ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Stawianie granic i wymagań.
Gniewosz - Nie 29 Paź, 2017 18:21 Temat postu: Stawianie granic i wymagań. Mój chłopak pije, jak go poznałam już pił od dobrych kilku lat. Jestem z nim od 3 lat.
Czytam forum od lipca, przekopałam się przez dużo książek o alkoholizmie i współuzależnieniu.
Nie pomogły prośby, rozmowy, groźby.
Podjęłam decyzję, wyprowadzam się (na razie pomieszkuję u znajomych, bo boję się wrócić po rzeczy że mnie wtedy zbajeruje, ale mam już mieszkanie od 1.11), idę na terapię (czekam na termin), i co dalej?
Nie wiem co on teraz zrobi. Może zapyta co ma zrobić żebym wróciła a może machnie ręką. Nieważne, nie mam oczekiwań, ale nie chcę dać się zaskoczyć, bo wiem jak umie mną zakręcić.
Warunki, które mam żebym mogła z nim rozmawiać o jakiejkolwiek relacji są takie:
1. Pójdzie na terapię.
2. Pójdziemy na terapię par.
Jak mu to przedstawić, żeby nie zachować się jak księżniczka, która dyktuje warunki, albo zimna s... co to rozstawia po kątach i mówi jak ma być.
Ile mam mu dać czasu? Skąd wiedzieć że nie robi ze mnie idiotki znowu? Jakich dowodów chęci zmiany mogę wymagać?
staaw - Nie 29 Paź, 2017 18:39 Temat postu: Re: Stawianie granic i wymagań.
Gniewosz napisał/a: | Jakich dowodów chęci zmiany mogę wymagać? |
Żadnych, jest wolnym człowiekiem i nie masz prawa mu nic narzucać.
Możesz postawić granice: z pijanym nie gadam...
Widzę że miękniesz jak przewidziała AnnaEwa rano...
Gniewosz - Nie 29 Paź, 2017 18:54
nie mięknę. Wyprowadzam się, mam już zaklepane mieszkanie, ale nie dlatego że go nie kocham tylko dlatego że pije. Zrobiłam plan tygodniowy mityngów i będę na nie chodzić. Poumawiałam spotkania ze znajomymi na cały tydzień i poumawiałam noclegi po rodzinie i znajomych żeby nie musieć do niego wracać.
Ale za kilka/kilkanaście dni muszę wrócić po rzeczy (mam ze sobą tylko to co zmieściło się w jednym plecaku). Nie wiem co się stanie.
A jak mi powie że pójdzie na terapię to co? Więc jak się zachować żeby utrzymać dystans ale nie potraktować go jak trędowatego?
Też nie chcę go zwodzić za nos. Nie będę go okłamywać że będziemy mieszkali osobno, ale będziemy przyjaciółmi, że dam mu czasu tyle ile potrzebuje... przecież to nieprawda.
Ale nie mogę powiedzieć słuchaj masz 6 miesięcy żeby coś z tym zrobić. Po tym czasie ja prawdopodobnie zacznę układać życie z kimś innym. No chyba że mogę? Bo jakoś wydaje mi się że to świństwo i szantaż ale chcę jakoś zakomunikować co ja zamierzam robić ze swoim życiem, niezależnie czy z nim czy bez niego. Ale nie chcę żeby to brzmiało tak po chamsku jak mi się wydaje że brzmi.
She - Nie 29 Paź, 2017 19:12
Prośby, groźby, oczekiwania, wymagania, warunki...
Zlituj się nad własnym losem Gniewoszu.
Spójrz na Twoje słowa i zastanów się czy aby na pewno tak ma wyglądać Twoje życie.
Gdzie w tym ogromie obwarowań jest miejsce na zwykły związek? Na szacunek, miłość, zaufanie, zdrowe kłótnie i spory?
Nie ma.
A wiesz dlaczego?
Bo z alkoholikiem nie stworzysz zdrowej, normalnej relacji. Na własne współuzależnieniowe i nieświadome życzenie, ponownie pakujesz się w bagno.
Pytasz co będzie gdy on pójdzie na terapię?
