To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Proszę o kciuki. Startuję dzisiaj.

krateczka - Nie 09 Cze, 2013 13:07
Temat postu: Proszę o kciuki. Startuję dzisiaj.
Proszę o kciuki - startuję dzisiaj i mam żołądek w gardle. Bardzo się boję, że nawalę. Niedziela była zawsze najfajniejsza do picia - może dlatego z przekory i na dobrą wróżbę od niej zaczynam. Jeśli ktoś chciałby wysłać mi nieco dobrej energii - przyjmę w każdej ilości. Serdecznie też wszystkich witam i pozdrawiam :) I podziwiam - bardzo.
wolny - Nie 09 Cze, 2013 13:11

krateczka, Witaj bardzo serdecznie i powodzonka życzę wew tem postanowieniu i oby na postanowieniu siem jeno nie zakończyło ale osobiście wierzę że potrafisz dać sobie z tym rade !!! :okok: :mgreen:
Jacek - Nie 09 Cze, 2013 13:11

cześć :)
krateczka napisał/a:
Jeśli ktoś chciałby wysłać mi nieco dobrej energii

no to ślę :auuu: i trzymam za to :kciuki:

leon - Nie 09 Cze, 2013 13:13

Czesc :kciuki: :>
zołza - Nie 09 Cze, 2013 13:16

krateczka, Trzymaj się krateczko :) Dobra decyzja :okok:
krateczka - Nie 09 Cze, 2013 13:19

Dziękuję, tak szybko :skromny:
Piję od niemal 20 lat, nie będzie łatwo, już kilka razy robiłam falstart niestety. Nie wchodziłam wtedy w sieć z taka prośbą - teraz jednak mam nadzieję, ze nie zawracam Wam głowy na darmo.

szymon - Nie 09 Cze, 2013 14:06

cześć

to "sieć" ma pomóc?
wcześniej miałaś falstarty a teraz przez internet próbujesz? dobrze to zrozumiałem? :roll:

Wiedźma - Nie 09 Cze, 2013 14:14

Cześć, Krata.
Ewa - alkoholiczka i lekomanka :toja:


krateczka napisał/a:
startuję dzisiaj

Jak rozumiem, dziś masz pierwszy dzień bez alkoholu.
Co zamierzasz zrobić, żeby i tym razem nie było falstartu?
Bo wiesz - same nasze kciuki nie wystarczą. Choć oczywiście trzymam je i ja :kciuki:

Anonymous - Nie 09 Cze, 2013 14:23

Cześć c44vc
krateczka - Nie 09 Cze, 2013 15:08

szymon napisał/a:
cześć

to "sieć" ma pomóc?
wcześniej miałaś falstarty a teraz przez internet próbujesz? dobrze to zrozumiałem? :roll:


W siec, czyli na forum alkoholowe. Ponieważ jeszcze - mimo prób, gdzieś pod skórą czułam, że to jeszcze nie teraz, ze moja głowa jeszcze nie jest gotowa. Teraz mam sporą nadzieję, dlatego zdecydowałam się tu napisać. Zawsze rażniej wśród osób, które dzielnie walczą.

A co zamierzam dalej, Wiedźmo - moja imienniczko :) Przede wszystkim chcę żyć i już siebie nie oszukiwać. Moja rodzina usłyszała ode mnie, że jestem alkoholiczką. Woleli tego nie widzieć. Moje dorosłe dziecko mnie wspiera. Dla niego wstaję z kolan. I dla siebie. Zerkam też gdzieś w stronę Góry - "podstępnie" wciągnęła mnie w pewną obietnicę. Więc teraz moja kolej. Bardzo Was wszystkich podziwiam - jesteście tacy dzielni. Kurcze - mam stracha, ale skoro Wy możecie, to może i mi uda się zmienić myślenie.
I wszystkim dziękuję za przywitanie :pocieszacz:

Jacek - Nie 09 Cze, 2013 15:21

krateczka napisał/a:
rażniej wśród osób, które dzielnie walczą.

krateczka napisał/a:
Was wszystkich podziwiam - jesteście tacy dzielni.

Ewuniu,a gdzież tam bym z tym walczył
a to co w twoich oczach widnieje jako dzielny,,to ja tchórz jestem
gdyż strach mam po alkohol sięgnąć,abym nie stracił tego co już zyskałem

krateczka - Nie 09 Cze, 2013 15:58

Jacku - to ja też chcę być takim "tchórzem" drggb :)
Maciejka - Nie 09 Cze, 2013 16:02

Witaj :kciuki:
staaw - Nie 09 Cze, 2013 16:16

Witaj Krateczko... :kwiatek:

Tchórze chodzą na mityngi i terapię. Też byłem... :skromny:

Stanisław.

Krzysztof 41 - Nie 09 Cze, 2013 16:36

Cześć :)
:kciuki:

Borus - Nie 09 Cze, 2013 16:38

Cześć Krateczko... :)
krateczka - Nie 09 Cze, 2013 18:17

Jeszcze raz wszystkim dzień dobry i dobranoc. Noc przede mną, mam nadzieję, że zasnę. Jutro nowy dzień. Kurcze - jakieś 16 godzin. No nic - napisałabym, ze jak się nie walczy - to nie pije się szampana, no ale w tym wypadku - to raczej wody mineralnej, no niech będzie, że z bąbelkami c44vc
zołza - Nie 09 Cze, 2013 18:30

krateczka, Martwi mnie troche Twoje podejście do trzeźwienia ...Obiecujesz sobie ,Panu Bogu ,dorosłemu dziecku ,że przestaniesz pić -chyba nie tedy droga :( Samej będzie Ci ciężko...Oczywiście można zacisnąć szczeki i nie pić miesiąc ,dwa ,trzy ...tylko nie o to tu chodzi ... ;) To w chorobie alkoholowej okreslane jest drugą czy tam trzecią fazą ...zaprzestanie picia i udawadnianie sobie i ludziom ,że nie ma problemu ,że daję sobie radę :blee:
ant69 - Nie 09 Cze, 2013 18:35

Witaj Krateczko
yuraa - Nie 09 Cze, 2013 18:51

krateczka, witaj
Eila - Nie 09 Cze, 2013 18:52

Witaj :)
yuraa - Nie 09 Cze, 2013 18:56

zołza napisał/a:
krateczka, Martwi mnie troche Twoje podejście do trzeźwienia

ja mam wrażenie że troche traktujesz problem alkoholowy, Twój problem alkoholowy
jak przelotne przeziębienie.

