ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Znajomości
yash - Wto 02 Cze, 2015 07:02 Temat postu: Znajomości Znajomości ...
Pisze ten post ponieważ ich nie mam :)
Otóż po latach picia przyszedł czas na trzeźwienie, skończyła się więc era spotkań których motorem i główną osią była konsumpcja.
Rozglądam się teraz dookoła siebie i widzę ogromna pustkę, pustynie wręcz. Oczywiście są ludzie ze wspólnoty,jednak tu tematy chciał czy nie chciał oscylują wokoło tematyki picia/niepicia, przemiany, kłopotów trzeźwienia itp... włażą nawet jeśli nie są wywoływane - wiadomo włazić czasem będą, może po 20 latach abstynencji już mniej, z drugiej strony będę miał wtedy pewnie z 80 lat i ciężko będzie w ogóle coś słyszeć ;)
Ludzie 'normalni' pozostawili mnie dawno - pijąc byłem kompanem nie przyjacielem lub znajomym. Teraz jak w celi odtwarzam dawne spotkania w pamięci, mam przy tym ogromny kłopot ( czego nigdy nie miałem ) w nawiązywaniu nowych bliższych relacji - nie wynika to z obawy przed demaskacją bardziej przed ludźmi zapewne.
Wszystkie emocje przelewam więc na najbliższa mi osobę, wszystko czym obdzielał bym tuzin znajomych koncentruje się na jednej osobie. Jak się tak żyje to nietrudno sobie wyobrazić :) Nam obojgu.
Jak to Było lub jest u Was ?
adania - Wto 02 Cze, 2015 07:15
Ja na początku byłam sama, wystraszyłam znajomych. A tak gdzieś po roku zaczęłam odnawiać znajomości. Odbywało się to spontanicznie, spotkałam kogoś na ulicy, spacerze i tak gadu gadu, czy masz fb, czy dasz mi swój nr. Teraz mam kilkoro przyjaciół z którymi się śmieję i dzielę radościami i smutkami. To są wciaż ci sami co kiedyś, ale odnowieni, starsi, mają większe dzieci, nowe sprawy na głowie. Ja też jestem juz inna. Jest dobrze.
Jacek - Wto 02 Cze, 2015 07:50
yash napisał/a: | Ludzie 'normalni' pozostawili mnie dawno - pijąc byłem kompanem nie przyjacielem |
a próbowałeś jakim kompanem jesteś w kolejności:
- roślinka
- zwierzątko
- gdy to wypali,spróbuj z człowiekiem
zołza - Wto 02 Cze, 2015 08:22
yash napisał/a: | Wszystkie emocje przelewam więc na najbliższa mi osobę, wszystko czym obdzielał bym tuzin znajomych koncentruje się na jednej osobie. Jak się tak żyje to nietrudno sobie wyobrazić Nam obojgu. |
Jak dla mnie to zdanie ( fakt) jest bardzo niebezpieczne .Takie zachowanie kojarzy mi się z bluszczem , który oplata się o to co ma najbliżej . Na poczatku to miłe i ładnie wygląda ale z każym dniem rozrastając się oplata mocniej i mocniej , stopniowo zakrywa to drugie życie i zwyczajnie je dusi zabierając przestrzeń i tlen niezbędny do egzystencji .
