To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Jak sport zmienił moje życie.

biggi8 - Pią 06 Mar, 2015 13:50
Temat postu: Jak sport zmienił moje życie.
Nie pije już 2 lata a od 1,5 roku ćwicze sport.
Oto moje efekty: (***)
Jestem ciekaw waszej opinii.
Czy ktos z was probowal sportem wygrac z alkoholem?




Edit - usunęłam nieregulaminowy link,
proszę zapoznać się z naszymi zasadami :gdera:

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 14:04

biggi8 napisał/a:
sportem wygrac z alkoholem?


Kiedyś próbowałem przed nim uciekać..to nie miało sensu..on jest we mnie..
Na mecie więc wciąż, ciągły niezmienny ...remis.. :bezradny:
Witaj na forum, pozdrawiam serdecznie.. :)

Jędrek - Pią 06 Mar, 2015 14:34
Temat postu: Re: Jak sport zmienił moje życie.
biggi8 napisał/a:
Czy ktos z was probowal sportem wygrac z alkoholem?

lekarz zabronił mi biegać po operacji kolana... jaki sport masz na myśli?
Mecze w telewizji mogą być?

stanisław - Pią 06 Mar, 2015 15:17

biggi8 napisał/a:
sportem wygrac z alkoholem?
Jak tak piszesz to pewnie mozna wygrac tylko co potem kiedy przestaniesz cwiczyc to myslisz że mozna będzie wrócić do picia
Janioł - Pią 06 Mar, 2015 16:42

biggi8 napisał/a:
Czy ktos z was probowal sportem wygrac z alkoholem?
tak ale prawda jest też taka że sprt nie zastąpi życia i może być tylko albo aż zaworem bezpieczenstwa choc jak ktoś wcześniej zauważył z alkoholem wygrać nie można podobno ruskim udało się ledwie zremisować
Whiplash - Pią 06 Mar, 2015 16:55

Janioł napisał/a:
podobno ruskim udało się ledwie zremisować

Co Ty? Ruskie jeszcze grajo :tak:

Janioł - Pią 06 Mar, 2015 17:03

Whiplash napisał/a:
Co Ty? Ruskie jeszcze grajo
A TO PEWNIE WYNIK Z PIERWSZEJ TERCJI !!!
Przemas - Pią 06 Mar, 2015 20:00

W moim życiu sport nie wygrał z alkoholem nigdy, a uprawianie sportu pod wpływem (kac) o mało nie skończyło się dla mnie odejściem z tego świata (...)
Myślę że sport przeszkadzał mi w piciu alkoholu.

Tosia - Pią 06 Mar, 2015 20:15

Gdy bylam wysportowana, sprawna. . a sport byl dla mnie piorytetem, tak na chwile, bo po treningu. . byl drink, by rozluznic miesnie. .
Dla mnie sport,czy inne przyjemnosci nie zastapia praca nad saba, nad tym by zrozumiec juz moje uzaleznienie ktore wciagnelo mnie w przepasc, bez dna.
Tylko praca nad soba, pozniej moze byc przyjemnosc w sporcie..

Janioł - Pią 06 Mar, 2015 21:17

Cytat:
Myślę że sport przeszkadzał mi w piciu alkoholu.
a nie odwrotnie ?
yuraa - Pią 06 Mar, 2015 21:56

co, dobrze napisał
mi na przykład praca w piciu przeszkadzała

dziadziunio - Pią 06 Mar, 2015 22:06

yuraa napisał/a:
mi na przykład praca w piciu przeszkadzała

No co Ty?
Ja miałem dwa w jednym i w zasadzie to w pracy właśnie siem rozpiłem..
:beczy:

Prawy - Sob 07 Mar, 2015 22:55

Tosia napisał/a:
Gdy bylam wysportowana, sprawna. . a sport byl dla mnie piorytetem, tak na chwile, bo po treningu. . byl drink, by rozluznic miesnie. .
Dla mnie sport,czy inne przyjemnosci nie zastapia praca nad saba, nad tym by zrozumiec juz moje uzaleznienie ktore wciagnelo mnie w przepasc, bez dna.
Tylko praca nad soba, pozniej moze byc przyjemnosc w sporcie..