Anonymous - Nie 09 Cze, 2013 19:04

jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić. po co tym nowym wgl odpisywać? Z tych co po mnie pojawili się na forum, tj od marca zdaje się oprócz mnie nie ma tu nikogo. Pojawiają się i znikają, a każdym to samo jest pisane.

Ja nikomu nie mówiłem, że przestaję pić czy inne szity, nikomu nie obiecywałem, nawet sobie. Nawet nie chciałem tej pomocy, odpychałem od siebie ludzi żeby przypadkiem znów kogoś nie zawieźć, a najbardziej siebie. Ja chciałem nie pić już. Dość.

yuraa - Nie 09 Cze, 2013 19:08

PSG-1 napisał/a:
po co tym nowym wgl odpisywać?

a znasz ?
BAJKA O MEDUZACH

Pewien staruszek wybrał się z wnuczką na spacer brzegiem morza. Traf chciał, że tego dnia morze wyrzuciło na piasek setki meduz. Pochylił się starzec, choć ciężko mu było, wziął do ręki meduzie istnienie i wrzucił do wody. Później drugie, trzecie i dziesiąte. Dzielnie pomagała mu przy tym dziewczynka.

Obserwował to stary rybak i westchnął:
- Ludzie, co wy robicie? Codziennie sztorm wyrzuca tysiące meduz! Wasze działanie nie ma sensu!

A dziadek, którego krzyż już od schylania bolał, wyprostował się i rzekł:
- Może dla ciebie nie, ale dla każdej z tych meduz, którą wrzucę do wody ma to, gwarantuje ci, kolosalne znaczenie.

krateczka - Nie 09 Cze, 2013 19:24

zołza napisał/a:
krateczka, Martwi mnie troche Twoje podejście do trzeźwienia ...Obiecujesz sobie ,Panu Bogu ,dorosłemu dziecku ,że przestaniesz pić -chyba nie tedy droga :( Samej będzie Ci ciężko...Oczywiście można zacisnąć szczeki i nie pić miesiąc ,dwa ,trzy ...tylko nie o to tu chodzi ... ;) To w chorobie alkoholowej okreslane jest drugą czy tam trzecią fazą ...zaprzestanie picia i udawadnianie sobie i ludziom ,że nie ma problemu ,że daję sobie radę :blee:


Jeszcze zajrzałam :) Zołzo :] Masz rację, że samemu jest trudno, nie chcę być sama w tej walce. Byłam u dwóch psychiatrów, pierwszy totalna porażka, miałam wrażenie, że role za chwilę się odwrócą.
Drugi - nie do końca jest to to, co szukałam, choć facet ma dobrą opinię jako specjalista od uzależnień. Brałam leki, które mi przypisał, ale leki nie przestawią mi myślenia.
Nie udowadniam nikomu, że nie ma problemu, bo problem jest. Każdemu z mojej najblizszej rodziny powiedziałam, że jestem alkoholiczką, nie każdy chciał słuchać, bo to boli. Ale nie mogłam inaczej. W mojej rodzinie nie pije się alkoholu, może tym łatwiej ja podryfowałam. Nie znałam tego piekła w głowie.
Zbieram siły, czytam doświadczenia innych - szukam kontaktu, dlatego tu jestem.
Moje wykształcenie i praca na jakimś tam etapie zetknęła mnie zawodowo z ludżmi z AA. I mam bqardzo mieszane uczucia po rozmowach z nimi, już bez mitingu, gdzieś tam prywatnie. Nie co do nich - bardzo szanuję każdego, kto walczy, ale co do uniwersalności tej metody. Nie każdy się tam odnajdzie. Zresztą sam Dyjak jest takim facetem, zresztą dla mnie taki prawdziwy autorytet.
Nie traktuję yurra :] tego jak przeziębienie, bardzo boję się, jak sobie z tym poradzę. Niestety do bólu chodzę po ziemi.
I na pewno nie uważam, że sobie dam sama radę, nie byłoby mnie tu, gdybym tak uważała :bezradny:
I miłej nocy dla Wszystkich, dzięki, że się odezwaliście

zołza - Nie 09 Cze, 2013 19:27

krateczka, Jutro też jest dzień :) ale pomyśl o terapii z prawdziwego zdarzenia - to naprawdę działa :) Dobrej nocy :pocieszacz:
Wiedźma - Nie 09 Cze, 2013 19:28

PSG-1 napisał/a:
po co tym nowym wgl odpisywać?

To po co w takim razie w ogóle to forum?

krateczka - Nie 09 Cze, 2013 19:29

Dodam jeszcze - bo wpis pojawił się, jak to pisałam. Przypowieść o meduzach - często ją opowiadam, tylko nie z powodów związanych z alkoholem. Jest to związane z tym, co robię.
PSG - Ty też tu kiedyś napisałeś pierwszego posta i też byłeś nowy. Poszedłeś potem pić ?? c44vc Bo ja nie, dobranoc :papa2:

krystian12345 - Nie 09 Cze, 2013 19:38

zołza napisał/a:
krateczka, Jutro też jest dzień :) ale pomyśl o terapii z prawdziwego zdarzenia - to naprawdę działa :) Dobrej nocy :pocieszacz:


Prawda w moim wypadku. Po terapii ponad trzy lata bez żadnych używek. Bez terapii no nie wiem. Ciężko.

yuraa - Nie 09 Cze, 2013 19:41

krateczka napisał/a:
sam Dyjak

ten piosenkarz co to kilka płyt po pijanemu nagral ?

krystian12345 - Nie 09 Cze, 2013 19:48

PSG-1 napisał/a:
jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić..


Szybko ją osadziles, to takie nudne i typowe. I wredne.

zołza - Nie 09 Cze, 2013 19:49

krystian12345, masz racje ,cieżko jak szukasz pomocy natknać się na takie przyjęcie :uoee:
krystian12345 - Nie 09 Cze, 2013 19:53

Ją jak przyjechałem na terapię ta ostatnia, też mi dawali góra miesiąc i wyjadę. Ku zdziwieniu wielu byłem rok i trzy dni. Bo to była terapia długoterminową.
zołza - Nie 09 Cze, 2013 19:58

krystian12345 napisał/a:
ą jak przyjechałem na terapię ta ostatnia, też mi dawali góra miesiąc i wyjadę. Ku zdziwieniu wielu byłem rok i trzy dni. Bo to była terapia długoterminową.


