To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - pustka, zal, brak sensu

kasiabb - Sob 21 Gru, 2019 17:11
Temat postu: pustka, zal, brak sensu
Witam,
Ciesze sie ze znalazlam to forum. Jaki czas temu bylam w osrodku, nie bylo latwo , szczegolnie doskwierala mi sennosc, budzilam sie tylko na posilki zajecia z terapeutami, najchetniej caly czas bym spala. Bylo to dla mnie ciezkie, bo naleze do osob aktywnych i to bylo cos czego sie nie spodziewalam. Po wyjsciu z osrodka nie pilam jakis miesiac, zaczelam chodzic na mitingi AA, ale moje samopoczucie wciaz bylo bardzo niskie i sobie ztym nie radzilam i zaczelam pic na nowo, nie jak wczesniej bo nie chcialam wracac do starego trybu zycia ale mimo wszystko. Probuje na nowo rzucic alkohol ale nie radze sobie glownie z pustka , depresja, brakiem sensu zycia i chyba najgorsze dla mnie zupelny Brak Energii, trudnosci sprawia mi posprzatanie pokoju, a kiedys bylam osoba ktora chodzila 2 razy dziennie na silke. Czuje sie jak 30latka w ciele 70latki momentami.
Ja zaczelam pic kiedy zachorowalam na depresje. Wczesniej mialam dosyc fajne zadowalajace zycie i nie potrafie sobie poradzic z tym co sie ze mna stalo i dzieje. W AA uslyszalam od mojej sponsorki ze to dlatego ze nie stosowalam sie do wszystkich sugestii i to moja wina...z tego powodu zrezygnowalam z AA. Z gory dziekuje tym ktorzy dotrwali do konca tego postu. Jesli ktos moglby sie utozsamic bede wdzieczna.

czerwonamila - Sob 21 Gru, 2019 17:49

Hey, dobrze że jesteś! Pisz tutaj do nas drggb
Na pewno otrzymasz dużo pomocy od doświadczonych ludzi na forum!

Linka - Sob 21 Gru, 2019 18:04

Witaj Kasiu. Z sennością borykam się od zawsze.
Szczególnie trudny jest dla mnie okres jesienno- zimowy.
Podobno taka „moja uroda”, ale wiem jakie to jest męczące.
Współczuję.
Sponsorka miała rację...Twoje trzeźwienie jest w Twoich rękach.
A depresje się leczy lekami i terapią, a nie alkoholem.
Nie jesteś w terapii, nie chodzisz na mitingi...wcześniej , czy później powrócisz do dawnego picia.
Tego dla siebie chcesz ?

jal - Sob 21 Gru, 2019 19:06

Witaj Kasiu, fajnie że jesteś... pisz,czytaj i pytaj - to jest dobre miejsce.
kasiabb - Sob 21 Gru, 2019 22:36

Dziekuje Wszystkim za odpowiedz, moge sie bardzo utozsamic z Linka i snem , mam wielka potrzbe snu. Brakuje mi emocji kotre kiedys mialam: gralam na gitarze , uwialbialam sluchac muzyki, uczyc sie jezykow obcych ,chcialoabym znowu miec ta chec i radosc zycia jak kiedys. Sponsorka z AA miala na pewno racje ale powiedziala ze jako alkoholicy mamy blad w systmie i nam bedzie zawsze zle, dla mnie to bylo mega dolujace. Caczyma terapie niedlugo wiec mam nadzieje bedzie lepiej.
yuraa - Sob 21 Gru, 2019 22:37

witaj Kasiu

gdybym ja usłyszał od jakiegoś sponsora taki tekst pewnie też bym uciekł z AA,
na szczęście kiedy zaczynałem nikt o sponsorach nie słyszał.
Ja na początku usłyszałem - przychodź słuchaj i bierz ile udźwigniesz.
żadne tam sugestie, żadne wpędzanie w poczucie winy.

