To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Kobiecy model picia

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 08:43
Temat postu: Kobiecy model picia
Alkoholiczki. Fragment książki....
Tak trzeźwieją kobiety
Kobieta i alkohol
"Na 10 panów cierpiących na chorobę alkoholową statystycznie tylko jeden zostanie podczas leczenia opuszczony przez partnerkę.
W przypadku pań, na 10 podejmujących leczenie, aż 8 zostanie samych! Kobieta przyznająca się publicznie do nałogu to wstyd.
Alkoholiczki próbujące wytrzeźwieć rzadko znajdują wsparcie także u rodziców czy rodzeństwa.
Większość pań zgłaszających się na terapię antyalkoholową nie musi się obawiać odrzucenia, bowiem już od dawna jest... samotna."

Ewa Woydyłło, psychoterapeutka pracująca z alkoholiczkami, w wywiadzie dotyczącym specyfiki terapii uzależnionych kobiet mówi, że choć w przypadku pań wychodzenie z nałogu nie jest łatwe, warto wytrzeźwieć:
„Kobietom w jednej sprawie jest łatwo.
Cudownie łatwo stać się znowu piękną.
Kobiety szybciej niż mężczyźni odradzają się duchowo, znajdują drogę do wiary, do nowych przeżyć.
Mężczyzna potrzebuje lat, by zmienić się, wyjść z roli chama, brutala. Alkohol przecież straszliwie degeneruje. A kobiet aż tak nie.
Kobiety, gdy zaczynają trzeźwieć, stają się szybciej dobrymi ludźmi. Mają mniej oporów przed zmianą na lepsze. Zaczynają opiekować się innymi, pomagać. Nadrabiają”.

szymon - Pon 27 Sie, 2012 08:53

Jo-asia napisał/a:
Mężczyzna potrzebuje lat, by zmienić się, wyjść z roli chama, brutala.


obalam tą teorię tym wpisem :]

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 08:58

Jak trafiłam na detox, nie było żadnej kobiety. :szok:
Pamiętam gdy tam głośno mówiłam, że jestem alkoholiczką inne kobiety (to był oddział psychiatryczny), nie uzależnione, czuły się tym skrępowane. :oops:
Miałam szczęście, trafiłam na oddział zamknięty gdzie leczyły się tylko kobiety. :)
Na mityngach dominują mężczyźni, kobiety jeśli już są rzadko zabierają głos. :(
Fakt, w Katowicach jest grupa kobieca.
Na terapii pogłębionej jest nas aż dwie.

Po co to poruszam? :mysli:
Bo brakuje mi doświadczeń trzeźwiejących kobiet.
Trzeźwiejący Mężczyźni - ich doświadczenie, informacje zwrotne bardzo sobie cenię.
Tylko ich szufladki nie są połączone a moje tak (mózg męższczyzny mózg kobiety ) :)

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 09:00

szymon napisał/a:
obalam tą teorię tym wpisem

oczywiście, każdy wyjątek potwierdza regułę ;)

Małgoś - Pon 27 Sie, 2012 09:04

Jo-asia napisał/a:
Ewa Woydyłło

Uwielbiam tę kobietę 23r

A kobietom jest trudniej pozbywać się wszelkich nałogów, różnimy się od mężczyzn cholernie. Facet ma potrzebę bycia silnym i mądrym a kobieta piękną i dobrą.
Te dwie cechy determinują pozostałe i chyba w zasadzie tłumaczą dlaczego kobiety nie odchodzą od zadeklarowanych alkoholików. :roll:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:14

Jo-asia napisał/a:

Fakt, w Katowicach jest grupa kobieca.


Dwie grupy kobiece.
A w pozostałych grupach AA też jest dużo kobiet.

W mojej macierzystej grupie jest ich obecnie - łącznie ze mną - sześć. :)

Tutaj na forum również jest sporo trzeźwiejących alkoholiczek.
Pytaj - odpowiemy. :)

Małgoś - Pon 27 Sie, 2012 09:17

Odpowiem inaczej...
Co zaboli bardziej? Gdy usłyszę, że jestem głupia czy brzydka?
Zgadnij....
Wiem, mężczyźnie może się to wydawać irracjonalne, ale bardziej mnie zaboli to drugie.

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:19

Jo-asia napisał/a:

Tylko ich szufladki nie są połączone a moje tak (mózg męższczyzny mózg kobiety ) :)


Wiesz co?
Ja bym nie przywiązywała aż takiej wagi do zabawnego skądinąd skeczu pewnego znanego amerykańskiego komika.
Owszem, skecz jest śmieszny, ale ja nie rozumiem, dlaczego na tym forum urósł on aż do rangi naukowego wykładu z dziedziny neurobiologii człowieka... :roll:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:21

Małgoś napisał/a:
Facet ma potrzebę bycia silnym i mądrym a kobieta piękną i dobrą.


Chyba współuzależniona.

Małgoś - Pon 27 Sie, 2012 09:22

staaw napisał/a:
Osobiście wolę księżniczki niż kosmonautki...


kosmonautki też mogą być ładne fny

staaw - Pon 27 Sie, 2012 09:24

Tomoe napisał/a:
Owszem, skecz jest śmieszny, ale ja nie rozumiem, dlaczego na tym forum urósł on aż do rangi naukowego wykładu z dziedziny neurobiologii człowieka...

Nie każdemu chce się przeczytać "Płeć mózgu" i "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Venus", skecz jest esencją tych książek...
Różnimy się, choćby Sejm uchwalił inaczej...

Małgoś - Pon 27 Sie, 2012 09:26

Tomoe napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Facet ma potrzebę bycia silnym i mądrym a kobieta piękną i dobrą.


Chyba współuzależniona.


Nie, to już inny kaliber...
Ale w pewnym sensie właśnie z tego powodu, tej potrzeby bycia dobrą tak trudno jest przestać się krzywdzić, poświęcać dla innych, lubić siebie bardziej niż kogoś...

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 09:29

Małgoś napisał/a:
Co zaboli bardziej? Gdy usłyszę, że jestem głupia czy brzydka?

Mnie tam nic nie zaboli, swoje wiem g45g

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:29

Ja jestem człowiekiem.
A ty Stasiu nim nie jesteś?

Mój terapeuta od uzależnienia i współuzależnienia, akuszer mojej trzeźwości - jest facetem.
W grupie terapeutycznej podczas terapii podstawowej miałam samych facetów.
Mój terapeuta od syndromu DDA jest facetem.
W AA chodzę głównie na grupy mieszane, z przewagą facetów.
Mężczyźni nie przeszkadzają mi w trzeźwieniu, chyba że mają cechy mizoginów.

Nie mam potrzeby bycia "przede wszystkim piękną i mądrą".
Przede wszystkim jestem człowiekiem.
Trzeźwym, wartościowym człowiekiem sukcesu.

I zapewniam, że są mężczyźni, którym się to we mnie podoba. :)

staaw - Pon 27 Sie, 2012 09:31

Tomoe napisał/a:
Ja jestem człowiekiem.
A ty Stasiu nim nie jesteś?

Jestem człowiekiem rodzaju męskiego, mężczyzną...
Wstydzisz się że jesteś kobietą?

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:32

Chyba cię porąbało, Stasiu. :mgreen:
staaw - Pon 27 Sie, 2012 09:32

Pass... :skromny:
Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:33

Nie mam problemów ze swoją kobiecością, dlatego świetnie dogaduję się z facetami. Oprócz mizoginistów oczywiście, bo oni z reguły mają kompleksy i gigantyczne problemy ze swoją męskością. :)
Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:35

Tajga napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Co zaboli bardziej? Gdy usłyszę, że jestem głupia czy brzydka?

Mnie tam nic nie zaboli, swoje wiem g45g


Tajga, brawo, mam to samo! :brawo:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:41

Kiedy mój pierwszy terapeuta, jeszcze na etapie indywidualnych spotkań, namawiał mnie na wejście do grupy terapeutycznej, miałam opory właśnie dlatego że w grupie nie było ani jednej kobiety.
Mój terapeuta zapytał krótko: "Pani Alicjo, piła pani z mężczyznami?" Potwierdziłam. Zadał wtedy drugie pytanie: "Skoro pani piła z mężczyznami, co stoi na przeszkodzie, aby pani trzeźwiała z mężczyznami?".

