To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - doprowadzilem się do katastrofalnego stanu

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:25

wyszedłem z 4 dniowego ciągu i strasznie sobie nabruździłem w domu
Jras4 - Śro 19 Cze, 2013 18:27

i co terapełta pujdzie do domu i opowie ze chory jesteś i inne *p**** atk ?
a żona odrazu zrozumie

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:29

muszę z kimś pogadać bo zwariuję, popadam w jakieś dziwne stany lękowe
staaw - Śro 19 Cze, 2013 18:29

tlalok napisał/a:
wyszedłem z 4 dniowego ciągu i strasznie sobie nabruździłem w domu

No to jutro do najbliższej poradni uzależnień, sporo jest takich w Warszawie.
Terapeuta nie musi być dobry, jak nie będziesz chciał to nawet najlepszy Ci nie pomoże (mówię o własnym doświadczeniu)...

Jras4 - Śro 19 Cze, 2013 18:30

tlalok napisał/a:
dziwne stany lękowe
no kolego diabeł cie szuka
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:30

doprowadzilem się do katastrofalnego stanu
Dziubas - Śro 19 Cze, 2013 18:30

tlalok napisał/a:
strasznie sobie nabruździłem w domu

Ooo... to jest świetny terapeuta.
A na poważnie, pierwszy do którego się udasz będzie dla Ciebie najlepszy.

Cześć tlaloku powracający :)

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:32

oj ledwo mu się wyrwałem
Jras4 - Śro 19 Cze, 2013 18:33

drugi raz mozesz sie nie wyrwać i skączysz w dole smierci
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:37

zawsze sobie powtarzam , że to ostatni raz i g... z tego zawsze wychodzi
Dziubas - Śro 19 Cze, 2013 18:37

tlalok, bez sarkazmu, raczej dla nadania rozpędu. Pamiętasz ten post?

tlalok napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Stawiam funty przeciwko orzechom


Masakra napisał/a:
A ja dolacze sie do zakladu


zakład przyjęty :)

tu stawką jest życie i to już zrozumiałem .... niestety po poważnych szkodach zczc


Zdaje się, że koledzy mieli rację? :(

Jras4 - Śro 19 Cze, 2013 18:38

kiedyś bedzie ostatni trupy nie piją
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:39

było bardzo źle gdyby nie matka to już by mnie nie było
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:41

ale ja chcę żyć bo mam dla kogo tylko ten alkohol nie daje
staaw - Śro 19 Cze, 2013 18:44

To kiedy na mityng i terapię?
Czy kolejny raz skończy się na chęciach?

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:45

gdzie w Warszawie można znaleźć dziś jakąś grupę, coś wiecie ?
Marc-elus - Śro 19 Cze, 2013 18:48

tlalok napisał/a:
ale ja chcę żyć bo mam dla kogo tylko ten alkohol nie daje

A może zamiast pitolić to poszukaj poradni, jak radzą koledzy.
W Wawie jest pewnie z 20poradni, dojazd do paru pewnie masz dobry, więc działaj.

staaw - Śro 19 Cze, 2013 18:49

Zadzwoń pod ten numer (22) 616-05-68, do 21 możesz pogadać z trzeźwiejącym alkoholikiem...
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 18:49

Cześć Staaw. Nie mogę odpuścić tym razem. Syn jak mnie zobaczył to się rozpłakał i patrzył na mnie z politowaniem. Ma 7 lat i chciał bardzo mi pomóc a ja oczywiście zapiłem jeszcze bardziej.
szymon - Śro 19 Cze, 2013 18:54

tlalok napisał/a:
Syn jak mnie zobaczył to się rozpłakał i patrzył na mnie z politowaniem. Ma 7 lat i chciał bardzo mi pomóc a ja oczywiście zapiłem jeszcze bardziej.



Jras4 - Śro 19 Cze, 2013 19:04

ja sądze ze on jest nie dopity i raczej nich idzie dalei pić ..może po koleinym tygodniu sie opamieta
staaw - Śro 19 Cze, 2013 19:05

Jakoś nie lubię sądzić by tą samą miarką mnie nie osądzono...
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:32

to jest niepojęte jak mozna się tak staczać, chyba mam wszystkie odjawy odstawienia alkoholu, delira, płytki oddech, boję się nawet zamknąć oczu
Jo-asia - Śro 19 Cze, 2013 21:36

tlalok napisał/a:
to jest niepojęte jak mozna się tak staczać, chyba mam wszystkie odjawy odstawienia alkoholu, delira, płytki oddech, boję się nawet zamknąć oczu

a może by tak na detox?
ja dzięki niemu...w miarę spokojnie przeszłam, okres odstawienia

staaw - Śro 19 Cze, 2013 21:38

Jak przeżyjesz jest szansa ża zapamiętasz, w każdym razie ja tak miałem, zdychałem ale warto było.
Też upał był jak cholera a ja wypijałem dwa baniaki 5l wody na dobę...

Jest ktoś w domu kto zadzwoni po pogotowie kiedy będzie naprawdę źle?

Wiedźma - Śro 19 Cze, 2013 21:40

Jo-asia napisał/a:
a może by tak na detox?

Po 4 dniach picia? Bez przesady, niech się przemęczy :beba:

staaw - Śro 19 Cze, 2013 21:42

Wiedźma napisał/a:

Po 4 dniach picia?

Ale w ten upał? :szok:
Też pamiętam tamto lato... :rotfl:

Wiedźma - Śro 19 Cze, 2013 21:46

No to w razie czego niech wzywa pogotowie, ale tylko w ostateczności.
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:46

boję się położyć bo odlatuję, nie wiem co zrobić nie chcę straszyć dzieci pogotowiem ale pierwszy raz tak się źle czuję po odstawieniu
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:48

od października 2012 miałem spokój no i w ostatnią sobotę mnie dopadło
staaw - Śro 19 Cze, 2013 21:49

Dobra... Nie jesteś w domu sam, więc cierp...

