To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Whiplash w opałach

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 10:59
Temat postu: Whiplash w opałach
Przepraszam. Po prostu kumulacja. Sam nie wiem, po co tu piszę, bo wydaje mi się, że decyzję już podjąlem...

Ile człowiem może znieść na trzeźwo? czekam na propozycję, ale myślę, ze co nie wymienicie, to natłok problemów jakie wystęąpiły u mnie na przestrzeni ostatnich kilku dni i tak Was zakasuje. A dzisiaj doszła świeczka na torcie... koniec, który wieńczy dzieło... Wszystkie atuty, wszystko, czego przez ponad 3 lata się trzymałem nie ma znaczenia... zostało mi tylko jedno, "przecież to aż trzy lata... ponad... szkoda tego czasu..." ale to już nie ma takiego znaczenia, jeśli przestaje nam zależeć na tym, żeby być trzeźwym...

Dziękuję za te kilka czy kilkanaście dni spędzonych z Wami. Jesteście silni. Ja też, tylko już mi się nie chce siłować... Gdybym chciał to bym nie pił... Ale juz mi się nie chce.

Przepraszam, że zawracałem Wam głowę swoimi sprawami... Teraz widzę, że macie dość własnych

Przepraszam...

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 11:04

Whiplash napisał/a:
Przepraszam. Po prostu kumulacja. Sam nie wiem, po co tu piszę, bo wydaje mi się, że decyzję już podjąlem...


wydaje ci się czy juz podjąłeś ale wiem ze podjąłeś to twoje zycie mogę ci tylko powiedzieć ,, na zdrówko'' :)

a ile latek kończysz?

Marc-elus - Pon 11 Lip, 2011 11:05

Cóż.... nie będę się rozpisywał, co powinieneś zrobić żeby nie pić.
Jedna prośba: nie odchodź.

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:05

33
Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:07

Marc-elus napisał/a:
nie odchodź.


Nie będziecie chcieli moich pijackich wynaturzeń słuchać/czytać. Sam je dobrze pamiętam. Potrafię być wk...cy

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 11:08

Whiplash napisał/a:
Gdybym chciał to bym nie pił


:mysli:

napisz ja bynajmniej poczytam co ci lezy na serduchu ;)

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:09

wampirzyca napisał/a:
a ile latek kończysz


skończę 34 za 2 tyg. Świeczka na torcie była przenośnią...

Halibut - Pon 11 Lip, 2011 11:10

wampirzyca napisał/a:
,, na zdrówko''


Przyłączam się. :mgreen:

Za jakiś czas pewnie bliższy niż dalszy znowu będziesz się musiał siłować. Chyba, że zamierzasz się zapić na śmierć. Może lepiej teraz się sprężyc, przemyśleć, pogadać, może poczytać i wytrwać. Wóda nie zając, może poczekać.

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 11:11

Whiplash napisał/a:
Świeczka na torcie była przenośnią...


tak tez myslałam

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 11:14

Whiplash napisał/a:
Nie będziecie chcieli moich pijackich wynaturzeń słuchać/czytać. Sam je dobrze pamiętam. Potrafię być wk...cy



a to już sobie pewnie sączysz czy masz zamiar dopiero?

nie uciekaj zostan wygadaj się

Marc-elus - Pon 11 Lip, 2011 11:15

Whiplash napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
nie odchodź.


Nie będziecie chcieli moich pijackich wynaturzeń słuchać/czytać. Sam je dobrze pamiętam. Potrafię być wk...cy

Nie przesadzaj... skoro sam potrafiłem mantykować to potrafię to też znosić.
Poza tym nie musisz pisać na okrągło, poczytaj, czasem napisz jak Ci idzie....
Wypłosz, a Ty przypadkiem się nie żalisz żeby ktoś tutaj ręce załamywał? :)

Tomoe - Pon 11 Lip, 2011 11:16

Kaśka, za chwilę mu zaczniesz polewać.
Chce chłopak pić, niech pije.
Lustro ma? Jak ma - niech sobie w nie patrzy. Jak nie ma - niech sobie kupi.
Po co mu inne towarzystwo? :roll:

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:17

Zapomniałem już jak się mówi o swoich uczuciach. Jestem rozbity. Płaczę już 2 godzinę. A raczej jestem twardym facetem. Wprawdzie nie uroniłem jeszcze nawet jednej łzy, ale ryczę jak bóbr... Tak w środku. Nie umiem o tym pisać. Przydarzyło mi się coś, czego nigdy bym się nie spodziewał... Po tylu latach "tłustych" w moim niepiciu, przyszły trzy tak "chude dni" że się załamałem...
Przepraszam, że złamię za chwilę zasady panujące na tm forum, ale może mi pomożecie. Zostały mi z leczenia 2 tabletki. Silne dosyć, ale w takich chwilach mi pomagały. na razie nie napiszę jaki to lek, ale myślicie, że po 3 latach to mocno się przeterminowały (niestety data przydatności się zatarła)?

szymon - Pon 11 Lip, 2011 11:17

Whiplash napisał/a:
Jesteście silni. Ja też, tylko już mi się nie chce siłować

jesteśmy bezsilni, wybór należy do ciebie kolego

pterodaktyll - Pon 11 Lip, 2011 11:19

Whiplash napisał/a:
Gdybym chciał to bym nie pił...

g***o prawda, nie masz kompletnie silnej woli i nie pieprz byle czego.
Whiplash napisał/a:
jeśli przestaje nam zależeć na tym, żeby być trzeźwym...

Nie nam tylko tobie. Na zdrowie..........

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:22

Już wiem, po co napisałem... Nie ma mojego sponsora... :/ był przy mnie w co chudszych chwilach... Ja chyba jednak nie chcę pić... Ale tak mi się chce... k... Cokolwiek, co pozwoli rozładować ten stres... Pamiętam, ze każdy rpoblem da się przeczekać... Z tego wszystkiego dostałem, jak to ujął ostatnio p. Opania - Rąk Zimmermanna... Tyle, że ja ledwo w klawisze trafiam.

wampirzyca napisał/a:
a to już sobie pewnie sączysz czy masz zamiar dopiero?


Jeszcze nie sączę... Sam nie wiem, czy mam zamiar... Chyba mam.

Marc-elus napisał/a:
Wypłosz, a Ty przypadkiem się nie żalisz żeby ktoś tutaj ręce załamywał?


Trochę byłem ciekawy reakcji, ale problemy są niestety jak najbardziej rzeczywiste...

Jacek - Pon 11 Lip, 2011 11:23

Whiplash napisał/a:
Ile człowiem może znieść na trzeźwo?

wszystko... prócz tego jednego
tego po którym wyciąga rękę po szkło
a przecież to tak niewiele...
aby nie wyciągać dłoni po to ścierwo

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:23

:brawo: brawo Ptero... Dobrze mnie podsumowałeś...
pterodaktyll - Pon 11 Lip, 2011 11:26

Whiplash napisał/a:
Dobrze mnie podsumowałeś...

Bo znam siebie i swoją chorobę........

Flandria - Pon 11 Lip, 2011 11:29

Whiplash napisał/a:
Cokolwiek, co pozwoli rozładować ten stres...


krzycz
zrób 100 pompek
wal w ścianę

zawsze lepiej odreagować "na zewnątrz" niż "do środka" ...

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:30

Flandra napisał/a:
na zewnątrz


Na zewnątrz nie mogę ... w pracy jestem... dlatego tak mnie to dusi...

Ibik - Pon 11 Lip, 2011 11:31

Wiplash,33 -to ty gówniarz jesteś :radocha: ,ale jest szansa że dorośniesz.
Mam do Ciebie prośbę.Jak już musisz pić,bo nie masz siły,zrób sobie prezent i zacznij dopiero jutro.Bo dziś daj sobie jeszcze szansę,dziś jeszcze nie-dopiero jutro,jak już musisz.

yuraa - Pon 11 Lip, 2011 11:32

hej Wypłosz
jest taka generalna zasada, zanim wypijesz pogadaj z kimś , więc gadaj.
i nie pieprz tutaj że nikt nie będzie chciał tego czytać,
skąd wiesz co ja chcem czytać??
problemy Cie przytłoczyły?? i co napijesz sie i znikną?
piszesz ze twardziel jesteś a uciec jak tchórz chcesz w alkoholową norę.