No właśnie... :)

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 09:49

U Nas na mitingach jest po tyle samo ilościowo kobiet i mężczyzn.
Tak samo było na terapiach.
Nigdy nie miałam z tym problemu, łączy Nas ta sama choroba przecież.
Alkoholizm nie ma płci. ;)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 09:53

"Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą kobiet i mężczyzn, którzy dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją..."
(Preambuła AA)

"My, alkoholicy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety..."
(Wielka Księga)

Etc, etc...
:)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:01

Tajga napisał/a:

Alkoholizm nie ma płci. ;)


No chyba że jesteś Felicjańską i naiwnie uważasz, że ten cały alkoholizm, jeśli będziesz się z nim publicznie obnosić, doda ci uroku... fny

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:02

Tomoe napisał/a:
"My, alkoholicy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety..."

A gdzie jest napisane "my ludzie" ?
Bo na razie potwierdzasz moją tezę że istnieją kobiety i mężczyźni, jeżeli określone są różnymi rzeczownikami, znaczy że mamy do czynienia z różnymi rzeczami......

(rzeczami->rzeczownik)

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 10:07

Tomoe napisał/a:
No chyba że jesteś Felicjańską i naiwnie uważasz, że ten cały alkoholizm, jeśli będziesz się z nim publicznie obnosić, doda ci uroku... fny

Coś tak bliżej....bo nie rozumiem :drapie:

"Alkoholizm nie ma płci" w moim rozumowaniu oznacza, że...
nie mam problemów z tym, aby mówić jak piłam, że piłam do lustra,
jak się wywalałam w pracy, jakie miałam ZA, itp.
Nie jest ważne czy na mitingu, siedzą sami faceci, czy same koleżanki.
Piłam, jak piłam, i mam jeden piciorys, nie zmieniam go w zależności
od tego kto słucha.

Dora - Pon 27 Sie, 2012 10:09

Tajga napisał/a:
Piłam, jak piłam, i mam jeden piciorys, nie zmieniam go w zależności
od tego kto słucha.

Popieram

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:12

Nie ma w tym nic złego, że się od siebie różnimy (znaczy kobiety i mężczyźni) wręcz odwrotnie, dzięki temu (nam :tak: ) świat jest lepszy
Nie przeszkadza mi to, że mężczyźni we wszystkim wiodą prym, nie czuję się przez to gorsza.
Zazdroszczę im tego nieskomplikowanego myślenia ;)
a ciekawa jestem też spojrzenia, współuzależnionych (typu męskiego)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:13

staaw napisał/a:
potwierdzasz moją tezę że istnieją kobiety i mężczyźni


Tak, Stasiu, istnieją kobiety i mężczyźni, ale ty i ja mamy różne rozumienie męskości i kobiecości.

Dla mnie te całe "pudełka w mózgu" i inne takie tam "Marsy i Wenusy" to są po prostu bzdury.
Jesteśmy ludźmi i jesteśmy ziemianami.
I pod tym względem jesteśmy sobie równi.

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:15

Jo-asia napisał/a:
Nie przeszkadza mi to, że mężczyźni we wszystkim wiodą prym, nie czuję się przez to gorsza.

Nie tak szybko Piękna...
Mężczyźni w pewnych sprawach są nieporadni jak dzieci...
Od kobiet zależy czy będą doskonalić swoje PREDYSPOZYCJE do szczytu doskonałości, czy na siłę starać się być takie jak faceci...

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:16

Tajga napisał/a:
Piłam, jak piłam, i mam jeden piciorys, nie zmieniam go w zależności
od tego kto słucha.

ale trzeźwienie to już zupełnie inna historia...

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:17

Jo-asia napisał/a:

Nie przeszkadza mi to, że mężczyźni we wszystkim wiodą prym, nie czuję się przez to gorsza.


Słucham??? :shock: :shock: :shock:

Joasiu, ty się może zastanów jak się twoje przekonania na temat męskości i kobiecości przełożyły na jakość twojego życia.

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:17

Tomoe napisał/a:
I pod tym względem jesteśmy sobie równi.

:tak:
Równi to nie znaczy identyczni...
Takie myślenie jak Joasia napisała należy wyplenić... "kobieta gorsza, faceci lepsi itp"...

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:18

staaw napisał/a:
Od kobiet zależy czy będą doskonalić swoje PREDYSPOZYCJE do szczytu doskonałości, czy na siłę starać się być takie jak faceci...

tylko od Ciebie, tylko Ty sam masz wpływ na siebie :)

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:19

Tomoe napisał/a:
Joasiu, ty się może zastanów jak się twoje przekonania na temat męskości i kobiecości przełożyły na jakość twojego życia.

i tu trafiłaś w sedno całej sprawy :)

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 10:22

Jo-asia napisał/a:
ale trzeźwienie to już zupełnie inna historia...


Nie, no ja chyba dziś jestem jakaś tępa.
O co Tobie chodzi?
Że jak?

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:25

staaw napisał/a:

Mężczyźni w pewnych sprawach są nieporadni jak dzieci...
Od kobiet zależy czy będą doskonalić swoje PREDYSPOZYCJE do szczytu doskonałości, czy na siłę starać się być takie jak faceci...


No, jeśli chodzi o mnie, to ja na pewno nie będę się na siłę starała być taka jak ty, Stasiu. Wystarczy mi to kim jestem i jaka jestem.
Nie mam potrzeby ci w niczym dorównywać.
No bo niby w czym miałabym się starać być taka jak ty?

A co do pierwszego zdania, o rzekomej męskiej nieporadności - to ci powiem że owa nieporadność jest oznaką niedojrzałości, a nie charakterystyczną cechą męskości.
Dorosły, dojrzały mężczyzna nie jest nieporadny. :)

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:31

Tomoe napisał/a:
nieporadność jest oznaką niedojrzałości, a nie charakterystyczną cechą męskości.
Dorosły, dojrzały mężczyzna nie jest nieporadny. :)

Na przykład moja niedoskonałość komunikacji... żebym nie wiem ile dojrzewał, nie dorównam Tobie...
O nieporadności pisałem w sensie np. tzw. intuicji- która jest kobiecą zdolnością do przetwarzania większej ilości danych, głównie niewerbalnych...
Umiejętność robienia kilku rzeczy na raz...

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:31

Jo-asia napisał/a:
ciekawa jestem też spojrzenia, współuzależnionych (typu męskiego)


Brakuje ci doświadczeń trzeźwiejących kobiet?
Jest ich tu kilka na forum.
Pytaj - odpowiemy.
Ciekawa jesteś spojrzenia współuzależnionych mężczyzn?
Poczytaj posty Pawła - Żeglarza.
Albo zapytaj go o to, co cię nurtuje.
:)

pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 10:32

staaw napisał/a:
Mężczyźni w pewnych sprawach są nieporadni jak dzieci..

Albercik!! Wychodzimy....... :mgreen:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:33

staaw napisał/a:

Na przykład moja niedoskonałość komunikacji... żebym nie wiem ile dojrzewał, nie dorównam Tobie...


Moja sprawność komunikacyjna nie jest cechą mojej kobiecości, lecz wypadkową mojego intelektu, wykształcenia i uprawianego przez kilkanaście lat zawodu.
Znam mężczyzn sprawniejszych w operowaniu słowem niż ja.

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:34

co do mnie i tego
Tomoe napisał/a:
jak się twoje przekonania na temat męskości i kobiecości przełożyły na jakość twojego życia.

od kiedy pamiętam zawsze płeć męska mi imponowała,
nie miałam przyjaciółek tylko kolegów,
sama nigdy nie starałam się podkreślać swojej kobiecości,
wogóle nie przeszkadza mi, że w terapii czy na mityngach jest więcej facetów, nawet się z tego cieszę :skromny:
zastanawiam się czy jest ze mną coś nie tak?...

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:37

Tomoe napisał/a:
Znam mężczyzn sprawniejszych w operowaniu słowem niż ja.

A ja widziałem w telewizorze kobietę latającą F16.
Czy to znaczy że kobiety mają predyspozycje do latania? Statystycznie rzecz ujmując mężczyźni są w tym lepsi...

