ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Na pewno się nie upije.
kj100pn - Sob 27 Paź, 2012 16:12
leon napisał/a: | piotrAA82 napisał/a: | Mocno wierzę w to że nigdy się nie napiję, pewności jednak nie mam. |
Moja wiara nie jest az tak wielka |
Moja wiara też nie jest tak wielka. Wiem że kiedyś prędzej czy później przy jakiejś okazji się napije, obojętnie czy będzie to 1-2 piwa czy wino.
smokooka - Sob 27 Paź, 2012 16:18
kj100pn napisał/a: | Wiem że kiedyś prędzej czy później przy jakiejś okazji się napije |
Jakoś inaczej zrozumiałam założenia użytkowników Forum Wolnych od Alkoholu. W każdym razie nie spodziewałabym się deklaracji, że ktoś i tak się napije, w takiej nonszalanckiej wypowiedzi.
Ja wczoraj niepotrzebnie zawiesiłam oko na reklamie "czegoś" i do dziś pamiętam, że popełniłam błąd, czekając do momentu, aż wyda mi to "to" apetyczne. Czytając teraz takie deklaracje jest mi dziwnie.
kj100pn - Sob 27 Paź, 2012 16:23
Po prostu jestem realistą. Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, chociażby Bawarii 0%
Na pewno się nie upije.
leon - Sob 27 Paź, 2012 16:26
kj100pn napisał/a: | Na pewno się nie upije. |
podziwiam optymizm,to dobra cecha,mozna na tym cos zbudowac
mrowek15 - Sob 27 Paź, 2012 16:30
PO CO ????????
leon - Sob 27 Paź, 2012 16:51
mrowek15 napisał/a: | PO CO ???????? |
Celem stawania sie lepszym czlowiekiem
Wiedźma - Sob 27 Paź, 2012 16:56
kj100pn napisał/a: | Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, |
A ja wierzę, że tego nie zrobię. Bardzo mocno w to wierzę.
Bez tej wiary całą moją terapię można by było o kant du** potłuc.
To ona mi daje motywację, nadaje sens działaniom.
Uwierzyłam - dostałam. Kijku, nie wierzysz - nie dostaniesz
cool - Sob 27 Paź, 2012 17:04
kj100pn napisał/a: | Po prostu jestem realistą. Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, chociażby Bawarii 0% |
ja to nazywam otwieraniem furtki do napicia się
kj100pn napisał/a: | Na pewno się nie upije. |
a jaką masz gwarancji , pachnie mi tu kontrolowaniem picia
cool - Sob 27 Paź, 2012 17:07
Wiedźma napisał/a: | Bez tej wiary całą moją terapię można by było o kant du** potłuc.
To ona mi daje motywację, nadaje sens działaniom. |
ja mam podobnie , na terapii dostałem narzędzia ,które mi teraz pomagają , i nie wykorzystuje ich teraz aby się napić
staaw - Sob 27 Paź, 2012 19:04
kj100pn napisał/a: | Po prostu jestem realistą. Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, chociażby Bawarii 0% |
Widzisz... a ja wierzę że się nie napiję...
Niedawno przechodziłem bardzo ciężki okres i najgorsze myśli przychodziły mi do głowy.
Ale cały czas wiedziałem że muszę być trzeźwy by sobie poradzić...
kj100pn napisał/a: | Na pewno się nie upije. |
Że wypijesz jedno piwo i się nie upijesz? W to akurat nie wierzę...
Przerabiałem wypijanie jednej setki żołądkowej..... w każdym sklepie po drodze z pracy...
pterodaktyll - Sob 27 Paź, 2012 19:43
kj100pn napisał/a: | jestem realistą. Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, chociażby Bawarii 0%
|
Cytat: | Na pewno się nie upije. |
Jestem gotów się założyć, że to nieprawda. Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy z potęgi podświadomości, która prędzej czy później popchnie Cię do picia i o ile nie będziesz wiedział jak na to zareagować, popłyniesz, że hej Kolego. Jestem gotów się założyć. Ta choroba mimo, że nieprzewidywalna, w objawach jest przewidywalna.
kj100pn - Sob 27 Paź, 2012 22:04
pterodaktyll napisał/a: | kj100pn napisał/a: | jestem realistą. Nie wierzę że do końca życia nie wypije już nigdy ani jednego piwa, chociażby Bawarii 0%
|
Cytat: | Na pewno się nie upije. |
Jestem gotów się założyć, że to nieprawda. Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy z potęgi podświadomości, która prędzej czy później popchnie Cię do picia i o ile nie będziesz wiedział jak na to zareagować, popłyniesz, że hej Kolego. Jestem gotów się założyć. Ta choroba mimo, że nieprzewidywalna, w objawach jest przewidywalna. |
Zdaję sobie doskonale sprawę z potęgi podświadomosci i wiem jak na to reagować. Czemu jesteś tego taki pewien?
pterodaktyll napisał/a: |
a jaką masz gwarancji , pachnie mi tu kontrolowaniem picia
|
Nie mam żadnej gwarancji, liczę na swój rozsądek, może i pachnie, czym jest wg Ciebie kontrolowanie picia?
pterodaktyll - Sob 27 Paź, 2012 22:09
kj100pn napisał/a: | czym jest wg Ciebie kontrolowanie picia? |
Szukaniem tzw. świętego Graala dla pijaków. Człowiek pijący normalnie, towarzysko nie ma potrzeby kontrolować picia i nawet nie zastanawia się nad tym
kj100pn napisał/a: | Zdaję sobie doskonale sprawę z potęgi podświadomosci i wiem jak na to reagować. Czemu jesteś tego taki pewien?
|
Bo przerobiłem to wielokrotnie na własnym grzbiecie........
kj100pn - Sob 27 Paź, 2012 22:15
pterodaktyll napisał/a: | kj100pn napisał/a: | czym jest wg Ciebie kontrolowanie picia? |
Szukaniem tzw. świętego Graala dla pijaków. Człowiek pijący normalnie, towarzysko nie ma potrzeby kontrolować picia i nawet nie zastanawia się nad tym
kj100pn napisał/a: | Zdaję sobie doskonale sprawę z potęgi podświadomosci i wiem jak na to reagować. Czemu jesteś tego taki pewien?
|
Bo przerobiłem to wielokrotnie na własnym grzbiecie........ |
Człowiek pijący towarzysko też potrafi się spić jak świnia, widziałem to na własne oczy.
Uważasz że po okresie abstynencji wypicie jakiejkolwiek ilości alkoholu wyzwala reakcję łańcuchową i osobnik znowu zaczyna pić?
jolkajolka - Sob 27 Paź, 2012 22:16
[quote="pterodaktyll"] kj100pn napisał/a: | Bo przerobiłem to wielokrotnie na własnym grzbiecie........ |
Ja też
pterodaktyll - Sob 27 Paź, 2012 22:20
kj100pn napisał/a: | Człowiek pijący towarzysko też potrafi się spić jak świnia, widziałem to na własne oczy. |
Tyle, że na drugi dzień się "otrzepie" i nawet nie będzie myślał o alkoholu tylko będzie funkcjonował jak zwykle, nawet mimo kaca, bo nie jest to dla niego sposób na odreagowywanie tylko picie tzw. towarzyskie.
kj100pn napisał/a: | Uważasz że po okresie abstynencji wypicie jakiejkolwiek ilości alkoholu wyzwala reakcję łańcuchową i osobnik znowu zaczyna pić? |
Osobnik uzależniony niewątpliwie tak. Przynajmniej ja tak miałem, zawsze zresztą, nawet jak sobie dziesiątki razy obiecywałem, że już nie będę więcej pił.........
leon - Sob 27 Paź, 2012 22:51
kj100pn napisał/a: | Uważasz że po okresie abstynencji wypicie jakiejkolwiek ilości alkoholu wyzwala reakcję łańcuchową i osobnik znowu zaczyna pić? |
U mnie zawsze tak bylo,nawet po dwu letniej abstynencji,wtedy potrzebowalem tylko troche wiecej czasu,zeby sie rozbujac...
leon - Nie 28 Paź, 2012 00:07
mia83 napisał/a: | A ja zapiłam... |
Tez zapilem 7 tygodni temu i wyciagam z tego wnioski.Mysle,ze to bolesne doswiadczenie mnie wzmocni
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 00:35
kj100pn napisał/a: | Po prostu jestem realistą. |
Byłbym skłonny się zgodzić po lekturze Twoich postów.
Ale to:
kj100pn napisał/a: | Na pewno się nie upije. |
Mi już w tej układance nie pasuje.
cool - Nie 28 Paź, 2012 08:06
kj100pn napisał/a: |
Uważasz że po okresie abstynencji wypicie jakiejkolwiek ilości alkoholu wyzwala reakcję łańcuchową i osobnik znowu zaczyna pić? |
tak dokładnie ,ja po zapiciu po 21 miesiącach , bezalkoholowego ,już się nie zatrzymałem było coraz więcej i coraz gorzej aby przestać musiałem iść na oddział . z drugiej strony podziwiam ludzi co zapili jeden dzień ,i się zatrzymali ale wiem że dla mnie najmniejsza ilość alko .to ciąg
piotr7 - Nie 28 Paź, 2012 09:06
Po raz pierwszy zgadzam się z Pastelem całkowicie .
