To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Kraj Rad - Mikstura Wiedźmy

Wiedźma - Sob 24 Sty, 2009 21:20
Temat postu: Mikstura Wiedźmy
Niezawodna mikstura,
zawsze ją stosuję na samym początku każdego przeziębienia:
goździki, cynamon CEJLOŃSKI , gałka muszkatołowa - po 20 gram, słoiczek miodu 350 gram
przyprawy zmielić i wymieszać z rozgrzanym miodem
(wstawiamy słoiczek do garnka z gorącą wodą, podgrzewamy miód do temperatury nie wyższej niż 40 st.C).
Pozostawić do stężenia.
3 x dziennie na 15 min przed jedzeniem łyżeczkę tego specyfiku trzymać w ustach aż się sam rozpuści.
Poleciłam już wielu osobom i każdy potwierdza, że działa.
Pod warunkiem oczywiście, że zastosuje się już przy pierwszych objawach choroby.
Po 2-3 dniach wszystko przechodzi i nie trzeba kłaść się do łóżka.

Gdy choroba już się rozwinie - jest za późno i mikstura jej nie zwalczy, a jedynie złagodzi przebieg.

P.S. z 2022r.
Ja zwykle dodaję jeszcze 10g suszonego imbiru, ale sama to wymyśliłam, więc - opcjonalnie.
Wtedy działa trochę mocniej, ale za to smak jest bardziej ostry i nie każdemu to pasuje. :okulary:

P.S.II z 2022r.
Zdaje się, że pominęłam fakt, że nie jestem autorką przepisu na tę miksturę,
a otrzymałam ją w mej młodości od pewnej starszej pani, z którą razem ćwiczyłyśmy jogę.
Ona pewnie też jedynie przekazywała go dalej, więc nie mam pojęcia, komu przysługują prawa autorskie :hihi:

P.S. III z 10.10.2022
Bardzo ważne:
używamy tylko cynamonu cejlońskiego!

Anonymous - Sob 24 Sty, 2009 21:28

Wiedżmo - prawdziwa Wiedżma z Ciebie.
Skąd taki przepis .... :roll:
Rany. Mi to bardziej pasuje na miksturę , o której mowa jest od wczoraj
w shouthboxie. :lol:
Dziękuję .Muszę pozbierać składniki do kupy.
Gożdzików mi brakuje , bo nie używam w ich w swojej ,,kaszubsko-góralskiej,, kuchni.

Wiedźma - Sob 24 Sty, 2009 21:38

Monka napisał/a:

Dziękuję .Muszę pozbierać składniki do kupy.
Gożdzików mi brakuje

Cynamon i gałkę można kupić zmielone, ale goździki trzeba samemu zmielić, bo takich nie sprzedają.
Ja je mielę w młynku do kawy (młynka po nich nie czyszczę, bo pierwsza zmielona po tym kawa jest przepyszna :mniam: ).
Aha - i nie dziękuj, bo może nie zadziałać 8)

Klara - Sob 24 Sty, 2009 21:54

Wiedźma napisał/a:
młynka po nich nie czyszczę, bo pierwsza zmielona po tym kawa jest przepyszna ).

Tu muszę zrobić offtopa (przepraszam)
Gdy do kawy z ekspressu (najlepiej ciśnieniowego) dodasz kilka goździków i rodzynek, to też będziesz miała bosski napój.
Dobrze jest chwilkę ją potrzymać na podgrzewaczu zanim wlejesz do filiżanek.

Wiedźma - Wto 05 Kwi, 2011 19:49

Odświeżam temat mikstury w związku z przeniesieniem tego wątku do nowego działu.

Chcę Wam powiedzieć, że ostatnio w akcie desperacji zaczęłam brać miksturę
gdy już moja choroba mocno się rozwinęła (a więc wg założeń - musztarda po obiedzie)
i wyobraźcie sobie, że mimo tego opóźnienia odczułam wyraźną ulgę i zaczęłam szybko wracać do zdrowia :mgreen:

Kulfon - Wto 05 Kwi, 2011 20:09

Wiedźma napisał/a:
Chcę Wam powiedzieć, że ostatnio w akcie desperacji zaczęłam brać miksturę
gdy już moja choroba mocno się rozwinęła (a więc wg założeń - musztarda po obiedzie)
i wyobraźcie sobie, że mimo tego opóźnienia odczułam wyraźną ulgę i zaczęłam szybko wracać do zdrowia


czy ten Twoj post, Wiedzmo, to kontynuacja rozmowy o miksturze z komentarzy mojego monologu, ktorego nie ma ? :mysli:

ja sugerujac sie tym
Wiedźma napisał/a:
Gdy choroba już się rozwinie - jest za późno i nie ma co mikstury brać bo nie zadziała.


pomyslalem ze w moim przypadku to juz jednak moze byc "musztarda po obiedzie"

Wiedźma - Wto 05 Kwi, 2011 20:27

Nie tyle kontynuacja, co nawiązanie.

