ten moment.Już koniec z tym negatywnym myśleniem .Jutro terapia .Jak dobrze ze jest to forum

zołza - Nie 10 Sty, 2016 20:58

Kurrara - chociaż napij się wody ,dużo wody
- zajmij się czymś np. wyrzuć ciuchy z szafy i ułóż je
- poćwicz tak by się zmęczyć
- weź prysznic (chłodny)
- popatrz na córkę

esaneta - Nie 10 Sty, 2016 21:13

kurrara32, A czy masz towarzystwo jakiegoś realnego alkoholika? Takiego, do którego w każdym momencie (zwlaszcza tym najtrudniejszym dla Ciebie ) możesz zadzwonić?
Nawet nasza cudowna Dekadencka Brać nie zastąpi kontaktu z "żywym" alkoholikiem.
To bardzo ważny element trzeźwienia - tak wynika mi z obserwacji naszych alko.

kurrara32 - Nie 10 Sty, 2016 21:24

Nie mam nikogo takiego.Może jak pójdę na terapię grupową to się mną ktoś zaopiekuję :pocieszacz:
rybenka1 - Nie 10 Sty, 2016 21:32

Ja poznałam na terapii dziewczynę i do dzisiaj się przyjaznimy .To jest taka prawdziwa przyjazn,do dzisiaj Obie jestesmy trzezwe. :buzki:
zołza - Nie 10 Sty, 2016 21:32

kurrara32 napisał/a:
.Może jak pójdę na terapię grupową to się mną ktoś zaopiekuję

Błąd :nie: możesz jedynie otrzymać wsparcie drugiego alkoholika, który wysłucha ,zrozumie...Zaopiekować musisz się sobą sama( uwierz ,że da się) - jesteś dorosłą dziewczynką ;)

kurrara32 - Nie 10 Sty, 2016 21:46

No właśnie o to mi chodzi o wsparcie Zolzo kochana.
Będę silną mocną ekstra babka i dam sobie radę .Dzisiaj moja babcia kochana powiedziała nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia .Gdy Bóg zamyka drzwi ,otwiera okno .Bodajże to Twardowski .Ja tylko mam trzezwiec i zdać się na Boga a na pewno będę silniejsza i szczęśliwa.Moje życie tylko w moich rękach .

zołza - Nie 10 Sty, 2016 21:47

kurrara32 napisał/a:
Moje życie tylko w moich rękach .

I tego się trzymajmy :pocieszacz:

kurrara32 - Pon 11 Sty, 2016 11:05

Dzień dobry.Dzisiaj o wiele lepiej sie czuję .Zjadłam na siłe co prawda sniadanie ,zrezygnowałam z kawy i żołądek zadowolony.Ciąglę staram sie mysleć pozytywnie i terapia dzisiaj :D
Dzieki za to ze jestescie

zołza - Pon 11 Sty, 2016 11:14

To będzie dobry dzień :) dziś są Twoje urodziny :buziak:
Kurrara wszystkiego najlepszego g6jyfn g6jyfn g6jyfn

pietruszka - Pon 11 Sty, 2016 11:23

Kurrara wszystkiego dobrego :roza:
smokooka - Pon 11 Sty, 2016 11:48

Wszystkiego najlepszego! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Wiedźma - Pon 11 Sty, 2016 12:54

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Kurraro

I przy okazji - odbierz PW.

kurrara32 - Pon 11 Sty, 2016 15:16

Dziękuję .
Wiedżmo odpisałam Ci ale nie wiem czy wiadomość wyszła .
Mam nadzieje że można tobędzię jakoś połączyć

niepokorna - Pon 11 Sty, 2016 16:09

:kwiatek: Wszystkiego Najlepszego :buziak:
Borus - Pon 11 Sty, 2016 17:44

Wszystkiego dobrego, Kurraro... :kwiatek: :)
Kami - Pon 11 Sty, 2016 19:37

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: wytrwałości i wszystkiego najlepszego :)
esaneta - Pon 11 Sty, 2016 20:06

24 H, Kurraro! :roza:
kurrara32 - Pon 11 Sty, 2016 20:26

Dziękuję. Dzisiaj dobry dzien. 😊
Jo-asia - Pon 11 Sty, 2016 20:46

wszystkiego dobrego :kwiatek:
rybenka1 - Pon 11 Sty, 2016 21:22

Wszystkiego co najlepsze :kwiatek: :kwiatek: :buzki: :buzki:
kurrara32 - Sob 11 Mar, 2017 00:24

Witajcie .Długo mnie nie było.
Co u mnie się działo?
Właściwie nie ma co już rozpamiętywac .
Nie mam przecież na to wpływu
.Miałam długie okresy abstynencji .
Tylko ja nie TRZEZWIAŁAM ,tylko po prostu nie piłam .

Dokładnie 4 miesiące temu było mi dane osiągnąc swoje dno i bardzo za to dziekuję Opatrzności .
Jestem tak ogromnie wdzieczna za to .I cieszę się też bardzo ,że przyszło ono zanim nie straciłam rodziny,pracy ,nie złamałam prawa lub po prostu nie zachlałam się na śmierc.
Pamiętam jak skamlałam o pomoc modląc się ,jak nie miałam już nadziei ,jak tuląc się do córki ,myślałam tylko o tym aby się zabic .Nie potrafię nawet wyrazic mojej wdzięczności i radości -bo jestem tu teraz i cieszę sie kazdym dniem .
Tak bardzo się bałam ...i boję się nadal choroby alkoholowej ,ale już wiem i zdobywam narzędzia do tego aby nauczyc sie zyc z choróbskiem

Dzisiaj mija 4 miesiące mojego Trzezwienia .Pomaga bardzo mocno terapia grupowa i indywidualna ,rodzina której powiedziałam że jestem chora ,która mnie wspiera .

Pozdrawiam Was .
Dziękuję za życzenia i bardzo liczę na Wasze wsparcie

smokooka - Sob 11 Mar, 2017 00:27

Dobre wieści :okok:
Borus - Sob 11 Mar, 2017 06:13

:okok:
Wiedźma - Sob 11 Mar, 2017 07:47

No witaj ponownie, Kurraro :)
Fajnie, że zaczęłaś sobie radzić - chętnie Ci pokibicuję :kciuki:

staszek - Sob 11 Mar, 2017 08:15

Witaj.
kurrara32 napisał/a:
Tylko ja nie TRZEZWIAŁAM ,tylko po prostu nie piłam .

Sprawdziłem też to na własnym tyłku.
Fajnie że to zrozumiałaś. :) :okok:

kurrara32 - Pią 07 Kwi, 2017 22:54

Dziękuję za miłe słowa.Czuje się świetnie .Trzeźwość pełną gębą. Ale.nie dosłownie oczywiście. Już się nie obiadam jak w pierwszych tygodniach :) Mechanizmy poznałam. Rozbrajam je u siebie .
Łatwość na obecnym etapie w trzeźwieniu daje mi to że pogodziłam się że swoją chorobą.
Nie walczę.
Terapia bardzo dużo mi daje a jeszcze pamiętam jaki opór wewnętrzny miałam przed pójściem na nią,jednak chęć ratowania siebie i potrzeba pomocy były mocniejsze niż opór. I ten strach ,który tak bardzo sie zakorzenił w mojej glowie również przypomina mi o tym ile mu zawdzięczam i jest takim moim batem na głody.

Miłego weekendu

Jędrek - Sob 08 Kwi, 2017 11:22

kurrara32 napisał/a:

.....i bardzo liczę na Wasze wsparcie

"Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają" (św. Jan Paweł II- papież)

Słoneczko - Pon 10 Kwi, 2017 15:16

Dobre wieści pomagają mi codziennie być silniejszą.
Pozdrawiam i powodzenia :kwiatek:

kurrara32 - Śro 24 Maj, 2017 13:05

Cześć
Pó roku za mną :>
trzezwości oczywiście .
Przeczytałam sobie wszystkie moje posty od początku ...ale mechanizmy działały uhhhuuuu ...
Mój czas wypełnia terapia i praca nad sobą .
Niedługo zaczynam zaawansowaną grupe .
Jest kilka rzeczy z którymi sobie nie radzę tzn.brak realnego myślenia np.podczas wydarzeń nieprzyjemnych dla mnie .Zostaje wówczas zalana falą emocji i one przesłaniaja mi realne spojrzenie na daną sytuację ..
Wyolbrzymianie i czarnowidztwo-masakr jakaś .Mówię sobie że przecież nie mam wpływu na to co bedzię .Pomaga

Pozdrawiam Was

yuraa - Śro 24 Maj, 2017 14:42

Gratuluję sześciu miesięcy :okok:
kurrara32 napisał/a:
np.podczas wydarzeń nieprzyjemnych dla mnie .Zostaje wówczas zalana falą emocji i one przesłaniaja mi realne spojrzenie na daną sytuację ..

"... a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć."
nie walcz z tym , czasem warto wyłaczyć myslenie i posłuchać uczuć

Gutek - Śro 24 Maj, 2017 14:52

Czy ktoś mógłby polecić mi dobrą klinikę odwykową? Najlepiej prywatną w okolicy Krakowa?
yuraa - Śro 24 Maj, 2017 16:42

Gutek, chłopie włazisz do czyjegoś tematu jak generał do kokpitu.
ani czesc ani dzień dobry i od razu o recepte pytasz.
prosze zapoznaj sie z zasadami pisa ia na forum.
a dobra klinika to jaka, zdefiniuj okreslenie dobra.
w link do arykulu po co ?

staaw - Śro 24 Maj, 2017 16:47

yuraa napisał/a:
[link do arykulu po co ?

Artykuł zawiera lokowanie produktu.
Ośrodek w okolicach Krakowa...

yuraa - Śro 24 Maj, 2017 16:56

a nie dostrzeglem, dzieki Staaw ( masz plusa anulującego jakby co ostrzezenie)
szlag by te pisanie z telefonu,przykleilem temat,iodklei nie umiem
Ewa ratuj

Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 17:00

staaw napisał/a:
Artykuł zawiera lokowanie produktu.
Ośrodek w okolicach Krakowa...

Aha, czyli wywalamy link.
Gutek, popraw się :nono:

kurrara32 - Śro 26 Cze, 2019 22:45

Dobry wieczór .
Troche mnie nie było …

U mnie dobrze .Wstyd by było narzekać .
Córka skończyła pierwszą klasę .Zaraz wyjazd na wakacje ,praca super .

Rok temu skończyłam terapię .

Trzeźwa jestem 2 lata i 7 miesięcy -właśnie sobie policzyłam .

Wstydem jest to ,że właściwie chcąc nie chcąc dałam się porwać nurtowi szybkiego życia i do tej pory nie mam alternatywy dla terapii .

Nie wiem co ja mam do tych mitingów ,byłam już przy pierwszych próbach trzeźwienia w 2015 roku i zrażona nadgorliwością jednego z panów, jakoś wykreowałam sobie negatywny obraz pt.miting.Jeszcze na terapii ,na jednej z sesji byli goście właśnie z AA i jeden Pan patrzył na Nasz góry ,pogardliwie -byliśmy dla niego bardzo malutcy ...Omawialiśmy po spotkaniu nasze odczucia razem z terapeuta ,pamietam że uznałam wtedy że postawa 'owego' mnie nie zniechęci do poszukania swojego miejsca i jakos jak widać- szukać zacząć nie mogę .