Jak będzie bardzo źle to MOŻE żona zamiast Cię dobić zadzwoni po pogotowie.

W każdym razie ja jestem przeciwny ułatwianiu wychodzenia z ciągu ponieważ sam dopiero po przejściu przez to co Ty dziś przechodzisz zrozumiałem że alkohol jest dla wszystkich prócz mnie...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:51

teraz znowu powtarzam sobie, że to ostatni raz ale coś mi podpowiada, że oszukuję sam siebie
staaw - Śro 19 Cze, 2013 21:51

tlalok napisał/a:
ostatnią sobotę mnie dopadło

Nic nie dopadło tylko TY wypiłeś.
Ja rok w terapii byłem i nachlałem się bo stwierdziłem że ćwiartka mi nie zaszkodzi...

staaw - Śro 19 Cze, 2013 21:53

tlalok napisał/a:
oszukuję sam siebie

Oczywiście na mityng pójdziesz rano? Od ósmej się zaczynają...
No i na terapię się zapiszesz?

(właściwie to byłeś w końcu na terapii, czy przestałeś szukać?)

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:55

jakoś się muszę przemordować ale żona nie chce nawet patrzeć na mnie i wcale się nie dziwię, zamiast spędzić sobotę i niedzielę z dziećmi które są cudowne waliłem wódę, dlaczego to takie trudne nie pić ? zgadzam się , że alkohol nie jest dla mnie bo zmienia zupełnie moją osobowość, robi ze mnie potwora
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:57

byłem na terapii na goplańskiej i pomagało ale oczywiście przerwałem bo wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 21:59

pschicznie jak i fizycznie jestem wrakiem człowieka i mam sam do siebie obrzydzenie
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:00

mieliście taki stan, że baliście się zamknąć oczy?
pterodaktyll - Śro 19 Cze, 2013 22:01

tlalok napisał/a:
mieliście taki stan, że baliście się zamknąć oczy?

Mielismy........ i co z tego wynika dla ciebie?

szymon - Śro 19 Cze, 2013 22:02

tlalok napisał/a:
byłem na terapii na goplańskiej i pomagało ale oczywiście przerwałem bo wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy


za drugim razem tak było u mnie... to jest jak dobry klasyk, już mogłem :lol:
a potem było dno, a potem to już łatwo jest ;)

może podejmiesz w końcu męską decyzje, a może nie, kto to wie

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:04

chciałbym wszystko odwrócić i nigdy już tego nie powtórzyć, ale sam nie wierzę, że się uda....
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:04

tlalok napisał/a:
wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy

Czyli już wiesz że tylko Ci się wydawało.
Jak z mityngami? W sumie to one mi najbardziej pomogły...

ps.
Wszystko co opisujesz miałem, przeżyłem i wyciągnąłem wnioski.
Ty też możesz...

staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:07

tlalok napisał/a:
nigdy już tego nie powtórzyć

Postaraj się nie nachlać jutro a wieczność zostaw w spokoju...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:08

ja niestety nie potrafiłem do tej pory wyciągać wniosków a lekcje które dostalem szybko zapominałem jak to zmienić ? Wam się udało czy tak?
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:09

oj gdybym wypił to jest więcej niż pewne że bym się przekręcił
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:10

tlalok napisał/a:
teraz znowu powtarzam sobie, że to ostatni raz ale coś mi podpowiada, że oszukuję sam siebie


też to przerabiałem i to nie jeden raz

każdy następny jest gorszy to aksjomat

ostatni kończy się podobno zejściem

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:12

gdyby nie to forum to chyba bym dziś zwariował, koszmarny mętlik mam w głowie
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:13

Zacznij od a

-dzisiaj nie piję

krystian12345 - Śro 19 Cze, 2013 22:15

tlalok napisał/a:
byłem na terapii na goplańskiej i pomagało ale oczywiście przerwałem bo wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy


Ja byłem na pieciu, i do konca życia chyba bede chodzil, pomimo ze nie miewam nawet nawrotow.

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:15

chyba sięgnąłem swojego dna , teraz mam okrutny bałagan w głowie i nie mogę logicznie przemyśleć nawet tego co się działo przez ostatnie 4 dni
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:16

tlalok napisał/a:
Wam się udało czy tak?

Chodziłem rok na terapiępo to by przestać pić, tylko przestać...
Bez skutku. Okazało się że nie mam problemu z alkoholem ale z trzeźwym sobą.
Po ostatnim zachlaniu, kiedy czułem się bardzo podobnie jak Ty dzisiaj zarejestrowałem się na forum (innym), poszedłem na mityng i zacząłem zmieniać siebie. Stałem się wręcz fanatykiem AA.
Tam nie było teorii, tam byli ludzie którzy stracili wszystko a nawet nie pomyśleli by z tego powodu chlać. Cieszyli się że robotę trafili za 5 zeta na godzinę..
Alkohol sam sobie jakoś poszedł w odstawkę jak poukładałem moje życie duchowe...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:17

ja siebie oszukiwałem z tą tarapią jakiś głos mówił mi że trzeba wrócić do picia bo to takie proste
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:20

ja mam straszny bałagan w głowie i nie potrafię z nim zrobić porządku, pomimo oczywistych szkód dalej brnę w bagno jakie sobie sam zgotowałem
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:22

tlalok napisał/a:
ja mam straszny bałagan w głowie i nie potrafię z nim zrobić porządku

To już wiemy, co dalej?
Terapia nie skutkuje, byłeś na mityngu?

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:23

przyznać muszę , że nie jestem przystosowany do życia takiego jakie bym chciał i nie mam pomysłu na to jak to zmienić
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:24

Sytuacja gdy podświadomość podpowiada Ci że jesteś już zdrowy powinna zapalić Ci czerwoną lampę ostrzegającą że jesteś na najlepszej drodze do zapicia .

