To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Wolny związek, czy rodzina?

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 09:01

Cytat:
Jeśli chcesz mieć normalne życie z normalnym mężem - wymień męża na "lepszy model"

A w ogóle po co Ci ten mąż? :bezradny:

beata - Śro 21 Kwi, 2010 09:07

pterodaktyll napisał/a:
A w ogóle po co Ci ten mąż?
A co chcesz Go dla siebie? :p
pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 09:13

beata napisał/a:
A co chcesz Go dla siebie?

Mnie akurat jest niepotrzebny a instytucję małżeństwa uważam za przeżytek. Budowanie wspólnego życia na podstawie jakiegoś zasranego papierka, to moim zdaniem grube nieporozumienie. :mgreen:

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 09:57

Jesteś kawalerem? :shock:
pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 10:45

Cytat:
Jesteś kawalerem

Pewnie. I to z odzysku....... :mgreen:

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 10:53

No to chyba masz jakiś uraz... :wysmiewacz:
Mysza - Śro 21 Kwi, 2010 10:57

pterodaktyll napisał/a:
Budowanie wspólnego życia na podstawie jakiegoś zasranego papierka, to moim zdaniem grube nieporozumienie. :mgreen:

tak sobie myślę...., że buduje się je raczej na podstawie miłości i zrozumienia, a sukces zależy od ludzi, którzy je budują , a nie od papierka czy jego braku :bezradny:

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 10:57

Cytat:
No to chyba masz jakiś uraz.

Do tej instytucji na pewno, do kobiet wręcz przeciwnie :lol2: A tak przy okazji, jakie jest Twoje zdanie na temat tzw. związków partnerskich opartych na wzajemnym zaufaniu a nie na tych papiurach? :mgreen:

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 10:58

myszaczek napisał/a:
buduje się je raczej na podstawie miłości

Co to jest ta miłość? :bezradny:

Mysza - Śro 21 Kwi, 2010 10:59

pterodaktyll napisał/a:
Co to jest ta miłość? :bezradny:

to m.in. właśnie zaufanie :)

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 11:01

myszaczek napisał/a:
to m.in. właśnie zaufanie

A poza tym? ;)

Mysza - Śro 21 Kwi, 2010 11:06

pterodaktyll napisał/a:
A poza tym? ;)

rożnie, u każdego inaczej, ale .....motyle w brzuchu, radość z przebywania razem, przeżywanie wspólnie sukcesów i porażek, radość na odgłos klucza w zamku, szacunek do drugiej osoby...itd, itp :)

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 11:06

pterodaktyll napisał/a:
A tak przy okazji, jakie jest Twoje zdanie na temat tzw. związków partnerskich opartych na wzajemnym zaufaniu a nie na tych papiurach? :mgreen:


Ja i mój partner, po trzech latach życia w takim właśnie związku, właśnie jesteśmy na etapie kompletowania "papiurów".
Wprawdzie na ślub kościelny nie mamy szans, ale zamierzamy się udać do USC.
Jakoś tak sie porobiło... że zrobiło się to dla nas ważne.
Bo kiedy się "zapiszemy u urzędnika", będziemy RODZINĄ.

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 11:12

Tomoe napisał/a:
Bo kiedy się "zapiszemy u urzędnika", będziemy RODZINĄ.

Czyli jest to warunek? Czy nie tworzycie jej teraz?

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 11:15

My uważamy, że rodziną staniemy się po zawarciu związku małżeńskiego.
Teraz tworzymy "wolny związek", ale to jeszcze nie jest rodzina.
Takie są nasze odczucia.

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 11:18

Cytat:
My uważamy, że rodziną staniemy się po zawarciu związku małżeńskiego.

Jest co prawda takie złośliwe powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, ale daj Wam Boziu jak najlepiej :lol2: Póki co ja jednak się na coś takiego nie piszę :bezradny:

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 11:19

Może jeszcze nie trafiłeś na odpowiednią osobę. :)
sabatka - Śro 21 Kwi, 2010 12:14

Tomoe napisał/a:
My uważamy

Tomoe napisał/a:
tworzymy

Tomoe napisał/a:
nasze


czy jesteś Jego pewna?

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 12:55

:tak:
sabatka - Śro 21 Kwi, 2010 14:03

ale przecież to alkocholik, więc czy możesz być pewna?
jeśli się mylę to przepraszam

ZbOlo - Śro 21 Kwi, 2010 14:04

sabatka napisał/a:
alkocholik

... ;) "alkochochlik... ;)

sabatka - Śro 21 Kwi, 2010 14:07

sory do końca się nie nauczę jak się to pisze :ups:
nawet na przykładzie Andrzejka widzimy że i po 12 latach i po innych stażach upaść można. czy masz jakiś awaryjny plan??

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:13

sabatka napisał/a:
ale przecież to alkocholik


Ale przecież ja też jestem alkoholiczką.

milutka - Śro 21 Kwi, 2010 14:24

Cytat:
A w ogóle po co Ci ten mąż? :bezradny:
Dziś się też nad tym zastanawiam :) ....ale zanim go wymienię na nowszy model spróbuję go jeszcze zregenerować ;) a jak się nie uda .......to cóż pech :bezradny:
Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:29

milutka napisał/a:
spróbuję go jeszcze zregenerować ;)


Próbuj, tylko koniecznie zmień narzędzia i metody, bo te, które stosowałaś dotychczas, nie działają.