Dobrze bedzie dla mnie jak odnajdę to swoje miejsce ,gdyż wiem że alkoholik sam sobie zostać nie może .

Odnajduje siebie w rozmowach z trzeźwymi znajomymi z terapii .
Bardzo pomaga .

Dzisiaj ja od Was troszke pomocy potrzebuje .
Włąściwie to ,że się tutaj wypisuje daje mi ulgę .


W ostatnich miesiacach moja córeczka przewlekle choruje .Co chwila mamy nawroty i właściwie nie wiadomo co jest i skąd sie to bierze dziadostwo .

Bardzo się zamartwiałam i martwię .Oczywiście włączyło sie czarnowidztwo i to już w każdym aspekcie .Moje nakrecania ,napięcia z tym zwiazane już zaczynają dawać się we znaki .

Ponado wyjeżdzamy zaraz za granicę na kilka tygodni i ten fakt tez potęguję u mnie ów stres .

Doszło do tego ,że wywołałam sobie głoda .Cała gama objawów od myśli wiadomo jakich ,po złe samopoczucie ,brak chęci do wszystkiego ,brak motywacji ,celu ,objawy soamtyczne .

A się wściekłam na siebie dzisiaj .Głupia baba ze mnie .Taką sobie zafudnować głoda to tylko ja potrafię .Teraz jak piszę jest dobrze ,ale kilka godzin wcześnej w taka huśtawkę nastrojów wpadłam .Właściwie to wkurzenie dało ulgę i modlitwa .


Tak sobie myśle i licze na to że jak wyjedziemy na Nasze wymarzone wakacje to. w końcu sie zrsetuje .Odpocznę d tej gonitwy każdego dnia .


Życze kochani spokojnej nocy .

Licze na to że nadłużej tutaj za goszczę a nie tylko przelotem -czasami zbyt egoistycznie .

staaw - Czw 27 Cze, 2019 04:45

kurrara32 napisał/a:

A się wściekłam na siebie dzisiaj .Głupia baba ze mnie .Taką sobie zafudnować głoda to tylko ja potrafię .

Co Ty wiesz o fundowaniu głodów? :beba:
Ja to filmy kręcę że Wajda z Kieślowskim wysiadają... :rotfl:

Fajnie że jesteś :buzki:

Wiedźma - Czw 27 Cze, 2019 06:02

Hehe, myślisz, że jesteś odosobniona w tym autonakręcaniu się? :glupek:
Zasadniczo keżden jeden alkoholik jest w tym mistrzem.
Przecież to podstawa działania mechanizmu nałogowego regulowania emocji - jednego z filarów uzależnienia.
To gigantyczna manipulacja alkoholikiem przez jego własną podświadomość -
koniecznie musi go doprowadzić do takiego stanu, że nie ma innego wyjścia tylko się napić!
Najprościej jest spowodować jego nadmierną reakcję na coś co się wokół dzieje,
a jeśli akurat nic takiego istotnego się nie dzieje - sprawić, żeby to coś straszliwego zadziało się w jego głowie :boisie:
toć wyobraźnia alkoholika nie zna granic! No i jeśli już w tej biednej głowie zadzieje się coś przerażającego,
to alkoholik nieborak, żeby udźwignąć ten przygniatający ciężar musi się wspomóc choćby piweńkiem :mniam:
bo inaczej padnie trupem, albo stanie się coś jeszcze gorszego! :boisie2:
Między innymi na tym polega produkowanie głodu :zeby: :zadza:

Fajnie, że do nas wróciłaś :sztama:

jal - Czw 27 Cze, 2019 06:32

@kurrara fajnie,że się odezwałaś... :) w sumie to u Ciebie fajnie jest.

Na pomysły chorej głowy jednak najlepszy jest kontakt z drugim chorym na tę samą przypadłość - na wszelki wypadek jestem co tydzień na mitingu.

kurrara32 - Czw 27 Cze, 2019 22:08

Dobry wieczór.
Wiem doskonale że w trzeźwieniu pomaga wspólnota ludzi którzy mają tak samo jak ja .
Dzisiaj dzień minął oczywiście na pełnym głodzie. Od zamulenia począwszy, po uczucie wyobcowania ,bezsilność ,bez celowość. Na zmęczeniu psychicznym i fizycznym.W między czasie atakami paniki i gonitwą myśli .Po czym załamaniu jak długo jeszcze mogę się tak czuć. Że tak nie chce .Że potrzebuje ulgi i oczywiście nakierowanie się na alkohol.
Kompletnie brzydko myśląc roazwalony dzień.

Na szczęście moja świadomość jeszcze jest obecna i zadzwoniłam do koleżanki z terapii .
Ta rozmowa to lekarstwo na moją duszę. Chwila wystarczyła bym poczuła się lepiej .
Zrozumienie .Moja potrzeba wysłuchania mnie została zaspokojona.
Dostałam radę abym dała sobie prawo do takiego czasu jak teraz. Do akceptacji głodu ,a nie walki z nim .
Głod chociaż uciążliwy jest ,ale pewne jest ,że zawsze mija .
To też wskazówka ,kopniak w 4 litery do pracy nad sobą .
Do poprawy .Do większej uwagi .
Głód nie zabije .
I jest mi teraz lepiej .Nie męczy mnie tak bardzo ten tzw ból głodowy w dołku .
Potrzebuje znowu siebie ogarnąć. Potrzebuje porządku w moim dniu .Planu .Zachowywania HALTU, ponownie systematycznego odżywiania .Potrzebuje czasu dla siebie .Zrobienia czegoś dla siebie i tutaj będzie tym wszystkim mój miting -na pewno znajdę ten mi bliski .
I od tak .Też bardzo bardzo potrzebuje snu .

Dobranoc kochani

kurrara32 - Sob 29 Cze, 2019 21:21

Masakra .Dzień dzisiejszy na mega głodzie .
Jak nic jestem w nawrocie. Nie za bardzo wiem co mam zrobić aby to zatrzymać .Czasami ogarnia mnie taki lęk i panika że boję się że nie dam rady .Że nie chce się już dłużej tak czuć jak się czuje ,aby poczuć ulgę chodzi mi tylko jedno po głowie .
Gdybym była w Polsce to pobiegłem bym do terapeuty. Myślałam że rozmowa z koleżanką pomogła, ale tylko przyniosło to ulgę na chwile -jak widać.
Boję się że dojdę do takiego stanu w samopoczuciu psychicznym że nie będę potrafiła sobie dac rady .
Najgorsze jest to że doszło do tego, że boję się zasnąć gdyż jak tylko To robię to zaraz mnie nachodzi jakiś nieokreślony lęk ,strach .Śpię też krótko -5 ,6 h ,co powoduje ,że w ciągu dnia jestem zmęczona, brak energii, brak sìł do życia .
Moje wymarzone wakacje zamieniają się w koszmar .
Prośba mam do Was o rady .O to jak mogę sobie pomóc.
Nauczkę mam jak nic .
Że swojej strony pamiętam o tym aby jeść regularnie ,zajmuje głowę czymś innym jak się mi uda.Pije dużo dużo wody ,elektrolitów .Mam meliski do ssania .
Zaczęłam powoli przyglądać się temu co mogło spowodować ten obecny stan .
I długo na niego pracowałam .Skończyło się planowanie dnia ,systematyczność,
Zero kontaktu osobistego np na motingach albo z terapeutą.
Oj dużo by pisać.
Życzę najbardziej sobie teraz 24 h bez alkoholu .Wam r9wniez

jal - Sob 29 Cze, 2019 22:50

@kurrara, widzę że trafnie zdiagnozowałaś powód swojego złego samopoczucia... mało skutecznie dbałaś o swoją trzeźwość.
Skoro już wiesz to skoncentruj się na tym jak to zmienić... i nie dręcz się głód to jeszcze nie wpadka.
Mnie pomaga wsparcie Siły Wyższej,proszę Ją o opiekę nad moim zdrowieniem,odmawiam często modlitwę o Pogodę ducha, dużo piję płynów słodkich,wsiadam na rower lub idę na spacer, czytam naszą literaturę,dzwonię do innego alko...

Wspieram ciepło :)

Matinka - Sob 29 Cze, 2019 23:00

Cześć Kurrara! W zasadzie niewiele więcej mogę dopowiedzieć oprócz tego, co już robisz.
U mnie głody nie trwają długo, czasem jest chwila, godzina, jeden wieczór - po przespaniu mam już inne spojrzenie. Ważne jest, żeby nie nakręcać się na odczuwanie tego stanu, być swiadomym tego, co się dzieje, umieć to nazwać, ale nie być w centrum tych emocji. Być obserwatorem, komentatorem. Czyli tak, jak właśnie to opisujesz - mam głód, ma on takie objawy...., stosuje to i to... jego żródłem mogło być...
I jeszcze bym dorzuciła: konsekwencją realizacji tej konkretnej zachcianki głodowej będzie to i to... Takie podsumowanie automatycznie zamyka jakąś furtkę w mojej głowie. Oraz: to wszystko minie
Mówię do "swojej chęci" jak do dziecka "wiem czego chcesz, ale ja Ci dam coś w zamian".
Piję do woli, jem, dogadzam sobie, czytam, oglądam, zajmuję się robotą (najlepiej fizyczną) lub robię spacer. Pomaga pisanie o tym co czuję, pomaga rozmowa.
Przed zaśnięciem, również kiedy jestem zestresowana, zdołowana słucham afirmacji. Teksty może są naiwne, ale na mnie całość: słowa, muzyka - dobrze oddziałuje.
Mam wykupione takie przygotowane afirmacje, ale znalazłam też taką w Internecie
https://www.youtube.com/watch?v=mV6QKY-CDIc i mnie uspakaja. Nawet przy niej zasypiam;-) Mam w telefonie i słucham przez słuchawki już leżąc w łożku.
Trzymaj się! :okok:

kurrara32 - Wto 02 Lip, 2019 10:54

Witajcie .
Mega głód przeszedł .Jest dobrze już.
Uspokoiłam się. Zafndowałam sobie relaks .
Emocje się uspkoiły .Można powiedzieć że są w równowadze .
Sen powrócił.
Wracam z wakacji i już mam umówioną wizytę u psychologa terapeuty.
Podsumowując .
Co mnie nie zabiło ,to mnie wzmocniło.

pieknypies - Czw 01 Sie, 2019 09:57

kurrara32 napisał/a:

Co mnie nie zabiło ,to mnie wzmocniło.