Ja po ostatnim zapiciu zacząłem odrobinę myśleć po jakichś czterech-pięciu dniach izolacji na detoksie. Ale każdy ma trochę inaczej.
Pij dużo płynów , nawet na siłę.
Jak powiedział ktoś na forum ,wszystko mija nawet najdłuższa żmija.

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:25

nie byłem na mityngach ściemniałem sam sobie z terapią która mogłaby być skuteczna gdym znalazł / odszukał u siebie silną wolę której nigdy nie miałem
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:26

tlalok napisał/a:
przyznać muszę , że nie jestem przystosowany do życia takiego jakie bym chciał i nie mam pomysłu na to jak to zmienić

Pokochać życie takie jakie masz...

Ale do tego dojdziesz stosując program 12 kroków AA.
Pierwszy krok zrobiłeś, przyznałeś że sam możesz conajwyżej po ćwiartkę skoczyć i to też nie dzisiaj...

szymon - Śro 19 Cze, 2013 22:27

tlalok napisał/a:
Wam się udało czy tak?


taaaaa :lol: udać to sie może wygrać 23mln w TOTKA :mgreen:

chcesz zmienić swoje życie?
chcesz choć w części odbudować zaufanie syna, żony, rodziny, współpracowników, ect...?

to podejmij decyzję, czy chcesz pić czy nie
istnieje wiele dróg do zaprzestania picia
mozesz wbić sobie kołek w tyłem i wewnętrznie sie zaprzeć i powiedzieć: NIE
mozęsz poprosić o pomoc drugiego alkoholia, jak to zrobić na początku
mozesz iść na terapię w NFZ (gratis jest)
mozesz iść prywatnie (>5000pln zamknięte z wyżywieniem, "opieką"... )
mozesz klęknąć przed obrazem w Częstochowie, przeżegnać się, obiecać Bogu :p
mozesz poczytać troszke literatury
mozesz się zahipnotyzować
mozesz się zaszyć
mozesz wyjechac do Tybetu lub Indii (ostatnio modne :p )

różnie możesz... normalnie do wyboru, do koloru jest
tylko jest jedno "ale"
trzeba chcieć zmienić swoje życie
bo bez chcenia to Ci g***o wyjdzie :roll:

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:28

lampka się zapaliła tylko jak ją pozostawić włączoną to takie oczywiste , że alkohol jest absolutnie nie dla mnie ?
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:30

przypominaj sobie oczy syna
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:32

nie idzie mi dziś pozbierać myśli bo mam z mózgu galaretkę po tym zapiciu , walczę ze sobą żeby nie siegnąć po klina fatalne samopoczucie fizyczne w tym wypadku pomaga
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:34

Masz jakiś alkohol w domu? Proponuję byś poprosił kogoś by wylał i butelki/puszki wywalił.
Zawsze jedna pokusa mniej...

piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:35

wiesz ,nie lubię pieprzenia ,więc Ci powiem tak ;JESTEŚ ALKOHOLIKIEM i nie możesz wypić ani kropli alkoholu bo popłyniesz. Na trzezwo jest to możliwe.Ale to dopiero początek drogi .
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:36

nie wiem jak Wam się udaje być trzeżwymi ja miałem teraz od października do końca roku jeden z najdłuższych okresów bez alkoholu, zrzuciłem trochę kilogramów, ale stres mnie dopadł i wyuczony scenariusz został zrealizowany czyli zapicie
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:38

schemat ,na początku te typy tak mają
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:40

Mi się nie udaje, ja chcę być trzeźwym bo wtedy mogę rozwiązywać stresowe sytuacje.
Osiągnąłem to dzięki zmienianiu siebie. Ciągle zmieniam coś w sobie bo ten cholerny świat za nic nie chce się zmienić tak jak ja chcę...

To o czym mówisz w fachowym języku nazywa się d*** i z trzeźwieniem niema nic wspólnego.

piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:41

tlalok napisał/a:
nie wiem jak Wam się udaje być trzeżwymi ja miałem teraz od października do końca roku jeden z najdłuższych okresów bez alkoholu, zrzuciłem trochę kilogramów, ale stres mnie dopadł i wyuczony scenariusz został zrealizowany czyli zapicie


do końca roku ?

teraz mamy czerwiec(chyba)

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:41

faktycznie użalam się nad sobą zamiast podjąć męską decyzję jestem alkoholikiem zadzwoniłem dziś do dwóch znajomych którzy często ratowali mnie z opresji po alkoholu i w trakcie picia i poprosiłem aby mi nigdy już nie pomagali w takiej sytuacji
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:43

piotr7 napisał/a:
tlalok napisał/a:
nie wiem jak Wam się udaje być trzeżwymi ja miałem teraz od października do końca roku jeden z najdłuższych okresów bez alkoholu, zrzuciłem trochę kilogramów, ale stres mnie dopadł i wyuczony scenariusz został zrealizowany czyli zapicie


do końca roku ?

teraz mamy czerwiec(chyba)


niestety to były tylko albo aż 3 miesiące zeszłego roku

pterodaktyll - Śro 19 Cze, 2013 22:43

tlalok napisał/a:
to były tylko albo aż 3 miesiące zeszłego roku

No widzisz........jak chcesz to potrafisz

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:45

jest jeszcze jedno w moim najbliższym otoczeniu niestety są alkoholicy którzy nie zamierzają się leczyć , tylko że im nie odwala tak jak mi po alkoholu, robią straszne głupoty, najmniej szkodliwe jest fantazjowanie, co na trzeźwo mi się nie zdarza
piotr7 - Śro 19 Cze, 2013 22:47

stary ty się cały czas targujesz "podejmę decyzję"

kurde Ty po prostu jesteś i koniec

mało tego ,jesteś do końca życia ,czy chcesz tego czy nie

mleko się już rozlało

pterodaktyll - Śro 19 Cze, 2013 22:47

tlalok napisał/a:
w moim najbliższym otoczeniu niestety są alkoholicy którzy nie zamierzają się leczyć