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:32

Aha, i pamiętaj, że jak się nawet ten twój "model" przestawi na paliwo bezprocentowe, to ci jeszcze nie gwarantuje bezawaryjnej i bezkolizyjnej jazdy. :wysmiewacz:
beata - Śro 21 Kwi, 2010 14:33

milutka napisał/a:
.ale zanim go wymienię na nowszy model spróbuję go jeszcze zregenerować
A ja Ci powiem....rzuć to w diabły i zajmij się sobą,a On niech się sam regeneruje.
evita - Śro 21 Kwi, 2010 14:35

sparzona życiem również jestem przeciwna związkom zalegalizowanych prawnie ale gdzieś tam w głębi duszy żywię nadzieję, że jednak świat nie jest aż tak bardzo wredny i nie wszyscy muszą mierzyć swoją przyszłość moją miarą i choć osobiście w swoim otoczeniu nie znam nikogo w pełni spełnionego w swoim związku małżeńskim to jednak chciałabym takie małżeństwo poznać i pogratulować osobiście :)
Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:37

"Jesteśmy przekonani, że alkoholizm jest chorobą rodzinną i że zmiana naszego nastawienia może przyczynić się do jej wyleczenia."
(z Preambuły Al-Anon)

Krótko mówiąc - nie można tracić nadziei na to co najlepsze, ale trzeba być dobrze przygotowanym na to co najgorsze.

evita - Śro 21 Kwi, 2010 14:44

Tomoe napisał/a:
Krótko mówiąc - nie można tracić nadziei na to co najlepsze

taaa ... dla mnie utopia :/
Tomoe napisał/a:
trzeba być dobrze przygotowanym na to co najgorsze.

czuj czuj czuwaj ! i ku chwale ojczyzny wiecznie na posterunku :p
do du*y z takim życiem :uoee: ale i tak mam dzisiaj dobry humor :mgreen:

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:47

Ależ ja mówię wyłącznie o sobie i o moim związku. :)
milutka - Śro 21 Kwi, 2010 14:51

Cytat:
Aha, i pamiętaj, że jak się nawet ten twój "model" przestawi na paliwo bezprocentowe, to ci jeszcze nie gwarantuje bezawaryjnej i bezkolizyjnej jazdy. :wysmiewacz:
Tomoe tej pewności nie mam i przyznam,że nie liczę już na jakieś cuda ale prawda jest taka,że nawet z nie pijącym partnerem takiej pewności się nie ma ....Ty swojego partnera wymieniłaś na nowszy model ale też nie możesz być pewna czy będzie różowo :wysmiewacz:
Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 14:59

Ja, Basiu, jestem głęboko przekonana, że różowo nie będzie. :)
Zresztą nie lubię różowego koloru. Z różowych chmurek najboleśniej się spada. :)

evita - Śro 21 Kwi, 2010 14:59

milutka napisał/a:
Ty swojego partnera wymieniłaś na nowszy model ale też nie możesz być pewna czy będzie różowo

z żadnym modelem nie można być niczego pewnym milutka :) nawet jeśli nie będzie pił to i tak może się okazać, że bije, poniewiera, zdradza itp takim samym zagrożeniem możemy być również my w stosunku do naszego partnera więc szanse mamy równe ;)

beata - Śro 21 Kwi, 2010 15:03

evita napisał/a:
z żadnym modelem nie można być niczego pewnym milutka
Dokładnie.Wychodząc za mąż nie ma gwarancji,że facet będzie aniołem.
Uważam też,że dbanie i pielęgnowanie o związek zależy od obojga parterów.

milutka - Śro 21 Kwi, 2010 15:06

Tomoe napisał/a:
Z różowych chmurek najboleśniej się spada. :)
tak właśnie ...myślę,że ja ten upadek już przeżyłam ...i teraz jeśli spadnę to nie będzie to różowa chmurka ;) To co robie jest świadome i bez niepotrzebnej nadziei....na razie tak muszę a czy tak już zawsze będzie czas pokarze ...a Tobie Tomoe życzę w tym nowym związku samych pogodnych dni :buziak:
Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:06

evita napisał/a:
zdradza itp


Mój "bajeruje" młode atrakcyjne nowicjuszki w AA.
Przy popielniczce, w przerwach mityngów. I wtedy wkraczam ja: cczxc

evita - Śro 21 Kwi, 2010 15:11

Tomoe napisał/a:
I wtedy wkraczam ja:

i co ty im robisz Tomoe ? :szok:
a tak szczerze to pomimo, że uważam siebie za osobę kompletnie nie zazdrosną to gdybym kochała (jeśli jestem w ogóle zdolna do czegoś takiego :/ ) to chyba by mnie szlak trafił :)

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:12

milutka napisał/a:
Tobie Tomoe życzę w tym nowym związku samych pogodnych dni :buziak:


Ten związek trwa już trzy lata i przeszliśmy już w tym czasie także ostre burze.
Dlatego mój partner chodzi teraz do terapeuty na indywidualne spotkania, a wkrótce wejdzie do grupy terapeutycznej dla osób z problemami emocjonalnymi.
To będzie grupa dla osób nieuzależnionych od alkoholu, bo terapeuta stwierdził, że jego problemy z emocjami nie mają związku z jego alkoholizmem. Terapia grupowa, w której ma uczestniczyć, będzie trwała około roku.
A ja, żeby sobie dobrze radzić w sytuacjach kryzysowych, chodzę na spotkania Al-Anon. Mam prawo, bo mam alkoholików wśród swoich bliskich.

No a poza tym oboje jesteśmy w AA.
Więc różowo w tym związku nie jest i nie będzie, ale przynajmniej każde z nas nad sobą pracuje. :)

evita - Śro 21 Kwi, 2010 15:16

Tomoe napisał/a:
przeszliśmy już w tym czasie takie burze, że w rezultacie mój partner chodzi teraz do terapeuty na indywidualne spotkania, a wkrótce wejdzie do grupy terapeutycznej dla osób z problemami emocjonalnymi

może to głupie pytanie ale czy u ciebie Tomoe właśnie nie zadziałał jakiś odruch współuzależnienia, że związałaś się nie dość, że z alko to na dodatek jeśli dobrze zrozumiałam z dość wybuchowym raptusem ? a może to właśnie fakt wzajemnego zrozumienia swojej przypadłości przyciąga dwóch alko do siebie ?