Ja byłam na terapii 8 tygodniowej - pojawiły się zakłady ...Miałam ze swoim podejściem do tematu zapić jako pierwsza z 70 osób ,które tam były :uoee: Nie piłam 3,5 roku :)

Halloween - Nie 09 Cze, 2013 20:17
Temat postu: Re: Proszę o kciuki. Startuję dzisiaj.
krateczka napisał/a:
Proszę o kciuki - startuję dzisiaj i mam żołądek w gardle. Bardzo się boję, że nawalę. Niedziela była zawsze najfajniejsza do picia - może dlatego z przekory i na dobrą wróżbę od niej zaczynam. Jeśli ktoś chciałby wysłać mi nieco dobrej energii - przyjmę w każdej ilości. Serdecznie też wszystkich witam i pozdrawiam :) I podziwiam - bardzo.


Dasz rade. Nie wiem jak się energie wysyła, a może to już się stało. :mysli:


PSG-1 napisał/a:
jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić. po co tym nowym wgl odpisywać? Z tych co po mnie pojawili się na forum, tj od marca zdaje się oprócz mnie nie ma tu nikogo. Pojawiają się i znikają, a każdym to samo jest pisane.

Ja nikomu nie mówiłem, że przestaję pić czy inne szity, nikomu nie obiecywałem, nawet sobie. Nawet nie chciałem tej pomocy, odpychałem od siebie ludzi żeby przypadkiem znów kogoś nie zawieźć, a najbardziej siebie. Ja chciałem nie pić już. Dość.



A co Ciebie "twardzielu" ... po jakie licho tu się przyplątałeś, taki "twardziel" , to pewnie masz zamiar tej twardości i innym użyczyć. Więcej pokory kolego, Ciebie też za nowego można uznać. ceewd

piotr7 - Nie 09 Cze, 2013 20:28

Witaj krateczko.

Wszystko zależy od twojej motywacji i wiedzy , którą możesz otrzymać na fachowej terapii.
Jestem przykładem na to że można zmienić (zmieniać ) swoje życie.

Piotr alkoholik.

rybenka1 - Nie 09 Cze, 2013 20:47

Witaj krateczko ,nikt nie pwiedział ,że będzie łatwo , do dzieła ,działanie się liczy w tym kierunku ,żeby chcieć byc trzezwym . :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: Chcieć to móc . :okok:
piotr7 - Pon 10 Cze, 2013 06:14

Po pierwsze:

Dzisiaj nie piję!!!!

Jędrek - Pon 10 Cze, 2013 06:31

PSG-1 napisał/a:
jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić. po co tym nowym wgl odpisywać?

Jaka to przestroga.... miałem ogromny problem z psychiką po odstawieniu. Zapiłem po dwóch miesiącach psychotropy i wylądowałem na Oddziale Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego.
Słyszałem kiedyś: "Szanuj nowicjusza- może być Twoim sponsorem".
Jak ogarnia mnie zgryźliwość, złośliwość, problemy ze zorganizowaniem sobie czasu, frustracja, problemy z zaśnięciem i ze snem to wiem, że jestem na najlepszej drodze do sięgnięcia po kieliszek. A testowałem już na sobie nic nie robienie. Uważałem parokrotnie, że już jest dobrze. Nawet się nie spostrzegłem kiedy zacząłem pikować i znowu musiałem zacząć od początku....
Witaj i działaj

krateczka - Pon 10 Cze, 2013 06:34

Tak, po pierwsze dzisiaj nie piję :skromny:
Bardzo dziękuję za wsparcie, bardzo. O terapii myślę, tylko jeszcze nie wiem, w którą stronę uderzyć. Dobrych parę lat temu poszłam do pani, która już wtedy miała dobrą opinię, teraz także czytam, że to dobry fachowiec. No i po paru spotkaniach pani ta zaczęła mi się zwierzać ze swoich problemów. Mam nadzieję, że z nich wyszła, ja natomiast przerwałam. Jakieś takie głupie szczęście mam. Buziaki dla wszystkich, po południu się odezwę. Miłego, fajnego i energetycznego dnia dla wszystkich :tak:

Wiedźma - Pon 10 Cze, 2013 06:43

krateczka napisał/a:
O terapii myślę, tylko jeszcze nie wiem, w którą stronę uderzyć.

A jakie strony masz do wyboru?

...oprócz tej pani, która niewątpliwie wymaga superwizji... :roll:

szymon - Pon 10 Cze, 2013 06:58

opinia d***

to czy będziesz pić czy będziesz zmieniać swoje życie zależy do Ciebie a nie od jakiejś baby

Halloween - Pon 10 Cze, 2013 10:51

krateczka napisał/a:
Tak, po pierwsze dzisiaj nie piję :skromny: :tak:


Po drugie jutro nie wypije, po trzecie, pojutrze nie wypije, po czwarte...
To będzie Cie sporo wysiłku kosztowało, ale walcz, nie ulegaj negatywnym wpływom innych.
Odzywaj się tu, najlepiej codziennie i informuj o sobie. To mala sprawa, ale choć odrobinkę doda Ci motywacji by wytrwać.
To jest możliwe.

krateczka - Pon 10 Cze, 2013 16:29

No i jestem - bez butelki. Dzień drugi.. Zawsze najgorzej jest po południu, po pracy. Powrót do domu, który jest trochę małym szpitalem. Sprzątanie, gotowanie, podawanie leków. Trzeba mieć siły. Do tego powracające myśli. Proces Józefa K. Przeszłam to - tylko z opcję, że przeżyłam. No ale zaczęłam sięgać po wino, potem po wódkę. Z czystej wygody - pół litra waży mniej, niż dwie, czy trzy Sofie. A zakupy ciężkie.
No nic - tak bywa. Takie głupie głupoty.
Dzięki, że zerkacie, dzięki za rady ( i za obronę przed PSG ;) - wkręcam się w dom :krzyk: , dopiero dotarłam 34dd

piotr7 - Pon 10 Cze, 2013 16:43

Terapia to moim zdaniem nie jakaś tam pani ,ale OLU finansowany z NFZ i terapeuci z branży.
Halloween - Pon 10 Cze, 2013 17:41