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:33

Ibik napisał/a:
ty gówniarz jesteś


tak mam wrażenie, że wszyscy jesteśmy/byliśmy... Inaczej by nas tu nie było

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:35

yuraa napisał/a:
i co napijesz sie i znikną?


Znikną z czasem. albo nie znikną. i to czy się napiję czy nie nie będzie miało na to wpływu.

Ale będzie mi lżej przeczekać... (chyba:( )

Flandria - Pon 11 Lip, 2011 11:38

Whiplash napisał/a:
Na zewnątrz nie mogę ... w pracy jestem... dlatego tak mnie to dusi...

pisząc "na zewnątrz" miałam na myśli poza siebie, nie poza pomieszczenie :mgreen:

w pracy? to może mógłbyś zrobić krzywdę jakiejś kartce papieru ? :mgreen:
albo chociaż w Paint'cie narysować jakieś karykatury czy coś ? :)

Halibut - Pon 11 Lip, 2011 11:41

Flandra napisał/a:
wal w ścianę


Byle nie głową. Proponuje butelką jak sie stłucze to bedzie po problemie.

Marc-elus - Pon 11 Lip, 2011 11:44

Wypłosz, Fandra ma racje, odreaguj ;)

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:49

Dlaczego kobiety zdradzają mężczyzn? Bo im łatwiej. Pewnie napiszecie, że zdrada to nie koniec świata. Ja wiem, że nie koniec, ale ile ich jeszcze ma być. Ja wybaczam, za każdym pierd***ym razem. Ale k**wa zapomnieć nie umiem... Dość już mam... Do ilu razy do ciężkiej cholery sztuka. Czy dla kobiet nic nie znaczy, że mają w domu dwójkę wspaniałych dzieci? przecież jak nie wybaczę (w końcu) to będą się musiały wychowywać bez ojca... lub z bardzo ograniczonymi kontaktami... do tego dochodzi oczywiście kasa... bo gdybym zarabiał więcej, to żona byłaby grzeczna... Ku... jak piłem, to nie przeszkadzało, że przynosiłem do domu pół wypłaty... i to jak się odegrałem na automatach... szlag by was wszystkie... (prawie). A w średniej szkole marzyłem o seminarium... ile to by spraw rozwiązało...
Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:50

przepraszam, że czasem w moje posty wdzierają się błędy lub chaos. Klikam jak najszybciej "wyślij" żeby się nie rozmyślić
pterodaktyll - Pon 11 Lip, 2011 11:53

Whiplash napisał/a:
Dlaczego kobiety zdradzają mężczyzn?

Kobiety nie zdradzają prawdziwych mężczyzn...................

Flandria - Pon 11 Lip, 2011 11:55

Whiplash napisał/a:
Dlaczego kobiety zdradzają mężczyzn?

a dlaczego mężczyźni zdradzają kobiety?
Whiplash napisał/a:
Ja wybaczam, za każdym pierd***ym razem.

swoją drogą - może to jest odpowiedz na Twoje pytanie?

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:55

Ptero, nie znasz wszystkich. podobnie jak ja... Dlatego wnoszę poprawkę:
Dlaczego niektóre kobiety...

I do Twojego posta też:
Niektóre kobiety nie...

Marc-elus - Pon 11 Lip, 2011 11:55

Kiedyś usłyszałem mądre zdanie, od znajomego co przyłapał swoją żonę z innym w łóżku...
Powiedział: "Przecież mogłem ich obydwoje zlać, nawet zabić... ale sobie pomyślałem: przecież to co kobita sobie wkłada nie będzie decydować o moim życiu"
Może i wulgarne, ale dobrze obrazuje całą sytuacje.

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 11:57

Jak zacząłem tak zakończę...

Przepraszam,że marnowałem wasz czas...

Może jeszcze tu zajrzę...
pa.

sabatka - Pon 11 Lip, 2011 12:07

jak zamierzasz i tak truć się alkoholem to co ci zależy czy te tabletki są przeterminowan czy nie??
wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 12:15

Flandra napisał/a:
a dlaczego mężczyźni zdradzają kobiety?


wina każdej zdrady leży po obojgu stronach cos nie gra w zwiazku i ludzie nie potrafia o tym rozmawiać

wiec aby ratować zwiazek jak sie ma jeszcze ochote po zdradzie to przedewszystkim zacząść od szczerej rozmowy trudne ale wykonalne

Flandria - Pon 11 Lip, 2011 12:17

wampirzyca napisał/a:
wina każdej zdrady leży po obojgu stronach cos nie gra w zwiazku i ludzie nie potrafia o tym rozmawiać

niekoniecznie :)

Halibut - Pon 11 Lip, 2011 12:17

Whiplash napisał/a:
Jak zacząłem tak zakończę...

Przepraszam,że marnowałem wasz czas...

Może jeszcze tu zajrzę...
pa.


Nie obrażaj się. To, o czym piszesz to poważny emocjonalny problem. Nikt go nie lekceważy. Ale nikt z nas poza słowami wsparcia nie może ci pomóc. Jedno jest pewne, że jak zaczniesz pić to niczego w ten sposób nie osiągniesz a pewnie znacznie pogorszysz już i tak nie ciekawą sytuacje. Dasz żonie argumenty, które mogą ją w jakiś sposób usprawiedliwiać. Często zdarza się, że powrót do trzeźwienia otwiera oczy na wiele wcześniej niedostrzeganych problemów w związku, dotyczy to dwóch stron.

Jacek - Pon 11 Lip, 2011 12:26

Whiplash napisał/a:
Przepraszam,że marnowałem wasz czas...

jak uważasz że pisząc tu zmarnowałeś czas to twój czas
ale nie przepraszaj za mój,bo to moja decyzja że go czytam

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 12:34

Whiplash napisał/a:
mają w domu dwójkę wspaniałych dzieci? przecież jak nie wybaczę (w końcu) to będą się musiały wychowywać bez ojca...


a jak bedziesz pił to też bedą sie wychowywac bez ojca i zona dodatkowo bedzie mieć argumenty przeciwko tobie 8|

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 13:02

Ibik napisał/a:
Mam do Ciebie prośbę.Jak już musisz pić,bo nie masz siły,zrób sobie prezent i zacznij dopiero jutro.Bo dziś daj sobie jeszcze szansę,dziś jeszcze nie-dopiero jutro,jak już musisz.

Skorzystam. może pomoże

Marc-elus - Pon 11 Lip, 2011 16:03

Co tam, trzymasz się czy żeglujesz?
wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 16:50

daj znac co tam u ciebie? :)
Kulfon - Pon 11 Lip, 2011 18:17

wampirzyca napisał/a:
wiec aby ratować zwiazek jak sie ma jeszcze ochote po zdradzie to przedewszystkim zacząść od szczerej rozmowy trudne ale wykonalne

tylko po to, by byc znowu za jakis czas klepanym po porozu,
co prawda mozna tego uniknac trzymajac asa w rekawie, tylko czy to wtedy zwiazek z milosci czy niewola :mysli:

Żeglarz - Pon 11 Lip, 2011 18:25

Witaj w stadzie :(

Współczuję. Zdrada boli potwornie. Jakby ktoś nożem kroił serce na pół. I jest to ból długotrwały. Mnie trzymało dobre 1,5 roku. Ale teraz jest już OK :)
Mi pomagało, jak mogłem się wygadać.
Niektórzy szukają pociechy w przelotnych romansach, ale potem mają niesmak do samych siebie, więc tego nie polecam. Sprawy nie załatwia, a czasami jeszcze dokłada bagażu.

Sytuacja jest trudna, skoro mówisz, że są to kolejne razy.
Być może będziesz musiał stanąć wobec najtrudniejszej prawdy, że żona Cię już nie kocha i że Twoje marzenia o szczęśliwej rodzinie się nie spełnią.
Lepiej jednak stanąć wobec tej prawdy z podniesionym czołem, niż na czworaka.
Jak napisałeś, macie dzieci, a one będą Cię potrzebowały w takiej sytuacji jeszcze bardziej odpowiedzialnego niż wcześniej. Pamiętaj, że dobry przykład ojca jest kluczowy w wykształceniu u dzieci właściwego systemu wartości.

