WSPÓŁUZALEŻNIENIE - SZUKAM POMOCY!!! Marin
Marine - Śro 10 Sie, 2011 21:26 Temat postu: SZUKAM POMOCY!!! Marin NA POCZATKU ZACZNĘ OD TEGO ZE TA STRONĘ POLECIŁ MI KRZYSZTOF 41 I Z GORY DZIEKUJE.
Jestem zana alkoholika. Kocham go ale gdy po alkoholu jest agresywny i mnie wyzywa to zaczynam w to watpic choc wiem ze przemawia przez niego alkohol.
Wychowalam sie przy ojczymie alkoholiku, patrzylam jak bije, wyzywa i poniża mame chcialam od tego uciec i ucieklam tylko z deszczu weszlam pod rynnę Moje zycie od dziecinstwa nie jest kolorowe, ale wiem i mam iskierkę nadziei ze gdzies tam u gory jest mi zapisanę choc troche szczescia!
Dlatego postanowilam ze bede walczyc dla siebie , dla niego ale przede wszystkim dla mojego dziecka bo nie chce dla niego takiego zycia jakie ja mialam w dziecinstwie, chce zeby mialo trzezwego kochajacego ojca!
Jestesmy ze soba 7 lat od 3 lat za granica i mysle ze tu zaczely sie jego problemy z alkoholem. Wczesniej lubial sobie wypic ale okazyjnie, potrafil byc trzezwy i nie widzialam problemu.
Przez te 3 lata zmienil sie. Na poczatku myslalam moze to zmiana otoczenia, problemy z praca, dziecko i wogole i szukalam powodu. Pznalismy malzenstwo on mily ona mila po dluzszej znajomosci doszlam do wniosku ze jej maz ma problemy z alkoholem ale nie przeszkadzalo mi to ze moj sie z nim przyjazni. Zaczeli do nas przychodzic najpierw razem a pozniej on sam z flaszeczka, pozniej gdy zaczelam sie temu sprzeciwiac- zaczol dzwonic do meza ze trzeba mu samochod pchnac bo nie odpali , ze trzeba mu szafe przeniesc i tak dalej, zmyslal co tylko sie dalo gdy zabranialam mezowi spotykac sie z nim i powiedzialam ze widze co sie dzieje, ze wiecej pije ze niema czasu dla mnie dla dziecka to odpowiedzial: "mi tez sie cos od zycia nalezy, czy ja nie moge miec kolegow" Zaczol coraz czesciej wychodzic, gdy on dzwonil to poprostu lecial na zawolanie pozniej zmienil prace w ktorej na 5 osob tylko jedna niema problemow z alkoholem i od tego momentu zaczelo sie jeszcze gorzej po pracy pil z kolegami z pracy a pozniej z mezem sasiadki. Prace konczyl o 17.00 a przychdzil o 23.00,22.00 raz o 20.00 i ciagle pijany raz bardziej raz mniej a gdy mu bylo malo to zawsze mial ze soba piwo i dopijal sie w domu. Ile mial tyle musial wypic choc czasami zdazalo sie ze gdy byl zmeczony i mial dosc to dawal sobie spokoj. Zdarzyło mu sie tez 3 razy nie wrocic do domu bo nie byl w stanie.
Chce mu pomoc i chce zeby wrocil moj maz, chce go takiego jak dawniej choc wiem ze nie bedzie latwo. Niewiem od czego zaczac? Jak mam postepowac w obec niego ? Jak sie z nim komunikowac? Po prostu niewiem! Niewiem co robie dobrze a co zle? Mysle ze on chce pomocy. Tylko od czego zaczac?
szymon - Śro 10 Sie, 2011 21:32
witaj marin!
Marine - Śro 10 Sie, 2011 21:35
Witam Cie Szymon!
Tomoe - Śro 10 Sie, 2011 21:39
Cześć, Marine.
Można wiedzieć, w jakim kraju mieszkacie?
Mario - Śro 10 Sie, 2011 21:40
Marine napisał/a: | ale gdy po alkoholu jest agresywny i mnie wyzywa to zaczynam w to watpic choc wiem ze przemawia przez niego alkohol. |
Mylisz się. Alkohol z natury swojej jest niemową. Ma natomiast do siebie to, że wydobywa z ludzi to co mają gdzieś tam w sobie, w głębi ukryte.
Flandria - Śro 10 Sie, 2011 21:42
Witaj
Jacek - Śro 10 Sie, 2011 21:43
cześć Marine
yuraa - Śro 10 Sie, 2011 21:57
cześć Marine
na początek nie będzie milo:
Marine napisał/a: | Chce mu pomoc i chce zeby wrocil moj maz, chce go takiego jak dawniej |
nigdy już nie będzie tak jak było kiedy nie pił, nawet jak pić przestanie.
Borus - Śro 10 Sie, 2011 21:58
Cześć Marine...
Marine - Śro 10 Sie, 2011 22:54
Witam Wszystkich !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tomoe jestesmy w Niemczech.
pietruszka - Śro 10 Sie, 2011 23:39
Witaj Marine
Marc-elus - Czw 11 Sie, 2011 04:45
Cześć Marine - Tomek z tej strony, alkoholik
staaw - Czw 11 Sie, 2011 06:22
Witaj Marine... po raz drugi, co tam. Lubię się witać
Stanisław.
Klara - Czw 11 Sie, 2011 06:58
Witaj Marine
Marine napisał/a: | Przez te 3 lata zmienil sie. |
Osoba nadużywająca alkoholu zmienia się, gdyż alkoholizm jest chorobą postępującą i z czasem objawy się nasilają.
Marine napisał/a: | Tylko od czego zaczac? |
Zacznij od siebie - przestań liczyć dni w których był mocno pijany, a w których mniej,
przestań się zajmować tym, o której wraca, przestań czekać na niego z obiadem.
Poszukaj dla siebie terapii i/lub grupy Al-Anon.
Na dole strony jest spis grup za granicą (w Niemczech też): http://www.al-anon.org.pl/spis.html
Tomoe - Czw 11 Sie, 2011 09:02
Marine napisał/a: |
Tomoe jestesmy w Niemczech. |
No to nie jest źle. Przy odrobinie zaangażowania znajdziesz pomoc dla siebie i wyjdziesz do ludzi.
Na początek zajrzyj tu: http://alanon.blox.pl/html
To jest namiar na Centrum Grup Polskojęzycznych Al-Anon w Europie Zachodniej.
esaneta - Czw 11 Sie, 2011 09:14
Witaj Marine
Pati - Czw 11 Sie, 2011 09:35
Witam Cię Marine
Marine napisał/a: | Mysle ze on chce pomocy |
Uważam,że Ty także potrzebujesz pomocy Marine
bunia - Czw 11 Sie, 2011 09:54
Witaj Marine
Marine - Czw 11 Sie, 2011 10:03
JESZCZE RAZ SERDECZNIE WSZYSTKICH WITAM!!!!!!!!!!!!!!
Wiem ale ja mam mniejszy problem w przeciwienstwie do niego. Narazie chce zaczac od niego, chce go namowic na spotkania z terapeuta!!!!!!!!!!! Orientujecie sie czy sa w Monachium jakies spotkania dla polakow? Jezeli juz je znajde to czy moglabym na to spotkanie isc z nim i dzieckiem(bo nie mam jej z kim zostawic, zero życzliwych znajomych no i nie mam opiekunki)?
Pozdrawiam
Pati - Czw 11 Sie, 2011 10:07
Marine napisał/a: | Jezeli juz je znajde to czy moglabym na to spotkanie isc z nim |
O rany.
Czy Ty jesteś partnerką czy matką swojego ukochanego?
Sugeruję abyś poczytała dział dla współuzależnionych tylko tak ze zrozumieniem
anakonda - Czw 11 Sie, 2011 10:07
Marine napisał/a: | chce go namowic na spotkania z terapeuta!!!!!!!!!!! |
heheheheheheheheh ...... jak gosc faktycznie ma problemy z gorzala to wiesz co ty mozesz ....... najwyzej kupic odswierzacz do toalety np
esaneta - Czw 11 Sie, 2011 10:24
anakonda napisał/a: | heheheheheheheheh ...... jak gosc faktycznie ma problemy z gorzala to wiesz co ty mozesz ....... najwyzej kupic odswierzacz do toalety np |
cały anakonda...Marine, nie przejmuj się nim on własnie z wygnania powrócił, to mu się jadu trochę nagromadziło, ale niestety to prawda. Zadbaj o siebie a przy okazji Twój partner zacznie tracic komfort picia i jak mu się wtedy w "d....e przeleje" (ulubiony tekst nojej terapeutki), to jest szansa, że sam poszuka pomocy. My za naszych alko nie wyzdrowiejemy.
anakonda - Czw 11 Sie, 2011 10:34
esaneta napisał/a: | cały anakonda...Marine, nie przejmuj się nim on własnie z wygnania powrócił, to mu się jadu trochę nagromadziło |
wow co za diagnoza heheheheheh co jeden/a to madrzejszy .......
julka - Czw 11 Sie, 2011 10:45
anakonda napisał/a: | diagnoza |
Ty złoślwcze,
julka - Czw 11 Sie, 2011 10:46
i mi zabrakło
Lila - Czw 11 Sie, 2011 10:47
Witaj Marine
kontakt dla Ciebie w Monachium (pomoc dla Ciebie)
Kraj: Niemcy
Adres: Monachium, GrupaAl-Anon Monachium
Telefon: 00491635531268Malgorzata
Email: lisowska57@freenet.de
Dni tygodnia: Sobota Tel.dom.00498935747965Malgorzata
http://niepijemy.pl/wspol...anon-na-swiecie
Żeglarz - Czw 11 Sie, 2011 11:05
Witaj Marine
Marine napisał/a: | Dlatego postanowilam ze bede walczyc dla siebie |
To jest podstawa!!!
I nie chodzi tu o egoizm tylko o Twoje zdrowie.
Marine napisał/a: | dla mojego dziecka |
Twoje zdrowie (fizyczne i psychiczne) jest najważniejsze dla Twojego dziecka. Tylko wówczas będziesz mogła dać dziecku to co jest dla niego najważniejsze - bezpieczeństwo, miłość, opiekę itd.
Marine napisał/a: | dla niego |
Kochasz go, więc jest to zrozumiałe i słuszne.
Marine napisał/a: | Niewiem od czego zacząc? Jak mam postepowac w obec niego ? Jak sie z nim komunikowac? Po prostu niewiem! Niewiem co robie dobrze a co zle? Mysle ze on chce pomocy. Tylko od czego zaczac? |
Już właśnie zaczęłaś
Stwierdziłaś: Marine napisał/a: | jest mi zapisanę choc troche szczescia!
Dlatego postanowilam |
To już jest pierwszy, może najważniejszy krok!
Marine napisał/a: | Niewiem od czego zaczac? |
Uświadomienie sobie bezsilności i szukanie pomocy - drugi niezwykle ważny krok! Marine napisał/a: | Jak mam postepowac wobec niego ? Jak sie z nim komunikowac? Po prostu niewiem! Niewiem co robie dobrze a co zle? |
Kolejnym krokiem powinno być zdobycie tej wiedzy!
To jest w tej chwili kluczowe. Zanim podejmiesz działania musisz mieć jasno określony program tych działań. Ażeby go stworzyć musisz się nauczyć co w takiej sytuacji jak Twoja należy zrobić. Musisz nauczyć się wiele o sobie - co takiego jest w Tobie, że Marine napisał/a: | chcialam od tego uciec i ucieklam tylko z deszczu weszlam pod rynnę | . Musisz się nauczyć wiele o chorobie alkoholowej, o mechanizmach jej działania, o jej wpływie na człowieka, który jej podlega oraz wpływie na rodzinę, w której się zagnieździła. Musisz się nauczyć jakie są możliwe do podjęcia działania w tej sytuacji, oraz jak się je wdraża w życie.
Mając wiedzę będziesz mogła dokonać analizy swojej sytuacji i określić realne cele, które chcesz osiągnąć oraz dobrać metody działania potrzebne do osiągnięcia celu.
Następnym krokiem jest wprowadzenie wiedzy w życie!
I to jest pewnie najtrudniejsze, ponieważ będzie to wymagało od Ciebie podejmowania działań, z którymi wewnętrznie nie będziesz się zgadzała (rozum swoje, a serce swoje). Będziesz podejmowała działania niosące ze sobą nerwy i stres.
Skuteczność tych działań będzie uzależniona od Twojej konsekwencji i determinacji w dążeniu do celu. Prawdopodobnie będziesz poddawana różnym manipulacjom ze strony swojego męża (specyfika tej choroby), żebyś wycofała się ze swoich działań.
Później czekanie na efekty!
Są dwie opcje.
1. Zacznie się leczyć i przestanie pić
2. Nie przestanie pić
I ostatnim krokiem dostosowanie swojego życia do tych efektów!
Ad1. Konsekwentne trwanie przy swoich postanowieniach w sprawie trzeźwości męża
Ad2. Zaprojektowanie swojego życia bez udziału w nim męża pijaka
Jak widzisz proces ten nie jest krótki. Potrzebny jest do tego czas. Uzbrój się w cierpliwość.
Zacznij od siebie czyli od nauki:
1. Rozpocznij terapię indywidualną dla osób współuzależnionych (dziewczyny dadzą Ci spisy ośrodków, w których będziesz mogła znaleźć pomoc) i być może DDA (dorosłe dzieci alkoholików)
2. Poszukaj grupy wsparcia Al-anon i włącz się aktywnie w jej życie.
3. Czytaj książki mówiące o tych problemach.
4. Korzystaj z naszego forum.
Mężowi narazie daj spokój, nie martw się nim i nie przejmuj, on sobie poradzi.
Zajmiesz się nim jak będziesz gotowa do przemyślanych działań.
Takie podejście zaoszczędzi Ci nerwów, stresów i zmartwień i napewno będzie dawało większe szanse powodzenia.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam i życzę Ci osiągnięcia Marine napisał/a: | choc troche szczescia! |
Paweł - współuzależniony
Ps. Dlaczego tylko "choć trochę szczęścia" ?!!!
Oczekuj od życia pełni szczęścia Może taki ustal sobie swój główny cel?
esaneta - Czw 11 Sie, 2011 11:31
Żeglarz napisał/a: | Witaj Marine |
Ach Żeglarzu, jak ja uwielbiam Cię czytać ...
Marine, wpis Żeglarza to takie kompendium wiedzy dla Ciebie.
Wydrukuj to sobie, powieś w sypialni nad łóżkiem i codziennie przed zaśnięciem czytaj.
No i oczywiście terapia, samo zdobywanie wiedzy nie pomoże.
Marine - Czw 11 Sie, 2011 11:53
Dzięki Pawle!!! Dziekuje Wam wszystkim za cieple slowa! Czuje ze z Wami bedzie mi latwiej przejsc przez tą rzekę!
Żeglarz - Czw 11 Sie, 2011 11:58
Marine napisał/a: | Wiem ale ja mam mniejszy problem w przeciwienstwie do niego. Narazie chce zaczac od niego, chce go namowic na spotkania z terapeuta!!!!!!!!!!! |
W nawiązaniu do tego co napisałem powyżej słowa, które napisałaś są wynikiem braku Twojej wiedzy na temat problemu alkoholizmu.
Po pierwsze według mnie (i pewnie większości forumowiczów) masz taki sam problem, a może większy niz Twój mąż. Dlaczego tak uważam? Choćby dlatego, że obecna sytuacja sprawia ból Tobie, a nie Twojemu mężowi. I to Ty chcesz to zmienić, a nie On.
Po drugie, gdy on sam nie dojdzie do wniosku, że ma problem z alkoholem i że chce to zmienić Twoje działania nie będą skuteczne.
Jeszcze raz powtórzę:
Mężowi narazie daj spokój, nie martw się nim i nie przejmuj, on sobie poradzi.
Zajmiesz się nim jak będziesz gotowa do przemyślanych działań.
Takie podejście zaoszczędzi Ci nerwów, stresów i zmartwień i napewno będzie dawało większe szanse powodzenia.
Namawianie, przymuszanie, szantażowanie, manipulowanie osoby uzależnionej przez współmałżonka jest typowym mechanizmem współuzależnienia, który stosują wszyscy współuzależnieni dopóki nie doświadczą swojej bezsilności w tym zakresie i nie nauczą się innych skuteczniejszych zachowań.
Tak samo było ze mną.
Droga Marine
Wszystko co usłyszysz od Nas na forum jest wynikiem wieloletnich doświadczeń związanych z taką samą sytuacją, z którą Ty masz do czynienia. Z wieloma twierdzeniami ciężko będzie się Tobie zgodzić, ale po jakimś czasie przyznasz rację. I dopiero wtedy rozpoczniesz proces wychodzenia z kryzysu w jakim sie znalazłaś.
Marine - Czw 11 Sie, 2011 12:00
Pati ja po prostu chcialabym pojsc z nim zeby sie dowiedziec z czym mam do czynienia !
Czyli jak narazie mam dac sobie spokój i nie namawiac go na leczenie?
esaneta - Czw 11 Sie, 2011 12:06
Marine napisał/a: | Czyli jak narazie mam dac sobie spokój i nie namawiac go na leczenie? |
dokładnie, jemu masz dac spokój a wziąć się za siebie.
Ja straciłam na takie próby "wyleczenia" małżonka kilkanaście lat....ach, gdyby wtedy był internet i Dekadencja....rozmarzyłam się
Żeglarz - Czw 11 Sie, 2011 12:19
Narazie możesz mu powiedzieć, że uważasz tą sytuację za niedobrą dla Ciebie, dla niego, dla Waszej rodziny. Wyjaśnić dlaczego, że sprawia Ci ona ból, że ma zły wpływ na córeczkę. Zapytać go co on o tym myśli, czy też tak to widzi? Jeżeli tak, wówczas wspólnie możecie się zastanawiać co razem możecie z tym zrobić. Jeżeli On problemu nie będzie zauważał, żadne Twoje przekonywania nie odniosą skutku, więc zachowaj spokój i oswiadcz, że sobie z tą sytuacją i bólem nie możesz poradzić i będziesz szukać pomocy u specjalistów.
I wówczas tak zrób, podejmij swoją terapię i to wszystko o czym pisałem. Dla Ciebie to będzie rozpoczęcie drogi ku lepszej przyszłości, a dla męża jasny znak, że nie ma Twojej zgody na takie życie.
Oczywiście możesz być narażona na nieprzyjemności i manipulacje z jego strony związane z podjętymi przez Ciebie działaniami, żeby Cie zniechęcić i odwieźć od tego typu działań, które będzie postrzegał jako zagrożenie dla swojego tzw. komfortu picia.
Ale załóż zbroję obojętności na jego zaczepki i postaw granice dla zachowań agresywnych.
I bądź konsekwentna!!!
Konsekwencja to jest kluczowa sprawa. Niestety jej brak jest zmorą nas - osób współuzależnionych.
bobu - Czw 11 Sie, 2011 12:25
czesc marine,gdybym byl twoim mezem, tylko tak moglabys mi pomoc. Pozniej bylbym ci wdzieczny najbardziej na swiecie. Ale najwazniejsza jestes Ty i masz prawo byc szczesliwa. Posluchaj ich,badz konsekwentna. 100% alkoholik mariusz. dzialaj
evita - Czw 11 Sie, 2011 12:26
Żeglarz napisał/a: | postaw granice dla zachowań agresywnych |
i to jest właśnie bardzo ważne ! Nie pozwól na wszelakie objawy agresji i nie wahaj się wzywając policję bo ich za***nym obowiązkiem jest pomoc ofiarom przemocy. Nie dość, że być może wstrząśnie to twoim mężem i przestanie się pastwić nad rodziną to każde takie zgłoszenie może się w przyszłości przydać gdybyś musiała swoich praw dochodzić przed sądem.
A poza tym to witaj Marine
Marine - Czw 11 Sie, 2011 12:30
Bede konsekwentna w swoich dzialaniach bo chce osiagnac cel!
A co do niego juz z nim rozmawialam : gdy zapytalam sie czy widzi ze ma problem z alkoholem i jest alkoholikiem powiedzial "ze on tylko nadużywa alkoholu" a na leczenie nie pojdzie bo sie wstydzi kazal mi isc sobie samej. Mowil mi ze zalezy mu na rodzinie ale nie moze przestac pic a czemu powiedzial ze sam niewie.
Wiec macie racje i zrobie tak jak mi radzicie.
Marine - Czw 11 Sie, 2011 12:33
Ps. bede na forum po 17.00 musze wyjsc z dzieciakami bo nie daja mi spokoju a piekna pogoda.
Dziekuje Wam od razu mi lepiej!
Tomoe - Czw 11 Sie, 2011 12:39
Tu masz jeszcze namiary na trzy polskojęzyczne grupy AA w Monachium:
Wtorek, 19:15, Monachium, Salka parafialna St.Raphael Kirche, Lechelstr. 39 80997 München Obermenzing-Hartmannshofen dojazd: Untermenzing lub U1-Westfriedhof potem bus nr.164 lub 165 do przystanku Waldhornstr.
Czwartek, 19:00, ''Alfa'', Monachium, Salka parafialna St.Raphael Kirche, Lechelstr. 391 80997 München Obermenzing-Hartmannshofen dojazd: Untermenzing lub U1-Westfriedhof potem bus nr.164 lub 165 do przystanku Waldhornstr.
Niedziela, 14:00, grupa „Monachium”, Polnische Katholische Mission (Polska Misja Katolicka), Heßstr. 26. 80799 München (dojazd; U2 na Josephsplatz.), grupa Al-Anon w salce obok.
Polecam niedzielne mityngi, bo w tym samym miejscu spotykają się alkoholicy i Al-anonki.
Żeglarz - Czw 11 Sie, 2011 17:13
esaneta napisał/a: | Ach Żeglarzu, jak ja uwielbiam Cię |
Marine - Czw 11 Sie, 2011 21:29
Tomoe serdeczne dzieki !!!!!!!!!!!
Napewno skorzystam z niedzieli bo mam tam najbliżej!!!!!!!!
A o 12.00 jest msza dla polaków, spróbuję wyciagnąc mojego w niedzielę do kosciola a pozniej powiem mu ze ide na spotkanie, a on niech robi co chce.
Czy na takie spotkania musze sie umawiac? Czy sa one platne skoro sa w kosciele?
Troche glupie pytanie ale kompletnie niemam pojecia!
rufio - Czw 11 Sie, 2011 21:40
Czolgiem - bylas zona - kochanka - kucharka i jeszcze jakąś tam
A TERAZ MASZ SIE STAC EGOISTKĄ . Jeżeli masz problem ze zrozumieniem tego slowa wyguglaj sobie jego znaczenie . Masz być Ty Ty i jeszcze raz TY a potem cała hołota tego swiata i wtedy moze cos z tego bedzie . Czy jestes sprawic aby zima nie padał snieg ? A jesienia aby przestały opadac liście ?
pietruszka - Czw 11 Sie, 2011 21:56
Marine napisał/a: | Czy na takie spotkania musze sie umawiac? Czy sa one platne skoro sa w kosciele?
Troche glupie pytanie ale kompletnie niemam pojecia! |
nie, nie musisz się umawiać, to są grupy samopomocowe dla osób bliskich (krewnych i przyjaciół) alkoholika.
spotkania są bezpłatne, zbiera się tylko tzw. kapeluszowe na utrzymanie grupy, na przykład wynajęcie salki na spotkanie,
Alanony czy AA często są przy kościołach, bo zwykle są tam właśnie salki, które można wynająć na kilka godzin za rozsądną cenę.
A... i nie zdziw się, jak ci Twój ślubny zacznie opory robić, chodzenie na Al-anon przez żonę zwykle dość skutecznie psuje alkoholikowi komfort picia, stąd możesz usłyszeć: a po co tam chodzisz, po co wywlekasz nasze domowe sprawy, przecież ty nie masz problemu... zwykle pomaga twarda odpowiedź : "robię to dla siebie".
Marine - Czw 11 Sie, 2011 22:23
Rufio: Cięzko bedzie ale z całych sił sie postaram. Nigdy nie byłam egoistką ale spróbuję inaczej wytłumaczyc sobie to slowo!
Pietruszka: Nie powstrzyma mnie i tak pójdę !
Pozdrawiam
pietruszka - Czw 11 Sie, 2011 22:52
Marine napisał/a: | Nie powstrzyma mnie i tak pójdę ! |
Żeglarz - Czw 11 Sie, 2011 23:40
Marine napisał/a: | Nigdy nie byłam egoistką ale spróbuję inaczej wytłumaczyc sobie to slowo |
Inne, lepiej oddające sens słowa to zdrowa miłość własna i rozsądna zdrowa miłość swoich bliskich. Również męża alkoholika. Twoje działania ukierunkowane na poprawienie sobie jakości życia niosą najlepszą pomoc Twojemu mężowi i dają szansę na skłonienie go do refleksji i zmiany swojego życia.
Dla mnie jednym z kluczowych momentów terapii było stwierdzenie terapeutki, ze najlepszą pomocą dla osoby uzależnionej jest brak pomocy.
Nie wiem, czy egoizm u żon kochających swoich mężów alkoholików wogóle jest możliwy? One z natury są kochające i ofiarne Może stan emocjonalny bezpośrednio po "odbiciu" w drugą stronę mógłby być utożsamiany z egoizmem, ale gdy emocje opadną staną się znów kochające i ofiarne. Ale może zmienić się obiekt miłości
pietruszka - Pią 12 Sie, 2011 00:09
Żeglarz napisał/a: | Nie wiem, czy egoizm u żon kochających swoich mężów alkoholików wogóle jest możliwy? One z natury są kochające i ofiarne Może stan emocjonalny bezpośrednio po "odbiciu" w drugą stronę mógłby być utożsamiany z egoizmem, ale gdy emocje opadną staną się znów kochające i ofiarne. |
nie lubię pojęcia zdrowy egoizm, wolę zdrową miłość do samej siebie. Wpierw się trochę polubiłam, a i to nie było łatwe. Najbardziej pomagała mi w tym zdrowa interpretacja przykazania: Kochaj bliźniego swego jak siebie samego - ale nie mniej.
Kiedyś jakbym miała kochać innych tak jak "kochałam" siebie, oj to chyba nikt żywy nie mógłby przeżyć obok mnie. Ja siebie wręcz nienawidziłam, jak mogłam w pełni kochać? A jednocześnie paradoks kochałam "za mocno" głupią, toksyczną, niezdrową miłością alkoholika.
milutka - Pią 12 Sie, 2011 06:10
Witaj Marino ..Cóż ja Ci mogę powiedzieć po przeczytaniu Twojego wątku ...posłuchaj rad jakie tutaj dostałaś ,zajmij się przede wszystkim sobą -to działa ...w małym stopniu i powoli ale działa ....poprzez swój "egoizm "poprawisz przede wszystkim swoją pewność siebie a wtedy łatwiej jest podejmować trudne decyzje bo męża trudno Ci będzie "naprawić "....przerobiłam już chyba te wszystkie schematy typu co zrobić by on poszedł na terapie ,zaczął się leczyć ,przestał pić ...i powiem Ci ,że na prawdę trzeba stać "się egoistką "by życie zaczęło cieszyć ....ja powoli dochodzę do takich wniosków ale uwierz mi ,że łatwo nie jest i jak dla mnie idzie to mozolnie -życzę Ci byś szybciej ode mnie wdrążyła w życie rady jakie tutaj dostajesz bo na prawdę warto powodzenia
Tomoe - Pią 12 Sie, 2011 07:42
Marine napisał/a: |
Czy na takie spotkania musze sie umawiac? Czy sa one platne skoro sa w kosciele?
Troche glupie pytanie ale kompletnie niemam pojecia! |
Nie kochanie, nie musisz się umawiać na te spotkania. Poza tym one się nie odbywają w kosciele, tylko w salce wynajmowanej przez grupy od koscioła.
Jak już tam będziesz, to pozdrów wszystkich od Alicji z Polski.
A szczególnie mocno i serdecznie pozdrów takiego małego, łysego alkoholika Mirka.
Opłat nie ma. Są tylko dobrowolne datki wrzucane podczas spotkań do kapelusza.
Ściskam i życzę Ci powodzenia.
Pati - Pią 12 Sie, 2011 10:53
Marine napisał/a: | Pati ja po prostu chcialabym pojsc z nim zeby sie dowiedziec z czym mam do czynienia ! |
Rozumiem Ciebie kochana
Wszystkiego dowiesz się na terapii.
Ja kończę terapię dla współuzależnionych polecam naprawdę warto
esaneta - Pią 12 Sie, 2011 11:46
Żeglarz napisał/a: | esaneta napisał/a: | Ach Żeglarzu, jak ja uwielbiam Cię |
|
Żeglarzu, ja tego cytatu nie autoryzuję wyjęty z kontekstu
Truskawka - Pią 12 Sie, 2011 17:29
Marine napisał/a: | Chce mu pomoc i chce zeby wrocil moj maz, |
Musisz zrozumieć że to jest Twój mąż a tamten może nigdy nie wrócić. Idź na jakieś spotkanie dla współuzależnionych, tam Ci pomogą wyjść z współuzależniania
Ate - Pią 12 Sie, 2011 17:45
Czesc Marine, jaka szkoda ze mieszkasz tak daleko ode mnie
Marine - Pią 12 Sie, 2011 20:51
Ate a ty gdzie mieszkasz?
Marine - Pią 12 Sie, 2011 21:03
Dziękuję Wszystkim za poświęcenie mi czasu
Dało mi to wszystko do myslenia
Zajmę sie narazie soba a pozniej nim.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 09:25
Witam wszystkich!
Jak narazie ODPOCZYWAM w obowiazkach domowych i powiem Wam ze nawet mi z tym dobrze bo mam troche czasu dla siebie! Choc troche czyje sie winna ze karmię dziecko mrozonkami.
Mamy dzis rocznice slubu u tego malzenstwa o ktorym wspominalam na samym poczatku co wiaze sie z impreza gdzie ja bede opiekowac sie dzieckiem a on bedzie sie dobrze bawil. Oznajmiłam mu 3 dni temu ze nie idę bo chce odpoczac po ciezkim tygodniu, zrerszta nie mam ochoty isc- to sie do mnie nie odzywa zobaczymy jak to bedzie wieczorem licze sie z tym ze czeka mnie awantura bo wiem ze sam nie pójdzie.
A po za tym juz czwarty dzien nie rozmawiamy ze soba po mojej rozmowie z nim na temat alkoholu, spie z dzieckiem choc troche ciasno, a on zachowuje sie jak gdyby nigdy nic.
staaw - Sob 13 Sie, 2011 09:28
Marine napisał/a: | A po za tym juz czwarty dzien nie rozmawiamy ze soba po mojej rozmowie z nim na temat alkoholu, spie z dzieckiem choc troche ciasno, a on zachowuje sie jak gdyby nigdy nic. |
Czeka aż Ci głupota przejdzie... Sam tak robiłem...
Marine - Sob 13 Sie, 2011 09:35
Nie doczekanie jego
Teraz dwa dni bedzie w domu bo w poniedzialek swieto wiec ciekawa jestem jak sie bedzie zachowywal. A jutro ide na spotkanie i taz jestem ciekawa jego reakcji.
kahape - Sob 13 Sie, 2011 10:05
Marine napisał/a: | licze sie z tym ze czeka mnie awantura | jak dasz sie wciągnąć w pyksówkę o niczym, to rzeczywiście będzie. Ale jak nie dasz ..... to bedzie gadał do ściany. Marine napisał/a: | ciekawa jestem jak sie bedzie zachowywal. | a jakie to ma DLA CIEBIE znaczenie - jak on się będzie zachowywał???
Pilnuj swojego nosa i zachowuj się tak aby każdy dzień twojego życia upłynął w spokoju, zadowoleniu....
Ile juz lat zmarnowałaś na zastanawianie się nad nim, nad jego zachowaniem...
A przecież ty też żyjesz!!! Czy sie mylę? Masz swoje życie czy tylko on jest ważny?
Wprowadź sobie także program 24 godzinny:
Właśnie dziś
1. Właśnie dziś przeżyję dzień dobrze, nie próbując natychmiast rozwiązać
moich wszystkich problemów. Jestem w stanie czynić przez dwanaście godzin to,
co przeraża mnie, gdy pomyślę, że miałbym znosić przez całe życie.
2. Właśnie dziś będę szczęśliwy: spróbuję w ten sposób pokazać,
że rację miał Lincoln, mówiąc: "Ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile sobie pozwolą".........
http://www.al-anon.org.pl/preambula2.html
pozdr
Jacek - Sob 13 Sie, 2011 10:24
kahape napisał/a: | jak dasz sie wciągnąć w pyksówkę o niczym, to rzeczywiście będzie. Ale jak nie dasz ..... to bedzie gadał do ściany. |
i ta ściana da jemu więcej do przemyślenia
ty jedynie swoimi słowami możesz go podjuszać,zmienić tor myślowy - lecz nie sprowadzi go to do przemyślenia
Marine - Sob 13 Sie, 2011 10:41
Macie racje
Będe milczec i nie reagowac!
Kahape wlaśnie dzis przezywam dzien w zadowoleniu i sama do siebie sie usmiecham
Dodam ze to mój pierwszy dzien bo ostatnio chodzilam z workami pod oczami ale dosc tego i to dzieki wam
Duzo zrozumialam i mam nadzieje ze zrozumiem jeszcze wiecej aby zyc pelnia zycia
Wczoraj nie dalam sie zaczepic: mowil mi ze wiecej czasu poswiecam laptopowi niz jemu. Szczerz rozbawilo mnie to i tylko sie roześmiałam wiec i dzis sie nie dam.
czarna róża - Sob 13 Sie, 2011 10:44
I jak tam spotkanie? napisz nam..
Marine - Sob 13 Sie, 2011 10:47
Jutro sie wybieram na 14.00
czarna róża - Sob 13 Sie, 2011 11:34
Ate - Sob 13 Sie, 2011 11:46
Marine napisał/a: | Ate a ty gdzie mieszkasz? | okolice Hannoveru ( 70 km od ) Fajnie , masz ze tam tyle polskich grup, napisz jak wrocisz jak bylo
Marine - Sob 13 Sie, 2011 13:16
Ok napisze. a ja mieszkam w okolicach Petershausen- szkoda ze tak daleko
Jacek - Sob 13 Sie, 2011 13:32
Marine napisał/a: | ja mieszkam w okolicach Petershausen |
a ja już chciał jechać do Krakowa
milutka - Sob 13 Sie, 2011 13:34
Marine napisał/a: | mowil mi ze wiecej czasu poswiecam laptopowi niz jemu. Szczerz rozbawilo mnie to i tylko sie roześmiałam wiec i dzis sie nie dam. | Tutaj nie chodzi o to czy masz się dac czy nie ....robisz to na co masz ochotę ...ja też ciągle takie wymówki słyszę tak więc to chyba normalne u czynnych alkoholików
milutka - Sob 13 Sie, 2011 13:35
Jacek napisał/a: |
Marine napisał/a:
ja mieszkam w okolicach Petershausen
a ja już chciał jechać do Krakowa | -zabawny Jacku jesteś
Ate - Sob 13 Sie, 2011 14:11
Marine napisał/a: | a ja mieszkam w okolicach Petershausen- szkoda ze tak daleko | To ja mam blizej do Polski
Ate - Sob 13 Sie, 2011 14:18
A wiesz, ze we wrzesniu odbywa sie spotknie w Carlsbergu wszystkich polskojezycznych grup AA ? Mnie z mojej grupy namawiaja by pojechac, ale nie wiem czy dam rade, to trwa kilka dni
Krzysztof 41 - Sob 13 Sie, 2011 14:47
Witam Cię Marine.
Teraz jak Cię czytam to wielka zmiana w tobie jest a męża po prostu zignoruj
A mi po drodze do Ciebie jest.
Jacek - Sob 13 Sie, 2011 15:59
milutka napisał/a: | g45g21 -zabawny Jacku jesteś |
Basienko chodziło mnie o ten podpis pod awatorkiem
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 16:05
Jacek napisał/a: | Basienko chodziło mnie o ten podpis pod awatorkiem |
Ma napisane białogłowa, jak byk, że pochodzi z Krakowa.....
milutka - Sob 13 Sie, 2011 16:16
upsss ...tego to niestety nie zauważyłam Jacku ...odebrałam ten post po swojemu i się pośmiałam ....
Wuśka. - Sob 13 Sie, 2011 19:23
Witaj, Marine.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 20:43
I poszedl na impreze sam, prosil-milczalam, chcial zabrac dziecko nie pozwolilam choc z drugiej strony tez mialam ochote isc zeby nie siedziec samotnie ale wiem ze pozniej opije sie a ja bede sie musiala z nim uganiac
Klara - Sob 13 Sie, 2011 20:49
Dobrze zrobiłaś Marine
Marine - Sob 13 Sie, 2011 20:49
Krzysztofie to zle? to wszystko przez ludzi tutaj! Dali mi do myslenia
A jak masz po drodze to zapraszam
Jacek - Sob 13 Sie, 2011 20:53
Marine napisał/a: | tez mialam ochote isc zeby nie siedziec samotnie |
ja niedawno byłem na 3 dniowym zlocie
żona też mnie puściła samego ,bo wiedziała że wrócę trzeźwy
Marine - Sob 13 Sie, 2011 20:54
To pierwsza jego impreza na którą poszedl sam. A teraz karze wydzwaniac sasiadom za mną, zebym sie tlumaczyla dlaczego nie przyszlam
staaw - Sob 13 Sie, 2011 20:55
Wyłącz telefon...
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 20:55
Marine napisał/a: | teraz karze wydzwaniac sasiadom za mną, zebym sie tlumaczyla dlaczego nie przyszlam |
a weź im powiedz, że Cię jego picie wkurza i nie przyjdziesz......
Marine - Sob 13 Sie, 2011 21:24
Mam tak powiedziec drugiemu alkoholikowi? Nie zrozumie! Juz raz mi powiedzial ''przecież alkohol jest dla ludzi''
Krzysztof 41 - Sob 13 Sie, 2011 21:28
No właśnie alkohol jest dla ludzi, a nie dla alkoholików.
czarna róża - Sob 13 Sie, 2011 21:28
Czyli wyszło że to Ty jesteś winna że nie przyszłaś,stroisz fochy czy coś..a oni się po prostu dobrze bawią..nie daj się wciągnąc w gierki czynnych alkoholików..teraz to Ty będziesz ta zła..przyzwyczajaj się..
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 21:31
Marine napisał/a: | Juz raz mi powiedzial ''przecież alkohol jest dla ludzi'' |
Owszem, ale nie dla pijaków a za takich ich uważasz i niech sie "pultają"
Krzysztof 41 - Sob 13 Sie, 2011 21:38
Marine napisał/a: | Krzysztofie to zle? to wszystko przez ludzi tutaj! Dali mi do myslenia
A jak masz po drodze to zapraszam |
Marine Ci ludzie tutaj mają dużo doświadczenia dlatego Cię tu wysłałem ponieważ sama sobie nie poradzisz, jak posłuchasz to zrozumiesz i nierób nic przeciwko sobie teraz liczysz się tylko ty i twoja dzidzia.
Jak jadę z Włoch lub Polski to zawsze przez Monachium, kto wie może kiedyś się spotkamy w każdym razie dziękuję za zaproszenie.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 21:51
NO WLASNIE ODCZUŁAM TEGO SKUTKI ZE JESTEM TA ZLA : PRZYSZEDL Z SASIADEM I ZROBIL MI AWANTURE ZE TRZEBA MNIE PROSIC JAK KSIĘŻNICZKĘ A SASIAD TEZ DODAŁ SWOJE: ZE DZIWNA JESTEM, ZE ON BYL NA KAŻDEJ NASZEJ ROCZNICY, ZE JEGO ZONIE JEST PRZYKRO ITD.
MASAKRA
NIEWIEM CZY DAM RADE PRZEZ TO PRZEJSC
CZASAMI JESTEM PEWNA SWOICH SIL A CZASAMI RĘCE MI OPADAJĄ!
rufio - Sob 13 Sie, 2011 21:54
http://www.komudzwonia.pl...er=asc&start=75
To przeczytaj i zrób po swojemu .
Krzysztof 41 - Sob 13 Sie, 2011 21:56
Wiesz myślę że jesteś silna i tylko musisz uwierzyć w siebie to doda Ci sił wiara i tylko wiara, a co do sąsiada to nie wdawaj się w dyskusje do puki będą pić zawsze będą twierdzić że mają rację.
nie martw się dasz radę
rufio - Sob 13 Sie, 2011 21:57
Marine napisał/a: | PRZYSZEDL Z SASIADEM |
Zabrakło mu odwagi ? Potrzebował wsparcia ? Ciekawe ?!
Klara - Sob 13 Sie, 2011 21:59
Marine napisał/a: | PRZYSZEDL Z SASIADEM I ZROBIL MI AWANTURE |
Gdy wytrzeźwieje, poinformuj go, że jeśli jeszcze raz zrobi Ci awanturę, wezwiesz policję.
Oczywiście ta informacja może paść tylko wtedy, gdy będziesz pewna, że to zrobisz.
Jeśli nie jesteś na to gotowa, lepiej nie mów nic.
Krzysztof 41 - Sob 13 Sie, 2011 22:00
rufio napisał/a: | Marine napisał/a: | PRZYSZEDL Z SASIADEM |
Zabrakło mu odwagi ? Potrzebował wsparcia ? Ciekawe ?! |
Wiecie co myślę że zaczyna się bać i traci grunt pod nogami.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 22:02
Czasami zaczynam w to watpic przy tego typu sytuacjach. No i ta ciągła samotnosc, te przeplakane noce bo co tu zrobic jak lzy same leca no i ten strach choc sama niewiem czego sie boje, chyba tego pozniej bo nie wiadomo co przyniesie los!
Klara - Sob 13 Sie, 2011 22:04
Marine, czy Ty pracujesz?
Czy jesteś w stanie sama się utrzymać?
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 22:05
Marine napisał/a: | PRZYSZEDL Z SASIADEM I ZROBIL MI AWANTURE ZE TRZEBA MNIE PROSIC JAK KSIĘŻNICZKĘ A SASIAD TEZ DODAŁ SWOJE: ZE DZIWNA JESTEM, ZE ON BYL NA KAŻDEJ NASZEJ ROCZNICY, ZE JEGO ZONIE JEST PRZYKRO |
1. Troche mu "zamąciłas" tym niepójściem i jest niepewny co możesz jeszcze zrobić
2. Jeśli moge coś doradzić, poproś sąsiada, żeby łaskawie nie wtrącał się w Wasze małżeńskie sprawy
3. Z jego zoną to chyba bym na Twoim miejscu szczerze porozmawiał i przedstawił swój punkt widzenia na to wszystko. Jeśli jest normalna, to powinnaś znaleźć w niej sojusznika
rufio - Sob 13 Sie, 2011 22:06
Marine napisał/a: | Czasami zaczynam w to watpic przy tego typu sytuacjach. |
I oto mu chodzi - a Ty rób swoje - a płacz - jest to towarzysz z którym nalezy sie pogodzic
pietruszka - Sob 13 Sie, 2011 22:09
ciekawe, cy żona sąsiada też trunkowa, czy już też ma dosyć pijaków
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 22:13
pietruszka napisał/a: | ciekawe, cy żona sąsiada też trunkowa, czy już też ma dosyć pijaków |
stawiam na to drugie......
Marine - Sob 13 Sie, 2011 22:22
Pracuje ale bawie 2 dzieci do tego im sprzatam, prasuje i gotuje ale niestety tu mnie nie stac na samodzielne utrzymanie. Kiedys tak bo mialam inna prace, inne pieniadze i pracowalam od rana do wieczora a teraz jest dziecko i jest inaczej. Z drugiej stronu to jestem tu nie zameldowana, dziecko tez, tylko on tu jest zameldowany i ma swoja dzialalnosc no i rodzinne tez on bierze.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 22:28
A co do zony sasiada czy jest normalna to nie wiem. Próbowałam delikatnie z nia porozmawiac na ten temat ale z tego co widze ona juz sie do tego przyzwyczaiła albo po prostu jej z tym wygodnie. Widzi problem i mowi ze przepija pieniadze ze niema za co mity zaplacic, wydzwania za nim do nas jak go niema i chodzi z dzieckiem po barach ale chyba nie zdaje sobie do konca sprawy ze ma powazny problem.
Tomoe - Sob 13 Sie, 2011 22:30
Oj, przyda ci się, dziewczyno, to jutrzejsze spotkanie...
Nie będziesz z tym wszystkim sama.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 22:36
Boze oni wsiedli do samochodu kompletnie pijani bo slysze przez okno. I co zrobic? Wyjsc?
Marine - Sob 13 Sie, 2011 22:37
Sasiad jezdzi po pijaku a on glupi to jak im cos wpadnie do glowy to pojada.
Marc-elus - Sob 13 Sie, 2011 22:37
Marine napisał/a: | Boze oni wsiedli do samochodu kompletnie pijani bo slysze przez okno. I co zrobic? Wyjsc? |
A po co? Jesteś bezpieczna w domu, a oni niech się zabiją, będzie spokój....
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 22:38
Marine napisał/a: | co zrobic? Wyjsc? |
Zostać!!!!!
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:10
Wrócil dzieki Bogu! Juz sie nie moge doczekac tego jutrzejszego spotkania- ten strach mnie powoli wykańcza. Z jednej strony kocham a z drugiej nienawidzę!
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:12
A miałam dziś taki piękny dzień z uśmiechem na twarzy ale z koszmarnym końcem!
beata - Sob 13 Sie, 2011 23:12
Marine napisał/a: | Wrócil dzieki Bogu! | Gdy mój mąż pił,z całych sił życzyłam Mu śmierci. A przecież mogłam odejść,a nie tak życzyć.
rybenka1 - Sob 13 Sie, 2011 23:14
Witaj Marine.
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 23:17
Marine napisał/a: | Wrócil dzieki Bogu! |
To ma być powód do radości? Marine napisał/a: | miałam dziś taki piękny dzień z uśmiechem na twarzy ale z koszmarnym końcem! |
Marine napisał/a: | Z jednej strony kocham a z drugiej nienawidzę! |
Lepiej by Ci było gdybyś nauczyła się byc obojętną.......jak każdy z nas tak i Twój musi zaliczyć wreszcie swoje tzw. "dno" żeby cos zrozumiec i podjąć odpowiednie kroki żeby z tego g***a wyjść. Im predzej zajmiesz sie wyłącznie sobą a nie nim , tym większa masz szanse, ze coś wreszcie do niego dotrze
Najlepiej byłoby sie wyprowadić......
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:21
Beata to ojciec mojego dziecka i moj maz choc ciezkom mi z nim zyc! Wolałabym odejsc niz zyczyc mu smierci.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:23
Witaj Rybenka1 !
beata - Sob 13 Sie, 2011 23:25
Marine napisał/a: | to ojciec mojego dziecka i moj maz | Tak jak i mój. Marine napisał/a: | Wolałabym odejsc niz zyczyc mu smierci. | Widzisz...tylko,ze ja nie umiałam odejść.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:27
Moze i najlepiej byłoby sie wyprowadzic ale pytanie GDZIE? I ZA CO ZYC? Jak zjade do Polski strace prace i co dziecku dam jesc.
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 23:31
Marine napisał/a: | Moze i najlepiej byłoby sie wyprowadzic ale pytanie GDZIE? I ZA CO ZYC? Jak zjade do Polski strace prace i co dziecku dam jesc. |
A gdybyś tak zadała sobie pytanie co będzie jak on straci pracę bo jeśli rzeczywiście tak pije, to pewnie prędzej czy później tak może się to skończyć.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:32
Ja też narazie nie potrafię dlatego chce walczyc!
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:32
Choc szczerze Ci powiem troche mnie to przerasta!
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 23:32
Marine napisał/a: | dlatego chce walczyc! |
Można spytac o co?
Ate - Sob 13 Sie, 2011 23:34
Marine napisał/a: | Jak zjade do Polski strace prace i co dziecku dam jesc. | Marine a ty masz legalny pobyt w Niemczech? Bo opieka socjalna jest tutaj na najwzyzszym poziomie w Europie
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:38
O tym tez juz myslalam bo sam mowi "ze nie chce mu sie isc do pracy jak dobrze popije"
Wtedy szukalabym innej pracy. Z jego praca nie problem bo zawsze sobie cos znajdzie choc w zimie to ciezko z praca dla mezczyzn.
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:42
Pterodaktyll: to bylo do Beaty/
pterodaktyll - Sob 13 Sie, 2011 23:43
Marine napisał/a: | Pterodaktyll: to bylo do Beaty/ |
Rozumiem............dobranoc
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:44
Ate: niestety nie jestem zameldowana tylko mój jest zameldowany i ma firme.
Ate - Sob 13 Sie, 2011 23:44
Cytat: | Z drugiej stronu to jestem tu nie zameldowana, dziecko tez, tylko on tu jest zameldowany i ma swoja dzialalnosc no i rodzinne tez on bierze. | ale pobyt masz czy jestes na czarno? nie chodi mi o zameldowanie chodzi mi o pobyt, czy masz legalne prawo pobytu w Niemczech?
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:44
Na czrno
Ate - Sob 13 Sie, 2011 23:47
sluchaj , a jak z niemeickim Twoim? dalabys rade dogadac sie w urzedzie jakims sama?
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:49
Dobranoc Pterodaktyll
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:51
Mój niemiecki jest podstawowy. Czasami ciezko mi sie u lekarz dogadac a co dopiero w urzedzie?
Ate - Sob 13 Sie, 2011 23:56
A slyszalas o tym ze od 1go maja b.r. Polacy moga emigrowac w celach zarobkowych do Niemiec? http://www.kariera.pb.pl/...cy-w-niemczech.
Sluchaj, a gdybs poszla z jaks Polka ktora by Ci pomogla w tlumaczeniu do ausländerbehörde ( to jest urzad emigracyjny ) i tam sie dowiedziala czy sa jakies mozliwosci?
pietruszka - Sob 13 Sie, 2011 23:57
spokojnej nocy dziewczyny
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:58
tak slyszalam ale powiec mi o co Ci konkretnie chodzi?
Marine - Sob 13 Sie, 2011 23:59
Nawzajem Pietruszka
Ate - Nie 14 Sie, 2011 00:00
normlanie, powiedziec ze chcesz zamieszkac w Niemczech, rozumiem ze potrzebujesz opieki do dziecka? Jestes gotowa natychmist podjac prace, czy poszliby Ci na reke i np powzolili na zameldowanie dziecka w przedszkolu ( rozumiem ze masz male dziecko ? ) i ty wtedy bys szybko poszukala sobie pracy. Moim zdaniem zapytac nie zaszkodzi
Pa Pietruszko
Marine - Nie 14 Sie, 2011 00:08
Zapytac nie zaszkodzi. Choc nie wydaje mi sie ze zamelduja mi dziecko w przedszkolu. Własnie dlatego mam prace. Jest tyle podan do przedszkola ze naprawde trzeba dlugo czekac za nim przyjma dziecko.
Ate - Nie 14 Sie, 2011 00:12
Znajdz sobie najpierw oficjalna prace , powaznie tak mozesz zrobic, poszukac, potem nawet jak nie bedzie miejsca w przedszkolu mozesz dzieciaka dawac do Tagesmutter, zreszta zapisac mozesz dziecko juz teraz. Inna rzecz , ze ja dajac tu dzieci do przedszkola nigdy nie musialam pokazywac jakichkolwiek zaswiadczen czy mam pobyt czy nie, nawet papierka o zameldowaniu, mimo ze jestem legalnie .Widzisz Marine , mowie Ci to po to, zebys nie tracila nadziei , ze mozesz sie calkowicie uniezaleznic. Ja bym sobie na Twoim miejscu przygotowywala powoli grunt...
Marine - Nie 14 Sie, 2011 00:20
Wiem o tej przyszlosci to ja caly czas mysle.
Jak to bedzie.............................
Przemysle to i dzieki za dobra rade!
Masz rację trzeba sie przygotowac w razie W
Ate - Nie 14 Sie, 2011 00:21
no i Marine, niemiecki kuj, jak najczesciej, bo to podstawa. Dobrej nocy
Marine - Nie 14 Sie, 2011 00:27
Tylko zeby miec jeszcze na to czas.
Nawzajem miłej nocki
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 07:29
Witaj Marine ty się nie szykuj na w... po prostu pomyśl o swojej i dziecka przyszłości Monachium to nie jakaś tam dziura jak się postarasz i uwierzysz w siebie to i praca się znajdzie i jakieś mieszkanie też wystarczy włożyć troszkę wysiłku zobaczysz dasz radę bo jesteś silna.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 08:45
Pati - Nie 14 Sie, 2011 11:41
Marine napisał/a: | CZASAMI JESTEM PEWNA SWOICH SIL A CZASAMI RĘCE MI OPADAJĄ! |
To nie Twoja wina,że tak mówią czy robią.
Rób swoje i do przodu.
Dzielna jesteś dziewczynka
Wiele osób Ci kibicuje i ja też.
Resztę miej głębooooko gdzieś
Pati - Nie 14 Sie, 2011 11:55
Marine napisał/a: | Zapytac nie zaszkodzi. |
Otóż to trzeba tylko chcieć
Marine napisał/a: | Choc nie wydaje mi sie ze zamelduja mi dziecko w przedszkolu. Własnie dlatego mam prace. Jest tyle podan do przedszkola ze naprawde trzeba dlugo czekac za nim przyjma dziecko. |
Nie kąbinuj kochana tylko leć jak najszybciej bo to jest b.ważne
Babeta35 - Nie 14 Sie, 2011 15:44
Witaj Marine!
Czytam Twój wątek i napiszę Ci jedno a wiem to z własnego doświadczenia, czynny alkocholik kocha i to bardzo ale flaszkę.Nie ma na to siły abys Ty zmusiła, przekonała,przebłagała itp.itd swojego męża do leczenia.Jeśli sam tego nie będzie chciał to nic ani nikt na świecie nie zmusi go do tego.Wiem że trudno Ci w to uwierzyć, myslisz że swoją miłością nakłonisz go do życia w trzeźwości.Nie ma na to szans.Zamęczysz siebie starając się walczyć z jego chorobą.I nie wstydź się tego że kochasz alkocholika, nie Ciebie jedną to w zyciu spotkało.Ale musisz zrobić wszystko aby siebie pokochać najbardziej na świecie.To jest rada z której najtrudniej skorzystać bo tak naprawdę gdybyśmy umiały siebie kochać to nigdy by nam się nie przytrafiło współuzależnienie.Ale tego podobno można się nauczyć.Na tą chwilę ja twierdzę że podobno.....
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:08
Witam !
No dzis moj maz robi poprawiny z sasiadem. Ja tez bylam u sasiadki bo dzwonila zapraszala wiec poszlam zeby sie nie obrazila choc poszlam osobno i wrócilam osobno. A u sasiadow zrobilam im wyklad pół żartem pół serio choc nie wiem czy dobrze zrobilam.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:20
To zależy czy cokolwiek z twojego wykładu do nich dotarło, czas pokaże.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 22:22
Witaj Marine.
A na spotkaniu w Monachium byłaś?
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:23
Krzysztof 41 napisał/a: | To zależy czy cokolwiek z twojego wykładu do nich dotarło, czas pokaże. |
Do Ciebie docierało jak ktoś Ci mówił, że masz problem w czasie gdy piłeś?
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:27
Ptero ja mówię o sąsiadce!
Wiadomo że pijący alkoholik nawet jak dostanie obuchem w łeb to i tak nic do niego nie dotrze.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:29
Jezeli chodzi o sasiadke to do niej napewno dotarlo!
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:33
Dziwię się tu powinno być zastosowane totalne cięcie, taki sposób postępowania niczego nie zmieni to może trwać........sami wiecie ile czasu.
Przerabiałem to na sobie i swojej rodzinie, moja żona też wychodziła sama i wracała sama, tak dla alkoholika jest jeszcze wygodniej.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:36
Krzysztof 41 napisał/a: | moja żona też wychodziła sama i wracała sama, tak dla alkoholika jest jeszcze wygodniej. |
Trudno sie z Tobą nie zgodzić.......
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:37
Tomoe nie bylam na spotkaniu
Przed blogosławienstwem wyszedl z kosciola z dzieckiem bo kiwal glowa ze rozrabia i zniknol a ja glupia nie wyszlam z nim i szukalam go godzine, telefon wylonczony i po sprawie.
Wiem ze nie potrzebnie mu mówilam ze chce isc na spotkanie
O 14.00 włonczyl telefon i mowil ze zapomnial wlonczyc a z dzieckiem byl na lodach, a ja przez godzine umieralam ze strachu.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:40
Marine nigdy nie mów prawdy alkoholikowi bo wykorzysta ją przeciw tobie.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 22:41
No cóż... adres znasz.
Tylko się zastanów czy ty naprawdę chcesz od nas pomocy...
Bo na razie i tak robisz wszystko po swojemu... a z pomocy nie korzystasz....
Dobranoc, Marine.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:43
Krzysztof 41 napisał/a: | Marine nigdy nie mów prawdy alkoholikowi bo wykorzysta ją przeciw tobie. |
Ciężka sprawa, sam wiesz jak potrafiliśmy zmanipulować żeby "na swoje" wyjść
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:44
Ja widzialam jego strach w oczach gdy on widzial u mnie 100 % pewnosc ze pójde i powiem wam szczerze ze nie spodziewalam sie ze tak to sobie zaplanuje. Dobrze wie ze dziecko jest u mnie na pierwszym miejscu i wykorzystal to.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:45
Oj wiem wiem zawsze byliśmy górą i zawsze na swoim postawiliśmy.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:47
Krzysztof 41 napisał/a: | wiem wiem zawsze byliśmy górą i zawsze na swoim postawiliśmy. |
dopóki nas pod murem obojetności nie postawiono i nie pozostawiono samym sobie, żebyśmy się wreszcie na śmierc zachlali
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:48
Będzie kombinował na różne sposoby jeszcze nie raz się zdziwisz.
A jednak odrobina strachu w nim się rodzi teraz musisz ten strach pielęgnować żeby wyrósł na kształt baobaba.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:49
pterodaktyll napisał/a: | Krzysztof 41 napisał/a: | wiem wiem zawsze byliśmy górą i zawsze na swoim postawiliśmy. |
dopóki nas pod murem obojetności nie postawiono i nie pozostawiono samym sobie, żebyśmy się wreszcie na śmierc zachlali |
Jak na razie tylko to jest skuteczną bronią na alkoholików.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:52
Tomoe uwierz mi ze chce skorzystac bo powoli juz brakuje mi sil! Duzo sobie przemyslalam i chce pojsc na spotkanie zeby nabrac troche siły bo czuje ze psychicznie mnie juz to wszystko wykancza. Nie spodziewałam sie ze tak mnie podejdzie po prostu jestem w szoku bo przeciez chcialam tam isc w swojej sprawie i tak mu tez powiedzialam.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:52
Krzysztof 41 napisał/a: | Jak na razie tylko to jest skuteczną bronią na alkoholików. |
Ja o tym wiem, Ty o tym wiesz ale sam wiesz jak ciężko przekonac taką nieszczęsna współuzaleznioną istote, że dopóki nie postawi twardych warunków, to własciwie nie ma żadnych szans w walce z nałogiem partnera..........
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 22:56
No właśnie jak przekonać, ale jak myślę kiedyś zrozumie tylko wtedy będzie żałowała straconego czasu prawda?
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 22:58
Krzysztof 41 napisał/a: | tedy będzie żałowała straconego czasu prawda? |
Jak ciężka cholera..........będzie sobie w brodę pluła, że tak długo dawała się oszukiwać, pomiatać i manipulować sobą..........alkoholizm to nie jest choroba jednego członka rodziny lecz całej rodziny............
Marine - Nie 14 Sie, 2011 22:59
Boje sie ze bedzie wykorzystywal dziecko w przeróżne sposoby bo widze ze zauważył że tylko to na mnie skutecznie dziala.
Naprawde zaskoczyl mnie dzis.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:04
A widzisz Marine teraz dopiero zacznie kombinować myślę że będzie próbował w jakiś sposób doprowadzić abyś się bała mam tylko nadzieję że nie wykorzysta w tym celu dziecka bo jak znam życie będzie próbował nie nie chcę Cię straszyć tylko uwierz mi pijący alkoholik posunie się do wszystkiego aby się napić.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:05
Marine napisał/a: | bo przeciez chcialam tam isc w swojej sprawie |
Taaak?
No to masz następną szansę w następną niedzielę.
Tylko ważne, żebyś wiedziała że alkoholicy spotykają się osobno na mityngach AA, a bliscy alkoholików - osobno na mityngach Al-Anon.
A dzieci się na te spotkania nie przyprowadza.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:08
Tylko ja juz mu postawiłam twarde warunki:
Powiedzialam mu ze gdy nie zacznie kontrolowac siebie i picia to odejde. A on jak tak chcesz
Do niego to po prostu nie dotarlo ale zostawie go na jakis czas i wyjadę, nie bede sie z nim kotaktowac powiem mu tylko ze mam dosc i ze chce normalnie zyc
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:10
Marine tylko wałek do ciasta zabierz ze sobą bo potem Ci się przyda, zobaczysz jaka silna będziesz po.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:11
tak? A kiedy to zamierzasz zrobić, dokad wyjedziesz i z czego będziesz żyła?
NIGDY nie strasz alkoholika, jeśli nie jesteś przygotowana na REALIZACJĘ swoich gróżb.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:13
Marine napisał/a: | gdy nie zacznie kontrolowac siebie i picia |
To ty liczysz na to, że on potrafi jeszcze kontrolować picie?
Jeśli potrafi - to nie jest alkoholikiem.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:13
Marine napisał/a: | gdy nie zacznie kontrolowac picia |
On nie ma kontrolować ma przestać!