Fajnie że się odezwałaś i jeszcze fajniej że jesteś trzeźwa. Tak trzymaj, terapeuci mogą być dobrzy lub mniej dobrzy i tak liczy się przede wszystkim Twoja własna siła woli.
A Kafka napisał niezłą rzecz, czytaj w wolnych chwilach, to pomaga.
Staraj się być zwykle czymś pochłonięta, żadnej nudy i ponurych /smutnych myśli.
Ja i z pewnością wszyscy inni (choć pisze w swoim imieniu) trzymamy za Ciebie kciuki.

zołza - Pon 10 Cze, 2013 18:03

krateczka, Cieszę się ,że jesteś :buziak: i ,że jesteś trzeźwa. :radocha:
krateczka - Pon 10 Cze, 2013 19:44

Dziękuję, bardzo - trudno jest bardzo. Ale Wy to wiecie, prawda? Podziwiam Was - naprawdę. Ok - reszta wody gazowanej i spać. Dobranoc
Halloween - Pon 10 Cze, 2013 20:29

krateczka napisał/a:
Dziękuję, bardzo - trudno jest bardzo. Ale Wy to wiecie, prawda? Podziwiam Was - naprawdę. Ok - reszta wody gazowanej i spać. Dobranoc


To o jutra , pamiętaj ,masz wytrwać. :okok:

leon - Pon 10 Cze, 2013 20:36

krateczka napisał/a:
Dziękuję, bardzo - trudno jest bardzo. Ale Wy to wiecie, prawda? Podziwiam Was - naprawdę. Ok - reszta wody gazowanej i spać. Dobranoc

trzymam :kciuki:

Eila - Pon 10 Cze, 2013 20:42

krateczka napisał/a:
Ok - reszta wody gazowanej i spać


Dobrze ,że możesz spać :tak: sen wspaniale regeneruje i pozwala odetchnąć...
Zamiast wody gazowanej pij niegazowaną ,dużo meliski,może jakiś magnes...
Pij i wypoczywaj...będzie dobrze :okok:

pterodaktyll - Pon 10 Cze, 2013 20:50

Wiedźma napisał/a:
PSG-1 napisał/a:
po co tym nowym wgl odpisywać?

To po co w takim razie w ogóle to forum?

Nie wiesz? Przecież po to żeby PSG mógł sobie podyrdymalić trochę....

krateczka - Wto 11 Cze, 2013 17:04

Kochani moi - trzeci dzień, ja tak szybciutko, dzisiaj i jutro - dwa masakryczne pod względem czasu dni sdg56y7 sdg56y7 . Tak więc - zabiegane buziaki, kurcze - trzeźwe. Zawsze to trzy dni Miłego wieczoru :buzki:
Halloween - Wto 11 Cze, 2013 18:50

krateczka napisał/a:
Kochani moi - trzeci dzień, ja tak szybciutko, dzisiaj i jutro - dwa masakryczne pod względem czasu dni sdg56y7 sdg56y7 . Tak więc - zabiegane buziaki, kurcze - trzeźwe. Zawsze to trzy dni Miłego wieczoru :buzki:



Pierwsze trzy dni, plan wstępny przewiduje jednak całe 10 dni. :tak: A wiec jeszcze trochę pracy przed Tobą. Potem faza nr.2, jej ustalenia i postanowienia otrzymasz w późniejszym terminie.(troche sobie pozartowalem , prosze o wybaczenie :prosi: )
Za pierwsze trzy dni otrzymujesz nagrode. :kwiatek: :okok:

Refren :mysli:




powodzenia

Halloween - Śro 12 Cze, 2013 16:45

czas odhaczyć 4ty dzień :mysli:
zołza - Śro 12 Cze, 2013 18:44

krateczka,

Raz ,dwa ,trzy :bezradny: sprawdzam ;)

Jak się Kratka trzymasz ? Nie odpuszczaj ,będzie lepiej ( mam nadzieję ,ze u mnie też ) :skromny:
:buzki:

Jras4 - Śro 12 Cze, 2013 18:56

krateczka napisał/a:
Podziwiam Was - naprawdę. Ok
niema czego naprawde ..
Jras4 - Śro 12 Cze, 2013 18:57

podziwjai tylko mnie zobacz ile ja nie pije ,,,widzisz jestem Bogem z AA ..a o alkoholizmie wiem wszystko
Halloween - Śro 12 Cze, 2013 19:01

Ostatni post wysłała wczoraj... :mysli: chce się mylić ceewd
zołza - Śro 12 Cze, 2013 19:03

Nie ,wszystko mam nadzieje jest dobrze ,to twarda sztuka jest ;) Napewno ma masę obowiązków.... :bezradny:
leon - Śro 12 Cze, 2013 19:32

zołza napisał/a:
Nie ,wszystko mam nadzieje jest dobrze ,to twarda sztuka jest ;) Napewno ma masę obowiązków.... :bezradny:

no,nie jestem tego pewny,zajrzalaby,Hall z nagroda czeka :>

Halloween - Śro 12 Cze, 2013 19:41

leon napisał/a:
zołza napisał/a:
Nie ,wszystko mam nadzieje jest dobrze ,to twarda sztuka jest ;) Napewno ma masę obowiązków.... :bezradny:

no,nie jestem tego pewny,zajrzalaby,Hall z nagroda czeka :>



nagroda się nie zepsuje, ale... wiesz Leon co mam na myśli... :mysli:
Jak napisałem, chce się mylić :nerwus:

zołza - Śro 12 Cze, 2013 20:07

krateczka, :krzyk: :krzyk: :krzyk:
krystian12345 - Śro 12 Cze, 2013 20:22

Krateczka zaglada tu w krateczke.
eremita - Czw 13 Cze, 2013 09:40

Krateczka, jak postępy?
Pamiętasz - zaczęliśmy prawie w tym samym czasie. Ja mam dzisiaj 10 dzień. Plan na dziś: praca, 17:00 obiad, 17:00 - 19:00 zabawa z dzieckiem, 19:00 - 21:00 sport, 21:00 - 23:30 kąpiel, żona, izotonik, magnez, trzy Katarzynki (pierniki), discovery chanel, kakao (polecam: prawdziwe kakao :) ). Nie ma w nim czasu na takie *p**** jak alko. A jaki jest Twój plan?
I z ciekawostek, wczoraj dwie niezależne osoby powiedziały mi, że schudłem :radocha: a to chyba opuchlizna zeszła.
Trzymaj się!!!