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:18

evita napisał/a:
Tomoe napisał/a:
I wtedy wkraczam ja:

i co ty im robisz Tomoe ? :szok:


Zabijam wzrokiem. :oczyska:

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:37

evita napisał/a:
wybuchowym raptusem


Wiesz co ci powiem?
Chodziłam kiedyś, w ramach mojej terapii DDA, na takie specjalne weekendowe warsztaty radzenia sobie ze złością.
W naszej grupie warsztatowej były - zapewniam cię - same "wybuchowe raptusy".
Jedne z tych "raptusów" w mojej grupie warsztatowej były trzeźwiejącymi alkoholikami, inne to były współuzależnione "raptusy", a jeszcze inne były DDA lub DDD.
Dlatego ja wiem, że nieumiejętność radzenia sobie ze złością i z innymi trudnymi emocjami niekoniecznie musi być wadą charakteru.
To równie dobrze może być dysfunkcja - i właśnie po to są psychoterapeuci, aby pomagać ludziom, którzy na taką dysfunkcję cierpią.
Mój partner poszedł po pomoc i jestem przekonana, że ją otrzyma.

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:40

evita napisał/a:
fakt wzajemnego zrozumienia


Czy może istnieć jakikolwiek udany związek bez wzajemnego zrozumienia partnerów?

evita - Śro 21 Kwi, 2010 15:43

Tomoe napisał/a:
wiem, że nieumiejętność radzenia sobie ze złością i z innymi trudnymi emocjami niekoniecznie musi być wadą charakteru

faktycznie masz rację ! pod warunkiem, że się "coś" z tym robi a nie obrzydza życie najbliższym :)
Tomoe napisał/a:
Mój partner poszedł po pomoc i jestem przekonana, że ją otrzyma.

nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia i cieszyć się waszym szczęściem :)

Tomoe napisał/a:
Czy może istnieć jakikolwiek udany związek bez wzajemnego zrozumienia partnerów?

po raz kolejny przyznaję ci rację ;) bez sensu to napisałam :/

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:47

Nie, to nie jest bez sensu.
Wiele żon alkoholików cierpi przez to, że nie rozumieją, na czym polega alkoholizm.
Nie rozumieją zachowania swoich partnerów a z tego niezrozumienia i niewiedzy wynika nieumiejętność postępowania w kontaktach z partnerami-alkoholikami.
W Al-Anon mówi się "Oddziel człowieka od jego choroby".
Ale żeby oddzielić człowieka od choroby, trzeba najpierw mieć elementarną wiedzę na temat tej jego choroby.

Tomoe - Śro 21 Kwi, 2010 15:56

Teraz już zmykam, bo idę odwiedzić moją mamę w szpitalu.
Ale chcę jeszcze powiedzieć jedno - gdyby mój partner nie podjął tej terapii, ja bym na pewno nie zaryzykowała małżeństwa z nim.
Podobnie jak nie zaryzykowałabym wspólnego życia z czynnym alkoholikiem. :)

evita - Śro 21 Kwi, 2010 16:52

Tomoe napisał/a:
Wiele żon alkoholików cierpi przez to, że nie rozumieją, na czym polega alkoholizm

kiedyś wpadłam na genialny pomysł, że też zacznę pić i też wpadnę w alkoholizm a wtedy już nic mi nie będzie przeszkadzać ... będziemy razem się upijać i przynajmniej zgoda zapanuje bo w końcu będziemy mieli jeden wspólny cel w życiu , napić się, przespać i na nowo balanga :/ jednak mój organizm nie daje rady trawić większej ilości alkoholu ;)
jak ja sobie teraz przypominam jakie ja głupoty odstawiałam wcześniej to wstyd mi niesamowicie za siebie :oops: ale i pośmiać się jest z czego :wysmiewacz:

evita - Śro 21 Kwi, 2010 16:53

Tomoe napisał/a:
idę odwiedzić moją mamę w szpitalu

dużo zdrówka dla mamci życzę :)

pterodaktyll - Śro 21 Kwi, 2010 19:39

Cytat:
Może jeszcze nie trafiłeś na odpowiednią osobę.

Po dwóch małżeństwach??? To pewnie ja nie jestem odpowiednim kandydatem i choć stare porzekadło mówi, że "do trzech razy sztuka" nie mam zamiaru wypróbowywać tego na sobie. :mgreen:

Tomoe - Czw 22 Kwi, 2010 13:33

evita napisał/a:
Tomoe napisał/a:
idę odwiedzić moją mamę w szpitalu

dużo zdrówka dla mamci życzę :)


Dziękuję.

U mamy byłam dwa razy - wczoraj po pracy i dzisiaj przed pracą (bo akurat dziś pracuję po południu i wieczorem).
Mama jest od wczoraj w szpitalu pulmonologicznym.
Zrobili jej dotychczas spirometrię, bronchoskopię, ekg, badania moczu i morfologię.
Wyniki badań ma kiepskie.
Tylko ciśnienie w normie.
Poza tym - mama bardzo mało waży.
Kilka razy dziennie pobierają jej do badania krew z małżowiny usznej - sprawdzają dopływ tlenu do mózgu.
Mama ma taką specjalną rurkę, wkładaną do nosa, przez którą może leżąc w łóżku oddychać tlenem. Z tym, że wczoraj wprawdzie włożyła ją sobie do nosa, ale zapomniała podłączyć końcówkę do podajnika tlenu.
I była przez kilka godzin święcie przekonana, że tym tlenem oddycha, a tymczasem tlen do rurki wcale nie dopływał. :roll:

Na razie mama jest w miarę zadowolona i jest w dobrej formie psychicznej, bo się nią wszyscy zajmują, jest w centrum uwagi, przyjmuje całe pielgrzymki odwiedzających i może sobie do woli ponarzekać.
Jest w szpitalu dopiero drugi dzień, a już ją wszyscy zaczynają wkurzać.
Lekarze ją wkurzają, bo "głupio pytają" jak się czuje, współpacjentki z sali ją wkurzają, bo się przechwalają i telewizor ją wkurza - bo za długo gra, a ona przez to spać w nocy nie może. Aha, i składka na telewizor też ją wkurza, bo wszystkie panie z sali się składają po dwa złote, żeby telewizor mógł grać.
Ot i cała mama...
Tylko na jedzenie narzekać nie może, bo w tym szpitalu wyżywienie jest naprawdę bardzo dobre. Jest też obstawiona sokami, słodyczami i owocami, w które ją zaopatrzyłyśmy - moje siostry i ja. Dzisiaj mama dostała ode mnie krzyżówki do rozwiązywania i dwa babskie pisemka do czytania. Nie będzie się nudzić.

