czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - Zdrowe odżywianie
margo - Śro 24 Maj, 2017 00:14 Temat postu: Zdrowe odżywianieMyślę o tym (o diecie dr Dąbrowskiej - przyp. admina) ale trochę przeraża mnie ilość surowizny. Ja warzywa lubię,całe na surowe mam trochę długie zęby. Niestety zostaje tylko gotowanie, bo piekarnika nie mam. Poza tym na chwilę obecną, przy mojej "zdrowej" diecie mam jakieś notoryczne problemy jelitowe. A ja przecież tylko wyeliminowalam cukier, pszenicę i mleko i zaczęłam jeść więcej warzyw i owoców, kasz i pieczywa ciemnego. Żadnej szczególnej rewolucji. Wiec trochę się boję... Przymierzam się tylko wzrokowo jak na razie.
A przed chwilą obudził mnie jakiś koszmar. Obudziłam przerażona mojego K bo oczami sennymi widziałam, jakby był wbity w łóżko i go jakiś gruz przygniótł. Myślałam, że zawału dostanę, serce prawie mi wyskoczyło, a później trochę bolało. Nie wiem czy to przez leki na tarczycę, czy co. W ostatnich dniach zaczęłam bez problemu rano wstawać (jak nie ja),, ale za to budzę się w nocy w pół śnie i odwalania dziwne akcje... Nie podoba mi się to. Dlatego ciągle się waham trochę... Dziwne rzeczy mi się dzieją i nie wiem dokładnie od czego..Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 06:00
margo napisał/a:
przy mojej "zdrowej" diecie mam jakieś notoryczne problemy jelitowe. A ja przecież tylko wyeliminowalam cukier, pszenicę i mleko i zaczęłam jeść więcej warzyw i owoców, kasz i pieczywa ciemnego.
Może za dużo błonnika na raz na sam początek zmian w żywieniu?
Ja bym Ci proponowała zrezygnować także z tego ciemnego pieczywa,
ono wbrew temu co się powszechnie uważa wcale nie jest takie zdrowe.
Skoro jesz kasze, to masz już wystarczającą ilość produktów zbożowych.
Ciemne, pełnoziarniste pieczywo, często z dodatkiem otrąb, podrażnia jelita.
Nasze jelita są ogólnie w kiepskiej kondycji z powodu choćby wszechobecnej w pożywieniu chemii i glutenu.
Po co je zatem poddawać brutalnemu pilingowi łuskami zbóż?
Ja dawniej - gdy się nasłuchałam o zdrowotności otrąb próbowałam dodawać je do jogurtów
i za każdym razem po takim eksperymencie miałam krwawienia z przewodu pokarmowego
Znacznie bezpieczniejszy błonnik jest w warzywach. W owocach (nie sokach!) też,
ale z tymi lepiej nie przesadzać a względu na fruktozę margo - Śro 24 Maj, 2017 06:51 Nie jem z ziarnami, bo po ziarnach mam gorzej. Jem żytni na zakwasie - w składzie tylko mąka i woda i zakwas z mąki i wody Klara - Śro 24 Maj, 2017 07:06 Dziewczyny, czytałyście?
Australijski gastroenterolog Peter Gibson ogłosił (...) Po dwóch latach naukowiec powtórzył swój eksperyment, bo wyniki tego pierwszego nie dawały mu spokoju. Tym razem zrobił go o wiele dokładniej i w bardziej restrykcyjnych warunkach. Wyniki były zaskakujące: okazało się, że nie ma żadnych dowodów na to, by gluten szkodził osobom, które nie są chore na celiakię. Oznacza to, że cała moda może nie mieć żadnych podstaw faktycznych.
nie ma żadnych dowodów na to, by gluten szkodził osobom, które nie są chore na celiakię
Jednakowoż dietetycy nowego nurtu uważają, że szkodzi nam współczesny gluten ze względu na jego modyfikacje.
Dawny gluten był z nami od czasu gdy zaczęliśmy spożywać zboża
i choć to zaledwie sekundy na zegarze ewolucyjnym - faktycznie nie robił nam aż tak wiele złego.
