To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Co dalej?

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:40
Temat postu: Co dalej?
Mam problem. Już to wiem. Chcę zmian ale jak to zrobić? Dałam sobie miesiąc czasu na jeden jedyny krok. Ale jestem w takim amoku, że trudno mi myśleć racjonalnie. Teraz też piszę pod wpływem "problemu". Mam 44 lata, uważają mnie za silną, ale sami wiecie jak z tymi silnymi jest... Potrzebuję pomocy. I proszę o nią.
Ewka

Ann - Pon 02 Mar, 2015 22:45

Ewkaka napisał/a:
Teraz też piszę pod wpływem "problemu"
Może lepiej będzie jak wrócisz wówczas kiedy nie będziesz pod wpływem "problemu" ale będziesz umiała nazwać po imieniu o co chodzi.
Witaj.
Anka - alkoholiczka

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:47

Wtedy mam wrażenie, że dam sobie radę sama... paradoks ale tak jest.
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:47

Nie odrzucajcie mnie teraz.
ankao30 - Pon 02 Mar, 2015 22:49

Witaj.
Jaki jeden krok chcesz zrobić?

Anka alkoholiczka. :>

Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 22:49

Nikt Cię nie odrzuca, jesteś we właściwym miejscu.
Napisz, pijesz dalej pisząc, czy próbujesz znaleźć pretekst żeby przestać???

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:52

Nie piję już. Jutro pracuję, muszę wsiąść w auto. W tygodniu piję do 21.
Ann - Pon 02 Mar, 2015 22:53

Powiem Ci z własnego doświadczenia, że wchodziłam na fora alkoholowe kiedy piłam.. i nic z tego nie wyniosłam.. bo nigdy nie wchodziłam na nie będąc trzeźwą.. po prostu wróć tu też jutro :) . Nie poprzestawaj, nie odbieraj sobie szansy :)
pterodaktyll - Pon 02 Mar, 2015 22:54

Ewkaka napisał/a:
W tygodniu piję do 21.

A ile przeciętnie wypijasz jesli to nie tajemnica?

Wiedźma - Pon 02 Mar, 2015 22:55

Ewkaka napisał/a:
Nie piję już. Jutro pracuję, muszę wsiąść w auto. W tygodniu piję do 21.

Myślisz, że rano alkomat nie wykaże? :aha:

yuraa - Pon 02 Mar, 2015 22:55

cześć Ewka
nikt Cię nie odrzuci, masz prawo byc tutaj,
nie każdy będzie chciał z Toba gadać skoro jesteś pod wpływem.
masz po prostu pół litra przewagi.
pisz czytaj, lepsze to niż pić.
jesteś w stanie wyobrazić sobie jutro bez alkoholu ?
będziesz miała odwagę napisać tu na trzeźwo ?

życzę trzeźwego jutra i czekam z ciekawością

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:56

W tygodniu max 200, czasami mniej albo wcale. Ale piątek i sobota to i 600. Wtedy padam.
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:58

Nie wiem jak będzie jutro. Ubarwiam swój świat alkoholem. Źle mi z tym ale nie umiem przerwać. Lepsze to niż nic. Tak czuję.
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:59

Nie wykaże. Sprawdziłam wielokrotnie.
Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 22:59

Chcesz przestać? Ale tak na zawsze?
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 22:59

Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała...
pterodaktyll - Pon 02 Mar, 2015 22:59

Ewkaka napisał/a:
W tygodniu max 200,

Przeciętnie po wypiciu o,5l piwa alkohol wyparowuje z organizmu ok 3 godz. a co Ty pijesz?

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:00

Czystą wódkę, czasami koniak.
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:02

Ja wsiadam do auta najwcześniej o 10. Własna działalność. Raczej jednoosobową działalność. To też utrapienie.....
yuraa - Pon 02 Mar, 2015 23:04

Ewkaka napisał/a:
Nie wykaże. Sprawdziłam wielokrotnie.

:wysmiewacz:
do czasu aż wątroba powie dość

pterodaktyll - Pon 02 Mar, 2015 23:05

Ewkaka napisał/a:
To też utrapienie.....