bądź z nami i bierz ile udźwigniesz

Krzyś1965 - Sob 21 Gru, 2019 22:37

Witaj na forum Kasiu
yuraa - Sob 21 Gru, 2019 22:42

kasiabb napisał/a:
Sponsorka z AA miala na pewno racje ale powiedziala ze jako alkoholicy mamy blad w systmie i nam bedzie zawsze zle, dla mnie to bylo mega dolujace

a ja słyszałem że w AA jie uywamy słowa " my"
każdy mówi tylko w swoim imieniu a druga sprawa że jestem alkoholikiem i mi jest dobrze,
przeżywam najlepszy okres mojego dorosłego zycia

kasiabb - Sob 21 Gru, 2019 23:25

Brzmi fantastycznie Yuraa. Kiedys mocno przezywalam muzyke, gralam na gitarze, moim marzeniem bylo wyjechac do Anglii a ostatecznie mieszkac w Australii, bo poznalam ludzi z tego kraju, ich kulture, pozytywne podejscie do zycia. Niestety depresja zepsula wszystko, ja nie jestem osoba ktora chce mieszkac w polsce, tesknie za tymi narodowosciami , tesknie za energia ktora mialam kiedys mieszkajac w krakowie
kasiabb - Sob 21 Gru, 2019 23:53

Chce grac na gitarze, potrzebuje czegos co poprawi moje poczucie wartosci, przede wszytskim ptrzebuje czegos czym sie zajme ale dekoncetracja mi nie pozwala :( ((
pterodaktyll - Sob 21 Gru, 2019 23:55

kasiabb napisał/a:
Ja zaczelam pic kiedy zachorowalam na depresje.

A próbowałaś w jakiś sposób leczyć tą depresję? (poza alkoholem oczywiście)

kasiabb - Nie 22 Gru, 2019 00:10

tak, lekami i terapia ale wtydy nie wiedzialam o co chodzi, nie wiedzialam z czego sie leczyc
poniej moj ulubiony zespol z aus
https://www.youtube.com/watch?v=hNhqdKbTFp4

pterodaktyll - Nie 22 Gru, 2019 00:19

kasiabb napisał/a:
tak, lekami i terapia ale wtydy nie wiedzialam o co chodzi, nie wiedzialam z czego sie leczyc

Czegoś tu nie rozumiem..........leczyłaś się i nie wiedziałaś z czego się leczyć?

kasiabb - Nie 22 Gru, 2019 00:20

https://www.youtube.com/watch?v=cqa8O1ktxk8
kasiabb - Nie 22 Gru, 2019 00:24

Pterodaktyll leczylam sie ale nie wiem z czego, nie wiedzialam czemu czulam sle zle
kasiabb - Nie 22 Gru, 2019 00:32

https://www.youtube.com/watch?v=bvsAV-MgGao
zazdroszcze tej wiary ktorej nie mam

Wiedźma - Nie 22 Gru, 2019 06:36

No witaj Kasiu :)
kasiabb napisał/a:
Sponsorka z AA miala na pewno racje ale powiedziala ze jako alkoholicy mamy blad w systmie i nam bedzie zawsze zle, dla mnie to bylo mega dolujace.

Może ta sponsorka ma błąd w systemie - szkoda tylko, że nie mówi za siebie.
Ja jestem alkoholiczką i lekomanką i jestem aktualnie bardzo szczęśliwą osobą.
Podobnie jak Yuraa mam teraz najlepszy czas na przestrzeni całego mojego życia.
Więc nie słuchaj czyichś wydumanych stereotypów i nie ulegaj mitom, bo to prowadzi do zniechęcenia.

Przechodziłam przez to co Ty - w przerwach w piciu doznawałam silnych stanów depresyjnych z bezsennością włącznie.
Próbowałam to leczyć u psychiatry, ale nic dobrego z tego nie wynikło, bo uzależniłam się dodatkowo od tabletek nasennych.
Tak więc jeśli byś się zdecydowała na leczenie swojej depresji (o ile jest to rzeczywista depresja) -
idź do psychiatry pracującego w ośrodku odwykowym, bo wtedy jest szansa, że Ci nie zaszkodzi tak jak mi.
Ale może najpierw spróbuj bez farmakologii. Przede wszystkim abstynencja, bez tego nie ma co marzyć o poprawie samopoczucia.
Jak się odżywiasz? Może tam trzeba dokonać jakichś korekt?
Niedobory witaminy D3 powodują stany depresyjne.
Zbadaj sobie poziom tej witaminy w organizmie, bo może potrzebujesz suplementacji.
Dobrze działa dziurawiec w tabletkach, zimą można go przyjmować i to w dużych dawkach,
(powoduje uczulenie na słońce, więc latem trzeba na to uważać).