Mikstura najskuteczniej działa na samym początku choroby - nie dopuszcza do jej rozwinięcia.
Do tej pory tego się trzymałam, a teraz dokonałam odkrycia,
że mikstura działa także w późniejszych fazach choroby -
co prawda nie tak spektakularnie jak na jej początku, ale zawsze! :mgreen:

pantofelek78 - Wto 05 Kwi, 2011 22:39

czy ta Mikstura jest też dla dzieci dobra ? (mój wnusio jest ciągle zakatarzony) a może znacie coś skutecznego ?

pozdrawiam

Wiedźma - Wto 05 Kwi, 2011 22:56

Cytat:
czy ta Mikstura jest też dla dzieci dobra ?

Przyznam, że nie wiem... :bezradny:
Tym niemniej nie sądzę, że mogłaby dziecku zaszkodzić.
Jednak z drugiej strony - dziecko mogłoby grymasić, bo smak jest dość ostry,
a mniejsze mogłoby sprawiać kłopot z tak długim ssaniem...
Tak więc wydaje mi się, że jest to lekarstwo dla dorosłych i starszych dzieci...

pterodaktyll - Wto 05 Kwi, 2011 22:59

Wiedźma napisał/a:
dokonałam odkrycia,
że mikstura działa

pantofelek78 napisał/a:
czy ta Mikstura jest też dla dzieci dobra ?

Jak działa to dobra........... :mgreen:

pantofelek78 - Wto 05 Kwi, 2011 23:39

Wiedźma napisał/a:
Tym niemniej nie sądzę, że mogłaby dziecku zaszkodzić.


Dzięki, zrobię i wypróbuję.Napiszę czy mu smakowało :mniam:

pterodaktyll napisał/a:
Jak działa to dobra........... :mgreen:



;)

Wiedźma - Wto 05 Kwi, 2011 23:59

A ile lat ma dziecięcie?
Bo poniżej 12 to bym raczej nie ryzykowała :?

pietruszka - Śro 06 Kwi, 2011 00:30

W samą porę, w samą porę Ewuś odświeżyłaś ten wątek.
U mnie gorączka i gardło mnie boli. Coś mnie na zlocie przewiało. Właśnie szukałam mikstury, bo nie byłam pewna proporcji.

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 00:36

No to do tygla i warzyć!
I niech idzie na zdrowie! :mgreen:

Klara - Śro 06 Kwi, 2011 07:01

pantofelek78 napisał/a:
czy ta Mikstura jest też dla dzieci dobra ?

Próbowałam sprawdzić, ale moim wnuczkom nie odpowiada zapach i za nic w świecie żadna się nie dała namówić na spożycie :(

pterodaktyll - Śro 06 Kwi, 2011 12:49

pietruszka napisał/a:
Coś mnie na zlocie przewiało.

Nic dziwnego. Jak żes latała po tej kopalni bez kasku to i przewiało :mgreen:

pantofelek78 - Śro 06 Kwi, 2011 14:18

Wiedźma napisał/a:
poniżej 12 to bym raczej nie ryzykowała :?


4 latka tylko.,zastanawiam się czy nie zmniejszyć proporcji

Klara napisał/a:
moim wnuczkom nie odpowiada zapach i


dzięki,ja dopiero w sobotę będę się widziała z wnukami więc mam jeszcze trochę czasu na przemyślenie czy mu dawać

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 14:21

Wiesz, zwykle na ulotkach leków jest podawana informacja, że inne jest stosowanie u dzieci,
a inne u dorosłych i dzieci po 12 roku życia - więc widać coś jest na rzeczy, być może nie tylko dawkowanie.
Tak więc u malucha lepiej uważać z każdym lekiem, którego nie przepisze lekarz.

pantofelek78 - Śro 06 Kwi, 2011 14:50

Wiedźma napisał/a:
u malucha lepiej uważać z każdym lekiem, którego nie przepisze lekarz.


Masz rację trzeba uważać -dlatego pytałam czy podawaliście dzieciom.Mój wnusio całą zimę był na antybiotykach i już mówiłam córce żeby dodatkowe badania zrobila lub zmieniła lekarza ile można (2tyg chory 1tyg zdrowy) tak sobie pomyślałam że czymś naturalnym by go wzmocnić

szymon - Śro 06 Kwi, 2011 21:49

moja mama robi tez syrop z pędów sosny, podobno na kaszel dobre, jak chcecie to podam przepis jutro

jest też jakiś specyfik z mielonych ząbków czosnku, ale to straszny syf, też moge podać przepis jutro, na ogólne przeziębienie

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 21:51

loczek napisał/a:
jak chcecie to podam przepis jutro

Jasne, dawaj! :cwaniak:

pterodaktyll - Śro 06 Kwi, 2011 21:55

Wiedźma napisał/a:
dawaj!

Może jeszcze przepis na syrop z cebuli? :mysli:

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 21:57

Jeszcze się pytasz?
pterodaktyll - Śro 06 Kwi, 2011 21:59

Wiedźma napisał/a:
Jeszcze się pytasz?

Myślałem, że może już masz w swoim kapowniku...... :)

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 22:16

Eeeee tam.
Nie potrzebuję nic innego, gdyż posiadam miksturę :mgreen:
Ale skoro powstał kącik porad - dawaj, może komuś się przyda!

pietruszka - Śro 06 Kwi, 2011 22:16

O ile pamiętam cebulę się cukrem zasypuje i zostawia. niestety nie mam w domu cukru.
Ale miksturka działa... głos odzyskuję i dobry humor... Co prawda tłukłam w moździerzu (niedokładnie) i goździki mi chrzęszczą między zębami. Ale co tam... Zdrowa chcę być :)

Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 22:18

pietruszka napisał/a:
goździki mi chrzęszczą między zębami

Nie zaszkodzi - goździki są zdrowe na zęby! :mgreen:
Olejek goździkowy uśmierza ich ból.

pietruszka - Śro 06 Kwi, 2011 22:22

Wiedźma napisał/a:
Olejek goździkowy uśmierza ich ból.