W moim przypadku wszystkie przemyślne pomysły podświadomości o jednej setce żołądkowej blokuję obrazem mojego dna.
Jak długo ten sposób będzie skuteczny tak długo będę trzezwy.Nie jestem w stanie niestety zagwarantować sobie że tak będzie zawsze.
kj100pn - Nie 28 Paź, 2012 12:12
nawrocik napisał/a: | kj100pn napisał/a: |
Uważasz że po okresie abstynencji wypicie jakiejkolwiek ilości alkoholu wyzwala reakcję łańcuchową i osobnik znowu zaczyna pić? |
tak dokładnie ,ja po zapiciu po 21 miesiącach , bezalkoholowego ,już się nie zatrzymałem było coraz więcej i coraz gorzej aby przestać musiałem iść na oddział . z drugiej strony podziwiam ludzi co zapili jeden dzień ,i się zatrzymali ... |
Na tym polega kontrola picia.
Słyszałem kilka teorii o powrocie do kontrolowanego picia z choroby alkoholowej, ponoć powrót możliwy jest jedynie z początkowej fazy - ostrzegawczej ale udaje się to nielicznym(około 10-15%) i większość wraca do nałogu.
W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości, np w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". Jemu akurat się nie do końca udało, jak kiedyś zapił dźgnął kogoś nożem i aktualnie siedzi w pudle.....
Wiedźma - Nie 28 Paź, 2012 13:05
kj100pn napisał/a: | W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości, np w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". |
Oho, następny
cool - Nie 28 Paź, 2012 13:08
kj100pn napisał/a: | jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować" |
Marc-elus - Nie 28 Paź, 2012 13:08
kj100pn napisał/a: | Na tym polega kontrola picia. |
Alkohol, a konkretnie jego niekontrolowane picie, o nie jedne bezpośrednie skutki "wyskoku".
Nawet jak ktoś nie "kontynuował", to np będzie miał głody, myślenie zmienione, złe samopoczucie ogólnie.... męczarnia.
Wiem coś o tym.
Marc-elus - Nie 28 Paź, 2012 13:11
Wiedźma napisał/a: | kj100pn napisał/a: | W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości, np w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". |
Oho, następny |
Ma jeszcze nadzieje.....
Ciekawe, że to co wygląda na "ziemie obiecaną", potem okazuje się "spaloną ziemią", zrytą bruzdami bólu, chaosu i strachu......
leon - Nie 28 Paź, 2012 13:12
kj100pn napisał/a: | jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować" |
Chyba jestem malo kumatym uczniem,bo ucze sie i ucze i ciagle stoje w tym samym miejscu...
Dora - Nie 28 Paź, 2012 13:14
I ja się nie nauczyłam, a próbowałam dłuuuugo
cool - Nie 28 Paź, 2012 13:17
Dora napisał/a: | I ja się nie nauczyłam, a próbowałam dłuuuugo |
ale z takiego próbowania ,pewnie dawka się zwiększa i dłużej można wytrzymać
leon - Nie 28 Paź, 2012 13:23
nawrocik napisał/a: | ale z takiego próbowania ,pewnie dawka się zwiększa i dłużej można wytrzymać |
Az do usr... smierci,tylko koszty rosna
Dora - Nie 28 Paź, 2012 13:24
Doszłam do kilkunastu piw
kj100pn - Nie 28 Paź, 2012 13:26
Dora napisał/a: | Doszłam do kilkunastu piw |
To dobra jesteś bo ja dochodze do 6 na imprezie i mam dość.
Raz mi sie zdarzyło wypić 2 czteropaki ale jeden poszedł na spływie kajakowym a drugi przy grilu.
cool - Nie 28 Paź, 2012 13:28
kj100pn napisał/a: | To dobra jesteś bo ja dochodze do 6 na imprezie i mam dość.
|
kiedyś ,ktoś mi powiedział że trening czyni mistrza i teraz jestem alko.
leon - Nie 28 Paź, 2012 13:29
Dora napisał/a: | Doszłam do kilkunastu piw |
Ja musze wypic litra,piwo mnie nie rusza...Trening czyni mistrza
Czarny - Nie 28 Paź, 2012 13:42
kj100pn napisał/a: | "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". | Myślę że co do aksjomatów to się nie dyskutuje...alkoholik (np ja) to jest ktoś kto bezpowrotnie utracił kontrole nad piciem...no to po co próbować robić coś co jest niewykonalne???Oczywiście nie zdając sobie z tego sprawy wiele...wiele razy próbowałem tego dokonać...bezskutecznie!
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 18:57
piotr7 napisał/a: | Po raz pierwszy zgadzam się z Pastelem całkowicie . |
Ani chybi masz nawrót.
piotr7 napisał/a: | wszystkie przemyślne pomysły podświadomości o jednej setce żołądkowej blokuję obrazem mojego dna. |
Z tym, że ten obraz z czasem się zaciera, pamięć jest ulotna. Niemniej jednak sposób bardzo dobry i też go często stosuję. Jest on dla mnie jednym z powodów by nie pić - tak jak sobie w przeszłości szukałem powodów do picia, tak teraz poznajdowałem sobie masę powodów do nie picia - sam obraz dna by mi chyba jednak nie wystarczył. Tym bardziej, że tych den miałem wiele jak pewnie wielu alkoholików.
Dzięki codziennej analizie mojego życia, mojego postępowania, zwiększaniu własnej samoświadomości, głębokich przemyśleniach etc. zauważam, że te powody do picia były idiotyczne, głupie, naiwne itd., a powody do nie picia są logiczne, zgodne z moim prawdziwym 'ja', naturalne, oparte m.in. na wiedzy medycznej.
Warto np. wiedzieć czym jest Zespół Korsakowa, encefalopatia Wernickego, polineuropatia alkoholowa, miopatia alkoholowa, kardiomiopatia, encefalopatia alkoholowa Morela, ataksja, zespół Marchiafavy-Bignamiego, zespół oniryczny itp.
Ja w walce ( ) z moim uzależnieniem wytoczyłem potężne działa - sama pamięć dna wystarczała mi jak do tej pory na maksymalnie kilka tygodni abstynencji i historia się powtarzała.
Pede.
Jo-asia - Nie 28 Paź, 2012 19:10
pastel napisał/a: | Warto np. wiedzieć czym jest Zespół Korsakowa, encefalopatia Wernickego, polineuropatia alkoholowa, miopatia alkoholowa, kardiomiopatia, encefalopatia alkoholowa Morela, ataksja, zespół Marchiafavy-Bignamiego, zespół oniryczny itp. |
no niby tak, efekty picia nie są "ciekawe", dla mnie to jednak za mało gdy, włączają się u mnie mechanizmy - moje zdrowie nie ma znaczenia
endriu - Nie 28 Paź, 2012 19:13
pastel, nie wie co to picie pomimo szkód
jolkajolka - Nie 28 Paź, 2012 19:15
kj100pn napisał/a: | Słyszałem kilka teorii o powrocie do kontrolowanego picia z choroby alkoholowej, ponoć powrót możliwy jest jedynie z początkowej fazy - ostrzegawczej ale udaje się to nielicznym(około 10-15%) i większość wraca do nałogu.
W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości, np w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". Jemu akurat się nie do końca udało, jak kiedyś zapił dźgnął kogoś nożem i aktualnie siedzi w pudle..... |
W Warszawie, 17 pażdziernika , odbyła się konferencja na temat tej metody leczenia alkoholizmu. Nazywa się to "redukcja szkód" i jest już stosowana w Europie. Teraz ma wejść i do Polski. Jest tam także program substytucyjny, lek, być może , wejdzie już po nowym roku do produkcji. Tak,że i u nas coś się zmienia. Może to i dobrze,będzie alternatywa,zresztą jak Bill W. zaczynał swoją metodę, to większość ludzi uważąła,że to nie zadziała. A proszę,jakie efekty po latach...
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 19:22
Jo-asia napisał/a: | dla mnie to jednak za mało |
Oczywiście, że za mało - dlatego pisałem "m.in., np."
endriu napisał/a: | pastel, nie wie co to picie |
Znów mam Ci wysyłać linka do Twojej 'wypowiedzi'?
jolkajolka napisał/a: | jak Bill W. zaczynał swoją metodę, to większość ludzi uważąła,że to nie zadziała. A proszę,jakie efekty po latach... |
Bardzo słuszna uwaga.
Pede.
piotr7 - Nie 28 Paź, 2012 19:56
Pastel ,są dna i jest DNO .Myślę że wpływ może mieć "odległość " normy od tego dna .
Wiedźma - Nie 28 Paź, 2012 20:15
jolkajolka napisał/a: | W Warszawie, 17 pażdziernika , odbyła się konferencja na temat tej metody leczenia alkoholizmu. Nazywa się to "redukcja szkód" i jest już stosowana w Europie. Teraz ma wejść i do Polski. Jest tam także program substytucyjny, lek, być może , wejdzie już po nowym roku do produkcji. Tak,że i u nas coś się zmienia. Może to i dobrze,będzie alternatywa,zresztą jak Bill W. zaczynał swoją metodę, to większość ludzi uważąła,że to nie zadziała. A proszę,jakie efekty po latach... |
No zobaczymy, zobaczymy...