Podoba mi się takie podejście do życia. :D

Jras4 - Czw 01 Sie, 2019 16:45

jal napisał/a:
e trafnie zdiagnozowałaś powód swojego złego samopoczucia.
to wspaniale sobie poradziłas
no powiem ci tak przestan latac po psychologach i szukac w de muzga ...zamknełas swiat alkoholizmu a powiedz ile zajmowal ci czasu ? dziennie / ? i co dąłas w zamian zeby nie było złego samopoczucia ? cos za coś rozumiesz ...czytam cie jak jakąs ksiązeczkę do nabozenstwa grzecznej dziewczynki ..a kopa pod torbe i do przodu

Jras4 - Czw 01 Sie, 2019 16:50

kurrara32 napisał/a:
. Nie za bardzo wiem co mam zrobić aby to zatrzymać .Czasami ogarnia mnie taki lęk i panika że boję się że nie dam rady .Że nie chce się już dłużej tak czuć jak się czuje ,aby poczuć ulgę chodzi mi tylko jedno po głowie .
a ps te stany wywołuje twój głupi łeb i powiem ci poco ..a poto zeby menel sie na[pił bo innaczej nie umie sobie prawic samopoczucia
potem pjie bo jest mu dobrze albo bo jest mu zle to nie wazne .wazne ze chla
zacznji pracowac nas czyms co bez alkoholowo zastapi alkohol ale nie ze piwo bezalkoholowe ...mam na mysli cos co przynosi radośc i zadowolenie
unikaj bydlaków z którymi piłaś ..a i jeszcze jedno nie wiem czy ktos ci juz pisął podobnie znaczy ze juz to było jak było to było ...nie bierz alkoholizmu na logike czy ksiązki bo sie wywalisz

kurrara32 - Czw 30 Sty, 2020 22:14

No hej .Napisze bez ogródek .Podświadomie chlać mi się chcę.!
Wstyd mi bo mam na uwadze to że jestem tutaj tylko wtedy kiedy potrzebuje Waszej pomocy ,rad ,wsparcia .
Przygladam sie sobie na dniach i powiem Wam ,że może od roku a szczególnie w okresie 3 miesięcznych moje życie i postępowanie jak nic wymaluj pijackie .
Wszystko .Brak poczucia wiary w siebie ,brak obowiązkowości,planowania ,olewanie obowiązków .Stanełam całkowicie w miejscu.Ze strachu ,z lenistwa ,z braku umiejętności.Nie wiem.Mechanizmy ruszły?
Zaniedbywanie bliskich ,aliencja ,niechęć do spotkań towarzyskich oczywiście z bliskim ,trzeźwymi ludźmi .Użalanie sie ,wkurzanie na nic nie znaczące rzeczy .Tchórzostwo.Duszenie wszystkego w sobie
Okres własciwie depresyjny ,bez checi do czegokolwiek ,Brak umiejętności cieszenia sie życiem ,każdym dniem z osobna .Czarnowidztwo .
Jak zoombie .
Rozkręcam w sobie głód i trwa to sytematycznie od kilku dni .
Są lęki nakrecające objawy somatyczne .Kołatanie serca ,drżenie ,kłopotubze snem ,niski poziom elektrolitów .Hipohondria .Strach przed wszystkim właściwie .
Masakra .Gdzieś tam w tle myśli o alkoholu ,jeszcze wychwytywane i tłumione ,poddaje je konftontacji z konsekwencjami zapicia .
No jakiś rolerrcoster .Nawrót z mega głodem .
Staram sie działać ,ale potrzeba cierpliwości aby wszystko wr9ciło na drogę trzeźwości .Potraciłam zupełnie swoje wartości.Olałam Siłe Wyższą .Pielęgnowałam w sobie napięcie ,nie dbałam o to co jem i jak jem .Wieczny stres właściwie bez powodu .Brak umiejętności podejmowania decyzji .Brak reagowania na sytuację które mi sie nie podobały lub naruszały moją przestrzeń.
Dużo tego .
Boję sie .

Wiedźma - Czw 30 Sty, 2020 22:59

Dobrze przynajmniej, że sobie to wszystko uświadamiasz.
Ale czy oprócz refleksji robisz coś w kierunku zatrzymania tego nawrotu?
Zajrzałaś na forum, fakt - ale to zdecydowanie za mało.
Nie pamiętam czy jesteś po terapii - masz jakieś swoje narzędzia do radzenia sobie z głodem?
Masz w realu kontakt z trzeźwymi alkoholikami? Terapeutami? :roll:

kurrara32 - Czw 30 Sty, 2020 23:16

Tak jestem po rocznej terapii .Nie pije przeszło 3lata .
Byłam na spotakniu z terapeutą ,od lutego zaczynqm systematyczne spotkania .
Jestem przebadana od stóp do głów ,nic mi fizycznie nie jest ..No po za problem z żołądkiem i jelitami i to było jakby zapalnikiem całego lęku ,i nagłym diagnozowaniem sie .
Dostalam leki przeciwlękowe ,jestem obecnie na dawce pomagającej usnąć.Ciągle towarzyszą mi lęk juz chyba przed wszystkim.
Nawrót jest i jestem tego świadoma .Ale sama jie wiem czy lęk powoduje głód ,czy to że jestem w nawrocie .
No jakaś masakra .
I nie wiem czy to głód mega czy jakas nerwica .I czg brać te leki bo ona też z kolei mogą nasilać niepokój.
Zatracam racjonalne myślenie .

Janioł - Pią 31 Sty, 2020 05:08

Raczej to nawrót choroby a nie głód, w sprawie leków skontaktował bym się z psychiatrą który ma pojęcie o uzależnieniach i nie zaniedbuj kontaktu z terapeutą idź na mityng albo i kilka.
kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 06:28

Hej .No to sie doigrałam .
Przeanalizowałam symptony narotu i fakt wszystko pasuje ..
No żesz cholera jasna .To dluga droga teraz ,aby z tego wyjść .
Duzo mam do naprawy ,raczej nie w jeden dzień
Szczerość wobec siebie przede wszystkim
Cierpliwość też .
Teraz mam poczycie winy ktore też nie pomaga że tak dosłownie olałam swoją trzeźwość.
No ale nie bede płakać nad rozlanym mlekiem ,bo cóż wplywu już teraz nie mam .Działam teraz i o ile się nie myle to efekty przyniesie w czasie .

Wiedźma - Pią 31 Sty, 2020 06:58

kurrara32 napisał/a:
Dostalam leki przeciwlękowe ,jestem obecnie na dawce pomagającej usnąć

Kto Ci przepisał te prochy?
Bo jeśli "ogólny" psychiatra, albo nie daj Bóg internista (!),
to zasuwaj do psychiatry od uzależnień i z nim to skonsultuj.
Leczenie nawrotu środkami psychoaktywnymi często okazuje się
gaszeniem pożaru benzyną :/

jal - Pią 31 Sty, 2020 08:08

kurrara32 napisał/a:
Hej .No to sie doigrałam .
Przeanalizowałam symptony narotu i fakt wszystko pasuje ..


Nawrót to jeszcze nie koniec świata,tym bardziej że go sama zdiagnozowałaś... biegnij po pomoc do specjalistów i AA - powodzenia.

kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 09:51

No ale teraz przez myśli o nawrocie i to wszystko nakreciłam sobie głód .Mega głód .Ściska w żołądku i przechodzą fale niepokoju i tak bezradność i bezsilność plus zmeczenie .
No ale działam .Wiem że głod jest i mija i przechodzi .
Już kiedyś tak miałam ,łacznie z myslami samobójczymi - to przed okresem zanim zaczełam trzeźwieć .
Cholernie nie przyjemnie i nie fajnie łacznie z atakami paniki ale wiem że minie .Ale swoje trzeba znieść .

jal - Pią 31 Sty, 2020 10:04

kurrara32 napisał/a:
No ale teraz przez myśli o nawrocie i to wszystko nakreciłam sobie głód .Mega głód .Ściska w żołądku i przechodzą fale niepokoju i tak bezradność i bezsilność plus zmeczenie .
No ale działam .Wiem że głod jest i mija i przechodzi .
Już kiedyś tak miałam ,łacznie z myslami samobójczymi - to przed okresem zanim zaczełam trzeźwieć .
Cholernie nie przyjemnie i nie fajnie łacznie z atakami paniki ale wiem że minie .Ale swoje trzeba znieść .


Nie bądź specjalistką od swojej choroby... po co się męczyć samej ?

kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 10:24

Nie chce sie meczyć sama .
Dzisiaj na 17 30 biegne na miting .
Córeczke podrzyce babci i pójde

kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 10:44

Ulgę poczułam jak podjełam tą decyzje o mitingu .
Caly czas się wzbraniałam .No cóz trzeba bedzie przerobić plan dnia i logistyki abym mogła regularnieprzebywać w wspólnocie .Ale tk na potem teraz skupiam się na dzisiaj
Płaczę teraz i chyba wszystko ze mnie uchodzi .
Kurcze jestem taka bezsilna w obliczu alkoholu .Malutka jak ziarenko groszku.

Janioł - Pią 31 Sty, 2020 10:47

kurrara32 napisał/a:
Malutka jak ziarenko groszku.
ale nie bezradna, wiesz gdzie i co robić. Najważniejszy teraz jest PKS (Planowanie,Systematyczność,Konsekwencja) i pamiętaj że nawet najdłuższa żmija, kiedyś mija
Wiedźma - Pią 31 Sty, 2020 11:56

kurrara32 napisał/a:
Ulgę poczułam jak podjełam tą decyzje o mitingu .

No widzisz - wszystko siedzi w Twojej głowie.
A to znaczy, że tylko od Ciebie zależy jak się sprawy potoczą.
Widzę, że wiesz co robić, żebyś się tylko trzymała planu.
No i z tymi prochami bardzo uważaj :nono: bo i się cały czas pali czerwona kontrolka :oczy:

kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 13:19

Już chyba najgorsze minęło .
Odstawiam te leki bo to nic dobrego z tego nie bedzie .
W ostatnich dniach dostałam bardzo duzo informacji na temat tego co sie ze mną dzieje .Ze stoje w miejscu .Ze jestm w wielkim napięciu ,wybuchy złości itp .
Nawet nie byłam świadoma tego jak dla wielu jestem ważna ,że martwią sie o mnie .A ja myślapam że nikogo nie obchodzę ,Starsznie nisla samo ocena .Nawet nie wiem kiedy to sie stało.
Kiedy przestałam trzeźwieć .
Ale jest dzisiaj i to jest najwazniejsze .Tamto było .

jal - Pią 31 Sty, 2020 13:33

kurrara32 napisał/a:
Nie chce sie meczyć sama .
Dzisiaj na 17 30 biegne na miting .
Córeczke podrzyce babci i pójde


To bardzo dobra decyzja !

Wiedźma - Pią 31 Sty, 2020 18:27

kurrara32 napisał/a:
Odstawiam te leki bo to nic dobrego z tego nie bedzie .

Ufff... :zmeczony:

kurrara32 - Pią 31 Sty, 2020 23:13

Byłam na mitingu .
Dużo mam przemyśleń.
Jeszcze niepokoje sie pojawiają ,ale da sie je stłumić .
A wiec ...
Przypomiałam sobie ze alkoholizm to choroba emocji .
Uspokoiłam sie ,bo już myślałam, że może psycha mi siada bo moj głód to ogromne fale niepokoju ,strachu ,bólu i gniecenia w żoładku ale bez jakiś masakrycznych myśli o alkoholu .Własciwie to jedyne co wtedy mysle to że to głód ,że minie i żeby szybko nastąpiła ulga .No wiec robie co moge aby to osiągnąć ,wypracowanymi metodami .A ciągle byłam przekonana, że to nieodparta chęć napicia sie i myślenie tunelowe o alkoholu .
Z drugiej perspektywy to może u mnie sie jeszcze taki głód nie pojawił i Boże broń mnie przed takim .
Myśle że ten głód mój, to taki kopniak w 4 litery informujący o tym że czas działać ,trzeźwieć,realizować się a nie tkwić w miejscu .Paradoksalnie jest motywacją .
Wysłuchałam wszystkich na mitingu i ciesze sie że ja mam tak jak mam .
Też sie boję że wszystko co mam mogę stracić .Ten niepokój sie pojawia .Strach przed zapiciem .Strach i ogromna panika .
A i spróbuję trzymać sie tej zasady 24 h .
Czyli skupiam sie na tym co jest teraz ,a nie jutro czy za miesiac.
Może dzięki temu uspokoje to moje czarnowidztwo .
Leli odrzuciłam .Nie chce brnąć w kolejny problem
I mam nadzieje, że małymi kroczkami uda mi się zatrzymać nawrót i .wyjść z niego .

jal - Sob 01 Lut, 2020 01:46

kurrara32 napisał/a:

A i spróbuję trzymać sie tej zasady 24 h .
Czyli skupiam sie na tym co jest teraz ,a nie jutro czy za miesiac.