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:13
tylko narazie chce zeby zobaczyl ze juz powoli mam tego dosc ze zaczyna mi sie robic obojetny.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:15
I dlatego zaczyna się bać
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:17
Marine napisał/a: | tylko narazie chce zeby zobaczyl ze juz powoli mam tego dosc ze zaczyna mi sie robic obojetny. |
I co? Sama mówisz że się tym nie przejął.
W dodatku ty za nim poleciałaś dzisiaj na popijawę.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 23:18
Marine napisał/a: | Tylko ja juz mu postawiłam twarde warunki: |
Przykro i, że muszę Ci to napisać ale przypadkowo wiem, zresztą z własnych doświadczeń życiowych, gdzie on ma te Twoje warunki. Mówiąc kolokwialnie.........w du***, jak wyjedziesz to będzie się mógł spokojnie napić i nikt mu za przeproszeniem nie będzie truł co ma robić a czego nie. Tak to dziwna choroba.....
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:25
Tomoe ja go nie straszyłam ja tak zrobie. Juz wzielam sobie wolne od 1 wrzesnia, wyjade do Polski do mamy bez słowa a dziewczyne u której pracuje prosilam zeby w razie W powiedziala mu ze zrezygnowałam z pracy. A jaka bedzie jego reakcja to zobaczymy. Krzysztof 41 - wiesz o co chodzi.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:29
Marine napisał/a: | Tomoe ja go nie straszyłam ja tak zrobie. Juz wzielam sobie wolne od 1 wrzesnia, wyjade do Polski do mamy bez słowa |
Aha. Rozumiem.
pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 23:30
Tomoe napisał/a: | Aha. Rozumiem. |
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:33
Poleciałam ale nie za nim!!!!!!!!!!!!!!
Tylko dla sasiadki i powiem ze szczerze porozmawialysmy i widze ze ona tez widz problem u siebie i przypuszczam ze na spotkanie pojdzie ze mna.
A moj zdziwil sie gdz nie zabranialam mu pic itylko spogladal na mnie krzywym okiem.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:35
Byla zbyt dumnna zeby sie do tego wczesniej przyznac!!!!!!!
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:36
A nie mogłaś jej zaprosić do siebie?
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:37
Oczywiście wiem o co chodzi i mam na imię Krzysztof bez 41
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:44
Tez o tym pomyslalam tylko ona ma corke chora i dlatego poszlam. Z drugiej strony wiedzialam ze on tam jest i nie chcialam isc ale tez nie chcialam robic z siebie Pani ktora trzeba prosic drugi dzien po prostu bylo mi glupio wiec poszlam i byc moze po tej rozmowie cos do niej dotarlo w sumie przyznala sie do tego wiec to juz jest pierwszy jej krok.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:46
Krzysztofie przepraszam za to 41
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:48
Marine, ty się zastanów co ty robisz. Przyszłaś tu po pomoc, dostałaś ją, nie korzystasz z tej pomocy, jeszcze nic a nic nie zrobiłaś w celu uzdrowienia siebie samej i swojej rodziny, a już się zabierasz za uzdrawianie sąsiadki i jej rodziny?
I robisz to w czasie, gdy w tym samym mieszkaniu wasi mężowie się upijają?
Chcesz działać po swojemu - działaj po swojemu.
Dobranoc.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:48
Wiecie co dziewczyny ze swojego doświadczenia wiem że związek z alkoholikiem jest bardzo ciężki osoba współuzależniona bardzo na tym cierpi a alkoholik ma to wszystko gdzieś, i ciągnięcie związku tylko ze względu na mieszkanie i utrzymanie nie jest dobrym wyjściem i do niczego dobrego nie prowadzi, przecież jak nie zrozumie tego co robi jak się nie obudzi to kij mu w oko, nieraz trzeba poświęcić miłość dla swojego dobra, a w ostateczności to jako żona należy chyba Ci się w Niemczech meldunek dla Ciebie i dziecka, gdy twój mąż sobie niczego nie uświadomi w czasie twojej nieobecności to ratuj siebie i dzidzię, w Niemczech jest inne prawo i pomagają rodzinom alkoholików.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:49
Przyznala sie tez do tego ze jej rodzice dziwia sie ze wytrzymala z nim tyle i ze obchodzia ta rocznicę! Czyli wychodzi na to ze oni tez widza jej problem.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:51
No i co to zmienia na lepsze w twoim życiu?
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:52
Tamoe wiesz absolutnie nie chcę nikogo usprawiedliwiać ale Marine ma bardzo małe doświadczenie a wręcz go nie ma i nie dziwmy się ani nie karćmy jak tak postępuje, jeszcze zrozumie w jakim bagnie jest i z niego wyjdzie nawet jak popełni jakiś błąd.
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:53
Marine miała być dzisiaj o godzinie 14.00 na spotkaniu Al-Anonu.
Nie poszła.
Krzysztof 41 - Nie 14 Sie, 2011 23:54
Tak wiem lecz poległa myślała że mąż zrozumie dała się zwieść alkoholikowi.
Marc-elus - Nie 14 Sie, 2011 23:56
Tomoe napisał/a: | Marine miała być dzisiaj o godzinie 14.00 na spotkaniu Al-Anonu.
Nie poszła. |
Zmanipulowana jak dziecko, "na dziecko", przez alkoholika.....
Czyż może być bardziej klasycznie? Chyba nie... no, on mógł na tych lodach jeszcze z dzieciakiem do knajpy pójść.... Czy nie taki zły, jest nadzieja na picie kontrolowane.....
Marina, czy Ty to widzisz?
Tomoe - Nie 14 Sie, 2011 23:59
Uważam że ona chciała jego tam "zaciągnąć" zaraz po mszy.
Ale on jej uciekł z kościoła i wyłączył telefon.
Ona wcale nie miała zamiaru pójść tam sama.
Marine - Nie 14 Sie, 2011 23:59
Nie zabieram sie za uzdrowienie sasiadki ja jej chcialam przedstawic swoje poglady a to co ona z tym zrobi to jej sprawa.
Otrzymalam pomoc owszem ale nie zgodze sie z tym ze z niej nie korzystam. Staram sie tylko moze z trudem mi to wychodzi.
Powiec mi np. jak sie uczy dziecko samo jesc z czym nigdy nie mialo do czynienia, odrazu robi postepy? chyba nie.
Tak samo jest ze mna!
Dobranoc Tomoe milych snow!!!!!
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 00:00
Marc-elus napisał/a: | Tomoe napisał/a: | Marine miała być dzisiaj o godzinie 14.00 na spotkaniu Al-Anonu.
Nie poszła. |
Zmanipulowana jak dziecko, "na dziecko", przez alkoholika.....
Czyż może być bardziej klasycznie? Chyba nie... no, on mógł na tych lodach jeszcze z dzieciakiem do knajpy pójść.... Czy nie taki zły, jest nadzieja na picie kontrolowane.....
Marina, czy Ty to widzisz? |
I znowu alkoholik górą.
Tomoe - Pon 15 Sie, 2011 00:02
Marine napisał/a: | Nie zabieram sie za uzdrowienie sasiadki ja jej chcialam przedstawic swoje poglady a to co ona z tym zrobi to jej sprawa. |
Ja się również nie zabieram za uzdrawianie ciebie. Dałam ci wskazówki, przedstawiłam swoje poglądy a to co ty z tym zrobisz to twoja sprawa.
Marc-elus - Pon 15 Sie, 2011 00:02
Tomoe napisał/a: | Uważam że ona chciała jego tam "zaciągnąć" zaraz po mszy. |
Do alanonek? Dobrze zrozumiałem? W jakim to niby celu?
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 00:04
Do osoby współuzależnionej jest równie ciężko dotrzeć jak do uzależnionej, niestety.
Tomoe - Pon 15 Sie, 2011 00:05
Źle zrozumiałeś, Marcelku.
W Monachium w niedziele o 14.00 w siedzibie Polskiej Misji Katolickiej spotykają się w dwóch sąsiednich salkach grupa AA i grupa Al-Anon.
Podałam Marine namiary, gdy o to prosiła.
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 00:08
Alkoholika nie chcącego przestać pić nikt na siłę na spotkanie aa nie zaciągnie nawet czołgiem.
Dobranoc wszystkim.
Marc-elus - Pon 15 Sie, 2011 00:11
Tomoe napisał/a: | Źle zrozumiałeś, Marcelku.
W Monachium w niedziele o 14.00 w siedzibie Polskiej Misji Katolickiej spotykają się w dwóch sąsiednich salkach grupa AA i grupa Al-Anon.
Podałam Marine namiary, gdy o to prosiła. |
Aaaa teraz rozumiem, nie doczytałem...
Też bym wolał lody od AA..... Żartuje tylko....
On będzie dalej pił, to widać jak na dłoni... Marine, on nie chce przestać, nic nie da jak uknujesz jego pójście na terapie czy do AA. Nic nie da "wsparcie" sąsiadki, bo jak Ty nic nie możesz, Ona nic nie może, to razem też nic nie możecie. Mówię o zmuszaniu do trzeźwości.
Żal mi Cię Dziewczyno, bo się miotasz i tyle. Szczerzę Ci życzę abyś jak najszybciej wyszła z tego systemu, bo wytłumaczenie że "uczę się i korzystam z rad ale powoli to idzie" jest bez znaczenia. To Ty będziesz zbierać cięgi, coraz większe....
Marine - Pon 15 Sie, 2011 00:42
Gdy mu powiedzialam ze chce isc na spotkanie i zobaczylam jego wyraz twarzy i uslyszalam pytanie PO CO? TO WIEDZIALAM ZE ON TAM NIE POJDZIE CHODZIARZ BYM PRALA GLOWA O MUR. I nie chcialam go tam zaciagnac sila powiedzialam tylko ze odbywaja sie tam spotkania dla grup AA i jak mu przeszkadza to ze ja ide to jak chce niech tez idzie - i tylko mnie wyśmial.
Po kosciele mial isc do jakiegos znajomego a ja w swoja strone, owszem dalam sie podejsc - nie przypuszczalam ze tak zrobi, martwilam sie o dziecko-myslalam pojdzie do tego znajomego i zapije a dziecko?
Wiec go szukalam
Chce skorzystac z Waszej pomocy, owszem popelniam bledy ale nie jestem doswiadczona i dopiero poznaje jego manipulacje
Co ja mialam zrobic zostawic z nim dziecko i isc w swoja strone?
A gdyby sie cos stalo dziecku, nigdy bym sobie tego nie wybaczyla ze zostawilam dziecko z pijakiem.
Dobranoc Milych snow!!!!!!!!!!!!
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 08:02
Witaj w nowym dniu, ładnym dniu.
Bardzo dobrze że martwisz się o dziecko lecz zadbaj także o siebie i nigdy nie ufaj czynnemu alkoholikowi, a co do doświadczenia to jeszcze je zdobędziesz jak poznasz tą chorobę to zrozumiesz że Agent 007 wysiada przy alkoholiku.
Klara - Pon 15 Sie, 2011 08:19
Marine, czy masz z kim zostawić dzidziusia na czas mityngu Al-Anon?
Ate - Pon 15 Sie, 2011 08:57
Marine, witaj. Powiedz Slonce, ty mowials ze chodzisz tam do lekarza, wiec jakies uprawnienia do pobytu chyba masz
Marine - Pon 15 Sie, 2011 09:52
No niestety nie mam jej z kim zostawic, ale mylalam ze ja uspie przed spotkaniem i jakos to bedzie bo jemu dziecka nie zostawie.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 09:55
Co do lekarza wykupilam sobie i dziecku polska prywatna polise ktora dotyczy leczenia tylko w razie choroby i wypadku.
Ate - Pon 15 Sie, 2011 09:57
Marine napisał/a: | ze ja uspie przed spotkaniem i jakos to bedzie bo | jak jakos, chyba samego dzeicka nie zostawisz
Marine - Pon 15 Sie, 2011 10:03
No oczywiscie ze nie.
Ale mysle ze jak ja uspie i postawie wózek z boku to chyba nie bedzie nikomu przeszkadzac.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 10:33
I jeszcze jedno MAM CÓRKĘ!!!!!!!!!!!!!!!
Pisalam na innym forum ze syna, poniewaz balam sie spotkac na forum kogos znajomego, kto zna moja historie. Niewiem moze to wstyd balam sie pisac o swoich uczuciach a pozniej wytykania palcami i obgadywania. Juz doświadczyłam ze prawdziwych przyjaciół nie mam bo wszyscy widza ze on ma problemy z alkoholem i maja z tego powodu nie zly ubaw gdy widza mnie w nietypowej sytuacji gdzie głównym widowiskiem jest moj mąz . Mi staje sie juz to obojetne!!!!!!!!!!!!!!
Niech wiedza dotarlo to do mnie ze JA niemam sie czego wstydzic.
PS. odpowiedz na pw.
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 11:44
I tak trzymaj to nie twój wstyd, a co do ludzi to oni się sycą nieszczęściem innych mają satysfakcję z cudzego problemu niestety takich już mamy przyjaciół.
I bodaj byś miała córcię na kolanach trzymać nie rezygnuj ze spotkania raczej nie powinno to nikomu przeszkadzać powinni zrozumieć w jakiej sytuacji jesteś.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 12:28
Krzysztofie tak zrobie bo nie mam innego wyjscia.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 14:40
Boze jak Wy dawalyscie rade? Od rana chodzi co chwile do sasiada zapije, przychodzi,przespi sie, czeka az zadzwoni i idzie dalej i patrzy czy ja cos powiem ale nie odzywam sie choc w srodku mnie zżera ze zlosci.
Klara - Pon 15 Sie, 2011 14:54
Marine napisał/a: | Boze jak Wy dawalyscie rade? |
Spróbuj się oddzielić od niego.
Wyobraź sobie, że już z Tobą nie mieszka, albo że już wyjechałaś do mamy, albo... co chcesz.
Postaraj się nie myśleć o tym, co on robi.
Skup się na sobie i dzieciach.
Idź na spacer, na lody, gdziekolwiek.
Staraj się przebywać razem z nim w domu najkrócej jak się da.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 15:22
Spróbuje!!!!!!!!!!!!!!! Choc czasami we mnie taka zlosc ze juz nie wytrzymuje i chcialabym mu to wykrzyczec!!!!!!!!
Juz nie moge sie doczekac tego spotkania teraz po waszych postach widze czarno na białym jak bardzo sobie nie radze i jak bardzo potrzebuje pomocy!!!!!!!
Klara - Pon 15 Sie, 2011 15:26
Marine, jak długo będziesz w Polsce?
Pytam, bo może zdążyłabyś zrobić w tym czasie terapię?
Marine - Pon 15 Sie, 2011 15:30
Mam w planach byc dwa tygodnie a czy bede dluzej to niewiem czy mi sie to uda z wzgledu na prace. Choc chcialabym byc dluzej zeby odpoczac od tego wszystkiego.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 15:30
A jak dlugo trwa terapia?
Klara - Pon 15 Sie, 2011 15:41
Cytat: | A jak dlugo trwa terapia? |
Moja trwała prawie rok, ale bywa i dłużej - to zależy od ośrodka.
Dwa tygodnie na pewno nie starczą.
Czy uważasz że wyjazd na tak krótki czas wstrząśnie alkoholikiem?
Możesz być pewna, że po Twoim powrocie utwierdzi się tylko w przekonaniu, że jest bezkarny.
Marc-elus - Pon 15 Sie, 2011 15:42
Cytat: | Możesz być pewna, że po Twoim powrocie utwierdzi się tylko w przekonaniu, że jest bezkarny. |
Masz to jak w banku....
Marine - Pon 15 Sie, 2011 16:10
Wiem tez tak zaczynam odczuwac ze to nic nie da.
Ale i tak pojade przede wszystkim dla siebie bo chce od niego odpoczac.
Klara - Pon 15 Sie, 2011 16:28
Nie myślałaś o pozostaniu w Polsce?
Marine - Pon 15 Sie, 2011 18:06
Szczerze bardzo bym chciala ale za co bede zyla?
anakonda - Pon 15 Sie, 2011 18:10
Marine napisał/a: | zczerze bardzo bym chciala ale za co bede zyla? |
moze pojdziesz do pracy ?
Klara - Pon 15 Sie, 2011 18:24
Marine napisał/a: | Szczerze bardzo bym chciala ale za co bede zyla? |
Miałabyś gdzie mieszkać?
Mama by Ci pomogła przy dzieciach?
Mogłabyś pójść do pracy (jak już napisał Anakonda)?
Marine - Pon 15 Sie, 2011 18:27
Watpie w to!!!!!!!
Tu jestem nie legalnie, na czarno a w Polsce jestem zarejstrowana w biurze pracy od trzech lat i co trzy miesiace jezdze do podpisu bo z jednej strony to mi sie oplaca w razie choroby moge skorzystac z leczenia na kase chorych.
A jezeli chodzi o prace to w ciagu tych 3 lat zaproponowali mi tylko staż.
A druga sprawa to z jednego bagna nie chce wchodzic w drugie- ojczym jest alkoholikiem od 25 lat i tam jest jeszcze gorsza sytuacja.
Chcialabym zostac w Polsce ale nie mam gdzie i za co
Klara - Pon 15 Sie, 2011 18:30
Marine napisał/a: | Chcialabym zostac w Polsce ale nie mam gdzie i za co |
W takim razie wróć do tego, co Ci radziła Ate i pomyśl, jak się usamodzielnić w Niemczech.
Naprawdę, nie licz na to, że Twój mąż się zmieni.
Może to nastąpi, ale zapewniam Cię, że może się zdarzyć, że niestety nie.
Marine - Pon 15 Sie, 2011 18:42
No tylko to mi pozostaje bo innego rozwiazania nie widze i przypuszczam ze napewno skorzystam z porad Ate bo zapytac nigdy nie zaszkodzi.
czarna róża - Pon 15 Sie, 2011 21:01
W najgorszej sytuacji są kobiety które są ,nie dośc że współuzależnione to ,..dosłownie uzależnione od męża-partnera czynnego alkoholika..uzależnione materialnie,psychicznie..
Taka kobieta nie wierzy że mogłaby sama sobie poradzic..często się na starcie poddaje..nie wyobraża sobie że mogłaby sama wychowywac dziecko..przecież dziecko musi miec ojca..tylko zapomina że za parę lat to dziecko przy takim ojcu samo będzie miało zrypaną psychike..nie wyobraża sobie że mogłaby je sama utrzymac i pracowac..przecież to niemożliwe co?
Ja jak byłam nastolatką w pewnym momencie miałam do mojej mamy żal i złośc, że się z moim ojcem nie rozwiodła..dziś już inaczej na to patrze,jest..zrozumienie? akceptacja?..
Marine ..wbrew pozorom tylko Ty odpowiadasz za swoje życie..nikt go za Ciebie nie ułoży..niestety.
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 21:10
czarna róża napisał/a: | ,jest..zrozumienie? akceptacja?.. |
Może dodaj, że to nastąpiło dopiero wtedy kiedy ułożyłas sobie sama swoje życie, sorry za "wtręt"
czarna róża - Pon 15 Sie, 2011 21:13
Tomoe napisał/a: | Marine napisał/a: | gdy nie zacznie kontrolowac siebie i picia |
To ty liczysz na to, że on potrafi jeszcze kontrolować picie?
Jeśli potrafi - to nie jest alkoholikiem. |
...i przeczytaj to ze zrozumieniem..bo mam wrażenie że nie do końca jeszcze łapiesz na czym polega choroba alkoholowa...jeśli tego nie rozumiesz nie będziesz umiała sobie poradzic..dlatego wszyscy ci radzą..idz na spotkania....idż na terapie..myśl tylko o sobie i dziecku..
czarna róża - Pon 15 Sie, 2011 21:16
A ptero..racja..tyż racja..święta racja..g..no racja
Żeglarz - Pon 15 Sie, 2011 21:17
Marine napisał/a: | No tylko to mi pozostaje bo innego rozwiazania nie widze i przypuszczam ze napewno skorzystam z porad Ate bo zapytac nigdy nie zaszkodzi. |
Droga Marine,
Nie tylko zapytać, ale określić konkretne cele, zaplanować działania i je zrealizować. Oczywiście wypytaj jak to przeprowadzić, ale nie daj się zbyć.
Paweł
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 21:18
czarna róża napisał/a: | ..racja..tyż racja..święta racja..g..no racja |
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 22:02
Marine napisał/a: | patrzy czy ja cos powiem ale nie odzywam sie choc w srodku mnie zżera ze zlosci. |
I tak trzymaj totalna ignorancja to podstawa daj mu odczuć że już Ci nie zależy, nawet jak jest inaczej musisz być dobrą aktorką i nie daj się sprowokować, bo będzie próbował różnych sposobów ale zobaczysz zwyciężysz.
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 22:09
Krzysztof 41 napisał/a: | daj mu odczuć że już Ci nie zależy, nawet jak jest inaczej musisz być dobrą aktorką i nie daj się sprowokować, bo będzie próbował różnych sposobów ale zobaczysz zwyciężysz. |
Na dzisiaj chyba bym na to nie postawił......
Ate - Pon 15 Sie, 2011 22:10
Kurcze, zebys mieszkala tu blizej zaprowadzilabym Cie wszedzie. Sluchaj Marine, ale przeciez mozesz dac ogloszenie do lokalnej gazety, to kosztuje pare groszy.. jak dawalysmy z moja kumpela, ze Polka chetnie zaopiekuje sie osoba starsza ( w weekendowym wydaniu) odezwalo sie ponad 30-u zainteresowanych...
Marine - Pon 15 Sie, 2011 22:11
Czarna Różo: ja tez jako nastolatka mialam zal do mamy dlaczego go nie zostawila, i myslalam wtedy ze przeciez ojca nie mialam to poco mi ojczym i do tego alkoholik. Dzis jestem w takiej samej sytuacji i wiem dlaczego tego nie zrobila.
Wiem ze dla alkoholików nie ma czegos takiego jak kontrolowane picie!!!!!!!!!!!!
Chciałam mu to zrozumiale powiedziec dlatego użyłam tego typu słów!
Marine - Pon 15 Sie, 2011 22:17
Ate szkoda ze tak daleko.
A z tym ogłoszeniem to świetny pomysł
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 22:21
Wydrukuj sobie też parę sztuk i porozwieszaj najlepiej w centrum handlowym są tablice ogłoszeń dla klientów.
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 22:23
pterodaktyll napisał/a: |
Na dzisiaj chyba bym na to nie postawił...... |
A może jednak warto?
Marine - Pon 15 Sie, 2011 22:29
W Polsce pracowałam w Domu Pomocy Społecznej i mam ukończony kurs bo bez tego dyrektor nie chciał mi przedłóżyc umowy o prace tak ze mysle ze to wzbudziło by jeszcze wieksze zainteresowanie!
Ate jesteś BOSKA NAPRAWDE ŚWIETNY POMYSŁ!!!!!
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 22:29
Krzysztof 41 napisał/a: | może jednak warto? |
Widzisz, jest cos takiego w przyrodzie, że facet "używa" a kobieta "przeżywa". Tu masz zresztą najlepszy przykład takiej sytuacji. Dopóki Marine nie uodporni sie na wszystkie "chwyty" swojego faceta (a wiesz jacy potrafimy byc "pomysłowi" w tej materii), to raczej postawiłbym na tego gościa, aczkolwiek niechętnie. Dopóki osoba współuzalezniona nie dostanie na terapii odpowiednich "narzędzi" żeby sie z problemem zmierzyc, to sam wiesz, że szanse ma praktycznie żadne......
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 22:38
Masz rację Pterodaktylu i wiesz że jak pójdzie na terapie to tam ją na pewno uzbroją i wtedy.........to już wiemy co będzie
Marine - Pon 15 Sie, 2011 22:38
Krzysztofie mam nadzieje ze warto!!!
Narazie jestem kosekwentna moze w drobiazgach ale chociaz to mi wychodzi.
To co mu powiem tak robie.
I widze maleniki skutek, jest w domu choc odsypia ale prubuje zagadywac i zalagodzic sytuacje ale ja sie nie daje: nie odzywam sie i ignoruje jego obietnice rzucane na wiatr/
Krzysztof 41 - Pon 15 Sie, 2011 22:39
I tak trzymaj musi stracić grunt pod nogami.
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 22:40
Krzysztof 41 napisał/a: | wiesz że jak pójdzie na terapie to tam ją na pewno uzbroją i wtedy. |
I wtedy z przyjemnością na nią postawię, bo lubię stawiać "na pewniaka"
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 22:43
Marine napisał/a: | prubuje zagadywac i zalagodzic sytuacje |
Moim zdaniem juz szykuje sobie grunt pod następne picie, niech Ci się nie wydaje, że coś osiągnęłaś. Przykro mi ale tak to widzę, z własnego doświadczenia zresztą..........
Marine - Pon 15 Sie, 2011 22:49
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | prubuje zagadywac i zalagodzic sytuacje |
Moim zdaniem juz szykuje sobie grunt pod następne picie, niech Ci się nie wydaje, że coś osiągnęłaś. Przykro mi ale tak to widzę, z własnego doświadczenia zresztą.......... |
Masz racje !!!!! Ojczym tez tak robil jak chcial kolegow do domu zaprosc.
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 23:03
Marine napisał/a: | Ojczym tez tak robil jak chcial kolegow do domu zaprosc. | taka choroba..........
czarna róża - Wto 16 Sie, 2011 09:04
No to trzeba przerwac ten zaklęty krąg..żeby twoja córka za parę lat też tak nie potwierdzała...
Marine - Wto 16 Sie, 2011 16:04
czarna róża napisał/a: | No to trzeba przerwac ten zaklęty krąg..żeby twoja córka za parę lat też tak nie potwierdzała... |
Racja trzeba wreszcie zadzialac
Tylko pytanie czy sie uda
staaw - Wto 16 Sie, 2011 16:07
Marine napisał/a: | Tylko pytanie czy sie uda |
To zależy tylko od Ciebie...
Nikt inny tego nie zrobi, są ludzie odbywający kilkukrotnie trapię i powielający błędy
Krzysztof 41 - Wto 16 Sie, 2011 20:00
Marine napisał/a: |
Racja trzeba wreszcie zadzialac
Tylko pytanie czy sie uda |
Jak bardzo będziesz się starała oraz wierzyła to wiem że Ci się uda, trzymam za Ciebie kciuki.
bunia - Wto 16 Sie, 2011 20:05
....ja też Marine ja też trzymam kciuki
pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 20:06
Marine napisał/a: | Racja trzeba wreszcie zadzialac
Tylko pytanie czy sie uda | Jeśli masz jakieś wątpliwości zanim jeszcze cokolwiek zaczęłaś robić, to najprawdopodobniej sie nie uda..........\
A tak na marginesie, co właściwie chcesz osiągnąć?
stiff - Wto 16 Sie, 2011 20:08
Marine napisał/a: | Racja trzeba wreszcie zadzialac |
Jak nie spróbujesz to sie nie przekonasz czy się uda...
Żeglarz - Wto 16 Sie, 2011 21:50
Marine napisał/a: | Tylko pytanie czy sie uda |
To zależy, co będziesz chciała osiągnąć? Jeżeli to coś będzie zależne od Ciebie to się uda napewno, chyba że sama odpuścisz. A jeżeli to coś będzie zależne również od innych wówczas może się udać, ale nie musi.
Jedno jest pewne, Twoje szczęście zależy wyłącznie od Ciebie (jest w Tobie, tylko musisz je uruchomić) i jak będziesz do niego dążyła, to prędzej lub później się uda.
Jeżeli będziesz szczęśliwa ze sobą to nikt, ani nic nie będzie Ci w stanie tego szczęścia odebrać. Dlatego tak wiele razy powtarzane są słowa "zajmij się sobą". I nie chodzi o to, żebyś zajmowała się wyłącznie sobą, ale dążyła do odnalezienia tego co sprawia Ci radość, co daje Ci szczęście. A to coś jest w Tobie
W pierszym moim poscie napisałem, żebyś dała spokój swojemu mężowi, bo on sobie doskonale radzi, robi to co jemu sprawia radość i przyjemność i być może jest z tym szczęśliwy. Przynajmniej na razie.
Ty czyń podobnie, rób to co sprawia Tobie radość
Napisałem też żebyś podeszła do swojej sytuacji z pewną koncepcją. Z moich doświadczeń wynika, że wszystkie działania, które podejmowałem nie mając wiedzy o mechanizmach chorób uzależnienia i współuzależnienia były działaniami niewłaściwymi (chociaż bardzo chciałem, żeby było dobrze i wkładałem w to niesamowite ilości energii). Dopiero, gdy pozyskałem wiedzę zacząłem postępować zgodnie ze sztuką i teraz po 2 latach widać sporo pozytywnych efektów.
Jak wdzisz na to leczenie potrzebny jest czas. Nie zrobisz tego w tydzień, ani w miesiąc. Dlatego załóż z góry cierpliwość i konsekwencję w swoich działaniach. Załóż też to, że będziesz popełniała błędy i się nimi nie przejmuj. Jak zobaczysz, że zrobiłaś coś źle to wyciągnij z tego na spokojnie wnioski i następnym razem zrób dobrze.
Zastanów się jakie masz możliwości (albo je sprawdź) w podjęciu terapii indywidualnej dla osób współuzależnionych. Grupę wsparcia masz w pobliżu. Przy najbliższej nadażającej się możliwości spotkaj się z nimi. Oni będą prawdopodobnie w stanie pomóc Ci podjąć kolejne działania, bo mają już doświadczenia i są z Twojego terenu. Być może będą mogli wskazać Tobie jakiegoś terapeutę.
Dlaczego terapia jest tak bardzo potrzebna? Bo pozwoli Ci zajrzeć w swoje uczucia, emocje, w mechanizmy którymi się kierujesz. Jak uporządkujesz swoje uczucia to będziesz już w połowie zdrowa. Będziesz do tego dochodziła sama, a terapeuta będzie Twoim przewodnikiem.
Poza tym możesz dużo wiedzy pozyskać z książek. Mi bardzo pomogły dwie książki. Pierwsza to "Emocjonalne wampiry" autorstwa Alberta Bernsteina, opisująca typy osobowościowe które pozbawiają nas życiowej energii. Opisane są tam rożnorodne manipulacje, którymi się posługują, oraz to jak je rozpoznawać i w jaki sposób przed nimi się obronić. Druga to "Koniec współuzależnienia" autorstwa Melody Beatty. Opisuje większość mechanizmów, które w nas współuzależnionych funkcjonują i jak sobie z nimi radzić. Wspaniałe też są w niej rady dotyczące poszukiwania szczęścia w sobie. To naprawdę nie jest trudne
Będziesz niebawem w Polsce to kup je sobie. Można je dostać w empiku. Można też je kupić przez internet.
Z pewnością jest jeszcze wiele innych ciekawych i mądrych książek, które mogłyby Ci okazać się pomocne. Czytaj, bo w nich zawarta jest wiedza, której potrzebujesz do swojego uzdrowienia.
Życzę Ci również cierpliwości do nas forumowiczów , my byśmy chcieli, żebyś korzystając z naszych doświadczeń poszła drogą szybką i prostą, żebyś dzięki naszym "dobrym radom" ominęła wszystkie zasadzki, które na Ciebie czekają. Więc jak będziesz czuła zbyt dużą presję to się nie zniechęcaj. Wybieraj z tego co piszemy to co uważasz, że bedzie dla Ciebie dobre i w miarę swoich możliwości wdrażaj w życie, ku dobru Twojemu, Twojej córeczki i Twojego męża
Amen
Powodzenia
Marine - Wto 16 Sie, 2011 22:30
Żeglarz napisał/a: |
Jedno jest pewne, Twoje szczęście zależy wyłącznie od Ciebie (jest w Tobie, tylko musisz je uruchomić) i jak będziesz do niego dążyła, to prędzej lub później się uda.
|
Marine - Wto 16 Sie, 2011 22:35
pterodaktyll napisał/a: |
A tak na marginesie, co właściwie chcesz osiągnąć? |
Szczęście!!!!!!!!!!!!!!! dla siebie i dla mojej rodziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bez udziału alkoholu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:46
Marine napisał/a: | Szczęście!!!!!!!!!!!!!!! dla siebie i dla mojej rodziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bez udziału alkoholu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
No to już jakiś konkret...........
Marine - Wto 16 Sie, 2011 22:53
Mam nadzieje ze sie uda
Marine - Wto 16 Sie, 2011 22:56
Będę walczyła o to z całych moich sił!!!!!!!!!!!!!!
A DZIĘKI WAM i WASZEMU WSPARCIU RODZI SIĘ WE MNIE CORAZ WIĘKSZA NADZIEJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 23:10
Marine napisał/a: | Będę walczyła o to z całych moich sił!! |
Może jakaś siłownia byłaby pomocą? Marine napisał/a: | DZIĘKI WAM i WASZEMU WSPARCIU |
Jak na razie to Ci marudzę w tym wątku okropnie, ale skoro pomaga to nie widzę przeszkód żeby Cię dalej dręczyć
Marine - Wto 16 Sie, 2011 23:20
pterodaktyll napisał/a: | Może jakaś siłownia byłaby pomocą? |
pterodaktyll napisał/a: | Jak na razie to Ci marudzę w tym wątku okropnie, ale skoro pomaga to nie widzę przeszkód żeby Cię dalej dręczyć |
Przyjmuję każdą opinie ze zrozumieniem bo każdy ma prawo do swojego zdania!
A gdy wewnetrznie nie mogę sie z tym zgodzic to analizuję każda opinie i pozniej wyciągam z tego racje!- CO MYŚLĘ I ROBIĘ ZLE I CO MYSLĘ I ROBIE DOBRZE!
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 07:12
I tak dalej trzymaj Marine, małymi kroczkami do przodu nie od razu uleczysz alkoholika i nie da się tak szybko doprowadzić do stabilizacji musisz się przygotować na to iż twoje życie już nie będzie takie same jak było na początku, zawsze będą chwile gorsze i lepsze lecz wierz iż tych lepszych będzie więcej jeżeli tylko będziesz tego chciała, nie można się poddać i być obojętnym do tego co się dzieje w naszym życiu.
Klara - Śro 17 Sie, 2011 07:23
Krzysztof 41 napisał/a: | nie od razu uleczysz alkoholika |
Krzysiu, nie dawaj Marine złudnej nadziei, że to Ona uleczy alkoholika.
Jeśli alkoholik nie zechce się leczyć, to nie ma takiej siły, która by go do tego zmusiła.
Marine powinna leczyć SIEBIE i wtedy może (ale nie musi) się zdarzyć, że alkoholik zechce zmienić swoje życie.
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 07:35
Klaro przepraszam że tak to zabrzmiało, tłumaczyłem już Marine na czym polega nasza choroba z niej nigdy się nie wyleczymy choć w pewnym stopniu tak jak odstawimy całkowicie alkohol i zaczniemy prawie normalnie żyć i aby tylko nie zapomnieć kim się jest, coś niecoś wiem na ten temat sam go przerabiam, jak i większość nas na tym forum a mała iskierka nadziei zawsze się przyda nieraz nawet jakby trzeba było skłamać żeby pomóc.
Żeglarz - Śro 17 Sie, 2011 07:44
Krzysztof 41 napisał/a: | nie od razu uleczysz alkoholika |
To jest błąd myślowy, który chcę skorygować bo jest to ważne.
Nie masz Marine możliwości uleczyć alkoholika. Alkoholik może uleczyć się sam, a właściwie to trzeba by było powiedzieć, że tylko sam może utrzymywac abstynencję, bo jak wiemy jest to choroba nieuleczalna.
Ty możesz jedynie swoją postawą stwarzać warunki, które mogą go skłonić (jeżeli tego będzie chciał) do zmiany swojego nastawienia do alkoholu, a w konsekwencji być może postępowania.
A ta postawa w skrócie powinna polegać na:
- Twojej obojętności wobec jego picia (do czasu gdy nie będziesz gotowa postawić twardych warunków na zasadzie albo alkohol, albo ja i córka),
- na zajęciu się sobą (terapia, znajomi, realizacja zainteresowań, hobby - sprawy, które mają dawać Ci radość życia) oraz
- na braku akceptacji zachowań destrukcyjnych z męża strony (rękoczyny, manipulacje, żale i pretensje itd.) .
Klara - Śro 17 Sie, 2011 07:46
Krzysztof 41 napisał/a: | przepraszam że tak to zabrzmiało |
Nie, nie masz za co przepraszać
staaw - Śro 17 Sie, 2011 07:48
Żeglarz napisał/a: |
A ta postawa w skrócie powinna polegać na:
- Twojej obojętności wobec jego picia (do czasu gdy nie będziesz gotowa postawić twardych warunków na zasadzie albo alkohol, albo ja i córka),
- na zajęciu się sobą (terapia, znajomi, realizacja zainteresowań, hobby - sprawy, które mają dawać Ci radość życia) oraz
- na braku akceptacji zachowań destrukcyjnych z męża strony (rękoczyny, manipulacje, żale i pretensje itd.) . |
I moim zdaniem to są sposoby na leczenie alkoholika...
Zaakceptuje lekarstwo lub się wyprowadza...
Żeglarz - Śro 17 Sie, 2011 07:54
Krzysztof 41 napisał/a: | mała iskierka nadziei zawsze się przyda nieraz nawet jakby trzeba było skłamać żeby pomóc |
Krzychu, akurat nadzieja na nasze (osób współuzależnionych) wyleczenie alkoholika to jest nasz największy błąd i problem. Ten błąd leży u podstaw naszych trudności, problemów i dramatów. Dopiero, gdy sami się wyleczymy z tego mechanizmu, z podejmowania działań na rzecz leczenia alkoholika zaczyna się proces naszego zdrowienia, który czasami jest przyczynkiem do leczenia sie alkoholika.
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 08:04
Wiem wiem moja żona też miała nadzieję lecz jak zagroziła że mnie zostawi dopiero to mi pomogło na tylko 9-ęć lat potem jakoś zapomniałem o swojej chorobie przestaliśmy o tym rozmawiać i się zaczęło.
Tylko teraz sam sobie zafundowałem terapie wstrząsowo- budzącą z mojego nałogu i walczę.
mam tylko nadzieje że wy współuzależnieni jak już wasi oprawcy przestają pić nie zapomnicie o ich problemie bo to wróci jak bumerang w moim przypadku taki był skutek zapomnienia a efekt powrót do picia.
Żeglarz - Śro 17 Sie, 2011 09:28
W zarządzaniu zmianą jest zdefiniowana tak prawidłowość:
Każda zmiana w nas powoduje lawinę zmian w naszym otoczeniu, natomiast zmiana w naszym otoczeniu zmusza nas do dokonywania zmian w sobie.
Po krótce można powiedzieć że następuje dostosowywanie się.
I to jest mechanizm, który daje możliwość wpływania na postawę osoby uzaleznionej. Każda zmiana, która dokona się w nas - partnerach osób uzależnionych - powoduje reakcję tychże osób, dążącą do zachamowania tych zmian, a gdy to się nie udaje wówczas następuje albo ucieczka, albo rozpoczyna się proces dostosowywania.
Każdy człowiek w obliczu zmiany przechodzi przez pięć następujących po sobie etapów:
1. Zdziwienie, zaskoczenie, szok
2. Opór
3. Zniechęcenie, poddanie się, czasem depresja i rozpacz
4. Dostrzeganie w nowej sytuacji pozytywów, negocjacje
5. Akceptacja, zaangażowanie
Drugi etap może się przedłużać w przypadku braku konsekwencji w przeprowadzaniu zmiany.
W sytuacji osób uzależnionych, jeżeli ich manipulacje okazują się skuteczne wówczas potrafią zachamować proces zmiany.
Wiele osób nie może przebrnąć przez etap trzeci.
Wówczas stosuje się tzw. "podpalenie platformy", czyli wprowadzenie takiego dyskomfortu, który zmusi do przejścia do etapu czwartego.
I w przypadku osób uzależnionych moze to być doprowadzenie do szybkiego osiągnięcia mitycznego dna. Doprowadzenie do utraty tego, na czym jeszcze może im zależeć oprócz środków uzależniających.
Taki proces u Mariny mógłby wyglądać następująco:
1. Marina podejmuje decyzję, że nie chce tak dalej żyć . Że chce być szczęśliwa i żyć w rodzinie bez alkoholu.
2. Podejmuje terapię, zaczyna realizować swoje potrzeby, przestaje zwracać uwagę na to co robi jej mąż alkoholik gg4g5 ergrg4 . Podejmuje działania prowadzące do uniezależnienia się emocjonalnego, fizycznego, materialnego (terapia, język, legalny pobyt, praca)
3. Mąż jest w szoku i pije
4. Mąż zaczyna przeciwdziałać (napuszcza sąsiada, wymyka się z dzieckiem z kościoła, dyskredytuje słownie działania Mariny itd) i pije
5. Marina dalej konsekwentnie realizuje swój plan zmiany
6. Mąż podejmuje "mocniejsze" działania przeciwdziałające i pije
7. Marina po okresie przygotowawczym gotowa jest do dokonania pełnej zmiany czyli zrealizowania swojego celu bycia szczęśliwą. Przeprowadza tzw "interwencję" i informuje męża, że dalej nie będzie tolerować jego picia, ze chce żyć w trzeźwej rodzinie i że ma natychmiast przestać pić i podjąć leczenie. Jezeli tego nie zrobi konsekwencję będzie rozstanie.
8. Mąż jest w cięzkim szoku bo widzi że to nie przelewki, że Marina jest konsekwentna w swych działaniach i być może zrealizuje to co mówi. ALe jak tu przestać pić??? Co zrobić??? Nie może podjąć decyzji i dalej pije
9. Marina "podpala platformę" i daje mu ostateczne ultimatum, albo natychmiast przestaje pić i idzie na leczenie, albo dnia następnego się wyprowadza. Jezeli sam sie nie wyprowadzi wówczas ona wyprowadza się od niego.
10. Co robi mąż?
Wersja 1: podejmuje leczenie i przy odrobinie szczęścia i konsekwencji Mariny wychodzi na ludzi. Zaczyna dostrzegać piękno trzeźwego świata, kochającej go żony i miłości do córeczki. Staje w prawdzie i kroczy drogą trzeźwości.
Wersja 2. pije
11. Co robi Marina?
Wersja 1. Jest szczęśliwa, ale cały czas nosi w sobie obawę czy to się kiedyś nie odwróci. Więc żeby zapobiegać ewentualnym nawrotom, jest konsekwentna w realizacji zasad określonych na początku nowej drogi.
Wersja 2. Odchodzi od męża pijaka i układa sobie życie po nowemu. Nie boi się tego, bo wcześniej dobrze się przygotowała. Po jakimś czasie minie jej "ból po stracie", upora się ze swoimi uczuciami, będzie realizować życie po swojemu i będzie szczęśliwa.
Prawda, że to jest proste?
Tylko zaplanować i zrealizować :lol2:
Jasna, prosta droga do szczęścia
Marina, ruszaj w tą drogę, a my będziemy Ci kibicować.
Od czego zaczniesz? Jaki będzie twój pierwszy krok? Jakie będą następne?
pterodaktyll - Śro 17 Sie, 2011 09:33
Po przeczytaniu tego elaboratu przypomniała mi się taka fraszka śp. już A. Waligórskiego
"Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Cały węgiel z kopalni zabierał od liska
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała
Nie ma węgla i prądu, ale system działa"................
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 11:32
Żeglarz napisał/a: |
Wersja 1. Jest szczęśliwa, ale cały czas nosi w sobie obawę czy to się kiedyś nie odwróci. Więc żeby zapobiegać ewentualnym nawrotom, jest konsekwentna w realizacji zasad określonych na początku nowej drogi.
Wersja 2. Odchodzi od męża pijaka i układa sobie życie po nowemu. Nie boi się tego, bo wcześniej dobrze się przygotowała. Po jakimś czasie minie jej "ból po stracie", upora się ze swoimi uczuciami, będzie realizować życie po swojemu i będzie szczęśliwa.
|
Przyjmując wersję pierwszą będzie miała dużo pracy i będzie musiała przejąć kontrolę nad ich związkiem.
Natomiast w wersji drugiej będzie musiała nauczyć się żyć na własną rękę i to też jest wyjście.
W obydwu przypadkach będzie szczęśliwa lecz jedna zasadnicza sprawa Marine wie jaką wersję wybrać i myślę że jeżeli ta wersja się nie sprawdzi zawsze może wybrać inną, aż odnajdzie swoje szczęście czego jej z całego serca życzę, a do wyboru ma tylko dwie opcje więc szczęście odnajdzie dość szybko i nie chodzi mi o czas tylko o wybór.
staaw - Śro 17 Sie, 2011 11:36
Krzysztof 41 napisał/a: | Żeglarz napisał/a: |
Wersja 1. Jest szczęśliwa, ale cały czas nosi w sobie obawę czy to się kiedyś nie odwróci. Więc żeby zapobiegać ewentualnym nawrotom, jest konsekwentna w realizacji zasad określonych na początku nowej drogi.
Wersja 2. Odchodzi od męża pijaka i układa sobie życie po nowemu. Nie boi się tego, bo wcześniej dobrze się przygotowała. Po jakimś czasie minie jej "ból po stracie", upora się ze swoimi uczuciami, będzie realizować życie po swojemu i będzie szczęśliwa.
|
Przyjmując wersję pierwszą będzie miała dużo pracy i będzie musiała przejąć kontrolę nad ich związkiem. |
Po co trzeźwieć jeżeli kobieta przejmuje kontrolę nad związkiem?
Właśnie taki dopiero co wytrzeźwiały ma włączyć się w decydowanie o związku. Być partnerem, GŁOWĄ rodziny...
Mechanizmy kontroli to właśnie współuzależnienie...
Jak obwąchiwanie męża po miętówkach...
aazazello - Śro 17 Sie, 2011 12:05
Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie zechce się leczyć, to nie ma takiej siły, która by go do tego zmusiła.
Marine powinna leczyć SIEBIE i wtedy może (ale nie musi) się zdarzyć, że alkoholik zechce zmienić swoje życie. |
To prawda, ale również zdarza się, że naciski współuzależnionej żony mogą zmusić męża do przejścia się na terapię raz, drugi, piąty, coś się przebije do mózgu i może zacznie się leczyć.
Żeglarz - Śro 17 Sie, 2011 12:13
Nie chodzi o przejmowanie kontroli tylko o konsekwencję w postępowaniu. Prawdopodobnie współuzależniony już nigdy nie odzyska pewności, że nawrót nie nastąpi. Ten nawrót dotyczy również mechanizmów współuzależnieniowych (np. przejmowanie kontroli), dlatego potrzebna jest właśnie konsekwencja w utrzymywaniu zdrowych zasad współżycia rodzinnego. Oczywiście oboje muszą wspólnie nad tym czuwać.
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 12:31
Żeglarzu mi nie chodzi o przejęcie obowiązków głowy rodziny niech decyduje niech też ponosi pełną odpowiedzialność za swoją rodzinę lecz pod kontrolą żony.
Jest jedno polskie przysłowie MĄŻ JEST GŁOWĄ RODZINY, LECZ KOBIETA JEST SZYJĄ KTÓRA KRĘCI GŁOWĄ, oczywiście w odpowiednim kierunku.
staaw - Śro 17 Sie, 2011 12:52
Krzysztof 41 napisał/a: | niech też ponosi pełną odpowiedzialność za swoją rodzinę lecz pod kontrolą żony. |
Nie ma tak. Żona ma SWOJE obowiązki mąż SWOJE...
I RAZEM ciągną związek do przodu...
Jak się zaczną na wzajem kontrolować to nawet na zrobienie dzieci im czasu nie starczy, że nie wspomnę o wychowaniu...
Swoją drogą, chciał byś być bez przerwy kontrolowany?
aazazello - Śro 17 Sie, 2011 13:16
staaw napisał/a: | Krzysztof 41 napisał/a:
niech też ponosi pełną odpowiedzialność za swoją rodzinę lecz pod kontrolą żony.
Nie ma tak. |
W ty miejscu przyznaję tobie rację Stasiu, natomiast poniżej
staaw napisał/a: | Żona ma SWOJE obowiązki mąż SWOJE.. |
Zgodzić się z tobą nie mogę. Miało to sens wtedy, kiedy tylko mąż pracował a żona zajmowała się domem i dziećmi. Obecnie, kiedy oboje partnerzy pracują, takie wyraźne podziały zanikają a obowiązki stały się bardziej uniwersalne.
aazazello - Śro 17 Sie, 2011 13:21
Krzysztof 41 napisał/a: | MĄŻ JEST GŁOWĄ RODZINY, LECZ KOBIETA JEST SZYJĄ KTÓRA KRĘCI GŁOWĄ |
Myślę, że sprawy zaszły już dużo dalej i takie piękne, ale chyba jednak archaiczne, powiedzenia, nie mają już racji bytu. Świat się zuniseksował i sfeminizował i to se ne wrati, pane Hawranek
staaw - Śro 17 Sie, 2011 13:21
aazazello napisał/a: |
staaw napisał/a: | Żona ma SWOJE obowiązki mąż SWOJE.. |
Zgodzić się z tobą nie mogę. Miało to sens wtedy, kiedy tylko mąż pracował a żona zajmowała się domem i dziećmi. Obecnie, kiedy oboje partnerzy pracują, takie wyraźne podziały zanikają a obowiązki stały się bardziej uniwersalne. |
Kto powiedział że do obowiązków męża nie może należeć zrobienie obiadu podczas gdy żona jest z dziećmi w wesołym miasteczku? Ważne że każdy odpowiada za swoją działkę, bez kontroli, pokazywania jak masz zrobić...
Umiesz lepiej to zrób sam(a)....
(Z tym miasteczkiem to wolał bym żeby było odwrotnie )
aazazello - Śro 17 Sie, 2011 13:26
staaw napisał/a: | Kto powiedział że do obowiązków męża nie może należeć zrobienie obiadu podczas gdy żona jest z dziećmi w wesołym miasteczku? |
To zadam inne pytanie. Kto powiedział,że do obowiązków męża nie należy codzienne gotowanie obiadów? No kto?
Flandria - Śro 17 Sie, 2011 13:38
Żeglarz napisał/a: | W zarządzaniu zmianą jest zdefiniowana tak prawidłowość: |
wow, jaki tekst
i te obrazki do tego
naprawdę extra
staaw - Śro 17 Sie, 2011 13:52
aazazello napisał/a: | staaw napisał/a: | Kto powiedział że do obowiązków męża nie może należeć zrobienie obiadu podczas gdy żona jest z dziećmi w wesołym miasteczku? |
To zadam inne pytanie. Kto powiedział,że do obowiązków męża nie należy codzienne gotowanie obiadów? No kto? |
Czyli wychodzi na moje
Mąż i żona wykonują obowiązki, każdy swoje. A co to są za obowiązki już zależy od porozumienia między małżonkami. Ważne żeby jedno drugiemu nie wtrącało się w robotę...
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 14:59
staaw napisał/a: | Mąż i żona wykonują obowiązki, |
A gdzie w tym wszystkim uczucie?
Ja tam akurat obiady gotuję z miłością
A czasem nie gotuję
Baaaardzo nie lubię słowa obowiązek, no ale w końcu umowy małżeńskiej nie zawierałam
Może dlatego nie lubię słowa "obowiązek", że wciąż mi się kojarzy z dzieciństwa, że niewypełnianie obowiązków= kara? Choć nie ukrywam, że pewne wzajemne uzgodnienia co do zajęć domowych, kwestii finansów po prostu pomagają żyć.
Zdrowiejący związek pomiędzy trzeźwiejącym alkoholikiem a współuzależnioną kobitką to związek dwojga dorosłych ludzi, którzy się dają sobie prawo do bycia takimi jacy są, a nie związek nieustannej kontroli. Dla współuzależnionej kobietki ważne jest by puścić wszystkie nitki dotyczące partnera. Koniec z pilnowaniem, przypominaniem, podcieraniem noska niedorosłego partnera. Nadkontrola, jedna z najbardziej dokuczliwych cech współuzależnienia niszczy zarówno alkoholika jak i współuzależnioną.
Nie jestem matką Pietruszkowego, jak się wywali to ma sobie sam poradzić, nie będę latać i go podnosić, jodynką smarować obolałe miejsce, całować w obolałe miejsce i głaskać po główce, że przestanie boleć. Nie zamierzam mu w ten sposób robić krzywdy. Wystarczajaco długo tak postępowałam
Trzeźwienie to dla mnie nie tyle odstawienie alkoholu, jak dorosłe i dojrzałe mierzenie się z realnym światem, własnymi emocjami. I... moim zdaniem - dla współuzależnionej najlepsze co może zrobić to nie przeszkadzać w tym procesie.
staaw - Śro 17 Sie, 2011 15:12
pietruszka napisał/a: |
Baaaardzo nie lubię słowa obowiązek, no ale w końcu umowy małżeńskiej nie zawierałam
Może dlatego nie lubię słowa "obowiązek", że wciąż mi się kojarzy z dzieciństwa, że niewypełnianie obowiązków= kara? |
Pietruszeczko, powiedzmy zadania. Dobrze będzie?
Każdy wykonuje swoje zadania jak umie, a druga strona go w tym czasie nie poucza, nie strofuje...
Jak umie lepiej to niech pokaże.... ja z chęcią usiądę w fotelu i popatrzę
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 15:20
staaw napisał/a: | ja z chęcią usiądę w fotelu i popatrzę |
a kysz do drugiego pokoju, jeszcze będzie mi na ręce patrzył
staaw - Śro 17 Sie, 2011 15:22
pietruszka napisał/a: | jeszcze będzie mi na ręce patrzył |
W oczy nie śmiem
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 15:27
staaw napisał/a: | W oczy nie śmiem |
a nie wiesz, co tracisz
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 15:29
pietruszka napisał/a: | a nie wiesz, co tracisz | no właśnie dlatego nie patrzy prosto w oczy bo się boi je stracić (wydrapanie ? )
staaw - Śro 17 Sie, 2011 15:29
pietruszka napisał/a: | staaw napisał/a: | W oczy nie śmiem |
a nie wiesz, co tracisz | wiem
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 15:41
andrzej napisał/a: |
no właśnie dlatego nie patrzy prosto w oczy bo się boi je stracić (wydrapanie ? ) |
ajtam, ajtam, od razu wydrapanie... no nie wiem, może Staś nasłuchał się jakiś bajek o krwiożerczych alanonkach?
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 15:42
pietruszka napisał/a: | może Staś nasłuchał się jakiś bajek | ojtam,ojtam bajek
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 15:44
przecież prawdziwa Alanonka to kraina łagodności
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 15:45
pietruszka napisał/a: | kraina łagodności | to gdzie ta kraina ?
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 15:55
andrzej napisał/a: |
to gdzie ta kraina ? |
jak to gdzie? Tam gdzie Alanonka Ale tę krainę może zobaczyć tylko trzeźwiejący alkoholik, czynny widzi tylko krwiożerczość i bestię
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 15:57
pietruszka napisał/a: | czynny widzi tylko krwiożerczość i bestię | mimo że nieczynny pozostane przy tej wersji niech ci bardziej trzeźwi i uduchowieni daja się nabierać
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 16:00
andrzej napisał/a: | pietruszka napisał/a:
czynny widzi tylko krwiożerczość i bestię
mimo że nieczynny pozostane przy tej wersji |
czyżbyś miał na podorędziu jakąś osobistą Alanonkę?
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 16:01
pietruszka napisał/a: | czyżbyś miał na podorędziu jakąś osobistą Alanonkę? | jedyna niepowtarzalną , krwiożerczą, apodyktyczną ale kochaną
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 16:22
andrzej napisał/a: |
jedyna niepowtarzalną , krwiożerczą, apodyktyczną ale kochaną |
no te drobne niedoskonałości da się chyba wybaczyć, prawda?
kahape - Śro 17 Sie, 2011 18:24
pietruszka napisał/a: | Dla współuzależnionej kobietki ważne jest by puścić wszystkie nitki dotyczące partnera. Koniec z pilnowaniem, przypominaniem, podcieraniem noska niedorosłego partnera. Nadkontrola, jedna z najbardziej dokuczliwych cech współuzależnienia niszczy zarówno alkoholika jak i współuzależnioną. | najpierw (sama, bez poproszenia) kupiłam mu bilet miesięczny (przecież to nic takiego).
Na drugi dzień - skarpetki....
Już widzę, że kończy mu się krem do golenia....... i tak oto wpadam w mechanizmy współ. Przynajmniej ja.
To dla mnie koalki jak kieliszek dla alkoholika. Nie wiem nawet ... kiedy i jak???
Dlatego ustaliłam dla siebie zasadę -
dopóki nie poprosi mnie o coś konkretnie - nie wychodzę przed szereg.
Oczywiście na początku były wpadki/zdziwienia typu - jak to nie widziałaś, że skończyła mi się pasta? Przeciez położyłem ci na pralce???
Nie wiem czy położyłeś "mnie", czy komus innemu ale jak się czegoś chce to należy to ...powiedzieć.
Komunikacja mój mężu to podstawa.
pozdr
staaw - Śro 17 Sie, 2011 18:30
kahape napisał/a: | Nadkontrola, jedna z najbardziej dokuczliwych cech współuzależnienia niszczy zarówno alkoholika jak i współuzależnioną.najpierw (sama, bez poproszenia) kupiłam mu bilet miesięczny (przecież to nic takiego).
Na drugi dzień - skarpetki.... |
Oj
Co tak często chodzisz na AA? Ciężko Ci? Masz problemy?
Chciało by się wykrzyczeć... tak, największe z TOBĄ!
staaw - Śro 17 Sie, 2011 18:32
pietruszka napisał/a: | andrzej napisał/a: |
no właśnie dlatego nie patrzy prosto w oczy bo się boi je stracić (wydrapanie ? ) |
ajtam, ajtam, od razu wydrapanie... no nie wiem, może Staś nasłuchał się jakiś bajek o krwiożerczych alanonkach? | Faktycznie, boję się wydrapania oczu gdy zbyt długo będę patrzył w Twoje
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 19:47
staaw napisał/a: | Faktycznie, boję się wydrapania oczu gdy zbyt długo będę patrzył w Twoje |
to za długo się w moje nie patrz, myślę, że masz na podorędziu takie oczęta, w których możesz się utopić
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 19:52
kahape napisał/a: | najpierw (sama, bez poproszenia) kupiłam mu bilet miesięczny (przecież to nic takiego).
Na drugi dzień - skarpetki....
Już widzę, że kończy mu się krem do golenia....... i tak oto wpadam w mechanizmy współ. Przynajmniej ja.
To dla mnie koalki jak kieliszek dla alkoholika. Nie wiem nawet ... kiedy i jak??? |
też mnie to prześladowało jaki miałam pogryziony język od powstrzymywania się, żeby nie powiedzieć, co on powinien robić. Przeszło mi, gdy zauważyłam, jak bardzo sama nie lubię, gdy ktoś próbuje rządzić moim życiem.
pterodaktyll - Śro 17 Sie, 2011 20:02
Czy ktos widział SZukającąpomocy?
szymon - Śro 17 Sie, 2011 20:08
pterodaktyll napisał/a: | Czy ktos widział SZukającąpomocy? |
przyjdzie za godzinę, max za dwie
pietruszka - Śro 17 Sie, 2011 20:13
pterodaktyll napisał/a: | Czy ktos widział SZukającąpomocy? |
no fakt trochę zoftopowaliśmy wątek Marine przepraszam
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 20:17
i ja też to już drugi raz w ciągu ostatnich dwóch minut czas chyba schować się do nory
Janioł - Śro 17 Sie, 2011 20:26
zrozumieć alkoholika ?
Marine - Śro 17 Sie, 2011 21:27
Krzysztof 41 napisał/a: | mała iskierka nadziei zawsze się przyda nieraz nawet jakby trzeba było skłamać żeby pomóc. |
Dokładnie
Mi nadzieja dodaje siły do walki z przeciwnościami losu!
Bez niej nie byłabym taka silna!!!
pterodaktyll - Śro 17 Sie, 2011 21:34
Marine napisał/a: | Mi nadzieja dodaje siły do walki z przeciwnościami losu! |
Jedni powiadają, że nadzieja umiera ostatnia, inni, że jest matką głupich a jeszcze inni, że ostoją mądrych. Bądź tu mądry człowiecze................
Jędrek - Śro 17 Sie, 2011 21:46
andrzej napisał/a: | zrozumieć alkoholika ? |
Alkoholik sam siebie nie jest w stanie zrozumieć...Ja przynajmniej nie rozumiem, jak mogłem tak nie myśleć....bo niestety, ale nie myślałem....działałem jak maszyna....
Zajrzyj do Marzenia...."czas na zmiany"
Pozdrawiam
Marine - Śro 17 Sie, 2011 21:51
Żeglarz napisał/a: | Prawda, że to jest proste?
Tylko zaplanować i zrealizować
Jasna, prosta droga do szczęścia
Marina, ruszaj w tą drogę, a my będziemy Ci kibicować.
|
Najpierw musze popracowac nad soba, więc zaczynam od terapii!!!!!!!!!!!!!
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 21:59
No to fajnie Marine niedziela już blisko i fajnie że jesteś pozytywnie nastawiona zobaczysz wszystko się ułoży.
Marine - Śro 17 Sie, 2011 22:07
Cytat: | fajnie że jesteś pozytywnie nastawiona zobaczysz wszystko się ułoży.
| Jestem tego zdania: ZAWSZE WARTO SPRÓBOWAC!!!
W tą niedziele nie dam mu sie zmanipulowac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Śro 17 Sie, 2011 22:08
Marine napisał/a: | W tą niedziele nie dam mu sie zmanipulowac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
A w poniedziałek, wtorek itd?
Krzysztof 41 - Śro 17 Sie, 2011 22:11
I tak trzymaj nie pozwól sobą manipulować.