Utrapienie to się dopiero zacznie jak spowodujesz jakąś kolizję, nie daj Boże z jakimiś ofiarami. Po tych kilku godzinach i takim ciągłym popijaniu to i refleks i przegląd sytuacji na drodze niekoniecznie na 100%. Nie mam zamiaru Cię straszyć bynajmniej ale takie są właśnie fakty.

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:05

wiem...
Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 23:05

Ewkaka napisał/a:
Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała...


A co jesteś gotowa zrobić żeby być trzeźwą?

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:05

Co dalej???
Ann - Pon 02 Mar, 2015 23:06

Ewkaka napisał/a:
wiem...
:shock:
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:06

Wszystko, ale mieć możliwość szczerych rozmów...
pterodaktyll - Pon 02 Mar, 2015 23:06

Ewkaka napisał/a:
Co dalej???

No to już głównie zależy od Ciebie.

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:07

Zamknęłam się, ale już mam dość ale nie potrafię z tego kręgu się wydostać...
Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 23:12

Ewkaka napisał/a:
Zamknęłam się, ale już mam dość ale nie potrafię z tego kręgu się wydostać...


Sama się nie wydostaniesz... Przykro mi :bezradny:

yuraa - Pon 02 Mar, 2015 23:16

naprawdę jesteś gotowa zrobić wszystko by nie pić ?
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:17

wiem. Dlatego tutaj jestem.
Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 23:19

Ewkaka napisał/a:
wiem. Dlatego tutaj jestem.


To dobrze że tu jesteś, bardzo dobrze. Znajdziesz tu sporo wskazówek, rad, wsparcia.
Ale nie znajdziesz tu pomocy w trzeźwieniu.
Po to musisz iśc do żywych ludzi, albo we wspólnocie AA, albo na terapii uzależnień albo na grupie wsparcia.

Tak wygląda prawda. Ale po jakimś czasie nie jest ona wcale taka straszna jak na początku.

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:24

Tak
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:26

A ja potrzebuję wsparcia w zakończeniu...
pterodaktyll - Pon 02 Mar, 2015 23:28

Ewkaka napisał/a:
ja potrzebuję wsparcia w zakończeniu...

To kończ a my będziemy Cię wspierać ;)

Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 23:28

w zakończeniu czego? Zakończeniu flaszki? Zakończeniu ciągu? Zakończeniu działalności?
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:29

...
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:32

Dzięki
szymon - Pon 02 Mar, 2015 23:33

dynamiczna rozmowa :lol: cześć :)

wykaże Ci, zobaczysz... mi wykazało a co dopiero Tobie :p

yuraa - Pon 02 Mar, 2015 23:33

co to za rozmowa półsłówkami ?
boisz się nazywać rzeczy po imieniu ?
napisz konkretnie o co Tobie chodzi

Ann - Pon 02 Mar, 2015 23:35

Lepiej półsłówkami, bo zawsze można sobie wmówić później, że nic tu nie zaszło..
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:38

A co tutaj zaszło?
Whiplash - Pon 02 Mar, 2015 23:38

Ann napisał/a:
Lepiej półsłówkami, bo zawsze można sobie wmówić później, że nic tu nie zaszło..

Lepiej, można próbować im wmówić, że nie chcą mi pomóc...

Jonesy - Pon 02 Mar, 2015 23:38

Spokojnie, trochę się wystraszyła. Zapewne nie tego się spodziewała.
Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:42

Stereotypy... trzeba dosięgnąć dna by odbić się... Mam brata alkoholika, stracił rodzinę, zdrowie, pracę itp. ... Jest na rencie... Ja nie chcę dosięgnąć dna, chce się uwolnić od alkoholu wcześniej... Poczytajcie jakie daliście mi rady...
Ann - Pon 02 Mar, 2015 23:43

Ewkaka napisał/a:
Poczytajcie jakie daliście mi rady...
ja mam wrażenie, że Ty sama wszystko wiesz najlepiej.
Ewkaka, odpowiedz sama sobie czego chcesz... a później już pójdzie z górki

Ewkaka - Pon 02 Mar, 2015 23:46

Gdybym wiedziała to bym tutaj nie była. Chciałam tylko porozmawiać, usłyszeć co danej osobie pomogło, jak doszli do trzeźwości, jaki był pierwszy krok, drugi... może trochę wygadać się...
matiwaldi - Pon 02 Mar, 2015 23:57

Ewkaka napisał/a:
trochę wygadać się...



a co Ci przeszkadza...?

cześć 8)

Whiplash - Pon 02 Mar, 2015 23:58

Ewkaka napisał/a:
Gdybym wiedziała to bym tutaj nie była. Chciałam tylko porozmawiać, usłyszeć co danej osobie pomogło, jak doszli do trzeźwości, jaki był pierwszy krok, drugi... może trochę wygadać się...