Do czego jest Ci potrzebna ta wiedza skoro chcesz odjeść?
Po co kręcisz filmy o tym co on zrobi czy powie?
Czy to coś zmieni?
Poproś kogoś ze znajomych żeby odebrał Twoje rzeczy i zamknij ten temat.
Na pewno masz kogoś kto pomoże Ci w tej sytuacji
Gniewosz - Nie 29 Paź, 2017 19:24
Ok, dziękuję.
Linka - Nie 29 Paź, 2017 21:01
Gniewosz, jakie warunki?
Daj sobie spokój, z tym człowiekiem zdrowego związku nie stworzysz.
Ty masz być księżniczką właśnie.
Pokochać siebie i nie pozwolić już więcej się krzywdzić.
Nie masz z nim ślubu , ani dzieci, uciekaj jak najdalej i bądź zimną suką.
I nie myśl o kolejnych związkach, dopóki nie przejdziesz terapii, bo każdy kolejny może być tak samo popieprzony.
Naucz się odróżniać miłość od współuzależnienia.
Gniewosz - Nie 29 Paź, 2017 21:46
Ok, naprawdę Was słucham i zrobię tak, jak radzicie.
Klara - Nie 29 Paź, 2017 21:57
Gniewosz napisał/a: | idę na terapię (czekam na termin) |
Brawo!
To jest najlepsza decyzja z tych wszystkich dobrych, które właśnie podjęłaś.
Jędrek - Nie 29 Paź, 2017 23:09 Temat postu: Re: Stawianie granic i wymagań.
Gniewosz napisał/a: |
Warunki, które mam żebym mogła z nim rozmawiać o jakiejkolwiek relacji są takie:
1. Pójdzie na terapię.
2. Pójdziemy na terapię par.
Jak mu to przedstawić, żeby nie zachować się jak księżniczka, która dyktuje warunki, albo zimna s... co to rozstawia po kątach i mówi jak ma być.
Ile mam mu dać czasu? Skąd wiedzieć że nie robi ze mnie idiotki znowu? Jakich dowodów chęci zmiany mogę wymagać? |
Moja żona była dla mnie zazdrosną, zawistną, egoistyczną s.... jak piłem. Bo mi przeszkadzała w piciu
Kiedy wspomniała o moim alkoholizmie rozsierdziła mnie na maksa....
Ale postanowiłem s..., że jej pokażę... że potrafię żyć bez alkoholu. Wytrzymałem dwadzieścia parę dni i poszedłem pić....
Ale od tego czasu coś się zmieniło.
Moja żona była stanowcza i konsekwentna....
A ja zacząłem pracę nad sobą: ciężką i mozolną...
AnnaEwa - Nie 29 Paź, 2017 23:09
staaw napisał/a: | Widzę że miękniesz |
Linka napisał/a: | Daj sobie spokój, z tym człowiekiem zdrowego związku nie stworzysz. |
She napisał/a: | Zlituj się nad własnym losem Gniewoszu. |
Dajcie spokój dziewczynie
Robi, co musi, robi, bo czuje taką presję, bo teraz to jest dla niej nieludzkie. Nie jest gotowa odejść. Gniewosz napisał/a: | naprawdę Was słucham i zrobię tak, jak radzicie. |
Tak, naprawdę nas słuchasz Nie, nie zrobisz tak, jak radzimy
Kochana, rób tak, jak Ci serce dyktuje. Nikt nie pomyśli, że jesteś głupia, czy coś. Nie ma się czego wstydzić. Może się zdarzy ten Twój cud - nie wiem, faceta piorun trafi, błogosławieństwo boże na niego spłynie, i zacznie się nagle zachowywać jak człowiek - podobno gdzieś kiedyś na świecie coś takiego się wydarzyło
Życzę Ci tego z całego serca.
A jeśli się nie wydarzy - jesteśmy Zadasz jeszcze raz te same pytania - terapeucie, nam, grupie na mitingu, jak tam będzie Ci lepiej. Żaden wstyd
Gniewosz napisał/a: | Więc jak się zachować żeby utrzymać dystans | Jeśli w rozpaczy i w gniewie nie mogłaś się powstrzymać, żeby nie mówić i nie robić rzeczy, które uważasz za okropne, to teraz, w nadziei, nie utrzymasz dystansu - bo to jest takie wahadło.