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:37

staaw napisał/a:

O nieporadności pisałem w sensie np. tzw. intuicji- która jest kobiecą zdolnością do przetwarzania większej ilości danych, głównie niewerbalnych...
Umiejętność robienia kilku rzeczy na raz...


Stasiu, lecisz stereotypami.
Kilka swoich, że tak powiem "osobniczych", czyli indywidualnych braków i nieumiejętności, usiłujesz kłaść na karb swojej męskości.

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:38

Jo-asia napisał/a:
od kiedy pamiętam zawsze płeć męska mi imponowała

A mi imponuje płeć żeńska...
Chyba specjalnie tak urządzony ten świat jest...

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 10:39

Tomoe napisał/a:
Moja sprawność komunikacyjna nie jest cechą mojej kobiecości, lecz wypadkową mojego intelektu, wykształcenia i uprawianego przez kilkanaście lat zawodu.
Znam mężczyzn sprawniejszych w operowaniu słowem niż ja.


:smieje: Tomoe, nie dobijaj go (Stasia) ;)

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:40

Tomoe napisał/a:
Stasiu, lecisz stereotypami.

Statystyką... :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:44

Nie wiem skąd ty bierzesz te dane statystyczne.
Chyba z tego swojego "nothing boxa" w twoim mózgu... :wysmiewacz:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:45

staaw napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
od kiedy pamiętam zawsze płeć męska mi imponowała

A mi imponuje płeć żeńska...
Chyba specjalnie tak urządzony ten świat jest...


Nie, po prostu zostałeś wychowany przez dominującą matkę.

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:46

Tomoe napisał/a:
:wysmiewacz:

Pass... :skromny:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:48

Jak się nie ma żadnych atutów w ręku, to trzeba spasować... :)
staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:49

Tomoe napisał/a:
Nie, po prostu zostałeś wychowany przez dominującą matkę.

Abstrahujesz od układu odniesienia Alu.
Dominująca matka bić mi się nie pozwalała, co to ma wspólnego z uwielbieniem kobiet?

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:51

Tomoe napisał/a:
Jak się nie ma żadnych atutów w ręku, to trzeba spasować... :)
Jesteś dziś bojowo nastawiona, a ja nie chcę sobie zakłócać spokoju... :)
Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:52

Jo-asia napisał/a:

wogóle nie przeszkadza mi, że w terapii czy na mityngach jest więcej facetów, nawet się z tego cieszę :skromny:
zastanawiam się czy jest ze mną coś nie tak?...


Ale żaliłaś się że ci brakuje doświadczeń trzeźwiejących kobiet...
I podkreślałaś różnice między kobiecym i męskim piciem trzeźwieniem.
Więc jak to w końcu jest?
Brakuje ci kobiecych doświadczeń czy ci nie brakuje?
Są te różnice w trzeźwieniu obu płci czy ich nie ma?

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:54

staaw napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Jak się nie ma żadnych atutów w ręku, to trzeba spasować... :)
Jesteś dziś bojowo nastawiona, a ja nie chcę sobie zakłócać spokoju... :)


Wydaje ci się, Stasiu, a prawda jest taka, że świetnie się bawię, zajmując się równocześnie obowiązkami zawodowymi.

Mam umiejętność robienia kilku rzeczy na raz bez szkody dla żadnej z nich, nie tracąc przy tym dobrego humoru.
Ty twierdzisz, że jest to cecha charakterystyczna wszystkich kobiet, ale ja tak nie sądzę. Po prostu taka ze mnie zdolna bestia. :)

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 10:55

Tajga napisał/a:
O co Tobie chodzi?

myślałam o swoim trzeźwieniu,
nie wiem jak to wyrazić... ciągle szukam akceptacji mężczyzn
przeszkadza mi to :(
Tomoe napisał/a:
Brakuje ci kobiecych doświadczeń czy ci nie brakuje?

właśnie dlatego mi brakuje, czy ja tylko tak mam czy inne też...

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 10:57

Jo-asia napisał/a:

myślałam o swoim trzeźwieniu,
nie wiem jak to wyrazić... ciągle szukam akceptacji mężczyzn


Kto szuka ten znajdzie.
W AA jest mnóstwo wytrawnych myśliwych, polujących na naiwne nowicjuszki z niskim poczuciem własnej wartości.
Ciebie też ktoś taki upoluje.
:)

staaw - Pon 27 Sie, 2012 10:59

Tomoe napisał/a:
świetnie się bawię

A ja widzę że nie możesz przeżyć dnia bez walki...
Ach te mechanizmy... :rotfl:

pchor - Pon 27 Sie, 2012 11:02

Cytat:
W AA jest mnóstwo wytrawnych myśliwych, polujących na naiwne nowicjuszki z niskim poczuciem własnej wartości.


NIe tylko w AA ... cały świat jest pełen Kobiet które z tego powodu swoje kłopoty zwielokrotniły. To przykre, mam wrażenie że to jak z tą ćmą co leci ku światłu świecy wabiona instynktem tylko po to by opalić se skrzydła i umrzeć ...

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 11:04

Jo-asia napisał/a:
myślałam o swoim trzeźwieniu,
nie wiem jak to wyrazić... ciągle szukam akceptacji mężczyzn
przeszkadza mi to :(

Przestań więc szukać tej akceptacji,zajmij się SWOIM trzeźwieniem, bo NIKT
za Ciebie nie wytrzeźwieje.
Czy "odrzucenie" ( hipoteza) przez męską część spowoduje, że będzie Ci się gorzej
szukało swojej drogi?
Uważaj Joasiu, bo...
Tomoe napisał/a:
W AA jest mnóstwo wytrawnych myśliwych, polujących na naiwne nowicjuszki z niskim poczuciem własnej wartości.

to takie bestie są, że chcąc podnieść swoją....obniżą Twoją ,i ściągną Ciebie w dół.

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:05

Widzisz we mnie tylko to, co jest w tobie, Stasiu.
Twoje myśli i emocje tworzą twoją rzeczywistość.
A potem to co jest w tobie - projektujesz na mnie.
Jestem ekranem, na którym wyświetlasz swój własny film.


A ja akurat przyjęłam od dostawcy dwieście plakatów i kilka tysięcy sztuk ulotek, podpisałam fakturę VAT i rozdysponowałam pracownikom kolportaż tych materiałów.
I cały czas uśmiecham się pogodnie do siebie i do ludzi.
:)

EDIT: Możesz to określić jako moją "women`s power", jeśli chcesz. :buzki:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:08

Tajga, podobasz mi się. 98l9i
Tajga - Pon 27 Sie, 2012 11:12

Tomoe napisał/a:

Tajga, podobasz mi się. 98l9i

Tomoe, TY mi się też podobasz :sztama:

staaw - Pon 27 Sie, 2012 11:13

Tomoe napisał/a:
Jestem ekranem, na którym wyświetlasz swój własny film.

To zawsze działa w dwie strony... :)

Tajga - Pon 27 Sie, 2012 11:17

staaw napisał/a:
To zawsze działa w dwie strony... :)

Ale nie równocześnie :smieje: ekran nie ogląda projektora.
Musi wystąpić pewna sytuacja, i odwrócenie ról?

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:21

No właśnie, Stasiu.
Dlatego ja ci nie zarzucam nastawienia na walkę ani bojowego nastroju. :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:22

Byłeś, widziałeś, nawet dotykałeś... Po co pytasz? :mgreen:
Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:24

I ty, Pterusie? :beczy:
pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 11:28

Tomoe napisał/a:
I ty, Pterusie? :beczy:

Co ja? :mysli:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:30

A nic. Mamusia mi mówiła: Nigdy się nie kłóć z inteligentnymi facetami. Od razu płacz. :skromny:
pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 11:31

Tomoe napisał/a:
Nigdy się nie kłóć z inteligentnymi facetami. Od razu płacz.