Wódka Ci jednak w tym chyba nie pomoże. Ale może Ci pomóc dobra terapia. Jest to terapia bardzo zbliżona do tej dla współuzależnionych, bo mechanizmy są podobne. Jak sam zresztą piszesz, wybaczyłeś wiele razy i jeżeli niczego nie zrobisz "ZE SOBĄ" to będziesz dalej "wybaczał" i coraz bardziej wykańczał się emocjonalnie.
Szansą dla Ciebie jest popracowanie nad tym, żeby umieć szczęście znajdywać w sobie. Wówczas nawet "ukochana żona" nie będzie w stanie Cię załamać.
Pomyśl nad tym zamiast nad wódką.

Jakbyś chciał pogadać to napisz na priva.

Pozdrawiam, Paweł

Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 19:26

Trzymam się... Nie dam suce satysfakcji...
szymon - Pon 11 Lip, 2011 19:30

Whiplash napisał/a:
Nie dam suce satysfakcji...
i właśnie tak sobie myśl... poźniej przyjdzie czas na inne myśli, masz odemnie troszkę siłki :macho: i pozytywnej mocy :auuu:
Whiplash - Pon 11 Lip, 2011 19:32

napiszę więcej później. Na razie wracam do pracy... Trzeba czymś zająć ten pusty rogaty łeb... :evil2"
pterodaktyll - Pon 11 Lip, 2011 19:38

Whiplash napisał/a:
rogaty łeb...

nie pierwszy i nie ostatni......takie życie.... :bezradny:

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 19:41

ja napisałam kulfoniku jak się ma jeszcze ochotę ratować związek jak nie to żadne gadki nawet najszczersze nie pomogą :)
anakonda - Pon 11 Lip, 2011 19:46

wampirzyca napisał/a:
ja napisałam kulfoniku jak się ma jeszcze ochotę ratować związek jak nie to żadne gadki nawet najszczersze nie pomogą



jak mozna ratowac zwiazek jak sie rogi przyprawia? .... to jest utopia albo pobozne zyczenia ... Zdrada rowna sie koniec zwiazkowi niewazne ze beda razem itp .... zadra zawsze pozostaje

szymon - Pon 11 Lip, 2011 19:53

anakonda napisał/a:
zadra zawsze pozostaje
tak jak zdrada żony/męża na rzecz alkoholu, bo gdziez była miłość, wierność i utrzciwość małżeńska?
w butelce?

anakonda - Pon 11 Lip, 2011 19:56

ja tu pisze o zdradzie typowej wiec szymek nie dawaj "babom" argumentow bo to takie twory ktore kazda "furtke" sobie przypasuja albo dorobia ideologie:P jak np do hobby:P
wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 19:57

anakonda napisał/a:
jak mozna ratowac zwiazek jak sie rogi przyprawia? .... to jest utopia albo pobozne zyczenia ... Zdrada rowna sie koniec zwiazkowi niewazne ze beda razem itp .... zadra zawsze pozostaje


nie wiem jak można bo ja bym nie darowała pisałam na przykładach mojej siostry i paru znajomych małżenstw wybaczyli sobie i żyją dalej ale też nieraz ma na to wpływ brak warunków finansowych wygodnictwo brak możliwości przeprowadzki ....wspólna firma wspólne konta itp

anakonda - Pon 11 Lip, 2011 19:58

wampirzyca napisał/a:
żyją dalej ale też nieraz ma na to wpływ brak warunków finansowych wygodnictwo ....wspólna firma wspólne konta itp


wspolczesna prostytucja :D bo to juz nie zwiazek oparty na milosci partnerstwie zaufaniu etc

Tosia - Pon 11 Lip, 2011 20:21

No nie , myślałam że uda mi się zignorować i nie zacząć ...krzyku :evil2"
Whiplash napisał/a:
Nie dam suce satysfakcji...

:| wiem że boli, ale Kobiety tez boli..jak mówisz ,,suka,,mimo to zyczę trzeźwego myślenia fsdf43t
anakonda napisał/a:
ja tu pisze o zdradzie typowej wiec szymek nie dawaj "babom" argumentow bo to takie twory ktore kazda "furtke" sobie przypasuja albo dorobia ideologie:P jak np do hobby:P

a dać szanse ,,dziadom,, bo jak kobieta jest baba to Ty dziad :| a Dziad ..jest taki niewinny ...
anakonda napisał/a:
wspolczesna prostytucja :D

dobrze ze jest prostytucja ..nie tylko zdrada małżeńska :oops:
Whiplash, wiem co teraz czujesz..ale złość mija..a zostaje wielki kac. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 21:22

ja znam różne przypadki

jeden żonka wie o zdradzie ale dostaje 5 tysiaków na rączkę na miesiąc na swoje potrzeby do tego samochód wyjeżdza sobie na wakacje do ich letniego domku z córką leży czyta ksiazki żre banany i siedzi cicho ta sytuacja trwa no już ze 12lat ona pracuje

drugi przypadek zonka nie pracuje i nie zamierza ruszyc 4-liter do pracy
wie ale ma kasę na wszystko i nie chce jej sie zmieniać cieplutkiego kątka na wysiłek taki jakim jest praca

-trzeci przypadek zdradzaja sie nawzajem a jednak siedzą ze soba i gruchają jak gołabki
-czwarty przypadek on wie ale jest tak zmanipulowany i zakochany jeszcze ze nie dopuszcza do siebie nawet mysli o odejsciu

wszystkie przykłady są autentyczne znam jeszcze kilka mniej kolorowych gdzie męczą się ze soba a nie mają jak sie rozstać bo kasy mało a mieszkania drogie

wampirzyca - Pon 11 Lip, 2011 21:25

Kulfon napisał/a:
bo jesli ratowac w imie milosci gdy nie ma sie dzieci, to i tak za jakis czas po takim "uratowaniu zwiazku" okaze sie, ze ratowalo sie go tylko ze strachu przed pozostaniem samemu, a po latach tylko wzajemnie uzaleznienie i przyzwyczajenie trzymie wzajemnie tych dwojga ludzi


nie w takim wypadku nie ma sensu i jak się ma pieniadze na rozwód i w miare godne życie to siedzenie ze sobą dla dobra dzieci jest bez sensu bo dzieci głupie nie sa i wiedza co się dzieje a to dla nich nie jest sielanka tylko meczarnia

Tosia - Pon 11 Lip, 2011 21:33

Piaty przyklad:On zbyt dumny by , wybaczyć ..bo zabrakło mu czasu na czułość miłość i wsparcie..Ona zbyt dumna by prosić o wsparcie :roll:
pterodaktyll - Pon 11 Lip, 2011 21:33

wampirzyca napisał/a:
dzieci głupie nie sa i wiedza co się dzieje a to dla nich nie jest sielanka tylko meczarnia

Od dawna twierdzę, że lepiej dla dzieci mieć matkę i ojca a nie jakąś namiastkę rodziny.............

anakonda - Pon 11 Lip, 2011 21:38

Tosia napisał/a:
Ona zbyt dumna by prosić o wsparcie


czyz bys rogi przyprawiala :d

Tosia - Pon 11 Lip, 2011 23:19

anakonda, w związku małżeńskim jestem od 17 lat..i nie wiem czy przyprawiłam komus rogi, ale wiem że ..brak czasu ,brak rozmowy, brak wsparcia, brak uczucia, brak miłości , brak..kochania...może byc powodem ,wizyty w sex -shopie ...żartuje a może i nie, więc ten komu ktoś rogi przyprawia niech sie zastanowi nad..może być powodem..anakonda, z racji Twojego wieku100 lat możesz byc niezłym przykładem dla..mnie :mgreen:
Wiedźma - Pon 11 Lip, 2011 23:25

Tosia napisał/a:
nie wiem czy przyprawiłam komus rogi

A to da się tak... bezwiednie?
Chyba po pigułce gwałtu... :drapie:

summer4best - Pon 11 Lip, 2011 23:31

Whiplash napisał/a:
ie będziecie chcieli moich pijackich wynaturzeń słuchać/czytać. Sam je dobrze pamiętam. Potrafię być wk...cy


nie wiem czy dobrze tłumaczę sobie twój nick jeżeli tak to jest bardzo wymowny. Myślę, że szukaj towarzystwa ludzi, przyjaciół przestań być sam pomimo tłumów naokoło. No i przestań się samobiczować w twoim wieku "gówniarzu" panowałem jeszcze nad sytuacją. U mnie coś pękło jak skończyłem 40- takie zero motywacji, zmęczenie materiału

Tosia - Pon 11 Lip, 2011 23:44

Życie jest za krótkie by,,, suki,, marnowały je..a dranie , niszczyli je,a zycie trwa nadal , nawet gdy jest paskudne
Wiedźma, no własnie tak sie nie da..nawet po pigułce :p

staaw - Wto 12 Lip, 2011 02:59

Żadna kobieta nie jest warta by dla niej zmarnować sobie życie...
Trzymaj się :pocieszacz:

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 06:56

Żeglarz napisał/a:
żeby umieć szczęście znajdywać w sobie. Wówczas nawet "ukochana żona" nie będzie w stanie Cię załamać.