Jeszcze brakuje, żeby mnie zęby bolały :beba:
Ale też musi działać na gardło, bo mniej boli.

pterodaktyll - Śro 06 Kwi, 2011 22:22

pietruszka napisał/a:
O ile pamiętam cebulę się cukrem zasypuje i zostawia.

Tylko trzeba ją najpierw pokroic na talarki czy cuś takiego i zostawić na mniej więcej dwa dni

pietruszka - Śro 06 Kwi, 2011 22:24

pterodaktyll napisał/a:
Tylko trzeba ją najpierw pokroic na talarki czy cuś takiego i zostawić na mniej więcej dwa dni
:tak: :tak: :tak:
Klara - Czw 07 Kwi, 2011 08:09

Tę zasypaną cukrem cebulę moja mama trzymała zawsze w kąciku płyty kuchennej tak, żeby stała w ciepłym (ale nie gorącym) miejscu i cukier łatwiej się rozpuścił.
Skąd teraz wziąć płytę kuchenną? 8|
Może na kaloryferze trzeba by ją postawić? ceewd

szymon - Czw 07 Kwi, 2011 08:45

moja mama robi tak:

w słoiku 3 litrowym kroi pędy sosny, zbierane na początku maja, jak zaczynają puszczać maluteńkie igiełki z pędów, nalezy je pokroić tak po 3cm. zasypuje się to cukrem w dużej ilości. postawić w słońcu na max 10 dni, potrząsając co drugi dzień, ugniatająć pędy. poczekać aż pędy puszczą soki, jak sie przesadzi to wszystko sfermentuje. należy później wycisnąć extrakt, przecedzić tak jak np maliny, przelać do np buteleczki po kubusiu. należy zalakować, i odstawić do spiżarki ew do lodówki na sam dół. jest to syropek wykrztuśny dla dzieci. 2x łyżka dziennie na kaszelek.
normalnie należy to zmieszać ze spirytusem w odpowiedniej proporcji jedank nie chcę tego podawać tutaj. stosowanie wg uznania :rotfl:

teraz podam to po czym wymiotowałem:
syrop z czosnku, z około 30 ząbków nalezy zrobić wypraski, ew zetrzeć na tarce, sparzyć 3 sztuki cytrynki i wycisnąć z nich sok, wymieszać z czosnkiem i zalać zimną przegotowaną wodą tak w proporcji pół na pół. przelac do buteleczki i odstawić w ciemne, zimne miejsce. po trzech dniach można dawkowac łyżke dziennie. (nie oddzielać przetartego czosnku od reszty)

druga opcja jest dla hardkorów i należy stosować wtedy jak sięnie wychodzi z domu przez najbliższe dwa trzy dni!!!

Stokrotka - Czw 07 Kwi, 2011 09:08

haha Fajny kącik, teraz wszyscy zdrowi będziemy.

Ja robię tak.

1. ząbek czosnku kroje lub wyciskam i kładę na łyżkę miodu, połykam popijając.
2. nieśmiertelna herbata z malinami. W sezonie malinowym robię klka słoiczków na zimę i dodaje do herbaty i pod kocyk, rewelacyjnie rozgrzewa.
3. sok z jednej cytryny + miód + ciepła woda (max 40 stopni - ponieważ w wyższej zdrowotne właściwości miodu giną) - proporcje dowolne. Taką miksturę pije się ciepłą. Można ją pić z rana codziennie, poprawia odporność albo doraźnie podczas choroby.

Stosując te 3 specyfiki, szybkie i proste w przygotowaniu nie choruję od dwóch lat. A wcześniej niestety miałam bardzo słabą odporność i grypy, przeziębienia to była norma.

pterodaktyll - Czw 07 Kwi, 2011 09:23

Ja z kolei jesli chodzi o stosowanie czosnku, to wyciskam, dodaje trochę oliwy z oliwek lub innej, lekko solę i połykam. Efektem tego jest to, że później nie zionę tym czosnkiem na lewo i prawo a efekt leczniczy tyz jest :]
ZbOlo - Czw 07 Kwi, 2011 09:28

pterodaktyll napisał/a:
jesli chodzi o stosowanie czosnku

...ja zionę, bo wchłaniam czosnek w sposób tradycyjny... z chlebkiem i masełkiem... ;)

Pati - Czw 07 Kwi, 2011 20:39

Ja i moje dzieci pijemy syropek taki.