Doktor Jaśkowski natomiast twierdzi, że to co jest uznawane za szkodliwość glutenu
faktycznie jest zatruciem randapem obecnym w zbożach i to właśnie niszczy nasze jelita.
Sporo jest szkół na temat glutenu, ja jednak trzymam się własnej autopsji
- odkąd przestałam jeść pieczywo zgubiłam brzuszek ale za to odzyskałam talię
I to mi wystarczy, żeby trzymać się swojego sposobu odżywiania niezależnie od tego co kto twierdzi na temat glutenu Klara - Śro 24 Maj, 2017 10:17
Wiedźma napisał/a:
ja jednak trzymam się własnej autopsji
To może nie należy tej diety uogólniać, tylko sprawdzać na własnym organizmie, co komu służy, a co szkodzi.
Cytat wklepałam po przeczytaniu, że Owieczce najwyraźniej nie służy.
Odnośnie zatrucia "randapem", to powiem, że jeśli ta nazwa została użyta umownie jako ogólne określenie środków chwastobójczych, to bym uznała, że to prawda, jeśli zaś doktor miał na myśli konkretny środek o tej nazwie, to się myli, gdyż Roundup niszczy wszystko co spotka na swojej drodze, więc zboże nim potraktowane nie urosłoby.
Jednocześnie sama nie wierzę w "czystość" (wolność od zanieczyszczeń) jakichkolwiek produktów spożywczych oferowanych nam w sprzedaży, nawet tych z upraw zwanych ekologicznymi.margo - Śro 24 Maj, 2017 10:20 Ja nie jem pszenicy, a nie glutenu w życie jest przecież gluten.
Poza tym przy niedoczynności tarczycy zaleca się dietę bezglutenowa, dlatego, że pewne białko które jest atakowane autoimmunologicznie przez tarczyce, jest bardzo podobne w budowie do glutenu, który przez to też może być atakowany. Poza tym istnieje również oprócz celiakii jeszcze alergia oraz nietolerancja... Nie trzeba być chorym na cukrzycę, żeby być uczulonym na czekoladę
I teraz tak: ja osobiście jak przestałam jeść pszenicę (tylko pszenicę, a nie w ogóle gluten), cukier oraz przetwory mleczne i mleko, schudłam w ciągu 3 tygodni 4kg, w ogóle się nie głodząc - na, objadając się czasem mój K to samo, schudł prawie 5kg bez żadnego wysiłku w tym samym czasie... Mi już waga się zatrzymała i już nie spada. Ważę tyle ile ważyłam w liceum i czuję się dużo lepiej.
Smokooka! A w sprawie tej Dąbrowskiej - ja czytałam, że jak się przerywa post, to powinno się przez tydzień chodzisz być na tzw. "Wychodzeniu/zdrowym odżywianiu" i później ewentualnie znów jeszcze tydzień czasu na poście. Dowiedz się dokładnie, bo może bzdury gadam, ale tak kiedyś znalazłam na tej grupie co Ci kiedyś podrzuciła tej Facebookowi Klara - Śro 24 Maj, 2017 10:24
margo napisał/a:
Ja nie jem pszenicy, a nie glutenu w życie jest przecież gluten.
E, no! Niedouczona jestem
Dla mnie gluten był dotąd tylko w pszenicy i tyle Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 10:26
Klara napisał/a:
Roundup niszczy wszystko co spotka na swojej drodze, więc zboże nim potraktowane nie urosłoby.
Prawda - za wyjątkiem zbóż zmodyfikowanych genetycznie w taki sposób,
że są odporne na randap (czy tam roundup )
Po to między innymi są te modyfikacje margo - Śro 24 Maj, 2017 10:28 Gospodarstwa ekologiczne nie używają randapu. Ale to wtedy jest drożdże. No bo ręcznie trzeba chwasty wyrwac, jak za starych czasów. Dlatego jedzenie eko jest drożdże, bo mniejsze plony i potrzebna większa siła przerobowa.Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 10:32
Wiedźma napisał/a:
Prawda
Choć właściwie nie wiem czy do końca prawda...
Po co komu byłby taki środek chwastobójczy, który razem z chwastami niszczyłby także uprawy?