Moje wszelkie depresje i bezsenności przeszły jak ręką odjął gdy wytrzeźwiałam. Teraz śpię jak dziecko i zwykle mam dobry nastrój.
A zanim w ogóle zaczęłam pić byłam osobą mocno depresyjną i uważam, że to właśnie doprowadziło mnie do alkoholizmu.
Więc nie zniechęcaj się i zacznij poważnie pracować nad sobą, bo nikt nie jest przekreślony.
Tylko od Ciebie zależy jak będzie wyglądało Twoje dalsze życie.

yuraa - Nie 22 Gru, 2019 09:18

kasiabb napisał/a:
zazdroszcze tej wiary ktorej nie mam

"tylko martwi nie maja nadziei" Teokryt powiedział.

jak już jesteśmy w takich klimatach muzycznych posłuchaj tego
https://www.youtube.com/watch?v=JhUvFqOY00I

kasiabb - Nie 22 Gru, 2019 18:13

[quote="kasiabb"]Pterodaktyll leczylam sie farmakologicznie, mialam kilka podejsc do psychologow ale nie pptrafilam im wytlumaczyc dlaczego zle sie czuje
pietruszka - Nie 22 Gru, 2019 19:52

Wiedźma napisał/a:
Tak więc jeśli byś się zdecydowała na leczenie swojej depresji (o ile jest to rzeczywista depresja) -
idź do psychiatry pracującego w ośrodku odwykowym, bo wtedy jest szansa, że Ci nie zaszkodzi tak jak mi.

Dokładnie... Sama cierpię na depresję i wspomagam się farmakologią. Są okresy, kiedy udaje mi się na jakiś czas nawet odstawić tabletki i żyć bez nich. Robi się gorzej - wracam na wspomaganie farmakologiczne. Ja paradoksalnie bałam się jakichkolwiek leków, na szczęście alkohol mi nie pomagał, bo kto wie, jak by się to skończyło, bo mój facet pił, więc łatwo bym się wkopała, gdyby alkohol przynosił mi ulgę (u mnie raczej pogłębiał stany depresyjne). Leczę się jednak właśnie w poradni leczenia współuzależnienia i alkoholizmu, bo tu psychiatrzy bardzo ostrożnie podchodzą do leków, dawek itd. No ale oprócz tego wspomagam się też terapią indywidualną (grupową też robiłam), dużo też brałam z Al-anonu (choć sponsorki nigdy nie miałam i też mi średnio podchodzą te "nowoczesne" prądy w grupach samopomocowych).

Dziś, że tak powiem, depresję mam pod kontrolą. A zajęć 'pozalekcyjnych" i pomysłów na życie mam tyle, że mogłabym obdarować nimi jeszcze sporo świata. Współuzależnienie, chyba podobnie jak alkoholizm, zabiera radość życia. Może nawet jeszcze bardziej. Też tęskniłam do starej "ja". Co prawda ta stara "ja" tak całkiem nie wróciła, ale narodziła się bardziej nowa, bardziej prawdziwa, bardziej uważna na świat, przyszły nowe zainteresowania, nowe cele, nowi znajomi, nowe radości. I mogę zaryzykować, że dla mnie to nowe życie jest jakieś takie pełniejsze, bardziej odczuwalne. A był czas, że marzył mi się powrót do przeszłości. A okazuje się, że dziś jest fajniejsze, głębiej i bardziej świadomie czuję, i bliżej jestem sama siebie, swoich potrzeb, możliwości, umiejętności. Trzymam kciuki i za Ciebie Kasiu.