A teraz zmykam do pracy. :D

PS. Ptero, nie trać nadziei. :)

milutka - Czw 22 Kwi, 2010 13:37

pterodaktyll napisał/a:
Po dwóch małżeństwach??? To pewnie ja nie jestem odpowiednim kandydatem i choć stare porzekadło mówi, że "do trzech razy sztuka" nie mam zamiaru wypróbowywać tego na sobie. :mgreen:
Ptero no cośty :skromny: a może przez pomyłkę Ci się ta trzecia właściwa trafi ;) nigdy nie mów nigdy ;)
Jacek - Czw 22 Kwi, 2010 13:53

pterodaktyll napisał/a:
i choć stare porzekadło mówi, że "do trzech razy sztuka" nie mam zamiaru wypróbowywać tego na sobie. :mgreen:

to jest jak z utrzymaniem abstynencji
nigdy nie wiesz co za rogiem czyha :|

pterodaktyll - Czw 22 Kwi, 2010 13:57

Tomoe napisał/a:
PS. Ptero, nie trać nadziei.

Cytat:
Ptero no cośty

Cytat:
nigdy nie wiesz co za rogiem czyha

Łomatko!!! :szok: Nawet nie wiedziałem, że wszyscy mi tak źle życzą :(

Borus - Czw 22 Kwi, 2010 13:59

Jacek napisał/a:
co za rogiem czyha
...wiadomo, Żubr... :wysmiewacz:
Jacek - Czw 22 Kwi, 2010 14:02

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
Ptero no cośty

Cytat:
nigdy nie wiesz co za rogiem czyha

Łomatko!!! :szok: Nawet nie wiedziałem, że wszyscy mi tak źle życzą :(

no coś ty ,ja nie
ale jak byś mnie dał tego cytata to ja go już odpowiednio potraktuję :mgreen:

milutka - Czw 22 Kwi, 2010 14:02

Cytat:
Łomatko!!! :szok: Nawet nie wiedziałem, że wszyscy mi tak źle życzą :(
w sumie to prawda...co masz się z jedną nudzić jak możesz mieć co tydzień inną :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 22 Kwi, 2010 14:03

Cytat:
w sumie to prawda...co masz się z jedną nudzić jak możesz mieć co tydzień inną

nareszcie jakieś rozsądne zdanie w tej sprawie :mgreen:

Jacek - Czw 22 Kwi, 2010 14:07

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
w sumie to prawda...co masz się z jedną nudzić jak możesz mieć co tydzień inną

nareszcie jakieś rozsądne zdanie w tej sprawie :mgreen:

a mnie to zastanawia dlaczego ty tak incognito cytujesz :wysmiewacz:

Jacek - Czw 22 Kwi, 2010 14:12

milutka napisał/a:
w sumie to prawda...co masz się z jedną nudzić jak możesz mieć co tydzień inną

im więcej zakrętów,tym więcej czychów - się może trafić

pterodaktyll - Czw 22 Kwi, 2010 14:23

Jacek napisał/a:
mnie to zastanawia dlaczego ty tak incognito cytujesz

Mnie też ale tak mi sie wyświetla :szok:

Jacek - Czw 22 Kwi, 2010 14:26

pterodaktyll napisał/a:
Jacek napisał/a:
mnie to zastanawia dlaczego ty tak incognito cytujesz

Mnie też ale tak mi sie wyświetla :szok:

spróbuj metody gdy zaznaczasz zdanie to strzałeczką nie wyjeżdżaj po za to co chcesz zaznaczyć

pterodaktyll - Czw 22 Kwi, 2010 14:28

Jacek napisał/a:
gdy zaznaczasz zdanie to strzałeczką nie wyjeżdżaj po za to co chcesz zaznaczyć

Nie mogie bo mie sie ręka trzęsie g45g21

KICAJKA - Śro 28 Kwi, 2010 09:34

Tomoe napisał/a:
gdyby mój partner nie podjął tej terapii, ja bym na pewno nie zaryzykowała małżeństwa z nim.

Widzę,że podejmujemy podobne decyzje tylko może z niejednakowych przyczyn. :) Z pełną świadomością podejmuję ryzyko zalegalizowania związku po 27 latach. :) Decyzje wielokrotnie odkładane mają być spełnione za kilkanaście dni :) Mój alko podjął męską decyzję i pogonił z załatwianiem :) Jakby mu skrzydeł przybyło :) zachowuje się jak co najmniej dwudziestolatek :) Niestety trzeba było podjąć nagle decyzję,ze względu na głupie i nierealne przepisy w naszym kraju. :szok: Jako osoba niepełnosprawna nie mam prawa do ubezpieczenia przez PUP. :szok: Albo umierać albo wyjść za mąż :mgreen: (mąż ubezpieczy). ;) Co z tego wyjdzie nie wiem,dziś idę na operację(jeszcze z ubezpieczenia).Na razie się z Wami pożegnam,na jak długo nie wiem. :zlezka: :buziak:

Jacek - Śro 28 Kwi, 2010 09:47

KICAJKA napisał/a:
dziś idę na operację

trzymam kciuki,aby po twojej myśli było :)