To ja Ci odpowiem, tak serio, serio. Po pierwsze było źle. Na tyle źle, zę innym zaczął przeszkadzać mój problem. Bo mi nie przeszkadzał wcale :) I jak moje otoczenie stwierdziło "dosyc tego" i to tak na prawdę na serio (dokładniej brzmiało to "albo sie pan weźmie w garść i zacznie leczyć, albo może się pan pożegnać z pracą") podjąłem decyzję, zę spróbuję, a co mi tam... Pochodzę na terapię, posłucham, pościemniam... Ale Warunek był... Trzeba było wytrzeźwieć. :( No to wytrzeźwiałem... I tak chodziłem se na tę terapię, słuchałem co tam mówią, kwestionowałem co mi się nie podobało, ale po ziarenku, po odrobince kiełkowało we mnie... a może mają rację? No i mieli... Po 18 miesiącach zakończyłem swą przygodę z terapią. Doszedłem do wniosku, że nic więcej z niej nie wyniosę. Kolejne 18 jechałem na d***. Czyli na jak najmocniejszym zaciskaniu pośladków, żeby się tylko nie napić. Później trafiłem tu na forum. I zacząłem (choć wirtualnie, to jednak) przebywać z ludźmi takimi jak ja, choć innymi. Mającymi podobną historię, choć całkiem inną... Podobne doświadczenia, choć całkiem inne. Podobną drogę, choć też inną. Okazało się, że z tą durną przypadłością da się zyć. Tylko trzeba chcieć. NAPRAWDĘ CHCIEĆ. Chcesz żyć? Jeśli tak, to Yuraa zadał Ci pytanie,
yuraa napisał/a:
naprawdę jesteś gotowa zrobić wszystko by nie pić ?

Ja zadam inne. Czy jesteś gotowa zmienić tylko jedną rzecz...? Całe swoje życie.

Jonesy - Wto 03 Mar, 2015 00:00

A ja uważam, że chciałaś poużalać się trochę na cyku.
Pogadać i znaleźć zapewnienie że nie jest z tobą tak źle. Że bombka wódki co wieczór to tyle co nic. I jakos w tę bombkę co wieczór wierzyć mi się nie chce - przecież to nie tylko nie problem, ale rewelacja - kontrolowane picie. Pijesz ile masz w planach i już.
Ja to co innego, ja to pijok byłem i moczymorda, bo szedłem do sklepu po dwa piwa a wracałem z ośmioma. Bo piłem jednego dnia jedno, drugiego dwa a następnego 8... gdybym mógł pić dwa piwa dziennie, to pewnie swego czasu uważałbym się za większego wygranego niż jak bym 7 baniek w totolotka trafił...

Masz 3 strony porad co zrobić, a nie dostrzegłaś ani jednej. Tylko to że wszyscy się na Ciebie rzucili... A przecież, Dekadencja liczy kilka tysięcy użytkowników, to skąd oni? Jeśli każdego atakujemy?

Jasno Ci napisałem i wyraźnie, nie wytrzeźwiejesz sama. Nie przerwiesz tego sama. Nie da się. Przyznaj się jasno przed sobą ile pijesz tak naprawdę, poczytaj to co tutaj:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271
Zrób sobie test albo dwa, ale takie szczere.

Zapewne wstydzisz się iść na mityng, wstydzisz się iść na terapię. Zapewne pijesz tak że nikt o niczym nie wie, nikt nie ma pojęcia. No to powiem Ci, że jeżeli weszłaś tutaj do nas, to nie pijesz od miesiąca, ani od trzech. Tylko to trwa. I jeżeli mieszkasz z kimś pod jednym dachem, to ten ktoś też to wie. I na pewno nie kupujesz w różnych sklepach, tylko najczęściej w jednym konkretnym. A normalni ludzie nie kupują codziennie nawet tych 200 ml wódy, a w weekendy (zgaduję ze piątek sobota niedziela) 0.7 wódy (nie wiem skąd to 0.6 ci wyszło? Tymi bombkami się upijasz? to jak, kupujesz skrzynkę bombek co dwa tygodnie?)