Dzieci czy żona? Bo to jest twoje najbliższe otoczenie a nie kumple od kieliszka

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:48

z pewnością wiecie o jakiś technikach które można stosować żeby nie myśleć o alkoholu, jutro wywalam z domu wszystkie falaszki
staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:48

tlalok napisał/a:
jest jeszcze jedno w moim najbliższym otoczeniu niestety są alkoholicy którzy nie zamierzają się leczyć

Co to znaczy najbliższym?
Śpisz z jakimś w jednym pokoju?
Mieszkasz z którymś?

pterodaktyll - Śro 19 Cze, 2013 22:49

tlalok napisał/a:
jutro wywalam z domu wszystkie falaszki

a czemu nie dzisiaj? Zamknęli cię na klucz?

Dziubas - Śro 19 Cze, 2013 22:50

tlalok napisał/a:
jutro wywalam z domu wszystkie falaszki

tralalala... jutra nie ma...

staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:50

tlalok napisał/a:
jutro wywalam z domu wszystkie falaszki

Uważam że powinien zrobić to ktoś inny na Twoją prośbę by Ci się szkoda nie zrobiło jak w którejś coś zostało...
Wiem bo nieraz wywalałem wszystkie flaszki...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:51

pterodaktyll napisał/a:
tlalok napisał/a:
w moim najbliższym otoczeniu niestety są alkoholicy którzy nie zamierzają się leczyć

Dzieci czy żona? Bo to jest twoje najbliższe otoczenie a nie kumple od kieliszka


spróbuję zmienić środowisko wokół siebie bo faktycznie zatraciłem poczucie prawdziwych wartości

Dziubas - Śro 19 Cze, 2013 22:52

tlalok napisał/a:
z pewnością wiecie o jakiś technikach

Oczywiście... większość z nich podał Ci Szymek,ale czy Ty chcesz z nich korzystać :mysli:

staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:53

Nie próbuj tylko zmień.
To jak skok do zimnej wody, później jest coraz cieplej...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:55

staaw napisał/a:
tlalok napisał/a:
jest jeszcze jedno w moim najbliższym otoczeniu niestety są alkoholicy którzy nie zamierzają się leczyć

Co to znaczy najbliższym?
Śpisz z jakimś w jednym pokoju?
Mieszkasz z którymś?


bardzo trafnie to określiłeś :D

staaw - Śro 19 Cze, 2013 22:57

To znaczy masz alkoholików w domu czy po trzepakiem, bo nie rozumiem...
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 22:57

brak mi wiary w samego siebie i to, że można raz na zawsze odstawić alkohol, jak ją w sobie znaleźć?
tlalok - Śro 19 Cze, 2013 23:00

staaw napisał/a:
To znaczy masz alkoholików w domu czy po trzepakiem, bo nie rozumiem...


pod umownym trzepakiem, moja żona ma bardzo zle doświadczenia ze swoim ojcem który także jest alkoholikiem z kilkudzisięcoletnim stażem, nie toleruje alkoholu a ja ją krzywdzę

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 23:04

samopoczucie zamiast się poprawiać pogarsza mi się (nery mi płoną i wątroba dwa razy większa) nie pomaga ani kąpiel ani picie wody nałykałem się magnezu i potasu i nie ma żadnej poprawy
staaw - Śro 19 Cze, 2013 23:05

tlalok napisał/a:
można raz na zawsze odstawić alkohol

Już kilka razy Ci pisaliśmy, rozumiem że nie dotarło, przeczytasz jutro...

Nie pij DZISIAJ i idź na mityng PO RATUNEK.
O ZAWSZE się nie martw, może wcześniej Cię autobus przejedzie...

tlalok napisał/a:
moja żona ma bardzo zle doświadczenia ze swoim ojcem który także jest alkoholikiem z kilkudzisięcoletnim stażem, nie toleruje alkoholu a ja ją krzywdzę

To masz farta jak stąd do Radomia, moja piła od czasu do czasu i dla mnie przestała.
Mam nadzieję że nie cierpi z tego powodu.

Myślę że Twoja zrozumie dla czego nie chcesz się z teściem spotkać na imprezie...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 23:18

spóbuję się położyć dziękuję za Waszą pomoc jedno jest pewne nie sięgnę po alkohol w najbliższym czasie i może tak jak radziliście już kiedyś nie ma co się napinać tylko spóbować prostych metod "dziś nie piję"
staaw - Śro 19 Cze, 2013 23:22

Pewne jest że sięgniesz po alkohol jeżeli nie zaczniesz czegoś robić w kierunku trzeżwienia.
Brutalne ale prawdziwe...

tlalok - Śro 19 Cze, 2013 23:26

zaczne chodzic na spotkania AA, najbliżej mam na rzymowskiego 35 , jutro na 18tą
staaw - Śro 19 Cze, 2013 23:27

No i wreszcie decyzja :okok:

Dobranoc...

staaw - Śro 19 Cze, 2013 23:40

Tak na wszelki wypadek...
Jutro na Rzymowskiego jest mityng zamknięty, ale alkoholicy mogą wejść...

staaw - Czw 20 Cze, 2013 05:59

Jak dzisiaj wygląda świat?
piotr7 - Czw 20 Cze, 2013 06:09

I jeszcze raz

DZISIAJ NIE PIJĘ !!!

staaw - Czw 20 Cze, 2013 07:12

esaneta napisał/a:
staaw napisał/a:
Jak dzisiaj wygląda świat?

błękitne niebo, rozpromienione słoneczko i 22 stopnie aktualnie

Eska, podobnie jak ja kaca dzisiaj nie masz, więc świat widzimy podobnie.
Kolegi pytam co zarzekał się że to ostatni raz...

