czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
Do poczytania, do przemyślenia... - Życie u boku alkoholika
Whiplash - Czw 26 Lip, 2018 23:49 Temat postu: Życie u boku alkoholika
PS.: Nie wiem, czy to tylko u mnie się coś posrało, ale odtwarza mi od 18 minuty. W razie czego cofnąć do początku, bo ciekawe od początku.evita - Sob 08 Cze, 2019 15:17 Wytrwałam do 10 minuty i dalej nie chciałam słuchać. Przez chwilę poczułam się tak jakbym to ja tam siedziała i opowiadała o sobie. I co gorsza wiem, że nie jestem jakaś wyjątkowa bo każda/y z współ ... przechodzi to samo. Sporo nas jest takich pokrzywdzonych przez los. Najważniejsze jest żeby uświadomić sobie, że każdy z nas ma kolejną szansę na lepsze życie tylko trzeba szeroko otworzyć oczy żeby dostrzec nasze osobiste światełko w tunelu. Tu mam na myśli nie tylko tych co stoją po mojej stronie barykady ale również tych, którzy zmagają się ze swoim nałogiem.
I odpowiadając na pytanie z tytułu filmu tj "Dlaczego ŻONA ALKOHOLIKA kupuje mu ALKOHOL ?" - dla świętego spokoju. Uchleje się i pójdzie spać zanim dojdzie do jeszcze większej awantury jaka już jest. Dzieci odetchną z ulgą bo tata śpi a mam znowu jest jak mama. Nawet się uśmiecha. Tylko trzeba być bardzo cichutko żeby tata się znowu nie obudził ...czerownaA - Czw 01 Sie, 2019 10:01 Wstrząsający film... niestety prawdziwy...Anonymous - Śro 10 Cze, 2020 14:16 Oglądałam. Kobieta mówi że pochodzi ze zdrowej rodziny i współuzaleznila się u boku męża alkoholika. Ciekawe ze pewne osoby z tego forum napisały mi "gdybys wyszła z dda nie byłoby cię tutaj" (w sensie nie byłabym wspoluzalezniona )Maciejka - Śro 10 Cze, 2020 14:52 A Ciebie zabolały te wpisy? Te osoby trafiły w czuły punkt?Anonymous - Śro 10 Cze, 2020 15:24
Maciejka napisał/a:
A Ciebie zabolały te wpisy? Te osoby trafiły w czuły punkt?
Nie boli mnie co myślą o mnie osoby które mnie nie znaja. Chciałam zwrócić uwagę na to że co niektórzy się myla. Jak pokazuje film powyżej - każdy może wpaść we wspoluzaleznienie. Nie jest tak że ludziom ze zdrowych rodzin to nie grozi.Maciejka - Śro 10 Cze, 2020 15:29 A tak ktoś napisał na forum?
Ja z czyjąś opinia albo się zgadzam albo nie. Czasem z przekory sobie się podrocze z kimś. Zwykle mi po paru wpisach mija.
Teraz też mam akurat taka niejasna sytuację , że chodzi o niesprawiedliwość ale nie dyskutuje z ta osoba choć mnie to zabolało. Nie jest to osoba z forum.OSSA - Śro 10 Cze, 2020 15:52
Karina napisał/a:
Nie boli mnie co myślą o mnie osoby które mnie nie znaja. Chciałam zwrócić uwagę na to że co niektórzy się myla. Jak pokazuje film powyżej - każdy może wpaść we wspoluzaleznienie. Nie jest tak że ludziom ze zdrowych rodzin to nie grozi.