Marine - Śro 17 Sie, 2011 22:23
pterodaktyll napisał/a: |
Marine napisał/a:
W tą niedziele nie dam mu sie zmanipulowac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A w poniedziałek, wtorek itd? |
Tez bede sie starala
pterodaktyll - Śro 17 Sie, 2011 22:25
Marine napisał/a: | bede sie starala |
Twoja determinacja zaczyna mnie lekko przerażać. Pamiętaj, że Bóg chce nawrócenia a nie śmierci grzesznika
Marine - Śro 17 Sie, 2011 22:31
kahape napisał/a: | Dlatego ustaliłam dla siebie zasadę -
dopóki nie poprosi mnie o coś konkretnie - nie wychodzę przed szereg.
|
Właśnie wdrożyłam ja w zycie i staram sie ją realizowac!
Marine - Śro 17 Sie, 2011 22:39
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | bede sie starala |
Twoja determinacja zaczyna mnie lekko przerażać. Pamiętaj, że Bóg chce nawrócenia a nie śmierci grzesznika |
Nie zamierzam byc taka okrutna Choc aczkolwiek
w wyjściu pierwszym o którym mowa w poście Żeglarza to kto wie
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 07:08
Marine i co u Ciebie słychać w nowym dniu jaki zaczynamy.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 18:28
Witaj!
Oj miałam dzis czeżki dzien w pracy : mnóstwo sprzatania po remoncie i do tago dzieciaki które też mialy dziś cieżki dzien i daly mi w kosc!
A tak po za tym to mój mąż coraz bardziej pije i przychodzi tylko na spanie do domu a ja w ogóle sie do niego nie odzywam , zresztą nawet nie mam kiedy
staaw - Pią 19 Sie, 2011 18:30
Marine napisał/a: |
A tak po za tym to mój mąż coraz bardziej pije i przychodzi tylko na spanie do domu a ja w ogóle sie do niego nie odzywam , zresztą nawet nie mam kiedy |
Nie może spać gdzie pił?
Mówiłaś że się postarasz...
Marine - Pią 19 Sie, 2011 18:34
On płaci za mieszkanie tak ze pewnie powiedzialby mi "ze jak ci cos nie pasuje to droga wolna"
staaw - Pią 19 Sie, 2011 18:36
Wybacz, nie umiem Ci pomóc, choć mi Ciebie szkoda...
Wydawało mi się że dość już przeczytałaś i chcesz zmieniać swoje życie...
Marine - Pią 19 Sie, 2011 18:39
Jestem od niego w części zależna materialnie i tu jest problem
staaw - Pią 19 Sie, 2011 18:44
Przeczytaj to dokładnie:
http://www.codziennikpraw...y_prawne/18.pdf
Nie chroniąc swoich dzieci, co czynić masz OBOWIĄZEK, popełniasz conajmniej zaniedbanie obowiązków rodzicielskich...
Ale to Twoje wybory...
Marine - Pią 19 Sie, 2011 18:45
Ale swoje zycie bede zmieniac, zaczynajac od siebie!
Wyjeżdzam do Polski 29 sierpnia, zajme sie soba i dzieckiem a co bedzie póżniej to zobaczymy!
staaw - Pią 19 Sie, 2011 18:48
Oby coraz lepiej było
Marine - Pią 19 Sie, 2011 18:57
Mam jakąś iskierkę nadziei ze bedzie lepiej.
Juz biety zamówione i powoli po ukryciu sie pakuje! Na pewno odpocznę bez stresu i nerwów myślę ze dobrze mi to zrobi.
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 20:30
I nie zapomnij o niedzieli cały czas Ci kibicuję i trzymam kciuki za Ciebie abyś tylko postąpiła słusznie i jak tam myślałaś o ogłoszeniach w sprawie pracy?
Marine - Pią 19 Sie, 2011 21:19
Nie zapomne o niedzieli!!!!!!!!!!!!!
A o ogloszeniach myslalam ale zajme sie tym po powrocie z Polski, choc gdyby sie cos znalazlo to ciezko mi sie bedzie rozstac z dzieciakami które wychowuje. Troche sie do nich przywiazalam i traktuje je jak swoje ale musze myslec o swoim zyciu i zyciu mojego dziecka. Przegladalam juz kilka ogloszen i zastanawiam sie czy ktos bedzie chcial matke z dzieckiem????/
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 21:40
To może pomyśl o założeniu przedszkola połączysz przyjemne z pożytecznym z tego co się słyszałem to rynek pracy w Niemczech dla polaków jest otwarty a to dużo pomaga możesz zarejestrować działalność w Polsce a pracować w Niemczech, no i pisałaś że masz jakiś kurs zrobiony, jak dobrze pomyślisz to coś wymyślisz musisz zmienić swoje życie.
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 21:45
Wiesz Marine nikt Ci nie zagwarantuje że twój mąż się odbije od dna, nie wszystkim się to udaje, musisz być przygotowana na wszystkie opcje, musisz się po prostu usamodzielnić odciąć tą kulę co masz u nogi do której jesteś przywiązana ty już nie walcz o niego niech on zacznie walczyć o ciebie.
Z tego co czytam to pomalutku idziesz do przodu i tak trzymaj zobaczysz będzie dobrze potrzeba tylko czasu.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 21:47
Będę nad tym myslec w Polsce i przy okazji sie wypytam jakie prawa mi przysługuja w Niemczech i w ogóle!
Jędrek - Pią 19 Sie, 2011 21:49
Marine napisał/a: | Witaj!
A tak po za tym to mój mąż coraz bardziej pije i przychodzi tylko na spanie do domu a ja w ogóle sie do niego nie odzywam , zresztą nawet nie mam kiedy |
No i znowu czytam wątek o sobie....
Myślałem wtedy tak:
Co ona taka spokojna?? Znowu się franca na coś obraziła....3 jej w 4.....
Tylko po co sprząta??...ja na jej miejscu bym to olał.....Jak ze mnie taki gnój, to po co mi zostawia obiad???...No tak, bo kasę ma ode mnie to się boi że jej nie dam.....
Powiedziała że się wyprowadza na tydzień odpocząć.....To s...dalaj w duchu myślałem...
Masakra.........a dziś uważam, że ją kocham.
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 21:51
Andrzeju jeszcze nie doszedłeś do tego iż wszyscy alkoholicy są bardzo podobni do siebie, iż postępujemy identycznie i popełniamy te same błędy???
Marine - Pią 19 Sie, 2011 21:55
Krzysztof 41 napisał/a: | Wiesz Marine nikt Ci nie zagwarantuje że twój mąż się odbije od dna, nie wszystkim się to udaje, musisz być przygotowana na wszystkie opcje, musisz się po prostu usamodzielnić odciąć tą kulę co masz u nogi do której jesteś przywiązana ty już nie walcz o niego niech on zacznie walczyć o ciebie. | c
Własnie zaczynam w to watpic ze on sie odbije od dna!!!!!!!
Nie przeszkadza mu to ze spie na osobnym łóżku, ze sie nie odzywam itp. i powiem ze jemu z tym chyba na reke bo coraz pozniej do domu wraca.
Jemu po prostu wszystko lata. Nie dziala na niego nic albo mna manipuluje?
Tomoe - Pią 19 Sie, 2011 22:00
Marine napisał/a: |
Jemu po prostu wszystko lata. Nie dziala na niego nic albo mna manipuluje? |
Alkohol na niego działa.
Klara - Pią 19 Sie, 2011 22:02
Marine napisał/a: | Nie dziala na niego nic albo mna manipuluje? |
Obstawiam, że wpadł w ciąg i nie może przestać.
Choroba alkoholowa tak ma, że przez jakiś czas człowiek jest w miarę przewidywalny - wiesz że zapije, później będzie trzeźwiał, przepraszał, kilka dni spokoju i znów...
To przez jakiś czas.
Później zaczyna się zjazd w dół - coraz dłuższe okresy picia i coraz krótsze okresy trzeźwości.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:03
Tomoe napisał/a: | Alkohol na niego działa. |
Na to wychodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jędrek - Pią 19 Sie, 2011 22:04
Marine napisał/a: |
Jemu po prostu wszystko lata. Nie dziala na niego nic albo mna manipuluje? |
Powiem Ci że ja starałem się wręcz, żeby wyglądało że mi lata....
Prowokowałem w ten sposób żonę do wyrzutów...A wyrzuty były pretekstem do picia...
Dawałem tylko kasę i szedłem w tango na weekend....
"Jak Ci tak ze mną źle, to po co będę z tobą siedział???"
Zdziwiłem się, jak się wyprowadziła z dziećmi...tego sie nie spodziewałem....Później sąd....tego też nie przewidziałem- o ja wszechwiedzący tyran.....
No i tak coraz bardziej wysuwały mi sie moje "lejce" z dłoni.
Aż przyszedł taki dzień....
Krzysztof 41 - Pią 19 Sie, 2011 22:06
Według mnie to są manipulacje ja też tak postępowałem niby nie zależy ale im dłuższy był brak zainteresowania mną tym bardziej uciekał mi grunt z pod nóg.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:09
Klara napisał/a: | Obstawiam, że wpadł w ciąg i nie może przestać. |
No to na to wchodzi ze w ciąg picia to on chyba juz wpadł dawno, b o nie pamietam kiedy on mial kilka dni przerwy!!!!!!!!! Pije dzien w dzien bez trzezwieni, a przed praca o 5.00 rono piwko na sniadanie. Totalna masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:12
Jędrek napisał/a: |
Marine napisał/a:
Jemu po prostu wszystko lata. Nie dziala na niego nic albo mna manipuluje?
Powiem Ci że ja starałem się wręcz, żeby wyglądało że mi lata....
Prowokowałem w ten sposób żonę do wyrzutów...A wyrzuty były pretekstem do picia...
Dawałem tylko kasę i szedłem w tango na weekend.... |
Czyli uważasz ze to moze byc manipulacja z jego strony????
Tomoe - Pią 19 Sie, 2011 22:18
To jest ciąg alkoholowy.
Twój mąż jest uzależniony od alkoholu.
To taka choroba - nie słyszałaś o tym?
On już nie jest w stanie przerwać picia w dowolnie wybranym momencie.
Stracił kontrolę nad piciem.
To nie zależy od jego woli.
a tym bardziej od twojej.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:25
Tomoe napisał/a: | Stracił kontrolę nad piciem.
To nie zależy od jego woli. |
Powiedzial mi to dwa tygodnie temu podczas naszej rozmowy!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Pią 19 Sie, 2011 22:26
Marine napisał/a: | Powiedzial mi to dwa tygodnie temu podczas naszej rozmowy!!!!!!!!!!! |
A ie powiedział przypadkiem jak zamierza temu przeciwdziałać?
Jędrek - Pią 19 Sie, 2011 22:26
Marine napisał/a: |
Czyli uważasz ze to moze byc manipulacja z jego strony???? |
Ja tu nie jestem od osądzania i spekulowania.
Tylko pisze o moich przeżyciach....
Dla mnie na tamten czas żona mnie wk...wiała wyrzutami i zrzucałem na nią całą winę.
Tak wtedy myślałem. Wierzyłem w moją logikę, bo nie wierzyłem że jestem uzależniony.
Dopiero teraz jestem świadomy jak to działało.
Podsumowując: Byłem nieświadomy, że jestem zwykłym gnojem.
I nie chcę się tu usprawiedliwiać. Po prostu w chorym umyśle miałem wszystko tak poukładane, że to żona jest winna.
Alkoholika uważam należy wytrącić z jego "logicznych" procesów. A uważam, że nie prośbami, ani awanturami. Spokojem i konsekwencją.
Jędrek - Pią 19 Sie, 2011 22:30
Marine napisał/a: | :zalamka: Tomoe napisał/a: | Stracił kontrolę nad piciem.
To nie zależy od jego woli. |
Powiedzial mi to dwa tygodnie temu podczas naszej rozmowy!!!!!!!!!!! |
Bo tego go uczą.
Przynajmniej słucha najwyraźniej...
Mam nadzieję, że nie po to, żeby mieć usprawiedliwienie następnego chlania....
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:32
pterodaktyll napisał/a: | A ie powiedział przypadkiem jak zamierza temu przeciwdziałać? |
Powiedzialam mu o leczeniu itd. a on ze to mu nie pomoze i ze sam musi nad tym zapanowac tylko nie wie jak.
Wydaje mi sie ze do niego jeszcze nie dociera ze jest alkoholikiem.
staaw - Pią 19 Sie, 2011 22:35
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | A ie powiedział przypadkiem jak zamierza temu przeciwdziałać? |
Powiedzialam mu o leczeniu itd. a on ze to mu nie pomoze i ze sam musi nad tym zapanowac tylko nie wie jak.
Wydaje mi sie ze do niego jeszcze nie dociera ze jest alkoholikiem. |
To ja chciałem oświadczyć publicznie że mimo iż Marine pisze o mnie, nigdy jej nie spotkałem, nie posiadamy wspólnego samochodu a tym bardziej dzieci
pterodaktyll - Pią 19 Sie, 2011 22:37
Marine napisał/a: | Powiedzialam mu o leczeniu itd. a on ze to mu nie pomoze i ze sam musi nad tym zapanowac tylko nie wie jak. |
to jest dopiero manipulacja..........
Marine napisał/a: | Wydaje mi sie ze do niego jeszcze nie dociera ze jest alkoholikiem. |
Wiesz co? Zadaj sobie może takie pytanie: Czy obchodzą mnie jeszcze problemy tego faceta? Czy ja sama nie mam dość własnych?
Bądź spokojna, że wie o tym że ma problem z alkoholem, natomiast Ty jesteś w tej chwili ostatnią osobą, której się do tego przyzna................ Wypisz wymaluj ja........oczywiście jakiś czas temu.
Marine - Pią 19 Sie, 2011 22:50
pterodaktyll napisał/a: | Bądź spokojna |
Jestem spokojna, nie odzywam sie do niego i nie zajmuje sie nim jego dokummentami z firmy, nie piore itp. Jedyne co robie to gotuje ale on nie zaglada do lodówki odkąd sie nie odzywam i śniadania obiadów kolacji nie je.
pterodaktyll - Pią 19 Sie, 2011 22:52
Marine napisał/a: | , nie odzywam sie do niego i nie zajmuje sie nim jego dokummentami z firmy, nie piore itp. Jedyne co robie to gotuje ale on nie zaglada do lodówki odkąd sie nie odzywam i śniadania obiadów kolacji nie je. |
Szybko się połapałaś o co w tym wszystkim chodzi.........tylko nie "wymięknij" przypadkiem
Marine - Pią 19 Sie, 2011 23:02
pterodaktyll napisał/a: | .tylko nie "wymięknij" przypadkiem |
Nie ma takiej opcji!!!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Pią 19 Sie, 2011 23:04
Marine napisał/a: | Nie ma takiej opcji!! |
staaw - Pią 19 Sie, 2011 23:04
Jędrek - Pią 19 Sie, 2011 23:26
Marine napisał/a: |
Jestem spokojna, nie odzywam sie do niego i nie zajmuje sie nim jego dokummentami z firmy, nie piore itp. Jedyne co robie to gotuje ale on nie zaglada do lodówki odkąd sie nie odzywam i śniadania obiadów kolacji nie je. |
Ale twardziel...nie je...nono...Zawziął sie najwyraźniej...Coś mi to przypomina
Jeżeli chodzi o mnie to w podobnym stanie wytrwałem jakieś 1,5 miesiąca....
Ale ja miękki jestem, a poza tym to był końcowy okres mojego picia....jakieś trzy cztery miesiące przed próbą rzucenia....Chyba już sobie zdawałem wtedy sprawę, że mnie to wszystko męczy... NIe pamiętam, bo notorycznie pijany wtedy chodziłem
Marine - Sob 20 Sie, 2011 09:02
Jędrek napisał/a: | Ale twardziel...nie je...nono...Zawziął sie najwyraźniej.. |
Są dwie opcje : albo sie zawziął albo nie je bo mu organizm nie przyjmuję-prawie codziennie rano wymiotuje,a wcześniej gdy był w takim średnim stanie to na wieczór zawsze siedział w łazience.
staaw - Sob 20 Sie, 2011 09:10
Marine napisał/a: | nie je bo mu organizm nie przyjmuję-prawie codziennie rano wymiotuje |
Bardzo dobry czas żeby zostawić go samego z problemem. Zabieraj dzieci i idź do ZOO, kina, czy co tam masz pod ręką i wróćcie o 21...
Jutro tak samo... Nie martw się, przeżyje...
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 09:15
Hej Marine!
Ja się bałam że nie przeżyje, stanie mu się coś złego, a on zawsze przeżył.
Ładna pogoda, zostaw go, idź gdzieś gdzie będzie Ci fajnie, wrócisz a on będzie cały i zdrowy, nie jesteś za niego odpowiedzialna.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 09:19
staaw napisał/a: | Bardzo dobry czas żeby zostawić go samego z problemem. |
On w ogóle mi sie do tego nie przyznał sama zauważyłam: Lazienka spaskudzona no i czesto słysze z łazienki jak go organizm męczy.
staaw - Sob 20 Sie, 2011 09:21
Nie rozmawiamy o nim, tylko o sposobie spędzenia miłego dnia przez Ciebie...
Jak lubisz słuchać szumu muszli to chyba nad morzem przyjemniej niż w łazience...
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 09:30
Marine mój eks partner powiedział mi kiedyś tak .....za mało stanowcza byłaś.
I miał rację byłam zbyt mało stanowcza ale jeśli chodzi o siebie i moje życie.
Byłam z nim pił, nie jestem pije a ja byłam zbyt mało stanowcza aby od niego odejść a nie jemu pomagać.
Bądź stanowcza i stanów o swoim życiu trudne ale osiągalne.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 09:34
staaw napisał/a: |
Nie rozmawiamy o nim, tylko o sposobie spędzenia miłego dnia przez Ciebie... |
Właśnie wybieram sie na spacerek z córką!
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 09:37
brawo brawo brawo
staaw - Sob 20 Sie, 2011 09:40
Marine napisał/a: | Właśnie wybieram sie na spacerek z córką! |
Nie wracaj za .... wcześnie...
Marine - Sob 20 Sie, 2011 09:41
Do pózniej!
Miłego słonecznego dnia zyczę Wszystkim!
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 09:47
staaw napisał/a: | Nie wracaj za .... wcześnie... |
Najlepiej w ogóle nie wracaj......
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 15:52
pterodaktyll napisał/a: | staaw napisał/a: | Nie wracaj za .... wcześnie... |
Najlepiej w ogóle nie wracaj...... |
Pteruś rozbroiłeś mnie...
Ale jak z nim jest tak jak obserwujesz to uważam świetna myśl...
Jak sie podkuruje i wróci do równowagi to znowu będzie od początku...
Ale to Ty musisz dojrzeć do takiej decyzji Marin...i nic na siłę i w popłochu
Żebyś mu nie dała satysfakcji proszenia się o cokolwiek....
Od początku do końca musi sobie zdać sprawę, że coś traci.
A Tobie może być bardzo ciężko w pierwszym okresie....
Ja się łudziłem że moja żona pęknie szybko...ale skubana się ustawiła tak, że zwątpiłem i to ja (co mnie bolało) musiałem wyciągnąć pierwszy rękę
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 17:30
Jędrek napisał/a: | Pteruś rozbroiłeś mnie... |
A co ? Byłeś uzbrojony?
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 18:31
pterodaktyll napisał/a: | Jędrek napisał/a: | Pteruś rozbroiłeś mnie... |
A co ? Byłeś uzbrojony? |
W poważną minę...jak zwykle
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 18:48
Jędrek napisał/a: | W poważną minę...jak zwykle |
Keep smiling (czy jakoś tak to leciało)
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:10
Wrócilam a jego dalej nie ma przupuszczam ze czeka az sie wreszcie odezwe i zadzwonie gdzie jest albo zasnoł gdzies i go zwineli. <w tygodniu zawsze wracał na noc ale w soboty mało mu sie to kiedy zdarzało bo prace kończy o 12.00 i zawsze po pracy przychodzil a dopiero pozniej wychodzil>
A tak po za tym to spotkalam sie dzisiaj z znajomą u której mam prace i doradzila mi ze jak bede w Polsce to zebym wydrukowala mu i wyslala poczta pozew o separacje zeby go nastraszyc ale niewiem czy to dobry pomysł?
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 20:13
Marine napisał/a: | doradzila mi ze jak bede w Polsce to zebym wydrukowala mu i wyslala poczta pozew o separacje zeby go nastraszyc ale niewiem czy to dobry pomysł? |
Idiotyczny..........
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:15
Tez tak myslalam bo alkoholikowi nie powinno sie składac obietnic bez pokrycia, prawda?
Choc w pierwszej chwili pomyslalam czemu nie!
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 20:17
Marine napisał/a: | alkoholikowi nie powinno sie składac obietnic bez pokrycia, |
Alkoholikowi nie wolno składać ŻADNYCH obietnic, tylko działać i to najlepiej z zaskoczenia
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:20
Racja!!!!!!!
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 20:25
wiesz.......znam ich trochę.......
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:29
Tak mnie kusi zeby zadzwonic bo mimo wszystko chyba jeszcze kocham tego drania i zaczynam sie martwic ale opanuje sie jakos
Klara - Sob 20 Sie, 2011 20:32
Marine napisał/a: | ale opanuje sie jakos |
Opanuj się.
KONIECZNIE!
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 20:32
pterodaktyll napisał/a: | wiesz.......znam ich trochę....... |
Patrzcie go jaki znawca....
Ale to fakt....strachy na lachy, obiecanki cacanki...
Wezwanie do sądu, rozprawa, twardo i uczciwie przed sądem.
A jak nie ruszy to już nie ruszy....
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 20:33
nie dzwoń, nic Ci to nie da a jak nie odbierze to będzie Ci przykro, a czy To miłość czy tylko typowy objaw współuzależnienia?
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 20:34
Marine napisał/a: | Tak mnie kusi zeby zadzwonic bo mimo wszystko chyba jeszcze kocham tego drania i zaczynam sie martwic |
Jasne, i nie zapomnij rzucić mu się na szyję jak wreszcie raczy wrócić i pod warunkiem, że będzie w ogóle stał jeszcze na nogach
Marine napisał/a: | opanuje sie jakos |
Jak tego nie zrobisz, to.........
staaw - Sob 20 Sie, 2011 20:37
(na wszelki wypadek...)
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:44
pterodaktyll napisał/a: | Jak tego nie zrobisz, to......... |
Spokojnie jakos sie opanuje! Choc mnie kusi. Przeczuwam ze nie wróci dzis na noc, bedzie chciał zobaczyc czy mi zalezy i czy zadzwonie po tych cichych dniach ale nie jestem tego do konca pewna
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 20:46
Marine napisał/a: | ale nie jestem tego do konca pewna | wyrzuć telefon albo kartę i będzie to najlepsza strata jaką poniesiesz
staaw - Sob 20 Sie, 2011 20:47
Jak zadzwonisz zmarnujesz wszystko co osiągnęłaś do tej pory...
Oczywiście wybór należy do Ciebie...
andrzej napisał/a: | Marine napisał/a: | ale nie jestem tego do konca pewna | wyrzuć telefon albo kartę i będzie to najlepsza strata jaką poniesiesz |
Może tylko kartę wyjmij z telefonu i kup jakiś starter prepaida, gdyby telefon okazał się potrzebny...
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:54
Nie zadzwonie jakos wytrzymam ta niepewnosc
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 20:57
staaw napisał/a: | Może tylko kartę wyjmij z telefonu | no tak zapomniałem że Marine jest z Krakowa
Tomoe - Sob 20 Sie, 2011 20:58
Marine napisał/a: | Przeczuwam ze nie wróci dzis na noc, bedzie chciał zobaczyc czy mi zalezy i czy zadzwonie po tych cichych dniach ale nie jestem tego do konca pewna |
A skąd ty wiesz co się dzieje w jego głowie? Słyszysz jego myśli?
Ja jako alkoholiczka powiem ci że jeśli on nie wróci, to znaczy że właśnie chleje i jest tak nawalony, że o niczym w tej chwili nie myśli, a już na pewno nie o tobie.
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 20:59
Marine napisał/a: | jakos wytrzymam ta niepewnosc | jest dorosły wie co robi, nie jesteś jego matką, zadzwonisz i utwierdzisz go w przekonaniu że jest ktoś w jego życiu kto tak naprawdę chce za niego ponosić odpowiedzialność.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 20:59
andrzej napisał/a: | no tak zapomniałem że Marine jest z Krakowa |
Co sugerujesz?
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 21:00
podobno Ci z Krakowa sa wyrzuceni za skąpstwo przez tych z Poznania
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 21:00
Tomoe napisał/a: | właśnie chleje i jest tak nawalony, że o niczym w tej chwili nie myśli, a już na pewno nie o tobie. | -tak dokłądnie mówił mi mój eks.
Na moje błagania by dał znać o sobie bo się martwię odpisywał jednego sms-a o treści"chlam" i uwierz mi miał głęboko gdzieś resztę tą trzeźwą świata.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:01
W Krakowie mieszkałam do 6 roku zycia a pozniej w Debicy cala reszte i tam poznalam meza.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:07
Babeta35 napisał/a: | Tomoe napisał/a: | właśnie chleje i jest tak nawalony, że o niczym w tej chwili nie myśli, a już na pewno nie o tobie. | -tak dokłądnie mówił mi mój eks.
Na moje błagania by dał znać o sobie bo się martwię odpisywał jednego sms-a o treści"chlam" i uwierz mi miał głęboko gdzieś resztę tą trzeźwą świata. |
Macie racje!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 21:11
Tomoe napisał/a: | jako alkoholiczka powiem ci że jeśli on nie wróci, to znaczy że właśnie chleje i jest tak nawalony, że o niczym w tej chwili nie myśli, a już na pewno nie o tobie. |
Podpisuję się pod tym wszystkimi skrzydłami i łapami jakie mam.
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 21:13
Marine napisał/a: | Macie racje!!!!!!!!!! | wiem Marine że jest Ci przykro, że nie to chciałaś usłyszeć ale taka jest prawda, jak pije albo śpi nawalony to nie myśli o Tobie, i nie jest to absolutnie Twoja wina.
Czy Ty tak w 100% wierzysz że on jest alkoholikiem?
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 21:14
jak piłem jedynym zmartwieniem bylo to, by nie zabrakło alkoholu, a kochana żona no cóż musiała poczekać aż ...........zabrakło
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 21:15
pterodaktyll napisał/a: | Tomoe napisał/a: | jako alkoholiczka powiem ci że jeśli on nie wróci, to znaczy że właśnie chleje i jest tak nawalony, że o niczym w tej chwili nie myśli, a już na pewno nie o tobie. |
Podpisuję się pod tym wszystkimi skrzydłami i łapami jakie mam. |
Zacznie o Tobie myśleć, jak znikniesz z jego życia....
Albo go zmusisz, żeby się wyniósł z Twojego.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:22
A tak po za tym mam pytanie troche nie na temat.Nie cale dwa lata temu zalatwilismy pozwolenie o budowe w grudniu mija termin waznosci na dokumenty a tu nic nie zaczete bo moj chleje i wogole go to nie obchodzi. Wiec postanowiłam wziac sprawy w swoje rece, chce wziac pozyczke (oczywiscie ja nie moge tylko moja mama ja wezimie na siebie a ja jej bede wracac powolutku) Chce zaczac przynajmniej fundamenty zeby nie przepadlo pozwolenie na budowe! Mam projekt w ktorym w dachu na poddaszu jest okno półkoliste i slyszalam ze jest prace przy takim dachu sa drogie bo jest duzo kombinacji dlatego zastanawiam sie nad oknem trójkatnym bo na takie moge zmienic w projekcie. I moze orientujecie sie ktore bedzie tanisze????????? bo jezeli przyjdzie mi sie samej budowac to musze najtanszymi kosztami a kompletnie sie na tym nie znam.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:24
Cytat: | Czy Ty tak w 100% wierzysz że on jest alkoholikiem? |
Nie moge nazwac codziennego picia od 3 lat nie alkoholizmem!!!!!!!!!!!!!!!!1
Babeta35 - Sob 20 Sie, 2011 21:29
Zapytałam Cię ponieważ ja sama nie wierzyłam że mój partner jest alkoholikiem
Tomoe - Sob 20 Sie, 2011 21:31
Marine napisał/a: | Wiec postanowiłam wziac sprawy w swoje rece, chce wziac pozyczke (oczywiscie ja nie moge tylko moja mama ja wezimie na siebie a ja jej bede wracac powolutku) Chce zaczac przynajmniej fundamenty zeby nie przepadlo pozwolenie na budowe! |
Mam kilka pytań w związku z tym:
Kto będzie właścicielem tego domu?
Z czego ty będziesz mamie zwracać te pożyczkę?
Kto tam zamieszka w tym domu?
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 21:32
Marine napisał/a: | slyszalam ze jest prace przy takim dachu sa drogie bo jest duzo kombinacji dlatego zastanawiam sie nad oknem trójkatnym bo na takie moge zmienic w projekcie. |
Słyszałaś dobrze natomiast takiej zmiany to nawet bym nikomu nie zgłaszał. Sam przy budowie robiłem zmiany w projekcie i wiem, że do 10% nikomu nic do tego (wyłączając z tego bryłę)
staaw - Sob 20 Sie, 2011 21:33
Marine napisał/a: | Wiec postanowiłam wziac sprawy w swoje rece, chce wziac pozyczke (oczywiscie ja nie moge tylko moja mama ja wezimie na siebie a ja jej bede wracac powolutku) |
Najpierw rozdzielność majątkowa byś w razie czego nie musiała oddawać mu połowy SWOJEGO domu... Później rób co uważasz... ja się nie znam na budowaniu...
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:43
Tomoe napisał/a: | Marine napisał/a: | Wiec postanowiłam wziac sprawy w swoje rece, chce wziac pozyczke (oczywiscie ja nie moge tylko moja mama ja wezimie na siebie a ja jej bede wracac powolutku) Chce zaczac przynajmniej fundamenty zeby nie przepadlo pozwolenie na budowe! |
Mam kilka pytań w związku z tym:
Kto będzie właścicielem tego domu?
Z czego ty będziesz mamie zwracać te pożyczkę?
Kto tam zamieszka w tym domu? |
Włascicielem bede ja bo dzialka jest moja która otrzymalam w spadku, dokumenty tez na mnie bo w tym okresie kiedy zalatwialam dokumenty moj zaczol ostro pic wiec wszedzie widnieje tylko moje imie i nazwisko. A w domu zamieszkam ja z dzieckiem napewno a to czy ktos jeszcze to sie okarze. Tomoe musze sie za to wziac bo szczerze choc bym chciala calym sercem zjechac do polski to nie mam gdzie. CHOCBY NA STAROSC MIALABYM SIE TAM WPROWADZIC ALE POWOLUTKU A DO CELU! Chce zapewnic dom sobie i mojemu dziecku! A jezeli chodzi o mame to to jest bliska osoba mojemu sercu i chocbym miala jej do śmierci wracac te pieniadze to wiem ze zawsze mi pomoze.
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 21:46
staaw napisał/a: | Marine napisał/a: | Wiec postanowiłam wziac sprawy w swoje rece, chce wziac pozyczke (oczywiscie ja nie moge tylko moja mama ja wezimie na siebie a ja jej bede wracac powolutku) |
Najpierw rozdzielność majątkowa byś w razie czego nie musiała oddawać mu połowy SWOJEGO domu... |
Zainteresuj się tym co Staaw napisał...podpisy na dokumentach to nie wszystko.
Znaczy z prawnikiem pogadaj.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 21:53
pterodaktyll napisał/a: | Słyszałaś dobrze natomiast takiej zmiany to nawet bym nikomu nie zgłaszał. Sam przy budowie robiłem zmiany w projekcie i wiem, że do 10% nikomu nic do tego (wyłączając z tego bryłę) |
nie mam jeszcze projektu kupionego dlatego pytam was o zdanie? Sa tylko mniej wiecej dane tego projektu w dokumentach. Wiedz radzisz mi zamiast okna półkolistego trójkątne? A orientujesz sie jaka jest różnica miedzy nimi cenowo? Oczywiscie chodzi o dach ?
Krzysztof 41 - Sob 20 Sie, 2011 21:58
Marine jeżeli jesteście małżeństwem i nie macie rozdzielności majątkowej to wszystko nawet jak jest w papierach tylko na Ciebie jest waszą wspólną własnością po połowie, najpierw załatw rozdzielczość majątkową potem zacznij cokolwiek budować bo na chwilę obecną pogrążysz siebie i przy okazji swoją mamę, pozwolenie na budowę możesz odnowić w każdej chwili jest to koszt około 200 zł a na chwilę obecną żeby ruszyć z budową musisz mieć około 50 000 tys. na same fundamenty plus kierownik i inne wydatki tak że lepiej sobie odpuść lepiej przeznacz tą pożyczkę na wynajem mieszkania i początkowe utrzymanie.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 21:59
Marine napisał/a: | A orientujesz sie jaka jest różnica miedzy nimi cenowo? |
Z tego co wiem to potworna........tzw. bawole oko bo o nim mowa jest cholernie czaso i materiałochłonne. Trzeba mieć przemysłowa ilość kasy żeby się na coś takiego rzucać. Oczywiście im większe, tym droższe
Marine napisał/a: | nie mam jeszcze projektu kupionego dlatego pytam was o zdanie? Sa tylko mniej wiecej dane tego projektu w dokumentach. |
Sorry, to co za dokumenty Ty masz???
Marine - Sob 20 Sie, 2011 22:11
pterodaktyll napisał/a: | Sorry, to co za dokumenty Ty masz??? |
To samo pytanie zadala mi znajoma u ktorej pracuje! W Krakowie nie obeszlo by sie po otrzymaniu warunków zabudowy bez kupna projektu. Mam zamiar budowac sie niedaleko Rzeszowa i tam wynajelam faceta który mi sie zajmowal wszystkimi papierami(gaz woda prad ścieki itd.) aż do pozwolenia o budowe przed zalatwianiem dokumentów kazal mi wskazac tylko projekt który wiem ze na 100% bede realizowac.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 22:19
Aha.... Rozumiem z tego, ze masz te pozwolenie i jego ważność wygasa chyba, że cokolwiek zaczniesz robić. a ten facet to jakiś pewniak (o ile budowlaniec w ogóle może być pewniak )?
Marine - Sob 20 Sie, 2011 22:23
pterodaktyll napisał/a: | Aha.... Rozumiem z tego, ze masz te pozwolenie i jego ważność wygasa chyba, że cokolwiek zaczniesz robić. a ten facet to jakiś pewniak (o ile budowlaniec w ogóle może być pewniak )? |
A co sugerujesz? Że mógł mnie oszukac ? Nawet mnie nie strasz!!!!!!!!!!!!!!!! Bo ja juz mam dosc problemów!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 22:26
Marine napisał/a: | ynajelam faceta który mi sie zajmowal wszystkimi papierami(gaz woda prad ścieki itd.) aż do pozwolenia o budowe |
Rozumiem, że je masz..... Marine napisał/a: | A co sugerujesz? Że mógł mnie oszukac ? |
Ja niczego nie sugeruje tylko usiłuję zrozumieć jaki faktycznie jest stan rzeczywisty Twojego przedsięwzięcia
Marine - Sob 20 Sie, 2011 22:28
Moj sie tym nie interesowal bo juz pił. Ja niewiedziałam jak sie mam za to zabrac, wiec znalazłam w internecie numer zadzwonilam , spotkalismy sie podalam mu numer dzialki, projekt który mnie interesowal i reszta zaimowal sie on.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 22:30
Cytat: | Ja niczego nie sugeruje tylko usiłuję zrozumieć jaki faktycznie jest stan rzeczywisty Twojego przedsięwzięcia |
tzn.?????
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 22:35
Marine napisał/a: | tzn.????? |
Masz to pozwolenie na budowę czy nie?
Co miał ten facet zrobić, konkretnie
Czy masz jakiś termin po którym będziesz musiała zaczynać wszystko od początku?
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 22:36
Marine napisał/a: | spotkalismy sie podalam mu numer dzialki, projekt który mnie interesowal i reszta zaimowal sie on. |
Co on konkretnie zrobił?
staaw - Sob 20 Sie, 2011 22:37
Marine napisał/a: | Moj sie tym nie interesowal bo juz pił. Ja niewiedziałam jak sie mam za to zabrac, wiec znalazłam w internecie numer zadzwonilam , spotkalismy sie podalam mu numer dzialki, projekt który mnie interesowal i reszta zaimowal sie on. |
Według mojej wiedzy (może być nieaktualna) działka jest TYLKO twoja, jednak to co na niej zbudujesz jest wspólna z mężem...
Marine - Sob 20 Sie, 2011 22:45
pterodaktyll napisał/a: | Masz to pozwolenie na budowę czy nie? | Wszystkie dokumenty ma on. Adres do korespondencji podal na siebie jezeli chodzi o dokumenty ale przywiozl mi na samym poczatku dokumenty zwiazane z gazem pradem i woda. Pozniej przez dłuzszy czas nie bylismy w Polsce a z budowa zwlekalismy az do teraz wiec kontaktowalam sie z nim telefonicznie i przesylalam pieniadze na geodete, mapki itd.
pterodaktyll napisał/a: | Co miał ten facet zrobić, konkretnie |
Mial sie zajac dokumentami od poczatku az do pozwolenia o budowe.
pterodaktyll napisał/a: | Czy masz jakiś termin po którym będziesz musiała zaczynać wszystko od początku? |
Termin mam dwa lata na rozpoczecie od otrzymania pozwolenia na budowe z tego co mi mowił.
anakonda - Sob 20 Sie, 2011 22:46
wez szybko seperacje to nnie jest rozwod i buduj
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 22:51
Marine napisał/a: | .Nie cale dwa lata temu zalatwilismy pozwolenie o budowe w grudniu mija termin waznosci na dokumenty |
I stąd się zaczęło
Masz warunki zabudowy?
Te dokumenty to warunki przyłączy? (gaz, prąd itd)
Marine - Sob 20 Sie, 2011 23:00
pterodaktyll napisał/a: | Te dokumenty to warunki przyłączy? (gaz, prąd itd) |
Dokladnie i to mam w domu, a warunki za budowy i reszte ma on. Bo od tej pory bylismy tylko raz w Polsce na świeta.
pterodaktyll napisał/a: | I stąd się zaczęło |
a zaczelam wszystko zalatwiacprzeszle dwa lata temu w sierpniu.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 23:10
coś wreszcie zrozumiałem To może rzeczywiście zanim podejmiesz konkretne działania przeprowadź tą rozdzielność majątkową. Wiesz, potrafimy być mocno upierdliwi..........
Marine napisał/a: | warunki za budowy i reszte ma on. |
no to kupuj projekt, najlepiej gotowca i do architekta, niech zaadaptuje i załatwi pozwolenie na budowę. Sama będziesz za tym latać prawdopodobnie w nieskończoność a architekt ma zazwyczaj dojścia do tych wszystkich zasranych decydentów, od których zależy kiedy łaskawie złożą swój "bezcenny" autograf na tej stercie papierów, przez która musisz sie przedrzeć żeby zacząć budowę
Marine napisał/a: | zaczelam wszystko zalatwiacprzeszle dwa lata temu w sierpniu. |
Od momentu kupna działki do mojego wprowadzenia sie do domu minęło 13 miesięcy ale to podobno rekord regionu
Marine - Sob 20 Sie, 2011 23:19
A juz mi napedziles stracha ze wzielam jakiegos typa z internetu i mnie oszukal.
pterodaktyll napisał/a: | niech zaadaptuje i załatwi pozwolenie na budowę. | Przeciez mam pozwolenie. Moze on kupil projekt? Glupio mi sie przyznac ze taka wierna jestem i wysylalam pieniadze nie pytajac na co. Facet mi sie wydawal wporzadku i czasami widac komu zalufac. Glupiutka jestem w sprawach budowlanych dlatego go wynajelam.
Marine - Sob 20 Sie, 2011 23:23
Przesylam Ci jego wycene ktora mi wyslal przeszle dwa lata temu:
Witam.
Przesyłam wycenę dotyczącą przygotowania dokumentacji celem uzyskania pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego jednorodzinnego
wg. projektu gotowego "Dom pod juką 3". Powyższa wycena została przygotowana w rozbiciu na ceny jednostkowe poszczególnych elementów
projektu.
2000zł projekt zagospodarowania i adaptacja projektu
150zł uzgodnienie ZUDP
151zł mapy i wypisy do decyzji o warunkach zabudowy
300zł projekt przyłącza gazu
300zł projekt przyłącza wody
200zł projekt doziemnego odcinka prądu
200zł projekt kanalizacji sanitarnej
600zł projekt zjazdu
Suma 3 901 zł netto
5 615 zł - jesli chcecie Państwo Fakturę VAT
Do powyższej kwoty należy doliczyć jeszcze:
800zł Mapa geodezyjna do celów projektowych (rachunek wystawia geodeta)
2250zł Gotowy projekt domu (rachunek wystawia pracownia Archon)
Przepraszam, że wyceny nie wysłałem w piątek ale miałem pilny wyjazd służbowy i nie byłem w stanie napisać e-maila. Proszę o informację czy akceptujecie Państwo kwotę opracowania i czy jesteście zainteresowani współpracą, jeśli nie to płytę CD z projektami Archonu odwiozę pod wskazany przez Państwa adres.
Pozdrawiam.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 23:27
Marine napisał/a: | mam dwa lata na rozpoczecie od otrzymania pozwolenia na budowe |
Marine napisał/a: | Przeciez mam pozwolenie. |
Ja przestałem za to rozumieć cokolwiek. W końcu nie wiem czy masz te pozwolenie czy nie i jakim cudem bez projektu. Jak on mógł kupić projekt bez porozumienia z Tobą. Na mój rozum to niemożliwe Marine napisał/a: | taka wierna jestem i wysylalam pieniadze nie pytajac na co. |
O święta naiwności....
Marine - Sob 20 Sie, 2011 23:40
pterodaktyll napisał/a: | Jak on mógł kupić projekt bez porozumienia z Tobą. |
Na pocztku powiedzialam mu ze jestem na 100% pewna ze to ten projekt. Wysylalam mu pieniadze, nie mowil na co tylko ze potrzebuje tyle i tyle wiec wyslalam. a facet naprawde wygladal na godnego zalufania. Glupiutka jestem w tych sprawach wiec moze i kupil ale jakim cudem ja o tym nie wiem? sama niewiem? mowilam mu ze zastanawiam sie nad tym oknem w dachu wiec sama juz niewiem. Zadzwonie do niego jutro ze jade do Polski i ze chce odebrac wszystkie moje dokumenty i zapytam o ten projekt. choc pewnie jak kupil a ja dalam pieniadze to mnie wysmieje.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 23:52
Może nie jest tak źle, bo te ceny na moje oko są dosyć realne i nawet mieszczą się w jakimś rozsądnym przedziale. Ja mniej więcej w tym samym okresie załatwiałem to wszystko i z tego co pamiętam te ceny wydają się być ok.
Jeżeli kupił ten projekt, to moze jeszcze nie ma co włosów z głowy wyrywać bo i tak architekt będzie musiał go zaadaptowac a poza tym nie sądzę żeby kupił skoro pisze Ci, że Marine napisał/a: | 2250zł Gotowy projekt domu (rachunek wystawia pracownia Archon)
| Najlepiej zadzwoń do niego i spytaj a jesli kupił to zapytaj dlaczego bez porozumienia z Tobą, ale nie sądzę żeby kupił. w końcu to Ty jesteś inwestor i tak jak on Ci pisze: Marine napisał/a: | Proszę o informację czy akceptujecie Państwo kwotę opracowania i czy jesteście zainteresowani współpracą, jeśli nie to płytę CD z projektami Archonu odwiozę pod wskazany przez Państwa adres. |
Nic nerwowo. Ty decydujesz, na razie trochę po kaskadersku działasz ale spoko. Dowiedz się na jakim etapie jesteś i zawsze pytaj dlaczego to tak drogo kosztuje, nawet jak ci się wydaje, że to taniocha
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 00:00
Rany Boskie!!!!!!! Właśnie zauważyłem jak się ten projekt nazywa i obejrzałem go sobie. Jesuuuuu!!!! Po co Ci taka stodoła??? Na moje oko to będą straszliwe koszta. Sam dach to Cie wykończy, jakies zaokrąglenia w murze Po co Ci takie wymysły.?
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 00:03
Łomatko ile Was tam ma mieszkac? Masz jakąś wielką rodzinę?
W ttollowni jest temat klinika pterodaktylla poszukaj w nim postów z .....kwiecień- lipiec ubiegłego roku i zobacz co ja zbudowałem .Tam jest parę zdjęć mojego domu. Reszta ewent. na pw
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 00:06
Tymczasem ogłaszam swoja bezsilność wobec snu i oddalam się do wyrka. Wpadnę jutro ......
Marine - Nie 21 Sie, 2011 00:08
Zadzwonie jutro do niego i dowiem sie wszystkiego. pterodaktyll napisał/a: | Ty decydujesz, na razie trochę po kaskadersku działasz ale spoko. |
No wlasnie ale wzielam go dlatego zeby miec jeden problem mniej i zeby mnie nic nie obchodzilo Bo ja wtedy glupia staralam sie uleczyc meza. Itylko to mialam w glowie a nie papierki wiec troche chcialam pojsc na latwizne. A facet wparzadku tylko widzial ze glupia kobitka niema pojecia na ten temat wiec nie tracil na mnie czasu i zbyt wiele sie nie rozgadywal telefonicznie.
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 00:11
Marine napisał/a: | wzielam go dlatego zeby miec jeden problem mniej i zeby mnie nic nie obchodzilo |
Ja palnąłem taką głupote jak budowaliśmy pierwszy dom z tym, że wtedy chlałem i nie miałem czasu na pilnowanie. Drugi postawiłem juz trochę inaczej...........
Marine - Nie 21 Sie, 2011 00:12
A tak po za tym to wrocil moj jakies 15 minut temu z tekstem" czesc skarbie co porabiasz"- katastrofa i do tego dodal glupie pytanie"pokochamy sie?" Chyba nic nie osiagnelam
Marine - Nie 21 Sie, 2011 00:14
pterodaktyll napisał/a: | Drugi postawiłem juz trochę inaczej........... |
To bede miala sie do kogo zwracac z pytaniami jak nie bede wiedziec co i jak?!
Marine - Nie 21 Sie, 2011 00:25
Sama sie zastanawiam po co mi taki dom? Ale wtedy wybieralismy go razem a reszta ja sie zajmowalam i brne dalej. A jak to wszystko bedzie czy zdolam skonczyc, czy bede jechac na pozyczkach nie wiem .
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 07:35
Marine a czy ty spisałaś jakąś umowę z tym gościem?
Nierealne jest uzyskanie pozwolenia na budowę nawet garażu bez przedstawienia projektu.
do uzyskania pozwolenia na budowę musisz przedstawić projekt do zatwierdzenia oraz wniosek o pozwolenie i warunki zabudowy dla działki z UM.
Pozwolenia jakie masz i wygasają to podłączenie prądu oraz gazu to załatwia się bez projektu.
I bądź ostrożna ponieważ w fazie początkowej budowy można popełnić nieodwracalne błędy.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 07:37
A co do twojego męża to próbuje Cię wyprowadzić z równowagi szuka pretekstu do zaczepki po prostu ignoruj i nie daj po sobie poznać iż się martwisz.
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 10:25
Marine napisał/a: | Sama sie zastanawiam po co mi taki dom? |
Dam Ci jedną dobrą rade, buduj dla siebie a nie dla mamy dzieci i wszystkich innych naokoło. to Ty będziesz tam mieszkać a nie cała reszta świata.....
Marine napisał/a: | wybieralismy go razem a reszta ja sie zajmowalam i brne dalej |
To przestań "brnąć" tylko zacznij realnie planować na co Cię stać a na co nie....
Marine napisał/a: | czy bede jechac na pozyczkach nie wiem . |
Odpowiadam.......będziesz ale skoro ja postawiłem dom nie mając na początku ani złotówki to Tobie pewnie też się uda. Pilnuj tylko żebyś była w stanie spłacać raty chodzi o ich wysokość)
Marine napisał/a: | bede miala sie do kogo zwracac z pytaniami jak nie bede wiedziec co i jak?! |
Zawsze chętnie pomogę ale dobrze mieć kogoś zaufanego na miejscu
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 10:26
Marine napisał/a: | wrocil moj jakies 15 minut temu z tekstem" czesc skarbie co porabiasz"- katastrofa i do tego dodal glupie pytanie"pokochamy sie? |
Mam nadzieję, że kopnęłaś go w d**ę i pogoniłaś.......
Marine - Nie 21 Sie, 2011 17:26
pterodaktyll napisał/a: | Mam nadzieję, że kopnęłaś go w d**ę i pogoniłaś....... | oczywiscie ze tak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A druga sprawa to dzwonilam dzis do tego faceta i mial gosc nie zly ubaw ze po tak dlugim czasie pytam o projekt, a tu okazuje sie ze nie które rzeczy uzgadnial z mezem. i projekt jest kupiony.
Po za tym wlasnie wrócilam ze spotkania i troche jestem rozczarowana!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Klara - Nie 21 Sie, 2011 17:26
Marine napisał/a: | troche jestem rozczarowana!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
Co Ci się nie podobało?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 17:35
Podobalo mi sie wszystko tylko pól spotkania przeplakalam opowiadajac swoja historie a pozniej kazdy wypowiadajac sie odnosił sie tak jakby do mnie i powiem ze psychicznie sie zle poczulam. Po przerwie jedna z uczestniczek zapytala czy moge wyjsc bo córke ma pani zbyt energiczna i ja nie moge sie skupic, wiec wyszlam.
Klara - Nie 21 Sie, 2011 17:41
Marine napisał/a: | kazdy wypowiadajac sie odnosił sie tak jakby do mnie i powiem ze psychicznie sie zle poczulam |
Na tym polega pomoc w Al-Anon, że wypowiadający się nie powinni radzić wprost, ale mówią, jak oni sobie poradzili w podobnej sytuacji.
Do tego można się przyzwyczaić, choć w pierwszej chwili jest nieco szokujące.
Chodzi o to, żebyś wyciągała wnioski z doświadczeń innych i przyjmowała do siebie to, co dla Ciebie jest dobre.
Marine napisał/a: | jedna z uczestniczek zapytala czy moge wyjsc bo córke ma pani zbyt energiczna i ja nie moge sie skupic |
Mogła sobie odpuścić tę uwagę
Marine, może masz jakąś sąsiadkę czy koleżankę, która na czas mityngu zaopiekowałaby się Małą?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 17:44
Bylam tylko na polowie spotkania, chcialam ululac mala i wrócic ale spac nie chciala wiec czekalam az spotkanie sie skonczy bo zostawilam swoje rzeczy w środku. Po zakonczeniu jedna kobieta powiedziala mi zebym sie nie przejmowala bo sa ludzie którzy nie luba dzieci i zebym mimo wszystko przyszla na nastepne spotkanie.
Klara - Nie 21 Sie, 2011 17:48
Marine napisał/a: | zebym mimo wszystko przyszla na nastepne spotkanie. |
No i tak zrób
Płacz jest tam rzeczą normalną, więc na pewno nikt się nie dziwił.
U nas od razu ktoś podrzucał paczkę chusteczek.
Gdy nauczysz się słuchać i zaprzyjaźnisz się z uczestniczkami mityngu, nie będziesz już sama ze swoim problemem.
Wzmocnisz się.
ZOBACZYSZ!
staaw - Nie 21 Sie, 2011 17:51
Klara napisał/a: | Gdy nauczysz się słuchać i zaprzyjaźnisz się z uczestniczkami mityngu, nie będziesz już sama ze swoim problemem. |
Kilkanaście razy chodziłem do AA z rozsądku, nim zacząłem rozumieć o czym tam mówią...
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:06
Marine napisał/a: | dzwonilam dzis do tego faceta i mial gosc nie zly ubaw ze po tak dlugim czasie pytam o projekt, a tu okazuje sie ze nie które rzeczy uzgadnial z mezem. i projekt jest kupiony. |
Ale jaja..........nie da się tego jakoś "odkręcić" Przecież na huk Ci taka stodoła
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:11
mam tylko znajoma u ktorej bawie dzieci i co niedziela sie gdzies wybieraja, moze raz by zostala ale co niedziela to watpie.
staaw - Nie 21 Sie, 2011 18:12
Może byś najpierw zapytała? Dla czego poddajesz się na starcie?
Marc-elus - Nie 21 Sie, 2011 18:13
pterodaktyll napisał/a: | .nie da się tego jakoś "odkręcić" |
Koleś pieprzy głupoty, jak uzgadniał z mężem to chyba mąż coś podpisywał? Jak podpisywał to jego sprawa.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:16
pterodaktyll napisał/a: | Ale jaja..........nie da się tego jakoś "odkręcić" Przecież na huk Ci taka stodoła |
Dokladnie jaja, niewiem czy da sie to odkrecic bede w Polsce to sie wypytam co i jak. A mojego chyba zabije jak wróci do domu.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:17
Jak mógł mi o takich rzeczach nie powiedziec
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:18
Marine napisał/a: | Jak mógł mi o takich rzeczach nie powiedziec |
Jak znam alkoholików to owszem........mógł............
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:20
Marc-elus napisał/a: | Koleś pieprzy głupoty, |
Kogo Ty masz na mysli bo jakoś to dwuznacznie mi brzmi........
Marc-elus - Nie 21 Sie, 2011 18:21
pterodaktyll napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | Koleś pieprzy głupoty, |
Kogo Ty masz na mysli bo jakoś to dwuznacznie mi brzmi........ |
No przecież nie Ciebie....
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:22
Marc-elus napisał/a: | Koleś pieprzy głupoty, jak uzgadniał z mężem to chyba mąż coś podpisywał? Jak podpisywał to jego sprawa. |
Ja dalam mu pisemne upowaznienie na zalatwianie wszystkich dokumentow, wiec juz sama nie wiem. Jak wróci pijany to pytanie czy sie z nim dogadam.
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:23
Marc-elus napisał/a: | No przecież nie Ciebie.... |
No to pisz jakoś wyraźniej bo przez chwilkę to normalnie zwątpiłem, ale ponieważ wszystkie sprawy załatwiam "od ręki" żeby mi żadne "ogony" nie zostawały, stąd moje pytanie
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:25
Marine napisał/a: | Ja dalam mu pisemne upowaznienie na zalatwianie wszystkich dokumentow, |
Maryśka!!!! Ty nie zginiesz własną śmiercią. Nie dośc, że palnęłas konkursowa głupotę z tym upowaznieniem to jeszcze o mało co bym się z Marcellusem "pożarł" dzięki temu.......litości
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:29
staaw napisał/a: | Może byś najpierw zapytała? |
Juz pytalam bo chcialam na to pierwsze dzisiejsze spotkanie pojsc sama ale oni pojechali gdzies nagrila do znajomych.
A tak pozatym kupiłam dzis ksiazke na spotkaniu"Dwanaście stopni Dwanaście tradycji dla Al-Anon" czytal ja ktos moze?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:31
pterodaktyll napisał/a: | Ty nie zginiesz własną śmiercią. | Co masz na mysli nie rozumiem?
staaw - Nie 21 Sie, 2011 18:35
Marine napisał/a: |
A tak pozatym kupiłam dzis ksiazke na spotkaniu"Dwanaście stopni Dwanaście tradycji dla Al-Anon" czytal ja ktos moze? | Zapytaj Beaty albo Pietruszki. Ja to kroki i tradycje AA znam... PRAWIE to samo, ale inne
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 18:35
Marine napisał/a: | Co masz na mysli nie rozumiem? |
Naprawde nie znasz tego powiedzenia? To takie żartobliwe przywołanie do porządku czy jakoś tak.............
Klara - Nie 21 Sie, 2011 18:39
Cytat: | "Dwanaście stopni Dwanaście tradycji dla Al-Anon" |
Stopnie i tradycje powinny być omawiane na mityngach.
Przeznacza się jeden miesiąc na pracę wokół jednego stopnia (począwszy od pierwszego - w styczniu).
Jeden mityng w miesiącu powinien być przeznaczony na omawianie tradycji - też po kolei.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:41
nieznam w ogole dzis nie mysle logicznie
Marine - Nie 21 Sie, 2011 18:44
Klara napisał/a: | Stopnie i tradycje powinny być omawiane na mityngach. |
Rozumiem tego nie wiedzialam zaproponowali mi ta ksiazke dzis na mitingu wiec kupilam.
staaw - Nie 21 Sie, 2011 18:49
Marine napisał/a: | Klara napisał/a: | Stopnie i tradycje powinny być omawiane na mityngach. |
Rozumiem tego nie wiedzialam zaproponowali mi ta ksiazke dzis na mitingu wiec kupilam. | Dobrze zrobiłaś, teraz ją przeczytaj...
Klara - Nie 21 Sie, 2011 18:51
Marine napisał/a: | zaproponowali mi ta ksiazke dzis na mitingu wiec kupilam. |
staaw napisał/a: | teraz ją przeczytaj... |
...i zabieraj na każdy mityng, bo (jeśli są prowadzone wg. zasad), na każdym z nich będą czytane komentarze do stopni czy tradycji które się w tej książeczce znajdują.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 19:01
Będę pozniej, musze polozyc mala spac zeby miec chwile dla siebie.
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 20:42
Marine napisał/a: | A tak pozatym kupiłam dzis ksiazke na spotkaniu"Dwanaście stopni Dwanaście tradycji dla Al-Anon" czytal ja ktos moze? |
to taki podstawowy elementarz Al-anonu
Nie spiesz się i czytaj sobie ją powolutku. Na początku przeczytaj I stopień. Nie wiem, jak jest na grupie na którą chodzisz, u nas każdego miesiąca przerabia się jeden stopień i jedną tradycję.
Jak będziesz następnym razem zapytaj o DzieZ po Dniu w Al-anon - to są takie codzienne refleksje. Na początku czytałam każdego dnia rano jedną refleksję i tak zaczynałam dzień. Dobrze mi to robiło. Zresztą nadal sięgam do literatury alanonowskiej.
A co do dzieci na mitingu? Fajnie by było, gdybyś na te kilka godzin znalazła jakąś opiekę dla małej. I łatwiej będzie Ci się skupić na spotkaniu i nie będzie mała absorbować innych. U nas wolno przychodzić z dziećmi, oczywiście o ile nie przeszkadzają, jednak nie jest to najlepsze miejsce dla nich, na spotkaniach często ktoś płacze i bywają spotkania trudne emocjonalnie. U nas swojego czasu była grupa dla matek z dziećmi. Dziewczyny zaangażowały wspólną opiekunkę do dzieci na czas mitingu, ale nie wiem, czy jeszcze istnieje grupa, zdaje się, ze dzieci podrosły
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 20:53
Marine fajnie że poszłaś lecz nie rezygnuj po pierwszym spotkaniu musisz nauczyć się żyć na nowo, a co do córki to może jest blisko Ciebie jakieś większe centrum handlowe tam powinno być takie małe przedszkole co zostawia się dzieci na czas zakupów można spróbować, nie wolno się od razu poddawać.
A co do twojego domu to nie wdawaj się w żadną dyskusję z mężem tylko jak będziesz w Polsce to umów się z gościem od papierów i zobacz co tak naprawdę w nich jest.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 20:56
Wrócil moj ledwo co na nogach stal i mało co mnie nie zabil Powiedzialam sasiadce ze ide na spotkanie a ona swojemu mezowi. Moj spotkal sie z sasiadem i kolegami w knajpie i zaczeli sie z niego smiac ze poszlam na spotkanie itd.
Wrócil i niewiedzialam co ze soba robic, uciekac czy zostac: kazal mi wypierd...c z jego zycia,zwyzywal mnie od najgorszych,mowil ze bylam sie k***.c a opowiadam sasiadce ze na spotkaniu, ze przesto ze bylam wszyscy juz wiedza i z pracy go wyrzuca itd.
Totalna masakra. Dzieki Bogu ze dziecko jeszcze nie spalo, zaczela plakac i sie powstrzymal.
Klara - Nie 21 Sie, 2011 20:59
Cytat: | Wrócil moj ledwo co na nogach stal i mało co mnie nie zabil |
W takich wypadkach zawsze wzywaj policję.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:01
Niestety takie są w większości Polskie sąsiadki niektórym to by trzeba było języki przy samej du.....e odciąć.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:03
Jeżeli kogoś nie znasz na tyle dobrze aby mu zaufać, nie zdradzaj swoich planów.
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 21:03
Klara napisał/a: | W takich wypadkach zawsze wzywaj policję. |
Tak. To jest przemoc.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:03
Niewiem czy bym zdazyla numer wykrecic, powiedzialam mu ze jak mnie jeszcze raz dotknie to zadzwonie na policje. Gdyby sasiadka to nawet by nie wiedzial ze bylam na spotkani i nie doszlo by do tego.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:05
pietruszka napisał/a: | Klara napisał/a: | W takich wypadkach zawsze wzywaj policję. |
Tak. To jest przemoc. |
Jak go zabiorą na izbę wytrzeźwień to będzie miał do myślenia, wzywaj policję i nie pozwól się zastraszyć.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:06
Krzysztof 41 napisał/a: | Jeżeli kogoś nie znasz na tyle dobrze aby mu zaufać, nie zdradzaj swoich planów. |
Gdy z nia rozmawialam na ten temat to tez mi sie zalila ze musi to samo zrobic itd. wiec stwierdzilam ze moge jej zaufac!!!!!!!!!!!! POMYLILAM SIE I MAM ZA SWOJE!
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 21:08
Marine napisał/a: | !!! POMYLILAM SIE I MAM ZA SWOJE! |
Wiesz dlaczego Pan Bóg dał człowiekowi jedne usta i dwoje uszu? .....Żeby dużo słuchał i mało mówił.....
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 21:09
Marine napisał/a: | zalila ze musi to samo zrobic |
i okazuje się, że nie każdy jest gotowy, zresztą mogło być i tak na przykład, że ona w swej bezradności zagroziła swojemu mężowi, że tez pójdzie.