To wbrew logice, a przecież randap jest powszechnie stosowany i idzie jak świeże bułeczki w każdym sklepie ogrodniczym...
A przecież chyba jeszcze nie wszystko nam genetycznie zmodyfikowano? Klara - Śro 24 Maj, 2017 10:40
Wiedźma napisał/a:
są odporne na randap (czy tam roundup )
margo napisał/a:
Gospodarstwa ekologiczne nie używają randapu.
Ech, akurat w wypadku eko-gospodarstw miałam na myśli zanieczyszczenia w ogóle, ale zdaję sobie sprawę, że zaczynam dyskusję z gatunku "moja racja jest najmojsza", a tymczasem jesteśmy w pamiętniku SMOKOOKIEJ, więc przepraszając za zamęt pozwalam sobie zamilknąć Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 10:44
Klara napisał/a:
jesteśmy w pamiętniku SMOKOOKIEJ
margo - Śro 24 Maj, 2017 10:54 Ah Klaro, to ja dodam tylko jeszcze jedna rzecz, że randapem z tego co mi wiadomo traktuje się pola jak już zboże urośnie. Dzięki randapem ono jakby "obsycha" i lepiej się ziarna zbiera ale ekspertem nie jestem, wiem to od eko gospodarzy hodujących kury, którzy mają obostrzenia na żywienie kur i nie mogą ich karmić paszą nie-eko, więc sami ją hodują. Więc paszą z randapem odpada
Wypłosz, co masz na myśli?
Poza tym z komentarzy Smokookiej można parę postów przenieść i będzie ładny temat
Klaro,, jeszcze wracając do tego, że mi to nie służy - ja po prostu do tej pory żywiłam się tylko białymi bułkami z kefirem (bo to było najtańsze...), Ewentualnie cukrem. Mój żołądek nie jest przyzwyczajony do tak dużej ilości warzyw i owoców i kasz i innych zdrowych rzeczy. Może błąd w tym zrobiłam, że zrobiłam to z dnia na dzień i dlatego tak cierpię...
Ps. Czy mgolabym prosić o wyekstrahowanie postów o eko jedzeniu i innych rzeczach w jakieś inne miejsce? Bo to chyba przeze mnie zrobił się tu lekki misz masz... smokooka - Śro 24 Maj, 2017 13:23 Margotko zapytałam na grupie o to co sugerowalaś, zobaczymy.
Z Roundupem jest teraz głośno, podobno jest stosowany tak jak Wiedźma pisze, właśnie do zabijania chwastów rosnących pośród odpornych na niego roślin. Trują nas jak sobie chcą.AnnaEwa - Śro 24 Maj, 2017 13:24 Wiedźma, Klara, nie wiem, jak w wypadku zbóż - nic prostszego się dowiedzieć, wystarczy zapytać tu kogokolwiek, co leje na pola - roudapu używa się powszechnie na rzepak. Dokładnie w momencie, gdy strąki są już wypełnione: rzepak żółknie momentalnie, i wtedy się go tnie. Możliwe, że tak samo robią w wypadku zbóż, jeśli ma się np. pogoda zmienić, co utrudni żniwa - kłos pełen, to zlać chemią na szybkiego, i zaraz kosić, w końcu słoma jest sztywna, i tak roślina będzie stać, choć martwa.
margo, uprawy eko też używają chemii, czasem wcale nie lepszej, ale "dopuszczonej". Mam niedaleko wielką plantację porzeczki eko: leją chemię ze trzy razy przed rozpoczęciem kwitnienia, później przed zbiorem też, na szkodniki - strach obok przejeżdżać w tym czasie. Poza tym, nawozy... Co do odchwaszczania, robi się to mechanicznie, albo podkaszarką, zależy, jaka produkcja. Nikt się nie bawi w ręczną robotę!Klara - Śro 24 Maj, 2017 13:25
margo napisał/a:
że randapem z tego co mi wiadomo traktuje się pola jak już zboże urośnie. Dzięki randapem ono jakby "obsycha" i lepiej się ziarna zbiera
Powiem szczerze, że czytam o tym po raz pierwszy
Jak wiesz, mam tu wkoło siebie pola uprawne, na których rosną przede wszystkim zboża i gdyby było tak jak piszesz, musiałabym widzieć ciągniki ze spryskiwaczami w dojrzałym zbożu, a nigdy czegoś takiego nie widziałam. Nie zauważyłam też, żeby ktokolwiek grasował po polach, od czasu wzejścia zboża.