Do słoiczka:
-pól szklanki przegotowanej letniej wody
-3 lyżki miodu(z supermarketu miodu nie polecam tylko z pasieki)
-1 spażoną cytrynkę wyciskamy do tego
Robię ten syropek rano i stoi do wieczora.
Wieczorkiem go przecedzam(nie lubie jak mi pływaja jakieś rekiny) :wysmiewacz:
Jedna łyżka na noc przez 7 dni i 7 dni przerwy i od nowa :)

pantofelek78 - Czw 07 Kwi, 2011 23:35

ile recepturek super :)

ja podam przepis na syropek z kwiatów czarnego bzu :
-samych kwiatków dwa litry zalać wodą i odstawić na dwa dni -dobrze odcedzić ,kwiatki wyrzucić a do wody dodać 1kg cukru i zagotować zebrać szumowinę i rozlać do słoiczków. -syrop dobry na kaszel.

i na miód z kwiatów mleczu: -200 kwiatków mleczu zagotować w dwóch litrach wody i odcedzić ,znów do kwiatków dodać dwa litry wody i 2kg cukru gotować do uzyskania miodu pod koniec dodać do smaku kwasek cytrynowy.
odcedzić i rozlać do słoików

Wiedźma - Czw 07 Kwi, 2011 23:48

pantofelek78 napisał/a:
i na miód z kwiatów mleczu: -200 kwiatków mleczu zagotować w dwóch litrach wody i odcedzić ,znów do kwiatków dodać dwa litry wody i 2kg cukru gotować do uzyskania miodu pod koniec dodać do smaku kwasek cytrynowy.
odcedzić i rozlać do słoików

Kurna olek! Nie myślałam, że można samemu robić za pszczołę! :shock:

pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 21:46

Po prawie zakończonym katarze strasznie myślałam, ze dostanę wścieklizny, bo nochala mam czerwonego, jak panowie spod Biedronki, co tak usłużnie zawsze chcą mi odprowadzić koszyk. I do tego skóra mi zaczęła z nosa schodzić. Wypróbowałam i krem najłagodniejszy jaki miałam i różnych cudów i znalazłam genialny specyfik na dolegliwość pokatarową: olej lniany. Od razu łagodzi,natłuszcza biedne wymęczone noszysko. :lol2: :lol2: :lol2: Uwaga: metoda niewyjściowa. Mocno się świeci. A ... ulgę przynosi też posmarowanie noska przeciętym aloesem. Kiedyś mi pomagał krem Nivea, ale teraz to nawet po nivei nos mnie szczypał okrutnie :zalamka:
pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 21:49

pietruszka napisał/a:
Po prawie zakończonym katarze

Cholera żebym to ja tak mógł o sobie powiedzieć..........a tu ....guzik, 7 dni trza przecierpieć, no może już tylko 6..... 8|

Kulfon - Nie 10 Kwi, 2011 21:51

oj biedacy, ale nie martwcie sie, kulfon dogrorywa z wami :rozpacz:
pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 21:55

pterodaktyll napisał/a:
a tu ....guzik, 7 dni trza przecierpieć, no może już tylko 6..... 8|

no... dzisiaj w nocy to siódmy dzień... katar mnie dopadł w drodze ze zlotu.
Kulfon napisał/a:
kulfon dogrorywa

jakiś wirus dekadencki? :wysmiewacz:

rybenka1 - Nie 10 Kwi, 2011 21:55

Ja tez to mam. :zalamka:
pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 21:56

pietruszka napisał/a:
akiś wirus dekadencki?

Może uczulenie na jakieś ddd? :mysli:

pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 21:57

pterodaktyll napisał/a:
Może uczulenie na jakieś ddd? :mysli:

To już wiem dlaczego mi przechodzi :wysmiewacz:

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 21:59

pietruszka napisał/a:
o już wiem dlaczego mi przechodzi

Chyba zastosuję podobną kurację :mgreen:

pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 22:00

rybenka1 napisał/a:
Ja tez to mam. :zalamka:

grupen-choroba? :mysli:

Wiedźma - Nie 10 Kwi, 2011 22:12

pietruszka napisał/a:
znalazłam genialny specyfik na dolegliwość pokatarową: olej lniany.

A ja sobie poradziłam ze zmaltretowanym nosem przy pomocy ochronnego błyszczyku do ust.
Oczywiście bezbarwnego :mgreen: Skoro łagodzi spierzchnięte usta, to łuszczący się nos także :)

beata - Nie 10 Kwi, 2011 22:15

pietruszka napisał/a:
katar mnie dopadł w drodze ze zlotu.
Kulfon napisał/a:
:wstyd:
pietruszka napisał/a:
jakiś wirus dekadencki?
Jesuuu!!To ja spadam z tego forum :boisie2:
A tak mi się przypomniało,że chyba Wiedźma przywlekła to choróbsko z Krakowa i teraz wszystkich zaraża. :foch:

Wiedźma - Nie 10 Kwi, 2011 22:21

beata napisał/a:
Wiedźma przywlekła to choróbsko z Krakowa i teraz wszystkich zaraża. :foch:

To w ramach promocji mikstury.

pterodaktyll - Nie 10 Kwi, 2011 22:22

Wiedźma napisał/a:
beata napisał/a:
Wiedźma przywlekła to choróbsko z Krakowa i teraz wszystkich zaraża. :foch:

To w ramach promocji mikstury.

