To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - obliczmy litraż

Dora - Sob 24 Wrz, 2011 16:23

Hej Grzesiu. Wiem że pogoda fajna (polska złota jesień), ale utknęłam w pracy na 12 godz.. Może jutro jak się wyśpię :lol2: Mam takie pytanie: Czy ktoś wie jak obliczyć ten cholerny litraż ? Bo ja nie mam pomysłu :glupek:
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 18:13

Doria napisał/a:
jak obliczyć ten cholerny litraż ?

Litraż czego? :mysli:

Janioł - Sob 24 Wrz, 2011 18:15

pterodaktyll napisał/a:
Litraż czego?
wanny ? fsdf43t
Borus - Sob 24 Wrz, 2011 18:26

pterodaktyll napisał/a:
Doria napisał/a:
jak obliczyć ten cholerny litraż ?

Litraż czego? :mysli:

...spożycie, poprzez picie, przez całe życie... :szok:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 18:27

Borus napisał/a:
spożycie, poprzez picie, przez całe życie...

A komu to potrzebne...............było minęło............

Dora - Sob 24 Wrz, 2011 18:37

Mam taką pracę terapeutyczną !
Janioł - Sob 24 Wrz, 2011 18:38

Doria napisał/a:
Mam taką pracę terapeutyczną !
powiem tak morze alkoholu (wypitego) , morze łez(wylanych nad tym co było) , morze kasy (przepitej) i może będzie dobrze (jak dotrze ile tego było)
Gonzo.pl - Sob 24 Wrz, 2011 18:43

Borus napisał/a:
...spożycie, poprzez picie, przez całe życie...

ja to robiłem dawno...
Do kolejnych lat przypisałem wazne wydarzenia - ukończenie szkoły, wojsko, ślub, rozwód, przeprowadzka i przypominałem sobie ile i jak wtedy piłem.
Poza tym robiłem to od konca, od tego co najlepiej pamietalem, cofajac sie w przeszlosc

Borus - Sob 24 Wrz, 2011 19:06

Gonzo.pl napisał/a:
Do kolejnych lat przypisałem wazne wydarzenia

Ja również zastosowałem ten sposób i sądzę, że tak jest najłatwiej skojarzyć
poszczególne okresy z ilością i rodzajem spożytych alkoholi z tym, że te "wspomnienia"
zacząłem od "zarania dziejów", czyli od początków mojego picia...

Ponadto wyniki należało przedstawić, oprócz kwoty wyliczonej wg aktualnych cen, w formie graficznego wyobrażenia rzędu wielkości... :szok:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 19:06

Doria napisał/a:
Mam taką pracę terapeutyczną !

Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić :bezradny:

Janioł - Sob 24 Wrz, 2011 19:12

pterodaktyll napisał/a:
Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić
a zadaleś sobie pytanie kiedy to było ? metody terapeutyczne zmieniają się i rozwijają i tylko skamieliny skamielinami pozostają fsdf43t
Borus - Sob 24 Wrz, 2011 19:13

pterodaktyll napisał/a:
Doria napisał/a:
Mam taką pracę terapeutyczną !

Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić


Widocznie w Twoim "pi***lu połączonym z psychiatrykiem" był inny rodzaj terapii... :mysli:

Gonzo.pl - Sob 24 Wrz, 2011 19:17

Borus napisał/a:

Ponadto wyniki należało przedstawić, oprócz kwoty wyliczonej wg aktualnych cen, w formie graficznego wyobrażenia rzędu wielkości...

A nam obliczono w/g jakiegoś przelicznika lata faktycznego picia. jakby pic dzień za dniem.
Mnie wyszło chyba 17,5 roku. Mam to gdzieś w domu, musze sprawdzić. Aż mnie teraz zaciekawiło

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 19:20

andrzej napisał/a:
zadaleś sobie pytanie kiedy to było

A nie tak dawno........parę lat temu :p

Dora - Sob 24 Wrz, 2011 20:27

Powiem Wam że ja za cholerę nie pamiętam tych ilości, z 11-ście lat piłam.. Kto by pamiętał jakie ilości i za jakie ceny :szok:
stiff - Sob 24 Wrz, 2011 20:36

Doria napisał/a:
z 11-ście lat piłam.. Kto by pamiętał

Kto by pamiętał po pijaku... :D
Pisz 0,5 l wódki dziennie, bo inaczej Ci pracy nie uznają... :roll:

Marc-elus - Sob 24 Wrz, 2011 20:37

Doria napisał/a:
Kto by pamiętał jakie ilości i za jakie ceny

Ceny weź rynkowe, na dziś.

stiff - Sob 24 Wrz, 2011 20:43

Marc-elus napisał/a:
Ceny weź rynkowe, na dziś.

Dziś gorzała jest tańsza jak kiedyś i łatwiej dostępna,
to odpadają jeszcze ceny z melin...