Bo na razie to wiem tyle, że korzystający z tej metody znajomy Kijka
po pijaku dziabnął kogoś nożem i siedzi w pudle
Jo-asia - Nie 28 Paź, 2012 20:18
kj100pn napisał/a: | W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości |
Powiem szczerze, że nie chcę wracać do picia nawet jeśli umiałabym je kontrolować. Chciałabym umieć przebywać wśród osób pijących, bez konsekwencji dla mnie.
Dlaczego? Ano tak jakoś to wśród moich najbliższych jest, że alkohol zawsze na stole stoi. Ja, przez to, nie odwiedzam ich.
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 20:18
piotr7,
A po czym poznajesz, że to właśnie to DNO, a nie jedno z wielu den?
Przecież zawsze może być gorzej i okaże się w przyszłości, że to co teraz nazywasz DNEM to mały 'pikuś'.
jolkajolka - Nie 28 Paź, 2012 20:46
Wiedźma napisał/a: | No zobaczymy, zobaczymy...
Bo na razie to wiem tyle, że korzystający z tej metody znajomy Kijka
po pijaku dziabnął kogoś nożem i siedzi w pudle |
Ale gdzie on stosował tę metodę, bo przecież nie w Polsce? Jeszcze nie weszła,chyba musi przejść jakąś fazę testów,albo być zatwierdzona przez MZ? Co prawda skutecznie się ją stosuje od 40-tu tat, ale jedynie przy leczeniu narkomanów. Zresztą wydaje mi się,że założenia,że uda sie wprowadzić lek substytucyjny już w przyszłym roku,są zbyt optymistyczne
yuraa - Nie 28 Paź, 2012 21:15
jolkajolka napisał/a: | Ale gdzie on stosował tę metodę, bo przecież nie w Polsce? |
kj100pn napisał/a: | w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". Jemu akurat się nie do końca udało, jak kiedyś zapił dźgnął kogoś nożem i aktualnie siedzi w pudle.... | .
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 21:25
Cytat: | Warto np. wiedzieć czym jest Zespół Korsakowa, encefalopatia Wernickego, polineuropatia alkoholowa, miopatia alkoholowa, kardiomiopatia, encefalopatia alkoholowa Morela, ataksja, zespół Marchiafavy-Bignamiego, zespół oniryczny itp. |
Po co?
leon - Nie 28 Paź, 2012 21:34
pastel napisał/a: | A po czym poznajesz, że to właśnie to DNO, a nie jedno z wielu den?
Przecież zawsze może być gorzej i okaże się w przyszłości, że to co teraz nazywasz DNEM to mały 'pikuś'. |
Tu sie musze z Toba zgodzic,ciezko zlokalizowac to prawdziwe dno.Ja na przyklad jestem alko juz od lat 80-tych.Spozywanie uszkodzilo mnie nie tylko psychicznie,ale i fizycznie(ostatnio dowiedzialem sie,ze nerwy mam uszkodzone od alko)a dna nie widac,moze to prawdziwe to dopiero na cmentarzu sie znajduje...
Jo-asia - Nie 28 Paź, 2012 22:05
piotr7 napisał/a: | Pastel ,są dna i jest DNO .Myślę że wpływ może mieć "odległość " normy od tego dna . |
dna mogą być różne i w różnych ilościach.
Myślę, że piotr7, chciał zwrócić uwagę, na którym dnie się zatrzymam. Czym te dno jest "płytsze" (bliższe normy) tym łatwiej, szybciej mam szansę trzeźwieć i tym bardziej mnie one"przerażają".
Każde kolejne dno, oddala mnie od powrotu od normalności.
Każde kolejne dno jest gorsze a jednocześnie się na nie uodparniam.
Do tego, na koniec zostaje mi świadomość, że przecież już tak nisko jestem, nie mam co tracić i zostaje mi tylko...
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 22:07
Jo-asia napisał/a: | na koniec zostaje mi świadomość, że przecież już tak nisko jestem, nie mam co tracić i zostaje mi tylko... |
I to jest właśnie to prawdziwe dno od którego zaczynamy się odbijać
szymon - Nie 28 Paź, 2012 22:09
pterodaktyll napisał/a: | Jo-asia napisał/a: | na koniec zostaje mi świadomość, że przecież już tak nisko jestem, nie mam co tracić i zostaje mi tylko... |
I to jest właśnie to prawdziwe dno od którego zaczynamy się odbijać |
niekiedy jest muliste i ni ch**a odbić się nie da, tylko zasyśnie i po ptokach
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 22:11
szymon napisał/a: | niekiedy jest muliste i ni ch**a odbić się nie da, tylko zasyśnie i po ptokach |
Nie napisałem, że wszystkim się ta sztuka udaje....
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 22:13
pterodaktyll napisał/a: | Po co? |
Jako jeden z (wielu) 'powodów' do nie picia. Jeśli nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi to przeczytaj jeszcze raz, ale tym razem cały akapit.
leon napisał/a: | Tu sie musze z Toba zgodzic |
Następny w nawrocie.
leon napisał/a: | dna nie widac,moze to prawdziwe to dopiero na cmentarzu sie znajduje. |
Miałem to napisać już w poście do Piotra7. Tylko w przypadku śmierci z zapicia alkoholik mógłby stwierdzić ze 100% pewnością, że osiągnął to swoje dno i gorzej już być nie może.
Całe szczęście, że wielu alkoholików znajduje je znacznie wcześniej. Czego i Tobie Leonie życzę.
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 22:21
pastel napisał/a: | przeczytaj jeszcze raz, ale tym razem cały akapit. |
W niedzielę po 22 zawieszam swój alkoholizm "na kołku" Mnie sie też należy chwilka wytchnienia od niego
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 22:24
pterodaktyll napisał/a: | W niedzielę po 22 zawieszam swój alkoholizm "na kołku" |
Czy to znaczy, że w niedzielę po 22 nie jesteś alkoholikiem?
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 22:35
pastel napisał/a: | Czy to znaczy, że w niedzielę po 22 nie jesteś alkoholikiem? |
Ależ oczywiście, że jestem ino w stanie spoczynku
Pastel - Nie 28 Paź, 2012 23:12
A jakbyś to stosował codziennie, a nie tylko w niedzielne wieczory?
Może inaczej: Po co zajmujesz się tematem alkoholizmu przez resztę czasu?
leon - Nie 28 Paź, 2012 23:13
pastel napisał/a: | Czego i Tobie Leonie życzę. |
Dzieki za dobre slowo Kolego
leon - Nie 28 Paź, 2012 23:21
pastel napisał/a: | Następny w nawrocie. |
Tu musze zaprzeczyc,nie Trafiles,mam uszkodzone nerwy od alko.nie tykam,bo chce z tego wyjsc...
pterodaktyll - Nie 28 Paź, 2012 23:33
pastel napisał/a: | Po co zajmujesz się tematem alkoholizmu przez resztę czasu? |
Bo sam siedzę w tym po uszy i lepiej dla mnie żebym to w jakiś sposób kontrolował, co oczywiście nie znaczy, że od rana do wieczora rozmyślam na ten temat bo i po co? Nauczyłem się na terapii reagować na jakieś niepokojące objawy nawrotów choroby, które zresztą zdarzają mi się bardzo rzadko bo nauczyłem się z tym żyć i kocham to swoje życie, które sam sobie najpierw potrzaskałem, ale później poskładałem z powrotem tak jak ja chciałem i to jest piękne a do tego moje własne.
Pastel - Pon 29 Paź, 2012 00:00
pterodaktyll,
No ok - wszystko ładnie, pięknie tylko ja pomyślałem sobie tak:
Skoro Ptero nie zajmuje się swoim alkoholizmem w niedzielne wieczory, to mógłby się posunąć dalej i zastosować tę zasadę do całej niedzieli. Idąc dalej - mógłby sobie zrobić 'wolne' i przez cały tydzień. I przez 52 tygodnie w roku.