Żadna z tych roślin nie a szans na przeżycie a co dopiero na indywidualizm. Każdy potrzebuje własnej przestrzeni . Każdy! Bo nie ma dwóch identycznych osób , uczuć , serc a jedność jest przereklamowana
Teraz o sobie. Nie jestem osobą zbytnio towarzyską , nie potrzebuję otaczać się gronem osób , przyjaciół czy też znajomych . Teraz jak o tym myślę to nawet pijąc nie szukałam bliskości innych , tak mam. Ja po prostu pogodziłam się z tym ,że jestem raczej samotnikiem ....a ironia w tym wszystkim jest taka , że obecnie jakieś osoby, gdzieś tam przypadkowo poznane same wchodzą na moją drogę , zbliżają się do mnie - a ja nawet nie wiem skąd to się bierze .Tak się zwyczajnie dzieje . Zajmij się soba , odkop swoje hobby , znajdź nowe zainteresowania , rób coś dla siebie ...Reszta sama przyjdzie , z czasem
yash - Wto 02 Cze, 2015 08:38
Ha tak tez jest, jest hobby, są zainteresowania. Jednak tak było i kiedyś, przed 'piciem', tylko coś mi mówi, że ta ścieżką - samotności - już kiedyś kroczyłem, ona po części zawiodła mnie tam gdzie byłem. Bycie wiecznym outsiderem nie jest wpisane w ludzką naturę, jesteśmy zwierzęta stadne. Samotność prowadzi do zdziwaczenia, wcześniej czy później poczucia osamotnienia a to już droga do bardzo introwertycznego życia. Zbyt rozbudowane życie wewnętrzne daj nam poczucie władzy nad swoim losem, stajemy się panami swego świata - to my decydujemy o sobie i życiu ... a dalej już tylko krok do egocentryzmu. Bez punktów odniesienia nie da się żeglować. Ludzie są jak latarnie na brzegach bezmiaru życia wewnętrznego
Na marginesie Zouzo, nie potrzebujesz a jednak tu jesteś ... U siebie wyczuwam barierę w budowaniu relacji, w sieci wychodzi, ze łatwiej ...
'my' występujące w poście =ja
Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 08:49
dobra trudno zostane twoim znajomym ,,jak mus to mus niema co gadać ...
u mnie jest tak albo dasz ryja albo dostajesz w ryja ...
ale taki kolega jak ja to cieszki bagarz
Jacek - Wto 02 Cze, 2015 08:52
yash napisał/a: | Bycie wiecznym outsiderem nie jest wpisane w ludzką naturę, jesteśmy zwierzęta stadne. Samotność prowadzi do zdziwaczenia |
niekoniecznie,,ja tam lubię przebywać ze sobą
a może,Ty ,czujesz w sobie jakieś braki,niedociągnięcia - czego jest powodem potwierdzenia aby posiadać obok siebie potwierdzającej osoby,,że to co robisz,robisz wspaniale
Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 08:54
jacek ja za pewna opłatą moge nawet co chwila kszyczeć Boż chron yasha !!!!
zołza - Wto 02 Cze, 2015 08:54
yash napisał/a: | Na marginesie Zouzo, nie potrzebujesz a jednak tu jesteś ... U siebie wyczuwam barierę w budowaniu relacji, w sieci wychodzi, ze łatwiej ... |
I tak powiem - nic na siłę Otaczanie się kimś by po prostu był - nie działa
Dlaczego uważasz ,że nie potrzebuję tu być ? Weszłam na "Dekadencję" ponad dwa lata temu - i jestem do dzisiaj więc chyba jednak potrzebuję tu być - chociaż raczej o bliskich relacjach ( przynajmniej w moim wydaniu) nie ma tu mowy. To net ...mimo wszystko
Ps. Już kiedyś ktoś nazywał mnie zouzą
Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 08:58
zołza napisał/a: | Już kiedyś ktoś nazywał mnie zouzą | ja ...hehe
yash - Wto 02 Cze, 2015 10:10
winno być Zołza
"John T. Cacioppo z Uniwersytetu w Chicago oraz William Patrick, pionier neuronauk społecznych, w książce „Loneliness: Human Nature and the Need for Social Connection” sugerują, że ludzie są dużo bardziej współzależni niż im się wydaje. Przywołują też afrykańskie przysłowie głoszące, że „jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz zajść daleko weź kogoś ze sobą”. Badacze twierdzą, że samotność jest sprzeczna z ludzką naturą i że sprzeczność ta tkwi na poziomie genetycznym a co za tym idzie, samotność może być równie groźna dla zdrowia jak palenie czy nadużywanie alkoholu. Ludzki umysł ewoluował by sprawnie przetwarzać informacje społeczne i zwiększać szansę przeżycie poprzez współpracę z innymi osobnikami gatunku. Spektakularnym przejawem tego aspektu człowieczeństwa jest rozwój miast – funkcjonują one dzięki temu, że ludzie ufają sobie wzajemnie i podporządkowują się zasadom chroniącym grupę..." ciach " Cacioppo i Patrick utrzymują, że samotność rozpoczyna błędne koło, w którym dochodzi do swoistego zaburzenia myślenia – osoby samotne często błędnie interpretują działania innych zmierzające do włączenia ich we wspólne działania, stają się mniej ufne, nie dążą do przełamania tego schematu. Dalej prowadzi to do narastającego wycofania, pesymizmu, wzmagającej się izolacji i, w konsekwencji, do przedwczesnej śmierci. Zdaniem badaczy potrzeba kontaktów społecznych jest w nas na tyle silna, że osoby odizolowane dążą do tworzenia paraspołecznych relacji – przy pomocy bohaterów telewizyjnych programów czy domowych zwierząt."