Mądre słowa.
Wówczas nie złamie cię nic, żadne życiowe zdarzenie, bo jeżeli odnajdziesz spokój i szczęście w sobie, zewnętrzne zdarzenia będą dla ciebie znaczyć tyle, co brzęczenie natrętnego komara. Wtedy osiagniesz zdolność przykładania właciwej wagi do zdarzeń i umiejędnośc znalezienia własciwej reakcji na zdarzenia. Ale to długa droga, na ile możliwa w praktyce do osiągnięcia trudno mi powiedzieć. Jedno wiem na pewno warto nią podążać.

Marcel zresztą, co prawda w sposób dość oryginalny i obrazowy również o tym napisał.

Marc-elus napisał/a:
"Przecież mogłem ich obydwoje zlać, nawet zabić... ale sobie pomyślałem: przecież to co kobita sobie wkłada nie będzie decydować o moim życiu"

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 07:17

Whiplash napisał/a:
Trzymam się... Nie dam suce satysfakcji...


Przemawiają prze ciebie emocje, to naturalne. Myślę, że jednak warto spokojnie zastanowić się nad przyczyną. Ludzie a szczególnie kobiety potrzebują w swoim życiu uczucia, wsparcia, ciepła, czułości, akceptacji itd., jeżeli nie znajdują tego w swoim bliskim otoczeniu szukają tego po zanim. To na tyle silne potrzeby, że popychają często do decyzji, które mogą być traktowane, jako krzywdzące przez innych. Ale tak jesteśmy ukształtowani, że w pierwszej kolejności dbamy o własną wewnętrzna równowagę i to ta potrzeba w dużym stopniu determinuje nasze postępowanie. Oczywiście motywy mogą być również znacznie bardzie trywialne, takie jak seks, przygoda, dowartościowanie się. Dlatego warto się zastanowić spokojnie nad przyczyną, bo tylko poznanie przyczyny pozwoli na świadome rozwiązanie problemu. W pierwszym wypadku, rozmowa, dystans i próba zrozumienia może wiele wyjaśnić a odpowiednie zmiany i działanie usunąć przyczynę a co za tym idzie skutki oczywiście w przyszłości. Jednym słowem rozwiązać problem i jeszcze bardziej scementować związek. W drugim przypadku sprawa jest trudniejsza i chyba pozostaje tylko wybaczenie. Jeżeli nie ma wyjścia z sytuacji, takiego, który jesteś w stanie zaakceptować Ty lub twoja Małżonka, pozostaje rozstanie, w wielu wypadkach jest ono znacznie lepszym rozwiązaniem dla wszystkich niż trwanie w toksycznym związku, w którym najbardziej cierpią dzieci. To takie moje luźne przemyślenia, sorry, jeżeli wkradł się do mojej pisaniny mentorski ton.

Flandria - Wto 12 Lip, 2011 08:59

summer4best napisał/a:
No i przestań się samobiczować w twoim wieku "gówniarzu" panowałem jeszcze nad sytuacją. U mnie coś pękło jak skończyłem 40- takie zero motywacji, zmęczenie materiału

to chyba nie kwestia wieku, a przeżyć
mnie "dopadło" jak skończyłam 30tkę

najważniejsze, że można się z tego podnieść :)

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 09:22

Flandra napisał/a:
to chyba nie kwestia wieku, a przeżyć


Albo odporności materiału. 8|
Fakt, że przezycia moga tę oporność osłabic.
Ale za to świadomość może ją wzmocnić. :p

sabatka - Wto 12 Lip, 2011 09:49

pijesz?
Halibut - Wto 12 Lip, 2011 09:55

Codziennie. :mgreen:
sabatka - Wto 12 Lip, 2011 09:57

Hali ryb się z alkoholem nie łączy, jak już to soczek cytrynowy. :wysmiewacz:
pterodaktyll - Wto 12 Lip, 2011 10:00

sabatka napisał/a:
ryb się z alkoholem nie łączy,

No cos ty, przecież rybka lubi "pływać" :p

sabatka - Wto 12 Lip, 2011 10:01

chyba w śmietanie :wysmiewacz:
Halibut - Wto 12 Lip, 2011 10:05

sabatka napisał/a:
pijesz?


Jeżeli to pytanie zadałaś po przeczytaniu moich postów to musze się nad sobą zastanowić.

Bo co innego:

Być pijanym.
Co innego być trzeźwym.
A co innego być trzeźwym i pisać jak pijany.

Istnieje jeszcze jedna możliwość którą wykluczasz swoim pytaniem:

To być pijanym i pisać jak trzeźwy.
cczxc sc43545

Marc-elus - Wto 12 Lip, 2011 10:36

Wypłosz, żyjesz? :)
ZbOlo - Wto 12 Lip, 2011 10:40

sabatka napisał/a:
chyba w śmietanie :wysmiewacz:

...w śmietanie, to węgorz....

Whiplash - Wto 12 Lip, 2011 11:19

Witam. Wczoraj nie dałem rady już nic napisać, ale dzisiaj nadrobię. Zwłaszcza, że nazbierało się parę postów z dobrymi radami i z "dobrymi radami" :)

Ale po kolei.

Nie zapiłem. W pierwszym odruchu byłem pewien, że to ten moment, że już wystarczy. Jednak okazuje się, że jak emocje opadną, to zdrowy rozsądek wraca na swoje miejsce. Wygląda na to, że nie chcę pić... Ale wróciła na czas silnynych emocji potrzeba nałogowej regulacji uczuć :/ Parę Waszych zdań postawiło mnie na nogi, parę mocno zdziwiło, ale najważniejsze, że dołek pokonany...
Dlaczego tu napisałem o tym, że chcę zacząć pić? Ano chyba dlatego, żebyście mnie odwiedli od tego pomysłu... a tu niespodzianka... pierwsza odpowiedź:

Wampirzyca napisał/a:
- mogę ci tylko powiedzieć ,, na zdrówko''


No tego się nie spodziewałem...

To czego się wczoraj dowiedziałem, przybiło mnie na tyle, że byłem gotów sięgnąć po butelkę. Najciekawszą myślą jaka do mnie wówczas trafiła było "Oj tam, nachlasz się, emocje opadną i znów przestaniesz pić na 3 lata... lub więcej"... Jakoś się z tego oswobodziłem.

Ptero napisał/a:
- nie masz kompletnie silnej woli i nie pieprz byle czego


Nie znasz mnie... Silna wola to nie znaczy, że się nie ma gorszych momentów. Silna wola to efekt końcowy, a on wygląda tak, że nie piję od 3,5 roku.

Ptero napisał/a:
- Nie nam tylko tobie.


Bardzo mi to zdanie pomogło... Zacząłem odsuwać odpowiedzialność od siebie, za to że zacznę pić, chciałem to zrzucić na Was, na to że zamiast pomocy, czy próby owiedzenia mnie od tego pomysłu usłyszałem "na zdrowie", ale Ptero sprowadził mnie na ziemię... Dziękuję.

Flandra napisał/a:
- krzycz
zrób 100 pompek
wal w ścianę


Niestety zrobiłem to tylko we własnej głowie, więc nie pomogło zbytnio...

Ibik napisał/a:
- zrób sobie prezent i zacznij dopiero jutro


Dzięki, już nie skorzystam...:)

Ptero napisał/a:
- Kobiety nie zdradzają prawdziwych mężczyzn...


Chciałeś mnie obrazić? Nie udało Ci się (chociaż wczoraj wziąłem to do siebie). Dzisiaj muszę Twoją wypowiedź jeszcze raz przeredagować "Prawdziwe kobiety nie zdradzają mężczyzn..."

Marcelus napisał/a:
- Przecież mogłem ich obydwoje zlać, nawet zabić... ale sobie pomyślałem: przecież to co kobita sobie wkłada nie będzie decydować o moim życiu


Taaak... A ten Twój znajomy nie pomyślał, po kim on to później będzie np. całował...?