Sport to właśnie część pracy nad sobą , ale zależy czy mówimy o bieganiu sporadycznie po południu czy ćwiczeniu czegoś i startowaniu w zawodach ? Na wyniki sportowe składa się tak wiele jak np: dieta , odpowiedni trening ,suplementacja , sen . Kiedyś jeden biznesmen powiedział,że zarabianie dużych pieniędzy jest jak sport czyli efekty przychodzą powoli ale jest satysfakcja.

ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 07:43

Prawy napisał/a:
Tosia napisał/a:
Gdy bylam wysportowana, sprawna. . a sport byl dla mnie piorytetem, tak na chwile, bo po treningu. . byl drink, by rozluznic miesnie. .
Dla mnie sport,czy inne przyjemnosci nie zastapia praca nad saba, nad tym by zrozumiec juz moje uzaleznienie ktore wciagnelo mnie w przepasc, bez dna.
Tylko praca nad soba, pozniej moze byc przyjemnosc w sporcie..


Sport to właśnie część pracy nad sobą , ale zależy czy mówimy o bieganiu sporadycznie po południu czy ćwiczeniu czegoś i startowaniu w zawodach ? Na wyniki sportowe składa się tak wiele jak np: dieta , odpowiedni trening ,suplementacja , sen . Kiedyś jeden biznesmen powiedział,że zarabianie dużych pieniędzy jest jak sport czyli efekty przychodzą powoli ale jest satysfakcja.


Fajnie sport to część pracy nad sobą, ale czemu sportowcy, czy biznesmeni ci co zarabiają i mają efekty również pracują nad sobą, a jednak mają też problem z alkoholem. :bezradny:

Czy ten sport zostaje na całe życie, bo alkohol tak.

Jras4 - Nie 08 Mar, 2015 09:04

bo zycie jest złe
Rado - Nie 08 Mar, 2015 09:35

U mnie akurat zamiłowanie do aktywności fizycznej mocno zatuszowało na długie lata problem z alkoholem.
Zawsze od kiedy pamiętam byłem sprawniejszy lub szybszy od rówieśników więc picie traktowałem jako nagrodę po wysiłku.
To było kilka długich sezonów jazdy rowerem po pijaku gdzie potrafiłem dobić od dystansu ponad 7000 km w roku z dziennym dystansem ponad 200 km...
Zawsze kiedy wychodziłem na rower wiedziałem ze będzie picie więc to była podwójna frajda dla mnie i pamiętam jak byłem kiedyś "dumny" z siebie wracając do domu 40 km w środku lata w samo południe po pięciu piwach...
Od dawna czułem ze rower i alkohol to bardzo kiepskie połączenie ale mimo to po ostrym treningu zawsze obowiązkowo trzeba było się nachlać bo przecież po tak cięzkim wysiłku to należy mi się jak psu buda...tak znaczy wtedy myślałem.
Wtedy też przychodziła refleksja czy jestem tak zmęczony wysiłkiem czy może piciem?
Do dziś zastanawiam się jakim cudem nigdy nie złapali mnie za jazdę po pijaku bo to dlaczego żadnej kraksie w takim stanie nie uległem to akurat wiem.
Technika użytkowa plus nasze cwane pijane myślenie kiedy wiemy że jesteśmy pijani uważamy potrójnie i wtedy zawsze się udawało.
Całe szczęscie wraz z wiekiem nie przestawałem intensywnie jeżdzić a moja "kula u nogi" czyli alkohol coraz bardziej dawała znać o sobie,ale mimo tego nie uważam żeby aktywny tryb życia pomógł mi w zerwaniu z piciem.
Teraz owszem pomaga mi nabyta wcześniej wiedza ale dopiero teraz kiedy jestem czysty mogę zrobić z niej użytek.
Od Maja nie piję od Lipca do roweru i pływania doszła joga a od Lutego w dużo intensywniejszej formie.
Nigdy nie znalazłbym tyle czasu i energii by tyle trenować gdybym dalej pił.