Czym Ptero różniłby się wtedy od normalnego człowieka, nie-alkoholika?
pterodaktyll napisał/a: | Nauczyłem się na terapii reagować na jakieś niepokojące objawy nawrotów choroby |
Co zrobisz, jeśli te objawy wystąpią w niedzielny wieczór?
piotr7 - Pon 29 Paź, 2012 07:32
Może idzie spać a jutro już poniedziałek
pterodaktyll - Pon 29 Paź, 2012 09:04
pastel napisał/a: | Czym Ptero różniłby się wtedy od normalnego człowieka, nie-alkoholika?
|
Nie widzę żebym się specjalnie różnił od ludzi nieuzależnionych a z tego co do mnie dociera, vice versa jest tak samo. Pastel! Jeżeli JA postanowiłem zostać abstynentem (choćby nawet wymuszonym abstynentem) to w momencie kiedy zacząłem się z tym identyfikować a przede wszystkim zaakceptowałem ten stan rzeczy, to cały ten problem natychmiast przestał mnie "uwierać" w jakikolwiek sposób i to jest chyba oczywiste. Problem polega na tym, że przez ileś tam lat próbowałem dojść do tego sam, co za każdym razem kończyło się totalną klapą i dopiero na terapii mnie "wyprostowano". Stąd jestem zwolennikiem tej metody bo mnie pomogła, a moje samodzielne próby wyjścia z nałogu to dzisiaj między bajki wkładam i jestem bardzo sceptyczny jak czytam, że ktoś próbuje samodzielnie, bez fachowej pomocy, z tego wyjść, mając na uwadze własne doświadczenia w tej materii.
pastel napisał/a: | Co zrobisz, jeśli te objawy wystąpią w niedzielny wieczór? |
Poproszę o inny zestaw pytań, bo jak do tej pory nie wystąpiły
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 11:55
W piątek miałem pierwszy poważny kryzys
Po piłce kumpel w szatni otworzył przy mnie zimnego Lecha. Normalnie miałem już ochote lecieć do Żabki po 4 pak ale sie powstrzymałem.
Jak wróciłem do domu zapiłem i upiłem się Melisą
Marc-elus - Pon 29 Paź, 2012 11:58
kj100pn napisał/a: | Po piłce kumpel w szatni otworzył przy mnie zimnego Lecha. Normalnie miałem już ochote lecieć do Żabki po 4 pak ale sie powstrzymałem. |
Zdrowy człowiek ma takie myśli?
Czy człowiek który jest jedynie "na granicy", a alkoholikiem nie jest, boryka się z takim i zagadnieniami?
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 12:13
Pewnie nie
Nie wiem czy jestem na granicy czy już ją przekroczyłem, pewnie już za
pchor - Pon 29 Paź, 2012 12:46
kj100pn napisał/a: | ...
W Polsce jedyny sposób leczenia alkoholizmu to zachowanie całkowitej trzeźwości, np w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". Jemu akurat się nie do końca udało, jak kiedyś zapił dźgnął kogoś nożem i aktualnie siedzi w pudle..... |
teraz przeczytałem Twój wątek od początku podoba mi się ten fragment szczególnie że jest z puentą idealnie pasującą do tej złotej myśli zawartej w wypowiedzi. Powiem Ci że w Polsce ta metoda ma bardzo wielu naśladowców i wcale nie jest taka nowoczesna jak by się wydawało. Z kontrolowania swojego picia niejeden alkoholik mógłby pisac już pracę doktorską
Co do ostatniego wpisu to nie rozumiem natomiast Twojego żalu ? skoro sam zakładałeś że się napijesz to skąd ten żal po złamaniu abstynencji ? skoro pisałeś "i tak się napiję" to się napiłeś. Jak myślisz tak masz.
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 13:01
Tak, wszyscy są mistrzami i specjalistami w rzucaniu picia, robili to tysiące razy....
pchor - Pon 29 Paź, 2012 13:08
Przepraszam, ja rzucałem dotychczas raz
szymon - Pon 29 Paź, 2012 13:10
pchor napisał/a: | ja rzucałem dotychczas raz |
nie chwal siem
Marc-elus - Pon 29 Paź, 2012 13:10
pchor napisał/a: | Z kontrolowania swojego picia niejeden alkoholik mógłby pisac już pracę doktorską |
Trochę kontrolowałem, wiem coś o tym.
Z tym że człowiek nie został stworzony po to żeby się męczyć, więc doszedłem do wniosku, że jestem alkoholikiem, a jako taki, mogę wypić "od czasu do czasu".
pchor - Pon 29 Paź, 2012 13:12
nie chwalę ! wcześniej przysięgałem się ograniczać
pchor - Pon 29 Paź, 2012 13:15
Marc-elus napisał/a: | a jako taki, mogę wypić "od czasu do czasu" |
od czasu do czasu - co 3 sekundy może jak Lato ?
Lato
olga - Pon 29 Paź, 2012 13:30
"fajny " żart, jest się czym chwalić
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 13:54
Marc-elus napisał/a: | pchor napisał/a: | Z kontrolowania swojego picia niejeden alkoholik mógłby pisac już pracę doktorską |
Trochę kontrolowałem, wiem coś o tym.
Z tym że człowiek nie został stworzony po to żeby się męczyć, więc doszedłem do wniosku, że jestem alkoholikiem, a jako taki, mogę wypić "od czasu do czasu". |
Też tak uważam, będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam.
Rozumiem że z tą kontrolą jest różnie, u mnie też bywało różnie ...
rufio - Pon 29 Paź, 2012 14:06
Kontrola ? A co to jest i do czego służy ? Czy zwykłemu obsztyfikantowi przyjdzie takie coś na myśl ? Raczej nie a właściwie na pewno nie -bo on nie kojarzy słowa " kontrola " z ilością wypitego alkoholu . A choremu to nie takie *p**** łażą po głowie a może po plecach ?
Marc-elus - Pon 29 Paź, 2012 14:19
kj100pn napisał/a: | Też tak uważam, będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam. |
A po co?
Jesteś zdrowy, nie musisz.
Jesteś chory, nie powinieneś pić ani kropli.
Jak to ktoś kiedyś słusznie zauważył, nie można być "trochę w ciąży".
kj100pn napisał/a: | Rozumiem że z tą kontrolą jest różnie, u mnie też bywało różnie ... |
Z kontrolą picia u alkoholika jest zawsze tak samo: nie ma jej.
Może być jedynie iluzja kontroli.
Będziesz "od czasu do czasu" sobie popijał, bez konsekwencji, umiarkowanie.
Pomyślisz: "Dobrze mi idzie, może nie całkiem chory jestem?".
Raz jeszcze napiszę, bo wcześniej chyba nie wyczytałeś: tu nie chodzi o samo picie/niepicie.
Jednorazowo, proszę, choćby dziś, wypije sobie, jutro nic i przez kolejne miesiące, też nic.
Co z tego, że te picie dzisiaj będzie "jednorazowe", skoro spowoduje głody, "*ku****"(takie uczucie, jak jesteś zły "nie wiadomo na co", nie wiem czy znasz), złe samopoczucie....
"Dalsze picie" to nie jedyna konsekwencja.....
Wiedźma - Pon 29 Paź, 2012 14:22
kj100pn napisał/a: | będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam. |
A właściwie czemu nie?
Skoro ja zapisuję każdą zjedzoną kalorię
to Ty możesz każdy %
...tylko po co...?
rufio - Pon 29 Paź, 2012 14:38
Wiedźma napisał/a: | .tylko po co...? |
Wiedźma napisał/a: | ja zapisuję każdą zjedzoną kalorię |
Wiedźma napisał/a: | ...tylko po co...? |
kj100pn będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam. [/quote]
Te dwie wypowiedzi ( z lekka zmanipulowane no może poprawione prze zemnie ) wskazują , że jakże dwóch odmiennych dziedzinach iluzja jednak jest taka sama .
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 14:44
Marc-elus napisał/a: | kj100pn napisał/a: | Też tak uważam, będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam. |
A po co?
Jesteś zdrowy, nie musisz.
Jesteś chory, nie powinieneś pić ani kropli.
Jak to ktoś kiedyś słusznie zauważył, nie można być "trochę w ciąży".
kj100pn napisał/a: | Rozumiem że z tą kontrolą jest różnie, u mnie też bywało różnie ... |
Z kontrolą picia u alkoholika jest zawsze tak samo: nie ma jej.
Może być jedynie iluzja kontroli.
Będziesz "od czasu do czasu" sobie popijał, bez konsekwencji, umiarkowanie.
Pomyślisz: "Dobrze mi idzie, może nie całkiem chory jestem?".
Raz jeszcze napiszę, bo wcześniej chyba nie wyczytałeś: tu nie chodzi o samo picie/niepicie.
Jednorazowo, proszę, choćby dziś, wypije sobie, jutro nic i przez kolejne miesiące, też nic.
Co z tego, że te picie dzisiaj będzie "jednorazowe", skoro spowoduje głody, "*ku****"(takie uczucie, jak jesteś zły "nie wiadomo na co", nie wiem czy znasz), złe samopoczucie....
"Dalsze picie" to nie jedyna konsekwencja..... |
No własnie, nigdy nie odczuwałem potrzeby żeby kontrolować ilość wypijanego alkoholu aż do momentu gdy zacząłem sie zastanawiać czy nie pije za dużo i czy czasem nie wpadłem w nałóg. Nie miałem nigdy uczucia wk... po piciu chociaż wcześniej robiłem sobie przerwy na max tydzień.
To jest właśnie chu... w tej chorobie że dopóki jesteś zdrowy nie czujesz potrzeby żeby sie kontrolować a jak już sie nad tym zastanawiasz czy nie pijesz za dużo/za częso jesteś na granicy alkoholizmu albo już ja przekroczyłeś i kontrolowanie picia(udowadnianie samemu sobie że jest sie w stanie kontrolować) jest jednym z objawów choroby.
Zdrowy człowiek o tym nie myśli do czasu aż okaże się chory........