Życie dniem dzisiejszym z HALT to dobry kierunek - powodzenia .

kurrara32 - Sob 01 Lut, 2020 12:58

Rano było dobrze .
Potem sama sie nakreciłam na to ze jestem w nawrocie ,że ,że nie chxe zapić ,że mam już dosyć i że zaczełam działać i wiem o danej sytuacji a mam wrażenie ze wszystko mnie kąsa z kazdej strony .
Strach ,że musze to ogarnąć bo przecież mam córke .
Zaraz wyjeżdzamy ,wszystko zamówione po opłacane ,zreszta ten wyjazd tez powoduje stres.I tak w kółko .Masakra jakaś .
Rozchwiany uķład nerwowy .
Myśle że ja sobie sama to robie .
Tez mysle ze jak sobie zapraxiwalam tak długo na ten nawrót to raczej jednego dnia nie da sie wszystkiego naprawić.
Że potrzeba czasu .

kurrara32 - Śro 05 Lut, 2020 16:11

Hej .Jestem po ataku głodu ale to już wiecie .Zaczełam terapie nawrotów i w końcu dotarło do mnie że to nawrót .
Pomogła rozmowa z terapeutą i 3 h terapia nawrotów i przez 4 miesiace będa ją kontynuować .
Raz jest lepiej ,raz jest gorzej ale pewnie potwierdzicie że równowaga teraz wymaga czasu .
Ja sobie zdałam sprawę z tego, że wbrew pozorom ja zapomniałam lub nie akceptowałam tego ,że jestem w chorobie alkoholowej .
Myślalam ze jak zrobiłam wszystko aby przestać pić ,na samym początku abstynencji ,życie było usłane samymi sukcesami .Miałam zapał do działania ,a jakoś w miedzyczasie znowu przestałam o siebie dbać .Myślałam ,że śię wszystko magicznie samo ułoży.I o to efekty .Teraz juz bym chciala aby znowu było dobrze ,spokojnie ,żebym czyła motywacje i cieszyła sie od tak po prostu .Ale jeszcze przeważają leki ,strach przed ponownym głodem ,strach że znowu coś nawale ,coś zaniedbam .Boje sie emocji ,bo są przesadzone ,wyolbrzymione .Nie wiem co czuje ,pewna jestem jednie strachu .
Przeraża mnie to że znowu choroba alkoholowa jest w epicentrum mojefo życia a nie tłem .Że myśle tylko o tym .Oczywiscie działam .Ale tutaj też mam obawy czy moje działania są wystarczające ,i czy np poleżenie i nic robienie i czytanie jest om czy nie .
O to tyle.mam watpliwości ,obaw ,i strachów .
Nadzieje mam w tym że zapracuje na to aby znowu sie dobrze czuć .
Żebym miala zapał ,zebym coeszyła sie z glupot ,zebym czuła podekscytowanie i to moje wlasbe szczescie .
Teraz ide zapisać sie na siłownie .
Na dluższa mete pewnie bede sie cieszyła z tego ze jest nawrót

Wiedźma - Śro 05 Lut, 2020 16:41

Uważam, że możesz być z siebie zadowolona.
Rozpoznałaś nawrót, zaczęłaś działać, zapobiegłaś zapiciu.
To znaczy, ze kiedyś tam dobrze odrobiłaś lekcje,
no może nie na piątkę, bo jednak do nawrotu dopuściłaś,
ale na taką mocną czwórkę, bo w porę zadziałałaś
i wiedziałaś co trzeba zrobić. Gratuluję! :okok:
Teraz tylko bądź uważna, żeby niczego nie zaniedbać :nono:
i wyciągnij naukę na przyszłość, żeby jednak nawroty się nie powtarzały.

jal - Śro 05 Lut, 2020 16:58

kurrara32 napisał/a:

Nadzieje mam w tym że zapracuje na to aby znowu sie dobrze czuć .
Żebym miala zapał ,zebym coeszyła sie z glupot ,zebym czuła podekscytowanie i to moje wlasbe szczescie .


Fajnie,że jesteś gotowa zapracować na swoje szczęście !
Nie darmo Deziderata kończy się :

BĄDŹ UWAŻNY STARAJ SIĘ BYĆ SZCZĘŚLIWY.

pterodaktyll - Śro 05 Lut, 2020 17:01

kurrara32 napisał/a:
Na dluższa mete pewnie bede sie cieszyła z tego ze jest nawrót

Jak na mój gust, to marny powód do radości..........może kiedyś też się o tym sama przekonasz, czego Ci oczywiście serdecznie życzę :)

kurrara32 - Śro 05 Lut, 2020 18:15

Pterodaktyl możesz mi wyjasnić dlaczego ?Bardzo dużo rzeczy nie rozumiem .Dostaje komunikaty że dobrze sie stało ,że wychwyciłam nawrót ,że nie zapiłam .I że nawrut to nie koniec świata .
Oczywiscie wolałabym do niego nie dopuścić .

pterodaktyll - Śro 05 Lut, 2020 18:19

kurrara32 napisał/a:
Pterodaktyl możesz mi wyjasnić dlaczego ?

Właśnie odpowiedziałaś sobie sama :)
kurrara32 napisał/a:
Oczywiscie wolałabym do niego nie dopuścić

kurrara32 - Śro 05 Lut, 2020 18:43

Dziekuje za odpowiedź,bo już sie nakręcałam że to koniec świata.
pterodaktyll - Śro 05 Lut, 2020 18:52

kurrara32 napisał/a:
sie nakręcałam

Fundamentalne pytanie" "Po co"? Co chcesz w ten sposób osiągnąć?

kurrara32 - Śro 05 Lut, 2020 20:32

A bo głupia jestem .Bo innego wytlumaczenie nie znam.
Żyje tym nawrotem i ciagle mysle i sie nakrecam na niepokoj i tym samym na głód .
Ach popierniczone to wszystko . :[ , :stres:
Musze zacząć myśleć realnie i cierpliwość.

pterodaktyll - Śro 05 Lut, 2020 20:49

kurrara32 napisał/a:
Żyje tym nawrotem i ciagle mysle i sie nakrecam na niepokoj i tym samym na głód .

Widzisz.....to jest tak, że jeśli czemuś nadajesz jakąś rangę, to później ponosisz konsekwencje tych wyborów, to działa zawsze tak samo. Klasyk i Dobra Księga powiadają w tej materii, że "każdy pieprzy sobie życie tak jak potrafi" ;)

kurrara32 napisał/a:
popierniczone to wszystko .

Phi, nie takie świat dramaty zna :mgreen:
kurrara32 napisał/a:
Musze

A właśnie, że nie musisz. Zamień "muszę" na "chcę" i od razu Twoja podświadomość zacznie funkcjonować inaczej. To właśnie tak działa ;)

staaw - Czw 06 Lut, 2020 04:25

kurrara32 napisał/a:
A bo głupia jestem .Bo innego wytlumaczenie nie znam.

Nigdy tak o sobie nie mów bo... uwierzysz że tak jest a inni chętnie Ciebie w tym przekonaniu utwierdzą.

Czy nawrotowi mogłaś zapobiec? I tak i nie...
Porównajmy go do grypy. Jak zakładałaś czapkę i ciepłe majtki a zachorowałaś to jedyne co możesz zrobić to lekami nie dopuścić do pogrypowego zapalenia osierdzia.
Jeżeli zauważysz że jednak nieco się przyczyniłaś do choroby należy kupić cieplejszą odzież...

Nie zależnie od tego co zrobisz i nawroty i grypa będą Ci się zdarzaly, ważne że umiesz je zauważyć i umiesz wyłazić z tarapatów :okok:

kurrara32 - Pią 07 Lut, 2020 10:40

Wcale nie jest fajnie .Coraz wiecej mam myśli o napiciu sie aby wyjsc z tego stanu depresji .Ciagle ma lęki .Działam a nie widze poprawy w samopoczuciu .Mam ataki paniki .
Nie moge zajać glowy czym innym i sie uzalam nad sobą ..
Jakaś masakra .A juz mi sie wydawało se z tego wychodze
Płakać mi sie chce i już ..

Wiedźma - Pią 07 Lut, 2020 13:07

Zmierz sobie poziom witaminy D3 w organizmie.
Często w naszym klimacie mamy jej niedobory,
a ona powodują między innymi stany depresyjne.
Nie patrz na podane normy, bo nasze laboratoria je zaniżają -
metabolit 25 OH we krwi powinien być na poziomie pomiędzy 50 a 100.
Może będziesz musiała włączyć suplementację, wtedy poczujesz się lepiej.
Kup sobie dziurawiec w tabletkach, on ma działanie przeciwdepresyjne.
Póki mamy zimę można go brać, bo w ciepłych porach roku może powodować
uczulenie na promienie słoneczne.
To są bezpieczne zamienniki antydepresantów.
Alkohol takim nie jest, więc wyrzucaj sobie z głowy myśli o nim jak tylko się pojawią.

pterodaktyll - Pią 07 Lut, 2020 15:09

kurrara32 napisał/a:
Wcale nie jest fajnie .

Nikt nie twierdził, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, to raz.
kurrara32 napisał/a:
Coraz wiecej mam myśli o napiciu sie aby wyjsc z tego stanu depresji

To nie Ty a Twoja alkoholowa podświadomość działa....
kurrara32 napisał/a:
Działam a nie widze poprawy w samopoczuciu .Mam ataki paniki .

Widać trzeba zmienić profil działania skoro te nie przynoszą rezultatów
kurrara32 napisał/a:
Nie moge zajać glowy czym innym i sie uzalam nad sobą

Lepiej byś zrobiła zakładając adidasy i lecieć do upadu, aż pot Ci będzie ciekł z.......no sama wiesz skąd będzie ciekł :milczek: jak oczywiście polecisz
kurrara32 napisał/a:
Płakać mi sie chce i już ..

A rycz, czemu nie. To też jakaś forma rozładowania emocji, ale nie poprzestawaj na tym ryku.
ODMASZEROWAĆ!!!!!!! ;)
Powodzenia :okok:

staaw - Pią 07 Lut, 2020 19:02

pterodaktyll napisał/a:
kurrara32 napisał/a:
Wcale nie jest fajnie .

Nikt nie twierdził, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, to raz.