Moi rodzice bardzo dbali o nas, nie jestem DDA , a jednak związałam się z uzależnionym parterem. Był wykształcony, przystojny, zabawny i na początku naszej znajomości jego zachowanie mi nie przeszkadzało. Zresztą to były czasy, że umawiało się na randki, ale by zamieszkać razem trzeba było mieć ślub. Inaczej moja mieszczańska rodzina nigdy by się nie zgodziła " co ludzie powiedzą " Ślub, dzieci i się zaczęło, mieszkając pod jednym dachem trudnej ukryć i wszystkie z tym związane konsekwencję. Niszczenie , bo przez ciebie, bo ty taka, a zobacz jak inne wyglądają, w końcu zaczynasz w to wierzyć, odsuwają się od ciebie kolejni znajomi, chcą mieć spokój od innych ty sama się odsuwasz, bo wstydzisz się przyznać, staranie ukrywasz siniaki, opuchnięte od płaczu oczy. Osobiście zaliczyłam własne dno, teraz tylko czasami daje się wcisnąć w dawny schemat, ale szybko wracam do równowagi.olga - Śro 10 Cze, 2020 17:08 Karina, nic nie pisałaś o swojej rodzinie... mamie, tacie...jakie relacje Was łączyły...
Ja np. bardzo lubiłam być chora bo wtedy moja mama interesowała się mną,dbała o mnie, dotykała mnie sprawdzając czy mam gorączkę... Teraz też lubię być chora bo czuję się zaopiekowania...przez samą siebie co prawda... leżę sobie w łóżku i tak mi dobrze jak w dzieciństwie...Maciejka - Śro 10 Cze, 2020 17:16 Ja też przez chorobę zwracałam na siebie uwagę i dostawałam coś w rodzaju miłości i opieki taty.Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 10:40
olga napisał/a:
Karina, nic nie pisałaś o swojej rodzinie... mamie, tacie...jakie relacje Was łączyły...
Ja np. bardzo lubiłam być chora bo wtedy moja mama interesowała się mną,dbała o mnie, dotykała mnie sprawdzając czy mam gorączkę... Teraz też lubię być chora bo czuję się zaopiekowania...przez samą siebie co prawda... leżę sobie w łóżku i tak mi dobrze jak w dzieciństwie...
Moi rodzice nie interesowali się mną i dlatego przez całe dzieciństwo dążyłam do samowystarczalnosci i doskonałości bo uwierzyłam że wtedy będę czuła się bezpiecznie. W dorosłości tworzyłam związki bez uczuć.olga - Czw 11 Cze, 2020 11:08 Czyli szukałaś miłości...a, że nie wiedziałaś kto może dać Ci prawdziwą miłość i oparcie to szukałaś gdziekolwiek....Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 11:18
olga napisał/a:
Czyli szukałaś miłości...a, że nie wiedziałaś kto może dać Ci prawdziwą miłość i oparcie to szukałaś gdziekolwiek....
Po terapii wiem że podświadomie szukałam miłości i bałam się jej.Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 11:54 [quote="OSSA"]
Karina napisał/a:
Moi rodzice bardzo dbali o nas, nie jestem DDA , a jednak związałam się z uzależnionym parterem. Był wykształcony, przystojny, zabawny i na początku naszej znajomości jego zachowanie mi nie przeszkadzało.
Jesteś DDA tylko się tego wypierasz
Gdybyś byla zdrowa nie zwiazalabys się z uzależnionym facetem.
Pewnie rodzice nie dbali o ciebie wystarczająco dlatego związałas się z byle kim żeby tylko ktoś wziął odpowiedzialność za twoje zycie. DDA/ddd często wypierają sie tego jak naprawdę wyglądało ich zycie
OSSA - Czw 11 Cze, 2020 13:44
Cytat:
Jesteś DDA tylko się tego wypierasz
Cytat:
Pewnie rodzice nie dbali o ciebie wystarczająco dlatego związałas się z byle kim żeby tylko ktoś wziął odpowiedzialność za twoje zycie.
Napisałam długiego posta ale go skasowałam, jeśli ktoś wie lepiej, ocenienia choć nie ma zielonego pojęcia o czym piszę. To nic innego jak hejt , a takie gry się nie bawię .