Ale widać, ze Twój mąż sie wystraszył Twoich działań i nie są mu w smak. Pod tą jego agresją jest lęk - traci grunt pod nogami
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:10
Krzysztof 41 napisał/a: | wzywaj policję i nie pozwól się zastraszyć. |
Nastepnym razem tak zrobie bo nie pozwolesie bic!!!!!!! bo nic zlego nie zrobilam.
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 21:14
Marine napisał/a: | Nastepnym razem tak zrobie bo nie pozwolesie bic!!!!!!! bo nic zlego nie zrobilam. |
Jędrek - Nie 21 Sie, 2011 21:16
pterodaktyll napisał/a: |
Wiesz dlaczego Pan Bóg dał człowiekowi jedne usta i dwoje uszu? .....Żeby dużo słuchał i mało mówił..... |
Chylę czoła Pteruś.
Słuchał i słyszał, że dopowiem
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:17
pietruszka napisał/a: | Twój mąż sie wystraszył Twoich działań i nie są mu w smak. Pod tą jego agresją jest lęk - traci grunt pod nogami |
Na 100% tak jest i dlatego reaguje agresywnie.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:20
Gdy bylam dzieckiem i obrywalam od ojczyma gdy bronilam mame to zawsze stanelam zamykalam oczy i czekalam az skonczy i dzis czulam sie identycznie jak w dziecinstwie. Musze to wszystko przemyslec czy chce kontunuowac ten strach do konca zycia. Bo choc bardzo boli ze tak mnie traktuje to niewiem czy to milosc czy co kolwiek innego.
rufio - Nie 21 Sie, 2011 21:21
Marine napisał/a: | Niewiem czy bym zdazyla numer wykrecic, |
Wiekszość komórek ma równiez głosowe wybieranie numeru - zaprogramuj komórke tak aby na okrzyk - policja - sama zaczęła wybirac numer alarmowy - jak sie zgłosza to krzycz wniebogłosy - adres i nazwisko .Idz na dzielnice i zgłoś akty przemocy i niech założa niebieska karte i zaznacz że jest tak agresywny że możesz nie zdązyc wybrać numeru i w ten sposób bedziesz szukała pomocy - wbija Twój numer do komp i powinni juz wtedy wiedziec co maja zrobic dalej . Złóz to na piśmie i zanotuj nazwosko przyjmującego . Jeszczs jedno - pare dni temu sejm uchwalił ustawe ze agresywnych mozna eksmitowac z mieszkania bez koniecznośći zapewnienia innego lokum - po prostu wywoża go do noclegowni lub innej cholery .
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 21:22
Marine napisał/a: | Musze to wszystko przemyslec czy chce kontunuowac ten strach do konca zycia |
Pomyśl o córce, chyba nie chcesz, żeby ta sztafeta trwała dalej?
pietruszka - Nie 21 Sie, 2011 21:24
rufio napisał/a: | iech założa niebieska karte |
Marine jest zagranicą, w Niemczech (o ile dobrze pamiętam) nie znam tutejszych przepisów.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:29
Właśnie zastanów się czy go kochasz czy tylko przyzwyczajenie, myśl o sobie i Córce a jego na chwilę obecną kopnij w du....ę czy chcesz zafundować swojemu dziecku takie życie?
A kiedyś jak dojdzie do siebie o ile dojdzie to niech Cię błaga na kolanach żebyś go przyjęła bo prędzej czy później zostanie bez pracy i na bruku. Sama masz jeszcze szansę na spokojne życie dasz radę zobaczysz.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:30
tu jest zielona karta
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:36
Krzysztof 41 napisał/a: | Właśnie zastanów się czy go kochasz czy tylko przyzwyczajenie, |
Szczerze sama nie wiem!!!!!!!!!!!! Ta cala sytuacja tak bardzo boli!!!!!!!!!!!!!!
Wydaje mi sie ze go kocham, tesknie za tym co bylo kiedys ale po takich sytuacjach jak dzis czasami w to watpie i mam ochote uciekac jak najdalej.
rufio - Nie 21 Sie, 2011 21:38
Marine napisał/a: | zielona karta |
A niech se bedzie różowa w fioletowe ciapki ganc pomada - wazne żeby działała .
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:39
rufio napisał/a: | A niech se bedzie różowa w fioletowe ciapki ganc pomada - wazne żeby działała . | Dokladnie!!!
rufio - Nie 21 Sie, 2011 21:42
Marine napisał/a: | Dokladnie!!! |
No to na co czekasz ? Na snieg w maju ? Czy na darmowa wizyte u ortodonty ?
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:44
Droga do trzeźwienia jest bardzo kręta i decyzje jakie się podejmuje mają wpływ na przyszłość nie mogę Ci doradzić co masz zrobić nie mi jest to pisane też jestem alkoholikiem, według mnie musisz zajrzeć w głąb swojego serca przeanalizować swoje życie jakich chwil było więcej i postąpić słusznie bo w tej chwili się katujesz bo dopóki ON nie zrozumie że jest alkoholikiem i tego że musi się leczyć będziesz się tylko wykańczała psychicznie.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:46
Nastepnym razem napewno tak zrobie, nie bede czekala tylko zadzwonie! Narazie bede musiala uzyc tylko troche wiecej pudru i moze nikt nic nie zaluwazy.
Jędrek - Nie 21 Sie, 2011 21:47
Krzysztof 41 napisał/a: | pietruszka napisał/a: | Twój mąż sie wystraszył Twoich działań i nie są mu w smak. Pod tą jego agresją jest lęk - traci grunt pod nogami |
Na 100% tak jest i dlatego reaguje agresywnie. |
No cóż...ze 100% bym polemizował....
Ale jak chlałem wszelki przejaw że tak powiem niesubordynacji ze strony żony mnie drażnił, każde odmienne i SAMODZIELNE zdanie doprowadzało mnie do zapijania po kłótni...
Mnie żona nie wystraszyła...bardziej zaskoczyła i skłoniła do zastanowienia.
Ale jak zachowuje się tak agresywnie....cholera go wie.
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 21:48
rufio napisał/a: | Marine napisał/a: | Dokladnie!!! |
No to na co czekasz ? Na snieg w maju ? Czy na darmowa wizyte u ortodonty ? |
Nie zastanawiaj się i jutro idź śmiało na Policję w razie co to mają tłumacza i na pewno Cię wysłuchają i pomogą.
I przy okazji zrobią obdukcję będzie pierwszy dowód w sprawie niech teraz jego zaboli.
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 21:53
Marine napisał/a: | Narazie bede musiala uzyc tylko troche wiecej pudru i moze nikt nic nie zaluwazy. |
Przerażające jest to co napisałaś.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 21:54
Krzysztof 41 napisał/a: | przy okazji zrobią obdukcję | Na policje jestem w stanie pojsc ale chyba nie jestem jeszcze na to gotowa zeby zrobic obdukcje
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 21:58
Marine napisał/a: | chyba nie jestem jeszcze na to gotowa zeby zrobic obdukcje |
Jasne..poczekaj az Cię nożem dźgnie.......
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 21:59
Napisałaś "o mało mnie nie zabił".
Pomyślałaś, że następnym razem może zabić?
Kto cię obroni?
Krzysztof 41 - Nie 21 Sie, 2011 22:02
Idź jutro na Policję i się nie zastanawiaj dziewczyno bi jeżeli dochodzi do przemocy i nic nie zrobisz teraz to kto wie co będzie później on się będzie czuł bezkarny bo na wyrzuty sumienia żeby miał to jest tak mi się zdaje jeszcze za wcześnie, musisz być stanowcza i nie możesz odkładać wszystkiego na potem bo tego potem może już nie być.
rufio - Nie 21 Sie, 2011 22:03
Marine napisał/a: | Narazie bede musiala uzyc tylko troche wiecej pudru i moze nikt nic nie zaluwazy. |
Masz Ty mózg ? Czy tylko miejsce na niego ? Żałosne !
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:06
Tomoe napisał/a: | Napisałaś "o mało mnie nie zabił". |
Bo nigdy mnie nie bil!!!!!!!!!!!!!!!! Czasami sarpal i ciagnol za wlosy ale nie bil.
Choc nic sie nie odzywalam i jego to jeszcze bardziej nakrecalo. Powiedzialam mu tylko tyle ze jestem wolnym czlowiekiem i ze mam swoje prawa min. chodzic na spotkania i caly czas milczalam a w nim jeszcze wieksza agresja i moze dlatego to sie tak skonczylo.
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 22:07
Marine napisał/a: | o nigdy mnie nie bil!!!!!!!!!!!!!!!! Czasami sarpal i ciagnol za wlosy ale nie bil. |
No....ludzki pan......
Jędrek - Nie 21 Sie, 2011 22:09
Tomoe napisał/a: | Marine napisał/a: | Narazie bede musiala uzyc tylko troche wiecej pudru i moze nikt nic nie zaluwazy. |
Przerażające jest to co napisałaś. |
Nigdy żony nie uderzyłem...ale gość będzie miał przerąbane ze swoim sumieniem jak zacznie myśleć...
A ja dołączam się do chóru i łap chwilę... W takiej sytuacji nie ma na co czekać...
A wstyd zostaw w spokoju, to nie Ty się powinnaś wstydzić!!!
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 22:13
Marine napisał/a: | jestem wolnym czlowiekiem i ze mam swoje prawa |
Tak, to prawda. Jesteś wolnym człowiekiem i masz swoje prawa.
I nikt nie ma prawa bezkarnie cię szarpać, ciągnąć za włosy ani bić.
Przemoc jest przestępstwem. Twój mąż popełnia przestępstwo.
Dlaczego na to pozwalasz?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:13
Jędrek napisał/a: | A wstyd zostaw w spokoju, to nie Ty się powinnaś wstydzić!!! | To nie wstyd tylko brak mi ODWAGI !!!!!!!
rufio - Nie 21 Sie, 2011 22:18
Jak teraz tego nie zrobisz to nastepnym razy dostaniesz taki łomot że przypomnisz sobie dzień zwyciestwa I wojny swiatowej .Nie rozumiesz że poczuje sie bezkarny!
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 22:18
A masz odwagę siedzieć w jednym mieszkaniu z mężczyzną, który cię pobił?
Co cię tam jeszcze trzyma?
Jędrek - Nie 21 Sie, 2011 22:26
Marine napisał/a: | Jędrek napisał/a: | A wstyd zostaw w spokoju, to nie Ty się powinnaś wstydzić!!! | To nie wstyd tylko brak mi ODWAGI !!!!!!! |
Pokontynuuuję Tomoe...
A masz odwagę bać sie dalej każdego jego powrotu??
A masz odwagę narażać dziecko???
I odważnie doprowadzać do tego, że będzie coraz bardziej znerwicowane i odbije się to na jego psychice??? Weźmiesz taką odpowiedzialność na siebie???
Matka podobno na pierwszym planie ma swoje dzieci....No nie wiem...nigdy nie byłem matką...
Moje dzieciaki sikały po nocach w łóżka, budziły się z płaczem....Myślisz, że jak się czułem jak sobie z tego zdałem sprawę??
A jak Ty się będziesz czuć, gdy dopuścisz do tragediii?
Ojej, ale mi adrenalina skoczyła..
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:27
Tomoe napisał/a: | Co cię tam jeszcze trzyma? | To ze nie mam gdzie isc. Nawet przyjaciół tu nie mamy przez jego picie. Jedyne wsparcie nawet po to zeby sie wyplakac widzialam w sasiadce ale tez sie zawiodlam. Tomoe napisał/a: | A masz odwagę siedzieć w jednym mieszkaniu z mężczyzną, który cię pobił? | Jestem DDA.
Jędrek - Nie 21 Sie, 2011 22:33
Marine napisał/a: |
Jestem DDA. |
Ja też jestem DDA
Całe życie żyłem z lękami....zakompleksiony...wyobcowany....uciekłem przed tym w alkohol...
Pomyśl, czy chcesz, żeby Twoje potomstwo miotało się całe życie???
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:37
Przemysle to wszystko, dzis juz mam istny metlik w glowie i po spotkaniu i po cudownym wieczorze z mezem
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:40
Jędrek napisał/a: | Całe życie żyłem z lękami....zakompleksiony...wyobcowany | Ja tez.
Jędrek napisał/a: | czy chcesz, żeby Twoje potomstwo miotało się całe życie??? | Na to nie pozwole bo wiem jak na mnie to dzialalo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 22:40
Marine napisał/a: | Jestem DDA. |
Ale nie jesteś już małą dziewczynką, która nic z tym wszystkim nie może zrobić.
Jesteś już dorosłą kobietą.
MOŻESZ coś zrobić.
MOŻESZ się zacząć bronić!!!
Jesteś odpowiedzialna za siebie i za swoje dziecko.
Jeśli nic nie zmienisz, tylko będziesz czekała aż ON się zmieni - to twoja córka też w przyszłości będzie DDA.
O ile nie zostanie wcześniej sierotą.
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:45
Tomoe napisał/a: | Ale nie jesteś już małą dziewczynką, która nic z tym wszystkim nie może zrobić.
Jesteś już dorosłą kobietą.
MOŻESZ coś zrobić.
MOŻESZ się zacząć bronić!!!
|
Wiem ale nie wiem czemu cos wewnetrznie mnie trzyma, po prostu nie wiem.
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 22:48
Bo nie znasz innego życia niż życie z alkoholikami?
Bo uważasz że na nic lepszego nie zasługujesz?
Bo boisz się zmiany na lepsze?
A może ciągle liczysz na to, że ON się zmieni?
I że to TY jesteś w stanie go zmienić?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 22:56
Cytat: | I że to TY jesteś w stanie go zmienić?
| Na to nie licze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tomoe napisał/a: | Bo nie znasz innego życia niż życie z alkoholikami?
Bo uważasz że na nic lepszego nie zasługujesz? |
Ale z tym sie moge zgodzic.
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 23:00
A twoja córka? Ona też nie zasługuje na nic lepszego?
Marine - Nie 21 Sie, 2011 23:05
Zasluguje!!!!!!!!!!!!!!!!
Moze nie jestem w stanie dzis logicznie myslec, mam straszny metlik w glowie, musze przemyslec to wszystko na spokojnie!
Miłej nocy wszystkim zycze!
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 23:13
Dobranoc.
Żeglarz - Pon 22 Sie, 2011 09:26
Witaj Marine
Czy jesteś pewna, że budowanie domu w Twojej obecnej sytuacji jest właściwym rozwiązaniem?
1. Na budowę potrzeba bardzo dużo pieniędzy.
2. Twój dochód to niepewna praca na czarno (na razie).
3. Na męża nie możesz liczyć.
4. Kredyt na mamę może pogrążyć Ciebie i mamę.
5. Czy Twoją mamę stać (i czy ma na to ochotę) na spłacanie za Ciebie kredytu?
6. Przed Tobą są teraz trudne lata związane z usamodzielnieniem i utrzymaniem.
7. Musisz zająć się sobą, swoim zdrowiem
8. Musisz nauczyć się dobrze języka
9. Musisz poszukać pracy z pewnym dochodem, który pozwoli Ci utrzymać siebie i córkę.
10. Czy sama dasz sobie z tym wszystkim radę?
11. Czy dom w Polsce jest Tobie potrzebny?
12. Czy zamierzasz wrócić do Polski, czy mieszkać w Niemczech?
Pomyśl nad tym, zanim wydasz następne pieniądze na swoją budowę.
Może warto to jednak odłożyć na jakiś czas?
Może warto sprzedać działkę i kupić małe mieszkanie? (mniej luksusowo, ale szybko na swoim i mniejsze koszty utrzymania)
Chyba najpierw należałoby odpowiedzieć na pytanie 11 i zastanowić się nad swoimi planami na przyszłe życie.
W obecnej sytuacji jesteś na rozdrożu i może być Tobie trudno znaleźć odpowiedzi.
Jeżeli tak, to chyba nie byłoby rozsądnie angażować swoją energię i pieniądze w inwestycję, która może okazać się nieprzydatna.
Wydaje mi się, że lepiej byłoby skoncentrować się na działaniach, które są najważniejsze, czyli Twoje zdrowie, oraz usamodzielnienie w Niemczech.
Pozdrawiam, Paweł
Ania80 - Pon 22 Sie, 2011 10:53
Witaj Marine! Nie chcę się za bardzo mądrzyć, bo sama póki co potrzebuję pomocy, ale chciałam, żebyś wiedziała, że uderzył raz - uderzy znów... Wierz mi. Później będziesz żałować, że tak długo pozwalałaś się tak traktować..
Buziaki i trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki!
Słuchaj tych wszystkich osób na forum!!! ONI WIEDZA CO PISZĄ!!!
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 20:18
Marine napisz co u Ciebie słychać.
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 20:18
Marine napisał/a: | mam straszny metlik w glowie, musze przemyslec to wszystko na spokojnie!
|
Dobry wieczór, Marine. Co słychać u ciebie?
Klara - Pon 22 Sie, 2011 20:29
Długo Ciebie nie ma
Marine - Pon 22 Sie, 2011 21:22
Witam Wszystkich!
U mnie w porzadku! Mialam dzis mily dzien po nie milym weekendzie
Po poludniu wybralam sie na piknik nad wode z dzieciakami, gdzie dzieci mialy radoche a ja chwile dla siebie na rozmyslenia. Duzo dzis myslalam i powiem ze po tych rozmyslaniach nad moim zyciem i w ogóle odczulam taki spokój wewnetrzny. I wspaniale sie dzis czuje psychicznie
Klara - Pon 22 Sie, 2011 21:25
Niech zgadnę
Nie poszłaś na policję?
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 21:26
To fajnie czytać że fajnie się czujesz, i mam nadzieje że w końcu taki spokój zyskasz na zawsze.
Marine - Pon 22 Sie, 2011 21:29
Nie poszlam brak mi do tego odwagi i prosze nie krutykujcie mnie! Wiem ze macie swieta racje i ze chcecie dla mnie jak najlepiej
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 21:29
Klara napisał/a: | Niech zgadnę
Nie poszłaś na policję? |
Na pewno nie poszła ma jeszcze nadzieje że obejdzie się bez takiego kroku.
Tylko że z czynnym alkoholikiem trzeba postępować ostro on musi zacząć się bać.
Marine - Pon 22 Sie, 2011 21:33
Krzysztof 41 napisał/a: | mam nadzieje że w końcu taki spokój zyskasz na zawsze. |
Ja tez mam taka nadzieje!!!!! Dzis nie myslalam czy przyjdzie pijany czy nie, dzis myslalam o sobie!!! Czego chce? Co powinnam zrobic? itd.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 21:36
Marine napisał/a: | Wiem ze macie swieta racje i ze chcecie dla mnie jak najlepiej |
Żebyś jeszcze Ty chciała dla siebie najlepiej.........
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 21:42
Marine napisał/a: | dzis myslalam o sobie!!! Czego chce? Co powinnam zrobic? itd. |
No i....?
Marine - Pon 22 Sie, 2011 21:44
Wiem ze powinnam pójsc ale cos mnie wewnetrznie trzymalo i doszlam do wniosku ze chyba go jeszcze kocham i dlatego nie mialam odwagi pojsc. I wiem ze wiecej nie dopuszcze do takiej sytuacji, nastepnym razem zadzwonie na policje gdy bede czula sie zagrozona z jego strony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
staaw - Pon 22 Sie, 2011 21:48
Marine napisał/a: | doszlam do wniosku ze chyba go jeszcze kocham i dlatego nie mialam odwagi pojsc. |
MARIN, ja, jeszcze w prawdzie nie stary (podobno) alkoholik Ci mówię...
Im więcej go kochasz, tym bardziej powinnaś się starać aby się stoczył...
On umiera, tak czy inaczej... Im szybciej osiągnie dno, tym większa szansa że się ocknie i będzie co ratować...
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 21:51
Miłość nie powinna Ci przeszkadzać w dążeniu do celu, jeżeli on Cię kocha choć tego nie okazuje, mam nadzieje kiedyś wytrzeźwieje będzie Ci wdzięczny za wszystko co zrobisz żeby zrozumiał swój problem.
Marine - Pon 22 Sie, 2011 21:52
Tomoe napisał/a: | No i....? | Narazie zawalcze o siebie zeby poczuc sie mocniejsza, nie daje sobie z ta sutuacja rady. Narazie bede chodzila na spotkania a po powrocie z polski pomysle o terapeucie bo same spotkania malo mi dadza przynajmnie narazie tak odczuwam.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 21:57
Krzysztof 41 napisał/a: | jeżeli on Cię kocha choć tego nie okazuje, mam nadzieje kiedyś wytrzeźwieje będzie Ci wdzięczny za wszystko co zrobisz żeby zrozumiał swój problem. |
Sorry nie mogłem się powstrzymać. Pardon Ty w coś takiego wierzysz?
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 21:58
I bardzo dobrze tak trzymaj planuj swoje życie a reszta sama jakoś się ułoży.
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 22:01
To jest niezły plan, Marine.
Tylko myślę sobie, że dobrze byłoby, gdybyś jednak w przyszłości bardziej zadbała o swoje bezpieczeństwo, bo wczorajsze pobicie było jego reakcją na twoje pierwsze uczestnictwo w spotkaniu.
Przestraszył się i zareagował agresją.
Pod tą agresją oczywiście był strach, ale weź pod uwagę, że takie zachowania się mogą powtarzać.
On nie może pozostać w poczuciu bezkarności.
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 22:01
Niestety Ptero może jestem naiwny lecz myślę iż można w to wierzyć, też teraz jestem wdzięczny mojej żonie za to iż pomogła mi zrozumieć mój problem inna sprawa iż później dopuściła iż zapomniałem kim jestem. Lecz nie mam do niej żalu nadal ją kocham i mam nadzieje że z wzajemnością, pomimo tego iż jestem alkoholikiem też jestem romantykiem ironia losu. wierzę w szczęśliwe zakończenia.
I żyli długo i mam nadzieje szczęśliwie.
staaw - Pon 22 Sie, 2011 22:04
Krzysiu, to tylko Wielkie Księgi Ci się pomyliły...
Rzadko bywa by agresywny alko był wdzięczny żonie...
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:06
Krzysztof 41 napisał/a: | myślę iż można w to wierzyć, |
............nadzieja podobno umiera ostatnia.............wierzyć można czemu nie, ale trzeba mieć również na podorędziu jakiś awaryjny plan na wypadek gdyby się okazało, że przysłowiowe "nici" z tej wdzięczności
staaw - Pon 22 Sie, 2011 22:10
Krzysztof 41 napisał/a: | pomimo tego iż jestem alkoholikiem też jestem romantykiem |
Wiem co czujesz. Jednak dobrze że mam przyjaciół którzy mi ten mój romantyzm raz po raz próbom poddają...
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 22:14
Z tego co czytam w tym wątku to jeszcze agresji nie ma to są dopiero początki zawsze zaczyna się od szarpania, potem pierwsze uderzenie, drugie a dopiero potem zaczyna się jazda i zawsze dochodzi do tragedii, takie jest moje zdanie.
Jeżeli by był agresywny to i na trzeźwo by dochodziło do zaczepek a tak to alkohol nim kieruje staje się odważny lecz jednocześnie będąc tchórzem bo tylko tchórz podnosi rękę na kobietę.
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 22:15
Co to jest przemoc twoim zdaniem, Krzysztofie?
Jakie zachowania określasz słowem agresja?
Uderzenie kobiety w twarz to twoim zdaniem nie jest agresja???
Twoja wypowiedź, Krzysztofie, dla mnie oznacza tylko jedno - w okresie picia byłeś sprawcą przemocy.
Bo tylko przemocowiec broni innego przemocowca.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:15
Krzysztof 41 napisał/a: | jestem alkoholikiem też jestem romantykiem |
I żonę też tak romantycznie prałeś jak ją , mąż, że tak powiem. Daruj, ja jestem sceptykiem w takich sprawach.
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 22:21
pterodaktyll napisał/a: |
I żonę też tak romantycznie prałeś jak ją , mąż, że tak powiem. Daruj, ja jestem sceptykiem w takich sprawach. |
Nie na całe szczęście w moim przypadku się obeszło choć dużo nie brakowało rękę podniosłem lecz nigdy nie uderzyłem udało mi się opanować na moje szczęście.
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 22:21
Chciałabym kiedyś usłyszeć wersję twojej żony.
Marine - Pon 22 Sie, 2011 22:24
Tomoe napisał/a: | Przestraszył się i zareagował agresją.
Pod tą agresją oczywiście był strach, ale weź pod uwagę, że takie zachowania się mogą powtarzać. | Powiedzialam mu dzis rano przed praca:
Ze bede chodzila na spotkania czy mu sie to podoba czy nie, bo robie to dla siebie i to ze nie bede kryc gdy ktos mi sie zapyta co ci sie stalo tylko powiem prawde-milczal i wyszedl bez slowa.
Po pracy przeperaszal co u niego bardzo rzadko to sie zdarza, mówil ze jest ostatnim h...., ze jest skonczony bo jest alkoholikiem itd., ze mnie bardzo kocha i zebym nastepnym razem dzwonila na policje bo on nie panuje nad soba. Powiedzialam mu ze napewno tak zrobie bo wiem ze to co mówi to puste slowa.
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 22:25
Namawiam Ją na rejestrację na forum lecz myślę iż na chwilę obecną nie jest jeszcze gotowa, ale Tamoe na pewno się dowiesz, i usłyszysz Jej wersję.
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 22:27
Na osobności z nią porozmawiam. Nie w twojej obecności.
Nadal mi nie odpowiedziałeś, co twoim zdaniem jest przemocą i agresją - a co nie jest.
staaw - Pon 22 Sie, 2011 22:29
Marine napisał/a: | Po pracy przeperaszal co u niego bardzo rzadko to sie zdarza, mówil ze jest ostatnim h...., ze jest skonczony bo jest alkoholikiem itd., ze mnie bardzo kocha i zebym nastepnym razem dzwonila na policje bo on nie panuje nad soba. |
To powiedz żeby mi tantiemy płacił...
Podobne bzdury gadałem, troszkę wcześniej niż on
Tomoe - Pon 22 Sie, 2011 22:30
Marine napisał/a: | Powiedzialam mu ze napewno tak zrobie bo wiem ze to co mówi to puste slowa. |
Skoro go ostrzegłaś - to bądź konsekwentna.
A tu masz coś o cyklach przemocy w rodzinie:
http://jasnet.pl/przemoc/tekst.php?id=1510
Bądź odważna, ale i ostrożna.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:30
staaw napisał/a: | Podobne bzdury gadałem, troszkę wcześniej niż on |
Jeśli tantiemy, to ja byłem pierwszy.....
Marine - Pon 22 Sie, 2011 22:37
Cytat: | Podobne bzdury gadałem, troszkę wcześniej niż on |
powiedzialam mu" ze juz w nic mu nie wierze"-troche sie zdziwil, bo myslal ze mnie udobrucha.
Krzysztof 41 - Pon 22 Sie, 2011 22:38
Przepraszam lecz przeskoczył mi post.
Niestety bardzo się mylisz Tamoe nigdy nie użyłem przemocy, i nigdy nie uderzyłem ani zony ani dziecka a tym bardziej innej kobiety.
Nie bronię nikogo przedstawiłem obraz w jaki sposób rozwija się agresja ponieważ u alko rozwija się małymi krokami od szarpania po tragedię.
I nie twierdzę iż uderzenie w twarz to nie agresja, są to początki agresji.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:41
Marine napisał/a: | troche sie zdziwil, bo myslal ze mnie udobrucha. |
Mały Psychologu. nie masz zielonego pojęcia co pomyślał i nie próbuj nawet tego odgadnąć............
staaw - Pon 22 Sie, 2011 22:43
pterodaktyll napisał/a: | staaw napisał/a: | Podobne bzdury gadałem, troszkę wcześniej niż on |
Jeśli tantiemy, to ja byłem pierwszy..... |
Ale Ty gadałeś kiedy alkoholizm jeszcze nie został wynaleziony
Marine - Pon 22 Sie, 2011 22:45
pterodaktyll napisał/a: | Mały Psychologu. nie masz zielonego pojęcia co pomyślał i nie próbuj nawet tego odgadnąć............ |
To tylko moje przypuszczenia po wyrazie jego twarzy.
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:45
staaw napisał/a: | Ty gadałeś kiedy alkoholizm jeszcze nie został wynaleziony |
Myślisz, że wyprzedziłem swoją epokę?
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:48
Marine napisał/a: | To tylko moje przypuszczenia po wyrazie jego twarzy. |
Tyle tylko że w ślad za tymi przypuszczeniami zaczynasz sobie coś wyobrażać co powinno nastąpić na bazie tych Twoich skojarzeń czyli zaczynasz sobie tworzyć tzw scenariusze a tu nagle się okaże że rzeczywistość jest kompletnie inna bo alkoholik to istota nieprzewidywalna
Marine - Pon 22 Sie, 2011 22:52
pterodaktyll napisał/a: | a tu nagle się okaże że rzeczywistość jest kompletnie inna bo alkoholik to istota nieprzewidywalna |
Nigdy nie jestem niczego pewna, stawiam tylko przypuszczenia a pozniej za i przeciw!
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:57
Marine napisał/a: | Nigdy nie jestem niczego pewna, |
Nie uważasz, że to bardzo komplikuje życie?
pterodaktyll - Pon 22 Sie, 2011 22:57
Marine napisał/a: | stawiam tylko przypuszczenia a pozniej za i przeciw! |
A co na to rzeczywistość?
Marine - Pon 22 Sie, 2011 23:01
pterodaktyll napisał/a: | Nie uważasz, że to bardzo komplikuje życie? |
No niestety ale taka juz jestem. Kiedys uslyszalam takie zdanie ze "Nigdy nie mozna byc niczego pewnym"
Marine - Pon 22 Sie, 2011 23:04
pterodaktyll napisał/a: | A co na to rzeczywistość? | Gdy jest wiecej ZA to tu jest wygrana!!!!!!!
Klara - Wto 23 Sie, 2011 06:49
pterodaktyll napisał/a: | trzeba mieć również na podorędziu jakiś awaryjny plan na wypadek gdyby się okazało, że przysłowiowe "nici" z tej wdzięczności |
Kiedyś ustaliłyśmy sobie plan, w jaki sposób partnerka przemocowca (a właściwie każdego alkoholika) powinna być przygotowana na ewentualne, czy przewidywane, zapicie.
Przeczytaj to Marine, bo nie wiadomo, czy kiedyś nie będziesz się musiała ewakuować w pośpiechu: http://komudzwonia.pl/vie...p=127078#127078
Krzysztof 41 - Wto 23 Sie, 2011 07:26
staaw napisał/a: |
Rzadko bywa by agresywny alko był wdzięczny żonie... |
Bywa rzadko ale jednak bywa i kto wie jak będzie w tym przypadku???
To już tylko czas pokaże.
staaw - Wto 23 Sie, 2011 07:32
Wyznaję zasadę, bądź przygotowany na najgorsze i ciesz się że jest lepiej niż myślałeś...
Zbyt dużo złudnych nadziei musiałem rozpuścić w butelce, by tak nie bolały...
Tomoe - Wto 23 Sie, 2011 07:56
Krzysztof, idź ty wreszcie na tę terapię uzależnień...
Może nabierzesz trochę wiedzy i mądrości...
Krzysztof 41 - Wto 23 Sie, 2011 08:19
Wybacz w moim przypadku terapia nie jest jeszcze możliwa, i są ku temu powody.
Tomoe - Wto 23 Sie, 2011 08:30
Kto chce coś zrobić - szuka sposobów.
Kto nie chce - szuka powodów.
Najwidoczniej trzeźwość - mimo dotychczasowych doświadczeń z piciem - nie jest jeszcze dla ciebie życiowym priorytetem.
Krzysztof 41 - Wto 23 Sie, 2011 11:43
Wybacz TOMOE lecz się mylisz najpierw poznaj moją historię a dopiero potem możesz mi powiedzieć co jest moim priorytetem.
kahape - Wto 23 Sie, 2011 12:22
Marine napisał/a: | doszlam do wniosku ze chyba go jeszcze kocham ........ nastepnym razem zadzwonie na policje gdy bede czula sie zagrozona z jego strony!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | Marine bój się Boga, tak chcesz żyć?
Kochasz człowieka który cię bije i jest dla ciebie zagrożeniem?? To ma być miłość???
Już nigdy mu nie zaufasz tak do końca. Twoje ciało będzie "pamiętało" to uderzenie, ten strach, ten ból...
Miłość przechodzi po pierwszym "przyrżnięciu". Natychmiast.
Zostaje strach, lęk, obawa, niepokój, ścisk w żołądku i ...gule w gardle.
pozdr
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:12
Krzysztof 41 napisał/a: | staaw napisał/a: |
Rzadko bywa by agresywny alko był wdzięczny żonie... |
Bywa rzadko ale jednak bywa i kto wie jak będzie w tym przypadku???
To już tylko czas pokaże. |
Nigdy nie jestem niczego pewna ale mam iskierkę nadziei ze kiedyś to on bedzie mi wdzieczny może nie za to co dla niego robiłam ale za to ze z nim przetrwałam te trudne chwile i ze nadal jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (Oczywiście jezeli naprawde przetrwam )
pterodaktyll - Wto 23 Sie, 2011 13:15
Marine napisał/a: | mam iskierkę nadziei ze kiedyś to on bedzie mi wdzieczny za to ze z nim przetrwałam te trudne chwile i ze nadal jestem |
Chce Ci się jeszcze po tym wszystkim?
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:16
kahape napisał/a: | Miłość przechodzi po pierwszym "przyrżnięciu". Natychmiast. | W moim przypadku niestety tak nie jest!!!
Klara - Wto 23 Sie, 2011 13:17
Marine napisał/a: | mam iskierkę nadziei ze kiedyś to on bedzie mi wdzieczny może nie za to co dla niego robiłam ale za to ze z nim przetrwałam te trudne chwile i ze nadal jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
No, nie wiem.
Mój mąż do pijanej śmierci uważał, że jeszcze nie jest tak źle, bo od niego nie odeszłam
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:18
pterodaktyll napisał/a: | Chce Ci się jeszcze po tym wszystkim? |
Zawsze warto spróbowac !!!!!!!!!!!!!!!!
staaw - Wto 23 Sie, 2011 13:20
Marine napisał/a: |
Nigdy nie jestem niczego pewna ale mam iskierkę nadziei ze kiedyś to on bedzie mi wdzieczny może nie za to co dla niego robiłam ale za to ze z nim przetrwałam te trudne chwile i ze nadal jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (Oczywiście jezeli naprawde przetrwam ) |
Słyszałem że pijąc arszenik w małych dawkach można się uodpornić...
Chcesz to próbuj...
Ręce i nogi opadają
pterodaktyll - Wto 23 Sie, 2011 13:21
Marine napisał/a: | Zawsze warto spróbowac !!!!!!!!!!!!!!!! |
Jasne..........moja żona próbowała ponad 20 lat zanim dała sobie wreszcie spokój, z tego co wiem nie narzeka teraz na swój los
pterodaktyll - Wto 23 Sie, 2011 13:21
staaw napisał/a: | Ręce i nogi opadają |
A reszta??
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:22
Klara napisał/a: | No, nie wiem. |
Ja też!!!!!
Ale myślac w ten sposób człowiek ma siły aby walczyc dalej i sie nie poddawac.
Nawet jezeli to sa tylko złudzenia.
kahape - Wto 23 Sie, 2011 13:23
Marine napisał/a: | ale mam iskierkę nadziei ze kiedyś to on bedzie mi wdzieczny może nie za to co dla niego robiłam ale za to ze z nim przetrwałam te trudne chwile i ze nadal jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | a ty??? Gdzie w tym wszystkim jesteś ty sama?
Czy przyszłaś na świat tylko po to aby uszczęśliwiać innych? Twoje życie jest nic nie warte? To innym należy się szczęście, zadowolenie ......a tobie nie?
Co tobie daje szczęście?
Wiem, jesteś DDA ....to widać.. słychać... czuć.
Marine, bez terapii nie zmienisz swojego podejścia do życia.
pozdr
pterodaktyll - Wto 23 Sie, 2011 13:24
Marine napisał/a: | myślac w ten sposób człowiek ma siły aby walczyc dalej i sie nie poddawac.
Nawet jezeli to sa tylko złudzenia. |
Ty chcesz drugim Don Kichotem zostać przypadkiem?
staaw - Wto 23 Sie, 2011 13:24
Marine napisał/a: |
Ale myślac w ten sposób człowiek ma siły aby walczyc dalej i sie nie poddawac.
Nawet jezeli to sa tylko złudzenia. |
Czy możesz walczyć z rzeką która przerywa wały i zalewa Ciebie falami gorzały?
Czy może rozsądniej jest zabrać co się da uratować i uciec...
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:27
staaw napisał/a: | Chcesz to próbuj... |
Tak bylo w przypadku mojej mamy, wiec zaryzykuje i spróbuję. Każdy jest inny, inaczej myśli i ma inne wnętrze mimo wspólnych problemów.
Moze mi tez sie uda.
kahape - Wto 23 Sie, 2011 13:28
Marine napisał/a: | W moim przypadku niestety tak nie jest!!! | ciężki ten twój przypadek Marine napisał/a: | Zawsze warto spróbowac !!!!!!!!!!!!!!!! | jasne , znowu mozna wpiernicz dostać. Puder już masz.
pozdr
kahape - Wto 23 Sie, 2011 13:29
Marine napisał/a: | Tak bylo w przypadku mojej mamy, wiec zaryzykuje i spróbuję. | też była bita? Jak ty?
pozdr
pietruszka - Wto 23 Sie, 2011 13:32
Marine napisał/a: | Tak bylo w przypadku mojej mamy, wiec zaryzykuje i spróbuję. Każdy jest inny, inaczej myśli i ma inne wnętrze mimo wspólnych problemów.
Moze mi tez sie uda |
Sama sobie piernicz życie, Twoje życie, Twoja twarz w siniakach, Twój wybór, ale nie rusza Ciebie los Twojej córki?
czarna róża - Wto 23 Sie, 2011 13:33
Tu się samo nic nie zrobi..on nie zamierza przestac pic skoro każe ci następnym razem dzwonic po policję,gdyby był agresywny..znając ciebie będziesz mu schodzic z drogi i będziesz starała się go nie prowokowac,więc ta szarpanina się tylko wydłuży..Marine musisz zacząc zbierac jakiekolwiek papiery,interwencje..dzwoń na policje za każdym razem kiedy robi awanturę,przygotowuj sobie grunt do samodzielności,ale takiej realnej,bo ta budowa domu to trochę z kosmosu,kiedy tak naprawdę finansowo i mieszkaniowo jesteś od niego zależna....nie wiem... co by się musiało stac żebyś przestała kochac tą chorą miłością?gdzie jest twoje dno Marine? uderzenie pięścią w twarz? uderzenie dziecka? strach przed każdym jego powrotem? a może za parę lat powiesz że to norma? bo się tak do tego przyzwyczaisz..w końcu jesteś dda..to wszystko tłumaczy?
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:37
staaw napisał/a: | Czy może rozsądniej jest zabrać co się da uratować i uciec... |
Moze i rozsadniej. Ale najpierw spróbuję a ewentualnie póżniej będe uciekac.
staaw - Wto 23 Sie, 2011 13:41
Marine napisał/a: | staaw napisał/a: | Czy może rozsądniej jest zabrać co się da uratować i uciec... |
Moze i rozsadniej. Ale najpierw spróbuję a ewentualnie póżniej będe uciekac. |
Jak nie zdążysz?
Kiedyś napisałem jednej dziewczynie:
Wyobraź sobie że twój dom płonie, Ty masz w ręku szklankę wody...
Pomyśl czy rozsądniej jest gasić tą wodą dom, czy dać dziecku do wypicia...
Kilkukrotnie mi później za to porównanie dziękowała
Lila - Wto 23 Sie, 2011 13:46
Witaj Marine
Cały czas czytam Twój wątek. Musiałam teraz napisać, bo nie mogę bezczynnie patrzeć, czytać o przemocy której doświadczasz.
Marine, jeśli Twój alko zrobił to raz, to zrobi to znowu. Niezależnie od tego czy pije czy nie. Nie ma sensu zastanwiać się nad tym, czy powodował nim strach czy inne. Uderzył - to jest fakt. Usprawiedliwiając go i zastanawiając się dlaczego to zrobił, coraz bardziej wikłasz się w błędne koło. Czy on zastanawia się nad Twoim cierpieniem? Czy analizuje Twoje niespełnione potrzeby? Co robi, aby zmienić sytuację? Aby zmienić swoje zachowanie?
Takie zachowania nie znikają same!
Marine, wysyłam Ci linka na temat przemocy.
http://www.niebieskalinia...ofiary_przemocy
Zerknij proszę, może przyda się kilka informacji.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka
Klara - Wto 23 Sie, 2011 13:47
Marine napisał/a: | Ale myślac w ten sposób człowiek ma siły aby walczyc dalej i sie nie poddawac.
Nawet jezeli to sa tylko złudzenia. |
Tak, a za kilka lat spojrzysz w lustro, i zobaczysz w nim starą, zniszczoną kobietę.
Pomyślisz sobie, że byłaś GŁUPIA nie odchodząc gdy byłaś młoda i pełna energii.
Usiądziesz zrezygnowana i pomyślisz, że już za późno na cokolwiek.
Wtedy nie będzie już nadziei.
Na nic
Marine - Wto 23 Sie, 2011 13:56
czarna róża napisał/a: | Tu się samo nic nie zrobi..on nie zamierza przestac pic skoro każe ci następnym razem dzwonic po policję,gdyby był agresywny.. |
Zgadzam sie z Tobą!!!!!!!!!!!!!!!!!
czarna róża napisał/a: | Marine musisz zacząc zbierac jakiekolwiek papiery,interwencje..dzwoń na policje za każdym razem kiedy robi awanturę,przygotowuj sobie grunt do samodzielności,ale takiej realnej, |
Tak też zamierzam zrobic!!!!!!!!!!!!!!! czarna róża napisał/a: | ta budowa domu to trochę z kosmosu,kiedy tak naprawdę finansowo i mieszkaniowo jesteś od niego zależna... |
To tez prawda, ale chce zyc swoim zyciem, chce miec zapewniony dom dla siebie i dziecka gdzie bedzie panowal spokój i milosc bo gdy sie nie ocknie i nie zacznie sie leczyc to bede uciekac bo zycie jest krótkie i CHCE BYC JESZCZE SZCZEŚLIWA!
Budowe domu zaproponowala mi mama bo chce mi pomóc zebym w razie w miala gdzie uciekac a pozniej reszta jakos sie ulozy. Mam troche swoich pieniedzy na czarna godzine o ktorych maz nawet niewie, odkładałam gdy jeszcze bylo z nim w miare i mialam dosc dobra prace. A mama chce wziasc pozyczke i splacac a mi zaproponowala ze bede oddawac jak bede miec chocby nawet do smierci.Druga sprawa to chce wrocic kiedys do Polski i chce miec do czego wracac. Wiem ze to nie odpowiedni moment na budowe ale narazie mowa tylko o fundamentach a reszta w odległym terminie. Narazie przede wszystkim musze udac sie do prawnika!
kahape - Wto 23 Sie, 2011 14:07
Klara napisał/a: | za kilka lat spojrzysz w lustro, i zobaczysz w nim starą, zniszczoną kobietę. | Yuraa to zapodał;
"..........współuzależnione są jak księzniczki uparcie całujace, latami całymi żabę w nadzieji że zmieni sie ona w księcia.
żaba niestety się nie zmienia a księżniczki z czasem staja się starymi zgorzkniałymi ropuchami........"
pozdr
kahape - Wto 23 Sie, 2011 14:14
Marine napisał/a: | Budowe domu zaproponowala mi mama bo chce mi pomóc zebym w razie w miala gdzie ucieka | dom trzeba wybudować(kasa), wyposazyć(kasa) i utrzymywać(też kasa) Marine napisał/a: | Mam troche swoich pieniedzy na czarna godzine | to może małe mieszkanko? Kupując -> masz je już, od ręki. Na razie możesz mieć pieniądze z jego wynajęcia a jak bedziesz chciała wracać to czeka na ciebie.
pozdr
Marine - Wto 23 Sie, 2011 14:33
kahape napisał/a: | dom trzeba wybudować(kasa), wyposazyć(kasa) i utrzymywać(też kasa) |
Małymi kroczkami do przodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z MIESZKANIEM JEST IDENTYCZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kahape - Śro 24 Sie, 2011 09:34
Marine napisał/a: | Z MIESZKANIEM JEST IDENTYCZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | tak, tak tylko rząd wielkości inny. Jakby...... zer mniej
pozdr.
czarna róża - Śro 24 Sie, 2011 12:09
Tak jak ktoś tu powiedział..mieszkanie to inwestycja,możesz je wynając kiedy cie w Polsce nie będzie i mieszkanie samo na siebie zarobi a i poczeka kiedy będziesz sama potrzebowała w nim zamieszkac a budowa i to wieloletnia to skarbonka bez dna..mam wrażenie że sama budujesz na siebie pułapkę wbrew pozorom i ruszasz z motyką na słońce żeby ci się nie udało..ale to moje wrażenie..
Jędrek - Śro 24 Sie, 2011 16:17
kahape napisał/a: | Marine napisał/a: | doszlam do wniosku ze chyba go jeszcze kocham ........ nastepnym razem zadzwonie na policje gdy bede czula sie zagrozona z jego strony!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | Marine bój się Boga, tak chcesz żyć?
Kochasz człowieka który cię bije i jest dla ciebie zagrożeniem?? To ma być miłość???
Już nigdy mu nie zaufasz tak do końca. Twoje ciało będzie "pamiętało" to uderzenie, ten strach, ten ból...
Miłość przechodzi po pierwszym "przyrżnięciu". Natychmiast.
Zostaje strach, lęk, obawa, niepokój, ścisk w żołądku i ...gule w gardle.
pozdr |
Zazdroszczę Ci Marine....ja nie potrafię kochać bezwarunkowo...mimo wszystko...bezapelacyjnie....zawsze sobie nabiję głowę swoimi durnymi projekcjami, które tłamszą i wypierają prawdziwe uczucia...Pozostaje mi złość, frustracja, zniechęcenie....
A miłość nie przechodzi.
Był okres, gdy wręcz nienawidziłem swoją żonę....a teraz jak dochodze powoli do stabilizacji, to uważam, że ją kocham....zawsze kochałemi i sądzę że zawsze będe kochał... Tylko ona biedna nie potrafiła spełnić moich egoistycznych oczekiwań. A dla mnie każdy pretekst do picia był dobry. No a najlepszym była upierdliwa żona
Krzysztof 41 - Czw 25 Sie, 2011 16:28
Marine odezwij się do nas.
julka - Czw 25 Sie, 2011 17:44
Jędrek napisał/a: | egoistycznych oczekiwań |
no nareszcie coś oczywistego
Marine - Czw 25 Sie, 2011 21:18
Krzysztof 41 napisał/a: | Marine odezwij się do nas. |
Witam
Caly czas jestem!
Czytam wszystkie tematy w ukryciu
staaw - Czw 25 Sie, 2011 21:21
To chociaż w piwnicy skrobnij że żyjesz
Krzysztof 41 - Czw 25 Sie, 2011 21:21
To fajnie że jesteś pozdrawiam Cię bądź silna.
Marine - Czw 25 Sie, 2011 21:25
staaw napisał/a: | To chociaż w piwnicy skrobnij że żyjesz |
Ok
nie wybieram sie jeszcze na tamten świat
Marine - Czw 25 Sie, 2011 21:30
Krzysztof 41 napisał/a: | To fajnie że jesteś pozdrawiam Cię bądź silna. |
Staram sie! A moj widzi ze cos jest nie tak i stara mi sie udowodnic ze niema problemow: przychodzi lekko podpity od 2 dni, oczy szeroko otwarte i udaje cudnego tatusia
Klara - Czw 25 Sie, 2011 21:35
Marine napisał/a: | przychodzi lekko podpity od 2 dni, oczy szeroko otwarte i udaje cudnego tatusia |
To długo nie potrwa.
Uważaj na siebie!
Marine - Czw 25 Sie, 2011 21:40
Klara napisał/a: | To długo nie potrwa. |
Wiem, dlatego nadal jestem zimna dla niego na wszystkie sposoby.
Marine - Czw 25 Sie, 2011 22:02
pterodaktyll napisał/a: | Kto wie......... |
Dopiero sie ucze ale juz potrafię odnalesc sie w kazdej sutuacji
to On stwierdził ze jestem zimna i bez serca dla niego!
pterodaktyll - Czw 25 Sie, 2011 22:07
Cytat: | On stwierdził ze jestem zimna i bez serca dla niego! |
Idiota............zresztą kiedyś podobny byłem
Ale trochę chłodku by sie tu przydało. Nie możesz jakoś "dmuchnąć"?
Tylko bez głupich skojarzeń....Szakale
milutka - Czw 25 Sie, 2011 22:23
Marine napisał/a: | to On stwierdził ze jestem zimna i bez serca dla niego! | ...skąd ja to znam ?:mysli: ...ostatnio dośc często słyszę takie słowa ....Nie wiem jak ty ale jak dla mnie ta "zimność " zaczyna być czymś naturalnym i zaczynam się z tym dobrze czuć ....drżyjcie alkoholicy!!!!Marin
Marine - Czw 25 Sie, 2011 22:38
milutka napisał/a: | .ostatnio dośc często słyszę takie słowa ....Nie wiem jak ty ale jak dla mnie ta "zimność " zaczyna być czymś naturalnym i zaczynam się z tym dobrze czuć |
dokladnie tez juz mam takie odczucia, zaczynam sie przyzwyczajac!!!!!!!!!!!!
Choc wydaje mi sie ze nie długo bedziemy tesknily za ciepłem ...................
milutka - Czw 25 Sie, 2011 22:45
Marine napisał/a: | Choc wydaje mi sie ze nie długo bedziemy tesknily za ciepłem ................... | Wydaje mi się ,że ja już długo za nim tęsknię -tak więc teraz może być tylko lepiej ....nie czytam ostatnio zbyt uważnie forum tak więc nie wiem jak to się ma u Ciebie ....ja jeszcze dwa lata temu bym za mężem w ogień wskoczyła -teraz mi się już nie chce -tak więc wszysto zalezy od sytuacji jaka jest u każdej z nas i jak długo cała sytuacja z piciem współmałżonka ma miejsce ....
Marine - Czw 25 Sie, 2011 22:53
milutka napisał/a: | Marine napisał/a: | Choc wydaje mi sie ze nie długo bedziemy tesknily za ciepłem ................... | Wydaje mi się ,że ja już długo za nim tęsknię -tak więc teraz może być tylko lepiej ....nie czytam ostatnio zbyt uważnie forum tak więc nie wiem jak to się ma u Ciebie ....ja jeszcze dwa lata temu bym za mężem w ogień wskoczyła -teraz mi się już nie chce -tak więc wszysto zalezy od sytuacji jaka jest u każdej z nas i jak długo cała sytuacja z piciem współmałżonka ma miejsce .... |
Ja tez na poczatku tak mialam a teraz mi sie tez nie chce.
Tylko troche czuje sie samotna i brakuje mi czasami takiej domowej sielanki
Krzysztof 41 - Pią 26 Sie, 2011 07:14
Marine napisał/a: |
Tylko troche czuje sie samotna i brakuje mi czasami takiej domowej sielanki |
Życie zawsze można ułożyć sobie od nowa jest to trudne lecz osiągalne, ważne jest tylko żeby się nie poddać, a potem już może być tylko lepiej.
ZbOlo - Pią 26 Sie, 2011 07:18
Krzysztof 41 napisał/a: | Życie zawsze można ułożyć sobie od nowa jest to trudne lecz osiągalne |
...w pewnym wieku "zaczynanie od początku", jest baaaardzo trudne...
Bebetka - Pią 26 Sie, 2011 07:20
Potwierdzam
ZbOlo - Pią 26 Sie, 2011 07:23
Bebetka napisał/a: | Potwierdzam |
...skąd wiesz, przecież jeszcze młoda jesteś Bebe....
Bebetka - Pią 26 Sie, 2011 07:26
ZbOlo napisał/a: | skąd wiesz, przecież jeszcze młoda jesteś Bebe.. |
Jasne, że młoda młoda i bogata duchem, to może jeszcze i tak
Jestem Zbolo obecnie na początku końca pewnego etapu w moim życiu......ale jak to mówią, wszystko jeszcze może być
Krzysztof 41 - Pią 26 Sie, 2011 07:29
ZbOlo napisał/a: | Krzysztof 41 napisał/a: | Życie zawsze można ułożyć sobie od nowa jest to trudne lecz osiągalne |
...w pewnym wieku "zaczynanie od początku", jest baaaardzo trudne... |
A czy słyszeliście że na starość przeżywa się drugą szczęśliwszą młodość???
ZbOlo - Pią 26 Sie, 2011 07:38
Bebetka napisał/a: | Jestem Zbolo obecnie na początku końca pewnego etapu w moim życiu |
...to bardzo ekscytujący moment...
Marine - Pią 26 Sie, 2011 13:48
Krzysztof 41 napisał/a: | Życie zawsze można ułożyć sobie od nowa jest to trudne lecz osiągalne, ważne jest tylko żeby się nie poddać, a potem już może być tylko lepiej. |
Chciałabym sobie ułożyc życie od nowa!!!!!!!!!!!!!!! Ale to wszystko zalezy od niego: nie wiadomo czy dotrze do niego ze ma problem i zacznie sie leczyc
Jezeli sie ocknie i cos z tym zrobi to wtedy zaczne sobie ukladac zycie od poczatku i to bedzie dla mnie zycie od nowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kahape - Pią 26 Sie, 2011 14:58
Marine napisał/a: | Chciałabym sobie ułożyc życie od nowa!!!!!!!!!!!!!!! Ale to wszystko zalezy od niego | pudło! to zalezy wyłącznie od ciebie. Inaczej twoje "nowe życie" będzie wyglądało bardzo podobnie. Marine napisał/a: | Jezeli sie ocknie i cos z tym zrobi to wtedy zaczne sobie ukladac zycie od poczatku i to bedzie dla mnie zycie od nowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! | z takim gościem musisz miec zawsze pod ręką..... puder.
pozdr
Marine - Pią 26 Sie, 2011 15:33
A tak po za tym to w poniedziałek jadę do Polski juz jestem z pakowana i tylko czekam na poniedzialek Stwierdzilam ze nic mu nie powiem ale napisze mu list i zostawie na biurku.O to on i chciałabym usłyszec opinie na ten temat:
MUSZE PRZEMYSLEC WSZYSTKO DLATEGO NIE BEDZIE MNIE PRZEZ KILKA DNI ! JAK DLUGO? NIEWIEM? KIEDY WRÓCĘ? TEZ NIEWIEM?
JESTEM ZMECZONA TA CALA SUTUACJA! NIE CHCE TAK ZYC! PIJESZ I NIEMA CIE DLA NAS! A JESTES NAM BARDZO POTRZEBNY JAKO MAZ I OJCIEC! POTRZEBUJE TWOJEJ TROSKI O MNIE I O NASZA RODZINE! POTRZEBUJE TEZ CIEBIE DO POMOCY W DOMU BO JEST MI CIEZKO! O TYM CZEGO PRAGNE ... MOGLABYM PISAC BEZ KONCA! ZNASZ MOJA HISTORIE Z DZIECINISTWA WIESZ ZE DUZO PRZESZLAM NIE CHCE TEGO SAMEGO DLA NASZEJ CORKI! ON ZASLUGUJE NA LEPSZE ZYCIE! A TY NIE CHCESZ TEGO ZMIENIC! ZEBY ZYLO NAM SIE LEPIEJ!
WIEM ZE GDY MOWIE ZE JESTES ALKOHOLIKIEM BARDZO CIE TO BOLI I CHOC NIE CHCESZ SIE DO TEGO PRZYZNAC TO NIESTETY TAKA JEST PRAWDA I TU NIEMA SIE CZEGO WSTYDZIC -TO JEST CHOROBA I NIESTETY SAM SIE Z NIEJ NIE WYLECZYSZ! TAK SAMO JAK CZLOWIEK CHORY NA RAKA NIE MA SZANS BEZ LECZENIA NA WYZDROWIENIE TAK SAMO I TY! TO NIE JEST TAK JAK TY MOWISZ ZE JAK SOBIE POSTANOWISZ TO PRZESTANIESZ PIC! NIE! NIESTETY! CZY CHORY NA RAKA BEZ LECZENIA GDY SOBIE POSTANOWI ZE BEDZIE ZDROWY, WYZDROWIEJE? CHYBA NIE!
Z CHOROBA ALKOHOLAWA JEST TAK ZE ALKOCHOLIK NIEMA SILNEJ WOLI WIEC TO CO TY MOWISZ ZE SAM SOBIE POMOŻESZ ,NIESTETY JEST NIE REALNE!
NO ALE DO LECZENIA ZMUSIC CIE NIE MOGE! TO TY SAM MUSISZ CHCIEC ZMIENIC SWOJE ZYCIE!!!!!!!!! I TO TY SAM MUSISZ CHCIEC SIE LECZYC?
I NIE TLUMACZ SOBIE ZE ONI NIC NIE WIEDZA I ZE CI NIE POMOGA, BO ONI PRZEZYWAJA TO SAMO CO TY I POMAGAJA SOBIE NAWZAJEM! I NIE TLUMACZ MI ZE SIE WSTYDZISZ, WSTYD MOZNA SOBIE PRZEŁAMAC ALE TYLKO WTEDY GDY BARDZO SIE CZEGOS CHCE!!!!!
NIE BEDE CI WIECEJ TRUŁA BO PRZYPUSZCZAM ZE I TAK STWIERDZISZ ZE TO BYDURY!
JEDYNIE CZEGO OD CIEBIE CHCE TO ZEBYS PRZEMYSLAL SWOJE ZYCIE I PODIOL DECYZJE ALBO PICIE ALBO RODZINA? ALE TY SAM SOBIE NA TO PYTANIE MUSISZ ODPOWIEDZIEC! CZY WYGODNIE CI JEST TAK JAK TERAZ I PIC DALEJ? CZY MIEC RODZINE I ZYC PELNIA ZYCIA I SZCZESLIWIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Marine - Pią 26 Sie, 2011 15:40
tylko prosze nie krytykujcie mnie zbyt bardzo! Chce tylko wiedziec czy uzylam odpowiednich słów?
Marine - Pią 26 Sie, 2011 15:53
kahape napisał/a: |
Marine napisał/a:
Jezeli sie ocknie i cos z tym zrobi to wtedy zaczne sobie ukladac zycie od poczatku i to bedzie dla mnie zycie od nowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
z takim gościem musisz miec zawsze pod ręką..... puder.
pozdr |
Przypuszczam ze chyba nigdy nie dostałas drugiej szansy od zycia. Dlatego w Twoich wypowiedziach tyle agresji!
Ja chce dac mu ta druga szanse albo z niej skorzysta albo nie?!
Pozdrawiam
Tomoe - Pią 26 Sie, 2011 16:00
A co zrobisz, jeśli twój list nie przyniesie zamierzonego skutku?
Flandria - Pią 26 Sie, 2011 16:04
Marine napisał/a: | Ja chce dac mu ta druga szanse albo z niej skorzysta albo nie?! |
a jeśli nie skorzysta z tej szansy? to co?
będziesz chodziła poobijana?
szczerze mówiąc trudno mi to zrozumieć ...
ja odeszłam od swojego "chłopa" jak przez dłuższy czas (kilka miesięcy) powtarzał mi, że jestem głupia, a decydującym momentem było to, że na mnie nakrzyczał właściwie bez powodu ...
ludzie się zmieniają - owszem, ale podczas terapii
sami z siebie zmieniają się tylko na gorsze
Marine - Pią 26 Sie, 2011 16:06
Nie zakladam z gory ze przyniesie on zamierzony skutek!
Jezeli nie zdecyduje sie na leczenie to zrobie tak jak mi poradzila Ate.
Marine - Pią 26 Sie, 2011 16:08
Flandra napisał/a: | ludzie się zmieniają - owszem, ale podczas terapii |
No wlasnie dlatego chce mu dac ta drugą szanse!!!!!!!!!!!!!
Klara - Pią 26 Sie, 2011 16:13
Marine napisał/a: | No wlasnie dlatego chce mu dac ta drugą szanse!!!!!!!!!!!!! |
Ale, czy on wie, że już jedną stracił? Czy w ogóle zdaje sobie z tego sprawę?
Marine, wczytuj się w posty Kahape i nie obrażaj się. Ona piszę konkretnie nie owijając w bawełnę i (niestety) ma rację
Flandria - Pią 26 Sie, 2011 16:20
Marine napisał/a: | No wlasnie dlatego chce mu dac ta drugą szanse!!!!!!!!!!!!! |
ale jaką szansę? na co?
na to, żeby Cię znowu uderzył?
Ty mu nie dawaj żadnej szansy - tu mu postaw warunki
nieprzekraczalne
i dopóki ich nie zrealizuje to trzymaj się jak najdalej od niego
Marine - Pią 26 Sie, 2011 16:23
Klara napisał/a: | Ale, czy on wie, że już jedną stracił? Czy w ogóle zdaje sobie z tego sprawę?
|
Niewiem, ale przypomne mu ze juz jedna mial a to bedzie druga i ostatnia.
Klaro duzo sobie przemyslalam, bede konsekwentna!
I jezeli nie podejmnie leczenia to po prostu odejde, wiem ze to bedzie trudne ale nie moge tak dalej zyc!!!
Klara napisał/a: | Marine, wczytuj się w posty Kahape i nie obrażaj się. Ona piszę konkretnie nie owijając w bawełnę i (niestety) ma rację |
Ja sie nie obrazam, pisze to co mysle.
Marine - Pią 26 Sie, 2011 16:34
Flandra napisał/a: | Marine napisał/a: | No wlasnie dlatego chce mu dac ta drugą szanse!!!!!!!!!!!!! |
ale jaką szansę? na co?
na to, żeby Cię znowu uderzył?