zołza - Wto 02 Cze, 2015 10:16
yash napisał/a: | winno być Zołza |
I tego się trzymajmy
eremita - Wto 02 Cze, 2015 13:00
zołza napisał/a: | Zajmij się soba , odkop swoje hobby , znajdź nowe zainteresowania , rób coś dla siebie ...Reszta sama przyjdzie , z czasem |
podpisuję się pod tym.
anna panna - Wto 02 Cze, 2015 13:55
witaj tu poznasz wspaniałych ludzi
Jacek - Śro 03 Cze, 2015 06:19
yash napisał/a: | Badacze twierdzą, że samotność jest sprzeczna z ludzką naturą |
jak by na to nie patrzeć,łączenie się w pary,stada, - tkwi jedynie w umyśle
bo można,żyć w parze czy w stadzie,a i tak czuć się i być samotnym
podpisano by badacz Jack
ankao30 - Śro 03 Cze, 2015 11:27
yash,
yash napisał/a: | Jeśli chcesz zajść daleko weź kogoś ze sobą”. |
Dobrze trafiłeś iść daleko to z kimś, ale... internet to namiastka, mała namiastka.
yash napisał/a: | Ludzie 'normalni' pozostawili mnie dawno |
yash napisał/a: | Oczywiście są ludzie ze wspólnoty |
Wiesz dla mnie ludzie ze wspólnoty to ludzie normalni.
Powiem Ci jak u mnie było. Weszłam na forum, sama nie wiem czy chciałam kontaktów, czy chciałam się poużalać, czy... Po prostu czułam, że mam już wszystkiego dość, a najbardziej alkoholu i samej siebie. Tu mnie ludzie pokierowali, uświadomili i zmotywowali do działania. Szybko trafiłam do AA i na mityng, gdzie moje wyobrażenia, strach, wstyd były olbrzymie. Siebie jakoś nie widziałam w AA, ani na terapii czy innej pomocy. Ale posłuchałam i nie żałuję. Tu zaczęłam, lecz znajomych z którymi się spotykam to mam w realu. Poznałam świat trzeźwiejących alkoholików, większości wspaniałych normalnych ludzi. Nauczyłam się rozmawiać nie tylko o chorobie. Ale w tym pomógł mi program, pomogła praca nad sobą pod okiem innego alkoholika, a dokładnie alkoholiczki.
Internet, mityngi, to wsparcie, lecz praca nad sobą to u mnie działa. Teraz nie narzekam na brak znajomości, wręcz przeciwnie, mam tyle kontaktów, że nie ogarniam imion. Dziennie z kimś rozmawiam. A najlepsze to, iż są to ludzie z całej Polski i nie tylko. Już mnie parę osób zaprosiło, mam gdzie jeździć.
Wspaniałe to jest, nie jestem sama, nie jestem już zamknięta w sobie ze swoimi myślami, wyobrażeniami i nakręcaniem się. Teraz czuję się wolna od obsesji i szczęśliwa.
Jak pisałam wszystko rozpoczęło się tu, lecz nie tu tylko trwa.
Miłego dnia
krystian12345 - Sob 06 Cze, 2015 12:36
Ja generalnien ludzi dziele na 3 kategoria. To jest taka moja osobista systematyka i wg niej świat dzieli się na ludzi obojętnych, wysysających energię i dających energię, tą pozytywną. Jak zaczołem swoją drogę bez alk to starałem się otoczyć ludźmi którzy dodawali mi energii. Okazało się że jest ich b niewiele, ale co tam. Człowiekowi za dużo do szczęścia nie potrzeba, reszta jest na pokaz.
|
|