Marc-elus - Czw 20 Cze, 2013 07:49

staaw napisał/a:
Jutro na Rzymowskiego jest mityng zamknięty,

Jeżeli to ten co myślę, grupka bardzo kameralna..... jak w domu. :)

tlalok - Czw 20 Cze, 2013 08:31

staaw napisał/a:
Jak dzisiaj wygląda świat?


Dzięki już lepiej. Wstałem dwa razy brałem prysznic. Dzieciakom zrobiłem naleśniki z malinami. Fizycznie to bardzo slabiutko, ale powiedziałem sobie "dzisiaj nie piję". Odbyłem rozmowę z przyjacielem który wyszedł z nałogu i od roku on rządzi a nie wódka.

tlalok - Czw 20 Cze, 2013 08:33

Marc-elus napisał/a:
staaw napisał/a:
Jutro na Rzymowskiego jest mityng zamknięty,

Jeżeli to ten co myślę, grupka bardzo kameralna..... jak w domu. :)


trzeba spełnić jakieś warunki żeby zostać przyjętym na mityng?

pterodaktyll - Czw 20 Cze, 2013 08:35

tlalok napisał/a:
trzeba spełnić jakieś warunki żeby zostać przyjętym na mityng?

Tak, jeden podstawowy. Trzeba na niego po prostu pójść.

staaw - Czw 20 Cze, 2013 08:37

tlalok napisał/a:

trzeba spełnić jakieś warunki żeby zostać przyjętym na mityng?

Jedynym warunkiem jest chęć zaprzestania picia, idź spokojnie...

Marc-elus - Czw 20 Cze, 2013 08:40

tlalok napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
staaw napisał/a:
Jutro na Rzymowskiego jest mityng zamknięty,

Jeżeli to ten co myślę, grupka bardzo kameralna..... jak w domu. :)


trzeba spełnić jakieś warunki żeby zostać przyjętym na mityng?

Idź po prostu i powiedz że pierwszy raz jesteś.
Tam wszyscy wiedzą, jak to było za pierwszym razem, i jak możesz się czuć. Sami przecież byli w takiej sytuacji.
Spokojnie.... :luzik:

smokooka - Czw 20 Cze, 2013 09:34

tlalok napisał/a:
byłem na terapii na goplańskiej i pomagało ale oczywiście przerwałem bo wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy
A dlaczego tam nie wrócisz? Tam już znają Ciebie i Twój problem...
tlalok - Czw 20 Cze, 2013 12:18

smokooka napisał/a:
tlalok napisał/a:
byłem na terapii na goplańskiej i pomagało ale oczywiście przerwałem bo wydawało mi się , że już nie potrzebuję pomocy
A dlaczego tam nie wrócisz? Tam już znają Ciebie i Twój problem...


pójdę też i tam popełniłem błąd przerywając terapię

nie wiem czy nie powininem zrobić coś radykalnego ze sobą i jechać np. na dwa miesiące do ośrodka

smokooka - Czw 20 Cze, 2013 12:20

Tlaloku, miting planujesz, pójście na Goplańską, ośrodek stacjonarny (na który się czeka) a kiedy to wszystko zaczniesz?
tlalok - Czw 20 Cze, 2013 12:26

wyrzuty sumienia i utrata własnej wartości powodują , że chcę zacząć od już

będzie to kolejne podejście i niech tym razem to się skończy

tlalok - Czw 20 Cze, 2013 12:28

zacznę zaraz od Goplańskiej
smokooka - Czw 20 Cze, 2013 16:25

No to jestem ciekawa co wieczorem napiszesz :okok:
endriu - Czw 20 Cze, 2013 18:21

tlalok, ja przestałem pić 2 lata temu w dużej mierze dzięki synowi, który wtedy miał 7 lat, tak jak Twój. Wstyd mi było przed nim. Mam żonę i córkę 13 lat. One obie jak piłem nie odzywały się, nie przeszkadzały mi w piciu, wręcz pomagały jak to współuzależnione.
Syn ciągle się dopytywał co się ze mną dzieje, opowiadał babci jak go zbywam, kiedyś go oblałem wodą żeby sobie poszedł, był zupełnie inny niż córka i żona. Chodził za mną, pytał się kiedy się wreszcie obudzę i pobawię z nim. Kurde, nie mogłem już tego znieść i postanowiłem trzeźwieć. Terapia, mitingi...
teraz jeździmy razem na treningi, mecze, gramy w piłkę, odrabiamy zadania, jak się pół dnia nie widzimy to już tak tęsknimy za sobą, że się rzucamy na siebie i całujemy jak przychodzimy ze szkoły i pracy. Warto być trzeźwym dla takich chwil...

piotr7 - Czw 20 Cze, 2013 21:11

tlalok napisał/a:
zacznę zaraz od Goplańskiej


Dotarłeś?

Jędrek - Pią 21 Cze, 2013 06:42

tlalok napisał/a:
ale pierwszy raz tak się źle czuję po odstawieniu

Ja słyszałem, że to choroba postępująca....
"Jedyna pomoc jaką mamy do zaoferowania polega na zachowaniu bezwzględnej abstynencji." (Anonimowi Alkoholicy- Opinia lekarza)

pterodaktyll - Pią 21 Cze, 2013 08:13

Jędrek napisał/a:
Ja słyszałem, że to choroba postępująca....

Ja nawet słyszałem, że nieodwracalna, a nieleczona prowadzi do śmierci delikwenta......

Wiedźma - Pią 21 Cze, 2013 09:05

piotr7 napisał/a:
Dotarłeś?