Wampirzyca napisał/a:
- wina każdej zdrady leży po obojgu stronach cos nie gra w zwiazku i ludzie nie potrafia o tym rozmawiać


Zgadzam się w 100% wina zawsze leży po obu stronach - żony i teściowej :)

Halibut napisał/a:
- Dasz żonie argumenty, które mogą ją w jakiś sposób usprawiedliwiać


Kolejność się trochę by nie zgadzała.

Żeglarz napisał/a:
- Zdrada boli potwornie. Jakby ktoś nożem kroił serce na pół


:( oj tak...

Żeglarz napisał/a:
- Szansą dla Ciebie jest popracowanie nad tym, żeby umieć szczęście znajdywać w sobie


Ja żyję dla innych... Ja dla siebie nie potrzebuję nic... Spełniam się kiedy jestem potrzebny...

Anakonda napisał/a:
- jak mozna ratowac zwiazek jak sie rogi przyprawia? .... to jest utopia albo pobozne zyczenia ... Zdrada rowna sie koniec zwiazkowi niewazne ze beda razem itp .... zadra zawsze pozostaje


Tak, ale... Co jak się NAPRAWDĘ kocha? W zdrowiu, chorobie, szczęściu, nieszczęściu, na dobre i na złe? Tak to miało wyglądać i z jednej strony nadal wygląda.

Szymon napisał/a:
- tak jak zdrada żony/męża na rzecz alkoholu, bo gdziez była miłość, wierność i utrzciwość małżeńska?
w butelce?


Bez porównania absolutnie co innego...

Wampirzyca napisał/a:
- nie wiem jak można bo ja bym nie darowała pisałam na przykładach mojej siostry i paru znajomych małżenstw wybaczyli sobie i żyją dalej ale też nieraz ma na to wpływ brak warunków finansowych wygodnictwo brak możliwości przeprowadzki ....wspólna firma wspólne konta itp


Tak, to też nie jest bez znaczenia...

[quote="Kulfon] - chyba, ze moj przypadek odosobniony jest [/quote]

Nie odosobniony, ale nie jedyny

[quote="Tosia" - wiem że boli, ale Kobiety tez boli..jak mówisz ,,suka,,mimo to zyczę trzeźwego myślenia [/quote]

A czemu Cię boli? Jesteś suką? Jak nie, to przecież nie o Tobie, a jak tak, to niech boli...

Tosia napisał/a:
- a dać szanse ,,dziadom,, bo jak kobieta jest baba to Ty dziad a Dziad ..jest taki niewinny ...


Ja jej w czyjeś ramiona nie wepchnąłęm. Jak coś nie gra to się o tym mówi. echanik samochodowy nie przyjdzie do Ciebie do domu, bo telepatycznie wyczuł, że samochód masz zepsuty. To Ty idziesz do mechanika i mówisz "Panie, coś mi stuka..."

Tosia napisał/a:
- wiem co teraz czujesz..ale złość mija..a zostaje wielki kac.


Kac jest, ale nie wielki... Ja nie zrobiłem nic złego. Może zrobiłem za mało dobrego, ale najpierw należało powiedzieć że coś jest nie tak, a nie od razu włazić pierwszemu lepszemu do łóżka...

Wampirzyca napisał/a:
- ja znam różne przypadki


Jestem czwartym przypadkiem...

Ptero napisał/a:
- Od dawna twierdzę, że lepiej dla dzieci mieć matkę i ojca a nie jakąś namiastkę rodziny...


Zgadzam się

Tosia napisał/a:
- ..i nie wiem czy przyprawiłam komus rogi


:wysmiewacz:

Summer4best napisał/a:
- nie wiem czy dobrze tłumaczę sobie twój nick jeżeli tak to jest bardzo wymowny


Nie wiem jak go sobie tłumaczysz... w skrócie Whiplash - tytuł 6 utworu na pierwszej płycie zespołu Metallica - Kill'em all. w wolnym tłumaczeniu jest to strzał z bicza, natomiast jest to też termin medyczny oznaczający uszkodzenie kręgosłupa na odcinku szyjnym spowodowane np. silnym ruchem głowy do przodu i tyłu (jak w czasie "tańca włosami" - headbanging'u) Oznaczenie ICD-10 - S13.4

Tosia napisał/a:
- Życie jest za krótkie by,,, suki,, marnowały je..a dranie , niszczyli je,a zycie trwa nadal , nawet gdy jest paskudne


I tego się trzymajmy

Staaw napisał/a:
- Żadna kobieta nie jest warta by dla niej zmarnować sobie życie...
Trzymaj się


Dzięki

Halibut napisał/a:
- Ludzie a szczególnie kobiety potrzebują w swoim życiu uczucia, wsparcia, ciepła, czułości, akceptacji itd., jeżeli nie znajdują tego w swoim bliskim otoczeniu szukają tego po zanim.


Zamiast powiedzieć, co je boli... Ja też tego potrzebuję i nie odczułem, żeby między nami było tych rzeczy jakoś mniej... Jeśli ona to odczuwa to do cholery niech powie... Kobiety - MY NIE CZYTAMY W MYŚLACH! (niestety)



Chyba dojrzałem, żeby jednak się u Was (nas) zadomowić. Mam w planie założenie pamiętnika, więc może jakoś łatwiej będzie mi toczyć codzienne boje z drobiazgami i rzadsze ze sprawami mniej błachymi. Obecnie czuję się tak jak kilka dni temu, więc do picia nie mam zamiaru wracać. A co do rodziny... Jeszcze nie dojrzałem do zakończenia tej "sielanki". Dzieci są dla mnie najważniejsze i nie zamierzam się przykładać do ich cierpienia... (znam to, byłem tam, moi rodzice się rozwiedli jak miałem 13 lat, a wcześniej była dość długa separacja)

Dzięki za to, że nie zostałem wczoraj sam.

Estera - Wto 12 Lip, 2011 11:32

Whiplash napisał/a:
Ja żyję dla innych... Ja dla siebie nie potrzebuję nic... Spełniam się
kiedy jestem potrzebny...


:smieje: wiesz, kiedy jak tak mówilam i w to święcie wierzyłam?? Jak nie miałam odwagi spotkać się sama ze sobą, przyznac do błędów, stanąć naprzeciw własnych myśli i wziąć sie za bary z tym, co w nich będzie. Każdy człowiek ma swoje potrzeby i Ty na pewno też. CHyba, że jesteś nowym wcieleniem Matki Teresy we4ed
Mówienie: "zyję dla innych", to nic innego jak ucieczka przed samym sobą :bezradny:

pterodaktyll - Wto 12 Lip, 2011 11:36

Whiplash napisał/a:
Chciałeś mnie obrazić? Nie udało Ci się

Nie było to moim zamiarem bo i po co nic przecież by to nie zmieniło. Chciałem Ci zwrócić uwagę na to, że nic z tzw. "powietrza" się nie bierze a inaczej , jeśli jest skutek, musi być i przyczyna.........może nieprecyzyjnie się wyraziłem, :bezradny:

Marc-elus - Wto 12 Lip, 2011 11:38

Whiplash napisał/a:
Taaak... A ten Twój znajomy nie pomyślał, po kim on to później będzie np. całował...?

A kto powiedział że on z nią jeszcze był? Dał jej 3h na spakowanie się.... Ale nie miał sprawy o pobicie czy morderstwo.

Dobrze że jesteś.... naprawdę dobrze :)

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 11:39

Estera napisał/a:
Mówienie: "zyję dla innych", to nic innego jak ucieczka przed samym sobą


:brawo:

pterodaktyll - Wto 12 Lip, 2011 11:40

Whiplash napisał/a:
Ptero napisał/a:
- nie masz kompletnie silnej woli i nie pieprz byle czego


Nie znasz mnie... Silna wola to nie znaczy, że się nie ma gorszych momentów.

Znowu się nie zrozumieliśmy......Pisałem w kontekście, że alkoholik nie posiada tzw. silnej woli, bo wraz z uzależnieniem się, utracił ją. Tak mnie na terapii uczono.........

wampirzyca - Wto 12 Lip, 2011 11:41

Whiplash napisał/a:
Obecnie czuję się tak jak kilka dni temu, więc do picia nie mam zamiaru wracać.
ergr

mam nadzieję ze drugi raz nie bedę musiała ci mówić ,, na zdrowie''

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 11:44

Whiplash napisał/a:
Chyba dojrzałem, żeby jednak się u Was (nas) zadomowić. Mam w planie założenie pamiętnika, więc może jakoś łatwiej będzie mi toczyć codzienne boje z drobiazgami i rzadsze ze sprawami mniej błachymi.