Dora - Sob 24 Wrz, 2011 20:45

Ale ja piłam piwo :skromny: Ceny sie bardzo nie zmieniły, a co do ilości to zaczynałam od 2, a skonczyłam na 10 (w przeciągu jedenastu lat) :szok:
pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 20:46

stiff napisał/a:
Pisz 0,5 l wódki dziennie, bo inaczej Ci pracy nie uznają...
Marc-elus napisał/a:
Ceny weź rynkowe, na dziś.
stiff napisał/a:
Dziś gorzała jest tańsza jak kiedyś i łatwiej dostępna,
to odpadają jeszcze ceny z melin.
Doria napisał/a:
Ale ja piłam piwo :skromny: Ceny sie bardzo nie zmieniły, a co do ilości to zaczynałam od 2, a skonczyłam na 10 (w przeciągu jedenastu lat) :szok:

Aleście se problem znaleźli..... g45g21 g45g21 g45g21

stiff - Sob 24 Wrz, 2011 20:46

Doria napisał/a:
a co do ilości to zaczynałam od 2, a skonczyłam na 10

Znaczy wypiłaś 12... :D

Dora - Sob 24 Wrz, 2011 21:02

No :skromny: I się leczę :bezradny:
rufio - Sob 24 Wrz, 2011 21:06

Weź ostatnie dwa lata - srednia piw dziennie to 6 pomnóz przez 300 dni - pomnóz przez 11 lat dodaj 12 % - wypisz rocznice - urodziny - egzaminy itp i gotowe Wynik pomnóz prze 3 zł i masz koszt .
szymon - Sob 24 Wrz, 2011 21:06

Doria napisał/a:
No :skromny: I się leczę :bezradny:


znaczy sie nie pijesz już?

Marc-elus - Sob 24 Wrz, 2011 21:06

stiff napisał/a:
Dziś gorzała jest tańsza jak kiedyś i łatwiej dostępna,
to odpadają jeszcze ceny z melin...

pterodaktyll napisał/a:
Aleście se problem znaleźli.....

No, bo Stiff nie wziął pod uwagę siły nabywczej i inflacji..... :lol:

pterodaktyll - Sob 24 Wrz, 2011 21:08

Marc-elus napisał/a:
bo Stiff nie wziął pod uwagę siły nabywczej i inflacji...

No to jak będziemy tak liczyć to nic nie wyliczymy........ :bezradny:

rybenka1 - Sob 24 Wrz, 2011 21:15

Powiem wam ze ja tez mialam straszny problem z tym zadaniem .Kurde az musiałam prosic o pomoc męza .Mysmy liczyli tak ile płynu [piwa]wypiłam w tygodniu ,litraz juz dokładnie nie pamiętam.terapeuta przyjał zadanie nie wiem jakim cudem. :bezradny:
Gonzo.pl - Sob 24 Wrz, 2011 21:15

U mnie cen nie było.
Cytat:
a co do ilości to zaczynałam od 2, a skonczyłam na 10 (w przeciągu jedenastu lat)

No i właśnie ten "postęp" masz uwzględnić.

stiff - Sob 24 Wrz, 2011 22:46

Marc-elus napisał/a:
No, bo Stiff nie wziął pod uwagę siły nabywczej i inflacji...

Dziś na pól litra pracujemy ok. 1 h, a kiedyś to była dniówka...

Urszula - Nie 25 Wrz, 2011 07:30

stiff napisał/a:
Dziś na pól litra pracujemy ok. 1 h, a kiedyś to była dniówka...

Czyli picie stało się bardziej opłacalne. :wysmiewacz:

Wiedźma - Nie 25 Wrz, 2011 07:34

pterodaktyll napisał/a:
Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić :bezradny:

Mnie też nie ffg65

Urszula - Nie 25 Wrz, 2011 08:25

Wiedźma napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić :bezradny:

Mnie też nie ffg65

A ja z moją terapką też obliczałam, ile dolarów przechlałam przez 30 lat. :szok:
Obliczenia nie były zbyt dokładne, bo w sumie w Stanach wlewałam do gardła zwykle "prezenty" i "dowody wdzięczności"...
Już taka ze mnie kretynka, że zamiast upomnieć się o zapłatę za wykonaną dla kogoś robotę, zadowalałam się kwiatkami, bombonierkami, albo flaszką, którą potem w potajemce sączyłam do poduchy...
Ale i tak wyszło nam, że tylko za tę kasę, którą sama osobiście wydawałam na piwo, mogłabym kupić np. awionetkę!