Marc-elus - Pon 29 Paź, 2012 15:25
kj100pn napisał/a: | Nie miałem nigdy uczucia wk... po piciu chociaż wcześniej robiłem sobie przerwy na max tydzień. |
Nie zrozumiałeś mnie...... efekt "*ku****" to nie efekt pica - bezpośrednio po piciu, ale efekt głodu. Następuje gdy nie pijesz.
Głód podsycasz "popijaniem", tym "kontrolowanym".....
Tak naprawdę, ja w takim stanie nie widziałem problemu. Coś mnie wkurzało, to wynalazłem 1000powodów, że moja złość jest "obiektywna".
Odkąd nie pije jakoś nie mam tych "obiektywnych" złości....
Czarny - Pon 29 Paź, 2012 16:13
kj100pn napisał/a: | Rozumiem że z tą kontrolą jest różnie, u mnie też bywało różnie ...
_________________ | Mnie się wydaje że Ty dalej nic nie rozumiesz.
staaw - Pon 29 Paź, 2012 16:49
kj100pn napisał/a: | będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam.
|
Mam inny pomysł, moim zdaniem lepszy.
Kup sobie zgrzewkę piwa, postaw w lodówce i codziennie wypijaj jedno.
Jeźeli jesteś zdrowy nie zaszkodzi Ci...
jolkajolka - Pon 29 Paź, 2012 16:53
yuraa napisał/a: | jolkajolka napisał/a: | Ale gdzie on stosował tę metodę, bo przecież nie w Polsce? |
kj100pn napisał/a: | w Szwecji gdzie mieliśmy znajomego alkoholika(jak zapił na 1,5 tygodnia znikał z domu) uczyli go kontrolować w myśl zasady "jak nie możesz żyć bez alkoholu naucz się go kontrolować". Jemu akurat się nie do końca udało, jak kiedyś zapił dźgnął kogoś nożem i aktualnie siedzi w pudle.... | . |
Dzięki, przeoczyłam
A swoją drogą,takie przypadki się zdażają. Mój znajomy, po 6-ciu latach abstynencji,regularny mityngowiec,zapił i usiłował udusić żonę. Już wyszedł i znów nie pije...
kj100pn - Pon 29 Paź, 2012 17:08
staaw napisał/a: | kj100pn napisał/a: | będę prowadził zeszyt i mierzył i notował ile alkoholu wypijam.
|
Mam inny pomysł, moim zdaniem lepszy.
Kup sobie zgrzewkę piwa, postaw w lodówce i codziennie wypijaj jedno.
Jeźeli jesteś zdrowy nie zaszkodzi Ci... |
Muszę schudnąć 5 kg i zgubić brzuch, lekarz mi to zalecił więc codziennie dieta, siłownia i 45 min biegu na biezni. Oczywiście 0 piwa i napojów wysokokalorycznych.
Jak zgubie brzuch może sie skusze.
piotrAA82 - Pon 29 Paź, 2012 21:09
Ty KJ to chyba zamierzasz do końca życia już pozostać czynnym alkoholikiem, no może czasami jeszcze będziesz suchym alkoholikiem. Współczuję Ci jak zamierzasz taką drogę obrać Idź raz zamiast na tą siłownię do Poradni Leczenia Uzależnień, dowiesz się czy jesteś alkoholikiem czy nie. Śmiesznie się Twoje posty czyta, bo w jednym twierdzisz że nie jesteś jeszcze alkoholikiem i nie masz z tym problemu, a za kilka postów że jednak masz problem i to nie mały. I znowu po 2 dniach Ci przechodzi i znowu z twoich postów wynika że wszystko jest ok, masz kontrolę. To co dzisiaj jesteś alkoholikiem czy nie?
Janioł - Pon 29 Paź, 2012 21:15
piotrAA82 napisał/a: | To co dzisiaj jesteś alkoholikiem czy nie? | wypadła reszka więc dziś nie
jolkajolka - Pon 29 Paź, 2012 21:29
staaw napisał/a: | jolkajolka napisał/a: | chciał udusić źonę. |
po 6 latach odzyskał wzrok... |
Czarny - Pon 29 Paź, 2012 21:37
kj100pn napisał/a: | Muszę schudnąć 5 kg i zgubić brzuch |
Cytat: | To co dzisiaj jesteś alkoholikiem czy nie?
_________________ | Na razie chyba jeszcze, przez najbliższe 5kg tak, a potem ...kto to wie
NANA - Pon 29 Paź, 2012 21:39
Muszę schudnąć 5 kg i zgubić brzuch, lekarz mi to zalecił więc codziennie dieta, siłownia i 45 min biegu na biezni. Oczywiście 0 piwa i napojów wysokokalorycznych.
Jak zgubie brzuch może sie skusze.[/quote]
.............................................................
Nic dodać , nic ująć ." Treść" całego wątku ....... zawarta w trzech zdaniach ..
........
Powodzenia kj100pn..
szymon - Pon 29 Paź, 2012 23:07
Cytat: | Jak zgubie brzuch może sie skusze. |
nie pij... podpuszcza Cię
Pastel - Wto 30 Paź, 2012 04:06
pterodaktyll napisał/a: | Nie widzę żebym się specjalnie różnił od ludzi nieuzależnionych a z tego co do mnie dociera, vice versa jest tak samo. |
Na jakiej podstawie zatem twierdzisz, że nadal jesteś alkoholikiem?
pterodaktyll napisał/a: | na terapii mnie "wyprostowano". Stąd jestem zwolennikiem tej metody bo mnie pomogła, |
Rozumiem. Ale zauważ, że o terapii i 'metodach' wcale nie rozmawiamy.
To jakieś 'zboczenie' jest czy jak?
pterodaktyll napisał/a: | jak do tej pory nie wystąpiły |
Jeśli nie będą występować również w dni powszednie, to w te dni również zawiesisz swój alkoholizm na kołku?
kj100pn napisał/a: | Jak zgubie brzuch może sie skusze. |
A jak nie zgubisz to się nie skusisz?
Mały zakładzik?
pterodaktyll - Wto 30 Paź, 2012 09:30
pastel napisał/a: | Na jakiej podstawie zatem twierdzisz, że nadal jesteś alkoholikiem? |
A na takiej mój miły, że jak czytam o przeżyciach innych, podobno "uleczonych" z alkoholizmu, to na 127% jestem dalej przekonany żem alkoholikiem pozostał. Nie sztuką jest eksperymentować na swoim organizmie w tej materii, natomiast nieco trudniej już przyjąć cudze doświadczenia, jako swoje, ale jak na razie mi się to udaje.
pastel napisał/a: | zauważ, że o terapii i 'metodach' wcale nie rozmawiamy.
To jakieś 'zboczenie' jest czy jak |
Nie, raczej efekty, których ni cholery nie udawało mi się samemu osiągnąć, ot taka ....."licentia poetica"
pastel napisał/a: | Jeśli nie będą występować również w dni powszednie, to w te dni również zawiesisz swój alkoholizm na kołku? |
Oj pastel, pastel........Przecież to oczywiste, że nie samym alkoholizmem uczciwy alkoholik żyje. Mój alkoholizm "wisi" sobie w takim miejscu, żebym miał go pod ręką, jak mi będzie potrzebny do utrzymania trzeźwości a poza tym.......niech sobie wisi, cóż mo to może przeszkadzać, skoro to ja dokonuję tych wszystkich wyborów
kj100pn - Wto 30 Paź, 2012 10:17
pastel napisał/a: |
kj100pn napisał/a: | Jak zgubie brzuch może sie skusze. |
A jak nie zgubisz to się nie skusisz?
Mały zakładzik?
|
Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, to gruba przesada i strata zdrowia, dobrze że cukrzycy albo choroby wątroby sie nie nabawiłem od tego cholerstwa. Piwo to masa cukru, kalorii i w dodatku pustych kalorii alkoholu
Tajga - Wto 30 Paź, 2012 10:22
kj100pn napisał/a: | Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, to gruba przesada i strata zdrowia, dobrze że cukrzycy albo choroby wątroby sie nie nabawiłem od tego cholerstwa. Piwo to masa cukru, kalorii i w dodatku pustych kalorii alkoholu |
Tak w ogóle, to Ty wierzysz w to co piszesz?
kj100pn - Wto 30 Paź, 2012 10:40
A czemu nie??
esaneta - Wto 30 Paź, 2012 11:37
a to bardzo niegrzecznie tak pytaniem na pytanie odpowiadać
pchor - Wto 30 Paź, 2012 13:02
Jasne że piwo jest głupie i bez sensu ! teraz na stół wjedzie wódka
ja tez z podobnych pobudek - tak sobie tłumaczyłem - przesiadłem się z picia wieczorami piwa na rzecz lekko kalorycznych drinków ...
Marc-elus - Wto 30 Paź, 2012 13:47
pchor napisał/a: | Jasne że piwo jest głupie i bez sensu ! teraz na stół wjedzie wódka
ja tez z podobnych pobudek - tak sobie tłumaczyłem - przesiadłem się z picia wieczorami piwa na rzecz lekko kalorycznych drinków ... |
Dawno dawno temu, "zanim jeszcze zostałem alkoholikiem" , doszedłem do tych samych wniosków.