Poza tym - on jest alkoholikiem, i jemu nie jest potrzebny Twój dystans. Jemu jest potrzebne Twoje zaangażowanie i Gniewosz napisał/a: | bo boję się wrócić po rzeczy że mnie wtedy zbajeruje | będzie Tobą manipulował tak, żeby to osiągnąć.
To nie on chce zmiany - to Ty chcesz zmiany: macie sprzeczne cele.
Tak, jak ani my, ani nikt inny nie przekona Cię, żebyś od niego odeszła - tak Ty nie przekonasz go, żeby przestał pić.
To jest dokładnie proporcjonalna sytuacja.
No, ale "może się zdarzy raz jeden cud", jak napisał Edward Stachura, poeta... alkoholik, samobójca
Jędrek - Nie 29 Paź, 2017 23:11
Gniewosz napisał/a: | Ok, naprawdę Was słucham i zrobię tak, jak radzicie. |
akurat
Gniewosz - Pon 30 Paź, 2017 09:44
oczywiście że to zrobię
pietruszka - Czw 02 Lis, 2017 14:32
Gniewosz napisał/a: | A jak mi powie że pójdzie na terapię to co? Więc jak się zachować żeby utrzymać dystans ale nie potraktować go jak trędowatego? |
Samo pójście na terapię i nawet zachowanie abstynencji wcale nie gwarantuje raju. Tu dopiero zaczynają się schody... zwykle dla obu stron. Czasem dopiero zaczyna się piekło... na trzeźwo.
Każdy kowalem swojego losu... jak se pościelisz... tak się wyśpisz... itd...
Zycie jest jedno...
roodly - Czw 02 Lis, 2017 20:21
Mnie jak dwie fajne kobiety zostawiły to dopiero zaczęło mi coś świtać w głowie.
Mam duże wątpliwości czy jak by były ze mną to cokolwiek bym zmienił. A starały się bardzo wybić mi picie z głowy. Ja natomiast dużo obiecywałem, czasem nawet jak przycisnęło to tydzeń bez alkoholu wytrzymałem. Ja nawet byłem głęboko przekonany, że prawdę mówię.
Gniewosz - Pią 03 Lis, 2017 18:10
No i się wyprowadziłam.
On nie starał się mnie zatrzymać więc o tyle łatwiej.
esaneta - Pią 03 Lis, 2017 18:43
Sprawdzałaś tutaj?
http://www.parpa.pl/index.php/placowki-lecznictwa
Gniewosz - Pią 03 Lis, 2017 18:50
Tak, byłam na Jagiellońskiej i na Nowogrodzkiej.
Może ktoś wie, gdzie w Warszawie terapia odbywa się w godzinach 19-21?
Klara - Pią 03 Lis, 2017 19:02
Tu są wszystkie warszawskie placówki i numery telefonów. Wystarczy zadzwonić:
http://www.parpa.pl/index...two-mazowieckie
P.S.
W innym miejscu pisałaś, że jesteś już umówiona
Gniewosz - Pią 03 Lis, 2017 19:10
jestem umówiona do Petry za 2 tyg ale wiem że tamte terminy mi się nie zgrają...jeszcze nie wiem czy odwołam Petrę czy zrezygnuję z kilku godzin w etacie
Klara - Pią 03 Lis, 2017 19:38
Gniewosz napisał/a: | jestem umówiona do Petry za 2 tyg |
Rozumiem
Myślę, że gdy w poniedziałek podzwonisz, to znajdziesz miejsce, gdzie zajęcia będą pasowały do Twoich godzin pracy.
Gdyby jednak tak nie było, to pomyśl - dotąd pracowałaś na darmozjada. Teraz zrzuciłaś ten garb, więc uszczerbku płacy w postaci połowy etatu mniej nie powinnaś specjalnie odczuć, a terapia jest inwestycją w Ciebie.
Serio!
|
|