Ja jestem prosty alkoholik, mnie tam nie musisz oszukiwać, ani nikogo tutaj. To siebie oszukujesz. Wypijasz tygodniowo... 4+3+3+3=10 Bombek, czyli dwa litry wódy. Uważasz że to jest normalne???

No to przez tydzień nie pij wcale. I pisz na forum, a my będziemy Cię wspierać. Zobaczymy, może się uda...

pterodaktyll - Wto 03 Mar, 2015 00:00

Ewkaka napisał/a:
Stereotypy... trzeba dosięgnąć dna by odbić się...

Tak......stereotypy.......
Ewkaka napisał/a:
Chciałam tylko porozmawiać, usłyszeć co danej osobie pomogło, jak doszli do trzeźwości, jaki był pierwszy krok, drugi...

Mało Ci tego przykładu o którym zresztą sama piszesz:
Ewkaka napisał/a:
Mam brata alkoholika, stracił rodzinę, zdrowie, pracę itp. ... Jest na rencie...

Jakaś część obecnych też......chcesz się jeszcze czegoś nowego dowiedzieć?

yuraa - Wto 03 Mar, 2015 08:41

przeczuwałem że tak sie to skończy, jak zwykle rozmowa z pijanym człowiekiem.

stawiam cztery kotlety mielone (wczorajsze) że już tu nie przyjdzie
kto przebija ?

Wiedźma - Wto 03 Mar, 2015 08:45

yuraa napisał/a:
stawiam cztery kotlety mielone (wczorajsze) że już tu nie przyjdzie
kto przebija ?

:janie: odchudzam się.

Ann - Wto 03 Mar, 2015 09:02

Przeciez to oczywista oczywistosc... Sama tak wchodzilam sie pouzalac po pijanemu. ... Jak to ja sobie nie radze... I tak naprawde nie chcialam nic innego jak towarzystwa do dopicia flaszki.. I jeszcze sie dziwilam czemu mi kaza wrocic jak wywytrzezwieje - przeciez to forum dla pijakow :blee:
matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 09:30

przykro tego słuchać/czytać .......
lepiej pewnie się czujecie ....


mi pomogło kiedyś zrozumienie i konkretne argumenty......a nie udowodnianie,że źle robię z pozycji kogoś mądrzejszego......

to tak jak z dzieckiem ,gdy czegoś nie rozumie .......
można powiedzieć : jak dorośniesz,to zrozumiesz...

a można również z pełnym zrozumieniem,miłością,empatią,metodą zdartej płyty tłumaczyć ,uświadomić , nauczyć .....

inna rozmowa z kimś,kto zapił,inna z nowym ,zagubionym ......

8)

Guido - Wto 03 Mar, 2015 09:58

matiwaldi napisał/a:
przykro tego słuchać/czytać .......
lepiej pewnie się czujecie ....


Mam podobne odczucia... Ale nie śmiałbym ich wyrazić - dlatego się cieszę, że Ty je wyraziłeś, Matiwaldi.

Gorzkaczekolada - Wto 03 Mar, 2015 10:17

matiwaldi napisał/a:


to tak jak z dzieckiem ,gdy czegoś nie rozumie .......
można powiedzieć : jak dorośniesz,to zrozumiesz...

a można również z pełnym zrozumieniem,miłością,empatią,metodą zdartej płyty tłumaczyć ,uświadomić , nauczyć .....

inna rozmowa z kimś,kto zapił,inna z nowym ,zagubionym ......

8)


Bardzo ładna metafora.

Ale ogólnie zauważyłam, że to chyba standard u alkoholików... i potem jakoś nie mogę się nadziwić że niby ktoś taki wyleczony, a skąd tyle pogardy.. zawsze sądziłam, że im bardziej rozwinięty duchowo ktoś, tym bardziej pełen współczucia.

matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 10:35

Gorzkaczekolada napisał/a:
im bardziej rozwinięty duchowo ktoś, tym bardziej pełen współczucia.



czytam czasem ludzi,którzy głoszą miłość do bliźniego wyszydzając jego zachowania .....
niby równi,a jednak nie do końca ,bo pisząc : ja też tak kiedyś miałem ustawia szereg,
a siebie na początku .....
współczucie też różne ma podstawy...... ja wolę empatię ...... bezpieczniej się czuję .....


wszystkie zachowania mają swoje miejsce i czas ....
8)

Whiplash - Wto 03 Mar, 2015 10:37

matiwaldi napisał/a:
przykro tego słuchać/czytać .......