kasiabb - Pon 23 Gru, 2019 09:32

Wiedzmo i Pietruszko dziekuje Wam bardzo ze podzielilyscie sie swoimi historiami i spostrzezeniami. To daje nadzieje , bo nie wydaje mi sie ze jestem jedyna osoba ktora tak czuje. Wczoraj rozmawialm dlugo z moim terapeuta z osrodka (czasem dzwonimy do siebie) i dobra znajoma poznana w AA. Doszlam do wniosku ze czasem za duzo mysle, szczegolnie pojawiaja mi sie te mysli destrukcyjne, wracam do przeszlosci co mnie wykancza, Jak ktos powiedzial jestem dla siebie prokukatorem, sedzia i tym co wymierza wyrok co dzkodzi glownie mnie. Czasem gdy mam te dni slabosci bardzo sie na siebie denerwuje... rozmawialam z tymi osobami i wiem ze teraz musze do nich dzwonic zeny sie tym podzielic.... trzymanie w sobie jeszcze bardziej meczy.
Pietruszko wspomnialas o tym ze jestes Nowa Soba. POdobalo mi sie to, nie chce zyc przeszloscia.
Mam do Was tylko jeszcze takie pytanie: jak sobie radzic w takich okrsach wiekszego przegnebienia, braku sil, kiedy nic nie sprawia radosci, w srodku czuc pustke.. skoro jest to okres do przetrzymania... jak to przetrzymac zeby sie znowu nie uzalac nad soba i w ostatecznosci sieganac po butelke... i kolo znow sie zamknie.
Jeszcze raz bardzo dziekuje. W tej chorobie ciezko radzic sobie samemu.

Linka - Pon 23 Gru, 2019 10:02

Wybaczyć sobie przeszłość. To, w czym tkwiłam, czego nie widziałam, błędy jakie popełniłam.
Mnie pomogło Al -anon. Tam się dowiedziałam, ze mam zacząć od siebie.
Pokochać siebie, wybaczyć ... nie użalać się nad sobą.
Kontakt z innymi ludźmi był i jest nadal mi niezbędny.
Jeżeli tamta grupa AA Ci nie odpowiada, może poszukaj innej.
Takiej, gdzie niekoniecznie musisz mieć sponsora, ale możesz po prostu byc, słuchać i być wysluchaną.

Jras4 - Wto 24 Gru, 2019 18:18

Cytat:
jako alkoholicy mamy blad w systmie i nam bedzie zawsze zle
co za bzdury ,ta sponsorka taka sama mądra jak i ty ,,mowisz nie chodz na AA bo cs tam a ja ci powiem co bo tam powiedzieli ci cos co zabolalo
leniwa jesteś i tyle chciala byś zeby zycie stało sie jak kiedyś piekne i cacy ale bez wysiłku z twojej strony a tak nie bedzie i albo wezmiesz sie za to na powaznie albo nie doczekasz 35 lat

Jras4 - Wto 24 Gru, 2019 18:21

Cytat:
Mam do Was tylko jeszcze takie pytanie: jak sobie radzic w takich okrsach wiekszego przegnebienia, braku sil, kiedy nic nie sprawia radosci, w srodku czuc pustke.. skoro jest to okres do przetrzymania... jak to przetrzymac zeby sie znowu nie uzalac nad soba i w ostatecznosci sieganac po butelke.
Ty niemasz podstawowej wiedzy z terapi nie wiesz co to betoniara czy fala i nie wiesz co czym zastapić to ku*** jak chcesz przezyć ? tak przezyć rozumiesz a Ty piszesz tu z AlANONAMI JAK JAKIS WRUBELEK francuski w stylu ciu cui tra la la
kasiabb - Czw 26 Gru, 2019 06:55

Jras4 nie wiem co masz do wrobelkow francuskich. Nie wiem co to betoniara czy fala.
Tak ucze sie np. jak reagowac neutralnie na takie posty jak Twoj, Nie wszyscy sa tacy gruboskorni.
Ostatnie dni byly bardzo dobre, duzo rozmow z przyaciolmi, rowniez z tymi z AA.
Dziekuje za Wasze odpowiedzi, cieplo i zachete.

staaw - Czw 26 Gru, 2019 07:41

Betoniara:


I inne przydatne drobiazgi...