A wiesz, że to niegłupie jest...........faceci przeważnie od razu wymiękają........... :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:32

Dobra, na razie się muszę wyłączyć, gdyż szef mojego szefa się zbliża.
Tymczasem. Pa. :buzki:

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 11:46

dzięki tej dyskusji, znowu coś mi się rozjaśniło :)
dzięki Forumowicze :)

a wracając do tematu, myślałam, że kobietom jest trudniej bo jest nas mniej, bo nas się bardziej gani za picie :(
jednak alkoholik to alkoholik i nie ma płci - a to kolejna ściema :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 11:51

Jo-asia napisał/a:
myślałam, że kobietom jest trudniej


Joasiu, jak będziesz myślała - tak będziesz w życiu miała.
Chcesz mieć trudniej?
Będziesz miała trudniej. :)

Możesz sobie nawet wymyślić, że ty to już w ogóle masz wyjątkowo trudno, najtrudniej ze wszystkich - no po prostu tak trudno, że aż nie do wytrzymania... nic, tylko się napić. :roll:

Jo-asia - Pon 27 Sie, 2012 11:58

Tomoe napisał/a:
Joasiu, jak będziesz myślała - tak będziesz w życiu miała.

spodobała mi się ta myśl, czy mogę ją wykorzystać?

Tak, wiem masz rację :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 12:07

Oczywiście że możesz, bo jest prawdziwa.
Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość. :)

Dora - Pon 27 Sie, 2012 14:30

Tomoe napisał/a:
Nasze myśli tworzą naszą rzeczywistość.
Zaraz zaraz, a jak sobie wymyślę że chlanie mnie uszczęśliwia, to i w rzeczywistości tak będzie ? To nie nawrót - tylko dyskusja ! :tupie:
leon - Pon 27 Sie, 2012 14:37

Dora napisał/a:
Zaraz zaraz, a jak sobie wymyślę że chlanie mnie uszczęśliwia, to i w rzeczywistości tak będzie ?

Tez,kiedys sobie wmawialem,ze chlanie mnie uszczesliwia,zeby miec uzasadnienie do chlanie.Po prostu pic mi sie chcialo i tyle

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 14:39

A przez ile lat picia tak właśnie myślałaś? ;)
Dora - Pon 27 Sie, 2012 14:42

Ja to może i wciaż tak bym myślała, ale te ZA żyć nie dawały...
Małgoś - Pon 27 Sie, 2012 14:49

Jo-asia napisał/a:
myślałam, że kobietom jest trudniej bo jest nas mniej, bo nas się bardziej gani za picie
jednak alkoholik to alkoholik i nie ma płci - a to kolejna ściema


Mniej kobiet się ujawnia i leczy, ale choruje może nawet więcej i nie mamy szans poznać dokładnych statystyk bo kobiety bardziej dbają by nic się nie wydało.
I nie mówcie mi, że nie ma różnicy czyj mózg itp. Różnice są. W kwestii wstydu: facet jak chce się odlać w miejscu publicznym to idzie gdzieś w bok i leje... a gdyby zrobiła to samo kobieta to Matko Boska :shock:
Dziewczynki wcześniej i chętniej zaczynają mówić (komunikować się), wcześniej wybierają nocnik niż pieluchę, z jakiegoś powodu dziewczynkom bardziej przeszkadza ciężki pampers...

zimna - Pon 27 Sie, 2012 17:21

U mnie na grupie wstępnej był jeden pan (czasem wpadał drugi) i siedem pań. Nie wiem jak było wcześniej ale terapeutka mówiła, że teraz do poradni zgłasza się więcej kobiet niż mężczyzn i we wcześniejszej fazie.
Panowie raczej dość często przychodzą" nie do końca z własnej woli" i szybko znikają.

Małgoś napisał/a:
z jakiegoś powodu dziewczynkom bardziej przeszkadza ciężki pampers...
Taaaa, coś w tym jest :mysli:
Wiele się teraz pisze o uzależnieniu kobiet ,że coraz więcej, coraz młodsze itd.
Możliwe ...ale świat się zmienia , kobiety nabrały pewności siebie.
Jesteśmy odpowiedzialne, świadome , musimy sprostać wyższym standardom itd.
Nie wstydzimy się walczyć o lepsze życie ...o życie - wykorzystujemy wszystkie dostępne środki by sobie pomóc.... i potrafimy słuchać :p
To, tak w skrócie - nie uważam, że jest nam trudniej trzeźwieć.

swallow - Pon 27 Sie, 2012 20:45

kobiecy model picia ? - PO KRYJOMU i W SAMOTNOŚCI i żeby nikt się nie domyślił / to mój przypadek/ - społeczeństwo nie jest jeszcze przygotowane na alkoholizm kobiet /tych faktycznie coraz więcej, wiem to z moich terapii i mitingów/ -nawet jak mówią że jest ok, fajnie że się leczysz, to myślą inaczej - niestety....
pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 20:46

swallow napisał/a:
kobiecy model picia ? - PO KRYJOMU i W SAMOTNOŚCI i żeby nikt się nie domyślił /

Kuźwa!!! Jestem kobietą???!!!! :szok:

Jędrek - Pon 27 Sie, 2012 20:47

swallow napisał/a:
kobiecy model picia ? - PO KRYJOMU i W SAMOTNOŚCI

No żesz.... chciałem siebie poznać... ale to już przegięcie :(

swallow - Pon 27 Sie, 2012 20:49

no wiem wiem zaraz dostanę ochrzan....ale idealne podejście do zagadnienia nie oznacza że w świetle jupiterów nie wyskoczą piegi
leon - Pon 27 Sie, 2012 20:49

pterodaktyll napisał/a:
Kuźwa!!! Jestem kobietą???!!!! :szok:

Ja tez mialem kobiecy model,indywidualmie konsumowalem przed kompem,lub patrzac na labedzie w parku :mgreen:

pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 20:50

swallow napisał/a:
no wiem wiem zaraz dostanę ochrzan.

Usiłujesz projektować rzeczywistość :p

swallow - Pon 27 Sie, 2012 20:52

ja wiem że na końcu trzeźwienia jest się dumnym z tego że jest się alkoholikiem...ale mi do takiego wtajemniczenia jeszcze jedenaście gór i jedenaście rzek:(
Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 20:53

swallow napisał/a:
na końcu trzeźwienia


A gdzie jest to miejsce? :shock:

pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 20:53

swallow napisał/a:
ja wiem że na końcu trzeźwienia jest się dumnym z tego że jest się alkoholikiem.

No to wiesz więcej ode mnie. Cóż to za szczególna duma z tego, że jest się chorym człowiekiem..............

pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 20:54

Tomoe napisał/a:
swallow napisał/a:
na końcu trzeźwienia


A gdzie jest to miejsce?
:dusza:
leon - Pon 27 Sie, 2012 20:54

swallow napisał/a:
ja wiem że na końcu trzeźwienia jest się dumnym z tego że jest się alkoholikiem.

a,to pierwszy raz slysze :mysli:

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 20:55

leon napisał/a:

Ja tez mialem kobiecy model,indywidualmie konsumowalem przed kompem,lub patrzac na labedzie w parku :mgreen:


To nie jest kobiecy model tylko faza chroniczna :wysmiewacz:

pterodaktyll - Pon 27 Sie, 2012 20:55

Tomoe napisał/a:
leon napisał/a:

Ja tez mialem kobiecy model,indywidualmie konsumowalem przed kompem,lub patrzac na labedzie w parku :mgreen:


To nie jest kobiecy model tylko faza chroniczna

I czar prysł............... :bezradny:

swallow - Pon 27 Sie, 2012 20:56

nie nie....wyskoczyłam tak sobie bo czytałam całą dyskusję i te statystyki na początku - są chyba prawdziwe ? ja piłam z mężem przez 15 lat - jak się kiedyś poskarżyłam teściowej że mąż zasnął po alkoholu tam gdzie siedział -
usłyszałam - "to go przykryj"
odwrotnie to by nie zadziałało

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 20:58

swallow napisał/a:
jak się kiedyś poskarżyłam teściowej


Teściowa to jeszcze nie jest społeczeństwo. :mgreen:

leon - Pon 27 Sie, 2012 20:59

Tomoe napisał/a:
To nie jest kobiecy model tylko faza chroniczna :wysmiewacz:

zalamalas mnie,z testu mi wychodzilo,ze kliniczno- ostrzegawcza:70% do30%,gdzies takie proporcje :(

Jędrek - Pon 27 Sie, 2012 20:59

swallow napisał/a:
usłyszałam - "to go przykryj"

ojej...mamusia synusia....jakie to słodkie

wampirzyca - Pon 27 Sie, 2012 20:59

Tomoe napisał/a:

A gdzie jest to miejsce?