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 08:48

Wiedźma napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Mnie na odwyku nikt nie kazał czegoś takiego robić :bezradny:

Mnie też nie ffg65


nie wszyscy dostają takie zadanie. Ja nie pisałem. Ale 2 współuczestników terapii pisało litraż. Tylko, że oni pili takie ilości, że ja to pikuś przy nich. Jednemu to zgrzewka piwa na dzień nie wystarczała.

yuraa - Nie 25 Wrz, 2011 10:20

robiłem litraż,
zajrzałem do materiałów bo wciąz mam.
szacunkowo
przez 10 lat picia towarzyskiego plus 10 lat intensywnego
ok 5000 butelek piwa to jest dwie i pól tony przepuszczone przez nery
i około 1500 butelek wódki
łączny koszt wg cen z 2003 roku to około 40 000 zl
terapka kazała nam to mnozyć przez 2,5 by uwzględnić amnezję i inne pijane wydatki i straty związane z piciem.
wychodzi jak nic 100 000

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 10:25

eee... ja tam najwięcej 12 piw wypiłem ;)
lub
trzy butelki ze szwagrem ;)

nie liczyłem ile przechlałem ale teraz widzę ile zrobiłem jak nie pije...
przez ostatnie 3 miesiące włożyłem 15 000 w dom - ciekawe skąd miałem taką kase? :zalamka:

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 10:27

szymon napisał/a:
przez ostatnie 3 miesiące włożyłem 15 000 w dom - ciekawe skąd miałem taką kase?

Obrabowałeś jakąś staruszkę? :mysli:

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 10:34

wystarczy nie pic i kasa sama leci z nieba...
auto sprzedałem - mam łaziękę
odkładałem - mam szambo
nie pije - mam za***iste płytki
może nie będę palił - kupie fuge ;)

stiff - Nie 25 Wrz, 2011 10:35

szymon napisał/a:
przez ostatnie 3 miesiące włożyłem 15 000 w dom

Teraz już wiesz ile traciłeś przez picie tz. koszty picia... :szok:

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 10:39

co tam pieniądze- nic nie warte papiery...
kazdy traci coś czego się na pieniądze nie da przełożyć - było mineło g45g21

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 10:42

szymon napisał/a:
kazdy traci coś czego się na pieniądze nie da przełożyć - było mineło g45g21

I to takie śmieszne jest? :mysli:

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 10:56

za bardzo to nie... ale okruszyłem to nutka ironii ;)
stiff - Nie 25 Wrz, 2011 11:08

szymon napisał/a:
kazdy traci coś czego się na pieniądze nie da przełożyć

Niby tak, ale nie do końca, bo bez forsy trudno odbudować cokolwiek... :roll:
Zycie to nie zone romantica... :D

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 11:12

stiff napisał/a:
Zycie to nie zone romantica...


dzisiaj sobie robie "zone romantica" a jutro do roboty... i tak w kółko przez najbliższe 30 lat :rozpacz:

Kulfon - Nie 25 Wrz, 2011 11:41

stiff napisał/a:
Zycie to nie zone romantica...


no wlasnie, w czasach kapitalizmu, nawet milosc trzeba kupowac ... :rozpacz:

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 13:34

Kulfon napisał/a:
nawet milosc trzeba kupowac ...


eee tam.... za 5 butelek mozna się już zabawić ;)
a za 10 to dopiero jest...

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 17:32

Doria napisał/a:
Powiem Wam że ja za cholerę nie pamiętam tych ilości, z 11-ście lat piłam.. Kto by pamiętał jakie ilości i za jakie ceny :szok:


Fajny temat -pamiętam z terapii była jazda na pół dnia :D
Jak chcesz napisać tą pracę kontrowersyjnie (uczciwie) to dodaj też zyski z picia.
Ja dodałem -ale sie terapeutka wpieniła :mgreen:

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 17:38

rejek napisał/a:
zyski z picia

????????? nie panimaju

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 17:47

endriu napisał/a:
????????? nie panimaju


Masz 42 lata ,zakładam że za komuny pracowałeś (bo po upadku tego wspaniałego ustroju ,to raczej każdy chciał kasę i się już tak średnio opłacało-ale jak się kogoś "podlało" to no ,no ..nieraz też była hossa w interesach 8) ) ,nigdy nie załatwiłes sobie za wypitą z kimś wódkę ,jakichś rzeczy,spraw które kosztowały wielokrotnie więcej ?

stiff - Nie 25 Wrz, 2011 17:47

rejek napisał/a:
Ja dodałem -ale sie terapeutka wpieniła :mgreen:

Pewnie chodziło o zwrot butelek... :D

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 18:09

rejek napisał/a:
endriu napisał/a:
????????? nie panimaju


Masz 42 lata ,zakładam że za komuny pracowałeś (bo po upadku tego wspaniałego ustroju ,to raczej każdy chciał kasę i się już tak średnio opłacało-ale jak się kogoś "podlało" to no ,no ..nieraz też była hossa w interesach 8) ) ,nigdy nie załatwiłes sobie za wypitą z kimś wódkę ,jakichś rzeczy,spraw które kosztowały wielokrotnie więcej ?


w 89' zaczynałem studia, tak więc nie pracowałem jeszcze. Nie podlewałem nikogo, ale w 90 latach 5 litrowego smirnoffa z pompką zanosiło się gdzie trzeba, żeby dobrze na firmę patrzyli...