Ty mu nie dawaj żadnej szansy - tu mu postaw warunki
nieprzekraczalne
i dopóki ich nie zrealizuje to trzymaj się jak najdalej od niego |
Własnie o tym mowie caly czas!!!!!!!!!!!!
kahape - Pią 26 Sie, 2011 16:41
Cytat: | Niewiem, ale przypomne mu ze juz jedna mial a to bedzie druga i ostatnia. | także jestem za dawaniem szansy, ale wtedy, kiedy ma to sens. Kiedy są rokowania, ze szansa nie zostanie zmarnowana.
Tutaj jest kilka kwestii:
- zapija
- nie chce się leczyć Marine napisał/a: |
Przypuszczam ze chyba nigdy nie dostałas drugiej szansy od zycia. | ja nie potrzebowałam zadnej szansy. Dałam za to mojemu mężowi..... jedną!!!! Skorzystał. Ma się dobrze nie pije, razem żyjemy. Ale on nigdy nie zrobił mi żadnej krzywdy. Marine napisał/a: | Dlatego w Twoich wypowiedziach tyle agresji! | ja ...agresywna? Co powiedzieć o twoim mężu? Uderzył Cię, takie są fakty.
Otwieram Ci Oczy, poprostu.
pozdr
Marine - Pią 26 Sie, 2011 17:06
kahape napisał/a: | ja ...agresywna? Co powiedzieć o twoim mężu? Uderzył Cię, takie są fakty. |
Co do meza to to byla przemoc w rodzinie!
A agresja jest w wielu znaczeniach!
Bylam wczoraj u psychologa, moze raz co nie znaczy ze juz do niej nie pojde i otworzyla mi kobieta oczy!
kahape napisał/a: | Ale on nigdy nie zrobił mi żadnej krzywdy. |
Ludzie sa rózni
kahape napisał/a: | Marine napisał/a:
Przypuszczam ze chyba nigdy nie dostałas drugiej szansy od zycia.
ja nie potrzebowałam zadnej szansy. Dałam za to mojemu mężowi..... jedną!!!! |
Miałam na mysli "drugiej szansy od ŻYCIA czyli od BOGA" na lepsze zycie dla Ciebie i dla męża!
Dalas mezowi jedna szanse i udalo sie wiec z calego serca zycze zeby udawalo sie dalej
kahape napisał/a: | nie chce się leczyć | W tym temacie jestem bez radna
Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 17:09
Cytat: | Co do meza to to byla przemoc w rodzinie! |
Niech Cie napie...ala, wszystko zostanie w rodzinie...
Dlatego właśnie takie rzeczy się dzieją, bo ofiary są tak beznadziejnie głupiutkie.
Ojciec katuje dzieci? Cóż, on nie katuje, on tylko je dyscyplinuje.
Mąż katuje żonę? Widocznie coś zawiniła.... z resztą, to sprawa między nimi, "rodzinna"....
Sama siebie poczytaj.....
Marine - Pią 26 Sie, 2011 17:16
Marc-elus napisał/a: | Cytat: | Co do meza to to byla przemoc w rodzinie! |
Niech Cie napie...ala, wszystko zostanie w rodzinie...
Dlatego właśnie takie rzeczy się dzieją, bo ofiary są tak beznadziejnie głupiutkie.
Ojciec katuje dzieci? Cóż, on nie katuje, on tylko je dyscyplinuje.
Mąż katuje żonę? Widocznie coś zawiniła.... z resztą, to sprawa między nimi, "rodzinna"....
Sama siebie poczytaj..... |
Córki NIGDY NIE UDERZYL!!!!!
Mnie uderzyl raz w twarz, zostal slad owszem ale wiecej sobie na to nie pozwole!
Nie jestem tak beznadziejnie głupiutka jak inne ofiary przemocy w rodzinie!!!
Truskawka - Pią 26 Sie, 2011 18:02
Marine napisał/a: | Córki NIGDY NIE UDERZYL!!!!!
Mnie uderzyl raz w twarz, zostal slad owszem ale wiecej sobie na to nie pozwole!
Nie jestem tak beznadziejnie głupiutka jak inne ofiary przemocy w rodzinie!!! |
Marine kochana nie denerwuj się tylko zrozum. Wszyscy tu mają racje. Nie warto dawać komuś szansy skoro sądzę, że sama sobie zdajesz sprawę że z niej nie skorzysta. Pogódź się z tym i zacznij żyć dla siebie i dziecka- na nowo. Z perspektywy czasu zobaczysz że to Ci było potrzebne.
Truskawka - Pią 26 Sie, 2011 18:12
Marine napisał/a: | CZASAMI JESTEM PEWNA SWOICH SIL A CZASAMI RĘCE MI OPADAJĄ! |
Tak jest zawsze. Myślę że z tym zdaniem zgodzą się i alkoholicy i współuzależnieni Marine
Krzysztof 41 - Pią 26 Sie, 2011 19:26
Ludzie dajcie Marine szanse niech spróbuje, wiadomo że miłość zaślepia ale i potrafi wybaczyć jak napisała w pierwszym poście nadal go kocha, tylko teraz jest świadoma oraz uzbrojona i nie da się więcej prać alkoholikowi niech stawia swoje twarde warunki on musi wiedzieć że jak przepuści ostatnią okazję to już po nim, a na rozstanie to zawsze przyjdzie czas dopóki ma siły i chęć niech stara mu się pomóc a nóż widelec dołączy do forum będzie po kim........ dopiszcie sobie sami.
Takie jest moje zdanie i ja w nią wierzę, wierzę że sobie poradzi.
Tomoe - Pią 26 Sie, 2011 19:45
Marine napisał/a: |
Nie jestem tak beznadziejnie głupiutka jak inne ofiary przemocy w rodzinie!!! |
Uważasz że ofiary przemocy (oczywiście oprócz ciebie) są "beznadziejnie głupiutkie"?
A kto ci daje prawo tak je osądzać?
Tomoe - Pią 26 Sie, 2011 19:46
Krzysztof 41 napisał/a: | alkoholikowi niech stawia swoje twarde warunki on musi wiedzieć że jak przepuści ostatnią okazję to już po nim |
A czy on to wie?
Czy w treści listu Marine do męża są postawione jakiekolwiek WARUNKI?
Krzysztof 41 - Pią 26 Sie, 2011 19:52
Tomoe napisał/a: | Krzysztof 41 napisał/a: | alkoholikowi niech stawia swoje twarde warunki on musi wiedzieć że jak przepuści ostatnią okazję to już po nim |
A czy on to wie?
Czy w treści listu Marine do męża są postawione jakiekolwiek WARUNKI? |
Niestety musi nad tym listem popracować bo według mnie alkoholikowi nie wolno dawać szansy jemu trzeba postawić twarde warunki bo z kolejnej szansy nie skorzysta, Marine musi być twarda i stanowcza.
Tomoe - Pią 26 Sie, 2011 19:55
Krzysztof 41 napisał/a: | jemu trzeba postawić twarde warunki |
Zgadzam się.
ULTIMATUM to ma być, a nie pogadanka umoralniająca.
"Albo ty do do dnia tego i tego zrobisz to i to.... albo ja w dniu tym i tym zrobię to i to."
Tylko że do postawienia ULTIMATUM alkoholikowi trzeba być przygotowanym.
Marine - Pią 26 Sie, 2011 19:58
Marc-elus napisał/a: |
Niech Cie napie...ala, wszystko zostanie w rodzinie...
Dlatego właśnie takie rzeczy się dzieją, bo ofiary są tak beznadziejnie głupiutkie.
Ojciec katuje dzieci? Cóż, on nie katuje, on tylko je dyscyplinuje.
Mąż katuje żonę? Widocznie coś zawiniła.... z resztą, to sprawa między nimi, "rodzinna"....
|
TOMOE NIKOGO NIE OSADZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ODNIOSŁAM SIE DO WYPOWIEDZI!
Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 19:58
Tomoe napisał/a: | Uważasz że ofiary przemocy (oczywiście oprócz ciebie) są "beznadziejnie głupiutkie"?
A kto ci daje prawo tak je osądzać? |
Tomoe, nie mam ochoty na Twoje wykłady.
Ja nie jestem żadną ofiarą przemocy.
Marc-elus - Pią 26 Sie, 2011 19:59
Marine napisał/a: | TOMOE NIKOGO NIE OSADZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ODNIOSŁAM SIE DO WYPOWIEDZI! |
Spokojnie, Tomoe mówiła do mnie.
stiff - Pią 26 Sie, 2011 20:00
Marc-elus napisał/a: | Ja nie jestem żadną ofiarą przemocy. |
Tylko Ci sie tak wydaje, bo pewności mieć nie możesz...
Klara - Pią 26 Sie, 2011 21:23
Przeniosłam: Bardzo nieprzyjemna rozmowa.
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 21:51
Marine napisał/a: | prosze nie krytykujcie mnie zbyt bardzo! |
Twoje życie, Twoje wybory................nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała. Swoje zdanie zostawiam dla siebie i życzę Ci duuużo szczęścia, bo mam wrażenie, że będzie Ci niedługo bardzo potrzebne.
Marine - Pią 26 Sie, 2011 21:56
pterodaktyll napisał/a: | Swoje zdanie zostawiam dla siebie i życzę Ci duuużo szczęścia, bo mam wrażenie, że będzie Ci niedługo bardzo potrzebne. |
Chcialabym zebys sie podzielil ze mna swoim zdaniem!
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 22:14
Marine napisał/a: | Chcialabym zebys sie podzielil ze mna swoim zdaniem! |
Życzę Ci żebyś osiągnęła swój cel
Marine - Pią 26 Sie, 2011 22:22
pterodaktyll napisał/a: | Życzę Ci żebyś osiągnęła swój cel | Z pomocą SIŁY WYŻSZEJ moze kiedys mi sie uda!!!!!!!
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 22:25
Sugerowałbym Ci jednak ten sposób.......
Marine - Pią 26 Sie, 2011 22:30
Ten sposób też wezme pod uwagę tylko najpierw troche pocwicze
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 22:33
Marine napisał/a: | Ten sposób też wezme pod uwagę |
Słusznie. Dobry alkoholik, to martwy alkoholik.......
Marine - Pią 26 Sie, 2011 22:41
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | Ten sposób też wezme pod uwagę |
Słusznie. Dobry alkoholik, to martwy alkoholik....... |
Nie dosłownie mi o to chodziło.
U nas mówi sie "ale kosa" (w przenośni )jak ktos jest konsekwentny w swoich postepowaniach.
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 22:51
Marine napisał/a: | nas mówi sie "ale kosa" (w przenośni )jak ktos jest konsekwentny w swoich postepowaniach. |
No to życzę Ci, żebyś była tą kosą
Marine - Pią 26 Sie, 2011 22:56
Będę sie starac
pterodaktyll - Pią 26 Sie, 2011 22:58
Marine napisał/a: | Będę sie starac |
Ty masz nie starać się, ino nią być....
Marine - Pią 26 Sie, 2011 23:20
Juz mi to wchodzi w wprawę ale musze sie jeszcze wiele nauczyc!
Krzysztof 41 - Sob 27 Sie, 2011 07:14
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | Będę sie starac |
Ty masz nie starać się, ino nią być.... |
Popieram, popieram
czarna róża - Sob 27 Sie, 2011 13:15
Marine,jak dla mnie to za dużo w tym liście..proszenia..pisanie na zasadzie wzbudzania litości..a powinnaś pokazac że jesteś twarda..ma byc tak i tak ..bo jak nie to..najlepiej wypunktowac mu co ma ze sobą zrobic,bo inaczej ty..i też wypunktuj..i bądz gotowa na realizację bo jeśli póżniej Ty swoich gróżb nie zrealizujesz gdy on nadal będzie pił..to on będzie wiedział że możesz sobie tylko pisac,płakac a on może i tak robic co chce..
beata - Sob 27 Sie, 2011 22:42
Marine napisał/a: | Wychowalam sie przy ojczymie alkoholiku, patrzylam jak bije, wyzywa i poniża mame chcialam od tego uciec i ucieklam tylko z deszczu weszlam pod rynnę Moje zycie od dziecinstwa nie jest kolorowe, ale wiem i mam iskierkę nadziei ze gdzies tam u gory jest mi zapisanę choc troche szczescia!
Dlatego postanowilam ze bede walczyc dla siebie , dla niego ale przede wszystkim dla mojego dziecka bo nie chce dla niego takiego zycia jakie ja mialam w dziecinstwie, chce zeby mialo trzezwego kochajacego ojca! | Marine,dobrnęłam na razie dz 35 strony i już jasno widzę,że powielasz błędy swojej mamy.Postępujesz dokładnie tak samo i godzisz się na to samo....Szykujesz taki sam los swojemu dziecku jaki zafundowano Tobie.Smutne to.
Idę czytać dalej.
beata - Sob 27 Sie, 2011 22:58
pietruszka napisał/a: | ale nie rusza Ciebie los Twojej córki? | Cóż...
Marine napisał/a: | Córki NIGDY NIE UDERZYL!!!!! | Nieśmiało dodam słowo "JESZCZE"
czarna róża - Sob 27 Sie, 2011 23:11
Rozumiem ,że Ciebie może uderzyc ale córki nie? ale córka będzie się na to patrzyc tak jak Ty patrzyłaś się kiedyś jak ojczym bił twoją mamę..przemoc czy fizyczna czy psychiczna i życie w patologicznym domu nikomu nie wychodzą na dobre.
Marine - Sob 27 Sie, 2011 23:53
czarna róża napisał/a: | Marine,jak dla mnie to za dużo w tym liście..proszenia.. |
Tu masz 100% racje!
Czytalam go kilka razy i doszlam do wniosku ze pisalam go bardziej sercem a nie rozumem!
Popracuje nad nim!!!!!!!!!!!!
Marine - Sob 27 Sie, 2011 23:57
czarna róża napisał/a: | Rozumiem ,że Ciebie może uderzyc ale córki nie? ale córka będzie się na to patrzyc tak jak Ty patrzyłaś się kiedyś jak ojczym bił twoją mamę..przemoc czy fizyczna czy psychiczna i życie w patologicznym domu nikomu nie wychodzą na dobre. |
Wiem zdaje sobie z tego sprawe na wlasnym przykladzie! I nie pozwole na to wiecej!!!!!!
Marine - Nie 28 Sie, 2011 01:49
beata napisał/a: | powielasz błędy swojej mamy.Postępujesz dokładnie tak samo |
Nie pisałam na forum jak postepowała moja mama!
Pisalam jak zachowywał sie ojczym!
I nigdy nie zgodze sie z tym zdaniem!!!
A dlaczego, to zachowam dla siebie.
Marine - Nie 28 Sie, 2011 17:17
Oj bedzie mi ciezko jutro wyjechac!
Od wczoraj gra dobrego meza i ojca!
I przypuszczam ze zada mi pytanie CO JA ZLEGO ZROBILEM?
Marine - Nie 28 Sie, 2011 17:21
Choc zdaje sobie sprawe ze to na krótki okres!!!
Krzysztof 41 - Nie 28 Sie, 2011 17:40
Nie wdawaj się w dyskusje tylko realizuj swój plan, będziesz miała czas na przemyślenia i zobaczysz będzie dobrze.
Marine - Nie 28 Sie, 2011 17:54
Postaram sie! Wiem ze musze!
Krzysztof 41 - Nie 28 Sie, 2011 18:02
Najważniejsze abyś się nie poddała już tak daleko zaszłaś, a to co robi twój mąż to są zagrywki alkoholika jest dobrym aktorem, próbuje pokazać że niby wszystko jest ok!
Teraz masz siłę w sobie wykorzystaj ją.
Pozdrawiam Cię i dobrej drogi Ci życzę.
Marine - Nie 28 Sie, 2011 18:13
Krzysztof 41 napisał/a: | próbuje pokazać że niby wszystko jest ok! |
Dokladnie i choc dobrze o tym wiem to czuje ze jutro bede miala ciezki dzien!
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 18:18
Marine napisał/a: | czuje ze jutro bede miala ciezki dzien! |
Ty? Chyba raczej Twój mąż, ale to zależy głównie od Ciebie, kto będzie miał ten "ciężki" dzień
Marine - Nie 28 Sie, 2011 18:32
Jeszcze wczoraj czulam sie doskonale!
Pewna i stanowcza!
A dzis czegos sie boje ale niewiem czego!
Chyba tego ze bedzie bolalo?
Borus - Nie 28 Sie, 2011 18:43
Marine napisał/a: | Chyba tego ze bedzie bolalo? |
Wychodząc z domu nie przytrzaśnij sobie czegoś we drzwiach, to nie będzie bolało...
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 18:46
Borus napisał/a: | Wychodząc z domu |
Zdaje się, że chciałes powiedzieć, "uciekając"....
Klara - Nie 28 Sie, 2011 18:48
Marine, napisałaś ten list na nowo?
Postawiłaś mu warunki?
Czy on wie, czego od niego oczekujesz?
Marine - Nie 28 Sie, 2011 18:57
Tak pisalam go wczoraj pol nocy bo nie wiedzialam jakich slow uzyc! A warunki wypunktowalam i napisalam :
-albo przestaniesz pic i zaczniesz chodzic na spotkania AA
albo
-żyjemy w separacji z daleka od siebie nie wchodzac sobie w droge
stiff - Nie 28 Sie, 2011 18:59
Marine napisał/a: | albo przestaniesz pic i zaczniesz chodzic na spotkania AA
albo
-żyjemy w separacji z daleka od siebie nie wchodzac sobie w droge |
A wierzysz w to co napisałaś...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 18:59
dlugo zastanawialam sie co napisac jak nie spelni mojego warunku!
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:02
stiff napisał/a: | A wierzysz w to co napisałaś... |
Chcialam to tak napisac zeby byc w stanie to spelnic
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 19:02
Marine napisał/a: | zastanawialam sie co napisac jak nie spelni mojego warunku! |
Po prostu "żegnaj bo więcej mnie nie zobaczysz"....
Klara - Nie 28 Sie, 2011 19:04
Jeszcze w piątek pisałaś tak:
Cytat: | Nie zakladam z gory ze przyniesie on zamierzony skutek!
Jezeli nie zdecyduje sie na leczenie to zrobie tak jak mi poradzila Ate. |
Jednak nie jesteś gotowa na to, żeby zmienić swoje życie?
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:04
Marine napisał/a: | Chcialam to tak napisac zeby byc w stanie to spelnic |
Znaczy masz wątpliwości czy starczy Ci determinacji,
aby osiągnąć pożądany cel czy dobrze zrozumiałem...
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:07
pterodaktyll napisał/a: | "żegnaj bo więcej mnie nie zobaczysz".... |
Przecież Mari nie jest przekonana do tego co pisze, a i facet pewnie to wie
wiec moze przeczekac i pare ruchow pozorowanych wykonac,
aby stare wróciło...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:08
stiff napisał/a: | Znaczy masz wątpliwości czy starczy Ci determinacji,
aby osiągnąć pożądany cel czy dobrze zrozumiałem... |
Mam watpliwosc czy bede w stanie odejsc! Gdy nie spełni mojego warunku.
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 19:10
stiff napisał/a: | Przecież Mari nie jest przekonana do tego co pisze, a i facet pewnie to wie |
Ja o tym też wiem......
Marine napisał/a: | Mam watpliwosc czy bede w stanie odejsc! Gdy nie spełni mojego warunku. |
Widzisz już sama sobie odpowiedziała. To po co mu głowę zawracasz tym listem, bo ja wiem, że on i tak zrobi co zechce i nie będzie to dla Ciebie przyjemne....
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:14
Marine napisał/a: | Mam watpliwosc czy bede w stanie odejsc! Gdy nie spełni mojego warunku. |
I tu kolo się zamyka czyli jesteśmy w punkcie wyjścia...
Co Cie tak przyciąga w pijanym facecie, ze gotowa jesteś poświecić siebie,
byleby być z nim razem...
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć kobiet bitych i maltretowanych, które miałem nieszczęście spotkać, a które dalej trwały w chorych związkach,
może Ty mi przybliżysz temat...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:15
Klara napisał/a: | Jeszcze w piątek pisałaś tak:
Cytat: | Nie zakladam z gory ze przyniesie on zamierzony skutek!
Jezeli nie zdecyduje sie na leczenie to zrobie tak jak mi poradzila Ate. |
Jednak nie jesteś gotowa na to, żeby zmienić swoje życie? |
Jesli nie przyniesie zamierzonego skutku a czuje ze nie przyniesie wiec zrobie tak jak mi poradzila Ate: poszukam pracy z zamieszkaniem i wyprowadze sie od niego. Choc wiem ze bedzie ciezko wraz z dzieckiem ale bede musiala cos kombinowac.
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:19
Marine napisał/a: | poszukam pracy z zamieszkaniem |
To tryb przypuszczający, a wskazane by było, byś na wczoraj się tym zajęła,
jeśli rzeczywiście chcesz odnaleźć spokój i szczęście...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:26
stiff napisał/a: | może Ty mi przybliżysz temat... |
-milosc
-wiekszosc przewazajacych dobrych wspomnien
-szczescie ktore tylko on mi kiedys w zyciu jako jedyny dal
-i chyba to ze nie mialam kiedys prawdziwego ojca wiem jak to przezywalam i nie chce tego dla mojego dziecka, ale mialam ojczyma alkoholika i tez to przezywalam i tego tez nie chce dla mojego dziecka i tu jestem rozdarta w dwie strony
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:32
Marine napisał/a: | -milosc
-wiekszosc przewazajacych dobrych wspomnien
-szczescie ktore tylko on mi kiedys w zyciu jako jedyny dal |
Droga Mari gdybym ja nie rozstał się z przeszłością, to bankowo wróciłbym do picia...
To już historia, a przeszłości przywrócić się nie da, a nawet jeśli przestanie pic,
to tez już ten sam człowiek nie będzie, bo tej przeszłości najnowszej,
tez nie jesteś wstanie wymazać z pamięci...
Myśl o sobie i o dziecku, żyj dla siebie i dla niego, aby godnie je wychować...
kosmo - Nie 28 Sie, 2011 19:39
Jestem dzieckiem alkoholika, który zgotował mnie i mojemu bratu piekło...
Wypaczył moją psychikę na zawsze, rzutowało na moje całe życie i odbija mi się czkawką do dziś, cierpiało też na tym i to w dużym stopniu moje małżeństwo ze wspaniałym, niepijącym człowiekiem...
Ty jesteś dorosła i masz dość, pomyśl o dziecku...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:47
kosmopolitanka napisał/a: | Wypaczył moją psychikę na zawsze |
U mnie niestety tez!!!!!!!!!!!
I jak o tym sobie przypomne to chce uciekac z tego małżeństwa!
Tylko nie wiem czemu nie mam na to odwagi!!!!!!!
Ate - Nie 28 Sie, 2011 19:47
Marine, nie przeczytalam calego watku, na jak dlugo wyjezdzasz do Polski?
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 19:48
Marine napisał/a: | nie wiem czemu nie mam na to odwagi!!!!!!! |
Bo się boisz podjąć jakąkolwiek decyzję..........
stiff - Nie 28 Sie, 2011 19:51
Marine napisał/a: | Tylko nie wiem czemu nie mam na to odwagi!!!!!!! |
A masz odwagę aby ciągnąc to dalej po staremu...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:54
pterodaktyll napisał/a: | Bo się boisz podjąć jakąkolwiek decyzję.......... |
Może
Flandria - Nie 28 Sie, 2011 19:55
Marine napisał/a: | -i chyba to ze nie mialam kiedys prawdziwego ojca wiem jak to przezywalam i nie chce tego dla mojego dziecka, ale mialam ojczyma alkoholika i tez to przezywalam i tego tez nie chce dla mojego dziecka i tu jestem rozdarta w dwie strony |
a ja miałam kiedyś "prawdziwego ojca"
niestety pił
i kiedyś, po pijaku, próbował zaciągnąć mnie do łóżka ...
nie sądzę, żebyś tego chciała dla swojej córki?
Marine - Nie 28 Sie, 2011 19:56
Ate napisał/a: | na jak dlugo wyjezdzasz do Polski? |
Napewno na dwa tygodnie i jak sie uda to i na dluzej!
Ate - Nie 28 Sie, 2011 19:57
dowiadywalas sie czegokolwiek w urzedach?
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:00
stiff napisał/a: | A masz odwagę aby ciągnąc to dalej po staremu... |
Marzy mi sie aby zaczol sie leczyc!!!
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:04
Ate napisał/a: | dowiadywalas sie czegokolwiek w urzedach? |
Nie ale rozmawialam z znajomą która wybierze sie ze mna po moim powrocie aby dowiedziec sie na co moge liczyc.
W sumie sama bym sie dogadala ale bylby problem z dokładnym zrozumieniem.
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 20:04
Marine napisał/a: | Może |
Może Cię to zdziwi ale ja to widzę już od dłuższego czasu, zresztą cofnij się w tym temacie i spróbuj poczytać "z dystansem" to co piszesz. Dla mnie nieomal z każdego Twojego postu wyziera lęk przed czymś co ma Ci "spaść na głowę", jak tylko odejdziesz od tego swojego alkoholika i czy mi uwierzysz czy nie, to na głowe "spadnie" ci cos w końcu,jak od niego nie odejdziesz, tyle tylko, że wtedy może być za późno na cokolwiek
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:10
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | Może |
Może Cię to zdziwi ale ja to widzę już od dłuższego czasu, zresztą cofnij się w tym temacie i spróbuj poczytać "z dystansem" to co piszesz. Dla mnie nieomal z każdego Twojego postu wyziera lęk przed czymś co ma Ci "spaść na głowę", jak tylko odejdziesz od tego swojego alkoholika i czy mi uwierzysz czy nie, to na głowe "spadnie" ci cos w końcu,jak od niego nie odejdziesz, tyle tylko, że wtedy może być za późno na cokolwiek |
Może i masz racje
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 20:15
Marine napisał/a: | Może i masz racje |
Ja MAM rację, o czym z kolei Ty wiesz tylko boisz sie do tego przyznać......Ponieważ już ci absolutnie wszystko napisano na temat co powinnaś zrobić i co zrobi ten Twój, jak nie podejmiesz szybko właściwych kroków, żeby tą sytuację raz na zawsze załatwić, więc nie będę Ci już niczego "truł" bo decyzja należy wyłącznie do Ciebie i od Ciebie zależy jakie życie będziesz miała Ty i Twoje dziecko......
Ate - Nie 28 Sie, 2011 20:18
Marine Ty sie ludzisz ze on sie zmieni.. wewnetrzenie wcale nie jestes gotowa na ponoszenie tak powaznych konsekwencji jak rozstanie, tak ja to widze
Babeta35 - Nie 28 Sie, 2011 20:23
Ate napisał/a: | Marine Ty sie ludzisz ze on sie zmieni.. | Marine ja też się łudziłam, wierz mi nie zmienił się, pił i pije nadal.A mnie powiedział"byłaś za dla mnie za miękka".Może nie przyszedł jeszcze Twój czas? Tylko pomyśl sobie że będzie coraz gorzej, z Tobą, dzieckiem i z nim.Zastanów się co musi Cię złego spotkać abyś zaczęła walczyć o swój spokój.
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:26
Pewnie Macie racje! Bo zniknac moge na jakis czas! Ale zeby odejsc na zawsze to chyba na to nie jestem gotowa!
KICAJKA - Nie 28 Sie, 2011 20:30
Kiepsko to widzę Na szczęście ja szukałam pomocy dla siebie a nie dlatego,że on przestanie pić.
stiff - Nie 28 Sie, 2011 20:31
Marine napisał/a: | Marzy mi sie aby zaczol sie leczyc!!! |
To tylko w sferze marzeń pewnie pozostanie...
Dobrych wyborów życzę...
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 20:32
Zobacz co Ty piszesz......
Marine napisał/a: | Może |
Marine napisał/a: | Marzy mi sie |
Marine napisał/a: | Może i masz racje |
Marine napisał/a: | zniknac moge na jakis czas! |
Marine napisał/a: | chyba na to nie jestem gotowa! |
To tylko ostatnie pół godziny Twojego pisania. Ty się boisz własnego cienia kobieto. Nic nie zrobisz .......nawet jak uda Ci sie wyjechać na "chwilę" to każe Ci wrócic i polecisz natychmiast na zatracenie własne i dziecka.
stiff - Nie 28 Sie, 2011 20:34
pterodaktyll napisał/a: | .nawet jak uda Ci sie wyjechać na "chwilę" to każe Ci wrócic i polecisz natychmiast na zatracenie własne i dziecka. |
Przy takiej kobiecie, to nawet bym nie próbował przestać pic...
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:36
Dobrej nocy Wszystkim zycze!!!
Musze połozyc Małą spac zeby sie wyspala przed jutrzejsza meczaca podróżą bo jedziemy busem.
Ten wyjazd potraktuje jako odpoczynek i przemysle wszystko!
Bo na to ze jemu da to cos do myslenia to stracilam nadzieje!!!!!!
pterodaktyll - Nie 28 Sie, 2011 20:36
stiff napisał/a: | Przy takiej kobiecie, to nawet bym nie próbował przestać pic.. |
I obaj doskonale wiemy, że własnie tak będzie.....
Jacek - Nie 28 Sie, 2011 20:40
KICAJKA napisał/a: | Na szczęście ja szukałam pomocy dla siebie |
to dokładnie tak jak moja żona
zajeła się sobą i dziećmi odchodząc
ja zaraz otrzeźwiałem i robiąc coś ze sobą aby do chlania już nie wrucić
Ate - Nie 28 Sie, 2011 20:43
Marine a moze w Polsce przez te dwa tygodnie wpadlabys na jakis mityng al-alonu? Pomysl o tym, pogadaj na zywo z dziewczynami ktore byly ( lub sa ) w takiej samej jak Ty sytuacji.. moze to Cie obudzi....
Szczesliwej podrozy !
Marine - Nie 28 Sie, 2011 20:56
Ate napisał/a: | Marine a moze w Polsce przez te dwa tygodnie wpadlabys na jakis mityng al-alonu? |
Bylam dzis i w Polsce tez o tym pomysle!
Choc w tamta niedziele bylam i sie zawiesilam psychicznie, w ta niedziele bylam i tez sie zawiesilam. I zastanawiam sie dlaczego: moze przez to ze sie nasłuchałam i przeszywa mnie mysl ze on nic z tym nie zrobi. Sama nie wiem! Moze to tak na poczatku jest bo to moje drugie spotkanie?
Dobranoc!
Stokrotka - Nie 28 Sie, 2011 20:58
Marine napisał/a: | Bo na to ze jemu da to cos do myslenia to stracilam nadzieje!!!!!! |
może i lepiej mniejsze rozczarowanie będzie później.
Ate napisał/a: | Marine a moze w Polsce przez te dwa tygodnie wpadlabys na jakis mityng al-alonu? |
I to jest bardzo dobre rozwiązanie.
Jacek napisał/a: | to dokładnie tak jak moja żona
zajeła się sobą i dziećmi odchodząc
ja zaraz otrzeźwiałem i robiąc coś ze sobą aby do chlania już nie wrucić |
Myślałam, że odejściem pomogę mężowi, w moim przypadku tak nie było. Oczywiście były próby pokazania ale to było tylko na pokaz. A jak pomyślę, że miałabym dalej na to wszystko patrzeć będąc w domu z nim to aż mnie trzęsie. I dopiero teraz widzę jaki mam spokój, komfort i co najważniejsze poczucie bezpieczeństwa.
Stokrotka - Nie 28 Sie, 2011 21:00
Marine napisał/a: | Choc w tamta niedziele bylam i sie zawiesilam psychicznie, w ta niedziele bylam i tez sie zawiesilam. |
Może to twoja obrona..
Ja byłam 6 miesięcy po odejściu i na pierwszych dwóch ryczałam bez sensu.. ale w domu i na terapii nie uroniłam ani łezki. Tam poczułam się najwidoczniej swobodnie i tama puściła. Duże oczyszczenie.
beata - Nie 28 Sie, 2011 23:30
Marine napisał/a: | Mam watpliwosc czy bede w stanie odejsc! Gdy nie spełni mojego warunku. | A co On Ci musi zrobić,żebyś była w stanie odejść?
Marine - Wto 30 Sie, 2011 19:47
Witam Wszystkich!
Mialam dzis ciezki dzien Cały dzien myslalam o nim
Wczoraj przyszedl punktualnie po pracy co bylo szokiem dla mnie
Przeczytal moj list i zaraz po nim do mnie dzwonil, nieodbieralam bo nie spodziewalam sie ze bedzie dzwonil i nie bylam przygotowana na rozmowe z nim. Wiec napisal smsa; WLASNIE WROCILEM DO DOMU NAJSZYBCIEJ JAK MOGLEM CALY DZIEN NAWET PIWA NIE WYPILEM BO SOBIE OBIECALEM ZE NIE BEDE PIL WOGOLE DZIEKUJE CI ZA TAKA za***ista MOTYWACJE?
staaw - Wto 30 Sie, 2011 19:50
Widzisz? Wystarczyło zostawić misia samego i już motywacji nabrał...
Chyba nie wierzysz w te bzdury...
pterodaktyll - Wto 30 Sie, 2011 19:57
Marine napisał/a: | CALY DZIEN NAWET PIWA NIE WYPILEM BO SOBIE OBIECALEM ZE NIE BEDE PIL |
Marine - Wto 30 Sie, 2011 20:06
Napisalam mu ze nie wierze i ze chocby nawet dzis nie pil to tu nie chodzi o to zeby nie pil 2 czy 3 dni tylko wogole. I co zamierza zrobic w stosunku co do mojego warunku. A on ze: Jestem alkoholikiem niestety taki mnie spotkal los dalej niewiem!
Marine - Wto 30 Sie, 2011 20:53
Wogole to nie wiem czy nie popelnilam gafy wczoraj Napisalam mu ze nie bede mu odpisywac na smsy dopóki nie podejmnie decyzji co do picia a wtedy ja podejme decyzje co do nas.
I na pytanie jego CZY WRÓCE napisalam ze NIE WIEM CZY WOGOLE WROCE.
A dzis nie pisal i nie dzwonil.
staaw - Śro 31 Sie, 2011 04:52
Marine napisał/a: | A dzis nie pisal i nie dzwonil. |
Na prawdę nie masz większych zmartwień?
Zmień numer, będziesz zdrowsza...
beata - Śro 31 Sie, 2011 06:57
Marine napisał/a: | WLASNIE WROCILEM DO DOMU NAJSZYBCIEJ JAK MOGLEM CALY DZIEN NAWET PIWA NIE WYPILEM BO SOBIE OBIECALEM ZE NIE BEDE PIL WOGOLE | O Boże....biedactwo. Jak mi,Go szkoda.
pietruszka - Śro 31 Sie, 2011 07:50
beata napisał/a: | O Boże....biedactwo. Jak mi,Go szkoda. |
cichaj Becia. przeciez on bidulek cierpi, ty wiesz ile energii pochłania to kombinowanie, jak to zrobić, żeby i wilk był napity tfu... syty i owca cała. Znaczy się Marine się nie dowiedziała.
Marine, mój Pietruszkowy poleciał na terapię, odstawił alkohol i co? na początku też powtarzałam, że nie jestem pewna, jak to z nami będzie, bo nawet nie byłam pewna, czy to co mnie trzymało to był a miłość, czy tylko współuzależnienie.
Potem podjęłam decyzję, że daję sobie (oczywiście pod warunkiem jego grzecznego stosowania się do wcześniej ustalonych warunków) rok na podjęcie decyzji, czy chcę być z nim dalej czy nie. No ale Pietruszkowy naprawdę coś zaczął robić (inna sprawa, jak w to wierzyłam ).
Żal mi Marine tego, że całe dnie poświęcasz jemu, Twoje myśli kręcą się wokół niego jak dziecinny bączek. Znam to, to niepotrzebny wydatek energii. Szkoda życia Marine na rozmyślania o pijaku. Uwierz mi, co znacznie ciekawsze zajęcia
Marine - Śro 31 Sie, 2011 20:32
pietruszka napisał/a: | Żal mi Marine tego, że całe dnie poświęcasz jemu |
Ciezko jest mi o nim nie myslec
Klara - Śro 31 Sie, 2011 20:41
Marine napisał/a: | Ciezko jest mi o nim nie myslec |
Zmuś się.
ODDZIEL SIĘ OD NIEGO.
Zajmij swoje myśli tym, co aktualnie robisz. Rób wszystko, żeby nie myśleć.
Jesteś okropnie współuzależniona Marine.
TO TRZEBA LECZYĆ!
stiff - Śro 31 Sie, 2011 20:51
Cytat: | WLASNIE WROCILEM DO DOMU NAJSZYBCIEJ JAK MOGLEM CALY DZIEN NAWET PIWA NIE WYPILEM BO SOBIE OBIECALEM ZE NIE BEDE PIL WOGOLE DZIEKUJE CI ZA TAKA za***ista MOTYWACJE? |
Jeszcze żadnemu alkoholikowi nie udało sie uciec przed alko,
dopadnie go wcześniej niż później...
Marine - Śro 31 Sie, 2011 20:55
Klara napisał/a: | Jesteś okropnie współuzależniona Marine.
TO TRZEBA LECZYĆ! |
Wiem dlatego bede kontynuowac spotkania w Monachium.
Żeglarz - Śro 31 Sie, 2011 21:39
Marine napisał/a: | Ciezko jest mi o nim nie myslec |
W książce którą Tobie polecałem pt. Koniec współuzależnienia są dwa bardzo ważne rozdziały. Jeden pt "Uwolnienie" o uwolnieniu się od obsesji na punkcie osoby od której jest się emocjonalnie uzależnionym, a drugi pt "Uniezależnienie" mówiący o uniezależnieniu się od drugiej osoby, uniezależnieniu swoich myśli, emocji, zachowań.
Tak jak Klara napisała, trzeba nad tym pracować, to trzeba leczyć. Są na to metody. Zdobąć wiedzę na ich temat, a będzie Ci łatwiej przejść ten etap.
Pozdrawiam, Paweł
Marine - Czw 01 Wrz, 2011 21:16
Żeglarz napisał/a: | W książce którą Tobie polecałem pt. Koniec współuzależnienia są dwa bardzo ważne rozdziały. Jeden pt "Uwolnienie" o uwolnieniu się od obsesji na punkcie osoby od której jest się emocjonalnie uzależnionym, a drugi pt "Uniezależnienie" mówiący o uniezależnieniu się od drugiej osoby, uniezależnieniu swoich myśli, emocji, zachowań. |
Napewno skorzystam!
Krzysztof 41 - Pią 02 Wrz, 2011 07:28
Marine napisał/a: | WLASNIE WROCILEM DO DOMU NAJSZYBCIEJ JAK MOGLEM CALY DZIEN NAWET PIWA NIE WYPILEM BO SOBIE OBIECALEM ZE NIE BEDE PIL WOGOLE |
Witaj Marine nie ulegaj złudzeniu jakie Ci funduje, niech przedstawi konkrety daj sobie czas niech pokaże że coś ze sobą robi bądź zimna i zajmij się bardziej sobą i córką a twój mąż niech się zajmie sobą i swoim leczeniem bo jak do tej pory to co pisze to jest mydlenie oczu.
anakonda - Pią 02 Wrz, 2011 07:43
Krzysztof 41 napisał/a: | Witaj Marine nie ulegaj złudzeniu jakie Ci funduje, niech przedstawi konkrety daj sobie czas niech pokaże że coś ze sobą robi bądź zimna i zajmij się bardziej sobą i córką a twój mąż niech się zajmie sobą i swoim leczeniem bo jak do tej pory to co pisze to jest mydlenie oczu. |
Sam tak robiles?
Ciekawe czy masz jeszcze zone ze takie za***iste porady dajesz
A jak masz to moze zonke zacec aby powiedziala innym kobitkom "jak to sie robi"
Klara - Pią 02 Wrz, 2011 08:04
Anakonda, jeśli Ty tak nie robiłeś, to albo Twojej żonie przez całe życie było obojętne to, co robisz, albo jesteś chlubnym wyjątkiem.
Takie teksty jak ten który zacytowała Marine są standardowe u alkoholików, którzy przygotowują sobie grunt pod dalsze picie.
anakonda - Pią 02 Wrz, 2011 08:42
Klara napisał/a: | albo jesteś chlubnym wyjątkiem. |
jestem chlubnym wyjatkiem nigdy nie mowilem zonie ze nie bede pic .....
Krzysztof 41 - Pią 02 Wrz, 2011 17:46
anakonda napisał/a: |
jestem chlubnym wyjatkiem nigdy nie mowilem zonie ze nie bede pic ..... |
A może po prostu nie pamiętasz lub nie chcesz pamiętać co mówiłeś lub obiecałeś.
A co do mojej żony to i owszem nadal jest przy mnie choć bardzo ją skrzywdziłem swoim piciem i czasu nie cofnę staram się żyć inaczej i to że nadal jest ze mną mnie motywuje czego i innym życzę.
Marine - Nie 04 Wrz, 2011 12:15
Krzysztof 41 napisał/a: | Witaj Marine nie ulegaj złudzeniu jakie Ci funduje, niech przedstawi konkrety daj sobie czas niech pokaże że coś ze sobą robi bądź zimna i zajmij się bardziej sobą i córką a twój mąż niech się zajmie sobą i swoim leczeniem bo jak do tej pory to co pisze to jest mydlenie oczu. |
Zdaje sobie z tego sprawe. Wiem ze to slowa rzucane na wiatr.
Jak na razie odezwal sie do mnie w piatek: zadzwonil rano i zapytal sie : GDZIE JESTES? W POLSCE? odpowiedzialam mu ze tak w Polsce a on :DOBRA NARAZIE.
I na tym sie skonczyla nasza rozmowa. Pózniej dzwonil do mojego brata, odebralam a on: DAJ MI SZWAGRA BO MAM DO NIEGO SPRAWE? mojego brata nie bylo zostawil telefon wiec sie rozlonczyl.
Przupuszczam ze poprostu chcial sprawdzic czy naprawde jestem w Polsce.
Wczoraj tez dzwonil z zapytaniem :CZY WSZYSTKO U NAS W PORZADKU? I KIEDY WRACAM? Odpowiedzialam mu ze niewiem kiedy wróce. Powiedzialam mu ze jak odpowie mi na pytanie zawarte w liscie ktory mu zostawilam to wtedy ja odpowiem jemu na pytanie kiedy wracam.
Marine - Nie 04 Wrz, 2011 12:23
A co do konkretów z jego strony to raczej cieżko bedzie!!!!!!!
stiff - Nie 04 Wrz, 2011 12:24
Marine napisał/a: | A co do konkretów z jego strony to raczej cieżko bedzie!!!!!!! |
Szkoda, ze Ty nie wiesz, a raczej nie chcesz przyjąć do wiadomości,
jak w tej sytuacji postępować...
Marine - Nie 04 Wrz, 2011 12:26
stiff napisał/a: | Szkoda, ze Ty nie wiesz, a raczej nie chcesz przyjąć do wiadomości,
jak w tej sytuacji postępować... |
Tzn.???
stiff - Nie 04 Wrz, 2011 12:28
Znaczy, ze się boisz konsekwencji jeżeli będziesz nieugięta w wyegzekwowaniu od niego,
aby odstawił alko jeśli chce mieć Ciebie...
Marine - Nie 04 Wrz, 2011 12:49
stiff napisał/a: | Znaczy, ze się boisz konsekwencji jeżeli będziesz nieugięta w wyegzekwowaniu od niego,
aby odstawił alko jeśli chce mieć Ciebie... |
Boje sie ale nie mam tez gdzie jak narazie sie wyprowadzic.
Pati - Nie 04 Wrz, 2011 12:53
Marine napisał/a: | Boje sie ale nie mam tez gdzie jak narazie sie wyprowadzic. |
Czy tam gdzie mieszkasz nie ma czegoś takiego jak ośrodek dla matek z dziećmi?
Bo uważam,że to też jest jakieś wyjście...
Tylko przy podjęciu takich decyzji trzeba być pewnym czego tak naprawde się chce od życia.
A Ty wiesz?
Marine - Nie 04 Wrz, 2011 13:03
Pati napisał/a: | A Ty wiesz? |
Wiem czego chce, tylko gorzej jest z dzialaniem.
Choc sadze ze juz jakis pierwszy maly krok mam za soba!
Narazie dzwoni codziennie i pyta sie kiedy wróce, wiem ze to nic nie znaczy ale moze choc troche zacznie myslec.
Klara - Nie 04 Wrz, 2011 13:10
Marine napisał/a: | Narazie dzwoni codziennie i pyta sie kiedy wróce, wiem ze to nic nie znaczy ale moze choc troche zacznie myslec. |
Stawiam na to, że sprawdza, czy jeszcze może sobie pić z towarzystwem w domku, czy już powinien powoli zacząć sprzątać tę melinę, w którą zamienił mieszkanie
Pati - Nie 04 Wrz, 2011 13:16
Moim skromnym zdaniem nie zacznie myśleć jak nie zacznie się leczyć.
Z doświadczenia swojego wiem też,że dobrze zrobiłam jak przestałam odbierać telefony od swojego alko i zero dyskusji było.
Marine napisał/a: | Wiem czego chce, tylko gorzej jest z dzialaniem. |
No do działania trzeba się trochę wysilić.
Wiem,że to nie łatwe lecz skuteczne
stiff - Nie 04 Wrz, 2011 13:22
Marine napisał/a: | Narazie dzwoni codziennie i pyta sie kiedy wróce, |
Boi się pewnie byś go nie zaskoczyła podczas balangi...
beata - Nie 04 Wrz, 2011 14:49
Marine napisał/a: | Wiem czego chce | A powiesz mi co to jest?
Czego chcesz,czego oczekujesz?
Krzysztof 41 - Nie 04 Wrz, 2011 15:18
Marine napisał/a: |
Narazie dzwoni codziennie i pyta sie kiedy wróce |
Nie będę Ci niczego narzucał lecz powinnaś skończyć z odbieraniem telefonów od niego i przestań negocjować, bo inaczej twój cały wysiłek pójdzie na marne tak można ciągnąć w nieskończoność i nie będzie żadnego skutku.
A co do powrotu to nie będziesz wracać do niego tylko do własnych obowiązków i niestety jak na razie pod wspólnym dachem ale do czasu.
Życzę Ci wytrwania w dążeniu do swojego celu.
Marine - Pon 05 Wrz, 2011 11:09
Pati napisał/a: | Wiem,że to nie łatwe lecz skuteczne |
No niestety
Zmusiłam sie do wyjazdu i nie bylo latwo na poczatku.
Szlak mnie tylko trafia jak dzwoni i piepszy mi glupoty
I masz racje przestane od niego odbierac telefony i bede zdrowsza!
Marine - Pon 05 Wrz, 2011 11:20
Krzysztof 41 napisał/a: | A co do powrotu to nie będziesz wracać do niego tylko do własnych obowiązków i niestety jak na razie pod wspólnym dachem ale do czasu. |
DOKŁADNIE
Jak narazie nie mam innego wyjscia, musze wrocic do pracy zeby miec za co zyc, ale postaram sie to wszystko zmienic, przynajmniej zeby sie wyprowadzic i juz mam pewien pomysl.
Marine - Pon 05 Wrz, 2011 11:44
beata napisał/a: | Czego chcesz, |
Jak narazie to chce zeby zaczol sie leczyc! I zgadzam sie z zdaniem Pati Pati napisał/a: | Moim skromnym zdaniem nie zacznie myśleć jak nie zacznie się leczyć. |
Wiem ze do tego go nie zmusze ale moze moje postepowanie choc troche go ukieruje!
Żeglarz - Pon 05 Wrz, 2011 12:24
Marine napisał/a: | chce zeby zaczol sie leczyc |
Praktyka jest taka - jak chcesz, żeby się zaczął leczyć, musisz mu całkowicie odebrać komfort picia. Oczywiście w zakresie na który masz wpływ.
Ale jest jeszcze druga ważna kwestia, o której nie piszesz. Przynajmniej nie w tym poscie, a sa to sprawy nierozłączne. Jakbyś napisała jeszcze, że Ty też się chcesz leczyć i że na to masz wpływ, i że siebie możesz do tego zmusić w całym potrzebnym zakresie, wówczas Twoje szanse na szczęście urosły by o kilkadziesiąt procent.
Wiem, że podejmujesz działania w tym zakresie, ale z Twoich wpisów cały czas można odczytać, że Twoje myśli kręcą się prawie wyłącznie wokół niego, mało piszesz o sobie.
Jak te proporcje się odwrócą, wówczas to będzie oznaką Twojego zdrowienia.
Czego Ci życzę z całego serca
Marine - Pon 05 Wrz, 2011 22:02
Żeglarz napisał/a: | Wiem, że podejmujesz działania w tym zakresie, ale z Twoich wpisów cały czas można odczytać, że Twoje myśli kręcą się prawie wyłącznie wokół niego, mało piszesz o sobie. |
Wychodzi na to ze chyba same spotkania mi nie pomoga.
Juz zastanawialam sie kiedys nad terapia ale stwierdzilam ze spróbuję chodzic na razie na same spotkania, lecz jednak musze pomyslec o tej terapi.
Marine - Pon 05 Wrz, 2011 22:33
Postanowilam ze nie bede odbierac od niego telefonow.
Dzwonil dzis caly dzien -nie odbieralam, bo nie chcialam sobie psuc dnia. Bylam dzis z siostra na zakupach, u fryzjera, mama zostala nam z dzieciakami i spedzilysmy mily, bezstresowy dzien.
No a on nie odpuszczal dzwonil do mojej mamy, brata i siostry. Nie wytrzymalam i wzielam od siostry ten telefon, po prostu pusciły mi nerwy zaczelam krzyczec powiedzialam mu ze mam juz tego wszystkiego dosc, ze niechce z nim rozmawiac itd.
A on prosil mnie zebym wrócila do domu. Mowil ze bez nas sam sie nie ogarnie, ze nie byl dzis w pracy bo zapil i nie byl w stanie pojsc i ze pierwszy raz mu sie to zdarzylo,ze zcznie chodzic na spotkania tylko zebym wrocila.
Zamurowalo mnie powiedzialam mu ze nie wierze w to co on mowi i sie rozlonczylam.
Pozniej pisal smsy ze nas kocha , ze zaluje ze mnie poznal bo caly czas mnie krzywdzi i cierpie przez niego itd.
I powiem Wam ze teraz sie zastanawiam czy to znowu manipulacja czy moze zaczyna mu cos świtać w tej głowie
Klara - Wto 06 Wrz, 2011 07:09
Marine napisał/a: |
Wychodzi na to ze chyba same spotkania mi nie pomoga. |
Mogą nie pomóc, ale jeśli chcesz je wykorzystać maksymalnie, to tak jak u nas często mówią - "wyjmij watę z uszu, włóż do buzi" (czyli: uważnie słuchaj tego co do Ciebie mówią, sama mów jak najmniej).
Marine napisał/a: | czy to znowu manipulacja czy moze zaczyna mu cos świtać w tej głowie |
On może nawet teraz wierzy w to, co mówi, ale jeśli nie będziesz konsekwentna w postępowaniu, to szybko zapomni.
Nie należy wierzyć w SŁOWA, a patrzeć na TO, CO ROBI i czy te działania są podjęte na serio, czy są tylko pozorne.
yuraa - Wto 06 Wrz, 2011 07:20
po prostu obrał strategię; na litość
i prosi o kolejną szansę
wkleję po raz kolejny:
szanse dawane alkoholikom:
Jest ich wiele.
- pierwsza,
- druga,
- trzecia,
- jeszcze jedna,
- jeszcze jedna,
- jeszcze jedna,
- kolejna,
- ostatnia,
- naprawdę ostatnia,
- ta już naprawdę ostatnia,
- jak już tym razem nie dotrzyma obietnic, to więcej nie będzie prosił,
- wie, że wszystko jego wina i wszystko zawalił, ale błaga o ostatnią,
- wie, że nie potrafi dotrzymać obietnicy, ale jak mu nie dasz ostatniej szansy
skończy z sobą,
- teraz już naprawdę skończy,
- jest nikim, jest bydlęciem, ale błaga o ostatnią,
itd itd
chcesz to mu powiedz że konkrety cie interesują nie slowa i jak te kokrety zobaczysz to zastanowisz się nad powrotem, i żadnych terminów nie dawaj. tylko nadzieje.
jeśli naprawdę chce byś wróciła- zacznie działać
ZbOlo - Wto 06 Wrz, 2011 07:40
...dorzucił bym: przysięga na śmierć rodziców i na zdrowie dziecka... przez chwile działało...
beata - Wto 06 Wrz, 2011 07:55
Marine napisał/a: | o,ze zcznie chodzic na spotkania tylko zebym wrocila. | Powiedz,źe wrócisz jak będzie chodził.
Krzysztof 41 - Wto 06 Wrz, 2011 09:37
Marine nie licz na te słowa on musi zacząć działać, w moim przypadku już nie było słów bo to niczego nie zmienia będzie dobrze dzień czy dwa ja zacząłem działać jak na tamte czasy było to dość trudne ale chciałem i dałem radę, on musi to zrozumieć już zaczyna tracić grunt pod nogami tylko niech przestanie gadać i się weźmie za siebie a ty bądź konsekwentna i trzymaj nerwy na wodzy nie daj się ponieść emocjom.
Żeglarz - Wto 06 Wrz, 2011 09:56
Marine napisał/a: | A on prosil mnie zebym wrócila do domu. Mowil ze bez nas sam sie nie ogarnie, ze nie byl dzis w pracy bo zapil i nie byl w stanie pojsc i ze pierwszy raz mu sie to zdarzylo,ze zcznie chodzic na spotkania tylko zebym wrocila. |
Manipulacja!!!
Marine napisał/a: | Pozniej pisal smsy ze nas kocha , ze zaluje ze mnie poznal bo caly czas mnie krzywdzi i cierpie przez niego itd. |
To też manipulacja!!!
Marine napisał/a: | I powiem Wam ze teraz sie zastanawiam czy to znowu manipulacja czy moze zaczyna mu cos świtać w tej głowie |
A tu zaczyna się już Twoja automanipulacja pod wpływem jego manipulacji. I zaczyna się proces rozmiękania stanowczości. To co wczoraj dla Ciebie było jasne i oczywiste, teraz już takie wcale nie jest. Już wkradły się wątpliwości mimo, że jeszcze nic się nie wydarzyło co mogłoby świadczyć o zmianie w dobrym kierunku. Wręcz przeciwnie, przecież napisał, że po raz pierwszy zapił i nie poszedł do pracy, co mu się wcześniej nie zdarzało. Czyli jest gorzej, a nie lepiej. Więc skąd u Ciebie się wzięła rodząca się nadzieja??? Z jego manipulacji w formie słów, które chcesz usłyszeć, których jesteś spragniona.
Marinko, zacznij czytać Emocjonalne Wampiry!!!
Tam masz opisane wszystkie rodzaje manipulacji, oraz to jak je rozpoznawać i jak im przeciwdziałaćA czy wiesz jak najłatwiej rozpoznać manipulację? Obserwując siebie samą, jak reagujesz, jak się zachowujesz, co myślisz w obliczu jakichś ludzi, słów, wydarzeń.
Jeżeli zaczynasz się zachowywać nieracjonalnie, lub nienaturalnie dla siebie to jest to oznaka, że ktoś lub coś ma na Ciebie wpływ powodujący takie Twoje zachowanie. Klara napisał/a: | On może nawet teraz wierzy w to, co mówi, ale jeśli nie będziesz konsekwentna w postępowaniu, to szybko zapomni.
Nie należy wierzyć w SŁOWA, a patrzeć na TO, CO ROBI i czy te działania są podjęte na serio, czy są tylko pozorne. |
Osoby niedojrzałe emocjonalnie manipulują podświadomie. Podobnie jak małe dzieci. Weźmy np. takiego dwulatka, który chce dostać lizaka. Najpierw prosi w normalny sposób, potem robi się taki milutki, że nie sposób odmówić, jak to nie zadziała zaczyna się denerwować tupać nogami, płakać. Ostatecznie dostanie ataku histerii, albo się obrazi. I to wszystko do momentu gdy nie dostanie lizaka. Jak go dostanie nagle mu wszystko mija.
I dziecko nie opracowuje sobie strategi działania, działa podświadomie w taki sposób, żeby być skutecznym. Testuje różne metody i sprawdza, która z nich działa. I następnym razem też ją zastosuje.
I tak samo jest z osobami dorosłymi, które sa niedojrzałe emocjonalnie, dysfunkcyjne, uzależnione. Testują różne sposoby dla osiągnięcia swoich celów. Intuicyjnie wyczuwają słabe punkty "przeciwnika" i na nie oddziaływują raz dobrocią innym razem złością, współczuciem albo szantarzem itd. itd. Jest cały wachlarz narzędzi, które mają do dyspozycji. A że są w 100% egocentryczne bezwzględnie wykorzystają każdą metodę, która pozwoli im osiągnąć swój cel.
Doświadczyłaś już tego Marino na własnej skórze, aż nadto.
Naucz się rozpoznawać manipulacje, naucz się obserwować siebie (do tego może być potrzebna terapia), naucz się zachowań, które powinnaś stosować w obliczu manipulacji.
Ponieważ żywisz nadzieję na wspólne życie powinnaś się w ten sposób uzbroić (czosnek i osikowy kołek ). Tylko to pozwoli Ci przetrwać. Bo to, że będziesz poddawana róznorakim manipulacjom nie mam żadnych wątpliwości.
Z własnego doświadczenia wiem, że można skutecznie bronić się przed manipulacjami i stosując właściwe metody radzić sobie z manipulantami, nawet bez emocji.
Pozdrawiam, Paweł
pterodaktyll - Wto 06 Wrz, 2011 10:20
Marine napisał/a: | teraz sie zastanawiam czy to znowu manipulacja czy moze zaczyna mu cos świtać w tej głowie |
Ciekaw jestem kiedy Ty się przestaniesz łudzić...........jak na razie nic na to nie wskazuje, tak myślę...........
kahape - Wto 06 Wrz, 2011 17:16
Marine napisał/a: | Ten wyjazd potraktuje jako odpoczynek i przemysle wszystko! | to tak wygląda Twój odpoczynek Marine napisał/a: | I powiem Wam ze teraz sie zastanawiam czy to znowu manipulacja czy moze zaczyna mu cos świtać w tej głowie | myślisz o pijaku, ochlapusie..... zapomniałaś, że w zęby ci przyłożył?????
Gdzie twój HONOR, gdzie GODNOŚĆ ???? Marine napisał/a: | Postanowilam ze nie bede odbierac od niego telefonow.
Dzwonil dzis caly dzien -nie odbieralam, bo nie chcialam sobie psuc dnia...... spedzilysmy mily, bezstresowy dzien. | a tak nie można, tak nie jest lepiej????
pozdr
Marine - Wto 06 Wrz, 2011 21:48
kahape napisał/a: | myślisz o pijaku, ochlapusie.... |
Kocham go i chyba zbyt mocno!!!!!!!!!
Uczuc nie da sie zmienic!!!!!
Wbilam sobie do głowy ze to choroba i ze kiedys sie z niej wyleczy!
Moze to złudne mysli ale chce w nie wierzyc!
Marine - Wto 06 Wrz, 2011 21:57
Klara napisał/a: | "wyjmij watę z uszu, włóż do buzi" |
I tak robie wogóle sie nie odzywam bo nie jestem jeszcze gotowa! I naczej jest na forum! Z Wami jest inaczej bo czuje sie swobodnie opowiadajac o swoim zyciu!
Na pierwszym spotkaniu opowiedzialam swoja historie z płaczem w skrócie, pózniej sluchalam i tez plakalam.
Teraz tez slucham i ledwo powstrzymuje sie od placzu!!!
Klara - Śro 07 Wrz, 2011 06:59
Marine napisał/a: | wogóle sie nie odzywam bo nie jestem jeszcze gotowa! |
Rozumiem, że nie jesteś gotowa, ale mnie nie chodziło o to, żebyś się w ogóle nie odzywała
Sens tego powiedzenia zawiera się w tym, żeby bardzo uważnie słuchać tego, co mówią inni i wybierać dla siebie to, co uważa się za dobre i przydatne.
Marine napisał/a: | Wbilam sobie do głowy ze to choroba i ze kiedys sie z niej wyleczy! |
Wbij sobie do głowy, że jest to choroba NIEULECZALNA.
Można ją zaleczyć, ale alkoholik w każdej chwili może powrócić do picia, czego przykłady mamy również na tym forum.
Dlatego żona alkoholika powinna być maksymalnie samodzielna pod każdym względem, a szczególnie finansowym tak, żeby zawsze poradzić sobie w życiu bez oglądania się na męża.
beata - Śro 07 Wrz, 2011 08:16
Cytat: | Kocham go i chyba zbyt mocno!!!!!!!!!
Uczuc nie da sie zmienic!!!!!
Wbilam sobie do głowy ze to choroba i ze kiedys sie z niej wyleczy!
Moze to złudne mysli ale chce w nie wierzyc! | Kochaj,wierz,ale idź na terapię albo Al-Anon.Zrób to dla siebie.
małami - Śro 07 Wrz, 2011 09:18
Marine napisał/a: | A on prosil mnie zebym wrócila do domu. Mowil ze bez nas sam sie nie ogarnie, ze nie byl dzis w pracy bo zapil i nie byl w stanie pojsc i ze pierwszy raz mu sie to zdarzylo,ze zcznie chodzic na spotkania tylko zebym wrocila. |
Przerabiałam to nieraz. I nie dwa. I zawsze choć przed rozmową z nim byłam już pewna siebie i wydawało mi się, że na pewno nie wrócę, takimi gadkami mój mąż mieszał mi w głowie, moja pewność siebie i stanowczość powoli gdzieś ulatywały, aż w końcu wracałam do niego.