Bóg zapłać za taką promocję 8|

pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 22:22

beata napisał/a:
:wstyd:

Becia to katar, nie cholera, chociaż paskudny katar. Dokładnie to mnie chwycił w okolicach Jarocina :wysmiewacz:
Gardło też mnie bolało, ale mikstura wiedźmina pomogła.
beata napisał/a:
teraz wszystkich zaraża. :foch:

wydaje mi się, że wszystko zaczęło się od tej emotki: :buahaha: - droga kropelkowa :wysmiewacz:

rybenka1 - Nie 10 Kwi, 2011 22:25

Acha teraz to juz wiem kto mnie zaraził ,wyszło szydło z worka .pięknie. :nerwus:
pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 22:29

Wiedźma napisał/a:
A ja sobie poradziłam ze zmaltretowanym nosem przy pomocy ochronnego błyszczyku do ust.
Oczywiście bezbarwnego :mgreen: Skoro łagodzi spierzchnięte usta, to łuszczący się nos także :)

miałam tylko o smaku... poziomki... wolałam nie ryzykować :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 10 Kwi, 2011 22:31

pietruszka napisał/a:
miałam tylko o smaku... poziomki... wolałam nie ryzykować :wysmiewacz:

Mój był waniliowy - ładnie pachniał na nosie :mgreen:

beata - Nie 10 Kwi, 2011 22:43

pietruszka napisał/a:
droga kropelkowa
Czyli to moja wina 34dd To ja chciałam tę emotkę. :rozpacz:
Chorych panów zapraszam do siebie.Będę dobrą pielęgniarką. :paluszkiem:

Tomoe - Nie 10 Kwi, 2011 22:49

Co, proszę? :shock: :shock: :shock:
pietruszka - Nie 10 Kwi, 2011 22:57

beata napisał/a:
Czyli to moja wina 34dd

Beti żartowałam

beata - Nie 10 Kwi, 2011 23:16

pietruszka napisał/a:
Beti żartowałam
Przecież wiem. :mgreen:
Tomoe napisał/a:
Co, proszę?
O co Ci chodzi? :mysli:
staaw - Pon 11 Kwi, 2011 04:39

beata napisał/a:
pietruszka napisał/a:
droga kropelkowa

Chorych panów zapraszam do siebie.Będę dobrą pielęgniarką.

Jeszcze jestem zdrowy :bezradny: Ale będę się starał...

pterodaktyll - Pon 11 Kwi, 2011 19:10

staaw napisał/a:
jestem zdrowy :bezradny: Ale będę się starał..

Ja już się starać nie muszę.... 8|

Wiedźma - Pon 11 Kwi, 2011 19:12

Chory?
A miksturę bierze? :tupie:

pterodaktyll - Pon 11 Kwi, 2011 19:16

Wiedźma napisał/a:
miksturę bierze?

Wszystko co mi pod łapę wpadnie..........

sabatka - Pią 22 Kwi, 2011 18:02

jak zmielić miksturę beż młynka?? nie mam nic co by mieliło :(
Wiedźma - Pią 22 Kwi, 2011 18:23

Gałkę i cynamon można kupić już zmielone, z goździkami trudniej - czasem baba ma na straganie...
Nie masz jakiejś sąsiadki z młynkiem do kawy? Albo znajomej barmanki? :roll:

sabatka - Sob 23 Kwi, 2011 08:23

gałke i cynamon mam zmielone. z posiadacza młunka nie znam żadnego. może mi się uda te goździki rozwałkować w ściereczce??
ale chyba już za póżno bo od wczoraj mnie trzyma i dziś to już całkiem rozkłada.

barmanków nie znam żadnych i dobrze :)

pietruszka - Sob 23 Kwi, 2011 10:30

Spóbuj sabat do woreczka foliowego i tłuczkiem do mięsa, chociaż goździki są paskudnie twarde. Ja moje w moździerzu tłukłam, i niestety nie całkiem dotłukłam...ale i tak pomogło, gardło przestało boleć, chociaż plułam goździkami :lol2: :lol2: :lol2:
Borus - Sob 23 Kwi, 2011 12:01

pietruszka napisał/a:
Ja moje w moździerzu tłukłam, i niestety nie całkiem dotłukłam...


Ja swoje dodatkowo przesiewałem przez drobniutkie sitko :szok: i tłukłem do pożądanego efektu... :skromny:

pterodaktyll - Sob 23 Kwi, 2011 14:47

Cytat:

pietruszka napisał/a:
Ja moje w moździerzu tłukłam, i niestety nie całkiem dotłukłam...


Ja swoje dodatkowo przesiewałem przez drobniutkie sitko

Nie lepiej bylo pogryźć? :mysli:

Klara - Sob 23 Kwi, 2011 17:56

Takie goździki można kupić w necie: http://www.google.pl/sear...lient=firefox-a
Trochę mi za drogo wychodzi, bo trzeba doliczyć koszty przesyłki, więc się nie zdecydowałam na zakup, ale jak ktoś jest zdeterminowany.....

Sama mielę w starym młynku do kawy, ale nie powiem, żeby były drobno zmielone.

A tu są śliczne ręczne młynki: http://www.mlynekdokawy.p...-kawy-c-21.html :D

sabatka - Sob 23 Kwi, 2011 18:05

super młynki. często na starociach takie można za grosze dostać i sobie zrobić małe decu :)
Borus - Sob 23 Kwi, 2011 19:12

pterodaktyll napisał/a:
Nie lepiej bylo pogryźć?