:grob:

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:04

zgadza się faza chroniczna, a o byciu dumnym usłyszałam na 3 terapii - to nie taka duma jak po pokonaniu maratonu ale, może źle się wyraziłam/ "końcu" trzeźwienia/ - ale jest to najpełniejsza forma akceptacji choroby, życia z nią ...
leon - Pon 27 Sie, 2012 21:06

swallow napisał/a:
ale jest to najpełniejsza forma akceptacji choroby, życia z nią ..

jakie to romantyczne :)

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 21:07

Akceptacja to rozumiem - ale żeby duma z choroby?
To jakieś przegięcie, moim zdaniem. :)

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:12

Cytat:
leon napisał/a:
jakie to romantyczne :)
jeżeli chodzi o fazę chroniczną mówiłam o sobie i nie utożsamiam się z tą filozofią "bycia dumnym"
swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:13

wiem, ja też wybałuszyłam oczy jutro poszperam w notatkach i to wyciągnę - nie wiem jaki to rodzaj wtajemniczenia ale jest
leon - Pon 27 Sie, 2012 21:14

swallow napisał/a:
"bycia dumnym"

acha,rozumiem

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:24

6. Utrzymanie trzeźwości. Cel: wzrost i rozwój osobisty. Zadaniem na tym etapie jest osiągnięcie stanu, gdy nałóg przestaje być podstawową sprawą wokół której układa się życie. Uzyskuje się tu nową tożsamość, przestając być ofiarą i wyzwalając się spod wpływów przeszłości. Człowiek staje się autorem własnego życia, przeżywa je świadomie i celowo.

Przejścia pomiędzy poszczególnymi etapami stanowią "martwe punkty", w których alkoholik jest szczególnie zagrożony nawrotem. W każdym z punktów zachodzi podobny proces, którego zasadniczym elementem jest zaprzeczanie, zresztą naturalne i zrozumiałe.

Zaprzeczanie
Złość
Targowanie się
Przygnębienie
Pogodzenie się

Pomiędzy wszystkimi etapami trzeba przejść przez taki cykl. Pomaga w tym świadomość, że jest to proces konieczny, aby znaleźć się na następnym etapie. Każdy jego element jest potrzebny (również targowanie się, które tak często irytuje terapeutów), jednak tylko wtedy, kiedy jest przeżywany otwarcie i świadomie.

[Na początku był Gorski. Świat Problemów nr 6(65), czerwiec 1998, s.5-6]

Jeżeli kryzysy udaje się przezwyciężać, to można uznać trzeźwienie za długi i niepozbawiony meandrów, ale dający wiele zadowolenia proces stawania się sobą. Przynosi on mnóstwo satysfakcji i radości, dlatego wielu trzeźwiejących alkoholików daje wyraz swojej wdzięczności za uzależnienie: bez niego bowiem nie musieliby pracować nad sobą i nie zyskaliby takiej autentyczności, harmonii wewnętrznej, zdolności do miłości.

Kryzysy i trudności w drodze trzeźwienia nauczyli się traktować jako wyzwania - to moim zdaniem wyróżnia trzeźwiejących alkoholików spośród innych ludzi. Mają też lepsze narzędzia do radzenia sobie z przeciwnościami, nabyte w trakcie terapii uzależnienia i podczas całego procesu trzeźwienia. Tak więc osobom, które trzeźwieją, gruntownie zmienia się nastawienie do życia.

espresso - Pon 27 Sie, 2012 21:27

Wielokrotnie słyszę na mityngach, że ludzie są zadowoleni, że są alkoholikami. Nie dlatego, że są chorzy. Leczenie i proces trzeźwienia daje im możliwość - poznania siebie, świata, otworzenia się, nauczenia tolerancji.
Nie piszę tutaj o pysze bycia alkoholikiem, żeby było jasne. Znam wielu ludzi, którzy nie zadają sobie pytań - czy jestem dobrym człowiekiem ? po prostu płyną bezrefleksyjnie przez życie...

Wracając do tematu wątku - zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.
Kobieta - pijak i mężczyzna - pijaczka ! nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwiejemy.

Mityngi kobiece bardzo lubię, jest tam siła i wsparcie, właśnie wspaniałych kobiet i zrozumienie problemów z którymi borykamy się codziennie. Są to specyficzne spotkania i bardzo dla mnie inspirujące.

Chodzę oczywiście także na mityngi ogólne i cenię je sobie, ale jest różnica.

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:31

espresso napisał/a:
Wracając do tematu wątku - zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.
Kobieta - pijak i mężczyzna - pijaczka ! nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwiejemy.


zgadzam się z tym w 100 % i nie sądzę aby "pobożne życzenia o równości owieczek" miały w rzeczywistym świecie miejsce

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:35

espresso napisał/a:
Wracając do tematu wątku - zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.
Kobieta - pijak i mężczyzna - pijaczka ! nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwiejemy.


zgadzam się z tym w 100 % i nie sądzę aby "pobożne życzenia o równości owieczek" miały w rzeczywistym świecie miejsce
jestem pewna, że mój lekarz rodzinny spadłby z krzesła, gdybym mu powiedziała o swojej fazie chronicznej, gdybym była mężczyzną - zrozumiałby wszystko w lot

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 21:41

Powiedz mu i sprawdź reakcję, zamiast sobie kręcić filmy w wyobraźni.

Mój lekarz wie. Ode mnie. Nie spadł z krzesła. Wpisał sobie do mojej kartoteki F.10.2

Tomoe - Pon 27 Sie, 2012 21:44

espresso napisał/a:

Wracając do tematu wątku - zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.
Kobieta - pijak i mężczyzna - pijaczka ! nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwiejemy.


Mów o sobie, espresso.

Używając formy "my" mówisz także o mnie.
A ja akurat mam inne zdanie i inne doświadczenia niż ty. :)

swallow - Pon 27 Sie, 2012 21:49
Temat postu: Tomoe
przymierzam się do tego, ale fakt - mam tendencję do projektowania i wyskakiwania do przodu dzięki za uwagę - po tu tu jestem,
Dora - Pon 27 Sie, 2012 22:30

F.10.2, a co to znaczy :paluszkiem:
swallow - Pon 27 Sie, 2012 22:35

symbol choroby alkoholowej
Dora - Pon 27 Sie, 2012 22:36

F 10.2: Zespół uzależnienia od alkoholu

Ostateczne rozpoznanie uzależnienia wymaga stwierdzenia występowania co najmniej trzech z wymienionych poniżej objawów przez jakiś czas w okresie poprzedzającego roku.

a) Silna potrzeba lub przymus picia alkoholu.

b) Trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia lub ilości wypijanego alkoholu.

c) Wystąpienie zespołu abstynencyjnego po odstawieniu lub zmniejszeniu dawki alkoholu, przejawiające się charakterystycznymi objawami alkoholowego zespołu abstynencyjnego lub przyjmowaniem tej samej (lub bardzo podobnej substancji) w celu zmniejszenia nasilenia lub uniknięcia objawów zespołu abstynencyjnego.

d) Objawy tolerancji, takiej jak zwiększanie dawki alkoholu w celu uzyskania efektów, które początkowo były wywołane przez dawki niższe (dobry przykład stanowią osoby uzależnione od alkoholu, które są w stanie wypić ilość alkoholu, jaka u osób nie przyzwyczajonych mogłaby spowodować utratę przytomności lub śmierć).

e) Narastające zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań z powodu picia alkoholu; zwiększona ilość czasu poświęcona zdobywaniu alkoholu, jego piciu lub odzyskiwaniu równowagi po wypiciu alkoholu.

f) Kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych następstw, takich jak uszkodzenie wątroby na skutek intensywnego picia lub obniżenie nastroju następujące po okresach picia dużych ilości alkoholu. Należy dołożyć starań w celu ustalenia, czy osoba pijąca jest lub można się spodziewać, że będzie, świadoma natury swojego picia i zakresu jego szkodliwych skutków.

espresso - Wto 28 Sie, 2012 07:21

Tomoe napisał/a:
[

Mów o sobie, espresso.