Prawy - Nie 08 Mar, 2015 10:26

ankao30 napisał/a:
Fajnie sport to część pracy nad sobą, ale czemu sportowcy, czy biznesmeni ci co zarabiają i mają efekty również pracują nad sobą, a jednak mają też problem z alkoholem.

Czy ten sport zostaje na całe życie, bo alkohol tak.


Mają problem z alkoholem bo są uzależnieni. Jeśli chodzi o zawodowy sport gdzie się jeździ na zawody to jest też coś w rodzaju stylu życia. Czy zostaje na całe życie - myślę ,że tak, tak samo jak alkoholizm. Jak człowiek raz nauczy się jeździć na rowerze zostanie to na całe życie tak samo jak cios karate , technika wyciskania ciężąru , technika odbijania piłki w tenisie i można tak wymieniać w nieskończoność.

Wielu alkoholikom alkohol śni się po nocach mimo ,że kupę lat nie piją , tak samo sportowcom się śni ich sport , to zostaje w człowieku o ile sport znaczył dla nich dużo i dawał przyjemność.
Fajny w sporcie jest wyrzut endorfin po udanym treningu , morda sama się cieszy :)

ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 10:34

Prawy,

Ok może masz rację, fajny styl życia. Jak każdy inny.
Sorki poznałam sportowca na mityngu, wiele medali i sukcesów, a teraz jesteśmy znajomymi i spotykamy się na grupie. Chyba styl mu się znudził. Nie wiem. Ale nie przychodzi tam bo tylko tak chce, szuka dla siebie pomocy.
To mi daje obraz że niema reguł. Jak masz być uzależniony to jesteś i już nieważne co robisz.
:bezradny:

ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 11:06

Zapomniałam dodać też mam sny. Nie o alkoholu, ani sporcie tylko inne.
Chcę wrócić czasem przypomnieć sobie jaka byłam szczęśliwa jak się czułam, jaka byłam zakochala itp. Wiem że nijak to do sportu ale chcę wrócić do tych uczuć, bo też mi dawały przyjemność. :mysli:

Prawy - Nie 08 Mar, 2015 19:38

ankao30 napisał/a:
Prawy,

Ok może masz rację, fajny styl życia. Jak każdy inny.
Sorki poznałam sportowca na mityngu, wiele medali i sukcesów, a teraz jesteśmy znajomymi i spotykamy się na grupie. Chyba styl mu się znudził. Nie wiem. Ale nie przychodzi tam bo tylko tak chce, szuka dla siebie pomocy.
To mi daje obraz że niema reguł. Jak masz być uzależniony to jesteś i już nieważne co robisz.
:bezradny:


No dokładnie w końcu jest bezsilny wobec alkoholu . Może to dotknąć lekarzy , prawników , każdego. Jednak co do sportu tu jest bardzo ważna dieta , a alkohol odwadnia , poza tym ma bardzo niekorzystny wpływ na mięśnie a one potrzebują czasem kilku dni na regenerację. Sportowiec pracuje mięśniami a np adwokat , recepcjonistka głową.

Są zawody fizyczne , które można wykonywać też używając mięśni jednak sport a praca fizyczna się różni , bo o ile np piekarz , murarz przemęczy się przez 8 godzin na kacu to sportowiec nie da z siebie 100 proc na treningu lub przełoży trening na inny dzień. Sport z założenia ma być przyjemnością a praca koniecznością. A sport na kacu z pewnością nie jest przyjemny.