Bardzo możliwe że w innych miejscach jest to stosowane. Nie mam podstaw, żeby w to nie wierzyć AnnaEwa - Śro 24 Maj, 2017 13:38 Klara, tutaj to powszechne.margo - Śro 24 Maj, 2017 13:45 Klara, ja też wiem tyle co przeczytałam i usłyszałam na własne uszy z rozmów. Natomiast to co pisze AnnaEwa potwierdzałoby tę teorię - randap ułatwia i przyspiesza zbiory roślin, które już są gotowe do zbiorów - osusza je i łatwiej je zebrać.
Być może AnnaEwa, tak jak mówisz, tyczy się to tylko rzepaku, ja słyszałam, że używają tego do zbóż. Ale tak jak mówię "słyszałam" i zapewne masz rację z tą chemią dopuszczoną, aż tak bardzo się nie zagłębiałem w temat, podałam tylko przykład tych hodowców kur, którzy produkują paszę na własny użytek i oni odchwaszczają ręcznie ale oni nie mają mega hektarów ani wielkiej farmy kur na tysiące sztuk, a paszą musi jakieś tam normy spełniać, więc może dlatego tego nie używają. Znam natomiast eko gospodarstwo hodujące kozy i wiem, że te wytyczne tam są bardzo wyśrubowane. Dopóki tego nie zobaczyła na własne oczy, to myślałam sobie, że ci eko hodowcy sobie w kulki lecą i za takie same produkty każą sobie płacić krocie, ale tutaj zobaczyłam, że oni na tym gospodarstwie mają co chwilę kontrolę niezapowiedziane (średnio co tydzień-dwa), próbki mleka muszą dawać, wszystkie kozy rejestrowane, jak któraś zniknie (zdechnie np.) i nikt o tym fakcie nie poinformował, to dochodzennie się całe robi, szuka się tej kozy, bo mogła być chora albo coś. Jest to wszystko ściśle kontrolowane. Ale wracając do roślin i chemii i nawozów - to, że są jakieś dopuszczone jako "eko" i stosowane to nie wątpię. W końcu nie każdy eko gospodarz to małe przedsiębiorstwo. Można tu zwierzyć tez niezly interes i produkować eko na skalę przemysłową. I wtedy trzeba znalezc sposób, żeby robić więcej i szybciej...Klara - Śro 24 Maj, 2017 15:35
AnnaEwa napisał/a:
Klara, tutaj to powszechne.
Wierzę.... olga - Śro 24 Maj, 2017 15:50 Rundupem to mój teść pryskal perz jak chciał z nieuzytku zrobic użytek. O takich cudach to ja pierwszy raz czytam Wiedźma - Śro 24 Maj, 2017 16:03 Jeszcze nie oglądałam tego filmu, dopiero teraz to zrobię...
pietruszka - Śro 24 Maj, 2017 17:03 Wiesz Owieczko, tak sobie pomyślałam, Czy nie miałabyś możliwości zdiagnozowania się w kierunku SIBO? Mi się udało kiedyś załapać na darmowe badania na Przybysza.
Niestety właśnie mam chyba nawrót silniejszych objawów, no ale nie udało mi się doleczyć calkiem przed usunięciem pęcherzyka i gastroenterolog chciała poczekać do operacji, bo nie było ponoć sensu przed powtarzania antybiotykoterapii, bo po operacji się spodziewała i tak komplikacji.
Objawy są nieswoiste, ale leczenie zwykle jedno: antybiotyk i potem dieta odpowiednia. U mnie na przykład ciemne pieczywo zaostrzało objawy. Najlepiej działa eliminacja cukrów w diecie... nie tylko sachorozy, ale i cukru mlecznego itd...