Używając formy "my" mówisz także o mnie.
A ja akurat mam inne zdanie i inne doświadczenia niż ty. :)


Oczywiście, przepraszam Tomoe - piszę o sobie :)

Wracając do tematu wątku - zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.
Kobieta - pijak i mężczyzna - pijaczka ! nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwieję (JA).

Dobrego dnia !

Jo-asia - Wto 28 Sie, 2012 07:39

espresso napisał/a:
nigdy nie są równi dla społeczeństwa, a przecież w takim świecie również trzeźwieję (JA).

w moim przypadku, słyszę tylko pozytywne uwagi ze strony "społeczeństwa"co do mojego trzeźwienia,
mąż też nie raz słyszał, że ktoś jest pełny podziwu, że mam tyle odwagi o tym mówić i się leczyć
o negatywnych nic nie wiem,
są za to mężczyźni, z problemem i nic z tym nie robią i to na nich psy wieszają,

mnie to ani parzy ani ziębi co inni myślą o moim alkoholizmie

a każdy trzeźwieje jak sam sobie wybierze, czy to kobieta czy mężczyzna (moim zdaniem)

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 07:42

espresso napisał/a:
zdecydowanie ze względu na różne role w życiu jakie ma kobieta i mężczyzna, tak i różnie pijemy i trzeźwiejemy.


Tak poważnie to uważam, że nie ma "stylu picia".
Kobiety piją w ukryciu, w czterech ścianach, zalewając smutki,
po cichu sięgają za szafkę, za kanapę....i mężczyźni tak też samo czynią.
Są kobiety "zabawowe" pijące w lokalach, w towarzystwie, są takie ( ja się
do Nich zaliczam) które piją zawsze same.
I tak też piją mężczyźni.
Telewizor, alkohol, fotel.
Każdemu według potrzeb.
To, że kobiety są bardziej napiętnowane, to jest całkiem inna historia. :(

Jo-asia - Wto 28 Sie, 2012 08:08

Tajga napisał/a:
To, że kobiety są bardziej napiętnowane

tak, się zastanawiam czy to nie wynika czasem z naszych przekonań
pamiętam jak byłam kiedyś na Ukrainie, poszłam ze znajomą do restauracji (miałyśmy wtedy po 18 lat), przy stoliku bez obaw mogłyśmy pić alkohol, a jak chciałyśmy zapalić to kryłyśmy się w ubikacji

:mysli: szczerze, nie wiem dlaczego teraz sobie to przypomniałam? i po co?

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 08:20

espresso napisał/a:

Oczywiście, przepraszam Tomoe - piszę o sobie :)

różnie pijemy i trzeźwiejemy.


"pijemy i trzeźwiejemy" - to o Tobie? To Was jest więcej niż jedna?

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 08:27

Jo-asia napisał/a:
tak, się zastanawiam czy to nie wynika czasem z naszych przekonań

Od początku świata rolą kobiety było dbanie o dzieci,
zapewnianie im pożywienia i odzienia.
Miały siedzieć przy ognisku i pilnować by nie zgasło.
Mężczyzna w tym czasie polował.
I tak jest...kobieta ma być zawsze w "stanie gotowości", tzn. trzeźwa.
Funkcjonuje myślenie się tak, że kobieta pijana idąca ulicą to upadły anioł,i zdzira.
Mężczyzna idący wężykiem, lub śpiący na ławce wzbudza ciekawość...
"awans, czy imieniny kolegi?"

bugraf - Wto 28 Sie, 2012 08:40

Jestem DDA i za sprawą Mojej Kobiety byłem na kilku otwartych mitingach.
Sądziłem, że wiem o alkoholizmie dużo (ojciec alkoholik, brat alkoholik), ale dopiero po mitingach dotarło do mnie jak silna jest to choroba.
Na własny użytek wymyśliłem takie porównanie: zapicie jest jak tsunami. Jak ktoś jest na morzu, to poczuje tylko niewielką falę. Ale ten, kto jest na wyspie będzie zalany tą falą.
I dalej, trzymając się tego porównania, człowiek zdrowy czasami wywróci się na łodzi przez tsunami (zwykły kac), a chory? Chory mieszka na wyspie i jeżeli nie chodzi codziennie w kapoku, to każda fala (zapicie) może go zabić.
Chciałbym coś powiedzieć o tym KAPOKU.
Proszę zwrócić uwagę: nie użyłem porównania do koła ratunkowego!
Nie przez przypadek.
Z dwóch powodów: koło ratunkowe rzuca koś inny i druga, ważniejsza sprawa, KAPOK jest lepszy, bo go możemy nosić cały czas.
KAPOK, to pewien stan umysłu, pewien sposób funkcjonowania i myślenia.
To był długi wstęp, a teraz przystąpię do sedna.
Na tym forum przeczytałem kilka zdań, które mnie zaszokowały mądrością i szczerością. Poczułem się jakbym czytał teksty mistrzów Zen (wiele czytałem o buddyzmie). Czytałem Oświeconych i nie dziwiła mnie ich mądrość. Ale byłem zdziwiony i byłem pod wielkim wrażeniem, że wielu AA "ociera się o oświecenie".
Kilka słów dla tych co nie mają zbyt dużej wiedzy buddyzmie: chodzi tam nauczenie się (doświadczenie) oświecenia, aby "widzieć rzeczy takimi jakie są".
Bardzo, bardzo upraszczam. To trochę jakby powiedzieć: "Chrystus uczył jak kochać drugiego człowieka".
Jak ktoś będzie ciekawy buddyzmu, to niech poszuka w Necie.
A ja wracam do tematu.
Rozumiem tych z AA, którzy w pewnym momencie odkrywają, że dzięki chorobie poznali samych siebie.
Większość nas jest jak roboty, którym wczytano poglądy i sposób myślenia.
Kto wczytał? Otoczenie, rodzina, media.
Powtarzamy regułki na temat otaczającego nas świata...
Że tak jest, to pewnie z pewnymi wahaniami możemy się zgodzić.
Ale przecież jest i tak, że powtarzamy różne sformułowania i regułki na własny temat.
Ooooo!
Z tym już ciężej się zgodzić.
I w tym punkcie niektórzy AA i Oświeceni są zgodni: należy odrzucić wszystko co nam do głowy "wczytano" i dopiero bez tego przyjrzeć się sobie (i ludziom), aby zrozumieć jak TO WSZYSTKO funkcjonuje.
Było już porównanie do KAPOKU, a teraz pojawi się DIABEŁEK.
DIABEŁEK, który siedzi w naszej głowie i cały czas czai się, aby wykorzystać chwilę słabości alkoholika i nakłonić go do zapicia.
Co jest tym DIABEŁKIEM?
Złe nawyki, lenistwo (lista jest znacznie dłuższa, ale ograniczmy się tylko do tych elementów) no i pewien sposób myślenia.
Jaki to sposób myślenia?
Będący odwrotnością odwagi i szczerości wobec samego siebie.
A kto jest odważny i szery wobec samego siebie?
Ci AA, którzy "otarli się o oświecenie".
Niektórzy są oburzeni słysząc: "jestem szczęśliwy, że jestem alkoholikiem".
Jakie to szczęście bycie alkoholikiem?
Mało jest dobrych stron tej choroby, ale jest taka jedna, która zmienia życie.
Jak pewnie już dało się zauważyć lubię porównania.
Nikt więc się nie zdziwi, że teraz będzie następne...

Dla mieszkańca pustyni umiejętność pływania nie jest potrzeba i dlatego nie umieją pływać. I wyobraźmy sobie, że poganiacza wielbłądów ściga lew. Ucieka już wiele dni, lew idzie jego tropem. Dochodzi do brzegu morza. Widzi nawet niedaleko wyspę na której mógłby się schronić. Ale nie umie pływać! Nie ma wyboru: albo się nauczyły się pływać, albo zginie. Ale może też stać w wodzie po szyję i czekać aż lew odejdzie. Lew odszedł. Ale nie ma pewności, czy nie skrył się za wydmą.