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 18:17

endriu napisał/a:
dobrze na firmę patrzyli...
= xxx PLN które należy zgodnie ze sztuką finansów i księgowości odjąć od pieniędzy wydanych na picie jak chce się zrobić litraż uczciwie
Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:11

endriu napisał/a:

????????? nie panimaju
endrju zyski są i o ile przy pierwszych terapiach parę lat temu w ogóle nie mogło byc mowy o czymś takim o tyle a ostatniej usłyszałem i przyznam się że takowe są
Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 19:16

rejek napisał/a:
Jak chcesz napisać tą pracę kontrowersyjnie (uczciwie) to dodaj też zyski z picia.
Ja dodałem -ale sie terapeutka wpieniła

Chyba jakaś "dziwna" była, moja parę razy mówiła że gdyby nie było zysków to byśmy nie pili... Z tym że te zyski to najczęściej "dawno temu" się skończyły. :D

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 19:31

Marc-elus napisał/a:
że gdyby nie było zysków to byśmy nie pili...

No to chyba chodzi o "zyski" w regulowaniu sobie uczuć, psychiczne.
rejek napisał/a:
-ale jak się kogoś "podlało" to no ,no ..nieraz też była hossa w interesach

andrzej napisał/a:
zyski są

andrzej napisał/a:
przyznam się że takowe są

a ja przyznam, ze zupełnie nie wiem o czym mówicie...
Kombinowanie, nieuczciwe interesy to mają być zyski?
To moze moim zyskiem jest te 50 tysięcy, które przez dwa lata powoli kradłem w pracy i przepiłem. jest zysk bo za darmo piłem. :szok:
Cytat:
= xxx PLN które należy zgodnie ze sztuką finansów i księgowości odjąć od pieniędzy wydanych na picie jak chce się zrobić litraż uczciwie

a jakby tak się chciało uczciwie uznać swoją bezsilność i nie wymyślać zysków z alkoholu?
Chyba, że mi to wyjasnisz..

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:34

Gonzo.pl napisał/a:

a ja przyznam, ze zupełnie nie wiem o czym mówicie...
zyskiem jest niewątpliwie uczucie ulgi , rozlużnienia i nawet pozbycie się efektu Chopina a i czasami pijąc wódkę z odpowiednimi ludźmi udało mi sie awansować a i utrzymanie sie w pracy bo wypiłem z dyrektorem to też zysk bardzo wymierny
Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 19:35

Gonzo.pl napisał/a:
No to chyba chodzi o "zyski" w regulowaniu sobie uczuć, psychiczne.

Dokładnie tak to zrozumiałem.

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 19:37

Gonzo.pl napisał/a:

a jakby tak się chciało uczciwie uznać swoją bezsilność i nie wymyślać zysków z alkoholu?
Jakie wymyślać? Jak wypiłem z kim trzeba, to i robota była lżejsza za lepsze pieniądze...
Chyba nie powiesz że to nie jest zysk?

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 19:39

andrzej napisał/a:
pijąc wódkę z odpowiednimi ludźmi udało mi sie awansować a i utrzymanie sie w pracy bo wypiłem z dyrektorem to też zysk bardzo wymierny

I żaden terapeuta nie powiedział Ci, ze to chore myślenie? ja wiem tyle, ze trzezwy człowiek tego nie robi, chce życ moralnie. Więc dlaczego miałbym uwazac, że moje machlojki były zyskami?
Marc-elus napisał/a:
Dokładnie tak to zrozumiałem.

Tak, ja wiem, ale tego co andrzej i Rejek chcą wyrazić, nie kumam.

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 19:40

andrzej napisał/a:
pozbycie się efektu Chopina

Musze koniecznie wiedzieć co to takiego, pierwszy raz o czymś takim słyszę........

Janioł......zeznawajcie :mgreen:

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:42

Gonzo.pl napisał/a:
I żaden terapeuta nie powiedział Ci, ze to chore myślenie?
nie bo to był zysk , wymierny zysk jaki jest udziałem uzależnionych lub nie m to co próbujesz zrobić mowiąc że picie nie przynosiło zysków to czarowanie rzeczywistości
staaw - Nie 25 Wrz, 2011 19:42

Gonzo.pl napisał/a:

I żaden terapeuta nie powiedział Ci, ze to chore myślenie? ja wiem tyle, ze trzezwy człowiek tego nie robi, chce życ moralnie.
Nie mów że cały Sejm chcesz na terapię wysłać. Oni nawet bufetu nie chcieli się pozbyć...

Wiesz że jak wypiłem z kim trzeba to i 2x większą wypłatę do domu przyniosłem? Po odjęciu kosztów...