Czarno to widzę :oczy:

rufio - Pią 21 Cze, 2013 14:24

Pesymistka z Ciebie koleżanko - kolega być może :
- Śpi - organizm się z lekka oczyścił i swoje potrzebuje
- Stoi pod ośrodkiem a może siedzi w środku
- Ma uszkodzonego neta
- Powiesił się .

prsk. :evil2"

rufio - Pią 21 Cze, 2013 15:13


tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:01

smokooka napisał/a:
No to jestem ciekawa co wieczorem napiszesz :okok:


poszedłem i jestem na dobrej drodze było ciężko

Jo-asia - Pią 21 Cze, 2013 23:11

tlalok napisał/a:
poszedłem i jestem na dobrej drodze było ciężko

cieszę się....
trzymaj się :)

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:14

endriu napisał/a:
ja przestałem pić 2 lata temu w dużej mierze dzięki synowi


to jest motywacja najlesza jaką można dać alkoholikowi, jak nie byłem pijany to były wspaniałem chwile, jest nadzieja i nie popuszczę, mój ojciec zmarł po zapiciu jak miałem 3 lata i muszę dla moich dzieci odstawić na zawsze alkohol

pterodaktyll - Pią 21 Cze, 2013 23:15

tlalok napisał/a:
muszę dla moich dzieci odstawić na zawsze alkohol

Odstaw go dla siebie, to wtedy i dzieci na tym niewątpliwie skorzystają

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:18

pterodaktyll napisał/a:
a nieleczona prowadzi do śmierci delikwenta......


dla mnie następny raz tak by się skończył i muszę to sobie utrwalić a syn pewnie jak by dorósł to wszedłby na tą samą alkoholową drogę, przerwę to

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:21

pterodaktyll napisał/a:
.....optymista się znalazł.........


ale jakie to prawdziwe w przypadku alkoholika 8|

leon - Pią 21 Cze, 2013 23:21

tlalok napisał/a:
to jest motywacja najlesza jaką można dać alkoholikowi

Kazda motywacja jest dobra,ktora dziala.Ja odstawilem dopiero po 30-tu latach uzaleznienia,gdy gorzala mnie fizycznie uszkodzila(uszkodzenie nerwow rok temu),gdyby nie to,pewnie pil bym nadal...
Powodzenia :>

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:24

Jo-asia napisał/a:
cieszę się....


ja także bo znalazłem swój "promyk nadziei"

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:38

pterodaktyll napisał/a:
Odstaw go dla siebie


zrobiłem podsumowanie nie ma ani jednej sytuacji czy momentu w którym wypicie alkoholu mi pomogło, w każdej z nich wypadałem coraz gorzej, jeśli alkoholik nie odstawi całkowicie wszystkiego co ma % to jest to niemal pewne, że się kończy śmiercią delikwenta... a pustkę jaką wtedy zostawia jest nie do ogarnięcia niestety sam w taką wpadłem po tym jak mój ojciec się zapił, miał wszystko (3 letniego syna, wykształcenie, bardzo dobrą pracę, pomysły na życie) i był alkoholikiem

szukam odpowiedzi dlaczego pomimo takich doświadczeń zapiłem kilka ostatnich dni, co to za g***o mną rządziło ?

tlalok - Pią 21 Cze, 2013 23:46

leon napisał/a:
odstawilem dopiero po 30-tu latach


moje pijaństwo zaczeło się jakieś 20 lat temu, miałem już kilka ostrzeżeń (zabrane prawojazdy, kłopoty zdrowotne) i po kilku tygodniach czasami miesiącach wracałem do picia, teraz jeśli jeszcze raz bym zapił to raczej sam bym w amoku coś sobie zrobił, bo już w czasie ostatniego zapicia miałem zwidy i mówiłem że chce już "odejść" bo nie mogę sobie poradzić z piciem, pijany byłem strasznie ale kołatała mi się w głowie myśl że muszę skończyć albo ze sobą albo alkoholem i tylko to pamietam z ostatniego ciągu alkoholowego

Whiplash - Pią 21 Cze, 2013 23:50

tlalok napisał/a:
co to za g***o mną rządziło

To nie wiesz?

Twoja spowiedź z ostatnich dni przypomina mi moje "studenckie"- "od jutra nie piję", albo raczej "już nigdy nie tknę ani kropli"... To było zanim odkryłem do czego służy klin... Moim skromnym zdaniem jeszcze długa droga przed Tobą, wychodzenie z czterodniowego ciągu, nawet w taki upał to pikuś... za tydzień nie będziesz pamiętał, że tak źle Ci było, a za miesiąc pomyślisz, ze może tym razem tak już nie będzie... Przynajmniej ja taki schemat pamiętam.
Trzeźwienie zaczyna się w głowie. Nigdzie indziej. Żadny Twój członek w procesie trzeźwienia nie jest ważniejszy. Jak w głowie się ułoży - "Nie potrzebuję pić żeby normalnie żyć" to dalej już z górki. Zwłaszcza, że narzędzia znasz.
1. Chęć szczera (a nie pierdzenie w mąkę (C) by Jonesy)
2. Działanie (Terapia, AA, cokolwiek)
3. Sukces!
Takiej drogi Ci życzę. Prosta, ale niestety jedyna...

tlalok - Sob 22 Cze, 2013 00:27

Whiplash napisał/a:
"Nie potrzebuję pić żeby normalnie żyć" to dalej już z górki. Zwłaszcza, że narzędzia znasz.


jakieś pięć lat temu powiedziałem sobie prawdę, że alkohol nie jest dla mnie, od trzech po każdym takim zapiciu miało być to ostatni raz, dwa lata temu początek leczenia, szło całkiem dobrze do sylwestra, miała być symboliczna lampka i tak miałem nowy rozdział picia otwarty w tym roku, było picie weekendowe, potem po 2-3 dni, ostatnie 4 i podczas tego ostatniego miałem zwidy i spotkanie z duchami tylko to pamiętam, wiem, że to stan upojenia ale to jest ostatnie ostrzeżenie tak uważam, nie sięgnę po alkohol ze strachu i w tym czasie wypracuję kilka mechanizmów w głowie

jakie to jest przerażajęce i prawie nie wytłumaczalne, że "zawodowi alkoholicy" tyle wiedzą o swoim uzależniemu, o szkodach jakie robią i sami odnoszą a jednocześnie tek trudno jest żyć normalnie wiedząc jednocześnie ile radości można czerpać i dawać

piotr7 - Sob 22 Cze, 2013 06:08

Pomyśl , jeżeli nie tkniesz tego pierwszego to już NIE BĘDZIESZ MUSIAŁ PIĆ .