Lecę Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 14:12
OSSA napisał/a:
Cytat:
Jesteś DDA tylko się tego wypierasz
Cytat:
Pewnie rodzice nie dbali o ciebie wystarczająco dlatego związałas się z byle kim żeby tylko ktoś wziął odpowiedzialność za twoje zycie.
Napisałam długiego posta ale go skasowałam, jeśli ktoś wie lepiej, ocenienia choć nie ma zielonego pojęcia o czym piszę. To nic innego jak hejt , a takie gry się nie bawię .
Lecę
Ależ kochana to byl tylko sarkazm i aluzja do odpowiedzi ktore sama otrzymywalam od uzytkownikow tego forum. Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 14:14
Maciejka napisał/a:
A tak ktoś napisał na forum?
Ja z czyjąś opinia albo się zgadzam albo nie. Czasem z przekory sobie się podrocze z kimś. Zwykle mi po paru wpisach mija.
Teraz też mam akurat taka niejasna sytuację , że chodzi o niesprawiedliwość ale nie dyskutuje z ta osoba choć mnie to zabolało. Nie jest to osoba z forum.
Tak, ty tak napisalas.
Maciejka napisał/a:
Karina, nie każde dziecko alkoholika jest dda ale każde dda jest wspôłuzaleznione. Gdybyś wyszła z dda to nie probowalabys uratować kogoś kto tego ratunku nie chce.
Miałaś jakaś terapię doraźną ale masz cechy dda. Może mylisz litość z miłością. Osoba co wyszła z dda nie będzie ratować innych wbrew ich woli.
Maciejka - Czw 11 Cze, 2020 14:30 Dobra terapia DDA to min, praca nad taką cechą jak mylenie litości z miłosicą. To praca nad tzw, głodem miłosci, jakktos nie dostał od rodziców miłosci, bezpieczenstwa, cepła, nie dostał wzorca jak budować bliskosc, jak być partnerem to wtedy szuka na wąłsną ręke tego czego nie znajdzie w innych ludziach, np. miłosic.
Chcesz miłosci to zacznij ją dawać, chcesz akceptacji to akceptuj siebie, itp itd.
Skoro Twoim celem jest udowadnianie swoich racji i wykłocanie sie kto ją ma to źle trafiłaś, Mnie taka dyskusja nie interesuje.
A sarkazm, ironia to złosc nieumiejetnie wyrazana. Dużo jeszcze masz pracy and sobą.Maciejka - Czw 11 Cze, 2020 14:47 Moje dzieci mówią; chcesz pić - twoja sprawa, jak straszy , ze cos zrobi to odp; jak chcesz.
Mówią też , faceci z problemami mnie nie interesują.Anonymous - Czw 11 Cze, 2020 16:12
Maciejka napisał/a:
Dobra terapia DDA to min, praca nad taką cechą jak mylenie litości z miłosicą. To praca nad tzw, głodem miłosci, jakktos nie dostał od rodziców miłosci, bezpieczenstwa, cepła, nie dostał wzorca jak budować bliskosc, jak być partnerem to wtedy szuka na wąłsną ręke tego czego nie znajdzie w innych ludziach, np. miłosic.
Chcesz miłosci to zacznij ją dawać, chcesz akceptacji to akceptuj siebie, itp itd.
Skoro Twoim celem jest udowadnianie swoich racji i wykłocanie sie kto ją ma to źle trafiłaś, Mnie taka dyskusja nie interesuje.
A sarkazm, ironia to złosc nieumiejetnie wyrazana. Dużo jeszcze masz pracy and sobą.
Ty chyba tez masz jakis problem skoro za wszelką cene próbujesz mi wpoić że powinnam się leczyć.
Nie akceptuje siebie? nie umiem dawać milosci? jestes psychiatrą i umiesz stawiać diagnozy na podstawie wpisów na forum? no brawo. i kto tu się wykłóca?