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:43

Cytat:
Janioł......zeznawajcie :mgreen:
po setce ręce przestawały się trząść i mniej się rozlewało fsdf43t
pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 19:44

andrzej napisał/a:
po setce ręce przestawały się trząść i mniej się rozlewało

Ale dlaczego efekt Chopina? :szok:

Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 19:46

staaw napisał/a:
Nie mów że cały Sejm chcesz na terapię wysłać

Chce... ale taką dla prawdziwych aspołecznych psycholi..... :lol:

Wiem chyba o co Gonzolowi chodzi.... żeby nie patrzyć na pryzmat picia poprzez takie sprawy o jakich Wy piszecie.... Bo to bzdura opowiadać o takich rzeczach na terapii.
Podstawowym zyskiem, o jakim na terapii powinno się mówić, to regulacja uczuć. Bo inaczej może się okazać iż część nie jest alkoholikami, a jedynie "sprawy sobie" alkoholem załatwiało.

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:46

próbowałeś kiedyś zagrać Chopina ? a jak nie to popatrz co się dzieje z rękami grającego, trzęsą się jak osika na wietrze
Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:48

Marc-elus napisał/a:
Bo to bzdura opowiadać o takich rzeczach na terapii.
co nie oznacza że takich nie było a że ze względów terapeutycznych się o tym mówi lub nie to inna sprawa, zwłaszcza że świeżynki łapią się każdego argumentu by pić
staaw - Nie 25 Wrz, 2011 19:49

Marc-elus napisał/a:
Bo to bzdura opowiadać o takich rzeczach na terapii.
Podstawowym zyskiem, o jakim na terapii powinno się mówić, to regulacja uczuć.

Nie taka bzdura. Alkoholikiem jestem i piłem z drugim alkoholikiem by w robocie się utrzymać. Taki fach... :bezradny:

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 19:50

andrzej napisał/a:
próbowałeś kiedyś zagrać Chopina ?

może Cię to zdziwi ale nie tylko próbowałem ale i grałem.........
andrzej napisał/a:
co się dzieje z rękami grającego, trzęsą się jak osika na wietrze

Toż to kompletna bzdura...........przeca ręce się nie trzęsa ino palce poruszają.....czasem dosyć szybko :mgreen:

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:51

pterodaktyll napisał/a:
czasem dosyć szybko :mgreen:
i dlatego lekko pijanym lub bardziej kojarzą się z trzęsawką
Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 19:51

andrzej napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Bo to bzdura opowiadać o takich rzeczach na terapii.
co nie oznacza że takich nie było a że ze względów terapeutycznych się o tym mówi lub nie to inna sprawa, zwłaszcza że świeżynki łapią się każdego argumentu by pić

To jakbyś powiedział że z punktu A do punku B dojechałeś w 2h. Fakt? Fakt. Zaistniał? Zaistniał.
Mi się wydaję że jednak ważniejszym szczegółem z tej podróży jest to że dachowałeś po drodze i rozjechałeś matkę z wózkiem na pasach. :D

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 19:54

andrzej napisał/a:
dlatego lekko pijanym lub bardziej kojarzą się z trzęsawką

wstrętne pijoki........ :p

Efekt Chopina.......tyż mi coś :evil2"

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 19:54

andrzej napisał/a:
to co próbujesz zrobić mowiąc że picie nie przynosiło zysków to czarowanie rzeczywistości
staaw napisał/a:
Wiesz że jak wypiłem z kim trzeba to i 2x większą wypłatę do domu przyniosłem? Po odjęciu kosztów...

Ale to wy pić powinniście nadal, takie zyski... Stasiu by narzekac przestał...
to te ciastka co w markecie zjadałem, te pół litra, które ukradłem, to są moje zyski z picia...
Dzizus, to ja musze od nowa terapie zaczynac bo nic nie zrozumiałem :szok:
Marc-elus napisał/a:
Bo to bzdura opowiadać o takich rzeczach na terapii.
Podstawowym zyskiem, o jakim na terapii powinno się mówić, to regulacja uczuć.

Sugerujesz mówienie pod terapeutę?
Nie, tomku, na terapii warto mówić wszystko. takie pijane tworki jak wyzej, tym bardziej, moze ktos to naprostuje.
Bo mnie ręce i nogi opadły...

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:54

Marc-elus napisał/a:

To jakbyś powiedział że z punktu A do punku B dojechałeś w 2h. F
jeśli to byłoby zyskiem to zyskiem pozostanie i żadne czarowanie tego nie zmieni , natomiast faktem jest że ogólny bilans daleki będzie od korzyści ale to bilans a ja czas pisze o stronie zysków
Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 19:56

Gonzo.pl napisał/a:
które ukradłem, to są moje zyski z picia...
ja miałem inne i o czym to ma świadczyć ? one w moim przypadku są i trudno ich nie widzieć choć straty dawno po wielokroc przerosły te zyski
staaw - Nie 25 Wrz, 2011 19:58

Gonzo.pl napisał/a:

Ale to wy pić powinniście nadal, takie zyski...
W pewnym momencie straty zaczęły przewyższać zyski. Co nie znaczy że wcześniej zysków nie było...
Sam mówisz że trzeba być szczerym do bólu, a tu taką manipulację propagujesz?
Że alkohol to same straty?