szymon - Czw 13 Cze, 2013 09:42

eremita napisał/a:
(polecam: prawdziwe kakao :) )


doskonale :mniam:
i duzo witaminki B6 i magnezu :]

Jacek - Czw 13 Cze, 2013 10:07

eremita napisał/a:
Plan na dziś: praca, 17:00 obiad, 17:00 - 19:00 zabawa z dzieckiem, 19:00 - 21:00 sport, 21:00 - 23:30 kąpiel,

nie zaleca się takich szczegółowych planów
potrzebę wykonania zajęć ,mam czuć w sobie,a nie jaki wy mus

eremita - Czw 13 Cze, 2013 10:58

Nie mus i nie pośpiech, to po prostu plan dobrze spędzonego dnia, który sobie na dzisiaj wymyśliłem (co będzie jutro - wiem z grubsza) i który powinien zawierać wszystkie istotne dla mnie elementy. Niestety, ja tak mam, że jak sobie coś przemyślę i zaplanuję, to mogę skomponować dobry dzień i być w harmonii ze sobą i otoczeniem, a wieczór powiedzieć sobie: udało się! Bo chcę żeby udawało sie nie tylko "niepicie", ale i cała pożyteczna otoczka, która z abstynencją jest związana. Przecież wyjście ze stanu aktywnego alko to nie tylko kategoryczne odsunięcie kieliszka i odznaczanie na ścianie kresek kolejnych nie przepitych dni.
Jacek - Czw 13 Cze, 2013 11:23

eremita napisał/a:
a wieczór powiedzieć sobie: udało się!

to dalekie marzenie - nieprawdaż???
a w branży mawiają ze ,,,najważniejszy czas,to czas tu i teraz "teraźniejszy"

Halloween - Czw 13 Cze, 2013 17:05

To co Kratka, chyba Cię powitamy w podejściu nr.2
Mam nadzieje że się odezwiesz i podejmiesz to wyzwanie.
Ktoś na tym forum wpisał sobie pod nickiem tak jakoś " zwycięzcy to ci co upadli , ale się podnieśli i walczyli dalej" io to prawda, nie ma co się wstydzić porażek, gdyby to wszystko było takie proste... nie było by potrzeby m. innymi, takiego forum, zakładać. ceewd
Będziemy czekać. :prosi:

szymon - Czw 13 Cze, 2013 17:18

Halloween napisał/a:
chyba Cię powitamy w podejściu nr.2


jakbym się nie logował, to tez pisałbyś w ten sposób?

Halloween - Czw 13 Cze, 2013 17:32

szymon napisał/a:
Halloween napisał/a:
chyba Cię powitamy w podejściu nr.2


jakbym się nie logował, to tez pisałbyś w ten sposób?


jakiś mało błyskotliwy dziś jestem ceewd ... nie widzę sensu? 34dd

aha już wiem, no to powitamy ją bez Ciebie ceewd , w skrajnej sytuacji ... powitam ją sam,
Usatysfakcjonowany kolega?

staaw - Czw 13 Cze, 2013 18:34

szymon napisał/a:

jakbym się nie logował, to tez pisałbyś w ten sposób?

Szymonie ja Ci nie uwierzyłem na początku któregoś kwietnia że piwo żłopiesz z rozpaczy... :beba:

Tak poważniej...
Mam mieszane uczucia co do takiego wywoływania nielogujących się...

Z jednej strony pochopne posądzenie z drugiej ośmielenie jeżeli rzeczywiście pobłądziła...

W każdym razie miło będzie mi coś przeczytać Krateczko... :skromny:

zołza - Czw 13 Cze, 2013 19:22

Cytat:
Przecież wyjście ze stanu aktywnego alko to nie tylko kategoryczne odsunięcie kieliszka i odznaczanie na ścianie kresek kolejnych nie przepitych dni.


Mądrze mówisz :) To zmiana myślenia :mysli: albo raczej początek myslenia ...Zmiana stylu życia ,bycia ,przyzwyczajeń ,zachowań ...Realizm ... 100%

A tak poza tym ,witaj pustelniku :)

eremita - Pią 14 Cze, 2013 08:33

Witaj Zołziu... ale chyba najwyższy czas wrócić do eremu :| trochę tu nabroiłem.
zołza - Sob 15 Cze, 2013 10:53

eremita napisał/a:
ale chyba najwyższy czas wrócić do eremu trochę tu nabroiłem


Nie przejmuj się więcej nas tu takich odmieńców ;)

krateczka - Sob 15 Cze, 2013 11:50

Jestem, przepraszam - nie odzywałam się z zupełnie niealkoholowego powodu. Moje kocisko postanowiło mieć białaczkę. Walczymy jak rude myszy - stan jest niefajny, ale zaczynam mieć nadzieję. To mój domownik, taki kot Simona, durny człowiek oddałby jedno z żyć... żeby Futrzak nadal rozrabiał.
Wczoraj nawaliłam - kupiłam butelkę, nalałam 50 dwa razy, wypiłam. Potem spojrzałam na mojego futrzaka, wzięłam butelczynę i wylałam w jego intencji :shock:
Dzisiaj na trzeżwo sprzątam, a właściwie miotam się w domu :beczy: :szafa:
Ale staram się... Buziaki dla wszystkich, uważajcie na siebie, idą upały

zołza - Sob 15 Cze, 2013 11:53

krateczka, Dobrze ,ze jednak jesteś
Jacek - Sob 15 Cze, 2013 11:55

krateczka napisał/a:
wzięłam butelczynę i wylałam w jego intencji

każda inspiracja jest dobra dla zaczątku
ale pamiętaj - nie dla niego zaczęłaś i nie dla niego zaprzestaniesz
krateczka napisał/a:
Moje kocisko postanowiło mieć białaczkę.

trzymam :kciuki: za niego

yuraa - Sob 15 Cze, 2013 14:18

krateczka napisał/a:
Wczoraj nawaliłam - kupiłam butelkę, nalałam 50 dwa razy, wypiłam. Potem spojrzałam na mojego futrzaka, wzięłam butelczynę i wylałam w jego intencji :shock:

i za dni kilka pomyslisz że masz moc panowania nad alkoholem
proszę, mogę wypic troche i reszte wylać

niezlą kłodę sobie pod nogi rzucilaś

Wiedźma - Sob 15 Cze, 2013 15:20

yuraa napisał/a:
za dni kilka pomyslisz że masz moc panowania nad alkoholem
proszę, mogę wypic troche i reszte wylać

No. I wtedy już nie będziesz musiała wylewać reszty, bo skoro nad tym panujesz, to szkoda pieniędzy.
To są normalne, wręcz klasyczne toki myślowe alkoholika -
Twoja podświadomość kombinuje jak może, żeby dostać to, na czym najbardziej jej zależy.
Źle się stało, że temu uległaś, no ale któż z nas ma taką wiedzę na początku drogi? :bezradny:
Terapia uczy jak rozpoznawać i przeciwstawiać się takim automanipulacjom.