Może i tak, ale to nie na moje zęby... :uoee:

staaw - Czw 28 Kwi, 2011 22:05

Mikstura ma specyficzny "smak", 1/3 łyżeczki do kawy zdołałem zażyć :bezradny:
Wiedźma - Czw 28 Kwi, 2011 22:06

Próbuj dalej! :mgreen:
Pati - Czw 28 Kwi, 2011 22:08

Staaw to ma pomagać a nie smakować ;)
Pij i nie marudź :wysmiewacz:
Za tatusia....
Za córunię... :smieje:

staaw - Pią 29 Kwi, 2011 04:43

Za Pati też? Dobrze, przekonałaś mnie :skromny:
Pati - Pią 29 Kwi, 2011 07:43

cg45g


No jasne,że też.
Nie ma lekko. :wysmiewacz:
I zdrowiej szybko ;)

endriu - Pon 28 Lis, 2011 16:12

a można tę miksturę jakoś przechowywać dłużej?
bo mi całkiem sporo wyszło i nie wiem czy zużyję całą

i dla czego 15 min przed jedzeniem to się zażywa?

Klara - Pon 28 Lis, 2011 16:15

endriu napisał/a:
można tę miksturę jakoś przechowywać dłużej?

Wiedźma pisała, że ma miksturę zawsze w pogotowiu - przechowuje ją w lodówce.
Poszłam Jej śladem i też tak uczyniłam.

Czemu 15 minut przed.... to chyba tylko WIEDŹMY wiedzą :D

Marc-elus - Pon 28 Lis, 2011 16:27

endriu napisał/a:
i dla czego 15 min przed jedzeniem to się zażywa?

Pewnie kwestia wchłaniania, jedne leki jesz na czczo, inne do jedzenia... Jedzenie najczęściej zawiera węglowodany, co powoduje wrzut insuliny. Widocznie akurat ktoś kto wie co ma ta mikstura w sobie doszedł do wniosku że najskuteczniejsza będzie 15min przed jedzeniem...
Z resztą, nie masz większych problemów? ;)

endriu - Pon 28 Lis, 2011 17:25

Marc-elus napisał/a:
Z resztą, nie masz większych problemów? ;)



mam



czyli mikstura do lodówki, OK.
Z tymi goździkami przesadziłem, za mało potłukłem
muszę gdzieś dorwać młynek do kawy na przyszłość

Wiedźma - Pon 28 Lis, 2011 18:02

Ja recepturę tej mikstury dostałam od innej, starszej wiedźmy, a ona od jeszcze starszej... :beba:
więc pewności nie mam o co chodzi z tymi 15 minutami,
ale z własnych obserwacji zażywania tej mikstury wysnułam wniosek, że wkrótce po miksturze trzeba coś zjeść,
żeby oczyścić przełyk z resztek jej składników, które działają drażniąco na śluzówkę.
Także dla żołądka tak jest lepiej, bo mikstura trochę pali i co wrażliwsze żołądki mogą mieć z tym problem.
A widocznie sprawa wchłaniania też ma jakieś znaczenie,
dlatego trzeba odczekać z tym jedzeniem owe 15 minut, a nie szamać od razu po miksturze.

Jeśli chodzi o przechowywanie to można w zasadzie bezterminowo.
Miód się nie psuje, korzenie też, a tym bardziej zatopione w miodzie są zakonserwowane.
Nawet bez lodówki może stać bardzo długo, co najwyżej miód się skrystalizuje (w lodówce też, nawet szybciej)
i mikstura będzie twardsza, co w niczym nie stanowi.

pterodaktyll - Pon 28 Lis, 2011 20:51

Wiedźma napisał/a:
mikstura będzie twardsza, co w niczym nie stanowi.

Jak to nie, przecież w takim stanie o wiele lepiej "wali po łbie" :mgreen:

Linka - Sob 19 Paź, 2013 12:37

sezon przeziębień rozpoczęty, więc po miksturę czas sięgnąć

u mnie już trochę za późno ale spróbuję

endriu - Sob 19 Paź, 2013 15:23

:przytul: Linka czujesz jak Cię grzeję na odległość?
Linka - Sob 19 Paź, 2013 18:07

endriu napisał/a:
:przytul: Linka czujesz jak Cię grzeję na odległość?

:skromny:

BARBARA - Śro 13 Sie, 2014 20:45

Czy ktoś zna domowe środki na ropne zapalenie krtani, same leki nie pomagają , może będzie potrzebne nacinanie chcielibyśmy tego uniknąć. Mój synuś się tak dorobił samoleczeniem
Klara - Śro 13 Sie, 2014 20:54

Basiu, jeśli samoleczeniem spowodował takie skutki, to pewnie bez lekarza się nie obejdzie. Staram się nie przeciążać lekarzy pracą nad moim zdrowiem i jeśli nie muszę, to ich nie odwiedzam, ale z krtanią bym nie żartowała.
Póki co przeczytaj to:
http://www.informed.com.p...awicy-a-78.html

BARBARA - Śro 13 Sie, 2014 21:22

On był u lekarza ma już drugie leki i żadnej ulgi, być może będzie musiał mieć nacinane ropniaki, lekarz kazał też smarować amolem ale dzis już go nie kupię a do rana daleko , nie wiem czym można jeszcze smarować lub co przykładać, myślałam o ciepłej soli tylko żebym mu nie zaszkodzila zamiast pomóc
pietruszka - Śro 13 Sie, 2014 22:27

no z krtanią nie ma lekko, bez dobrych leków się nie obędzie, dwa razy porzechodziłam zapalenie krtani i tchawicy... brrrr... z domowych środków, trochę łagodzi herbatka z tymianku, najlepiej ze świeżego...
pterodaktyll - Śro 13 Sie, 2014 22:29