Witaj w domu.
Whiplash napisał/a:
Obecnie czuję się tak jak kilka dni temu, więc do picia nie mam zamiaru wracać.

Gratuluję własciwej i mądrej decyzji

Flandria - Wto 12 Lip, 2011 11:47

Whiplash napisał/a:
Ja dla siebie nie potrzebuję nic... Spełniam się kiedy jestem potrzebny...


mogę podesłać Ci nr swojego konta? :mgreen:

Whiplash - Wto 12 Lip, 2011 11:49

Flandra napisał/a:
mogę podesłać Ci nr swojego konta?


Kiedyś słyszałem coś takiego:

Mam 1000 znajomych na facebooku i NK, gdyby każdy ustawił sobie zlecenie stałe na moje konto w wysokości 5 PLN...

pterodaktyll - Wto 12 Lip, 2011 11:50

Flandra napisał/a:
Whiplash napisał/a:
Ja dla siebie nie potrzebuję nic... Spełniam się kiedy jestem potrzebny...


mogę podesłać Ci nr swojego konta?

Słusznie powiadają, że kobiety to straszne materialistki :p

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 11:52

Flandra napisał/a:
mogę podesłać Ci nr swojego konta?


Ja wolałbym nr. telefonu. :oops:

ZbOlo - Wto 12 Lip, 2011 11:52

pterodaktyll napisał/a:
Słusznie powiadają, że kobiety to straszne materialistki :p

...tylko szkoda, że dochodzimy do takich wniosków, tak późno.... ;)

ZbOlo - Wto 12 Lip, 2011 11:53

Halibut napisał/a:
Ja wolałbym nr. telefonu. :oops:

...a ja numer.... a to później...

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 11:53

pterodaktyll napisał/a:
Słusznie powiadają, że kobiety to straszne materialistki


Własnie - my tu o złamanym sercu a Ona o pieniądzorach. :shock:

szymon - Wto 12 Lip, 2011 12:03

pterodaktyll napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Halibut napisał/a:
a Ona o pieniądzorach

"No co Wy, ja nie jestem tak

:buahaha:
Znamy to plemię g45g21


"żone to mam przy wypłacie - reszta w celibacie" g45g21

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 12:11

Ja tam romantykiem jestem z natury.
ZbOlo - Wto 12 Lip, 2011 12:16

Halibut napisał/a:
Ja tam romantykiem jestem z natury.

.... ;) ale jako ryba, to chyba reumatykiem.... ;)

pterodaktyll - Wto 12 Lip, 2011 12:21

ZbOlo napisał/a:
Halibut napisał/a:
Ja tam romantykiem jestem z natury.

.... ;) ale jako ryba, to chyba reumatykiem.
:buahaha:
summer4best - Wto 12 Lip, 2011 12:25

Flandra napisał/a:
to chyba nie kwestia wieku, a przeżyć
mnie "dopadło" jak skończyłam 30tkę

O piękna Pani fakt to nie kwestia wieku ja chyba nigdy niewydorośleję. ale nie wiem czy sledzilas moj watek- ja naprawde jestem na krawedzi. I wierz mi to nie jest jjednorazowe/nicnieznaczace zauroczenie

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 14:02

Wiedźma napisał/a:
Tosia napisał/a:
nie wiem czy przyprawiłam komus rogi

A to da się tak... bezwiednie?
Chyba po pigułce gwałtu...

Może przez roztargnienie. Bo jek się człowiek czasem zamyśli to zapomina o bożym świecie. Ostrożnym być trzeba. Nigdy nie wiadomo kiedy i zktórej strony. :wstyd:

sabatka - Wto 12 Lip, 2011 14:03

Whiplash, pijesz czy dalej trzźwiejesz?
Flandria - Wto 12 Lip, 2011 14:04

Whiplash napisał/a:
Kiedyś słyszałem

:?
pterodaktyll napisał/a:
kobiety to straszne materialistki

ZbOlo napisał/a:
szkoda, że dochodzimy do takich wniosków, tak późno...

Marc-elus napisał/a:
"No co Wy, ja nie jestem taka"

no oczywiście, że nie jestem taka! :mgreen:
chciałam tylko się poświęcić dla dobra Whiplasha i nadać jego życiu więcej sensu :skromny:
wszak napisał iż spełnia się tylko wtedy, kiedy jest potrzebny :mgreen:

Halibut - Wto 12 Lip, 2011 14:08

Flandra napisał/a:
Whiplash napisał/a:
Kiedyś słyszałem


pterodaktyll napisał/a:
kobiety to straszne materialistki

ZbOlo napisał/a:
szkoda, że dochodzimy do takich wniosków, tak późno...

Marc-elus napisał/a:
"No co Wy, ja nie jestem taka"


Wyszło szydło z worka. Marcel tego sie po tobie nie spodziewałem. Po reszcie też nie. Rozumiem żeby uwieść ale potem od materialistów wyzywać. I to kogo Marcela. :smieje:

Tosia - Wto 12 Lip, 2011 14:48

Whiplash napisał/a:
Ja jej w czyjeś ramiona nie wepchnąłęm. Jak coś nie gra to się o tym mówi. echanik samochodowy nie przyjdzie do Ciebie do domu, bo telepatycznie wyczuł, że samochód masz zepsuty. To Ty idziesz do mechanika i mówisz "Panie, coś mi stuka..."

Mój maz jako złota,, raczka,, zawsze telepatycznie wyczuwała ..awarie u moich znajomych :p
...no ale tylko kobieta jest winna zdrady, facet tylko pomaga :evil2"
Mężczyźni nie tylko słuchajcie..ale tez i mówicie co wam leży na wątrobie :mgreen:
Pozdrawiam pokrzywdzonych przez , niewierne żony :wysmiewacz:

Marc-elus - Wto 12 Lip, 2011 14:59

Nie wiem dlaczego, ale Tosiu, wybacz szczerość, takie bzdury piszesz że żal mi twojego faceta. Jak ktoś ciebie parę razy "wyhaczy" to pewnie będzie jego wina. Pewnie już jest ta wina, w końcu
Cytat:
nie wiem czy przyprawiłam komus rogi
:lol:
Tosia - Wto 12 Lip, 2011 15:27

Marc-elus, nigdy nie zdradziłam..i jak na razie nikt nie odwazył się mnie,, zahaczyć,,z całym szacunkiem do Ciebie ..to maż.,,.przeleciał,,moje znajoma..nie ja jego kumpli.Piszę do Ciebie bo wiem jak się czujesz, nie obrażam Cię ..zrozum..tylko jedno że rozmowa,szczera z żoną wiele zmieni,może wtedy okaże się co jej brakuje. :roll: Miłego dnia.
rufio - Wto 12 Lip, 2011 22:05

Ona Go zdradziła
Swoje i jego zycie zmieniła
On nie chce z cieniem sie bic
W samotności zacząc chce pić
Jego picie niczego nie poprawi
W środku płacz go dławi
Emocje go rozsadzają
Dziwne decyzje podpowiadają
Zdrowy rozsadek go zawodzi
Na błędne drogi zwodzi
A gdy opadły już potopu fale
- Nie potrzebuje alkoholu wcale -
Włączył spokojne myślenie
Coś tam - JUTRO - na pewno zmienie 8|

summer4best - Wto 12 Lip, 2011 23:23

wiem na 100% ze nie s[isz kolego, 16 stron czytania to tez z
a duzo dl
a mnie. jestes trzezwy ????

summer4best - Wto 12 Lip, 2011 23:27

a tak poza tym wal sie gościu, chceszsz wzbudzic w nas cos jest niewzbudzalne czyli wal się dalej




Za ten post czerwona kartka od Wiedźmy cxvcv54g

summer4best - Wto 12 Lip, 2011 23:44

meczysz te forum od tygodnia albo lepiej, ja ciebie nie kupuje..!!!kłamiesz nas
Whiplash - Śro 13 Lip, 2011 07:18

summer4best napisał/a:
ja ciebie nie kupuje..!!!kłamiesz nas

Ja się nie próbuje sprzedać... po co? Komu?