Dokładnie. Tzw normalni ludzie też mają gorsze dni czy tygodnie.
Jeżeli ktoś Ci powiedział że na trzeźwo życie będzie nieustannym szczęściem to podle Ciebie okłamał...
pterodaktyll napisał/a:

kurrara32 napisał/a:
Coraz wiecej mam myśli o napiciu sie aby wyjsc z tego stanu depresji

To nie Ty a Twoja alkoholowa podświadomość działa....

Tu bym nie mieszał podświadomości, mi pomogły Wiedźmowe witaminki by uregulować poziomy hormonów i przeżyłem pierwszą zimę bez antydepresantów...
(Dodatkowo przestałem oszczędzać na oświetleniu pokoju dziennego)

kurrara32 napisał/a:
Nie moge zajać glowy czym innym i sie uzalam nad sobą

Użalanie się nad sobą to niezbyt mądry pomysł ale nie wiem co na to poradzić. :bezradny:

kurrara32 napisał/a:
Płakać mi sie chce i już ..

Rycz mała rycz :muza:

pterodaktyll - Pią 07 Lut, 2020 19:27

staaw napisał/a:
u bym nie mieszał podświadomości,

Tu bym się nie zgodził o Dostojny, albowiem powszechnie wiadomo, że właśnie z podświadomości pochodzi ok 70% naszych działań i ma ona znaczący wpływ na nasze działania, stany emocjonalne itd itp

staaw - Pią 07 Lut, 2020 19:32

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
u bym nie mieszał podświadomości,

Tu bym się nie zgodził o Dostojny, albowiem powszechnie wiadomo, że właśnie z podświadomości pochodzi ok 70% naszych działań i ma ona znaczący wpływ na nasze działania, stany emocjonalne itd itp

Obaj mamy to szczęście że nie rządzi nami 20 tuzinów hormonów o składzie zmieniającym się każdego dnia i większość działań możemy wytłumaczyć podświadomością lub rozumem, w zależności jak nam pasuje :p

Ale nie polemizuję, Kurrara wybierze co dla niej najlepsze... :rotfl:

staaw - Pią 07 Lut, 2020 19:36

Dopowiem tylko że moja depresja nie była wynikiem podświadomości, tylko labolatoryjnie stwierdzonym defektem w produkcji chemi mózgowej.
Podobno miało się unormować jak nie będę pił, guzik prawda, nie unormowało się...
Teraz obywam się bez leków lecz na początku było ciężko...

Wiedźma - Pią 07 Lut, 2020 20:10

staaw napisał/a:
mi pomogły Wiedźmowe witaminki by uregulować poziomy hormonów i przeżyłem pierwszą zimę bez antydepresantów...
No proszę! :medal:
Słyszysz to, Kurraro? No to wiesz co masz robić.

staaw napisał/a:
(Dodatkowo przestałem oszczędzać na oświetleniu pokoju dziennego)

Tak, to też jest ważna kwestia - dużo światła!
A wieczorem unikać tzw światła niebieskiego - głównie tego z monitorów i ekranów.
Zainstalować filtry - nowsze systemy mają wbudowane, dla starszych są stosowne aplikacje.
Niektórzy, bardziej zdesperowani, noszą wieczorem specjalne pomarańczowe okulary :okulary:
Poczyta o tym, Kurraro. O biohackinhu poczytaj, może tam znajdziesz dla siebie lekarstwo... :mysli:

pterodaktyll - Pią 07 Lut, 2020 20:17

staaw napisał/a:
moja depresja nie była wynikiem podświadomości, tylko labolatoryjnie stwierdzonym defektem w produkcji chemi mózgowej.

A ta podświadomość to właściwie gdzie sie u Kolegi znajduje? :mysli:


:rotfl: :rotfl:

Wiedźma - Pią 07 Lut, 2020 23:37

pterodaktyll napisał/a:
A ta podświadomość to właściwie gdzie sie u Kolegi znajduje?

W szyszynce...? :drapie:

kurrara32 - Sob 08 Lut, 2020 07:32

Dzień dobry .
Pobiegłam wczoraj na miting i sie poddałam .
Niech robi ze mną Ten na Górze co chce.
Nie mam zamiaru stawiać oporu .
Dopiero sobie uświadomiłam ,że jestem chora na chorobę uczuć i potrzebuje lekarstwa w postacji mitingów ,w postaci obgadania wysztkiego u terapeutów ,i w postaci modlitwy i zaufaniu w Bogu .
I już nie bede najmondrzejsza .
Znalazłam fajny ten miting .Tak duzo wsparcia dostałam i znalazłam wspaniałych ludzi.
Aż moge sie doczekać kolejnego piàtku .
Najbardziej zależy mi aby odzyskać równowagę w duszy .Abym mogła zajać sie obowiązakami i cieszyć sie zabawą z córką i chociaż małymi głupotami.
A narazie jak zombi .Skupiam sie na tym co mi jest .
Tutaj też troche oporu i niezadowolenia widze w domu ,że znowu terapia ,że jakieś spotkanie ,że ja wychodze -troche irytujące ,ale wytłumaczyłam wszystko dosadnie ,czarno na bialym .
Pewnie nie dostane zrozumienia ale chce akceptacji i szacunku i to dostaje .Tutaj musse zadbac o tych moich najbliższych bo bardzo zaniedbałam .Oj bardzo .
Co do Witaminy D to suplementuje od dawna .Witamine B kompleks ,magnez itd też .
Łykam tabletki walerianowe ,np z melisą i juz czasami mi sie robi od tego nie dobrze .
Placze ale jak mówicie że to dobrze to dobrze .
Wyplakalam.sie wczoraj na mitingu i dzisiaj placze i tyle .
Sprobuje sie skupiç na dniu dzisiejszym.bez czarnowdztawa i bez niepokoju .Martwie sie tylko o swoje zdrowie fizyczne ,bo ciagle napiecie ,stres nerwowka i głod.odbijaja mi sie na żoładku i serdeuchu i jelitach dlatego dobrze by bylo.aby to napiecie i niepokoj powoli zaczeły schodzić .
Acha zaczelam cwiczyc i tańczyc wiec wyładowuje troche napięcie .

jal - Sob 08 Lut, 2020 08:22

kurrara32 napisał/a:

Wyplakalam.sie wczoraj na mitingu i dzisiaj placze i tyle .
Sprobuje sie skupiç na dniu dzisiejszym.bez czarnowdztawa i bez niepokoju .


Dzień dzisiejszy jest mój ,mogę go przeżyć fajnie lub spier... ć !
Wspieram ciepło...

Wiedźma - Sob 08 Lut, 2020 09:18

kurrara32 napisał/a:
Co do Witaminy D to suplementuje od dawna

Super :okok:
Dołącz do niej K2mk7. Koniecznie.

kurrara32 - Sob 08 Lut, 2020 17:02

Mam pytania .
Wiedźmo,kochani czy Ty też miałaś objawy nerwicy,depresji j lęku jak byłaś w nawrocie ?Pytam sie o to bo non stop jestem niespokojna ,przechodzi na chwile i znowu .Walcze z myślami ale i tak napływają .
A boje sie tego ,że juz nigdy nie bedzie mi sie nic chiało ,że bede wiecznie na głodzie i martwie sie o swoje zdrowie bo cholera ile można .Ale z drugiej strony ,miewałam już takie stany i potem wszystko ulegalo poprawie .
Nie wiem czy nie iśc do psychiatry aby ocenił co sie dzieje ,czy przeczekać bo to głód.
Szukam ulgi to chyba głód .
A ile taki głód może trwać .
A i czy rzucenie palenia jest teraz dobrym pomysłem ?Boje sie że jeszcze gorzej bedzie .

pterodaktyll - Sob 08 Lut, 2020 17:15

kurrara32 napisał/a:
czy rzucenie palenia jest teraz dobrym pomysłem

Szkoła falenicka mówi, że tak a otwocka wręcz przeciwnie. Ja palenie rzuciłem ok 3 lat po zaprzestaniu picia i z tego powodu jestem zwolennikiem szkoły otwockiej :mgreen:
kurrara32 napisał/a:
Boje sie że jeszcze gorzej bedzie .

Też mi się tak wydaje, w tej chwili to będzie Twój temat zastępczy. Lepiej skup się na swoim głównym problemie. Tak myślę... :)

kurrara32 - Sob 08 Lut, 2020 18:13

Nie daje sobie prawa do zapicia i koniec .
Teraz bolą mnie nogi od ćwiczeń .
Wole być na głodzie niż zapić .
Wole żeby było tak jak jest teraz niż mam zapić.
I koniec .
Zaczełam działać .
Terapia nawrotów 3 h ,potem drugi dzień terapia indywidualna ,w piątki świetny miting ze świetnym ludźmi .
Jak Bóg da to jutro pójde też na miting .
Już nie bede sie zastanawiać nad tym co by było gdyby ...
Jest jak jest .Raz jest burza ,raz słońce .Dawałam sobie rade do niedawna z emocjami .Gdzieś ta umiejętność sie pogubiła .
Robie wszystko co w mojej mocy .

Wiedźma - Sob 08 Lut, 2020 19:36

kurrara32 napisał/a:
Wiedźmo,kochani czy Ty też miałaś objawy nerwicy,depresji j lęku jak byłaś w nawrocie ?

Nie wiem jak by to było u mnie, bo nie miałam nawrotu przez całe moje 14 lat trzeźwości
(właśnie dzisiaj mam rocznicę, o której znów nikt nie pamięta! :foch: )
Kiedyś myślałam, że mam nawrót, bo mnie jakieś delirki telepały, ale okazało się, że to Hashimoto! 34dd

kurrara32 napisał/a:
A i czy rzucenie palenia jest teraz dobrym pomysłem ?Boje sie że jeszcze gorzej bedzie .
Absolutnie nie! Po co Ci teraz dodatkowy stres? :glupek:
Rzucanie palenia powoduje głód nikotynowy, a to ten sam mechanizm co głód alkoholowy.
Chcesz sobie spotęgować głód? Twoja podświadomość pewnie chce, dlatego podsuwa Ci takie pomysły.
Podświadomość chce, żebyś się napiła bo dąży do swojego naturalnego stanu,
a naturalnym stanem alkoholika jest stan nietrzeźwości.
Dlatego będzie się chwytała wszelkich choćby najbezczelniejszych sposobów,
żeby wcisnąć Ci kieliszek do ręki! Nie daj się jej zmanipulować!