Dlaczego?
matiwaldi napisał/a:
udowodnianie,że źle robię z pozycji kogoś mądrzejszego......

W której wypowiedzi to dostrzegłeś?
Gorzkaczekolada napisał/a:
Ale ogólnie zauważyłam, że to chyba standard u alkoholików... i potem jakoś nie mogę się nadziwić że niby ktoś taki wyleczony, a skąd tyle pogardy.. zawsze sądziłam, że im bardziej rozwinięty duchowo ktoś, tym bardziej pełen współczucia.

Pogardy?

Słuchajcie... Dziwi mnie to co u was czytam. Przeczytałem od początku i jedyne co wyczytałem to Konkretne pytania o stan w jakim się dziewczyna znalazła, i rady z własnego doświadczenia. Nie wiem, gdzie widzicie pogardę, albo co w tym przykrego. Yura dzisiaj dopiero (fakt, że prześmiewczo) zauważył, że zapewne dziewczyna wystraszyła się i już nie wróci. Pozostałe posty mogące być drwiną zostały wygaszone przez autorów. Trudno jest zachować powagę i empatię w rozmowie z nietrzeźwą osobą. Przynajmniej dla mnie. Ale Nie możecie zarzucać, że ktoś tu kimś gardzi czy też stawia się na pozycji mądrzejszego. Co najwyżej bardziej doświadczonego a to akurat jest zgodne z rzeczywistością.

Guido - Wto 03 Mar, 2015 10:48

Gorzkaczekolada napisał/a:
skąd tyle pogardy..


Nie, nie, nie --- tu już zbyt daleko zachodzimy.
Nie chodzi o pogardę - nikomu jej nie zarzucam i jej nie dostrzegam w żadnej wypowiedzi.
Co dostrzegam...? Hm... Jakiś protekcjonalny ton "starszego brata w wierze", który - owszem - mówi prawdę i ma we wszystkim rację - doskonale zdaje sobie z tego sprawę - i tym się jakoś tak łechce, tą świadomością się sam głaszcze...
Nie wiem, ale myślę że o to chodziło Matiwaldiemu. Ja to tak odczytuję.

Gorzkaczekolada - Wto 03 Mar, 2015 10:49

Whiplash wydaje mi się po prostu, że czasami poziom ironii dla kogoś kto jest w ciężkiej du*** i prawdopodobnie alkoholowo emocjonalnej rozsypce... to może być za dużo, wiadomo nie ma co się użalać, znam wszystkie zasady etc. Ale wiesz, a nuż widelec ktoś się jednak bardziej pochyli nad treścią / mądrą / jaką niesiecie/my gdy nie będzie czuł się zaatakowany i mówię ogólnie na przykładzie różnych wątków nie tylko tego.


matiwaldi tak masz rację empatia to lepsze słowo w naszym języku. Ze współczuciem miałam z tyłu głowy nie to nasze / łączone przecież właśnie często z litością i już kolejne wartościowanie/ ale bardziej to buddyjskie karuna czyli serdeczne współczucie/ współodczuwanie

Gorzkaczekolada - Wto 03 Mar, 2015 10:57

Guido napisał/a:
Gorzkaczekolada napisał/a:
skąd tyle pogardy..


Nie, nie, nie --- tu już zbyt daleko zachodzimy.
Nie chodzi o pogardę - nikomu jej nie zarzucam i jej nie dostrzegam w żadnej wypowiedzi.
Co dostrzegam...? Hm... Jakiś protekcjonalny ton "starszego brata w wierze", który - owszem - mówi prawdę i ma we wszystkim rację - doskonale zdaje sobie z tego sprawę - i tym się jakoś tak łechce, tą świadomością się sam głaszcze...
Nie wiem, ale myślę że o to chodziło Matiwaldiemu. Ja to tak odczytuję.