Umawiam się na dniach właśnie do gastroenterolożki, ale to jak załatwię inny, pilniejszy zabieg...
tak dla przykładu:
Cytat:
Objawy SIBO
Objawy SIBO to temat rzeka. Zazwyczaj są to bóle brzucha, nudności, wymioty, wzdęcia, gazy, wzdęcia bez gazów, chroniczne zaparcia i biegunki (wodniste i tłuszczowe), odbijanie, widoczny w gastroskopii stan zapalny śluzówki żołądka, kłucie w brzuchu, ciężkość poposiłkowa, spadek wagi, refluks, zgaga, anemia, nietolerancje, alergie, astma, niepokój, stany lękowe, depresyjne i inne problemy natury psychicznej, zespół przewlekłego zmęczenia, ataksja, rumień guzowaty, bóle stawów, fibromialgia, problemy skórne, zespół niespokojnych nóg… Ufff… dużo tego… a to i tak nie wszystko… Większość z tych objawów jest niespecyficzna, część z nich może być również przyczyną. Sporo z nich kwalifikuje się też jako klasyczne objawy zespołu jelita drażliwego. I w ten sposób dochodzimy do punktu, który w moim odczuciu jest jedną z najważniejszych informacji dotyczących SIBO. Otóż SIBO jest przyczyną nawet 84% przypadków zespołu jelita drażliwego. Dlatego jeśli cierpisz na ZJD, warto głębiej zastanowić się nad przyczyną swojego samopoczucia, bo to nieprawda, że nic nie wiadomo o tym schorzeniu i możemy stosować tylko środki łagodzące objawy.
tych hodowców kur, którzy produkują paszę na własny użytek i oni odchwaszczają ręcznie
Chwała Najwyższemu, jest jeszcze trochę świrów, jak, nie przymierzając, ja Ale, tak, jak piszesz, to są małe gospodarstwa pasjonatów...
Mam kolegę, który w piecu gazet nie pali, bo nie chce, żeby kury jadły popiół z farbą drukarską (świetny facet, i kury też świetne )margo - Śro 24 Maj, 2017 18:12 Pietruszko, przyznam szczerze, że wiele z tych objawów mam i z 2 lata temu będąc u lekarża dostałam diagnozę, że to zespół jelita drażliwego i tyle, muszę nauczyć się z tym żyć. Po czym przeszło samo a teraz znowu. Do tej pory uznawałam, że to może wina tarczycy (tak swoją drogą, to wiele tych objawów pod tarczce też by można podciągnąć a ja już średnio mam siłę targać się po lekarzach i prosić o badania, kiedy ktoś ciągle mi sugeruje, że wymyślam i wysyła zamiast na badania to do psychiatry przecież z tą tarczyca tak było... Gdyby nie to, że ginekolog zrobił mi USG tarczycy, to bym się nie dowiedziała, że mam niedoczynność. A lekarka uznala, że sobie zmyślam mam dość chodzenia po lekarzach i czucia się jak hipochondryczka ale teraz jak się przeprowadziłam to zmienię lekarza, na takiego, do którego chodzi mój K i bardzo go chwali. Nie ma u niego problemu z wysyłaniem na badania i nawet w internecie ma całkiem nieźle noty. Więc cała nadzieja jeszcze w nim. Bo chciałabym zdrowo się odżywiać (no umówmy się, codzienne jedzenie suchych bułek za 30gr i popijanie kefirem za 99gr, a później przegryzanie tego jakimś batonikiem to nie jest zdrowa dieta... A gdy tak jadłam nic mi nie było...) Polecono mi przy niedoczynności odstawienie cukru, mleka i pszenicy, zdrowe odżywianie, więcej warzyw i owoców, a tu zamiast lepiej jest gorzej. Nie podejrzewam, zebym jadła za dużo błonnika, bo na taką dietę przeszliśmy razem z K i on nie ma absolutnie żadnych problemów chce się w końcu dobrze czuć. Cholera jasna a nie narzekać jak stara babcia, że tu mnie boli, tam boli, a tu ruszyć się nie mogę. No w moim wieku to się powinno tryskać energia, a latać po lekarzach AnnaEwa - Śro 24 Maj, 2017 18:13
olga napisał/a:
Rundupem to mój teść pryskal perz jak chciał z nieuzytku zrobic użytek
A miałam też innego kolegę - i ten kolega miał dziadka, a dziadek miał działkę. Działka była na medal, dosłownie, wszystko tam było na medal, bukszpany strzyżone w kule, i róże symetrycznie posadzone, i on startował co chwilę w konkursach na najlepszego działkowca, aż pewnego razu - na działce pokazał się perz.