ZbOlo - Śro 13 Lip, 2011 07:19

Whiplash napisał/a:
Ja się nie próbuje sprzedać... po co? Komu?

...ludzie czasami błądzą - odpuść....

Wiedźma - Śro 13 Lip, 2011 07:26

summer4best napisał/a:
meczysz te forum od tygodnia albo lepiej,

Wypowiadaj się w swoim imieniu, proszę.
Ja tez jestem częścią składową forum i mnie Whiplash nie męczy.
Ma problem, więc dzieli się nim z nami - w końcu po to jest nasze forum.

A za to:
summer4best napisał/a:
wal sie gościu
dostajesz ode mnie czerwoną kartkę cxvcv54g
summer4best - Śro 13 Lip, 2011 18:18

Przepraszam Wszystkich a przede wszystkim Whiplash(a), miałem zły dzień. Wybaczcie!
Masakra - Śro 13 Lip, 2011 18:40

piles?
sabatka - Śro 13 Lip, 2011 20:40

Masakra napisał/a:
piles?

ja już pytałam 2 razy a Whip chyba mnie olał. może tobie odpowie

yuraa - Śro 13 Lip, 2011 21:44

hy, Masa chyba Grzesia Summera pytał.
Grzesiu dziwne posty wczoraj pisałeś

stiff - Śro 13 Lip, 2011 21:46

Masakra napisał/a:
piles?

Nie jedz... :p

sabatka - Śro 13 Lip, 2011 22:22

Cytat:
Masakra napisał/a:
piles?

ja już pytałam 2 razy a Whip chyba mnie olał. może tobie odpowie


Flandra napisał/a:
Sabat, zdaje się Whip Ci wcześniej odpowiedział:

Whiplash napisał/a:
Nie zapiłem

http://komudzwonia.pl/vie...p=261117#261117


o to przepraszam, niee doczytałam

evita - Śro 13 Lip, 2011 22:25

summer4best napisał/a:
miałem zły dzień

bardzo chciałabym w to uwierzyć :|

esaneta - Czw 14 Lip, 2011 07:52

Hej Whiplash, witaj.
Coś Ci powiem. Jestem żoną alkoholika. Zdradził - zdradził w najokrutniejszy sposób, to nie było bzyknięcie na boku (sorry :lol: ), powiedział, że kocha tamtą a ja to tylko przyzwyczajenie. Umarłam w jednej chwili. Na szczęście na krótko. I zaczęłam walkę o rodzinę, ale nie o tym chciałam. Od tamtych wydarzeń minęło juz 4 lata. A mój alko dostał obsesji na punkcie zazdrości, wiem, to może byc Otello, ale ja mam inną teorię.
Ja nie zdradziłam go nigdy, ale kiedy widzę jak on się spala z zazdrości, to wiem, że to sa jego wyrzuty sumienia a ja nie wyprowadzam go z błędu :mgreen: - niech ma co chciał.
Myślę, że Twoja żona ma ogromne wyrzuty, wierz mi, Ty z czasem będziesz potrafił wybaczyć, tak jak ja, ale nie łudź się, że zapomnisz - nie da się.
Ale na pewno da się z tym żyć.

Whiplash - Czw 14 Lip, 2011 09:25

esaneta napisał/a:
ale nie łudź się, że zapomnisz - nie da się


8| niestety wiem...

Dzieki za dobre słowa :)
Kto nie zauważył, to przypomnę. Wciąż jestem trzeźwy :)

S
summer4 napisał/a:
miałem zły dzień


To tak jak ja... nie przejmuj się.

Marc-elus - Czw 14 Lip, 2011 09:36

Whiplash napisał/a:
Wciąż jestem trzeźwy

Nie ciesz się, ja też :p
A tak serio to bardzo miło to przeczytać. :)

Tosia - Czw 14 Lip, 2011 10:14

54k9l i ja się cieszę , z Twojej trzeźwości. Powodzenia :medal:
Whiplash - Czw 14 Lip, 2011 10:14

Marc-elus napisał/a:
Nie ciesz się, ja też


Cieszę się, że Ty też :)

Pati - Czw 14 Lip, 2011 17:58

Whiplash napisał/a:

Zgadzam się w 100% wina zawsze leży po obu stronach - żony i teściowej

:smieje:

Marc-elus - Pią 15 Lip, 2011 17:14

Jak tam Whiplash, nie myślisz o naszej wspólnej przyjaciółce?
staaw - Pią 15 Lip, 2011 17:18

Macie wspólną przyjaciółkę?
Moja się obraziła że ją zdradzam i stała się mym wrogiem śmiertelnym....

Marc-elus - Pią 15 Lip, 2011 17:23

Stasiu, stare znajomości mają to do siebie że czasem wracają. Sentyment potrafi w człowieka uderzyć. ;)
staaw napisał/a:
zdradzam

Wybaczy, chwila nieuwagi i się pogodzicie... :lol:

Whiplash - Nie 17 Lip, 2011 21:32

Marc-elus napisał/a:
Jak tam Whiplash, nie myślisz o naszej wspólnej przyjaciółce?

Hmmm, a znasz kogoś kto nie myśli? ;)

Ale nie zbliżam się do niej... Niebezpieczna jest...

Marc-elus - Nie 17 Lip, 2011 21:37

Whiplash napisał/a:
Niebezpieczna jest...

Ech, żeby podchodziła z frontu, to byśmy sobie nic z niej nie robili... ale ona z tyłu zachodzi, jak człowiek się nie spodziewa...
No, chyba że sami jej naprzeciw wyjdziemy..... :lol:

Whiplash - Śro 14 Wrz, 2011 20:07

Witam ponownie...
Tym, razem nie będę pił ;) ale mam pytanie, co zrobić, żeby poradzić sobie z nerwami?

Jestem na skraju wyczerpania nerwowego, po poważnej rozmowie z żoną. Telepię się cały tak, że galareta przy mnie to oaza spokoju... Przez głowę przeszło ze dwa razy: "piwko by cię uspokoiło"... Ale pić się tak naprawdę nie chce... Serce boli... wszystko boli... Ledwie trafiam w klawisze... jak takie chwile przetrwać? Poprzednio byłem w pracy, miałem zajęcie, jakoś poszło... Ale teraz... Sam w domu... NOSI MNIE... HELP :panic:

szymon - Śro 14 Wrz, 2011 20:09

Whiplash napisał/a:
Jestem na skraju wyczerpania nerwowego, po poważnej rozmowie z żoną.


to po jaki chu... z nią rozmawiasz.
wyrzuć wszysko za okno co ci przeszkadza w trzeźwści.

Whiplash - Śro 14 Wrz, 2011 20:14

szymon napisał/a:
przeszkadza w trzeźwści


To nie tyle przeszkadza w trzeźwości, bo pić mi się nie che bardziej niż dwie godziny temu, ale nerwy mam napięte do granic...

A rozmawiam bo..."Warto rozmawiać" ;)

staaw - Śro 14 Wrz, 2011 20:17

Woda gazowana, lody i melisa w ilościach przemysłowych...
Knajpa u Ptera...

Whiplash - Śro 14 Wrz, 2011 20:20

staaw napisał/a:
Knajpa u Ptera
:) właśnie zajrzałem
rufio - Śro 14 Wrz, 2011 20:21

Whiplash napisał/a:
Jestem na skraju wyczerpania nerwowego, po poważnej rozmowie z żoną. Telepię się cały tak, że galareta przy mnie to oaza spokoju.

No to jest nas dwóch -( jak można nie rozumiec zdań prostych ) nosi mnie jak cholera - ogladam mecz - pisze i mam ochote mordowac i gdzies iść - cr4c :zeby:

yuraa - Śro 14 Wrz, 2011 20:21

generalnie to odreagować trzeba,
jakkolwiek, wykrzyczeć w lesie, pod mostem, skopać ściane.
wyrzygać emocje

Whiplash - Śro 14 Wrz, 2011 20:25

rufio napisał/a:
No to jest nas dwóch
c4fscs
yuraa napisał/a:
wyrzygać emocje

Ładny pomysł... drzeć się nie mogę, aż tak samotny nie jestem (dzieci śpią za ścianą), ale jk mi ktoś pod rękę nadejdzie... :siekiera:

szymon - Śro 14 Wrz, 2011 20:26

Whiplash napisał/a:
Przez głowę przeszło ze dwa razy: "piwko by cię uspokoiło
Whiplash napisał/a:
NOSI MNIE

Whiplash napisał/a:
nerwy mam napięte do granic


co jest przyczyną? odpowiedź znasz - zlikwiduj to.