Mój mąż jakiś czas temu poszedł nawet na terapię żebym tylko wróciła. Wróciłam. Był na kilku spotkaniach, ale później uznał, że właściwie na co mu to??Że sam sobie poradzi. I dwa dni po ostatnim spotkaniu znów sięgnął po alkohol. Teraz jestem naprawdę stanowcza i konsekwentna. Mój mąż przychodził do mnie, płakał, cuda obiecywał, a gdy jego słowa wcale na mnie nie działały widać było jaki jest zdezorientowany, płacz mu zaraz przechodził, a na drugi dzień znowu pił. Także widać ile warte są jego obietnice. I jak perfidnie próbuje mną manipulować. Nie daj się!!
małami - Śro 07 Wrz, 2011 09:26
Marine napisał/a: | Kocham go i chyba zbyt mocno!!!!!!!!!
Uczuc nie da sie zmienic!!!!! |
Jak możesz kochać faceta, który tak Cię traktuje? Gdzie Twoje poczucie własnej wartości?Czy nie zasługujesz na lepsze życie? Jak sobie przypomnę jak mój mąż mnie poniżał, wyzywał, okłamywał,groził, jestem na siebie zła! Jak mogłam pozwolić na to, żeby ktoś kto miał mnie kochać, dbać o mnie , troszczyć się, wspierać traktował mnie jak śmiecia? Żałuję, że tyle czasu musiało minąć zanim coś do mnie dotarło. Pamiętaj, masz być kochana i szanowana, a jeśli Twój facet nie potrafi Ci tego dać to kop na d...!!!
małami - Śro 07 Wrz, 2011 09:51
A jeszcze co do uczuć to kiedyś wydawało mi się, że mojego męża zawsze będę kochać, "na dobre i na złe", aż pewnego dnia zrozumiałam, że to już nie jest miłość, że właściwie nie wiem co mnie przy nim trzyma. Alkohol a raczej jego zachowanie po alkoholu zniszczyło wszystko. Długo na to pracował...
Marine - Śro 07 Wrz, 2011 10:06
Żeglarz napisał/a: | jeszcze nic się nie wydarzyło co mogłoby świadczyć o zmianie w dobrym kierunku |
Masz racje! Musze zobaczyc konkrety!!!
Wczoraj dzwonil- nie odbieralam, pisal- nie odpisywalam.
Powiedzialam mu: ze do czasu kiedy nie zobacze ze robi cos w tym kierunku, nie mamy o czym rozmawiac.
kahape - Śro 07 Wrz, 2011 10:18
Marine napisał/a: | do czasu kiedy nie zobacze ze robi cos w tym kierunku | jak on zacznie coś robić to się okaże, że ty już ze swoim starym podejściem męczennicy i Matki Teresy nie opasujesz do niego. kpw?
On zacznie trzeźwieć, stawać na własne nogi, podejmować własne decyzje i będzie potrzebował partnerki a nie..... opiekunki.
A ty niestety jak ta "mamuśka".
Mało tego, swoimi startymi zachowaniami zaczniesz prowokować go do picia!!!!
Marine nie tylko on!! musi się zmienić, ty również -> terapia!!!!
pozdr
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 00:59
Witam Wszystkich!
Pisze bo meczy mnie dzis bezsennosc!
Siostra pojechala 2 godziny temu na porodówkę i cos jest nie tak, czekam na telefon
Po za tym moj moz dzis mnie zameczal smsami i telefonami, zreszta nie tylko dzis.
Nie odbieram i nie odpisuje choc momentami mam ochote mu odpisac, ale specjalnie nie doladowalam konta zeby mnie nie skusilo i centralnie go ignoruje
Choc kurcze zaczyna mi sie powoli wydawac ze to chyba juz nie manipulacja ale do konca nie jestem przekonana.
Min. napisal mi dzis :BLAGAM PRZYJEC A NIE PORZALUJESZ. ZROBIE WSZYSTKO DLA WAS BY NIE ZMARNOWAC TEGO CO STWORZYLISMY RAZEM PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. KOCHAM WAS. WROC ZROBIE WSZYSTKO TYLKO ZEBY WAS NIE STRACIC.
Nie mam do tego glowy teraz ale chyba powoli zaczyna osiagac swoje dno.
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:06
Marine napisał/a: | ZROBIE WSZYSTKO DLA WAS | On nie powinien robić tego dla Was...On powinien zrobić to dla siebie.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:12
beata napisał/a: | On nie powinien robić tego dla Was...On powinien zrobić to dla siebie. |
Wiem!
Dlatego mam watpliwosci!
Napisal mi ze bedzie chodzil na spotkania , ze nie bedzie pil! itp.
I tak pisze mi codziennie od momentu kiedy przestalam odbierac od niego telefony i odpisywac!
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:16
Momentami wydaje mi sie ze to manipulacja!
Tak dlugo pil i tak szybko by sie ocknol i zaczol myslec?
Ciezko mi w to uwierzyc!
Dlatego mam watpliwosci!
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:17
Marine napisał/a: | Napisal mi ze bedzie chodzil na spotkania , ze nie bedzie pil! | Dla mnie jak na razie są to tylko obietnice,a w zasadzie nic z tym jeszcze nie zrobił.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:24
beata napisał/a: | Dla mnie jak na razie są to tylko obietnice,a w zasadzie nic z tym jeszcze nie zrobił. |
Dla mnie tez.
Twierdzi ze chce isc razem ze mna na spotkanie bo w tym samy czasie sie odbywaja i w tym samym miejscu. I jakims cudem dowiedzil sie ze w przyszla niedziele jest spotkanie otwarte dla waspółuzależnionych i chce isc ze mna.
W sumie to sama o tym nie wiedzialam!
Są wogole takie spotkania?
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:27
Marine napisał/a: | Są wogole takie spotkania? | Oczywiście.To Al-Anon-grupa wsparcia.Są też terapie dla współuzaleźnionych.
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:30
Marine napisał/a: | Twierdzi ze chce isc razem ze mna na spotkanie bo w tym samy czasie sie odbywaja i w tym samym miejscu. I jakims cudem dowiedzil sie ze w przyszla niedziele jest spotkanie otwarte dla waspółuzależnionych i chce isc ze mna. | A wiesz co ja bym Mu powiedziała?Że Ty już zajęłaś się sobą.I żeby On zajął się sobą.
Manipuluje,bo wie,że jak już wrócisz,to tak łatwo nie wyjedziesz.
Niech przedstawi konkrety,a nie oietnice,bo tych już dość się w życiu nasłuchałaś jak się domyślam..
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:35
Beatko zle mnie zrozumialas!
On napisal ze raz w miesiacu odbywaja sie spotkania dla alkoholików i partnerzy czy partnerki tez moga przyjsc na takie spotkania i ze chce na to spotkanie pojsc ze mna.
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:36
Otwarte mityngi AA.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:38
beata napisał/a: | Niech przedstawi konkrety,a nie oietnice,bo tych już dość się w życiu nasłuchałaś jak się domyślam.. |
No niestety az za duzo.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:39
beata napisał/a: | Otwarte mityngi AA. |
Dokladnie.
Tak mi napisal.
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:39
Marine napisał/a: | No niestety az za duzo. |
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:41
Marine napisał/a: | beata napisał/a: | Otwarte mityngi AA. |
Dokladnie.
Tak mi napisal. | Na otwarte mityngi mozna chodzić razem.Tylko jak dla mnie,to ważniejsze jest,abys chodziła sobie na Al-Anon,bo na otwartym AA,przy mężu,raczej się nie otworzysz.Przynajmniej ja tak miałam.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:45
Postanowilam sie trzymac jednego zdania-> DOSC WIERZENIA W OBIETNICE! LATKA LECA A ZYCIE UCIEKA!
beata - Nie 11 Wrz, 2011 01:48
Marine napisał/a: | DOSC WIERZENIA W OBIETNICE! LATKA LECA A ZYCIE UCIEKA! | Dokładnie.Ja jeszcze wyznaję zasadę,że"Życie mam tylko jedno,i tylko ode mnie zależy jakie ono bedzie;
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:49
Na spotkaniu dla Al-Anon jest mi ciezko sie otworzyc a co dopiero na takim!
Tylko czy on dotrzyma tej obietnicy to niewiem! Ciezko mi w to uwierzyc!
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 01:51
beata napisał/a: | Marine napisał/a: | DOSC WIERZENIA W OBIETNICE! LATKA LECA A ZYCIE UCIEKA! | Dokładnie.Ja jeszcze wyznaję zasadę,że"Życie mam tylko jedno,i tylko ode mnie zależy jakie ono bedzie; |
Szkoda tylko ze dopiero teraz sobie to uswiadomilam!
beata - Nie 11 Wrz, 2011 02:01
Marine napisał/a: | Szkoda tylko ze dopiero teraz sobie to uswiadomilam! | E,tam.Lepiej teraz niż wcale.Co będziesz płakać nad rozlanym mlekiem. Marine napisał/a: | Na spotkaniu dla Al-Anon jest mi ciezko sie otworzyc | Na wszystko przyjdzie czas. Marine napisał/a: | Ciezko mi w to uwierzyc! | Jakoś szczególnie mnie to nie dziwi.Ja zaczęłam ufać mężowi po Jego dwu letniej abstynencji.Więc Twój mąż musi sobie cierpliwie poczekać Ile?Aż będziesz gotowa,aby Mu zaufać.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 02:05
beata napisał/a: | Jakoś szczególnie mnie to nie dziwi.Ja zaczęłam ufać mężowi po Jego dwu letniej abstynencji. |
A ja zastanawiam sie czy wogole mu zaufam!
beata - Nie 11 Wrz, 2011 02:10
Marine napisał/a: | A ja zastanawiam sie czy wogole mu zaufam! | To siem nie zastanawiaj.Nie masz o czym myśleć? Co będzie to będzie.
małami - Nie 11 Wrz, 2011 06:58
Marine napisał/a: | Napisal mi ze bedzie chodzil na spotkania , ze nie bedzie pil! itp. |
Marine napisał/a: | Min. napisal mi dzis :BLAGAM PRZYJEC A NIE PORZALUJESZ. ZROBIE WSZYSTKO DLA WAS BY NIE ZMARNOWAC TEGO CO STWORZYLISMY RAZEM PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. KOCHAM WAS. WROC ZROBIE WSZYSTKO TYLKO ZEBY WAS NIE STRACIC. |
Dokładnie takie same teksty słyszałam jakiś czas temu gdy odeszłam od męża, dałam mu kolejną szansę tylko dlatego, że zdecydował się na leczenie, a myślałam, że tej chwili nie dożyje. Wcześniej zawsze nazywał mnie wariatką i twierdził, ze to ja się mam leczyć, on przecież pije tak jak każdy i nie ma w tym nic nienormalnego! Gdy zdecydował się na terapię w sumie nie za bardzo wierzyłam, że mu to pomoże i przynajmniej się nie zawiodłam, bo faktycznie po miesiącu przerwał terapię uznając, że nic mu ona nie daje i zaraz potem zapił. Odeszłam znów i teraz na pewno nie wrócę. A mój mąż gdy zobaczył, że jego manipulacje na mnie już nie działają i na mój powrót szansy nie ma w sumie mnie olał i żyje sobie własnym życiem. Gdyby naprawdę chciał coś ze sobą zrobić chyba by już podjął jakieś kroki, ale jak widać jeszcze nie osiągnął swojego dna, a wszystkie jego obietnice były tylko nic nie wartymi słowami. Cieszę się więc, że nie dałam się znów nabrać i również żyję sobie własnym życiem i jest mi dużo lepiej niż przy nim. Mniej nerwów i stresu i życie zaczyna nabierać kolorów:)
Krzysztof 41 - Nie 11 Wrz, 2011 07:25
Marine napisał/a: |
BLAGAM PRZYJEC A NIE PORZALUJESZ. ZROBIE WSZYSTKO DLA WAS BY NIE ZMARNOWAC TEGO CO STWORZYLISMY RAZEM PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. KOCHAM WAS. WROC ZROBIE WSZYSTKO TYLKO ZEBY WAS NIE STRACIC.
|
Jak dla mnie to jest czcze gadanie żebyś wróciła do domu, pewnie jest to prawdą co pisze tego chce tylko dlaczego jeszcze nie działa, może się wybrać na terapię sam może się zaszyć, i wiele wiele innych sposobów na zaprzestanie tylko smsy oraz obietnice nie wyciągną go z nałogu musi zacząć działać musi przestać pić przede wszystkim dla siebie po prostu musi zrozumieć problem.
Jeżeli mu zaufasz możesz źle na tym wyjść jeszcze nie czas i pora na zaufanie, trzymaj się swoich postanowień niech pokaże konkrety niech zacznie się leczyć, jak już wrócisz do domu to wiesz do czego na pewno nie do niego przynajmniej na początku.
Ps.Co u siostry wszystko oki!
stiff - Nie 11 Wrz, 2011 08:17
Marine napisał/a: | DOSC WIERZENIA W OBIETNICE! LATKA LECA A ZYCIE UCIEKA! |
Dokładnie tak...
pterodaktyll - Nie 11 Wrz, 2011 11:58
[quote="Marine"]BLAGAM PRZYJEC A NIE PORZALUJESZ. ZROBIE WSZYSTKO DLA WAS BY NIE ZMARNOWAC TEGO CO STWORZYLISMY RAZEM PRZEZ TE WSZYSTKIE LATA. KOCHAM WAS. WROC ZROBIE WSZYSTKO TYLKO ZEBY WAS NIE STRACIC.
Nie mam do tego glowy teraz ale chyba powoli zaczyna osiagac swoje dno. [/quote
Osiągnęłaś jeden niewątpliwy sukces, wytrąciłaś mu komfort picia i na razie tylko albo aż tyle. Cała reszta, to dalej usiłowanie manipulowania Tobą. Sam tak robiłem więc widzę to wyraźnie. Konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja w trzymaniu się podjętych decyzji, to dla Ciebie teraz priorytet. Tak to widzę. Jeśli teraz w jakiś sposób dasz się wmanewrować w jego grę, (bo to jest gra a nie żadne uczucia z jego strony i tego musisz być świadoma) to masz szansę wreszcie "wyjść na prostą" czego Ci oczywiście serdecznie życzę
anakonda - Nie 11 Wrz, 2011 12:40
pterodaktyll napisał/a: | (bo to jest gra a nie żadne uczucia z jego strony i tego musisz być świadoma) |
odwazny jestes w tych swoich radach i madrosciach ja bym nie potrafil mowic komus co ktos czuje robi itp.....
pterodaktyll - Nie 11 Wrz, 2011 12:56
anakonda napisał/a: | odwazny jestes w tych swoich radach i madrosciach |
Sam tak robiłem...........
Krzysztof 41 - Nie 11 Wrz, 2011 14:25
pterodaktyll napisał/a: | anakonda napisał/a: | odwazny jestes w tych swoich radach i madrosciach |
Sam tak robiłem........... |
I ja też.......
Anakonda coś ty jakiś inny alkoholik z Ciebie ?
Lila - Nie 11 Wrz, 2011 16:18
Zgadzam się z Pterem. Znam te teksty na pamięć!
Chciałoby się wierzyć, że to prawda. Jednak choroba alkoholowa sama nie mija, tym bardziej bez pracy samego zainteresowanego.
Lepiej niech te słowa zamieni w czyny. Sms to każdy potrafi napisać.
Tylko na tyle go stać?
KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 20:35
Lila napisał/a: | Sms to każdy potrafi napisać. | Noo... nie każdy Dawno temu na odwykach byli "zawodowi pisacze",pisali piękne teksty do rodzin Na szczęście nie dawałam się nabierać i listy lądowały w piecu
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 20:47
Krzysztof 41 napisał/a: | Ps.Co u siostry wszystko oki! |
Juz wszystko wporzadku, ale byly problemy bo mala sie obwinela pępowiną.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 21:30
KICAJKA napisał/a: | Na szczęście nie dawałam się nabierać |
Ja tez sie nie dam nabrac bo ciezko mi uwierzyc w jego przemianę w tak krótkim czasie! Dwa tygodnie temu mówil ze nie bedzie chodzil na spotkania itd., a teraz nagle zmienil zdanie!
W srode wracam do Monachium, niestety musze isc do pracy ale jemu nic nie mowilam i nie mam zamiaru.
Mam pewien pomysl co do wyprowadzki od niego. Mam znajoma ktora jest po rozwodzie i mieszka z dzieciakami sama,mam zamiar zlozyc jej propozycje wspolnego zamieszkania na jakis czas. Mysle ze moze sie zgodzic bo jest jej ciezko finansowo i na reke by jej bylo gdybym sie dokladala na czynsz itd.
W czwartek wybieram sie do niej i mam nadzieje ze sie zgodzi.
Marine - Nie 11 Wrz, 2011 21:38
Jest tylko jeden minus-> bede miala daleko do pracy. Jakies przeszle dwie godziny drogi no i co za tym idzie drozszy bilet ale cos kosztem czegos!
beata - Nie 11 Wrz, 2011 21:52
Marine napisał/a: | W czwartek wybieram sie do niej i mam nadzieje ze sie zgodzi. | Trzymam za to kciuki
Krzysztof 41 - Pon 12 Wrz, 2011 07:19
Marine napisał/a: |
W czwartek wybieram sie do niej i mam nadzieje ze sie zgodzi. |
Dobra decyzja trzymam kciuki za powodzenie.
Żeglarz - Pon 12 Wrz, 2011 09:02
Marine napisał/a: | Mam pewien pomysl |
Droga Marine
Przyjrzyj się swojemu procesowi zmiany. Zaczynasz szukac nowych rozwiązań. Zrobiłaś w tej chwili kolejny milowy krok w dążeniu do celu.
Dbaj o to, żeby ten proces się nie zahamował.
Jeżeli jeden pomysł nie wypali nie załamuj się tym, tylko na spokojnie szukaj nowego rozwiązania.
Z doświadczenia wiem, że jak człowiek jest otwarty na zmianę i spokojnie czeka to zawsze znajduje się optymalne rozwiązanie.
Poszukaj też sposobu na uczestniczenie w terapii. Widzę, że nadal mocno reagujesz na swojego męża, na jego słowa, na zachowanie. Z pewnością dużo Ciebie to kosztuje. A zapewniam Ciebie, że tak byc nie musi. Możesz osiągnąc zdrowy dystans do niego i całej Waszej sytuacji. Bardzo by Ci w tym pomogła terapia.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
KICAJKA - Pon 12 Wrz, 2011 09:14
Życzę powodzenia i trzymam kciuki
Żeglarz - Pon 12 Wrz, 2011 09:20
Marine napisał/a: | ZROBIE WSZYSTKO TYLKO ZEBY WAS NIE STRACIC. |
To niech zrobi!!!
Na początku niech da Tobie spokój!!! Niech nie nęka Ciebie swoimi problemami tylko rozwiązuje je sam.
Niech Tobie oraz dziecku pomoże odzyskac spokój.
Na czas swojego leczenia niech zapewni Wam osobne mieszkanie. Niech sie prawnie zobowiąże do płacenia alimentów (nie wiem jak to przeprowadzic, szczególnie w Niemczech, ale z pewnością jest to możliwe).
Potem niech sam zacznie się leczyc, a Ciebie niech w to nie angażuje, tylko Cierpliwie czeka, aż Ty podejmiesz decyzję, że Wasza sytuacja jest na tyle zdrowa, że chcesz wrócic.
Jeżeli będzie gotowy do takiego postępowania to może znaczyc, że myśli o Waszym dobru, a nie o swoim. I wówczas trzeba to faktycznie przeprowadzic.
Żeglarz - Pon 12 Wrz, 2011 09:36
Marine napisał/a: | Twierdzi ze chce isc razem ze mna na spotkanie |
Marine, szczerze Ci to odradzam. Ty masz się od niego uniezależnic, a nie chodzic z nim na wspólne spotkania. Ani On z Tobą, ani Ty z nim. W każdym bądź razie nie na tym etapie.
Gdy oboje będziecie po swoich terapiach, gdy Ty bedziesz wiedziała co to jest współuzależnienie i jakim mechanizmom podlegasz, gdy On będzie wiedział co to jest alkoholizm i będzie potrafił kontrolowac swój mechanizm iluzji i zaprzeczeń, gdy odzyskasz do niego zaufanie wówczas dopiero przyjdzie czas na takie wspólne spotkania.
Teraz, gdy On jest na etapie manipulacji i agresywnych zachowań aspołecznych, to wszystko co na takim spotkaniu zobaczy czy usłyszy może byc wykorzystane przeciwko Tobie!!!
Możesz byc wyśmiewana, Twoi znajomi z terapii będą przez niego obrażani, dyskredytowane będzie To co tam jest mówione.
Uważam, że na tym etapie terapia, czy spotkania grup powinny byc Twoim azylem, do którego On nie ma dostępu.
verdo - Pon 12 Wrz, 2011 12:01
Marine urodzilas dziecko w DE ? Bo jesli tak to nalezy Ci sie spora kasa !
bunia - Pon 12 Wrz, 2011 12:23
Powodzenia życzę i również trzymam kciuki
Marine - Wto 13 Wrz, 2011 10:16
verdo napisał/a: | Marine urodzilas dziecko w DE ? Bo jesli tak to nalezy Ci sie spora kasa ! |
Niestety urodzilam w Polsce, ale biorę w Niemczech rodzinne. Zawsze dobre i to.
pterodaktyll - Wto 13 Wrz, 2011 10:17
Marine napisał/a: | Niestety urodzilam w Polsce, |
No co Ty......szwaba chciałaś urodzić? A gdzie Twój patriotyzm?
Krzysztof 41 - Czw 15 Wrz, 2011 18:56
Marine daj znać co u Ciebie jak się sprawy mają.
Żeglarz - Pią 16 Wrz, 2011 10:29
Witaj Marine
Jak się miewasz?
Wróciłaś już do domu, czy nadal jesteś w Polsce?
Ate - Pią 16 Wrz, 2011 10:58
pterodaktyll napisał/a: | No co Ty......szwaba chciałaś urodzić? | Ptero ja urodzilam w Niemczech dwoch synow, i obaj sa Polakami. Zreszta tak samo jak ja, nigdy nie zrzekne sie polskiego obywatelstwa ,moglabym miec dwa, ale nie chce..
Ate - Pią 16 Wrz, 2011 11:28
Whiplash napisał/a: | Podolski i Klose? | nie no, luzik, czemu nie, robiliby ze mna wywiady
p.s. ale oni obaj chyba urodzili sie w Polsce, kurcze, nie ejstem pewna... Podolskiego lubie, ale Klose nie, wstydzi sie swoich korzeni
Whiplash - Pią 16 Wrz, 2011 11:41
Ate napisał/a: | urodzili sie w Polsce |
Podolski w Gliwicach, a Klose w Opolu
Ate - Pią 16 Wrz, 2011 11:45
Whiplash napisał/a: | Klose w Opolu | Klose pare lat temu w Polsce przeprowadzal wywiad po niemeicku, myslalam ze zwymiotuje Panicz sie znalazl
pterodaktyll - Pią 16 Wrz, 2011 14:43
Ate napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
No co Ty......szwaba chciałaś urodzić?
Ptero ja urodzilam w Niemczech dwoch synow, i obaj sa Polakami. |
Żartowałem
Marine - Pią 16 Wrz, 2011 22:51
Witam!
Wrócilam do Monachium zatrzymalam sie u znajomej. Ma problemy z internetem wiec pewnie nie bedzie mnie na forum przez weekend.
Co do mojego planu to niestety nici. Ma w planach zmienic mieszkanie na mniejsze i tanisze bo tego nie jest w stanie utrzymac sama. Pozwolila mi sie zatrzymac u niej na pare dni ale co mi to da
A mój maz odkąd sie dowiedzial ze jestem w Monachium przyjezdza tu codziennie do corki. Powiedzial ze skoro ja go nie chce widziec i dac mu ostatniej jednej jedynej szansy to zebym mu pozwolila przynajmniej widywac sie z dzieckiem. Choc i tak meczy mnie zebym wrocila do domu.
Co mnie zaskoczylo to przyjezdza trzezwy. Zabiera Malą po pracy i przywozi wieczorem.
Zgodzilam sie bo Mala jest strasznie za nim, wiec jak moglam sie nie zgodzic.
Mowil ze w niedziele wybiera sie na spotkanie.
Specjalnie powiedzialam mu ze ja nie ide bo nie dam rady zeby sprawdzic czy rzeczywiscie przyjdzie.
Spotkania odbywaja sie w tym samym budynku i o tej samej godzinie dla obydwu grup tylko w innych pomieszczeniach wiec bede miala okazje zobaczyc czy mowi prawde.
A tak po za tym bylam wczoraj na mieszkaniu po kilka rzeczy pod jego nie obecnosc i powiem ze bylam zaskoczona wyprane, posprzatane
Moze cos wreszcie zaczyna mu switac w tej glowie
No zobaczymy co bedzie dalej
Pozdrawiam
Żeglarz - Pią 16 Wrz, 2011 23:43
Witaj
Marine napisał/a: | Co do mojego planu to niestety nici |
Nie ten to inny.
Marine napisał/a: | Zgodzilam sie bo Mala jest strasznie za nim, wiec jak moglam sie nie zgodzic. |
Oczywiście. Jeżeli jest trzeźwy i krzywdy nie robi ma prawo, jest ojcem.
Marine napisał/a: | nie dam rady zeby sprawdzic czy rzeczywiscie przyjdzie |
Marine napisał/a: | wiec bede miala okazje zobaczyc czy mowi prawde. |
Marinko, mechanizm kontroli jest u Ciebie wciąż żywy i to z całą mocą. To nie jest zdrowe, ani dla Ciebie, ani dla Twojego męża, ani dla Was obojga razem. Naprawdę.
Marine napisał/a: | Moze cos wreszcie zaczyna mu switac w tej glowie |
Połóż nacisk na słowo MOŻE. I nie rób sobie nadzieji przedwcześnie. Bo będziesz zawiedziona, a i mężowi przeszkodzisz w procesie zdrowienia. Nawet jeżeli coś mu świta, to jeszcze długa droga przed nim i wyboista. Nie raz się jeszcze przewróci.
Gdy odstąpisz od swoich postanowień, zniknie powód, dla którego On miałby nie pić.
Ponownie zaufać będziesz mogła dopiero wówczas, gdy przejdzie całą drogę trzeźwienia. Ile czasu na to potrzeba z pewnością wiesz, bo wiele razy było to pisane przez naszych trzeźwiejących przyjaciół.
Co możesz w tej sytuacji zrobić?
Pochwalić go, że dobrze robi, zaznaczając jednocześnie, że nie masz do niego zaufania i że się go boisz.
Dać mu nadzieję, ale pod bardzo twardymi jasno sprecyzowanymi, określonymi w czasie warunkami.
Uważam, że śmiało możesz mu postawić warunek, że do czasu, gdy nie przejdzie całego cyklu terapii, nie chcesz z nim mieszkać, ale żeby to On na ten czas wyprowadził się z domu, a Wam pozwolił spokojnie mieszkać w swoim domu i dał pieniądze na utrzymanie. On doprowadził do tej sytuacji, niech On ponosi tego konsekwencje.
Kolejnym warunkiem oczywiście bezwzględna abstynencja. Daj mu jasno do zrozumienia, że zerwanie abstynencji będzie się wiązało z definitywnym Waszy rozstaniem.
I podobnie z zachowaniami agresywnymi wobec Ciebie i dziecka.
Czuję, że chcesz dać mu tą szansę. Więc daj mu ją, ale musisz być twarda i konsekwentna inaczej nic ztego nie wyjdzie. Może z niej skorzysta, ale nie rób sobie zbyt dużych nadzieji. Stosunek osób podejmujących leczenie do tych którzy po nim zachowują trzeźwość pewnie nie jest zbyt duży.
Życzę Ci powodzenia,
Paweł
Klara - Sob 17 Wrz, 2011 07:22
Żeglarz dobrze prawi.
Posłuchaj jego rad Marine
pterodaktyll - Sob 17 Wrz, 2011 08:15
Marine napisał/a: | mój maz odkąd sie dowiedzial ze jestem w Monachium |
Od kogo się dowiedział?
Żeglarz napisał/a: | Co możesz w tej sytuacji zrobić?
Pochwalić go, że dobrze robi, zaznaczając jednocześnie, że nie masz do niego zaufania i że się go boisz.
Dać mu nadzieję, ale pod bardzo twardymi jasno sprecyzowanymi, określonymi w czasie warunkami. |
Pod żadnym pozorem bym go nie chwalił. Im bardziej odczuje Twoją obojętnośc tym lepiej.
Żadnych nadziei, jeśli mimo tego podejmie TERAPIĘ a nie latanie na mityngi, to wtedy dopiero możesz zacząć z nim rozmawiać.. Zrozum jedno, tak jak ja kiedyś zrozumiałem. Nic nie jesteś w stanie dla niego zrobić, możesz wyłącznie zadbać o to, żeby Twoje interesy nie ucierpiały. Trzeźwienie nie polega na chodzeniu na mityng ale na systemowej zmianie sposobu myślenia, nawyków i w ogóle całego życia właściwie. Dopóki tego nie ma to wszystkie rozmowy i ustalenia na temat można sobie powiesić na ścianie, choroba i tak zrobi swoje. Jeszcze jedno, nie znam żadnego alkoholika (a trochę ich już poznałem), który wyleczyłby się SAM z tego cholerstwa. Pozdrawiam
Żeglarzu, Klaro, z całym szacunkiem ale rozumujecie jak osoby współuzależnione a ja wiem co się w głowie takiego delikwenta dzieje, bo przecież nim jestem choć na razie nieczynnym i mam nadzieje, że tak pozostanie
Klara - Sob 17 Wrz, 2011 08:48
pterodaktyll napisał/a: | Żeglarzu, Klaro, z całym szacunkiem ale rozumujecie jak osoby współuzależnione |
Pewnie masz rację.
Dobrze, że jesteś i że piszesz Ptero
pterodaktyll - Sob 17 Wrz, 2011 08:53
Klara napisał/a: | Pewnie masz rację. |
Tu nie o to chodzi, wolałbym sie raczej mylić..............
Klara napisał/a: | Dobrze, że jesteś i że piszesz Ptero |
Bo czekam na Lenkę aż przyjedzie i pędzimy na tę kiełbasę
Żeglarz - Sob 17 Wrz, 2011 09:02
Klara napisał/a: | Pewnie masz rację.
Dobrze, że jesteś i że piszesz Ptero |
Marine - Pon 19 Wrz, 2011 21:55
Pawle Nie mylisz sie! Zastanawiam sie czy dac mu szanse Ale tylko dlatego ze widze ze podejmuje minimalne dzialania w tym kierunku.Choc mnie zaskakuje to nie chce go chwalic bo nie jestem pewna czy to nie gra z jego strony zebym wrocila do domu. Żeglarz napisał/a: | Uważam, że śmiało możesz mu postawić warunek, że do czasu, gdy nie przejdzie całego cyklu terapii, nie chcesz z nim mieszkać, ale żeby to On na ten czas wyprowadził się z domu, a Wam pozwolił spokojnie mieszkać w swoim domu i dał pieniądze na utrzymanie. On doprowadził do tej sytuacji, niech On ponosi tego konsekwencje. |
Co do pieniedzy to przeprowadzilam z nim rozmowe na ten temat i nie moge narzekac bo daje mi tyle ile mi trzeba.
Co do mieszkania to przypuszczam ze gdybym poruszyla ostro ten temat to pewnie by sie wyprowadzil. Tylko ze znam jego srodowisko i na dobre dla mnie i dla niego by to nie wyszlo.
Marine - Pon 19 Wrz, 2011 22:10
pterodaktyll napisał/a: | Od kogo się dowiedział? |
Przypadkiem, pracuje nie daleko naszego bloku i spotkalismy sie rano gdy On wychodzil do pracy a ja szlam do pracy.
W tym dniu obdzwonil naszych znajomych i dowiedzial sie gdzie jestem.
Wieczorem przyjechal i prosil zebym wrocila do domu i dala mu szanse bo bez nas sie nie ogarnie, ze musi mu sie udac itd.
Milczalam i nic sie nie odzywalam.
Na drugi dzien znow przyjechal i tak sie zaczely jego codzienne odwiedziny.
Żeglarz - Wto 20 Wrz, 2011 09:54
Marine napisał/a: | Wieczorem przyjechal i prosil zebym wrocila do domu i dala mu szanse bo bez nas sie nie ogarnie, |
Witaj Marine
Przeczytaj jeszcze raz to co napisał Ptero.
Nasi przyjaciele alkocholicy z forum zawsze podkreślają, że faktyczne zachowanie trzeźwości ma szansę tylko wówczas, gdy to się zrobi dla siebie. Gdy samemu chce się z tym skończyć. I nie dla żony, dzieci, czy kogo lub czegokolwiek, tylko dla samego siebie.
Więc jak widzą, że ktoś mówi, że czegoś lub kogoś potrzebuje do wyzdrowienia to uważają, że jest to nieprawda i że manipuluje (to może być podświadome). I pewnie mają rację.
Jeżeli alkocholik faktycznie chce się wyleczyć to ma dość siły i możliwości do tego, żeby to zrobić.
My natomiast (współuzależnieni) mamy skłonności, żeby się łapać nawet najmniejszych pozytywnych sygnałów i na nich budować nierealne nadzieje i marzenia.
Więc jak alkocholik jest jeden dzień trzeźwy i jeszcze nam powie dobre słowo, i doda że nas potrzebuje, to My już jesteśmy gotowi dać mu kolejną szansę. A jak mu jej nie damy to mamy poczucie winy, bo może właśnie była szansa, a My ją zmarnowaliśmy?
I tak to się wkoło kręci.
Dochodzę więc do wniosku, że dla wyleczenia chorego związku osoby uzależnionej ze współuzależnioną potrzebne jest :
1. Rozcięcię wczystkich więzów, które je łączą. Z naciskiem na WSZYSTKICH.
2. Podjęcie leczenia przez obie strony, w tym nauczenie się samodzielnego życia
3. Po zakończonym leczeniu ze skutkiem pozytywnym powiązanie tego związku od nowa na nowych, zdrowych zasadach . Jeżeli oboje będą tego jeszcze chcieli.
Życzę Ci Marine dobrych wyborów
Bądź konsekwentna.
pterodaktyll - Wto 20 Wrz, 2011 10:00
Żeglarz napisał/a: | Przeczytaj jeszcze raz to co napisał Ptero. |
I zrób to co radzi Ci Żeglarz. Mam wrażenie, że on tę lekcję starannie odrobił.
Żeglarz - Wto 20 Wrz, 2011 10:39
pterodaktyll napisał/a: | lekcję starannie odrobił. |
Hej Ptero,
Odrabiałem tą lekcję już wcześniej, ale nauczanie ma to do siebie, że trzeba czasami powtarzać
Dziekuję za korepetycje
esaneta - Wto 20 Wrz, 2011 10:47
Żeglarz napisał/a: | Dochodzę więc do wniosku, że dla wyleczenia chorego związku osoby uzależnionej ze współuzależnioną potrzebne jest :
1. Rozcięcię wczystkich więzów, które je łączą. Z naciskiem na WSZYSTKICH.
2. Podjęcie leczenia przez obie strony, w tym nauczenie się samodzielnego życia
3. Po zakończonym leczeniu ze skutkiem pozytywnym powiązanie tego związku od nowa na nowych, zdrowych zasadach . Jeżeli oboje będą tego jeszcze chcieli. |
Zeglarzu, Zeglarzu.....Ty wiesz w czym rzecz
A tak na poważnie, to właśnie przekopiowałam sobie ten akapit (mogę? )
zrobię jakąś ciekawą dużą czcionkę i wydrukuję sobie jako kolejny element wieczornej modlitwy.
pterodaktyll - Wto 20 Wrz, 2011 10:59
Żeglarz napisał/a: | nauczanie ma to do siebie, że trzeba czasami powtarzać |
Nie musisz mi tłumaczyć, ja sam jestem nauczycielem..........
Marine - Czw 22 Wrz, 2011 21:55
Żeglarz napisał/a: | Dochodzę więc do wniosku, że dla wyleczenia chorego związku osoby uzależnionej ze współuzależnioną potrzebne jest :
1. Rozcięcię wczystkich więzów, które je łączą. Z naciskiem na WSZYSTKICH.
2. Podjęcie leczenia przez obie strony, w tym nauczenie się samodzielnego życia
3. Po zakończonym leczeniu ze skutkiem pozytywnym powiązanie tego związku od nowa na nowych, zdrowych zasadach . Jeżeli oboje będą tego jeszcze chcieli.
|
Święta racja w wszystkich 3 punktach!
Tylko w moim przypadku bedzie problem z tym pierwszym.
W sobotę musze wrócic do swojego mieszkania. On jeszcze nie wie ze wracam.
Na razie niemam gdzie isc. Wiec musze wrocic.
Żeglarz - Czw 22 Wrz, 2011 22:15
Marine napisał/a: | Na razie niemam gdzie isc. Wiec musze wrocic. |
Witaj Marine,
Są sytuacje, na które wpływu nie mamy więc nie należy się nimi zamartwiać.
Przyjdzie czas, że znajdziesz dobre rozwiązanie. Zawsze przychodzi. Byle byś była na nie psychicznie przygotowana.
A teraz wracając do SWOJEGO domu nastrój się pozytywnie i w razie czego nie daj się sprowokować do huśtawki emocjonalnej.
Życzę Ci powodzenia
Krzysztof 41 - Czw 29 Wrz, 2011 18:25
Witaj Marine daj znać jak się sprawy mają, co u Ciebie słychać.
Pozdrawiam
Marine - Pią 30 Wrz, 2011 21:36
Krzysztof 41 napisał/a: | Witaj Marine daj znać jak się sprawy mają, co u Ciebie słychać.
Pozdrawiam |
Witam!
U mnie powoli do przodu. Choc sa malenkie rezultaty to i tak nie moge powiedziec ze jest lepiej.
Wrócilam na mieszkanie. Zaczelam zyc swoim zyciem. Myslec o potrzebach moich i córki itd. Co do meza to nawet i u niego bylo wporzadku. Lecz niestety po kilku dniach abstynencji zapil i to tak konkretnie!
Ten dzien byl fatalny dla mnie Szalal w tym dniu jak nigdy. Twierdzil ze juz nie moze tego wszystkiego wytrzymac. Ignorowalam jego zachowanie wpatrujac sie w monitor od laptopa, wiec uderzyl w laptopa zebym zwrocila na niego uwage i po monitorze
Nie wiem czego jeszcze moge sie spodziewac. Wiem ze jeszcze daleka droga przede mną
ZbOlo - Pią 30 Wrz, 2011 21:43
Cytat: | Nie wiem czego jeszcze moge sie spodziewac. |
...niestety najgorszego...
Marine napisał/a: | Wiem ze jeszcze daleka droga przede mną |
...ważne byś to Ty ją wytyczała...!!!!
DanaN - Pią 30 Wrz, 2011 21:43
[/quote]
Witam!
U mnie powoli do przodu. Choc sa malenkie rezultaty to i tak nie moge powiedziec ze jest lepiej.
Wrócilam na mieszkanie. Zaczelam zyc swoim zyciem. Myslec o potrzebach moich i córki itd. Co do meza to nawet i u niego bylo wporzadku. Lecz niestety po kilku dniach abstynencji zapil i to tak konkretnie!
Ten dzien byl fatalny dla mnie Szalal w tym dniu jak nigdy. Twierdzil ze juz nie moze tego wszystkiego wytrzymac. Ignorowalam jego zachowanie wpatrujac sie w monitor od laptopa, wiec uderzyl w laptopa zebym zwrocila na niego uwage i po monitorze
Nie wiem czego jeszcze moge sie spodziewac. Wiem ze jeszcze daleka droga przede mną [/quote]
Witaj
Czytam twoją historię i przypomniało mi się jak mój były mąż rozbił drzwi.. bym zwróciła na Niego uwagę... To był przełom... pierwsza interwencja policji, pierwsze kroki by coś z tym zrobić... i decyzja by zgłosić go do komisji... i tak się potoczyło...
małami - Sob 01 Paź, 2011 10:44
Marine napisał/a: | Ten dzien byl fatalny dla mnie Szalal w tym dniu jak nigdy. Twierdzil ze juz nie moze tego wszystkiego wytrzymac. Ignorowalam jego zachowanie wpatrujac sie w monitor od laptopa, wiec uderzyl w laptopa zebym zwrocila na niego uwage i po monitorze |
Na pewno bezczynne czekanie nic nie pomoże. Ignorujesz go - to dobrze, ale jeśli on staje się agresywny to nie powinnaś puszczać płazem takich zachowań. Nie wiadomo do czego dojdzie następnym razem. Możesz oberwać ty a nie laptop. Po alkoholu człowiek bywa nieobliczalny. Musisz zadbać o bezpieczeństwo Twoje i dziecka. Gdy ja czułam, ze mąż może zrobić mi krzywdę wolałam wziąć dzieci i wynieść się z domu. Chociaż teraz żałuję, że uciekałam zamiast dzwonić na policję za każdym razem gdy się awanturował. Dlaczego to ofiara ma uciekać?
kahape - Sob 01 Paź, 2011 18:26
Marine napisał/a: | Ten dzien byl fatalny dla mnie Szalal w tym dniu jak nigdy. Twierdzil ze juz nie moze tego wszystkiego wytrzymac. Ignorowalam jego zachowanie wpatrujac sie w monitor od laptopa, wiec uderzyl w laptopa |
Marine napisał/a: | Nie wiem czego jeszcze moge sie spodziewac. | jak to? Przecież Ciebie też uderzył. Jest agresywny, stosuje przemoc.... chyba można iść dalej w tym kierunku i zapewnić sobie jakieś bezpieczeństwo. I dziecku!!!!.
pozdr
Marine - Czw 06 Paź, 2011 09:36
Witam!
U mnie jak na razie spokój
Zastanawiam się czy to nie jest cisza przed burzą:mysli:
Po tej akcji z laptopem jak na razie się uspokoił i jak na razie nie pije.
Zaczyna snuć jakieś plany na przyszłość, rozmyśla itd.
Jest tylko jedno co bardzo mnie drażni GDY NIE PIJE JEST STRASZNIE NERWOWY!
Momentami mnie to przeraża!
Choć ignoruje jego zachowanie!
yuraa - Czw 06 Paź, 2011 09:49
Marine napisał/a: | GDY NIE PIJE JEST STRASZNIE NERWOWY! |
no a jaki ma być, przecież on nie umie inaczej niz z pomocą alkoholu radzić sobie z emocjami. jeśli nie podejmie leczenia, gdzie miedzy innymi moze sie tego nauczyć to czarno to widzę.
prędzej czy później a raczej prędzej wroci do picia
pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 09:52
Marine napisał/a: | mnie jak na razie spokój
Zastanawiam się czy to nie jest cisza przed burzą |
Masz to jak w szwajcarskim banku ale, ale, to Ty z nim dalej mieszkasz?
esaneta - Czw 06 Paź, 2011 10:16
Marine napisał/a: | Jest tylko jedno co bardzo mnie drażni GDY NIE PIJE JEST STRASZNIE NERWOWY! |
Hejka Marine, znam to z autopsji. Ja w takich sytuacjach mówię, że ciało trzeźwe a łeb pijany. Abstynencja a trzeźwość to dwie różne bajki. I jeszcze jedno, za moment mu sie w d....e (przepraszam) przeleje i całkiem mozliwe, że zapije. Jestes na to gotowa?
Marine - Czw 06 Paź, 2011 10:58
pterodaktyll napisał/a: | to Ty z nim dalej mieszkasz? |
Moim warunkiem było to ze gdy zacznie chodzic na spotkania AA to wrócę. Chodzi wiec wróciłam. Z resztą nie miałam gdzie sie zatrzymac. Mój plan z mieszkaniem nie wypalił wiec wróciłam. Jemu powiedziałam ze wróciłam tylko dlatego ze chodzi na spotkania i zeby sobie nie myslal ze zostane na Amen powiedzialam mu ze to ze chodzi na spotkania to tylko mały krok do przodu i nie oznacza to ze zosatane na zawsze.
Marine - Czw 06 Paź, 2011 11:13
esaneta napisał/a: | Jestes na to gotowa? |
W tamtym tygodniu zapił po kilku dniach trzezwości, wiec nie bede zdziwiona i zaszokowana jak i w tym zapije.
Musze tylko starac sie nie dac sprowokowac zeby nie dac mu pretekstu do napicia się.
A to jest trudne
yuraa - Czw 06 Paź, 2011 11:20
Marine napisał/a: | Musze tylko starac sie nie dac sprowokowac zeby nie dac mu pretekstu do napicia się. |
i to jest Twój najwiekszy problem, cała kwintesencja twojego wspóluzależnienia.
Marine, Ty masz się zachowywać tak byś to Ty była szczęśliwa, nie myśleć jak to zachowanie odbierze on bo nieraz jeszcze zadziwisz sie pijanym zachowaniem.
ale to jego zachowania
esaneta - Czw 06 Paź, 2011 11:37
Marine napisał/a: | Musze tylko starac sie nie dac sprowokowac zeby nie dac mu pretekstu do napicia się. |
O Boże, Marine dziewczyno, nigdy ani razu on nie pił z twojego powodu/przez Ciebie.
Nie pamietam dokładnie Twojej historii, chodzisz na jakąś terapię?
olga - Czw 06 Paź, 2011 11:55
Marine napisał/a: | nie dac mu pretekstu do napicia się. |
Możesz mu dawać pretekst albo i nie. Jemu do picia wcale to nie jest potrzebne. Jego picie i niepicie nie jest zależne od Twojego zachowania.
Marine - Czw 06 Paź, 2011 11:56
yuraa napisał/a: | Ty masz się zachowywać tak byś to Ty była szczęśliwa, |
Tak właśnie robie! Chodz łatwo nie jest. Gdzies tam we mnie tkwi mysl ze musze uwazac na to co robie a przede wszystkim mówie.
Nic na to nie poradze
Marine - Czw 06 Paź, 2011 11:59
esaneta napisał/a: | chodzisz na jakąś terapię? |
Chodze tylko na spotkania.
esaneta - Czw 06 Paź, 2011 12:06
Marine napisał/a: | Chodze tylko na spotkania. |
Jakie spotkania? Al-anon, czy terapeutyczne?
Marine - Czw 06 Paź, 2011 13:27
esaneta napisał/a: | Jakie spotkania? Al-anon, czy terapeutyczne? |
Al-anon
KICAJKA - Czw 06 Paź, 2011 16:40
Marine napisał/a: | Al-anon |
To dobrze Życzę Ci abyś jak najwięcej wyciągnęła pożytku dla siebie
pterodaktyll - Czw 06 Paź, 2011 16:40
Marine napisał/a: | Musze tylko starac sie nie dac sprowokowac zeby nie dac mu pretekstu do napicia się. |
Jako były czynny alkoholik odpowiadam Ci, że on te Twoje starania ma w du*** i napije się kiedy tylko zechce i żaden pretekst nie będzie mu potrzebny. Mogę się założyć o każde pieniądze, że właśnie tak będzie. Aleś Ty naiwna......pretekst......
Janioł - Czw 06 Paź, 2011 17:07
pterodaktyll napisał/a: | pretekst...... | ten pretekst to jakaś popitka jest ? o naiwności
małami - Czw 06 Paź, 2011 17:13
Marine napisał/a: | Musze tylko starac sie nie dac sprowokowac zeby nie dac mu pretekstu do napicia się.
A to jest trudne |
Co?!Ty naprawdę wierzysz w to, że to to od Ciebie zależy czy on wypije czy nie?W sumie nie wiem czemu się dziwię sama też kiedyś wierzyłam, ze jak będę się bardzo starać to mój mąż nie będzie miał pretekstu do picia. Mylisz się i przestań tak myśleć, jak Twój mąż będzie chciał się napić to i tak to zrobi, na nic Twoje starania.
Krzysztof 41 - Czw 06 Paź, 2011 19:35
Marine na 100% zapije lecz nie przez Ciebie nie możesz tak myśleć jak zapije to tylko dlatego że będzie tego chciał, on nie umie a raczej jeszcze nie chce żyć bez alkoholu jest mu z alko dobrze daje mu rozluźnienie itp.
A ty przystąp do realizacji planu awaryjnego czyli znajdź sobie porządną pracę i inne mieszkanie bo z twojego opisu wynika że nie pije niby chodzi na spotkania i to tylko tyle! a czy wy rozmawiacie o problemie czy tylko razem mieszkacie?
Może on próbuje tylko ma małe ambicje i nie ma pomocy?
Kto to wie co ma w głowie?
Pozdrawiam
esaneta - Pią 07 Paź, 2011 07:52
Marine napisał/a: | esaneta napisał/a: | Jakie spotkania? Al-anon, czy terapeutyczne? |
Al-anon |
To za mało. Moje pierwsze "właściwe" próby wyjścia z współuzaleznienia datuję na
jesień 2006 (niemalże dokładnie 5 lat temu).
Trafiłam na mityngi AlAnon. Słuchałam tych kobiet, obserwowałam je, chodziłam regularnie przez pół roku (nie opusciłam żadnego spotkania).
Ale z czasem uswiadomiłam sobie, że ja ich nie rozumiem, nie bardzo wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi, choc kobitki przesympatyczne tam były. Przestałam więc chodzić i w ten sposób straciłam kolejnych 5 lat. Jednak zapamietałam, że tamte AlAnonki bardzo często wspominały o jakimś ośrodku leczenia uzaleznień w moim miescie i o jego niesamowitych właściwościach "uzdrawiających". W marcu 2010 wybrałam sie tam i od razu podjęłam terapie indywidualną. ALe mimo wszystko broniłam sie przed terapia grupową, gdyż wciąż miałam jakies mieszane uczucia po spotkaniach grupowych AlAnon (jchoć jeszcze raz zaznaczam, nic złego mnie tam nie spotkało, jakaś zagubiona sie tam czułam).
Latem tego roku trafiłam na to forum i tutaj EUREKA! Poczułam namiastkę grupy i uświadomiłam sobie dodatkowo, że potrzebuję również grupy w realu.
Na kolejnej terapii indywidualnej sama juz poprosiłam terapkę o grupę i od lipca tego roku jestem tez na grupie. Wymiana doświadczeń na takiej grupie jest bezcenna.
Spróbuj, warto.
Marine - Pią 07 Paź, 2011 20:17
Ja wiem o tym ze On napije się kiedy tylko bedzie chciał.
I wiem ze ja nie mam na to wpływu, ale kiedyś utkwiła mi w głowie ta wypowiedzi:
kahape napisał/a: | jak on zacznie coś robić to się okaże, że ty już ze swoim starym podejściem męczennicy i Matki Teresy nie opasujesz do niego. kpw?
On zacznie trzeźwieć, stawać na własne nogi, podejmować własne decyzje i będzie potrzebował partnerki a nie..... opiekunki.
A ty niestety jak ta "mamuśka".
Mało tego, swoimi startymi zachowaniami zaczniesz prowokować go do picia!!!! |
I dlatego stwierdziłam ze moje zachowanie moze prowokowac Go do dalszego picia.
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 20:27
Marine napisał/a: | kahape napisał/a:
jak on zacznie coś robić to się okaże, że ty już ze swoim starym podejściem męczennicy i Matki Teresy nie opasujesz do niego. kpw?
On zacznie trzeźwieć, stawać na własne nogi, podejmować własne decyzje i będzie potrzebował partnerki a nie..... opiekunki.
A ty niestety jak ta "mamuśka".
Mało tego, swoimi startymi zachowaniami zaczniesz prowokować go do picia!!!!
I dlatego stwierdziłam ze moje zachowanie moze prowokowac Go do dalszego picia. |
Co dowodzi, że w ogóle nie zrozumiałąś tego co Ci Kahape napisała............
Klara - Pią 07 Paź, 2011 20:33
Marine napisał/a: | I dlatego stwierdziłam ze moje zachowanie moze prowokowac Go do dalszego picia. |
Marine, zapisz sobie na wołowej skórze, że jeśli ktoś chce się napić, to KAŻDE zachowanie będzie dla niego prowokujące.
Kahape chyba nie dopisała, że trzeźwiejący facet może chcieć się napić, ale nie musi do tego dopuścić nawet wtedy, gdy czuje się sprowokowany.
Twój mąż nie jest trzeźwiejący. On po prostu ma przerwę w piciu.
A jeśli chodzi o te "prowokacje", to w wypadku mojego męża było tak, że gdy nie udawały mu się żadne podchody, żeby wyprowadzić mnie z równowagi i spowodować wybuch, który był doskonałym pretekstem, wymyślał cokolwiek. Jakąś totalną bzdurę, którą wypowiadał wprawiając mnie w osłupienie i w tym momencie wychodził, po czym wracał wiadomo w jakim stanie.
Gdy po jakimś czasie nadawał się do rozmowy, pytałam o skąd mu przyszło do głowy takie coś, a on odpowiadał szczerze, że "każdy pretekst jest dobry..."
Ty się przestań zajmować facetem, zacznij zajmować się sobą i kombinować, jak się od niego uwolnić, a jak będzie się awanturował wzywaj policję i rób to zawsze, kiedy poczujesz się zagrożona.
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 20:39
Klara napisał/a: | trzeźwiejący facet może chcieć się napić, |
Trzeźwiejący facet to CHCE NIE PIĆ i o tym pisała Kahape (tak to zrozumiałem)
Klara napisał/a: | Twój mąż nie jest trzeźwiejący. On po prostu ma przerwę w piciu. |
I dlatego każda sytuacja może go sprowokować do picia. Przynajmniej tak sobie będzie tłumaczył.....
Marine - Pią 07 Paź, 2011 20:44
esaneta napisał/a: | To za mało. |
Też mi się tak wydaje.
Trochę uspokoiłam się wewnętrznie słuchając tych kobiet i tłumacząc sobie że nie jestem sama z swoim problemem ale czuję że tak naprwde mi to nie pomaga.
Owszem nabrałam trochę siły(jeżeli można to tak nazwać) tylko nie wiem na jak długo!
Tak naprawde to czasami zastanawiam sie czy nie lepiej by bylo odejsc, ale czuje ze chyba nadal Go kocham choc mimo wszystko sprawia mi ból swoim postepowaniem!
Zastanawiałam sie tez czy to nie przyzwyczajenie ale tu sama sobie postawilam znak zapytania Choc nie wydaje mi sie zeby to bylo tylko przyzwyczajenie
Zastanawiam sie czasami czy odejsc bo mam juz tego wszystkiego dosc.
Ale sama nie wiem czy boje sie cierpienia gdy bede sama bez swoje drugiej połowy czy boje sie opini rodziny, znajomych.
Po prostu nie wiem
Mam dzis doła bo zebrało mi sie na wspomnienia: Kiedys kazdy uważał ze jestesmy wzorowym związkiem. W sumie sama czułam sie jak w bajce!
A teraz istny koszmar!
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 20:46
Marine napisał/a: | Kiedys kazdy uważał ze jestesmy wzorowym związkiem. W sumie sama czułam sie jak w bajce! |
Życie to nie jest jednak bajka..........
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:05
Klara napisał/a: | Marine, zapisz sobie na wołowej skórze, że jeśli ktoś chce się napić, to KAŻDE zachowanie będzie dla niego prowokujące. |
Wiem Klaro, ale mimo wszystko nie chce dac sie sprowokowac zeby On póżniej nie mowil ze ja sprowokowalam jego!
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 21:08
Marine napisał/a: | mimo wszystko nie chce dac sie sprowokowac zeby On póżniej nie mowil ze ja sprowokowalam jego! |
Szkoda mi Ciebie i tych starań bo wiem, że to zmarnowany czas i nerwy...............
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:08
pterodaktyll napisał/a: | Życie to nie jest jednak bajka.......... |
No niestety!
Szkoda ze On nie zdaje sobie sprawy z tego ze zycie jest jedno!
A najbardziej szkoda tego ze nie potrafi go dobrze wykorzystac!
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 21:12
Marine napisał/a: | Szkoda ze On nie zdaje sobie sprawy z tego ze zycie jest jedno!
A najbardziej szkoda tego ze nie potrafi go dobrze wykorzystac! |
Maryśka!! Przestań Ty jęczeć i zajmij się swoim życiem (wiem wiem boli i jeszcze długo będzie bolało ale w końcu przestanie) a nie łudź się, że coś na lepsze się zmieni, bo jak czytam to co piszesz to jako alkoholik (choć teraz nieczynny) wiem, że nic z tego nie będzie........................
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:16
pterodaktyll napisał/a: | Maryśka!! |
milutka - Pią 07 Paź, 2011 21:17
Marine napisał/a: | wszystko nie chce dac sie sprowokowac zeby On póżniej nie mowil ze ja sprowokowalam jego! | Marin skarbie -zrozum ,że nie zaleznie od tego co ty byś nie zrobiła jesli on zapije to i tak znajdzie jakiś powód ,że to przez Ciebie ....nie zadreczaj sie tym co on powie bo to niestety "pijany "bełkot i nic mądrego nie wnosi do Twojego życia ....bądz sobą i tyle ...mam nadzieję ,że kiedyś to wszystko co napisali inni do Ciebie dotrze -mi to idzie powoli ale "JEDNAK "...Doradzę Ci tak ...rób tak żeby Tobie było dobrze niezależnie od tego czy on wypije czy nie pozdrawiam
Klara - Pią 07 Paź, 2011 21:18
Cytat: | A najbardziej szkoda tego ze nie potrafi go dobrze wykorzystac! |
Więc przestań się nim zajmować, bo Twoje starania i tak nic nie dadzą.
Już nie pamiętam, czy czytałaś "Zaczarowane koło zaprzeczeń"?: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=52559#52559
Jeśli tak, to przeczytaj to jeszcze raz, i jeszcze raz, aż dotrze do Ciebie to, że on musi zacząć ponosić konsekwencje swoich zachowań i to, że Ty nie możesz traktować go jak surowego jajca, że na to szkoda jest Twojego młodego życia.
Zrozum Marine! Jeśli będziesz tak biernie czekała, to będzie coraz gorzej, bo alkoholizm postępuje. To jest choroba progresywna
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:22
milutka napisał/a: | zrozum ,że nie zaleznie od tego co ty byś nie zrobiła jesli on zapije to i tak znajdzie jakiś powód ,że to przez Ciebie |
Wiem, ale to ja chce miec tą swiadomosc ze nie zrobilam i nie powiedzialam nic glupiego.
A On nie sobie mowi co chce.
Wazne ze ja bede czula wewnetrzny spokój ze to nie z powodu mojego postepowania.
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:27
pterodaktyll napisał/a: | Przestań Ty jęczeć i zajmij się swoim życiem |
Trochę ciężko jest mi sie zająć tylko swoim życiem.
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 21:29
Marine napisał/a: | Trochę ciężko jest |
A ktoś mówił, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie?
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:32
pterodaktyll napisał/a: | łatwo i przyjemnie? |
Oj bardzo bym chciala zeby bylo latwo i przyjemnie!
esaneta - Pią 07 Paź, 2011 21:33
Marine napisał/a: | Wazne ze ja bede czula wewnetrzny spokój ze to nie z powodu mojego postepowania. |
To juz możesz czuc ten spokój - żadne jego picie nie było nigdy spowodowane Twoim postępowaniem.
Szukaj sobie terapii, w Krakowie na bank jest ich pełno. Bardzo Ci to pomoże, rozjasni, wyjaśni.
Aha, i czytaj to Zaczarowane Koło. Czytałam i wciąż czytam - a że wciąż mam żal po stracie, to za każdym razem ryczę podczas tej lektury
pterodaktyll - Pią 07 Paź, 2011 21:34
Marine napisał/a: | bardzo bym chciala zeby bylo latwo i przyjemnie! |
Zapomnij..........to już nie ta bajka............
milutka - Pią 07 Paź, 2011 21:35
Marine napisał/a: | Wiem, ale to ja chce miec tą swiadomosc ze nie zrobilam i nie powiedzialam nic glupiego. | Marin ...ja jestem osóbką dośc skromną ale czasem jak puszczają "lejce"potrafię klepać w cały świat ,żartować bez ograniczeń i w ogóle ....-kilka osób z tego forum miało się okazję o tym przekonać ...ale wracając do tematu ...kiedyś kiedy mój mąż nie nadużywał alkoholu wcale mu to nie przeszkadzało wręcz mu to imponowało -jednak gdy zaczął już pić nałogowo czepiał się byle słowa wypowiedzianego prze ze mnie w towarzystwie ,moje żarty były dla niego zawsze powodem do wypicia i odbierał je wręcz przeciwnie ,że mówię tak by zrobić mu na złość -było to dla mnie niezrozumiałe bo kiedyś śmialiśmy się wspólnie z tego ....tak jak Ty nie raz obiecałam sobie ,że będę kontrolować się z tym co mówię i tak dalej ...ale wyobraź sobie ,że i tak zawsze znalazł jakieś" coś "co było powodem ,że wypił ........a teraz mam to gdzieś -chce niech pije a ja mówię wszystko to na co mam ochotę -taka byłam ,taka jestem i taka zostanę no chyba ,że się zestarzeję i zmądrzeję ale to mu nie grozi
staaw - Pią 07 Paź, 2011 21:36
Marine napisał/a: |
Wiem Klaro, ale mimo wszystko nie chce dac sie sprowokowac zeby On póżniej nie mowil ze ja sprowokowalam jego! | To się upije z rozpaczy że się do niego nie odzywasz
Marine - Pią 07 Paź, 2011 21:36
KOCHANI JESTEŚCIE!
WSPANIALE JEST MÓC POROZMAWIAC Z KIMS KIEDY CZŁOWIEKOWI COS LEZY NA SERCU!