I jak to się ma do alkoholizmu?
Większość a AA siedzi w wodzie i mają nadzieję, że jak wyjdą na ląd, to lew nie podąży ich śladem.
Ale są i tacy, co przełamują się i uczą się pływać i dopływają do wyspy.
I to oni zaczynają dziękować losowi za pojawienie się lwa, bo bez strachu przed nim nigdy nie odkryli by wyspy. I nie nauczyli się pływać.

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 08:48

Bardzo interesujące, tylko co to ma wspólnego z tematem "kobiecy model picia"?
Witaj, bugraf. :)

pchor - Wto 28 Sie, 2012 08:48

Poszukują lepszych i gorszych wariantów zawsze można wczuć się w rolę posiadacza świerzba " dzień dobry jestem posiadaczem świerzba czy poda mi Pan rękę ?" 8)
Jo-asia - Wto 28 Sie, 2012 08:54

Tajga napisał/a:
Funkcjonuje myślenie się tak, że kobieta pijana idąca ulicą to upadły anioł,i zdzira

ok, tak myślą ale czy to oznacza, że ja też tak mam myśleć?
Tajga napisał/a:
Mężczyzna w tym czasie polował. I tak jest...kobieta ma być zawsze w "stanie gotowości", tzn. trzeźwa.

czy on nie musi być w stanie gotowości aby polować?
zaczynają do mnie docierać słowa Tomoe "jak będziesz myślała - tak będziesz w życiu miała"
nie mam wpływu na innych, mam wpływ na siebie i swoje myślenie :)

Małgoś - Wto 28 Sie, 2012 08:59

Tajga napisał/a:
Od początku świata rolą kobiety było dbanie o dzieci,
zapewnianie im pożywienia i odzienia.
Miały siedzieć przy ognisku i pilnować by nie zgasło.
Mężczyzna w tym czasie polował.
I tak jest...kobieta ma być zawsze w "stanie gotowości", tzn. trzeźwa.


Nic dodać, nic ująć Tajgo :tak:

Małgoś - Wto 28 Sie, 2012 09:02

Jo-asia napisał/a:
czy on nie musi być w stanie gotowości aby polować?

to zalezy w jakiej kulturze...
ale czy zawsze musimy aż tak racjonalizować? 8|

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 09:04

Rzecz w tym, że ten model dawno jest nieaktualny, tylko niektóre samce chcą utrzymać status "jedynego żywiciela rodziny". A niektóre samiczki im w tym pomagają, nawet jeśli same są żywicielkami.
Stereotypy wiecznie żywe, jak Lenin w mauzoleum.

Jedno wiem z własnego doświadczenia - kobieta, która na przyjęciu albo w innej sytuacji towarzyskiej odmawia picia alkoholu, jest z reguły znacznie lepiej postrzegana niż mężczyzna odmawiający picia alkoholu.
:)

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 09:21

Jo-asia napisał/a:
nie mam wpływu na innych, mam wpływ na siebie i swoje myślenie

Więc w jakim celu drążysz temat kobiecego modelu picia?

Tomoe napisał/a:
Rzecz w tym, że ten model dawno jest nieaktualny, tylko niektóre samce chcą utrzymać status "jedynego żywiciela rodziny". A niektóre samiczki im w tym pomagają, nawet jeśli same są żywicielkami.

Tak Tomoe, są takie nieszczęśliwe samiczki, nawet ich całkiem sporo jest.
Od wieków jest zakorzeniony taki właśnie model "pana i władcy, służącej, i poddanej".
Trzeba jeszcze trochę czasu aby taki stan rzeczy się zmienił.

Jo-asia - Wto 28 Sie, 2012 09:25

ten temat pomaga mi zrozumieć moje "uwielbienie mężczyzn"
bo czego ja im zazdroszczę?
- pewności siebie?
- prostego myślenia?
- szybkiej riposty?
- nie przejmowania się drobiazgami?
bo przecież, nie tego co mają miedzy nogami, no, jak się to nazywało?....to wszystko przez to picie ;)

a to wszystko mogę mieć nie będąc mężczyzną
Tomoe napisał/a:
ten model dawno jest nieaktualny

właśnie, widać to na moim przykładzie
to ja w tym domu nosze spodnie a mój mąż sprząta i gotuje :)

a dzięki temu, że jestem kobietą nie muszę się uczyć opiekuńczości, miłości, czułości - bo mam to od matki natury :)

pchor - Wto 28 Sie, 2012 09:28

Ja myślałem że każdy jest kowalem swojego losu ... a tu widzę bez odgórnych zmian i planowania świata się nie zmieni :(
piszę to w kontekście

Tajga napisał/a:
Tak Tomoe, są takie nieszczęśliwe samiczki, nawet ich całkiem sporo jest.
Od wieków jest zakorzeniony taki właśnie model "pana i władcy, służącej, i poddanej".
Trzeba jeszcze trochę czasu aby taki stan rzeczy się zmienił.


Nie szukam szpilki ale uważam że jeżeli dwoje ludzi się schodzi i tworzą parę to godzą się na taki los i taki schemat życia odgrywają. Ja z moją żoną jesteśmy parą. Oboje mamy takie same prawa w związku i rozmawiamy przed podjęciem decyzji. Czy jak bym ja dominował a moja żona się na wszystko godziła to była by gorszą kobietą ? Moim zdaniem nie, tworzyli byśmy parę z osobą która by nam była potrzeba.
Nie żyjemy w Azji czy w XVI wieku rodzice nas nie parują w ramach układu rodzinnego czy majątkowego. Sami dobieramy sobie partnerów.
Świat nie ma tu nic do rzeczy.
Ludzie gadają tez że piłka jest słaba, Małysza żona zdradza, pogoda że ogórki gniją, a rządzący do złodzieje. Igrzyska muszą być to i tłum gada. Ja robię swoje i sobie dobrze.
Pozdrawiam !

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 09:34

Jo-asia napisał/a:
a to wszystko mogę mieć nie będąc mężczyzną

Możesz, ja to mam ;) to wcale nie zależy od płci
Jo-asia napisał/a:
to ja w tym domu nosze spodnie a mój mąż sprząta i gotuje :)

To chyba dobrze, że Tobie pomaga :mysli:

piotr7 - Wto 28 Sie, 2012 09:57

Jeżeli dobrze zrozumiałem sens tych rozważań ,to duży wpływ na alkoholizm kobiet ma emancypacja. :mysli:
Tajga - Wto 28 Sie, 2012 10:00

piotr7 napisał/a:
to duży wpływ na alkoholizm kobiet ma emancypacja. :mysli:

Ależ oczywiście!
Te nieśmiałe, zahukane, bite, poniżane, nie piją....nie mają za co. ceewd

piotr7 - Wto 28 Sie, 2012 10:06

Tajga Ja mówię poważnie .
Są też takie małżeństwa ,w których pije tylko ona

rufio - Wto 28 Sie, 2012 10:06

http://www.poradnia.pl/alkoholizm-kobiet.html
Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 10:32

Co to jest, to co wkleiłeś, Rufio?
Źródło naukowe?
Bo moim zdaniem to takie tam sobie internetowe, bardzo ogólnikowe rozważania, ślizgające się po wierzchołku góry lodowej.

Nie przywiązywałabym zbyt dużej wagi do treści. :)

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 10:50

piotr7 napisał/a:

Tajga Ja mówię poważnie .

Ja też :)
piotr7 napisał/a:
Są też takie małżeństwa ,w których pije tylko ona

A to jest akurat o mnie ;)
Z tym, że moje małżeństwo to już historia.

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 10:54

Tu jest artykuł autorstwa pani Małgorzaty Kowalcze, szefowej Osrodka Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w Zabrzu na temat "kobiecego alkoholizmu"i jego leczenia:

http://opilu.pl/opilu_w_p...ticle&news_id=7

Zauważcie, że jest ona zwolenniczką "koedukacyjnego" modelu terapii. Widzi wiele dobrych stron wspólnego leczenia się kobiet i mężczyzn. :)

rufio - Wto 28 Sie, 2012 11:02

A czym to się różni od większości słów napisanych tu w tym temacie ? I czym od tego artykułu który Ty wkleiłaś ? To wszystko jest po wierzchu .Dla mnie temat + model picia - kobiecy = jest abstrakcją - bo każdy z nas miał/a swoje wariacje na ten temat . I te wszystkie opinie naukowe i mniej naukowe tyle warte ile uszczelnianie szczelin za pomocą mchu .
Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 11:11

Nie wierzę, Rufio, że przeczytałeś artykuł, który wkleiłam. Zauważyłbys różnicę.