Jacek - Sob 15 Cze, 2013 15:24

yuraa napisał/a:
i za dni kilka pomyslisz że masz moc panowania nad alkoholem


Wiedźma napisał/a:
To są normalne, wręcz klasyczne toki myślowe alkoholika


noo :tak:
my stare wygi ci to mówimy

stanisław - Sob 15 Cze, 2013 16:22

Cytat:
Jestem, przepraszam - nie odzywałam się z zupełnie niealkoholowego powodu.

Wczoraj nawaliłam - kupiłam butelkę, nalałam 50 dwa razy, wypiłam
Bywają różne powody Tylko szkoda alkoholu .
Jras4 - Sob 15 Cze, 2013 17:40

To juz było wypic wszystko co za ruznica
ant69 - Sob 15 Cze, 2013 21:55

stanisław napisał/a:
Tylko szkoda

co racja, to racja.... trza było wypić... wyrzuty te same, moralniak też...
a tak ??? .... na 2 x 50g, to nie opłaca się pyska moczyć :blee:

krateczka - Nie 16 Cze, 2013 09:13

ant69 napisał/a:
stanisław napisał/a:
Tylko szkoda

co racja, to racja.... trza było wypić... wyrzuty te same, moralniak też...
a tak ??? ..
.. na 2 x 50g, to nie opłaca się pyska moczyć :blee:


Kochani moi - a ja jestem na swój sposób troszkę dumna, kiedyś bym tego nie zrobiła. Dla mnie to ważne. Ni i zawsze o te 400 g. jestem bliżej nagrody Halla drggb :buzki:

To, że wylałam - nie nie mam przekonania, że panuję nad butelką. Ja się jej bardzo boję. Nie sądziłam, że sama zrobię sobie takie piekło. No ale początki były takie ok. Złe myśli szły w kąt, była siła itd. No ale zapewne to znacie.

Mój Futrzak dziękuje za głaski - bardzo dzielnie walczy, mogę się tylko od niego tego uczyć. Białaczka to niemal wyrok, ale chyba stara się nie zostawić mnie, zwierzęta tyle rozumieją... W każdym razie stoimy obydwoje na tzw. udeptanej ziemi.
Fajnej i trzeźwej niedzieli :prosi:

Jras4 - Nie 16 Cze, 2013 09:41

krateczka napisał/a:
Ja się jej bardzo boję. Nie sądziłam, że sama zrobię sobie takie piekło
bojsz sie ale leziesz ..jak cma do lampy .. a jak sie zfajczy gada ze piecze
powiedz co za ruznica czy wypiłas kieliszek czy wiadro ?

Jacek - Nie 16 Cze, 2013 09:42

krateczka napisał/a:
Mój Futrzak dziękuje za głaski - bardzo dzielnie walczy, mogę się tylko od niego tego uczyć.

wiem coś o tym :skromny:

Halloween - Nie 16 Cze, 2013 15:41

krateczka napisał/a:
To, że wylałam - nie nie mam przekonania, że panuję nad butelką.


Walcz po prostu dalej, gdyby nie było wpadek, drobnych albo tych mniej drobnych... nie było by też pewnie i tego forum, w ogóle nie było by alkoholików.
Ta pisanina nie oznacza licencji na chlanie pod płaszczykiem wpadek :nono: .
W każdym razie jeżeli zdobyłaś się na wylanie gorzały to ja odbieram to jako dobry znak. (inni myślą inaczej) :mysli:
Powodzenia. ( Futrzakowi również)

krateczka - Nie 16 Cze, 2013 16:09

Jras4 napisał/a:
krateczka napisał/a:
Ja się jej bardzo boję. Nie sądziłam, że sama zrobię sobie takie piekło
bojsz sie ale leziesz ..jak cma do lampy .. a jak sie zfajczy gada ze piecze
powiedz co za ruznica czy wypiłas kieliszek czy wiadro ?


Myślę, że na początku to jest różnica. Nie wiem, jak długo nie pijesz, ale na pewno pamiętasz pierwsze dni... Podziwiam wszystkich niepijących, ale NIE wierzę, że wszystkim szło jak po maśle, po prostu nie wierzę.
Nie zamieszam nikomu wciskać kłamstw.
Hall, Jacek - dzięki - odmeldowuję się - trzeźwa :kot:
Jras - Tobie też dzięki, uczę się cały czas.

Jacek - Nie 16 Cze, 2013 16:20

krateczka napisał/a:
Hall, Jacek - dzięki - odmeldowuję się - trzeźwa :kot:

nawet nie wiesz jak cieszy drugiego alkoholika,taka wiadomość

Jacek - Nie 16 Cze, 2013 16:22

krateczka napisał/a:
:kot:

a to znasz???


piotr7 - Nie 16 Cze, 2013 16:51

Krateczko jeżeli chcesz wiedzieć jak może być zle to może mój przykład będzie jakąś ilustracją.
Po iluś tam próbach przerwania picia , nieskutecznych, postanowiłem zapić się na śmierć.To był wtedy jedyny sposób .Jedyny skuteczny.
A pózniej było odbijanie się i powolny powrót do normalnego życia .