Klara - Śro 28 Kwi, 2010 09:50

KICAJKA napisał/a:
dziś idę na operację

Myślami będę z Tobą Kicajko i najmocniej jak się da trzymam za Ciebie kciuki :kciuki: :kciuki: :kciuki:
WRACAJ SZYBKO!!!

incognito - Śro 28 Kwi, 2010 09:50

Jacek napisał/a:
trzymam kciuki,aby po twojej myśli było



.. ja również... myśl pozytywnie...będzie okey... :buziak:

incognito - Śro 28 Kwi, 2010 09:53

Wracając ....do tematu postu... jestem za wolnymi związkami...dzieci dorosłe.. 2 małżeństwa...nie ma jak samodzielność... a przyjaciel i owszem taki na dobre i złe... :skromny:
Wiedźma - Śro 28 Kwi, 2010 09:54

KICAJKA napisał/a:
Jako osoba niepełnosprawna nie mam prawa do ubezpieczenia przez PUP. :szok: Albo umierać albo wyjść za mąż :mgreen: (mąż ubezpieczy). ;)

Zaraz zaraz, a jako niepełnosprawna nie masz renty? I prawa do świadczeń medycznych? :shock: :shock: :shock:


KICAJKA napisał/a:
dziś idę na operację

:kciuki: :auuu:

beata - Śro 28 Kwi, 2010 10:36

KICAJKA napisał/a:
Co z tego wyjdzie nie wiem,dziś idę na operację
Ściskam kciuki bardzo mocno :kciuki:
ZbOlo - Śro 28 Kwi, 2010 10:39

KICAJKA napisał/a:
dziś idę na operację(jeszcze z ubezpieczenia).Na razie się z Wami pożegnam,na jak długo nie wiem.

...życzę powodzenia i wracaj - w pełni sił - jak najszybciej... :okok:

emigrantka - Śro 28 Kwi, 2010 10:54

KICAJKA, duuzo zdrowka
yuraa - Śro 28 Kwi, 2010 10:54

trzymaj się Kicajko :)
evita - Śro 28 Kwi, 2010 11:02

Kicjako ja również myślami bedę przy tobie :) wracaj jak najszybciej !
Mysza - Śro 28 Kwi, 2010 11:39

KICAJKA napisał/a:
dziś idę na operację


życzę zdrówka i wracaj do nas szybciutko :)

Borus - Śro 28 Kwi, 2010 13:50

Kicajko, wracaj szybko i oczywiście zdrowa... ;)
pietruszka - Śro 28 Kwi, 2010 15:48

Kicajko, dużo zdrówka :) No i wracaj szybciutko (o ile oczywiście zdrowie pozwoli)
pterodaktyll - Śro 28 Kwi, 2010 21:59

zosia1963_1963 napisał/a:
jestem za wolnymi związkami

zosia1963_1963 napisał/a:
przyjaciel i owszem taki na dobre i złe.

Nareszcie ktoś mnie popiera. Chyba Cię polubię :lol2:

KICAJKA - Sob 01 Maj, 2010 13:19

Dziękuję Wam wszystkim,że byliście ze mną.Już w domu,ale co będzie dalej czas pokaże.:) :buzki:
Wiedźma napisał/a:
Zaraz zaraz, a jako niepełnosprawna nie masz renty? I prawa do świadczeń medycznych? :shock: :shock: :shock:
Niestety nie mam już prawa do renty,choć jestem uznana jako osoba niepełnosprawna. :bezradny: Mogę być zarejestrowana jako poszukująca pracy,ale to nie obejmuje ubezpieczenia zdrowotnego. :bezradny: Takie są nasze realia niestety :shock: :)
stiff - Sob 01 Maj, 2010 13:30

KICAJKA napisał/a:
Już w domu,

To fanie... :)
Pozdrawiam... :)

Wiedźma - Sob 01 Maj, 2010 13:39

O, widzę, że operacja sie udała i nawet pacjentka przeżyła! :radocha:

Ciesze się, że już wróciłaś, Kicajko!

KICAJKA napisał/a:
Mogę być zarejestrowana jako poszukująca pracy,ale to nie obejmuje ubezpieczenia zdrowotnego.

A to, przepraszam, po cholerę taka rejestracja? Jakiś zasiłek płacą, czy co?
Jaką ma się z niej korzyść? Tylko nie mów, że pomagają znaleźć pracę :shock:

Klara - Sob 01 Maj, 2010 13:40

Witaj w domu Kicajko :)
KICAJKA napisał/a:
Niestety nie mam już prawa do renty

Nie rozumiem, dlaczego już?
To znaczy że miałaś na czas określony?
Czy jakaś emerytura będzie Ci w przyszłości przysługiwała?

pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 14:01

Dobrze, że już jesteś :mgreen:
Jacek - Sob 01 Maj, 2010 14:23

KICAJKA napisał/a:
Już w domu
:buziak:
Wiedźma napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
Mogę być zarejestrowana jako poszukująca pracy,ale to nie obejmuje ubezpieczenia zdrowotnego.

A to, przepraszam, po cholerę taka rejestracja? Jakiś zasiłek płacą, czy co?
Jaką ma się z niej korzyść? Tylko nie mów, że pomagają znaleźć pracę :shock:
_________________

po krotce byłem na czymś takim
to coś w rodzaju że nie tracisz ciągłości
a co do pomocy poszukania pracy ,to w pierw pozbywają się tych co im płacą

beata - Sob 01 Maj, 2010 14:45

KICAJKA napisał/a:
Już w domu,
Siem cieszę. :buziak:
KICAJKA napisał/a:
Już w domu,ale co będzie dalej czas pokaże.
Będzie dobrze.Wiedźma poczaruje i będzie dobrze....zobaczysz :pocieszacz:
Kulfon - Sob 01 Maj, 2010 17:43

KICAJKA napisał/a:
Już w domu


433 c4fscs

pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 17:45

Kulfon napisał/a:
433 c4fscs

Kulfi! Dajesz w ten sposób do zrozumienia, że wolisz wolny związek czy rodzinę?? :mysli:

Kulfon - Sob 01 Maj, 2010 18:03

pterodaktyll napisał/a:
Kulfi! Dajesz w ten sposób do zrozumienia, że wolisz wolny związek czy rodzinę??
po paru latach doswiadczenia w malzenstwie, stwierdzam fakt ze wolny zwiazek jest z pewnoscia latwiejszy w przypadku "awarii" :szok:
pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 18:05

Kulfon napisał/a:
wolny zwiazek jest z pewnoscia latwiejszy

Wręcz przeciwnie mój drogi, wręcz przeciwnie ;)

Kulfon - Sob 01 Maj, 2010 18:15

Cytat:
Wręcz przeciwnie mój drogi, wręcz przeciwnie


wtedy przeca nie trzeba nic dzielic ... :roll: kazdy ma swoje :p

milutka - Sob 01 Maj, 2010 18:22

KICAJKA napisał/a:
Już w domu,ale co będzie dalej czas pokaże.:) :buzki:

Kicajko najważniejsze,że jesteś już po ...i w domu a dalej to będzie dobrze -zobaczysz :) :pocieszacz:

KICAJKA - Sob 01 Maj, 2010 19:55

Klara napisał/a:
Nie rozumiem, dlaczego już?
Miałam przez jakiś czas,potem zabrali.Przez kilka lat walczyłam po sądach wszystko się przeciągało,aż okazało się,że mimo pogarszającego się stanu zdrowia minął okres kiedy była płacona składka na ubezpieczenie (5 lat).I nie mogę składać od nowa wniosku o rentę. :bezradny: Pup może mi szukać pracy dostosowanej do możliwości zdrowotnych i tylko tyle.Do pełnej emerytury brakuje mi nie cala 4 lata. Jak skończę 60 to mogę dostać minimum ok. 400 zl.jeśli nie dopracuję.A nie dopracuję bez możliwości leczenia stałego. W efekcie decyzja - JEDNAK MAŁŻEŃSTWO :mgreen: - o to chodzi w tym temacie. :mgreen:
Klara - Sob 01 Maj, 2010 20:11

KICAJKA napisał/a:
W efekcie decyzja - JEDNAK MAŁŻEŃSTWO :mgreen:

Doskonale to rozumiem, tym bardziej, że i tak mieszkacie razem i nie zanosi się na zmianę. Dobrze, że postanowiliście przekuć to na finansową korzyść dla Ciebie.

Wiedźma - Sob 01 Maj, 2010 20:36

A może tak właśnie przejawia się polityka pro-rodzinna państwa...? :roll:
verdo - Sob 01 Maj, 2010 21:06

Wiedźma napisał/a:
A może tak właśnie przejawia się polityka pro-rodzinna państwa...?


Taaaak na pewno.....Kicajce nie dac w ogole.....a z meza kasy zagarnac... :szok:
Tu nie chodzi o polityke pro-rodzinna panstwa tylko o pieniadze....
Daliby jakies wsparcie dla mlodych malzenstw,aaaaa nie...... :/

Hej Kicajko..... :luzik:

Wiedźma - Sob 01 Maj, 2010 21:29

No ale związek małżeński zawarty! Rodzina powstała! O tym mówię! :wysmiewacz:
pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 21:39

Cytat:
A może tak właśnie przejawia się polityka pro-rodzinna państwa

I dlatego lepsze sa wolne związki. Samotnemu wg prawa łatwiej coś wychechłać przy takiej "pro rodzinnej" polityce. :p

verdo - Sob 01 Maj, 2010 21:40

Wiedźma napisał/a:
No ale związek małżeński zawarty! Rodzina powstała! O tym mówię!


Zdrowie czy maz.....? 8|
....powstała........powstała.....aleeee....przepisy takie ,ze szkoda gadac..... :uoee:

stiff - Sob 01 Maj, 2010 21:40

pterodaktyll napisał/a:
Samotnemu wg prawa łatwiej coś wychechłać

Boche a co to takiego... :D

verdo - Sob 01 Maj, 2010 21:43

pterodaktyll napisał/a:
Samotnemu wg prawa łatwiej coś wychechłać


...chyba od zony... :p

pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 21:44

stiff napisał/a:
Boche a co to takiego

Załatwić, wyprosić............. :mgreen:

stiff - Sob 01 Maj, 2010 21:47

pterodaktyll napisał/a:
Załatwić, wyprosić...

Załatwić czy wyprosić kogoś, to można niezależnie od tego w jakim związku żyjesz... :D

pterodaktyll - Sob 01 Maj, 2010 22:02

Boshee Toż mówię o wychechłaniu od państwa a nie od żony ignoranci............ :szok:
KICAJKA - Nie 02 Maj, 2010 09:41

pterodaktyll napisał/a:
wg prawa łatwiej coś wychechłać przy takiej "pro rodzinnej" polityce. :p
Niestety.córka mi dorosła,dostała staż na pół roku ze stypendium 711 zl i dlatego mnie nic się nie należy- zmuszają do rodziny :mgreen: :bezradny: to za tydzień mnie zaobrączkują ha,ha :mgreen: (Jak dożyje} :rotfl:
Wiedźma - Nie 02 Maj, 2010 09:59

KICAJKA napisał/a:
za tydzień mnie zaobrączkują ha,ha

O kurde! To będzie wesele!? :mgreen:

KICAJKA - Nie 02 Maj, 2010 10:10

Tak po cichutku ślub ale w klubie tort i kawa razem z 16 rocznicą trzeźwości mena. :mgreen:
pietruszka - Pon 03 Maj, 2010 19:13

KICAJKA napisał/a:
Tak po cichutku ślub ale w klubie tort i kawa razem z 16 rocznicą trzeźwości mena. :mgreen:

Fajnie Kicajko, że już wróciłaś. A co do ślubu? Myślę, że papier Wam nie zaszkodzi :) Po tylu latach ;)
Sama jestem w wolnym związku, choć nie zaperzam się, że my nigdy nie "uregulujemy" i nie podpiszemy stosownego papieru, tylko że na razie nie trzeba. A jakoś w moim przypadku na razie więcej plusów jest po stronie wolny związek.

pterodaktyll - Pon 03 Maj, 2010 21:51

pietruszka napisał/a:
moim przypadku na razie więcej plusów jest po stronie wolny związek

W moim też......... :mgreen:

Tomoe - Czw 06 Maj, 2010 08:52

KICAJKA napisał/a:
Tak po cichutku ślub ale w klubie tort i kawa razem z 16 rocznicą trzeźwości mena. :mgreen:


Hehe... mój naciska, żebyśmy już wreszcie poszli do tego USC złożyć dokumenty i ustalić termin ślubu, bo on chce być żonaty, kiedy będzie świętował swoją dwudziestą rocznicę trzeźwości. :)

pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 10:26

Tomoe napisał/a:
on chce być żonaty,

Łoszalał chłopisko........... :szok:

evita - Czw 06 Maj, 2010 12:04

KICAJKA napisał/a:
to nie obejmuje ubezpieczenia zdrowotnego.

o ubezpieczenie zdrowotne możesz starać się w Urzędzie Gminy jako osoba bezrobotna ! sprawdziłam to :)

KICAJKA - Czw 06 Maj, 2010 13:41

evita napisał/a:
jako osoba bezrobotna
Evitko,będąc osobą udokumentowanie niepełnosprawną nie mogę być osobą bezrobotną. :( Mógł mnie ubezpieczać MOPR jeśli dochód na osobę nie przekracza 356 zł. :) Teraz córcia ma staż pół roku i dostaje 714 zł.- czyli przekracza o 2 zł i" figa z makiem".Mam dość użerania i odwoływania,pisma chodzą tygodniami od urzędu do urzędu a potem grożą mi sankcjami karnymi- bo to co było miesiąc temu już nie jest ważne na drugi i na odwrót -raz się należy za chwilę nie. :bezradny: A ja muszę być pod stałą kontrolą lekarzy a i tak co chwilę ląduję w szpitalu i karzą mi płacić. :szok: Teraz mnie men jako żonę dopisze do ubezpieczenia i kwita,bez łaski i użerania. :mgreen:
pietruszka - Czw 06 Maj, 2010 13:51

KICAJKA napisał/a:
Teraz mnie men jako żonę dopisze do ubezpieczenia i kwita,bez łaski i użerania. :mgreen:

No przynajmniej masz powód do "zalegalizowania". Myślę mimo wszystko, że są jeszcze i inne powody ;) W końcu to nie jest "pierwszy lepszy" z łapanki :lol2:

Ale nie powiem, właśnie ze względu na różne "papierkowe" przepisy i mnie czasem nachodzą myśli o tym, czy aby... nie pomyśleć o formalnościach.
Kicajko, tak czy tak życzę Ci, żeby właśnie na przekór przepisom, zdrówko zaczęło Ci dopisywać :)

Tomoe napisał/a:
bo on chce być żonaty, kiedy będzie świętował swoją dwudziestą rocznicę trzeźwości. :)

No to, ja jeszcze mam czas :wysmiewacz: Chociaż i moje Słoneczko coś jakby częściej o tym wspomina. Epidemia jakaś, czy co?

KICAJKA - Czw 06 Maj, 2010 14:15

Tomoe napisał/a:
bo on chce być żonaty, kiedy będzie świętował swoją dwudziestą rocznicę trzeźwości. :)
To ma ważny powód - podwójna duma ;)
pietruszka napisał/a:
Chociaż i moje Słoneczko coś jakby częściej o tym wspomina. Epidemia jakaś, czy co?
Faktycznie chyba epidemia albo facetom wiosna w głowach miesza ;) A co dziwne ,wygląda na to,że to im bardziej zależy -ciekawe??? ;)
Tomoe - Czw 06 Maj, 2010 14:42

No bo kto by nie chciał mieć "papierka" na takie zajefajne babki jak my? :lol2:
pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 15:03

Tomoe napisał/a:
kto by nie chciał mieć "papierka" na takie zajefajne babki jak my?

Ja :p Wolę Was bez "papierka" :buzki:

Mysza - Czw 06 Maj, 2010 15:08

pterodaktyll napisał/a:
Ja :p Wolę Was bez "papierka" :buzki:

bo na "papierek" to można tylko jedną :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 15:10

myszaczek napisał/a:
na "papierek" to można tylko jedną

Cicho być bo się spłoszą :wysmiewacz:

Mysza - Czw 06 Maj, 2010 15:11

pterodaktyll napisał/a:
Cicho być

:milczek:

KICAJKA - Czw 06 Maj, 2010 15:19

myszaczek napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Ja :p Wolę Was bez "papierka" :buzki:

bo na "papierek" to można tylko jedną :wysmiewacz:
Ptero przejdź na islam i sobie harem załóż legalnie :smieje:
pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 15:21

KICAJKA napisał/a:
przejdź na islam i sobie harem załóż

Do tego mi islam niepotrzebny :p

Mysza - Czw 06 Maj, 2010 15:22

KICAJKA napisał/a:
myszaczek napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Ja :p Wolę Was bez "papierka" :buzki:

bo na "papierek" to można tylko jedną :wysmiewacz:
Ptero przejdź na islam i sobie harem załóż legalnie :smieje:

a wtedy to już na pewno tej budowy nie skończysz :szok:

pietruszka - Czw 06 Maj, 2010 16:44

myszaczek napisał/a:
KICAJKA napisał/a:
myszaczek napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Ja :p Wolę Was bez "papierka" :buzki:

bo na "papierek" to można tylko jedną :wysmiewacz:
Ptero przejdź na islam i sobie harem załóż legalnie :smieje:

a wtedy to już na pewno tej budowy nie skończysz :szok:

co ty zapędzi "żony" do roboty na budowie :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 16:46

pietruszka napisał/a:
zapędzi "żony" do roboty na budowie

Bardzo lubię jak kobiety się krzątają............ :skromny:

Mysza - Czw 06 Maj, 2010 16:52

pietruszka napisał/a:
co ty zapędzi "żony" do roboty na budowie

co z tego, że zapędzi jak na materiały już nie wystarczy :wysmiewacz:

pterodaktyll napisał/a:
Bardzo lubię jak kobiety się krzątają............ :skromny:

po budowie....? :szok:

pterodaktyll - Czw 06 Maj, 2010 16:59

myszaczek napisał/a:
po budowie....?