Tak protekcjonalny ton, pewno bliższy prawdzie niż pogarda, choć od jednego do drugiego wd mnie droga wcale nie taka daleka.

Właśnie ta metafora dziecko/ dorosły bardzo do mnie przemówiła.

pterodaktyll - Wto 03 Mar, 2015 11:12

Dziwię się. Rozumiem, że ktoś kto jeszcze jest na takim etapie choroby, że nie do końca sam w to wierzy, może napisać, że potrzebuje empatii, zrozumienia, pogłaskania po główce itd. itp.... , ale że takie bzdury piszą ludzie, którzy trzeźwieją od dłuższego czasu i doskonale wiedzą co to za choroba....? Pozwolę sobie może na wszelki wypadek przypomnieć mniej zorientowanym. Alkoholizm to choroba postępująca, nieodwracalna a w konsekwencji bywa dość często śmiertelna. Klepanie kogoś po łbie i zapewnianie, że wszystko będzie dobrze, to najgorsze co można komuś takiemu zrobić. Każdy, kto przeszedł jakąkolwiek terapię doskonale zdaje sobie sprawę, że to wbijanie gwoździa do czyjejś trumny i całe to gadanie o empatii itd; to przedłużanie czyjejś agonii. To jest choroba śmiertelna, gdyby ktoś nie wiedział, i dziwię się......

Żeby była pełna jasność, to jest moje zdanie na ten temat

ankao30 - Wto 03 Mar, 2015 11:15

Ewkaka napisał/a:
Dałam sobie miesiąc czasu na jeden jedyny krok


Najtrudniejszy pierwszy krok, ale już tu jesteś? :pocieszacz:

matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 11:17

pterodaktyll napisał/a:
Alkoholizm to choroba postępująca, nieodwracalna a w konsekwencji bywa dość często śmiertelna.


na tej samej postawie śmiem wysnuć wniosek,że życie,to choroba postępująca,nieodwracalna ,a w konsekwencji bywa zawsze śmiertelna .......

tu chodzi o jakość ,a nie zasadność postępowania .....
8)

pterodaktyll - Wto 03 Mar, 2015 11:19

matiwaldi napisał/a:
na tej samej postawie śmiem wysnuć wniosek,że życie,to choroba postępująca,nieodwracalna ,a w konsekwencji bywa zawsze śmiertelna .......

Zapomniałeś tylko dodać, że jest przenoszona drogą płciową a to jak Ci wiadomo o wiele przyjemniejszy sposób umierania niż ten cały alkoholizm :p

rufio - Wto 03 Mar, 2015 11:33

Empatia, czułość , łaskotanie za uchem , gilganie po podgardlu - co za masło- maślane .Przyszła , zapytała sie dostała odpowiedzi .Raczej nie takie jakie się spodziewała .Miało być
-Nie martw się będzie dobrze jeszcze nie jest tak źle - przecież prowadzisz firmę , zarabiasz , nie tracisz klientów ( sic ! ).
Przestań pic w tygodniu , zostań tylko przy weekendach - nie jest to złe rozwiązanie .
A było
-Idź na terapie , idź do AA lub grupę wsparcia , zrób uczciwie test , nie oszukuj się - jest źle , masz przykład ( brat ) .

I co jest najweselsze - uwagę na temat jakości rozmów zwrócił pierwszy ten który zmarnował czas swój i innych . Bo przecież jego nikt nie "pieścił , nie szeleścił " to tak na marginesie .

A gdy już moje picie doszło do wymiaru absurdu dostałem takie łomoty słowne , że dla ratunku uciekłem na terapie . Ale to ja - może rzeczywiście dziewczyna potrzebuje pieszczot ? Oki ale niech pokaże "twarz" bez procentów .

prsk

matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 11:38

pterodaktyll napisał/a:
Zapomniałeś tylko.....



możemy się bardziej lub mniej dowcipnie,merytorycznie,poetycko przekomarzać ,który z nas ładniej,skuteczniej radzi sobie z tą chorobą..... ale Ty przyjacielu zapomniałeś chyba,że to wątek nowej ,zgubionej ,poranionej na własne życzenie dziewczyny..... i zapewniam Cię ,że to ,który z nas lepiej.....szybciej......ładniej porusza się w gąszczu jej przerażenia mało JĄ interesuje ...........