Wiedźma - Czw 26 Gru, 2019 07:59

Kasiu, Irasem się nie przejmuj, on ma specyficzny sposób komunikowania się -
my tu już zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, ale nowi czasem mają z tym pewien problem.
Ktoś tu niedawno fajnie powiedział, że w Irasie wytrzeźwiało wszystko oprócz języka.
Tak więc bierz poprawkę na jego styl - i tyle :bezradny:

kasiabb - Pią 27 Gru, 2019 15:28

Staaw dziekuje za ten wykres. Taaak, znam go i faktycznie ktorys z terapeutow nazwal go betoniara ale jakos ta nazwa nie wpadla mi w pamiec. Dziekuje za przeslanie!
Wiedzmo dziekuje za informacje ;) :D

kasiabb - Nie 05 Sty, 2020 15:51

Chcialabym Was jeszcze zapytac o jedna rzecz. Nie wiem tez czy to odpowiednie miejsce tutaj wiec wybaczcie. Gdy wpadlam w depresje, nastepnie zaczelam pic moje niskie poczucie wlasnej wartosci leglo w gruzach i to w jakis sposob mnie "zahamowalo" przed podejmowaniem dezycji zyciowych. W tamtym czasie moje dezycje wynikaly ze strachu - wybor pracy w miejscu zamieszkania etc etc. Po poltora roku odwazylam sie i w koncu wyjechalam jak marzylam, gdzies w srodku byla ambicja, chec walki, marzenia. Po pobytach za granica wrocilam do miasta w ktorym mieszkam( bylo kilka powodow o ktorych nie bede wspominac). Wtedy zaczelo sie najgorsze, brak znajomych bo kontakty sie urwaly, nie trafione pracy, wiecej alkoholu nad ktorym juz tracilam kontrole i bledny krag z ktorego nie dalo sie wyrwac. W trakcie terapii w osrodku stacjonarnym sugerowano ze to alkohol jest gownym problemem i winawajca mega zlego samopoczucia. Przyznaje ze po odsunieciu go jest lepiej , ale dolki psychiczne po kacu zastapila apatia. Wiem ze to jest jeden a objawow glodów oraz odstawienia wiec cierpliwie czekalam ze to minie skaczac prawie codziennie na mitingi etc. jednak sie to ciagnie a ja juz rozkladam rece. Od ok. 3 tyg zazywam antydepresnaty, pomagaja na poranki. W marcu zaczynam terapie dodatkowo oprocz mitingow, moze to mi cos da. W styczniu nie moge zaczac gdyz mam kilka wyjazdow zwiazanych z praca wiec mnie nie bedzie na miejscu. Licze na to ze dzieki temu rusze do przodu. Jestem troche zmeczona taka egzystencja. Kiedys bylam osoba bardzo pozytywna, obecnie boje sie podejmowac dzialan bo nie wiem czy warto. Chcialabym wykrzesac na nowa w sobie ta ambicje, chec do zycia, nie obawiac sie podejmowac decyzji nawet jesli nie beda zawsze dobre - w koncu takie jest zycie. Jestem tez w relacji z pewnym mezczyzna tylko dlatego ze jest z nim "bezpiecznie"- chyba nie o to chodzi w relacjach ;) . Jesli to nie odpowiednie forum to z gory przepraszam.
Wiedźma - Nie 05 Sty, 2020 16:52

Ale jak brzmi pytanie?
Bo opisałaś sytuację, ale nie zrozumiałam co jest dla Ciebie niejasne :niewiem:

kasiabb - Nie 05 Sty, 2020 17:34

Masz racje Wiedzmo. Zagmatwalam sie w tym swoim wywodzie. Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy czy moze jednak powinnam szukac przyczyn gdzies indziej?? Jesli to glod to powinien z czasem przejsc ?- ja tak to rozumiem. Jesli nie przechodzi to moze powinnam zrobic cos innego w tym kierunku? A moze alkohol tak juz mi popsul mozg ze raczej nie mozna juz wiele zmienic?

I chyba najwazniejsze pytanie. Skad bierzecie sile do walki o siebie?

jal - Nie 05 Sty, 2020 19:03

kasiabb napisał/a:

I chyba najwazniejsze pytanie. Skad bierzecie sile do walki o siebie?