Nie liczyłem kalorii, ale piwo? Taki napęczniały się po nim czułem(bo nie piłem1-2szt. tylko od 4 w górę), ospały.... zupełnie bez sensu.
Co innego "drineczki", pyszne, można się wykazać kreatywnością, lekkie jak wiosenny poranek.... a po jakimś czasie odkryłem ich największą zaletę: można dać połowę (mocnego)alkoholu, a druga połowa jedynie maskuje ile jest tej pierwszej.
Ukoronowaniem tej "ewolucji" były drinki pitę w półlitrowej szklance, jak piłem sam. Oczywiście po to żeby nie robić cztery razy(wystarczyły dwa, ale "większe").
endriu - Wto 30 Paź, 2012 15:13
mniam, mniam
kj100pn - Wto 30 Paź, 2012 15:22
Marc-elus lałeś spiryt do drinków zamiast wódy?
Ja po zatruciu 70% śliwowicą stwierdziłem że trunki >40% to nie dla mnie.
Znajomy góral spił mnie tak że przez 5 dni nie mogłem patrzeć na alkohol
Klara - Wto 30 Paź, 2012 15:37
kj100pn napisał/a: | przez 5 dni nie mogłem patrzeć na alkohol |
Cóś podobnego......
AŻ PIĘĆ DNI????????
Marc-elus - Wto 30 Paź, 2012 15:48
kj100pn napisał/a: | Marc-elus lałeś spiryt do drinków zamiast wódy? |
Nieeeee
Spirytus to piją jakieś menele, alkoholicy....
Piłem wódkę lub jakąś kolorową, ale generalnie ok 40%.
Dzięki temu "nie było ze mną tak źle", "alkoholikiem nie byłem", jedynie "lubiłem wypić".
Tak właśnie myślałem.
Ta choroba taka jest, zaburza Ci ostrość widzenia pewnych spraw, a widzenie spraw związanych z alkoholem zaburza w 100%.
Wiedźma - Wto 30 Paź, 2012 16:19
kj100pn napisał/a: | Znajomy góral spił mnie |
A to skurczybyk!
yuraa - Wto 30 Paź, 2012 16:26
może baca,
spił a potem dał adres dekadencji
KICAJKA - Wto 30 Paź, 2012 16:31
kj100pn napisał/a: | Ja po zatruciu 70% śliwowicą stwierdziłem że trunki >40% to nie dla mnie.
Znajomy góral spił mnie tak że przez 5 dni nie mogłem patrzeć na alkohol |
Może jakby Cię spoił tą Łącką z Podegrodzia 80% to byś wcale nie spojżał albo się już nie obudził
Tajga - Wto 30 Paź, 2012 16:33
Śmieszy mnie tytuł tego wątku.
Na pewno to Kopernik nie żyje....ale czy na pewno?
smokooka - Wto 30 Paź, 2012 16:54
Ogólnie, gdyby głupota miała skrzydła, to wątek by odleciał wraz z założycielem niczym gołębica.
Wiedźma - Wto 30 Paź, 2012 17:06
To nie głupota, Smokooka. To najzwyklejszy mechanizm iluzji i zaprzeczeń
smokooka - Wto 30 Paź, 2012 17:15
Wiedźma napisał/a: | To najzwyklejszy mechanizm iluzji i zaprzeczeń |
A o tym to już pisałam gdzieś u tego autora, widząc, że nie wziął sobie tego i owego do głowy, ani do serca, mówię tylko o swoich wrażeniach
Wiedząc doskonale jak to działało u mnie i jak dużo czasu mi zajęło...
Ale właśnie dzięki Dekadencji dotarło. Gdybym ja opisywała tak szczegółowo powody dla których "wolno mi było" pić, to myślę, że spotkałabym się tutaj z krytyką dorównującą zdolnościom mojej matki. Przy tym moje zdanko, parafraza cytatu, to małe miki i pan pikuś.
jolkajolka - Wto 30 Paź, 2012 18:49
Wiedźma napisał/a: | To nie głupota, Smokooka. To najzwyklejszy mechanizm iluzji i zaprzeczeń |
Fakt,klasyka. Ileż to razy kombinowałam na co zamienić wódę,coby lżejszy wymiar moje picie miało... Dżin, botem jakieś pokręcone kolorowe drinki, dobre wina,markowe piwo.ehhh strata czasu. Mój alkoholizm nijak się na tym nie poznał. I w końcu mi dowalił...
piotrAA82 - Wto 30 Paź, 2012 19:28
Najwyraźniej KJ jeszcze na chwilę obecną nie zamierza się jeszcze poddawać i uznać swojej bezsilności wobec alkoholu , to jeszcze nie jest jego czas Chce sobie jeszcze trochę powalczyć, spróbować swojej kontroli nad piciem, która przecież dość długo może mu się udawać, ale prędzej czy później i tak i tak zjedzie po równi pochyłej w dół. Nie zabronimy mu tego. KJ jeśli jesteś alkoholikiem to przestań pić, jeśli nie jesteś to pij do woli, nie musisz się nikomu tutaj tłumaczyć, bo przecież problem ciebie nie dotyczy.
W skrócie można to opisać tak z czym się zgadzam
smokooka napisał/a: | Ogólnie, gdyby głupota miała skrzydła, to wątek by odleciał wraz z założycielem niczym gołębica. |
yuraa - Wto 30 Paź, 2012 20:52
Tajga napisał/a: | Śmieszy mnie tytuł tego wątku. |
jak wydzielam wątek z innego ,
nie chce mi sie wymyslać tytułu tylko kopiuję z jakiejś wypowiedzi fragment najbardziej moim zdaniem pasujący do treści nowego tematu
stąd brak ę w ostatnim slowie
Tajga - Wto 30 Paź, 2012 21:02
yuraa napisał/a: | jak wydzielam wątek z innego ,
nie chce mi sie wymyslać tytułu tylko kopiuję z jakiejś wypowiedzi fragment najbardziej moim zdaniem pasujący do treści nowego tematu
stąd brak ę w ostatnim slowie |
To NIC do Ciebie Yurra
Całe stwierdzenie Kijka mnie śmieszy "Na pewno się nie upiję".
Niby skąd ma taką wiedzę???
JA nie wiem czy się nie upiję, życie płata figle.
NIGDY, nie mów NIGDY, Kijku, a w temacie alkoholu to już szkoda gadać
staaw - Wto 30 Paź, 2012 21:10
Tajga napisał/a: | Całe stwierdzenie Kijka mnie śmieszy "Na pewno się nie upiję". |
A mi przypomina co sobie obiecywałem kupując tylko setkę miętówki...
Tajga - Wto 30 Paź, 2012 21:14
staaw napisał/a: | A mi przypomina co sobie obiecywałem kupując tylko setkę miętówki... |
A mi jak kupowałam sobie trzy piwa....co pół godziny trzy
wampirzyca - Wto 30 Paź, 2012 21:16
kj100pn napisał/a: | Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, to gruba przesada i strata zdrowia, dobrze że cukrzycy albo choroby wątroby sie nie nabawiłem od tego cholerstwa. Piwo to masa cukru, kalorii i w dodatku pustych kalorii alkoholu |
Jędrek - Wto 30 Paź, 2012 21:24
kj100pn napisał/a: | Wiem że kiedyś prędzej czy później przy jakiejś okazji się napije, obojętnie czy będzie to 1-2 piwa czy wino. |
Twój wybór
piotrAA82 - Wto 30 Paź, 2012 21:33
napisał/a: | Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, to gruba przesada i strata zdrowia, dobrze że cukrzycy albo choroby wątroby sie nie nabawiłem od tego cholerstwa. Piwo to masa cukru, kalorii i w dodatku pustych kalorii alkoholu |
No ja też się tego nie nabawiłem, za to nabawiłem się tego co i Ty i przez co obydwoje jesteśmy na tym forum Ogólnie ten post mnie rozwalił, caluteńki Powinien być stawiany za wzór jak działają mechanizmy uzależnienia.
Pastel - Śro 31 Paź, 2012 03:50
pterodaktyll,
Ok, skoro tak chcesz, a w dodatku potrafisz to logicznie uzasadnić to niech Ci będzie.
Dla mnie to takie 'dmuchanie na zimne', ale widzę, że to Twój świadomy wybór i dobrze Ci z tym, więc ja nie będę szukał dziury w całym.
I dziękuję Ci za rozwianie moich wątpliwości i wyjaśnienie mi Twojego spojrzenie na ten temat.
kj100pn napisał/a: | Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, |
Starego lisa na gumowe kaczki chcesz brać? Wiesz ile (set) razy w życiu ja wypowiedziałem to zdanie? Wiesz jak się to kończyło?
To Twoje zdanie, które zacytowałem pewnie wpłynie na całe Twoje przyszłe życie, a Ty je zaczynasz od słowa 'może'... Podobno jak coś złego może się stać, to na pewno się stanie.