A jakby tak inhalacja.....?
BARBARA - Nie 17 Sie, 2014 17:33

Dziękuję za porady, nie mogłam wcześniej odpisać bo mi córka laptopa zabrała na kilka dni. Syn czuje się już dobrze ale dopiero zmiana antybiotyku pomogła i obyło się bez nacinania, a tak swoją drogą jak to młodzi zaczynają być dorośli i nie mają czasu dla własnego zdrowia, bo praca ,bo wczasy, bo sami się wyleczą i nie muszą chodzić do lekarza, ale dobra nauczka na przyszłość, trzeba się słuchać matki i chodzić do lekarzy.
Linka - Sob 14 Sty, 2017 20:35

Odświeżam, może się komuś przyda :mgreen:
Wiedźma - Sob 14 Sty, 2017 20:41

Wiedźmie przydaje się nieustająco - dlatego Wiedźma nie choruje :]
Wiedźma - Czw 20 Wrz, 2018 19:59

Klara w wątku "Przestałem jeść słodycze" napisał/a:
A bo to jest tak, że ludzie gdy się zorientują, że w składzie mikstury są zwykłe przyprawy, nastawiają się sceptycznie.
Tymczasem:
Cynamon hamuje rozwój i zwalcza bakterie oraz drożdże, dzięki czemu stosowany może być także jako naturalny konserwant. Działa przeciwzapalnie.
Goździki swoje właściwości lecznicze zawdzięczają zawartości eugenolu - substancji, która zmniejsza aktywność enzymów prowadzących do stanów zapalnych, hamuje rozwój infekcji drożdżowej, a nawet tempo rozwoju choroby nowotworowej.
Gałka muszkatołowa zwalcza wolne rodniki, przyczyniające się do uszkodzeń DNA i starzenia się komórek. Według badań, ta przyprawa może być dobrym źródłem antyoksydantów, korzystnie wpływających na zdrowie.
Według badań, ta przyprawa może działać podobnie jak inhibitory monoaminooksydazy (MAO), czyli leki przeciwdepresyjne. Ma od nich słabsze działanie, ale także niższą toksyczność.
No, a miód - wiadomo
:)

linki do źródeł:
https://lokalnyrolnik.pl/blog/cynamon-wlasciwosci-lecznicze-przeciwwskazania/
https://www.poradnikzdrow...anie_43267.html
https://smaker.pl/newsy-zaskakujace-wlasciwosci-galki-muszkatolowej,1898055,a,.html

esaneta - Nie 06 Lut, 2022 22:42

Ot ciekawostka taka :]
https://www.o2.pl/zdrowie...34510312131264a

Wiedźma - Pon 07 Lut, 2022 06:41

No popatrz - skład tej rosyjskiej mikstury zbliżony do "mojej"
tylko zamiast gałki muszkatołowej - liść laurowy.
Zastanawiam się jednakowoż, dlaczego tam gotują miód, skoro pszczelarze twierdzą,
że podgrzany do temperatury powyżej 40 st.C. traci swoje zdrowotne właściwości...? :drapie:
...no ale widocznie co innego się przez to zyskuje...

pietruszka - Pon 07 Lut, 2022 07:13

Wiedźma napisał/a:
dlaczego tam gotują miód, skoro pszczelarze twierdzą,
że podgrzany do temperatury powyżej 40 st.C. traci swoje zdrowotne właściwości...?

Tak sobie myślę, że kiedyś nie wiedziano, że miód tak bardzo traci swoje właściwości podgrzany. A może był po prostu czymś, co ładnie rozpuszczało i dosładzało ostre przyprawy. Chociaż spotkałam się z twierdzeniami, że miód podgrzany działa zarazem wykrztuśnie ale i łagodniej na błonę śluzową. Chyba się pokuszę i poszukam bardziej naukowych uzasadnień podgrzewania lub nie tego miodu.

esaneta - Pon 07 Lut, 2022 07:18

Może podgrzewają dlatego, zeby ten miód lepiej rozpuścił się w wodzie? :drapie:
Wiedźma - Pon 07 Lut, 2022 17:05

Ale oni go wręcz gotują z tą wodą! A miód rozpuszcza się nawet w zimnej wodzie, tylko trochę wolniej.
Według mojej wiedzy takie gotowanie jest nie tylko zbędne, ale i niewskazane.
No ale jest to jakaś receptura i może ja czegoś nie wiem :niewiem:

pietruszka - Wto 08 Lut, 2022 06:40

Wiedźma napisał/a:
A miód rozpuszcza się nawet w zimnej wodzie,

Jakoś nie mogę na razie znaleźć dobrych, w miarę fachowych opracowań dot. gotowania miodu, chociaż gdzieś na stronach pszczelarskich coś piszą, że właściwości antybiotykowe miodu zaczynają się zmniejszać od temp. 60 stopni. Zwykle zakaz podgrzewania miodu bardziej związany jest ze wzrostem HMF (hydroksymetylofurfural) który może być toksyczny (ponoć nawet rakotwórczy i dziś obowiązują nań normy zawartości (a wzrasta wraz z temperaturą podgrzewania).