(Chocby nawet przez internet)
małami - Sob 08 Paź, 2011 07:07
Marine napisał/a: | Wiem Klaro, ale mimo wszystko nie chce dac sie sprowokowac zeby On póżniej nie mowil ze ja sprowokowalam jego! | Marine choćbyś nie wiem jak się starała nic to nie da. Później będziesz miała żal do siebie, że byłaś naiwna, że robiłaś wszystko, żeby było dobrze a on i tak zapił. I tak zwali winę na Ciebie, chociaż może też znaleźć jakiś inny głupi pretekst. Oderwij się myślami od niego, pomyśl o sobie, o tym co zrobić, żeby Tobie było dobrze. Wiem pewno marzysz tylko o tym, żeby nie pił, ale musisz zrozumieć, że nie masz na to wpływu, a jeśli nie masz na coś wpływu to po co się tym zajmować?Szkoda czasu i Twojej energii. On i tak zrobi co zechce.
kahape - Sob 08 Paź, 2011 13:06
esaneta napisał/a: | Szukaj sobie terapii, w Krakowie na bank jest ich pełno. | w Krakowie to ty jesteś jeszcze w Polsce? Przecież wróciłaś....(może nie nadążam) Marine napisał/a: | WSPANIALE JEST MÓC POROZMAWIAC Z KIMS KIEDY CZŁOWIEKOWI COS LEZY NA SERCU! | ale również wspaniale jest coś przeczytać. Np. jakąś książkę na wiadomy temat- "Koniec współuzależnienia" albo "Małżeństwo ma lodzie"
Czytałaś?
Dobra jest również "Potęga podświadomości" Zmienia podejście do życia, nastawia pozytywnie...
pozdr
Marine - Wto 11 Paź, 2011 20:22
kahape napisał/a: | w Krakowie to ty jesteś jeszcze w Polsce? |
Nie juz jestem w Monachium. Esaneta nie przeczytała całej mojej historii.
kahape napisał/a: | również wspaniale jest coś przeczytać. Np. jakąś książkę na wiadomy temat- "Koniec współuzależnienia" albo "Małżeństwo ma lodzie"
Czytałaś? |
Czytam "Małżeństwo na lodzie" i napewno tez wezmę się za książkę "Koniec współuzależnienia"
Pozdrawiam
Marine - Wto 11 Paź, 2011 21:20
esaneta napisał/a: | Szukaj sobie terapii |
Chodze na spotkania Al-Anon i na pewno też poszukam sobie terapii tylko najpierw musze sobie zorganizować czas zeby pogodzic to wszystko.
Marine - Wto 11 Paź, 2011 21:50
Cytat: | On i tak zrobi co zechce. |
Wiem. Już tak zrobił.
Zapił. w sumie czułam że zapije, wiec mnie nie zaskoczył.
Nie szukał pretekstu, ani zaczepki po prostu poszedł i wrócił wiadomo w jakim stanie.
Zaczął w sobote a skończył wczoraj.
Dziś przyszedł podszedł i przytulił sie bez slowa, odepchnelam go a On powiedzial mi ze tylko sie chce przytulic bo czuje sie sam ze swoim problemem znów go odepchnełam i pozniej zebrało go na refleksje nad swoim życiem, ze tyle razy mi obiecywał a znów zapił, ze jest kłamcą itd., ze był z siebie dumny ze nie pil, ze pokusa napicia sie byla silniejsza od niego, powiedzial mi tez ze nie byl na spotkaniu i ze meczy go to ze on pije a niema powodu do picia itd. itd.
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 21:53
Marine napisał/a: | zebrało go na refleksje nad swoim życiem, ze tyle razy mi obiecywał a znów zapił, ze jest kłamcą itd., ze był z siebie dumny ze nie pil, ze pokusa napicia sie byla silniejsza od niego, powiedzial mi tez ze nie byl na spotkaniu i ze meczy go to ze on pije a niema powodu do picia itd. itd. |
Wypisz wymaluj jakbym siebie samego widział...........ach te nasze skłonności do manipulacji, wprost nie możemy sie powstrzymac, żeby tych biednych współuzależnionych, nie wpuścić w kolejne "maliny"
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:17
pterodaktyll napisał/a: | wprost nie możemy sie powstrzymac |
Wiem ze to wszystko manipulacja.
Choc zastanawiam co do jednego; moze On naprawde czuje sie sam ze swoim problemem? I może akurat to mu nie pomaga?
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 22:19
Marine napisał/a: | moze On naprawde czuje sie sam ze swoim problemem? I może akurat to mu nie pomaga? |
g***o prawda.........
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 22:21
skoro wiesz, że
Marine napisał/a: | to wszystko manipulacja. |
to po co się jeszcze zastanawiasz???
Marine napisał/a: | moze On naprawde czuje sie sam ze swoim problemem? I może akurat to mu nie pomaga? |
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:23
pterodaktyll napisał/a: | g***o prawda......... |
Czyli lepiej bedzie jak nadal bede obojetna na jego glupie gadanie?
staaw - Wto 11 Paź, 2011 22:23
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | g***o prawda......... |
Czyli lepiej bedzie jak nadal bede obojetna na jego glupie gadanie? |
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 22:26
Marine napisał/a: | Czyli lepiej bedzie jak nadal bede obojetna na jego glupie gadanie? |
A od ilu tygodni wszyscy Ci to tłumaczą?
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:27
myszaczek napisał/a: | to po co się jeszcze zastanawiasz??? |
To tylko dlatego bo dzis pierwszy raz widzialam jak naprawde placze.
Choc pewnie to tez manipulacja.
staaw - Wto 11 Paź, 2011 22:27
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | Czyli lepiej bedzie jak nadal bede obojetna na jego glupie gadanie? |
A od ilu tygodni wszyscy Ci to tłumaczą? |
Może z batuty użytek zrobić powinieneś?
Marine, żebyś widziała jak ja przekonująco płakać potrafiłem
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:29
pterodaktyll napisał/a: | A od ilu tygodni wszyscy Ci to tłumaczą? |
Wiem, ale juz mam dosc powoli tego wszystkiego.
milutka - Wto 11 Paź, 2011 22:29
Marine napisał/a: | Czyli lepiej bedzie jak nadal bede obojetna na jego glupie gadanie? | Wiesz co Marin ?...miałam już kilka razy się udzielić w Twoim temacie ale dawałam sobie spokój .....powiem Ci tylko tyle ...poczekaj jeszcze trochę a sama sie przekonasz ,że już nie będziesz musiała się zastanawiać czy to jego gadanie ma sens ...zrobisz się obojętna na wszystko -nie tylko na gadanie niestety ..i naprawde nie będziesz sie zastanawiać czy to dobrze czy źle ....życzę wytrwałości i cierpliwości bo na własnym przykładzie wiem ,że będzie Ci to potrzebne
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 22:30
staaw napisał/a: | Może z batuty użytek zrobić powinieneś? |
Sugerujesz, że powinienem ją przełożyć przez kolano i wreszcie dobitnie wytłumaczyć co ma robić?
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 22:30
Marine napisał/a: | To tylko dlatego bo dzis pierwszy raz widzialam jak naprawde placze.
Choc pewnie to tez manipulacja. |
tak sobie myślę, że jak mu dasz szansę, to jeszcze nie raz...zobaczysz jego łzy, tylko że Twoje będą się lały zdecydowanie częściej...tego chcesz dla siebie?
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 22:32
Marine napisał/a: | mam dosc powoli tego wszystkiego. |
To znaczy czego?
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:38
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | mam dosc powoli tego wszystkiego. |
To znaczy czego? |
Tych manipulacji!!!!!!!!!!!!!!
Zobaczyl ze stare metody juz na mnie nie dzialaja i wymysla nowe.
A ja sie glubie i rozmyslam.
staaw - Wto 11 Paź, 2011 22:40
Marine napisał/a: | A ja sie glubie i rozmyslam. | To kup sobie chomika. Możesz się nim opiekować a przynajmniej chlać nie zacznie...
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 22:45
Marine napisał/a: | Zobaczyl ze stare metody juz na mnie nie dzialaja i wymysla nowe. |
A czegoś Ty sie spodziewała? Na kolana padnie i wyzna swoje winy a potem długo i szczęśliwie żyć będziecie. Życie to nie bajka........Zmądrzej Ty wreszcie kobieto zanim będzie za późno
Marine - Wto 11 Paź, 2011 22:52
pterodaktyll napisał/a: | A czegoś Ty sie spodziewała? |
Ze choc troche zacznie myslec
staaw - Wto 11 Paź, 2011 22:53
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | A czegoś Ty sie spodziewała? |
Ze choc troche zacznie myslec |
Po co? Przecież Ty myślisz za niego
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 23:05
Marine napisał/a: | Ze choc troche zacznie myslec |
Czynny alkoholik???!!!
Wiesz co? Przyłóż sobie jakiś zimny kompres na głowę.......może coś Ci pomoże.......ja nie potrafię......
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 23:08
pterodaktyll napisał/a: | Wiesz co? Przyłóż sobie jakiś zimny kompres na głowę.......może coś Ci pomoże.......ja nie potrafię...... |
Ptero...cierpliwości
Marine napisał/a: | Ze choc troche zacznie myslec |
nie spodziewaj się....
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 23:11
myszaczek napisał/a: | Ptero...cierpliwości |
Ona by Świętego do rozpaczy przywiodła swoim uporem w kwestii alkoholika a co dopiero mnie.......
Ja nie święty
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 23:14
pterodaktyll napisał/a: | Ona by Świętego do rozpaczy przywiodła swoim uporem w kwestii alkoholika a co dopiero mnie....... |
jak pamiętam...podobnie rozumowałam
staaw - Wto 11 Paź, 2011 23:15
myszaczek napisał/a: | rozumowałam |
Chyba mamy różne definicje tego słowa
pterodaktyll - Wto 11 Paź, 2011 23:15
myszaczek napisał/a: | jak pamiętam...podobnie rozumowałam |
Też to pamiętam.........................o Bosheeee, przecież to się da zrobić tylko trzeba CHCIEĆ!!!!!!!!
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 23:17
staaw napisał/a: | myszaczek napisał/a: | rozumowałam |
Chyba mamy różne definicje tego słowa |
staaw nie czepiaj się proszę słówek
staaw - Wto 11 Paź, 2011 23:18
myszaczek napisał/a: | nie czepiaj się proszę słówek |
Tak już mam, kiedy ładną myszkę widzę...
Mysza - Wto 11 Paź, 2011 23:24
staaw napisał/a: | Tak już mam, kiedy ładną myszkę widzę... |
zdrowy objaw ...
Janioł - Wto 11 Paź, 2011 23:27
myszaczek napisał/a: | zdrowy objaw ... | zwłaszcza u kotów ale żeby u Stasia ?
małami - Śro 12 Paź, 2011 06:44
Marine napisał/a: | ze meczy go to ze on pije a niema powodu do picia itd. itd. | Nie musi mieć powodu, on jest chory! Marine napisał/a: | To tylko dlatego bo dzis pierwszy raz widzialam jak naprawde placze. | Jeszcze pewno nieraz zapłacze. Mi też kiedyś serce miękło jak mój mąż płakał i robił z siebie ofiarę. Teraz już mnie to nie rusza. Musiałabyś widzieć jego zdziwioną minę jak w końcu któregoś razu kompletnie nie reagowałam na jego płacz i prośby. Bezcenne Wtedy też uświadomiłam sobie jak świetnie mną manipulował i jakie to wszystko było nieszczere.
milutka napisał/a: | poczekaj jeszcze trochę a sama sie przekonasz ,że już nie będziesz musiała się zastanawiać czy to jego gadanie ma sens ...zrobisz się obojętna na wszystko -nie tylko na gadanie niestety ..i naprawde nie będziesz sie zastanawiać czy to dobrze czy źle | To prawda. Chyba każda z nas musi przez to sama przejść. Człowiek nie potrafi uczyć się na czyichś błędach.
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 09:35
małami napisał/a: | Człowiek nie potrafi uczyć się na czyichś błędach. |
potrafi tylko nie chce..............
małami - Śro 12 Paź, 2011 09:44
pterodaktyll napisał/a: | potrafi tylko nie chce.............. | A ja chyba nie potrafię, łudziłam się, że może u mnie sytuacja rozwinie się inaczej. Tyle osób mnie ostrzegalo, ale sama musiałam wszystko przeżyć i zrozumieć.
Estera - Śro 12 Paź, 2011 09:54
małami napisał/a: | sama musiałam wszystko przeżyć i zrozumieć. |
bo chyba jednak tak jest. ja od jakiegoś czasu uważam, że żeby zrozumieć i się nauczyć, TRZEBA poczuć
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 09:57
małami napisał/a: | A ja chyba nie potrafię, |
małami napisał/a: | łudziłam się, że może u mnie sytuacja rozwinie się inaczej. |
Nie sądzisz, że to się jednak wzajemnie wyklucza??
esaneta - Śro 12 Paź, 2011 10:23
Marine napisał/a: | Zobaczyl ze stare metody juz na mnie nie dzialaja i wymysla nowe. |
Uważaj Marine, kiedy ja zaczęłam się zmieniać mój Pan X tez zaczął wyszukiwac sobie nowe metody na mnie; w szczególnosci upodobał sobie znęcanie/przemoc - póki co spektakularnych siniaków nie miałam, ale kto wie, co wymysli następnym razem a ja nie zamierzam czekac bezczynnie na ten moment.
Kiedys najgorszy epitet jakiego uzył w stosunku do mnie to "ty małpo" a dzisiaj....przejedź się późnym wieczorem przez warszawską Pragę - normalne uszy nie są w stanie tego udźwignąć
Ale do kolejnych etapów wychodzenia z współuzależnienia trzeba dojrzeć.
Dojrzejesz i Ty Marine, trzymam kciukasy
Krzysztof 41 - Śro 12 Paź, 2011 11:05
Marine po prostu odpuść sobie, tak czytam twoje posty i jednak twój M jak do tej pory nie ma chęci wytrzeźwieć jest mu tak dobrze i długo jeszcze potrwa zanim dojrzeje do podjęcia decyzji o wytrzeźwieniu, szkoda twojego życia i twojej córki, wiem że go kochasz ale na pierwszym miejscu u twojego M jest nadal alkohol i ty tego nie zmienisz żebyś nie wiem jak się starała, olej go totalnie niech się stoczy na dno a ty zacznij nowe życie póki nie jest jeszcze za późno.
milutka - Śro 12 Paź, 2011 11:30
pterodaktyll napisał/a: | małami napisał/a:
Człowiek nie potrafi uczyć się na czyichś błędach.
potrafi tylko nie chce.............. | to nie tak Ptero ...nie zapominaj ,że w tym całym zawirowaniu my współuzależnione też nie potrafimy świadomie myśleć ...nami również rządzi choroba niestety ....nasze myślenie jest jakie jest np .takie małami napisał/a: | A ja chyba nie potrafię, łudziłam się, że może u mnie sytuacja rozwinie się inaczej. | ....i naprawdę musi nas porządnie zaboleć cobyśmy ruszyły z miejsca ....i z tym tłumaczeniem dla nas jest tak jak dla małych dzieci ....samo musi dotknąć czy spróbować by uwierzyć .....ale sam fakt ,że logujemy się tutaj na forum i szukamy choćby nawet w ten sposób dla siebie pomocy to już dobry krok by zawalczyć o siebie o lepsze życie ...tak więc Małami głowa do góry .,będzie dobrze...z każdym dniem stajemy się silniejsze ...między innymi dzięki tym kochanym "marudom " tutaj z forum
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 11:35
milutka napisał/a: | potrafi tylko nie chce..............
to nie tak Ptero |
Chcieć to móc
milutka - Śro 12 Paź, 2011 11:39
pterodaktyll napisał/a: | Chcieć to móc | Tak ...tak ...tylko jeden potrzebuje trochę więcej drugi trochę mniej czasu ....ja na przykład należę do tych co wolniej to wszystko rozumieją czyt "kumają "
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 11:47
milutka napisał/a: | jeden potrzebuje trochę więcej drugi trochę mniej czasu ....ja na przykład należę do tych co wolniej to wszystko rozumieją czyt "kumają |
To przecież nie ma znaczenia jeśli prędzej czy później osiąga się zaplanowany cel Mila Trzeba go tylko prawidłowo osadzić w czasie i musi sie udać
esaneta - Śro 12 Paź, 2011 11:49
pterodaktyll napisał/a: | Trzeba go tylko prawidłowo osadzić w czasie |
a tego właściwego określania czasu, to współuzaleznione tez nauczyc się muszą
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 11:55
esaneta napisał/a: | tego właściwego określania czasu, to współuzaleznione tez nauczyc się muszą |
Że tak powiem, nam tez samo nie przychodzi ale da się tego nauczyć
esaneta - Śro 12 Paź, 2011 11:58
pterodaktyll napisał/a: | ale da się tego nauczyć |
juz sie nauczyłam
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 12:00
esaneta napisał/a: | juz sie nauczyłam |
Ja też i dlatego zaraz zaplanowałem sobie wyjście do pracy............a tak miło się gawędzi
rufio - Śro 12 Paź, 2011 12:13
Po co ? Ja kolejny dzień mam silna wole i juz
Marine - Śro 12 Paź, 2011 21:01
małami napisał/a: |
milutka napisał/a:
poczekaj jeszcze trochę a sama sie przekonasz ,że już nie będziesz musiała się zastanawiać czy to jego gadanie ma sens ...zrobisz się obojętna na wszystko -nie tylko na gadanie niestety ..i naprawde nie będziesz sie zastanawiać czy to dobrze czy źle
To prawda. Chyba każda z nas musi przez to sama przejść. Człowiek nie potrafi uczyć się na czyichś błędach. |
Dokładnie! Ja taka jestem jak sie nie przejadę na własnym błędzie to się nie naucze!
Wiem ze wszystko co mowi to manipulacja ! I sama siebie świadomie oszukuję chyba po to zeby miec nadzieje...!!!
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 21:05
Marine napisał/a: | sama siebie świadomie oszukuję chyba po to zeby miec nadzieje...!!! |
No to miłych eksperymentów na swoim organizmie
Marine - Śro 12 Paź, 2011 21:15
pterodaktyll napisał/a: | No to miłych eksperymentów na swoim organizmie |
Wiem, wiem głupia jestem! Tak juz mam ze rozumię ale cięzko mi sie do tego zastosować. I nic już na to nie poradzę!
pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 21:19
Marine napisał/a: | nic już na to nie poradzę! |
Ja tym bardziej..........
małami - Czw 13 Paź, 2011 07:44
Marine napisał/a: | Wiem, wiem głupia jestem! Tak juz mam ze rozumię ale cięzko mi sie do tego zastosować. I nic już na to nie poradzę!
| Rozumiem Cię, są sytuacje, w których nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że źle robię, mało tego ja sama wiem dobrze, że źle robię, ale nie jestem w stanie postąpić inaczej. Dziwne to wszystko. Na szczęście zaliczyłam już swój "zimny prysznic" i nadszedł czas na zmiany w moim życiu, zmiany których naprawdę chcę i potrzebuję, oby w Twoim życiu jak najszybciej przyszedł taki moment.
Marine - Nie 16 Paź, 2011 18:38
małami napisał/a: | są sytuacje, w których nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że źle robię, mało tego ja sama wiem dobrze, że źle robię, ale nie jestem w stanie postąpić inaczej. |
Wypisz, wymaluj... Cała ja!
pterodaktyll - Czw 20 Paź, 2011 21:52
Jak tam eksperymenty na własnym organizmie?
Krzysztof 41 - Pią 21 Paź, 2011 07:16
Marine straciła nawet chęci na pisanie.
pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 18:45
Krzysztof 41 napisał/a: | Marine straciła nawet chęci na pisanie. |
A czego się spodziewałeś. Nikt nie lubi, jak mu się wykazuje, że robi głupoty i co gorsza okazuje sie potem, że ten ktoś miał rację............
Marine - Sob 22 Paź, 2011 00:08
pterodaktyll napisał/a: | Jak tam eksperymenty na własnym organizmie? |
Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Choć nie wiem jak długo.
Nie pije od niedzieli a rzadko mu sie zdarzało tak dlugo wytrzymac.
Jest strasznie nerwowy-co mnie drażni ale da sie wytrzymac.
Przychodzi punktualnie po pracy, widzie ze szuka sobie jakiegokolwiek zajecia zeby nie myslec o piciu, unika kontaktu z sąsiadem i nawet przy dziecku mi pomaga w codziennych obowiazkach.
Ja tez znalazlam sobie zajecie Zaczytałam sie w ksiazkach ktore poleciliście mi na forum, dlatego rzadko na razie jestem na forum.
Nie wiem jak dlugo to potrwa.
Zdaje sobie sprawe ze w każdej chwili może zapić. Zobaczymy co bedzie dalej.
Zamówil na czwartek bilety do Polski. Zaproponował wyjazd do Polski na tydzień.
Stwierdził ze chce odpoczac.
Zgodziłam sie bo ja też potrzebuje odpoczynku.
Zobaczymy co bedzie dalej!
Nie bede sobie robiła duzych nadziei mimo wszystko.
staaw - Sob 22 Paź, 2011 00:09
Marine napisał/a: | Nie wiem jak dlugo to potrwa. |
Krótko...
pterodaktyll - Sob 22 Paź, 2011 09:42
Marine napisał/a: | Nie bede sobie robiła duzych nadziei mimo wszystko. |
Po tym co tu czytam, nie robiłbym sobie żadnych ........taka choroba.....Twoja też......
Marine - Czw 17 Lis, 2011 00:20
Witam Wszystkich!
Sporo się u mnie wydarzyło!
Zacznę od tego że ten wyjazd do Polski to kompletna porażka.
Zaskoczona nie byłam bo nie robiłam sobie dużej nadziei.
Przeczuwałam ze cos sie swieci wiec w pierwszym dniu pobytu w Polsce zaplanowalam odwiedziny u jego rodzicow(Ma do nich wielki szacunek i bardzo liczy sie z ich zdaniem). Obdzwoniłam jego braci i siostry zaprosilam do jego domu rodzinego zeby sie spotkac, porozmawiac itd. bo tak dlugim czasie.
Wszystko bylo wporzadku do momentu gdy moj maz postawil na stole flaszeczke.
I od tego sie zaczelo. Upil sie. Zabraklo , bylo mu malo wiec poszedl po jeszcze ale juz nie wrócil. Tak sie upil pod sklepem ze zaliczyl zgona.
Bylam caly czas spokojna. Wogóle mnie nie interesowalo ze pije. Chcialam zeby rodzice i jego rodzenstwo dowiedzialo sie wreszcie jaki on jest.
Lecz gdy zadzwonil tel. ze trzeba po niego pojechac bo spi pod sklepem:Wybuchlam gdy wszyscy zaczeli panikowac ze ja taka spokojna bez rzadnej reakcji gdy jemu w tym czasie moze sie cos stac.
Rozesmiałam sie i nie wytrzymalam opowiedzialam im wszystko od A do Z co robi za granica. Wzielam dziecko wsiadlam w samochod i pojechalam do mojego domu rodzinnego.
Troche sie zadreczalam ze 80-latków obarczylam problemami syna ale dlaczego maja nie wiedziec.
Na drugi dzien dzwonil zebym przyjechala po niego.
Nie pojechalam wiec dzwonil do mojego brata, a on pojechal przywiózł go no i oczywiscie jak zawsze : skruszona mina, od jutra sie zmienie itd.
Powiedzialam mu nie dosc tego. Nie chce juz z toba byc.
A on prosil i przepraszal. Olewalam go przez caly czas. Wrócilismy do Niemiec i jak na razie spokój. Nie pije od tego dnia. Dzis mija trzeci tydzien. Troche sie ogarna.
Ale jak dlugo to potrwa to nie wiadomo
pietruszka - Czw 17 Lis, 2011 00:27
I znów siedzisz na bombie zegarowej... Tylko kiedy wybuchnie?
Marine - Czw 17 Lis, 2011 00:35
pietruszka napisał/a: | Tylko kiedy wybuchnie? |
Wiem znów wrocilam do punktu wyjscia.
Tylko troche z innym podejsciem.
Klara - Czw 17 Lis, 2011 08:07
Marine napisał/a: | Powiedzialam mu nie dosc tego. Nie chce juz z toba byc. |
Po co tak mówisz, jeśli nie zamierzasz dotrzymać słowa?
Postąpiłaś wbrew najważniejszej zasadzie: grozić tylko wtedy, jeśli zamierza się te groźby wprowadzić w życie. Jeśli nie masz zamiaru ich wykonać, lepiej nie mów nic.
Jesteś w punkcie wyjścia i Twoje podejście wcale nie jest inne.
To tylko pozory, które alkoholik bardzo łatwo rozszyfrowuje
esaneta - Czw 17 Lis, 2011 08:07
Marine napisał/a: | pietruszka napisał/a: | Tylko kiedy wybuchnie? |
Wiem znów wrocilam do punktu wyjscia.
Tylko troche z innym podejsciem.
|
Moja wybucha ostatnio średnio co 4 - 5 tygodni
pterodaktyll - Czw 17 Lis, 2011 09:02
Marine napisał/a: | Wrócilismy do Niemiec i jak na razie spokój. Nie pije od tego dnia. Dzis mija trzeci tydzien. Troche sie ogarna.
Ale jak dlugo to potrwa to nie wiadomo |
Ty jesteś niereformowalna........nie chce mi się już na ten temat gadać................cześć
Marine - Czw 17 Lis, 2011 10:46
Klara napisał/a: | Po co tak mówisz, jeśli nie zamierzasz dotrzymać słowa? |
Zamierzam dotrzymac słowa.
Zastanawialam się dlaczego to ja mam oderwac sie od niego skoro ja moge oderwac jego od nas. Szukac nowej pracy, kombinowac nowe mieszkanie itd.
NIE powiedzialam mu nie. Dosc tego. Nie bede zmieniala mieszkania ani pracy ktora mi odpowiada.
Powiedzialam mu to i to ze zamierzam tu mieszkac mimo to ze on placi mite ale nie bede tolerowac jego pijanej geby.
Powiedzialam mu ze jeden maly wybryk i wystawiam mu walizke za drzwi i nie obchodzi mnie to ze on placi mite w końcu ma jakis obowiazek przynajmniej w stosunku co do dziecka.
małami - Czw 17 Lis, 2011 10:51
Marine napisał/a: | Powiedzialam mu nie dosc tego. Nie chce juz z toba byc. | Ale wróciliście razem i mieszkacie razem. Marine napisał/a: | Powiedzialam mu ze jeden mały wybryk i wystawiam mu walizke za drzwi | Myślisz, że on traktuje poważnie Twoje groźby? Jesteś pewna, że gdy zapije wystawisz mu walizkę za drzwi?
Marine - Czw 17 Lis, 2011 10:53
Co do mity i mieszkania wiem ze bedzie ja placil.
Ma zameldowana firme na tym mieszkaniu.
Popytalam sie co i jak i wiem ze gdyby chcial sie wymeldowac musial by wiele pozmieniac w papierach itd. a dla niego to spory klopot- papierkowe czynnosci.
Dlatego wiem ze dla swietego spokoju nawet gdybym go wyrzucila za drzwi to mite bedzie placil.
Marine - Czw 17 Lis, 2011 10:56
małami napisał/a: | Myślisz, że on traktuje poważnie Twoje groźby? |
Tego to niewiem i malo mnie to interesuje.
Cytat: | Jesteś pewna, że gdy zapije wystawisz mu walizkę za drzwi?
|
Tak jestem tego pewna.
Marine - Czw 17 Lis, 2011 11:00
Za wiele sie juz wydarzylo.
Czuje w glebi duszy pewnośc.
I wiem ze zrobie to co mowie.
Tak pewnie jeszcze sie nigdy nie czulam.
Marine - Czw 17 Lis, 2011 11:04
małami napisał/a: | mieszkacie razem |
Mieszkamy razem ale od trzech tygodni na moich warunkach!
Nie mam zamiaru rezygnowac z mieszkania i dobrej pracy ktora mam na miejscu i utrudniac sobie zycie szukajac nowego mieszkania i nowej pracy.
Ale za to moge utrudnic zycie jemu
esaneta - Czw 17 Lis, 2011 11:18
Marine napisał/a: | Ale za to moge utrudnic zycie jemu |
Nie trzeba, wystarczy odebrać mu tylko komfort picia.
Marine napisał/a: | Mieszkamy razem ale od trzech tygodni na moich warunkach! |
A możesz zdradzić, jakie to warunki?
Marine - Czw 17 Lis, 2011 12:03
esaneta napisał/a: | A możesz zdradzić, jakie to warunki? |
Powiedzialam mu ze po pierwsze mieszkamy razem ale nie wchodzimy sobie w droge tzn. nie bedzie mnie mieszal w żadne swoje sprawy a przede wszystkim w swoje kłopoty.
Po drugie gdy przyjdzie pijany pakuje mu walizke i moze sobie szukac nowego lokum. Powiedzialam mu ze niemam juz ochoty patrzec na jego pijana gebe a tym bardziej nie życze sobie aby dziecko go ogladalo a stanie upojenia.
Po trzecie dalam mu czas do świat na ogarniecie sie w przeciwnym razie rozstajemy sie i to samo powiedziałam jego rodzinie i rodzicom żeby przygotowali sie na przyjecie syna do domu.
małami - Czw 17 Lis, 2011 12:14
Marine napisał/a: | Po trzecie dalam mu czas do świat na ogarniecie sie | Przez ogarnięcie się masz na myśli leczenie? Czy on robi w ogóle coś w tym kierunku? Czy tylko czekasz, aż bomba wybuchnie?
Marine - Czw 17 Lis, 2011 12:21
małami napisał/a: | Przez ogarnięcie się masz na myśli leczenie? |
Oczywiscie ze leczenie no i oczywiście nie picie.
małami napisał/a: | Czy on robi w ogóle coś w tym kierunku? |
Nie wiem czy robi cos w tym kierunku. Od momentu jego próby nie picia odseparowalam sie od niego mimo to ze mieszkamy pod jednym dachem. Juz trzy tygodnie wogóle nie rozmawiamy ze soba.
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:10
Witam !
Musze z Wami Porozmowiac ! Jestem w kompletnej rozsypce!
Zrobiłam tak jak mowilam ! Moj mąż zapił i wystawilam mu walizki za drzwi!
A teraz od jakiegos czasu jestem szantażowana przez jego rodzicow!
Tesc stwierdzil ze bym nie byla taka madra bo to ja jestem tu nma czarno i zebym siadla na du*** bo mnie konkretnie załatwi. Kazal mi go przyjac spowrotem do domu Już nie chce pisac pod jakimi grozbami.
Co do męża nie utrzymuje z nim kontaktów choc ostanio zaczeły mi przychodzic rachunki po 50 euro za dobe z hotelu i to tez mnie zalamuje bo kto to zapłaci? Po za tym twierdzi ze na swieta wszyje sobie wszywke ! Nie skomentowalam tego.
Klompletnie niewiem co teraz robic?
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 22:12
Marine napisał/a: | Klompletnie niewiem co teraz robic? |
Zwiewać............jak najdalej od tego całego bałaganu
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:14
Nie możesz wrócić do Polski?
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:16
pterodaktyll napisał/a: | Zwiewać............jak najdalej od tego całego bałaganu |
Chciałabym ale czemu ja taka glupia jestem i chce walczyc dalej to sama nie wiem!
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 22:18
Marine napisał/a: | Chciałabym ale czemu ja taka glupia jestem i chce walczyc dalej to sama nie wiem! |
Jak słusznie napisałaś, bo jesteś głupia.............
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:19
Cytat: | Nie możesz wrócić do Polski? |
Mogę tylko do czego?
W Polsce jest ojczym alkoholik i druga sprawa nie bede sie miala kompletnie za co utrzymac!
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:24
Marine napisał/a: | nie bede sie miala kompletnie za co utrzymac! |
W Polsce nigdy nie pracowałaś?
Nie masz żadnego zawodu?
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:25
pterodaktyll napisał/a: | bo jesteś głupia............. |
Wiem ale co ja mam na to poradzic!
Dzis juz wiem ze to jest główna wada współuzależnionych!
Ate - Śro 30 Lis, 2011 22:27
Za 10 dni uplyna 4miesiace odkad zalozylas ten watek.. czy zmienilo sie cos od tamtej pory?
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 22:27
Marine napisał/a: | co ja mam na to poradzic! |
"układać swoje życie samej a nie w oparciu o kogoś............
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:28
Klara napisał/a: | W Polsce nigdy nie pracowałaś?
Nie masz żadnego zawodu? |
Pracowałam i zawód też mam.
Ale jak sobie przypomne moje ostatnie i to dosc aktywne poszukiwanie pracy to mnie szlak trafia na sama mysl!!!!!!!!!!!!!
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:32
No tak, ja Ciebie nie mogę zapewnić, że w Polsce na pewno znajdziesz pracę, ale w takim razie poszukaj sobie jakiegoś pokoju tam, na miejscu.
No i jeszcze mam pytanie, dlaczego na Ciebie przychodzą rachunki, skoro Ty nie mieszkasz w hotelu?
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:34
Cytat: | Za 10 dni uplyna 4miesiace odkad zalozylas ten watek.. czy zmienilo sie cos od tamtej pory?
|
Szczerze nic!
Tylko tyle ze nie mieszkamy razem!
Ale dlug za hotel jest coraz wiekszy. On mysli sobie ze ja wplace kase na konto i kwita ale sie grubo myli.
Po za tym jego rodzice mnie strasznie szantażują a szczególnie tesc!!!!
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:40
Klara napisał/a: | No i jeszcze mam pytanie, dlaczego na Ciebie przychodzą rachunki, skoro Ty nie mieszkasz w hotelu? |
Na mnie nie przychodza, tylko na niego bo on jest tu zameldowany.
Ja tylko sie mortwie bo je czytam i zastanawiam sie jak on mi zapłaci czynsz w tym miesiacu i kolejnym itd. ( w sumie taka byla miedzy nami umowa).
Ate - Śro 30 Lis, 2011 22:40
Marine napisał/a: | Cytat:
Za 10 dni uplyna 4miesiace odkad zalozylas ten watek.. czy zmienilo sie cos od tamtej pory?
Szczerze nic! | to zmarnowalas 4 miesiace Twojego zycia, bezpowrotnie...
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:42
Marine napisał/a: | zastanawiam sie jak on mi zapłaci czynsz w tym miesiacu i kolejnym |
No, ale Ty przecież masz tam pracę i swoje pieniądze...
staaw - Śro 30 Lis, 2011 22:43
Kobieto, Ty się martw o siebie, nie o czynsz... Idź do ambasady RP i o azyl polityczny poproś, czy co...
Nie czekaj że będzie lepiej, bo nie będzie...
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:44
Ate napisał/a: | to zmarnowalas 4 miesiace Twojego zycia, bezpowrotnie... |
A gdzie reszta! i nie chce myslec co dalej
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 22:45
Marine napisał/a: | A gdzie reszta! |
Resztę spieprzysz sobie w najbliższym czasie...........
Ate - Śro 30 Lis, 2011 22:46
Marine napisał/a: | i nie chce myslec co dalej | Juz za dwa miesiace bedziesz mogla powiedzeic sobie ze zmarnowalas pol roku swojego zycia, potem rok, potem dwa, a za jakis czas stwierdzisz ze zmarnowals cale zycie...to "dalej"
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:50
Klara napisał/a: | No, ale Ty przecież masz tam pracę i swoje pieniądze..._ |
Tak tylko jestem na czrno. Pieniedzy mam nie wiele. Na utrzymanie mnie i dziecka wystarczy ale na mite za duze mieszkanie ? moze też by starczyło ale przy oszczedzaniu i to nie na dłuższa mete.
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:53
Marine napisał/a: | ale na mite za duze mieszkanie |
No to wynajmij sobie pokój.
Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby mieć prawo do przebywania w Anglii, ale przecież możesz ruszyć żeby to załatwić.
Dowiedz się na tym Al-Anonie, gdzie są organizacje pomagające Polakom.
Zresztą, może sama coś wiesz na ten temat?
Marine - Śro 30 Lis, 2011 22:54
pterodaktyll napisał/a: | Resztę spieprzysz sobie w najbliższym czasie........... |
Boże to co ja mam robic ?
W obecnym momencie jestem tak jakby emigrowana z rodziny. Jestem tą najgorsza itd. A dlaczego bo oni sa w Polsce i niewidza co sie tutaj dzieje i niemoga uwierzyc co ich syn i braciszek wyprawia.
Klara - Śro 30 Lis, 2011 22:55
O! Tu masz adresy: http://www.emito.net/kata..._stowarzyszenia
Ate - Śro 30 Lis, 2011 22:57
Marine napisał/a: | A dlaczego bo oni sa w Polsce i niewidza co sie tutaj dzieje i niemoga uwierzyc co ich syn i braciszek wyprawia. | ale co Cie obchodzi co mysli jego rodzina??? Pomysl sobie co pomysli o Tobie Twoje dziecko gdy w wieku kilkunastu lat zapyta : mamo, dlaczego pozwolilas nam zyc w piekle, nigdy ci tego nie wybacze...
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 22:59
Marine napisał/a: | Boże to co ja mam robic ? |
Podjąć wreszcie jakąś decyzję a nie jęczeć, że szukasz pomocy..........dopóki sama sobie nie pomożesz to możemy jeszcze tak ględzić następne 10 lat i tez bez żadnych efektów..............
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 23:01
Marine napisał/a: | jestem tak jakby emigrowana z rodziny. |
Jakiej rodziny? Przecież to jego rodzina i niech oni się martwią co zrobić z kochanym synusiem i braciszkiem...................normalnie chyba do reszty zgłupiałaś skoro Cię to w ogóle obchodzi co oni gadają............
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:09
staaw napisał/a: | Nie czekaj że będzie lepiej, bo nie będzie... |
Dopiero teraz sobie zdaje sprawe ze nie bedzie lepij. Choc niewiem czy do konca.
Klara napisał/a: | Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby mieć prawo do przebywania w Anglii, |
Jestem w Monachium i z tego co wiem mialabym wielka pomoc od panstwa niemieckiego jaka samotna matka bedaca w separacji z mezem gdybym przedewszystkim byla tutaj zameldowana minimum 5 lat - a niestety ja nie jestem wogole zameldowana -tylko moj maz bo ma firmę, A po drugie tez z tego co wiem to gdybym byla przynajmniej dwa lata zameldowana to mialabym pomoc socjalna na mieszkanie.( niewiem jak jest w obecnej chwili)
Na razie bede sie starac o zmeldowanie chociby i tu.
Ate - Śro 30 Lis, 2011 23:14
Marine napisał/a: | z tego co wiem mialabym wielka pomoc od panstwa niemieckiego jaka samotna matka bedaca w separacji z mezem gdybym przedewszystkim byla tutaj zameldowana minimum 5 lat - a niestety ja nie jestem wogole zameldowana | a z czego konkretnie wiesz, z kim rozmawials, bylas gdzies w jakims urzedzie?
Klara - Śro 30 Lis, 2011 23:14
Marine napisał/a: | Jestem w Monachium |
Oj, to przepraszam.
Byłam przekonana, że jesteś w Anglii
Marine napisał/a: | Na razie bede sie starac o zmeldowanie chociby i tu. |
Tak więc się staraj.
Nie siedź bezczynnie, bo samo się nic nie załatwi.
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:23
pterodaktyll napisał/a: | dopóki sama sobie nie pomożesz to możemy jeszcze tak ględzić następne 10 lat i |
To co powinnam w obecnej sytuacji robic?
staaw - Śro 30 Lis, 2011 23:24
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | dopóki sama sobie nie pomożesz to możemy jeszcze tak ględzić następne 10 lat i |
To co powinnam w obecnej sytuacji robic? |
Odpowiadaj na pytania ATE i słuchaj co do Ciebie pisze....
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 23:27
Marine napisał/a: | co powinnam w obecnej sytuacji robic? |
Przecież Ci napisałem. Zacznij podejmować jakieś decyzje dotyczące swojego życia i bytu i konsekwentnie je realizuj, chyba nie myślisz że ja to zrobię za Ciebie..................
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:28
Ate napisał/a: | z czego konkretnie wiesz |
Rozmawialam z znajoma ktora jest tutaj 17 lat , ma 3 dzieci i w obecnej chwili sie rozwodzi. To ona mi to wszystko powiedziala ale jak jest do konca z tym prawem tutaj to nie wiem.
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 23:29
Cytat: |
Ate napisał/a:
z czego konkretnie wiesz
Rozmawialam z znajoma ktora jest tutaj 17 lat , ma 3 dzieci i w obecnej chwili sie rozwodzi. |
Bez komentarza........
Klara - Śro 30 Lis, 2011 23:29
Tu jest forum Polaków w Monachium: http://www.mypolacy.de/miasto/Muenchen,1225
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:39
Dziekuje Klaro!
Klara - Śro 30 Lis, 2011 23:42
Gdybyś nie trafiła na to miejsce, to na wszelki wypadek - pomoc państwa: http://www.mypolacy.de/se...oc-panstwa.html
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:46
pterodaktyll napisał/a: | Zacznij podejmować jakieś decyzje dotyczące swojego życia |
Czasami mysle sobie ze chyba dlugo potrwa zanim ulecze sie z współuzależnienia
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 23:49
Marine napisał/a: | chyba dlugo potrwa zanim ulecze sie z współuzależnienia |
Zwłaszcza, że jak do tej pory, to tak naprawdę jeszcze nie zaczęłaś............
Marine - Śro 30 Lis, 2011 23:55
pterodaktyll napisał/a: | nie zaczęłaś............ |
Zaczelam, rozum mowi dobrze ale serce inaczej..............
pterodaktyll - Śro 30 Lis, 2011 23:58
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
nie zaczęłaś............
Zaczelam |
Eee tam..........
Marine napisał/a: | rozum mowi dobrze ale serce inaczej........ |
Dopóki tak będzie to nie ma mowy o wyleczeniu...............
Marine - Czw 01 Gru, 2011 00:04
pterodaktyll napisał/a: | Dopóki tak będzie to nie ma mowy o wyleczeniu............... |
Tylko jak nad tym jeszcze pracowac tak bardzo bym chciała juz byc wyleczona
Mysza - Czw 01 Gru, 2011 00:08
Marine napisał/a: | Tylko jak nad tym jeszcze pracowac tak bardzo bym chciała juz byc wyleczona |
a jak już nad tym pracowałaś....?
to nie jest na jeden "pstryk' palcami...ani obrót pierścieniem Arabelli dookoła palca....
to jest długi, długi czas...
Marine - Czw 01 Gru, 2011 00:10
myszaczek napisał/a: | to nie jest na jeden "pstryk' palcami |
Teraz juz o tym wiem!
staaw - Czw 01 Gru, 2011 00:11
Marine napisał/a: | myszaczek napisał/a: | to nie jest na jeden "pstryk' palcami |
Teraz juz o tym wiem! | Jak oceniasz? Ile czasu zajmie Ci leczenie?
Marine - Czw 01 Gru, 2011 00:20
staaw napisał/a: | Ile czasu zajmie Ci leczenie? |
Troche dziwne pytanie
36 lat zycia przy udziale alkocholu to troche.
Na taki temat wypowiadac sie moga osoby ktore to przeżyly i sie uleczyły.
Ja sie jeszcze nie uleczylam!
staaw - Czw 01 Gru, 2011 00:32
Ja się domyślam, ale od Ciebie chcę usłyszeć liczbę....
Marine - Czw 01 Gru, 2011 00:36
staaw napisał/a: | Ja się domyślam, ale od Ciebie chcę usłyszeć liczbę.... |
Chciałabym zeby ten czas byl jak najkrótszy!!!!!!!!!!!!!
staaw - Czw 01 Gru, 2011 00:38
Marine napisał/a: | staaw napisał/a: | Ja się domyślam, ale od Ciebie chcę usłyszeć liczbę.... |
Chciałabym zeby ten czas byl jak najkrótszy!!!!!!!!!!!!! |
Jaki krótki... Podaj liczbę ze zbioru liczb wymiernych...
esaneta - Czw 01 Gru, 2011 09:18
Marine ja też przez 7 lat mieszkałam w DE, część z tego również nielegalnie.
Ale to było jeszcze przed akcesją Polski do UE. Dzisiaj jest inaczej - nie ma problemu z legalnym tam pobytem.
Skoro twierdzisz, że pracujesz, to zwróć się z pytaniem do pracodawcy, czy jest możliwość zarejestrowania Ciebie jako pracownika. Jeśli będzie kręcił nosem (wiadomo - wzrosłyby mu koszty), to zarejestruj sobie tam działalność gospodarczą, świadcz swoje usługi, płac podatki i przestaniesz być nielegalną imigrantką a tym samym będziesz mogła zwrócić się do różnych instytucji z prośbą o pomoc. Samo za Ciebie nic się nie zrobi. To TWOJE życie i TWOJE decyzje. Mądrych życzę.
Ate - Czw 01 Gru, 2011 11:18
Esaneta, ja Marinie juz na poczatku tego watku radzilam zeby sie dowiedziala co i jak, w urzedach, nie u kolezanki
esaneta - Czw 01 Gru, 2011 11:20
Ate napisał/a: | Esaneta, ja Marinie juz na poczatku tego watku radzilam zeby sie dowiedziala co i jak, w urzedach, nie u kolezanki |
No widzisz Atuś, ja wciąż mam syndrom "p.....j siostry miłosierdzia" i aż mnie telepie, kiedy widzę kolejną współ**** idącą na zatracenie
Marine - Czw 01 Gru, 2011 16:48
Dużo sobie przemyślałam. Musze sie uporac z ta przewaga serca nad rozumem.Rozum mi mowi dobrze ale serce inaczej i TU JEST DUZY PROBLEM!
pterodaktyll napisał/a: |
Marine napisał/a:
rozum mowi dobrze ale serce inaczej........
Dopóki tak będzie to nie ma mowy o wyleczeniu............... |
Pterodaktyllu masz swieta racje!
Duzo myslalam nad tym co mi napisales i z refleksji wnioskuje ze musze sie nauczyc myslec tylko rozumem bo inaczej nic z tego nie bedzie.
Wiecie mam glowe pelna pomyslow
Klaro jeszcze raz dziekuje za ta stronkę!
Tylko mam jedna nadzieje ze znow nie wygra serce z rozumem!!!
Ate - Czw 01 Gru, 2011 16:51
Ale Ty tak juz mowisz od 4ech miesiecy
Marine - Czw 01 Gru, 2011 16:57
Ate napisał/a: | Ale Ty tak juz mowisz od 4ech miesiecy |
Wiem i mam nadzieje ze TERAZ mi sie uda
Chce moja drugą połowę zycia przeżyć normalnie!
I tego sie bede chciala trzymać!
pterodaktyll - Czw 01 Gru, 2011 21:38
Marine napisał/a: | Pterodaktyllu masz swieta racje! |
Jaki tam ze mnie święty...........
Ate - Czw 01 Gru, 2011 22:14
Marine napisał/a: | Chce moja drugą połowę zycia przeżyć normalnie!
I tego sie bede chciala trzymać! | tak? to cudownie po prostu!
a kiedy pochwalisz sie KONKRETAMI ?
Bez pustych gadek jaka to jestes glupia i nie wiesz co zrobic, przeciez teraz juz wiesz
Marine - Czw 01 Gru, 2011 22:49
Ate napisał/a: | a kiedy pochwalisz sie KONKRETAMI ?
Bez pustych gadek jaka to jestes glupia i nie wiesz co zrobic, |
Mam nadzieje ze nie długo!
Czasami mam takie dni ze czuje sie bezsilna, głupia i nie wiem co robic
A do tego jeszcze nie mam nikogo zaufanego zeby pogadac, wyżalić sie itd.
Przekonalam sie juz na tym ze prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie
Pierwsze moje zadanie to przezwyciężyć moje emocje bo bez tego to nic z moich planów nie wyjdzie!
staaw - Czw 01 Gru, 2011 22:51
Marine napisał/a: | Mam nadzieje ze nie długo! |
DATĘ podaj
Może być w przyszłym stuleciu, byle to KONKRETNY dzień był....
Marine - Czw 01 Gru, 2011 22:57
staaw napisał/a: | DATĘ podaj |
Myśle ze przed 40 sie wyrobię
staaw - Czw 01 Gru, 2011 22:59
Marin... Masz piękne marzenie, jeżeli podasz datę realizacji zmieni się ono w CEL...
Marine - Czw 01 Gru, 2011 23:24
staaw napisał/a: | jeżeli podasz datę realizacji zmieni się ono w CEL... |
No to napewno sie wyrobię!
Ate - Czw 01 Gru, 2011 23:41
Marine napisał/a: | Ate napisał/a: | a kiedy pochwalisz sie KONKRETAMI ?
Bez pustych gadek jaka to jestes glupia i nie wiesz co zrobic, |
Mam nadzieje ze nie długo!
Czasami mam takie dni ze czuje sie bezsilna, głupia i nie wiem co robic
A do tego jeszcze nie mam nikogo zaufanego zeby pogadac, wyżalić sie itd.
Przekonalam sie juz na tym ze prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie
Pierwsze moje zadanie to przezwyciężyć moje emocje bo bez tego to nic z moich planów nie wyjdzie! | Zawsze jak czytam teksty wspoluzaleznionych kojarza mi sie one ze slowami alkoholikow. Zrobic i wytlumaczyc caly swiat , aby nic nie robic... Jutro przed poludniem spokojnie mozesz pojsc do Urzedu dla emigrantow i dowiedziec sie co masz zrobic aby moc zostac w Niemczech. Jesli nie umiesz na tyle niemieckiego by sie dogadac, mozesz poprosic o tlumacza.. bedziesz miala go za darmo. Wszystko to wiem, poniewaz sama to przechodzilam.
W Urzedzie powiedza Ci jak wyglada sprawa Twojego legalnego pobytu w Niemczech.
Jesli z jakichs wzgledow odpowiedz bedzie negatywna zaloz ( jak mowila Esaneta) firme na swoje nazwisko...
Z tego co mowisz to Twoj facet sprzedaje Ci scieme, poniewaz jesli on moze byc tu legalnie, Ty automatycznie, zwlaszcza jako matka dziecka, rowniez..
Proponuje bys jutro z rana zaopakowala dzieciaka i poszla do Ausländerbehörde, i przestala w koncu uzalac sie nad swoim losem, ktorego przeciez Ty, nikt inny jest autorka
Krzysztof 41 - Sob 03 Gru, 2011 19:12
Marine posłuchaj Ate dziewczyna mądrze pisze i wie co pisze ma doświadczenie.
Marine - Sob 03 Gru, 2011 19:49
Krzysztof 41 napisał/a: | Marine posłuchaj Ate dziewczyna mądrze pisze i wie co pisze ma doświadczenie. |
Posłucham!
Też o tym myslalam, ale zawsze odkladalam to na pozniej bo moj niemiecki nie jest perfekt
Fajnie ze mozna dostac darmowego tlumacza . Nie wiedzialam o tym.
Przynajmniej juz nie bede musiala nikogo prosc o pomoc.
A tak po za tym to poszczescilo mi sie.
Znalazlam wczoraj dodatkowa prace.(7 godzin do sprzatania) W srode ide pierwszy raz.
Mam nadzieje ze dobrze pojdzie bo zawsze to cos.
pterodaktyll - Sob 03 Gru, 2011 21:50
Marine napisał/a: | tak po za tym to poszczescilo mi sie.
Znalazlam wczoraj dodatkowa prace.(7 godzin do sprzatania) W srode ide pierwszy raz.
Mam nadzieje ze dobrze pojdzie bo zawsze to cos. |
\No patrzaj jakie to dziwne. Wystarczy podjąć jakąś decyzję i zacząć ją realizować i od razu wszystko takie jakoby łatwiejsze się wydaje
Żeglarz - Sob 14 Sty, 2012 15:06
Marine, co u Ciebie słychać?
Marine - Czw 19 Sty, 2012 22:27
Żeglarz napisał/a: | Marine, co u Ciebie słychać? |
Witam!
W moim zyciu bardzo wiele sie ostatnio dzialo!
Przed swietami mialam wypadek przez ktory nie moglam chodzic przez tydzien, wiec mój mąż musial sie wprowadzic bo nie radzilam sobie z obowiazkami domowymi a tym bardziej z dzieckiem. Przed wprowadzką powiedzialam mu ze godzie sie tylko dlatego na to ze jestem chwilowo nie dysponowana-(jezeli tak to mozna nazwac). W tym czasie nie zapil ale nie raz widzialm ze byl po piwie czy po dwoch, mysli ze mnie oszuka ze juz wogole nie pije. Wogole nie komentowalam tego. Stwierdzilam ze to juz jest jego problem bo oszukuje siebie a nie mnie. Ja mam swoje problemy i jak narazie swoje zycie mimo to ze jeszcze i jak narazie mieszkamy pod jednym dachem.
Pozdrawiam!
Krzysztof 41 - Czw 19 Sty, 2012 22:49
Witaj już myslałem że się nie odezwiesz.
Krzysztof 41 - Czw 19 Sty, 2012 22:50
Cieszę się że jesteś zdrowa a poza tym to za wiele się nie zmieniło u Ciebie.
Marine - Czw 19 Sty, 2012 23:01
Krzysztof 41 napisał/a: | Cieszę się że jesteś zdrowa a poza tym to za wiele się nie zmieniło u Ciebie. |
No niestety! Za wiele nie ! Ale toroche napewno
Krzysztof 41 - Czw 19 Sty, 2012 23:10
Marine napisał/a: | Ale toroche napewno |
Mała nutka optymizmu widzę że się narodziła a jak twoja terapia chodzisz do terapeuty czy odpuściłaś już
Marine - Czw 19 Sty, 2012 23:22
Chodzie tylko na spotkania. Myslalam o terapi. I to juz dawno ale ciagly brak czasu wykluczyl u mnie jak narazie ta mozliwosc!
Krzysztof 41 - Czw 19 Sty, 2012 23:29
Jak już będziesz gotowa to na pewno znajdziesz czas na terapie zobaczysz pomoże o ile będziesz miała odpowiedniego terapeutę, trzymam za Ciebie kciuki bo jak do tego momentu twój mąż jeszcze za mało stracił aby być trzeźwy, niestety do niektórych to nie dociera tak szybko.
Musisz zająć się sobą i swoim dzieckiem na chwile obecną a co będzie dalej to czas pokaże.
pterodaktyll - Czw 19 Sty, 2012 23:32
Miałem się nie wtrącać............
Marine napisał/a: | Myslalam o terapi. I to juz dawno ale ciagly brak czasu wykluczyl u mnie jak narazie ta mozliwosc! |
Mnie takie myślenie kosztowało dodatkowo parę lat chlania, Ty, pewnie dzięki takiemu myśleniu będziesz zdemolowana psychicznie do reszty...............
yankiel - Czw 19 Sty, 2012 23:42
Witaj Marine,podobny problem mamy i tez brak czasu w zwiazku z praca na rozpoczecie terapii,to mnie najbardziej nurtuje
Marine - Czw 19 Sty, 2012 23:50
pterodaktyll napisał/a: | Miałem się nie wtrącać............ |
Dlaczego????
Bardzo cenie sobie Twoje zdanie!!!
Marine - Czw 19 Sty, 2012 23:52
yankiel napisał/a: | Witaj Marine,podobny problem mamy i tez brak czasu w zwiazku z praca na rozpoczecie terapii,to mnie najbardziej nurtuje |
Witaj!
Zycie w ciąglym biegu niestety ogranicza nam czas dla siebie!!!
pterodaktyll - Czw 19 Sty, 2012 23:54
Marine napisał/a: | Dlaczego???? |
Bo jak na razie jesteś nieco "niereformowalna", choć robisz drobne postępy, ale jak zwykle chęć pomocy wzięła górę. Ta nieboga, która od wczoraj tu jest może poczyta Twój wątek i zrozumie, że nikt tu nie jest złośliwy i wredny a tylko na swój sposób usiłuje pomóc. Ty też na początku byłaś inna ...........
Marine napisał/a: | Bardzo cenie sobie Twoje zdanie!!! |
Co ja mogę.........biedny alkoholik (jak mawia jeden z nas tutaj)
Marine - Czw 19 Sty, 2012 23:58
Krzysztof 41 napisał/a: | niestety do niektórych to nie dociera tak szybko |
Do niego napewno szybko nie dotrze!
Momentami wydaje mi sie ze nienawidzę go za to wszystko co mi zgotował.
A z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze to cholerna choroba.
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:00
Marine napisał/a: | Momentami wydaje mi sie ze nienawidzę go za to wszystko co mi zgotował.
A z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze to cholerna choroba. |
I tak się miotasz w tej rozterce, tu obowiązek a tam serce
Krzysztof 41 - Pią 20 Sty, 2012 00:01
Marine napisał/a: | ze to cholerna choroba. |
Ty już to wiesz i wiesz że na siłę go nie wyleczysz musi sam zacząć się leczyć
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 00:03
oj tak dokladnie,my tez bylismy juz jedna noga tyle,ze w Danii,teraz dzieli nas jakies 200km tylko,ale moj maz ostatnio wlasnie w pracy zaczal pic,o malo jej nie stracil,teraz ma wszywke i ten brak czasu wlasnie przekresla mozliwosc podjecia terapii,tez ciagla gonitwa,tez mamy male dziecko i starsza corke,ja sama z dziecmi w centrum pl,a on pracuje w bardzo roznych godzinach,czy podjelas terapie dla wspoluzaleznionych w miejscu gdzie mieszkasz?wydaje mi sie,ze dokladnie Cie rozumiem ,bo u mnie byloby bardzo podobnie mieszkajac w Dk,brak wsparcia jest ciezki,chociaz ,ja tu tez w gruncie rzeczy sama,maz przyjezdza w weekendy
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 00:05
Do Ptero..czy ta nieboga to o mnie mowa?
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:06
yankiel napisał/a: | czy ta nieboga to o mnie mowa? |
Dokładnie tak...........
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 00:07
nie no troche czasu juz minelo,ale zlewa sie wprawdzie w jeden dzien,znaczy,mam opuscic forum,czy dobrze zrozumialam?
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 00:09
chcialam znalezc sama podobny przypadek jak moj,tak poprostu,a juz czuje klody pod nogami,dlaczego wtracasz sie ,gdy ja nie podejmuje teamatu z Toba?dlaczego zamykasz wszystkie drzwi,zlosliwoscia?co ja Ci zrobilam?
Marine - Pią 20 Sty, 2012 00:09
pterodaktyll napisał/a: | ale jak zwykle chęć pomocy wzięła górę |
Potrzebowalam pomocy przy dziecku, nietety nie dalam rady chodzic.
Nie mam tu nikogo kto by mi pomagał Niestety
Wiem ze gdyby nie ten cholerny wypadek sprawy potoczyly by sie troszkę inaczej:
-osobno swieta
-osobno sylwester
Moze to nie wiele ale tak bardzo chcialam zeby spedzil swieta sam.
Poczuł to ze jest sam.
No coz nie udalo sie!
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:11
yankiel napisał/a: | ,mam opuscic forum,czy dobrze zrozumialam? |
Pardon, czy Ty się dobrze czujesz? Gdzieś Ty wyczytała, że masz opuścić forum.........Łomatko........
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:12
Marine napisał/a: | tak bardzo chcialam zeby spedzil swieta sam.
Poczuł to ze jest sam. |
To jest już jakiś postęp w wytrącaniu komfortu picia.........
Krzysztof 41 - Pią 20 Sty, 2012 00:12
yankiel napisał/a: | mam opuscic forum,czy dobrze zrozumialam |
Nic nie opuszczaj postaraj ze spokojem przyjąć to co do Ciebie mówią, ale tak na luzie pomalutku analizuj wszystko a nie unosisz się honorem i uciekasz nikt nie chce Ci zaszkodzić.
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:15
yankiel napisał/a: | juz czuje klody pod nogami,dlaczego wtracasz sie ,gdy ja nie podejmuje teamatu z Toba?dlaczego zamykasz wszystkie drzwi,zlosliwoscia?co ja Ci zrobilam? |
Łapy i......skrzydła mi opadają. Dziewczyno!!! O czym Ty mówisz? Pokaż mi chociaż jedno zdanie w którym napisałem, że masz opuścić forum wskaż jakąś złośliwośc z mojej strony...........
Marine - Pią 20 Sty, 2012 00:22
yankiel napisał/a: | oj tak dokladnie,my tez bylismy juz jedna noga tyle,ze w Danii,teraz dzieli nas jakies 200km tylko,ale moj maz ostatnio wlasnie w pracy zaczal pic,o malo jej nie stracil,teraz ma wszywke i ten brak czasu wlasnie przekresla mozliwosc podjecia terapii,tez ciagla gonitwa,tez mamy male dziecko i starsza corke,ja sama z dziecmi w centrum pl,a on pracuje w bardzo roznych godzinach,czy podjelas terapie dla wspoluzaleznionych w miejscu gdzie mieszkasz?wydaje mi sie,ze dokladnie Cie rozumiem ,bo u mnie byloby bardzo podobnie mieszkajac w Dk,brak wsparcia jest ciezki,chociaz ,ja tu tez w gruncie rzeczy sama,maz przyjezdza w weekendy |
Nie podjelam terapi bo jest w centrum Monachium, a odemnie to kawal drogi. A mi ciagle brakuje czasu.
PS. Nie zlosc sie na Petra. On duzo wie i duzo moze Ci pomóc.
Tylko trzeba sie stosowac konsekwentnie do rad.
U mnie byl troche z tym problem.
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:24
Marine napisał/a: | trzeba sie stosowac konsekwentnie do rad.
U mnie byl troche z tym problem |
Przez jakieś 60-70 stron......
Krzysztof 41 - Pią 20 Sty, 2012 00:25
pterodaktyll napisał/a: | Przez jakieś 60-70 stron...... |
I już zaczyna docierać.........chyba
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:28
Krzysztof 41 napisał/a: | I już zaczyna docierać.........chyba |
Z oporami ale jak to powiadają, kropla drąży skałę.........przyjdzie i jej czas
Marine - Pią 20 Sty, 2012 00:33
pterodaktyll napisał/a: | .przyjdzie i jej czas |
Mysle ze wlasnie nadchodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pterodaktyll - Pią 20 Sty, 2012 00:36
Marine napisał/a: | Mysle ze wlasnie nadchodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
Wierzę.........