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 19:59

staaw napisał/a:
Alkoholikiem jestem i piłem z drugim alkoholikiem by w robocie się utrzymać
staaw napisał/a:
Wiesz że jak wypiłem z kim trzeba to i 2x większą wypłatę do domu przyniosłem?


to się nazywa racjonalizowanie w mechanizmach tworzących system nałogowego myślenia - tak mnie na terapii szkolili he, he, he...

nie przemawiają do mnie te zyski, to jest chore

Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 20:00

andrzej napisał/a:
Marc-elus napisał/a:

To jakbyś powiedział że z punktu A do punku B dojechałeś w 2h. F
jeśli to byłoby zyskiem to zyskiem pozostanie i żadne czarowanie tego nie zmieni , natomiast faktem jest że ogólny bilans daleki będzie od korzyści ale to bilans a ja czas pisze o stronie zysków

Bardziej chodziło mi o to że "zyski" o których piszesz, nie mają nic do prawdziwych powodów picia. Osiągnięte zostały niejako całkowicie "przypadkiem", na boku.
Prawdziwym zyskiem było to w jaki sposób alkohol działał na Ciebie.
Inaczej: facet kupił butelkę wódki i tam była dołączona loteria. Wygrał 5kafli. Czy sadzisz że o tym mówił terapeuta jak pytał o zyski?

pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 20:00

endriu napisał/a:
nie przemawiają do mnie te zyski, to jest chore

Ta dyskusje jest chora.......... :szok:

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:00

endriu napisał/a:
nie przemawiają do mnie te zyski, to jest chore
i jak zaczynałeś pić to zaczynałeś od razu pić dla strat ?nie dla frajdy , przyjemności dla lepszej atmosfery w czasie spotkań biznesowych ?
staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:03

endriu napisał/a:

to się nazywa racjonalizowanie w mechanizmach tworzących system nałogowego myślenia - tak mnie na terapii szkolili he, he, he...

nie przemawiają do mnie te zyski, to jest chore

Andrzeju, bo tych zysków dawno już niema...
One BYŁY, mają swoje miejsce w piciorysie... z tym że nadchodzi moment kiedy alkohol więcej zabiera niż daje... Nie ma powrotu do załatwiania interesów przez szkło...

Gonzo twierdzi, przynajmniej ja tak rozumiem, że zysków nigdy nie było...

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 20:04

andrzej, nie chciałbym żebyś był moim terapeutą
Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:06

staaw napisał/a:
a tu taką manipulację propagujesz?

Dla ciebie to manipulacja a dla mnie czynne mechanizmy choroby. u ciebie.

staaw napisał/a:
a tu taką manipulację propagujesz?

Andrzej nikt nie pił dla strat. czy ty cokolwiek zrozumiałeś z terapii? Mom powazne watpliwości.
Jakbym z pijanymi rozmawiał.
Spadam.

endriu - Nie 25 Wrz, 2011 20:07

staaw napisał/a:
One BYŁY (zyski)

tak mówiłem żonie, usprawiedliwiając swoje picie:
"musiałem wypić, żeby coś załatwić",
g***o prawda, chciałem się nachlać.
Teraz widzę, że wszystko da się załatwić bez picia

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:08

Gonzo.pl napisał/a:
Andrzej nikt nie pił dla strat
to dlaczego twierdzi że nie było zysków ? pytanie było tendencyjne i gonzo sorki ale nie bardzo mi pasi sugerowanie co do tego czy kończyłem terapie ...spadaj
Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:10

andrzej napisał/a:
...spadaj

A mówiłem że pijane nawyki ci wracają. Możesz tak mówić do swoich kolesi w pijalni.

Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 20:10

endriu napisał/a:
andrzej, nie chciałbym żebyś był moim terapeutą


Być może nauczyli Cię cokolwiek o chorobie na terapii, ale nie nauczyli Cię żeby nie prezentować swoich poglądów w ten sposób....

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:12

endriu napisał/a:
Teraz widzę, że wszystko da się załatwić bez picia

A ja wiem że nie wszystko. Są jeszcze takie miejsca w których bez "załącznika" nie mam czego szukać. Więc nie szukam. Te miejsca są dla mnie niedostępne, co nie znaczy że nie istnieją...
Na początku należy jak najbardziej obrzydzić alkohol, jednak później trzeba pamiętać że są takie sfery gdzie on jest na porządku dziennym (i nocnym)...
Dlaczego? Właśnie dla tego by wiedzieć gdzie się nie pchać by dzioba nie umoczyć...