Jestem alkoholikiem nie pijącym od jakiegoś czasu... zauważyłem że to nowe życie diametralnie różni się od tego z "pomocnikiem" oczywiście na +.
Każdy trzeźwy dzień motywuje mnie do dalszego trwania i cieszenia się tym jednym dniem a jutro zobaczymy.
Byłem na wielu terapiach z których dużo skorzystałem,nie opuszczam mitingów bez ważnych przyczyn - jestem szczęśliwym człowiekiem.

Wiedźma - Nie 05 Sty, 2020 19:42

kasiabb napisał/a:
Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy czy moze jednak powinnam szukac przyczyn gdzies indziej??

Myślę, że na to nikt nie będzie w stanie udzielić Ci rzetelnej odpowiedzi przez internet.
To jest pytanie o diagnozę do specjalisty - psychoterapeuty albo i do psychiatry.

kasiabb napisał/a:
Jesli to glod to powinien z czasem przejsc ?

Właściwie to nie ma reguły - głód może się pojawić nawet po latach abstynencji.
Generalnie jednak zwykle jest tak, że czym dłuższa trzeźwość tym głody rzadsze.
Ale nie ma co za bardzo na to liczyć i zawsze trzeba zachowywać czujność :nono:

kasiabb napisał/a:
A moze alkohol tak juz mi popsul mozg ze raczej nie mozna juz wiele zmienic?

Eeee tam... :beba: Mózg się tak łatwo nie psuje. Ja piłam przez 30 lat i jakoś teraz na niego nie narzekam :mgreen:
No fakt, że czasem coś mi się taśta w głowie :wstyd: ale żadnych depresji nie mam :czubek:


Sprawdziłaś sobie poziom witaminy D3, o której wcześniej pisałam?
Może przyczyna jest po prosu tak prozaiczna...

Janioł - Pon 06 Sty, 2020 22:00

kasiabb napisał/a:
Jestem ciekawa czy taka dlugotrwala apatia to faktycznie glod alkoholowy
raczej nawrót choroby, głody to stany krótkotrwałe
kasiabb - Wto 07 Sty, 2020 05:53

Dziękuję Wam za cenne sugestie :) u mnie czasem HALT szwankuje ostatnio i to też ma wpływ na funkcjonowanie.Ahh nie lubię użalania się nad sobą a tak najwidoczniej było .Dobrego dnia życzę!
kasiabb - Wto 07 Sty, 2020 09:52

Chciałam Was jeszcze zapytać jak sobie radzicie z codziennymi wiadomościami, teraz są te tragiczne pozary w Australii, wkoło na internecie bombardują mnie informacjami na temat wypadków, katastrof etc. Już nie wchodzę na FB ani portale informacyjne, za bardzo mnie to przytłacza ale nie da się to od tego uciec zupełnie. Ktoś przywołuje wizję apokalipsy biblijnej i że to ten czas, efekt cieplarniany, brak prawdzowych zim w naszym kraju.Nie umiem sobie z tym poradzić, najchętniej znowu zaczelabym pić żeby tylko o tym nie myslec. Próbuje na trzeźwo, ale to duże wyzwanie. Czy Was też tak przytłaczają wiadomościczy może ja jestem wyjątkowo na to wrażliwa?
pterodaktyll - Wto 07 Sty, 2020 11:01

Jak sobie wymyślisz tak potem masz, jak powiada Klasyk i Dobra Księga ;) . Wszystko masz w swojej głowie i od Ciebie zależy, jakie nadajesz temu znaczenie. Zasadniczo wpływ masz tylko na to co Ty zrobisz i wymyślisz. Metoda zastraszania społeczeństw jest znana nie od dzisiaj, albowiem powszechnie wiadomo, że ludźmi zastraszonymi o wiele łatwiej rządzić i manipulować. Jaki masz wpływ na pożary w Australii czy na kolejne katastrofy komunikacyjne, klimatyczne np? Wywoływanie apokalipsy bibilijnej, to z kolei ulubione zajęcie wszelkiej maści oszołomów religijnych. Cierpienie za miliony i umartwianie się wszystkim, to może i jakiś sposób na życie, ale moim zdaniem dość głupi, bo nic z tego nie wynika, poza wpędzaniem się w jakieś absurdalne poczucie winy.
I to by było na tyle, jak mawiał nieodżałowany Profesor Mniemanologii Stosowanej :milczek:

Wiedźma - Wto 07 Sty, 2020 13:20

Od kilku lat nie oglądam telewizji. Radia nie słucham chyba od zawsze.
Moim oknem na świat jest internet, a tu mogę wybierać kogo chcę słuchać. I na jaki temat.
Wiadomości sobie odpuszczam, bo to już raczej kronika wypadków, a jak powiedział mój szacowny przedmówca -
nie mam żadnego wpływu na to co się dzieje na świecie, więc nie muszę wiedzieć co się gdzieś zawaliło.
Jeśli się zawali (odpukać) u nas, to na pewno się dowiem.
Jasne, że i tak dociera do mnie to i owo - przyznaję, bywa przerażające - ale staram się puszczać mimo uszu i nie snuć scenariuszy.

pietruszka - Wto 07 Sty, 2020 20:32

Wiedźma napisał/a:
bywa przerażające -

mogę tak naraz przywalić informacjami sprzed ponad wieku, że też się robi niefajnie...kwestia zalewu informacjami... teraz jesteśmy na raz bombardowani całym nieszczęściem świata. Chociaż... to też nieszczęścia wybrane według pewnego klucza... pasującego do określonych ideologii. Ot takie działania inżynierii społecznej. Dlatego można poczytać poezję, posłuchać muzyki, czy samemu zacząć piękno tworzyć. (Przy okazji zajęte ręce=spokojny mózg).

A o łagodnych zimach i "czarnych" gwiazdkach bez śniegu też czytam na początku XX wieku... i że ślizgawki do bani, bo lodu nie ma... i że bez zakwitł w 190 chyba 3 roku w grudniu... To ja sobie powącham ten zasuszony nieco bez... każdy ma jakieś swoje metody...

Prima - Śro 08 Sty, 2020 15:23

Moim zdaniem Twój stan wymaga specjalisty, np.psychiatry ale od osób uzależnionych.Tkwisz w jakiejś anhedonii,która wpędzi Cię w końcu w panikę i lęki.Właściwie to już się chyba dzieje...Katujesz sie tym,że nie masz dawnych zainteresowań.Jak chory człowiek może się czymś zainteresowac czy być zdolnym do jakichkolwiek uniesień,spontanicznej radości czy innych pozytywnych doznań? Nie wiem co Ci jest ale bardzo smutne są Twoje wpisy,nie potrafisz określic swojego stanu.Idź do specjalisty.Ja leczę depresję od lat...ale LECZĘ.I dzieki temu żyję.Piłam - przeszłąm terapię, 7 lat nie piję a depresji pilnuję.Zajmij się sobą.Szkoda zycia.Pozdrawiam
kasiabb - Czw 09 Sty, 2020 12:23

Dziękuję Prima. Byłam u lekarki która się zdziwiła że w ogóle mam problem z alkoholem. Wysłuchała mojej historii,byłam z nią szczera ,dała kilka cennych rad i zapisała leki.Bylam kiedyś u psychiatry od uzależnień ale nie chciał mi zapisać leków antydepresyjnych,za to zapisał (***).Czy ktoś z Was miał doświadczenie z tym lekiem? Boje się zapicia bo mi się to zdarzyło kiedyś,wpadam wtedy w jakiś obłęd,zapominam że powinnam do kogoś zadzwonic,zapominam o wszystkim czego się nauczyłam. Dziś jest dobry dzień i tego się trzymam :) Dziękuję wszystkim za znoszenie moich ponurych postów,to też jakiś obłęd.


Edit - sdg56y7
usunęłam nazwę leku.
Proszę zapoznać się z naszymi zasadami.

Wiedźma - Czw 09 Sty, 2020 16:12

kasiabb napisał/a:
zapominam że powinnam do kogoś zadzwonic,zapominam o wszystkim czego się nauczyłam

Na pomięć dobrze robi miłorząb japoński. Próbowałaś?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group