pozdrawiam jak zwykle ciepło
8)

MILA50 - Wto 03 Mar, 2015 11:48

właśnie to przerabiam,ucieka tam gdzie jest głaskanie po głowie i empatia.....a z ciągu nie wychodzi....no ale to ja ta nawiedzona co to mózg wyprali......dziś znowu załamywanie rąk
i.....
mój mózg już się gotuje 4 miesiąc a wciąż nie umiem zaakceptować ,że mogę Ją stracić
żeby tak można było wyświetlić film z własnego przechodzenia czynnego alkoholizmu.....skoro słowa z doświadczenia nie pomagają.....

pterodaktyll - Wto 03 Mar, 2015 11:49

matiwaldi napisał/a:
możemy się bardziej lub mniej dowcipnie,merytorycznie,poetycko przekomarzać ,k

Nie Waldi, nie będziemy się przekomarzać....i ja ciepło pozdrawiam ;)

Jędrek - Wto 03 Mar, 2015 11:54

Ewkaka napisał/a:
Nie piję już. Jutro pracuję, muszę wsiąść w auto. W tygodniu piję do 21.

Masz zasady. postępowałem podobnie.... ale niestety wypijałem takie ilości do 20 -tej, że następnego dnia dopiero koło południa łapał mnie kac. Czyli z rana.... byłaby recydywa, bo byłem karany za jazdę pod wpływem.

matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 11:55

Cytat:
I co jest najweselsze - uwagę na temat jakości rozmów zwrócił pierwszy ten który zmarnował czas swój i innych .


rufio, zawsze ceniłem sobie Twoje wypowiedzi....
podziwiałem talent poetycki,przy którym moje grafomaństwo jest blado- różowo - blond ....

ale tym razem przegiąłeś !
pomijam kpiący ton ,mający na celu zdeprecjonowanie mojej wypowiedzi,ale powiedz/napisz mi ,na podstawie czego twierdzisz ,że zmarnowałem innych czas ???
nie zabiegam specjalnie o ludzi ,a już z cała pewnością nie wykorzystuję ich czasu ,dla swoich przyjemności !!!
jeżeli mnie czytałeś,to Ty ten czas sobie marnowałeś !!!!
ja natomiast nie uważam,że zmarnowałem swój czas !!! nawet fakt ,że przerwałem abstynencję ,podkreślę to zdanie,bo pewnie o to Tobie chodziło , PRZERWAŁEM ABSTYNENCJĘ ,to nie zmarnowałem swojego czasu .... wszystko co do tej pory przeżyłem,zrobiłem,zniszczyłem i zbudowałem,kształtuje mnie takiego jakim jestem teraz ...... więc coż zmarnowałem ??

tylko Twoje wyobrażenie o trzeźwości ucierpiało i poczułeś zagrożenie,więc atakujesz , aby zachować swoje status quo

8)

Jędrek - Wto 03 Mar, 2015 11:58

Ewkaka napisał/a:
Poczytajcie jakie daliście mi rady...

A ja rad nie chciałem słuchać... i do dzisiaj mi ciężko :) Bo mi sie wydaje, że wszystko wiem najlepiej ;)

Jo-asia - Wto 03 Mar, 2015 11:59

matiwaldi napisał/a:
PRZERWAŁEM ABSTYNENCJĘ

cieszę się, ze to napisałeś
właśnie po to weszłam aby Cię zapytać
i niczego nie zmarnowałeś :)

witaj Waldek :)

Whiplash - Wto 03 Mar, 2015 12:03

matiwaldi napisał/a:
tylko Twoje wyobrażenie o trzeźwości ucierpiało

:okok: i nie tylko jego :bezradny:

Loka - Wto 03 Mar, 2015 12:08

Ewkaka napisał/a:
Potrzebuję pomocy. I proszę o nią.


Cześć,Ewkaka

Początek jest trudny,wszystko przychodzi z czasem.

Ale warto zrobć pierwszy krok. Dziś nie piję.