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:14

endriu napisał/a:
eraz widzę, że wszystko da się załatwić bez picia
jasne ale na tamten moment us=dało ci się coś osiągnąc jesli tak to to był zysk na tamta chwile to że w ogólnym bilansie nie wyszedł plus tylko minu i to duży nie oznacza że były same minusy, jasne że zdrowiej jest pamiętac o minusach ale mówienie o samych stratach to czarowanie rzeczywistości, Andrzej pamiętasz taki moment na kacu , z trzęsącymi rękoma , potwornym bólem głowy , w srodku jakby biegało w żoładku dwa tysiące baranów, kac moralny ,cholerny wstyd i to uczucie ulgi po pierwszym łyku , t ciepełko w środku ,nagle zatrzymujące te barany to właśnie o tym pisze na ten moment to był zysk i nie przekreśli tego syf spowodowany kolejnymi jeszcze gorszymi kacami bo bilans zawsze wyjdzie na dużo poniżej 0
Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 20:14

staaw napisał/a:
Są jeszcze takie miejsca w których bez "załącznika" nie mam czego szukać

No i zaraz jeszcze napisz że NIC innego nie zadziała, tylko flacha... Nie zgadzam się.
Nie ma takiej sprawy przy której tylko "załącznik" by działał.
No chyba że chcesz "denaturową panienkę" wyrwać spod sklepu.... ;)

Żartuje tylko....

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:15

Gonzo.pl napisał/a:
A mówiłem że pijane nawyki ci wracają. Możesz tak mówić do swoich kolesi w pijalni.
to Ty napisałeś wcześniej "spadam" i to nie mój nawyk
Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:18

wyluzuj , gonzo to że mamy odmienne zdanie nie koniecznie musi oznaczać takiego zachowania , i podważania zdania innych co uczyniłeś zarzucając mi pijane zachowanie
pterodaktyll - Nie 25 Wrz, 2011 20:19

staaw napisał/a:
wiedzieć gdzie się nie pchać by dzioba nie umoczyć...

cienka aluzja............ :/

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:20

pterodaktyll napisał/a:
zwłaszcza jak ma się taaaki dziób fsdf43t
endriu - Nie 25 Wrz, 2011 20:22

Marc-elus napisał/a:
Być może nauczyli Cię cokolwiek o chorobie na terapii, ale nie nauczyli Cię żeby nie prezentować swoich poglądów w ten sposób....

dzięki
staaw napisał/a:
Są jeszcze takie miejsca w których bez "załącznika" nie mam czego szukać.

też się nie zgadzam, dla mnie trzeźwość to też uczciwość i nic nie zamierzam za flaszkę załatwiać

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:22

Cytat:
wyluzuj , gonzo

Trzezwi mówia przeprasam w takich przypadkach.
Chłopie powtarzam, spadaj to se mów do swoich kolesi.

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:23

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
wiedzieć gdzie się nie pchać by dzioba nie umoczyć...

cienka aluzja............ :/
Nie pomyślałem o Tobie :rotfl:
O moczeniu dzioba to ja czasem słyszałem :bezradny:

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:23

przeprosiny uważaj za przyjęte fsdf43t
Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:24

Marc-elus napisał/a:
endriu napisał/a:
andrzej, nie chciałbym żebyś był moim terapeutą


Być może nauczyli Cię cokolwiek o chorobie na terapii, ale nie nauczyli Cię żeby nie prezentować swoich poglądów w ten sposób....

Nie rozumiem. Ja tez bym nie chciał.

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 20:24

endriu napisał/a:
nie przemawiają do mnie te zyski, to jest chore


Zysk to termin np finansowy.
On do ciebie nie ma przemawiać,nie masz go interpretować -on jest albo go nie ma .

Na pewno zaraz ta dyskusja stąd wyleci jako jak ktoś tam napisał niemoralna albo nieterapeutyczna.Mody zadziałają ale to nie ważne -taka jest prawda i nic tego nie zmieni.

To że o czymś sie nie mówi (nie wolno) nie znaczy że tego nie ma.
Ja Rejas tyle lat łykałem bezmyślnie wódę ,że teraz jako że trzeba było życie zmienić- nie łykam mądrości terapeutyczno aowskich bezkrytycznie.
Brak umiaru niszczył mnie wtedy-nie chcę żeby mnie kotłował teraz -bo również będę święcie zaprzeczał że nigdy zysków nie miałem -a to nieprawda.

szymon - Nie 25 Wrz, 2011 20:24

nauczył sie definicji i szuka we wszystkim co go otacza pijanego.
sam jednak pozostaje w głębokim zniewoleniu wiedzy pseudo-terapeutycznej. :mysli:

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:25

Cytat:
przeprosiny uważaj za przyjęte

Ty jednak idz do tych kolesi, bo mnie nie pasi ani twoje myslenie ani zachowania, terapeuto

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:26

endriu napisał/a:

staaw napisał/a:
Są jeszcze takie miejsca w których bez "załącznika" nie mam czego szukać.

też się nie zgadzam, dla mnie trzeźwość to też uczciwość i nic nie zamierzam za flaszkę załatwiać

Rozmawiamy nie o tym co jest TERAZ, a o tym co BYŁO...
Teraz to ja w tej "firmie" godziny bym nie pracował...