kurrara32 - Sob 08 Lut, 2020 20:41

Ok.Też tak myślałam ze to nie dobry pomysł.
Moje gratulacje .14 lat .Piękna rocznica.
Ja robiłam badania i w sumie nie ma sie do czego przyczepić .
Miałam podwyższone FT 3 bez podwyższenia ft 4 i TSH .
Kazali sie nie martwić.Cukier mi na czczo leko podwyższony wychodzi ale test po obciążeniu ok.Test na insuline też w drugim obciązeniu podwyższony .Cały ok .
Ja te badanie robiłam już bedąc w nawrocie i w napięciu wiec zwalam na to .Ponadto ok.Czeka mnie jeszcze gastroskopia i kolonoskopia bo w tym czasie tez mi sie żoładek rozłożył a właściwie nie wiem czy to moje wyolbrzymienie czy fakt .Sprawdze bede wiedziała.
To napięcie .Stan w którym jestem to niezbyt sprzyja na zdrowie fizyczne .Ale dbam o siebie jak tylko mogę .Jem malo a cześto .Ale chudne z nerwów .Tak już też miałam .
Nawet w czerwcu tutaj pisałam a potem sie okazało w wynikach że wszystko ok i był to głod ,spać nie mogłam ,jeść nie mogłam telepało ,ale przeszło może dlatego że zajełam glowę po prostu urlopem ,nowymi krajobrazami ,spońcem .To byłnpiękny czas .Chcę tego spokoju co wówczas.
Obecną sytuację zwalam to nagłód alkocholowy i nawrót ,bo jak wiemy są widoczne objawy fizyczne także .
Nawet miałam teraz holtera założonego na 36 h bo myślalam ,że to serce i też ok .Plus echo -też ok .
Mózgu juz prześwietlac nie będę tylko poczekam cierpliwie na spokój .Miałam 2 lata temu tomografie i ok.Ponadto napięcię mieśniowe .Ćwicze teraz i nawet jak sie rozciągam to sięgam już do stop .Ale kręgosłup boli .I mięśnie .
Bo moze trochę przecholowałam.Tańcze .Czasami aż do bólu .I płacze .
Co jeszcze .Kurcze rozmawiam z moim narzeczonym duzo ,jak nigdy przed tym .Szczerze .O tym co sie dzieje ze mną i co chcę ze sobą zrobić .
Wiecie ja zaniedbałam swój rozwój ,siedze w jednym miejscu i nie mam odwagi nic zmienić .Praca bezpieczna ale straszny harmider .A przez to stres ,napięcia.Co dalej w tej kwestii ? ,Marzy mi sie zmiana i chyba przestanę sie bać i w końcu się odważe zmienić to .
Nie wiem co lubię ,co bym chciała w życiu robić .
Ale bedę szukać .Trzeba sie rozwijać .Miliony pomysłów do głowy przychodzi ,ale taki chaos że ciezko to ogarnąć,ale mam cel.
Dobrze mi się tutaj piszę .

kurrara32 - Sob 08 Lut, 2020 22:45

Czytam księge AA .Nie za bardzo wszystko rozumiem

Licze na to że rozumienie przyjdzie z czasem.

Wiedźma - Sob 08 Lut, 2020 23:35

kurrara32 napisał/a:
Moje gratulacje .14 lat .Piękna rocznica.

A dziękuję, dziękuję... :luzik:


kurrara32 napisał/a:
Dobrze mi się tutaj piszę .

No to pisz, pisz, pisz... Widocznie tego Ci trzeba, więc nie żałuj sobie :)

kurrara32 - Nie 09 Lut, 2020 04:56

Wybudzam się około 4 rano spać nie mogę .
Miałam tak jak piłam .Próbuje zasnąc i przychodzi fala niepokoju ..
Poczytam .Może sen zmoży .

staaw - Nie 09 Lut, 2020 05:03

kurrara32 napisał/a:
Próbuje zasnąc i przychodzi fala niepokoju ..
.

Ten niepokój to coś realnego? (kredyt, niepewna praca i takie tam)
Czy raczej wyobrażenia czegoś co wprawdzie może się zdażyć lecz prawdopodobieństwo jest nie wielkie.
Czy też wyrzuty sumienia za pijacką przeszłość lub żal własnego spieprzonego życia...

kurrara32 - Nie 09 Lut, 2020 07:20

Właśnie nie wiem o co chodzi .Właściwie to strach . .Teraz to przed tym że nie będe mogła zasnąć i przed tym że znowu będe sie dzisiaj źle czuć psychicznie.
No a jak nie bede mogła zasnąć to Halt bedzie zaburzony.
Myśle o psychiatrze .Ale dostanę leki i boje sie kolejnego uzależnienia .Ale z drugiej strony ,żyje jak zombi .
I zmuszam sie do wszystkiego .
Jie wiem co mam robić .

pterodaktyll - Nie 09 Lut, 2020 08:12

kurrara32 napisał/a:
.Właściwie to strach .

To nie strach. Strach można "oswoić", odnieść go do jakichś wcześniejszych zdarzeń, które już miały miejsce i zostały zneutralizowane. To jest lęk, coś czego nie potrafisz odnieść do czegokolwiek wcześniejszego. Boisz się nieokreślonego. Myślę, że Twoje działania powinny pójść w kierunku "oswojenia" tego lęku.
kurrara32 napisał/a:
Myśle o psychiatrze

A ja myślę, że przydałby się raczej dobry terapeuta uzależnień.......

staaw - Nie 09 Lut, 2020 08:20

kurrara32 napisał/a:
Właśnie nie wiem o co chodzi .Właściwie to strach . .Teraz to przed tym że nie będe mogła zasnąć i przed tym że znowu będe sie dzisiaj źle czuć psychicznie.

Czyli boisz się bez sensu nakręcając większy strach :bezradny:
Myślę że bez leków się nie obędzie, są przeciwdepresanty o działaniu przeciwlękowym. Ja brałem przez pół roku maksymalne dobowe dawki.
kurrara32 napisał/a:

No a jak nie bede mogła zasnąć to Halt bedzie zaburzony.

Zaprzestałaś picia żeby zachowywać HALT, czy starasz się przestrzegać HALTu żeby nie pić?
Widzisz różnicę?
Bez sensu ten strach o poprawne przestrzeganie HALTu...

kurrara32 napisał/a:

Myśle o psychiatrze .Ale dostanę leki i boje sie kolejnego uzależnienia .

Nie myśl. Idź tam...

Ja też się boję uzależnień, myślę że jestem w stanie uzależnić się od wszystkiego co przynosi ulgę łącznie z całowaniem stópek Jezuska i płynięciem przez przestwór suchego oceanu.
Dla tego ważne jest by leki ordynował psychiatra mający dobre pojęcie o uzależnieniach. Najlepiej pracujący w OLU...

staaw - Nie 09 Lut, 2020 08:38

... a na bezsenną noc polecam książkę psychiatry (czy psychologa, nie pamiętam) który zwątpił że jego praca ma sens...


pterodaktyll - Nie 09 Lut, 2020 08:47

staaw napisał/a:
Ja też się boję uzależnień,

A ja nie......... :mgreen:

staaw - Nie 09 Lut, 2020 15:08

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja też się boję uzależnień,

A ja nie.........

Kiedy asteroida przyrżnęła w Ziemię ssaki pochowały się po norach.
Dinozaury przyjęły na klatę... :p

kurrara32 - Sob 15 Lut, 2020 20:57

Cześć.Najwiekszy głód przeszedł .I w sercu z całych sił modląc się błagam o to aby więcej się nie pojawił .
Jestem ogólnie przelękniona .Miewam lęki i niepokoje .
.Z drugiej strony próbuje nie udręczać sie stanem nawrotu ,i zacząć żyć po prostu .Przestać myśleć non stop o tym .Próbuje zacząć planować swoje zmiany .Bardzo chciałabym sie rozwijać .
Bo przecież choroba chorobą ale męczennicą nie chce być i nie chxe sie umartwiać wdo końca życia .Tak mi sie wydaje że Bóg raczej też kopniaka mi w pupe hce dać do działania .

staaw - Sob 15 Lut, 2020 21:10

kurrara32 napisał/a:
Cześć.Najwiekszy głód przeszedł .I w sercu z całych sił modląc się błagam o to aby więcej się nie pojawił .
.

Modlił bym się raczej o siłę kiedy się pojawi...

kurrara32 - Sob 15 Lut, 2020 22:17

A i o wszem o siłę też sie bede modlić .Ale sztuką jest w pore nie dopuścić do takiego głodu .I bardzo prosze w modlitwie o mądrość w rozpoznaniu wszelkiego typu początków głodu i o trzymanie zasady ograniczonego zaufania wobec choroby
jal - Nie 16 Lut, 2020 07:49

kurrara32 napisał/a:
A i o wszem o siłę też sie bede modlić .Ale sztuką jest w pore nie dopuścić do takiego głodu .I bardzo prosze w modlitwie o mądrość w rozpoznaniu wszelkiego typu początków głodu i o trzymanie zasady ograniczonego zaufania wobec choroby


To nie do choroby nie mam zaufania a do siebie w tej relacji... moje myśli,motywy oraz działanie bywają dalece niezrozumiałe - niestety dopiero po fakcie.

STRZYŻONEGO FRYZJER STRZYŻE ! - na wszelki wypadek obserwuję siebie z dużą uwagą.

kurrara32 - Nie 01 Mar, 2020 08:38

Hej .
Ja znowu bezsennie .No moze 3 h ale po środku na sen.
W sumie szału nie ma .
Rzuciłam palenie .Nie pale 6 dzień.
Głód jak w przypadku picia .
I nie wiem czy dobrze zrobiłam ,może rzuciłam sie z motyką na słońce .
Najbardziej dokucza mi bezsenność.Nie funkcjonuje dobrze w ciagu dnia .A to powoduje niepokój .Samochód trzeba odstawić bo dziecko woże a ja sie boje ze zasnę .
Ile to jeszcze bedzie trwało?

Wiedźma - Nie 01 Mar, 2020 11:00

kurrara32 napisał/a:
Rzuciłam palenie .Nie pale 6 dzień.
Głód jak w przypadku picia .
I nie wiem czy dobrze zrobiłam ,może rzuciłam sie z motyką na słońce .

Bardzo karkołomne posunięcie.
Ja bym się bała tak ryzykować :oczy:
Pisałam tu niedawno co o tym myślę, nie będę się powtarzać.
...no cóż, Twoja decyzja... :bezradny:

jal - Nie 01 Mar, 2020 11:03

kurrara32 napisał/a:
Hej .
Ja znowu bezsennie .No moze 3 h ale po środku na sen.
W sumie szału nie ma .
Rzuciłam palenie .Nie pale 6 dzień.
Głód jak w przypadku picia .
I nie wiem czy dobrze zrobiłam ,może rzuciłam sie z motyką na słońce .
Najbardziej dokucza mi bezsenność.Nie funkcjonuje dobrze w ciagu dnia .A to powoduje niepokój .Samochód trzeba odstawić bo dziecko woże a ja sie boje ze zasnę .
Ile to jeszcze bedzie trwało?


Co na to medycyna ,może jest jakaś przyczyna somatyczna ?

ps. ja łażę trzy godziny każdej nocy ale nie mam żadnych obowiązków terminowych w dzień,nieraz się zdrzemnę z 20 min.

Wspieram ciepło... :)

kurrara32 - Nie 01 Mar, 2020 11:41

Moj nikotynizm doprowadził do wrzodów ,do telepania serca ,do konsekwencji zdrowotnych .Wcale nie uspokajał tylko pobudzał.
Bezdechy nocne .Chrapanie.Ja sobie to uświadomiłam w nawrocie ,a zaprzeczalam temu ,chociaż wszyscy mówili trzeba rzucić palenie aby brzuch nie bolał.Po zapaleniu papierosa serce mi telepało i zaraz pojawiał sie niepokój ktory potęgował głód alkoholowy .
Fakt mechanizm ten sam .Głód o wiele silniejszy .Bezsenosc ale jestem bezsilna wobec nikotyny .Jak zapale pierwszego bedzie kolejny i kolejny .
Nie chce czekac na raka płuc .