Jakieś osiem miesięcy temu przed meczem mojej ukochanej drużyny poszedłem do sklepu po jedno piwo. Mieszkałem wtedy na piątym pietrze (windy brak), więc już schodząc wymyśliłem sobie, że nie będę jeleniem i kupie od razu dwa - po jedno piwo nie opłaca się robić tak wyczerpującej wycieczki. Piwo, które wtedy pijałem sprzedawane było w czteropakach; wystarczyło wyciągnąć dwa z tych foliowych trzymadełek, ale znów sobie wymyśliłem, że nie będę 'rozdzielał rodzeństwa'. Miałem już cztery.
Przed końcem pierwszej połowy puszki były puste, a ja mlaskałem i obrażałem się na zbyt słoną zupę. Drużyna wygrywała, ale powód do focha zawsze się znajdzie - a na focha najlepsza była butelka Martini w lodówce. Zanim zabrzmiał ostatni gwizdek Martini przeszło do historii, a ja już zakładałem buty by zejść do baru. Oczywiście na jedno piwo. Moja 'churri' próbowała mnie zatrzymać, ale powiedziałem jej z całą szczerością (nie kłamałem - naprawdę w to wierzyłem, ba - byłem tego pewien!), że wyskoczę na moment na jedno piwo i zaraz wracam. I zaś piąte piętro, wysiłek itd. więc dla zdrowotności wlałem do tego jednego piwa 'pięćdziesiątkę'. Wiedziałem, że w domu na mnie czeka moja 'churri', a ja przecież byłem 'tsześffffy', zatem to jedno 'piwo' postanowiłem użyć jako popitkę dla dwóch kolejnych 'piątek', by nie tracić czasu. Smakowało paskudnie, cofało mnie co łyk, więc zamówiłem po tym jedno piwo 'dla smaku'. Więcej grzechów nie pamiętam.
Mecz skończył się przed 22gą, bar zamykają przed północą; wróciłem do domu nad ranem, nie wiem gdzie byłem, co robiłem i ile jeszcze później wypiłem - mam kilka przebłysków i relacje mojej 'churri' i kilku innych osób oraz 'krajobraz zniszczenia' na drugi dzień, jakie spowodowało to moje przecież tylko jedno piwo - pisząc krótko - było tragicznie. I nie chodzi tu o straty materialne, bo szybę można wstawić, a dobra farba wszystko przykryje. Straciłem szacunek do samego siebie. Zaufania pozbyłem się już wcześniej.
Gdybym miał być własnym sędzią wtedy, skazałbym się honorowo na kulę w łeb, a lufę kazał wypchać gó***m.
Widzisz, ja też zawsze piłem jedno piwo...
I dodam jeszcze tylko na koniec, że ja o moim alkoholizmie wiedziałem już od ładnych paru lat, a i tak to Twoje zdanie, które zacytowałem powtarzałem niemal co tydzień.
Pede.
Jo-asia - Śro 31 Paź, 2012 04:20
kj100pn napisał/a: | Może na jedno piwo na tydzień, ale na tym koniec, koniec z piciem 3-4 piw codziennie i 6 na imprezach, |
pastel napisał/a: | To Twoje zdanie, które zacytowałem pewnie wpłynie na całe Twoje przyszłe życie, a Ty je zaczynasz od słowa 'może'... Podobno jak coś złego może się stać, to na pewno się stanie. |
pastel, cieszę się, że dajesz mi szansę poznać Cię bliżej
Pastel - Śro 31 Paź, 2012 04:23
Jo-asia,
Dziękuję.
I do usług.
Wiedźma - Śro 31 Paź, 2012 07:15
Jo-asia napisał/a: | cieszę się |
Ja też się cieszę, że przeczytałam Pastela i ciśnienie mi nie drgnęło.
Wreszcie o sobie i własnych doświadczeniach
kj100pn - Śro 31 Paź, 2012 09:47
piotrAA82 napisał/a: | KJ jeśli jesteś alkoholikiem to przestań pić, jeśli nie jesteś to pij do woli |
Tego jeszcze nie wiem czy jestem czy nie, nie ulega natomiast wątpliwości że piłem stanowczo za dużo, szkodliwie, niewątpliwie zmierzałem w stronę alkoholizmu i nie mam zamiaru do tego wracać już nigdy. Czy będę w stanie kontrolować picie pewnie sie niedługo przekonam na własnej skórze. Tzn do następnej imprezy
Marc-elus - Śro 31 Paź, 2012 10:04
kj100pn napisał/a: | piotrAA82 napisał/a: | KJ jeśli jesteś alkoholikiem to przestań pić, jeśli nie jesteś to pij do woli |
Czy będę w stanie kontrolować picie pewnie sie niedługo przekonam na własnej skórze. Tzn do następnej imprezy |
Wpadasz w tą samą pułapkę co większość.
Jedna, dwie, czy trzy imprezy o niczym nie świadczą. Będziesz kontrolował, bo zależy Ci na tym żebyś we własnych oczach nie okazał się chory......
Alkoholik potrafi rok i dłużej tak jechać, tylko że w pewnym momencie to się kończy.... ale to nic, od czego są iluzje, wtedy sam sobie wytłumaczysz że: "była szczególna okazja" albo "raz na jakiś czas przecież można", "ostatnio tyle stresu więc.....".
I można dalej "kontrolować".
pterodaktyll - Śro 31 Paź, 2012 10:11
kj100pn napisał/a: | . Czy będę w stanie kontrolować picie pewnie sie niedługo przekonam na własnej skórze. Tzn do następnej imprezy |
Nie będę specjalnie oryginalny jeśli powiem, że marne szanse masz........ale próbuj, czemu nie. Dlaczego ma Ci być lepiej niż nam wszystkim, którzy już ten etap choroby mają za sobą
Lenka - Śro 31 Paź, 2012 10:39
pterodaktyll napisał/a: | ale próbuj, czemu nie |
Jasne, czemu nie....? Ja tam próbowałam parę razy .....ale przynajmniej przestałam się miotać : "...jestem alkoholiczką czy nie jestem...jestem, nie jestem... ". A że "trochę" dłużej to trwało? No, trudno, taki ze mnie niedowiarek ......
No i cześć kajotstopen....bo się chyba nie witałam.....
Pastel - Śro 31 Paź, 2012 16:08
Wiedźma napisał/a: | Wreszcie o sobie i własnych doświadczeniach |
Jak zawsze Wiedźmo. Jak zawsze...
piotrAA82 - Śro 31 Paź, 2012 21:41
No fajnie Pastel opisałeś to swoje doświadczenie naprawdę
Pastel napisał/a: | Podobno jak coś złego może się stać, to na pewno się stanie. |
Devanox - Pon 05 Lis, 2012 11:38
A brałeś pod uwagę, że twoje problemy tak się komplikują nie z twojej winy?
Moja kuzynka, też miała kłopot z alkoholem, parę lat próbowała odstawiać ale nigdy nie dawała rady dłużej niż przez parę miesięcy.
Po przeczytaniu książki (***) zaświtała jej nadzieja i zgłosiła się o pomoc, okazało się że jeden z naszych krewnych ją opętał i przekonywał do picia.
Kuracja trwała dwa miesiące, ale wynik końcowy był spektakularny. Całkiem nowa osoba, od tej pory ma w sobie więcej chęci do życia i zaczęła dużo podróżować.
Serdecznie polecam tą Panią, pomogła już wielu ludziom.
Od egzorcyzmów na tym forum to jestem ja, Wiedźma
szymon - Pon 05 Lis, 2012 11:40
Devanox napisał/a: | jeden z naszych krewnych ją opętał |
doskonały tutuł na nowy wątek
czesc Devanox
kj100pn - Pon 05 Lis, 2012 13:02
Może to mój zmarły chomik?
Pochowałem go jak byłem mały we flaszcze od żytniej pod moim oknem.
Wróciłem teraz na stare osiedle do bloku gdzie mieszkałem kiedyś jako dziecko w miejsce gdzie go pochowałem.
Kurde, nie pomyslałem o tym
kj100pn - Nie 18 Lis, 2012 14:46
No i tak jak myślałem, impreza rodzinna, wódka, koniak, piwko no i sie napiłem.
Dojechałem spóźniony i zmęczony bo byłem kupić auto we Włoszech i przez ostatnie 2 dni spałem może 6 godzin.
Wypiłem 2 małe kieliszki wódki do jedzenia, posiedzieliśmy troche, wypiłem z kuzynem 2 piwa i poszedłem spać.
NIgdy w życiu nie byłem tak zmulony po piwie. Ciekawe czy to 2 miesięczna przerwa abstynencyjna zrobiła swoje czy po prostu zmęczenie i przejechane 2700 km przez całą Europe z Poznania na północ Włoch
leon - Nie 18 Lis, 2012 15:08
Czesc Devanox
losowynick - Nie 18 Lis, 2012 15:18
kj100pn właśnie rozkręciłeś w sobie "coś" znam to przerabiałem wielokrotnie i wcale nie trzeba dużo pić i można nawet kontrolować jednak to coś już odżyło
losowynick - Nie 18 Lis, 2012 15:19
Tzn inaczej, można nawet próbować kontrolować i nawet pozornie może się to nam udawać i fizycznie faktycznie mniej pijemy jednak jest to ciągle wewnętrzna walka a tendencja ilościowa jest rozsnąca z resztą co ja piszę każdy tu to chyba wie. Ty też.