Co do twoich postów o zakochaniu , wystarczy znaleźć odpowiednią osobę i się zakochać :)

dziadziunio - Nie 08 Mar, 2015 20:00

Prawy napisał/a:
jednak sport a praca fizyczna się różni , bo o ile np piekarz , murarz przemęczy się przez 8 godzin na kacu to sportowiec nie da z siebie 100 proc na treningu lub przełoży trening na inny dzień. Sport z założenia ma być przyjemnością a praca koniecznością. A sport na kacu z pewnością nie jest przyjemny.


:panic:



Jakby na to nie popatrzeć...jedno i drugie...po alkoholu nie ma sensu..
sport od pracy przynajmniej w tym, niczym sie nie różni...
zv4v pozdrawiam zv4v

Gorzkaczekolada - Pon 09 Mar, 2015 13:00

Wygrać to chyba nie do końca. Ale mi na pewno bardzo pomaga teraz w trzeźwieniu. Myślę, że bez tego to bym już całkiem zwariowała. A tak to jednak jest jakiś wentyl bezpieczeństwa dla emocji. No i pilnowanie co się je, gotowanie...jakoś zapełnia się ten czas pozostały po alkoholu a jeszcze nie wypełniony czymś innym.

Schudłam jakieś 10 kg odkąd nie piję. I to też jakoś daje mi taką siłę psychiczną, że jednak coś co sobie postanowiłam jestem w stanie osiągnąć. Czyli idąc dalej, jak nie chcę pić to też nie będę itp..
Jedno co mnie omija, to poprawianie sobie nastroju słodyczami ;) ale coś za coś.

A ogólnie to dużo biegam. Jakoś to mi robi na głowę najlepiej.

Prawy - Pon 09 Mar, 2015 16:23

A jak tam z dietą ? stosujesz jakąś czekolada? Ja też chudnę a nie wiem czy to przez to ,że odstawiłem browary czy z innych powodów ale jem jak zwykle a kg same lecą w dół.
Gorzkaczekolada - Pon 09 Mar, 2015 20:55

Bardziej nazwałabym to zdrowym odżywianie / bez białej mąki, cukru itp/ ale bez jakiejś większej obcinki kcal.

Ale na pewno to że nie wypijam co wieczór 200 wódki i więcej pomaga.

eremita - Śro 18 Mar, 2015 19:01

Podobno człowiek co siedem lat przechodzi gruntowny remanent osobowości... Byłem kiedyś wysportowany a później przyszedł alkohol i sport zaczął przeszkadzać. Aż kiedyś znów zaczął być ważny i w pewnym momencie znów zdominował moje życie. Dzisiaj nie piję i nie myślę o piciu, bo picie wywrocilo by znów moje życie do góry nogami. Niestety też nie trenuję bo trochę posypało mi się zdrowie ale sport też dal mi siłę by wierzyć, że pewne rzeczy można odwrócić w tym chorobę.
Jras4 - Śro 18 Mar, 2015 19:08

Gorzkaczekolada napisał/a:
/ bez białej mąki, cukru itp/ a
a dała bys rade na samej wodzie ?
Prawy - Śro 18 Mar, 2015 22:24

eremita napisał/a:
Podobno człowiek co siedem lat przechodzi gruntowny remanent osobowości... Byłem kiedyś wysportowany a później przyszedł alkohol i sport zaczął przeszkadzać. Aż kiedyś znów zaczął być ważny i w pewnym momencie znów zdominował moje życie. Dzisiaj nie piję i nie myślę o piciu, bo picie wywrocilo by znów moje życie do góry nogami. Niestety też nie trenuję bo trochę posypało mi się zdrowie ale sport też dal mi siłę by wierzyć, że pewne rzeczy można odwrócić w tym chorobę.


Pamiętaj,że zawsze istnieje coś takiego jak pamięć ciała (pamięć mięśniowa / pamięć ruchowa). Szybciej się wraca do formy niż jak się ją osiągało za pierwszym razem :) Dla mnie najlepszym przykładem jest Bruce Lee , który po kontuzji kręgosłupa wrócił do formy a wróżyli mu wózek do końca życia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group