Jacek - Nie 16 Cze, 2013 17:20

krateczka napisał/a:
NIE wierzę, że wszystkim szło jak po maśle, po prostu nie wierzę.

krateczko , to jedynie zależy od tego jak bardzo się tego pragnie,
jak silna potrzeba bycia po tamtej stronie
mam oczywiście na myśli jedynie moje poczucia ,,
do puki robiłem to na prośbę żony,,to szło to opornie
a zaliczałem lekarzy od uzależnień w przychodni
jak również przeszedłem terapię z fachowcami od uzależnień
i ciągle byłem po tamtej stronie tej niewidzialnej barierki - zapijałem
gdy jednak żona miała dość i mnie zostawiła z papierkiem na sprawę rozwodową ,
to ja to dziś widzę że od tego momentu szło jak po maśle
co kol wiek się wydarzyło,co kol wiek by nie kusiło ,, najważniejsze było trzeźwość
byłem sam i robiłem to dla siebie ,, choć motywacją była żona i aby wróciła
czy w życiu trzeba czekać aż taka motywacja się trafi???
czasem może to trwać i trwać i być zbyt późno aby zrozumieć dotychczasowe porady i insynuacje innych
dlatego się nie złość gdy inni ci insynuując ,, wysłuchaj ich z cierpliwością

Jras4 - Nie 16 Cze, 2013 18:38

krateczka napisał/a:
. Nie wiem, jak długo nie pijesz, ale na pewno pamiętasz pierwsze dni
to bez znaczenia wiesz co nas dzieli ? grubośc szkła ..ale nie mozna sie oszukiwać
krateczka - Nie 16 Cze, 2013 19:00

Jacek napisał/a:
krateczka napisał/a:
:kot:

a to znasz???

Obrazek


Jacek dzięki :D , widzieć, jak ktoś wraca do Ciebie niemal z drugiej strony lustra...To jest jak uśmiech Boga. Za dużo może zebrałam z ulic ofiar "polskich bohaterów". Ale cały czas jestem - z wielkim szacunkiem dla tych na czterech łapach. Dla fajnych na dwóch - też :lol:
Czytam Jacku, czytam.. :kot:
Hall - to ja chyba ustanowię jakąś nagrodę - masz, tak jak Jacek i na pewno wielu innych fajną energię, muszę zerknąć - jak długo nie pijesz.

I dla Wszystkich, dla mnie też - dobrej nocy i trzeżwego tygodnia
:sabat: :sabat:

Marc-elus - Nie 16 Cze, 2013 19:41

Halloween napisał/a:
W każdym razie jeżeli zdobyłaś się na wylanie gorzały to ja odbieram to jako dobry znak.

Szklanka jest do połowy pełna....

Lepiej wylać, niż dokończyć.
A najlepiej, nie zaczynać.

Filozof ludowy się znalazł. :wysmiewacz:

eremita - Pon 17 Cze, 2013 09:27

Serwus Krateczka!
Pamiętasz? Zaczęliśmy razem (nie "zaczynaliśmy") :okok:
Melduję więc, że jestem.
Nie wesprę Cię mądrymi słowami, naukami etc. przekażę Ci kilka moich odczuć (bo z jednakowym stażem niepicia mogą być u nas podobne):
- nie piję. Była okazja w sobotę - zapraszana impreza. Nie piłem - tyle w temacie. Kilku znajomych mogę wykreślić z kajecika. Byłem jednak na wycieczce wcześniej - jeden "normalny" znajomy więcej. Bilans ilościowy na minus, bilans jakościowy na plus.
- zasadzka dobrego samopoczucia. Oczywiście przed imprezą pomyślałem sobie, że skoro mi tak dobrze idzie i w miarę bezboleśnie, to piwko nie zaszkodzi... i tutaj niestety :milczek: muszę oddać ukłon w stronę ptero i jego mądrych planów (nie doszukujcie się sarkazmu! ), bo to wzbudziło moją czujność. Tak samo jeśli chodzi o fazy trzeźwienia - masz rację ptero - wiem w której fazie jestem i wiem że "najciekawsze" dopiero przede mną.
- Krateczko, ap Twoich dwóch pięćdziesiątek, niestety dałaś plamę, ap dni kolejnych, odhaczanych na trzeźwo- super, bo ten incydent nie jest przekreśleniem postanowienia -bądź dzielna! Ja w słabszych chwilach wizualizuję sobie konkretne osoby z forum (Ty tez tam jesteś) i ich moc walki. Mi to pomaga.
Salut!

Jacek - Pon 17 Cze, 2013 10:36

eremita napisał/a:
Oczywiście przed imprezą pomyślałem sobie, że skoro mi tak dobrze idzie i w miarę bezboleśnie, to piwko nie zaszkodzi... i tutaj niestety :milczek: muszę oddać ukłon w stronę ptero

dlaczego tak bardzo zależy aby to przeżyć na własnej skórze (łącznie ze mną)
zamiast posłuchać doświadczeń tych którzy już przed nami tych manewrów doświadczyli

Anonymous - Wto 18 Cze, 2013 11:19

PSG-1 napisał/a:
jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić.
:luzik:
piotr7 - Wto 18 Cze, 2013 11:29

Jacek napisał/a:
eremita napisał/a:
Oczywiście przed imprezą pomyślałem sobie, że skoro mi tak dobrze idzie i w miarę bezboleśnie, to piwko nie zaszkodzi... i tutaj niestety :milczek: muszę oddać ukłon w stronę ptero

dlaczego tak bardzo zależy aby to przeżyć na własnej skórze (łącznie ze mną)
zamiast posłuchać doświadczeń tych którzy już przed nami tych manewrów doświadczyli



ten gatunek tak ma
gdyby nie eksperymenty mieszkalibyśmy dalej na drzewach

eremita - Wto 18 Cze, 2013 11:36

Jacek napisał/a:

dlaczego tak bardzo zależy aby to przeżyć na własnej skórze (łącznie ze mną)
zamiast posłuchać doświadczeń tych którzy już przed nami tych manewrów doświadczyli

dlaczego? A dlaczego jak jesteśmy dziećmi i podrostkami i zaczynamy uzmysławiać sobie autonomię własnej osobowości (i drzemiącą w nas siłę jednostki a nie masy) to najgorszymi naszymi wrogami stają się rodzice i inni mentorzy. Przecież my wiemy lepiej, co nam trzeba :luzik: !. Gdybyśmy bazowali wyłącznie na wiedzy innych nie mielibyśmy czego, co nazywa się doświadczeniem (często, gęsto bolesnym). Toż to właśnie życie jest! Sztuka wyboru, bez taryfy ulgowej, bez zwalania na okoliczności, na siłę wyższą. Jesteśmy tu i teraz i każdy nasz krok generuje ciąg zdarzeń, generuje sekwencje sytuacji, które określają nasze życie. Nikt tego za nas nie zrobi i to jest wpisane w naszą naturę tak samo mocno, jak najbardziej atawistyczne potrzeby (przynajmniej tak twierdzą egzystencjaliści, a ja ich lubię, bo twierdzą, że jeżeli coś w życiu się pieprzy - a rzadziej udaje - to wyłącznie moja wina, lub zasługa, bo kiedyś na którymś etapie życia zrobiłem coś, co spowodowało te wydarzenia). Cóż, według mnie jest w tym logika i harmonia 34dd