Tajga - Nie 18 Lis, 2012 15:24
kj100pn napisał/a: | no i sie napiłem. |
kj100pn napisał/a: | Ciekawe czy to 2 miesięczna przerwa abstynencyjna zrobiła swoje czy po prostu zmęczenie i przejechane 2700 km przez całą Europe z Poznania na północ Włoch |
kj100pn napisał/a: | Może to mój zmarły chomik? |
Może dlatego, że jesteś alkoholikiem?
kj100pn - Nie 18 Lis, 2012 16:54
losowynick napisał/a: | kj100pn właśnie rozkręciłeś w sobie "coś" znam to przerabiałem wielokrotnie i wcale nie trzeba dużo pić i można nawet kontrolować jednak to coś już odżyło |
Co wg Ciebie rozkręciłem?
wampirzyca - Nie 18 Lis, 2012 17:40
powiem tak ...nieważne co rozkręciłeś ....ale rób tak dalej to popłyniesz....niech cię nie zwiedzie to że wypiłeś ,,tylko'' dwa kieliszki wódki...i piwo....ja potrafiłam np przez tydzień wieczorem wypić jedną lamkę wina i iść spać bo rano do pracy..a potem jak miałam wolne to sobie odbijałam ...
pterodaktyll - Nie 18 Lis, 2012 18:28
kj100pn napisał/a: | no i sie napiłem. |
A cóż w tym dziwnego. Prędzej czy później musiało do tego dojść
yuraa - Nie 18 Lis, 2012 19:38
alarm mi się włączył
tytuł wątku mija się z prawdą
Marc-elus - Nie 18 Lis, 2012 19:43
yuraa napisał/a: | alarm mi się włączył
tytuł wątku mija się z prawdą |
Przecież się nie upił, kontroluje, dwa kieliszki i piweczka...
A że mija się z prawdą, fakt....
kj napisał/a: | Co wg Ciebie rozkręciłem? |
KJ, a czytasz co się do Ciebie w ogóle piszę?
Co najmniej dwa razy w tym temacie napisałem odpowiedź na Twoje pytanie.
Choroba tak działa że niektórych postów nie czytasz lub nie pamiętasz?
Przetrzyj oczy.....
szymon - Nie 18 Lis, 2012 19:45
eee tam
jak koledze będzie przeszkadzało picie to się zastanowi
jak będzie chciał, to przestanie, a jak nie będzie chciał, to nie przestanie
losowynick - Nie 18 Lis, 2012 20:35
kj100pn napisał/a: | losowynick napisał/a: | kj100pn właśnie rozkręciłeś w sobie "coś" znam to przerabiałem wielokrotnie i wcale nie trzeba dużo pić i można nawet kontrolować jednak to coś już odżyło |
Co wg Ciebie rozkręciłem? |
Gość z Ciebie raczej inteligentny więc dobrze wiesz o co mi chodzi. Wiesz, jak dla mnie to Ty możesz sobie popijać czy tam pić w końcu mnie to nie dotyczy ale mówię ci jak ja to widzę na podstawie swoich doświadczeń.
Ja to mogłem nawet ograniczyć picie z codziennych 3-5 piw na wieczór + w wekend 5+ piątek sobota na wieczór a później zdarzały się nawet poranne kliny na kaca (jak miałem wolne itp ale oczywiście mega racjonalizacja zawsze była (tzn. usprawiedliwianie że np. dziś się napije bo PEŁEN RELAKSIK SOBIE FUNDUJĘ BO NALEŻY SIĘ MEGA ODPOCZYNEK ALBO BO JESZCZE DZIŚ PEŁEN LUZIK LEKKI BROWAREK NA KLINA A JUTRO JUŻ OSTRO ZABIERAM SIĘ ZA ROBOTĘ (hehe śmieszne) ).
Po ciężkim okresie uświadomienia sobie problemu nadmiernego picia potrafiłem grubo ograniczyć, do 1 piwa na wieczór czasem dwóch czasem żadnego, i trwało te ograniczanie długo lecz prędzej czy później schemat panował jeden amplituda i ilość alkoholu delikatnie się zwiększała aż do odczuwania negatywnych skutków (chociażby fizycznych zmęczenie notoryczne itp. i innych "atrakcji" związanych z cyklicznym alkoholizowaniem się) i refleksji na temat własnego picia i tak w kółko.
Teraz też żaden tu ze mnie mentor po prostu postanowiłem nie pić a na forum właże i zawracam gitarę anonimowo już długo tutaj. Po prostu chce przekazać ci że nie miara ilości jest wykładnią alkoholizmu i nawet nie miara tego że: wypijesz jedno piwo i nie potrafisz się powstrzymać żeby nie wypić kolejnego. Można się powstrzymać, dzień dwa tydzień, samooszukując siebie i niejako dając sobie pozwolenie na dalsze picie bo przecież - paradoskalnie - nie jestem alkoholikiem bo umiem doskonale się powstrzymać od picia -ot prawda jakie proste. No tak proste ale do czasu. Nie alkoholik nie używa w ogóle stwierdzenia "umieć powstrzymać się od picia". Niealkoholik nie ma w ogóle takiej rozkminy że tak to nazwę. Podobnie raczej niealkoholik nie wchodzi na forum alkoholowe, z mojej obserwacji chociaż mogę się oczywiście mylić, tu więcej powinni mieć do powiedzenia starzy userzy i bardziej aktywni ale raczej nie wchodzą tu osoby z przypadku! Chyba każdy lub prawie każdy jak już tu wszedł to ma problem z alkoholizmem i chyba niewielu jest takich co weszli i okazało się że "wydawało się im chwilowo że mogą mieć problem". Twoje pytanie uznaje za lekko dziwne, przecież wiesz co rozkręciłeś, rozkręciłeś mechanizm alkoholizmu, dałeś psu kiełbase, włączyłeś prąd w gniazdku, odbezpieczyłeś granat. Oczywiście to tylko głupawe przenośnie jakie wymyśliłem w tej chwili jednak no cóż mam Ci odpowiedzieć na to twoje pytanie.
rejek - Nie 18 Lis, 2012 21:26
yuraa napisał/a: |
tytuł wątku mija się z prawdą |
Mijałby jakby brzmiał "Napewno się nie napiję"
Ten jest zgodny z prawda.
W opisie mogłoby byc jeszcze np "kompendium wiedzy dla tych co chca pić ale się nie upijać"
rejek - Nie 18 Lis, 2012 21:31
szymon napisał/a: | jak koledze będzie przeszkadzało picie to się zastanowi
jak będzie chciał, to przestanie, a jak nie będzie chciał, to nie przestanie |
Na razie nie warto bo swieta tuż tuż.
Potem Sylwek
A rzucanie to na Nowy Rok najlepiej przeniesc.
Na postanowienie Noworoczne bedzie jak znalazł.
No to jeszcze parę ładnych dzionków zostało...
szymon - Nie 18 Lis, 2012 21:37
rejek napisał/a: | Na postanowienie Noworoczne bedzie jak znalazł. |
jakoś czytałem w styczniu, że 95% postanowień noworocznych jest w ogóle nie realizowanych
(rzucanie fajek, alkoholu, oszczędzanie, nadwaga, itp.)
także tzw Nowy Rok to głupotka - tak jak od jutra...
Czarny - Nie 18 Lis, 2012 21:40
rejek napisał/a: | Na postanowienie Noworoczne bedzie jak znalazł.
No to jeszcze parę ładnych dzionków zostało...
| Przepraszam bardzo ....a karnawał, ostatki?
smokooka - Nie 18 Lis, 2012 21:40
Tytuł wątku brzmi "na pewno się nie upije" i traktuje o jakimś hipotetycznym osobniku. Wcale, w najmniejszym stopniu nie oznacza deklaracji autora wątku. Jak widać polskie znaki, dobór słów i charakter wypowiedzi autora są spójne.
Czarny - Nie 18 Lis, 2012 21:51
smokooka napisał/a: | Tytuł wątku brzmi "na pewno się nie upije" i traktuje o jakimś hipotetycznym osobniku. Wcale, w najmniejszym stopniu nie oznacza deklaracji autora wątku. Jak widać polskie znaki, dobór słów i charakter wypowiedzi autora są spójne. | .....AAAhaa
smokooka - Nie 18 Lis, 2012 21:53
Czarny napisał/a: | .....AAAhaa |
Nie martw się, ja się też do dziś nabierałam, nieuważnie czytając ten tytuł
Czarny - Nie 18 Lis, 2012 21:54
smokooka napisał/a: | Nie martw się, ja się też do dziś nabierałam, nieuważnie czytając ten tytuł | ...Uff
rufio - Nie 18 Lis, 2012 22:10
Na pewno się nie upije.
To nie znaczy , że się nie napiję .
Taka tam gra słów
prsk
piotr7 - Pon 19 Lis, 2012 09:36
Należałoby wyjaśnić , kogo autor miał na myśli
|
|