Nooo.... niekoniecznie...... :skromny:

Tomoe - Wto 11 Maj, 2010 14:58

Jesteśmy po wizycie w USC.
Złożyliśmy dokumenty, uiściliśmy opłatę skarbową, złożyliśmy oświadczenie woli i wybraliśmy sobie datę ślubu.
Na pytanie, czy chcemy wynająć obsługę do podawania tradycyjnej lampki szampana, odpowiedzieliśmy zgodnie: "Nie!"
Kierownik USC był zdziwiony.

No i klamka zapadła.

"Gdzie moja wolność,
gdzie moja swoboda???"
:beczy:

Borus - Wto 11 Maj, 2010 15:03

Tomoe napisał/a:
No i klamka zapadła.

"Gdzie moja wolność,
gdzie moja swoboda???"
...jakoś to przeżyjesz ;)
Bebetka - Wto 11 Maj, 2010 15:42

Tomoe napisał/a:
Jesteśmy po wizycie w USC.
Złożyliśmy dokumenty, uiściliśmy opłatę skarbową, złożyliśmy oświadczenie woli i wybraliśmy sobie datę ślubu.

A co to? jakiś worek ze ślubami się rozwiązał na forum? :lol:

Ciekawe kto następny, uprzejmie nam doniesie, że wstępuje w związek małżeński ;)

W sumie...takie newsy miło się czyta :)

pterodaktyll - Wto 11 Maj, 2010 18:50

Tomoe napisał/a:
"Gdzie moja wolność,
gdzie moja swoboda???"

Już... Ci niosą suknię z welooonem.... :kwiatek:

KICAJKA - Śro 12 Maj, 2010 17:49

Tomoe napisał/a:
podawania tradycyjnej lampki szampana, odpowiedzieliśmy zgodnie: "Nie!"
My też zgodnie "NIE"
Tomoe napisał/a:
"Gdzie moja wolność,
gdzie moja swoboda???"
U mnie nic się nie zmieniło poza obrączką na palcu i dodaniem drugiego nazwiska. :)
Tomoe - Czw 13 Maj, 2010 12:32

A nauczyłaś się już mówić "mój mąż"? ;)
evita - Czw 13 Maj, 2010 14:52

Tomoe napisał/a:
Jesteśmy po wizycie w USC.

moje najszczersze gratulacje :)
(sama nie wierzę w to co piszę ;) coś mi się chyba poprzestawiało :mgreen: )
Tomoe napisał/a:
wybraliśmy sobie datę ślubu.

jeśli to nie tajemnica to może podasz jaką ? będziemy wirtualnie wraz z wami świętować tego dnia :)

Tomoe - Czw 13 Maj, 2010 15:01

Myśmy chcieli albo 5 lipca (moja szósta rocznica trzeźwości) albo 4 września (jego dwudziesta rocznica trzeźwości).
Ale okazało się, że akurat w te dni ślubów nie udzielają.
Więc wybraliśmy 2 lipca.
I dzięki temu ja w dniu swojej rocznicy będę już mężatką, a mój przyszły mąż w dniu swojej rocznicy będzie już żonaty.
(Jak Bóg da :) )

KICAJKA - Czw 13 Maj, 2010 19:52

Tomoe napisał/a:
A nauczyłaś się już mówić "mój mąż"? ;)
Trochę ciężko mi to idzie zbyt długie narzeczeństwo zrobiło swoje :mgreen: Ale gorzej było jak usłyszałam "moja synowa" -to był szok dopiero. :szok:
Tomoe napisał/a:
I dzięki temu ja w dniu swojej rocznicy będę już mężatką, a mój przyszły mąż w dniu swojej rocznicy będzie już żonaty.
(Jak Bóg da :) )
Da, da i wszystko będzie OK. :kciuki: :buziak:
kiwi - Wto 18 Maj, 2010 16:08

Hallo Kicajko !!!!
Doczytalam sie nareszcie ze wyszlas za maz......oczywiscie gratuluje !!!!


Abyscie przeszli przez dalsze Wasze zycie
z usmiechem na ustach,szacunkiem i zrozumieniem !!!

zyczy Kiwi

jal - Śro 19 Maj, 2010 05:53

Wolność - to dokonywanie właściwych wyborów.

PD - janusz

evita - Śro 19 Maj, 2010 06:36

jal napisał/a:
Wolność - to dokonywanie właściwych wyborów.

Partnerstwo - to spoglądanie w przyszłość w tym samym kierunku ...

Tomoe - Wto 08 Cze, 2010 13:18

evita napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Jesteśmy po wizycie w USC.

moje najszczersze gratulacje :)
(sama nie wierzę w to co piszę ;) coś mi się chyba poprzestawiało :mgreen: )
Tomoe napisał/a:
wybraliśmy sobie datę ślubu.

jeśli to nie tajemnica to może podasz jaką ? będziemy wirtualnie wraz z wami świętować tego dnia :)


Uprzejmie donoszę, że już mamy kupione obrączki i garnitur, ale datę ślubu przesunęliśmy o 3 miesiące, na 1 października.
Koszty ślubu przerosły, niestety, nasze obecne możliwości finansowe i musimy sobie dać czas - na odłożenie kasy na ciuchy dla mnie i na przyjęcie dla gości.
:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group