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 20:27

staaw napisał/a:
W pewnym momencie straty zaczęły przewyższać zyski. Co nie znaczy że wcześniej zysków nie było...


co księgowy nazwałby w ogólnym bilansie stratą
I dlatego chyba Staaw nie pijemy....

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:27

Gonzo.pl napisał/a:
Ty jednak idz do tych kolesi, bo mnie nie pasi ani twoje myslenie ani zachowania, terapeuto
to Twój problem,mój Ty czarodzieju rzeczywistości fsdf43t
Marc-elus - Nie 25 Wrz, 2011 20:29

Gonzo.pl napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
endriu napisał/a:
andrzej, nie chciałbym żebyś był moim terapeutą


Być może nauczyli Cię cokolwiek o chorobie na terapii, ale nie nauczyli Cię żeby nie prezentować swoich poglądów w ten sposób....

Nie rozumiem. Ja tez bym nie chciał.

Powiem tak: to "nieelegancko". A nieeleganckie zachowania u alkoholika mi śmierdzą. Sam wiesz.
Ciebie też się to tyczy.
I nie pieprz mi tu o tym że "taka jest prawda i piszę co myślę". Można to samo napisać ale w inny sposób.

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 20:31

Gonzo.pl napisał/a:

To moze moim zyskiem jest te 50 tysięcy, które przez dwa lata powoli kradłem w pracy i przepiłem. jest zysk bo za darmo piłem. :szok:


Punkt widzenia zmienny z punktem siedzenia.
W ten sposób podkopywałeś komunizm który wkrótce przez to runął

Tak samo durne tłumaczenie jak to o tym że alkoholik nigdy zysków nie miał...efekt mohera...

Gonzo.pl - Nie 25 Wrz, 2011 20:33

Cytat:
Przestań bo niepotrzebnie to ciągniesz i w nochala Ci będę musiał dać.

A bo to pierwszy raz? :mgreen:

stiff - Nie 25 Wrz, 2011 20:34

Gonzo.pl napisał/a:
Chłopie powtarzam, spadaj to se mów do swoich kolesi.

Stałeś się agresywny i arogancki, masz jakiś problem o którym nie chcesz powiedzieć,
a może jednak zdecyduj się i porozmawiaj o nim... :roll:

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:36

rejek napisał/a:

co księgowy nazwałby w ogólnym bilansie stratą
I dlatego chyba Staaw nie pijemy....

Dokładnie :okok:
Tak sobie myślę tylko, gdyby te straty kilka lat wcześniej przychodziły... :mysli:

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 20:42

staaw napisał/a:

Rozmawiamy nie o tym co jest TERAZ, a o tym co BYŁO...


Staaw ja podchodze do tego tak że są ludzie którzy opierają się na jakichś założeniach ,aksjomatach np terapii czy prawdach aa.
I nie otworzą umysłu na coś innego ,nie pozwolą rozbić mitu bo będą zagubieni jak ci uczeni co teraz im się teoria Einsteina rozwala poprzez znalezienie cząstek szybszych od światła.

Ja nie ironizuję -jak najbardziej poważnie piszę -to efekt mohera-muzułmanin też czegoś tam przestrzega -ma swoje zasady i nie udowodnisz mu że jest inaczej.I zrobi coś tam w imię swojej wiary.Szkoda czasu na tłumaczenia-jak są szczęśliwi niech żyją w swoim świecie.

staaw - Nie 25 Wrz, 2011 20:47

rejek napisał/a:

Staaw ja podchodze do tego [...]

Co mnie tłumaczysz? Ja też czczę Boga w Trójcy Jedynego, a nie żadnego tam Billa W i Jaśnie Oświeconego Terapeutę...
Gonzowi tłumacz :wysmiewacz:

rejek - Nie 25 Wrz, 2011 20:50

staaw napisał/a:
Co mnie tłumaczysz? Ja też czczę Boga w Trójcy Jedynego, a nie żadnego tam Billa W i Jaśnie Oświeconego Terapeutę...
Gonzowi tłumacz :wysmiewacz:


Rejek napisał/a:
Szkoda czasu na tłumaczenia-jak są szczęśliwi niech żyją w swoim świecie.

Janioł - Nie 25 Wrz, 2011 20:51

rejek napisał/a:
.Szkoda czasu na tłumaczenia-jak są szczęśliwi niech żyją w swoim świecie.
i tej wersji od teraz będę się trzymał
Jędrek - Pon 26 Wrz, 2011 19:22

Doria napisał/a:
Czy ktoś wie jak obliczyć ten cholerny litraż ? Bo ja nie mam pomysłu :glupek:


Najbardziej uczciwie jak się da. Ja wiem, że ciężko się przypomina takie rzeczy, ale trudno żebyśmy Ci tu mówili ile wypiłaś i jak piłaś....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group