Jego autorką jest specjalistka, certyfikowany specjalista terapii uzależnień, z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym, dyrektor osrodka terapeutycznego.
Przeczytaj, proszę, wtedy podyskutujemy merytorycznie o treści. :)

rufio - Wto 28 Sie, 2012 11:51

A Ty tamten przeczytałaś / I tu i tu napisane jest o procentach kobiet pijących i w jaki sposób się upijają - Różnica jest taka , że to co wkleiłem jest praca ogólna a Twoje to z imienia i nazwiska - znasz ja osobiście ? Nawet liczby się zgadzają - kto od kogo ściągał ? :wysmiewacz:
endriu - Wto 28 Sie, 2012 11:59

moim zdaniem nie ma różnicy w piciu kobiet i mężczyzn
są takie jak między piciem moim a staawa na przykład
płeć nie ma znaczenia

Jo-asia - Wto 28 Sie, 2012 12:32

endriu napisał/a:
moim zdaniem nie ma różnicy w piciu kobiet i mężczyzn

a w trzeźwieniu, według Ciebie - jest różnica?

nigdy w swoim życiu nie spotkałam alkoholiczki (przed terapią), tylko alkoholików
gdy odkryłam, że sama nią jestem był we mnie ogromny wstyd

nie wiem jak to się stało, jednak wstyd szybko rozdzieliłam - wstydzę się tego jak piłam a nie wstydzę się tego, że jestem trzeźwiejącą alkoholiczką

ja potrzebuję do pomocy w trzeźwieniu mityngów, terapii grupowej i indywidualnej, wsparcia, Was :)
na szczęście socjalnej i prawnej chwilowo nie ;)

rufio - Wto 28 Sie, 2012 12:34

Jo-asia napisał/a:
nigdy w swoim życiu nie spotkałam alkoholiczki (przed terapią)

Spotkałaś - spotkałaś tylko kobiety maja opanowane do perfekcji maskowanie ot i wszystko.

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 12:42

rufio napisał/a:
Spotkałaś - spotkałaś tylko kobiety maja opanowane do perfekcji maskowanie ot i wszystko.

h6h5g h6h5g
Ja to chciałam napisać!!
Ale się zagapiłam :rozpacz:

Małgoś - Wto 28 Sie, 2012 12:56

rufio napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
nigdy w swoim życiu nie spotkałam alkoholiczki (przed terapią)

Spotkałaś - spotkałaś tylko kobiety maja opanowane do perfekcji maskowanie ot i wszystko.


Też tak myślę...
Pomimo całej tej emancypacji kobiety nadal mają w sobie więcej wstydu i dlatego nie ujawniają się tak powszechnie jak mężczyźni.
O pracy, otwieraniu się na grupie nie wiem zbyt wiele i ale mogę się jedynie domyślać jak trudno było by mi gdybym np posunęła się dalej w chorobie, zezwoleniu na przemoc wobec siebie itp..... Nie wiem, czy byłabym w stanie koedukacyjnie o tym mówić.

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 14:08

rufio napisał/a:
Różnica jest taka , że to co wkleiłem jest praca ogólna a Twoje to z imienia i nazwiska - znasz ja osobiście ? Nawet liczby się zgadzają - kto od kogo ściągał ?


Tak, znam ją osobiście. :tak:
Po raz trzeci mówię - jest to dyrektor OPiLU w Zabrzu.
Jej artykuł jest napisany w październiku 2008 roku jako praca naukowa o charakterze poglądowym i został opublikowany w specjalistycznym czasopiśmie "Problemy Medycyny Rodzinnej", więc nie sądzę aby ona mogła coś ściągnąć z anonimowego tekstu umieszczonego w sieci znacznie później. :)

pterodaktyll - Wto 28 Sie, 2012 14:32

Kurde!!! :nerwus: Kiedy ja się wreszcie dowiem jak ten kobiecy model wygląda. Jak na razie to wynika dla mnie, że chlejemy równo i mężczyźni i kobiety. Różnic jakichś nie widzę. Razem padamy w ten rynsztok a potem próbujemy z niego wstać, niektórym nawet to sie w jakiś sposób udaje, zarówno i kobietom i mężczyznom. Co za różnica po jakim "modelu" picia?
Czy to ma jakiekolwiek znaczenie? :p

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 14:43

pterodaktyll napisał/a:
Kurde!!! :nerwus: Kiedy ja się wreszcie dowiem jak ten kobiecy model wygląda.


MOŻE TAK
(UWAGA, WYZWALACZ!)



za ten obrazek co tu był
cxvcv54g

:yura:

rufio - Wto 28 Sie, 2012 14:55

No dobra Tomoe niech jej będzie i tym za oceanem tyż - doszli do tych samych wniosków na dwóch różnych kontynentach - chwała im .
Ty mi powiedz czy będziesz w sobotę w ośrodku na czymś-czymś bo je kolejna rocznica ( XII) ?

szymon - Wto 28 Sie, 2012 15:21

ciekawi mnie jakbym tutaj wstawił zdjęcie litrowej flachy, zmrozonej.
ładnie bym napisał: uwaga wyzwalacz

bugraf - Wto 28 Sie, 2012 16:03

Tomoe napisał/a:
co to ma wspólnego z tematem "kobiecy model picia"?

Napisałem na tym forum trochę dłuższą wypowiedź, bo przeczytałem parę mądrych wypowiedzi i chciałem do nich nawiązać.
Ale teraz nawet nie pamiętam, czy te "mądre zdania" były napisane przez kobiety, czy mężczyzn.
Ale czy to nie jest tak jak z muzyką?
Jest tylko podział na dobrą i złą.
Głupoty i mądrości mogą wygadywać i kobiety i mężczyźni...
Wracając jednak do tematu: kobiety mają gorzej, gdy dotknie je ta choroba.
Częściej piją w konspiracji, a jak już "wszystko się wyda", to nie czeka ich zrozumienie otoczenia, czy bliskich.
Podobno jest tak, że Żydzi każdego ranka dziękują Bogu, że urodzili się mężczyznami.
Myślę, że w przypadku Żyda alkoholika dochodzi poranne zapalanie świeczki dziękczynnej.

Tajga - Wto 28 Sie, 2012 17:06

A tak coś bliżej o sobie może napisać?
W jakim celu tu wpadłeś?
Podać kapok, czy przyjąć?
Opowiastka o buddyzmie i żydach jakoś do mnie nie przemawia.
:mysli:

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 19:23

rufio napisał/a:

Ty mi powiedz czy będziesz w sobotę w ośrodku na czymś-czymś bo je kolejna rocznica ( XII) ?


O, dzięki za info. Nie wiedziałam.
Może mi się uda namówić trzy koleżanki, też absolwentki. :)

Tomoe - Wto 28 Sie, 2012 20:48

Przepraszam za tego wyzwalacza.
piotrAA82 - Czw 30 Sie, 2012 20:15

Ja zauważyłem, że ostatnio coraz to więcej młodych dziewczyn pije alkohol i nie kryją się z tym wcale prawie. Kiedyś to praktycznie nie do pomyślenia było żeby zobaczyć nastolatkę gdzieś pijącą piwo z chłopakami. A teraz to przynajmniej u mnie na osiedlu nie taki odosobniony widok. Kobieta jeśli już piła to zawsze starała się to robić gdzieś w ukryciu tak aby to się nie wydało. A teraz co przychodzi sobota i małolaty piją na równi z chłopakami. :/
pterodaktyll - Czw 30 Sie, 2012 20:18

piotrAA82 napisał/a:
teraz co przychodzi sobota i małolaty piją na równi z chłopakami.

W końcu równouprawnienie jest, no nie? :mgreen:

leon - Czw 30 Sie, 2012 20:21

W Angli,dziewczyny i chlopaki wala cider w parku rowno bez kompleksow.pelne rownouprawnienie,haha

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group