Wiedźma - Nie 01 Mar, 2020 12:16

Cytat:
jestem bezsilna wobec nikotyny .Jak zapale pierwszego bedzie kolejny i kolejny .
Nie chce czekac na raka płuc .

Wszystko się zgadza, ale dlaczego robić to w trakcie nawrotu choroby alkoholowej?

dziadziunio - Nie 01 Mar, 2020 12:45

Wiedźma napisał/a:
nawrotu choroby alkoholowej?


Przepraszam, że się wtrącam. Nawrót choroby alkoholowej występuje w chwili tuż po zapiciu. Jeżeki po takim zdarzeniu następuje wytłumaczalne zrzucenie tego co nastąpiło już, na cokolwiek lub kogokolwiek to jesteśmy w nawrocie choroby i nasz mózg na powrót pracuje przeciwko nam. W innych wypadkach po prostu chce nam się chlać i mózg dopiero prubuje doprowadzić do nawrotu choroby...Wszystko inne... początek nawrotu....jesteś w nawrocie itp, itd to tylko wymysły terapeutów aby kręcić kasę.... :klotnia:
Chlać się chce i nie....... ma w tym niczego dziwnego :bezradny:
A co ma na się chcieć? może pograć w szachy? :bezradny:
Już spadam :skromny:

kurrara32 - Nie 01 Mar, 2020 13:20

Bo myślałam, że tak trzeba .Bo nie chciałam wierzyć ze wszystkie objawy somatyczne łącznie z bezsennością to nawrót choroby.
Szukałam wymówek ,że nerwica ,że depresja ,że nikotynizm i że czuje sie tak nie zpowodu nawrotu a z innych powodów ..
Bo nie wiem cl mam robić .Bo szukam rozwiązań ktore mi nie pomagają .
Bo zamiast skupić sie na prostych rzeczach szukam komplikacji .
Bo myślałam że łatwiej bedzie mj trzeźwiec jak nie bede palić .
Nie wytrzymałam .Zapaliłam.
Nie dawałam rady .6 dni to i tak dużo .

Janioł - Nie 01 Mar, 2020 14:01

dziadziunio napisał/a:

Przepraszam, że się wtrącam. Nawrót choroby alkoholowej występuje w chwili tuż po zapiciu.
a cóż to za wynalazek, nawrót choroby alkoholowej może wystapić w każdym momencie trzeźwienia niezależnie od stażu i raczej póżniej niż wcześniej, żeby mieć nawrót to trzeba trochę przetrzeźwieć i potrzeźwieć i jest on elementem choroby alkoholowej wynikającym z jej chroniczności
dziadziunio - Nie 01 Mar, 2020 14:31

Janioł napisał/a:
a cóż to za wynalazek, nawrót choroby alkoholowej może wystapić w każdym momencie trzeźwienia niezależnie od stażu i raczej póżniej niż wcześniej, żeby mieć nawrót to trzeba trochę przetrzeźwieć i potrzeźwieć i jest on elementem choroby alkoholowej wynikającym z jej chroniczności


Ty mi tutaj kolego proszę, książek nie czytaj..... :rotfl: .

kurrara32 napisał/a:
Szukałam wymówek ,że nerwica ,że depresja ,że nikotynizm i że czuje sie tak nie zpowodu nawrotu a z innych powodów ..
Bo nie wiem cl mam robić .Bo szukam rozwiązań ktore mi nie pomagają .
Bo zamiast skupić sie na prostych rzeczach szukam komplikacji .


Dlaczego tam ma. Ma nawrót? nie narazie jej mózg kieruję ją w kierunku picia....
Jakby tak nie daj boże zapiła i była pewna, ze nastąiło to przez jej próbę rzucenia palenia. Byłaby w nawrocie, jej mózg pewny byłby, że nastąpiło to przez próbę niepalenia a nie przez to, że jest alkoholiczką i ma niesamowicie sformatowany, pracujący przeciwko niej mózg....Trzeba ją chronić rzed ciągiem......
Różnicą malutka ale jak się ją zauważy łatwiej jej z tego cholerstwa wyjść....
Jak tego nie widzisz ...to jesteś kolego w osiemnastym wieku...
Chyba, że lubisz wywoływać u siebie nawroty i na wieki, wieków trwać w tym książkowym bezsensie. Albo czerpać korzyści z tego, że nadal tak miewasz i masz do tego wedle książki przez Ciebie cytowanej pełne prawo...
Stara skaczej w około jak dawniej bo jej bohater zapije...
Koledzy z mitingu głaszczą i są pełni przerażenia.....
Itp...itd....wyszkolisz to i doprowadzisz do perfekcji....powodzenia.
I już znikam. Zapraszam do nas....tutaj przejdzie Tobie nawracanie wciąż w to samo miejsc. Spalimy Twój książkowy teatrzyk a Twoje kukiełki, wstawimy tam gdzie ich miejsce........... do szafy na rzeczy, totalnie zbędne....... :bezradny:
Cześć :buziak:

Wiedźma - Nie 01 Mar, 2020 14:42

dziadziunio napisał/a:
Nawrót choroby alkoholowej występuje w chwili tuż po zapiciu. (...)Wszystko inne... początek nawrotu....jesteś w nawrocie itp, itd to tylko wymysły terapeutów aby kręcić kasę....

Nie. Nawrót często kończy się zapiciem, ale - w porę zatrzymany - nie musi.
Wiem to od terapeutów, którzy grosza ode mnie nie dostali..

dziadziunio - Nie 01 Mar, 2020 14:58

Wiedźma napisał/a:
Wiem to od terapeutów, którzy grosza ode mnie nie dostali..



Następna (przepraszam) Ewa niewidoma. Mają pracę, pensję i pecjentów którzy zawsze do nich powrócą...
Ewa przepraszam...odwiedzasz ich(terapeutów) z Janiołem? wchodzicie razem? czy osobno?
To tak aby Was rozbawić i rozładować trochę emocje....
Swietnie siem bawię.. :mysli:
Do roboty ludzie... :bezradny:
A przechodzi tak samo jak chęć picia, zrozumienie tago.....to wiele i wiele załatwia....chociaż różnica minimalna. :klotnia:

kurrara32 - Nie 01 Mar, 2020 15:40

Bardzo Ci dziękuje dziadzuniu .
Taka jest prawa .Chlać mi się chcę.
Takie proste .
Jestem przestraszona również przebiegłością tej choroby .
We wszystkim widoczne to że chlać mi się chcę.
Jak reaguje ,wyolbrzymiam ,nakręcam się .
Jak kompulsywnie postępuje .
A prawda na wyciągnięcie ręki .
Uwaga i uwaga.
Modlitwa ,mitingi ,terapia,proste rzeczy ,rodzina ,dom .
12 kroków .
Powoli .
Śpiesz sie powoli

dziadziunio - Nie 01 Mar, 2020 16:19

kurrara32 napisał/a:
Bardzo Ci dziękuje dziadzuniu

Mówisz o tym i jesteś w centrum uwagi. Stajesz się ważna i Twoje trzeżwienie jest na pierwszysm miejscu..... i tak jak dawniej świat kręci się w około Twojej du**. Rodzina lata i stara się nie włazić Tobie w drogę...Boże Janioł ma nawrót...o la boga...o la boga.. :brawo:
ku*** bajka :radocha: całkiem jak za dawnych dobrych lat... :cwaniak:
Kurrara jak widziz to już dobrze...ale to bardzo trudne przeprawa i uważaj abyś nie popłyneła.. :bezradny:
Spoko. :skromny:
Przytulam :pocieszacz:
Uciekam i przepraszam, że u Ciebie :buziak:

Wiedźma - Nie 01 Mar, 2020 16:24

dziadziunio napisał/a:
Ewa przepraszam...odwiedzasz ich(terapeutów) z Janiołem? wchodzicie razem? czy osobno?
Ani razem ani osobno. Nie odwiedzam terapeutów od kilkunastu lat,
nie ma takiej potrzeby - bo dobrze odrobiłam lekcje gdy był na to czas.

dziadziunio napisał/a:
Swietnie siem bawię..
A ja w tym wątku akurat nie :|
dziadziunio - Nie 01 Mar, 2020 17:02

Wiedźma napisał/a:
A ja w tym wątku akurat nie


Kurrara przepraszam...... to już ostatni raz...
Jestem pewien, że nie ma nic złęgo w zabawie..
Janioł bardzo serdecznie Ciebie i z całego swojego serducha przepraszam. Podszedłeś akurat ,,pod nóz,,,sory..
Cała rozgrywka z nawrotami tworzy się w podśiadomości a nie w świadomym, zamierzonym czy zaplanowanym działaniu. Przeprazam Ciebie serdecznie i wybacz mi, że padooł akurat na Ciebie. Jest jak jest i ani tego nikt nie planuje, ani specjalnie nie robi...Dzieje się i już......zawnętrzny poklask i ogólne przyzwolenie...oraz teksty cytowane przez Ciebie..... robią swoje.... :klotnia:
Tak to jednak wygląda.....moim .....tylko.... oczywiście zdaniem... :bezradny: .
Spadam stąd...już... na stałe.. :pocieszacz:

kurrara32 - Śro 04 Mar, 2020 05:26

Musze sie ratować.
Któryś dzień z rzędu prawie nie śpie .
Dzisiaj powiedziałam partnerowi ,jak sie sprawy maja .
Chce chodzic na mitingi codziennie ,powoli porzadkować swoje życie ale jest główny problem ze snem i z tym co sie ze mną dzieje .
To chyba przewlekły zespół abstynencyjny .Konoecza pomoc no sie wykończę .

jal - Śro 04 Mar, 2020 06:48

kurrara32 napisał/a:
Musze sie ratować.
Któryś dzień z rzędu prawie nie śpie .
Dzisiaj powiedziałam partnerowi ,jak sie sprawy maja .
Chce chodzic na mitingi codziennie ,powoli porzadkować swoje życie ale jest główny problem ze snem i z tym co sie ze mną dzieje .
To chyba przewlekły zespół abstynencyjny .Konoecza pomoc no sie wykończę .


Na to wygląda... działaj więc !
Powodzenia

Wiedźma - Śro 04 Mar, 2020 07:19

Cytat:
To chyba przewlekły zespół abstynencyjny

Może tak być, ale może być inaczej.
Chyba o tym pisałaś, ale nie pamiętam - robiłaś podstawowe badania, tak?
Wyniki masz dobre? Tarczyca OK? Cukier na właściwym poziomie? A witamina D3?
Przy hipoglikemii i przy nadczynności tarczycy telepki są jak na ciężkim kacu, zaburzenia snu także.
Jeśli coś się dzieje w organizmie, to codzienne mityngi nie pomogą.
Może jednak potrzebny jakiś lekarz? I swoją drogą porządny terapeuta uzależnień -
jeśli to rzeczywiście PZA, to on powinien to zdiagnozować.

kurrara32 - Śro 04 Mar, 2020 09:08

Tak .Wszystkie badania mam ok.Wioze je zesoba
Jade do szpitala dla uzależnionych .I czuje ze to dobra decyzja

Wiedźma - Śro 04 Mar, 2020 10:52

kurrara32 napisał/a:
Jade do szpitala dla uzależnionych .I czuje ze to dobra decyzja

Tak. Też tak uważam.
Dawaj znać co się z Tobą dzieje.

kurrara32 - Śro 04 Mar, 2020 12:30

Rozmowa z terapeuta i zalecenie leczenia psychiatrycznego .
Detoks 24 h 350zl w tym witamiy i relanium .
Jutro mam psychiatre .