Krzysztof 41 - Pią 20 Sty, 2012 00:37
pterodaktyll napisał/a: | Marine napisał/a: | Mysle ze wlasnie nadchodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
Wierzę......... |
Też wierzę.... już jest nas dwóch
beata - Pią 20 Sty, 2012 00:42
Krzysztof 41 napisał/a: | Też wierzę.... już jest nas dwóch | A ja się cieszę.
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 00:43
na Ptera chyba..hehe,to tez bylas oporna jak ja...?nie jestem tu odosobniona??Marin ,troche wody musi uplynac zawsze,takie moje zdanie po ochlonieciu tutaj,zanim kazdy kopniak bedziesz czuc,ze ci sie nalezy,ja cenie ich kopniaki,ale bardzo zagalopowali mi tempo nie wyrabiam uciekac ,stad zrobilo sie niemilawo troszke w moim temacie..postanowilam wiec bardziej wczytac sie w cale forum ,poznac ludzi i ich historie,bo sama mam juz materialow do przerobki niemalo,tak gonili,ze szybko zcazelam lapac o czym musze wiedziec ,a czego sie dowiem pozniej
Ty masz w Monachium ,ja mam niedaleko,tylko to malenstwo kurcze ,ono nie siedzi w miejscu dluzej niz kilka sekund,stad narazie nagromadzilam lektury na ho ,ho.....
Gorzej z mezem,on zalozyl wszywke dwa dni temu,ale ma takie godziny pracy,ze nie jest pewny,czy noc bedzie mial przespana,jak tu podjac terapie...Ja go napewno do niczego zmuszala nie bede,do wszywki nie zmusialam ,to jego krok,ma postawione ultimatum,sama zobacze ,jaki ma plan na zycie
yankiel - Pią 20 Sty, 2012 01:16
Marin,gdzybys potrzebowala jakis materialow tak dla siebie ,czy dla meza cos do poczytania ,do przemyslenia,mam tego mnostwo,chetnie sie podziele na meila
Dobranoc
esaneta - Pią 20 Sty, 2012 19:09
yankiel napisał/a: | postanowilam wiec bardziej wczytac sie w cale forum ,poznac ludzi i ich historie |
Dobre i tyle na początek, może zrozumiesz, ze nikt tu na Ciebie nagonki żadnej nie robił.
Powodzenia dziewczyny
Marine - czy czytałaś wątek luany? Ona tez mieszka w DE i ma małe dzieci a jakoś dała radę dawno jej u nas nie było. Poczytaj, polecam.
Marine - Sob 21 Sty, 2012 20:28
esaneta napisał/a: | Marine - czy czytałaś wątek luany? |
Tak czytałam.
Dzieki
Marine - Sob 21 Sty, 2012 20:45
yankiel napisał/a: | tez bylas oporna |
Oj tak. Trudno mi bylo to wszystko przyjac.
Tak jak Tobie.
Ale pomału, po przemysleniach zaczelo powoli docierac, choc nie zawsze sie do tego stosowalam i to byl moj blad. yankiel napisał/a: | tylko to malenstwo kurcze ,ono nie siedzi w miejscu dluzej niz kilka sekund,stad narazie nagromadzilam lektury na ho ,ho.... |
Moja Mala tez istny diabelek, ale jakos dajemy rade. Chodzie tylko na spotkania dla Al-Anon bo mam blizej. Na poczatku nie widzialam w nich sensu bo po każdym spotkaniu bylam zdolowana- sama nie wiem czemu, ale teraz znalazlam w nich sens.Czuje sie dzieki nim troche silniejsza.
Marine - Sob 21 Sty, 2012 21:32
yankiel napisał/a: | Marin,gdzybys potrzebowala jakis materialow tak dla siebie ,czy dla meza cos do poczytania ,do przemyslenia,mam tego mnostwo,chetnie sie podziele na meila
|
Chetnie poczytam. To mój meil Marine-@inMail.pl
Marine - Wto 31 Sty, 2012 23:05
Witam musze sie z Wami podzielic dobra wiadomoscia
W tym tygodniu wrócilam do pracy po rehabilitacji i na wejsciu otrzymalam prace
tzn. Pisalam Wam kiedys ze ide na rozmowe o prace i dostalam ta prace. Ci ludzie polecili mnie znajomym ktorzy szukali sprzataczki. Spotkalam sie z nimi i mam dwa dodatkowe domki do sprzatania no razem trzy.
pterodaktyll - Wto 31 Sty, 2012 23:18
Stajesz na własne nogi
Marine - Wto 31 Sty, 2012 23:52
No ale druga strona medalu jest to ze moj maz nie chce sie wyprowadzic.
Moze napisze od poczatku.
W tamtym tygodniu powiedzialam mu ze juz nie potrzebuje jego pomocy i ze niema sensu aby dluzej mieszkal z nami tym bardziej ze zaczal znow codziennie popijac i w coraz wiekszych ilosciach a on na spokojnie powiedzial mi ze niema zamiaru sie wyprowadzic.
Tak mnie wkurzyl ze wyruszylam z znajoma dowiedziec sie co moge w takiej sytuacj zrobic I co sie okazuje nie moge nic. przynajmniej przez dwa lata bo jestem nie zameldowana z dzieckiem. Dopiero po dwóch latach zameldowania moge sie starac o pomoc socjalna.
Poszlam wiec do właścicielki mieszkania zeby sie zameldowac o ona ze to mieszkanie nie jest na trzy osoby i ze niestety ale nie moze mi dac zezwolenia na zameldowanie.
Masakra
pterodaktyll - Wto 31 Sty, 2012 23:58
Maryśka!!! Czy Ty wiesz co piszesz? Daj buzi Kobieto, jeszcze nie tak dawno temu to byś kombinowała jak go wyrwać ze szponów nałogu. Jesteś wielka. Naprawdę
Znajdziesz jakieś wyjście z tej sytuacji.
Marine - Śro 01 Lut, 2012 00:02
Pozostaja mi tylko jak narazie dwa wyjscia
Znalesc wieksze mieszkanie i sie wyprowadzic albo dogadac sie z nim zeby on sie wyprowadzil.
Wolałabym to drugie rozwiazanie bo wiaze sie to z mniejszymi kosztami za mieszkanie. Tylko musze obmyslic plan jak sie tu z nim dogadac
Marine - Śro 01 Lut, 2012 00:06
pterodaktyll napisał/a: | Czy Ty wiesz co piszesz? |
Dalo mi do myslenia to gdy lezalam w łózku niedysponowana a on tak własciwie to wogole mi nie pomagal. Pierwsze 3 dni byly popisowe a w kolejne kombinowal jak tu sie napic.
Żeglarz - Śro 01 Lut, 2012 11:12
Marine napisał/a: | W tamtym tygodniu powiedzialam mu ze juz nie potrzebuje jego pomocy i ze niema sensu aby dluzej mieszkal z nami |
Marine napisał/a: | Tak mnie wkurzyl ze wyruszylam z znajoma dowiedziec sie co moge w takiej sytuacj zrobic |
Marine napisał/a: | Pozostaja mi tylko jak narazie dwa wyjscia
Znalesc wieksze mieszkanie i sie wyprowadzic albo dogadac sie z nim zeby on sie wyprowadzil. |
Marine, GRATULACJE
Trochę to trwało, ale sprawdza sie stare przysłowie "kropla drąży skałę". Zaczynasz sie odcinać, uwalniać. Poruszyłaś fundament współuzależnienia.
Ogromnie sie cieszę
Serdecznie Ciebie pozdrawiam i życzę konsekwencji w stawianiu kolejnych kroków:)
Paweł
Krzysztof 41 - Śro 01 Lut, 2012 22:34
Marine napisał/a: | juz nie potrzebuje jego pomocy i ze niema sensu aby dluzej mieszkal z nami tym bardziej ze zaczal znow codziennie popijac |
A jednak już się poznałaś i wiesz co masz robić dalej
Marine napisał/a: | nie jest na trzy osoby i ze niestety ale nie moze mi dac zezwolenia na zameldowanie. |
Więc dogadaj się niech wymelduje twojego alko i zamelduje Ciebie i dziecko a wtedy i bez problemu sie go pozbędziesz.
Marine - Śro 01 Lut, 2012 23:43
Krzysztof 41 napisał/a: | Więc dogadaj się niech wymelduje twojego alko i zamelduje Ciebie i dziecko a wtedy i bez problemu sie go pozbędziesz. |
Chciałabym tak!!!!!! Tylko ona mi juz powiedziala ze:
-po pierwsze nie da mi zezwolenia na zameldowanie na 3 osoby ze względu ze to mieszkanie to kawalerka
-a po drugie nawet gdyby on sie wymeldowal to ja tez nie dostane zezwolenia na zameldowanie bo nie mam stalych dochodow
Nie których to wogole nie obchodzi i nie zwracaja na to duzej uwagi jak sie placi w terminie. No ale coz zalezy na kogo sie trafi. Niestety!
Narazie pozostaje mi sie z nim dogadac zeby sie wyprowadzil a pozniej bede myslec co dalej.
Krzysztof 41 - Śro 01 Lut, 2012 23:53
Wiem że jak się dobrze poszuka to można znaleźć coś małego w dobrych pieniądzach do mieszkania i postaraj się o otwarcie firmy jednoosobowej w Niemczech zasada samozatrudnienia wtedy nie będziesz miała żadnych problemów z pobytem czy wynajęciem mieszkania ogłoszenie do gazety lub praca jako opiekunka wtedy dają również lokum.
Marine - Czw 02 Lut, 2012 00:06
Krzysztof 41 napisał/a: | jak się dobrze poszuka to można znaleźć coś małego |
Juz szukam. Tzn. przegladalam narazie ogloszenia i jak narazie nic.
Krzysztof 41 napisał/a: | postaraj się o otwarcie firmy jednoosobowej w Niemczech | Oj to odpada bo wiem z czym to sie wiaze. Mąż ma firme jednoosobowa ktora chwalilam przez pierwszy rok pobytu tutaj a pozniej udreka.
Krzysztof 41 - Czw 02 Lut, 2012 00:16
Znam ludzi którzy maja otwarte i sobie chwalą lecz być może są to pozory nie wnikam
Zobaczysz wszystko Ci się ułoży jak się nie poddasz
A daleko masz do stadionu?
Bo wiem że tam do obsługi szukali ludzi kobiet do pracy jest tam restauracja i do mniej szukano nie znam szczegółów chyba na kuchnię.
Marine - Czw 02 Lut, 2012 00:26
Krzysztof 41 napisał/a: | A daleko masz do stadionu? |
Oj nie blisko niestety.
Krzysztof 41 napisał/a: | Zobaczysz wszystko Ci się ułoży jak się nie poddasz |
Nie mam zamiaru sie poddawac!!!!!!!!!!!!
esaneta - Czw 02 Lut, 2012 09:11
Marine napisał/a: | nie dostane zezwolenia na zameldowanie bo nie mam stalych dochodow |
Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli ktos poręczy za Ciebie, to nie trzeba wykazywac się zarobkami. Poszukaj wśród znajomych/rodziny.
Marine - Czw 02 Lut, 2012 12:24
esaneta napisał/a: | Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli ktos poręczy za Ciebie, to nie trzeba wykazywac się zarobkami. |
Dokladnie! Przy pierwszym mieszkaniu tak zesmy mieli. Szwagier poreczyl za meza i nawet kaucji nie placilismy. Taki fajny wlasciciel nam sie wtedy trafil, tylko niestety pszyszla zima i okazalo sie ze okna sa nieszczelne i mieszkanie trzeba bylo zmienic bo zimno jak diabli bylo. No a teraz trafila nam sie Jędza którą nie znosze za brak zaufania itd. No i niestety musze szukac cos co by mi odpowiadalo pod względem pieniedzy i warunków.No ale zanim cos znajde musze dogadac sie z moim mężem zeby sie wyprowadzil na jakis czas bo nie mam ochoty widziec jego pijanej gęby.
Marine - Czw 02 Lut, 2012 12:28
A dodam ze kumpli od butelki ma mnostwo wiec jest w stanie sie wyprowadzic. No i przeciez na reke by mu to bylo bo moglby pic do woli.
Nie wiem co on kombinuje ale ja tez nie jestem gorsza tez obmyslam plan jak go wykurzyc
esaneta - Czw 02 Lut, 2012 12:39
Marine napisał/a: | No ale zanim cos znajde musze dogadac sie z moim mężem |
Może byc cięzko, więc lepiej zacznij juz sie rozglądać za czyms dla siebie.
Marine - Czw 02 Lut, 2012 12:47
esaneta napisał/a: | Może byc cięzko, więc lepiej zacznij juz sie rozglądać za czyms dla siebie |
Wiem z nim nigdy latwo nie bylo sie dogadac. Zreszta on mnie nie bierze na powaznie. No ale zdziwi sie!!!!!!!!!!!!
Janioł - Czw 02 Lut, 2012 17:17
Borus napisał/a: | Normalnie, Kriegsmarine! | Al-Kaida skuteczniejsza
Anonymous - Pią 10 Lut, 2012 23:51
Witaj Marine
Przeczytałam wszystkie strony Twojego wątku - dużo tego
Przyznam szczerze, że już się martwiłam, że bedziesz szukała tylko powodów, a nie sposobów, ale cieszę się, że zaczęłaś myśleć o rozwiązaniach.
Oby tak dalej
Dowiedz się o tym, jak założyć jednoosobową działalność. Skoro masz pracę, to bedzie Cię stać na opłaty miesięczne z tym związane i będziesz miała szansę na zameldowanie. Uważam, że w tym kierunku powinnać iść, bo dzięki temu możesz w przyszłości liczyć na pomoc państwową, a socjal w Niemczech jest dobry. Nie trać więcej czasu!
Wierzę, że dasz sobie radę i z czasem przekonasz się, że samodzielność (ekonomiczna, itd - zadbaj o nią) daje poczucie bezpieczeństwa, a to co masz teraz (balast w postaci pijącego meża) podcina Ci tylko skrzydła.
Dasz radę, bedziesz jeszcze szczęśliwa
pozdrawiam,
Anonymous - Sob 11 Lut, 2012 00:07
Przypomniało mi się, że wielokrotnie "odczytujesz jego myśli", ja też tak robiłam w stosunku do mojego eks. Na szczęście mam to za sobą, bo jakbym nie przestała to tak bym się wprawiła w to odczytywanie, że mogłabym jasnowidzem zostać
Podobnie jak to, że on coś przemyślał, zrozumiał, zaczyna rozumieć, etc - kiedyś przeczytałam artykuł (nie pamietam gdzie), że mózg alkoholika przypomina dziurawy ser, nie wiem ile w tym prawdy, ale coś chyba w tym jest...
Prawda jest taka, że my współuzależnieni odczytujemy te myśli, szukamy rozsądku w postępowaniu osoby pijącej, łudzimy się i widzimy rzeczy których nie ma,
dlatego Idź do przodu Kochana, nie patrz na niego - jak będzie chciał coś w swoim życiu zmienić to zrobi to, jak nie bedzie chciał to nic nie zrobi - nie utoń razem z nim!
Dasz radę!
Marine - Wto 14 Lut, 2012 21:17
Mag napisał/a: | Przypomniało mi się, że wielokrotnie "odczytujesz jego myśli", ja też tak robiłam w stosunku do mojego eks. Na szczęście mam to za sobą, bo jakbym nie przestała to tak bym się wprawiła w to odczytywanie, że mogłabym jasnowidzem zostać |
Nauczylam sie czytac w jego myslach bo zawsze postepowal tak samo jak widzial ze skutkowało.
Ja teraz tez to widze po swoich postach.
Mag napisał/a: | Dowiedz się o tym, jak założyć jednoosobową działalność. Skoro masz pracę, to bedzie Cię stać na opłaty miesięczne z tym związane i będziesz miała szansę na zameldowanie. Uważam, że w tym kierunku powinnać iść, bo dzięki temu możesz w przyszłości liczyć na pomoc państwową, a socjal w Niemczech jest dobry. Nie trać więcej czasu! |
Wiem jak załozyc wlasna dzialalnosc bo maz ma i juz to przerabialam a teraz same problemy z skarbowka i wracanie pieniedzy bo ma duze zarobki a firma nie ponosi kosztów( chodzi o to ze nie ma wydatkow jezeli chodzi o sprzety do pracy czy materiały).
Tak sie zrazilam ze nie chcialabym firmy otwierac. Zaimowalam sie jego listami, rachunkami, jezdzilam do ksiegowej itd. a on tylko podpis strzelal jak trzeba bylo.
Myslalam bardziej o pracy na umowe i wtedy dochody stale. Łatwiej by mi bylo wtedy mieszkanie znalesc i wogóle.
a jezeli chodzi o mieszkanie to poruszylam niebo i ziemie zeby cos znalesc blisko pracy aby nie tracic na dojazdy no i czas tez wazny gdy jest dziecko ale nistety narazie nieznalazlam nic opłacalnego.
|Owszem sa apartamenty 3 pokojowe , kuchnia osobno itd. ale na to mnie nie stac choc takich ogloszen jest mnostwo.
Ja potrzebuje czegos malego zeby mnie bylo stac samej to utrzymac no ale mam nadzieje ze cos znajde.
Puki co mieszkam z nim bo stwierdzil ze nigdzie sie nie wyprowadzi, mamy osobne zycie, zero kontaktu i wiecie co mam takie uczucie jak bym go przestawala kochac. I niewiem czy to przejsciowa nienawisc za to wszystko co nam zgotował czy moze naprawde.
Pogubiłam się w uczuciach
Mag napisał/a: | Dasz radę, bedziesz jeszcze szczęśliwa
Dzieki
| tez mam taka nadzieję!
Klara - Wto 14 Lut, 2012 21:46
Marine napisał/a: | tez mam taka nadzieję! |
Wiesz Marine?
Jak tak czytam to, co piszesz, to mam wrażenie, jakby nam się tu narodziła zupełnie nowa Marine - zdecydowana i wiedząca czego chce kobieta.
Życzę Ci powodzenia, które gdzieś tam koło Ciebie się kręci, tylko Ty jeszcze go nie umiesz złapać, ale się nauczysz i dasz radę ułożyć sobie życie na nowo.
Powodzenia
pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 21:50
Klara napisał/a: | Jak tak czytam to, co piszesz, to mam wrażenie, jakby nam się tu narodziła zupełnie nowa Marine - zdecydowana i wiedząca czego chce kobieta. |
Nasza szkoła Klaro..........
Krzysztof 41 - Wto 14 Lut, 2012 22:25
Cytat: | Pogubiłam się w uczuciach |
To to na pewno ale wszystko Ci się pomalutku ułoży zobaczysz, teraz może już być tylko lepiej bo już wiesz na czym stoisz.
Marine - Wto 14 Lut, 2012 23:32
Klara napisał/a: | Jak tak czytam to, co piszesz, to mam wrażenie, jakby nam się tu narodziła zupełnie nowa Marine - zdecydowana i wiedząca czego chce kobieta. |
pterodaktyll napisał/a: | Nasza szkoła Klaro.......... |
To dzieki temu forum zaczelam konkretnie myslec.
Każdy post czytalam po dwa razy i zawsze wyciagałam wnioski. Nie zawsze słuszne.
Przy niektórych plakałam jak małe dziecko ale to dlatego bo "prawda w oczy kole "
A teraz stwierdziłam ze chce zyc bo lata szybko uciekaja a zycie krótkie.
No i spotkania tez wazne. Na poczatku czułam ze sa mi zbedne bo po każdym czułam sie krytycznie becząc i myśląc: ze skoro te kobiety płacza na kazdym spotkaniu wpadajac w depresje to jak mi to moze pomóc.
No ale teraz jestem innego zdania: gdy widze te kobiety placzace na każdym prawie spotkaniu to mysle: że one płacza bo zyja w chorych zwiazkach bo "nie potrafia podjac konkretnej decyzji"np. by odejsc , boją się ze strachu przed samotnosci czy ze strachu o dzieci. ( To takie moje refleksje ze spotkan)
Ja niechce takiego zycia zafundowac mojemu dziecku. Wiem jakie ja miałam dziecinstwo.
Ja to kiedys tutaj ktos mi napisal że wzorzec mam z matki i tak postepuje, to całąmnie roztrzęsło ze złości. No ale to prawda.
Nie chce aby moje dziecko miało taki wzór ze mnie w razie gdyby w jej nie daj Boże zyciu też zrodził się też taki chory zwiazek.
pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 23:34
MARYŚKKKA!!!!! BUZI...............
Marine - Wto 14 Lut, 2012 23:36
pterodaktyll napisał/a: | MARYŚKKKA!!!!! BUZI............... |
To mój pierwszy walentynkowy buziak!
pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 23:38
Marine napisał/a: | To mój pierwszy walentynkowy buziak! |
Jeszcze możesz się przez 23 minuty całować walentynkowo
Marine - Wto 14 Lut, 2012 23:43
pterodaktyll napisał/a: | Jeszcze możesz się przez 23 minuty całować walentynkowo |
No to musze skorzystac
pterodaktyll - Wto 14 Lut, 2012 23:50
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
Jeszcze możesz się przez 23 minuty całować walentynkowo
No to musze skorzystac |
Właściwie później to też możesz
Marine - Wto 14 Lut, 2012 23:57
pterodaktyll napisał/a: | Właściwie później to też możesz |
Nic nie jest powiedziane że nie skorzystam.
Żeglarz - Śro 15 Lut, 2012 09:59
Marine napisał/a: | mam takie uczucie jak bym go przestawala kochac. I niewiem czy to przejsciowa nienawisc za to wszystko co nam zgotował czy moze naprawde.
Pogubiłam się w uczuciach |
Witaj Marine,
Jak to Klara napisała, narodziłaś sie na nowo.
Zakończyłaś etap zakochania w swoich własnych marzeniach. W marzeniach o super mężu i o rodzinie z wybraną przez siebie osobą. Trochę to trwało, trochę (pewnie mocno) bolało, ale już się kończy.
Po drugie uwolniłaś się i uniezależniłaś emocjonalnie. Odzyskujesz samą siebie.
Po kolei rozcinasz więzy emocjonalne, które przez wszystkie lata związku między Wami się utworzyły.
To wszystko może być przez Ciebie odbierane jako koniec miłości.
Jednak nie koniecznie tak musi być. Twoja miłość może ewoluować od miłości emocjonalnej do miłości dyktowanej własną wolą, cechującej się po pierwsze brakiem negatywnych odczuć względem kochanej osoby, a po drugie pragnieniem dla niego dobra i szczęścia. Oczywiście z zachowaniem własnej emocjonalnej niezależności.
Tego typu proces ewolucji miłości zaszedł u mnie. Potrzebowałem na to trzech lat.
Piszesz też o złości. Jeżeli ta złość na niego jeszcze w Tobie jest, to może oznaczać, że są jeszcze jakieś więzy emocjonalne, które Was łączą.
O swoje uczucia bądź spokojna, powoli wszystko się wyklaruje. I nieczego nie żałuj co minęło. Patrz do przodu. Dbaj o to, żebyś Ty była szczęśliwa, a wówczas szczęśliwi z Tobą będą Twoi najbliżsi.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam, Paweł
Marine - Pią 17 Lut, 2012 22:38
Żeglarz napisał/a: | Zakończyłaś etap zakochania w swoich własnych marzeniach. W marzeniach o super mężu i o rodzinie z wybraną przez siebie osobą. |
Dokładnie. W 100% sie z Tobą zgadzam. I właśnie ten etap najbardziej mnie bolał. Nie mogłam się z nim pogodzic, bo od dzieciństwa marzyłam żeby stworzyc szczęśliwą rodzinę której ja nie miałam.
Żeglarz napisał/a: | Patrz do przodu. |
To jest obecnie moje motto.
igła - Nie 19 Lut, 2012 06:05
Marine, przeleciałam przez Twój wątek. Gratuluję postępów. Ja też zmagam się ze swoimi ograniczeniami. Zupełnie jak ty. Też długo polityka miłości i ostatnio jakby coś ruszyło. Łatwiej jest pisać o tym z czego on się nie wywiązuje, niż o tym jak kształtuje się tą rzeczywistość, na którą mamy wpływ. Łatwiej narzekać, trudniej podejmować konkretne decyzje. A ponieważ dla współuzależnionej nie ma nic przyjemniejszego niż mówić komuś co powinien zrobić, to napiszę, że idź koniecznie do urzędu i załatw sprawę zameldowania. Ciekawa jestem, co zdecydowałaś w sprawie domu? Polecam kupno małego mieszkania i wynajem (1000 zł miesięcznie), miała byś na część mity w Monachium.
Marine - Nie 19 Lut, 2012 16:19
igła napisał/a: | Łatwiej narzekać, trudniej podejmować konkretne decyzje. |
igła napisał/a: | idź koniecznie do urzędu i załatw sprawę zameldowania |
Na pewno tak zrobię, tylko najpierw muszę znalesc mieszkanie. Masakra Nie wiedziałam ze bedzie tak ciezko cos znalesc. Bardzo mi zalezy zeby znalesc cos niedaleko pracy. wtedy w domu bede szybciej i bede miala wiecej czasu dla siebie i dziecka. No ale jestem dobrej mysli.
igła napisał/a: | co zdecydowałaś w sprawie domu? |
Jeszcze nic nie zdecydowałam. Za duzo ostatnio mialam na głowie i odlożyłam to na bok. Musze sie tym tez wreszcie zajac i podjąc jakąs decyzję.
igła - Nie 19 Lut, 2012 16:43
odłożenie na bok, to dobra decyzja, marine. potrzebujesz sobie to na spokojnie przemyśleć, właśnie tak.
Marine - Wto 06 Mar, 2012 21:04
Witajcie!
Steskniłam się za Wami więc piszę
No i mam tez pytanie.(Do Ate. A w sumie do wszystkich kto orietuje sie w tej sprawie. )
Niedawno zameldowalam sie na mieszkaniu meza i przy zameldowaniu pytaja sie o wiare. Zaznaczylam ze jestem nie wierzaca i dziecko tez tylko dlatego ze sa oplaty miesieczne na kosciol od domownika.
Oczywiscie JESTEM WIERZACA I PRAKTYKUJACA ale musialam tak zaznaczyc zeby uniknac w mojej sytuacji dodatkowych oplat.
Zapisalam corke do Kindergarten i mam pytanie czy moze to wpłynac w jakis sposób na przyjecie jej???
A tak pozatym to ciezko znalesc mieszkanie i nadal nic nie znalazlam dlatego zameldowalam sie narazie u niego bo mam zamiar starac sie o mieszkanie socjalne( choc wymogi sa takie ze trzeba byc zameldowanym 2 lata zeby sie starac o socjal to slyszalam ze mimo ze u mnie nie uplynol ten okres to moge sie starac no ale musze byc gdzies zameldowana)Udało mi sie zameldowac wiec teraz pozostaje mi chwile odczekac i dzialac dalej.
Narazie szukam wiecej prac na sprzatanie i czekam na miejsce w kindergarten dla corki.
Pozdrawiam!!!
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 21:16
Marine napisał/a: | Steskniłam się za Wami więc piszę |
rufio - Wto 06 Mar, 2012 21:21
Jak tak zgłosiłas ( wiara) to pojdzie informacja do Polski o Twej parafii , ze wystapiłas z kościoła i po powrocie do kraju bedziesz miała problemy ze wszelkimi usługami koscielnymi . To tak gwoli informacji . Jeżeli Ci chodziło o to .
Marine - Wto 06 Mar, 2012 21:35
rufio napisał/a: | Jak tak zgłosiłas ( wiara) to pojdzie informacja do Polski o Twej parafii , ze wystapiłas z kościoła i po powrocie do kraju bedziesz miała problemy ze wszelkimi usługami koscielnymi . To tak gwoli informacji . Jeżeli Ci chodziło o to . |
Kurcze nawet mnie nie strasz!!! A skad to wiesz?
Bo maz juz tak zaznaczyl pare lat temu zeby uniknac oplat gdy sie meldowal i zakladal firme. No a slub dostalismy w Polsce i dziecka chrzciny tez sie odbyly.
rufio - Wto 06 Mar, 2012 21:55
Dwa lub trzy dni trawiłem na artykuł w Onecie i zaczałem szukac - w styczniu wyszło rozporządzenie z Watykanu aby natychmiast wysyłac takie deklaracje do miejsca chrztu dziekolwiek on sie odbyl . Ma byc to rygorystycznie przestrzegane . A dany urząd podatkowy w którym składa sie takie deklaracje ma bezwzględny obowiązek przekazania tej informacji w ciągu 2 tyg.
Marine - Wto 06 Mar, 2012 22:22
No to sama sobie teraz zrobiłam pod górkę.
I jeszcze dziecku problemów narobiłam już na przyszłosc
Kurcze szkoda ze o tym nie wiedziałam!
A masz może linka ? Chętnie poczytam?
rufio - Wto 06 Mar, 2012 22:24
Poszukam
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 22:25
Cytat: |
No to sama sobie teraz zrobiłam pod górkę.
I jeszcze dziecku problemów narobiłam już na przyszłosc |
zmień kościół..... do pana Boga można modlić się w każdym chrześcjańskim kościele
Marine - Wto 06 Mar, 2012 22:25
rufio napisał/a: | Poszukam |
OK. Będę wdzięczna!
Borus - Wto 06 Mar, 2012 22:26
rufio napisał/a: | w styczniu wyszło rozporządzenie z Watykanu aby natychmiast wysyłac takie deklaracje do miejsca chrztu dziekolwiek on sie odbyl . |
Ciekawe, jak znajdą miejsce, gdzie odbył się chrzest?
Marine - Wto 06 Mar, 2012 22:30
pterodaktyll napisał/a: | zmień kościół..... |
Ja tylko zapisałam tak zeby uniknąc comiesiecznych oplat tutaj.
I nie wiedziałam ze moga byc tego takie konsekwencje !
Mogłam się wczesniej zorientowac.
No ale nie wiedzialam ze beda mnie o to pytac.
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 22:32
Marine napisał/a: | tylko zapisałam tak zeby uniknąc comiesiecznych oplat tutaj. |
Jak Ci się polepszy finansowo, to się wtedy zapiszesz i po problemie
rufio - Wto 06 Mar, 2012 22:32
http://wyborcza.pl/1,7547...j_chetnych.html
Marine - Wto 06 Mar, 2012 22:58
pterodaktyll napisał/a: | Jak Ci się polepszy finansowo, to się wtedy zapiszesz i po problemie |
Ewentualnie tak zrobie.
Albo bede sie tłumaczyc tym ze słabo znam jezyk w razie problemów i zle zapisałam.
No ale troche mnie to niepokoi
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 23:00
Marine napisał/a: | troche mnie to niepokoi |
Nie masz powazniejszych zmartwień? Tobie chodzi o to żeby dziecko było zapisane do kościoła czy żeby wierzyło?
Marine - Wto 06 Mar, 2012 23:05
Cytat: | Tobie chodzi o to żeby dziecko było zapisane do kościoła czy żeby wierzyło? |
Tak najbardziej to chodzi mi o to zeby mialo dobrze w zyciu. I nie cierpiało przez błedy matki np. tego typu. Różnie moze byc w przyszlosci.
pterodaktyll - Wto 06 Mar, 2012 23:15
Marine napisał/a: | Tak najbardziej to chodzi mi o to zeby mialo dobrze w zyciu. I nie cierpiało przez błedy matki |
Wydaje Ci się, że jak będziesz we wszystko ingerować to będzie miało lepiej?
Krzysztof 41 - Wto 06 Mar, 2012 23:47
Witaj
Na twoim miejscu bym się nie martwił żadnymi doniesieniami do polskiego kościoła, nikt żadnej informacji nie będzie wysyłał to standartowe pytanie przy meldunku w Niemczech. tak słyszałem.
Marine napisał/a: | Narazie szukam wiecej prac na sprzatanie i czekam na miejsce w kindergarten dla corki. |
A więc zaczynasz się usamodzielniać.
Marine - Śro 07 Mar, 2012 00:09
pterodaktyll napisał/a: | Wydaje Ci się, że jak będziesz we wszystko ingerować to będzie miało lepiej? |
No tego nie jestem pewna i nigdy nie bede.
Ale zawsze jezeli bede pewna ze cos jest dobre dla mojego dziecka to bede sie starala tak zrobic.
Marine - Śro 07 Mar, 2012 00:12
Krzysztof 41 napisał/a: | A więc zaczynasz się usamodzielniać. |
Staram sie.
igła - Śro 07 Mar, 2012 06:34
Marine,
Bardzo sie ciesze, ze udalo ci sie zameldowac. Wazny krok naprzod. Wydaje mi sie, ze wszystko pomalutku sie ulozy, jak tylko bedziesz w to wierzyc i konsekwentnie do tego dazyc. buziaki
pterodaktyll - Śro 07 Mar, 2012 09:28
Marine napisał/a: | jezeli bede pewna ze cos jest dobre dla mojego dziecka to bede sie starala tak zrobic. |
Lepiej zawsze porozmawiaj z dzieckiem i wysłuchaj jego oczekiwań zanim coś zaczniesz robić.........wiesz takie uszczęśliwianie "na siłę" nie zawsze daje pożądane efekty a zdarza się, że wręcz przeciwne.....
esaneta - Czw 08 Mar, 2012 10:35
Marine, ja mieszkając w DE zrobiłam identycznie jak Ty.
Również ze względów ekonomicznych.
Kiedy wróciłam do Polski, to:
- mąż był chrzestnym,
- córka i syn byli bierzmowani
- ksiądz bywa u nas z wizytą duszpasterską i nic nie wspominał abysmy byli wykluczeni z KK
Także odpuść sobie te bezpodstawne obawy. Masz chyba sporo ważniejszych spraw na głowie
Marine - Czw 08 Mar, 2012 17:07
Cytat: | Marine, ja mieszkając w DE zrobiłam identycznie jak Ty.
Również ze względów ekonomicznych.
Kiedy wróciłam do Polski, to:
- mąż był chrzestnym,
- córka i syn byli bierzmowani
- ksiądz bywa u nas z wizytą duszpasterską i nic nie wspominał abysmy byli wykluczeni z KK
Także odpuść sobie te bezpodstawne obawy. Masz chyba sporo ważniejszych spraw na głowie _ |
Dziękuję Esaneta
Trochę mnie uspokoiłaś.
Bo znajomi mnie trochę nastraszyli ze moge miec problemy pozniej z komunia itd.
Marine - Czw 08 Mar, 2012 17:10
Cytat: | wiesz takie uszczęśliwianie "na siłę" nie zawsze daje pożądane efekty a zdarza się, że wręcz przeciwne..... |
Tu masz 100% rację!
Wiem bo w dziecinstwie sama byłam uszczesliwiana przez mame na siłe!
Marine - Czw 08 Mar, 2012 17:20
igła napisał/a: | Marine,
Bardzo sie ciesze, ze udalo ci sie zameldowac. Wazny krok naprzod. Wydaje mi sie, ze wszystko pomalutku sie ulozy, jak tylko bedziesz w to wierzyc i konsekwentnie do tego dazyc. buziaki |
Oj ja tez sie ciesze! Teraz chwilę odczekam (bo gdybym zaraz po zameldowaniu zlożyła podanie w socjalu to by je odrzucili ) i bede dzialac dalej!!!
Krzysztof 41 - Czw 08 Mar, 2012 17:35
Witaj Marine nie musisz się martwić, nie zgłoszenie wiary w niczym nie przeszkodzi ( zaszkodzi ) Ci w Polsce w przyszłości, nie ma to wpływu na wiarę jak zwykle chodzi o kasę i tyle.
Tak więc śpij spokojnie.
rufio - Czw 08 Mar, 2012 18:02
Krzysztof Esa mylicie sie - jest zarządzenie - idzie
informacja -
Krzysztof 41 - Czw 08 Mar, 2012 18:06
rufio napisał/a: | Krzysztof Esa mylicie sie - jest zarządzenie - idzie
informacja - |
Rozmawiałem godzinę temu z Ciotką od 30-stu lat mieszka w Berlinie, mają wprowadzić jakąś ustawę ale jak do tej pory obowiązują stare zasady.
Być może jestem w błędzie ale nadzieja zawsze istnieje na lepsze jutro
rufio - Czw 08 Mar, 2012 18:54
To kościoły wymieniaja informacje US w Niemczech informuje kościół niemiecki a ten przekazuje dalej do poszczególnych krajów
esaneta - Czw 05 Kwi, 2012 11:26
Marine, znalazłam - moze Ci się przyda
http://pracaw-niemczech.p...acy-w-niemczech
Marine - Pon 30 Kwi, 2012 19:01
Klara - Pon 30 Kwi, 2012 19:13
Marine!
Jak żyjesz?
Marine - Pon 21 Maj, 2012 12:47
Klara napisał/a: | Marine!
Jak żyjesz? |
Witam Klaro!
U mnie bardzo wiele sie pozmieniało.
Tylko ciezko powiedziec czy na lepsze.
Juz dwa miesiace jestem w Polsce.
Corka zachorowala na bardzo powazna chorobe - grozi jej bialaczka.
Biegam od lekarza do lekarza z badania na badanie i w obecnej chwili tak sie toczy moje zycie. Niemam kompletnie czasu na nic.
Co do meza nic sie nie zmienil, troche tylko przystopowal jak sie dowiedzial o chorobie corki ale w tym momencie on mnie nie obchodzi.
Za nie dlugo wracam do Niemiec ale narazie musze poczekac poniewaz jestem w trakcie zalatwiania ubezpieczenia dla córci. Prywatnie juz wiem ze nikt mnie nie ubezpieczy ale facet u ktorego pracowalam na czarno chce mi pomoc ze wzgledu na dziecko i zaproponowal mi prace na umowe. Nie spodziewalam sie ze facet u ktorego zaledwie zaczelam pracowac tak mi pomoze. Jednak sa dobrzy ludzie na tym swiecie.
Jak bede miala troche wiecej czasu napewno sie do Was odwzwe i wiecej Wam opowiem.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!!!!!!!!!!!!!
Klara - Pon 21 Maj, 2012 13:26
Marine napisał/a: | Corka zachorowala na bardzo powazna chorobe - grozi jej bialaczka. |
Mam nadzieję, że lekarzom uda się zapanować nad chorobą
Będę o Twojej Córci intensywnie myślała - to taki mój rodzaj modlitwy.
Marine napisał/a: | Jednak sa dobrzy ludzie na tym swiecie. |
Są
Mnie się zawsze zdaje, że w Polsce jest ich więcej niż gdzie indziej.
Korzystaj z tej pomocy. Może jednak w Polsce będzie Ci lepiej niż na obczyźnie w dodatku przy pijącym mężu?
Marine - Wto 22 Maj, 2012 22:52
Klara napisał/a: | Będę o Twojej Córci intensywnie myślała - to taki mój rodzaj modlitwy. |
Dziękuję Myslę ze modlitwa jest tu bardzo wazna.
Od Boga zalezy czy wyjdzie z tego i skonczy sie na kontrolach czy na chemioterapi.
Klara napisał/a: | Może jednak w Polsce będzie Ci lepiej niż na obczyźnie |
Bardzo chcialabym zostac w Polsce ale wszyscy doradzaja mi ze medycyna jest bardziej rozwinieta w Niemczech a druga sprawa to jeszcze te problemy w NFZ z lekami. Wiekszosc lekow likwiduja bo nie maja na to funduszy ISTNA MASAKRA-TRZEBA SOBIE SAMEMU RADZIC.
U mojej corki wykryto goza w glowie. Po badaniach stwierdzono ze ma chorobe o nazwie Histiocytoza ktora charakteryzyje sie nadmiarem Histocytow w organizimie. Po tej diagnozie miala badania- szukali kolejnych gozow, dzieki Bogu narazie nic nie znalezili. W kolejce czeka ja jeszcze scyntografia kosci calego ciala, a co bedzie dalej to niemam pojecia.
Lekarz powiedzial mi ze jezeli z tego wszystkiego wybrnie dobrze to po operacji moze sie to skonczyc tylko na co trzy miesiecznych kontrolach- o co caly czas sie modle.
Jezeli cos bedzie nie tak to czeka ja chemioterapia.
Najbardziej w tym wszystkim wykancza mnie to ze to wszystko tak dlugo trwa a moja psychika , nerwy i stres siadaja.
Klara - Śro 23 Maj, 2012 07:15
Marine napisał/a: | Lekarz powiedzial mi ze jezeli z tego wszystkiego wybrnie dobrze to po operacji moze sie to skonczyc tylko na co trzy miesiecznych kontrolach- o co caly czas sie modle. |
Miejmy nadzieję, że taki młodziutki organizm zawalczy i wszystko dobrze się skończy
Będę nadal myślała o Tobie i o Twojej Córeczce
Wuśka. - Śro 23 Maj, 2012 07:31
Wiedźma - Śro 23 Maj, 2012 08:46
Marine napisał/a: | Bardzo chcialabym zostac w Polsce ale wszyscy doradzaja mi ze medycyna jest bardziej rozwinieta w Niemczech a druga sprawa to jeszcze te problemy w NFZ z lekami. Wiekszosc lekow likwiduja bo nie maja na to funduszy ISTNA MASAKRA-TRZEBA SOBIE SAMEMU RADZIC. |
Bardzo mi przykro, że Twoja córeczka tak poważnie zachorowała
Trudno tu cokolwiek doradzać czy nawet sugerować, ale też mi się wydaje,
że poleganie na polskiej służbie zdrowia w jej obecnej kondycji i zniewoleniu przez NFZ
byłoby zbyt dużym ryzykiem. Zatem jeśli szczęśliwie masz takie możliwości, to lecz dziecko za granicą.
Krzysztof 41 - Śro 23 Maj, 2012 09:31
Marine - Sob 14 Lip, 2012 01:01
Witam!
Dawno mnie nie bylo ale przez chorobe mojego Skarba nie miałam na nic czasu!
Moj Skarb jest juz po operacji. Teraz czakam tylko na wyniki badania histopatologicznego guza. Jestem juz w Niemczech i teraz bede ja leczyc tutaj.
Moja sytuacja sie troche zmieniła. Wróciłam do męża na mieszkanie bo niestety narazie niestac mnie na swoje, leczenie tu jest kosztowne a ja mam prywatne ubezpieczenie. W obecnej chwili szukam pilnie pracy na pół etatu zeby miec ubezpieczenie od panstwa i sie usamodzielnic. Co do mojego małżeństwa to musze podjac najwazniejsza decyzje mojego zycia; odejsc na zawsze czy na chwile. W głowie mam mnóstwo mysli i problemów dlatego to odkładam na daszy plan bo teraz najwazniejsza jest corka, ale wiem ze musze podjąc jakąś decyzje. Wiem tez i czuje ze nie chce z nim mieszkac. Moja corka potrzebuje teraz spokoju i miłosci.
Ta jej choroba jakos dziwnie mnie zmieniła. Czuje ze chce nowego , szczesliwego zycia i co najwazniejsze jestem gotowa je realizowac.
Narazie najwazniejsze jest to bym znalazla prace; wtedy bede miec ubezpieczenie i nie bede wydawac pieniedzy na lekarzy. Po drugie odbije sie troche od dnna i zaczne szukac wlasnego gniazda. Tak wogóle to juz szukam. Udalo mi sie załatwic przedszkole dla córci, właśnie nie dawno przyszła mi odpowiedz ze ja przyjeli i idzie od wrzesnia tak wiec jestem maly krok do przodu i teraz brakuje mi tylko stalej pracy.
A propo co do meza to nic sie nie zmienilo jak pil tak pije. Mial pare smiesznych dni trzezwienia gdy nasza corka byla w szpitalu ale teraz znów to samo na okrętkę.
Mam nadzieje ze jakos to wytrzymam do poki sie nie odbije od dna finansowego.
Pozdrawiam Wszystkich!!!
poprostu_JA - Sob 14 Lip, 2012 01:13
Witaj
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twoją córcię
Marine - Sob 14 Lip, 2012 01:21
poprostu_JA napisał/a: | Witaj
Mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twoją córcię |
WITAJ
DZIEKI
WŁASNIE NADRABIAM ZALEGLOSCI I CZYTALAM TWOJ WATEK.
poprostu_JA - Sob 14 Lip, 2012 01:26
Długa historia,ale rozumiem co przeżywałaś z mężem,choć u mnie miała miejsce trochę inna sytuacja.
Może nie powinnam się wypowiadać,ale myślę,że najlepszą decyzją dla Ciebie i twojej córki byłoby odejść od męża.Uratować Was obie i zacząć od nowa...
jal - Sob 14 Lip, 2012 06:19
Marine - wspieram ciepło
Żeglarz - Sob 14 Lip, 2012 07:38
Witaj Marine
No, teraz zupełnie inaczej się Ciebie czyta
Przeszłaś długą drogę zmiany i udało się Tobie odłączyć swoje myśli od męża.
Bardzo się Cieszę
I jeszcze raz gratuluję
Co do ostatecznej decyzji to spokojnie do niej dojrzejesz. I wówczas będziesz wiedziała na 100%.
Życzę zdrowia dla Twojej córci i wszystkiego co najlepsze dla Ciebie
Serdecznie Ciebie pozdrawiam
esaneta - Sob 14 Lip, 2012 08:11
Marine, ja równiez odniosłam wrazenie, ze czytam nową Marine. Daj sobie czas, najwazniejsze najpierw. Duzo zdrówka dla córci.
pietruszka - Sob 14 Lip, 2012 09:47
Marine, ja też widzę zmianę, coś się w Tobie odmieniło... Trzymam kciuki za znalezienie pracy
pterodaktyll - Sob 14 Lip, 2012 11:00
Cześć Maryśka
Krzysztof 41 - Sob 14 Lip, 2012 21:47
Cześć i zdrówka dla córci życzę
Żeglarz - Pią 11 Sty, 2013 09:04
Hej Marine
Widzę, że wczoraj zajrzałaś do Nas.
Co u Ciebie słychać?
Marine - Nie 17 Lut, 2013 12:42
Witam! Cały czas zaglądam! ale tylko czytam i rozmyślam A u mnie o wiele lepiej. Uporałam sie z choroba mojej córci, moge nawet powiedziec ze ten koszmar mam juz za soba. No ale nie do konca, musze kontrolowac ja co miesiac no ale jak na razie to dzieki Bogu nie jest zle! A co do mnie to staram połukładac swoje zycie na lepsze i jak narazie mi sie udaje! Z jednej rzeczy tylko nie jestem zadowolona opuszczam narazie spotkania bo nie mam z kim małej zostawiac ale pracuje nad tym aby to zmienic.
pietruszka - Nie 17 Lut, 2013 13:13
Miło Cię widzieć Marine
pterodaktyll - Nie 17 Lut, 2013 14:13
Ooo Maryśka.
leon - Nie 17 Lut, 2013 14:54
Czesc Marine
Krzysztof 41 - Nie 17 Lut, 2013 18:10
Hej
Marine - Nie 17 Lut, 2013 20:11
Nie spodziewałam się tak milego powitania Ja też WSZYSTKICH WITAM SERDECZNIE!!!!!!!!!!!
Marine - Wto 26 Mar, 2013 09:46
Witam Wszystkich!
Mam dzisiaj strasznie dobry humorek a to przez to że mam wolne
Marine - Wto 26 Mar, 2013 09:50
A tak poza tym to u mnie troche lepiej chociaż momentami doskwiera mi samotnośc Najgorzej jest kiedy widze na ulicy szczesliwe rodzinki i wtedy dopada mnie tak zwany dołek.......
Marine - Wto 26 Mar, 2013 09:57
Trochę się u mnie pozmieniało, zaczełam wreszcie wychodzic do ludzi i zyc swoim zyciem no ale coraz częściej dopada mnie mysl ze mimo to jestem sama. Brakuje mi tego ciepła rodzinnego. Martwie sie tez czasem moim dzieckiem :dlaczego niema normalnej rodziny??? zadaje sobie to pytanie coraz czesciej , choc staram sie nie myslec ale mysli same mnie dopadaja.
pterodaktyll - Wto 26 Mar, 2013 09:58
Marine napisał/a: | Mam dzisiaj strasznie dobry humorek |
Marine napisał/a: | momentami doskwiera mi samotnośc |
Normalne życie jakby na to nie patrzeć......
Marine napisał/a: | Najgorzej jest kiedy widze na ulicy szczesliwe rodzinki i wtedy dopada mnie tak zwany dołek |
I dla Ciebie pewnie jeszcze "zaświeci słoneczko". Młoda jesteś Maryśka i jeszcze wiele przed Tobą
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:03
No tez sie tak staram myslec!
No ale czasami sa gorsze dni a czasami lepsze!
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:16
Moj jeszcze mąz jak pił tak pije. Nie mam z nim kontaktu. Mieszka u kolegi. Wyrzuciłam go z domu bo nie pomagał mi opłacac czynszu, prądu po prostu był na moim garczku bo wszystko przepijał no ale wyrzuciłam go z domu przede wszystkim bo miał akcję z policją . Zatrzymali go pijanego w sztok za picie w miejscu publicznym i za niszczenie mienia publicznego. A ja nie bede narażała mojego dziecka na takie przeżycia. Ona już duzo rozumie: gdy nie raz mam doła i czasami poleci mi łza , ona to odczuwa i mówi mama nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze. Przynosi mi wtedy czekoladki bo ja tak zawsze robie kiedy cos jest nie tak i nie mogę jej uspokoic. A potem zastanawiam sie jak to jest możliwe ze dziecko w tym wieku juz tak wiele rozumie.
pterodaktyll - Wto 26 Mar, 2013 10:22
Marine napisał/a: | Moj jeszcze mąz jak pił tak pije. Nie mam z nim kontaktu. Mieszka u kolegi. |
Jeśli mogę Ci coś doradzić, to rozwiedź się jak najszybciej. Według prawa dalej jesteście współodpowiedzialni za wszelkie długi jakich on jeszcze może narobić. Alkohol kosztuje, pamiętaj o tym a hamulce moralne już dawno "puściły"....
Marine napisał/a: | zastanawiam sie jak to jest możliwe ze dziecko w tym wieku juz tak wiele rozumie. |
To też jest myślący człowiek, nie ma w tym nic dziwnego...
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:29
Cytat: | Ona już duzo rozumie: gdy nie raz mam doła i czasami poleci mi łza , ona to odczuwa i mówi mama nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze. Przynosi mi wtedy czekoladki bo ja tak zawsze robie kiedy cos jest nie tak i nie mogę jej uspokoic. A potem zastanawiam sie jak to jest możliwe ze dziecko w tym wieku juz tak wiele rozumie. |
Nie wiem ile Twoje dziecko ma lat, ale moje starsze ma zaledwie kilka i też doskonale rozumie sytuację, jaka jest w domku. Widzę, że to przeżywa i czasami tłamsi w sobie.
Witam, bo jeszcze nie maiłyśmy okazji się poznać;
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:29
pterodaktyll napisał/a: | Jeśli mogę Ci coś doradzić, to rozwiedź się jak najszybciej. Według prawa dalej jesteście współodpowiedzialni za wszelkie długi jakich on jeszcze może narobić. Alkohol kosztuje, pamiętaj o tym a hamulce moralne już dawno "puściły".... |
Wiem tez sie nad tym zastanawiam choc powstrzymuje mnie jeszcze jego siostra. Ona nie jest za nim ale powstrzymuje mnie ze względu na rodziców bo oni tez przezywają cała tą sytułację no i nie są juz pierwszej młodosci, no ale mimo wszystko mysle jak narazie napewno o separacji.
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:30
Iwa napisał/a: | Witam, bo jeszcze nie maiłyśmy okazji się poznać; |
Ja tez serdecznie witam!
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:33
Marine napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | Jeśli mogę Ci coś doradzić, to rozwiedź się jak najszybciej. Według prawa dalej jesteście współodpowiedzialni za wszelkie długi jakich on jeszcze może narobić. Alkohol kosztuje, pamiętaj o tym a hamulce moralne już dawno "puściły".... |
Wiem tez sie nad tym zastanawiam choc powstrzymuje mnie jeszcze jego siostra. Ona nie jest za nim ale powstrzymuje mnie ze względu na rodziców bo oni tez przezywają cała tą sytułację no i nie są juz pierwszej młodosci, no ale mimo wszystko mysle jak narazie napewno o separacji. |
Ja póki też mężatka, ale powiem Ci, że już patrzeć na rodziców/teściów nie będę...
Ostatnio mamie powiedziałam (odnośnie możliwego rozwodu), że jeśli myśli, że nie jest tak źle, to niech sama z nim zamieszka - to wtedy dopiero zamilkła;
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:33
Musze jeszcze dodac ze ostatni coraz czesciej mnie nachodzi bo twierdzi ze to tu jest jego miejsce i to ja powinnam sie wyniesc, ze zabrałam mu wszystko itd. No i oczywiscie zawsze jest pijany.
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:37
Marine napisał/a: | Musze jeszcze dodac ze ostatni coraz czesciej mnie nachodzi bo twierdzi ze to tu jest jego miejsce i to ja powinnam sie wyniesc, ze zabrałam mu wszystko itd. No i oczywiscie zawsze jest pijany. |
A mieszkanie wspólne, tak?
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:39
Cytat: | Ja póki też mężatka, ale powiem Ci, że już patrzeć na rodziców/teściów nie będę...
Ostatnio mamie powiedziałam (odnośnie możliwego rozwodu), że jeśli myśli, że nie jest tak źle, to niech sama z nim zamieszka - to wtedy dopiero zamilkła;
___ |
Ja tez nie bede na nich patrzec. Moja mama przyznaje mi racje i jest jak najbardziej za mna bo sama to przezywała. Chodzi mi tylko o tesciów choc oni jak narazie sie nie wtrącaja ale nie zrozumieją tego tak jak moja mama. Oni są szczesliwym małżenistwem, wychowali 5 dzieci , mój mąż jest z nich najmłodszy i sa tego zdania ze sa w zyciu dobre chwile i zle.
pterodaktyll - Wto 26 Mar, 2013 10:42
Marine napisał/a: | tez sie nad tym zastanawiam choc powstrzymuje mnie jeszcze jego siostra. Ona nie jest za nim ale powstrzymuje mnie ze względu na rodziców bo oni tez przezywają cała tą sytułację no i nie są juz pierwszej młodosci, |
Tyle tylko, że ewentualne długi będziesz spłacać Ty a nie jego siostra czy rodzice.
Marine napisał/a: | mysle jak narazie napewno o separacji |
To już lepiej zrób rozdzielność majątkową o ile tego jeszcze nie zrobiłaś
pterodaktyll - Wto 26 Mar, 2013 10:44
Marine napisał/a: | coraz czesciej mnie nachodzi bo twierdzi ze to tu jest jego miejsce i to ja powinnam sie wyniesc, ze zabrałam mu wszystko itd. No i oczywiscie zawsze jest pijany. |
Wezwij policję........
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:44
Marine napisał/a: | Cytat: | Ja póki też mężatka, ale powiem Ci, że już patrzeć na rodziców/teściów nie będę...
Ostatnio mamie powiedziałam (odnośnie możliwego rozwodu), że jeśli myśli, że nie jest tak źle, to niech sama z nim zamieszka - to wtedy dopiero zamilkła;
___ |
Ja tez nie bede na nich patrzec. Moja mama przyznaje mi racje i jest jak najbardziej za mna bo sama to przezywała. Chodzi mi tylko o tesciów choc oni jak narazie sie nie wtrącaja ale nie zrozumieją tego tak jak moja mama. Oni są szczesliwym małżenistwem, wychowali 5 dzieci , mój mąż jest z nich najmłodszy i sa tego zdania ze sa w zyciu dobre chwile i zle. |
W ogóle, nie wiem... może się mylę, ale kiedyś tak było, że jak mąż pił to kobiety trwały przy alkoholiku do końca....
Teraz wiele kobiet decyduje się jednak na rozwód...
Ps. chociaż na wioskach, wiele kobiet jednak decyduje się na takie życie.... chyba boja się tego ''co ludzie powiedzą'', a w gruncie rzeczy, każdy i tak swoje wie;
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:45
Iwa napisał/a: | A mieszkanie wspólne, tak? |
Niedawno zmieniłam mieszkanie na wieksze ze względu na dziecko. W tym czasie kiedy szukałam i znalazłam miał okres trzezwosci. Kiedy juz je otrzymałam włascicielka zaproponowała umowe na nas wspólnie bo on miał wieksze dochody no to sie zgodziłam a teraz załuje.
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:48
Iwa napisał/a: | Ps. chociaż na wioskach, wiele kobiet jednak decyduje się na takie życie.... chyba boja się tego ''co ludzie powiedzą'', a w gruncie rzeczy, każdy i tak swoje wie; |
Zgadzam sie w 100 %
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:48
Marine napisał/a: | Iwa napisał/a: | A mieszkanie wspólne, tak? |
Niedawno zmieniłam mieszkanie na wieksze ze względu na dziecko. W tym czasie kiedy szukałam i znalazłam miał okres trzezwosci. Kiedy juz je otrzymałam włascicielka zaproponowała umowe na nas wspólnie bo on miał wieksze dochody no to sie zgodziłam a teraz załuje. |
Ojj.... to lipa;
Ale zrób tą rozdzielność - skoro mieszkacie osobno, a on już pije masakrycznie;
Powiem Ci, że moja dobra koleżanka pozwoliła wrócić mężowi alko (bo była poprawa) i w 2 miesiące (niecałe) narobił 20 tysięcy długów.... a potem ona się martwiła spłacaniem;
Iwa - Wto 26 Mar, 2013 10:53
Marine napisał/a: | Iwa napisał/a: | A mieszkanie wspólne, tak? |
Niedawno zmieniłam mieszkanie na wieksze ze względu na dziecko. W tym czasie kiedy szukałam i znalazłam miał okres trzezwosci. Kiedy juz je otrzymałam włascicielka zaproponowała umowe na nas wspólnie bo on miał wieksze dochody no to sie zgodziłam a teraz załuje. |
Podpytaj się gdzieś, czy możesz zrobić jakiś aneks do umowy albo umowę rozwiązać i na siebie tylko dać.... może pójdzie.... kto wie...
Marine - Wto 26 Mar, 2013 10:57
pterodaktyll napisał/a: | To już lepiej zrób rozdzielność majątkową o ile tego jeszcze nie zrobiłaś |
Tak zrobię napewno, bo nieche myslec nawet co by bylo gdyby...................
Teraz sama musze płacic wszystkie rachunki i na dodatek straciłam prace. Dlatego mam dzis wolne bo jestem na urlopie do konca tego miesiaca. Stracilam prace bo skonczyła mi sie umowa na okres próbny a miałam ja na pół etatu i szefowa chciała przedłużyc mi na cały etat co mi nie odpowiada ze względu na dziecko no i ze wzgledu na to ze mam pare prac na czarno no i wieksze pieniądze i niestety musze szukac nowej pracy.
esaneta - Śro 27 Mar, 2013 07:43
Marine napisał/a: | Przynosi mi wtedy czekoladki bo ja tak zawsze robie kiedy cos jest nie tak i nie mogę jej uspokoic. A potem zastanawiam sie jak to jest możliwe ze dziecko w tym wieku juz tak wiele rozumie |
To sa właśnie te wzorce, które nasze dzieciaki wynoszą z gniazda rozdzinnego.
Marine napisał/a: | Wyrzuciłam go z domu |
Jest szansa, że tylko własciwe wzorce będa miały.
A Ty wróciłas do PL, czt nadal na obczyźnie?
Marine - Śro 27 Mar, 2013 22:23
esaneta napisał/a: | A Ty wróciłas do PL, czt nadal na obczyźnie? |
Nadal jestem w Monachium. Znalazłam nowe mieszkanie i jak narazie jakos sobie radze finansowo, choc przyznam ze nie jest łatwo, no ale do Polski to niestety nie mam do czego wracac. Ojczym nadal sprawia mamie piekło, choc nie sa razem ale dom podzielony i mimo wszystko mieszkaja razem. Tu przynajmniej mam choc troche swojego kąta
esaneta - Śro 27 Mar, 2013 22:33
wazne, ze przejęłas ster nad swoim zyciem.....tu, czy tam, ist doch egal, oder?
Marine - Śro 27 Mar, 2013 22:46
Dokładnie
A pro po steru to sama jestem w szoku ze było mnie na to wszystko stac emocjonalnie.
Rok temu w zyciu bym nie powiedziała ani nie pomyslała ze tak zrobie.
No ale wszystko ma swój kres. Moje nerwy i cierpliwosc nie wytrzymały tego wszystkiego no i z drugiej strony to mi pomogło. Chciałam troche swietego spokoju i ani troche tego nie zaluje.
Nawet powiem ze jestem z siebie dumna.
esaneta - Śro 27 Mar, 2013 22:48
jest z czego
pterodaktyll - Śro 27 Mar, 2013 22:54
Marine napisał/a: | Nawet powiem ze jestem z siebie dumna. |
Ja tez jestem z Ciebie dumny, bo jak sobie przypomnę co tu sie działo rok temu, to......
Marine - Śro 27 Mar, 2013 22:59
pterodaktyll napisał/a: | Ja tez jestem z Ciebie dumny, bo jak sobie przypomnę co tu sie działo rok temu, to...... |
Oj działo się , działo
pterodaktyll - Śro 27 Mar, 2013 23:07
Marine napisał/a: | Oj działo się , działo |
Było, minęło
Marine - Śro 27 Mar, 2013 23:14
No i mam nadzieję ze nie wróci mi ta głupota
pterodaktyll - Śro 27 Mar, 2013 23:18
Marine napisał/a: | mam nadzieję ze nie wróci mi ta głupota |
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody
Marine - Śro 27 Mar, 2013 23:31
No nie mam zamiaru
pietruszka - Czw 28 Mar, 2013 01:01
Marine napisał/a: | Moje nerwy i cierpliwosc nie wytrzymały tego wszystkiego no i z drugiej strony to mi pomogło |
Nieraz powtarzałam, że w mojej słabości siła. Całe szczęście, że moja wytrzymałość była ograniczona. Przecież mogłam być sobie taka silna do śmierci. Tylko po co?
|
|