Warto wziąć taką możliwość pod rozwagę

smokooka - Sob 22 Cze, 2013 08:33

Kiedy zaczynasz terapię? Kiedy byłeś na mitingu?
pterodaktyll - Sob 22 Cze, 2013 08:59

tlalok napisał/a:
szukam odpowiedzi dlaczego pomimo takich doświadczeń zapiłem kilka ostatnich dni, co to za g***o mną rządziło ?

Twoja podświadomość alkoholowa "dokopała" Ci po raz kolejny

pterodaktyll - Sob 22 Cze, 2013 09:02

tlalok napisał/a:
miała być symboliczna lampka

Zapewne wiesz, że nas zabija ten PIERWSZY kieliszek w przeciwieństwie do nie uzależnionych, którym on zupełnie nie szkodzi :bezradny:

pterodaktyll - Sob 22 Cze, 2013 09:04

tlalok napisał/a:
to jest przerażajęce i prawie nie wytłumaczalne, że "zawodowi alkoholicy" tyle wiedzą o swoim uzależniemu, o szkodach jakie robią i sami odnoszą a jednocześnie tek trudno jest żyć normalnie

Nie demonizuj.......wiedza to nie wszystko, trzeba ją jeszcze umieć zastosować w praktyce, a z tym już czasem bywa nieco gorzej

pterodaktyll - Sob 22 Cze, 2013 09:07

tlalok napisał/a:
nie sięgnę po alkohol ze strachu

Na początek taka motywacja wystarczy ale, tylko na początek
tlalok napisał/a:
w tym czasie wypracuję kilka mechanizmów w głowie

Coś z mojego "podwórka". Z tych "mechanizmów", które ja sobie "wypracowywałem" w głowie, można by całą powieść napisać. Oczywiście była to opowieść science-fiction, po co chcesz "pisać" dalszy ciąg tej powieści?

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 09:33

Tak piszesz o tym otoczeniu, jaki ma zły wpływ. Hm nie chcę mówić za wszystkich więc napiszę od siebie i o swojej sytuacji. Ja teraz np mieszkam znów w hotelu pracowniczym. Na 6 osób w pokoju mam siebie abstynenta, jednego czynnego alko (ale takiego co się nie upija, tylko dolewa cały dzień po 12 piw na spokojnie, chyba boi się żeby go nie przytrzepało), mam 2 rozkręcających się młodych, którym wróżę świetlaną przyszłość w ośrodkach odwykowych w przyszłości, oraz dwóch bliżej niezidentyfikowanych, co piją po 3 piwa dziennie a weekend bomba.
I wiesz? Jak na nich patrzę to nie czuję potrzeby, żeby pić. Moje odczucia to: głównie obojętność przemieszana czasem z odrazą. Zajmuję się sobą, a jak chcę to z nimi pogadam, zapalę papierosa, napiję się redbulla. Oni po 2 godzinach są zmasakrowani i muszą iść spać, a ja w pełni zdrów mam czas na inne rzeczy. A rano jak tak ich poobserwować... Te czerwone indiańskie twarze i grymasy na mordach... To tylko mnie umacnia w przekonaniu, że alkohol to g***o, kompletnie zbędne do życia.

Kiedyś ruszały mnie teksty w stylu:
"Co ty jesteś miękkim ch** robiony?" "Co z Ciebie za chłop?" itp itd. Kiedyś żeby nie czuć się gorszym, ba czuć się na równi za***isty jak oni to chlapnąłbym. A teraz potrafię odmówić a jak ktoś się robi zbyt upierdliwy, mówiąc teksty w takim stylu to nawet odpyskować.

Swoją drogą z biegiem czasu widzę, jak moje "autorytety" z dzieciństwa/młodości, koledzy staczają się coraz bardziej. Toną we własnym gównie. Ja dopiero biorę prysznic.

esaneta - Sob 22 Cze, 2013 09:40

PSG-1 napisał/a:
A rano jak tak ich poobserwować... Te czerwone indiańskie twarze i grymasy na mordach.

ja nie jestem alko, ale obecność na forum i kontakt z innymi TRZEŹWIEJĄCYMI sprawił, że nieco wiem o tej chorobie.
Bardzo ważnym czynnikiem na drodze do trzeźwości jest pokora wobec potęgi tej przerażającej choroby.
Dzisiaj może wyglądasz lepiej niz te "indiańskie mordy", ale za rok, dwa....a może wczesniej.....?
Kto wie? :bezradny:

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 09:46

Czyli co, sugerujesz że możliwe, że wkrótce się nawalę? A niby z jakiego powodu i po co?
esaneta - Sob 22 Cze, 2013 09:52

PSG-1 napisał/a:
Czyli co, sugerujesz że możliwe, że wkrótce się nawalę?

niczego Ci nie sugeruję.
W tej chorobie nie ma lepszych i gorszych, są po prostu chorzy ludzie.
P.s. Czy zawsze mieszkałeś w hotelu robotniczym, czy miewałes lepsze warunki mieszkaniowo-bytowe?