Wiedźma - Śro 04 Mar, 2020 12:38

kurrara32 napisał/a:
Detoks 24 h

A piłaś coś?

Janioł - Śro 04 Mar, 2020 12:45

podejrzewam że chodzi o tzw. suchy detox
Wiedźma - Śro 04 Mar, 2020 14:51

Janioł napisał/a:
podejrzewam że chodzi o tzw. suchy detox


...ale co mi szkodziło zapytać? :mgreen:

kurrara32 - Pon 23 Mar, 2020 22:34

Jestem
kurrara32 - Pon 23 Mar, 2020 22:40

Żyje .Kolejne 24 h .
Weszłam na kroki .Wybrałam AA.
Bardzo Was przepraszam ,że sie nie odezwałam .

Wiedźma - Pon 23 Mar, 2020 23:51

kurrara32 napisał/a:
Bardzo Was przepraszam ,że sie nie odezwałam .

Ważne, że trzeźwa :luzik:
A jak się czujesz?

kurrara32 - Pon 25 Maj, 2020 00:32

Hej .
Czuje sie dobrze.
Nie mam obsesji picia .
Taka pogodzona jestem z choroba ale tez czasami zmeczona ..ale pogodzona ,placze czasami duzo ale to mi pomaga .
Mam sponsorke .Robie sugestie.Psychiatre tez mam .Mam Boga .
Spadlam z rózowej chnurki i zaczelo sie realne zycie ,realne problemy .
Czasami tez nie wiem jeszcze czy przypadkiem nie wyolbrzymiam spraw .W zwiazku gorzej ale widac tak ma byc .Zyje też z osoba chora i chociaż milion razy oddaje Bogu jego chorobe i jego osobe to nadal walcze .Probuje i dostaje po głowie .
Ale juz dzisiaj to ostatecznie.Tak mi sie wydaje .
Ponadto mitingi online .Nowe znajpmości i niesamowite wsparcie we Wspólnocie .
Dbam.o.zdrowie .Robie wszystjie badania .
O diete gorzej bo mam ochote niesamowita na slodycze ,i pale nadal proszac Boga aby mi zabral obsesje palenia i gotowosć do tego
Cwicze kregoslup i terapie mam.manualna .
Wyjezdzam.z corką na dzien dziecka i mam psa i bardzo to.doceniam .
Ale dzisiaj płaczliwy dzień.
Bylam.w kosciele też i spotkalam.sie z dziewczynami z grupy aa .
Jest coreczka ktora kocham.najbardziej na świecie .
I zbieram sie do naposania CV i zmiany pracy .Mam szkole w domu online .Acha i zapisałam sie na kurs .

staaw - Pon 25 Maj, 2020 04:06

kurrara32 napisał/a:

Czasami tez nie wiem jeszcze czy przypadkiem nie wyolbrzymiam spraw .
.

Wtedy ja pytam żonkę czy ten smok który siedzi w kuchni pod stołem to nie jest czasem zwykła żabka tylko się nałykała powietrza...

kurrara32 napisał/a:

I zbieram sie do naposania CV i zmiany pracy . .

No nie wiem czy to dobry pomysł w czasie kiedy rząd światowy miesza w gospodarce. Poczekał bym z pół roku aż się to szaleństwo skończy...

A kurs? Pewnie że się przyda :okok:
Jaki?

jal - Pon 25 Maj, 2020 04:46

kurrara32 napisał/a:
Hej .
Czuje sie dobrze.
Nie mam obsesji picia .
Taka pogodzona jestem z choroba ale tez czasami zmeczona ..ale pogodzona ,placze czasami duzo ale to mi pomaga .


To fajnie a płaczesz może ze szczęścia... tak trzymaj.

Wiedźma - Pon 25 Maj, 2020 07:20

kurrara32 napisał/a:
placze czasami duzo ale to mi pomaga

To dobrze, płacz ile wlezie.
Płacz oczyszcza duszę i ciało, w przenośni i dosłownie.
Szczęśliwy, kto umie płakać :przytul:

kurrara32 napisał/a:
mam ochote niesamowita na slodycze

Każdemu z taką przypadłością polecam kogel mogel z ksylitolem -
tak Cię dosłodzi i tak Cię nasyci, że już na inne słodycze nie będziesz miała ochoty.
Jedz codziennie z różnym dodatkami dla urozmaicenia, jajka są bardzo zdrowe
(mam nadzieję, że nie masz na nie alergii).
A jak już jesz coś słodkiego z cukrem to dodawaj do tego cynamon -
słyszałam o takiej pradzie od dietetyka, żeby uniknąć gwałtownego wyrzutu insuliny.

Z rzucaniem palenia poczekaj aż już mocniej staniesz na nogi w trzeźwości.
Mój terapeuta na tę okoliczność mawiał, że łatwiej przenieść jedną walizkę i wrócić po drugą
niż taszczyć obie jednocześnie. I coś w tym jest... :aha:

kurrara32 - Czw 04 Cze, 2020 07:34

Dzień dobry .
Dziękuję za rady .
Dzisiaj z rana naleśnik z kawa .Może mnie dosłodzi.
Przeszłam na podgrzewacz tytoniu aby nie palić śmierdzieli .
Jutro mam wizyte u onkologa ,w badaniach wyszedł mały raczek ,na szczęście w stadium początkowym .
Modlę sie o spokój i siłe i z pokorą przyjmuje wolę Boga .
Czuje niesamowicie opieke mojego Boga .

Życze pogodnej duszy dzisiaj .U mmie pięknie słoneczko świeci .

magdalenaN - Śro 29 Lip, 2020 12:03

Masz problem z uzależnieniem od alkoholu ?

Proszę zapoznać się z regulaminem Forum

staaw - Śro 29 Lip, 2020 12:06

magdalenaN napisał/a:
Masz problem z uzależnieniem od alkoholu ? Szukaj pomocy w [

Masz problem z czytaniem regulaminu? Poproś kogoś by Ci przeczytał... :mgreen:

kurrara32 - Czw 27 Sie, 2020 00:41

Dobry wieczór.
Tak jestem alkoholiczką .
Jestem alkoholiczką ,która miała raka .
Obecnie trzeźwieje na Programie i w końcu znalazłam rozwiązanie .
Ściskam i życzę pogody ducha .

jal - Czw 27 Sie, 2020 05:42

kurrara32 napisał/a:
Dobry wieczór.
Tak jestem alkoholiczką .
Jestem alkoholiczką ,która miała raka .
Obecnie trzeźwieje na Programie i w końcu znalazłam rozwiązanie .
Ściskam i życzę pogody ducha .


Wszystkiego dobrego w zdrowiu i szczęściu ! :)

Wiedźma - Czw 27 Sie, 2020 07:32

kurrara32 napisał/a:
w końcu znalazłam rozwiązanie

Napiszesz o tym coś więcej?
:)

kiwi - Czw 27 Sie, 2020 10:41

Dzien dobry Kurrara !

Trzezwiejesz na programie chyba piszesz o programie 12 krokow AA ? .....to dobrze , i ja naprawde jestem ciekawa co za rozwiazanie znalazlas ?

Znajdz dluzsza chwilke czasu i napisz .Fajnie ze sie wogle odezwalas .
Milego dnia zycze !

kurrara32 - Czw 27 Sie, 2020 11:54

Kochani moi,zgodnie z WK robię program 12 kroków .
Program obieceje ,że postępując w zgodzie w każdym aspekcie życia z programem ,powieżając sile Wyższej swoje życie tego danego dnia będe trzeźwa .Program jest rozwiązaniem a nie ucieczka .Akceptacja .I mam sie od siebie odczepić i byc jak najbardziej użyteczna dla innych .
Zrozumiałam ,że to nie alkohol był moim problem ale ja sama.To przecież choroba emocji duszy i ciała .Alkohol był mi potrzebny bo nie radziłam sobie ,nie akceptowałam i nie umiałam radzić sobie sama ze sobą .Alkohol pomagał mi pozbywać sie leków,czuć sie akceptowaną ,otwartą ,pewną siebie ale też juz w dalszej fazie mnie okłamał bo robiło sie coraz gorzej .Wyrzuty sumienia ,kac moralny ,leki ,pralka w glowie ,niepokój ,stracha ,szaleństwo .
Ja w szaleństwie nawrotu zrobiłam akt oddania mojemu Bogu i w koncu zgodziłam sie na to zeby robil on ze mna co sie podoba bo ja juz nie mam siły walczyć .
Zadziało sie .Kierowana jakby na smyczy wchodziłam na mitingii online ,zaczełam rozmawiać z dziewczynami ze Wspólnoty ,potem sponsorka ,najpierw jedna potem druga ,weszłam na program na sugestie ,wkroczyl psychiatra bo musiał mnie uśpić bo od kilkunastu tygodni prawie nie spalam ,albo po 2 godziny dziennie ,zawziełam sie i postanowiłam ze predzej wyląduje w psychiatryku niż sie napije i moja glowa i choroba tak robiła .Wariowałam .To byl obłeď.Choroba w czystej postaci .
Potem jak już zaczelam trseźwij myśleć ,to pojechalam na badania kolonoskopii i gadtroskopii .Okazało sie ze w jelicie mam polip a po jego zbadaniu okazalo sie ze to rak .Zaraz znowu własciwie ja nic nie robiłam ,pełną diagnostyke załatwili lekarze ,tomografie ,onkologa ,mamografie ,ja tylko wykonywałam polecenia.Okazalo sie ze nie ma przerzutów jestem zdrowa ale w ścisłej obserwacji onkologicznej .
I teraz zaraz kolejne badania .
To wszystko zaczeło sie dziać od kwietnia .

Jestem obecnie na pierwszym kroku .Ciezko mi wgłebiac sie w siebie i mowić no tym ,ale wiem, że tam trzeba i jestem gotowa .
Mam sponsorke .Mam Wspólnote .Mam służbe .Mam Mitingi .
I sraram sie żyć tu i teraz .Ucze sie .Jest inaczej .
Ale jestem gotowa podążać tą droga .

jal - Czw 27 Sie, 2020 13:43

kurrara32 napisał/a:

Jestem obecnie na pierwszym kroku .Ciezko mi wgłebiac sie w siebie i mowić no tym ,ale wiem, że tam trzeba i jestem gotowa .
Mam sponsorke .Mam Wspólnote .Mam służbe .Mam Mitingi .
I sraram sie żyć tu i teraz .Ucze sie .Jest inaczej .
Ale jestem gotowa podążać tą droga .


Ta droga wygląda na słuszną... powodzenia :)

Wiedźma - Czw 27 Sie, 2020 23:25

kurrara32 napisał/a:
To wszystko zaczeło sie dziać od kwietnia .

:szok: Oj oj oj!
To pewnie nawet nie zauważyłaś, że mamy jakiegoś koronawirusa! :oczy:

...no co Ci powiedzieć? Że gratuluję i trzymam kciuki - za Twoją trzeźwość i za zdrowie :kciuki:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group