Więc dziadek zaszył się z motyczką i wymotyczył wszystkie wolne miejsca.
Ale ten perz odrósł.
Dziadek stracił humor, przestał chwalić się działką, zrobił się mrukliwy i całymi dniami tropił perz po krzakach.
Zimą zrobiło mu się trochę lepiej, ale gdy następnego roku ujrzał wśród najdorodniejszych irysów źdźbła perzu, wpadł w szał, pojechał do hurtowni po roundap i nasączył nim obficie całą działkę wraz z przyległościami!
Na działce życie zamarło, strwożona rodzina obserwowała w napięciu dziadka, snującego się smętnie w księżycowym krajobrazie.
Po dwóch latach coś nieśmiało zaczęło się przebijać ku słońcu... Był to perz.AnnaEwa - Śro 24 Maj, 2017 18:15
margo napisał/a:
ale teraz jak się przeprowadziłam to zmienię lekarza
Ja myślę, że to jest niezłe posunięcie... A z tą przeprowadzką, daleko się przeprowadziłaś? bo może to jest woda? może zmieniłaś ujęcie wody - ja tak mam ze zmianą wody...margo - Śro 24 Maj, 2017 18:19 Przeprowadziłam się 25 km na zachód AnnaEwa - Śro 24 Maj, 2017 18:23 margo, a wiesz, czy ujęcie wody jest to samo, czy inne? Bo nie tyle odległość ma znaczenie, ile właśnie ujęcie...margo - Śro 24 Maj, 2017 18:26 Nie mam pojęcia. Przeprowadziłam się z miejscowości pod Poznaniem do Poznania. Tyle, że tam gdzie teraz mieszkam to przebywałam już dużo wcześniej i dość często to by już wcześniej może by mi bylopietruszka - Śro 24 Maj, 2017 18:43
margo napisał/a:
Pietruszko, przyznam szczerze, że wiele z tych objawów mam i z 2 lata temu będąc u lekarża dostałam diagnozę, że to zespół jelita drażliwego i tyle, muszę nauczyć się z tym żyć.
A mi w kolejce w szpitalu wszyscy gratulowali i zazdrościli, bo diagnoza SIBO to ponoć radość wśród ZJD. Bo da się leczyć. Fakt, po antybiotyku czułam się rewelacyjnie (akurat działał tylko jelitowo) niestety najprawdopodobniej za krótko go brałam, bo objawy wróciły. Jak się pilnuję i jem bezcukrowo+ biorę bakterie to jest też lepiej, ale niełatwo odbudować florę bakteryjną. Niestety badania na SIBO nie są chyba refundowane - ja się załapałam na jakieś naukowe badania przesiewowe. Od wielu lekarzy też słyszałam :A co to jest?" ...
Nie mam wszystkich objawów, a jeden by mi się nawet przydał - spadek wagi Ale ktoś inny chudnie, ma anemię, sama to SIBO nieco bagatelizowałam, a teraz się okazuje, że coraz więcej moich schorzeń właśnie z tym zapewne związanych. Niedoczynność tarczycy też mam, ale to chyba mi mniej dokucza, jak właśnie problemy z zaburzeniem flory bakteryjnej. Jelita odpowiadają za więcej niż mi się wydawało....margo - Śro 24 Maj, 2017 18:58 Tak, to prawda. Słyszałam kiedyś określenie, że jelita to nasz drugi mózg. Bardzo ważny narząd wbrew pozoromyuraa - Śro 24 Maj, 2017 20:57
margo napisał/a:
Czy mgolabym prosić o wyekstrahowanie postów
tak mi się przypomniało
scena w laboratorium ; jedna pani zajęta przy aparaturze
druga pyta
-co robisz ?
-ekstrahuje
-ŁAŁ zrób mi dwa