Whiplash napisał/a:
Jestem na skraju wyczerpania nerwowego, po poważnej rozmowie z żoną

Whiplash napisał/a:
A rozmawiam bo..."Warto rozmawiać"


warto rozmawiać i warto się napędzać... może dzisiaj już nie rozmawiaj

Whiplash - Śro 14 Wrz, 2011 20:44

szymon napisał/a:
zlikwiduj to

Killer?
szymon napisał/a:
dzisiaj już nie rozmawiaj

nie zapowiada się... telefon mi padł
:hura:

Maja - Śro 14 Wrz, 2011 22:26

Dobrze,że się nie napiłeś.
Byłoby zdecydowanie gorzej.
Czeka Cię pewnie wiele takich mocno emocjonalnych rozmów.Inaczej się nie da.
Zdrada to nie jest temat,który się omawia na chłodno.
Warto złapać dystans ,bo pisałeś że to nie pierwszy raz.Więc wiesz już jak to jest.
Ja Cię podziwiam za to,że w takiej chwili zachowałeś zdrowy rozsądek,bo myślisz o dzieciach, bo nie zapiłeś chociaż tak atwo było się rozgrzeszyć.
To ważne..
Wiem co czujesz i wiem jaki to zamęt sieje w życiu.
Trzymam za Ciebie kciuki,zebyś wybrał to co najlepsze będzie dla Ciebie.

Whiplash - Czw 15 Wrz, 2011 07:46

Maja napisał/a:
...
Dzięki. To bardzo miłe co napisałaś :)

Gwoli wyjaśnienia... z tych nerwów wczoraj zasnąłem :wysmiewacz:

Chyba przeczekanie to też dobra myśl :mysli:

Dzisiaj już trochę powietrze zeszło, pozostał niesmak po wczorajszej rozmowie, ale warto było czekać na porannego SMSa - "Masz rację, przepraszam" :macho:

wampirzyca - Czw 15 Wrz, 2011 08:19

:pocieszacz: :okok:
Żeglarz - Czw 15 Wrz, 2011 08:33

Whiplash napisał/a:
Dzisiaj już trochę powietrze zeszło, pozostał niesmak po wczorajszej rozmowie, ale warto było czekać na porannego SMSa - "Masz rację, przepraszam"

Dzień dobry Whiplash :)
Wiesz co mi pomogło?
Gdy zdałem sobie sprawę, że nie mam wpływu na to co kto myśli, mówi, robi itd.
Podjąłem wówczas postanowienie, że sam będę postępował tak, żeby być w porządku, żeby żyć w zgodzie ze sobą, a innym daję wolność. Nawet tym najbliższym.

Zastanawiam się, czy takie Twoje reakcje emocjonalne nie są spowodowane mechanizmami współuzależnienia emocjonalnego.
Do pewnego stopnia jest to naturalne w małżeństwie, jednak gdy któraś ze stron zaczyna drugą ranić, a ta druga nie może sobie z tym poradzić wówczas jest czas, żeby to dobrze przemyśleć. Zastanowić się nad tym, co takiego jest we mnie, że nie daję sobie z tym rady.
W terapii współuzależnienia m.in. są dwie ważne kwestie.
Pierwsza to psychiczne uwolnienie się od obsesji na punkcie kogoś lub czegoś, a druga to uniezależnienie się od obiektu swojej obsesji.
Nie chcę się teraz dłużej nad tym rozpisywać, bo musiałbym napisać książkę, ale polecam Ci dobrą książkę na temat współuzależnienia pt. "Koniec współuzależnienia" autorstwa Melody Beatty, gdzie jest to dobrze opisane.
A przy okazji polecę Ci też "Emocjonalne wampiry" Alberta Bernsteina. Ta książka miała dla mnie decydujący wpływ na zrozumienie bezsilności wobec zachowań innych ludzi.
Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia :)

pterodaktyll - Czw 15 Wrz, 2011 09:30

Żeglarz napisał/a:
przy okazji polecę Ci też "Emocjonalne wampiry"

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
Sorki, nie mogłem sie powstrzymać. Nie negując absolutnie wartości tej książki, zauważyłem, że polecasz ją nieomal wszystkim jako cudowne antidotum na większość problemów. Pozdrawiam............. :)

Żeglarz - Czw 15 Wrz, 2011 09:48

pterodaktyll napisał/a:
zauważyłem, że polecasz ją nieomal wszystkim jako cudowne antidotum na większość problemów. Pozdrawiam.............

Witaj Ptero,
bardzo trafnie to dostrzegłeś :)
Faktycznie z rozmysłem polecam tą książkę każdemu, kto nie radzi sobie w kontaktach z innymi ludźmi, szczególnie tym którzy mają do czynienia z osobami zachowującymi się aspołecznie.
Robię tak, bo ta książka bardzo mi pomogła w uporządkowaniu swoich relacji z ludźmi i myślę, że może również pomóc innym.
Czy jest cudownym antidotum? Może być pomocna.
Czy na większość problemów? Na te, które związane są z aspołecznymi zachowaniami osób, z którymi mamy do czynienia.
Nie polecam tej książki na ból gardła, na obstrukcje itp :wysmiewacz:

pterodaktyll - Czw 15 Wrz, 2011 09:51

Żeglarz napisał/a:
Nie polecam tej książki na ból gardła, na obstrukcje itp

Z tego wynika, że nie wszystkie problemy da sie rozwiązać w sposób "książkowy" :mgreen:

A co do reszty to myślę, że masz rację :)

Gonzo.pl - Czw 15 Wrz, 2011 10:40

pterodaktyll napisał/a:
nie wszystkie problemy da sie rozwiązać w sposób "książkowy"

Oj, na wszystko są odpowiednie książki... Ale własnie, czy odpowiednie? jak to ocenić?
i czy to na pewno odpowiedni sposób?
"Dom nad Rozlewiskiem" też ponoć komuś pomógł... :lol:

pterodaktyll - Czw 15 Wrz, 2011 11:42

Gonzo.pl napisał/a:
, czy odpowiednie? jak to ocenić?

Przeczytać..... :p

Whiplash - Czw 15 Wrz, 2011 12:00

Gonzo.pl napisał/a:
"Dom nad Rozlewiskiem" też ponoć komuś pomógł...


Chyba konstruktorom tego:

:wysmiewacz:

JaKaJA - Czw 15 Wrz, 2011 16:41

trzymaj się i nie daj sobie więcej ała robić! trzymam mocno kciuki :)
Whiplash - Czw 21 Maj, 2015 18:55

łooooo :mgreen: na 26 stronie znalazłem mój stary temat :p


No to zaczynam rajd z nożyczkami :evil2"


rufio - Pią 22 Maj, 2015 09:24

Nu krawiec z Panamy
Teraz ja tu żądze - pany
Niech no który krzywo postawi - słówko
Tnę szybko - równo z główko
Ma być czystość i porządek
Conocnie doglądać będę swych grządek
Pisać czysto , odmieniać przez przypadki
Jak nie - mogą zdarzyć się wypadki
Ktoś na urlop , inny przepadnie
Po sycylijsku postępuje zgrabnie
Nie rusz mnie szlochy jęki
Nie przekupią komplementy
Jeszcze raz Wam głosza
Nastał czas WYPŁOSZA






Whiplash - Pią 22 Maj, 2015 09:49

:brawo: :brawo: :brawo:
Klara - Pią 22 Maj, 2015 12:59

rufio napisał/a:
mogą zdarzyć się wypadki

Taki na przykład jak ten:
rufio napisał/a:
Teraz ja tu żądze

rządzę :p

[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Nie 07 Cze, 2015 18:38 ]
Próba dopisania komentarza. Nie wnikajta :mgreen:

rufio - Pią 22 Maj, 2015 13:22

No i masz racja Klaro i nie masz - jeżeli myśleć o rządzeniu to źle napisałem a jeżeli myśleć o żądzy władzy to jest prawidłowo napisane . Można powiedzieć , ze pejoratywne określenie .


prsk

ps Czyli lekcja języka polskiego
-"Co poeta miała na myśli"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group