Za to, co ciekawe, jak badano metod wpływ dekrystalizacji (czyli właśnie rozpuszczania miodu) na właściwości miodu i skuteczność oddziaływania na gronkowca złocistego i E. coli to w nieco wyższych temperaturach niż 40 stopni C miód wykazuje... nieco wyższe działanie antybiotybiotyczne. Autor tego opracowania http://podkarpackie.archi...PODKARPACIU.pdf
zastanawia się, czy (akurat chodzi o dekrystalizację za pomocą różnych metod)

Cytat:
Przyczyną wzmocnienia działania antybakteryjnego może być wzrost rozpuszczalności składników miodu pod wpływem ultradźwięków lub procesy rozpadu z wytworzeniem nowych składników ( w tym degradacja ziaren pyłku).


I moim zdaniem, tu może być pies pogrzebany. Po prostu rozpuszczony miód = wszystkie składniki są lepiej rozpuszczone i dostępne biologiczne dla ludzkiego organizmu.

Inna sprawa, że ze względu na HMF nie gotowałabym jednak miodu.
W przypadku tego zbitenia - rozpuściłabym miód inną metodą (bo współcześnie wiemy o HMF) i nie można wykluczyć, że tak, jak przy innych lekarstwach - miód jest po prostu jednym z lepszych nośników, w którym można rozpuścić inne składniki tradycyjnych leków (dziś oficjalnie suplementów diety;) (tak ja w innym przypadku alkohol, tłuszcz, woda, itd.)

Inna sprawa, że spotkałam się z tym, że w tym tradycyjnym piciu gorącej herbaty z miodem - nie chodzi o to, co się traci w kontakcie z prawie wrzątkiem, ale o... aromatoterapię podczas jej picia - coś tam działa na błony nosa.

Nie wszystko współczesna nauka jest w stanie policzyć, rozdzielić, połączyć i zbadać holistycznie.

Wiedźma - Wto 08 Lut, 2022 08:57

Tak więc - jak to powiadają - każdy kij ma dwa końce :aha:
No ale bardzo dobrze wiedzieć, że można z miodem robić różne rzeczy w zależności od zamierzonego efektu.

Prawdziwa tropicielka PRAWDY z Ciebie, Pietruszko - cierpliwa i dociekliwa :olga:
Byłabyś dobrym naukowcem :okulary:
...albo śledczym! :cwaniak:

Klara - Wto 08 Lut, 2022 09:13

Wiedźma napisał/a:
Byłabyś dobrym naukowcem :okulary:
...albo śledczym! :cwaniak:

Namawiałam Ją kiedyś, żeby została zawodowym mediatorem, ale się wykręciła :D

pietruszka - Wto 08 Lut, 2022 09:13

Wiedźma napisał/a:
Prawdziwa tropicielka PRAWDY z Ciebie, Pietruszko - cierpliwa i dociekliwa

54rerrer
Jestem ciekawa, kiedy ktoś zrobi badania na temat wspomagania leczenia covida za pomocą miodu (a może ktoś właśnie robi ?)

----------
edit:
Oczywiście, że sprawdzają.
Tu ciekawy artykuł:
https://enel.pl/enelzdrowie/koronawirus/koronawirus-miod-w-profilaktyce-i-leczeniu-covid-19

Maciejka - Wto 08 Lut, 2022 09:53

Jolka robi, przeciez napisala w temacie o koronawirusie.
Wiedźma - Pon 10 Paź, 2022 06:00

Rany Boskie!!! :krzyk:
Zobaczcie czego dowiedziałam się o cynamonie! :szok:
Obejrzyjcie uważnie cały ten filmik, to bardzo ważne!

Receptura mikstury do korekty - używamy tylko cynamonu CEJLOŃSKIEGO!



margo - Pon 10 Paź, 2022 10:20

A czy ja mogę bezczelnie wcisnąć się tu z miksturą mojego prywatnego małżonka? :mgreen:


Co będzie potrzebne:
Imbir
Miód
Cytryna
Herbata

Spory kawał imbiru kroimy na plasterki i zalewamy małą ilością wody (plasterki mogą lekko wystawać nad wodę) - gotujemy to na małym ogniu 10-15 minut, aż nie zrobi się z tego imbirowy syrop. Będzie miał taki mętny, brązowawy kolor. Plasterki przecedzamy, imbirowy napój odstawiamy do wystygnięcia. Jak wystygnie wlewamy do kubka 1/4 (jak ktoś odważny, to 1/3) napoju imbirowego. Do tego wlewamy odrobinę soku z cytryny, dodajemy łyżkę (dużą łyżkę) miodu - zalewamy ciepłą herbatą (nie gorącą, żeby nie tracić właściwości miodu i cytryny).

Herbatka jest ostra i słodka :evil2" i uratowała nas przed wieloma przeziębieniami :)

(To alternatywa dla osób nie lubiących goździków i cynamonu, jak ja :mgreen: )

Wiedźma - Pon 10 Paź, 2022 13:45

margo napisał/a:
A czy ja mogę bezczelnie wcisnąć się tu z miksturą mojego prywatnego małżonka? :mgreen:

:tak:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group