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 09:55

esaneta napisał/a:

Bardzo ważnym czynnikiem na drodze do trzeźwości jest pokora wobec potęgi tej przerażającej choroby.


To co, nagle ktoś we mnie wstąpi i wypije za mnie? Coś Ci powiem kochana, ja zawsze, ale to zawsze jak sięgałem po alkohol czy klinowałem się chciałem tego. Ja chciałem pić. Teraz nie chcę, przyszedł ten dzień, że powiedziałem dość i w ogóle nie kręci mnie już chlanie. Jest to nudne i żałosne.

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 10:01

W trakcie szkoły mieszkałem w domu, ale tam to popijałem, żeby nie czuć się gorszy bo mamusia współuzależniona robiła ze mnie najgorsze zło świata.
Potem już właściwie tylko hotele pracownicze, w których 90% to alkoholicy. Ja wrażliwe DDA znów nie chciałem być gorszy i strasznie brałem do siebie teksty "miękkim ch** jesteś robiony że się nie napijesz?" i rozkręcałem się.
Dwa razy wynajmowałem mieszkanie, super warunki. ale to już byłem tak rozkręcony, że piłem niby z samotności z tęsknoty za dziewczyną. I wszystko potraciłem.

esaneta - Sob 22 Cze, 2013 10:01

PSG-1 napisał/a:
ja zawsze, ale to zawsze jak sięgałem po alkohol czy klinowałem się chciałem tego


Mnie nie musisz o niczym zapewniać, to Twoja choroba i Twoje wybory :)

PSG-1 napisał/a:
Coś Ci powiem kochana

tak blisko, to raczej nie mieliśmy okazji :skromny:

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 10:08

No chyba, że byłem już w takich tygodniowych, dwutygodniowych ciągach z których kompletnie nic nie pamiętam to wtedy nie pamiętam czy chciałem czy nie :lol:
Jacek - Sob 22 Cze, 2013 10:19

tlalok napisał/a:
szukam odpowiedzi dlaczego pomimo takich doświadczeń zapiłem kilka ostatnich dni, co to za g***o mną rządziło ?

w brew pozorom,,to prosta odpowiedź
nie robisz tego dla siebie

cool - Sob 22 Cze, 2013 17:30

PSG-1 napisał/a:
Swoją drogą z biegiem czasu widzę, jak moje "autorytety" z dzieciństwa/młodości, koledzy staczają się coraz bardziej. Toną we własnym gównie. Ja dopiero biorę prysznic.


bardzo podobnie odczuwam wyjazdy gdzie kiedyś mieszkałem ,i kolegów :) ale to tylko pokazuje ,siłę choroby , i że trzeba siły odwagi aby zmienić życie na trzeźwe ,zakłamanie w jakim żyłem , i jak kiedyś swoje życie podporządkowałem piciu alko, ale dzięki tamtym czasom , mam satysfakcje ,nie żałuje czasów picia bo dzięki nim teraz mam radochę z życia :)

piotr7 - Pon 24 Cze, 2013 06:38

tlalok co u Ciebie ?
tlalok - Wto 25 Cze, 2013 00:47

pterodaktyll napisał/a:
Zapewne wiesz, że nas zabija ten PIERWSZY kieliszek


zgadzam sie z tym, po tym pierwszym zmienia się nasza świadokość, chemia alkoholu, co ? :evil2"

smokooka - Pią 05 Lip, 2013 09:16

Tlalok co słychać?
tlalok - Pią 05 Lip, 2013 16:28

smokooka napisał/a:
Tlalok co słychać?


wygrzebałem się :-) wyjechałem z dziećmi na 2 tygodnie do domu nad morzem i wstaję rano i mówię sobię dziś nie piję :-) nie jest łatwo ale zabawa z Młodymi daje zapomnieć

leon - Pią 05 Lip, 2013 22:04

tlalok napisał/a:
smokooka napisał/a:
Tlalok co słychać?


wygrzebałem się :-) wyjechałem z dziećmi na 2 tygodnie do domu nad morzem i wstaję rano i mówię sobię dziś nie piję :-) nie jest łatwo ale zabawa z Młodymi daje zapomnieć

Trzymaj sie kolego :kciuki:

Jędrek - Sob 06 Lip, 2013 20:11

tlalok napisał/a:
ale zabawa z Młodymi daje zapomnieć

żebyś przypadkiem nie zapomniał o czym to masz pamiętać :)

stanisław - Sob 06 Lip, 2013 21:25

PSG-1 napisał/a:
Teraz nie chcę, przyszedł ten dzień, że powiedziałem dość i w ogóle nie kręci mnie już chlanie. Jest to nudne i żałosne
Dzisiaj na pewno tak jest ,ale czy tak będzie jutro ?
tlalok - Nie 07 Lip, 2013 05:12

stanisław napisał/a:
PSG-1 napisał/a:
Teraz nie chcę, przyszedł ten dzień, że powiedziałem dość i w ogóle nie kręci mnie już chlanie. Jest to nudne i żałosne
Dzisiaj na pewno tak jest ,ale czy tak będzie jutro ?


dziś tak będzie :) właśnie wychodzę z wędęczką na ryby

ant69 - Nie 07 Lip, 2013 07:43

tlalok napisał/a:
właśnie wychodzę z wędęczką na ryby

nie zapomnij o wędce...

Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 08:30

tlalok napisał/a:
wędęczką na ryby

hmm.... Ja chodzę do sklepu na ryby....

Borus - Nie 07 Lip, 2013 08:56

Jędrek napisał/a:
Ja chodzę do sklepu na ryby....


Do sklepu chodzi się po ryby, nie na ryby... :mgreen:

Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 09:00

Borus napisał/a:
Do sklepu chodzi się po ryby, nie na ryby...

ja chodzę do samoobsługowych marketów....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group