Jacek - Wto 18 Cze, 2013 12:59

piotr7 napisał/a:
gdyby nie eksperymenty mieszkalibyśmy dalej na drzewach

myślę jednak ze nie
technika by na to nie zezwoliła
jedynie co,,to zamiast marnować czas na własne doświadczenia,które mogli by my przejąć już od doświadczonych
mogli byśmy tworzyć nowe

Jacek - Wto 18 Cze, 2013 13:08

eremita napisał/a:
to najgorszymi naszymi wrogami stają się rodzice i inni mentorzy.

eremita napisał/a:
Cóż, według mnie jest w tym logika i harmonia 34dd

no tak :tak: :okok:
ale ktoś mądry ,kiedyś napisał - "gdy jesteśmy bardzo młodzi,musimy podjąć tak bardzo ważne decyzje na przyszłość ,,gdy już jesteśmy starsi,to za późno aby to zmienić"

krateczka - Wto 18 Cze, 2013 14:52

Kochani - jestem :) Boże - trzeżwa, tak się cieszę :prosi: . Tylko na minutkę, bo dopiero weszłam do domu. Cieszę się Eremito, że jesteś, bardzo, bo nieco się martwiłam. Jacku, Piotrze, Marku - witajcie :tak:
Psg - jeszcze za wcześnie na :cwaniak:
Buziaki - czas karmić rodzinkę, Boże - lubię gotować, ale nie w te upały.
Trzymajcie się zatem "chłodno". Jutro wszystko spokojnie przeczytam :D

eremita - Wto 18 Cze, 2013 14:57

nooo upalnie! Ja bym wsunął pierogi z borówkami, ech! musi wystarczyć sok pomarańczowy. Smacznego Krateczko!
Tajga - Wto 18 Cze, 2013 16:27

krateczka napisał/a:
Wczoraj nawaliłam - kupiłam butelkę, nalałam 50 dwa razy, wypiłam. Potem spojrzałam na mojego futrzaka, wzięłam butelczynę i wylałam w jego intencji :shock:

Gdybym JA była na Twoim miejscu wyglądało by to tak:

" Wczoraj nawaliłam - kupiłam butelkę, nalałam 50 dwa razy, wypiłam.
Potem spojrzałam na moje dwa futrzaki, wzięłam butelczynę i wylałam w ich intencji, po czym nałożyłam bym buty i poszła po następną".

Przerabiałam to nie raz, i nie dwa :(
Na pewno jesteś alkoholiczką? Może wkręcasz sobie? :mysli:

eremita - Śro 19 Cze, 2013 12:01

i jak tam, Krateczko, siostro w neofitacie? :prosi: :prosi:
Pamiętaj, my nowo wyświęceni mamy misję zbawiania świata hehehe :dokuczacz: (przez pierwsze kilka tygodni :wysmiewacz: )

eremita - Śro 03 Lip, 2013 10:12

:zlezka:
Masakra - Pią 05 Lip, 2013 09:08

krateczka napisał/a:
a ja jestem na swój sposób troszkę dumna

Faktycznie masz z czego... ale alkoholik sobie wszystko wytlumaczy. Ostatnio moja kolezanka zapijajac (ktorys raz) skomentowala ze to nawet lepiej bo teraz wiecej wie, po czym szybko zmienila temat. Ale co sie dziwic, ja kiedys w ramach proby kontroli postanowilem wypic sobie 2 piwa i sie zatrzymac. Zaczalem od kupienia pol litra wodki i nie widzialem w tym nic dziwnego. Dzisiaj ogarnia mnie strach i fascynacja gdy mysle o tym jak alkohol potrafi zmienic racjonalne myslenie w szalenstwo.
Ja tylko tak w ramach przypomnienia dodam ze alkoholizm to choroba smiertelna i kolejnej szansy moze nie byc. Moze ta ktora masz teraz jest ostatnia w Twoim zyciu. Chyba ze dla Ciebie zdychanie we wlasnych odchodach, w meczarniach i poczuciu wstydu i nienawisci do siebie i do swiata tez jest powodem do dumy, to przepraszam

Edit: a tak jeszcze dodam pytanie- Co Ty zamierzasz zrobic zeby byc trzezwa? bo jak widzisz Twoje metody srednio dzialaja. Skoro twierdzisz, ze sama przestaniesz pic to dlaczego nie zrobilas tego wczesniej? ba, dlaczego nie zrobilas tego po zalozeniu tego tematu? Przeciez teraz mialo byc inaczej, poprzednim razem kiedy to sobie obiecywalas tez... przed ostatnim tez... przed przed...


Edit2: Dopiero zauwazylem ze od 18 czerwca jestes offline. No coz mi tylko 1 przychodzi do glowy. Czy nie wydaje Ci sie to dziwne ze akurat mam racje? pomysl i obudz sie...

krystian12345 - Pią 05 Lip, 2013 09:58

Już "meta"? :mysli:
krystian12345 - Pią 05 Lip, 2013 10:09

No tak, ale zawsze taniej.
zimna - Pią 05 Lip, 2013 10:52

Masakra napisał/a:
Chyba ze dla Ciebie zdychanie we wlasnych odchodach, w meczarniach i poczuciu wstydu i nienawisci do siebie i do swiata tez jest powodem do dumy, to przepraszam
No pojechałeś, właśnie takie wpisy powodują że ciągle zaglądam na forum i uważam je za bardzo terapeutyczne. Autoterapeutyczne :mgreen: oczywiście.
Kiedy zaglądam do swoich wpisów więcej mi mówią o tym co się - we mnie dzieje niż długie sesje terapeutyczne, czasem wystarczy słowo- polecam.
Jestem egoistką i jestem tu dla siebie, jak komuś niechcący pomogę to super, ale jakoś niespecjalnie w to wierze.
Hejo.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group