Nieważne co było wczoraj ,co będzie jutro,pojutrze,Dzisiaj nie pijemy-tak?


pozdrawiam

Jo-asia - Wto 03 Mar, 2015 12:10

pterodaktyll napisał/a:
Każdy, kto przeszedł jakąkolwiek terapię doskonale zdaje sobie sprawę, że to wbijanie gwoździa do czyjejś trumny i całe to gadanie o empatii itd; to przedłużanie czyjejś agonii.

na mojej terapii pogłębionej, to terapeuta i tylko dwóch alkoholików...chciało aby, ten co zapił..kontynuował terapię
pozostała część grupy, mówiła szczerze..że boją się...jego i dlatego chcą aby odszedł
na zamkniętej terapii....jedna z uczestniczek, po zapiciu ZOSTAŁA, wbrew zasadom

to moje doświadczenie :bezradny:

pterodaktyll - Wto 03 Mar, 2015 12:13

Mieliśmy różnych terapeutów Joasiu. Mój w takiej sytuacji wyrzucił gościa z pogłębionej i nikogo nie pytał o radę :bezradny:
zimna - Wto 03 Mar, 2015 12:20

Mojego czasu nie zmarnowałeś a myślę, że wielu mogło skorzystać.
matiwaldi napisał/a:
PRZERWAŁEM ABSTYNENCJĘ ,to nie zmarnowałem swojego czasu .... wszystko co do tej pory przeżyłem,zrobiłem,zniszczyłem i zbudowałem,kształtuje mnie takiego jakim jestem teraz ...... więc coż zmarnowałem ??

tylko Twoje wyobrażenie o trzeźwości ucierpiało i poczułeś zagrożenie,więc atakujesz , aby zachować swoje status quo


Ja to czytam i pierwsze co myślę sobie, że to manipulacja i zakłamanie i że siebie Mati ,sam siebie, walisz wrogi.
Ale może sie mylę i dlatego chętnie poczytam jakie jest teraz Twoje wyobrażenie i to nawet nie o trzeźwości( bo to na alkoforach jakiś mityczny stwór, skryty w ciemnych odmętach , w pogoni za którym zastępy Ahabów giną -biały wieloryb- i tu autorka wspięła sie na wyżyny grafomaństwa, a co lubie se czasem :p ) ale życia z naszą choroba .

matiwaldi - Wto 03 Mar, 2015 12:31

zimna napisał/a:
chętnie poczytam jakie jest teraz Twoje wyobrażenie


ale dalsza część tej dyskusji ,jeżeli mam być szczery ,powinna się odbyć w innej części Forum....
to nie jest temat, z całym szacunkiem, dla dopierocozaprzestałych ,gdyż gdybym nie przeszedł terapii i nie miał długiego czasu abstynencji nie ośmieliłbym się na wnioski,które dzisiaj mi pomogły zrozumieć siebie ....
8)

rufio - Wto 03 Mar, 2015 12:47

Moje wyobrażenie o trzeźwości nie zaburzyłeś ani nie zniekształciłeś - zbyt długo na to wyobrażenie pracowałem i zbyt dużo wysiłku włożyłem aby to wyobrażenie przekształcić w rzeczywistość .I moja trzeźwość to rzeczywistość i nie atakuje bo i po co ? I kogo ?
A co marnowania czasu - każdy patrzy na to inaczej . Bo piękno tkwi o ku patrzącego .

dziadziunio - Wto 03 Mar, 2015 13:26

matiwaldi napisał/a:
ale dalsza część tej dyskusji ,jeżeli mam być szczery ,powinna się odbyć w innej części Forum....


I coś w tym jest.. :dzierga2:
Waldi czapeczka. :)

Wiedźma - Wto 03 Mar, 2015 14:42

matiwaldi napisał/a:
dalsza część tej dyskusji ,jeżeli mam być szczery ,powinna się odbyć w innej części Forum....

Tak, ta dyskusja w ogóle nie powinna tu mieć miejsca. To jest - jak by nie było - wątek nowej userki.
Yura zapewne zrobi z tym porządek...

yuraa - Wto 03 Mar, 2015 15:01

zapewne, ale poczekam czy wróci autorka
bo jak nie wróci to właściwie po co ?

zołza - Pią 06 Mar, 2015 14:16

Ewkaka napisał/a:
Ja nie chcę dosięgnąć dna, chce się uwolnić od alkoholu wcześniej... Poczytajcie jakie daliście mi rady...


Z pozdrowieniami


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group